Hostel "Przy Rzece"

[Hokori Kensei]

Zaiste, zwykły podpis na kawałku papieru stał się czymś znacznie większym. Związaniem życia z Płomieniem Świata. Kontrakt, który pewnie w niektórych wierzeniach zostałby przez niektórych określony mianem cyrografu. To nie była prosta umowa, gdzie prawo kraju i dżentelmeński honor sprawiał, że się ich dotrzymywało. To było coś więcej. I to uczucie w jego głębi, którego się nie spodziewał. Jakby w samej jego duszy zapłonął delikatny płomyk, jako dowód umowy Kenseia ze Smoczymi Wyspami. Dlaczego więc czuł teraz ten chłód? Wkrótce jednak jego odbiór temperatury nie był jedynym... objawem. Przetarł swoje oczy, gdy zdawało się, że świat stracił swoje barwy, przynajmniej częściowo. Nawet sprawdził przy pomocy prostej techniki czy nie padł ofiarą Genjutsu oraz zweryfikował jedną z pieczęci na swoim nadgarstku, coby sprawdzić czy faktycznie jego chakra nie jest jakoś zakłócona. Może faktycznie było to spowodowane wcześniejszym przyzwyczajeniem się do innych bodźców, choć czy jego zdolności w ogóle pozwalałyby mu aż tak postrzegać te różnice? Może tak, może nie. Jednak nie podobało mu się to. Skosztował trochę gorzkiej czekolady, której może fanem nie był, tak był to miły gest od dziewczyn. Niejakim fundamentem tego wszystkiego była próba przywołania Mushu. Nieudana. Jego myśli szybko powędrowały do tego, co czerwony smok zdołał mu powiedzieć. Czyżby dzisiaj było jakieś święto? Jakieś wydarzenie, które uniemożliwiało jego przywołanie? Była na to szansa. Jeśli jednak nie było nic takiego, planował spróbować przywołać jeszcze trojaczki. Może je mógłby przywołać by chociaż powiedziały mu co się dzieje. A jeśli to by nie zadziałało, a efekt byłby podobny? Cóż... zamknąłby oczy. Za wiele zrobić nie mógł prawda? Skoro nie mógł przywołać, to jedyne co pozostało to chyba... medytacja. Skupienie na tym chłodzie, który czuł. Czyżby coś się stało z Płomieniem Świata? Spróbowałby sobie przypomnieć czy może kiedykolwiek odczuł podobny chłód. Może nawet przy pomocy Hiraitamon wszedłby do własnej podświadomości szukając odpowiedzi. Odpowiedzi w tym dziwnym uczuciu chłodu, które to czuł ze swojego wnętrza. Coś było nie tak. Jeśli nie znajdzie odpowiedzi w świecie materialnym, czyż nie należy poszukać jej w świecie duchowym?

Chakra18 850 - 0 (Genjutsu Kai) - 0 (Kuchiyose no Jutsu - Yin, Yang i Onmyō) - 0 (Hiraitamon) = 18 850

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation幻術回

KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu

PieczęcieTygrys

KosztStandardowy

ZasięgNa siebie/Dotykowy

Wymagania---

Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.

Technika nie jest traktowana jako użycie iluzji.

Posiadając Kontrolę Chakry na 6 poziomie można użyć Kai na drugiej osobie.

Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique口寄せの術

KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Czasoprzestrzenne

PieczęcieDzik → Pies → Ptak → Małpa → Baran

KosztRóżny

Koszt zależny jest od dwóch czynników: rangi przywoływanego stworzenia oraz jego wielkości. W przypadku zwierząt rangi niższej niż C, ich koszt traktowany jest, gdyby były rangi C.

• Zwierzęta malutkie, małe i średnie tj. do rozmiaru psa - koszt standardowy rangi zwierzęcia;
• Zwierzęta spore, duże i wielkie tj. do rozmiaru słonia - koszt potrójny rangi zwierzęcia;
• Zwierzęta olbrzymie i monstrualne tj. do rozmiaru największych Ogoniastych Bestii - koszt pięciokrotny rangi zwierzęcia. Minimalny koszt to 1 000 chakry.
• Zwierzęta-molochy, sięgające swym rozmiarem setek metrów wysokości i więcej - koszt siedmiokrotny rangi zwierzęcia. Minimalny koszt to 7 500 chakry.

Wymagania---

Prócz złożenia potrzebnych pieczęci, do wykonania potrzebujemy odrobiny własnej krwi na dłoni, którą w finalnym etapie dotkniemy ziemi. Posiadając podpisany pakt z grupą zwierząt, jesteśmy w stanie przywołać mniej ludzkiego towarzysza w miejscu, gdzie obecnie przebywamy. Jest to też podstawą, by moc korzystać z najważniejszego profitu udzielanego przez spisany pakt: wsparcia jednego bądź kilku zwierząt, z jakim shinobi zawiązał współpracę.

Przy jednorazowym użyciu techniki można przyzwać tyle zwierząt, na ile shinobi starczy chakry. Używając krwi innej osoby z podpisanym paktem, możliwe jest przyzwanie jego zwierząt. To jednak, kogo przyzwiemy jest w pełni losowe, chociaż zależy od włożonej chakry.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć składanie pieczęci kumulując chakrę przez tyle czasu, ile zajęłoby rzeczywiste ich złożenie. Dalej konieczne jest użycie własnej krwi.

Hiraitamon | Opened Gate開いた門

KlasyfikacjaNinjutsu

PieczęcieCzas kumulacji chakry jak przy 10 pieczęciach

KosztStandardowy za wejście | Standardowy za wyjście

ZasięgNa siebie

WymaganiaSennin Ninjutsu LUB Sennin Genjutsu LUB Sennin Iryō Ninjutsu

Niektórzy ninja są na tyle wprawieni w kontrolę nad własnym ciałem, że przekłada się ona również w pewnym sensie na kontrolę nad własnym umysłem. Medytacja celem znalezienia swojego "wewnętrznego ja" nie jest żadną zagwozdką. W pewnym momencie jednak wchodzenie do własnego umysłu staje się naturalną zdolnością, przychodzącą tak łatwo jak oddychanie. Wymaga to jednak spokoju i usytuowania się w bezpiecznym miejscu, bowiem po skumulowaniu niewielkiej ilości chakry i znalezieniu się wewnątrz, bodźce z zewnątrz w większości nie dochodzą. Wyjątkiem są jedynie te bardzo silne, jakie są w stanie przebić się do osoby w środku, jednak z ledwością i często i tak słabo wyczuwalne. Osoba wchodząca sama decyduje, w którym miejscu chce się znaleźć, jednak ze względu na umysł ludzki będący żywą tkanką, nie da się do końca przewidzieć, co na taką osobę tam czeka.

Sam fakt przeniesienia się do własnej podświadomości w ten sposób samo z siebie nie narzuca żadnych wydarzeń, jakie miałyby mieć w środku miejsce. Cokolwiek dzieje się wewnątrz takiej osoby, nie ma w większości przełożenia na rzeczywistość. Jedynym przypadkiem jest śmierć będąc w środku własnej podświadomości. W przypadku, kiedy to osoba sama z własnej, nieprzymuszonej woli wchodzi do środka swojego umysłu, podobna sytuacja najczęściej kończy się naruszeniem psychiki użytkownika. Im większa Siła Woli, tym mniejsza szansa na poważniejsze powikłania, jednak nawet ktoś z Siłą Woli na najwyższym poziomie nie jest całkowicie odporny, jeśli pozwoli sobie na podobną śmierć zbyt wiele razy. Może to prowadzić do chorób psychicznych bądź innych powikłań. Nie tyczy się to sytuacji, kiedy osoba wydostanie się z własnego umysłu przed faktyczną śmiercią.

Wyjście jest równie proste, jak nie prostsze, co wejście. Skupienie podobnej ilości chakry z intencją wyjścia załatwia problem, pozwalając w przeciągu kilku krótkich chwil wrócić do rzeczywistości. Tyczy się to głównie sytuacji, kiedy osoba sama wchodzi do własnej podświadomości. W specjalnych sytuacjach wyjście może być utrudnione lub obłożone dodatkowymi warunkami.

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura3/?

Współpraca pomiędzy Kenseiem a Smokami zdecydowanie była czymś… znaczącym, wymagająca zapewne poświęceń z obydwóch stron w kwestii zrozumienia i dotarcia do siebie. Podpisany pakt był jedynie początkiem tak naprawdę – swoistą umową, spisem zasad, które przyszło im przestrzegać, jednakże wraz z czasem zapewne wywiąże się między nimi relacja, która wykraczała poza zawarty pakt.

Zarówno chłód, jak i przyblakłe barwy były czymś, co mogło zarówno Kenseia martwić, jak i dziwić. Przetarcie oczu w żaden sposób nie pomogło i jeśli był pod wpływem Genjutsu, to Kai nie było wystarczająco silną techniką do jego rozproszenia. Zarówno chłód, które ogarnął jego ciało, jak i przyblakłe barwy świata wciąż mu towarzyszył.

Podświadomie jednak czuł, że to było związane z czymś zupełnie innym aniżeli techniki iluzji. Zaś fakt, że Mushu odmówił bycia przywołanym mógł potwierdzić te domysły i wprowadzić go w jeszcze większy niepokój. Czy coś się stało? Może jakieś wydarzenie miało miejsce? Postanowił więc spróbować z trojaczkami… i w tym przypadku się udało, obyło się więc bez korzystania z Hiraitamona i wchodzenia we własną świadomość. Ku zdziwieniu Hokoriego, Yin nie wyglądała jakby miała zaraz jakoś napsocić. Siedziała na jego ramieniu z nieco zbitą miną, z łebkiem w dole, wzdychając ciężko. Ogólnie cała trójka wydawała się być… bardzo poważna i sprawiali wrażenie przygnębionych? To było dobre słowo na opisanie tego.

– Kensei – odparł Yang łagodnym głosem, by także lekko skłonić swoim łebkiem na przywitanie. – Wiemy, że próbowałeś przywołać Mushu. Nie jest to jednak najlepsza pora, jest… zajęty załatwianiem formalności. Chciałbyś byśmy coś mu przekazali? – zapytał Yang, który był tym najbardziej pomocnym smokiem z całej trójki i zdecydowanie mógł wyczuć w jego głosie dobre chęci, jednakże ciężko było nie mieć wrażenia, że zarówno w tonie w jakim się wypowiadał, jak i po całej jego ekspresji, gdzieś w tym wszystkim wiązał się smutek.

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

[Hokori Kensei]

Dziwny stan, w jakim się znalazł go zdecydowanie niepokoił. Jednocześnie jednak podświadomość mu sugerowała, że chłód i świat, który stracił choćby część swych barw, czy może bardziej ich głębię, nie były efektem iluzji. Była to dziwna sytuacja, w której nie wiedział za bardzo jak się ma odnaleźć. Wobec tego spróbował przywołać kogoś, kto być może byłby w stanie powiedzieć mu więcej o sytuacji, w jakiej się znalazł? Tajemne uczucie połączenia, ciepła, które się w nim pojawiło po podpisaniu paktu, teraz było przykrywane chłodem. Mushu, będący więc kustoszem świątyni, pilnującym porzadku w tamtejszej bibliotece być może posiadałby wiedzę na temat tego, co się z nim dzieje. Tylko... odmówił on przywołania, co tylko sprawiło, że ścisnął brwi, zaniepokojony, zanim nie postanowił przywołać bardziej... niesforne grono. Tylko nawet nie zachowywali się nieswojo. Lekko się po nich rozejrzał i delikatnie pogłaskał Yin po główce, spoglądając na Yanga, który to zaczął z nim rozmawiać, także delikatnie się mu skłaniając, choć starając się nie zrzucić Onmyō, który zapewne zadokował mu się na głowie.

-Rozumiem. - powiedział, drapiąc się prawą ręką po brodzie. -Coś się stało? Jesteście nie w sosie, a i sam mam wrażenie, że coś więcej jest nie tak. - spytał w końcu. -Czy może mogę jakoś wam pomóc? - dodał po chwili, chcąc trochę pociągnąć trojaczki za język.

Chakra18 850

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura2/?

Kensei bez wątpienia miał powody do niepokoju – nie tylko ze względu na świat, który nagle się zmienił, ale także i przez brak możliwości przywołania jednego ze swoich zwierzęcych towarzyszy. Jeżeli Mushu odmawiał, to najwidoczniej miał ku temu jakiś rozsądny powód, innej opcji Hokori nie widział. Na jego prośbę odpowiedziały jednak trojaczki. Każde z nich miało oczywiście swój charakter i osobowość, mimo wszystko widać było po nich, że coś je bez wątpienia trapiło… i musiało być naprawdę nieciekawie, jeżeli Yin nie była skłonna do psot, do których zwykle się uciekała i również wyglądała na smutną. I tak jak na chwilę obecną Kensei nie znał szczegółów, mógł się zacząć zapewne domyślać, że Mushu raczej nie zajmował się przygotowaniem jakiegoś festiwalu.

Naturalną reakcją ze strony Hokoriego było zapytanie, czy wszystko w porządku i czy może jakoś pomóc – jakby nie patrzeć, podpisując się pod paktem, zobowiązał się do pewnej współpracy pomiędzy smoczą rasą i miał wobec nich swoiste zobowiązania. Czy to wynikało z jego dobrych chęci, czy właśnie z poczucia obowiązku? Niezależnie od powodów, którymi się Kensei kierował, trojaczki wydawały się być lekko… zmieszane? To nie było odpowiednie słowo. Raczej jakby nie były pewne, czy powinny mu o czymś powiedzieć, czy też nie. Cała trójka wymieniała się jakby porozumiewawczym spojrzeniami. Koniec końców, Yang westchnął ciężko, by kontynuować bycie powiernikiem złych wieści.

– Nie wiem czy jesteś w stanie pomóc na to co się właśnie w Ryūtō dzieje... – powiedział z początku trochę niepewny Yang, jakby próbując dobrać odpowiednie słowa. – Frikar – sama, który jest… bardzo starym i szanowanym smokiem właśnie umiera. Wszyscy się szykujemy na jego odejście, cała społeczność to też odczuwa. Mushu zajmuje się jego odpowiednim pożegnaniem. – Widać było po Yangu, że mówienie o tym wszystkim nie było łatwe. Jego głos się nawet lekko łamał. I tak jak Onmyō nadal milczał, nieco bardziej się chowając we włosach Hokoriego, Yin się w końcu odezwała.

– Chciałam coś dla Frikar – sama zrobić, ale Mushu stwierdził, że to nie jest pora na głupoty i chociaż raz w życiu powinnam być poważna i że nie potrzebuje naszej pomocy w przygotowaniach. – Yin westchnęła ciężko, grzebiąc przy tym trochę łapką w ramieniu Kenseia. Nie żeby to w jakiś sposób go to bolało. Na pewno nie bardziej, niż ten swoisty smutek, który niemalże odczuwał wraz z trojaczkami.

– Jestem ciekaw, czy ostatnie życzenie Frikar – sama się spełni – odezwał się nagle Onmyō, smutno wzdychając.

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

[Hokori Kensei]

Trio smoczków zdecydowanie budziło pewien niepokój w duszy Kenseia. Niepokój, który był jedynie potęgowany tymi dziwnymi bodźcami, które tego dnia odbierał. Wkrótce Yang, po niewerbalnej komunikacji z rodzeństwem (zapewne bez użycia jakichkolwiek technik) przedstawił trochę bardziej co się dzieje, a twarz dawnego Iwijczyka spochmurniała trochę bardziej z tej poważnej, która była wcześniej. Całe rodzeństwo było młode i prawdopodobnie pierwszy raz mieli styczność z jakąś śmiercią. On, jako ninja, jako weteran wojenny, swoje cierpienie przeżył. Zwłaszcza, jeśli uwzględni się do tego także to, jak niewielu członków jego rodziny przeżyło. Gdy biały smok to mówił, Hokori pozwolił sobie na lekko pogłaskanie go palcem, chcąc mu dodać otuchy.

-Rozumiem i współczuję. - powiedział w końcu spokojnym, cichym i pełnym ubolewania głosem, przekierowując swój wzrok na czarną smoczycę. -Chciałaś zrobić coś konkretnego? Czy po prostu pomóc? - zapytał Yin, zanim jego oczy nie powędrowały w górę, jakby w ogóle miało mu to pomóc w zobaczeniu Onmyō (spoiler - wcale go nie widział, jedynie czuł) -Możesz powiedzieć o tym życzeniu coś więcej? - zapytał młodego o mieszanym ubarwieniu łusek, czekając powoli na jakąś odpowiedź, a po pewnej dłuższej przerwie ciszy, gdy takowa by nastąpiła (przed czy po uzyskaniu odpowiedzi), zapytałby ich jeszcze -Chcecie mi poopowiadać o Frikar-sama?

Trojaczki były dzieciakami wciąż (przynajmniej wedle ich zachowania i osobistej opinii Cytryna) więc mogły nie w pełni wiedzieć jak sobie poradzić z tymi emocjami. Może rozegranie pewnych wspomnień, pewnym emocji poprawi im humor, bo jak nie mógł pomóc na Smoczych Wyspach, tak mógł w swoim pokoju pomóc trójce młodych smoków, które nie wiedziały jak opanować kotłujące się w nich emocje.

Chakra18 850

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura3/?

Dosyć naturalną reakcją ze strony Kenseia jest to, że czuł się zaniepokojony obecną sytuacją. Atmosfera panująca pomiędzy trojaczkami udzielała się Hokoriemu, dodając jeszcze do tego te wszystkie dodatkowe emocje i odczucia, które to odbierał. Po chwili też sytuacja wydała się też rozjaśnić i nie wyglądała… najlepiej, bez wątpienia. Umierający członek społeczności był ciężkim tematem, bez względu na to czy była mowa o smokach, czy ludziach. Dla młodego rodzeństwa ta sytuacja mogła być również bardzo mocno ciężkie do pojęcia i procesowania, jeżeli był to pierwszy raz, gdy zmagały się z taką sytuacją. Ciężko było też mu cokolwiek zdziałać z miejsca, w którym właśnie się znajdował, nie był w stanie zdziałać, nie licząc próby podniesienia tych trzech gagatków na duchu. Te na kondolencje nic nie odpowiedziały, Yang jedynie skinął łebkiem w ramach podziękowania.

– Kiedyś widziałam Frikar – sama leżącego na polanie wśród kwiatów… W sumie to spał i próbowałam mu zrobić wtedy psikusa, ale złapał mnie na gorącym uczynku, ale w przeciwieństwie do Mushu nie był zły. Myślałam więc, że zrobienie mu kwiecistego wianka na pożegnanie będzie czymś dobrym... – Mimo tego smutku, który było słychać w głosie Ying, to mimo wszystko ta wypowiedź była… bardzo w jej stylu. Pełen emocji, wypowiadała słowa trochę szybciej niż reszta rodzeństwa. Taki mały słowotok z tego wyszedł.

Pojawiła się dodatkowa informacja na temat ostatniego życzenia, jakie Frikar – sama miał. W świecie ludzi respektowanie ostatniej woli człowieka było dosyć ważną tradycją, można by rzec. Czy tak było również i w przypadku smoczej społeczności? Mimo wszystko, pakt pomiędzy Kenseiem a tymi gadami wciąż był świeży, jeszcze wiele przyjdzie mu się o nich nauczyć.

– Nie znam dokładnych szczegółów, ale ma przyjaciela, z którym żyje jednak pokłócony od kilku wieków. Z tego co słyszałem, to pragnął się z nim pogodzić, zanim odejdzie – wyjaśnił Onmyō. Jakby nie patrzeć, to było stosunkowo smutne, tak żyć zwaśnionym przez tak wiele lat.

– Mushu miał próbować z nim rozmawiać, ale podobno chowa tak wielką urazę, że nawet Frikar – sama będący na łożu śmierci nie jest wystarczającym powodem, by zakopać wojenny topór – dodał Yang.

Trojaczki zdecydowanie miały w sobie coś z dzieci jeżeli chodziło o zachowanie i ciężko było nie pozbyć się wrażenia, że te nie do końca wiedziały jak sobie radzić z emocjami, które właśnie nimi targały. To nie było łatwe, uświadomienie sobie że ktoś odchodzi. Kensei chciał spróbować pomóc chociaż tym gagatkom, skoro nie był w stanie zrobić nic bezpośrednio na Smoczych Wyspach.

– Frikar – sama jest nauczycielem dla wielu smoków. Bardzo często dzieli się z nami swoimi mądrościami, opowiada o przeszłości… będzie mi brakować jego powiastek – odezwał się Yang, wzdychając ponownie ciężko, ale na te wspomnienie mimo wszystko pojawił się smutny uśmiech. Ying mu nawet przytaknęła, Onmyō przypuszczał, że też, biorąc pod uwagę ruch w jego włosach.

– Ciekawe czy Mushu by się zgodził, byś brał udział w pożegnaniu Frikar – sama. Podobno jacyś inny podpisani pod paktem się pojawić – odezwał się nagle Onmyō. Pytanie, czy to było w ogóle możliwe… i czy Hokori tego chciał.

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

[Hokori Kensei]

Koniec życia był ciężkim tematem. Śmierć pierwszej bliskiej osoby bolała, ale każda kolejna była także potężnym ciosem. A sam Kensei... nie był najlepszą osobą do udzielania odpowiedniego wsparcia w takiej sytuacji. Wysłuchał więc słów Yin, a ostatecznie je skomentował.

-Mushu może się obawiać jaki prezent chcesz mu przygotować. Więc może przygotuj go i pokaż mu, by wiedział o co Ci chodziło? - zasugerował, po chwili lekko się uśmiechając, jakby chcąc jej dodać otuchy. -Jak chcesz mogę pomóc. - zaproponował.

Następnie zaś wysłuchał dalszej historii i życzenia Frikara. Sytuacja dość... kłopotliwa i bardzo smutna. Patrząc na to obiektywnie. Osobiście uważał, że trzymanie urazy przez tak długi czas i jeszcze w tak końcowym etapie życia było... przesadą. Może dlatego, że on sam nie uważał, by trzymał jakieś urazy (choć fakty mogły być zgoła inne w praktyce), jednak cóż... to była jego decyzja. Sam nie wiedział jak na to zareagować, albo inaczej. Wiedział. Ale wiedział też, że jego słowa nie pasowały do sytuacji, jaka targała jego sercem oraz sercami trojaczków. Nie wiedział jak na to zareagować w najlepszy dla tria smoków sposób, więc uznał, że lepiej będzie milczeć. Wysłuchał też tego, co Yang opowiadał o Frikarze, delikatnie skinąwszy głową, gdy zakończył, a wkrótce jego brat zaczął się zastanawiać. Złożył dłonie w honorowym geście.

-Byłbym zaszczycony. Jednak to nie jest moja decyzja. Nie znałem Frikar-sama, a nasza współpraca jest dość świeża. Nie wiem, czy byłoby to na miejscu. - przynajmniej jako coś więcej niż zbieranie większej ilości osób ku jakiemuś poklaskowi.

Pożegnaniu powinno odpowiadać odpowiednie zachowanie i sacrum. Czy zaproszenie Hokoriego spełniałoby taki wymóg? Czy byłoby jedynie pewną próbą większego uświetnienia wydarzenia, któremu należy się większy szacunek niż zwykły populizm? Oczywiście, gdyby takie zaproszenie dostał - zachowałby się odpowiednio, co zresztą wyjaśnił bliźniaczkom w swojej ostatniej wypowiedzi. Pozostało więc tylko to wyjaśnić. I ewentualnie czekać na reakcję smoków i jego ofertę pomocy Yin z utworzeniem wianka.

Chakra18 850

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura4/?

Postawienie się na miejscu drugiej osoby nie zawsze jest łatwe – nawet jeśli samemu się doświadczyło podobnych sytuacji w życiu. Kensei miał poczucie, że nie był najlepszą osobą do udzielania jakichkolwiek rad, jednakże mimo wszystko próbował jakoś coś dla trojaczków zrobić, tak by choć trochę je rozchmurzyć. Gdy zaproponował więc pomoc w tworzeniu wianka z kwiatów, mógł zobaczyć, jak w Yin pojawia się w niej odrobina tej iskry, która była dla tej smoczycy tak charakterystyczna. Najbardziej była widoczna po jej oczach.

– Serio? Chcę! Pójdzie pewnie szybciej i będzie na pewno łatwiej. Smocze łapy nie są najbardziej kompatybilne w kwestii plecenia wianków – odparła Yin, nieco bardziej żywo niż wcześniej. To był chyba dobry znak, czyż nie?

Ostatnie życzenie Frikara było bez wątpienia ciężką sytuacją. Z jednej strony, trzymanie urazy tak długo mogło wydawać się przesadą, z drugiej jednak… może ten jego przyjaciel miał ku temu odpowiedni powód? Może Frikar zrobił coś niewybaczalnego? Nie znając szczegółów, ciężko było w pełni zrozumieć sytuacji. Hokori nie skomentował tego w żaden sposób, trojaczki również pozostawały milczące, a chociaż do momentu odezwania się Onmyō, który się zastanawiał, czy Kenseiowi będzie dane wziąć udział w pożegnaniach starego smoka. Bez wątpienia, byłby to zaszczyt, tylko pytanie, czy na niego Kensei zasługiwał, biorąc pod uwagę fakt, że jego relacja ze smoczą społecznością była stosunkowo świeża.

– Możemy wspólnie zrobić winiec dla Frikar – sama, a jak wrócimy na Ryūtō, to się za Tobą wstawimy za Mushu. Nie żeby jakoś specjalnie nas słuchał, ale może widząc Twoje zaangażowanie zmięknie... – odparł Yang, który mimo wszystko przez większość czasu był milczący. Racjonalne myślenie było jego domeną, więc wypowiedziany przez niego komentarz był jak najbardziej na miejscu.

Pozostała dwójka wydawała się zgadzać ze swoim bratem. Yin nawet nabrała trochę ruchów, twierdząc, że trzeba wziąć się do roboty, bo nie wiadomo ile dokładnie czasu mieli. I w całym tym podekscytowaniu, Yin zwróciła uwagę na jedną rzecz.

– Kensei, gdzie my na tutejszych bagnach znajdziemy kwiaty? – zapytała, latając mu dosłownie przed twarzą, widocznie zmartwiona. Kaeru no Kuni zdecydowanie nie było krajem, gdzie można było znaleźć łąki pełne kolorowych kwiatów… ale na pewno nie będzie tak źle, prawda? Hokori na pewno wymyśli jakieś wyjście z tej sytuacji, czyż nie?

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

[Hokori Kensei]

Delikatny uśmiech pojawił się na twarzy Kenseia, gdy Yin się rozbudziła, podekscytowana trochę. Skinął jej głową, niejako zawierając z nią w ten sposób umowę, choć jedną rzecz musiał dopowiedzieć.

-Od razu ostrzegam, może mi to nie wyjść. Ale może Akari będzie mogła pomóc... - ostatnie zdanie dodał raczej sam do siebie, choć pewnie trio mogłoby te słowa usłyszeć bez problemu.

Nastąpiła też chwila ciszy, dość ponurej, w której to mimika twarzy Hokoriego także dość mocno spoważniała. Jak zostało to już zauważone, Kensei nie był dobrą osobą do rozmawiania o emocjach czy o tym, jak inni ludzie mogą myśleć i się czuć. A co dopiero smoki. Wkrótce odezwał się Yang, najspokojniejszy z rodzeństwa, a jego słowa spotkały się z poparciem jego rodzeństwa. Cytryn już wypowiedział swoje zdanie na ten temat. Z pewnością byłby to honor, ale nic na siłę. Dla smoczej społeczności nie zrobił za wiele. Owszem, pomógł wyzwolić El-exiosa, jednak za to dostąpił zaszczytu podpisania się na pakcie. Poza tym nic nie osiągnął.

-Pamiętajcie, że najważniejszy teraz jest Frikar-sama. A nie ja. - upomniał ich tylko. -Sam fakt, że będę mógł w ten sposób się pożegnać jest dostatecznym honorem, dla kogoś tak nieznanego na Ryūtō. - rzekł skromnie, gdy Yin się coraz bardziej rozkręcała i w końcu zaczęła latać, zauważając pewną rzecz. -Owszem, ale są też kwiaty bagienne, czyż nie? - rzucił podejrzliwie, po czym lekko się uśmiechnął. -Ważniejsze jednak jest to, że jesteśmy w stolicy, Hikigaeru. Mieście z kamienia zbudowanym na klifie. Myślę, że widziałem tu jakieś parki, a nawet jeśli nie - pewnie jak się postaramy to znajdziemy jakąś kwiaciarnię. Więc zacznijmy od rozejrzenia się po mieście i popytania tutejszych, dobrze? - zasugerował, jedną dłonią składając połowę pieczęci Węża, by odciążyć swoje ciało i zacząć lewitować. -Tak będzie łatwiej, niż jeździć cały czas na wózku, czyż nie? - dodał, nadal nie będąc przyzwyczajonym do tej metody transportu.

Jeśli nie byłoby z tym problemów, to lekko lewitując nad ziemią, podleciałby do drzwi by je otworzyć. Jeśli za nimi były dziewczyny z Baibai, powiedziałby, że wychodzi, muszą znaleźć jakieś kwiaty i czy ewentualnie nie spotkały się z jakąś kwiaciarnią. Zostawił im wcześniej pieniądze, gdy ruszał na misję, a starał się przed nimi nie mieć tajemnic, więc zapewne o jego znajomości ze smokami także wiedziały mniej lub więcej. Nie miałby też nic przeciwko by dołączyły do ich poszukiwań, gdyby chciały, acz tu raczej bardziej by dowodzenia oddał trojaczkom. Czy chciały w to angażować więcej ludzi. Nie chciał jednak by dziewczyny się o niego martwiły. Spojrzałby także na Erikę, nie zapominając o obietnicy. Obietnicy, której planował dotrzymać. Tak naprawdę Mushu, będący smoczym kustoszem, a którego chciał dzisiaj przywołać, mógłby mu pomóc w kilku rzeczach. Zarówno ze zrozumieniem smoków, ich współpracy, ale także być może nad znalezieniem rozwiązania z problemem dziewczyny z Cieniem. Następnie zaś - ruszyłby w miasto. Jeśli wiedziałby gdzie iść - to chętnie, jak nie... rozejrzałby się za jakimś tutejszym gondolierem. Chyba Bohaterowi Kaeru no Kuni nie odmówią, prawda?

Chakra18 850 - 300 (Doton: Keijūgan no Jutsu)

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Doton: Keijūgan no Jutsu | Earth Release: Light-Weight Rock Technique土遁・軽重岩の術

KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury

PieczęcieWąż

KosztRóżny

Koszt jest zależny głównie od wielkości obiektu, jakiego masą będziemy manipulować oraz jak bardzo chcemy na nią wpłynąć. Rozmiar tych obiektów można przyrównać do tych, jakie posiadają zwierzęta w paktach:

• Obiekty malutkie i małe - koszt rangi C
• Obiekty średnie i spore - koszt rangi B
• Obiekty duże i wielkie - koszt rangi A
• Obiekty olbrzymie - koszt rangi S
• Obiekty monstrualne - dwukrotny koszt rangi S. By zmienić masę istotom monstrualnym należy posiadać Sennina Dotonu
• Obiekty rozmiaru molocha - czterokrotny koszt rangi S. By zmieniać masę molochom należy posiadać Sennina Dotonu i Specjalizację w Doton

Koszt ten jest powielany przez to, jak bardzo chcemy wpłynąć na masę danego obiektu. Jeżeli pomniejszamy masę dwukrotnie, płacimy koszt bazowy. Jeżeli powielamy trzykrotnie - podwójny koszt bazowy, jeśli czterokrotnie potrójny koszt bazowy itd.

W przypadku, gdy koszt bazowy od razu był "dwukrotny" lub "czterokrotny" to przy potrojeniu wagi (podwójny koszt bazowy), ostateczny koszt techniki to koszt czterokrotny i ośmiokrotny, itd.

Koszt utrzymania techniki wynosi połowę kosztu zużytego na technikę na turę. Jedynym wyjątkiem jest utrzymanie latania, opisane poniżej.

ZasięgDotykowy

Wymagania---

Jedna z dwóch technik manipulująca samą grawitacją celu. Za jej pomocą możemy zmniejszyć masę obiektu. Maksymalnie możemy zmienić masę dziesięciokrotnie. Po użyciu tej techniki postać odczuwa efekty grawitacji, jednak nie mają one przełożenia na jej stan fizyczny (zmniejszając komuś masę 5 krotnie nie sprawi, że jego ciało będzie mniej wytrzymałe).

Sama zmiana wagi wpływa jednak na możliwości poruszania się postaci. Im mniejsza waga tym łatwiej się przemieszczać. Jak bardzo jednak to wpływa na konkretne osoby określa MG.

Posiadając rangę A w Doton maksymalnie możemy zmienić masę dwudziestopięciokrotnie.
Posiadając rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę pięćdziesięciokrotnie.
Posiadając Sennina Dotonu przy czterokrotnej zmianie masy (potrójny koszt bazowy) możemy umożliwić sobie bądź innym latanie. Koszt utrzymania latania jest równy bazowemu kosztu rozmiaru danej istoty na turę, płacony przez daną istotę. Prędkość takiego lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry latającej osoby pomniejszonej o 3 (przy KC 10 jest to więc Szybkość 7).
Posiadając Specjalizację w Doton oraz rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę stukrotnie.

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura5/?

Robótki ręczne nie były może najmocniejsza stroną Kenseia, jednakże z drugiej strony – mimo wszystko nie był sam i mógł liczyć na pomoc ze strony swoich towarzyszek, z którymi przyszło mu podróżować przez Nowy Kontynent. Akari wydawała się do tego zadania najbardziej… pasująca. Misie można było powierzyć targowanie się z kupcami i wyciągnięcie od nich lepszej ceny, Erika zaś… cóż. Jeśli przyszłoby co do czego i ta miałaby walczyć, to chyba ze wszystkich była najbardziej zdolna do obrony, mimo wszystko Hokori był świadkiem cząstki jej mocy. I tak jak nie używała swoich cienistych umiejętności przy Kenseiu zbyt często, tak mimo wszystko było pewne, że Erice było daleko do przeciętnego cywila.

– Wspólnymi siłami na pewno się uda dla Frikrar – sama coś zrobić! – odparła z przekonaniem Yin. Co dwie pary rąk to nie jedna, prawda?

Hokoriemu zdecydowanie nie brakowało skromności – wzięcie udziału w pożegnaniu Frikrar – sama byłoby swoistym honorem, ale w tym wszystkim oczywiście nie chodziło o Cytryna. Mógł jednak pomóc, dołożyć swoistej cegiełki do tego całego przedsięwzięcia w postaci asystowaniu trojaczkom w stworzeniu kwiecistego wieńca.

– No tak. Kwiaciarnia. Brzmi logicznie – odparła Yin, przytakując łebkiem szybko kilka razy, przyznając Kenseiowi rację.

Ex-Anbu ruszył – przy pomocy lewitacji – w kierunku drzwi, by je otworzyć, wcześniej zahaczając o pokój dziewczyn. Misa z Akari siedziały na ziemi, grając w karty i wyglądając na stosunkowo rozluźnione, zaś Erika siedziała w najbardziej zaciemnionym kącie pokoju z książką w ręku. Uniosła jednak wzrok gdy Hokori wszedł do pokoju, by porozumiewawczo na niego spojrzeć i przytaknąć głową, nic jednak nie mówiąc.

– Ojej, to są smoki – san, o których wspominałeś? Jakie urocze! – powiedziała Akari z ekscytacją, widocznie trochę nie wiedząc jak się zwracać w ich kierunku. Yin zaś słysząc, że jest urocza, od razu chyba polubiła blondynkę, bo usiadła sobie na jej ramieniu, a dziewczyna delikatnie palcem pogłaskała smoczą psotnicę po łebku. – Widziałam kwiaciarnię nieopodal, z chęcią pomogę – dodała zaraz potem. Trojaczki nie miały nic przeciwko. Misa stwierdziła, że zostanie z Eriką w hotelu, życząc im powodzenia i jednocześnie prosząc Kenseia by miał na Akari oko.

Nie – wesoła kompania ruszyła więc na miasto, Akari zaś ich prowadziła, bo wiedziała gdzie znajdowała się kwiaciarnia. Yang i Onmyō schowali się w ubraniach Kenseia, tak żeby nie byli zbytnio widoczni dla tutejszej ludności, bo mimo wszystko smoki w centrum stolicy mogły być ekscentrycznym widokiem. Yin zaś postanowiła wpakować się pod bluzę Akari i tylko łepek wystawał, który jednak to też schowała, gdy weszli do kwiaciarni. Pracownica przybytku ich przywitała, ale jeszcze nie podchodziła, dając im czas na rozejrzenie się, co blondynka zaczęła robić. Wybór był spory – wiele różnych gatunków i kolorów. Część kwiatów był w stanie rozpoznać ze względu na uniwersalność, jak róże. Kilka gatunków mogło go zaskoczyć, bo były to kwiaty, które widział po raz ostatni na terenach Iwy, dla których to skaliste tereny nie były przeszkodą...

– Kensei, z jakiej okazji te kwiaty? Co mają przedstawiać? Bardziej w jednym kolorze, a może w wielu? – zapytała Akari, odwracając się do chłopaka, stojąc akurat przy białych hortensjach.

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

NPCAkari

[Hokori Kensei]

Ostatecznie zdecydowali się na wspólny plan. Skinął głową do Yin (oszczędzając jednak zbędnego ruchu jej bratu zadokowanemu w jego włosach) i zaproponował rozwiązanie problemu. Z odpowiednią motywacją i planem mogli ruszyć, lekko przerywając ich czas na odpoczynek. Lekko się uśmiechnął, przepraszając je w ten sposób, a Akari od razu zaprzyjaźniła się z Yin. A przynajmniej dobre wrażenie zrobiła.

-Chcecie coś z miasta? - zapytał Misy oraz Eriki, bo kto wie, może zgłodniały i wracając kupią coś do jedzenia, a zanim opuścił ich pokój jeszcze dodał -Nie martw się. - na prośbę o pilnowanie Akari.

Kierując się dalej zaś upomniał trojaczki, by te nie robiły problemów, więc z pewną satysfakcją dostrzegł, jak te chowają się w połach ich ubrań, aż w końcu doszli do kwiaciarni. Zaczęli się rozglądać, a on sam skinął głową do kwiaciarki na powitanie i razem z towarzyszką zaczął się rozglądać. Część roślin raczej znał z wiedzy do tworzenia trucizn czy innych specyfików. Mimo wszystko jednak szeroki wybór go zaskoczył, ale pozytywnie. Z tego wszystkiego jednak wyrwała go dziewczyna.

-Wieniec dla umierającego... seniora trojaczków. - powiedział, zastanawiając się jak to opisać, tak by nie robić problemów. -Jak wielki jest Frikar-sama? I czy wiecie jakie kwiaty lubił? - zapytał cicho duetu, który ukrył się w jego ubraniach, a także na tyle głośno, by w razie czego mieć nadzieję, że Akari oraz Yin usłyszą to pytanie.

Na twarzy można było wyczuć powagę i pewien rodzaj smutku połączonego z szacunkiem dla umierającego. To była ciężka chwila dla nich. I to rozumiał. To nie była wesoła okazja. I możliwe, że będą musieli sporo ich wykupić. Liczył tylko, że jego środki finansowe na to starczą. Nawet jak miał ich trochę. Możliwe, że lepiej by było, gdyby plan działania ustalili wcześniej. Jednak już byli na miejscu. To nie znaczyło, że musieli kupować już teraz natentychmiast, prawda?

Chakra18 550 - 100 (Doton: Keijūgan no Jutsu) = 18 450

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Doton: Keijūgan no Jutsu | Earth Release: Light-Weight Rock Technique土遁・軽重岩の術

KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury

PieczęcieWąż

KosztRóżny

Koszt jest zależny głównie od wielkości obiektu, jakiego masą będziemy manipulować oraz jak bardzo chcemy na nią wpłynąć. Rozmiar tych obiektów można przyrównać do tych, jakie posiadają zwierzęta w paktach:

• Obiekty malutkie i małe - koszt rangi C
• Obiekty średnie i spore - koszt rangi B
• Obiekty duże i wielkie - koszt rangi A
• Obiekty olbrzymie - koszt rangi S
• Obiekty monstrualne - dwukrotny koszt rangi S. By zmienić masę istotom monstrualnym należy posiadać Sennina Dotonu
• Obiekty rozmiaru molocha - czterokrotny koszt rangi S. By zmieniać masę molochom należy posiadać Sennina Dotonu i Specjalizację w Doton

Koszt ten jest powielany przez to, jak bardzo chcemy wpłynąć na masę danego obiektu. Jeżeli pomniejszamy masę dwukrotnie, płacimy koszt bazowy. Jeżeli powielamy trzykrotnie - podwójny koszt bazowy, jeśli czterokrotnie potrójny koszt bazowy itd.

W przypadku, gdy koszt bazowy od razu był "dwukrotny" lub "czterokrotny" to przy potrojeniu wagi (podwójny koszt bazowy), ostateczny koszt techniki to koszt czterokrotny i ośmiokrotny, itd.

Koszt utrzymania techniki wynosi połowę kosztu zużytego na technikę na turę. Jedynym wyjątkiem jest utrzymanie latania, opisane poniżej.

ZasięgDotykowy

Wymagania---

Jedna z dwóch technik manipulująca samą grawitacją celu. Za jej pomocą możemy zmniejszyć masę obiektu. Maksymalnie możemy zmienić masę dziesięciokrotnie. Po użyciu tej techniki postać odczuwa efekty grawitacji, jednak nie mają one przełożenia na jej stan fizyczny (zmniejszając komuś masę 5 krotnie nie sprawi, że jego ciało będzie mniej wytrzymałe).

Sama zmiana wagi wpływa jednak na możliwości poruszania się postaci. Im mniejsza waga tym łatwiej się przemieszczać. Jak bardzo jednak to wpływa na konkretne osoby określa MG.

Posiadając rangę A w Doton maksymalnie możemy zmienić masę dwudziestopięciokrotnie.
Posiadając rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę pięćdziesięciokrotnie.
Posiadając Sennina Dotonu przy czterokrotnej zmianie masy (potrójny koszt bazowy) możemy umożliwić sobie bądź innym latanie. Koszt utrzymania latania jest równy bazowemu kosztu rozmiaru danej istoty na turę, płacony przez daną istotę. Prędkość takiego lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry latającej osoby pomniejszonej o 3 (przy KC 10 jest to więc Szybkość 7).
Posiadając Specjalizację w Doton oraz rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę stukrotnie.

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura6/?

Mieli ustalony plan działania – fakt, że Akari wydawała się niemal od razu zaprzyjaźnić, czy chociaż zrobić dobre wrażenie, z Yin mógł być nawet podnoszący na duchu. Nim jednak ruszyli na miasto, Kensei postanowił się zapytać Misy i Eriki czy czegoś potrzebowały. Żadna z nich niczego nie potrzebowały, Misa jedynie jeszcze przytaknęła w kierunku Hokoriego w ramach podziękowania za pilnowanie Akari. Przez ten czas, który spędzili razem, Cytryn mógł bez problemu zauważyć, że rudowłosa była bardzo opiekuńcza względem blondynki. Misa ogólnie wydawała się być… z jednej strony mniej skryta niż Erika, jednocześnie jednak bardziej powściągliwa niż Akari. Tak jak najmłodsza dziewczyna była bardziej skłonna do opowiadania o swojej przeszłości – jak chociażby fakt, że została sprzedana do „Pijanej Wróżki” przez własnego ojca – tak w przypadku Misy nie wiedział zbyt wiele. Miała długi, ale z jakiego powodu? To nie była wiedza, którą się z nim rudowłosa podzieliła, podobnie z Eriką. Choć ze względu na informacje zdobyte w Baibai, o tej ostatniej wiedział i mógł domyślać się trochę więcej, nawet jeśli sama zainteresowana niewiele mu mówiła.

Trojaczki mogły i być czasem problematyczne – zwłaszcza jeżeli była mowa o Yin – jednakże nawet one wolały nie być w centrum zainteresowania przeciętnych ludzi. Kwiaciarnia mogła pozytywnie zaskakiwać wyborem – skąd te kwiaty się tam znajdowały? Importowano, może były jakieś ich specjalnie dostosowane hodowle? Kto to wiedział? I raczej nie było za specjalnie ważne.

– Och – wydusiła z siebie Akari, kiedy się dowiedziała po co był ten wieniec, a te zadowolenie z jej buzi trochę zniknęło. Swoją drogą, Kensei miał wrażenie, że pracownica kwiaciarni trochę się blondynce przyglądała… próbowała robić to ukradkiem, ale dla czujnego i wyszkolonego oka Hokoriego, nie było problemem zauważenie tego. I raczej nie chodziło tutaj o Yin chowającą się pod bluzą blondynki, a bliznę na twarzy Akari. Ta wydawała się jednak tego nieświadoma, bądź po prostu ignorować. – Hortensje są często stosowane na pogrzebach… ale uważam, że powinniśmy pójść z kwiatami, które senior trojaczków lubi najbardziej – odparła Akari, kładąc delikatnie dłoń na piersi, tam gdzie powinna znajdować się Yin.

– Taki… nieco większy niż Ty – wyszeptał Yang w odpowiedzi na pytanie o wielkość Frikar – sama. – Lubi łąki na Ryūtō, zawsze pogodny. Coś kolorowego myślę. – To były mimo wszystko ważne informacje. Pytanie, czy w kwiaciarni znajdą coś, co będzie odpowiednie do tego opisu? Na pewno Kenseiowi rzuciły się w oczy maki, a także wysokie kłosy, trochę… jakby zboża. Nie był pewien dokładnie co to była za roślina, ale może to był dobry trop?

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

NPCAkari

[Hokori Kensei]

Każdy miał prawo do swoich sekretów i tajemnic. Kensei nie naciskał na dziewczyny uznając, że zrobił co mógł by im pomóc, a póki będą one wędrowały razem z nim - zrobi co tylko w jego mocy, by podróż ta minęła im spokojnie i przyjemnie, być może dzieląc się z nimi częścią swojej wiedzy i umiejętnościami. Mimo wszystko jednak - starał się je poznać i zrozumieć, bo skoro już razem wędrowali - lepiej wędrować w rozmowie niż w milczeniu, prawda?

Tylko obecnie nie skupił się w pełni na dziewczynach. Pakt ze smokami był czymś, o czym nawet nie myślał, że kiedykolwiek go spotka. Poznawał ich dopiero, a na dodatek wszystko to spięło się z dość... smutnym wydarzeniem. Szczęśliwie - Akari była z nimi i im pomagała, a gdy ta trochę spochmurniała podszedł i delikatnie ją objął, coby dodać jej otuchy. Też przy okazji, kątem oka chciał dostrzec, czy spowoduje to jakąś reakcję ze strony kwiaciarni, a przy okazji mógł w ten sposób lepiej się skomunikować z resztą.

-Hortensje też są kolorowe. - zauważył, gdy zarówno dziewczyna, jak i smoczyca się wypowiedziały. -A co sądzicie, jak połączymy je z tamtymi? - zapytał wskazując głową właśnie na maki oraz te dziwne kłosy. -Maki i hortensje zapewnią kolor, gdy te zboża mogą pomóc nam wykonać wieniec. Co sądzicie? - zapytał, cały czas pilnując tonu swojego głosu, tak by nie zdradzić, że jego rozmowa nie jest tylko z dziewczyną. -Czyli możemy spróbować przygotować wieniec tak by na mnie pasował z lekkim zapasem? - upewnił się jeszcze trojaczków, czekając przy okazji na odpowiedź w kwestii doboru kwiatów. -Można też dodać róże, po uprzednim pozbyciu się z nich kolców. Jako symbol miłości, które was z nim łączą? - zaproponował po chwili, rozglądając się czy takowe by się tu znalazły, choć bardziej byłby zdziwiony, gdyby nie, zważywszy na szeroki wybór tutejszego asortymentu.

Chakra18 550 - 100 (Doton: Keijūgan no Jutsu) = 18 450

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Doton: Keijūgan no Jutsu | Earth Release: Light-Weight Rock Technique土遁・軽重岩の術

KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury

PieczęcieWąż

KosztRóżny

Koszt jest zależny głównie od wielkości obiektu, jakiego masą będziemy manipulować oraz jak bardzo chcemy na nią wpłynąć. Rozmiar tych obiektów można przyrównać do tych, jakie posiadają zwierzęta w paktach:

• Obiekty malutkie i małe - koszt rangi C
• Obiekty średnie i spore - koszt rangi B
• Obiekty duże i wielkie - koszt rangi A
• Obiekty olbrzymie - koszt rangi S
• Obiekty monstrualne - dwukrotny koszt rangi S. By zmienić masę istotom monstrualnym należy posiadać Sennina Dotonu
• Obiekty rozmiaru molocha - czterokrotny koszt rangi S. By zmieniać masę molochom należy posiadać Sennina Dotonu i Specjalizację w Doton

Koszt ten jest powielany przez to, jak bardzo chcemy wpłynąć na masę danego obiektu. Jeżeli pomniejszamy masę dwukrotnie, płacimy koszt bazowy. Jeżeli powielamy trzykrotnie - podwójny koszt bazowy, jeśli czterokrotnie potrójny koszt bazowy itd.

W przypadku, gdy koszt bazowy od razu był "dwukrotny" lub "czterokrotny" to przy potrojeniu wagi (podwójny koszt bazowy), ostateczny koszt techniki to koszt czterokrotny i ośmiokrotny, itd.

Koszt utrzymania techniki wynosi połowę kosztu zużytego na technikę na turę. Jedynym wyjątkiem jest utrzymanie latania, opisane poniżej.

ZasięgDotykowy

Wymagania---

Jedna z dwóch technik manipulująca samą grawitacją celu. Za jej pomocą możemy zmniejszyć masę obiektu. Maksymalnie możemy zmienić masę dziesięciokrotnie. Po użyciu tej techniki postać odczuwa efekty grawitacji, jednak nie mają one przełożenia na jej stan fizyczny (zmniejszając komuś masę 5 krotnie nie sprawi, że jego ciało będzie mniej wytrzymałe).

Sama zmiana wagi wpływa jednak na możliwości poruszania się postaci. Im mniejsza waga tym łatwiej się przemieszczać. Jak bardzo jednak to wpływa na konkretne osoby określa MG.

Posiadając rangę A w Doton maksymalnie możemy zmienić masę dwudziestopięciokrotnie.
Posiadając rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę pięćdziesięciokrotnie.
Posiadając Sennina Dotonu przy czterokrotnej zmianie masy (potrójny koszt bazowy) możemy umożliwić sobie bądź innym latanie. Koszt utrzymania latania jest równy bazowemu kosztu rozmiaru danej istoty na turę, płacony przez daną istotę. Prędkość takiego lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry latającej osoby pomniejszonej o 3 (przy KC 10 jest to więc Szybkość 7).
Posiadając Specjalizację w Doton oraz rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę stukrotnie.

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.

[Norka]

The Grief of Ancient MightMistrz Gry

GraczeHokori Kensei

Tura7/?

Początek znajomości Kenseia ze smokami zdecydowanie nie był łatwy – nie minęło wiele czasu odkąd podpisał się pod paktem i zobowiązał się do współpracy z nimi, gdy zostały mu przedstawione naprawdę smutne wieści, które na niego wpływały nie tylko ze względu na swoje paktowe zobowiązania. Posiadanie Akari do pomocy, która zdecydowanie miała w sobie coś z artystycznej duszy, mogło być zdecydowanie pomocne w kwestii plecenia wieńca; Gdy ten podszedł do blondynki i ją objął w ramach pocieszenia, ta w pierwszej chwili trochę się wzdrygnęła, ale raczej z zaskoczenia, by zaraz potem się rozluźnić i posłać delikatny uśmiech w ramach podziękowania. No i kwiaciarka przestała się na nią patrzyć, odwracając głowę, więc chyba dobrze?

– Maki i kłosy zdecydowanie dodadzą wieńcowi swojskości – podzieliła się Akari swoją opinią. Na pytanie o wielkość wieńca, Yang przytaknął jedynie głową. Zaś jeśli chodziło o propozycję róży? Mógł zobaczyć, jak Yin ukradkiem wyciągnęła łepek znad bluzy blondynki i kilkukrotnie przytaknęła, z widoczną zgodą. – W takim razie mamy plan, tylko ile tego teraz kupić – mruknęła, by zacząć liczyć na palcach. – Misa by się tutaj przydała – dodała nieco niepocieszona. Nagle jednak podeszła do nich pracownica kwiaciarni. Yin szybko się ponownie skitrała w bluzie Akari, tak by kwiaciarka jej przypadkiem nie zauważyła.

– Proszę wybaczyć, ale usłyszałam przypadkiem co-nieco rozmowy. – Uśmiechnęła się lekko zakłopotana. – Na metr kwiatowej girlandy potrzebują państwo jakieś dwadzieścia kwiatów, jeśli nie będą one bardzo ciasno powiązane. Te kłosy mogą robić za dobry dodatkowy ozdobnik, ale raczej nie będzie dobrą bazą dla wieńca. Proponuję zrobić podstawę przy pomocy jakiś zielonych liści. Może paprocie, dąb, wierzba? – Czy to było dla nich pomocne? Akari spojrzała na Kenseia, pozwalając mu zdecydować co chcą zrobić. No i przez to jak blisko była pracownica, nie bardzo jak miał się komunikować na ten temat z trojaczkami… a chociaż tak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka!

Chakra18 850

Info od Gm

Hokori Kensei - Odczuwasz dziwne zimno, oraz masz wrażenie, że świat lekko przygasł.

NPCAkari

[Hokori Kensei]

Zdawało się, że mimo nieszczęścia, przynajmniej powoli szli do przodu. I choć wydarzenie to na pewno nie należało do najszczęśliwszych dla większości tu zgromadzonych, tak nie szło się oprzeć zarazem wrażeniu, że jeśli potrafią poradzić sobie i w takiej sytuacji, tak w przyszłości również będą potrafili sprostać wyzwaniom, które są na ich drodze. Na swój sposób nawet czuł pewne ukontentowanie, że jego pomysł także się spodobał - zarówno Akari jak i trojaczkom. I już pewnie mieliby możliwość dalszego ustalenia, gdyby nie kwiaciarka, która podeszła, zanim w ogóle zdołał jakoś bardziej zareagować na słowa dziewczyny. Wiadomo, już wcześniej skinął głową czy obdarzył ją lekkim uśmiechem, zgadzając się z jej podejściem czy zagwozdkami. Tylko nie zdążył. Pracownica przybytku, której wcześniejsze zachowanie nie umknęło Kenseiowi, nawet jak go nie komentował, wyjaśniła zaś kilka dylematów które się pojawiły. Jak choćby to ile kwiatów kupić. Osobiście wychodził z założenia, że można kupić trochę na zapas. Na wypadek gdyby okazali się klaunami w robótkach ręcznych. Wysłuchał jej więc uważnie, przy okazji zastanawiając się, czy jakikolwiek z bliźniaków, który się schował w połach jego ciuchów, nie dotyka jego gołej skóry. Planował połączyć się z nim przez Ryū no Seishin, uprzednio przepraszając za najście. Oczywiście najgrzeczniejszy z trójki - Yang, byłby najlepszym wyborem.

~I co sądzisz?~ spytał w myślach, przy okazji udając, że się zastanawiając nad odpowiedzią. ~I czy mógłbyś mi pokazać Frikar-sama?~ - zapytał z należną czcią w głosie, zanim nie odezwał się na głos do kwiaciarki. -A mogłaby Pani pokazać gdzie znajdziemy te liście? Jestem wzrokowcem. - podrapał się z tyłu głowy udając zakłopotanie, a przy okazji kupując sobie jeszcze trochę czasu.

Chakra18 350 - 100 (Doton: Keijūgan no Jutsu) - 20 (Ryū no Seishin) = 18 230

Użyte techniki

► Pokaż Spoiler

Doton: Keijūgan no Jutsu | Earth Release: Light-Weight Rock Technique土遁・軽重岩の術

KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury

PieczęcieWąż

KosztRóżny

Koszt jest zależny głównie od wielkości obiektu, jakiego masą będziemy manipulować oraz jak bardzo chcemy na nią wpłynąć. Rozmiar tych obiektów można przyrównać do tych, jakie posiadają zwierzęta w paktach:

• Obiekty malutkie i małe - koszt rangi C
• Obiekty średnie i spore - koszt rangi B
• Obiekty duże i wielkie - koszt rangi A
• Obiekty olbrzymie - koszt rangi S
• Obiekty monstrualne - dwukrotny koszt rangi S. By zmienić masę istotom monstrualnym należy posiadać Sennina Dotonu
• Obiekty rozmiaru molocha - czterokrotny koszt rangi S. By zmieniać masę molochom należy posiadać Sennina Dotonu i Specjalizację w Doton

Koszt ten jest powielany przez to, jak bardzo chcemy wpłynąć na masę danego obiektu. Jeżeli pomniejszamy masę dwukrotnie, płacimy koszt bazowy. Jeżeli powielamy trzykrotnie - podwójny koszt bazowy, jeśli czterokrotnie potrójny koszt bazowy itd.

W przypadku, gdy koszt bazowy od razu był "dwukrotny" lub "czterokrotny" to przy potrojeniu wagi (podwójny koszt bazowy), ostateczny koszt techniki to koszt czterokrotny i ośmiokrotny, itd.

Koszt utrzymania techniki wynosi połowę kosztu zużytego na technikę na turę. Jedynym wyjątkiem jest utrzymanie latania, opisane poniżej.

ZasięgDotykowy

Wymagania---

Jedna z dwóch technik manipulująca samą grawitacją celu. Za jej pomocą możemy zmniejszyć masę obiektu. Maksymalnie możemy zmienić masę dziesięciokrotnie. Po użyciu tej techniki postać odczuwa efekty grawitacji, jednak nie mają one przełożenia na jej stan fizyczny (zmniejszając komuś masę 5 krotnie nie sprawi, że jego ciało będzie mniej wytrzymałe).

Sama zmiana wagi wpływa jednak na możliwości poruszania się postaci. Im mniejsza waga tym łatwiej się przemieszczać. Jak bardzo jednak to wpływa na konkretne osoby określa MG.

Posiadając rangę A w Doton maksymalnie możemy zmienić masę dwudziestopięciokrotnie.
Posiadając rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę pięćdziesięciokrotnie.
Posiadając Sennina Dotonu przy czterokrotnej zmianie masy (potrójny koszt bazowy) możemy umożliwić sobie bądź innym latanie. Koszt utrzymania latania jest równy bazowemu kosztu rozmiaru danej istoty na turę, płacony przez daną istotę. Prędkość takiego lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry latającej osoby pomniejszonej o 3 (przy KC 10 jest to więc Szybkość 7).
Posiadając Specjalizację w Doton oraz rangę S w Doton maksymalnie możemy zmienić masę stukrotnie.

Ryū no Seishin | Dragon's Spirit竜の精神­

KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry, Technika współpracy

PieczęcieKontakt fizyczny

KosztStandardowy na turę

Zasięg---

WymaganiaBycie smokiem bądź posiadanie podpisu na pakcie ze smokami

Technika, stanowiąca swoisty ideał współpracy i umysłu. Poprzez kontakt fizyczny między człowiekiem a smokiem, użytkownik tej techniki, jest w stanie połączyć ich umysły, co pozwala w gruncie rzeczy na... telepatię. Choć zdecydowanie bardziej wolną, niż taka kontrolowana. W momencie bowiem nawiązania połączenia, każda myśl jest dzielona między stronami, co nie pozwala na ukrycie czegokolwiek pomiędzy dwoma istotami. Smoki zdecydowanie bardziej preferują zwyczajne rozmowy, uznając tę technikę za bardzo osobistą, przez co z reguły tylko smoki, odpowiadające na wezwania swoich przywoływaczy zgadzają się na jej wykonanie.

Specjalna zasada #1: Koszt techniki domyślnie jest dzielony pomiędzy osoby połączone umysłem, aczkolwiek jedna ze stron może zdecydować się wziąć na siebie koszt innej ze stron, sprawiając, że tylko jedna osoba będzie opłacała tę technikę.
Specjalna zasada #2: Na raz można połączyć się z jedną istotą. Jednak za każdy poziom Siły Woli od 7 poziomu wzwyż, można połączyć się z jedną dodatkową istotą (2 od Siły Woli 7 do 5 przy Sile Woli 10). Proces ten jest jednak niezwykle niebezpieczny i obciążający, gdyż osoba, która tak łączy się z wieloma istotami sprawia, że jej umysł staje się nagromadzeniem myśli wielu istot. Dla kogoś nawet o wybitnej Sile Woli, tak jeśli nie ma odpowiedniego podziału uwagi (np. związanego z atrybutem Refleksu bądź odpowiednią biegłością) takie wykorzystanie tej techniki może doprowadzić do bólów głowy, wymiotów, a nawet szaleństwa, ze względu na natłok myśli, które się w jej umyśle pojawiają.

Przywołane stworzenia

► Pokaż Spoiler

Yin, Yang i Onmyō

GatunekSmoki Europejskie

RozmiarMalutkie

Yin, Yang oraz Onmyō są trojaczkami, które mimo niewielkich rozmiarów są dobrze znane Mushu. Często bowiem przesiadują w świątyni, gdzie on "pracuje" i irytują go, nie dając mu spokoju. Głównie Yin (czarna smoczyca), jedyna samiczka w tym gronie jest największym psotnikiem, gdy Yang (biały smok) próbuje uspokoić siostrę i jest tym dobrym. Onmyō (czarno-biały) zdaje się łączyć najlepsze cechy obu tych światów, czasami psocąc, a czasami pomagając. Można jednak odnieść wrażenie, że żyje on dla dramy i będzie po stronie tego z rodzeństwa, gdzie więcej znajdzie ubawy.

W praktyce, gdy się je przywoła, działają niczym diabełki nad dobrą duszą. Yin namawia do "złego" - psot, wygłupów i żartów, będąc tą bardziej emocjonalną z rodzeństwa, gdy Yang przyjmuje często rolę głosu rozsądku, mówiąc, że nie powinno się czegoś robić czy odkładać rzeczy na później, kierując się suchą logiką. Onmyō natomiast często milczy i obserwuje, robiąc sobie gniazdo we włosach przywoływacza i jest ciekaw jego reakcji, czasami mrucząc argumenty za jedną, jak i drugą stroną.