• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Restauracja "Żabi Rechot"

Stolica Kraju Żab została wybudowana w jednym, prostym celu. By wyglądać. Wysokie kamienne mury i powiewające flagi dumnie rozpostarte na wysokim klifie kilkadziesiąt metrów nad morzem. Z wysokich wież strażnicy obserwują przypływające do portów ulokowanych na dole klifu, a także mają idealny punkt widokowy. Jedna z wież spełnia również funkcję latarni morskiej. Ulokowana przy jednym z ujść rzek, jest bezpośrednio połączona drogą rzeczną do bagien. Mieszkańcy Hikigaeru dbają o to, by miasto wręcz lśniło. Prawnie zakazane jest śmiecenie. Pojedyncze drzewa, klomby kwiatowe czy niewielkie parki dodają temu miejscu urokowi, jednak dominującym widokiem jest tutaj jasny, białawy kamień. Niczym prawdziwa perła, ma stanowić przykład chwały i dobrodziejstwa tego kraju.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Restauracja "Żabi Rechot"

Restauracja "Żabi Rechot"
Jedna z wielu restauracji, jakie znajdują się w Kaeru no Kuni, aczkolwiek należy do tych lepszych i nieco droższych, niż typowe knajpy i speluny. Znajduje się nieopodal Dziedzińca Królewskiego, co jest bardzo dobrą lokalizacją. Łącząc to z całkiem niezłym jedzeniem, które jest tutaj podawane, Żabi Rechot cieszy się całkiem sporą popularnością i na brak klienteli nie może narzekać. W weekendy niemal niemożliwe jest się dostać tutaj z ulicy, trzeba dokonać rezerwacji z odpowiednim wyprzedzeniem. Wnętrze restauracji jest urządzone w dosyć swojskim stylu poprzez użyte w wystroju drewno, które jest jednak przełamane zielenią roślin doniczkowych różnych maści - od wiszących pod sufitem paprotek, poprzez owinięte wokół filarów bluszcze, monsterach w dużych donicach czy też nieco mniejszych kwiatów w parapetach.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Fakt, jak to Inuzuka wyłapała jej skryte, ale nie aż tak skryte intencje był miły. Rzecz jasna z całej akcji Shizu miała dwie korzyści. Danie nauczki kobiecinie jak i bliskość z jej wilczycą. Nawet jak mruknięcie cicho do uszek zielonowłosej sprawiło, że częściowo chciałaby ugiąć nogi pod sobą bo... tak. To było dobro, definitywnie. Może jednak miała trzy korzyści z tego wszystkiego.
- Oczywiście. - odszepnęła do jej uszka, kończąc wykonywanie swojego planu. A kiedy to się skończyło? No, kobiecinie odwaliło, dość prosto mówiąc. Zaczęła krzyczeć, tak że Nara nawet lekko skwasiła twarz. Była głośna. Strasznie. Jej genialny plan miał więc jednak swoje słabe strony. Kobiecina zaraz zaczęła uciekać, jako jedyna widząc kulę ognia nim się wywróciła i straciła przytomność. Shizu patrzyła na nią przez moment. Ups? Z drugiej strony, lepsze to niż zawał. Od takiej wywrotki raczej nic się nie stanie, a może i w głowie jej się rzeczy jakoś lepiej poustawiają. Tak, by już nie była taka głośna. Nie mniej szybko polecieli po medyków, a sama kobiecina została zabrana. Sukces! Zielonowłosa zerknęła z powrotem na wilczycę, potajemnie puszczając jej oczko. Wcale nie była wredna. Wcaaaale.

Nadeszła też w końcu ich kolej. Na teczkę wręczoną przez chłopaka, posłała mu uśmiech. Miły uśmiech i kiwnęła głową. Czy nie można było też tego zrobić wcześniej? Nie wiedziała. Mniejsza.
- Dziękujemy! - stwierdziła, nim zaczęła przeglądać informacje jakie to mieli o samym facecie. Pingwinku. Ostatni atak? Trzy dni temu. Wielkie szczęście biorąc pod uwagę, że oznaczało to iż dalej miały szanse go złapać jeżeli mądrze rozegrają całą sytuację. Los Yuko rzecz jasna był okropny. Rany fizyczne to jedno, trauma wewnętrzna to drugie. Nie mniej kobieta też nie była znajoma samej Shizu to i personalne współczucie było, ale na tym się kończyło. Ich zadaniem było przerwać tą passę rannych kobiet, a nie się użalać nad tymi co zostały zranione. Plus, mimo wszystko Shizu była ciut podekscytowana swoim planem. Po zapoznaniu się ze wszystkim i zapamiętaniu informacji, oddała chłopaczkowi teczkę. Dopytała jeszcze tylko którędy do tamtej karczmy, po czym stanęła sobie gdzieś na uboczu z Sachi, łapkami ją łapiąc i ponownie przyciągając do siebie. Szeptając do uszka, tak by nikt się nie interesował. - Mmm. Sprawdziłabym restaurację. A raczej, wcieliłabym nasz plan w życie. Pamiętasz, prawda? Zostanę kolejną "ofiarą". Tylko, niuchanie z Twojej strony mogłoby go spłoszyć to próba zdobycia informacji od pracownika restauracji raczej odpada... ewentualnie za dnia. Ja późnym wieczorem udałabym się do tej karczmy. Jak nie tej, to innej w okolicy, udając prosty cel. Ty możesz ewentualnie bardziej skrycie patrolować ulicę. "Wyprowadzać" Yato. To też będziemy musiały się teraz rozdzielić wilczyco. Nie możemy się znać, a rozmowy trzeba pozostawić jedynie jak będziemy w naszym pokoju hotelowym.
Stwierdziła, czekają czy jest jakiś sprzeciw lub może trochę lepsze idea jak to ugryźć. Zdawało się jednak Shizu że takie działanie miało najmniejszy potencjał spłoszenia ich celu, nawet jak było bardziej niebezpieczne dla samej Shizu. A jeżeli Sachiko nie miałaby specjalnie żadnych sprzeciwów? To wpierw udałyby się do pokoju w jakim to miały nocleg załatwiony, gdzie to Shizu pozbyła się w pełni ekwipunku shinobi jaki miała, nie zostawiając dosłownie nic i przebierając się w bardziej cywilne ubrania. Pstryknęłaby jeszcze Sachi w nos.
- Możesz udać się do karczmy pierwsza, porozmawiać z tym pracownikiem. Tylko postaraj się dość potajemnie to zrobić. Ja przyjdę trochę później, smutna z racji na to że mąż ode mnie uciekł i potrzebująca zapić swoje smutki podczas jedzenia, hmm? Ah, strać też wszelakie oznaki że jesteś kunoichi. - zasugerowała jeszcze u nich w pokoju, kiedy to się przebierała. I no czekała na ewentualne ale, choć jeżeli takie się nie zjawiły - no to zgodnie z planem wyruszyłaby do karczmy gdzieś godzinkę po tym jak Sachi opuściłaby pokój. Dbając o to, aby to ładnie i kusząco wyglądała, a jednocześnie aby na jej twarzy był raczej smutek niż cokolwiek innego. Aura takiego... poddania. Trzeba było zacząć być łatwą, nie tylko do jej wilczycy.
Rzeczy
Chakra: 10 980 + 20 (Regenka chakry) = 11 000
Regenka Chakry: 20/5500
Ostatnio zmieniony 17 paź 2023, 22:11 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 143
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Inuzuka delikatnie skinęła głową, odnotowując zapewnienia swojej towarzyszki. Jednak obserwując jak zaraz kobieta wpadała w panikę, zaczęła wrzeszczeć, biec... o ile można było to nazwać biegiem... po czym upaść niczym spadający ze schodów worek ziemniaków na ziemię. Nie była już wtedy taka pewna czy to już właściwie nie podpinało się pod "przesadę". Całe w tym szczęście, że kobiecina jeszcze oddychała i raczej wyliże się z tej całej sytuacji. Posiadanie krwi na rękach chwilę po przybyciu do tego miasta nie byłoby wskazane. Zaobserwowane oczko posłane przez Zielonowłosą i nawet jeśli osiągnęły ich cel i pozbyły się z okolicy wrednego babska, to czy powinna pochwalać podobne zachowanie? Westchnęła cicho, co może dla zewnętrznego obserwatora było by odetchnięciem z ulgą na wieść, że kobiecina jednak żyje.
Po odczekaniu swojego, w końcu dostały teczkę z informacjami. Cóż, lepiej późno niż wcale, prawda? Informacje jakie uzyskały były nieco niepokojące. Widocznie Pingwin nie próżnował, a wizja co się działo z kobietami, które wpadły w jego łapska była straszna. Ale to tylko potwierdzało jedno, musiały działać i upewnić się, że ten człowiek zostanie pochwycony, ukarany i najlepiej zamknięty gdzieś z dala od społeczeństwa.
W drodze powrotnej została 'porwana' na ubocze. Wysłuchała Shizu delikatnie kiwając głową na jej słowa, aczkolwiek ciężko było jej się pozbyć nieco zmartwionego wyrazu twarzy. Po tym co się dowiedziała, ich plan nawet jeśli nie idealny, zaczął dodatkowo jej ciążyć. To była strasznie duża odpowiedzialność, a sama wiedziała, że jej zmysł węchu nie był idealny. Był dużo lepszy od zwykłego węchu przeciętnego człowieka, ale nie był nieomylny. Czy miała jakieś uwagi? Niby tak. Wątpliwości? Jak najbardziej, ale to nie było miejsce na poruszanie takich tematów, dlatego to musiało poczekać, aż faktycznie znajdą się w pokoju.

- Jesteś pewna, że to dobry pomysł? Mówiłam Ci, że mój węch nie jest nieomylny. - Rzuciła gdy już zaczęły krzątać się po miejscu swojego noclegu, kiedy to jej nos został brutalnie zaatakowany. - Im dłużej będziesz w zasięgu mojego wzroku tym lepiej, im szybciej zorientuje się, że coś jest nie tak, tym bezpieczniejsza będziesz... - Westchnęła cicho, musiały się rozdzielić, wiedziała o tym, co nie zmieniało faktu, że pomyłka mogła ich słono kosztować. - Przejdę się zaraz po okolicy. Zobaczę ile takich potencjalnych miejsc, które są blisko siebie, jest niedaleko. - Mruknęła jeszcze, jakby wiedziała, że nie przegada Zielonowłosej od tego planu. - Rozmowa z pracownikiem jest konieczna? - Zapytała z nutką nadziei w głosie. Jakoś jej się nie widziało podbijanie do kogoś obcego i uderzanie w small talk...
Zaczęła zrzucać z siebie ubrania, przebierając też w torbie. Zmarszczyła nieco brwi gdy miała stracić oznaki bycia kunoichi. Niepewnie pokiwała głową wyciągając kilka innych ubrań, by po chwili stać w nowym rynsztunku przed Shizu. Miała nawet w ręku smycz z obrożą dla Yato, żeby nie biegał luzem! Ona była gotowa, no chyba, że Nara miała jakieś przeciwwskazania. Gdyby jakieś się pojawiły to no... Inuzuka by raczej tego nie rozumiała, bowiem jej strój był i wygodny i funkcjonalny, ale byłaby w stanie oddać się osądowi towarzyszki.
Przed samym wyjściem jeszcze nachyliłaby się w jej stronę, definitywnie inwazyjnie nachodząc jej strefę prywatną. Pociągając kilka razy nosem przy jej szyi, by lepiej zapamiętać jej zapach. - Uważaj na siebie i do zobaczenia. - Mruknęła cicho i mogła iść "wyprowadzić Yato na spacer". Jeśli on czuł się dziwnie na smyczy... to nie był jedyny. Ona też miała dziwne odczucie w tej dziedzinie, ale to nie mogło być takie trudne prawda?

Najpierw chciała się przejść niedaleko ich restauracji, jak również zobaczyć czy w okolicy są jakieś inne podobne przybytki. Po drodze zwracałaby potajemnie uwagę czy z głównej drogi odchodzą jakieś boczne uliczki, które nie wydają się zbyt uczęszczane. Ostatecznie, zgodnie z planem skończyłaby w "Żabim Rechocie", rozglądając się niczym zafascynowany turystka i zamawiając jakiś napój. Przy okazji też zagadując pracownika o miejsca, które byłyby warte zobaczenia szczególnie w tym czasie i czy działo się tutaj coś godnego uwagi. Ot, niby zwykłe pytania, które mógłby zadać każdy kto pojawia się w nowym miejscu. Bo kto wie, może te wszystkie "interesujące" punkty, będą terenami łowieckimi dla Pingwina?
Co jakiś czas rzuciłaby okiem na ludzi zebranych w środku, raczej wątpiłaby ktoś tu siedział w tym specyficznym stroju, ale może udałoby jej się ukradkiem wyłapać jakieś podejrzane jednostki, co jakiś czas sącząc swój napój.
AtutyInstynkt niebezpieczeństwa, Ulepszony węch, Ninja, Tropiciel
Obrazek
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Księżniczki na białym koniu白馬に乗ったお姫様
Tury5
Shizu z Sachiko dostały informacje, które potrzebowały by dalej ruszyć ze swoim zadaniem – mimo że nie miały jak się spotkać z głównym policnatem zajmującym się tą sprawą, tak ten postanowił podzielić się informacjami dotychczas zebranymi, co zdecydowanie mogło im ułatwić dalsze poszukiwania. No i względnie los się do nich uśmiechnął, bowiem szansa na to, że Pingwinek wciąż był w Kaeru no Kuni była dosyć spora! Teraz tylko pozostawało zdecydować gdzie się udać – i wybór padł na restaurację. Nim jednak się tam udały, postanowiły ustalić swoistą taktykę, w jaki sposób zamierzają działać – i jak Inuzuka miała pewne wątpliwości, czy mogą polegać na jej węchu, tak nie mogła się nie zgodzić z faktem, że to była całkiem dobra opcja. Jakby nie patrzeć – w porównaniu do poprzednich ofiar Pingwinka, te były zupełnie same i nie miały pomocy ze strony kogoś o ponadprzeciętnym zmyśle węchu, który przez spory czas ich podróży na dodatek przyzwyczajał się i zapoznawał z wonią Nary. Można by rzec – nadawały się do tej roboty wręcz idealnie.
Po przebraniu się w cywilne ubrania i wzięcia Yato na smycz – ten nie był z tego zbytnio zadowolony, co zdecydowanie pokazywał swoją naburmuszoną miną i chodzeniem dosłownie pół metra za Sachiko ze spuszczonym łbem – wybrały się w końcu w kierunku restauracji. Pozostało jeszcze jednie jeszcze ostatnie zapoznanie się z zapachem towarzyszki i Sachiko mogła ruszyć.
Nim Inuzuka weszła do restauracji, postanowiła się najpierw nieco po okolicy rozejrzeć. To co zauważyła, że okolica Dziedzińca Królewskiego była pełna różnych wąskich, raczej średnio oświetlonych uliczek czy zaułków, które były bardziej mniej niż częściej uczęszczane. Większość ludzi trzymało się głównej odnogi która szła bezpośrednio od placu i przy której było ulokowane większość lokali. Miejsc podobnych do „Żabiego Rechotu” wydawało się być całkiem sporo – cała uliczka była poświęcona praktycznie gastronomii. Jedne miejsca wyglądały bardziej, inne mniej ekskluzywnie; W tych zaułkach czy wąskich uliczkach raczej znajdowały się tylne wejścia do budynków, od czasu do czasu zauważyła również i pracowników tutejszych przybytków, którzy w tych zaułkach zostawiali worki ze śmieciami albo jakąś panią domu, która do niego przez okno wylewała wodę z miski.
Gdy weszła do środka, przywitała ją kelnerka, która jednak z konsternacją spojrzała na Yato na smyczy. Uśmiechnęła się nieco zakłopotana.
Bardzo przepraszam, ale nie dozwalamy zwierząt w środku naszej restauracji. Jeśli jednak pani chce, może pani zostać na zewnątrz w ogródku – odparła, kłaniając się lekko. Rzeczywiście przed budynkiem znajdowało się kilka stolików, przy których mogłaby siąść z Yato, ale zdecydowanie nie miałaby zbyt dobrego widoku na to co się działo w środku. Będąc jednak w progu mogła zauważyć, że nie było aż tak bardzo przepełnione. I w sumie widziala całkiem sporo osób, które wydawały się być powiązane w jakiś sposób ze światem ninja, co jednak nie było jakoś bardzo zadziwiające ze względu na panujący turniej. Nikt jednak za specjalnie nie wyróżniał się z tłumu, a jednocześnie zapachy ludzi dosyć mocno mieszały się tymi z kuchni, więc ciężko było jej takowe od siebie oddzielić, szukając jakiegoś konkretnego.
Gdy Sachiko wyszła, Shizu się przygotowała, pozbywając się wszelkich rzeczy, które mogłyby sprawić, że zostałaby wzięta za kunoichi. Czekając sobie, mogła obserwować stolicę Kaeru no Kuni przez okno, czy wsłuchiwać się w poczynania osób z pokoju obok, bowiem ściany wydawały się być cienkie niczym papier, a odgłosy, które się stamtąd wydobywały – zdecydowanie potrafiły pobudzić wyobraźnię do działania, ale raczej nie brzmiało to jakby cokolwiek w pokoju obok się działo wbrew którejkolwiek ze stron. Więc to raczej nie Pingwinek, a pewnie byłoby to bardzo wygodne, gdyby ich cel znajdował się drzwi obok, prawda?
W końcu jednak przyszła pora, żeby wyjść – do restauracji miała jakieś pół godziny spaceru od motelu, w którym znajdowały się z Inuzuką i raczej nie było aż tak dużego powodu by się śpieszyć, pozwalając mimo wszystko Sachiko działać. No i idąc sobie ulicą w stronę restauracji, zobaczyła jak z jednej z bocznych uliczek wychodzi jakaś dziewczyna. I mimo że nie miała na sobie lekarskiego kitla, to Shizu była niemal pewna, że była to lekarka, która dokonała obdukcji Yuko, ostatniej ofiary Pingwinka. Oczywiście mogła się mylić, ale podobieństwo pomiędzy nieznajomą a zdjęciem z akt, które przeglądały przed misją było całkiem spore. Potencjalna lekarka szła jakieś cztery przed nią i w sumie to też w tym samym kierunku co ona.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Ubrankoklik
Wątpliwości co do pomysłu jakie pojawiły się ze strony Sachiko nie były czymś, czego to się nie spodziewała. Właściwie, było to też coś o czym już raz rozmawiały. Czy była pewna że był to dobry pomysł? I tak i nie. Tak, bo wierzyła w Sachiko, że ta wyrwie ją z opresji w jakiej to się znajdzie. Wierzyła, że nie odwali fuszerki i da z siebie wszystko. Na taką wilczyca właśnie wyglądała. A niepewność? No, była to racjonalna niepewność jaka przychodziła z każdym planem. Żadny plan w obliczu shinobi nie był w 100% bezbłędny. Zawsze były szanse, że coś pójdzie nie tak. Pytanie Inuzuki nie była jednak o to, czy ten pomysł i plan był niezawodony. Tylko czy był dobry. A na to? Na to wiedziała jak odpowiedzieć.
- To dobry pomysł. - potwierdziła z kiwnięciem głową i lekkim uśmiechem, jaki to miał niejako mimo wszystko Sachi dodać otuchy. Posłała jej droczący uśmieszek jednak, kiedy to wspomniała o bezpieczeństwie Shizu. Zrobiła krok w jej stronę, dłonią sięgając by lekko musnąć jej policzek. - Oh? Martwisz się, że coś mi się stanie? Co zrobisz, jakby coś się stało?
Zapytała, drocząco a zarazem ciekawsko. Co właściwie wilczyca teraz o niej myślała? Nie wiedziała. Była ciężka do rozczytania. Czy udało się Shizu jakoś lekko wcisnąć w jej serduszko i znaleźć tam skromne miejsce dla siebie? Nie wiedziała. Zrobiłaby jednak krok w tył wracając do ogarniania siebie.
- Mmm, rozmowa nie jest konieczna. Jak chcesz obserwować i tropić, to śmiało. Tylko uważaj aby Ciebie pingwinek nie zauważył, bo zbyt intensywne tropienie może go spłoszyć. - upomniała tylko, bo to była dość istotna kwestia. Byłoby bardzo źle gdyby przyłapał je, kiedy to one jeszcze go nie dorwały.

Obserwując nowe wdzianko wilczycy zamyśliła się przez moment. Czy straciła w ten sposób oznaki bycia kunoichi? Właściwie, to niespecjalnie się zmieniła gdyby ktoś pytał Shizu. Z drugiej strony, nie wyobrażała sobie jej w jakieś sukience, a i bluza zdawała się czymś bez czego wilczyca nie będzie komfortowa. Strój był wygodny i funkcjonalny, czyli też kompletnie nie zabijający uczucia, że mogła być jakimś najemnikiem. Nie mniej, Shizu się uśmiechnęła. Siegnęła do swoich rzeczy, aby to wyciągnąć pewien drobiazg jaki to wpięła w bok włosów Inuzuki. - Teraz lepiej.
Trochę kobiecości i aż tak bardzo już nie wyglądała, jak dziecko wychowane na ulicy jakie to chciało komuś łomot spuścić. Definitywnie też będzie musiała ją kiedyś przekonać do mniej wygodnych ciuszków. Zielonowłosa zesztywniała jednak w momencie, kiedy to Sachi sama z siebie się zbliżyła i zaczęła ją niuchać przy szyi. Zaczerwieniła sie na policzkach i z trudem powstrzymała się, od zanurzeniem się w szyję wilczycy zostawiając tam pocałunki. Nie teraz. Jeszcze nie. Jeszcze trochę Shizu.
- Ty również. - odpowiedziała jej lekko sztywnawo nim... wróciła do ogarniania siebie z zaczerwionymi policzkami. Trzeba było się przygotować! Minusem były odgłosy z pokoju obok. Tak jak no, wszystko działo się za zgodą obu stron, tak definitywnie jej myśli zostały pobudzone. Uciekły w stronę jej kompanki i... no... tego. I stała się przez to jeszcze bardziej czerwona, wyobrażając sobie rzeczy na jakie to definitywnie nie miały ani miejsca, ani czasu, ani chęci - przynajmniej Sachi tych chęci nie miała. Jeszcze. Wszystko w swoim czasie. Na ten moment jednak, myśli, przygryzienie wargi i chwila dla siebie przed wyruszeniem musiały być wystarczające. No, i ponowne lekkie ogarnięcie się nim wyszła do ludzi po... wszystkim.

Spacerując za to powolnie, ze smutnym wyrazem twarzy i jednocześnie z nutką złości jaki to chciała utrzymać, dojrzała dziewczynę jakiej to nie spodziewała się dojrzeć. Lekarka odpowiedzialna za ostatnią ofiarę pingwinka wychodząca z bocznej uliczki. Czyżby... szukała sprawiedliwości na własną rękę? Było to bardzo luźne założenie ale biorąc pod uwagę jak kierowała się w tą samą stronę co ona, możliwe. Nie mogła jej jednak normalnie zaczepić. Teraz działała incognito. Nie mniej, delikatnie przyśpieszyła kroku aby to być tuż za nią.
- Przepraszam panią... - zaczęła mówić, licząc że ta się może obróci. Na twarzy Shizu, smutek i jakieś resztki nadziei. Dość łatwo sobie było wyobrazić odejście ukochanego dla kunoichi. Starczyło pomyśleć o braku Sachi w pobliżu. - Nie widziałaś może wysokiego faceta? Tak o tyle, blondwłosy i oczy. Szarmancki uśmiech na twarzy i niezdrowe tendencje do flirtowania z każda napotkaną osobą? Ryosei się nazywa.
Zapytałaby dość luźno, w odpowiednim momencie unosząc łapkę co by to pokazać jej wzrost wymyślonego przez Narę na szybko faceta. Co prawda losowy temat żadnej informacji nie da Shizu, ale może z nutą sprytu uda się ją przeciągnąć na temat bardziej związany z wiedzą pragnioną przez Shizu? Też, jeżeli kobieta powiedziałaby ze nikogo nie widziała, Shizu by westchnęła tracąc te resztki nadziei. Sam smutek i nuta złości.
- Głupi faceci... nic im nie można ufać... przepraszam, że przeszkodziłam w spacerze. A, jeszcze pytanie. Słyszała pani o restauracji "Żabi Rechot"? Podobno mają tam dobre jedzenie, miałam ochotę spróbować go. - zapytałaby z uśmiechem, delikatnie nóżką wchodząc na temat jaki to już bardzie ją interesował.
Rzeczy
Chakra: 10 980 + 20 (Regenka chakry) = 11 000
Regenka Chakry: 20/5500
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 143
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Sachiko przyjęła mały drobiazg od Shizu, czy też nie stawiała oporu w momencie wpinania go we włosy. Czy zmieniał on cokolwiek? Może? Nie znała się za bardzo na tym, ale ów błyskotka nie przeszkadzała jej w niczym. Nawet w drodze do wyjścia zatrzymała się przed lustrem, by zerknąć na szybko na swoje odbicie. Spojrzała jeszcze na swoją towarzyszkę i ruszyła wypełniać swoją część planu.
Powoli 'zwiedzając' ulice Hikigaeru, próbowała wypatrzeć jakieś miejsca, które pozwalałyby na swoisty atak ze strony Pingwina. Jak się okazywało, ciężko nie było o takie miejsca, jeśli by się postarać. Co prawda było tutaj sporo ludzi, ze względu na całe te zamieszanie z turniejem i w ogóle, ale w późniejszych godzinach na pewno było tych osób znacznie mniej i skupiali się w innych miejscach. Inuzuka jeszcze zerknęła na swojego psa i po chwili zatrzymała się by przy nim przykucnąć, objęła dłońmi jego łeb, kciukami masując okolice uszu.
- No już, już. Wytrzymasz ten jeden dzień. Po wszystkim ci to jakoś wynagrodzę. Hm? Jeden dzień? - Mruknęła cicho do Yato, by raczej nikt postronny. Jej samej ta sytuacja nie odpowiadała za bardzo... czuła się z tym dziwnie niekomfortowo, ale co zrobić. Miała tylko nadzieje, że to chociaż trochę udobrucha jej kompana.

Nie miała dobrej okazji rozejrzeć się po samym "Żabim Rechocie". Jak się okazało nie mogła wejść do środka z psem, to było problematyczne. Nawet bardzo. Jako, że nie zostawi go samego na zewnątrz. Szczególnie teraz, kiedy to był na smyczy. Uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi do kelnerki.
- Oczywiście, zajmę miejsce na zewnątrz. - Nawet jeśli było to problematyczne, to nie miała innego wyjścia. Przynajmniej na razie. Zgodnie ze słowami wróciła się do ogródka, wypatrując wolny stolik, najlepiej taki przy oknie, co by przynajmniej można było zerknąć do środka, jeśli była taka możliwość. W oczekiwaniu na obsługę, przeskakiwała wzrokiem po osobach przechodzących obok restauracji, ot dla zwykłego zabicia czasu. Smycz przerzuciła dość luźno przez ramię krzesła, była pewna, że Yato od tak jej nie ucieknie, ale niech z boku wygląda to tak, jakby miało to psa powstrzymać. Pociągnęła cicho nosem, starając się powoli oddzielić mieszankę zapachów z restauracji, zmuszając swój węch do ciężkiej pracy... w końcu był to główny punkt ich planu, co było dość obciążające... musiała dać radę.
Przy zamawianiu jakiegoś napoju, spytała by kelnera/kelnerkę na co warto rzucić okiem kręcąc się po stolicy, oczywiście poza obecnie trwającymi turniejami, w końcu nie mogła być to jedyna atrakcja tego miejsca, prawda?
AtutyInstynkt niebezpieczeństwa, Ulepszony węch, Ninja, Tropiciel
Obrazek
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Księżniczki na białym koniu白馬に乗ったお姫様
Tury6
Dźwięki zza ściany mogły być dla Shizu problematyczne i przysparzać o rumieńce na twarzy. Całe szczęście, niedługo potem przybyła wymarzona ulga, która pozwoliła Narze na zebranie się w sobie, a także wyjście z hostelu i skierowanie się w odpowiednią stronę, bo na to był właśnie czas. Najpierw przyjemności, potem obowiązki, a na samym końcu ponownie przyjemności, gdy już z Sachiko uda im się złapać pingwinka i będzie po wszystkim… Oby tylko Inuzuka była na takowe chętna. Nadzieja jednak umierała ostatnia, więc takowej się musiała zielonowłosa trzymać. Małymi kroczkami w końcu przekona do siebie wilczycę i ta się na nią bardziej otworzy.
Po wyjściu z hostelu, Nara udała się w kierunku restauracji, zgodnie z ustalonym wcześniej planem. Może się los do niej uśmiechnął, może miała szczęście… a może nie było to przypadkiem, że napotkała kobietę, która była odpowiedzialna za leczenie ostatniej ofiary kryminalisty, na którego z Inuzuką polowały. Nie wykorzystanie takiej szansy byłoby grzechem, więc wchodząc idealnie w swoją rolę, postanowiła do lekarki podejść i ją zaczepić. Ta się zatrzymała, przyciskając trochę swoją torebkę bliżej do ciała.
Przykro mi, ale nie... – powiedziała kobieta, dosyć miłym dla ucha głosem, jednocześnie posyłając Shizu nieco zakłopotany uśmiech. Zapewne kobieta poszłaby dalej, gdyby nie fakt, że Nara postanowiła spróbować zagaić jeszcze bardziej. – Same problemy z tymi mężczyznami – odparła, choć ciężko było zielonowłosej stwierdzić, czy rzeczywiście się z tym stwierdzeniem zgadzała, czy też może powiedziała to ze względu na czystą grzeczność. – Mają całkiem niezłe jedzenie, ale… osobiście bym samotnie się w tamte okolice nie zapuszczała, zwłaszcza wieczorem. Ostatnio napadli tam dziewczynę. – Lekarka tym razem wydawała się być już poważna, na jej twarzy pojawiło się również swoiste zmartwienie… czyżby szansa, żeby zdobyć jakieś dodatkowe informacje?
Inuzuka nie miała problemu z zauważeniem, że Yato nie podobał się fakt chodzenia na smyczy, jakby był jakimś kanapowym pieskiem. Zdecydowanie dla tak wytrenowanego czworonoga takie potraktowanie mogło być uwłaczające. Postanowiła nie zignorować tego niezadowolenia. Psisko spojrzało na swoją panią, gdy tak trzymała jego pyszczek w rękach i Sachiko mogła zobaczyć ten wyrzut w oczach, który mógł łamać serca. Potem jednak usłyszała jak Yato wypuszcza powietrze nosem, trochę jakby wzdychał, by następnie przytaknąć głową. Chyba się zgodził, ale czy wyglądał na jakoś bardziej szczęśliwego z sytuacji, w której się znalazł? No nie. Zdecydowanie Sachi będzie musiała się po wszystkim bardzo postarać, by biednemu pieskowi to jakoś wynagrodzić.
Nie mogąc wejść z Yato do środka, postanowiła usiąść na zewnątrz. Jako że nie było jakoś wiele ludzi, bez większego problemu znalazła stolik przy oknie, który pozwolił mieć jej całkiem niezły widok na restauracje – w tym na bar i otwartą kuchnię, gdzie mogła zobaczyć pracujących kucharzy. W pewnym momencie, przewinął się nawet taki, który wyglądał dosyć znajomo. Nie była w stu procentach pewna, ale wydawało się jej, że to był pracownik restauracji, który znalazł Yuko i jej pomógł. Z tej odległości jednak nie mogła mieć pewności, zwłaszcza, że stał trochę bokiem, wymachując wokiem i popisując się swoimi umiejętnościami kucharskimi.
Sachiko została obsłużona przez kelnera. Był nim całkiem przyjaźnie wyglądający blondasek o imieniu Aoi i szerokim uśmiechu. Przywitał ją grzecznie w restauracji, zapytał w czym może służyć, a także był na tyle miły, że odpowiedział na pytanie Inuzuki.
To zależy co panienka lubi robić, ale polecam przejść się na klify nieco poza miasto, piękne widoki, zwłaszcza o zachodzie słońca! – odpowiedział Aoi, posyłając Sachiko szeroki uśmiech. Zerknął również na Yato. – Uroczy piesek, jak się wabi? Może przyniosę dla niego wody? – zaproponował. – Na pewno będzie tylko napój? Nasz sous-chef, Tanji, robi wyśmienite steki, to jego specjalność. – Spojrzał na Sachiko, czekając na jej decyzję w tej kwestii. Może nie była w Kaeru jakoś długo, tak doszło do jej uszu, że tutejsza kuchnia była dosyć specyficzna i używali w niej nietypowych mięs jak chociażby z krokodyla… może to była szansa, żeby spróbować czegoś egzotycznego? Zwłaszcza, że zapachy gotującego się jedzenia wydobywającego się z restauracji sprawiały, że niemal ślinka napływała do ust.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Ubrankoklik
Spełnienie, spełnieniem - ale działać też trzeba było. Jak najbardziej, nie inaczej. Potem będzie mogła wrócić potencjalnie do tego typu zabaw, dalej rozmyślając o pewnej osobie przy nich. Wszystko jednak w swoim czasie. Musiała być cierpliwa. Teraz jednak? Zdaje się, że fakt iż trochę więcej czasu zajęło jej wydostanie się z hostelu było dobre. W końcu trafiła na tą kobietę, jakiej to nie znała, nie chciała nawet jakoś specjalnie poznać - ale jaka za to mogła coś wiedzieć o całej sytuacji! To też przybrała swoją rolę strapionej partnerki, a może raczej kochanki? Zbyt na bok kochanka pasowała bardziej. Tak jak przewidywała, kobieta nie widziała mężczyzny. To też, zareagowała dokładnie tak jak wtedy planowała, napominając o karczmie. I ta? Zgodnie z mini planem Shizu, przestrzegła ją. Od razu na twarzy dziewczyny pojawiło się zdziwienie, aby to po chwili wkradło się na nią bardziej zmartwienie.
- Ah? Wszystko z nią w porządku? - zapytała od razu, jak to miła narzekająca na mężczyzn dziewczyna by zrobiła. Dopiero po usłyszeniu odpowiedzi na to, najpewniej niezbyt przychylnej, skrzywiłaby twarz. - Cholerni faceci... przemoc tylko w ich głowach. Dziękuję za ostrzeżenie. A, wiadomo może jak wyglądają Ci napastnicy?
Dopytała jeszcze z odrobiną nadziei. Jednak lepiej wiedzieć, przed kim trzeba "uciekać". Ostatecznie postanowiła się jednak lekko ukłonić, jaka odpowiedź by nie była.
- Dziękuję za informacje, ale faktycznie spróbuję swojego szczęście. Przecież nie mogą dwie pechowe rzeczy na raz mnie się przyczepić, prawda? - spróbowała się zaśmiać delikatnie, dość niekomfortowo. Tak, aby niby spróbować rozluźnić atmosferę, jednak z wątpliwym powodzeniem. Też, na siłę by tej kobiety nie zatrzymywała, ani z nią bardziej nie rozmawiała. Co by nie było, takie losowe rozmowy na ulicy, szczególnie wymuszone, byłyby dość dziwne. A Shizu? Shizu miała być tylko dziewczyną szukającą swego lubego co to zbyt dużo flirtować lubi. I jaka to też, miała skończyć nie najtrzeźwiejsza tej nocy, najpewniej.
Rzeczy
Chakra: 11 000
Regenka Chakry: 20/5500
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 143
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Nikt nie był zadowolony z sytuacji, w której się znaleźli. Ani Sachiko, ani Yato nie zwykli przecież do chodzenia o smyczy. Jednak sytuacja tego wymagała i musieli trochę przeboleć. Dla dobra misji! Później Inuzuka będzie musiała znaleźć sposób by 'ugłaskać' swojego towarzysza, tylko kto jej zrekompensuje taki wysiłek? Uśmiechnęła się lekko widząc jak pies zgadza się na to miejmy nadzieje chwilowe uwłaszczenie godności. Skoro to mieli załatwione to mogli ruszać dalej!
Zajęcie odpowiedniego miejsca nie było problemem, szczególnie, kiedy na zewnątrz nie było tłumów. Obsługa również pojawiła się dość szybko, co tylko było dużym plusem... moment. Nie przyszła tutaj oceniać restauracji.. Dostała też odpowiedź na swoje pytanie i zanotowała w głowie kwestię klifów. Cóż, może to i było poza miastem, ale możliwe, że warto było to sprawdzić w wolnej chwili.
- W sumie to cokolwiek, co można zobaczyć kiedy walki się skończą. Klify brzmią obiecująco. - Odpowiedziała kelnerowi, uśmiechając się delikatnie. Propozycja, jak i zapachy z kuchni jedynie zachęcały do zamówienia posiłku... Co tylko walczyło z wewnętrzną niechęcią do spożywania dań, które nie wyszły spod własnej ręki... No, ale to pozwoli jej zostać w tym miejscu ciut dłużej i poobserwować okolicę, prawda? W między czasie Inuzuka zerknęła na swojego czworonoga, skoro już został poruszony jego temat. - Yato. I jeśli to nie byłby problem, to poproszę - Przedstawiła go krótko, to może dziwne, ale nie zwykła do jakiś dłuższych wymian, a ta sytuacja... i tak wymagała od niej dość sporo.
- No skoro tak, to grzechem by było nie spróbować. - Przystała na stek, wszystko oczywiście w ramach misji. Oczywiście. Będzie mogła jeszcze chwilę poobserwować prawdopodobnie-znajomego kucharza. Znaczy, że nie żeby się znali, to ona znała go. Chyba. Bo była możliwość, że z tego dystansu pomyliłaby go z kimś. Dodatkowo im dłużej posiedzi w tym miejscu, tym bardziej jej nos przywyknie do zapachów z kuchni i być może uda jej się łatwiej wyłapać konkretne tropy w przyszłości. No i coś innego mogłoby rzucić się jej w oczy!
AtutyInstynkt niebezpieczeństwa, Ulepszony węch, Ninja, Tropiciel
Obrazek
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Księżniczki na białym koniu白馬に乗ったお姫様
Tury7
Shizu musiała cały czas trzymać się roli, którą sobie przypisała – dzięki temu udało się jej jednak wyciągnąć trochę informacji od kobiety, zapewne też potwierdzając się w przekonaniu, że to była właśnie ta lekarka, którą kojarzyła z raportu, który to przeczytała na komendzie. Na pytanie, czy wszystko z ofiarą było w porządku… kobieta uśmiechnęła się trochę zakłopotana, jakby nie wiedząc co powiedzieć.
Nawet jak fizycznie dojdzie do siebie, to trauma zostanie z nią na znacznie dłużej... – powiedziała kobieta, wzdychając ciężko i zdecydowanie wyglądając na trochę przybitą i zmartwioną. – Niestety nic nie wiadomo. Pewnie ich mózgi, chcąc wyprzeć traumatyczne przeżycia z pamięci sprawiają, że te nie pamiętają jak wygląda napastnik. – Kolejna porcja informacji, choć akurat to znajdowało się w zleceniu Bingo, że wszystkie kobiety skrzywdzone przez Pingwinka nie pamiętały jego prawdziwej twarzy, co… no utrudniało im mimo wszystko robotę. – Nie ma za co – odparła kobieta, uśmiechając się do Shizu, by wyglądać jakby chciała coś powiedzieć? – Um… przepraszam? – zaczepiła ją, gdy już miała iść dalej przed siebie. – Wiem że to może być dziwna propozycja od kogoś zupełnie obcego, jednakże… parę dni temu okazało się, że narzeczony mnie zdradza. Niedaleko „Żabiego Rechotu” jest bar, mają całkiem niezły alkohol. Nie chciałabyś… pójść tam i we dwie ponarzekać na facetów? – zapytała nagle kobieta. Pytanie czy Nara zamierzała przystać na propozycję, czy może jednak odmówić? Mimo wszystko to była jakaś okazja. Czy warta jednak wykorzystania?
Sachiko nie była zadowolona – tak samo jak Yato – z sytuacji, w której się w chwili obecnej znalazła, jednakże to było poświęcenie na które musiała być gotowa. Misja tego od niej jakby nie patrzeć wymagała! Tak więc robiła swoisty rekonesans tego miejsca, starając się nieco więcej informacji zdobyć na temat… tego wszystkiego co się działo. Na razie nie było to zbyt wiele. Może i fajnie sprawdzić klify w wolnym czasie, jednak to nie pomagało jej w żaden sposób, ale małymi kroczkami do celu.
Żaden problem! – odparł Aoi z uśmiechem na twarzy. – Doskonały wybór, jestem niemal pewny że pani zasmakuje – odparł kelner, by zebrać zamówienie i wejść do środka budynku. Inuzuka mogła zobaczyć, jak ten przyczepia do korkowej tablicy jej zamówienie, które teoretycznie było w kolejce za paroma innymi. Wtedy mogła zobaczyć, że znajomy – nieznajomy kucharz podszedł do tablicy, by wziąć bilet z jej zamówieniem i chyba nawet zerknął w jej stronę? Nie mogła się nad tym zastanowić jakoś dłużej, bo przyszedł Aoi kładąc najpierw szklankę z napojem dla Sachiko (a także sztućce), a potem miseczkę z wodą dla Yato, by ponownie zniknąć, mówiąc wcześniej, że w razie gdyby była jakaś potrzeba to go wołać.
Nie minęło jakieś dziesięć minut, a jej stek przyszedł. Tylko że został od podany nie przez Aoia, a przez samego kucharza? Ten był ubrany w lśniący, biały fartuch, jakby wcale przed chwilą nie wyszedł z kuchni. Mężczyzna położył talerz ze smakowicie wyglądającym kawałkiem mięsa z jakimiś warzywnymi dodatkami.
Stek z krokodyla podany na cajun remoulade, z dodatkiem pieczonych w serowej pierzynce szparagów – wyjaśnił kucharz, uśmiechając się do niej… przyjaźnie. Choć było w tym uśmiechu coś zalotnego? – Tanji. Sous-chef „Żabiego Rechotu” – przedstawił się. Wszystko pięknie, ale dlaczego druga najważniejsza osoba w kuchni podawała jej właśnie obiad?
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Ubrankoklik
Zielonowłosa nie mogła nie posłać trochę przepraszającego uśmiechu zdając sobie sprawę z pytania, jakie to zdała. No tak. Jak mogło być wszystko w porządku? Ot, nie mogło. Ślady na psychice jakie takie przeżycia pozostawiały definitywnie były na długo, choć zależało to również rzecz jasna od swoistej odporności mentalnej ofiary czy upodobań. Dla jednych nie byłoby to aż tak nic wielkiego, ale generalna, przeciętna populacja definitywnie przeżywała takie sytuacje bardzo poważnie. Tym bardziej razem z Sachi musiały się dorwać do tego pingwinka, a Shizu tym bardziej musiała idealnie odegrać swoją grę, aby to mieć dwie zdobycze na jednym ogniu. Uwiezionego pingwinka i Inuzukę w jej ramionach. Plan idealny.
- Czyli trzeba uważać na każdego faceta... nic nowego. - prychnęła dalej będąc w swojej roli na wieść o tym, jak nic nie wiadomo o tym jak wyglądał napastnik. Skubany dobrze się krył. Nie mniej, kto jak nie one dadzą radę? Mózg Shizu i zmysły tropiące Inuzuki na pewno były świetnym połączeniem. Byle tylko to ona nie została porwana zamiast Shizu. To... to byłoby bardzo niewygodne. A wiedziała, że wilczyca jest pięknością, a definitywnie była w jej głowie jakiś czas temu...

Shizu pokręciła głową wyrzucając z siebie te myśli. Boże, czuła się ponownie jak nastolatka trochę z tymi nieprzewidywalnymi uczuciami. Też, ruszyła już dalej po podziękowaniu, ale to została jeszcze zatrzymana przez kobietę. Mrugnęła dwa razy słysząc jej słowa, nim się ewidentnie nad tym zastanowiła. Tylko przez jakieś 3 sekundy, nim to uśmiechnęła się szeroko. Persona Shizu? Zadowolona z okazji do ochrzaniania mężczyzn. Sama Shizu? Zadowolona, bo w sumie to brzmiało to dość ciekawie. A z racji na bliskość baru do restauracji prawdopodobieństwo napotkania pingwinka było duże. Raczej nie polował typowo w jednym przybytku, a raczej miał oczy na całe okolice. Mimo wszystko, na moment skrzywiła twarz słysząc jak narzeczony ją zdradza, choć szybko wrócił ten lekki uśmiech.
- Widzę, że mamy podobny problem... z wielką chęcią! Właśnie tego mi potrzeba. - stwierdziła, nim sobie przypomniała o jednym dość istotnym detalu. Odwracając się w jej stronę, wystawiła do niej ręki. - Jestem Shizu. Miło poznać...
Przeciągnęła lekko, oczekując jakiejś wzajemności w słowach dziewczyny. No bo tak nie wypadało razem pić i imprezować bez nawet znania swojego imienia, prawda?
Rzeczy
Chakra: 11 000
Regenka Chakry: 20/5500
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 143
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Nowe miejsce gotowe do odwiedzenia w najbliższym czasie pojawiło się na mapie. Jednak nie było to miejsce dla którego rzuci teraz wszystko i się tam uda. Może skoro to takie dobre widoki to warto było tam zaciągnąć też Shizu? Jej towarzyszka wyglądała na osóbkę, której takie miejsca by się spodobało. W końcu wracając do ich wspólnego wieczoru na plaży, to tak. Definitywnie byłoby to miejsce, które zielonowłosa chciałaby zobaczyć. Tylko, żeby móc to zrobić trzeba było rozwiązać problem Pingwina, a to było już trochę bardziej problematyczne i wymagające.
Przytaknęła kelnerowi z delikatnym uśmiechem na twarzy, nie było dla niej coś naturalnego i w normalnych warunkach powiedziałaby, że to było dość męczące, albo wcale by się nie uśmiechała, ale albo ten uśmiech był zaraźliwy, albo obserwacja Shizu w jakiś sposób oddziaływała też na nią. Śledziła Aoi'a wzrokiem gdy ten udał się zanieść jej zamówienie. Miejsce przy tym oknie faktycznie pozwalało na w miarę dobre rozeznanie co się dzieje w środku... Coś w niej lekko drgnęło gdy tylko znajomy - nie znajomy kucharz zerknął w jej stronę. Znaczy, to chyba nie było aż tak dziwnego? Zapewne na zamówieniu był numer stolika, a jeśli kucharz chociaż trochę interesował się tym co dzieje się na sali, to mógł kojarzyć, w którym miejscu znajdował się dany stolik. Tak, to na pewno było to wytłumaczenie.
Zaraz po tym na jej stoliku pojawiły się sztućce i zamówiony napój. Inuzuka podziękowała lekkim skinieniem głowy i dalej prowadziła swoją małą obserwację, co jakiś czas upijając ze szkła. Co jakiś czas zerkała też do środka, byli tylko unikać ciągłego przypatrywania się kuchni, skoro już i tak została zauważona, to trzeba było być ostrożniejszym. Nie musiała też długo czekać, aż przed nią zostanie położony talerz z jedzeniem. I trzeba było przyznać, że poczuła go jeszcze zanim wylądował u niej na stole. Uniosła wzrok na kelnera... który to okazał się nie być kelnerem. Nie dało się też ukryć u Inuzuki lekkiego zdziwienia tym faktem. Jednak wysłuchała prezentacji dania, które prezentowało się dobrze już samo, a brzmiało i pachniało jeszcze lepiej.
- Wygląda smakowicie. - Przyznała, odpowiadając uśmiechem. To na pewno musiała być jakaś choroba, gdy wszyscy się zawsze uśmiechali, prawda? Teraz sama nie odrywała spojrzenia od kucharza. - Sachiko, miło poznać. Nie spodziewałam się, że obsłuży mnie sam Sous-chef. To tutaj taki zwyczaj? - Zapytała z niewinnym uśmiechem, bo cóż, może były to różnice kulturowe, których nie była świadoma, a jako osoba z zewnątrz bardzo chętnie dowie się więcej o tym miejscu.
AtutyInstynkt niebezpieczeństwa, Ulepszony węch, Ninja, Tropiciel
Obrazek
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Księżniczki na białym koniu白馬に乗ったお姫様
Tury8
Na żadnego mężczyznę nie można było uważać – to zdecydowanie była prawda, z którą Moe nie mogła się nie zgodzić. Tak jak nie odpowiedziała nic na słowa samej Shizu, tak przytaknęła głową, jakby potwierdzając to co miała do powiedzenia. Fakt, że Pingwinek był praktycznie nie uchwytny i kobiety nie pamiętały jak ich napastnik wyglądał… był zdecydowanie problematyczny. Miały z Sachiko jednak plan, który miały nadzieję, że wypali. Bo gdyby to Inuzuka została porwana, to byłoby zdecydowanie… problematyczne, ale na pewno sobie poradzą w obu sytuacjach, prawda?
Nara długo się nie zastanawiała nad propozycją Moe, która wydawała się poczuć z Shizu swoiste połączenie – dwie kobiety mające ten sam problem w postaci niewiernego mężczyzny, co mogło łączyć bardziej? Jednocześnie, fakt że bar o którym Kanda wspominała był niedaleko miejsca, o które jej chodziło był również wygodny, bo to oznaczało nie schodzenie z trasy. Słysząc zgodę, kobieta się uśmiechnęła i wyciągnęła do zielonowłosej rękę.
Wzajemnie. Moe – przedstawiła się również by się też odwrócić. – W tamtą stronę – odparła, by ruszyć do przodu. Daleko nie zaszły, może z pięć minut spacerku i były na miejsce. Bar okazał się być wręcz idealny do obserwacji – bowiem siedziało się praktycznie na zewnątrz na wysokich krzesłach. To pomagało. I nawet w zasięgu wzroku Shizu miała restaurację, a także siedzącą na zewnątrz Sachiko z Yato (siedziała plecami do niej, ale Nara była pewna, że to ona), przy których stoliku stał jakiś mężczyzna ubrany w uniform kucharza. I tak jak było dosyć daleko, żeby zobaczyć jakieś szczegóły, tak miała pewność, że ten się uśmiecha trochę za miło. Tsk. – Stawiam pierwszą kolejkę – odparła Moe, zamawiając rudnkę sake, by też chwycić za kieliszek i wznieść toast. – Jebać facetów – odparła z uśmiechem, mając nadzieję, że Nara jej przytaknie, zapewne. – Jesteś stąd, Shizu – san? – zapytała, zaczynając rozmowę.
Uśmiech Aoia był zdecydowanie zaraźliwy, a wpływ Shizu na Sachiko sprawiał, że nawet nie było to takie męczące jakby było normalne. Zdecydowanie Nara sprawiała, że Inuzuka stawała się trochę innym człowiekiem. Kto by pomyślał, że przyjdzie jej wykonywać zadanie, które wymagało tak… interpersonalnych i socjalnych umiejętności? Mimo wszystko, musiała trochę gadać, udawać zainteresowaną tym miejscem turystykę i mieć nadzieję, że w końcu uda się natrafić na jakiś trop Pingwinka. Niestety, żadnych w okolicy nie było. Jakby się rozejrzała to pewnie znalazły by się żaby, jaszczurki, jakieś inne stworzonka, ale pingwinów w zasięgu wzroku żadnych. To był swoisty strój, który przybierał robiąc kobietom krzywdę, a jego prawdziwej twarzy nikt nie znał… więc równie dobrze każdy z męskich pracowników restauracji mógł być ich celem, ale równie dobrze to mógł być żaden z nich.
Fakt, że jedzenie zostało jej podane przez kucharza, a nie kelnera, był zdecydowanie zadziwiający. Może nie sam fakt, że wiedział gdzie znajdował się stolik, ale mimo wszystko raczej nie spotyka się często drugiego najważniejszego kucharza w całej restauracji roznoszącego posiłki klientom. Może jakby to był jakiś ważny gość… a ona raczej takim nie była?
Aoi to dobry i pracowity chłopak, ale jeszcze się uczy kuchennej nomenklatury, chciałem się upewnić, że będzie panienka wiedziała co ma na talerzu i jednocześnie odpowiedzieć na nurtujące pytania. Muszę przyznać, że ten stek to moja swoista duma… i też z chęcią przyjmuję opinie od naszych gości – odparł Tanji, uśmiechając się do Inuzuki, by następnie spojrzeć na Yato. – I chciałem na własne oczy zobaczyć tego czworonoga, którym Aoi tak bardzo się zachwycał – odparł lekko konspiracyjnym głosem, nachylając się lekko, choć nie przekraczając granicy osobistej Inuzuki. – Można pogłaskać? – zapytał, prostując się. I z jakiegoś powodu Yato postanowił chyba zadecydować za Sachiko, bowiem nagle położył się na pleckach, odsłaniając brzuszek, jakby zachęcając mężczyznę do zrobienia tego. Ten potraktował to też jako zachętę i po prostu sobie kucnął, zaczynając pieska drapać. I jak tak kucnął, mogła zobaczyć, że z tylnej kieszeni jego spodni wypadł notatnik, który wylądował dosłownie przy stopie Inuzuki. Do grubej, tekturowej obwoluty było przyczepione pióro. Od tyłu zawiał również lekki wiatr, a do nozdrzy Sachiko dotarł zapach nikogo innego, a samej Shizu.
Dodatkowe informacje
Shizu: Bar znajduje się jakieś 30 metrów od restauracji, Sachiko siedzi do Ciebie plecami, aczkolwiek widzisz mniej więcej co się dzieje.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2024, 20:39 przez Norka, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Ubrankoklik
Nie mając nic do dodania, nie zostało Shizu podążenie za lekarką. Jakby nie patrzeć, jedynym jej zadaniem póki co było wyglądanie na zachęcającą ofiarę dla Pingwinka. To też jak najbardziej musiała się w tej kwestii postarać, a fakt przebywania z "koleżanką" raczej nie byłby wielkim problemem. Taki profesjonalista z pewnością wiedział jak działać, a też z Moe nie będzie ciągle. Potem się rozdzielą... tylko oby to lekarka nie stała się kolejną ofiarą. Zielonowłosa musiała się definitywnie mocno postarać aby wyglądać jak lepsza ofiara, ale jej osobistym zdaniem wygrywała tutaj w kwestii atrakcyjności. Zbliżając się do baru jednak, dojrzała coś co po prostu nie mogło się dziać. Facet jaki zbyt miło uśmiechał się do Sachiko. Tsk. Na sekundę jej wzrok powędrował na wilczycę zobaczyć jak ta się świetnie bawi. Prawdopodobnie widok uśmiechu byłby dość... smutny. Bolesny może? Do niej rzadko się uśmiechała...

Były jednak podczas zadania, to dość szybko się postarała otrząsnąć, wracając wzrokiem do Moe tak aby to zbyt bardzo nie było widziane że wgapia się w wilczycę. Posłała uśmiech swojej towarzysce, chwytając razem z nią kieliszek i no przysiadając sie, jeżeli było tam jakieś siedzisko przy barze. Tutaj też była lepszym "celem" na jakim to ludzie mogli zawiesić oko niż przy jakich stolikach bardziej po kątach pomieszczenia.
- Jebać. - potwierdziła z usmiechem wznosząc toast i upijając sake. Taaak. Trzeźwa dzisiaj nie będzie. Co prawda nie mogła się doprowadzić do kompletnej nieprzytomności ale ponownie, wszystko się kręciło wokół bycia łatwym, zachęcającym celem. Może nie zbyt bardzo śmierdzącym alkoholem akurat, bo to raczej nie było atrakcyjne, ale jednak. Na pytanie kobiety bez problemu od razu zaczęła odpowiadać, kręcać przy okazji głową. - Nie stąd. Z Królestwa Kupieckiego, choć wiem że średnio na to wyglądam.
Zachichotała pod nosem, wskazując na swoją dość bladą cerę zresztą. Słońce jej się nie imało, a może zwyczajnie się przed nim chroniła? Tego jeszcze teraz nie mówiła, bo informacja to była zbędna.
- Tam się urodziłam i wychowałam, ale razem z chłopakiem... no, po ostatnich wydarzeniach chcieliśmy się trochę zrelaksować. Festyn jaki tutaj się odbywał brzmiał jak dobra idea i... no trochę nam się przedłużył pobyt. - stwierdził z uśmiechem drapiąc się z tyłu głowy, nim poprosiła dla nich kolejną kolejkę. Uśmiech zniknął też przykryty zmęczonym westchnięciem z nutą irytacji. - Jak się możesz domyślić, ktoś stwierdził że lepiej z kim innym spędzać widocznie czas... ugh...
Wypiłaby też od razu kolejną kolejkę, krzywiąc twarz i prosząc też jeszcze o coś do popijania. Najlepiej jakiś soczek. Irytacja też była łatwa dla niej do wywołania. Starczyło pomyśleć o Sachi uśmiechającej się do kogoś innego. Ugh.
- A ty, Moe-san? Wychowałaś się tutaj, czy może przeprowadziłaś? Muszę przyznać że niewiele wiem o rejonach, a no też nie mam zbytnio znajomych tutaj. - przyznała z ciut przepraszającym uśmiechem, zerkając na kobietę wyczekująco. Może by się porozglądała za potencjalnymi celami, ale... to nie ona miała polować. To ona miała zostać upolowana.
Rzeczy
Chakra: 11 000
Regenka Chakry: 20/5500
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 143
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Restauracja "Żabi Rechot"

Fakt, że do tej pory nie znalazła żadnego śladu pingwinka był do przewidzenia. Szczególnie, że plan Shizu zakładał zgoła co innego. Mimo wszystko, szkoda, że poszlaki same nie wpadały im w ręce. Chociaż wtedy zapewne to wszystko było podejrzanie łatwe. Nie były detektywami, szukanie samych poszlak mogłoby im zająć wieki, zwłaszcza w takim miejscu i przy takim a nie innym sposobie działania Pingwinka. Postawiły na wywabienie celu z jego kryjówki. Zagrywka dużo bardziej ryzykowna, ale jak to mówią... im większe ryzyko, tym większa nagroda, prawda? Co niekoniecznie pasowało Inuzuce, ale swoje uwagi już zdążyła przedstawić Zielonowłosej, co podejścia nie zmieniło. Jedynie wilczyca czuła nieco większy ciężar odpowiedzialności na swoich ramionach... i nosie.
Z uwagą i tym samym uśmiechem przysłuchiwała się tłumaczenia Tanji'ego, jakby się zastanowić, trochę sensu w tym było, ale czy faktycznie na tyle by sam sous-chef fatygował się do klientów? - Jeśli smakuje chociaż w połowie tak dobrze jak wygląda, to jestem przekonana, że nie możesz odgonić się od pochwał~ - Już drugi powód był bardziej zrozumiały! Aoi zachwycał się Yato? Dobry chłopak z niego! Na ten komentarz Inuzuka zaśmiała się cicho i nawet jeśli chciała udzielić zgody na głaskanko czworonoga, ten sam wziął sprawę w swoje łapy. Oooh? Więc to tak? Teraz pokazujemy brzuch przy pierwszym lepszym nieznajomym?
- Wygląda na to, że nie mam w tej kwestii zbyt dużo do powiedzenia, strasznie niedopieszczony pies. - Westchnęła teatralnie podpierając policzek na dłoni, przyglądając się jak jej towarzysz zbiera głaski. Jej uwadze też nie umknął notatnik, który wylądował jej pod nogami. Zapach Shizu, który pojawił się w okolicy zadziałał na nią uspokajająco, zwalczyła jednak odruch by od razu odwrócić się w stronę, z której wyczuła dziewczynę. Schyliła się natomiast by sięgnąć po uciekiniera w postaci notatnika, by zaraz oddać go właścicielowi jak ten przestanie rozpuszczać jej psa. Swoją drogą, zamiast pióra spodziewałaby się raczej długopisu. Chyba, że to wskazywało, że notatnik jest bardziej prywatną niż służbową rzeczą.
AtutyInstynkt niebezpieczeństwa, Ulepszony węch, Ninja, Tropiciel
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Hikigaeru”