Sprawa wyglądała na jednak mimo wszystko dość skomplikowaną. Niby prostą ale jednak trudną. Aiko zdawać się mogło nie chciała mu ułatwić. Wpuścił by ją aby mu robotę ułatwiła. Nawet jak na Ninja Hao miał stosunkowo prosto pod beretem no może za dużo ozdób wojennych i jakieś metaliczne ściany. Jednak mniejsza o to w każdym razie Hao jak to na kacu powiedział.
- Czekaj Aiko może jeszcze raz ale wolniej. Coś musiałem poplątać. I te klony to umiem wiesz bezcielesne. Takie powidoki praktycznie Bunshin z akademii. Tylko lepszy. - Naprostował coby Aiko aż tak się nie rozpędzała. W końcu nauka to nie był prosty proces a w szczególności takich młotków jak on. Jendak jak kazała zrobić to zrobił Klona. Ba nawet i kształt miał bo krztałty to on umiał gorzej. Że ten klon to był zapewne najbardziej zgliczowany mentalnie kage bunshn jakiego mogła widzieć Aiko Normanie sobie był. Patrzył i tyle. Dobrze że nie walnął jakiejś dziwnej pozy. Czy był materialny ciężko powiedzieć bo po kilku sekundach wziął i sam z siebie się zapadł.
- Chyba potrzebuję więcej fachowych informacji. Coś te jakby to nazwać systemy automatycznego poruszania i myślenia wysiadły. - Stwierdził zdając sobie sprawę że tak naprawdę najtrudniejszy element zdecydowanie leżał. Mógł w teorii kazać klonowi samemu iść znaczy zarządzać chakrą zewnętrznie ale nie o to chodziło w tej technice. W teorii taki klon był samoistną obsługiwaną maszyną i mógł na przykład podtrzymywać techniki bez obciążania głównego ciała. A przynajmniej to tak rozumiał. A to znaczyło że jakoś musiał być w stanie chakrą którą już miał w sobie zamieszaną albo taką przed zamieszaniem dawać radę i operować samoistnie i wykonywać techniki. To nie były proste sprawy ciężko będzie tak przy jednym posiedzeniu przy piwie. Choć sensor zdecydowanie mówił mu ze powrót chakry jakoś zadziałał i co dziwne. Naprawdę praktycznie nic tej chakry nie utracił. Ta technika była strasznie wydajna. Jednak Hao nie zamierzał się poddawać. dzięki temu że chakra powróciła mógł próbować robić kolejne klony. Robił po jednym. Stale. Starając się uzyskać stabilną wersję. Niestety zapewne trwało to zapewne nie za krótko. A Aiko dała oklejkę jak by to Hao tak po prostu miał zrobić. Zdecydowanie było to coś co wisiało na sumieniu Hao. A klony jak stały tak stały dalej po jakimś czasie ulatniając się na specyficzny dymek. Podczas gdy chakra powracała. Nawet i wydawało mu się że miał wspomnienie jak by patrzył w kierunku baru i siebie z perspektywy takiego derp zamulonego klona. Czemu jednak te cholery się rozpadały. Albo jak Kastują techniki cóż o to postanowił dopytać Aiko.
- Dobra wydaje mi się że połączenie działa ale ... No rozpadają się właściwie to jak tworzysz tą powłokę zewnętrzną i jak właściwie ta chakra w środku w przyszłości robi inne techniki? - Zapytał Nadal skupiony na słuchaniu jednak starał się różnych podejść które wydawały się według niego mieć sens. Czuł w teorii jak ona zrobiła swojego. Jednak klony wydawały się udawać bardzo dobrze realną osobę co sprawiało że zapewne wiele nie mógł wyczuć sensorem. I to jego użyteczność padała. Pozostawały próby i błędy. Na cała szczęście miał Aiko .Chyba mu pomoże prawda? Jak by kto pytał to opcja tworzenia klona przez jej wizytę w nim była ciągle aktualna. Może by zadziałało... Jednak cóż chyba Aiko nie lubiła niekonwencjonalnych metod nauczania to też nie naciskał. Tworzył dalej klony. Ba teraz tworzył takie siedzące. Co prawda nadal pufały ale ludzie mniej się patrzyli a dymek nie był jakiś taki nieprzyjemny. Co w połączeniu z tym że byli daleko od reszty nie przykuwało aż tyle uwagi. Znaczy patrzeć się mogli jak Hao błazen robi technikę wybuchających dymnych klonów 2 sekundowców. Ale nie przeszkadzali!. To też raczej nie przegnają ich z Baru odrazu.
- Czekaj Aiko może jeszcze raz ale wolniej. Coś musiałem poplątać. I te klony to umiem wiesz bezcielesne. Takie powidoki praktycznie Bunshin z akademii. Tylko lepszy. - Naprostował coby Aiko aż tak się nie rozpędzała. W końcu nauka to nie był prosty proces a w szczególności takich młotków jak on. Jendak jak kazała zrobić to zrobił Klona. Ba nawet i kształt miał bo krztałty to on umiał gorzej. Że ten klon to był zapewne najbardziej zgliczowany mentalnie kage bunshn jakiego mogła widzieć Aiko Normanie sobie był. Patrzył i tyle. Dobrze że nie walnął jakiejś dziwnej pozy. Czy był materialny ciężko powiedzieć bo po kilku sekundach wziął i sam z siebie się zapadł.
- Chyba potrzebuję więcej fachowych informacji. Coś te jakby to nazwać systemy automatycznego poruszania i myślenia wysiadły. - Stwierdził zdając sobie sprawę że tak naprawdę najtrudniejszy element zdecydowanie leżał. Mógł w teorii kazać klonowi samemu iść znaczy zarządzać chakrą zewnętrznie ale nie o to chodziło w tej technice. W teorii taki klon był samoistną obsługiwaną maszyną i mógł na przykład podtrzymywać techniki bez obciążania głównego ciała. A przynajmniej to tak rozumiał. A to znaczyło że jakoś musiał być w stanie chakrą którą już miał w sobie zamieszaną albo taką przed zamieszaniem dawać radę i operować samoistnie i wykonywać techniki. To nie były proste sprawy ciężko będzie tak przy jednym posiedzeniu przy piwie. Choć sensor zdecydowanie mówił mu ze powrót chakry jakoś zadziałał i co dziwne. Naprawdę praktycznie nic tej chakry nie utracił. Ta technika była strasznie wydajna. Jednak Hao nie zamierzał się poddawać. dzięki temu że chakra powróciła mógł próbować robić kolejne klony. Robił po jednym. Stale. Starając się uzyskać stabilną wersję. Niestety zapewne trwało to zapewne nie za krótko. A Aiko dała oklejkę jak by to Hao tak po prostu miał zrobić. Zdecydowanie było to coś co wisiało na sumieniu Hao. A klony jak stały tak stały dalej po jakimś czasie ulatniając się na specyficzny dymek. Podczas gdy chakra powracała. Nawet i wydawało mu się że miał wspomnienie jak by patrzył w kierunku baru i siebie z perspektywy takiego derp zamulonego klona. Czemu jednak te cholery się rozpadały. Albo jak Kastują techniki cóż o to postanowił dopytać Aiko.
- Dobra wydaje mi się że połączenie działa ale ... No rozpadają się właściwie to jak tworzysz tą powłokę zewnętrzną i jak właściwie ta chakra w środku w przyszłości robi inne techniki? - Zapytał Nadal skupiony na słuchaniu jednak starał się różnych podejść które wydawały się według niego mieć sens. Czuł w teorii jak ona zrobiła swojego. Jednak klony wydawały się udawać bardzo dobrze realną osobę co sprawiało że zapewne wiele nie mógł wyczuć sensorem. I to jego użyteczność padała. Pozostawały próby i błędy. Na cała szczęście miał Aiko .Chyba mu pomoże prawda? Jak by kto pytał to opcja tworzenia klona przez jej wizytę w nim była ciągle aktualna. Może by zadziałało... Jednak cóż chyba Aiko nie lubiła niekonwencjonalnych metod nauczania to też nie naciskał. Tworzył dalej klony. Ba teraz tworzył takie siedzące. Co prawda nadal pufały ale ludzie mniej się patrzyli a dymek nie był jakiś taki nieprzyjemny. Co w połączeniu z tym że byli daleko od reszty nie przykuwało aż tyle uwagi. Znaczy patrzeć się mogli jak Hao błazen robi technikę wybuchających dymnych klonów 2 sekundowców. Ale nie przeszkadzali!. To też raczej nie przegnają ich z Baru odrazu.