• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kusagakure no Sato

Oddzielona od Kraju Ziemi pasmem górskim Shumisen, zamienia się z każdym jednym minionym kilometrem z monotonnych, wzgórzystych terenów w kolorowe łąki i gęste zielone lasy w okolicach granicy z Hi no Kuni. Część deszczowych chmur, tak popularnych w Ame, są przyczyna powstania iskich torfowisk sięgających daleko w głąb kraju. Wysokie trawy i olsy porastające podmokłe tereny tworzą habitat sprzyjający niewielkim zwierzętom jak szynszyle, czy czaplom polującym na tamtejsze gryzonie i ślimaki. Próżno szukać budynków z drewna w miejscu, gdzie mieszkańcy zaadaptowali beton stawiając z niego surowo wyglądające budynki i bloki pozbawione żywszych kolorów czy dodatkowych zdobień tynku. Chociaż duża część zabudowy ma już swoje lata, dalej świetnie trzyma. Zabudowa wygląda dość minimalistycznie i "blado", pokazując nastawienie tutejszej ludności na praktyczne zastosowanie materiałów niż estetykę.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 2014
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Kusagakure no Sato

Kusagakure no Sato
Jedna z pomniejszych wiosek ninja. Usytuowana została w Kusa no Kuni, dokładniej rzecz biorąc w południowej części kraju. Liczne lasy, rzeki oraz wąwozy stanowią naturalne przeszkody dla tych, którzy chcieliby przedostać się do Trawy. Ci jednak, którzy znają drogę przez leśne ostępy, witają mury Kusagakure. Te, chociaż rzeczywiście liczą sobie jakieś 2,5 metra i pełnią funkcję obronną, z pewnością nie wyglądają na wielką przeszkodę dla wprawionych ninja. Mieszkańcy osady wybudowali w środku dziczy miejsce, które nowocześniejszą architekturą nie odstaje nadto od innych części Kusa no Kuni, zaś rzucające się w oczy bramy Krwawego Więzienia budzą grozę w mieszkańcach, a ziarno zaciekawienia i podziwu w przyjezdnych.

Próżno szukać budynków z drewna w miejscu, gdzie mieszkańcy zaadaptowali beton, stawiając z niego surowo wyglądające budynki i bloki pozbawione żywszych kolorów czy dodatkowych zdobień tynku. Chociaż duża część zabudowy ma już swoje lata, dalej świetnie trzyma się, stawiając czoła i tak dość łaskawemu klimatowi: drzewa rosnące w i poza wioską dostarczają cienia w słoneczne lato, a gałęzie drzew zatrzymują częściowo mroźny, sieczący wiatr z północy. W samym środku centrum mieści się siedziba Głowy Wioski. Dwupiętrowy budynek wyróżnia się niewielką wieżą dzielącą go na pół i pnącą się w górę na kolejne dwie kondygnacje. W ścisłym centrum wioski można znaleźć też inne, dość oczywiste budynki jak Akademia Ninja, w pełni sprawny i funkcjonujący szpital, sklepy z wyposażeniem, stadion czy wspomniane więzienie mieszczący się na klifie przy pokaźnych rozmiarów jeziorze Abashiri. Budowla nazwana oficjalnie w papierach Zamkiem Hōzuki od rosnącej wokół miechunki rozdętej przypominającej owocami papierowe latarnie. Stanowi zakład karny dla przestępców i schwytanych szpiegów, jednak co dzieje się za murami zdobionej pagodami twierdzy? To zapewne wiedzą nieliczne osoby związane z budowlą.

Obecnie wioska nie przyjmuje zleceń. Wszelaka działalność została zawieszona, a chociaż Kusa nie została rozwiązana, tamtejsi ninja nie wychylają się ze swoją egzystencją w tych niepewnych czasach. Część tamtejszych shinobi opuściła wioskę w poszukiwaniu pracy gdzie indziej, kierując wzrok ku Nowemu Kontynentowi, podczas gdy najbardziej zżyci z terenami Kraju Traw wiodą dość przeciętną, nieodstającą od życia cywilów egzystencję pośród zabudowy niegdysiejszej wioski ninja.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 1:45 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 2 razy.
Prowadzone Wątki:
Senka - To już dwa lata... może więcej ;;
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy... jak by co - dalej nie odpisał.
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja. Ale czy kiedyś odpisze?
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało. A i tak nie odpisuje.
YuYuYu - Szczekający renifer i jego właścicielka pilnują podglądacza w klinice.
Hikari - "Szuka" Hyakuzawy flirtując z haremem trzech dziuń.
Tsubaki - Se przylazła. I se jest.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 2014
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kusagakure no Sato

Pierwsza konfrontacja - Bitwa o Trawę
WydarzenieEvent S
UczestnikWakuri || Ryu || Tsubaki || Midoro || Aiko || Hao || Hitoshi || Yuki || Kensei || Mesai || Eiji || Hikari || Takashi || Seiju
Tura2/?
Pomarańczowa energia obejmowała ich raczej krótką chwilę. Gdy ta minęła stali na betonowej podłodze w jakimś podłużnym pomieszczeniu, wyglądającym na oświetlony pochodniami korytarz. Na jednym - odleglejszym krańcu znajdowała się jedna para drzwi i na drugim krańcu tym tuż obok nich znajdowała się kolejna para. Na oko korytarz miał jakieś 30 metrów długości i 5m szerokości. Pojawili się w nim nagle acz "Podróż" była bardzo delikatna. Hao odkrył że Iru trzymała go za lewy nadgarstek. Nie poczuł kiedy go złapała. Reana natomiast po przeniesieniu znajdowała się nieco wyżej od reszty i teraz opadła na ziemię, nie ustała jednak na nogach które się pod nią ugieły i osunęła się delikatnie na ziemię, ziewając przeciągle.-Dotar... liśmy...-Spróbowała utrzymać otwarte oczy, te jednak same się zamykały.-Drzwi. Przej-Oczy Reany zamknęły się a oddech uspokoił gdy dziewczyna przed nimi zapadła w sen. W zasadzie dziewczyna przed nimi była teraz bezbronna, zdana na ich łaskę lub nie łaskę. Jeśli ktokolwiek planował teraz coś zrobić Reanie, zdecydowanie nie miał na to wiele czasu, bowiem już po paru sekundach drzwi bliżej grupy nowo przybyłych otworzyły się, a w nich stanęła dziewczyna na której szyi znajdował się kryształ podobny do tego uwiązanego do szyi Reanny, tylko że w kolorze czerwonym. Dziewczyna przyklęknęła przy Reannie, odgarniając gładząc ją po policzku i uśmiechając się do niej ciepło.-Dobrze się spisałaś.-Następnie spojrzała na przybyłych i zaraz po wstaniu, skłoniła im się.-Witajcie w Kusagakure no Sato, dzielni wojownicy. Nie traćmy czasu i wejdźmy może do środka.-Rozejrzała się szybko i zatrzymała wzrok na Hao.-Pomógłbyś mi proszę?-Zapytała dziewczyna patrząc na Hao przepraszająco i wskazując na śpiącą na ziemi Reanne a następnie wróciła do pomieszczenia z którego wyszła. Iru zacisnęła dłoń na nadgarstku brodacza, przez co ten zauważył że posiadała baaardzo dużą krzepę. Spojrzała też na niego z dołu i pokazała mu palcem lewej dłoni że pomoc tamtej nie jest mile widziana w tej sytuacji.

Jeśli nikt nie pomógł Reannie, dziewczyna cofnęłaby się i z trudem przetransportowała dziewczynę do pomieszczenia, układając ją pod jedną ze ścian. Samo pomieszczenie było obszerną salą, pełną krzeseł, ze stołem w centrum i wielkim nieoszklonym oknem wychodzącym ewidentnie na zewnątrz wioski. Szybkie spojrzenie przez okno uświadomiło grupie dwie rzeczy. Po pierwsze, za oknem znajdowała się ściana bieli. Znajdowała się ona około 50 metrów od murów wioski. Była to ogromna ściana z mgły, ewidentnie nie wyglądająca na naturalną i od której wszyscy w pomieszczeniu nawet tutaj, wyczuwali olbrzymie ilości chakry. Ilości chakry przy których EIji czy Reana wydawali się popierdółkami. Zupełnie jak gdyby po prostu ktoś wziął chakrę, przebrał za mgłę i postawił komuś przed ścianą w gigantycznym skupisku. Takie ilości chakry wydawały się wręcz niemożliwe. Drugą istotną obserwacją, była pora dnia. Kiedy znajdowali się w obozie, było jeszcze dość wcześnie, teraz natomiast słońce powoli chyliło się ku zachodowi, barwiąc podmokłe tereny pod murami wioski. W każdym razie w pomieszczeniu oprócz nich, Reany i nowej dziewczyny, znajdował się jeszcze Mężczyzna. Stał pod oknem patrząc wprost na mgłę przed sobą.
-Oroki, przybyli.-Stwierdziła dziewczyna odwracając się jeszcze do Ninja.-To dowódca obrony Kusagakure no Kuni, Oroki. Jestem jego... chwilową prawą ręką. Xilia-Uśmiechnęła się delikatnie do Ninja, Oroki zaś prychnął i spojrzał na przybyłych, by gestem dłoni nakłonić ich do podejścia. Uniósł też palec by ich uciszyć.
-Słuchajcie-Wskazał na zewnątrz.-Słyszycie?-Zapytał i dał chwilę wszystkim, by się wsłuchali. Widzieli las, podmokłe bagienne tereny, po bokach zaś mury chroniące Kuse, mury których częścią było pomieszczenie w którym się znajdowali. A co słyszeli? Wiatr na dworze, odległe głosy miasta, strażników którzy zapewne przechadzali się nad nimi. Oroki po chwili milczenia spojrzał na Doppi.-Myślałem już że nikt nie przybędzie. Że nikogo nie wyślą. Wiecie, dlaczego tu się będzie odbywała bitwa?-Zapytał zebranych rozkładając ręce.-Ponieważ, jeśli nie to chaos zawędruje do Amegakure. Pewnie powinniśmy być wdzięczni - jak by nie spojrzeć to jedyny powód dla którego Kusa ma szansę by nie upaść. Tego samego nie można powiedzieć o Taki, czyż nie?-Zapytał Doppi, która uśmiechnęła się w sposób świetnie Tsubaki znany. Podobny do tego, w jaki sama się uśmiechała.
-Dla Taki było już za późno. Wieść dotarła gdy nie dało się już nic zrobić, a zebranie ludzi zajmuje czas. Gwarantuję Oroki-san, że "Wielkie wioski" robią co mogą, by nawet w tej chwili pomóc tym, którzy pozostali w Taki.-Doppi skłoniła się przed Orokim, na co ten spojrzał na nią z pogardą i przerzucił spojrzenie na mgłę.
-Dobre słowa dla polityków. Ludzi na froncie jednak obchodzi tylko to, czy dożyją jutra. Każdy dzień w którym wy wielcy w waszych domach debatujecie o działaniach to kolejni martwi po naszej stronie. Zagrożenie jakie sobą prezentował Zero to nie jest problem z wczoraj. Obecna sytuacja to rezultat zaniedbań jakich dopuścili się Sankage. Jak bardzo nie próbowałabyś tego przypudrować. Zostawmy jednak takie dyskusje na wieczór przy Whisky gdy już opanujemy problem przed nami-Wskazał kciukiem na mgłę a następnie podszedł do stołu i zasiadł na jednym z krzeseł przy nim.-Jak zdążyła wam Xilia powiedzieć, jestem Oroki i chcąc nie chcąc zarządzam tym kurwidołkiem. Kusa nie była aktywną wioską ninja. Nigdy nie mieliśmy sił pozwalających nam na aktywny udział w takich konfliktach. Całe ta "bitwa" to jakiś nieśmieszny żart, jeśli jednak myślicie że ludzie z Kusagakure no Sato się poddali to jesteście w błędzie. Po moim kurwa trupie. Armia zero nie stanie w naszej wiosce chyba że wpierw zabiją nas wszystkich. Zanim przejdziemy do tego pierdolnika z przedstawianiem się - czy są wśród was medycy? Zakładam że tak. W centrum wioski znajduje się szpital. Obecnie mamy jedynie jednego stacjonującego tam Iryonina, poza tym skłamałbym mówiąc że to światowa klasa chociaż robi co może a nawet więcej. Możecie się tam zakotwiczyć, gwarantuje wam że będziecie mieli co robić. Szpitalowi przyda się też obrona, jako że znajduje się w centrum, większość cywili która odmówiła opuszczenia wioski czy jednostek niezdolnych do dalszej batalii również znajduje się tam a więc przydałby się ktoś, to będzie zabezpieczał tamten teren. Na przykład wasza dwójka.-Wskazał na Kenseia oraz Hitoshiego-Po tym jak już otrzymacie niezbędną pomoc medyczną. Jeśli jednak preferujecie wykorzystać swoje talenta gdzie indziej-Rozłożył ramiona, a następnie wyciągnął z kieszeni zwój, który rozpieczętował a na stole pojawiła się mapa Kusagakure no Sato.-To są cztery kluczowe punkty wioski. Południowa oraz zachodnia brama, gdzie dojdzie niewątpliwie do najcięższych walk. Do tego szpital i centrum gdzie znajduje się nasze "Życie". Mniemam że wróg nie odpuści póki nie zgasi właśnie tego miejsca. Ostatnie to klif. Idealne miejsce do tego by zaatakować nas z zaskoczenia jak by mnie kto pytał. Zaminowaliśmy tamtejsze lasy, jako że nie ma tam tej pieprzonej mgły, jednak cholera wie czy coś się tam nie pojawi. Wykorzystujemy też więźniów z tamtejszego więzienia, można więc powiedzieć że to miejsce które wymaga rąk do pracy.-Odetchnął i odsunął się od mapy, znów patrząc na Ninja.-Kilka dni temu przybył do nas Shi. Mówiąc że to początek bitwy i daje nam kilka dni na przygotowanie się. Rozumiecie? Przyszedł do nas i obwieścił nam w twarz że mamy się przygotować na destrukcje-Zaśmiał się.-Trzeba przyznać że te skurwysyny lubią deptać naszą dumę. Dwójka dobrych Joninów próbowała go zatrzymać. Jeden zginął na miejscu, drugi jest MIA. Chwilę po tym wydarzniu powstała ta... mgła. Od tego czasu - spokój.-Wzruszył ramionami i znowu się lekko zaśmiał.-Bezradność i nieustanne poczucie zagrożenia. Te dwie techniki których używa są...-Pokręcił głową.-Robimy co możemy by nie złamało to ducha naszych ludzi-Wskazał na mgłę.-Nie jesteśmy w stanie jednak nic z nią zrobić. Każda próba jej rozwiana kończy się porażką.-Westchnął i wtrąciła się Xilia.
-Nawet Arcykapłanka niebios nie była w stanie rozwiać tej mgły. Ilość chakry użyta do jej stworzenia jest... niewyobrażalna. To niemożliwe by człowiek posiadał jej aż tyle. To prawie tak jak gdyby Bogowie odwrócili się do nas plecami. Jakbyśmy mierzyli się z jednym z nich-Powiedziała cicho, a Oroki jej nie przerywał, chociaż patrząc na niego można było odnieść wrażenie że nie bardzo kupuje te kwestie związane z Bogami.
-Czterech naszych zdecydowało się zinfiltrować mgłę. MIA. Mgła sięga na 8 kilometrów na wschód i zachód oraz około 30km na południe. Jeśli cała ta mgła wypełniona jest żołnierzami Zero mówimy o dziesiątkach- nie, setkach tysięcy wojowników.-Zamilknął na chwilę.-Uważam jednak że to absurd. Kompletnie niemożliwe. Moim zdaniem ta mgła to straszak. Jednocześnie ukrywa prawdziwe i zdecydowanie mniejsze siły Shi. Gdyby tam faktycznie znajdowały się setki tysięcy wojów, nie musiałby ich ukrywać za mgłą. Na nic by się nam nie zdały te informacje i nie byłoby lepszego straszaka niż to. Duch większości moich ludzi zostałby zduszony niczym zapałka i nie byłbym w stanie ich przed tym uchronić. Hah, pewnie sam bym obsrał zbroję.-Splótł dłonie przed sobą.-Więc, o wielcy Shinobi z zachodu. Podopieczni Sankage. Może wy macie jakiś arcykurwa dobry pomysł?-Wskazał na mapę-Jeśli nie, to we wskazanych przeze mnie punktach zdecydowanie przyda się pomoc. Tutaj niewątpliwie znajdzie się front. Najbardziej destrukcyjne jednostki przydadzą się tutaj. Słabsi powinni szukać swojego miejsca przy zachodniej bramie która nie powinna oberwać pełną siłą ataku. Medycy i paru z was do obrony powinna skierować się do centrum, a najmobilniejsze jednostki będą mile widziane na klifie.-Rozłożył dłonie, czekając na reakcje, decyzje, pomysły i słowa które mogli mieć dla niego ninja.
Czas na odpis: 05.09 godzina 02:00
Uwagi
1. Każda osoba z sensorem jest w stanie wyczuć że Yuki, Wakuri oraz Iru posiadają zerodowaną chakrę
2. Każda osoba z sensorem czuje ogromne ilości chakry Eijiego oraz Reany
3. Każdy niezależnie od tego czy posiada sensora czuje ogrom chakry z mgły
4. Jeśli ktoś się bardziej przypatrywał sensorem Kenseiowi mógłby dostrzec że jego układ chakry jest nieco inny, dziwny.
Stan postaci
Hikari: 19.660 chakry
NPC
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 16:43 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 3 razy.
Prowadzone Wątki:
Senka - To już dwa lata... może więcej ;;
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy... jak by co - dalej nie odpisał.
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja. Ale czy kiedyś odpisze?
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało. A i tak nie odpisuje.
YuYuYu - Szczekający renifer i jego właścicielka pilnują podglądacza w klinice.
Hikari - "Szuka" Hyakuzawy flirtując z haremem trzech dziuń.
Tsubaki - Se przylazła. I se jest.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Hao czuł typowe obrzydzenie mroczną chakrą. Nie było to przyjemnie uczucie. Ba nie wiedział, że nawet może czegoś takiego doznać. A tu jednak. Normalnie byłby zaintrygowany, w tym jednak przypadku miał wrażenie, że nie jest najlepiej. Całość zaczynała się zbierać w swoistą exodię. Dodając kolejne kawałki do obrazu całości sytuacji. Blady bardziej niż zwykle. Wracał do sensowniejszego stanu, gdy nagle no właśnie usłyszał o tym, że już nie ma co szukać więcej i że ma grupę. W połączeniu z wcześniejszymi przemyśleniami brzmiało to coraz bardziej Creepy. Cóż Hao miał wrażenie, że jest następny do kolekcji, w końcu nic innego normalnego go w życiu nie spotykało. Powstawało tylko pytanie, w jaki sposób uciec z tej kolekcji. Może okazać się chujem wrogiem kobiet? A może wszystkie z tych trzech oznaczały opcję bycia wziętym. Wniosek trzeba było nie być chujem do kobiet, Dodatkowo znaleźć przyjaciół i nie być wstydliwym wówczas istniały szanse, że trefienie jako trofeum czy tam cześć jej będzie mniej prawdopodobne. Tak przynajmniej się pocieszał. Dlatego też na jej słowa odpowiedział.
-Dwójka to trochę mało naprzeciw całej potencjalnej armii wrogów.
W końcu im więcej świadków tym mniejsze szanse, że skończy pod kamą jako wycinanka.
Wyłapał jednak przy okazji coś o no właśnie. Przepijaniu przez Shuten jego domu. Znaczy mówił o lizaniu dupy. Jednak Hao to pojmował tylko w jedną stronę. Popatrzył tylko w tamtą stronę czy kojarzył gościa z Iwy. Znajdował się nieopodal jakiejś dziewczyny. Nim jednak mógł jakoś zareagować, zaczęło się dziać. Wszyscy zostali pokryci solidną warstwą chakry i po chwili przeteleportowani. Na miejscu Hao spostrzegł, iż Iru, bo tak miała na imię jego przyszła oprawczyni. Złapała go za rękę. Konkretnie za lewy nadgarstek. Hao przypomniała się aż mądrość dziadka, którą mówił mu na rybach. "Na bezrybiu i rak ryba" znaczy nie to drugie "Zawsze znajdzie się większa ryba." Przynajmniej Hao odniósł wrażenie, że Iru jakoś boi się tej dziewczyny, która ich teleportowała. Wydawało mu się, że przedstawiła się jako Reanna. Choć działo się to przy lekkiej podzielności uwagi. Hao w myśl pierwotnego planu zamierzał nie być chujem i znaleźć przyjaciół. Tak jakoś uprościł sobie plan niebycia celem do zabicia. Sprawiło to, iż powiedział.
-Jasne. Chociaż tak odwdzięczę się za transport. Idąc, trochę by to zajęło...
Czuł oczywiście uścisk Iru. Popatrzył przy tym na nią poważniej, znów gotów do uniku jak by ta go chciała zabić. Jednak jeśli Iru bała się Reanny, to dobrze może jakby kręcić się obok tej drugiej, to Iru by się odczepiła. Hao jednak postanowił dopowiedzieć cos jeszcze z jego perspektywy istotnego.
-Tylko gdzie ją odnieść?
W końcu nie był u siebie. A ta, która ich przetransportowała spała. Jednak gdy podano miejsce, gdzie ją wynieść, to powolutku wynosił, z należytą ostrożnością. Jak planował złapać dziewczynę? Klasycznie na księżniczkę, nie nie, to nie tak to na plecy. Na księżniczkę to jedna ręka pod kolana druga za plecy. Aby następnie spokojnie odłożyć gdzie należało.
Kolejnym celem na drodze było zebranie. Może i bardzo się nie spóźnił. Jednak wniosek z zebrania miał bardzo prosty. Napiłby się whisky. Sytuacja wyglądała tragicznie. Mgła, którą postawił przeciwnik, dawała wrażenie jakiejś mega potężnej techniki, a to jedynie zasłona. Aby nie wykryć tego, co się kryje pod spodem. Jak na razie widział siebie na dwóch pozycjach. Stania na murze i udawaniu, że coś robi, przy dużej ilości świadków. Rzuceniu Katonowego smoka może dwóch. Może czterech. Klepnięcia jakichś barykad może zrobienia wilczych dołów. Tylko no tak to był najprostszy kierunek ciekawe, jak tam rozpoznanie przeciwnika. Czy przypadkiem nie okaże się, że przeciwnik właśnie tam najmocniej przypędzili z powodu braków kadrowych. Drugą sensowną opcją dla niego był klif. Mógłby tam go nieco zwalać. Jeśli mieliby do czynienia ze sporą ilością słabych przeciwników. Też niby potrafił latać. I zapaść się pod ziemię. Zdolności sensoryczne też trochę pomagały w tym miejscu dla skautów. Istniał jednak jeden poważny problem. Iru. Tam najłatwiej go capnie na amen. W końcu kto by się zastanawiał. Że jakiś Hao sobie znikł. Czy był podopiecznym Sankage, powiedzmy, że nie wnikał w detale. Jednak narodziny planu klifowego sprawiły, że postanowił się odezwać.
-Hao, jeśli mogę chwilkę. Zbyt dobry plan to nie jest, jeśli jednak większa grupa przeciwników pojawiła się by pod klifem albo schodziła po nim, można by go zawalić. Mobilniejsze nasze jednostki powinny dać radę uciec. Notki wybuchowe chyba miałyby też największy zasięg przy takim manewrze. Chyba że ktoś potrafiłby szybko pojawić się na klifie i zniknąć. Też, gdyby ich trochę przyciągnąć pod klif więcej by się złapało. Tylko to straszne gdybanie. Zależy, jak przeciwnicy podejdą odpowiednio, i jaki wielki ten klif.
No i klasycznie się wpierdzielił w dyskusje, podczas gdy był randomem. Nie znając okolicy, ponieważ został, teleportowany. Jednak chcieli planów, to mistrz taktycznych odwrotów, właśnie proponował jeden plan taktycznego odwrotu.
Chakra
11000
Atuty
► Pokaż Spoiler
Sensor- 2m pasywny, 120 aktywny
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl waki
► Pokaż Spoiler
Suna no ken S
Suna no Ken | Sand Fist砂の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Metoda walki, którą naucza (lub bardziej nauczało) się w Akademii Wioski Ukrytej w Piasku. Z tego powodu trudno znaleźć ten styl poza byłymi mieszkańcami Sunagakure. Sama historia poznania stylu sięga wiele, wiele lat wstecz do shinobi o imieniu Shira - urodzonego specjalisty w zakresie Taijutsu. Oprócz tego stylu, stworzył on kilka innych technik do walki wręcz, uległy one jednak zapomnieniu.

Walka z wykorzystaniem tego stylu skupia się bardziej na defensywie - walczący tym stylem są w stanie umiejętnie blokować i unikać ciosów wroga przez długi czas. Doprowadza to do momentu, gdzie nasz przeciwnik męczy się ciągłym atakowaniem shinobi, ostatecznie doprowadzając do wyczerpania i zdaniu się na łaskę oponenta. Walka więc opiera się na powolnym zyskiwaniu przewagi, aż do momentu, gdy wróg nie jest w stanie kontynuować walki.

Mimo to istnieją pewne ciosy ofensywne. W głównej mierze polegają one na umiejętnym atakowaniu wroga tuż po zablokowaniu lub uniknięciu ciosu - co odzwierciedla metodę powolnego wykańczania wroga, nie męcząc się za bardzo samemu. Jednak same ciosy nie są zbyt ograniczane i można zauważyć kopnięcia różnymi częściami nogi, jak i ciosy zamkniętą pięścią. Wszystkie są jednak skierowane tak, by zadać jak najdotkliwsze obrażenia przeciwnikowi, jednocześnie samemu nie męcząc się za bardzo - to styl walki dla ludzi cierpliwych, a pojedynki nierzadko mogą zająć sporo czasu.

Posiadając rangę B w Suna no Ken użytkownik podczas defensywy męczy się nieznacznie mniej niż w przypadku innych działań.
Posiadając rangę A w Suna no Ken oraz Szybkość większą od przeciwnika użytkownik jest w stanie wyprowadzić kontratak niemalże w momencie, gdy przeciwnik wycofa swoją rękę bądź nogę po ataku.
Posiadając rangę S w Suna no Ken oraz posiadając Wytrzymałość maksymalnie o jeden poziom niższy od Siły przeciwnika użytkownik jest w stanie praktycznie zanegować wszystkie negatywne efekty wynikające z bloków. Techniki, które przejdą i trafią użytkownika wciąż zadają pełne obrażenia, jednak jeśli zostaną zablokowane, użytkownik Suna no Ken nie cierpi żadnych negatywnych efektów, które w innym przypadku mogłyby wystąpić. Podobnie jeśli ofensywa przeciwnika jest wycelowana w gardę bądź ręce - takie obrażenia traktowane są normalnie.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu postać nie męczy się używając tego stylu do walki z widocznie słabszymi przeciwnikami, co więcej jej Wytrzymałość traktowana jest jak o 1 stopień wyższa przy rozpatrywaniu walki wręcz oraz kondycji podczas pojedynku. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 9:37 przez Kurogane Hao, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

- Weź nie narzekaj. - Skomentował jego uwagę o braku ręki. - Zdążyłem się przyzwyczaić. No i w razie czego, mam ją przy sobie. Może uda się ją przykleić zanim dojdzie do walk.
Tak, temat jego zaginionej ręki był dość specyficzny. Ale w sumie Hitoshi nie żałował, jak potoczył się tamten dzień. Kilkanaście dzieci zostało uwolnionych z łap handlarzy ludźmi, więc w sumie utrata połowy ręki wyglądała jak cena, którą warto było zapłacić.
- Wiesz, jak teraz myślę, to mogłem się bardziej postarać z moją rezygnacją. Grunt, że przynajmniej mnie zapamiętał. - Odpowiedział na historię wydarzeń sprzed paru lat.
Opowiadania brata były dość... Chaotyczne. Ale właśnie taki był Eiji. Czasem potrzeba odrobiny chaosu w życiu. W sumie patrząc, co się działo we wiosce, to nie dziwił się, że młody nie chciał iść razem z rodziną. Większość i tak patrzyłaby na nich krzywo. A teraz, jak ich rodzice, wujostwo i kuzyn byli martwi, to raczej i tak nie mieli dużych powiązań z klanem. No, może poza babcią Karą. Ona pewnie wciąż gdzieś tam była, ale Hitoshi nie był pewien, czy atmosfera Hanagakure odpowiada staruszce. Jednak rozmowa dość szybko zmieniła swój tor, obejmując inne osoby w obozie. Konkretnie na pewnego jegomościa na wózku.
- Nie sądzę, by był kuglarzem. - Przyjrzał mu się uważniej. - Poza tym, bez sensu, by się poruszał wtedy o wózku.
Facet przypominający lokaja na pewno nie był lokajem. Tego był prawie pewien, bo chyba widział wcześniej uziemionego chłopaka samego. Chociaż może jego przydupas po prostu się spóźnił. Hitoshi postanowił jednak nie zwracać uwagi Eijiemu na ten temat.
- Radziłbym nie wpadać w konflikt z białymi kołnierzami. - Skwitował ostatnią historię brata. - Znając życie, jeszcze parę błędów i zamkną cię gdzieś. - Z pozytywów tej sytuacji, Eiji nie musiałby się bać o to, że się kolejny raz zgubi. Gdy jednak przeszedł na temat rzekomych informacji o ich ojcu, Hitoshi mu przerwał. - Jeśli nie masz pewności, czy to był on, to się nie przejmuj. Z tego co słyszałem, to zginął pod Hien. Nie wiem, czy twoja głowa wytrzymałaby dziś dwa zmartwychwstania.
Wracając jednak do kwestii, dla której tutaj przybyli - ratowania Kusagakure i w sumie reszty świata. Reanna dość szybko udowodniła, że faktycznie jest niezbyt rozgarnięta. Hitoshi faktycznie się zastanawiał, po co akurat ją tutaj przesłali? Aż po chwili zobaczył, jak całe otoczenie wypełniła pomarańczowa chakra.
- Co do...

- ...Cholery.
Hitoshi zobaczył, że znajdował się w zupełnie innym miejscu. Wyglądało to na jakiś korytarz. Dość szybko spostrzegł, że są tutaj wszyscy, których ściągnęło w to miejsce. Aiko i Eiji byli stosunkowo blisko niego, gdy ta cała technika teleportacyjna zadziałał, więc ich zobaczył od razu. Reanna dość szybko straciła przytomność, co sprawiło, że sytuacja stała się naprawdę niezręczna. Do czasu, aż do pomieszczenia weszła kolejna dziewczyna. Może to z nią Reanna rozmawiała przez cały czas? Aiko mogłaby używać telepatii na takie dystanse. Zgodnie z prośbą poszedł za kobietą. Następne pomieszczenie wydawało się normalne, jednak gdy Hitoshi wyjrzał za okno, poczuł lekki niepokój. Ta ogromna ściana mgły nie wróżyła nic dobrego. Najgorsze było to, że Jonin mógł ją wyczuć nawet stąd, a nie był nawet sensorem. Nie wróżyło to nic dobrego. A to, że był wieczór... W sumie nie wiedział co się stało. Może ta technika to nie była stricte natychmiastowa teleportacja?
Wykład Orokiego... Był dość bezpośredni. I było widać, że był podkurwiony tą sytuacją. Wiadomość, że Shi sam się stawił i rozkazał mu się przygotować do obrony wskazywała, że złoczyńca był bardzo pewien swojej wygranej. Dowódca obrony zaproponował, by on i ten na wózku zajęli się obroną centrum i szpitala, gdy już dostaną odpowiednią pomoc. Może to właśnie był moment, na odzyskanie ręki?
- Moje umiejętności przydałyby się bardziej przy którejś z bram, ale myślę, że mało kto zamierza chronić centrum. Zajmę się tym. - Odpowiedział na polecenie Orokiego. Odezwał się po chwili do Aiko. - Idziesz do szpitala? Potrzebuję pomocy z tą ręką.
Akurat nie miał wątpliwości, że Yamanaka jest najbardziej odpowiednią osobą, do zajęcia się jego niezręcznym problemem. Bez wątpienia będzie bardziej przydatny z dwoma rękami niż jedną.
- Eiji, a ty co zamierzasz? - Zapytał się brata. Martwił się o niego, patrząc że to on robił tutaj za tego starszego. Jednak wiedział też, że młody był kompetentny i pewnie znajdzie jakieś zajęcie w tej wiosce.
Dalej jednak się zastanawiał nad słowami Orokiego. Ta mgła faktycznie mogła być po prostu straszakiem. Poza tym, pewnie nie potrzebował chować swojej armii. Najbardziej jednak go martwiła sama natura przeciwników, z którymi będą musieli się zmierzyć.
Info
Obecna Chakra: 13000
► Pokaż Spoiler | Używane Jutsu
► Pokaż Spoiler | Używane Style Walki
Ittō-Ryū | One-sword Style一刀流
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Styl walki pojedynczym mieczem z wykorzystaniem jednej ręki. Pozwala on na skuteczne korzystanie z broni bez strat w wydajności wynikających z trzymania broni jedną ręką. Ruchy wolną ręką pomagają nadać ciosom odpowiedniej siły i zachować balans, dzięki czemu może ona zostać wykorzystana do składania pieczęci, bądź też używania innej broni.

Posiadając rangę D w Ittō-Ryū Szermierz jest w stanie korzystać jedynie z krótszych ostrzy.
Posiadając rangę C w Ittō-Ryū użytkownik nie ma problemów z użyciem ostrza dowolnej długości, na które pozwala mu jego siła.
Posiadając rangę B w Ittō-Ryū oraz atut Jednoręczne Składanie Pieczęci szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków składaniem pieczęci.
Posiadając rangę A w Ittō-Ryū oraz Oburęczność szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków oraz wykonywaniem skomplikowanych operacji drugą ręką, jak np. rzucanie kunai czy gromadzenie chakry do techniki pokroju Rasengan.
Posiadając rangę S w Ittō-Ryū wojownik operuje bronią tak mocno i precyzyjnie, że wykorzystuje 100% swoich możliwości i nie da się odczuć różnicy, między korzystaniem z broni jedną, bądź dwoma rękami.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu bonusy wynikające z poziomów stylu oraz dodatkowych atutów zostają pominięte zupełnie jak gdyby postać je posiadała. Dodatkowo postać może wykorzystać drugą rękę do posługiwania się innym stylem walki z pełną skutecznością i bez żadnych strat na jakości tamtego stylu niezależnie od percpecji użytkownika tak długo, jak byłoby to możliwe, a w przypadku, gdyby był to styl Taijutsu - także tak, jakby posiadał w nim Specjalizację.
Tsubasa Suchīru | Winged Steel 翼スチール
KlasyfikacjaShurikenjutsu, Styl Walki
Wymagania---
Kłamstwem byłoby stwierdzenie, jakoby styl ten należał do wyjątkowo wyrafinowanych czy wyjęty prosto spod ręki mistrzów sztuk walki, jednak we wprawionych dłoniach staje się nieocenionym narzędziem. Potrzeba matką wynalazków, a w tym wypadku sposobu miotania bronią na żyłkach, rozprawiając się z problemem jakim z pewnością jest zużycie wszelakiej dostępnej broni miotanej. Przynajmniej częściowo! Opiera się jednak przede wszystkim na używaniu wszelkich ostrzy, noży czy shurikenów z dowiązaną doń żyłką. Cała sztuka skupia się głównie w jej manipulacji, co pozwala nie tylko na zachwianie równowagą przeciwnika, co na odzyskanie broni przyciągając w większości przypadków broń z powrotem do siebie. Wraz z rozwojem dziedziny zwiększa się więc nie tylko zasięg i celność broni, ale również zdolność wykorzystania żyłki w bardziej zmyślny sposób np. do poruszania się, będąc zawieszonym w powietrzu. Style skupione na walce głównie przy pomocy samych żyłek przewyższają w tej kwestii Tsubasa Suchīru, które korzysta z konkretnych rozwiązań.

Posiadając rangę C Tsubasa Suchīru ruch żyłkami, wraz z wykorzystaniem elementów otoczenia, pozwala na dokładniejszą manipulację bronią w trakcie lotu.
Posiadając rangę B Tsubasa Suchīru możliwe staje się, posiadając odpowiednio dużą ilość żyłki, na tworzenie prostych pułapek poprzez odpowiednie rozmieszczenie własnego oręża.
Posiadając rangę A w Tsubasa Suchīru możliwe jest wykorzystanie linek do przemieszczania się. Można je wyrzucić tak, by obwiązały się wokół np. gałęzi drzewa i niczym człowiek-pająk z komiksów przemieszczać się z jednej części świata na drugą. Potrafi też prostym gestem odwiązać i wrócić do siebie daną linkę.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu zdolność manipulacji linkami jest tak zaawansowana, że widząc, jak ktoś chce przeciąć takową, użytkownik tego stylu może wprawić ją w ruch, przez co trudniej ją trafić i przeciąć, a nawet gdy zostanie przerwana, to sprawnym gestem jest w stanie wymusić, by się ze sobą splątały i zachowały ciągłość.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu podczas wyprowadzania ataków rękoma czy nogami Siła postaci jest liczona jak o 1 poziom wyższa niż normalnie. Bonus ten nie jest uwzględniany przy innych akcjach niż czysty atak, więc nie wlicza się przy podnoszeniu obiektów czy ludzi, przy siłowaniu się itp. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
► Pokaż Spoiler | Używane Atuty
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
OburęcznośćAtut nabyty
Ninja jednak jest takim zawodem, gdzie możliwość korzystania z obu rąk jest niezbędna. Czy to wrodzony, czy nabyty, atut ta sprawia, że dane postaci równie sprawnie posługują się obiema rękoma.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Tsukira nie był jednym z tych, którzy wiele się udzielają. Jeśli była taka możliwość, to nie udzielał się wcale, tak samo jak nie poświęcał się dla innych. Dobrze wiedział, że jeśli sprawy przybiorą zły obrót, to najprawdopodobniej będzie pierwszym, który zniknie z miejsca zdarzenia. Jego celem było tylko dowiedzieć się jak najwięcej i jest gotów podjąć jak najbardziej minimalne ryzyko do jego osiągnięcia. Przy okazji Tsukira postanowił zrobić szybki skan otoczenia w celu wykrycia dużych skupisk chakry oraz innych możliwych anomalii, których wykrył aż nazbyt wiele. "I No i nie podobacie mi się." pomyślał skanując szybko wzrokiem kolejne osoby o bardzo nieprzyjemnym rodzaju chakry oraz dwie osoby, które go w ilości chakry przeganiały (co spotykał dość rzadko, bo sam również miał tej chakry dość spory zasób). W międzyczasie słuchał też rozmów toczących się między uczestnikami tej misji. Sam - tak jak wcześniej wspomniano - wolał się nie udzielać, ale jeśli mógł zrobić wywiad w sprawie innych, to był skory słuchać choćby i dziesięciogodzinnego biadolenia o rosole.
Wtem, gdy upewnił się już, że nikt nie potraktował go genjutsu zostali przeniesieni do Kusagakure. Nigdy nie miał "zaszczytu" goszczenia w tej wiosce, głównie dlatego, że wcześniej nie było kiedy, a obecnie nie było po co. Wioska i tak już nie istniała jako przyjmująca misje, więc absolutnie nie było czego tu szukać. Dlatego też nie rozumiał jaki cel strategiczny byłby w jej niszczeniu. Na ten moment Tsukira uznawał, że atakowanie tej wioski to akt zwykłego skurwysyństwa, które nie jest poparte żadną racją strategiczną, ani polityczną. Ta wioska nie znaczyła nic geopolitycznie, a także nie znaczyła nic militarnie - przynajmniej w porównaniu do trzech wielkich wiosek. Tsukira nie cierpiał bezsensownego zabijania, a na ten moment miał wrażenie, że dojdzie właśnie do tego. Nie brał udział we wcześniejszych konfliktach, więc i też nie miał zbyt wiele informacji, żeby dokładnie określić determinację jaką posiadał Zero, czy Shi.
W każdym razie Seiju ponownie podejrzał swoją pieczęć - tak na wszelki wypadek. Potem wszedł do pomieszczenia dowództwa starając się trzymać raczej na uboczu. Chciał posłuchać, co też dowódca obrony ma do powiedzenia. A to co usłyszał nie spodobało mu się totalnie. Nie dość, że Shi jest bardzo pewny siebie, to do tego ma umiejętności, żeby to poprzeć. Zanim konflikt się zaczął, to zginęło już kilku silnych shinobi, za co winić można było tylko decyzje podjęte przez Kusagakure. Ostatnim razem, kiedy wyczuwał takie skupisko chakry jakie mieści się w tej mgle, to było gdy uciekał z Otogakure podczas ataku Hachibiego, chociaż teraz pamięć mogła się już mu rozmyć, to jednak duże ilości chakry wpadają w pamięć. Tak samo jak smolista chakra, którą wyczuwał w tym pomieszczeniu.
- Po pierwsze nie wszyscy tutaj są z trzech "Wielkich" wiosek. - powiedział z przekorem Tsukira robiąc rękoma cudzysłów, gdy wypowiadał odpowiednie słowa. A następnie poprawiłs swoją opaskę Otogakure, która była nacięta w połowie. - Po drugie, skoro nie mogliście tej mgły rozwiać, to po jaką cholerę tracić w jej środku ludzi? - westchnął, aby następnie mówić o swoim pomyśle - W każdym razie nieważne juz, stało się. Jeśli nikt nie ma nic przeciwko sam wejdę do tej mgły żeby ustalić co tam jest. Mam umiejętność, która całkowicie uodporni mnie na ataki z zaskoczenia. Jedynym problemem jest to, że nie chciałbym się w niej zgubić, więc jeśli można mi w tym pomóc, to chętnie podejmę się tego zadania. - tutaj zrobił chwilę przerwy, żeby zobaczyć reakcję innych ludzi. - Co do pomysłu z klifem, to nawet mi się podoba, tylko czy nie uszkodzimy przy tym naszej obrony? - zapytał odnosząc się do planu Hao.
Chakra
20000
Atuty
► Pokaż Spoiler
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Techniki
► Pokaż Spoiler
Uso Hakken-Ki | Lie Detector嘘発見器
KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
PieczęcieWąż → Szczur → Małpa
KosztStandardowy
ZasięgDotykowy
Wymagania---
Technika polega na stworzeniu pieczęci na wskazanej przez użytkownika części ciała dowolnej osoby. Pieczęć ta ma kształt kanji oznaczającego kłamstwo i ma czarny kolor, znak ten przypomina tatuaż. Użytkownik może nieco manipulować wielkością techniki od 5cm do 10cm w długości. Znak ten może zostać zdjęty tylko przez osobę znającą to jutsu.
Najważniejsza rzecz działania tej techniki polega na tym, że jeśli osoba, na której ta została nałożona, będzie posiadała zaburzony układ chakry (np. genjutsu lub odpowiednia trucizna), to znak zmieni swój kolor na ciemno-czerwony. Będzie zachowywać ten kolor tak długo jak nie zostanie "zresetowany" przez osobę, która ją nałożyła i wróci do swojego pierwotnego koloru.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kusagakure no Sato

Part I, sorry, nie bijcie pls
Gdyby Waku miała oceniać, to zawiązywanie znajomości podczas wielkiego ratowania świata - i samych siebie - brzmiało jak jeden z ciekawszych punktów wszelakich przedsięwzięć. Ot, z Baibai chociażby wyszła z nowym przyjacielem, co mogło być warte więcej niż góry złota, jakie wyniosła przy okazji. Tymczasem przyszło jej poznać kolejną osobę. Chłopak zapewne wiekiem gdzieś w okolicach pracownicy kuźni, zdecydowanie chyba w dobrym humorze gdyby miała oceniać. Ponadto, wydawał się kolejną osobą, która z jakiegoś powodu nie przepadała za "panowaniem" mu. Dziwne. W sensie - Hanesawa zawsze mówił, że tak trzeba, bo to grzeczne i ładnie wygląda. Nie mogła się z tym specjalnie kłócić, a chociaż spojrzała ciut skonsternowana na czarnowłosego, nie była zapewne aż tak zaskoczona, jak być mogła. Każdy ma różne preferencje i do tej pory pamiętała, jak Midoro nie szczególnie okazał się wielbicielem doklejania mu "-san" do imienia. Trzeba jednak przyznać, że cały wywód tegoż okazał się dla biednej Kuramy odpowiednikiem zjazdu kolejką górską. Z jednej strony podobne zwracanie się do niego nie leżało mu, po czym i tak miała się tak do niego zwracać? Huh. Jak to mówią: nasz klient, nasz pan. Powoli jednak drobne zagubienie, jakie wykwitło na jej twarzy zaczęło znikać. Więc to taki żart był! Ojej, i chyba go załapała trochę późno, jednak w jej oczach w końcu zaczęło widać przebłysk zrozumienia.
- Czy do starszej... nie, nie powiedziałabym, jak tak myślę - stwierdziła po chwili zastanowienia. A nie miała nad czym wielce myśleć. Hanesawa był grubo po 60-tce i nie wyobrażała sobie zwracać się do niego per "pan". Nie w momencie, kiedy przez dwadzieścia lat ponad tego nie robiła, czasem pod groźbą braku obiadu. Podobnie dziwnie by się czuła zwracając się tak ponownie do Shikō, a chociaż nie miała kompletnie pojęcia, ile może mieć lat, chyba mogła bezpiecznie założyć, że przekraczał granicę nakreśloną przez Chinoike, ku któremu uśmiechnęła się delikatnie - Prędzej powiedziałabym, że to sposób na wyrażenie szacunku, głównie względem osób, z którymi nie posiada się żadnych bliższych relacji. W każdym razie nie planowałam nikogo urazić, Ryu.
Wyjaśniła spokojnie, acz zdecydowanie nie wyglądała na przejętą potencjalnym faux pas. Głównie przez to, że i Ryu nie wyglądał na oburzonego, a prędzej na skupionego na Kuramie. Czy mogła na to narzekać? Absolutnie, w żadnym razie! Gdyby nie była sobą, może nawet zarumieniłaby się uznając, że to może wynikać nie tylko z samego zainteresowania nowo spotkaną osobą. W głowie Wakuri, jaka to jeszcze mentalnie była na poziomie odkrywania, jak zdobywać przyjaciół, podobna myśl zdawała się zupełnie oderwana od rzeczywistości. Zwłaszcza teraz, kiedy nie do końca należała do gatunku ludzkiego i podobny ewenement zdawałby się zwykłym błędem systemu. Z resztą - mówił na tyle śmiesznym głosem, że bardziej skupiona była na nie parsknięciu w którymś momencie śmiechem.
- Hana zdaje się rzeczywiście daleko, to musiała być długa droga. - odparła z początku, z drobną ulgą nawet. Koniec końców Hanagakure nie brzmiało jak Sakura. Chociaż czy Nara nie wspominał czegoś... a, nie. To dalej było o Sakurze, no tak. - Nie wiem, czy nazwałabym je ciekawszymi. Jest kilka osób, o których bezpieczeństwo chciałam zadbać. I przy okazji nauczyć się czegoś nowego.
No, stać się silniejsza, tak. Czyli praktycznie niewiele inaczej, niż Ryukehoshi. Kiedy jednak w jego wypadku brzmiało to bardziej jak chęć samodoskonalenia, tak w przypadku dziewczyny mogła to być kwestia życia i śmierci. Nic jej póki co nie zdawało zagrażać, jednak w najgorszym razie lepiej było być gotową. Przedstawiła również swoich pozostałych towarzyszy. Dość... interesujący widok. Oczywiście, że nie wkręcała Ryu, w żadnym wypadku. Spodziewała się jednak jakiegoś "o kim mówisz?", zamiast witania się z czymś, czym podejrzewała, że może nie widzieć. Miły gest jednak, nie mogła powiedzieć, że nie doceniała. Zaskakujących wydarzeń jednak nie był koniec. Otworzyła szerzej oczy, przechylając się delikatnie w przeciwną do Ryu stronę, jaki to nagle przybliżył się do Kuramy z tym swoim zabawnym głosem. Zdecydowanie intrygujący towarzysz.
- Szczęśliwie tych pierwszych nie kojarzę zbyt wiele.
Poniekąd dlatego, że jej pamięć przypominała ser z dziurami. Miało to jednak swoje plusy, jakby nie patrzeć. I minusy. Nie pamiętanie bycia przehandlowaną jak towar w sklepie było ciut martwiące, z praktycznych względów oczywiście.

Wymiana uprzejmości z Tsubaki przebiegła dużo szybciej, niż z Chinoike. Na odpowiedź dziewczyny, ta kiwnęła jej głową. Dopiero na kolejne słowa Hyūgi, ta skupiła się bardziej na swojej rozmówczyni. Oh, czyli nie spotkała go po drodze. No ojej, jaka szkoda, trudno. Kurama z pewnością jakoś przeżyje tę... niedogodność, o!
- Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nic mu się nie stało. Prawda?
Prawda. Znaczy - nie stało na tyle, by umarł, bo i to byłoby problematyczne dla dziewczyny. Ale jeśli tylko na tyle, by nie stawił się w Kusie? No cóż! Zdecydowanie nie miałaby problemu zebrać się w sobie na tyle, by nie rozpaczać nad tym faktem. Nawet nie tak, że Hikariego jakoś nie lubiła, skądże znowu. Nie szło jednak ukryć, że jego egzystencja nie budziła w serduszku Kuramy zbytniej ekscytacji. Zwłaszcza, kiedy do wspomnień niezbyt przyjemnych odczuć względem niego na biesiadzie dodać relację Shikō. Zamiast Hikariego, pojawił się Midoro. I tak jak również z nim wszelakie grzeczności zeszły relatywnie szybko, wykrzesała z siebie dość cierpliwości, by dać mu zamienić kilka słów z Tsubaki. Zwłaszcza, że jej przyjaciel dość szybko wrócił do Wakuri, rzucając dość interesującym pytaniem.
- Masz na myśli Sabe, czy Zbyszka? - bo to ważne, a sama Kurama nie była w tej chwili nazbyt pewna. - Ze Zbyszkiem wszystko w porządku, tak myślę. A z Sabą ciężko powiedzieć. Jest dość... Specyficzna. Tak.
Zdecydowanie potrzebowała znaleźć jakieś dobre określenie, jakie czasem jej nie urazi, ale z drugiej strony pewnie zrobi to i tak. Nie było sensu bardziej nad tym debatować. Nie wydawało się jednak, żeby ani jedno, ani drugie miało być problemem. Chociaż w zasadzie dlaczego Midoro wie o Zbyszku? Czemu miałaby mu o nim mówić? Skonsternowana spojrzała na chłopaka, nie będąc pewna, czy winna o to pytać. Jeśli nie było potrzeby, wolała nie zdradzać się ze swoimi brakami we wspomnieniach.

No i przecież nie można zapomnieć o trójce z Ame. Gdyby miała robić ranking Nara, zdecydowanie Doppio nie znalazłaby się nigdzie wysoko. A że to lista, gdzie byłyby póki co tylko dwie osoby, to mogło nie dziwić. Powód jednak był inny niż jednak faworyzowanie przez dziewczynę własnego przyjaciela w tym niesprawiedliwym plebiscycie, co nagły wylew uwagi ku Tsubaki. Nie wątpiła, że była świetnym medykiem, skądże! Poleciła ją nawet Midoro, a to musiało wiele znaczyć. Słysząc jednak, jak ta zaczyna rozpływać się nad dziewczyną, zupełnie niepotrzebnie zdaniem Wakuri, delikatny grymas niezadowolenia wykwitł na jej twarzy. A słowa rzucone szeptem? Nie były aż tak cicho, by Kurama ich nie wyłapała i nie przewróciła oczami. Ale spokojnie, Waku! To tylko chwilowe, zaraz sobie za to wszystko odbijesz. Z pewnością!
...a jednak mimowolnie złapała samą siebie za nadgarstek, kiedy to po raz kolejny, pomimo świetnej inicjatywy Kuramy, postanowiła wtrącić swoje trzy grosze do rozmowy, która nawet nie była tego warta. Produkowała się nie wiadomo na co i po co, jakby nagle jej cięty komentarz miał zdziałać cuda na całkiem szkodliwe podejście człowieka, który pewnie zżył się z nim w ciągu swojego życia. Waku jednak nie została zapomniana - nawet, jeśli w przypadku obecnego rozmówcy, na dobrą sprawę mogło to nie być nic złego. Z drugiej strony mogła uchodzić za śmieszną przeciwwagę do oburzonej Hyūgi oraz Chinoike. Ba! Kiedy rzucił swoją propozycją, faktycznie zamyśliła się na moment, mierząc mężczyznę wzrokiem od stóp do głów. Widać jednak było, jak lekko się skrzywiła.
- O rety rety... Widzisz, Belzebul-san, obawiam się, że nawet wtedy będę miała ogrom lepszych opcji. Z całym szacunkiem i bez urazy, oczywiście. Nie porywa mnie szczególnie wizja spędzania czasu w podobny sposób z kimś, kto wiekiem bliżej zdaje się być Hanesawie. Obawiam się też, że pański sposób noszenia się "na bezdomnego" nie wstrzeliwuje się nigdzie w moje gusta. I tak jak obie te rzeczy to tak naprawdę bardzo niewielkie mankamenty, zapewniam, jakie pewnie dałoby się załatać odpowiednią ilością sympatii - nie chcę nikomu niczego zarzucać ani krytykować, ale bycie traktowaną jako towar nie jest szczytem moich marzeń. - stwierdziła spokojnym, bardzo rzeczowym tonem... i sugerującym, że to właśnie Kurama zaczęła wyceniać jego niczym dobro na zbyciu. Kłamstwem byłoby stwierdzić, że tak nie było. - Wychodzi na to, że jedyne, co możesz zaoferować, Belzebul-san, to cokolwiek, co chowasz poniżej bioder oraz bardzo specyficzne podejście do kobiet, jakie myślę, że nie kupuje żadnej z nas. Ale nie ma powód do zmartwień! Jak nie my, to inne, prawda? A jestem pewna, że znajdą się i takie, które bez dwóch zdań nie będą w stanie oprzeć się pańskiej nieprzystrzyżonej brodzie!
To powiedziawszy, rzuciła mu pokrzepiającym uśmiechem. Każda potwora znajdzie swego amatora, jak to mówią! Nawet Belzebul. Wakuri szczerze w to wierzyła, nie mając przecież żadnych podstaw, by sądzić, że nie znajdzie się żadna niewiasta, jaka nie stałaby się nadto podekscytowana po pozostaniu nazwaną mięsem. Osobiście żadnej takiej nie znała, jednak hej! Świat był długi i szeroki, na pewno Yōgan miał jakieś szanse.
Wakuri nie była agresywna. Nie była też niemiła. Nigdy! Prócz momentów, kiedy musiała zajmować się Sabą, jednak głęboko wierzyła, że nawet święci polegli by w obliczu jej logiki. Bądź jej braku. Ale, na bogów... Kiedy Belzebul po raz kolejny zaczął zagadywać do Tsubaki, Kurama zgrzytnęła mimowolnie zębami. Hej, a może zamiast czekać, aż znajdzie się do spalenia coś w drodze do Kusy, to ubije trzy ptaki jednym kamieniem i przypali nieco ich dwójkę? Nie? Ehh... Dobrze wiedziała, że to się może nie skończyć najlepiej i wypadało jakoś wrócić balans we wszechświecie innymi metodami. Chociażby wpychając się bez żadnych skrupułów pomiędzy Belzebula, a Tsubaki, jaka NA PEWNO potrzebowała pomocy. Bo produkowała się niepotrzebnie przy rozmowie, jaka zupełnie nie miała sensu.
- Oh, geometria jest całkiem nudna, jakby się jej lepiej przyjrzeć. Słyszeliście może o problemie pięciu pokoi? - nikt jej nie słucha? Ojej, jaka szkoda byłaby, jakby zarzucając kogoś szturchnęła łokciem czy kopnęła przypadkowo, zakładając na ławeczce nogę na nogę. Jednocześnie machnęłaby dłonią w powietrzu, tworząc ogniste, czarno-czerwone linie, układające się w prostokąt podzielony na pięć części, gdzie każda jego ściana posiada lukę będącą drzwiami. - Warunkiem rozwiązania jest przeprowadzenie w jednej płaszczyźnie linii ciągłej tak, by przeszła przez każdą ścianę każdego pomieszczenia, używając każdych drzwi tylko raz. Bez względu jednak na to, z jakiego miejsca zacząć linię, wykonanie zadania jest niemalże niemożliwe. Co sprawia, że szansa na rozwiązanie go jest dalej większa, niż pańskich prób ugrania czegokolwiek w naszej skromnej grupce, Belzebul-san.
Stwierdziła z niewinnym uśmiechem, unosząc ręce wyżej i rozkładając dłonie na boki, tworząc pomiędzy nimi ognistą tęczę. Trochę przygnębiającą, bo kolory ognia chociaż zmieniła, to wyszły ciemne przez wymieszanie z czarnymi płomieniami, ale hej! Na pewno wyszła super. Nie zastanawiała się nazbyt na tym zbędnym "niemalże", jakie wcisnęła tłumacząc dziwny obrazek. Otóż - bez łamania pewnych reguł, tego nie dało się rozwiązać. Nie było tam miejsca na "niemalże". A jednak coś w środku niej mówiło, że znając życie zna kogoś, kto jakby się uparł, to by jednak znalazł rozwiązanie.

Reanna przemówiła. A skoro Reanna przemówiła, przemówiła też i Waku. Po tym zaś? Dzień się ledwie zaczął, a dziewczyna już czuła, że go nie lubi. Tak po prostu. Czuła się tak okropnie rozdrażniona już na samym początku, że mimowolnie na myśl przyszła jej rozmowa z Narą o Tsubaki. Teraz? Ta sama sytuacja, jakby dziewczyna z Sakury działała na Kurame niczym płachta na byka. Ale spokojnie. Wdech, wydech. Tak to się robi. Tak...?
- Tsubaki-san, doceniam twoją chęć rozeznania się w sytuacji, jednak nie sądzę, by twoje zasypywanie pytaniami biednej, zestresowanej dziewczyny miało w czymkolwiek pomóc.
Rzuciła do medyczki, siląc się na miły ton, jednak to, co mogło rzucić się najbardziej w uszy, to zmęczenie. Zmęczenie spowodowane ciągłą próbą hamowania się przed zrobieniem bądź powiedzeniem czegoś, co zupełnie by jej nie pasowało i nijak zaliczało się jako część dziewczyny. Czy bowiem ktokolwiek byłby w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której Kurama rzuca się słownie do losowej osoby za, nomen omen, zwykłą ciekawość? A kusiło widząc, jak ta próbuje być wszędzie i wszędzie wepchnąć swoje kilka słów, zupełnie niepotrzebnie. Ale oczywiście to nie mógł być koniec niespodzianek, a jakże. Nagłe pojawienie się kolejnej osoby mimowolnie przykuło wzrok dziewczyny, jaki bez większego wyrazu zaczął przyglądać się nikomu innemu, jak Hikariemu. Na jego widok w głowie dziewczyny pojawiła się jedna, bardzo konkretna myśl: ona już chciała wracać. Znaleźć Shikō, porobić jakieś śmieszne rzeczy i nie przejmować się, że jakaś lafirynda będzie co chwilę zabierać jej uwagę innych. Chociaż chyba nie powinna tak nazywać Tsubaki? W końcu to nie tak, że miała złe intencje! Z każdą chwilą mętlik w jej głowie robił się jedynie większy, przez co ściągnęła brwi, a wolną dłonią złapała się za powoli pulsującą głowę. Tak, zdecydowanie mogła chyba nie przychodzić.
- Bynajmniej, Hikari-san. Nie jestem tu przypadkiem.
Odparła chłopakowi, starając się o delikatny uśmiech i przyjazny ton. Na tyle, na ile jej podirytowany stan jej pozwalał.
Part II
Teleportacje powoli przestawały robić na niej szczególnie duże wrażenie, jednak za interesujący element uznała pomarańczowe... coś, chakrę? Jaka temu towarzyszyła. Nowość! Co oznaczała? Co zmieniała? Nie miała pojęcia. Spojrzała niepewnie na Reanne, jaka definitywnie zmęczyła się przenoszeniem tak dużej grupy. Ciche "ups" wymsknęło jej się z gardła, podczas gdy sama patrzyła na dziewczynę zastanawiając się, co dalej. Łapać ją? Nie łapać? Hm. Koniec końców, pojawiła się jednak kolejna białogłowa, jaka zdawała się zająć problemem i... hej, czemu nie Kurama?
- Też mogę pomóc.
Mimowolnie zgłosiła się, nie do końca rozumiejąc. Osoba, do której się zwróciła, zdawała się ciut okupowana przez inną niewiastę, całkiem interesująco wyglądającą i, na dobrą sprawę, znajomo. Nie dlatego, by miała znać kobietę z woalem, ale jej ogólny wygląd kazał sugerować, że mogą mieć ze sobą coś wspólnego. Tak czy inaczej, jak znajdzie się miejsce i dla niej, by pomóc z przeniesieniem dziewczyny, to fenomenalnie. Jak nie - ich strata, jednak nie omieszkałaby nie westchnąć ciężej, splatając przed sobą ramiona. Zdecydowanie chyba nie chciała tu być. Początek ich przygody był okrutnie ciężki.

Znalezienie się w nowym miejscu zdawało się działać nieco zbawiennie, bowiem ciekawość Kuramy pozwoliła odwrócić jej uwagę od reszty. Przeszła przez drzwi, po czym wzrokiem omiotła wnętrze w środku. Typowe centrum dowodzenia, huh? Nigdy w żadnym nie była, a przynajmniej nie kojarzyła. Ba! Pierwszy raz była w wiosce shinobi, jakby nie patrzeć. Może nie mówili o jednej z wielkich wiosek, jednak Kusagakure zdecydowanie stanowiło dom dla shinobi. Oczywiście, że zauważyła mężczyznę stojącego przy oknie. Tak samo jego gest, zaś gdy zadał pytanie, ta zerknęła ku niemu niepewnie, ale rzeczywiście: sama wytężyła nieco bardziej słuch, jakby licząc na to, że może wyłapie coś mniej oczywistego. Dość szybko jednak straciła zainteresowanie Orokim, gdy wdał się w dyskusję z Doppio. To zaś dlatego, że sama skorzystała z okazji i przeniosła wzrok ku mgle za oknem, bez słowa podchodząc bliżej. Zmrużyła oczy, jednak widać było w nich podekscytowanie na widok całej tej ściany za murami. I to uczucie... kojarzyła je z kanałów, gdy zjeżdżała po boku lodowca. Chakra. Kolosalnie duża ilość chakry. Przypatrywała się jej dłuższą chwilę, część uwagi kierując na streszczenie ich nowego kapitana. Odwróciła się dopiero na słowa Tsukiry. Mrugnęła kilka razy, przechylając przy tym głowę. Oh... Ojej.
- Przepraszam najmocniej, proszę pana, ale czy jeszcze przed chwilą nie skrytykował pan pomysłu wchodzenia do mgły?
Zapytała, zupełnie nie kupując ani słowa o zdolnościach, jakie posiadał. Nie, żeby wątpiła w to, że takie posiada. Dosłownie pchali się w nieznane. Nikt nie powiedział, że mu się przydadzą. A z ich obecną wiedzą, cała ta mgła równie dobrze mogła być jedną, wielką pułapką. No, właśnie, mgła.
- Jeśli dobrze pamiętam, nasz Shi miał władać Dotonem i Ran... Rai... no, tym od błyskawic, zgadza się? - zapytała, odwrócona częściowo do grupy, z jaką przebyła, kciukiem wskazując na okno - Nie chcę uchodzić za znawcę, ale powiedziałabym, że do mgły potrzeba wody. Co więcej nie pasują mi jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza z nich - pora dnia się nie zgadza. A trzecia... Wydaje mi się, że mam teorię, dlaczego rozwianie mgły nic nie dało. Wątpię by ktoś, kto zamierza poprowadzić całą armię, własnoręcznie ją podtrzymywał. Jeśli jest zasilana chakrą przez cały czas, już abstrahując od jej źródła, próba rozwiania jej mogła poskutkować jej odtworzeniem. Trochę jak podłożyć dłoń pod lecącą wodę licząc na to, że przestanie lecieć, zamiast zakręcić kurek.
Wyjaśniła pokrótce, próbując znaleźć logiczne rozwiązanie problemu. Dalej jednak nie rozwiązywało to innych kwestii, jak chociażby tego, że niewiele o niej wiedzieli.
- Inną teorią mogłaby być iluzja, jednak powinnam założyć, że ta opcja została już sprawdzona, zgadza się? - spojrzała ku Orokiemu, posyłając mu pełen entuzjazmu uśmiech. Odwróciła się też ku Tsubaki oraz Hikariemu, na moment zapominając o wszystkim, co miało miejsce do tej pory. - Tsubaki-san, Hikari-san - czy bylibyście w stanie sprawdzić ją jeszcze swoimi umiejętnościami? Chciałabym się upewnić w kwestii jednej rzeczy.
Gdyby miała powiedzieć, teoria Orokiego zdawała się niezwykle prawdopodobna. Jeśli jednak chodziło tylko o ukrycie własnych sił, to chociaż Kurama nie była ekspertem, ale tak przeładowana chakrą mgła zdawała się przerostem formy nad treścią. Co... dalej pasowało do próby złamania morale obrońców, jednak jednocześnie: to było absurdalnie dużo chakry na coś, co można było próbować uzyskać innymi metodami. No, a skoro i tak już o Orokim mowa, chyba wypadałoby się przedstawić, prawda?
- Kurama Wakuri. Proszę wybaczyć, że nie przedstawiłam się wcześniej. Jeśli mam być szczera, będę w porządku z każdym miejscem, w jakie zostaną wysłana. Tak sądzę. Głównie używam ognia, chociaż nie najgorzej radzę sobie w zwarciu. Posiadam jednak dość... specyficzną chakrę, przez którą przebywanie wokół mnie może nie być zbyt przyjemne podczas jej używania. Prócz kilku specyficznych zdolności, znam się dość dobrze na iluzjach. Ze względów na wasze bezpieczeństwo, pozwolę sobie je jednak zachować na ostateczność. Oroki-san, czy są ci znajome zdolności klanu Kurama?
Zapytała nie bez powodu. Jeśli tak, zupełnie nie musiała tłumaczyć, że jej śmieszne iluzje mogą okazać się całkiem niebezpieczne. Osobiście nie wydawało jej się, by mówienie wszem i wobec, że teoretycznie jest w stanie przearanżować rzeczywistość, było najlepszym możliwym posunięciem. W razie najgorszego scenariusza jednak? Może warto było wiedzieć, że mają dodatkową opcję. - O... Jestem też dość szybka, jakby tak pomyśleć. Swoją drogą, nim w ogóle zaczniemy wysadzać cokolwiek gdziekolwiek: wiem, że mamy mierzyć się z armią, jednak czy ktoś orientuje się, o armię czego konkretnie chodzi?
Dopytała, patrząc w zasadzie po wszystkich. Bo Wakuri nie wiedziała. Zdawało się to zaś szalenie istotne, jeśli miała jednak sama wybrać, gdzie chce się przejść. Jak nagle będzie musiała okładać ogniem kupę kamieni, to mogłoby zrobić się jej zwyczajnie przykro.
Vanilla chakra4 000
Corrupted chakra16 000 - 0 = 16 000 (Hi no Sōsa)
SpecjalizacjaKaton | Fūinjutsu / Uzumaki Fūin | Genjutsu / Jitsuzai Genjutsu | Bukijutsu
► Pokaż Spoiler | Atuty
KatonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Regeneracja zdrowiaAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Sennin KatonuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Ulepszony zmysł: Słuch & WęchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
  2. Węch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie zmienić się w prawdziwego psa tropiącego, bez potrzeby użycia specjalistycznych technik. Bez problemu zapamiętuje zapach swojego celu i jest w stanie go śledzić, nawet gdy ten jest oddalony o 2.5km od użytkownika. Umożliwia to także lokalizację osoby w przestrzeni, gdy np. jest ciemno, dostarczając informację o źródle zapachu w promieniu 10 metrów od użytkownika, choć jest to tylko ogólny kierunek, a nie dokładna lokalizacja. Warunki atmosferyczne, jak np. wiatr, mogą dodatkowo utrudnić tropienie.
Przyswojone cieniste ciałoBiegłość
W wyniku działań postaci, część jej ciała została zamieniona w Cień. W przypadku Wakuri jej lewą połowę brzucha oraz wnętrzności. Nie wpływa to na zdrowie postaci, zastępując wszystkie jej czynności. Uniemożliwia to jednak wyleczenie jej z zerodowanej chakry, a także osłabia odporność dziewczyny na wysokie temperatury oraz światło. Nie czuje do nich jednak obrzydzenia, a słońce, choć mocniej drażni, nie powinno stanowić problemów, tak długo jak nie przesadzi z wystawieniem skóry na jego działanie - ot szybciej się poparzy przy opalaniu. Obrażenia zadane przy pomocy ognia i światła goją się natomiast u niej ciężej i bardziej bolą. Światło potrafi bardziej drażnić, a ogień szybciej sprawić, że będzie jej za gorąco. Ludzie niezwiązani z Cieniami podświadomie czują do Wakuri niechęć, a sensorzy, gdy się na niej dodatkowo skupiają - obrzydzenie.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Hi no Sōsa | Flame Manipulation火の操作
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieSmok → Małpa → Tygrys
KosztStandardowy na turę
Zasięg5m
WymaganiaKaton D
Całkiem podstawowa technika, mająca bardziej zastosowanie na imprezach okolicznościowych niż gdziekolwiek w boju. Pozwala ona na niewielką manipulację płomieniem, własnym bądź naturalnym. Dotyczy to oczywiście płomienia niewielkich rozmiarów, Nie ma większych ograniczeń co do jej kontroli - można formować z płomienia kształty, jednak ze względu na rodzaj "materiału" niemożliwe jest odwzorowanie detali. Tak samo można taki płomień wprawić w ruch, tworząc chociażby kicające w powietrzu króliczki czy latające ptaszki w obrębie do 5m od siebie. Ogień pod wpływem techniki jest ciepły, ale nie parzy. Nie jest też w stanie przez to niczego podpalić. Tworzone kształty można też relatywnie łatwo złożyć z powrotem w całość tak długo, jak ogień nie został zgaszony, co można dokonać chociażby i szklanką wody.

Posiadając rangę B w Katonie możliwe jest pominięcie pieczęci. Należy jednak wówczas kumulować chakrę przez czas równy ich złożeniu.
Posiadając Sennina Katonu, możliwa jest zmiana barwy płomienia dla celów estetycznych.

Ikiryō no Tatari: Anshigan | Wraith’s Curse: Darkvision Eye生霊の祟り・暗視
KlasyfikacjaIkiryō no Tatari
ZasięgWzroku
Zdolność o nazwie, która mówi sama za siebie. Poprawia ona pasywnie wzrok osoby obdarzonej Klątwą na tyle, że w całkowitych ciemnościach widzi niemal tak dobrze, jak zwykli ludzie za dnia. Jest to jednak wizja w odcieniach szarości tak długo, jak nie ma w okolicy żadnego, nawet najmniejszego źródła światła. Pozwala jednak na spokojna egzystencję w miejscach, gdzie ów wroga ciemności zwyczajnie nie ma. W zamian jednak zwykłe światło słoneczne jest bardziej irytujące, a wszelakie bardzo jasne światła jak np. bombki świetlne - bardziej wydajne. Przebywanie na słońcu bez czapki z daszkiem czy okularów przeciwsłonecznych może relatywnie szybko doprowadzić do migreny. Nieco łatwiej również przeoczyć w bardzo oświetlonych miejscach szczegóły, jakie normalnie możliwe, że postaci by nie umknęły.

Posiadając Refleks na poziomie 8, światło słoneczne dalej jest bardziej irytujące dla oczu, niż w przypadku innych osób, jednak szansa na przeoczenie czegoś w dobrze oświetlonym miejscu bądź pomieszczeniu nieznacznie spada.
Posiadając Refleks na poziomie 10, pomimo drażniącej natury światła, percepcja postaci w oświetlonych miejscach bądź pomieszczeniach jest tak samo dobra, jak w całkowitych ciemnościach.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 21:35 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 2 razy.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Kiedy bracia witali się ze sobą, ona nie chciała psuć tej chwili swoją obecnością. Dyskretnie zeskanowała zbierające się tu osoby i to, jakie informacje zyskała dzięki sensorowi sprawiło, że zimny, nieprzyjemny dreszcz przeszedł ją po plecach, a jej uwaga mimowolnie skupiła się na trzech dziewczynach, które wyzwoliły w niej takie odczucia. Coś bardzo nie tak było z chakrą Wakuri oraz dwoma dziewczynami, których imienia nie poznała. Coś, co sprawiło, że poczuła obrzydzenie i z trudem musiała powstrzymać się, by jej wyraz twarzy pozostał neutralny, niewyrażający większych emocji. Pomimo wstrętu, była zainteresowana, dlaczego w taki sposób wyglądają sygnatury ich chakry - jednak podejście i spytanie wprost, przynajmniej teraz, absolutnie nie wchodziło w rachubę. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydało jej się wyłączenie sensora i skupienie na rozmowie z braćmi Maji. Miała jednak na uwadze to, co właśnie zobaczyła.
Skierowała wzrok w stronę młodszego Majiego, który za pomocą podstawowej techniki swojego klanu postanowił uformować postać dawnego Kazekage; a Yamanaka, choć bardzo próbowała się od tego powstrzymać, postanowiła strzelić mu delikatnego pstryczka w nieco za duży, kanciasty nos. Seitaro z żelaza, rzecz jasna, bo przecież nie Eijiemu. Z uwagą słuchała słów Eijiego i całkiem szybko nasunęło jej się na myśl, że chłopak nie tylko wyrósł fizycznie, ale i wydoroślał. Zdecydowanie utracił łatkę "tego młodszego, wkurzającego brata, którego rodzice każą brać ze sobą na spotkania z kolegami". Mimo, że dawniej stali po przeciwnych stronach barykady, nie czuła do niego urazy. To był kolejny dowód na to, jak wielkim i niepotrzebnym skurwysyństwem była wojna, a ludzie, którzy w normalnych warunkach mogli nawet stać się przyjaciółmi, musieli zabijać się nawzajem bez większych przemyśleń. Kiedy wspomniał o swojej rodzinie, bez niepotrzebnych i dodatkowych komentarzy, na chwilę położyła mu dłoń na plecach. To był raczej krótki gest, niewidoczny dla reszty. Z opowieści Hitoshiego, wiedziała że większość Majich udała się do Hanagakure. Wiedziała też, że mogli żywić urazę do starszego, a młodszy mógłby oberwać rykoszetem.
Obgadywanie innych na głos, zwłaszcza tych, którzy mogą to usłyszeć zdecydowanie nie było jej ulubioną czynnością - ale nie dlatego, że była dobrą duszą, która nigdy nie obgadywałaby innych, tylko dlatego, że od takich rzeczy miała telepatię. Eiji najwyraźniej miał nieco inne zdanie na ten temat, bowiem powiedział to, czego ona nie wypowiedziała na głos już wcześniej. Rzuciła krótkie spojrzenie w stronę Kenseia, po chwili ponownie wracając wzrokiem do braci Majich.
- Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - zauważyła jedynie. Tak też mówiła Rie, która oburzała się na wszystko, czegokolwiek nie powiedziałby lub nie zrobił Hitoshi. Ciekawe, czy w przypadku Eijiego również byłaby tak bezlitosna. Coś jej podpowiadało, że ta dwójka szybko znalazłaby wspólny język. Nie rozmyślała nad tym zbyt długo, postanawiając skupić się na reszcie historii chłopaka.
- Odwiedź mnie, gdy już będzie po wszystkim i wrócimy do wioski. Myślę, że jako medyk mogę nauczyć Cię kilku sztuczek, które pomogą Ci następnym razem - mrugnęła do niego. Komentarz Hitoshiego na temat niezwykle szarmanckiego Yōgana sprawił, że uniosła lekko brwi z rozbawieniem. Oczywiście, że nie odpuścił okazji, żeby jej dopiec. A i ona nie mogła powstrzymać się, żeby nie "odpiec się" jemu.
- Mm, zauważyłam. W przeciwieństwie do Ciebie i tego że Twój brat od dwóch lat mieszka w tej samej wiosce - odpowiedziała. Wzruszyła wymownie ramionami, z rozbawieniem obserwując, jak Yōgan uderza się w ucho, a w odpowiedzi pokazuje się środkowy palec. - Obawiam się, że nie jestem w stanie dać mu tego, czego by chciał. Poza tym widzisz? Szybko mu przeszło - dodała, posyłając braciom porozumiewawcze spojrzenie; Hitoshi musiał wiedzieć, że zastosowała telepatia no jutsu. Dopiero teraz pomyślała, że w sumie mogła przesłać mu telepatycznie obraz, który szybko ostudziłby jego żądze, jak chociażby całkowicie naga, starsza pani, lub para kochanków tej samej płci, o których tak zażarcie walczyła Rie. Dlaczego pomysły na cięte riposty przychodzą dopiero po czasie? No cóż, taki as w rękawie powinna zachować na później. W razie gdyby ów gentelman uznał, że jednak chce poznać Aiko bliżej w sposób, w jaki ona zdecydowanie nie była zainteresowana. A później? Później nie mieli już zbytnio czasu rozmawiać, bowiem niepozorna dziewczynka znów zaczęła rozmawiać z niewidoczną postacią i po klaśnięciu w dłonie, zabrała ich w inne miejsce.
Part II
Nie oceniać książki po okładce rozbrzmiało w jej głowie, gdy niepozorna dziewczynka, wyraźnie zestresowana tym, że musi rozmawiać z tak dużą grupą shinobi sprawiła, że momentalnie i bez większych problemów przeteleportowała ich w inne miejsce - korytarz, najpewniej jednego z budynków w Kusagakure. Była gotowa ruszyć i pomóc dziewczynce, gdy ta wyraźnie przemęczona przeniesieniem ich, zamknęła oczy i zapadła w sen, jednak dosyć szybko zebrały się przy niej inne osoby, toteż nie wpychała się niepotrzebnie. Tym bardziej, że ogarnęło ją dziwne uczucie, które, jak później miała się dowiedzieć, związany był bezpośrednio z ogromem chakry, jaki ich otaczał.
Rozejrzałą się, starając zlokalizować Hitoshiego, Eijiego oraz Tsubaki. Byli tu, cali i zdrowi; to się liczyło dla niej najbardziej. Kiwnęła głową na przywitanie dziewczynie, która wyszła im na przeciw, i ruszając za nią, dotarła do pokoju, w którym ewidentnie stacjonował dowodzącymi walkami. Stanęła nieopodal braci Majich, jednak nie zagadywała ich już, całą uwagę poświęcając Orokiemu.
Rozumiała go. Zdawał się być rozgoryczony tym, w czym przyszło brać mu udział, bezsensownym i zupełnie niepotrzebnym atakiem na miejsce, które nigdy nikomu nie wadziło ani nie przeszkadzało. Musiałaby być kompletnie pozbawiona empatii, żeby nie potrafić postawić się w jego sytuacji, gdy jako Radna musiała zmierzyć się atakiem popleczników Zero, gdy ci postanowili zaatakować Konohagakure w najmniej spodziewanym momencie. Nikt im wtedy nie pomógł i to nawet nie z powodu niechęci, tchórzostwa, czy najgorszego ze wszystkich "to nie moja sprawa" - bowiem wiedziała, że sojusz z Iwagakure był na tyle silny, że ci bez wahania rzuciliby się na ratunek. Niestety... czas im nie sprzyjał. Wszyscy zajęli się wylizywaniem ran po wojnie, która ledwo co się skończyła. Konoha upadła, bo oni byli zbyt zmęczeni, by przetrwać i doczekać wsparcia. Przygryzła wargę. Czy Wielkie Wioski faktycznie robiły wszystko co w ich mocy, by wesprzeć Kusagakure? Nie wiedziała, choć mogła się domyślać. Ludzie "u góry" mieli tendencję do zapominania o tych niżej, co było jednym z powodów, dla których objęła stanowisko radnej w Liściu - by mieć wpływ na zmiany w tych kwestiach. Jej wzrok na moment skupił się na mlecznej mgle, którą dostrzec mogli zza okna. Ah, więc to było źródło chakry, które wyczuwała?
- Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z osób tu zebranych tak myślał, Oroki-san - odpowiedziała, gdy mężczyzna rzucił komentarz o nieśmiesznym żarcie i poddawaniu się Kusagakure. Po to tu byli - by zapobiec zniszczeniu wioski. Na pytanie o medyków uniosła dłoń, odruchowo rozglądając się, czy poza nią i Tsubaki ktoś specjalizuje się w leczeniu. Ojej. Poza nimi, w szpitalu stacjonował jeden Iryōnin. Jeden. Jeden lekarz w szpitalu, który był w samym centrum ognia. Kurwa mać. Nie skomentowała tego w żaden sposób, nie dała rady jednak powstrzymać głębszego wdechu. Kiedy wspomniał o obronie szpitala, odruchowo zerknęła w stronę Hitoshiego oraz Eijiego. Egoistycznie, zdecydowanie wolałaby mieć ich blisko siebie, na wypadek gdyby...
Atak na Konohę, w przeciwieństwie do Kusagakure, był nagły i niespodziewany. Mimo zmęczenia wszyscy walczyli zgodnie z tym, co głosiła Wola Ognia, z całych sił. Shi zastosował jedną z najgorszych sztuczek manipulacji umysłem. Kiedy oni żyli w poczuciu stałego zagrożenia, Shi karmił się ich strachem i rósł w siłę. Skurwiel. Pierdolony skurwiel
Wtedy zabrał głos jeden z mężczyzn, który przybył tu wraz z nimi.
- Tylko czy takim manewrem nie zniszczymy części wioski? - spytała odruchowo. - I nie mówię nawet o budynkach, bo te da się odbudować, a o ludziach, którzy stacjonują wewnątrz... - Po pierwsze, nie szkodzić. Walka na otwartym polu była znacznie łatwiejsza, a tutaj przede wszystkim musieli troszczyć się o wioskę i jej mieszkańców. Zwłaszcza o cywili, którzy zgodnie ze słowami Orokiego odmówili ewakuacji. To było głupie, ale nie mogła ich winić. To był ich dom. Posłała krótkie spojrzenie w stronę Tsukiry - wyglądało na to, że i on miał podobne wątpliwości do jej. Wakuri zabrała głos, jej wzrok powędrował właśnie na nią; starała się nie myśleć o tym obrzydliwym źródle chakry, jakim emanowała dziewczyna, w pełni skupiając się na jej rozmyślaniach dotyczących mgły, jaka otoczyła wioskę. Jej teoria nie wydawała się głupia, wręcz przeciwnie - była całkiem logiczna. Ale... to był Shi. W rękawie posiadał nie tylko asa, ale całą talię, którymi najpewniej zamierzał uraczyć ich niejednokrotnie.
Deklaracja Hitoshiego, że zajmie się obroną szpitala sprawiła, że kamień spadł jej z serca. Jeden z wielu, ale to zawsze coś. W odpowiedzi ja jego pytanie kiwnęła lekko głowa.
- Tak będzie chyba najlepiej. Nawet nie chcę myśleć o tym, że jest tam jeden Iryōnin, o którym wspomniał Oroki-san - odpowiedziała cicho, tak by nie przeszkadzać reszcie w rozmowie. Kątem oka zerknęła na miejsce, w którym powinna znajdować się ręka Majiego, jednak z pewnych przyczyn jej tam nie było; ponownie kiwnęła głową. - Zrobię co w mojej mocy - dodała.
[p]W końcu przyszedł czas i na nią; podeszła bliżej mapy, zerkając na nią dokładnie. W pierwszej chwili nie mówiła nic, jednak pozwoliła sobie dotknąć pergaminu, by przesunąć palcami po zaznaczonych przez Orokiego strategicznych punktach, starając się ocenić odległości, jakie pomiędzy nimi były.
- Yamanaka Aiko, Jōnin Sakuragakure, Iryōninka. Mam nadzieję, że moje umiejętności medyczne choć trochę wspomogą i odciążą twojego Iryōnina, Oroki-san - odezwała się. Było coś jeszcze, co chciała przedyskutować i co było powodem jej uważnego studiowania mapy chwilę wcześniej. - Jest jeszcze jedna kwestia, którą chciałabym poruszyć i jest to kwestia komunikacji pomiędzy oddziałami. Pozwolisz, Oroki-san? - zerknęła pytająco w stronę mężczyzny, nim odwróciła się w kierunku grupy i zabrała głos. - Jestem w stanie utworzyć sieć, która pozwoli na dosyć swobodną komunikację pomiędzy poszczególnymi grupami. Co prawda wygląda na to, że moja podstawowa telepatia nie da rady objąć wszystkich z powodu ograniczeń, jaki nakłada na nią limitowany zasięg, jednak posiadam alternatywę, która mimo wszystko powinna nam pomóc - mówiła. - Sugeruję zatem, by poszczególne oddziały wytypowały jedną osobę, na której nałożę pieczęć, która całkowicie znosi limit i pozwala na komunikację, nie tylko ze mną, ale i z każdą osobą, która tą pieczęć posiadam. Co prawda nie wiem, w jaki sposób obecność mgły pełnej chakry wpłynie na połączenie... - dodała, bo był to fakt, o którym każdy musiał wiedzieć. - Jednak mimo wszystko uważam, że warto spróbować. Zwłaszcza, że osoba na którą zostanie nałożona, będzie mogła samodzielnie komunikować się ze mną, a ja tym samym mogę połączyć ją z jednym z oddziałów. Pozwala przesyłać nie tylko komunikaty, ale i obrazy - objaśniała, zerkając na poszczególne twarze, które - jak miała nadzieję, będą ją słuchać. - Nie ukrywam, że jest to technika dosyć obciążająca, a wyruszam do szpitala żeby udzielać pomocy, a nie ją uzyskiwać... dlatego wolałabym, żeby ów sieć była używana wyłącznie w sprawach ważnych, a nie do pogaduszek, bo do tego mogą służyć krótkofalówki. Zakładam, że wszyscy ją posiadają? - dodała, nim zwróciła się bezpośrednio do dowódcy. - Oroki-san, moja uczennica wyruszyła do Kaminari no Kuni, gdzie grupa śmiałków planuje odnaleźć kryjówkę Shi. Dzięki pieczęci o której przed chwilą mówiłam, mogę być z nią w stałym kontakcie, co oznacza, że jeżeli uda im się dotrzeć do domniemanej kryjówki i odkryć cenne informacje które pozwolą nam zyskać przewagę, natychmiast mnie o nich poinformuje - wyjaśniła coś, co wydało jej się całkiem istotne. Kiedy skończyła mówić, skłoniła się lekko i wróciła do swoich wcześniejszych towarzyszy.
SpecjalizacjaShintenshin no Jutsu
SenninIryō Ninjutsu | Shintenshin no Jutsu
Chakra10 100 - 0 (Shindenshin no Jutsu) = 10 100
Sensor24 metry1000 metrów
Techniczki
  • Seishin Kabe B - pasywnie
    ► Pokaż Spoiler
    Seishin Kabe | Mental Wall精神壁
    KlasyfikacjaNinjutsu, Przepływ Chakry
    PieczęcieSmok → Małpa → Szczur → Koń → Ptak → Smok → Wół
    KosztZależny od rangi techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaKontrola Chakry 8, Fūinjutsu B, Sennin Ninjutsu
    DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
    Technika stworzona w celu zablokowana dostępu do sekretów jakie skrywa nasz umysł. Jest ona bezpośrednią kontrą na różnorodne techniki umysłowe, chcące przejąć nad nami kontrolę lub wydobyć jakoś informacje. Zakładanie takiej blokady przez użytkownika tej techniki ma dwa etapy. Pierwszy z nich, to przygotowanie na kawałku papieru odpowiedniej pieczęci. Nie jest ona wielka, mająca zaledwie wymiary 5x5 cm. Do jest stworzenia wymagana jest oczywiście znajomość Fūinjutsu. Drugim etapem, jest złożenie pieczęci do techniki oraz uformowanie z chakry wewnątrz nas swego rodzaju “bariery” wokół mózgu. Nie ma to jednak żadnego wizualnego efektu. Taka bariera nie jest jednak stała, dlatego potrzebna jest nam pieczęć. Przykładając karteczkę do tyłu naszej głowy i przelewając do niej dużą ilość chakry, naszkicowana pieczęć przechodzi na skórę użytkownika (najczęściej włosy ją zasłaniają) i jest mechanizmem podtrzymującym barierę wokół umysłu, nawet kiedy stracimy przytomność. Kiedy bariera zostanie raz złamana, należy ją nałożyć ponownie.

    Siła bariery jest zależna od ilości chakry, jaką w nią wlejemy:
    • Poczwórny koszt D - bardzo słaba bariera, zdolna do zablokowania jedynie jakichś amatorskich technik przeszukiwania myśli.
    • Poczwórny koszt C - przeciętna bariera, zdolna częściowo ograniczyć dostęp jedynie do paru najważniejszych dla nas wspomnień jakie to sami wybieramy podczas jej nakładania.
    • Poczwórny koszt B - silna bariera, sprawiająca już generalne problemy przy przeszukiwaniu umysłu użytkownika. Np. Saiko Denshin jest w stanie odkryć mniej więcej 50% wspomnień, natomiast reszta jest ukryta za barierą jaką wpierw należy zniszczyć.
    • Poczwórny koszt A - jedna z silniejszych i najbardziej popularnych barier, całkowicie blokująca dostęp do naszego umysłu. Najsilniejsze techniki infiltracji jednak dalej są w stanie się przez nią przebić, bez potrzeby wcześniejszego jej zdejmowania. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu A.
    • Poczwórny koszt S - najsilniejsza możliwa bariera umysłowa przy wykonaniu tej techniki. Nie da się dostać do umysłu nawet najlepszymi istniejącymi technikami infiltracji go, bez wcześniejszego jej zniszczenia. Co samo w sobie również nie jest takie proste. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu S.
    Ostatecznie to MG ustala jak bardzo efektywna jest taka bariera w zależności od różnych czynników, jak np. stan emocjonalny osoby czy jej Siła Woli.

    Posiadając atut Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie nakładać taką barierę na inne osoby. Koszt jest jednak wtedy Sześciokrotny.
    Posiadając Specjalizację w Ninjutsu wymogi kontroli chakry są zmniejszone o 1.
    Posiadając Specjalizację w Fuinjutsu jesteśmy w stanie nałożyć pieczęć bez potrzeby wcześniejszego przygotowania pieczęci na kartce. Wystarczy zwyczajnie przyłożyć dłoń we właściwe miejsce i przelać chakrę.
    Posiadając Shintenshin no Jutsu można traktować wymogi Ninjutsu w tej technice jako wymogi Shintenshin no Jutsu. Więc żeby opanować tę technikę można mieć Sennina Shintenshin no Jutsu, zamiast Sennina Ninjutsu, a zamiast Specjalizacji Ninjutsu można mieć Specjalizację w Shintenshin no Jutsu.
Atuty
► Pokaż Spoiler
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
DōhaiAtut nabyty
Pierwszy atut na wymarzonej ścieżce nauczyciela. Osoba posiadająca ten atut ma większą wprawę w nauczaniu innych ludzi, dzięki czemu robi to efektywniej. Jest w stanie pomóc im w treningu dziedzin do poziomu o 2 niższego od ich aktualnego i treningu atrybutów do poziomu o 3 niższego, od ich aktualnego. Przykładowo, Dōhai z Suitonem S, może komuś pomóc w nauce maksymalnie Suitonu B, zaś z Wytrzymałością 10 - Wytrzymałości 7. Również od tego momentu, osoba posiadająca ten atut jest w stanie uczyć innych ludzi swoich atutów nabytych oraz swoich technik prywatnych, tak długo, jak nie są one wspomaganiami. Bez posiadania tego atutu nie ma możliwości ich nauczania.

Bardziej konkretne informacje co do nauczania można znaleźć w tym temacie.
SenpaiAtut nabyty
Drugi już atut na wymarzonej ścieżce nauczyciela. Osoba posiadająca ten atut pomogła już nie jednej osobie przy treningu ich zdolności i jest w stanie umiejętnie wskazać błędy jakie druga osoba popełnia. Senpai jest w stanie pomóc innym w treningu dziedzin do poziomu o 1 niższego od ich aktualnego i treningu atrybutów do poziomu również o 1 niższego, od ich aktualnego. Przykładowo, Senpai z Suitonem S, może komuś pomóc w nauce maksymalnie Suitonu A, zaś ten z Wytrzymałością 10 - w nauce Wytrzymałości 9. Wciąż może nauczać innych swoich atutów nabytych oraz technik prywatnych, które nie są wspomaganiami. Może także nauczać innych technik ozwojowanych, nawet jeśli sam zwój gdzieś zaginął. Nie dotyczy to jednak technik będących wspomaganiami. Bez posiadania tego atutu nie ma takiej możliwości.

Bardziej konkretne informacje co do nauczania można znaleźć w tym temacie.

By wykupić ten atut należy posiadać wcześniej wykupiony atut Dōhai.
Ubiór
Ubranie + Kamizelka Jonina Sakuragakure. Na wierzch narzucony nieprzemakalny płaszcz z wyhaftowanym symbolem klanu Yamanaka na plecach. Włosy spięte w typowy dla klanu, wysoki kucyk.
kolor telepatii #e580ff
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 662
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kusagakure no Sato

Uchiha Hikari aka The Fashionably Late Hero
Zdaje się, że zjawił się w idealnym momencie skoro drużyna jakiej to został właśnie częścią miała teraz wyruszać. Trochę wciął się lekko w przemówienie, ale słyszał wystarczająco aby zrozumieć mniej więcej na czym polegała kwestia. Nie chciał jednak zbyt bardzo przeszkadzać, więc mimo swoich słów wypowiedzianych do przyjaciół, jednak ograniczył typowo słowne odpowiedzi na ich stwierdzenia. Uśmiechnął się w stronie Tsubaki, jakby chcąc dać znać że również było ją dobrze widzieć. Przybił żółwika Midoro skoro ten tak tego wyczekiwał, choć takie coolerskie zachowania to nie było coś typowe dla Hikariego, a także wysłuchał tego co odpowiedział na jego zaczepkę. Niestety, ten albo mądrze wybrnął z tego wszystkiego, albo nawet nie był świadomy że no, chodziło mu o Shunę.
- Wiem. I pewnie, wpadnę. - odszeptał tylko na informacje, żeby to uważać na Belzebula. Skąd wiedział? To planował pozostawić jako swoją słodką tajemnicę, ale i tak na tego faceta wystarczyło spojrzeć aby to wiedzieć, że nic dobrego z niego wyjść nie może. Nawet nie wiedział jak fartownie ominął poprzednie dyskusje do jakich to doszło nim się zjawił. Pewnie powiedziałby mu to i owo, w przeciwieństwie do Morino. Tamta persona była spokojniejsza jakby nie patrzeć. Na szczęście, lub nieszczęście niektórych, nie mieli czasu zbytnio na gadu gadu. Wykrył aż trzy plugawe chakry - czy nie szerzyła się ona zbyt bardzo - ale po rozmowie z Yuri nie zamierzał od razu negatywnie na nich reagować. No... poza Iru. Ta zdawała się zbyt podejrzana, aby mógł do niej bazowo podejść neutralnie. Zamiast rozmów? Ich przewodniczka rozświeciła całe miejsce chakrą. Nietypową chakrą. Nie znał jeszcze takiej, jednak nim miał okazje ją przeanalizować? Zniknęli. Ot, owinięci ciepłym kocykiem. Śmierć była szybka.

*******

Tylko oczywiście, śmierć to nie była. Byli tutaj sojusznikami, a przynajmniej co niektórzy i póki co. Zamiast tego pojawili się w kompletnie innym miejscu. Rozglądajac się bez problemu można było stwierdzić, że jest to jakiś korytarz. Nim jednak ktokolwiek mógł zadać pytania, Reana opadła na posadzkę. Plus był taki że zaraz po tym pojawił się ktoś inny, z podobnym akcesorium na noszonym, co sugerowało że raczej były koleżankami. Nie wiedział co oznaczały te przedmioty, ale mógł chyba traktować jako swego rodzaju znak przynależności do czegoś, prawda? Pogłaskała też śpiącą dziewczynkę, więc zła być nie mogła. Przynajmniej bardziej niż Belzebul. Ten kto wie co by zrobił niewinnej damie. W każdym razie, zjawili się w Kusagakure. Niespodziewanie i szybko, ale lepiej teraz niż jak wioska zostanie zniszczona. Nieznajoma dziewczyna poprosiła o pomoc w niesienie Reanny i wyznaczały do tego nawet mężczyznę... tylko dość niefortunnie wybrała patrząc po dłoni zaciśniętej na jego nadgarstku. Sam już miał pomóc, ale inni go przed tym ubiegli, to i zostawił im tą robotę. Nie będą się przecież bili o to kto pomoże dziewczynce na stole, prawda?

Krótki spacerek i znaleźli się w nowym miejscu. Sala jaka zdawała się być tymczasową, a może nawet stałą salą narad. Wiele detali z pomieszczenia jednak go nie interesowało. Nie, to co interesowało go to widok za oknem. Ogromna, mglista ściana nawet jak nie wyglądała na naturalną, normalnie nie byłaby niepokojąca. To co było niepokojące to ilości chakry jakie czuł nie będąc nawet w zasięgu tej techniki. Taka ilość... nigdy takiej nie doświadczył. Zdawało się, że nawet bijuu nie miały takiej ilości chakry... a może to było im równe? Nie był pewien. Nigdy nie spotkał ogoniastego demona aby to porównać te ilości jednak... zdawało mu się że było to ponad to. A Hikari? Hikari wiedział wiele o chakrze. I tego co widział, co już czuł? Nie był w stanie zrozumieć. Z podziwu, niezrozumienia i swego rodzaju strachu wyrwały go rozmowy. Przedstawienie Orokiego i Xilii. A następnie? Dowódca obrony zaczął mówić rzeczy. Słychać, nic nie słyszałem specjalnego nawet ze swoich wyostrzonym słuchem. To tylko było jednak pretekstem, aby to mężczyzna ponarzekał trochę na "Trzy Wielkie Wioski". Częściowo, rozumiał. Mógł stracić już jakichś bliskich. Jakby nie patrzeć też, powodem tej bitwy nie była typowo obrona Kusagakure, a powstrzymanie Shi. Dwie inne rzeczy, choć ze sobą współgrające. Ich nastawienie jednak nie było na pomoc, a na zniewelowanie zagrożenia, jeżeli miał być szczery. Tak jak powiedział jednak pod koniec, tego typu dyskuje mogli zostawić na potem. To też Uchiha powstrzymał swój komentarz bo zaraz zaczęłaby się wielke debata w której to definitywnie zamierzał wziąć udział.

Zamiast tego, przeszli do bardziej sensownego gadania. Najpierw? Kwestia medyków. Tutaj zerknął okiem od razu na Tsubaki i jakby nie patrzeć, to trochę mu ulżyło. Front z pewnością będzie bardziej niebezpieczny niz szpital. A przynajmniej w 80% przypadków powinien być, tak długo jak wróg typowo w niego nie celował. Czy to robił Shi? Nie miał pojęcia. Zdawał się dość pewny siebie z historii jakie to usłyszał o tym całym ataku, to może takie zagrywki były poniżej niego? Kto wie. Kwestie medyczne jednak typowo Hikariego raczej nie dotyczyły. Co prawda zabezpieczenia miejsca było możliwe z jego techniką bariery, jednak ta była tak chakrożerna, że efektywność jej była bardzo... sporna. W najgorszym wypadku mógł jej użyć, ale jako ostateczność. Jeżeli w ogóle jej zasięgi starczyłyby na szpital, bo nie był pewien jak wielki jest budynek. Po tym jednak przyszedł czas na bardziej konkretne przedstawianie sytuacji i Uchiha zwyczajnie z uwagą wysłuchiwał słów Orokiego. Cztery kluczowe punkty. Południowa brama, zachodnia brama, szpital i klif. Sposób w jaki to pojawił się Shi, pokazujący pewność siebie. Jakieś kwestie arcykapłanek które troche bardziej kupował niż Oroki z racji na jego "boskie" prywatne doświadczenia. Definitywnie to co wyczuwał też to sugerowało. Mgła też była ogromna, ale czy za nią stały równie ogromne wojska? Wątpliwe. A jeżeli tak, to nawet oni mieliby problem, jak silne osoby by się tu nie zebrały.

Cztery miejsca potrzebujące osłony. Dla Hikariego? Była to albo południowa brama, albo klif. Pierwsza opcja była możliwa bo czuł się dość pewnie ze swoją siłą jak na standardy jakie to poznał chociażby podczas sparingu z Belzebulem. Druga? No, miał Hiraishina. Mógł biegać w powietrzu. I był cholernie szybki. Był prawie pewien, że w kwestii mobilności był tutaj z zebranych wysoko w czołówce. Tylko, gdzie się uda? A on, będzie to zależało też trochę od innych. Tego jak się rozłożą. Midoro również na klif by pasował z tym swoim ptakiem z gliny, ale na froncie mógłby bombować bo był wystarczająco do tego silny. Eh. Było zbyt wcześnie na decyzje. Najpierw trzeba było o tym wszystkim porozmawiać. I ludzie zaczęli się odzywać. Pierwszym z nich był Hao, na jakiego to spojrzał pytająco słysząc stwierdznie o klifie. Nim jednak miał okazję go skorygować, na pewno ktoś inny to zrobił. To też większość jego wypowiedzi była jakby no... do zredukowania. Właściwie, to jego imie było tym core sensownym całej wypowiedzi. Pojawił się jednak inny kandydat, jaki to do tej mgły chciał sam wejść. Po usłyszeniu jak już stracili tam ludzi. Uchiha ledwo powstrzymał prychnięcie, nim nie spojrzał na faceta (Seiju).
- Bez szans. Co prawda nie znam Twojej umiejętności, ale koncentracja chakry we mgle jest taka, że pewnie same Bijuu mogłyby się przestraszyć. Może też mieć specjalne właściwości. Może zniwelować twoją odporność, może sprawić że po wejściu nie jesteś w stanie zorientować się co do kierunków, może równie dobrze wewnątrz Cię tam udusić. Nie zrozum mnie źle, nie kwestionuję Cię, ale skoro już ludzie jacy tam się udalo zostali straceni to lepiej poczekać. Zbyt wiele niewiadomych o niej jest, aby tam się udać, przynajmniej tak długo jak potrzebni są tutaj ludzie do obrony. Jeżeli się obronimy... wtedy jest szansa że będziemy musieli tam się udać aby dorwać Shi, czy tego chcemy czy nie. Tylko większą grupą, by w razie czego móc sobie pomóc. Zbyt duże rozłożenie sił może nas kosztować wiele. - wyraził swoją opinię, choć też po chwili usłyszał wypowiedź Wakuri. Kwestia pory dnia? Zerknął na szefa tej całej zgrai kiedy to o tym wspomniała.
- Kwestia pory dnia to zgaduję, że kwestia techniki Reanny. Jedyne techniki jakie teleportują i jakie znam są czasoprzestrzenne, zagięcie czasu nie byłoby takie zadziwiające. Możemy być w lekkiej przyszłości względem tamtego momentu proporcjonalnej do czasu podróży, a możemy też być w przeszłości... ale mogę się mylić. To definitywnie była nietypowa zdolność. - skomentował prosto, licząc że Oroki zaprzeczy lub zgodzi się z tym stwierdzeniem. Nie mniej, sama Wakuri też miała pytanie do niego i Tsubaki. Zerknął to na płomienną kobietę pół-cienia i zastanowił się przez moment. - Mógłbym spróbować, ale musiałbym znaleźć się bliżej do lepszej analizy. Wątpię jednak, abym cokolwiek wyczuł. Zmysł sensoryczny nie informuje aż tak o "specyfikach" chakry... no, poza niekomfortowym uczuciem jak chakra ta jest dziwna. Może Sharingan powiedziałby więcej...
Nie patrzył na nikogo konkretnie kiedy to mówił, bo nie zamierzał tutaj teraz wydawać kto kim był. Nie było to aż tak istotne... a przynajmniej taką miał nadzieję. Ot, dalej patrzył na Wakuri bo to ona go pytałą. Wzrokiem przeleciał jednak na swoją dobrą przyjaciółkę.
-Tsubaki, ty masz większy zasięg prawda? Choć spoglądanie w tą mgłę pewnie będzie jak spoglądanie w słońce... a przynajmniej tak by to wyglądało przy Sharinganie. Ostrożnie można spróbować tej taktyki. Co do Twojej teorii Wakuri-san, jest też opcja że mgła jest po prostu na tyle gęsta w kwestii chakry, że jest zbyt "ciężka" aby zwykłe techniki ją rozwiały. Jest jednak szansa, że sam Shi jej ciągle nie podtrzymuje. Może to być mechanizm, może to być Fuinjutsu... a może po prostu jednorazowo użyta technika jaka zostaje przez dany okres czasu, choć ilości chakry do tego potrzebne byłyby naprawdę nieludzkie. Już chyba podtrzymywanie byłoby bardziej realne.
Dodał też te swoje 5 groszy do tego tematu, jakie kogoś mogły interesować lub nie. Według niego? Próba pozbycia się teraz mgły nie była czymś na czym powinni się skupić. Jeżeli była samym zastraszakiem, to powinni skupić się na obronie wioski, a potem jeżeli zostanie energii pozbyć się mgły. W drugą stronę sytuacja mogłaby nie wyglądać zbyt różowo. Potem? Głos zabrała sensei Tsubaki i mówiła... dobrze. Zwyczajnie.
- Plan z jedną osoba jako łącznikiem do Ciebie brzmi dobrze. Tak jak ten, że podstawową powinny być krótkofalówki, a to jako sieć rezerwowa. Powinniśmy jednak oszczędzać energię, bo na jednym ataku może się nie skończyć. Sam mam 3 krótkofalówki, jak ktoś nie ma to mogę pożyczyć. - stwierdził dość prosto, nim zamyślił się przez moment. Też nikt akurat nie zabierał teraz głosu, to ukłonił się lekko w stronę Orokiego i potem dwa ukłony, lekkie, w stronę swoich towarzyszy. O większości z nich? Nie myślał kompletnie nic. Było ich zbyt dużo by każdemu poświęcać uwagę. - Ja jestem Uchiha Hikari, chuunin Sakuragakure. Niestety nie mam żadnego mądrego, innego planu do zaoferowania. Nie brałem jeszcze udziału w takiej bitwie. Co do moich zdolności, walczę raczej w zwarciu lub na średni dystans. Ninjutsu to moje forte, pokrywanie chakrą ostrza i tego typu sprawy. Trochę znam się na Suitonie i Fuutonie, resztę dziedzin raczej pobieżnie liznąłem jeżeli w ogóle. Mam jednak zmysł sensoryczny i sharingana, to jestem całkiem dobry w analizie chakry... a przynajmniej lubię tak myśleć. Mam też parę technik bariery jakie potencjalnie mogłyby uchronić szpital, zależnie od jego wielkości... ale byłby one kompletnie ostatecznością, ponieważ chakra do nich wymagana jest ogromna. Z pewnością też jestem jedną z najszybszych osób tutaj zebranych, dlatego albo klify albo południowa brama są lokacjami do jakich osobiście bym się udał. Zależy gdzie będzie większa potrzeba. I jeszcze jedno...
Tutaj przerwał na moment, aby to wyciągnąć ze swojej torby kunaia ze znakiem Hiraishina.
- Znam technikę Hiraishin no Jutsu jaka pozwala mi się błyskawicznie przenieść tam, gdzie jest mój znacznik, tak długo jak nie ma bariery anty jikukanowych. Podobnie jak pomysł Yamanaka-san, każdej drużynie chciałbym wręczyć taki znacznik. Może nawet każdej osobie, jeżeli taka jest wasza wola. Może on być na ciele, może być na przedmiocie. Wasz wybór. Dzięki tej technice w każdym razie mógłbym reagować szybko gdyby w innych lokacjach pojawiło się zagrożenie, lub gdyby ktoś potrzebował szybkiej eskorty do szpitala, gdzie też planuję zostawić pieczęć. Powinno to nam pozwalić na lekkie roszady naszych ustawień jeżeli któryś z kluczowych punktów będzie miał problemy lub poradzi sobie ze swoimi przeciwnikami szybciej. To... chyba tyle. Jak ktoś chce ten znacznik, to prosiłym o podejście jak już ustalimy plany działania. - z tymi słowami, ukłonił się grzecznościowo przed innymi, nim zrobił parę kroków w tył i dał komuś innemu się wypowiedzieć. Co z tego wyjdzie? Nie wiedział. Najpierw musieli zdolności ich poznać, aby to dobrze ocenić sytuację.
Rzeczy
Aktualna chakra: 19 660

Aktywne techniki: Seishin Kabe (ranga S)
Aktywne style walki: ---
Aktywne atuty: Ulepszony zmysł (Wszystkie), Sensor, Dokładny sensor

Specjalizacja: Ninjutsu
Sennin: Ninjutsu, Fuinjutsu
Statystyki: Siła: 7 | Szybkość: 10 | Wytrzymałość :7 | Refleks: 10 | Siła Woli: 7 | Kontrola Chakry: 10
Wady: Uszkodzony Wzrok
Sharingan: 1 łezka, ścieżka kopiowania
► Pokaż Spoiler | Atuty
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
Dokładny sensorBiegłość
W wyniku ciągłej analizy sensorem różnych osób oraz źródeł chakry, postać stała się bardziej czuła na swój dodatkowy zmysł. W momencie analizy otoczenia, natychmiastowo wykryje jakieś bardziej wyjątkowe źródła chakry, jak choćby te należące do Bijū czy ich Jinchūriki, Senjutsu czy te, które zostały zerodowane. Są dla niego niesłychanie wyraźne i z łatwością rozróżni je w natłoku innych źródeł chakry. Dodatkowo jest na tyle biegły, że jest w stanie szacować cudze ilości chakry z dokładnością do 500.
Ulepszony zmysł (Wszystkie)Atut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Wzrok - wzmocnienie tego zmysłu zapewnia postaci lepszy wzrok, pozwalając patrzeć dalej i dostrzegać szczegóły tam, gdzie nikt inny by się ich nie dopatrzył. Postać też lepiej widzi przez dym czy inne warunki, które utrudniają wizję.
  2. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
  3. Smak - wzmocnienie tego zmysłu, choć nie posiada zastosowania stricte bojowego, pozwala natomiast niemalże od razu rozpoznać skład czegokolwiek co tylko spróbujemy, a także określić, czy będzie to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na użytkownika. Nawet, jeśli trucizna nie posiada smaku sama w sobie, tak osoba, z tym wzmocnieniem wyczuje, że w napoju czy potrawie jest coś więcej, co wpłynęło na smak. Dodatkowo, jest w stanie jasno określić, składniki potraw.
  4. Węch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie zmienić się w prawdziwego psa tropiącego, bez potrzeby użycia specjalistycznych technik. Bez problemu zapamiętuje zapach swojego celu i jest w stanie go śledzić, nawet gdy ten jest oddalony o 2.5km od użytkownika. Umożliwia to także lokalizację osoby w przestrzeni, gdy np. jest ciemno, dostarczając informację o źródle zapachu w promieniu 10 metrów od użytkownika, choć jest to tylko ogólny kierunek, a nie dokładna lokalizacja. Warunki atmosferyczne, jak np. wiatr, mogą dodatkowo utrudnić tropienie.
  5. Dotyk - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie wykryć najdrobniejsze zmiany w fakturze zarówno przedmiotów, jak i osób. Ba! Nawet nie musi dotykać ich bezpośrednio dłonią - jakakolwiek część ciała jest w stanie to wykryć, także najdrobniejszy impuls. W trakcie walki, pozwala także odczuć, jak ataki wypływają na ciało i elementy pancerza przeciwnika, przez co dłuższa, analityczna walka, może takiej osobie dostarczyć cennych informacji o słabych punktach, a receptory na skórze wykryją nawet najdrobniejszą zmianę temperatury - także tę nienaturalną, wywołaną np. jakimś jutsu.
Uszkodzony wzrokWada
W wyniku nadwyrężenie wzroku podczas używania Sharingana, został on uszkodzony w 6%. Te 6% wlicza się do utraty wzroku dla posiadaczy Mangekyo, a bazowo pogarsza nam dalikatnie wzrok dzięki czemu obraz może być czasem zamazany. Jest możliwe wyleczenie tej wady.
► Pokaż Spoiler | Sharingan
Sharingan | Copy Wheel Eye写輪眼
Kekkei Genkai klanu Uchiha jest jednym z Trzech Wielkich Dōjutsu i patrząc po możliwościach, jakie zapewnia swojemu użytkownikowi - nie ma się co temu dziwić. Sam Sharingan posiada kilka stopni rozwoju, wszystkie związane z łezkami (tomoe), które pojawiają się na tęczówce, gdy oczy te są aktywne. Warunkiem aktywacji, a także rozwoju Sharingana w większości przypadków jest doświadczenie silnych emocji, które sprawią, że ich mózg wyprodukuje odpowiedni rodzaj chakry, który wpłynie na nerwy wzrokowe, tym samym aktywując Kekkei Genkai. Historia w większości przypadków zapamiętała klan Uchiha jako ten dążący do potęgi, jednak kluczem do ich potęgi w większości przypadków stało się cierpienie po stracie najbliższych. Zwłaszcza w okresie Krwawych Wojen.

W momencie aktywacji oczy użytkownika stają się czerwone a na tęczówce pojawiają się kilka tomoe. Zazwyczaj w momencie aktywacji oba oczy posiadają tylko jedną łezkę, acz zdarzają się wyjątki. "Dojrzałą" formę Sharingan osiąga w momencie, gdy w obu oczach znajdują się po trzy łezki. To, na jaki poziom oczy "awansowały" zależne jest od MG prowadzącego dany wątek i może podlegać weryfikacji ze strony Głównego Moderatora Fabularnego.
Zdobywanie i rozwijanie Sharingana
Sharingan zdobywa i rozwija się na drodze fabularnej. Może być to misja bądź fabuła, która nie wymaga składania żadnych dodatkowych próśb. Taka misja powinna jednak być wymagająca dla postaci i postawić ją przed dużym wyzwaniem. Jest to jednak w pełni zależne od MG.

Samo PD wydane w dziedzinę klanową nie ma znaczenia dla zdobycia i rozwijania tego Dōjutsu. Jego zdobycie odbywa się w pełni fabularnie. PD z kolei umożliwiają dostęp do technik klanowych, wpływają na koszta utrzymania Sharingana czy na mechanikę Genjutsu Sharingan.

W przypadku wykrycia nieprawidłowości przez MF, nagroda może zostać cofnięta.
Koszt utrzymania
Koszt utrzymywania jest płacony od każdego stopnia aktywnej łezki. Dla uproszczenia uznajemy, że "poziom" oka to tyle ile łezek ma w każdym oku. Tym samym niemożliwym jest posiadanie "niestandardowej" ilości łezek np. 2 i 1.
Ranga dziedziny1 łezka2 łezki3 łezki
Poziom E100200300
Poziom D90175250
Poziom C75125200
Poziom B5075125
Poziom A255075
Poziom S102550
Jeżeli ktoś posiada tylko jedno oko płaci tylko połowę tego kosztu.

Koszta te obowiązują również podczas używania innych technik Sharingana. Osoby z przeszczepionym Sharinganem mają te koszta 2 razy większe.
Zdolności i rozwój Sharingana
Sharingan rozwija się wraz z użytkownikiem, pełną "dorosłość" otrzymując, gdy w obu oczach pojawią się po trzy tomoe.

Pierwszą "zdolnością", jaką te oczy umożliwiają użytkownikowi jest widzenie chakry w innych osobach. Zdolność ta nie jest jednak tak doskonała jak Byakugana, przez co widać głównie "masę chakry" w formie błękitnych płomieni wewnątrz ciała. Umożliwia z kolei dojrzenie zaburzenia układu chakry innych osób, co wskazuje na wpływ iluzji na obserwowaną osobę. Zasięg tej zdolności można przyrównać do normalnego ludzkiego wzroku. Jak daleko można normalnie widzieć, tak daleko można obserwować chakrę. Dodatkowo, można wykryć chakrę za przeszkodami, acz to przez ile i jak grubych przeszkód można ją wykrywać jest w pełni zależne od MG.

Pierwsza odblokowana łza zapewnia jedną, dodatkową zdolność wybraną przez użytkownika z listy poniżej. Odblokowanie drugiej i trzeciej łezki zapewnia wybór kolejnych zdolności. Przy posiadaniu trzech łezek użytkownik Sharingana posiada wszystkie trzy zdolności. Są one następujące:
  1. Zwiększona percepcja - oczy naturalnie pomagają użytkownikowi przyswoić więcej informacji, zwłaszcza tych związanych z ruchem innych osób. Zdolność ta odpowiada za czytanie z ruchu warg, naśladowanie charakteru pisma czy ruchów całego ciała, a niektórym nawet "przewidzieć" wydarzenia. Oczywiście to ostatnie jest lekką przesadą, jednak doświadczeni użytkownicy Sharingana potrafią połączyć wcześniejsze doświadczenia i zwiększoną percepcję i zareagować tak, jakby byli "o krok przed przeciwnikiem". O ile zwykli ludzie są w stanie osiągnąć taki poziom długoletnim treningiem, tak oczy klanu Uchiha w tym przypadku dają spory bonus.
  2. Kopiowanie technik - widząc wykonywane pieczęci, a także koncentrację chakry przez przeciwnika, użytkownik Sharingana zyskuje wiedzę niezbędną by samemu też spróbować wykonać tę technikę. Taka technika nie wymaga wykupienia za PT i można ją wykupić podczas misji/fabuły bez dodatkowej zgody MG prowadzącego. By dane jutsu mogło być skopiowane należy:
    • Widzieć wszystkie pieczęci potrzebne do wykonania techniki. Jeżeli technika posiada mechanizm skróconych pieczęci, wtedy użytkownik sharingana musi posiadać na odpowiednim poziomie dziedzinę kopiowanej techniki, tak by i on mógł wykonać tę technikę ze skróconymi pieczęciami. Jeśli technika nie posiada pieczęci, a użytkownik sharingana spełnia wymagania do jej użycia, może ją wówczas skopiować.
    • Musi spełniać wymagania dotyczące opanowania techniki. Dotyczy to poziomu dziedzin czy dodatkowych ograniczeń, jak np. posiadanie specjalnego atutu.
    • Jeżeli technika znajduje się na wyższym poziomie dziedziny niż użytkownik Sharingana, ma ją odblokowaną, użytkownik może zamiast techniki rozwinąć dziedzinę, płacąc za nią w PD zgodnie z mechaniką rozwoju postaci. Pozwala to też ominąć ograniczenie doświadczenia na poziomie genina.
    • Technika nie może być innym Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden. Techniki tego typu są zwyczajnie zbyt skomplikowane i wymagają czasochłonnego treningu celem opanowania odpowiednich sposobów koncentracji chakry. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy użytkownik Sharingana ma dostęp do konkretnego Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden.
    • Można skopiować maksymalnie jedną technikę na turę lub zamiast tego rozwinąć dziedzinę (o ile posiadamy odpowiednią ilość PD). Raz na wątek (misja/walka/event) można skopiować także technikę prywatną lub ozwojowaną.
  3. Genjutsu: Sharingan - specjalna technika posiadająca szeroki zakres zastosowań, której jedynym wymaganiem jest bezpośredni kontakt wzrokowy z celem.
► Pokaż Spoiler | Seishin Kabe
Seishin Kabe | Mental Wall精神壁
KlasyfikacjaNinjutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieSmok → Małpa → Szczur → Koń → Ptak → Smok → Wół
KosztZależny od rangi techniki
ZasięgDotykowy
WymaganiaKontrola Chakry 8, Fūinjutsu B, Sennin Ninjutsu
DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
Technika stworzona w celu zablokowana dostępu do sekretów jakie skrywa nasz umysł. Jest ona bezpośrednią kontrą na różnorodne techniki umysłowe, chcące przejąć nad nami kontrolę lub wydobyć jakoś informacje. Zakładanie takiej blokady przez użytkownika tej techniki ma dwa etapy. Pierwszy z nich, to przygotowanie na kawałku papieru odpowiedniej pieczęci. Nie jest ona wielka, mająca zaledwie wymiary 5x5 cm. Do jest stworzenia wymagana jest oczywiście znajomość Fūinjutsu. Drugim etapem, jest złożenie pieczęci do techniki oraz uformowanie z chakry wewnątrz nas swego rodzaju “bariery” wokół mózgu. Nie ma to jednak żadnego wizualnego efektu. Taka bariera nie jest jednak stała, dlatego potrzebna jest nam pieczęć. Przykładając karteczkę do tyłu naszej głowy i przelewając do niej dużą ilość chakry, naszkicowana pieczęć przechodzi na skórę użytkownika (najczęściej włosy ją zasłaniają) i jest mechanizmem podtrzymującym barierę wokół umysłu, nawet kiedy stracimy przytomność. Kiedy bariera zostanie raz złamana, należy ją nałożyć ponownie.

Siła bariery jest zależna od ilości chakry, jaką w nią wlejemy:
  • Poczwórny koszt D - bardzo słaba bariera, zdolna do zablokowania jedynie jakichś amatorskich technik przeszukiwania myśli.
  • Poczwórny koszt C - przeciętna bariera, zdolna częściowo ograniczyć dostęp jedynie do paru najważniejszych dla nas wspomnień jakie to sami wybieramy podczas jej nakładania.
  • Poczwórny koszt B - silna bariera, sprawiająca już generalne problemy przy przeszukiwaniu umysłu użytkownika. Np. Saiko Denshin jest w stanie odkryć mniej więcej 50% wspomnień, natomiast reszta jest ukryta za barierą jaką wpierw należy zniszczyć.
  • Poczwórny koszt A - jedna z silniejszych i najbardziej popularnych barier, całkowicie blokująca dostęp do naszego umysłu. Najsilniejsze techniki infiltracji jednak dalej są w stanie się przez nią przebić, bez potrzeby wcześniejszego jej zdejmowania. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu A.
  • Poczwórny koszt S - najsilniejsza możliwa bariera umysłowa przy wykonaniu tej techniki. Nie da się dostać do umysłu nawet najlepszymi istniejącymi technikami infiltracji go, bez wcześniejszego jej zniszczenia. Co samo w sobie również nie jest takie proste. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu S.
Ostatecznie to MG ustala jak bardzo efektywna jest taka bariera w zależności od różnych czynników, jak np. stan emocjonalny osoby czy jej Siła Woli.

Posiadając atut Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie nakładać taką barierę na inne osoby. Koszt jest jednak wtedy Sześciokrotny.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu wymogi kontroli chakry są zmniejszone o 1.
Posiadając Specjalizację w Fuinjutsu jesteśmy w stanie nałożyć pieczęć bez potrzeby wcześniejszego przygotowania pieczęci na kartce. Wystarczy zwyczajnie przyłożyć dłoń we właściwe miejsce i przelać chakrę.
Posiadając Shintenshin no Jutsu można traktować wymogi Ninjutsu w tej technice jako wymogi Shintenshin no Jutsu. Więc żeby opanować tę technikę można mieć Sennina Shintenshin no Jutsu, zamiast Sennina Ninjutsu, a zamiast Specjalizacji Ninjutsu można mieć Specjalizację w Shintenshin no Jutsu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kusagakure no Sato

Part 1Obóz pod jednym drzewem
Trzeba przyznać, że chłopak, który towarzyszył Wakuri był dosyć osobliwym, a przy tym i ekspresyjnym człowiekiem z całą tą swoją mimiką i jednocześnie w jaki sposób się wypowiadał. Zdecydowanie… specyficzny rodzaj zachowania, no ale przecież niegrzecznie kogoś oceniać, najwidoczniej taki już był i w sumie nie było to w żaden sposób szkodliwe, więc Hyūga nie zamierzała jakoś specjalnie komentować jego zachowania, zachowując opinię dla siebie. Gdy wspomniał o „szlachetnym klanie”, uśmiech na twarzy dziewczyny nieco się zmniejszył i ze wszystkich, które miała w swoim zanadrzu, wyglądał… najbardziej wymuszono. Nieświadomy Chinoike trochę nadepnął Tsubaki na odcisk.
Nie krew czyni człowieka szlachetnym, a jego czyny – odparła jedynie. Nie czuła się w żaden sposób lepsza, tylko dlatego że należała do klanu, który kiedyś był uważany za swoistą arystokrację wśród shinobi Konohy. Swoje życie w nim ograniczała do niezbędnego minimum, spędzając jak najwięcej czasu czy to w szpitalu czy w Centrum Badań nad Fūinjutsu.
Czy Hikariemu coś się stało? Tsubaki była pewna, że nie. Jakiś czas temu nałożyła na niego pieczęć, która poinformowałaby ją, gdyby życie chłopaka było zagrożone, a żadnego takiego sygnału nie dostała, więc zakładała, że wszystko było w porządku. Fakt, że się spóźniał, musiał być spowodowany jakąś ważną wioskową sprawą.
Na pewno nic mu nie jest – odparła z przekonaniem w głosie. Kamelia nie była głupia i zdawała sobie sprawę z tego, że Kuramie na pewno byłoby bardziej na rękę, gdyby Uchiha się tutaj nie pojawił – jakby nie patrzeć byli na siebie lekko „cięci”. Tsubaki jednak miała nadzieję, że ten się zjawi, bowiem… mając go tutaj będzie się po prostu czuć bezpieczniejsza.
Ostatnią rzeczą, jaką Tsubaki chciała robić, to zabierać Wakuri atencję i sama znajdować się w środku zainteresowania. Naprawdę, to nie było w żadnym stopniu zamiarem Kamelii. Ona sama nie przepadała za byciem w centrum uwagi, lubiła po prostu robić swoje, jednak… jakoś tak wyszło?
Schlebiasz mi, Doppio – san. Nie można jednak zapominać, że w trakcie tego zabiegu miałam wsparcie grupy utalentowanych medyków, co zdecydowanie było dla mnie pomocne. – Uśmiechnęła się. Niektórzy nazwaliby ludzi, którzy jej asystowali „przyzwoitkami” bowiem szpital w Sakuragakure nie ufał umiejętnościom Tsu na tyle, by pozwolić jej na samodzielną operację. Najbardziej co ją wtedy chyba ukuło, to że jeden z lekarzy miał prawo do odsunięcia ją od stołu, jakby nie była w stanie sama stwierdzić, że coś robi nie tak. Kolejne słowa Nary wypowiedziane szeptem… skomentowała jedynie uśmiechem. – To będzie zaszczyt pracować u boku wybitnego medyka z Amegakure, o których wiele słyszałam, Doppio – san – powiedziała na głos, gdy ta się od niej odsunęła. Tsubaki zdecydowanie było dobrze w Sakurze i nie zamierzała niczego zmieniać. Może medycyna tam nie była aż tak rozwinięta jak w Ukrytej Wiśni, to właśnie jednak dawało pole do popisu i rozwijania tamtejszego szpitala.
Kwestia Belezbula była również przypadkiem – naprawdę! Ot, Tsubaki poczuła, że nie zamierzała tak po prostu puścić mimo uszu tego co powiedział. Co ku nieszczęściu Tsu jeszcze bardziej go nakręciło. Jak ona miała zachować powagę i bycie grzeczną? Nawet kij w dupie Hyūgi miał swoje limity.
Wystarczy Tsubaki – odparła jedynie z uśmiechem, gdy nazwał ją „ciętą suką”. Nie nazwałaby się w taki sposób. To co powiedziała była raczej… bardzo grzecznym kuksańcem w bok. Bycie „ciętą” zdecydowanie nie leżało w naturze Tsu. – Belzebul – san, pozwól, że będę z Tobą szczera… i muszę przyznać tutaj rację mojej koleżance, Wakuri. Tak jak ona, nie jestem zainteresowana kimś, kto mógłby z moim ojcem pić sake, wolę ludzi w swoim wieku i tak się składa, że mam kogoś, kto jest dla mnie ważny. Życzę jednak powodzenia w szukaniu partnerki, której twoje podejście będzie pasowało – powiedziała, uśmiechając się do mężczyzny jednym z tych kurtuazyjnych uśmiechów, które miała w zanadrzu. By zaraz spojrzeć na Midoro, który postanowił walnąć tak nietaktownym pytaniem, że jedynie chyba Belzebul go przeganiał w braku wyczucia. Nie wiedziała, skąd mu przyszło do głowy, że to właśnie o Hikariego Wakuri chodziło – Tsubaki to odebrała bardziej jako koleżeńską próbę ratowania jej tyłka, a nie fakt, że Kurama myślała, że są z Hikarim w związku. Problem jednak polegał na tym, że zaprzeczenie, mogłoby sugerować, że miała kogoś innego, a to nie była prawda. Potwierdzić jednak też nie mogła, bo… oficjalnie nie byli z Uchihą razem. Byli w dziwnym zawieszeniu, czymś pomiędzy i dopiero odkrywali tak naprawdę czym ta relacja między nimi była. Brak zaprzeczenia ze strony Tsubaki był podyktowany jedynie tym, że Kamelii było na rękę, żeby oblech Yogan myślał, że miała chłopaka. – Midoro – san, nie uważasz, że pytanie o tak osobiste sprawy osobę, którą się zna od raptem kilkunastu minut jest nietaktowne? – Uśmiechnęła się do niego grzecznie. To była osobista sprawa między nią, a Uchihą i nie czuła się w obowiązku tłumaczenia się, jak to dokładnie między nimi było.
Oczywiście, nie rozmowa z Belzebulem nie mogła się tak po prostu zakończyć na daniu mu kosza, ten postanowił jeszcze sobie pożartować o geometrii i… zaczęła się zastanawiać jak w ogóle do tego podejść, bo tak wewnętrzne zażenowanie w sobie poczuła. Ten człowiek z jakiegoś powodu był liderem klanu… jednak naprawdę nie potrafiła go traktować poważnie czy z szacunkiem, który teoretycznie powinna mu okazywać jako osobie o wyższej randze czy statusie. Tsubaki trochę czuła, jakby jej się kurtuazyjne styki przepaliły – bo z jednej strony, jasne, był starszy i tak dalej i kultura wymagała odpowiedniego zachowania wobec niego, ale… nie. Po prostu nie.
Już zamierzała coś odpowiedzieć na ten jego żarcik z geometrią, gdy wtedy cała na biało (czarno?) wjechała Wakuri, widocznie starając się ją wybawić z opresji. Gdy będą sam na sam, na pewno jej podziękuje na głos, teraz jedna zerknęła na nią w wymowny sposób, dziękując. To co mówiła, było… naprawdę interesujące. I słysząc jej pocisk na samym końcu, nie mogła się powstrzymać od lekkiego prychnięcia. To było silniejsze niż ona.
Wakuri – san, to bardzo interesujące co mówisz. W Akademii na pewno byś sobie poradziła z matematyką i liczeniem np. trajektorii lotu shurikena. Osobiście nigdy za tym nie przepadałam, ale z drugiej strony… co się dziwić, bycie kupcem wymaga wybitnych umiejętności operowania na liczbach. – Może jak zaczną rozmawiać o matematyce i tematach niepowiązanych z seksem, to Yogan się znudzi i w końcu da im spokój. – Swoją drogą, Wakuri – san, ostatnio skorzystałam ze twoich kupieckich porad. Pamiętasz Asano z uciętą ręką, któremu pomagałyśmy? Zapieczętowałaś jego rękę w moim zwoju. Stwierdziłam, że wystarczy, że mi po prostu pełną kwotę za ten zwój odda… a że mam zniżki w wiosce na zakup zwojów to będę na plus. – Uśmiechnęła się do Kuramy, starając się zmienić temat. Zdecydowanie bardziej wolała sobie ploteczkować z dziewczyną, aniżeli użerać się z Yoganem.
Pogaduszki musiały jednak zejść na bok w momencie, w którym pojawiła się Reanna, pierwsza osoba będąca powiązana z Kusą i być w jakimś sensie organizatorką całej tej sytuacji. Tsubaki zdecydowanie nie miała złych zamiarów, po prostu… lubiła być zorientowana i wydawało się jej, że zawsze warto zapytać. Słysząc jednak, że dziewczyna nic nie wie, po prostu się do niej uśmiechnęła.
Nie szkodzi, dziękuję bardzo Reanna – san – odparła jedynie do dziewczyny, by następnie zostać… skarcona przez Wakuri? Nie rozumiała trochę skąd się to nagle Kuramie wzięło. Spojrzała na Waku nieco zdziwiona. – Ja po prostu... – W sumie jedynie tyle z siebie była w stanie wydusić, bo naprawdę nie wiedziała co powiedzieć. I chyba zrobiło się jej trochę smutno, bo Tsu nie myślała, żeby zrobiła coś złego. Nie skomentowała tego w żaden sposób dodatkowo. Odwróciła jednak wzrok od Kuramy i wbiła go gdzieś w swoje stopy... a potem zaś zostali po prostu... wciągnięci?
Part 2Kusagakure
Nagłe przeniesienie całej ekspedycji do Kusagakure zdecydowanie było lekką niespodzianką, aczkolwiek teleportacja nie była zupełnie nowym konceptem dla Tsubaki i tu nie chodziło tylko o fakt, że Hikari był w stanie się do niej przenieść. Sama Tsu jakiś czas temu nieco popracowała nad swoimi umiejętnościami jeśli chodziło o Ninjutsu, a wraz z nim „liznęła” temat technik czasoprzestrzennych, będąc w stanie ich używać. Fakt, że byli w stanie się przenieść… oznaczało że nie było niczego, co by to blokowało? To w sumie była całkiem dobra informacja; Rozejrzała się od razu w poszukiwaniu Aiko, czy też tutaj była, a także i Hikariego, którego starała się trzymać stosunkowo blisko. Nie była jakąś przylepą, nic z tych rzeczy, po prostu… nie czuła się komfortowo będąc w takim skupisku ludzi zupełnie sama, mając tez z tyłu głowy myśl, że jeszcze do niej postanowi podbić Belzebul i ponownie zacząć słownie molestować.
Pierwsze co Tsubaki uderzyło, to ta… chakra. Nie miała wyczulonych zdolności sensorycznych jak Hikari, ale mimo wszystko była w stanie wyczuć jej ogrom, co zdecydowanie było niepokojące. Na chwilę obecną nie wiedziała, co było tego źródłem jednak… to raczej nie zwiastowało niczego dobrego; Zaraz potem pojawiły się nowe osoby, w tym i sam Oroki, który miał im udzielić szczegółowych informacji. I z którego ust padło wiele gorzkich słów. Nie była jednak w stanie mężczyzny go za nie winić. To jednak nie oznaczało, że się z nimi zgadzała, bo tak nie było. Gdy wieści o Taki dotarły na Nowy Kontynent, było zdecydowanie za późno i tutaj musiała się zgodzić z Narą.
Gdy padło pytanie o medyków, od razu podniosła rękę. Przyjechała tutaj właśnie z tego powodu – by pomagać ofiarom i rannym. Nie nadawała się do walk na froncie. Jasne, z cieniami sobie wtedy poradziła, ale to były te jedne z słabszych, nie wspominając o tym… że ciężko je porównać do armii samego Zero. Dlatego fakt, że przyjdzie pracować jej w szpitalu był na rękę. Cieszyła się, że tym razem jako medyk nie zostanie wysłana na pierwszą linię frontu. Znacznie mniej jednak cieszyła się z wieści, które były przekazane dalej. Jeden medyk… na cały szpital. To nie brzmiało ani trochę dobrze i Hyūgę martwiło. Nie pytała jednak Orokiego o szczegóły z myślą, że dowie się wszystkiego na miejscu, tamten Iryōnin zdecydowanie będzie posiadał odpowiednią wiedzę. No i Wakuri nie stwierdzi, że zadaje niepotrzebne pytania…
Klif, zachodnia i południowa brama… to były miejsca, w których będzie toczona walka. Zerknęła na Hikariego, lekko pytająco. Bo jakby miała obstawiać, to by powiedziała, że pójdzie albo na główny front, albo na klif właśnie, ze względu na mobilność, którą się wykazywał. Obrona szpitala również była ważna, to prawda ale całe szczęście Hitoshi się postanowił do tego zgłosić. W sumie… to byłby też dobry moment by przyszyć mu tę rękę. Jeśli zaś chodziło o nieznajomego na wózku, „ogarnięcie” go w warunkach szpitalnych zdecydowanie miało więcej sensu niż w środku pola. Jeśli zaś chodziło o cały plan działania to… nie komentowała tego zbytnio. Nie znała się na tego typu strategiach, nie była osobą, która miała duże doświadczenie w walce, więc zamierzała to zostawić ludziom, którzy mieli o tym większe pojęcie.
Jak się okazało – to mgła otaczająca wioskę była powodem dla którego czuła tak wielkie ilości chakry. I gdyby rzeczywiście w niej znajdowali się skryci żołnierze Shi – który swoją drogą miał tupet, przychodząc od wioski – to sytuacja nie wyglądała ciekawie. Zwłaszcza, że ludzie próbujący tę mgłę zbadać zaginęli. Słysząc wypowiedź Tsukiry, lekko się zdziwiła, nie mogąc wewnętrznie z Wakuri się nie zgodzić – jeszcze przed chwilą skrytykował pomysł pójścia tam, a teraz sam się chciał pchać? Trochę tego nie rozumiała, ale skoro miał jakąś umiejętność, która miałaby mu w tym pomóc…? Tsubaki Seiju nie znała, nie wiedziała jakie miał umiejętności, więc nie zamierzała wnikać; W pewnym momencie jednak została wywołana przez Wakuri. Poczekała jednak, aż Hikari skończy mówić. Gdy ten się zwrócił w jej kierunku, zerknęła na chłopaka, a potem ponownie na resztę zebranych.
Czysto teoretycznie, do jakiś nieco ponad siedmiu kilometrów, jednakże patrzenie na takie ilości chakry, które można wyczuć bez zdolności sensorycznych może być... mało przyjemne, nie wspominając o tym, że ta może blokować moją wizje... Jednak ostrożnie spróbuję. – odparła, nie do końca będąc przekonaną co do tego, czy odpalanie Byakugana było mądrą decyzją. Widziała chakrę… a ta mgła była jedną wielką energią i to mogło być w najlepszym wypadku przytłaczające. W najgorszym, mogła nawet stracić wzrok i spełnić hipotezę swojej senpai z drużyny Aiko, że posiadacze Białego Oka ślepli. – Hyūga Tsubaki. Chūninka Sakuragkure no Sato. Jestem medykiem. Znam się również całkiem nieźle na Fūinjutsu i mogę wspomóc zabezpieczenie budynku szpitala i tam chciałabym pomóc – przedstawiła się jeszcze, zanim przejdzie do całej akcji z Byakuganem. To zdecydowanie była najlepsza z możliwych opcji. Tam będzie w stanie najwięcej zdziałać, a jednocześnie czuła, że Hikari trochę odetchnie z ulgą, że nie będzie na pierwszej linii frontu i nie będzie musiał się o nią tak martwić. Fakt, że chłopak mógł się do niej przeteleportować w dowolny momencie również był wygody i sprawiał, że nie musiała być na miejscu, by go wspomóc.
Kamelia w pierwszej chwili spojrzała po prostu w dół, w ziemię, gdzie nie było tej nieszczęsnej mgły, żeby nie dostać naglę tą chakrą po oczach. Wtedy też odpaliła Byakugana w wizji dalekosiężnej by powoli i stopniowo zacząć spoglądać w jej stronę. Zaczęła od tych stron, gdzie było jej mniej, np. od zachodniej strony. Jakby wszystko wydawało się w porządku i była w stanie na tę mgłę patrzeć, to wtedy starałaby się znaleźć... cokolwiek, co byłoby tak naprawdę dla drużyny pomocne i na bieżąco by informowała o tym co widzi. Gdyby choć w najmniejszym stopniu czuła, że to mogłoby jej zaszkodzić, to wtedy od razu spuściłaby wzrok i wyłączyła oczy, przepraszając, ale że nie jest w stanie na tę mgłę spojrzeć... i mieć nadzieję, że nic poważnego się nie stanie.
Dosyć oczywistą sprawą było, że Aiko również postanowi pomóc w szpitalu – obydwie były medykami, a ona sama nawet swoimi leczniczymi umiejętnościami zdążyła zasłynąć w trakcie Największej Wojny Shinobi. Gdy Yamanaka zaczęła mówić, Hyūga skupiła się, uważnie patrząc na swoją sensei… zaś pieczęć, o której powiedziała, było czymś, co Tsubaki znała, takowa została nałożona przez kobietę w trakcie ich podróży do Kusy i trzeba było przyznać, że to był bardzo dobry pomysł, żeby jedna osoba z każdego zespołu miała takową nałożoną. Oczywiście, krótkofalówki były również niezwykle potrzebne, ale zasięg mógł się urwać, sprzęt uszkodzić – wszyscy wiemy jak jest, a posiadanie alternatywy było szczególnie ważne. Ciekawą informacją również było, że Rie postanowiła ruszyć do Kaminari no Kuni – jakby nie patrzeć, tamtejsza wyprawa była równie ważna, a fakt, że miały z Senju cały czas bezpośredni kontakt, gdyby ekspedycja w siedzibie Shi coś znalazła, był bardzo pomocny, bez wątpienia. Teraz pozostawała kwestia, jak dokładnie będą wyglądać drużyny.
Trzeba przyznać, że Hikari dzielący się swoimi umiejętnościami na temat Hiraishina było czymś... lekko zaskakującym, ale z drugiej strony oczywistym. Tego typu umiejętności zdecydowanie były potrzebne i mogły wiele pomóc. Wewnętrznie się uśmiechnęła, gdy wspomniał o "znaczniku w szpitalu", biorąc pod uwagę, że... najpewniej ona nim będzie. To były jednak szczegóły, które nie musiały być znane przez postronne osoby.
Chakra15 000 - 10 (Byakugan) = 14 990
SpecjalizacjeJūken - Iryō Ninjutsu - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninJūken - Iryō Ninjutsu - Ninjutsu
Rzeczy
► Pokaż Spoiler | Atuty
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Współpracująca kontrola chakryAtut nabyty
Często zdarza się tak, że shinobi muszą podtrzymywać wiele technik w tym samym czasie. Nie jest to rzecz najprostsza, szczególnie kiedy techniki te skupiają się na jednej rzeczy np. na broni czy na oczach. Posiadacze tego atutu jednak tak często używali multum technik jakie trzeba było podtrzymywać, że w są w stanie to robić praktycznie bez skupiania się na nich. Wymaga to całkiem wysokiej Kontroli Chakry oraz długich treningów, jednak później nie muszą się przejmować ciągłym skupieniem na np. technice Hien.
Wymagany minimum poziom 7 w Kontroli Chakry aby zdobyć atut.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
► Pokaż Spoiler | Nałożone pieczęcie
Pieczęci nałożone na inne osoby:
  • Uchiha Hikari
    • Sōnan Shirushi [Poniżej prawej łopatki]
Pieczęci na ciele Tsubaki:
  • Pieczęci nałożone przez Tsubaki
    • Kōkan no Fūin [prawy nadgarstek, połączona z ze zwojem]
  • Pieczęci nałożone przez Uchiha Hikariego
    • Hiraishin no Jutsu [w kształcie trzech łezek Sharingana, nad kością ogonową]
    • Sōnan Shirushi [poniżej lewej łopatki]
  • Yamanaka Aiko
    • Sakura Fuin [prawe ramię]
► Pokaż Spoiler | Klanowe
Byakugan | All Seeing White Eye白眼
Jedno z „Trzech Wielkich Dōjutsu” należące do klanu pochodzącego z Konohagakure no Sato. Ich cechą charakterystyczną jest całkowita biel i powiększenie tęczówek oraz brak widocznych źrenic. Dopiero aktywacja nieco je uwidacznia, powoduje także zwiększony przepływ krwi do oczu, co zaś przekłada się na wybrzuszenie żył w pobliżu skroni.
Zasięg i koszta
Byakugan pozwala na widzenie przestrzenne w dal oraz sferyczne, co czyni z jego użytkownika dobrego szpiega czy też zwiadowcę, gdyż może skupić się na swoim celu i obserwować go z daleka oraz też odnajdować ukryte źródła chakry. W odróżnieniu od Tsūjitegana zasięg widzenia w dal jest większy, kosztem jednak zasięgu widzenia sferycznego. Wraz z rozwojem oczu zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga Kontroli ChakryDodatkowe wymaganiaWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
1-3Brak505350
4Jūken D50020250
5Jūken C1 00035150
6Jūken B2 00050100
7Jūken A4 0008050
8Jūken S5 00010020
9Sennin Jūkena, Szybkość 8, Refleks 86 00010015
10Sennin Jūkena, Specjalizacja w Jūken, Jedna ze statystyk Szybkość lub Refleks na poziomie 8, a druga na 97 50010010
Zdolności
  • Zdolność widzenia w dal oraz w 359° - z pomocą Byakugana członkowie tego klanu są w stanie obserwować i szybko przeszukiwać teren w dal na bardzo duże odległości. Ich wzrok jest w stanie przenikać przez ściany, skały, ziemię, drzewa, przedmioty, ubrania itd. Tylko niektóre bariery lub zdolności, jak mgła klanu Sabataya, są w stanie zablokować wizję Byakugana. Oprócz tego ich kolejną zdolnością jest wizja sferyczna, która pozwala im obserwować jednocześnie cały teren wokół siebie. Mają jednak martwy punkt o wartości 1 stopnia, który znajduje się z tyłu szyi, powyżej trzeciego kręgu piersiowego. Zdolności tych nie można używać jednocześnie, co oznacza, że użytkownik musi wybrać, w którym trybie aktualnie chce patrzeć. Może się jednak dowolnie między nimi przełączać.
  • "Prześwietlanie", widzenie chakry oraz punktów tenketsu i rozróżnianie klonów - aktywacja Byakugana, oprócz pokonywania przeszkód dla wzroku, pozwala jego użytkownikom na zajrzenie wgłąb czyjegoś ciała, dzięki czemu są w stanie sprawdzić czy dane organy funkcjonują. Oprócz tego są w stanie oszacować ilość chakry posiadanej przez obserwowaną osobę, a także jakimi żywiołami dysponuje. Widzą dokładny przepływ chakry przez ciało i jej układ, dzięki czemu są w stanie rozpoznać podszywające się osoby, które zmieniły swój wygląd. Mogą też stwierdzić, czy dana osoba jest bądź (w przypadku osoby martwej) była shinobi. Jest na tyle dokładny, że jest w stanie zauważyć zmiany jakie zaszły w ciele np. z powodu przeszczepu, a także wpływ Genjutsu oraz kształtowanie chakry. Ta zdolność pozwala im również odróżniać klony, z wyjątkiem tak zaawansowanych jak np. polegających na podziale cienia. Widzą również punkty tenketsu w ciele człowieka. Zdolność ta może być również wykorzystywana w całkowitych ciemnościach, gdyż źródła chakry są dla nich widoczne jako "niebieskie płomienie", jednak do poprawnego funkcjonowania (np. w środku jaskiń) dalej potrzebują choć małego źródła światła. Obraz widoczny z pomocą Byakugana standardowo jest widoczny w mniej nasyconych kolorach niż naturalnie, może być również zmieniony na odwrócony czarno-biały. Bomby błyskowe nie działają na użytkownika jeśli zobaczy ich wybuch zza przeszkody (przykładowo jeśli czymś zasłoni oczy lub ta wybuchnie za ścianą, ale w zasięgu wzroku sferycznego).
  • Posiadając Specjalizację w dziedzinie klanowej shinobi zyskuje zdolność wejrzenia w głąb umysłu przeciwnika pozwalając w małym stopniu na odczytanie jego uczuć i myśli, a także zyskuje pewną zdolność przewidywania dzięki dobrej analizie taktyki przeciwnika podczas walki, choć nie może to się równać ze zdolnością klanu Sabataya.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Czasami mają w tym udział bardzo silne emocje, jednak opanowanie Byakugana wymaga niezwykle intensywnego treningu, dlatego rozwój dziedziny klanowej ponad rangę B wymaga fabuły rangi B, podczas której postać uczy się pod okiem nauczyciela jak poprawnie go wykorzystywać.

Przeszczepienie Byakugana nie powoduje, że jest on ciągle aktywny - użytkownik ma nad tym pełną kontrolę. Osoba po przeszczepie może też naturalnie opanować Jūken, będący zwyczajnie naturalnym zastosowaniem bojowym tychże oczu, bez potrzeby dodatkowego wątku czy fabuły.
Ewolucja
Byakugan jest zdolny przekształcić się w Tenseigan, choć obecnie nie jest wiadome jak można tego dokonać.
► Pokaż Spoiler | Techniki
Ubiór i dodatkowe informacje
Ubranko, do tego płaszcz przeciwdeszczowy. Włosy spięte w warkocz i zwinięty w koczka nad karkiem. Opaska przewiązana nad czołem. Dodatkowo ma kamizelkę Chūnina Sakuragakure. Materiał ubrań jest wodoodporny. Na lewej dłoni ma bransoletkę z różowym koralikiem więzi połączony przy pomocy Kagayaku Rantan no Jutsu. Drugi koralik jest w posiadaniu Uchiha Hikariego. Plakietki połączone ze zwojami przy pomocy Kuchiyose: Raikō Kenka na nadgarstkach. Kolczyki z talizmanami przygotowanymi pod Kekkaifu: Gansōkō, mające chronić oczy Tsubaki.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 23:10 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Hokori Kensei
Posty: 432
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:31
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Kensei, niezależnie od tego czy siedział na wózku, akurat rozmawiając z Fumeiem czy podjeżdżając bliżej prowizorycznej sceny posłuchać tego co się działo, starał się względnie zachować pojęcie przestrzenne. Jak wątpił, by zaraz ktoś planował wbić mu nóż w plecy, tak wybierali się na bitwę. Ktoś mógłby nawet rzec, że na wojnę z Go. A to znaczyło, że nie mógł tracić czujności. Czy to sprawiło, że dostrzegłby Takashiego? Nie wiadomo, jednak jeśli tak, lekko skinąłby w jego stronę głową. Nie planował do niego specjalnie teraz podchodzić, gdy zaczynało się coś dziać i wymarsz zapewne odbędzie się całkiem za niedługo. Nie było sensu robić większego zamieszania niż ta cała "wesoła gromadka" pod sceną. Póki nie ma odprawy - niech rozmawiają jak chcą.
Cytrynowi nie uległa mimika twarzy jego rozmówcy (Fumei), choć jego własna - nie uległa najmniejszej zmianie, odnotowując ten fakt w głębi swojego umysłu i tyle. Mężczyzna zgodził się z nim, co już wskazywało, że był dość doświadczony by wiedzieć, że pozorna niepełnosprawność wcale nie musi oznaczać słabej jednostki. A może zamiast doświadczenia była to głupota? Cóż, tej tezie przeczyła kolejna cecha. Zdziwienie. Imię "Shitorin" było mu znane, co znaczyło, że jasno kojarzył dane personalia z wojny. Jasna sprawa, że go znał. A to znaczyło, że Fumei Mesai nie był prostym człowiekiem. Shitorin było pseudonimem z ANBU, nawet jeżeli od czasów wojny użył go w Baibai, wątpił, by dotarło to aż na Stary Kontynent. No, chyba, że tajemniczy rozmówca też tam był, ale czyż świat nie byłby za mały? Wskazywało to jasno, że ten osobnik miał dość wiedzy, by kojarzyć jego pseudonim - ergo był kimś wyżej postawionym. W Iwie bądź Konosze? To byłoby najbardziej prawdopodobne, jednak ciche "hm" zdawało się raczej odnotować ten fakt, a przemilczenie go dalej przysuwało pewną teorię Kenseiowi. Czyżby mieszkaniec Suny bądź Oto? To była najbardziej prawdopodobna teoria, jaką były ANBU teraz miał. Na jego twarzy malował się lekki sympatyczny uśmiech. Czy jednak jego rozmówca odkryje, że jest to uśmiech spowodowany jego własną teorią? Czy może uzna, że uśmiecha się na niemą zgodę na jego wypowiedź związaną z nogami? Było to także interesujące. Sam Hokori bowiem, choć mógł mieć pewne uprzedzenia do mieszkańców Ukrytego Piasku czy Ukrytego Dźwięku, w gruncie rzeczy był "ponad to". Nie przez pychę. Przez prostą, ludzką logikę. Nie było już Suny czy Oto. Nie było też Iwy. Jego lojalność była względem jego samego i Yasushiego, o którym Jin nadal nic mu nie powiedział - temu kartkę zaraz schował i zabezpieczył. Z tego też względu nie planował mieć do niego uprzedzeń. Zwłaszcza, że "zabawiał" go rozmową. Wysłuchał jego słów i skinął głową w zamyśleniu.
-Znając powód choroby, łatwiej jej zapobiec. - przyrównał jego słowa i lekko się uśmiechnął. -W mojej opinii są problemem, do której doprowadziliśmy naszą pychą. Kiri i Uzushio zostały zniszczone przez Zero, a Kumo w międzyczasie spotkał kataklizm. Po co jednak zastanawiać się nad sensem tych działań, gdy ma się tylko swój własny interes przed oczami? - zapytał retorycznie, nawiązując do tego jak wioski zignorowały ślady działalności Zero, które istniały dłużej, niż konflikt wywołany przez Majiego Seitaro.
Wręcz chciałoby się rzec "mądry ninja po szkodzie". Wielu rzeczom pewnie dałoby się radę zapobiec, gdyby każda z wiosek nie była tak poświęcona samej sobie. I to nie dotyczyło tylko Piasku. Oczywiście, najłatwiej byłoby wskazać jednego winnego, który swoją polityką doprowadził do wojny, jednak w gruncie rzeczy każda z wiosek mogła jakoś działać, prawda? Wysłać swoich ludzi. Zweryfikować. Zbadać. Nie... zignorować. Ach, szkoda słów. Uśmiechnął się natomiast słysząc, jak Mesai podsumowuje trzy wioski. Nawet lekko prychnął rozbawiony, gdy wspomniał o wywaleniu jednej wioski poza stratosferę.
-Bardzo delikatnie określasz te wioski Fumei-san. - przyznał wyraźnie rozbawiony. -Ale zgadzam się w pełni. - dodał, po czym lekko ściszył głos, by poza ich dwójkę następne słowa nie dotarły. -Nie planuję żyć jak fanatyk, czy w burdelu, czy próbując osiągnąć jakiś nierealny cel. - przekazał swój punkt widzenia na to wszystko
Zdecydowanie "pełzamy" było niespodziewane, choć sprawiło, że dawny ANBU lekko się uśmiechnął. Widząc zaś poczynania rozmówcy, nie planował mu przeszkadzać, choć z jego ust uciekło ciche "dzięki". Była to dla niego kłopotliwa sytuacja. Nigdy nie był od nikogo zależny - nawet teraz. I choć taka pomoc była miła, była dla niego dziwna. Niespodziewana. Czyżby był zawstydzony? Możliwe. Czy jednak było to jakoś bardziej istotne? Nie. Ale jeśli dobrze dyskutowali, no to... czemu by nie skorzystać z tej uprzejmości. Choć jego wyczulone zmysły i percepcja zapewne sprawiały, że choć był na wózku, chcąc nie chcąc był pasywnym słuchaczem zbyt wielkiej ilości konwersacji niż mógłby to zrobić. Czasami, słuchając tego, miał wrażenie, że jego IQ maleje, temu główna przemowa dziewczyny, która zdawała się mieć głosy w głowie była zdecydowanie bardziej interesująca i sensowna. W końcu... dotyczyła ich spraw, prawda? Powodu ich przybycia do tegoż obozu. Dobrze więc, że blondwłosa Kunoichi przerwała losowe pojawienie się chłopaka, pozwalając Reannie odzyskać uwagę, przynajmniej częściowo. Kimkolwiek była - zdawała się być bardziej profesjonalna niż to bydło przy stole, które oddawało się swoim luźnym pogawędkom i nastrojom, mniej lub bardziej umiejętnym podrywom. Choć ponownie - póki działo się to przed przemową, Hokori jedynie czułby, jak czasami IQ mu ucieka. Nie czułby jednak pożałowania. W trakcie jednak przemowy, tak jak to zrobił Hikari? No... niefajnie. Mówiąc bardzo eufemistycznie. Krótkie, ciche szepty były bowiem do przewidzenia, to co się działo nie dało się zwyczajnie przemilczeć - zwłaszcza dla wielu. Niektórzy musieli sobie z tym radzić. Ale nie na tyle, by przeszkadzać w odprawie! Gdzie więc stała wypowiedź Fumeia w tym wszystkim? Czy Kensei był hipokrytą? Otóż... nie do końca. Mesai dopiero po wypowiedzi się pochylił i dodał swoje słowa. Cicho, tak by nikt inny ich nie usłyszał. Nie przeszkadzał tym samym Reannie per se, choć zabierał uwagę, którą ta próbowała zdobyć. Cóż... przynajmniej dotyczyło to misji, prawda? Lekki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
-To odkrywa prawdę o ich przekonaniach. - odszeptał spokojnie. -Gdzie było Ame w dobie innych kryzysów? Czekało, tworząc marzenie swojego Kage. I teraz próbuje to ratować, być może wcześniej swoją bezczynnością doprowadzając do tej sytuacji. A Sakura? Nie wiem czy im ufam w pełni. - westchnął cicho, o Hanie nawet nie wspominając. -Nie ma sprawy. - odparł rozbawiony na stwierdzenie o inwalidzie. -Więc znasz tu kilka osób. Hmm... wiesz na kogo wypadałoby więc uważać? Wolę nie zawierzać ludziom, dla których własne potrzeby są ważniejsze. - lub odbija szajba, ale to drugie rozumiało się samo przez się.
A czy usłyszał wówczas teorie Eijiego dotyczącego jego wózka? Nie wiadomo. Jeśli jednak tak, na jego twarzy malowałby się jedynie lekki uśmiech. W końcu był jedynym inwalidą tego typu na wózku. O kim innym mógłby rozmawiać. I jego rozmówcy nawet skomentowali to względnie poważnie. No szkoda słów. I jeśli by to Kensei usłyszał, szepnąłby do Fumeia:
-Słyszałeś, że jesteś moim lokajem, a ja kuglarzem? - zapytał wyraźnie rozbawiony, lekkim ruchem głowy wskazując rozmawiającą dwójkę Majich i blondynki. -Czego to nie wymyślą. - westchnął na końcu, pokazując swoją prawdziwą opinię w tym temacie.
Dobrze więc, że wkrótce mieli ruszać. A członkini klanu Hyūga swoje odpowiedzi otrzyma w swoim czasie. Czyli tak, jak Kensei się spodziewał. Nie miał jednak siły wzdychać po raz kolejny. Sensu by to nie miało. Zamiast tego, niczym z rozdwojeniem jaźni zaczęła gadać sama ze sobą, by następnie wypowiedzieć życzenie i zacząć się modlić? Normalnie może i wyglądałoby to jak kiepski żart, gdyby nie to, że... coś zaczęło się dziać. Ciepła energia ich otoczyła i wkrótce znaleźli się w zupełnie innym miejscu...
Znaleźli się w korytarzu, a dziewczyna, która wykonała tę sztukę zapadła w pamięć. Nie dziwiło to dawnego ANBU. Jej sztuka zdawała się być niezwykle zaawansowana i wymagająca. Tym samym - mogła ją wykończyć do tego stanu. Zanim jednak ktoś pewnie dałby radę coś więcej zareagować... pojawiła się nowa osoba, która w pierwszej kolejności ich olała, skupiając się na śpiącej dziewczynie. Cóż, zapewne się znały, wnioskując po podobnym krysztale i jej słowach. Wkrótce zaś trafili do pomieszczenia, które przypominało salę narad. Niezwykle pasując do obecnej sytuacji. I tam też... spotkali Orokiego. Nie wydawał się być zbyt zadowolony tym, co się działo. I go to nie dziwiło. Słysząc słowa Doppi, jedynie wewnątrz własnego umysłu zaśmiał się gorzko, a kącik jego ust uniósł się w podobnym, niemalże niewidocznym uśmiechu. Czyż jakiś czas temu nie mówił, że bezczynność Ame mogła doprowadzić do tej sytuacji? W końcu... najlepsza wojna to ta toczona na cudzym terenie, prawda? Wkrótce zaczął przedstawiać całość, oczywiście zwracając uwagę za człowieka, który do stołu obrad przyjechał z własnym krzesłem (być może nawet z osobą, która go do tego stołu przysunęła). Na razie jednak tego nie komentował, gdyż na komentarze i wypowiedzi będzie czas. A sytuacja nie wyglądała na za ciekawą. Shi zaś zdawał się być tym samym człowiekiem pełnym pychy. Jego wzrok w trakcie dialogu, został skierowany na mgłę za oknem. Za silna, huh? Czuł to nawet on. Ale było w tym coś fascynującego. Wrócił jednak wzrokiem do Orokiego. W oczach dawnego ANBU zdawał się być kimś, kto był wspaniałym przywódcą... zderzył się jednak ze ścianą, która sprawiła, że popadł w odmęt rozpaczy, z której jedynie maniera mowy mu pozostała. Czy ktoś miał jakieś pomysły? Słuchając reszty - mógł odnieść takie wrażenie. Padały bowiem idee, na które w swoim czasie być może także odpowie. Bezręki mężczyzna, dyskutant teorii o pewnym nieistniejącym kuglarzu także się wypowiedział. Następna osoba - ktoś nienależący do wielkich wiosek. Zaznaczenie tego było dość istotne, choć niczego z tym nie zrobił. Wypomnieć kilka błędów i najlepiej popełnić ten sam? Genialny plan chciałoby się rzec. Dobrze, że dziewczyna z "wesołej gromady", która ogniem się bawiła to skomentowała. Bo aż głupio byłoby by robił to dawny ANBU. To nie on tu dowodził. I powiedziała coś zdecydowanie bardziej ciekawego. Wiedzę o Shi. Doton i Raiton, tak? I miała też teorię. Czy sensowną? Kto wie. No i genjutsu. Słysząc to, odruchowo spojrzał na swój lewy nadgarstek, na pieczęć Uso Hakken-Ki. To też rozwiązałoby wtedy ten dylemat, prawda? I gdyby dostrzegł, że się nie świeci przekazałby o tym informację.
-Nie wygląda na to, by w jakiś sposób moja własna chakra została zakłócona. Co od razu wyklucza iluzję. - rzetelna odpowiedź, gdy już ponownie oparł dłoń na oparciu swojego własnego wózka potwierdzając to, co mieszkańcy Kusy mogliby zrobić.
Było to na razie jedyne wtrącenie, które by zrobił. Inaczej, gdyby okazało się, że jednak jego chakra jest zakłócona. Wówczas wypowiedź byłaby zgoła przeciwna - potwierdziłby zakłócenie swojej chakry, a więc i prawdopodobieństwo iluzji. A to znaczyło, że jego Siła Woli musiała stanąć w szranki z iluzją. I oby udało jej się wygrać. Tak czy inaczej, dalej się przysłuchiwał wypowiedzi ciemnoskórej, która zdawała się grać pierwsze skrzypce w tym wszystkim. Przynajmniej obecnie. Może to i dobrze. Zadała też kilka konkretnych pytań, na które odpowiedzi z pewnością byłyby przydatne. I padło nagle nazwisko i imię, którego się nie spodziewał, ale które przykuło jego uwagę. Jako były ANBU Iwagakure jakże mógł nie znać danych Yamanaki Aiko, ówczesnej radnej Konohagakure. Tym samym, niemalże od razu stała się dla niego jedną z osób godnych zaufania i fakt, że była medyczką sprawiło, że wizja bycia wysłanym do szpitala nie była tak... nijaka. I poruszyła dość istotną kwestię. Kwestię komunikacji. Z uwagą wysłuchał jej i jej słów. Wszystko brzmiało sensownie. Tak, to był naprawdę dobry plan. Odezwał się także inny osobnik. Nie przedstawiając się, acz mówiąc tak, jakby o wielu rzeczach wiedząc. Jego teorie były dobre do momentu, gdy wystarczyło uznać, że jeśli sama mgła "zabija" to wystarczy ją nasłać na wioskę. Jakieś znaczenie musiała mieć, ale jakie? Któż mógł to wiedzieć. I sugerując jego wypowiedzi znał sharingana. Tsubaki miała większy zasięg? I to spoglądając na Hyūgę? Czyżby tymi słowami chciał ukryć, że on sam posiada kopiujące oko? A gdy się przedstawił, ta teoria znalazła potwierdzenie. Chūnin, tak? Zdecydowanie tak nie brzmiał. Pycha? Czy może głupota Sakurakage? Zapewne będą mieli okazję się przekonać w bitwie o Kusagakure. Wkrótce też drugi chūnin Sakury, tym razem płci żeńskiej przeszedł do działania i wyjaśnił co miał. I drugi medyk. Kensei zaplótł palce dłoni i łokciami oparł się o stół, do którego już wcześniej podjechał.
-Hyūga-san, jako medyk oszczędź chakrę na pomoc innym, a zabezpieczenie szpitala zachowaj innym. - powiedział z sympatycznym wyrazem twarzy, uważając jej słowa za lekki bezsens. -Możecie zwracać się do mnie Shitorin. - przedstawił się niemalże na początku i spojrzał na Orokiego -Z chęcią skorzystam z pomocy z nogami. Jednak priorytetem jest armia Shi i on sam. Zgłosiłem się ze swojej własnej woli i nie ma sensu, jeśli nie mamy dość środków, by skupiać się na mnie, gdy mogę wpierw pomóc gdzie indziej. - wyjaśnił to spokojnie i spojrzał na Yamanakę, będąc ciekawy czy jako niegdyś wyżej postawiona kunoichi jego pseudonim był jej znany. -Moją specjalizacją jest Fūinjutsu oraz Doton, choć posiadam także spore zdolności w zwykłym Ninjutsu. - przedstawił pokrótce swoje zdolności dla reszty. -I wybacz Oroki-san, ale także nie należę do trzech wiosek i nie podążam za żadnym z Sankage. Nie miałem też okazji zebrać informacji, jak Kurama-san dotyczących Shi. Wiedza o przeciwniku, z którym się mierzymy, byłaby niezwykle przydatna dla całej grupy. Jeśli więc ty lub przedstawiciele trzech wiosek coś wiecie, prosiłbym o podzielenie się tymi informacjami z resztą. - wzrokiem obejrzał całą grupę, zanim ponownie nie wrócił do Orokiego. -Czy ktoś próbował zapieczętować tę mgłę. Jeśli tak to przy pomocy jakiej techniki? Co wówczas odczuł? - zadał całą serię pytań związaną z mleczną ścianą, która otaczała wioskę. -Możliwe, że posiadam w swoim arsenale zdolność, która dałaby nam chociaż cień szansy ją zapieczętować... czymkolwiek jest. Problemem jest to, że musiałbym się do niej zbliżyć. - wyjaśnił na spokojnie. -Mogę także pomóc w zabezpieczeniu szpitala, choć przyznam szczerze, że preferowałbym, mimo mojego stanu, walkę na froncie. Wybacz też kolejne pytanie, ilu cywilów i pacjentów macie w szpitalu? Możliwe, że byłbym w stanie wszystkich przenieść w bezpieczne miejsce, choć jest to trochę problematyczne. No i... ile dni dał wam Shi? I ile nam ich pozostało? - to wszystko były istotne pytania, które mogły znacząco wpłynąć na plan działania Hokoriego. -Bo jeśli mamy kilka dni... lub możliwość zakłócenia czasu, jak Uchiha-san sugerował, możliwe, że mogę przygotować nam jeszcze jedną drogę ewakuacji cywilów. - nie zdradzał na razie szczegółów, nie czuł, by było to istotne, gdy jest tak wiele niewiadomych. -Poza tym jednak? Oddaję się do waszej dyspozycji. - przyznał spokojnie.
Z uwagą też i ciekawością przysłuchiwałby się temu, co Tsubaki by im mówiła na temat mgły, gdy skanowałaby ją swoim Byakuganem. Każda informacja była wszak na wagę złota.
Użyte techniki
► Pokaż Spoiler
Wykorzystane przedmioty
► Pokaż Spoiler
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2023, 2:24 przez Tora, łącznie zmieniany 2 razy.
Nałożone pieczęci i bariery
► Pokaż Spoiler
  • Uso Hakken-Ki - na wnętrzu lewego nadgarstka, służy wykrywaniu zaburzenia układu chakry
    ► Pokaż Spoiler | Uso Hakken-Ki
    Uso Hakken-Ki | Lie Detector嘘発見器
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
    PieczęcieWąż → Szczur → Małpa
    KosztStandardowy
    ZasięgDotykowy
    Wymagania---
    Technika polega na stworzeniu pieczęci na wskazanej przez użytkownika części ciała dowolnej osoby. Pieczęć ta ma kształt kanji oznaczającego kłamstwo i ma czarny kolor, znak ten przypomina tatuaż. Użytkownik może nieco manipulować wielkością techniki od 5cm do 10cm w długości. Znak ten może zostać zdjęty tylko przez osobę znającą to jutsu.
    Najważniejsza rzecz działania tej techniki polega na tym, że jeśli osoba, na której ta została nałożona, będzie posiadała zaburzony układ chakry (np. genjutsu lub odpowiednia trucizna), to znak zmieni swój kolor na ciemno-czerwony. Będzie zachowywać ten kolor tak długo jak nie zostanie "zresetowany" przez osobę, która ją nałożyła i wróci do swojego pierwotnego koloru.
  • Jidō Chakura no Konran - na wnętrzu prawego nadgarstka, służy automatycznemu zakłócaniu chakry oraz informowaniu impulsem nosiciela, że jego układ chakry jest zaburzony np. poprzez genjutsu
    ► Pokaż Spoiler | Jidō Chakura no Konran
    Jidō Chakura no Konran | Automatic Chakra Disruption自動チャクラの混乱
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca, Kontrola Chakry, Anty-Genjutsu
    PieczęcieSmok → Wąż → Koń → Tygrys → Wół → Tygrys → Koń → Smok → Tygrys → Wół
    KosztNałożenie: Podwójny B
    Zakłócenie: Standardowy C
    Automat: Standardowy B na turę
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Chakura no Konran oraz Uso Hakken-Ki, Specjalizacja Fūinjutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 100 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Rozwinięcie techniki Uso Hakken-Ki o możliwość automatycznego zakłócenia chakry w przypadku, gdy podstawowa pieczęć wykryje, że układ chakry osoby, na której pieczęć jest założona, jest zaburzony (np. poprzez Genjutsu czy odpowiednią truciznę), to chakra tej osoby wejdzie w stan "zakłócenia", co może pozwolić na automatyczne przeciwstawienie się np. iluzji. Dodatkowo, wysyłany jest impuls tej osobie, mówiący, że była podjęta próba zaburzenia jego układu chakry. Po nałożeniu pieczęci, osoba z nią może ją aktywować, tym samym uruchamiając jej automat. Pieczęć pobiera wówczas koszt standardowy B na turę i tylko wówczas czerpie się z niej korzyści dotyczące automatycznego zakłócenia chakry oraz wysyłania impulsu.

    Koszt zakłócenia chakry opłacany jest z zasobów osoby, na którą pieczęć została założona.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu osoba nakładająca może zdecydować, które z automatycznych czynności mają zostać wykonane: czy ma być to sam impuls, bez zakłócenia, czy ma być to zakłócenie, ale bez impulsu itd. Zmiana sposobu działania pieczęci nie kosztuje chakry.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu oraz Refleks 8 można błyskawicznie zmieniać tryb działania automatu. Jeśli otrzymamy impuls świadczący o tym, że wpadliśmy w genjutsu, możemy zmienić tryb działania pieczęci tak, że od razu zakłóci to naszą chakrę, nawet jak domyślnie mieliśmy tylko być o tym informowani.
  • Jigen Shiki no Jutsu - na wnętrzu prawego przedramienia, z zapieczętowanym Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu (304m3). Aktywuje się po wykonaniu jedną dłonią specjalnego gestu z przelaniem przez nią impulsu chakry.
    ► Pokaż Spoiler | Jigen Shiki no Jutsu
    Jigen Shiki no Jutsu | Time-Release Technique時限式の術
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieBaran → Wół → Pies → Baran → Pies → Koń → Zając → Smok → Tygrys → Baran → Szczur → Pies → Szczur → Ptak → Baran → Przyłożenie dłoni do celu
    KosztStandardowy + koszt pieczętowanej techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaSpecjalnie przygotowane miejsce do przeprowadzenia rytuału
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 3 PD z puli użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana). Ponowne nałożenie pieczęci na tą samą osobę nie kosztuje PD
    Technika, której celem jest zapieczętowanie w ofierze jednej techniki i nadania jej warunku aktywacji bądź czasu, po którym ta zostanie aktywowana. Największym plusem tej techniki jest to, że w praktyce nie ma wymogów co do tego jaka technika zostanie zapieczętowana ani nawet poziomu skomplikowania warunku jej aktywacji. Dzięki temu, technika ta nadaje się idealnie do przygotowań do walki, a w niektórych przypadkach - nawet ewentualnej śmierci. Sama technika wymaga jednak sporego czasu przygotowania, odpowiedniego pomieszczenia i dawcy techniki - tą może być użytkownik tej techniki, cel techniki pieczętującej bądź osoba trzecia. Następnie zaś pieczęć działa niezależnie od woli użytkownika i jeśli minie określony czas bądź zostaną spełnione warunki - zostanie ona wykonana.

    Na ciele jednej osoby może istnieć tylko jedna taka pieczęć.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu możliwe jest wykonanie techniki w sposób przyśpieszony. Płacąc Podwójny koszt S i koszt pieczętowanej techniki można wykonać tę technikę bez potrzeby składania pieczęci bądź nawet miejsca rytualnego. Wówczas jednak można zapieczętować tylko technikę osoby, która wykonuje to jutsu, a warunek nadania musi być dość prosty - np. dostrzeżenie kogoś.
    ► Pokaż Spoiler | Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu
    Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu | Dust Release: Detachment of the Primitive World Technique塵遁・原界剥離の術­
    KlasyfikacjaJinton, Transformacja natury
    PieczęcieSzczur → Dzik → Wąż
    KosztStandardowy za każde 8m3 objętości bryły
    Podwójny za dematerializację zawartości bryły
    ZasięgDotykowy, bazowo 8m3
    Wymagania---
    Technika rozbijająca wszelaką materię na atomy. Dosłownie. Po złożeniu pieczęci użytkownik tworzy przed sobą prostą, geometryczną bryłę, jak np. sześcian, prostopadłościan, walec czy kula, o objętości 8m3. Wymiarami można dowolnie manipulować, jednak sama bryła musi znajdować się przy użytkowniku (musi ją niemalże dotykać ręką), a minimalna długość boku bądź średnica wynosi 1 metr. Bryła ta jest prostą barierą energetyczną, która przechodzi przez wszelką materię fizyczną, a więc można z niej spokojnie wyjść.

    Problemem jest to, że gdy użytkownik zechce, może wypełnić tę bryłę energią, która rozbija wszelką znajdującą się weń materię na pojedyncze atomy, że nawet pył z nich nie zostanie. Wypełnienie energią i dematerializacja to proces niemalże natychmiastowy. Trwa on około 2-3 sekundy przygotowania, po których dopiero cała bryła wypełniania jest natychmiastowo energią i wszystko, co było w środku rozpada się na pojedyncze atomy.

    Płacąc wielokrotność techniki, można zwiększyć objętość bryły. Ot, każdy kolejny koszt standardowy oznacza dodatkowe 8m3 (Podwójny oznacza 16m3, potrójny 24m3 itd.). Przyjmuje się, że na przez czas równy złożeniu 30 pieczęci można zwiększyć jej objętość o jeden raz (w pierwszej "30" maksymalnie do 16m3, w drugiej maksymalnie do 24m3, w trzeciej maksymalnie do 32m3 itd.). Można jednak poświęcić na to więcej czasu (porównywalnego to złożenia 30 pieczęci) i stworzyć ją znacznie większą.

    W przypadku zderzenia się dwóch tych samych technik, następuje niekontrolowana eksplozja, która niszczy wszystko w swoim zasięgu rażenia, dematerializując napotkane przeszkody. Zasięg i tempo rozchodzenia się takiej eksplozji jest zależne od MG.

    W przypadku wykorzystania na technikę więcej niż 10 000 chakry, ilość ta pozwala nawet osobom bez atutu Sensora wykryć jej nagromadzenie.

    Posiadając Specjalizację w Jinton możliwe jest zwiększanie kosztem standardowym rozmiarów bryły o 16m3, zamiast o 8m3.
  • Seishin Kabe - pieczęć ulokowana na potylicy, stanowi barierę chroniącą użytkownika przed infiltracją umysłu. Nałożona z siłą S
    ► Pokaż Spoiler | Seishin Kabe
    Seishin Kabe | Mental Wall精神壁
    KlasyfikacjaNinjutsu, Przepływ Chakry
    PieczęcieSmok → Małpa → Szczur → Koń → Ptak → Smok → Wół
    KosztZależny od rangi techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaKontrola Chakry 8, Fūinjutsu B, Sennin Ninjutsu
    DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
    Technika stworzona w celu zablokowana dostępu do sekretów jakie skrywa nasz umysł. Jest ona bezpośrednią kontrą na różnorodne techniki umysłowe, chcące przejąć nad nami kontrolę lub wydobyć jakoś informacje. Zakładanie takiej blokady przez użytkownika tej techniki ma dwa etapy. Pierwszy z nich, to przygotowanie na kawałku papieru odpowiedniej pieczęci. Nie jest ona wielka, mająca zaledwie wymiary 5x5 cm. Do jest stworzenia wymagana jest oczywiście znajomość Fūinjutsu. Drugim etapem, jest złożenie pieczęci do techniki oraz uformowanie z chakry wewnątrz nas swego rodzaju “bariery” wokół mózgu. Nie ma to jednak żadnego wizualnego efektu. Taka bariera nie jest jednak stała, dlatego potrzebna jest nam pieczęć. Przykładając karteczkę do tyłu naszej głowy i przelewając do niej dużą ilość chakry, naszkicowana pieczęć przechodzi na skórę użytkownika (najczęściej włosy ją zasłaniają) i jest mechanizmem podtrzymującym barierę wokół umysłu, nawet kiedy stracimy przytomność. Kiedy bariera zostanie raz złamana, należy ją nałożyć ponownie.

    Siła bariery jest zależna od ilości chakry, jaką w nią wlejemy:
    • Poczwórny koszt D - bardzo słaba bariera, zdolna do zablokowania jedynie jakichś amatorskich technik przeszukiwania myśli.
    • Poczwórny koszt C - przeciętna bariera, zdolna częściowo ograniczyć dostęp jedynie do paru najważniejszych dla nas wspomnień jakie to sami wybieramy podczas jej nakładania.
    • Poczwórny koszt B - silna bariera, sprawiająca już generalne problemy przy przeszukiwaniu umysłu użytkownika. Np. Saiko Denshin jest w stanie odkryć mniej więcej 50% wspomnień, natomiast reszta jest ukryta za barierą jaką wpierw należy zniszczyć.
    • Poczwórny koszt A - jedna z silniejszych i najbardziej popularnych barier, całkowicie blokująca dostęp do naszego umysłu. Najsilniejsze techniki infiltracji jednak dalej są w stanie się przez nią przebić, bez potrzeby wcześniejszego jej zdejmowania. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu A.
    • Poczwórny koszt S - najsilniejsza możliwa bariera umysłowa przy wykonaniu tej techniki. Nie da się dostać do umysłu nawet najlepszymi istniejącymi technikami infiltracji go, bez wcześniejszego jej zniszczenia. Co samo w sobie również nie jest takie proste. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu S.
    Ostatecznie to MG ustala jak bardzo efektywna jest taka bariera w zależności od różnych czynników, jak np. stan emocjonalny osoby czy jej Siła Woli.

    Posiadając atut Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie nakładać taką barierę na inne osoby. Koszt jest jednak wtedy Sześciokrotny.
    Posiadając Specjalizację w Ninjutsu wymogi kontroli chakry są zmniejszone o 1.
    Posiadając Specjalizację w Fuinjutsu jesteśmy w stanie nałożyć pieczęć bez potrzeby wcześniejszego przygotowania pieczęci na kartce. Wystarczy zwyczajnie przyłożyć dłoń we właściwe miejsce i przelać chakrę.
    Posiadając Shintenshin no Jutsu można traktować wymogi Ninjutsu w tej technice jako wymogi Shintenshin no Jutsu. Więc żeby opanować tę technikę można mieć Sennina Shintenshin no Jutsu, zamiast Sennina Ninjutsu, a zamiast Specjalizacji Ninjutsu można mieć Specjalizację w Shintenshin no Jutsu.
  • Anzen'na Hinansho: Hogo - na lewej piersi, po aktywacji służy ukrywaniu swojej chakry bądź zmianie prezentowanej jej ilości
    ► Pokaż Spoiler | Anzen'na Hinansho: Hogo
    Anzen'na Hinansho: Hogo | Safe Haven: Shelter安全な避難所・保護
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Ptak → Smok → Zając → Szczur → Pies → Tygrys → Wąż → Zając → Wół → Koń → Pies → Tygrys → Baran → Wół → Baran → Szczur → Wąż → Smok → Szczur → Dzik
    Aktywacja: Jedna, dowolna
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy na turę
    ZasięgNa siebie/Dotykowy
    Wymagania---
    Technika tworzy na ciele użytkownika symbole 保護. W momencie aktywacji przez osobę, która ma tę pieczęć nałożoną, pieczęć zaczyna koncentrować chakrę użytkownika w niewielkim punkcie - rozmiaru właśnie tych dwóch symboli. Dzieje się to z prędkością 5 000 chakry na 15 sekund, przez co proces nie jest natychmiastowy.

    Pieczęć ta pozwala dzięki temu ukryć swoją energię, choć bardzo dokładne przeszukanie wykryje ten niewielki punkt chakry. Dodatkowo wymaga sporej koncentracji, przez co ciężko ją użyć w batalii. Dodatkowo, podczas korzystania z Hogo, wszystkie techniki, których koszt jest większy niż Standardowy B (włącznie z nim), wykorzystują zbyt wiele chakry, przez co efekt ukrycia się rozprasza, pozwalając na normalne zlokalizowanie użytkownika tej techniki. Dotyczy to także sytuacji, gdzie technika posiada np. dość wielokrotny koszt C, by przekroczył on bądź zrównał z Standardowym B.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu można za dodatkowy koszt Standardowy B na turę, emanować mniejszą ilością chakry niż się aktualnie posiada. Z tego powodu zamiast prezentować się jako osoba, która posiada np. 10 000 chakry, możemy prezentować się jako osoba, która posiada np. 5 000 czy 1 000 chakry. Jeśli jednak, w wyniku utrzymywania techniki nasz poziom chakry zejdzie poniżej tego prezentowanego - odpowiednie zdolności to wykryją.
    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu możliwe jest koncentrowanie chakry w pieczęci z dwukrotnie większą prędkością, tj. 10 000 chakry na 15 sekund.
  • Anzen'na Hinansho: Konran - na prawej piersi, po aktywacji służy sprawieniu, by układ chakry jej nosiciela wydawał się być dziwny, nienormalny
    ► Pokaż Spoiler | Anzen'na Hinansho: Konran
    Anzen'na Hinansho: Konran | Safe Haven: Disruption安全な避難所・混乱
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Wąż → Smok → Małpa → Smok → Wół → Smok → Tygrys → Szczur → Małpa → Zając → Tygrys → Szczur → Dzik → Pies → Zając → Dzik → Wół → Szczur → Wół → Dzik
    Aktywacja: Brak
    KosztNałożenie: Standardowy
    Aktywacja: Standardowy B na turę
    ZasięgNa siebie/Dotykowa
    WymaganiaSennin Fūinjutsu
    Proste w zamyśle jutsu, jednak wymagające zdecydowanie większej wprawy w technikach pieczętujących niż inne tej samej rangi. Po nałożeniu, na ciele tworzona jest pieczęć w kształcie dwóch symboli: 混乱. Po przelaniu do niej chakry pieczęć się aktywuje i... zakłóca przepływ chakry. Jednak jedynie pozornie. Pieczęć bowiem pobiera część chakry z naszego układu, a następnie manipuluje nią sprawiając, że osoby posiadające zdolności sensoryczne, zdolność widzenia chakry czy tym podobne umiejętności mają wrażenie, że z układem chakry tej osoby jest coś dziwnego, coś nie tak. Utrudnia także określenie precyzyjnie ilości chakry, choć odpowiednio uparte osoby z trudem dadzą radę przejrzeć zawiłości tej techniki.

    Celem tej pieczęci jest raczej wprowadzenie zamieszania i niepewności, przez utrudnione próby przejrzenia czyjegoś układu chakry, aniżeli faktyczne wpłynięcie na walkę. Przedstawia użytkownika w sposób, który na pierwszy rzut oka wydaje się być nienaturalny - jakkolwiek dobrze czy źle może to wpłynąć na osobę, która akurat będzie próbowała odczytać jego chakrę.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu oraz odpowiednią biegłość użytkownik może zadecydować, by technika aktywowała się automatycznie, gdy ktoś próbuje wejrzeć w nasz układ chakry. Jednocześnie automatycznie się wyłącza, jeśli nasze zasoby chakry będą na poziomie 10% lub niższym.
  • Raikō Kenka: Bodi Kyōka - na obu nadgarstkach. Dzięki nim nie potrzebuje nosić plakietek do Kuchiyose: Raikō Kenka. Dwie z pięciu pieczęci zostały zniszczone, obecnie ma dwie nowe pieczęci. Może nałożyć jeszcze jedną bez utraty PD
    ► Pokaż Spoiler | Raikō Kenka: Bodi Kyōka
    Raikō Kenka: Bodi Kyōka | Lightning Flash Blade Creation: Body Enhancement雷光剣化・ボディ強化­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Ninjutsu, Technika Pieczętująca, Technika czasoprzestrzenna
    PieczęcieWąż → Smok → Pies → Wół → Małpa → Wąż → Smok → Baran → Zając → Koń → Tygrys → Dzik → Pies → Dzik → Baran → Tygrys → Wół → Wąż → Tygrys → Małpa → Smok → Wół → Koń → Baran → Pies → Dotknięcie plakietki → Dotknięcie miejsca na ciele
    KosztStandardowy od plakietki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Kuchiyose: Raikō Kenka
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 20 chakry z zasobów użytkownika za jedną plakietkę
    Prosta w zamyśle technika pieczętująca, która na naszym własnym ciele pieczętuje symbole z plakietki niezbędnej do Kuchiyose: Raikō Kenka. Od momentu jej wykorzystania, w wybranym poprzez dotknięcie miejscu - pojawia się dokładnie taki sam symbol jak na plakietce. Symbol ten natomiast działa dokładnie tak jak plakietka, współpracując także z innymi technikami powiązanymi z Kuchiyose: Raikō Kenka. Zamiast więc specjalnie ją ubierać można mieć tego typu pieczęć zwyczajnie na organizm nałożoną i nie musieć się martwić pilnowaniem plakietek w trakcie walki. Podobnie jak plakietki, można nią manipulować przy pomocy innych technik, "odpinać" i "przepinać" zwoje bez konieczności ponownego nakładania pieczęci i tracenia na stałe swoich zasobów chakry.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu można korzystać z symbolu nałożonego na ciele, nawet jeśli przykryty jest on rękawem czy cienkim pancerzem, np. takim jak od Kinzoku Dastana.
  • Nazo Fūin - na lewym ramieniu, służy spaleniu ciała po śmierci jej nosiciela, pamiątka po czasach ANBU w Iwie
    ► Pokaż Spoiler | Nazo Fūin
    Nazo Fūin | Seal of Mystery謎封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
    PieczęcieWąż → Baran → Ptak → Dzik → Zając → Szczur → Wąż
    KosztPodwójny
    ZasięgDotykowy
    Wymagania---
    Technika pozwala na utworzenie na celu specjalnej pieczęci. Ta po śmierci nosiciela doprowadza do pełnego spalenia ciała, nie pozostawiając po nim najmniejszego śladu. Posiadacz może sam aktywować pieczęć, kiedy znajdzie się w sytuacji, w której nie chciałby aby jego ciało wpadło w niepowołane ręce. Pieczęć aktywuje się sama 15 minut po śmierci nosiciela.
  • Tamashī Fūin: Kae - na duszy Kenseia, kopia zapasowa jego wspomnień i myśli, utworzona po przygodzie w Banana no Kuni. Zaktualizowana po utworzeniu własnego wymiaru, a następnie biesiadzie po uratowaniu Baibai. Najbardziej aktualna wersja jest po przygodzie w Kaeru no Kuni.
    ► Pokaż Spoiler | Tamashī Fūin: Kae
    Tamashī Fūin: Kae | Soul Seal: Replacement魂封印・替え­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Wół → Małpa → Pies → Ptak → Koń → Dzik → Wół → Wąż → Koń → Szczur → Małpa → Tygrys → Ptak → Małpa → Wąż → Pies → Smok → Tygrys → Pies → Szczur → Zając → Wół → Smok → Wół → Baran → Smok → Szczur → Tygrys → Baran → Smok → Dzik → Wąż → Ptak → Baran → Dzik → Małpa → Wół → Koń → Wół → Ptak → Wół → Tygrys → Małpa → Pies → Wąż → Ptak → Pies → Dzik → Szczur → Dzik
    Aktywacja: Pieczęć Konfrontacji
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy
    ZasięgNa siebie
    WymaganiaSpecjalizacja Fūinjutsu, Sennin Fūinjutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 200 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za ewentualną zgodą osoby, na którą jest nakładane)
    Technika, która w pieczęci ulokowanej na potylicy trzyma... kopię zapasową umysłu użytkownika. Przechowuje jego myśli i wspomnienia, a samo jej utworzenie trwa około 24h. Przez ten czas użytkownik nie może korzystać z chakry, a pieczęć powoli robi kopię jego umysłu. Po tym czasie, kopia zapasowa jest utworzona i gotowa do aktywacji.

    Pieczęć, podobnie jak Tamashī Fūin: Seishin, gdy jest używana na sobie, jest nakładana w rzeczywistości na duszę użytkownika, przez co nawet po wskrzeszeniu tej osoby, jest ona w stanie także przywrócić sobie umysł do wcześniejszego stanu.

    Po nałożeniu pieczęci, osoba, która ma ją nałożoną zawsze podświadomie wie, jak aktywować tę pieczęć. Wówczas, gdyby straciła pamięć lub posiadała zmodyfikowane wspomnienia, może ją aktywować i wrócić do kopii zapasowej, tracąc wszystko to, co poznała od czasu nałożenia pieczęci.

    Pieczęć jest niewykrywalna dla technik inwigilacji umysłu, gdyż nie znajduje się fizycznie wewnątrz niego. Można za to wykryć ją innymi metodami, np. odpowiednio precyzyjnym sensorem.

    Pieczęć można "zaktualizować" o nową kopię zapasową danych. Wówczas jednak nie zabiera ponownie na stałe 200 chakry z zasobów użytkownika, jedynie tracąc poprzedni zapis umysłu.

    Posiadając zdolność inwigilacji cudzego umysłu można tę technikę wykonać na innej osobie. Nie łączy się jednak wówczas z duszą celu.
  • Tamashī Fūin: Seishin - na duszy Kenseia, służy ukrywaniu wiedzy. W tym przypadku blokuje zdradzenie wiedzy o swojej kryjówce pod domkiem w Ame
    ► Pokaż Spoiler | Tamashī Fūin: Seishin
    Tamashī Fūin: Seishin | Soul Seal: Mind魂封印・精神
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca, Kinjutsu
    PieczęciePtak → Małpa → Smok → Tygrys → Smok → Wąż → Tygrys → Ptak → Wąż → Ptak → Dzik → Małpa → Smok → Tygrys → Zając → Pies → Wąż → Pies → Smok → Małpa → Wół → Zając → Smok → Tygrys → Dzik → Ptak → Zając → Małpa → Wół → Zając → Dzik → Ptak → Wąż → Dzik → Zając → Wół → Małpa → Dzik → Zając → Małpa → Koń → Smok → Tygrys → Dzik → Koń → Tygrys → Szczur → Smok → Tygrys → Ptak
    KosztStandardowy od wiedzy
    ZasięgNa siebie/Dotykowa
    WymaganiaSpecjalizacja Fūinjutsu, Sennin Fūinjutsu, znajomość Bōkyaku no Tatchi
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 50 chakry z zasobów użytkownika
    Potężna technika pieczętująca, która wiąże określoną wiedzę. Z tego powodu, MG nadzorujący wątek może więc zdecydować, że ze względu na rozległość danej wiedzy koszt będzie większy, jednak powinien o tym poinformować wcześniej gracza, zanim ten przypadkiem umrze przez zbyt duże zużycie chakry.

    Przy pomocy tej techniki, użytkownik pieczętuje w sobie konkretną wiedzę. Mogą one dotyczyć technik, wydarzeń, osób itp. W przypadku prób infiltracji umysłu, taka osoba napotyka pieczęć, która więzi te wspomnienia, uniemożliwiając wszystkim, poza posiadaczem tej wiedzy (ergo osobie, na którą pieczęć została założona). Dodatkowo, jeśli dana osoba nie chce zdradzić tej informacji własnowolnie - nie zdradzi ich. Oczywiście, w wyniku tortur czy specyfików, które sprawią, że dane informacje byśmy wyznali - to się właśnie stanie. Jednak techniki zmuszające do zdradzenia informacji nie zadziałają, dopóki pieczęć istnieje.

    By nałożyć pieczęć należy mieć pełną świadomość o wiedzy, do której dostęp chcemy ograniczyć innym osobom. Z tego względu technika jest najbardziej efektywna na własnej osobie, a nie na innych. Ponadto, używając jej na samym sobie, technika jest powiązana z naszą duszą. Tym samym nawet w przypadku wskrzeszenia dostęp do tych informacji, nawet dla osoby, która nas przywołała jest niemożliwy, jeżeli dana dusza nie wyrazi takiej chęci.

    Oczywiście, jeśli ktoś posiada odpowiednie umiejętności bądź techniki, które pozwolą mu złamać daną pieczęć - jest to nadal możliwe, zgodnie z opisanem danych umiejętności. Ta technika wciąż jest w końcu pieczęcią i podlega wszystkim ich zasadom.

    Ze względu na to, że pieczęć działa identycznie w przypadku każdej wiedzy, jeżeli już raz taka pieczęć zostanie złamana, kolejne łamane są znacznie szybciej, acz wciąż ewentualny koszt takiego procesu (jak np. koszt odpowiedniej techniki) wciąż należy uiszczać. Technika jednak nie zajmuje praktycznie żadnego czasu, który normalnie mógłby być wymagany do jej poprawnego wykonania, jak i nie trzeba ponownie analizować pieczęci. W przypadkach dużej ilości pieczęci, osoba łamiąca może jednak nabrać wprawy i kolejne zdejmować nie dość, że szybciej, to po tańszych kosztach, co zostaje decyzją MG. Przyjmuje się, że po zdjęciu ciągiem pięciu pieczęci, każda kolejna jest zdejmowana z automatu, bez opłacania kosztów. Zasada ta nie dotyczy sytuacji, gdy "intruz" przerwie inwigilację umysłu i wróci do niej po przerwie.
  • Jutsu Fūin (1 500/19 960) - pod włosami na karku. Posiada zapieczętowane następujące techniki:
    ► Pokaż Spoiler | Jutsu Fūin
    Jutsu Fūin | Technique Sealing術封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieZając → Pies → Małpa → Tygrys → Zając → Ptak → Tygrys → Koń → Wół → Ptak → Zając → Wół → Małpa → Szczur → Wół → Smok → Zając → Pies → Smok → Szczur oraz pieczęci do pieczętowanej techniki
    KosztStandardowy + koszt pieczętowanej techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Jigen Shiki no Jutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 100 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana). Ponowne nałożenie pieczęci na tą samą osobę nie zabiera chakry.
    Technika pozwalająca zapieczętować inną technikę w innej osobie. Tylko i aż tyle. Oczywiście, sama technika ma kilka ograniczeń:
    1. Po pierwsze - maksymalnie możemy zapieczętować tyle technik w cudzym ciele, na ile pozwala mu to jego organizm. Czyli, jeżeli ktoś nie jest w stanie wykonać techniki rangi S - nie zapieczętujemy w nim techniki rangi S. Jeśli cel pieczęci jest w stanie wykonać dwie techniki S oraz 4 techniki A (posiada 10 000 Chakry oraz Kontrolę Chakry 7), to tyle technik możemy w nim zapieczętować.
    2. Jednocześnie, odpieczętowanie techniki wykańcza organizm, podobnie do tego, jakby to użytkownik zużył własną chakrę, jednak ten efekt zmęczenia znika znacznie szybciej. Przyjmuje się, że wykończenie porównywalne do zużycia połowy chakry regeneruje się w jedną turę, zaś to porównywalne do zużycia całej chakry - 3 tury.
    3. Osoba pieczętująca technikę musi ją znać.
    4. Osoba pieczętująca technikę określa moment, w którym technika zostanie wykonana. Osoba, w której została technika zapieczętowana nie ma możliwości samodzielnej aktywacji techniki. Taki moment musi być stosunkowo prosty, jak np. zagrożenie życia, spadek ciśnienia krwi czy rozpadanie deszczu. Nie da się utworzyć warunku w stylu "gdy temperatura powietrza będzie wynosić 28.3 °C oraz znajduje się na marmurze".
    5. Zapieczętowana technika nie może wykorzystywać medium. Nie zapieczętujemy np. techniki kontroli piasku, gdyż ta wymaga piasku jako medium. Jeśli natomiast technika sama z siebie przywołuje np. wodę jest to jak najbardziej możliwe.
    Samo wykonanie techniki oznacza utworzenie specjalnej pieczęci, która następnie zaczyna samoistnie pieczętować w sobie chakrę niezbędną do wykonania techniki. Proces ten jest o tyle specyficzny, że w jednej chwili pieczęć może gromadzić chakrę tylko do jednej techniki, więc niemożliwe jest jednoczesne pieczętowanie kilku technik. Dopiero po zgromadzeniu chakry, pieczęć ta jest aktywna i warunek pieczętowania jest w mocy. Osoba z pieczęcią podświadomie wie, kiedy pieczęć staje się aktywna.

    Czas gromadzenia chakry jest zależny od rangi techniki. Dla technik o koszcie standardowym czas ten wynosi odpowiednio:
    Ranga pieczętowanej technikiCzas tworzenia pieczęci
    E1 godzina
    D1 dzień
    C3 dni
    B1 tydzień
    A2 tygodnie
    S1 miesiąc
    W przypadku innych kosztów, np. Podwójnych, czas jest odpowiednio zwiększany (w tym przypadku trwa dwukrotnie dłużej) lub w przypadku np. Połowicznych kosztów - zmniejszany.

    W przypadku ponownego użycia tej techniki już po utworzeniu działającej pieczęci, kolejna pieczętowana technika jest "dopisywana" do istniejącej pieczęci - ze swoim własnym warunkiem.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu, a osoba zapieczętowana posiada Fūinjutsu na randze B można przekazać mu "klucz" do odpieczętowania techniki, tym samym pozwalając mu zadecydować o momencie aktywacji techniki. Z drugiej strony - taka technika nie może zostać aktywowana automatycznie.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu można pieczętować techniki również w obiektach. Te jednak muszą być dość wytrzymałe, by pieczętowana chakra ich nie zniszczyła. Decyzję o tym, czy taki przedmiot się nadaje podejmuje MG lub, w przypadku własnoręcznie tworzonych przedmiotów, określa to Moderator Kuźni.
    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu oraz Sennina Fūinjutsu można zapieczętować w osobie bądź przedmiocie cudzą technikę. Wówczas potrzebna jest pomoc drugiej osoby. Osoba pieczętująca dotyka użyczającego techniki, a ta następnie ją wykonuje. Zamiast jednak widocznego efektu, będzie on zapieczętowany w celu Jutsu Fūin.
    • Jinton: Shōheki (Siła A, energetyczna) - 0krotnie. Aktywują się pojedynczo, przed użytkownikiem, gdy widzi on blisko siebie atak bazujący na energii wycelowany w jego stronę (np. Katon, Raiton). Zmęczenie każdorazowe jak po użyciu 500 chakry. W trakcie ładowania (Rozpoczęte 31 VIII 2023)
      ► Pokaż Spoiler | Jinton: Shōheki
      Jinton: Shōheki | Dust Release: Barrier塵遁・障壁
      KlasyfikacjaJinton, Transformacja Natury
      PieczęcieWąż → Dzik → Szczur → Ptak → Wąż
      KosztRóżny
      ZasięgDo 10 metrów od użytkownika
      Wymagania---
      DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
      Technika, która powstała poprzez rozbicie sztandarowej techniki klanu Hokorich na mniejsze części i skupienie się na każdej z nich oddzielnie. W ten sposób powstała technika tworząca w pobliżu użytkownika potężną barierę energetyczną fenomenalnie radzącą sobie z większością technik typowo energetycznych. Ze względu jednak na jej właściwości, większość technik tworzące obiekty materialne, jak np. kamienne pociski, przechodzą przez nią bez problemu. Technika jest o tyle specyficzna, że można ją wykorzystać zarówno z siłą techniki D, jak i z siłą techniki S. Zawsze jednak tworzy ona barierę o prostym, geometrycznym kształcie, najczęściej przypominającą wąską bryłę o foremnym kształcie, np. kwadrat, prostokąt czy prostopadłościan.
      • D: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi D. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 3m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi C. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi C i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • C: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi C. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 7m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi B. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi B i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • B: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi B. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 10m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi A. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi A i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • A: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi A. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 15m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi S. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi S i wyżej są w stanie jednak ją złamać. Wymagania: Jinton A;
      • S: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi S. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 20m3. Jest w stanie powstrzymać nawet skupione punktowo techniki energetyczne rangi S. Wymagania: Jinton S;
      Jeżeli przez barierę przejdzie obiekt naładowany chakrą, a bariera jest dość silna by go powstrzymać, zdejmuje ona z obiektu takową aurę. W przypadku osób walczących przy pomocy np. Raiton Chakura Mōdo, na moment przejścia przez barierę i chwilę po tym aura jest wyłączona, co pozwala na krótką chwilą osłabić przeciwnika. Szybko jednak wraca bez innych negatywnych skutków dla takowej osoby. Odczuwa się to tak, jakby napotkało się lekki opór, jednak niedostateczny by powstrzymał kogokolwiek.

      Bariera utrzymuje się przez jedną turę, po czym znika, acz możliwe jest jej utrzymanie. Koszt takiego utrzymania liczy się więc dopiero od drugiej tury i wynosi połowiczny koszt siły techniki na turę, a więc utrzymanie bariery rangi S kosztuje już w drugiej turze istnienia połowiczny S.

      Posiadając rangę A w Jinton możliwe jest pominięcie dwóch pieczęci. Czas kumulowania chakry pozostaje jednak taki, jaki potrzebny byłby na złożenie tych pieczęci.
      Posiadając rangę S w Jinton możliwe jest przemieszczenie bariery po jej utworzeniu. Taki manewr kosztuje każdorazowo Standardowy koszt B. Bariera przemieszcza się z Szybkością 7.
      Posiadając Sennina Jintonu bariera jest w stanie powstrzymać nawet materialne techniki. Jednakże nawet wtedy nie jest ona idealna. Na randze D jest w stanie powstrzymać wszystkie techniki materialne, których siłę można porównać do Siły 2, na randze C powstrzyma wszystko do Siły 3, ranga B - Siła 4, ranga A - Siła 5, ranga S - Siła 6 Jej koszt wówczas, zamiast podwójnego rośnie do poczwórnego.
      Posiadając Specjalizację w Jinton możliwe jest tworzenie bardziej abstrakcyjnych kształtów bariery, niekoniecznie tworząc ją foremną.
      Posiadając Sennina Jintoru oraz Specjalizację w Jinton fizyczna wytrzymałość techniki wzrasta o 1 poziom (na D powstrzyma techniki fizyczne, których Siłę można porównać do Siły 3, a na S do Siły 7).
  • Ura Shishō Fūin - ulokowana na ostrzu mostka. W momencie śmierci zapieczętuje wszystko w promieniu 15 metrów od ciała
    ► Pokaż Spoiler
    Ura Shishō Fūin | Reverse Four Symbols Sealing裏四象封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca, Kinjutsu
    PieczęcieWąż → Małpa → Wół → Koń → Smok → Pies → Wąż → Zając → Wąż → Baran → Szczur → Pies → Zając → Pies → Wół → Koń → Baran → Zając → Smok → Zając
    KosztStandardowy za nałożenie
    Życie za aktywację
    ZasięgNałożenie: dotykowy
    Aktywacja: promień 15 metrów
    Wymagania---
    Potężna technika pieczętująca, która aktywuje się albo z woli osoby, na którą została założona, albo w momencie jej śmierci. Pieczęć bowiem całkowicie pochłania życie osoby, na którą jest nałożona. Po jej aktywacji zaczyna ona pieczętować wszystko w promieniu 15 metrów od ciała osoby, sprawiając, że wkrótce cała materia z tego miejsca - żywa czy martwa zostaje zapieczętowana w pieczęci, aż wkrótce ona sama... się zapieczętowuje, sprawiając, że nic nie zostaje z ciała osoby, na którą była nałożona.

    Technika nie może zostać aktywowana przez klony.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu można dezaktywować aktywację pieczęci po śmierci, tak by ciało mogło zostać np. pochowane przez bliskich, a nie zostało zapieczętowane z najbliższą okolicą.
  • Anzen'na Hinansho: Shizukesa - ulokowana po prawej stronie brzucha. Aktywowana pieczętuje szkodliwe substancje, które inaczej dostałyby się do organizmu użytkownika
    ► Pokaż Spoiler
    Anzen'na Hinansho: Shizukesa | Safe Haven: Tranquility安全な避難所・静けさ­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie pieczęci: Baran → Zając → Koń → Ptak → Wąż → Koń → Małpa → Szczur → Baran → Wół → Wąż → Baran → Pies → Zając → Smok → Tygrys → Ptak → Wąż → Tygrys → Smok → Dotknięcie celu
    Opróżnienie pieczęci: Zając → Wąż → Dzik → Ptak → Szczur
    KosztNałożenie: Standardowy
    Aktywacja i utrzymanie: Połowiczny na turę
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaIryō Ninjutsu B lub Renkinjutsu C
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 2 PD z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Pieczęć, której głównym zamysłem jest pieczętowanie szkodliwych środków. Po złożeniu pieczęci, na ciele celu, w wybranym przez niego miejscu pojawia się pieczęć w kształcie "静けさ". Pieczęć ta pieczętuje szkodliwe środki sprawiając, że osoba, na której technika została użyta, nie ulega jej wpływom. Ot, nie upije się alkoholem, a papierosy nie uszkodzą mu płuca. Z drugiej strony nie upije się i nie odczuje tytoniu w płucach.

    Ma to jednak swoje ograniczenia, a najważniejszym jest to, że użytkownik musi być świadom tego, że to, co bierze jest szkodliwe. Jeśli więc ktoś po kryjomu dosypie komuś trucizny - ta normalnie będzie działać. Tak samo, jak doleje się komuś alkoholu do drinka. Gdy jednak wyczuje, że był tam alkohol? Pieczęć ponownie zacznie działać, usuwając alkohol z krwioobiegu. Innym ograniczeniem jest natomiast to, że technika zapieczętuje maksymalnie specyfiki o randze B. Także tylko wówczas, gdy będzie tego świadomy, że to, co zażywa jest szkodliwe.

    Pieczęć ma także swoją pojemność, porównywalną do 1 slotu. Gdy zostanie ona zapełniona - przestaje działać. Właściciel pieczęci może jednak ją opróżnić składając odpowiednie pieczęci i kierując dłoń w odpowiednią stronę. Szkodliwe środki zostaną przezeń odpieczętowane, a pieczęć ponownie będzie mogła działać.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu pieczęć jest w stanie zapieczętować także specyfiki o randze A.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu pieczęć może wysłać użytkownikowi informację, że została ona zapełniona.
  • Tamashī Fūin: Jibun Jishin - umieszczona na lewej piersi, tam gdzie ludzie wyobrażają sobie serce. Służy odzyskaniu kontroli, jeśli ktoś spróbuje manipulować przy pomocy chakry Kenseiem
    ► Pokaż Spoiler
    Tamashī Fūin: Jibun Jishin | Soul Seal: Own Self魂封印・自分自身­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieWąż → Ptak → Wąż → Baran → Ptak → Koń → Zając → Pies → Tygrys → Pies → Zając → Dzik → Koń → Baran → Wąż → Koń → Szczur → Tygrys → Szczur → Małpa → Wąż → Ptak → Wół → Pies → Małpa → Pies → Wół → Ptak → Zając → Tygrys → Smok → Baran → Smok → Małpa → Tygrys → Ptak → Zając → Tygrys → Koń → Smok
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy
    ZasięgNa siebie
    WymaganiaPosiadanie nałożonej pieczęci Tamashī Fūin: Kae oraz Uso Hakken-Ki
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 4 PD z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Technika będąca rozwinięciem Tamashī Fūin: Kae i stanowi niejako zabezpieczenie przed byciem kontrolowanym. Gdy bowiem pieczęć Uso Hakken-Ki wykryje cudzą chakrę bądź zamieszanie w naszym organizmie, a Tamashī Fūin: Kae, że zachowanie użytkownika nie jest zgodne z jego przekonaniami, technika siłowo próbuje zapieczętować w sobie zewnętrzną chakrę czy obiekt, który go kontroluje. Pozwala to wyrwać się z cudzej kontroli umysłu, jaka może wystąpić np. poprzez Genjutsu, techniki wskrzeszania czy np. Shintenshin no Jutsu. Zdolność ta jednak nie jest idealna, gdyż przekonania użytkownika mogą ulec zmianie. Z tego względu, gdy pieczęć miałaby się aktywować, ostateczny głos ma MG, uwzględniający historię i działania postaci.

    Technika ma oczywiście swoje wady. Jeśli użytkownik jest kontrolowany w taki sposób, że jego zachowanie mogłoby być przez niego "usprawiedliwione", technika nie zadziała. Dodatkowo, technika pieczętuje na raz Standardowy koszt rangi A na turę. Oznacza to, że jeśli technika, która zmusza osobę z pieczęcią do działania kosztuje jej użytkownika więcej niż Standardowy koszt rangi A, tak przestaje pieczęć działać. Porównanie wysokości kosztów, jest porównywalne liczbowo dla użytkownika danej techniki, np. przy KC 7, Standardowy koszt A to 750. Więc potrójny koszt B byłoby 900, więc pieczęć nie powstrzyma tego jutsu. Może go jednak osłabić, zależnie od woli MG.

    Podobnie jak inne techniki Tamashī Fūin, tak i ta jest zakładana na duszę użytkownika, co sprawia, że może zadziałać także po jego wskrzeszeniu.

    Pieczęć samoistnie może się aktywować tylko trzy razy. Po jej zużycie pieczęć spala się i trzeba ją ponownie nałożyć. Nie pomniejsza jednak wówczas zasobów PD użytkownika.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu pieczęć pieczętuje na raz Standardowy koszt rangi S na turę, zamiast rangi A.
Posiadane "klucze" i "uprawnienia" do pieczęci
► Pokaż Spoiler
  • Gofū Kekkai Tōge no Jutsu - do swojej kryjówki pod domkiem oraz obu schowanych tam pomieszczeń.
    ► Pokaż Spoiler
    Gofū Kekkai Tōge no Jutsu | Five-Seal Barrier Pass Technique五封結界峠の術­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika bariery
    PieczęcieKoń → Szczur → Smok → Pies → Tygrys → Wąż
    KosztStandardowy od osoby
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Gofū Kekkai
    Technika możliwa do użycia po zabezpieczeniu pomieszczenia przy pomocy Gofū Kekkai. Umożliwia ona nadanie konkretnym osobom swoistego "immunitetu" na negatywne efekty tejże bariery, umożliwiając im otwieranie drzwi i chwilowe wyłączanie bańki na czas przechodzenia przez nią. W ten sposób, osoby te nie otrzymują negatywnych efektów z tym związanych. Użytkownik przy pomocy tej techniki może także odebrać ten immunitet, uniemożliwiając konkretnym osobom wejście bądź wyjście z pomieszczenia.

    By osoba z immunitetem mogła przejść przez "bańkę" Gofū Kekkai nie musi znać tej techniki. Wystarczy, że złoży Pieczęć Konfrotnacji i zapłaci standardowy koszt techniki rangi B. Dzięki temu jest w stanie na jedną turę otworzyć przejście i uniknąć samodzielnie negatywnych efektów przekraczania bariery.
  • Pōtaru no Sakusei - Posiada runy transportowe do następujących miejsc:
    ► Pokaż Spoiler | Pōtaru no Sakusei
    Pōtaru no Sakusei | Portal Creationポータルの作成
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Ninjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
    PieczęcieBaran → Małpa → Tygrys → Małpa → Ptak → Baran → Ptak → Wół → Baran → Małpa → Wół → Ptak → Tygrys → Dzik → Szczur → Pies → Małpa → Wół → Szczur → Małpa → Zając → Małpa → Wąż → Tygrys → Szczur → Wąż → Tygrys → Szczur → Baran → Pies → Wąż → Koń → Zając → Ptak → Szczur → Tygrys → Pies → Baran → Szczur → Pies → Ptak → Wół → Pies → Wąż → Szczur → Pies → Małpa → Ptak → Baran → Ptak → Wąż → Małpa → Koń → Dzik → Ptak → Zając → Dzik → Zając → Małpa → Tygrys → Pies → Szczur → Wąż → Wół → Małpa → Szczur → Tygrys → Wół → Wąż → Ptak → Małpa → Wąż → Zając → Koń → Wąż → Małpa → Smok → Wół → Baran → Koń → Baran → Dzik → Baran → Wąż → Koń → Baran → Pies → Szczur → Dzik → Wół → Małpa → Pies → Dzik → Baran → Tygrys → Małpa → Dzik → Wół → Dzik → Wąż
    KosztStandardowy S od tworzonego portalu
    Połowiczny S od tworzonej runy
    Standardowy E od aktywacji
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaSpecjalizacja w Fūinjutsu lub Ninjutsu, Ninjutsu B, znajomość dowolnej techniki czasoprzestrzennej
    Zaawansowana technika pieczętująca, pozwalająca stworzyć miejsca powiązane ze sobą czasoprzestrzennie. Wizualnie mogą one przybrać dowolny kształt, tak długo, jak zdają się być to przejścia prowadzące "donikąd". Sam proces jest długotrwały i trwa około czterech dni, podczas którego tworzony portal znajduje się w środku specjalnie przygotowanego kręgu pieczętującego i jest w nim pieczętowana chakra oraz jest podłączany do "sieci" portali. Po zakończonym procesie twórca portalu jest w stanie jednoznacznie go określić przy pomocy konkretnego symbolu, tzw. runy. Taki portal jest tak samo wytrzymały, jak materiał, z którego został wykonany.

    Następnie jest w stanie on utworzyć tzw. runy transportowe. Jest to nic innego jak przedmiot posiadający symbole dwóch portali. Samo stworzenie takiej runy nie zajmuje już dużo czasu, jednak trzeba znać symbol obu portali, które ma ona aktywować. Po przygotowaniu runy, jej symbole delikatnie lśnią w pobliżu portali, dla których została ona stworzona.

    Posiadając runę transportową oraz będąc w pobliżu portali możemy przez nią przelać chakrę (koszt Standardowy E), by aktywować portal. Wypełnia się on wówczas chakrą, a sposób, w jaki to wygląda jest zależny od twórcy danego portalu - może to być masa energii, utworzone iluzoryczne drzwi, czy wciągający wir. Po aktywacji portalu utrzymuje się on przez turę i można przez niego przejść, wychodząc przez drugi. Niestety, technika nie pokazuje co znajduje się po drugiej stronie portalu, więc nie wiadomo, czy nie wpadnie się w pułapkę. Każda runa łączy tylko dwa portale, których symbole zostały na niej utworzone.

    Gdy aktywny jest jeden portal, drugi, z nim połączony, aktywuje się automatycznie, co może zawiadomić osoby po drugiej stronie. Jeśli zaś spróbujemy użyć runy by przenieść się do portalu, który został zniszczony, to portal wejściowy w ogóle się nie aktywuje, a sama runa nie będzie świeciła blaskiem, który na ogół sugeruje możliwe przejście.

    Posiadając rangę S w Ninjutsu lub technikę czasoprzestrzenną rangi S czas potrzebny na utworzenie portalu maleje do dwóch dni.
Atuty, biegłości i wady
SpecjalizacjaFūinjutsu
SenninFūinjutsu, Doton, Jinton, Ninjutsu
Ulepszone zmysłyWzrok, Słuch, Smak, Węch, Dotyk
Reszta i szczegóły
► Pokaż Spoiler | Specjalizacja
Specjalizacja FūinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.
► Pokaż Spoiler | Atut wrodzony
Monstrualna chakraAtut wrodzony
Postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, postać zamiast wykupywać 500 chakry, wykupuje po 750. W sytuacjach, gdzie posiada np. 19750 chakry, wykupuje po koszcie aktualnego progu kosztowego.
► Pokaż Spoiler | Atuty nabyte
Atuty nabyte - do technik
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Podwójne składanie pieczęciAtut nabyty
Bardzo unikatowa zdolność pozwalająca posiadaczom na składanie pieczęci do dwóch technik jednocześnie, bez obawy o to że coś pójdzie nie tak. Zwyczajnie są w stanie tak podzielić swój układ chakry, że staje się to możliwe. Dalej wymaga to odpowiednich zdolności na to pozwalających np. 2 par rąk czy atutu Jednoręcznego Składania Pieczęci.

Wymaga Kontroli Chakry na poziomie 10.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Rozpoznanie pieczęciAtut nabyty
Po zdobyciu znacznego doświadczenia, dany ninja jest w stanie orientować się w pewnych schematach i zachowaniach. W tym przypadku jest w stanie określić jakiej dziedziny technikę planuje wykonać przeciwnik. A jeśli widział bądź zna daną technikę, może być w stanie nawet to przewidzieć. Atut działa dla każdej dziedziny i stylu walki jaką posiada postać na randze B.
Sennin Fūinjutsu, Dotonu, Jintonu oraz NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Współpracująca kontrola chakryAtut nabyty
Często zdarza się tak, że shinobi muszą podtrzymywać wiele technik w tym samym czasie. Nie jest to rzecz najprostsza, szczególnie kiedy techniki te skupiają się na jednej rzeczy np. na broni czy na oczach. Posiadacze tego atutu jednak tak często używali multum technik jakie trzeba było podtrzymywać, że w są w stanie to robić praktycznie bez skupiania się na nich. Wymaga to całkiem wysokiej Kontroli Chakry oraz długich treningów, jednak później nie muszą się przejmować ciągłym skupieniem na np. technice Hien.

Wymagany minimum poziom 7 w Kontroli Chakry aby zdobyć atut.
Atuty nabyte - wiedza
Czułe punktyAtut nabyty
W zawodzie shinobi, często trzeba zabijać. Ba! Non stop właściwie trzeba kogoś zabijać. Nic więc dziwnego, że Ci są wytrenowani w jak najszybszym zabijaniu innych osób. A do tego, wymagana jest znajomość ciała. Nie każdy jest jednak medykiem, aby znać całą ludzką biologię. Zamiast tego, shinobi uczą się jedynie o tym, jak najlepiej i najszybciej kogoś zabić. Czułe punkty, gdzie uderzenie zostawia krytyczną ranę czy odpowiednie dawki trucizny do zabicia. Osoby z tym atutem zwyczajnie lepiej wiedzą te rzeczy, i wiedzą jak uderzyć żeby zabić, lub sprowadzić kogoś do nieprzytomności jednym dobrym ciosem.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
Nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Znaki migowe (Iwagakure)Atut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Od dawnych czasów, shinobi zawsze mieli potrzebę komunikowania się w jakiś bardziej sekretny sposób podczas wykonywania misji. Podczas tych najbardziej tajnych, najpopularniejszym sposobem zawsze były... znaki migowe. Posiadacz tego atutu bez problemu może się komunikować przy pomocy gestów dłonią. Nawet fraszkę mógłby nią wygestykulować! Są jednak różne "języki" znaków migowych. Mogą one być zależne od wioski z jakiej pochodzi shinobi, a równie dobrze w Królestwie Kupców straż mogła opanować jakieś własne znaki migowe. Z racji na to, na świecie wyróżnianie są ogólne znaki migowo znane praktycznie przez każdego kto się nimi posługuje, jak te bardziej konkretne zależne od wioski, osady czy kraju.

Aby wykupić specyficzny rodzaj znaków migowych należy mieć podstawy do znania znaków odpowiedniej wioski/osady/kraju np. wychowanie w danej wiosce lub przynależność. W innym wypadku, trzeba ten atut zdobyć fabularnie. Znaki migowe (ogólne) są dostępne dla wszystkich.
Atuty nabyte - ciało i umiejętności
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
OburęcznośćAtut nabyty
Ninja jednak jest takim zawodem, gdzie możliwość korzystania z obu rąk jest niezbędna. Czy to wrodzony, czy nabyty, atut ta sprawia, że dane postaci równie sprawnie posługują się obiema rękoma.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.
Ulepszone 5 zmysłówAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Wzrok - wzmocnienie tego zmysłu zapewnia postaci lepszy wzrok, pozwalając patrzeć dalej i dostrzegać szczegóły tam, gdzie nikt inny by się ich nie dopatrzył. Postać też lepiej widzi przez dym czy inne warunki, które utrudniają wizję.
  2. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
  3. Smak - wzmocnienie tego zmysłu, choć nie posiada zastosowania stricte bojowego, pozwala natomiast niemalże od razu rozpoznać skład czegokolwiek co tylko spróbujemy, a także określić, czy będzie to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na użytkownika. Nawet, jeśli trucizna nie posiada smaku sama w sobie, tak osoba, z tym wzmocnieniem wyczuje, że w napoju czy potrawie jest coś więcej, co wpłynęło na smak. Dodatkowo, jest w stanie jasno określić, składniki potraw.
  4. Węch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie zmienić się w prawdziwego psa tropiącego, bez potrzeby użycia specjalistycznych technik. Bez problemu zapamiętuje zapach swojego celu i jest w stanie go śledzić, nawet gdy ten jest oddalony o 2.5km od użytkownika. Umożliwia to także lokalizację osoby w przestrzeni, gdy np. jest ciemno, dostarczając informację o źródle zapachu w promieniu 10 metrów od użytkownika, choć jest to tylko ogólny kierunek, a nie dokładna lokalizacja. Warunki atmosferyczne, jak np. wiatr, mogą dodatkowo utrudnić tropienie.
  5. Dotyk - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie wykryć najdrobniejsze zmiany w fakturze zarówno przedmiotów, jak i osób. Ba! Nawet nie musi dotykać ich bezpośrednio dłonią - jakakolwiek część ciała jest w stanie to wykryć, także najdrobniejszy impuls. W trakcie walki, pozwala także odczuć, jak ataki wypływają na ciało i elementy pancerza przeciwnika, przez co dłuższa, analityczna walka, może takiej osobie dostarczyć cennych informacji o słabych punktach, a receptory na skórze wykryją nawet najdrobniejszą zmianę temperatury - także tę nienaturalną, wywołaną np. jakimś jutsu.
► Pokaż Spoiler | Biegłości
AktorBiegłość
Niejednokrotnie robota jako shinobi wymaga bardziej potajemnej pracy. Wymaga nas wdawania się w rolę jakiegoś prostego człowieka czy dostojnego arystokraty, po to aby zbliżyć się do naszego potencjalnego celu. Postać posiadająca tą biegłość staje się w tym naprawdę dobra i znacznie lepiej przychodzi jej podszywanie się pod inną osobę, niż przeciętnym shinobi. Nie ma najmniejszego problemu z przybieraniem różnych osobowości i jednocześnie jest bardzo dobra w kłamaniu. Taka osoba zarówno jest bardzo wyczulona na wszelakie kłamstwa innych osób, że znacznie łatwiej je wyłapać, a także kłamstwa takiej postaci nie odstają wręcz od prawdy. Oczywiście, dalej nie można mówić głupot, jednak podczas prób okłamania kogoś nie trzeba martwić się o jakieś drobniejsze luki w logice, bo postać ma tak gadane, że bez problemu to przejdzie jako prawda.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki kosztem Standardowym A.
Aby zdobyć biegłość, shinobi musi posiadać przynajmniej siłę równą S-rankom (np. posiadając wspomagania, jak np. Senjutsu) lub być hostem unikatowej istoty/chakry np. Bijū, CS, która stanowi znaczącą część jego zasobów.
Bohater Kaeru no KuniBiegłość
Okryte narodowym sekretem letnie wydarzenia podczas turnieju w Kaeru no Kuni. Zostały uznane przez tamtejsze władze, jako akt najwyższej odwagi. W zamian za swoje czyny Hokori Kensei został rozpoznawalnym wśród społeczności Gondolierów jej honorowym członkiem. Wszelkie prośby, czy akcje fabularne związane z tą i innymi organami władzy kraju są rozpatrywane względem postaci z przychylnym okiem. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
LiderBiegłość
Postać na skutek doświadczeń i przeżytych wydarzeń nabyła biegłości w przemawianiu do ludzi i żołnierzy. Kiedy postać przemawia do zwykłych cywilów lub żołnierzy niższych rangą, łatwiej jest ich zmotywować i dodać im odwagi, na dodatek w oczach zwykłego ludu wydaje się być ważniejsza niż jest w rzeczywistości. Wciąż jednak efekt zależny jest od postu, wyglądu oraz zachowania postaci.
Łamacz SzyfrówBiegłość
Postać w związku z jej zaawansowanymi umiejętnościami z dziedziny Fūinjutsu oraz poprzez wiedzę, jaką to zdobyła podczas swoich przygód, posiada nadzwyczajną łatwość w analizie pieczęci. Zyskuje ona dodatkowo 5 punktów analizy na turę. Tak więc, jeżeli postać posiada rangę S w Fūinjutsu, to zamiast bazowych 10 punktów, posiada ich 15. Jeżeli jakiekolwiek techniki bazują na tej wartości, to jest ona brana pod uwagę dopiero po doliczeniu bonusowych 5 punktów.
Przyjaciel BaibaiBiegłość
Przez wzgląd na wkład w ustabilizowanie sytuacji politycznej Baibai oraz udział w wojnie z cieniami, postać uznawana jest za przyjaciela Baibai i tak długo jak Sorashi Yukari pozostaje u władzy, będzie w Kraju Kupców mile widziana. Dodatkowo wszelkie zadania zlecone przez członków kupieckiej rady lub inne wysoko postawione osoby w Shōnin Ōkoku gwarantują premię +25% do zarobionych za to zadanie ryō.
Wspomaganie lotuBiegłość
Ze względu na swoje duże doświadczenie w panowaniem nad Dotonem a także przez swoją wybitną Kontrolę Chakry, postać, używając Doton: Keijūgan no Jutsu, przy czterokrotnej zmianie masy ciała innej osoby może ponosić wymagany koszt za lot, nie zaś osoba, której masa zostaje zmieniona.
By zdobyć tą biegłość należy mieć co najmniej Kontrolę Chakry 9.
Zaabsorbowany HyōtonBiegłość
Kensei zaabsorbował część chakry Jajka, samemu opanowując Hyōton niczym przy przeszczepie (zyskując także dostęp do Fūtonu oraz Suitonu. Dzięki temu, że ma podpisany pakt ze smokami, jego smoki również zaabsorbowały część tej chakry, dzięki czemu Kensei może swoim smokom powymieniać dziedziny na Hyōton. Mało tego, odblokował również Hyōton dla całego paktu sprawiając iż po mimo tego, że pakt ze Smokami jest Molochem, ma dostęp do żywiołu Hyōtonu. Kensei i pakt nie tracą dostępu do Hyōtonu, nawet jeśli Jajko zostanie zniszczone. Smoki nie muszą opanowywać, w przeciwieństwie do Kenseia, żywiołów składowych by mieć do dostęp do technik Uwolnienia Lodu.

Biegłość zabiera 1 slot wspomagania.
► Pokaż Spoiler | Wady
Ocalały Lodu i OgniaWada
Zawzięta walka z Wysokim El-exiosem — Wiwerną kontrolowaną przez oszalałe bóstwo natury, nie obyła się bez strat. Podczas jednego z kluczowych momentów bitwy, nie udało mu się uniknąć morderczego promienia smoka. Spowodowało to, kompletny bezwład w jego nogach — miejscu które ucierpiało najbardziej. Nie tylko jednak, nie jest w stanie się dzięki nim poruszać, ale od czasu do czasu przechodzą go falę zimna i ciepła. Przypominające o wydarzeniu.
Osłabiona tolerancjaWada
Przez chorobę, która trawiła ciało postaci oraz zażyty eksperymentalny specyfik Doppi, ciało użytkownika źle będzie znosiło przyjmowanie specyfików. Tym samym wszystkie specyfiki zażyte przez postać działają w tak nieznaczny sposób iż jest to nie zauważalne. Specyfiki zaczną ponownie działać na postać po jednym roku.

Data otrzymania wady: 19.12.23
Znamię MārīcaWada
Podczas, potężnego pojedynku z pradawnym bóstwem Mārīciem. Została odkryta paskuda prawda. Mimo całkowitego pokonania serca bestii, nie udało się w pełni wyeliminować jego zarodników, które zdążyły już na ten czas rozprzestrzenić się po ciele Kensei'a i wywołać w nim zamęt. Choć wiele z nich zostało usunięte dzięki pomocy najlepszych chirurgów i medyków, których Kaeru no Kuni miało pod ręką. Nie udało się usunąć wszystkiego z jego ciała. Części boga, które u uniknęły losu zniszczenia, zagnieździły się w jego ciele, praktycznie się z nim łącząc. Modyfikując tym samym, nie tylko lekko biologię Kensei'a ale i jego sygnaturę Chakry. Stał się on nosicielem pasożyta, który powoli wysysa z niego wszystko co mu zostało. Związku z tym:
  • Pragnienie i potrzeba jego zaspokojenia są czterokrotnie zwiększone niż dla zwyczajnego człowieka. O wiele szybciej się odwadnia, co może nawet doprowadzić do śmierci. Podczas intensywnej walki zaleca się małej średniej wody co mniej więcej trzy tury. Spowodowane jest to o wiele większym zmęczeniem przez obecność wypijającego wodę pasożyta.
  • Przebywanie w obecności drzew, stworzonych za pomocą technik Mokutonu, wprawia chłopaka w niekontrolowane rozdrażnienie. Jego siła jest równoznaczna siłę techniki uwolnienia drewna. Gdzie poniżej Rangi C nie występuje.
  • Sensorzy, czy osoby widzące układ chakry. Odczytują ten należący do Kensei'a jako lekko "zmutowany" I nienaturalny. Daje to podstawy do uzyskania biegłości Bestialskiego Sakki. Tak długo jak utrzymuje się pozostałości Ducha.
  • Natura, żerowania istoty uniemożliwia jej zapieczętowanie.

    Sposób pozbycia się wady: Fabuła Rangi A, której celem będzie znalezienie lekarstwa na przypadłość.
Zobowiązania wobec Królestwa KupcówWada
Kensei obiecał, że po opracowaniu stosownej techniki do pieczętowania cieni, podzieli się tą wiedzą z Radą Stu. W zamian, po wykupieniu Akari, Eriki i Misy z przybytku, dziewczyny dostały pełną wolność i możliwość wyjechania z nim z kraju. Brak spełnienia obietnicy będzie wiązać się ze stosownymi konsekwencjami. Ma na to rok realny.
Sposób pozbycia się wady: Spełnienie obietnicy i dostarczenie stosownych informacji Radzie Stu.
Data uzyskania wady: 19.05.2023
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Rozmowy przy stoliku, gdzie Midoro podszedł porozmawiać z Wakuri oraz Tsubaki stawały się coraz bardziej chaotyczne. Był jakiś koleś, który się przedstawił ale wcześniej chłopak tego nie zarejestrował, co było trochę głupie z jego strony, lecz im bardziej zwlekał tym mniej sensu miało witanie się. Zresztą, później jego imię i tak padało więc można to uznać za powitanie? Odpowiedź jaką otrzymał od Wakuri na jego pytanie jednak dała mu nieco do przemyśleń. Wcześniej, gdy rozmawiali z Baibai, dowiedział się tylko o Zbyszku. Żadna Saba nie istniała wtedy. Był ten duet K&K jacy byli ale nie byli, lecz z tego co rozumiał to było coś innego. Czyżby jej stan się pogarszał? Była jakby bardziej opalona z nutką szarości, lecz początkowo chłopak myślał, że to efekt dłuższego pobytu na pustyni. Słońce bywało bezwzględne dla skóry, lecz tu było coś innego. Dopóki jednak nie zapyta to raczej się nie dowie, lecz teraz, w tłumie obcych ludzi, nie była to dobra pora. Pewnie będzie musiał znów zaczekać do samotnych rozmów przy winie. A musiał przyznać, że takie chyba lubił najbardziej.
- Saba huh? To coś nowego. Mam nadzieję, że nie będę miał okazji poznać. Wolę normalną Waku. - powiedział uśmiechając się do koleżanki. Pamiętając jak skończył Salomon wolał klasyczną Kuramę, niż jej inne wcielenia. Gdy jednak dołączyli jego znajomi z Ame wszystko wywróciło się do góry nogami. Widok Shuny oczywiście radował Iwijczyka oraz Doppio również była ok, lecz wszystko przyćmiewał Belzebul jego spierdoleniem umysłowym. Dziedzic Bakutonu starał się nie myśleć tak o ludziach i do każdego podchodzić neutralnie, ale tutaj się zwyczajnie nie dało. Zwłaszcza, że miał nieprzyjemność spędzić z nim trochę czasu. W jego mniemaniu, za dużo. Niejakie przepychanie pałeczki głównej uwagi zaczęło kursować między Yoganem a dziewczynami i Ryu, więc sam Douhito nie zamierzał tego podsycać. Z nim nie warto było więcej rozmawiać. Nawet w momencie, gdy nazwał się jego ojcem krew w nim zawrzała, lecz zwyczajnie westchnął zrezygnowany. Sięgnął po notatnik Shuny by zapisać w nim krótką wiadomość dla niej. ”Kise nie miał tu kogo wysłać?”. Przekazał ją jej i tyle. W trakcie tej błazenady wypchanej seksem spróbował się wstrzelić z pytaniem do Tsubaki, którego raczej nie przyjęła zbyt pozytywnie. Niespecjalnie wiedząc co jej odpowiedzieć wzruszył jedynie ramionami osobiście nie widząc w tym nic złego. Niemniej jednak, było w tym jakieś ziarno prawdy. Znał ją osobiście od chwili, więc nie miał zbytnio pojęcia jaki ma charakter. Co się stało, to się nie odstanie, więc nie było co tego dalej ciągnąć. Szczęśliwie chwilę później pojawiła się osóbka, jaka miała ich poinformować co i jak, a zaraz po niej Hikari, cały spóźniony. Jak się dowiedzieli, najważniejsze informacje dopiero mieli otrzymać, więc nic wielkiego nie stracił de facto. Poza krótką rozmową oraz przekazaniem kunaia z Hiraishinem, nie umknęło jego uwadze zachowanie Wakuri. Było inne niż to jakie pamiętał. Czy to była wina tej Saby? Albo to była Saba? Wiele pytań na później o których liczył, że nie zapomni oraz, że będzie miał je kiedy zadać. Niemniej jednak słysząc jej odpowiedź Hikariemu, oraz pamiętając, że de facto zjawiła się tu z myślą o nim, nawet częściową, pokazał jej kciuka do góry i uśmiechnął się lekko by poprawić jej humor, dając znać, że to docenia.
~~~
Chwilę później wszystko się zmieniło. Reanna otoczyła ich pomarańczową chakrą, której swoją drogą Midoro nigdy nie widział, po czym w jednej chwili znaleźli się w innym miejscu. Techniki czasoprzestrzenne zaskakiwały go na każdym kroku. Ledwo co poznał Hiraishina za którym gonił kilka lat, a tu nagle proszę. Technika jaka może przenieść sporą grupę osób na ładny dystans, gdzie jego technika mogła co najwyżej jedną osobę. Koszt jednak musiał być potężny biorąc pod uwagę, jak dziewczyna zaczęła zasypiać na stojąco. Początkowo, jak na dżentelmena przystało zamierzał podejść do niej by ją złapać by nie runęła jak szmaciana lalka. Było to jednak zbędne gdyż grupa jaka się przy niej pojawiła była wystarczająca, by jego troska o płeć piękną była spokojna. Pojawiła się jakaś jej znajoma jaka się nią zajęła oraz poprosiła o pomoc w przeniesieniu jej jakiegoś chłopaka, który najwyraźniej przyszedł tu z dziewczyną. Mimo iż ta go dość silnie przy sobie trzymała, ten jednak ruszył do Reanny. Co dziwniejsze, Wakuri też się pchała do pomocy. Nie, żeby nie była dobrą osóbką i w ogóle, lecz w odniesieniu do tego co widział wcześniej, nadal się zastanawiał czy przypadkiem ta cała Saba nie jest u sterów.
Po tym całym zajściu przeszli do pomieszczenia dalej jakim była cala obrad. Większość wystroju chłopaka nie interesowała, gdyż nie byli tu by podziwiać architekturę. Niemniej jednak, jak na artystę przystało, nie mógł nie dojrzeć kilku kwestii do jakich uciekły jego myśli zanim się skupił na chwili obecnej. Miasto za oknem, całe z betonu, proste, surowe, przypominało mu bardzo mocno Iwe. Jego rodzinne miasto w którym się wychował i dorastał. Mimo swojej niejako brzydoty, on dostrzegał w tej prostocie piękno. Była jednak druga rzecz, jaka przytłumiła zachwyt budynkami. Potężna mgła jaka emanowała ogromną ilością chakry. Tak dużą, że nawet on ją wyczuwał. Nie urodził się z zmysłem sensorycznym jak niektórzy. Miał okazję poczuć to tylko przez chwilę gdy był w posiadaniu chakry Natury. Teraz mimo wszystko, czuł tą energię. Niemalże przytłaczającą moc. Zrobił przez chwilę niezadowolony grymas by po chwili przenieść wzrok na Orokiego jaki to został przedstawiony a całe przedstawienie się zaczęło na poważnie.
Jego wielka przemowa, monolog udręczonego kapitana, był długi. Tyle Midoro mógł o tym powiedzieć. Był pełen zrozumienia dla mężczyzny lecz mimo wszystko nie mógł nie zwrócić uwagi na to, jak niejako był obrażany przez to, że należał obecnie do Ame. Owszem, Sankage nie zapobiegli zniszczeniu Taki, lecz przecież teraz przybyli tutaj ludzie, i to całkiem sporo w porównaniu do takiego kraju Kupców, którzy byli gotowi walczyć o tą wioskę. Komentowanie tego jednak nie miało żadnego sensu. Oroki mógł wziąć to jeszcze za oznakę obrazy, co było by niejako hipokryzją gdyż obraził ich wszystkich wcześniej, lecz cóż. Zbędny konflikt. Nie był tu by się z nim wykłócać kto jest dobry a kto lepszy, lecz by położyć kres temu przemarszowi śmierci i nie dopuścić, by dotarł do Ame. Jakby miał wtedy spojrzeć Nanie w oczy. Ona infiltrowała kryjówkę wroga a to właśnie on ruszył na front. Jak go tu nie zatrzyma, co z tego, że jej się powiedzie, jeśli nie będzie miała dokąd wrócić. Skupił się więc na tych sensowniejszych punktach o jakich mówił. Jak wygląda sytuacja, jak wygląda obecna strategia oraz ile wie o Shi i jakie ma oczekiwania. Skromnym zdaniem genina Ame, były strasznie płytkie i błędne. W pewnym sensie robił co było w jego mocy by naszykować się na nadciągającą bitwę, a z drugiej strony to było niczym pułapka z gąbki do ścierania tablicy zastawiona na doświadczonego ninje nauczyciela. Nie wspominając, że w szpitalu był jeden medyk. Sztuk raz. Super.
Padła jednak dość ważna informacja. Shi zjawił się tu osobiście rzucając im wyzwanie. Przygotować się na klęskę. Kilka dni temu dodać kilka dni na przygotowanie brzmiało jakby walki miały się zacząć wczoraj, jutro, za tydzień albo za godzinę. Padła też bardzo grzeczna propozycja, by zebrani tutaj podzieliła się swoimi przemyśleniami co też każdy zaczął robić. Pierwszy odezwał się ten, który pomógł dziewczynce zza dużą czapką. Najpierw w prost powiedział facetowi, jaki robił co mógłby utrzymać tę stertę kamieni w kupie, a następnie zaproponował by ją jeszcze bardziej zdemolować. Odważnie i głupio. Nie, żeby Midoro zaraz nie zamierzał zrobić czegoś podobnego. Kolejny jaki zabrał głos publicznie był kolejny nieznajomy. Jak Wakuri zdążyła już to skomentować, a Hikari potwierdzić, jego pomysł był do wywalenia. Nie wchodzić do mgły, ale ja se wejdę. Skoro już przy niej był temat, punkt widzenia Kuramy był trafny. Jeśli była ona zasilana tak kolosalną, nawet nie, obrzydliwą ilością chakry, dmuchnięcie w nią nic nie da. Trzeba pozbyć się źródła. Kolejną jaka postanowiła się wypowiedzieć była kunoichi z Sakury jaka była dość wysoko postawiona. Nie, żeby ranga coś znaczyła gdyż on był byle geninem a Hikari jakie miał również nie małe umiejętności raptem chuuninem, lecz to już dawało jej spory kredyt zaufania. Poza tym Yamanaka. Same zdolności jakie opisała oraz to, co Midoro pamiętał z swojego egzaminu na Chuunina w Konoszy dawało mu dość mieszane uczucia. Na własnej skórze miał okazję poznać tę gorszą stronę jej klanu, lecz ona oferowała coś dużo bardziej pomocnego niż przejęcie kontroli nad ciałem. Możliwość komunikacji z całym zespołem było czymś niesamowicie przydatnym. Piękny przepływ informacji jaki niemal ich pokonał w podziemiach Baibai. Zdecydowanie dobrze było mieć tutaj taką osobę. Uchiha również doczekał się swojej tury kontrując plan z wchodzeniem w mgłę oraz poruszając temat jaki też go trochę nurtował. Zmiana pory dnia po teleportacji. Niemniej jednak, poza tym nic więcej nie wniósł. No może poza Hiraishinem jaki był dobrym posunięciem jakie Douhito również wykona. Skoro jednak skończył i zapadła pewna cisza, sam zamierzał zabrać głos. Liczył jedynie, że Oroki go za to nie zlinczuje.
- Jeśli mógłbym, Oroki-san. Nie chcę bardziej podkopywać waszej odwagi, lecz uważam, że informacje prosto z mostu z kim i czym się mierzymy będą lepsze, niż owijanie w bawełnę. Plan obrony miasta jest średni biorąc pod uwagę potęgę Zero. Shi włada perfekcyjnie nad Dotonem oraz Raitonem a jego armia, z tego co słyszałem, to golemy i fanatycy. Jeśli był w stanie stworzyć tą białą plamę za oknem, którą nawet ja czuję, szczerze wątpię by zabrakło mu chakry. Jeśli włada ziemią przynajmniej tak dobrze jak ja, a zakładam, że mając Zero na plecach robi to lepiej, będzie mógł odnawiać golemy tak długo aż nic z nas nie zostanie. Możemy walczyć i się bronić, jeśli chcesz, mogę zrzucić na jego armię grad meteorytów, lecz mnie się chakra skończy. Nawet, jeśli jakimś cudem ich rozgromimy, przyjdzie nam stanąć przed prawdziwym problemem jak wspomniała Wakuri. Źródłem jest Shi. To jego trzeba pokonać w mojej opinii w pierwszej kolejności, gdy tylko poznamy jego lokalizację. Nie wiem jak dużo informacji posiadasz ani jak bardzo są kompletne, lecz Doton i Raiton nie są głównymi atutami naszego wroga. Shi jest nieśmiertelny. Nie wiem czy to dar Zero czy niesamowicie zaawansowane Iryoninjutsu, tu pytanie do naszych medyczek, lecz nawet jeśli go zranimy nic to nie da. Jedynym sposobem by go zabić, jest dezintegracja lub rozerwanie na strzępy tak, by nie mógł się zregenerować. Myślałem jeszcze nad zapieczętowaniem go, lecz tutaj przydał by się prawdziwy mistrz tej dziedziny a nie taki przeciętniak jak ja. Może ty, Shirotin. - rozgadał się troszkę, lecz były to informacje, jakie każdy który chciał walczyć z obecnym przeciwnikiem powinien wiedzieć. Ten człowiek to nie były przelewki. Jeśli nie podejdą do tego poważnie, i to śmiertelnie poważnie, nie dość, że go nie zabiją, to nawet nie będą w stanie go osłabić.
- Jeśli posiadając te informacje chciałbyś zmienić plan działania, chętnie służę radą i wiedzą z pierwszej ręki o zdolnościach i słabościach naszego wroga. Jeśli trzymamy się obecnego planu, cóż. Jestem Douhito Midoro z Ame. Posiadam szeroki wachlarz potężnych technik destrukcyjnych jakie mogą wspomóc walkę na każdym froncie. Dzięki wspomnianej przez Hikariego technice również mogę się pojawić w dowolnym miejscu w wiosce gdzie byłbym potrzebny, jeśli sytuacja na to by pozwoliła. Poza tym znam się perfekcyjnie na Dotonie i Ninjutsu. Suiton i Raiton również na wysokim poziomie a reszta moich zdolności raczej się nie przyda w walce. Poza tym mogę robić inteligentne twory z wybuchowej gliny, które mogą nam dać władzę nad niebem. - przedstawił zakres swoich umiejętności jakie były potrzebne w tym zgromadzeniu, oraz co Oroki potrzebował by ich odpowiednio ustawić na pozycjach. To co powiedział koleś na wózku, a raczej jego pytania i teorie, niejako wyczerpywały temat jaki nurtował Douhito. Ile de facto czasu mieli.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Chinoike Ryu
Posty: 223
Rejestracja: 02 cze 2021, 20:08
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kusagakure no Sato

Part 1
Najwyraźniej trafił w dobre miejsce. Ponieważ, poznał tą uroczą i fascynującą niewiastę. Chłopak, przy niej czuł się jak dziecko które pierwszy raz dotknęło płatka śniegu. Czuł że kryje się w niej coś więcej niż mógł pojąć. Tajemnica która jednocześnie go fascynowała i pociągała. Czuł się podobnie gdy był dzieckiem. Wtedy razem z siostrą z wypiekami na twarzy, badali meandry i tajemnice klanu Chinoike. Całymi nocami potrafili dywagować nad złożonością Ketsuryugana, nad tym jak fascynujące jest panowanie nad krwią. Oczywiście, przez ojca, chłopaka bardziej pociągały iluzje. Nie jednokrotnie chciał się ukryć przed swoim tyranicznym rodzicem. Zniknąć razem z siostrą, gdzieś za horyzont. Poznać świat który się za nim kryje. Zobaczyć rzeczywistość oczami klanu.
Wspomnienia te są niezwykle zwodnicze. Przy swoim, nostalgicznym i pięknym wydźwięku, skrywały tą paskudną stronę. Ponieważ te pragnienia, zaprowadziły ich do strasznego końca. W swej niewiedzy i również, jak po latach stwierdził, naiwności postanowili zdobyć te oczy. Zdobyć siłę by przeciwstawić się ojcu. Tak niewinna, tak bezbronna Sara. Ona chciała jedynie by jej starszy braciszek przestał płakać nad kolejnym krwawym siniakiem. By przestał zamartwiać się jej stanem. Jedyne czego tak naprawdę chciała, to żeby jej osoba na której jej zależało najbardziej, była szczęśliwa. Umysł dziecka jest taki prosty. Wyczytali że najlepszym sposobem na obudzenie Ketsuryugana jest ból po utracie najbliższej osoby, Na tym etapie rozwoju, nie wiedzieli do końca co to może znaczyć. Sara jednak wiedziała co powinni zrobić. Przygotowali się, Ryu trzymał nóż. Oboje byli zdeterminowani i wybrali czas w którym rodziców wokół nie było.
I stało się.
Chłopak nie wiedział co dokładnie się wydarzyło. Doszło do niego dopiero po chwili. Coś było nie tak. Na dłoni krew a z ostrza kapały krople uderzające w podłogę. Sara zamknęła swe oczka w uśmiechu. Była szczęśliwa że w końcu jej braciszek będzie silny i zadośćuczyni to co zrobił im ojciec. Do chłopaka za to docierało że coś naprawdę jest nie tak. Przecież wszystko miało być dobrze prawda? Przeczytali klanowe zwoje, PRZYGOTOWALI SIĘ. Dlaczego ona się nie rusza? Otworzył usta, z nich wydobył się ochrypnięty dźwięk. Sara? Jednak ona nie odpowiadała... Stał tak a w jego głowie tysiąc myśli. Nie przebudził oczu. Poświęcenie na marne. Wtedy tego jeszcze nie wiedział. Rodzice wpadli po chwili, matka wykrzykiwała że Sara nie żyje. To było takie puste dla niego. Śmierć. Czemu? Zabił własną siostrę dla siły. Dlaczego nie czuł bólu? Łzy? Były jedynie pustymi kroplami które ciekły z jego oczu. Nie było w nich goryczy czy bólu.
Po latach zaczął rozumieć co zrobił. Zaczął nienawidzić siebie, rodziców, klan. Jak mógł to uczynić? Jak mogli mu na to pozwolić? Jak mógł zabić jedyną, wtedy, osobę która stała za nim murem. Która kochała go ponad życie. Często nad tym się zastanawia ale zawsze to były dla niego puste wspomnienia. Dosłownie. Czuł pustkę, ale od razu po niej przychodziła nienawiść. Bulgocząca, ciemna masa która każdego roku w nim narastała. Jedynie wujek, druga osoba która postanowiła obdarować go największym z uczuć, dbał by te negatywne uczucia nie powiększały się. I dotychczas czuł pustkę bo te dobre rzeczy. Mimo chęci, nie dawały mu żadnej przyjemności? Ulgi? Satysfakcji? Zwał jak zwał. Jego przygoda w Kaeru a teraz spotkanie Wakuri... Coś w nim się ruszyło. Coś czego nie czuł od dawna. Nie potrafił określić co to było ale parę chwil przy tej dziewczynie, zbiło kawałeczek skorupy która szczelnie otaczała serce Ryu.
Całe to wspomnienia i te uczucie. Wbiło się w klatkę piersiową chłopaka jak potężny cios młotem. Stało się to wtedy gdy Wakuri przedstawiła swoje cele. Chłopak wtedy trochę spochmurniał. Zniknęły maski, oczy wbije w swoje dłonie które trzyma otwarte na kolanach. Mrugnięcie i widzi jak na lewej ma krew swojej siostry a na prawej zakrwawiony nóż. Na jego twarz, wypada przerażenie a z jego prawego oka cieknie łza. Niezwykle ciężka. Jakby to było coś co trzymał w sobie od lat. Ta jedna samotna kropla która spadła mu na dłoń. On jednak widział coś innego, nie łzę a krew. Krew swoich siostry. Przelanej w imię tak naprawdę niczego. Był jej starszym bratem, miał ją chronić, kochać, opiekować. A co zrobił? Zamordował ją z zimną krwią. Tak po prostu. Przed jago oczami pojawił się obraz. Uśmiechnięta dziewczynka o popielatych, kręconych włosach. Na nosie miała piegi. A oczy bijące ciepłą i spokojną zielenią. Dziwne że po tylu latach, dalej pamięta tak wiele szczegółów z jej twarzy. A jak ma zapomnieć? Jej uśmiech był zarówno największą torturą jak i przyjemnością. Czymś co przypominał sobie gdy chciał się zadręczać ale i też coś co w najgorszych momentach dodawało mu sił. Wiedział że przez niego ona już się nigdy nie uśmiechnie, poza jego wspomnieniem.
Zniknęła.
Nie... nie nie nie nie. Jeszcze nie teraz, zostań ze mną jeszcze chwile siostrzyczko.
Włożył dłoń do kieszeni i wyjął jakiś przedmiot. Wyprostował dłoń i położył ją na kolanie, na środku dłoni był jeden z jego kamyczków. Miał gdzieś innych, nie obchodziło go czy ktoś patrzy. On musiał ją zobaczyć. Chociaż jeszcze na jeden, króciutki, moment. Użył KOISHI techniki którą stworzył jak był jeszcze dzieciakiem i z kamyczków robił obrazy kwiatków. Te zwiędłe nagle stawały się piękne i żywe. Robił to bo to uszczęśliwiało jego kochaną siostrzyczkę. W tym momencie na dłoni chłopaka pojawił się obraz jej uśmiechniętej dziewczynki, obraz został zrobiony tak by kamyk nie wystawał poza. Gdy ją zobaczył nie w swoim umyśle a jako obraz przed sobą... Nigdy tego nie robił. Nie ośmielił się spojrzeć w jej ciepłe oczy po tym co zrobił. Co to? Więcej łez ale... Nie mógł tego powstrzymać chociaż się starał.
Nie mógł...
Jego lewa ręka drżała kiedy ją podniósł i zbliżył do jej policzka. Tak bardzo chciałby ją dotknąć. Musnąć palcami te pełne policzki. Poczuć, że ona żyje...
-S-sara....
Wydobył z siebie jej imię. Cicho, zapewne siedząca obok niego Wakuri, mogła to usłyszeć. Tak bardzo tego chciał że aż ściskało go żołądku a w klatce piersiowej czuł jakby każdy wdech i wydech go palił. Niestety, drżące palce jedynie przeszły przez iluzoryczny obraz jej policzków. Wtedy uderzył go chłód. Tęsknota tak mocna że momentami tracił dech w piersi. Jednak w końcu się ogarnął. Zacisnął pięść i cisnął kamyk na ziemie, za ławką na której siedział. Otarł łzy i powiedział tylko.
-Nic mi nie jest. Nie ważne.
Cokolwiek ta dziewczyna otworzyła, chłopakowi udało się to zamknąć. Czy szczelnie? Kto wie. W końcu dopiero ją poznał prawda? Wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć. Ogarnął się najszybciej jak się dało. Po łzach może zostać zaczerwienienie wokół oczu i tyle. Ale te uczucia? Emocje? Co to kurwa było?! Spojrzał się lekko zdezorientowany na kobietę siedzącą obok. Kim on kurwa jest że rozbija to co tak bardzo staram się ukryć i zakopać głęboko w sobie?! Jeśli by złapała kontakt wzrokowy z chłopakiem ten od razu się odwróci przybierając jedną ze swoich masek.
Dalej siedział i przysłuchiwał się rozmowom. Oczywiście, bardziej interesują go rzeczy na temat tajemniczej Wakuri. Dlatego też, wyłapywał głównie informacje o niej. Co do odpowiedzi Belzedupa to w sumie już po tekście o starym chuju przewrócił oczami i się wyłączył. Z takimi ludźmi to nie ma co długo dyskutować. Zawsze znajdą sposób by CI dopierdolić nie ważne co byś powiedział. W Hanie to norma, dlatego po jednej ripoście zostawiasz delikwenta na wyświetlonym i tyle. Na coś musiał zaczepić swoją uwagę. Ale nie było nikogo ciekawego. Może ta z książką? Ale nie, coś dziwnego. Jakby jakiś lekki żar w jego środku kazał mu zwrócił się ku Wakuri. I zauważył jak złapała się za nadgarstek? Poczuł ukłucie, jakby musiał zareagować. To też zbliżył się do niej na ławce, położył lewą dłoń na jej dłoni. Tej która trzymała nadgarstek. Wtedy spróbowałby złapać jej kontakt wzrokowy i z pełną troski miną zapytałby półszeptem.
-Wszystko w porządku?
I wtedy to zrobił. Instynktownie sięgnął swoim zmysłem sensora. To co poczuł było nie przyjemne. Chociaż to mało powiedziane. Czuł że przytłacza go okropna i obrzydliwa chakra. Jego powieki lekko się rozszerzyły. Co to kurwa jest? Nigdy czegoś takiego nie poczuł. Ale czy to go odrzuciło? Nie. Przez całe życie był traktowany jak wyrzutek i szumowina. Dla jego wujka nie przeszkadzało jaki był. Kocha go taki jaki jest. Ryu bardziej niż ktokolwiek rozumiał fakt bycia odtrąconym przez świat. Dlatego uśmiechnął się z sympatią lekko ściskając jej dłoń. I powiedział już szeptem.
-Życie jest paskudne ale warto trzymać się iskierek miłości.
Oczywiście że to wyszeptał. Takie słowo jak miłość nie przeszło by mu przez gardło jakby je miał wypowiedzieć na głos. Szept na szczęście łagodził ten lekki dyskomfort.
Oczywiście po paru sekundach zabierze dłoń. Bądź co bądź, nie znali się a on nie chciał naruszać jej przestrzeni. Wtedy wyciągnął rękę, bo czuł że ona może tego potrzebować. Wsparcia w momencie kiedy jest ignorowana. Czy Wakuri jest atencjuszką? Jeszcze jak. Skąd wiedział? Po tym jak po chwili z wielkim zapałem zaczęła zabiegać o atencje Belzedupa? Wow. Na jej wywód uniósł prawą brew ironicznie i usiadł po turecku na ławie. Po czym oparł swoje łokcie na kolanach i złożył dłonie jak do modlitwy, przy okazji opierając lewy policzek o palce prawej dłoni tak by z lekkiego ukosa spojrzeć na Wakuri.
-Naprawdę będziesz zabiegała o atencje ludzi którzy przyszli do nas by sobie pogawędzić a nie dla Ciebie? Widzisz, ja tu siedzę dla Ciebie bo oni są nudni jak muchy bzyczące koło gówna. Chcesz więcej atencji? Mogę dać Ci więcej atencji.-uśmiechnął się życzliwie-Ale błagam, olej tych nudziarzy. Nie są nawet w procencie tak porywający jak Ty.
Niestety jego starania miały słaby efekt. A raczej jej chęć atencji bezwartościowych śmieci był większy. No cóż. Ale mógł dalej próbować. Cokolwiek go w niej pociągało, nie ustępowało. Dziwnie się przy niej czuł. Tak niecodziennie. Czyżby mu zależało? Nah. Bzdura. Komuś takiemu jak on nie zależy. Przynajmniej on sam starał się tak myśleć. A to co czuł, to inna sprawa.
Geometria? Może wiedziałby o co chodzi gdyby totalnie nie skupił się na dziewczynie. Jednakże to chyba było coś co mocno zaangażowało Wakuri bo ta aż zaczęła robić jakieś rzeczy ogniem. Aż się wyprostował z uśmiechem pełnym podekscytowania. Chwila, znam to! Robiliśmy to z wujkiem. Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Po czym wyprostował nogi i przysunął się do niej gdy ta prezentowała zagadkę. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Gdzieś w ułamku, ułamka sekundy przeszył go ból nosa i dumy. Ale to był tylko ułamek ułamka sekundy. Wracając. Ryu chciał zaimponować dziewczynie i dać jej więcej atencji której tak chciała. Gdy skończyła opowiadać o zagadce który jednocześnie był pociskiem w stronę Belzedupa, chłopak wkroczył. Siedząc obok niej, wystawił dłoń przed siebie i użył techniki HARUGAKUDAN by stworzyć kule wody o objętości 250 ml.
-Widzisz, zagadka jest skomplikowana ale nie niemożliwa. Wymaga po prostu przebicia jednej bańki.
Spojrzał jej w oczy z lekką uniesioną brwią. Po czym kontynuował robiąc z kuli wąski strumień w kształcie węża. Zaczynając rozwiązywać zagadkę przy okazji uważając by woda nie zahaczyła o ściankę prostokąta. Co jakiś czas tylko zerkał na nią by utrzymywać jej uwagę.
-Z wujem rozwiązywaliśmy tego typu zagadki. Przy okazji mówił mi jak takie łamigłówki są życiowe. No bo możemy cały czas iść zgodnie z narzuconymi na nas zasadami a i tak w końcu trafić do punktu z którego, pozornie, nie da się wyjść.
Doszedł do punktu spornego. Punktu z którego nie ma już wyjścia. Oczywiście starał się manipulować tym tak by nie zniszczyć ognistego tworu Wakuri. Zbliżył twarz do niej trochę bliżej. Tak żeby usłyszała szept. Oczywiście nie mógł sobie pozwolić na rozproszenie. Czyli starał się nie patrzeć w jej oczy. Z takiej odległości? Utonąłby i cały spektakl poszedłby gdzieś.
-Słuchaj.-zaczął szeptem-jak w życiu tak i w zagadce. By przejść przez mur. Musisz... Dosłownie przejść przez mur.
Wykonał ruch ręką a strumień przeszedł nad ścianą zaliczając ostatnie drzwi.
-Gdy to zrobisz, ukarze Ci się coś niespodziewanego. Spójrz.
Wtedy użyje techniki HEBINIRAMI na Waku i w miejsce jej tworu stworzy trzy obrazy w zgodnym trójkącie. Tak żeby nie zahaczały o siebie, Po czym spojrzy w jej oczy i w sumie na jej uśmiech. Jakby nie patrzeć obrazy będą losowe. Nawet on nie wie co tam zobaczy. Może to być na tyle absurdalne że się zaśmieje albo zażenuje. W obu przypadkach spróbuje patrzeć się w jej oczy i w nich nie utonąć. Bo musiał jeszcze odprowadzić strumień na ziemie. Gdy ona będzie próbować zrobić tęczę ten się trochę odsunie by jednak nie dostać z łokcia po czym znowu zacznie patrzeć się w jej cudowne szkarłatne oczy i powie.
-Nie zrobiłem tego dla nich. Bo to banda sztywniaków którzy by tylko marnowali czas na sprawy które nie są istotne. A bynajmniej nie interesujące. Skup się na mnie. Ja skupie się na Tobie. Ja Cię nie oleje jak tamci. Widzisz? Same plusy.
Uśmiechnął się zalotnie.
Oczywiście to nie był koniec bo Wakuri znowu wytrącona brakiem ogólnej atencji. Ledwo nad sobą panowała. Ciężko się na to patrzyło. Bo chłopak wewnętrznie chciał jej pomóc ale nie wiedział jak. Cokolwiek mówił, czuł że to nie trafiało do niej tak jakby tego chciał. Może dlatego że dopiero się poznali. Ona rzuciła kolejne zdania do Tsubaki i wtedy dalej coś ją gryzło. Najwyraźniej nie lubiła się z tą Hyūgą tak bardzo jak na początku zakładał. Patrzył na nią i myślał co by móc zrobić by ją pocieszyć. I wtedy przyszedł mu do głowy szalony pomysł. A może ją przytuli? Nieee. Dopiero co ją poznał. Ale coś się stało. Jego ciało zareagowało i nim się obejrzał. Już obejmował Wakuri. Jego skóra płonęła od bodźców. Zaczął gwałtownie mrugać. Co jest kurwa? Ostatnie kilka minut były na pewno dzikie jeśli chodzi o jego emocje i uczucia. Czuł się jak na zjeżdżalni. Teraz znalazł się w dziwnej sytuacji bo obejmował nieznajomą kobietę. Znał ją z imienia, to prawda ale w sumie po za paroma rzeczami które o niej wiedział to jest mu obca.
Co prawda Wakuri była niższa od chłopaka. Ale ten kapelusz nie pomagał w obejmowaniu. Co miał robić? Z jednej strony chciał ją natychmiast puścić i przeprosić. Ale z drugiej strony czuł że to jest coś co zarówno ona jak i on teraz potrzebują. Ale przecież to jest... Niewłaściwe. Ale tak bardzo tego chce. Cicho stęknął z powodu konfliktu który się w nim toczy. Jednakże gdyby poczuł że dziewczyna się odsuwa lub zaczęła wyrywać to puściłby ją od razu. Odsunąłby się od niej z przepraszającą miną. Patrzyłby teraz w ziemie. Co to kurwa było? A jednak ukłuła go tęsknota. Czuje że chciałby wrócić do obejmowania jej. Ale wiedział że to nie właściwe. Po za tym nie chciał zrobić niczego wbrew jej. Po paru sekundach spojrzałby na nią przepraszająco i rzekł.
-Ja... Nie wiem. Myślałem że Ty...-przerwał w połowie zdania i spuścił wzrok-Nie ważne. Misja czeka.
Z trudem wstanie i odejdzie kawałek w bok by zaczerpnąć powietrza i chociaż przez chwile nie być atakowany jestestwem Wakuri która najwyraźniej zaczęła chłopaka przytłaczać.
Part 2
Do wioski przenieśli się w mgnieniu oka. Pewnie jakaś forma teleportacji. Kto wie. Mimo że odszedł kawałek żeby odetchnąć to nie chciał stracić Waku z oczu. W sumie to od razu obok niej stanie i zacznie słuchać narady. Od zawsze lubił sztukę wojenną. To był jego konik, oczywiście poza sztuką Genjutsu. Niestety nie brał udziału w żadnej wojnie ale czytał masę zwojów i książek o różnych wojnach czy taktyce. Każdy z pomysłów, oprócz pierwszego był. Taki podstawowy. jakby nie było tu kogoś kto chociaż przeczytał o wielkich wojnach shinobi.
No cóż. To był chyba czas w którym musiał wkroczyć. Wyjątkowo nie skupiał się na Wakuri która w tej zdecydowanej pozie, pociągała go jeszcze bardziej. Zamiast tego próbował opracować plan. Nie było łatwo. Posiadali szczątkowe informacje. No ale chociaż trzeba spróbować zastosować podstawowe działa w trakcie oblężenia. Dlatego jak wszyscy by skończyli, Ryu wyszedłby za ramienia Wakuri podchodząc do mapy. I zaczął głośno, by każdy go usłyszał.
-Nazywam się, w sumie nie ma to żadnego znaczenia. Możecie mi mówić Ryu, mam to gdzieś. Wybacz Midoro ale nie. Możemy gdybać sobie o zabiciu Shi. Ale sam powiedziałeś. Jest nieśmiertelny i znamy rzekomą kryjówkę. Dlatego zamiast pierdolić smuty skupisz się na tym byśmy przeżyli chociaż pierwszą falę dobrze? A jak przybędą nowe informacje to wtedy będziemy myśleć co dalej.-poświęcił mu tylko jedno ostre spojrzenie bo na więcej nie zasługiwał i wrócił oczami do mapy-Klif stanowi naturalną obronę wioski ale i też genialną pozycje do ostrzeliwania.-wskazał na czubek klifu palcem-Jak rozumiem mamy tutaj wybitne jednostki. Dlatego zalecałbym ustawienie tam drużynę maksymalnie sześciu ninja. Każdy strzelec ma mieć swojego sensora, bądź osobę zdolną widzieć bądź czuć na znaczne odległości. Oni będą nawigatorami a pierwsi posłużą nam jako nasze armaty.-następnie przesunął palcem na lasy znajdujące się na klifie-Jeśli je zaminowaliście, wyślijcie człowieka który zna ich rozmieszczenie. Razem z nim pójdzie oddział specjalny. Będzie się on składał z max dziesięciu ludzi. Tak jak powiedziałeś Oroki. Powinni być szybcy ale nie tylko. Jeśli mają zamiar zaatakować nas od klifów dobrze by to była jednostka która będzie w stanie szybko i po cichu wyeliminować zwiadowców. Tak, zwiadowców. Zaminowanie klifu jest czymś logicznym. Na pewno będą mieli to na uwadze. Wyślą najpierw oddział rozpoznawczy. Jeśli w trakcie wszyscy zginą nie aktywując ani jednej miny. To będzie wielki sukces.-przejechał na centrum-Szpital jest najważniejszy. Jeśli mamy techniki czasoprzestrzenne to koniecznie będzie trzeba zabarykadować szpital jak najbardziej. Cywilów, tak jak zasugerował Shitorin, najlepiej przenieść w bezpieczne miejsce. Macie jakieś kryjówki, bunkry, ewentualnie, drogi ewakuacyjne?-nawet nie zaczekał na odpowiedź i kontynuował-Jeśli tak, to w momencie rozpoczęcia oblężenia niech tam się udadzą. Jeśli nie, to coś wymyśl bo jak mury padną to jesteśmy w piździe. A najlepiej niech już się tam udadzą. Dlaczego? Przybycie, ogłoszenie ataku i wielka mgła?-zaczął wyliczać na palcach-To fortel. Są dwie opcje, pierwsza to wezmą nas na przeczekanie by skończyły się nam zapasy a morale upadły. Wtedy mogą zaatakować. Druga opcja to atak z zaskoczenia. Dlatego oddział specjalny powinien ruszyć od razu, Bo nikt nie wie kiedy to się stanie prawda? Personel medyczny musi mieć ochronę. Od nich zależy czy przeżyjemy to czy nie. Przynajmniej dwóch ochroniarzy do każdego Iryūnina. Jeśli są tak potężni, mogą spróbować wykorzystać zamieszanie i tu wejść. Mam nadzieje że sprawdziłeś mieszkańców tak? Przez te parę dni ktoś mógłby schować się wśród cywili. Skoro Shi wszedł tu sobie to dlaczego któryś z jego zabójców miałby tego nie zrobić? No właśnie. Zostały dwie bramy-wskazał na dwie bramy-i mur.-przejechał po całym murze-Jeśli mamy specjalistów od barier niech rozmieszczą je, stosunkowo jak najwięcej wzdłuż murów. Wróg wie że obstawimy główne bramy więc może zechcieć sforsować mur. To co mówicie jest prawdą. Dla użytkownika Dotonu, mur to nic. Dlatego koniecznie są potrzebne bariery. Co do samych bram. Nie rozdzielałbym ich tak bardzo. Jeśli wróg się dowie o tym że zachodnia flanka jest mniej obsadzona to tam przerzucą siły. Jednocześnie zatrzymując sporą część tutaj.-wskazał na południową bramę-Dlatego najlepiej zrównoważyć siły. W końcu. Jeśli padnie jedna brama to kwestia czasu jak padnie szpital a jak on padnie to koniec nas wszystkich. Dlatego mury jak i bramy powinny być równomiernie obsadzone. Na dodatek na samych murach powinni być sensorzy. Najlepiej przedstawiciele klanu Hyuga. Oni zdadzą się najlepiej. Nie wiem ilu masz ludzi. Chciałeś arcydobry kurwa pomysł? To Ci go dałem. Co z nim zrobisz to już Twoja broszka.-odsunął się od stołu poszedł w stronę Wakuri-A i idę z nią. Gdziekolwiek nie pójdzie, w końcu to ona jest główną gwiazdą tej wojny.
Uśmiechnął się do niej zalotnie, patrząc w jej cudowne oczy.
Wszedł, powiedział co miał powiedzieć i zszedł. Chciał plan to Ryu mu go dał. Nie jest zapewne idealny ale z tymi informacjami nie mógł nic więcej wymyślić. Już nie mówiąc o tym że to i tak podstawy podstaw. Pomysły innych były takie infantylne? Skupiali się na wszystkim ale nie na oblężeniu. Do bitwy może dojść w każdej chwili. Rozkminianie czy mgła jest taka czy owaka jest bezsensu. Skoro została sprawdzona przez shinobi Orokiego to co oni mogli zrobić więcej? No i ten Midoro, na chuj ten defetyzm? Skup się kurwa na przeżyciu dnia bez ucieczki i straty murów a potem zastanawiaj się jak zabić nieśmiertelnego. My mamy bronić tego kurwidołka a nie wyczekiwać walki z głównym złym. Najpierw potrzebujemy informacji a do tego zostali przydzieleni inni. Eh, czy wszyscy z Ame są tacy tępi?




Atuty
  • Sensor- 12 metrów bez pieczęci-500 metrów z pieczęcią
  • Sennin Genjutsu
Chakra
11.000-200=10.800
Techniki turowe
  • ► Pokaż Spoiler | KOISHI
    Koishi | Pebbles小石
    KlasyfikacjaGenjutsu, Iluzja wzrokowa
    PieczęcieKrólik → Pies → Ptak
    KosztPodwójny za nałożenie, Standardowy za utrzymanie na turę
    ZasięgMax 10 metrów od rzucającego
    WymaganiaMedium
    Iluzja polegająca na nałożeniu dowolnego obrazu na przedmiot. Przedmiot musi być mały (wymiary 15cmx15xmx10cm), a obraz może być dwukrotnie większy. I tak, to jest obraz, czyli jeśli na loda nałoży się obraz kunaia, to gdy zacznie się jeść loda to części tego kunaia nie będą znikać tylko zostaną nienaruszone. A dla złapanego w iluzje będzie to wyglądało jakby dana osoba jadła coś, co znajduje się w tym kunaiu.

    Posiadając Genjutsu na randze A nie trzeba składać pieczęci.
    Sposoby wyjścia
    • Techniki rozpraszania iluzji
    • Siła Woli 6+
  • ► Pokaż Spoiler | HARUGAKUDAN
    Harugakudan | Orchestra at the End of the Winter春楽団
    KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
    Pieczęcie---
    KosztStandardowy na turę
    Zasięg5m
    WymaganiaSuiton D
    Technika czysto pokazowa, nie stanowiąca problemu dla nikogo, kto opanował podstawy tego żywiołu. Harugakudan pozwala bowiem na manipulację niewielkich ilości wody znajdujących się na widoku, jednak nie mogą być to ciecze znajdujące się w innych organizmach. Manipulacja zaś sprowadza się do jej powolnej lewitacji i formowania jej w różne kształty - zarówno statyczne, jak i dynamiczne. Chociaż ciężko znaleźć jej zastosowanie w samej walce, jest w stanie przykuć wzrok dzieci i mniej zapoznanych z chakrą person. Ilość wody jaką można manipulować za pomocą techniki sprowadza się do 250ml, czyli mniej więcej zawartości szklanki. Chociaż technika nie wymaga pieczęci samych w sobie, konieczna jest gestykulacja podczas używania techniki.

    Posiadając rangę B w Suitonie możliwe jest wytworzenie wody do używania techniki. Jej ilość nie może przekroczyć jednak 250ml, a w samym otoczeniu nie może się jej znajdować więcej niż maksymalnie może objąć swym działaniem technika.
Czas trwania
  • KOISHI-1/1
  • HARUGAKUDAN-1/1
Techniki
  • ► Pokaż Spoiler | HEBINIRAMI
    Hebiniramiへびにらみ
    KlasyfikacjaGenjutsu, Iluzja wzrokowa
    PieczęciePtak→ Smok→ Pies
    KosztPodwójny
    Zasięg20 metrów
    Bardzo szybka iluzja, która pozwala na krótką chwilę rozproszyć ofiarę i tym samym ukryć nadchodzący atak. W genjutsu zostaje stworzony losowy obraz, który jest na tyle specyficzny, że nawet pomimo oblicza walki, ofiara musi zwrócić na niego swoją uwagę. Mogą to być na przykład właśnie rozkwitające kwiaty, albo lecący gdzieś obok twarzy ptak. Może to być również dźwięk, na przykład trzask patyka. Osoby posiadające Instynkt niebezpieczeństwa albo refleks na poziomie co najmniej 8 zazwyczaj są w stanie w porę zareagować na zagrożenie, od którego ich uwaga uciekła.

    Posiadają rangę A w Genjutsu: nie trzeba składać pieczęci.
    Posiadają Specjalizację w Genjutsu wymagany refleks do zareagowania jest o 1 większy.
    Posiadają Senina Genjutsu można stworzyć nawet trzy obrazy rozpraszające, co może bardziej zdekoncentrować przeciwnika.
    Sposoby wyjścia
    • Techniki rozpraszania iluzji
    • Siła Woli 7+
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2023, 3:29 przez Chinoike Ryu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

"No i już się nie lubimy" pomyślałaby Yuki, gdyby chciało jej się jakoś specjalnie myśleć o swoim rozmówcy. Na jego słowa tylko kiwnęła głową, nie dając w sumie żadnego feedbacku, który by mu się przydał. Olała go? Tak, to chyba było dobre słowo na to co zrobiła. Niestety, ale przekąskami nie przekupi ją jakiś blondasek. Szczególnie nie, kiedy w grę wchodziło obrażanie Seitaro, który dla niej był w pewnym sensie idolem? Mentorem... Po prostu bardzo go poważała, jako dawnego sojusznika z którym walczyła podczas wojny, zakończonej dwa lata temu. Może i była ślepa na pewne poglądy innych ludzi, ale dlaczego miała by zdradzić swoją wioskę i swoich dawnych sojuszników... za paczkę pocky?

Pieczarkogłowa okazała się być posiadaczką techniki, która była w stanie przenieść ogromne ilości osób za jednym razem w przestrzeni... jak i chyba też w czasie, biorąc pod uwagę zmianę pory dnia. Ten drugi szczegół zauważyła zaś dopiero po wejściu do sali ze stołem i wielkim oknem. Choć było to dość dziwne, że nie pamiętała jak się tutaj znalazła, to nie panikowała. Przeżyła już takie rzeczy, że nie robiło już to na niej większego znaczenia. Na wszelki wypadek tylko sprawdziła Kiciowy kompas, jeżeli wskazywał północ a nie ten pieprzony zachód, to chyba wszystko było dobrze. A jeżeli nie... ojej. Czyżby czekała ją kolejna batalia o swoje człowieczeństwo. Czy ci wszyscy ludzie dookoła byli wytworem Kici? Oby nie.
Stojąc w sali, tak żeby być z daleka od swojego blond "przyjaciela", zauważyła że światło było na tyle biedne, że mogła złożyć swoją parasolkę i schować do plecaka, który był ciągle na jej plecach, no bo gdzie indziej mógłby być? Następnie wzięła się za ciężką pracę, która polegała na słuchaniu tego jednego wielkiego wysrywu losowych strategii, które za wiele, wiele lat ktoś pewnie czytając o nich w podręczniku od historii, nazwie zwyczajnym shitpostem. Zniszczyć klif, ocalić klif, iść w mgłę, nie iść w mgłę. Cholera jasna, ile można było mieć pomysłów na jedną, relatywnie prostą rzecz. Ochronić tą pieprzoną dziurę, jaką było Kusagakure no Sato. Wszyscy musieli dodać swoje trzy grosze, ale zapominali o jednym -Właściwie... to dlaczego wszyscy myślimy, otwarcie, nad jakąkolwiek strategią? - zaczęła, kiedy znalazła chwilę ciszy, po wszystkich wypowiedziach innych osób -Nie jesteśmy wysłannikami trzech wiosek, tak jak to powiedział Tsukira. Zebraliście w jednym pokoju bandę osób, które nie są w jakikolwiek sposób sprawdzone. Nie znacie motywów każdego z nas. Być może ktoś, kto przyszedł jako sojusznik... jest szpiegiem dla wroga? - westchnęła, kiwając głową na boki z zażenowania -Cokolwiek by nie było, mleko się już wylało. I jak już się tak przedstawiamy wszyscy jak na zbiórce w przedszkolu, nazywam się Shin'ya Yuki. Miło mi was wszystkich poznać - uśmiechnęła się, starając się zrobić to dość miło, choć w jej przypadku... mogło to wyglądać dość groteskowo -Załóżmy że wszyscy jednak są tutaj przyjaźnie nastawieni do wszystkich nawzajem, chciałabym się dowiedzieć najpierw od ciebie... Aiko? - spojrzała na blondynkę, siląc się na to żeby być jak najbardziej neutralna do kogoś kto najprawdopodobniej pochodził z Konohy -Czy twoja technika jest w stanie przeprowadzać komunikację pomiędzy różnymi wymiarami? Wiesz że istnieją inne, prawda? - dodała, nie mogąc się powstrzymać przed zadaniem pytania, które mogło podważyć wyższość kogoś z wioski, która dla niej była niżej w hierarchii od psiego gówna pod podeszwą -Jeżeli tak, mogłabym służyć za zwiad pozbawiony jakichkolwiek zagrożeń dla mnie samej... I tutaj, chciałabym się do ciebie zwrócić Hikari oraz... Wakuri? To że ktoś z Kusy nie był w stanie przeżyć w tej mgle, nie oznacza że nie ma innych ludzi pewnych swoich zdolności. Nie znam dokładnie tego, co potrafi Tsukira i nie ręczę za niego, ale sama też posiadam sposób aby bezpiecznie się w niej przemieszczać. Więc tak, wchodzenie do mgły JEST głupie, chyba że ma się do tego odpowiednie podejście. - zatrzymała się na chwilę, patrząc po zebranych, czy ktoś nie chce dodać jeszcze jednego przemądrzałego "ale" -Jeżeli padnie pomysł na przedostanie się na tyły wroga, mogę bez problemu przenieść tą pieczęć gdzie tylko by nam to odpowiadało. Pytanie tylko pozostaje, tak jak już zostało to wiele razy zadane. Z czym my właściwie walczymy? Czy po prostu nie wiemy... i gdybamy, mając przed sobą jeden wielki, biały i gęsty znak zapytania?
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2023, 19:51 przez Shin'ya Yuki, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Kami Takashi
Posty: 334
Rejestracja: 09 lut 2022, 21:45
Ranga: Chūnin
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kusagakure no Sato

Takashi nie brał zbytniego udziału w żadnej z prowadzonych dyskusji, które odbywały się w obozie. Nie obchodziły go błahostki, jak to, że ktoś się przechwalał swoimi jajami, czy tym, kogo to by chciał zaliczyć. Po prawdzie jednak to Kami zastanawiał się, dlaczego ten człowiek jeszcze nie dostał po pysku od dziewczyn, do których się zwrócił w taki bezprecedensowy sposób? Może zwyczajnie postanowiły go zignorować, kto wie. Tak czy inaczej, papierowy shinobi zaczynał powoli dochodzić do wniosku, że Reanna wcale nie miała schizofrenii, a jedynie z kimś się komunikowała. Z kim? Zwrócił uwagę na jej wisiorek. Czy to mogło być medium jakiejś techniki komunikacyjnej? Co prawda mógłby to sprawdzić sensorem, ale uznał, że nie ma sensu zastanawiać się nad tym. Nie, dopóki dziewczyna była użyteczna. A skoro została po nich wysłana to raczej nie była pierwszą lepszą osobą z łapanki, prawda?
I chwilę później okazało się, że raczej coś potrafiła. Otoczyła ich gęsta, pomarańczowa czakra, której Takashi nie zdążył dokładniej zbadać swoim sensorem, bo już chwilę później....

*** Kusagakure ***

...w zupełnie innym miejscu. Rozejrzawszy się dookoła, rudowłosy stwierdził, że znajdował się w jakimś korytarzu. Dopiero potem zauważył, że ich przewodniczka po prostu usnęła. Na szczęście, ktoś inny już się nią zajął, dlatego Takashi nie zawracał sobie tym głowy. Tym co go teraz interesowało było to, jaka była sytuacja i dlaczego czuł dookoła takie niewyobrażalne ilości czakry?
Zostali poprowadzeni do pokoju, który, najwyraźniej, pełnił rolę sali obrad. Dowódca tego miejsca, niejaki Oroki, zaczął ich wprowadzać w sytuację, która tutaj miała miejsce. W tym czasie Takashi przeskanował obecne tutaj osoby swoim sensorem. Trzy z obecnych tutaj osób posiadały splugawioną cienistą czakrę, ale, co dziwne, Kami nie odczuwał już żadnego obrzydzenia. Dwie osoby z kolei miały ogromną ilość czakry, aczkolwiek przy tej, którą była naładowana mgła, to był pryszcz. Przez długi czas Kami intensywnie wpatrywał się w mgłę, zupełnie jakby chciał ją przebić wzrokiem, chociaż to było, oczywiście, niemożliwe. W międzyczasie kolejne osoby proponowały swoje rozwiązania, swoje pomysły, swoje obiekcie. I każda z tych osób miała coś do dodania. Gdy wszyscy powiedzieli co im leżało na sercu, to wtedy przyszła kolej na Takashiego, który z pewnymi pomysłami się zgadzał, z innymi nie. Najbardziej jednak rozdrażniła go odpowiedź gościa, który przedstawił się jako Ryu.
- Ryu, tak? Słuchając twojej wypowiedzi nasuwa się jedno pytanie. Czy ty masz głowę tylko po to, by woda nie lała się do środka? To ma być twój arcy dobry plan? Litości. - powiedział, po czym pokręcił głową z wyraźną rezygnacją. Tak czy inaczej, Kami też chciał dorzucił swoich parę groszy do tej dyskusji.
- Kami Takashi, chunin z Amegakure. Specjalizuję się dwóch rzeczach - destrukcji na wielką skalę oraz na tropieniu i zbieraniu informacji. Jestem sensorem, a, ci którzy znają mój klan, wiedzą w czym się specjalizujemy. W kreacjach z papieru. Mogę więc, przykładowo, wytworzyć papier ze swojego ciała, a następnie nasączyć go czakrą tworząc wybuchowe notki. Znam też parę technik, że tak je ujmę - szpiegowskich. Co prawda znam się też trochę na iryo ninjutsu czy pieczętowaniu, ale jednak na froncie będę bardziej użyteczny niż w szpitalu, według mnie. - powiedział, po czym zwrócił się do Orokiego. - Czy mógłbym prosić mapę nie tylko samej wioski, ale i jej okolicy? I o zaznaczenie obszaru, który jest objęty mgłą. Dziękuję. - rzekł, po czym korzystając z kilku wolnych chwil zwrócił się ponownie do Ryu. - Twój arcy dobry kurwa plan ma kilka słabych punktów. Zakładasz, po pierwsze, że w tej wiosce jest tylu wystarczająco silnych shinobi, by pokryć twoje wymagania. Jeśli tak, to super. Jeśli nie, to jesteśmy w dupie, bo jak jeden element się posypie, może się posypać cała reszta. - powiedział, po czym podszedł do okna i uchylił je, a następnie stanął do niego plecami. Odpalił papierosa i zaciągnął się mocno dymem. - Po drugie, zakładasz, że Shi uważa, że jesteśmy zamknięci w tej wiosce. A ktoś tak potężny z pewnością zdaje sobie sprawę o tajnych drogach, którymi można dostarczać zaopatrzenie czy ewakuować cywilów. Ktoś mi wyjaśni, na czym w ogóle polega jego nieśmiertelność? - zapytał, po czym kontynuował swój wywód. - Po trzecie, problem z klifem polega na tym, że tam niekoniecznie muszą zostać wysłani zwiadowcy. Pamiętajmy, że obserwację można przeprowadzać też z góry. Co z kolei prowadzi mnie do finalnej konkluzji. Dlaczego ktoś tak potężny jak Shi zajmowałby się, proszę wybaczyć określenie, tak nieistotną wioską? I to jeszcze przy nakładzie takich środków, jakie musiały zostać spełnione, by wytworzyć tę mgłę? Nie, on coś kombinuje i ukrywa to pod mgłą. Przy czym musimy założyć, że przeciwnik w tej mgle umie się poruszać, w przeciwieństwie do nas. Ewentualnie jest to tylko bardzo droga i trudna do zrobienia dywersja, która ma za zadanie ściągnąć w jedno miejsce wyjątkowo silne jednostki, a atak odbędzie się gdzieś zupełnie indziej. - tutaj zrobił przerwę i zaciągnął się dwa razy papierosem. - Według mnie musimy poradzić sobie z mgłą, by wiedzieć na czym w ogóle stoimy i na tym opierać swoje dalsze działania. Nie możemy jednak bezpośrednio do niej wejść, bo już są przypadki MIA. Mogę wykonać więc technikę, dzięki której zinfiltruję pewien obszar mgły, nie wchodząc do niej bezpośrednio. Bo sądzę, że ta technika, aby być cały czas aktywną, musi być podtrzymywana, a zatem musi mieć gdzieś w niej źródło czakry. - przerwał, po czym podszedł do stolika, jeśli mapa okolicy została dostarczona. Zaznaczył na niej ich pozycję, poprosił o zaznaczenie obszary występowania mgły, a następnie z grubsza ustalił jej środek. - Obstawiam, że to jest gdzieś tutaj. Pozbywając się mgły sprawimy, że przeciwnik straci jeden z atutów. A i morale w wiosce wzrosną. - dodał na sam koniec. Co dalej? - A co do potencjalnych szpiegów. Obecnie nie mamy możliwości ich wyłapania, więc nie wiemy, czy ktoś z nas tutaj obecnych nim nie jest. Musimy więc założyć, że znajdują się tutaj osoby, które chcą uratować tę wioskę. Bo inaczej, gdy my będziemy nie ufni wobec siebie i nie będziemy dzielić się pomysłami, jak przetrwać, nikt z nas nie przeżyje. - dodał, by ostatecznie zostawić pole do dalszych rozważań. Bazując na tym, co wiedział, nic lepszego nie był w stanie wymyślić, a i wybitnym taktykiem też nie był. Tak czy inaczej, może coś z jego planu zostanie wprowadzone w życie?
► Pokaż Spoiler | Czakra + techniki

Czakra: 10000 - 75 (sensor bez pieczęci) = 9925
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek
Kabura: 3x kunai
20m stalowej linki
Portfel
Fajki
Zapalniczka
PARA TEBUKURO - na dłoniach

Mały zwój #1 (Stack 120 /Slot 5) - policzone w odniesieniu do ilości strzał, jakie można zmieścić w jednym slocie. Zostało 12 slotów, czyli 0,5 stacka
Długi łuk (1/2)
Strzały - 24 (24/1)
Lokalizator x1 (6/1)
Maska przeciwgazowa x1 (2/1)
Maska Tlenowa x1 (2/1)
NAKIMUSHI DOKU | CRYBABY POISON x2 (12/1)
PIGUŁKA ZWIĘKSZAJĄCA KREW x2 (36/1)
PIGUŁKA ŻYWNOŚCIOWA x2 (36/1)

Mały zwój #2
Pusty
► Pokaż Spoiler | Atuty
Origami no JutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
Sennin Origami no JutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Cienisty sensorBiegłość
Takashi w trakcie swojej przygody w Baibai używał na tyle często sensora, że był w stanie się zaznajomić ze splugawioną chakrą do tego stopnia, że nie tylko nie czuje już żadnych nieprzyjemności związanych z jej wykrywaniem, ale także zyskuje 20% do bazowego zasięgu sensora w przypadku wykrywania cienistej chakry (zarówno z pieczęcią jak i bez).
Przyjaciel BaibaiBiegłość
Przez wzgląd na wkład w ustabilizowanie sytuacji politycznej Baibai oraz udział w wojnie z cieniami, postać uznawana jest za przyjaciela Baibai i tak długo jak Sorashi Yukari pozostaje u władzy, będzie w Kraju kupców mile widziana. Dodatkowo wszelkie zadania zlecone przez członków kupieckiej rady lub inne wysoko postawione osoby w Shokunin Okoku gwarantują premię +25% do zarobionych za to zadanie Ryo
AktorBiegłość
Niejednokrotnie robota jako shinobi wymaga bardziej potajemnej pracy. Wymaga nas wdawania się w rolę jakiegoś prostego człowieka czy dostojnego arystokraty, po to aby zbliżyć się do naszego potencjalnego celu. Postać posiadająca tą biegłość staje się w tym naprawdę dobra i znacznie lepiej przychodzi jej podszywanie się pod inną osobę, niż przeciętnym shinobi. Nie ma najmniejszego problemu z przybieraniem różnych osobowości i jednocześnie jest bardzo dobra w kłamaniu. Taka osoba zarówno jest bardzo wyczulona na wszelakie kłamstwa innych osób, że znacznie łatwiej je wyłapać, a także kłamstwa takiej postaci nie odstają wręcz od prawdy. Oczywiście, dalej nie można mówić głupot, jednak podczas prób okłamania kogoś nie trzeba martwić się o jakieś drobniejsze luki w logice, bo postać ma tak gadane, że bez problemu to przejdzie jako prawda.
Okaleczona kończyna: lewa rękaWada
Ze względu na poważne rany, jakie chłopak odniósł w trakcie walk, jego lewa ręka ma problemy z czuciem. Boli go bowiem przez cały czas, ale jest to ból, który, w skali od 1 do 10, można umiejscowić na pozycji numer 3. Czasem jednak kończyna potrafi zacząć boleć w tak przeszywający sposób, że mogą na to pomóc tylko specjalne maści. Ręka była bowiem tak uszkodzona, że prawie mu ją amputowano. Ma w tej kończynie spalone zakończenia nerwowe, skóra jest pełna blizn po poparzeniach, a kości były pogruchotane i tylko cudem udało się ją uratować.
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2023, 23:00 przez Kami Takashi, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kusagakure no Sato

:kitty: Maji Eiji
Kiedy do jego uszu dotarły pierwsze słowa wypowiedziane, przez jego brata jako swoista riposta w stosunku do uwagi. Nie musiał się wiele zastanawiać by w jego głowie, powstał obraz idealnej odpowiedzi, na takie postępowanie Hitoshiego. Prychnął — po prostu. Prosty gest i to jeden z tych, które zdecydowanie nadużywał, kiedy tylko miał okazję. Jednak, czy to jego winną było to, że pasował tak dobrze, do tylu różnych sytuacji? Przekazywała wszystkie potrzebne emocje, bez potrzeby żadnej większej komunikacji — symbol praktycznie cudowny. Wydawał się jednak w jego oczach, być zbyt pospolitą odpowiedzią. Szczególnie że kierowana ona była w kierunku osoby, która nie była w stanie doświadczyć jego przytyków już od dłuższego czasu. Nie mógł dać jej na przywitanie, czegoś prostego i typowego. Specjalnie, dla niego, musiał wymyślić coś bardziej kreatywnego. Postawił więc, na lekką modyfikację gesty — zastosowując (Po krótkiej debacie w swojej głowie) ostatecznie wersję przedłużoną. Niepodważalnie najlepszą. Postarał się nawet zaciągnąć o wiele więcej powietrza do płuc, by wytrzymać troszeczkę dłużej w tym stanie. W praktyce jednak okazało się, nie być to idealnym rozwiązaniem. I choć udało mu się utrzymać to przez całe sześć sekund, bardzo szybko pokonało go pieczenie, które zaczynało gotować się w jego wnętrzu. Przez co skończyło się na tym, że Eiji stał przed nimi jeszcze chwilę, próbując uspokoić oddech. Z pewnością nie było to idealnym przebiegiem, który sobie wyśnił. Jakby się nad tym zastanowił, to nigdy nie wychodziło mu, dokładnie tak jak chciał, więc w tym momencie, powinien wreszcie przestać się dziwić, że jego pomysły kończyły się często fiaskiem. Choć, co do niektórych porażek jego idei — jak tej, zakładającej, że dwójka Jonninów Sakury, była tylko wytworem jego manipulowanej wyobraźni, był nastawiony pozytywnie. Jeżeli chodziło o takie rzeczy, to mógłby mylić się cały czas! Kai, w końcu nie zadziałało. Ich sylwetki nie postanowiły zlać się z tłem, a rzeczywistość nie zaczynała się rozpadać. Dobry omen, który niespodziewanie sprawił, że na jego twarzy na dobre zagościł uśmiech. Wiesz co Eiji? Może jednak miałeś dobry pomysł z tym ratowaniem świata. Naprawdę było warto tu przyjść. Dawna myśl, na nowo pojawiła się w jego głowie. Tym razem jednak w nowej, o wiele radośniejszej dosłownie. Znalezienie radości, kiedy ludzie obok ginęli, być może było według opinii wysoko położonych — czymś nieadekwatnym. Postanowił jednak cieszyć się tą chwilą, póki mógł, z doświadczenia wiedział, że zachowanie jej może być przydatne, w chwili większego zwątpienia i załamania się resztek ducha.
— Nie sądziłem, że do tracenia tak ważnych kończyn, można się przyzwyczaić. — Wiedział, sam na sobie, że strata ręki, nie byłaby zmianą, którą by tak łatwo zaakceptował. Pewnie, co rusz, by zapominał o jej braku, a przedmioty zaczęły, by wypadać mu z rąk. Co sekundę, dziwiłby się, że drzwi się przed nim nie otwierają, mimo że przysięgałby, że pociągnął. Ugh na samą myśl, przechodził go zimny dreszcz. Znał swojego brata, jednak na tyle dobrze, by stwierdzić, że w tej sytuacji nie robił sobie żartów. Mówił z taką pewnością, że pewnie zdołał sobie już poradzić z tą trudnością. Być może nigdy nie musiał się z nią mierzyć. Miał więcej, doświadczenia, wyjaśniałoby to jego niezwykłą zdolność, do szybkiego zaadaptowania się nowej sytuacji. — I serio nosisz to przy sobie cały czas? Jak talizman na szczęście? — Pokazał na jego płaszcz, widocznie niepewny. Wiedział, że często przetrzymuje się szczątki w zwojach, gdyż posiadały one bardzo dogodną właściwość. Nic w ich wnętrzu nie ulegało zepsuciu. — Niecodzienny dobór akcesoriów. Zawsze wiedziałem, że znajdziesz swoje miejsce w towarzystwie nastolatków, zbyt bardzo gloryfikujących groteskę i mrok. Widocznie, wystarczyłoby rodzinka przestała patrzeć ci na rączki, a ty już uwolniłeś swoje pragnienia... — To był jednak moment, w którym wreszcie jedna z zapadek kliknęła. — Nie miałeś szansy, wrócić do Sakury i tego odłożyć prawda? Dlatego tachasz to ze sobą? — Teraz, kiedy powiedział to na głos, wszystko wydawało się tak zaskakująco oczywiste. Widocznie cokolwiek mu się przytrafiło i pozostawiło go w tym stanie. Musiało odbyć na tyle daleko od wioski, że Hitoshi zdążył tylko przywitać się z Aiko i zawrócić. Pewnie nawet nie przebrał swoich ubrań po tej długiej wycieczce. Wyjaśniałoby to wszystkie brakujące puzzle i jego niechlujny stan. — Gdybyś tylko widział, jak bardzo zdenerwowany chodził przez resztę tygodnia, a jego twarz niczym nie różniła się od truskawki. Doszło to do takiego momentu, w którym myślałem już, że zacznie wydzierać się na rośliny, za to, że swoją zielenią zakłócają mu wizje Wielkiej Suny, czy coś takiego.
Nie należało jednak zapominać o czwartym — troszeczkę niższym członku konwersacji. Seitaropodobna, karykatura, która wyrosła przed nim, wydawała się głęboko oburzona. Pstryczek, którego sprawczynią był nie kto inny, jak sama Aiko-san wyraźnie ubliżył podobiźnie oryginału. Nawet jeżeli przejawiał to w najbardziej komiczny i nieadekwatny do charakteru prawdziwej osoby sposób. Poprzez donośne i agresywne tuptanie piaskową nóżką. Na tyle, w jakim stopniu pozwalały Eijiemu granice kontrolowania żelaznego piasku. Przez co cała ta scenka wyglądała jeszcze bardziej surrealistycznie, niż planował. Zmiana na lepsze, nie musiał w końcu ciasno przylegać do materiału źródłowego. I tak nie miał kto tego zareklamować.
— Jesteś pewny, dlaczego inaczej przywiózłby wózek w takie miejsce? Łatwo mogliby mu go zniszczyć, gdyby nie był naszpikowany jakąś technologią, a marionetki są chyba jedną z bardziej zaawansowanych i prostych co nie? — No istniała jeszcze technologia Smoczego Imperium, jednak nie była ona szeroko dostępna, wątpił więc, że ten facet miał do niej dostęp. Przypadkowa myśl, jednak na dobre zagnieździła się w jego głowie, przez co zaczął poważnie to rozważać. Miał pieniądze, więc kto bogatemu zabroni pozyskanie czegoś takiego? Może był jednym z tamtejszych szlachciców, którzy zostali wysłani na przeszpiegi, by przeanalizować sytuacje starego świata. Nie byłby to głupi pomysł. Stosunki, z nowym kontynentem nie były jeszcze wyryte w kamieniu i nie każdy znał w pełni sytuacje polityczne tak ksenofobicznego imperium. Mogliby nawet postawić na kogoś mało znanego, być może nigdy niewychodzącego ze swojego domu. Wyjaśniałoby, to też niezwykle dobrze lokaja. Jego rola, była na tyle fleksyjna, żeby wpasować się w praktycznie każdą przeszłość tej osoby. Nieważne, czy miała wątek kuglarski, czy polityczny. Pokiwał głową, słysząc mądry cytat Yamanaki. — Z pewnością nas zaskoczy, może rzuca pieniędzmi? Ja tak potrafię, jeżeli mają w sobie odpowiednio dużą ilość złota i żelaza.
— Mam to pod kontrolą, przynajmniej mam nadzieje. Naprawdę nie chciałbym być zamknięty w Sakuriańskim więzieniu. — Niby chciał trochę rozwiać obawy chłopaka, że tak łatwo nie trafi za kraty, jednak sam nie był oazą spokoju. — Słyszałem plotki, że nie mają tam łazienek i toalety. — Dodał konspiracyjnym szeptem. Te pomówienia, choć tylko nimi były, sprawiały, że czuł niesamowity strach przed tym losem. Było to po prostu ohydne. — Muszę tylko wyjątkowo uważać, by niczego tutaj nie popsuć. Już widzę kolejny rant ze strony Urzędniczki-san. — Westchnął zmęczony na samą myśl kolejnej wizyty w jej gabinecie. Nie należało to do pierwszej dziesiątki ulubionych doświadczeń. Słysząc o ojcu, tylko pokiwał głową. Zamęczał tym swoje myśli już kilka tygodni temu i nie chciał znowu przez to przechodzić. Na szczęście w porę przyszła blondynka z cudowną propozycją, na którą energicznie pokiwał głową. — Z wielką chęcią Aiko-san! Pewnie wielu wypatruje szansy, by kształcić się pod twoimi skrzydłami. — Niestety, on dowiedział się o jej mistrzostwie w sztuce medycznej dopiero na wojnie. Niemniej jednak wierzył, że nie była to tylko egzageracja żołnierzy, których ocaliła. Już się nie mógł doczekać! Rzadko ktokolwiek składał mu takie hojne propozycje, w sumie to nigdy. Zazwyczaj ludzie go odpędzali, mówiąc, że był wkurzający lub coś w ten deser.
Pochłonięty rozmową z dwójką starych znajomych kompletnie przestał zwracać uwagę na otoczenie — a w tym na kobietę z cudownym kapeluszem. To był, akurat moment, w którym dziwna pomarańczowa chakra, zaczęła ich okrążać. Momentalnie, przez jego ciało przeszło ostrzeżenie. Pierwszy odruch, który krzyczał głęboko w jego sercu, że zostali zaatakowani. Trzeba uciekać jak najdalej. Nie zdążył jednak zareagować. Zanim się obrócił, już dawno zniknął z mandarynkowym blasku.

---


Mandarynkowym blasku, który w tym samym czasie sprawił, że pojawili się w całkowicie obcym dla niego miejscu. Był niesamowicie zdezorientowany, przez te sytuacje. Spodziewał się po nim wszystkiego. Zostali otruci, ktoś zastawił na nich zasadzkę i używał czakry, jaki swego rodzaju przykrywki. Był nawet w stanie uwierzyć, że to jakaś wyrafinowana zemsta tego lokaja, za niesprawiedliwego traktowanie. To wszystko jednak okazało się błędne, a prawdą była możliwość, którą — ku ironii — uważał za najmniej prawdopodobną. Teleportacja. Była to niesamowicie zaawansowana technika czasoprzestrzenna. Przyprawiło go to tylko o kolejne niestrawności. Nie dlatego, że został przeniesiony wbrew swojej woli — jednak trochę tak. Tylko, dlatego, że nie znał kompletnie tej techniki i bał się jakie możliwe powikłania mogła za sobą nieść. Jeszcze jak był w Sakurze, o jego uszy otarły się specyficzne informacje. Dotyczące niebezpiecznych efektów ubocznych natychmiastowej teleportacji. Chodziło oczywiście o niesprawdzone techniki, eksperymentalne, które ktoś postanowił przetestować na ludziach. Wspominali o tragediach sprzed miesięcy, które zostały skrupulatnie zatuszowane. Wszystkie łączyła jedna cecha — były związane z testowaniem takich zdolności na ludziach. Ludziach, których całe wnętrze, pozostawało przetasowane niczym marakasy. Organy nagle znajdowały się w zaskakujących miejscach, co prowadziło do ich śmierci. Może nie koniecznie uważał miejskie legendy, za wiarygodne źródło informacji. Jedna odkąd usłyszał o tej konkretnej, w jego wnętrzu zostało zasiane ziarno niepewności. Dla spokoju, ducha wymieszał więc chakre do Bunseki no Jutsu, które następnie przyłożył do swojego ciała. Nie spodziewał się jakiś okropnych wyników — zwłaszcza że jeszcze oddychał.
Uspokojenie galopującego tętna, pozwoliło mu skupić się bardziej na otoczeniu. I jak się okazało na sprawcy całego tego zamieszania — dziewczynie z kapeluszem, która widocznie uznała podłogę za najwygodniejsze miejsce na ziemi. Chłopak, nie mógł się z nią nie zgodzić, sam ostatnie noce w końcu spędzał na jej powierzchni. Jednak to nie to zwróciło jego największą uwagę, a słowa. Te rozwiały wszelkie pozostające w nim wątpliwości. To ona, musiała odpowiadać za tą całą sytuację, to musiała być jej technika, co oznaczało, że najpewniej nie został porwany przez handlarza niewolników (znowu). Była to tylko metoda, ekscentrycznego transportu do miejsca, którego mieli bronić.
Dopiero teraz uświadomił sobie znacznie większy problem. Najpewniej kompletnie zaprzepaścił już szansę, by porozmawiać z Reanną. Przynajmniej do momentu, w którym ta nie obudzi się ze snu i nie wrócą jej wszystkie siły. Co patrząc, po samej technice, mogło zająć chwilę, w najgorszym wypadku przespałaby całe oblężenie Kusagakure. Wątpił w to jednak, stracenie kolejnego kompana, mogło być troszeczkę zbyt ryzykownym ruchem. W sytuacji, w której pewnie dużo sił już zostało stracone, ledwie utrzymywali się na nogach. Był to naprawdę smutny, los. Przypomniało mu to jednak o jeszcze jednym ważnym punkcie. Jego towarzyszach, których spróbował zlokalizować. Dopiero co ich odzyskał i naprawdę nie widziało mu się ich ponownie stracić. Co za ulga. Kamień spadł mu z serca. Byli cali, zdrowi i najważniejsze bezpieczni. Technika zadziałała bez żadnej skazy. Inni obecni wcześniej na polu również wydawali się czuć dobrze. Dwójka z nich nawet zaproponowała transport leżącej na podłodze kobiecie.
Przed ich oczami, odkrywało się kolejne nowe pomieszczenie. Tym razem jednak gospodarze, postanowili — ku radości bebechów Eijiego — przejść się do niego tradycyjną drogą. Przez co pozostawili dziwaczny, korytarz, za sobą, wchodząc do dziwaczniejszego pokoju. Nie chodziło mu jednak o wystrój, czy znajdującego się pośrodku pomieszczenia mężczyzną. Tym, co pochłonęło większość jego uwagi, było z pozoru dziwnie ulokowaną twardo zbitą śmietaną. Mogła to, też być mgła. Nie był do końca pewien, jednak żadne z tych dwóch rzeczowników w pełni nie oddawało natury tego czegoś. Widział to. Czuł to. Zazwyczaj, kiedy patrzył się na mgłę, czy śmietanę, nie czuł napierającej w jego stronę surowej mocy. Przytłaczającego ogromu, który naciskał na jego ciało z każdej możliwej strony. Napływ tej siły, wydawał się niewłaściwy. Cofnął się o krok lekko przerażony naturą tego czegoś. Nie wydawała się stanowić, żadnego aktywnego zagrożenia. Dzieliła go od niej całkiem przyzwoita odległość. Wystarczająca, by pozwolić sobie na dogodność decydowania o ucieczce. Nie pojmował, więc dlaczego, reagował na nią tak dziwnie. Postanowił więc na razie to zignorować, istniała spora szansa, że był to jeden z powodów trudnej sytuacji wioski. Nawet jeżeli momentami, wydawało się być to zadaniem okropnie trudnym. Wtedy, również zauważył to, że było prawie ciemno. Być, może przespał on część podróży? Dlatego, wydawało mu się, że trwała, krótko a w istocie unosili się tak kilka dobrych godzin? Nie miał jednak czasu, by rozmyślać nad tym dłużej. Do głosu oto doszedł nikt inny jak przywódca całej kampani - Oroki we własnej osobie.
Nie miał jednak dla nich zbyt dobrych wieści. Przy tym w sposobie wypowiedzi, bycia i tym jak traktował otoczenie — dokładnie taki sam jak go sobie pierwotnie by wyobrażał. No jeżeli zmrużyło się oko na to, że wyglądał o wiele młodziej i miał mniej zmarszczek, niż by się założył. Jego postawa, jednak była wręcz podręcznikowa i twarda. Wcale, zresztą go nie dziwiła. Rozumiał jego podejście. A przynajmniej chciał myśleć, że rozumie. Nawet jeżeli nie do końca zgadzał się, z wszystkimi ostrymi słowami, które od niego padły. Pewnie zaniedbania, o których mówił, były ogromne. Wyżej postawieni, pewnie uznali, że mają tajemniczą grupę w szachu. Nie muszą wykonać, żadnego nagłego ruchu, jeżeli nie przeanalizują wszystkiego dokładnie. Wystarczyło parę dni, by straszliwe informacje dotarły do Nowego Kontynentu. Niestety od tego momentu, czas od zapytania o pomoc, do jej faktycznego uzyskania tylko się wydłużał. Kolejne dni, mijały na zorganizowaniu pomocy, by następnie została ona przysłana. Mógłby przysiąść, że urzędnicy pracujący w biurach Sankage, którzy to musieli nadzorować, jeszcze bardziej pogarszali sytuacje. Nie nad wszystkim jednak dało się zapanować, tak jak chcieliśmy. Otrzymanie pomocy trwało, nawet jeżeli było to niesprawiedliwe, że zajmowało tyle potwierdzeń. Każda sekunda poświęcona na to, była czasem, w którym przypadkowi cywile cierpieli. Ponieważ paru gamionom zamarzył się świat, a tacy ludzie rzadko oglądali się na to, ile mostów spalili. Oroki, musiał na to wszystko patrzeć i to znosić. Obserwować, planować, być może posyłać kolejne grupy ludzi na zgubę. Mógł sobie tylko wyobrażać jak wielki bagaż i ból musiał trzymać na swoich barkach. Dlatego, też postanowił się nie wtrącać w jego słowa. Był to dla niego trudny czas, a wielu i tak już zadawała pytania. Trzymanie języka za zębami było trudno, jednak udało mu się niczego nie wtrącić.
Przy okazji udało się mu dojść do kilku konkluzji. Jak ta sytuacja z Mgłą — gdyż raczej już nie mógł nazwać tego śmietaną. To, że była dużym zbiornikiem z chakrą, wyjaśniało to prześladującego go uczucie. Tylko sama jej geneza, była sprawą, przez którą jego mózg pracował na najwyższych obrotach, próbując wymyślić najracjonalniejsze wersje wydarzeń. Istniała szansa, że zasilali ją, albo zabici, albo porwani przez Shi ludzie. Mogli jakoś skorumpować ich ciała, lub używać wielu setek, jako baterii do utrzymywania tej kopuły. Nie zdziwiłby się, nawet gdyby zasilała się ona ludźmi znajdującymi się wewnątrz niej. Gorzej sytuacja jednak miała się, jeżeli robiła to ze swojej własnej kieszeni. Wtedy, faktycznie sugestia, że korzystali z pomocy bogów nie byłaby znowu taka odjechana. Xiallia nie wydawała się w pełni odrzucać tej teorii, co mogło sugerować, że po cichu dalej uznawała ja za prawdopodobną. Nie była, to może najbardziej satysfakcjonująca odpowiedź, jednak nie był meteorologiem, by wiedzieć trochę więcej na temat Chakrowych Mgieł.

[p] Wypowiedź kapitana, zakończyła się dosyć prowokacyjnym apelem. Zachęcał otwarcie do pomysłów i pytań, co było całkiem miłą taktyką. Nie trzeba było długo czekać by zaraz wybuchły pytania, okraszone propozycjami. Niektórymi bardziej szalonymi od innych. Znaczy, część tego co usłyszał, była nawet sensowna, jednak ta druga część. Powiedzmy, że przywoływała ona na myśl, tę dziwną część rodziny. Lepiej było o nich nie mówić, jednak i tak zamierzał to zrobić. Oczywiście, nawet jeżeli w myślach..
Postarał się odpowiednio przygotować, by wysłuchać wszystkiego, co mieli do powiedzenia tutaj zebrani. Sytuacja była piekielnie poważna i przegapienie, chociażby części jakiejś krytycznej informacji, mogło podkopać strategie w całości. Łatwiej jednak było mu to powiedzieć niż zrobić. Jego wzrok, przeskakiwał pomiędzy znajdującymi się tu ludźmi, próbując mniej więcej, zapamiętaj ich aparycje. Dodatkowo pozostawał problem mgły, która, choć nie uderzyła go tak mocno jak na początku, dalej wprawiała go w lekki dyskomfort. Rozpraszało go to na tyle, że skupienie się na całych wypowiedziach graniczyło z cudem. Przez co przez większość czasu Eiji polował na odłamki, z których potem składał całość. Trochę gorzej sytuacja się miała, kiedy postanowili żonglować wypowiedziami. Jednak nawet i to z czasem udało mu się nawet ogarnąć. Ta dziwna ściana, naprawdę popsuła mu krwi. Miał nadzieję, że uda mu się przez te kilka godzin przyzwyczaić do jej obecności. Zwłaszcza że mieli spędzić tu jednak trochę więcej czasu, jeżeli atak miał nadejść zgodnie z harmonogramem. Kilka dni, musiał to jakoś przetrawić.
Pomysły były również różne. Na przykład, ktoś miał ciekawy pomysł, by zawalić klif na wioskę. Być, może mogłoby to zabić oddziały Zero, które ukrywały się we mgle, jednak wyrządziłoby również to samo miastu. Widocznie, musiało nim zbyt zakręcić podczas teleportacji.
[p] — Nie jestem jeszcze pewny. — Odszeptał w kierunku starszego Majiego, na tyle cicho, by nie przeszkadzać kolejnej mówiącej osobie. Okazał się być jednak nie wiele lepsza. Proponując — jak z rozumiał — wycieczkę w głąb nieznanych i zdradliwych terenów Mgły. Mimo że krytykował ten pomysł wcześniej, może po prostu chciał poczuć, jak to jest być otoczonym przez taką siłę? To również, bardzo szybko zostało zdeskrydytowane jako zły pomysł. Yamanaka Aiko, oprócz zdolności medycznych, okazywała się trzymać w swoim rękawie, więcej asów. Te informacje o praktycznie bezprzewodowej komunikacji zaskoczyło Eijeigo w podobny sposób jak późniejsza wieść o technice, która mogła transportować ludzi w okamgnieniu. Chłopak, który się ją pochwalił, nie wspomniał natomiast, o efektach ubocznych podobnych do transportu Reanny. Spodziewał się, że ludzie, którzy tu przybyli będą mieli niesamowite zdolności, jednak nie spodziewał się, aż takich cudów. Inna członkini Sakury zaproponowała przyjrzenie się dokładnie mgle. Uważał trochę dziwne, to jak wielu shinobi tej wioski zebrało się tutaj. Nie byłą to jakaś dominująca grupa, jednak dalej robiło to na nim pewne wrażenie.
[p] Byli też ludzie bardziej kompetentni od niego. To zawsze był dobry znak.
— Tego tutaj to się nie spodziewałem. — Zobaczenie, go tutaj sprawiło, że na nowo obudziły w nim się wspomnienia. Niestety, nie były one czysto pozytywne, jednak nie miał żadnych wątpliwości. Przed, nim na forum całej grupy zaczął wypowiadać się nikt inny jak Chinoike Ryu. Człowiek, którego miał przyjemność spotkać już wcześniej, na swoim urlopie w Kaeru no Kuni. Przypadkiem skończył z nim, pracując w jakimś barze z ramenem i nie zgrali się najlepiej. Nie, że nie próbował, tylko mimo usilnych prób Ryu, zachowywał nieugiętą postawę. Okazywała się w bardzo dziwny sposób, nazywania go młodym, mimo że pewnie nie różniło ich tak wiele. Ten, jednak nie przestawał i mimo usilnych próśb, dalej to stosował. Tego ego topowego sposobu wypowiedzi, nie dało się jednak pomylić z niczym innym. Wszedł niczym pan i władca, oferując może nie najbardziej szalony plan tej nocy. Jednak z pewnością ten nieprawdopodobny. Oczekiwał, że ta złamana wioska, mogła zaoferować więcej niż to, co widział przed swoimi oczami. Nie trzeba długo było czekać na reakcje na tłumu, który nie szczędził na nim nitki. Bolało to trochę w uszy.
Wreszcie nastała jego kolej, na przedstawienie siebie, oraz planu. Podchodził do tego początkowo sceptycznie. Zastanawiając się, czy powinien wyjawiać swoje nazwisko. Patrząc, że niekoniecznie dobrze kojarzyło się Starym Kontynencie. Wojna, zaczęła się w końcu od mniej znaczących na arenie międzynarodowej państw. Nie chciałby, patrzyli się na niego krzywo, przez coś, na co nie miał wpływu. Ostatecznie postawił jednak na przekazaniu wszystkich informacji. — Maji Eiji, Chunnin z Sakuragakure. Jestem doświadczonym użytkownikiem Ninjutsu, nawet można to uznać za moją specjalność. Posiadam, też zgodnie z nazwiskiem mojego klanu dostęp do Uwolnienia Magnetyzmu, które gwarantuje mi możliwość kontrolowania metali. Tym, co jednak mogło zwrócić uwagę sensor w tej grupie, są moje pokłady chakry. Zauważalnie większe niż przeciętnego shinobi. Nie widzę, problemów, by w razie czego użyczyć jej potrzebującym. Sam wątpię, bym zużył wszystko. Z tego, tez powodu, wydaje mi się, ze najlepiej bym pasował w szpitalu. Przez to, że mamy dostęp do niewielu Iryoninja, możemy bardzo łatwo pozostać bez technik leczących, w chwili kiedy skończy im się chakra. Będzie to stanowiło zabezpieczenie. Sam również, mogę dopomóc ochronę budynku, czy leczenie cywili. Choć moje zdolności nie dorównują pewnie dwójce kunoichi. —
Chakra30 250
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu, Jiton
Techniki
Atuty
► Pokaż Spoiler | Atuty
Ulepszony zmysł Wzrok • SmakAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Wzrok - wzmocnienie tego zmysłu zapewnia postaci lepszy wzrok, pozwalając patrzeć dalej i dostrzegać szczegóły tam, gdzie nikt inny by się ich nie dopatrzył. Postać też lepiej widzi przez dym czy inne warunki, które utrudniają wizję.
  2. Smak - wzmocnienie tego zmysłu, choć nie posiada zastosowania stricte bojowego, pozwala natomiast niemalże od razu rozpoznać skład czegokolwiek co tylko spróbujemy, a także określić, czy będzie to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na użytkownika. Nawet, jeśli trucizna nie posiada smaku sama w sobie, tak osoba, z tym wzmocnieniem wyczuje, że w napoju czy potrawie jest coś więcej, co wpłynęło na smak. Dodatkowo, jest w stanie jasno określić, składniki potraw.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2023, 12:50 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kusa no Kuni - Kraj Traw”