• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Zachodnie Pasmo Gór

Chociaż największe pasma górskie występują jedynie wzdłuż wschodniej i zachodniej granicy, Kraj Dolin charakteryzuje się ogromnymi różnicami terenu. W jednej chwili nizinne, płaskie tereny potrafią obniżyć się przy korytach rzek tworząc wzniesienia, doliny i przełęcze, by zaraz po tym ziemia wypiętrzyła się ponad poziom morza, kształtując przed oczami wyżyny usiane mniejszymi i większymi kotlinami. Podobnie jak Kraj Rzek, Kraj Dolin jest rozlewiskiem rzek wypływających z partii pasma Mugen, gór Yama oraz Tsuchi no Kuni. Część z nich pozostawiła po sobie wyschnięte koryta, w których ludność często stawia miasta z kamienia i drewna. Jeszcze inne fragmenty porosły lasy, dając schronienie różnym gatunkom zwierząt. Na terenie Tanima no Kuni znajduje się jedyna przełęcz prowadząca przez Góry Mugen do Kraju Bananów i, tym samym, na Nowy Kontynent.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Zachodnie Pasmo Gór

Góry Mugen - stoki Tanima no Kuni
Największe pasmo górskie, jakie stanowi granicę pomiędzy oboma kontynentami. Jest nie tylko zbiorowiskiem najwyższych szczytów, ale również najdłuższym pasmem zaczynającym się przy morzu na granicy Sakura no Kuni i Yama no Kuni, biegnąc na południe wzdłuż Kraju Pustyń i kończąc się przy tamtejszych wodach. Część po stronie Tanima no Kuni momentami dorównuje tej najwyższej, jaka to znajduje się po stronie Kraju Gór. Jest równie niebezpieczna, co wszystkie stoki Gór Mugen. Stok porasta masa drzew liściastych, a spomiędzy nich wypływają rzeki jakie to następnie rozchodzą się nawet na całe Tanima no Kuni. Zarówno ten, jak i góry rozpościerające się tuż za nim stanowi habitat wielu istot, jakie ciężko spotkać gdziekolwiek indziej - i bardzo dobrze. Nie bez powodu bowiem uważa się, że w górach tych człowieka może zabić dosłownie wszystko i nie zaleca się podróży przez nie drogą inną, niż przełęczą łączącą Kran Dolin z Tanima no Kuni.
DodatkowePrzebywanie w temacie możliwe tylko pod pieczą MG/GMF
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2022, 23:48 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty22/...
...
Trójka ninja z Sakuragakure no Sato opuściła już kraj Kwitnącej Wiśni i ruszyła dalej by badać kryjówki Staina. Ich następnym przystankiem był Kraj Bananów. Niestety szczęście nie uśmiechało się do nich zbytnio. Gdy dotarli na miejsce zastali jedynie spory krater mający przynajmniej 50 metrów przekroju. Zupełnie jakby nastąpiła tu jakaś potężna eksplozja. Na jej krawędziach leżały cztery dość spore kamienne filary. Jeśli kiedyś tu była kryjówka... no cóż. Już jej nie było. Nie mając zbytnio wyjścia ruszyli dalej ku Tanima no Kuni.
Trasa jaką podążali w końcu stała się dużo prostsza lecz górzysta. Nie mając zbytnio wyjścia przeszli do marszu po trakcie wiodącym przez góry. Według map powinno im to zająć niecały dzień. Mimo iż się spieszyli, taka przerwa od ciągłego pośpiechu i skakania od gałęzi do gałęzi dobrze im zrobi. Nie byli w końcu maszynami. Gdy tak wędrowali w niewielkim wąwozie ujrzeli z daleka dwójkę wędrowców kierujących się w przeciwną stronę. Nie było w tym oczywiście nic nadzwyczajnego. Ludzie przemieszczali się z jednego miejsca w drugie jak oni teraz. Niemniej jednak Aiko jako pierwsza zauważyła, że coś jest nie tak. Coś jej nie pasowało. Z pewnością nie było to zagrożenie. Przynajmniej nie takie wymagające mobilizacji pozostałej części drużyny. Gdy dwie grupki znalazły się jakieś 50 metrów od siebie wszystko stało się jasne. Blondynka doskonale rozpoznała czerwone włosy swojej uczennicy. Dopiero później zauważyła, że wędrowała z pewnym blondynem niższym od niej o głowę. Cóż za niespodziewane spotkanie!
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z racji, że niezbyt rozmowne towarzystwo jej się trafiło, kolacja nie była umilona żywą, radosną dyskusją pełną śmiechów i docinków. Kilka neutralnych do bólu zdań i to byłoby na tyle. Aiko nawet nie próbowała pociągnąć rozmowy dalej - Hitoshi miał swoje problemy i nie ciężko było wywnioskować, że Ayia również. Może to i lepiej, że nie zdecydowali się na ognisko z pieczeniem kiełbasek; przygrywanie na gitarze dla takiej dwójki to byłby koszmar.
Pułapka, jaką zastawił Maji okazała się być strzałem w dziesiątkę; dzięki temu nie musieli dzielić się snem i wypoczęli zdecydowanie bardziej, niż gdyby musieli pełnić warty. Noc minęła spokojnie i wraz ze świtem mogli wyruszyć w dalszą, pełną niespodzianek podróż. To, że póki co było tak miło i bez większych problemów wcale nie cieszyło Yamanaki. Coś jej mówiło, że to tylko cisza przed burzą.
Podróż do Kraju Bananów nie okazała się owocna. Kolejna kryjówka była zniszczona, bez nadziei na dostanie się do środka. Z ust Aiko wyrwało się krótkie, acz zrozumiałe przekleństwo.
- Zupełnie tak, jakby był kilka kroków przed nami...- mruknęła z niezadowoleniem, sięgając do plecaka po mapę.
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Wynikało z niej to, że czeka ich jeszcze jedna kryjówka - jeżeli okaże się bezowocna tak jak trzy pozostałe... to szli w paszczę lwa bez żadnego przygotowania. Zaczynała żałować, że odpuścili kryjówki w pobocznych krajach i odwiedzili tylko te, które były po drodze. A co, jeżeli w tamtych miejscach dowiedzieliby się czegoś więcej?
Albo stracilibyśmy tylko czas...
Westchnęła cicho, bez słowa kierując się w dalszą drogę. Niebawem i tak będą musieli zrobić postój z posiłkiem i chwilą na regenerację. Jeżeli faktycznie miała rację i była to cisza przed burzą, lepiej żeby byli na nią gotowi i wypoczęci.
Przez większość drogi się nie odzywała. Ciężko stwierdzić, czy udzieliło jej się nastawienie drużyny czy była niezadowolona z tego, co odkryli w kryjówkach. Było jednak za późno na zmianę planu, więc musieli iść przed siebie.
Kiedy tak szli, dostrzegła nagle dwójkę osób, idących z przeciwnej strony. Zatrzymała się w miejscu, gestem dłoni wskazując reszcie drużyny, by również się zatrzymali. Ludzie zdecydowanie nie wyglądali na handlarzy czy kupców, co wydało jej się podejrzane. Czyżby był to ktoś z ekipy doktorka?
Szybko złożyła dłonie w pieczęć sensoryczną i przymykając oczy pozwoliła, by zasięg zmysłu sensorycznego rozszerzył się maksymalnie.
- Dwa, całkiem silne źródła chakry. To nie są cywile.- mruknęła, informując resztę ekipy co zauważyła. Po chwili jakby dotarło do niej, że jedno z nich zna i co całkiem dobrze. Zamarła w bezruchu, wstrzymując oddech. Krew z jej twarzy momentalnie odpłynęła. Może to żart? Albo omamy z głodu i zmęczenia?
Szybko złożyła pieczęci. Wół → Pies → Smok → Baran - po ostatniej z nich złapała Hitoshiego za nadgarstek, udostępniając mu swoje zdolności sensoryczne.
- Czy ty widzisz to co ja? Powiedz, że też to widzisz. - wyrzuciła z siebie przez zaciśnięte gardło. Nie, chwila. Skąd on może wiedzieć, skoro nie zna się na sygnaturach chakry tak dobrze jak kiedyś?
Kiedy dotarło do niej, że udostępnianie sensora Majiemu jest bezcelowe, szybko puściła jego rękę, niespokojnie przestępując z nogi na nogę. Im bliżej dwójka "nieznajomych" się zbliżała, tym bardziej Aiko uświadamiała sobie, że to co widzi to sama prawda i tylko prawda.
- Co do cholery ona tu robi?- jęknęła cicho, zasłaniając oczy dłonią. - Ja ją uduszę. Przyrzekam. Przecież Sakurakage nie wysłałaby jej w tak daleką podróż, nawet w towarzystwie znajomego. - wyrzuciła z siebie. Wyraźnie widać było, że przejęła się napotkaną po drodze Senju.
- Poza tym, kto to jest? Nie znam go. - dodała, wzdychając nieco głębiej. Jedyne co jej pozostało, to skontaktować się ze zbliżającą ognistoczerwoną czupryną.
Lepiej, żebyś miała porządne wytłumaczenie
► Pokaż Spoiler
5 699 - 5 - 30 - 75 = 5 589
Kanchi Denden | Sensing Transmission感知伝々
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieWół → Pies → Smok → Baran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgDotykowy
WymaganiaAtut: Sensor/Sensor klanowy Yamanaka, Specjalizacja: Shintenshin no Jutsu
Technika, którą za pomocą dotyku można przekazać innej osobie to, co odbiera się własnym zmysłem sensorycznym; jest to defacto udostępnienie atutu sensora innemu shinobi.
Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.


Sensor rozszerzony
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Podróż do Sakura no Kuni nie była krótka. Ale przynajmniej mieli siebie i pieniądze! Wszystko to sprawiało, że mogli je wydać (co oczywiście zrobili) i spokojnie sobie dalej wędrowali w swoim własnym tempie. Sama Senju walczyła przez całe piętnaście minut, by nie wyjawić znajomemu, że Yua i Doro są razem i prawdopodobnie będzie ślub! No musiała się tym z kimś podzielić. A potem? Potem pewnie wędrowaliby dalej, wymieniając się nieustannie opiniami związanymi z jedzeniem oraz próbami Rie by blondyn przeszedł na stronę wolnej miłości.
-Posłuchaj, to trochę tak jak z wegetarianizmem czy weganizmem. Mają prawo spokojnie sobie jeść to co chcą, nawet jeśli uważamy odmiennie czy wręcz, że pozbawiają się ogromnej przyjemności z jedzenia mięsa. Ale z drugiej strony mogą to robić i póki nie sprawiają, że inni czują się przez to niekomfortowo czy nie zmuszają ich do zmiany swoich nawyków żywieniowych nikt nie powinien ich trapić. Tak samo jest z miłością! - no bo jak to tak. -Jeśli dwóch ludzi siebie kocha nie powinniśmy zaglądać im do łóżek. Póki nie każą nam zmieniać naszych preferencji nie uważasz, że powinni być traktowani tak samo jak każdy inny? O to walczę! - no bo tak było. Ta dyskusja mogła na moment zostać odwleczona, ale trzeba było do niej wrócić. -Nikogo nie zmuszam by się zmieniali! Tylko by wiedzieli, że mogą liczyć na równe traktowanie! - tyle motywacji. Nawet tak wędrując zbytnio się nie zastanawiała. -W ogóle, co dzisiaj zjemy? Szukamy jakiejś karczmy, czy sami czegoś poszukamy? Wiesz, mogę ugotować, ale nie mam tutaj za dużo przypraw. - i wtedy do niej dotarło! Słowa Aiko w sensie. Myśli, będąc dokładniej. -No bo nie spakowałam! - co mogło wydawać się trochę dziwne, bo niepotrzebnie krzyczała. I to nie na Raiona. Zatrzymała się na chwilę i zaczęła procesować to co się właśnie stało. -Mamy gości! - rzuciła wesoło, po czym złapała Chīsana za rękę i ruszyła biegiem w stronę trójki przybyszy z naprzeciwka. Wcześniej była zbyt pogrążona rozmową by zauważyć innych, ale nie teraz! -AIKO-SENSEI-NEE-SAN! - krzyknęła, drugą ręką machając wysoko by dobiec wreszcie do swojej siostrzanej mentorki i się rzucić w jej ramiona coby ją przytulić na powitanie -Co tu robisz? - rzuciła, choć to nie ona powinna zadać to pytanie. Ale nie, spokojnie. Złotooka nie byłaby sobą, gdyby pozwoliła dojść do zdania reszcie. -Hej, miło poznać, Senju Rie, a to Chīsan Raion! - przedstawiła zarówno siebie jak i chłopaka, z którym wędrowała. -Mieliśmy pójść na obiad! W sensie Raion obiecał. Ale miał długi, więc poszliśmy zarobić by spłacić te długi. I skończyliśmy w takiej świątyni, gdzie przeżyliśmy i zarobiliśmy, by teraz móc pójść na obiad! - tyle się działo. Musiała się pochwalić. Po chwili zaczęła podciągać koszulkę pokazując brzuch i niemalże dochodząc do poziomu klatki piersiowej, ukazując bliznę. -Niestety, nie mam dość zdolności, by pozbyć się takich rzeczy. - rzuciła z przekąsem, niezbyt zauważając, że w sumie niemalże pokazała piersi dwóm facetom (jednego nie znała) i jednej nieznajomej. Po chwili podeszła do Raiona i niezbyt zwracając uwagę na jego zdanie zaczęła podnosić jego koszulkę. -Widzisz, on też ma. - dodała trochę przygnębiona. Ale w końcu, była tu teraz Aiko! Na pewno pomoże!
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Hitoshi przewrócił oczami słysząc jej odpowiedź. Więc młoda serio przybyła tutaj za rodzinką. Dla Hitoshiego ten powód nie należał do najlepszych, ale postanowił dłużej nie męczyć Hyuugi. Liczył, że to raczej była chęć trzymania się z bliskimi, a nie ślepe słuchanie się rodzinki. Przynajmniej Hitoshi nie miał takiego wyboru - skoro pewnie większość rodziny nieprzychylnie go wspomina, a być może cicho liczy, że coś mu się przytrafiło po wojnie.
Noc, zgodnie z jego przewidywaniami, była długa i średnio przespana. Budził się paręnaście razy, a jak dobrze wiemy - seria krótkich drzemek jest gorsza niż jeden, długi i porządny sen. Rano pozostało mu zgarnąć swoje narzędzia i tyle. Czekała ich jeszcze długa droga. Następny przystanek - Kraj Bananów.

Tak. Jak można było się spodziewać i tu ich czekał niewypał. Hitoshi przeklinał pod nosem, aż znaleźli się w Kraju Dolin. Uczucie to było... Dziwne. Od dawna nie był tak blisko Kraju Wiatru. Może po prostu los chciał, by wrócił w te strony jak najszybciej? Z drugiej strony, los widocznie chciał, by czekało na niego tu również małe, niespodziewane spotkanie. Związane z dwoma osobami, które pojawiły się na horyzoncie. Maji specjalnie obrał mniej uczęszczany szlak, by uniknąć niepotrzebnych spotkań, więc od razu nabrał podejrzeń.
"To nie są cywile."
Na te słowa przystanął, a jego prawa ręka powoli zacisnęła się na rękojeści katany. W końcu w każdej chwili mogła wywiązać się walka. Nagle się wzdrygnął - to Aiko złapała go za rękę. Nagle poczuł nieznane uczucie. Zupełnie, jakby jego umysł otworzył się na zupełnie nowy rodzaj postrzegania świata.
- Jedyne co czuję, to te źródła chakry. Co masz na myśli?
Aiko puściła go i zaczęła wyraźnie się denerwować. Hitoshi spojrzał lekko zdziwiony. O co mogło jej chodzić? I nagle zrozumiał. Zobaczył z daleka czuprynę dziewczyny. I słowa Yamanaki zaczynały nabierać sensu.
"Za-rą-bi-ście."
W ich stronę zmierzała owiana złą sławą Senju Rie. Odsunął rękę od miecza - jednak o starciu nie będzie mowy. Chyba, że Rie znowu zamierza coś odwalić.
- Nie nazwałbym tego miłym spotka...
Krzyki biegnącej kunoichi zagłuszyły go. Hitoshi zasadził sobie soczystego fejspalma. Ta misja miała pójść szybko i gładko, a tutaj, w środku drogi pojawiają się komplikacje. I od razu zaczęła Rieować. Czy jakkolwiek to się nazywa. Maji pokręcił głową i od razu zapalił. Ten postój potrwa dłużej, niż można się spodziewać...
- I z powodu jakiegoś długu, znaleźliście się tutaj, kilkaset kilometrów od wioski?! Dwóch...
Tutaj spojrzał na Raiona, lustrując go od góry do dołu.
- Geninów? Czy wy upadliście na łeb?!
Pytanie było co prawda retoryczne, bo co do Rie nie miał wątpliwości.
- Eh... Szkoda gadać. Aiko, zostawiam ich tobie.
Po czym poszedł na bok, pozwalając się Yamanace wyżyć na swojej siostro-uczennicy.
► Pokaż Spoiler
Chakra bez zmian bo E ma koszt 0.
Kaen | Flame火炎
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pieczęć Konfrontacji
KosztStandardowy
ZasięgDotykowy
WymaganiaKaton D
Elementarna technika Katonu. Po złożeniu pieczęci użytkownik może stworzyć niewielki płomień wydobywający się z czubka jego palców. Możliwe staje się dzięki temu podpalenie papieru, papierosa czy nawet ogniska. Wielkość ognia jest porównywalna do tego z zapalniczki.

Posiadając rangę B w Katonie można pominąć dwie pierwsze pieczęci.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Niebieski plecaczek Raiona radośnie brzęczał od wypełniającego go żelastwa. Chłopak nie był pewien, czy rzeczy, które kupił były mu potrzebne i czy potrafiłby ich użyć, ale wolał je mieć, niż ich nie mieć. A że w ciągu jednego dnia zarobił więcej, niż przez całe swoje życie, to nie żałował sobie pieniędzy na zakupy.
Akurat kiedy Rie zaczęła swoją dyskusję, Raionowi w końcu udało się dogrzebać do poszukiwanej od dłuższego czasu kanapki z kurczakiem. Odkleił od niej wybuchową notkę, która przypadkowo się do niej przykleiła na plamie z dżemu. Włożył ją z powrotem do plecaczka i już miał ugryźć pachnącą mięskiem kanapkę, gdy Rie postanowiła odnieść się do wegetarianizmu. Poczuł, że w takiej chwili jedzenie takiej kanapki, byłoby niczym przestępstwo.
- Tyle, że widzisz... - zaczął odpowiadać. - Skoro wegetarianie nie jedzą mięsa, to muszą je czymś zastąpić. I dla przykładu, jedzą sobie grzyby. A nie wszystkie grzyby powinno się jeść. Niektóre mogą się okazać trujące i szkodliwe. To, że ktoś będzie bardzo usilnie starał się przekonać innych, że takie nie są, wcale nie sprawi, że te grzyby przestaną być toksyczne. Mało tego, przez ich postępowanie, ktoś mógłby pomyśleć, że nic złego w takich grzybach nie ma. Dodaje je więc do zupy, no i się biedaczyna przekręca - to mogło się wydawać naprawdę niezwykłe, jak Raion i Rie znajdowali wspólny język na płaszczyźnie jedzenia. - No i z miłością jest jak z grzybami. Nie można wszystkich grzybów wrzucać do jednego worka. Niby każdy może sobie wybierać, jakie grzyby chce jeść, lecz powinniśmy wystrzegać się tych niewłaściwych. Nikt nikomu nie chce zaglądać do łózek. Chyba, że ktoś ma dziwne upodobania... Nieważne. I właśnie w tym rzecz. U takich osób zbyt wyraźnie widać, co w tych łóżkach robią... I to jest... No wiesz... Trochę jak muchomory ze śmietaną, jajkiem, śledziem, kiszonym ogórkiem, polane czekoladą, sosem śliwkowym i sokiem z kapusty. Do tego jeszcze wrzuć łyżkę musztardy, majonezu, trochę chrzanu, parę kilogramów czosnku i cebuli i dosyp pół wiadra soli. Zamieszaj w kotle i zagotuj. Czujesz ten zapach? Nie każdy chciałby go czuć. Tacy ludzie powinni więc nauczyć się żyć z zamkniętymi i zasłoniętymi oknami. A jeśli brakuje im słońca i akceptacji, to niech po prostu zmienią swoje otoczenie i niech nie oczekują, że ludzie, którzy nie chcą wąchać ich skarpet, nagle zmienią zdanie.
Tyle wyjaśniania, a sam nie wiedział w pewnym momencie co mówił i po co. Na szczęście Rie zadała właściwe pytanie.
- Hmm... W sumie, to zjadłbym sobie taką czekoladę, w cieście czekoladowym z polewą czekoladową i czekoladową posypką... Ale jak coś mam jeszcze kanapki. Tylko sprawdzaj, czy nie ma w nich przypadkiem shurikenów - powiedział, ale chyba Rie liczyła na to, że sama coś ugotuje. I tak bardzo jej zależało, że... Zaczęła się kłócić sama ze sobą?
- I suszona trawa, dobra jest przyprawa, co nie? Hehehehe? - zapytał nieco zdziwiony, chcąc jakoś uspokoić dziewczynę. Ona jednak nie tylko zaczęła rozmawiać z wyimaginowanymi osobami. Ona je również widziała! Pociągnięty nagle Raion zaczął się zastanawiać, co mógł w takiej sytuacji zrobić.
- Możemy ugotować parówki! Nie mamy co prawda parówek, ale nie mamy też... Och... A jednak mamy gości. Albo to goście mają nas? - rozumek Raiona również lekko się w tej chwili zaciął, dokonał wymuszonego ponownego rozruchu i zaczął pobieranie aktualizacji. Na szczęście szybko mu się z tym w miarę zeszło.
- Tak. Raion jestem. Chīsan Raion - przedstawił się grzecznie przed Aiko, po czym spojrzał na jej towarzysza i lekko zmarszczył brwi. - To nie JAKIEŚ długi! To długi zaciągnięte w ulubionej restauracji! Dla takich warto czasem narazić życie. No dobra, może i nie warto. Ale nie narażaliśmy przecież życia. Nie za bardzo w każdym razie. Nie na tyle, żeby ktoś umarł - dodał szybko i nagle poczuł jak jego towarzyszka próbuje go rozebrać.
C-co? B-baka! Za wcześnie na takie rzeczy! Gdyby się mamusia dowiedziała, że Raion takie rzeczy przed ślubem, to wałkiem przez łeb by przetrąciła bez okazywania litości. Raion odskoczył od Rie lekko zapeszony i zaczerwieniony na twarzy. Ach... Ona chciała tylko pokazać jego bliznę. Odetchnął z ulgą.
- To taka pamiątka - rzekł z miłym, beztroskim uśmiechem. - Innych tam nie dawali, a trzeba było coś stamtąd wynieść. Co nie?
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty27/...
Podróż do Banana no Kuni okazała się taką samą wpadką jak pierwsza kryjówka. Albo zacierali za sobą ślady albo działy się tu dziwne rzeczy, w których skład wchodziły potężne techniki. Tak czy inaczej nie mając zbytnio wyjścia wszyscy ruszyli dalej. Ostatnim punktem na ich mapie przed Sabaku no Kuni była lokacja w kraju Dolin. Miejsce, w którym poza drobnymi sprzeczkami lokalnymi nic się nie dzieje. Ilość bandytów i problemów jest porównywalna z Sakurą. A mimo to natknęli się na coś, a raczej kogoś, kogo się tu nie spodziewali. Uczennica Yamanaki wraz z swoim chłopakiem towarzyszem szli traktem naprzeciwko nich jak gdyby nigdy nic. Jak do tego doszło, że dwójka Geninów była tak daleko od wioski? Nie wiadomo. Tak czy inaczej czerwonowłosa wpadła w stojącą w oszołomieniu Aiko zasypując ją monologiem. Hitoshi już znał Rie i skwitował to jedynie facepalmem i nagłą potrzebą zapalenia dla uspokojenia nerwów. Aiya jednak nie miała takiego doświadczenia w obcowaniu z Senju.
- H-hai. Hyuuga Aiya. - rzuciła niepewnie skłaniając się lekko. Blondynka była zajęta i atakowana przez dwójkę nowych osób którzy to po chwili zaczęli się obnażać częściowo. Spojrzała jedynie pytająco z zdezorientowaniem na twarzy w stronę Majiego lecz ten odszedł kawałek dalej by dostarczyć trochę nikotyny do płuc. Przez chwilę kunoichi się wahała co zrobić lecz finalnie odeszła kilka kroków w stronę Jonina mówiąc do niego trochę ciszej tak, by reszta nie usłyszała.
- To jacyś wasi znajomi tak? Może zostawić ich na chwilę samych?
► Pokaż Spoiler | Hyuuga Aiya
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Życie z Rie, oprócz tego że z pewnością było dużo ciekawsze niż bez niej, uczyło Aiko wiele przydatnych rzeczy. Pozwalało jej wykształcić cechy, które bez pomocy Senju nigdy nie osiągnęłyby takiego poziomu zaawansowania. O wyrabianiu cierpliwości, którą w przypadku Yamanaki śmiało można by nazwać anielską, po uczenie się jak spojrzeć na pewne rzeczy z zupełnie innej perspektywy, kompletnie niezrozumiałej dla większości społeczeństwa. Warto również wspomnieć o nauce wybiórczego słuchania; w przypadku kontaktów z Rie trzeba było umieć wyłapać z jej potłuczonego monologu rzeczy, które mogły być przydatne. Bo dziewczyna wbrew pozorom miała głowę na swoim miejscu i inteligencji nie można było jej odmówić. A to, że cecha ta nie szła w parze z ogarnięciem... cóż, zdarza się.
Mogła jedynie obserwować, jak czerwonowłosa łapie za rękę swojego towarzysza i biegną w ich kierunku czym prędzej. Na każdą inną reakcję było już za późno.
W pierwszej chwili nie odwzajemniła uścisku Rie. Nie dlatego, że jej nie lubiła czy była na nią zła ( no dobra, trochę była) - zaskoczenie wzięło nad nią górę i przez moment nie bardzo wiedziała, co w takiej sytuacji począć. Zreflektowała się jednak w porę i objęła dziewczynę na przywitanie, starając się wyglądać możliwie neutralnie. Jedyne co zdradzało jej emocje to delikatnie zmarszczone brwi.
Cofnęła się o krok, spoglądając to na Rie to na Raiona. A potem znów na Raiona i znów na Rie. I wtedy zaświeciła jej się lampka w głowie, że ten oto stojący obok młodzieniec różni się od Senju jedynie wzrostem i płcią. Jego procesy myślowe i sposób zachowywania się były niemal identyczne do Senju. Tyle przynajmniej mogła stwierdzić na pierwsze zlustrowanie chłopaka wzrokiem. Kątem oka zerknęła w stronę Hitoshiego, jakby bezgłośnie prosząc o wsparcie; ten jednak postanowił zatroszczyć się o swojego raka płuc i kompletnie ją zignorował. Pięknie. Dzięki wielkie, Maji-san. This action will have consequences. Jajko will remember that.
Senju nie była jedyną osobą z ekipy, która złapała przysłowiowego laga mózgu. Długi. Narażanie życia. Obiad. Świątynia. Chwila, co?
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Wzięła głębszy wdech, starając się ogarnąć co tu się właściwie wydarzyło. Uniosła ręce i zastukała prostymi palcami w wewnętrzną część drugiej dłoni, sygnalizując tym samym przerwę. Musiała się wtrącić, by posegregować informacje, którymi ich właśnie zbombardowali.
- Okej, podsumowując. Wylądowaliście tak daleko od Wioski, bo poszliście do Świątyni żeby spłacić długi? To była jakaś misja, zadanie, czy dowiedzieliście się o nadchodzącej tam pielgrzymce i uznaliście, że będziecie mogli wyciągnąć od nich trochę pieniędzy? - wyrzuciła z siebie pomysły, które jako pierwsze wpadły jej do głowy.
- Sakurakage-sama wie o waszej nieobecności? - zapytała całkiem poważnie, marszcząc lekko brwi. W przypadku tej dwójki ucieczka z Sakuragakure brzmiało jak coś bardzo prawdopodobnego. Co więcej, byłaby to ucieczka przez przypadek. Jeżeli już miała strzelić im wykład i pogrozić palcem, musiała być pewna co do ciężkości ich wykroczenia.
Rie nie znała Hitoshiego? Ten fakt zaskoczył Aiko równie mocno, jak samo spotkanie dwójki na szlaku.
- Hyuuga Ayia i Maji Hitoshi...- wskazała kolejno na dziewczyną i Mr "radź se sama". - Byłam pewna, że się znacie...- dodała nieco ciszej, bardziej do siebie niż do kogokolwiek tu obecnego.
Podobnie do Rie, nie czuła większego skrępowania, jeżeli chodzi o ludzkie ciało. Brzuch to brzuch, na chuj drążyć temat. To chyba była cecha Iryoninów - w swoim życiu naoglądali się już tyle nagości, że nie robiło to na nich większego wrażenia. Nachyliła się nad dziewczyną, spoglądając na zasklepioną ranę.
- Ładnie wygląda. Nie wygląda jak świeże zranienie. - przyznała, a w jej głosie zdało się słyszeć nutkę dumy. - Sama to wyleczyłaś?-zapytała, zerkając po chwili na Raiona. Ten jednak nie był tak chętny, by dzielić się widokiem swojej klatki piersiowej, a Yamanaka nie zamierzała go krępować czy nagadywać.
- Nie wydaje mi się, żeby zwykłe Shōsen dało radę cokolwiek z tym zrobić. Możemy jednak popracować nad rozwiązaniem, gdy tylko wrócimy do wioski... może uda nam się na coś wpaść? - dodała. Nie miała pewności, czy dadzą radę wymyślić coś, by pozbyć się blizn. Nawet jeżeli nie, każdy moment spędzony na nauce mógł być tym przełomowym.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Gdy jeszcze wędrowali i dyskutowali na tematy miłosno-jedzeniowe, Rie zdążyła skinąć głową na słowa Raiona.
-Zgadza się. Jednak niektórzy jedzą np. surowe mięso. Taki tatar. - zauważyła. -Jednak nie każdy dokładnie sprawdza skąd pochodzi to mięso i czy jest dobrej jakości. Wówczas narażają się na choroby czy pasożyty podobnie jak w przypadku trujących grzybów. Konsekwencje bardzo zbliżone. - zauważyła spokojnie. Była przygotowana na taką ewentualność. -Co gorsza, mogą zacząć to promować, narażając innych. - rzuciła spokojnie, po czym uśmiechnęła się do chłopaka. -Jak widzisz, każda strona może prezentować zarówno dobre jak i złe cechy. - i o to jej chodziło. -Wszyscy powinni mieć wolność wyboru i nie wymuszać na nikim innym swoich zachowań. - rzuciła spokojnie. -Jeśli ktoś chce jeść surowe, możliwie szkodliwe mięso? Jego wybór. Nie zmuszaj innych do tego. Ktoś nie chce jeść mięsa i zastępuje je grzybami, które mogą być szkodliwe? Jego wybór. Nie zmuszaj innych do tego. - prosta sprawa. -Jeśli chłopak chce chodzić za rękę z dziewczyną? Jego decyzja, nie zmuszaj wszystkich chłopaków do tego. Jeśli chłopak chce chodzić za rękę z innym chłopakiem? Jego decyzja, nie zmuszaj wszystkich chłopaków do tego. Jeśli dziewczyna chce chodzić za rękę z dziewczyną? Jej decyzja, nie zmuszaj wszystkich dziewczyn do tego. I tylko o to chodzi. O to, że przyjęte społecznie normy zmuszają osoby, które czują się trochę inne, do zachowań, które nie są dla nich dobre. - rzuciła spokojnie i podniosła palec, chcąc tym samym wskazać o ważności tego tematu, czy też podsumowania, które chciała dać. -W każdej grupie znajdą się patologię. Osoby wręcz emanujące swoimi preferencjami. Czy nigdy nie czułeś się niekomfortowo, gdy jakaś para obściskiwała się publicznie, niemalże się rozbierając? Czy nigdy nie czułeś się niekomfortowo, gdy ktoś zwyczajnie pluł na wegan, bo jak można nie jeść mięsa? Czułeś się kiedyś niekomfortowo, gdy ktoś sugerował, że jesteś mordercą, bo jesz kanapkę z szynką? - pytania retoryczne, ale o to chodziło. -I mi tylko o to chodzi. - podsumowała uśmiechnięta.

Jednakże nie zapominajmy, że cała tamta rozmowa miała miejsce zanim Aiko weszła do umysłu Senju i zaczęła przekazywać jej swoje myśli. Trzeba było się przywitać i cała sytuacja musiała zostać rozwiązana. Spojrzała na mężczyznę, który podniósł wzrok. Ohohoho, ktoś tu ma temperamencik.
-Dokładnie! - potwierdziła, że jego podsumowanie związane z wybyciem duetu z Sakury jest prawidłowe. -Czy upadliśmy? Hmm... - zaczęła się zastanawiać, po czym dodała -W sumie raz byliśmy na podłodze, zaraz przed tym jak musieliśmy amputować rękę Bashiego. - przyznała mu rację. Następnie pomachała mu na pożegnanie, gdy zdecydował się odejść na bok -Papa! - i cyk, łatwo.

Spojrzała na swoją "siostrzaną mistrzynię". Do słów Yamanaki jak najbardziej należało się odnieść:
-Ale ma charakterek, co? - rzuciła rozbawiona, patrząc na to, jak Hitoshi łatwo się zirytował. No jak dziecko trochę, gdy coś idzie nie po jego myśli. A czy shinobi powinien się tak zachowywać? -Było jakieś ogłoszenie, że szukają ludzi do sprawdzenia świątyń. I poszliśmy. Trochę się spóźniliśmy, ale ogólnie wszystko poszło dobrze i zarobiliśmy. Patrz co mam! - wyjaśniła na spokojnie całą genezę, po czym zaczęła wyciągać z plecaka swój nowiutki zestaw medyczny. Musiała się pochwalić! -Dodatkowo... chyba zdobyliśmy trochę informacji o Shi... mężczyźnie z Go. - tu już była wyraźnie bardziej poważna. Może nawet trochę przybita. W końcu, kto by chciał wspominać organizację, która pozbawiła ją... ich domu. Następnie chwilę się zastanowiła. -Chyba wychodziliśmy główną bramą wioski, to chyba wie, prawda? - spojrzała na Chīsana, czy kojarzył coś. Bo czerwonowłosej to z głowy oczywiście wypadło. Uśmiechnęła się miło do Hyūgi, gdy ta się przedstawiła i została przedstawiona przez Aiko. -Miło poznać! - rzuciła, po czym ją lekko, po koleżeńsku przytuliła i pozwoliła odejść do palacza. -Raka dostaniesz! - krzyknęła jeszcze do mrocznego chłopaka, po czym się zastanowiła. -Maji Hitoshi... Hitoshi... - powtórzyła. -Możliwe, że coś kiedyś było. - przyznała. Chyba nie zwracała na to wszystko uwagi, a Aiko faktycznie mogła kiedyś ich sobie przedstawić. -Ale czy to by nie znaczyło, że... jest powiązany z Kazekage? - rzuciła, wyraźnie zniesmaczona. Po części uważała, że cała ta wojna doprowadziła do zniszczenia Konohy. Gdyby wojska stacjonowały w wiosce, nie natrafiliby na Go będąc zmęczonymi po bitwach. Na swój sposób niezbyt zaplusował ten łatwo denerwujący się żołdak Suny. Ale potem przyszedł etap na leczenie. Oczywiście, gdy Raion odskoczył, to nie stanowiło przeszkody dla Senju, która zaczęła się zbliżać chcąc jednak podciągnąć jego koszulkę. Ale no. Yamanaka ją pochwaliła. -Tak, starałam się jak mogłam. - przyznała, dając już blondynowi spokój. -Z miłą chęcią! - przyjęła też ofertę, którą jej mistrzyni dała.
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

"A kto by o niej nie słyszał..."
Jak widać opowieści Aiko i powszechna opinia wystarczyła, aby Hitoshi stworzył jakąś wstępną opinię co do owianej niesławą Senju Rie.
Drugiego facepalma nie potrzebował - zrobił to już zawczasu. Ale to była idealna reakcja na słowa Senju. Ale postanowił mieć ją gdzieś. Mógł sobie wreszcie przez 5 minut postać sobie z boku i jarać szluga. Liczył, że Aiko szybko upora się z niesforną uczennicą. Ale było gorzej... Najpierw wzmianka o kimś z Piątki. Moment... Majiemu zapaliła się czerwona lampka. Może jednak ta szurnięta dwójka dobrze zrobiła, udając się aż tutaj. Liczył, że w dalszej części wypowiedzi udzieli im innych ciekawych informacji. Ale jak można było się spodziewać - mylił się. Gdy po wygarnięciu Hitoshiemu palenia papierosów i jego pochodzenia, drgnęła mu powieka - lekko bo lekko. Jednak nie dał się sprowokować.
- Niestety. Przynajmniej ktoś na tym świecie może się cieszyć że rodzinka gryzie piach.
Wyciągnął papierosa i charknął. Akurat na myśl o Seitaro nie można było znaleźć lepszej reakcji. W tym momencie daleko, daleko, postać o pseudonimie Fumei Mesai właśnie kicha. Wrócił do wdychania tytoniu.
- Reszty nie mam zamiaru komentować. Myślę jednak, że macie ważniejsze rzeczy do zrobienia. Na przykład biec do wioski, aby złożyć raport.
Z takimi informacjami nie powinni sobie spacerować i wąchać kwiatki, tylko biec ile sił w nogach. Najeść się i odpocząć zdążą na miejscu.
- Poza tym, nie chcę myśleć co was czeka, gdy Kage dowie się, że dwóch geninów poszło na spacer tak daleko. Może informacje o Piątce wystarczają by ją udobruchać. Ale ręki nie dam sobie uciąć.
Mieli chociaż o tyle szczęścia, że nie będą ścigani przez pół świata. Jednak bądź co bądź czekają ich jakiejś konsekwencje. A jeżeli jakimś cudem się wywiną - to wtedy Hitoshi straci wszelką wiarę w ludzkość. Spojrzał znacząco na Aiko, licząc, że Joninka przyzna mu rację poza tym, byli właśnie na ważnej misji, a obecność dwóch geninów tylko by ją komplikowała.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Wracając na moment do dyskusji, którą Rie prowadziła z Raionem, chłopakowi zostały postawione pytania nad którymi musiał się chwilę zastanowić i rzecz jasna też musiał na nie odpowiedzieć. Zostawianie pytań bez odpowiedzi było bardzo nieodpowiedzialne. Dosłownie nieodpowiedzialne, można by rzec.
- Wiesz, raz tak było! Zostałem oskarżony o zjedzenie biednego prosiaczka! Biedny prosiaczek... - odpowiedział z żalem Raion. - Zrobiło mi się go wtedy trochę żal. Prosiaczka. Nie oskarżyciela. Naprawdę źle się po tym czułem. Chyba dlatego, ponieważ ten prosiaczek nie był zbyt świeży. Znaczy się to była w sumie szynka z prosiaczka, ale rozumiesz? I cóż... Odnosząc to do tego, co mówisz - Raion wzruszył ramionami. - Staram się nie zwracać na to zbytnio uwagi. Czasem jest potrzebny ktoś, kto wypomni, co jest dobre, a co złe. Nie mam za złe, że komuś mogą nie odpowiadać moje preferencje żywieniowe. Nie mam zamiaru się z kimś takim spierać, że prosiaczek, choć biedny i nieświeży był całkiem smaczny. Następnego zjem z większym poszanowaniem. I tak, wiem, że komuś będzie to nie odpowiadać. Tylko po co się tym w ogóle przejmować? Jeśli zależałoby mi na zdaniu tejże osoby, to zwyczajnie nie jadłbym prosiaczków. Nie widzę sensu, by przekonywać taką osobę, że nie ma w tym nic złego. Bo to... No jak tak sobie pomyślę o tym biednym prosiaczku... Biedny prosiaczek... - Raion uczcił pamięć zjedzonej szynki minutą ciszy.

Wyglądało na to, że ogólnoświatowe łącze myślowe miało pewne problemy z serwerami, bo raz za razem ktoś z zebranych się zlagował. Raion był zdziwiony tym, co tak bardzo dziwiło dwójkę starszych ninja. Co z tego, że Raion i Rie są geninami? Są już przecież prawie dorośli! Mogli sami o sobie decydować! Zamiast jednak wyrażać swój bunt i niezależność, Raion postanowił wprost odpowiedzieć na postawione mu zarzuty. Tylko, że ta prosta odpowiedź zakręciła mu się trochę w żołądku i wyszła nieco bardziej złożenie, niż miała być.
- Czemu miałaby nie wiedzieć? Gdyby chciała wiedzieć, to by się jakoś dowiedziała. A jeśli nie wie, to nie musi przecież o tym wiedzieć, że nie wie. Gdyby się dowiedziała o tym, że nie wie, to w sumie mógłby od razu stwierdzić, że to wie. Czyli w sumie, nie ma problemu- odpowiedział chłopak, kiedy Rie obrzuciła go pytającym spojrzeniem. - Z raportem też nie ma się co śpieszyć. W pośpiechu można zgubić i zapomnieć wielu rzeczy. Na przykład powiedzieć komu trzeba, że się opuszcza wioskę. No, ale gdybyśmy wtedy zwlekali, to nie zdążylibyśmy na tę całą przygodę. Czyli... Wychodziłoby na to, że nie mielibyśmy co wracać z jakimkolwiek raportem. Czyli waga korzyści i niekorzyści się wyrównuje. Nie ma się co martwić - no i wyjaśnił.
Czy miał coś jeszcze do powiedzenia. Ano jasne, że miał! Hitoshi i Aiko podróżowali z Hyugą! Prawdziwą, słynną Hyuugą! A Hyuugi były znane z tego, że... No... Eeee...
- Hyuuga? - zapytał zdumiony Raion, zwracając swoją uwagę na Aiyę. - Czy Hyuuga to nie ten słynny klan od bakugana?! No wiecie... Przywoływanie tych epickich stworków. Czy to może jakaś gra była... Nieważne. Aiya-san! - zawołał i pobiegł za dziewczyną, kiedy Rie i Aiko zaczęły omawiać bardzo skomplikowane sprawy, na których się coś tam znały, a o których Raion nie miał najmniejszego pojęcia. - Ayia-san, umiesz w bakugana? Umiesz przywoływać stworki? Przywołasz jednego? - zapytał podekscytowany, z wyczekiwaniem i błagalnym wzrokiem, wpatrując się w dziewczynę.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty32/...
Nie było na świecie nic wspanialszego niż przypadkowe spotkanie starych znajomych po długiej rozłące. Obecna scena wyglądała tak tylko częściowo. Zespół RR wyglądał raczej na bardzo zadowolonych z natknięcia się na Joniów. Byli wręcz tak szczęśliwi, że nadrabiali braki szczęścia takiego na przykład Hitoshiego czy Hyuugi, która nie specjalnie wiedziała co tu się dzieje. Aiya chciała się dowiedzieć kto to w ogóle jest i tak dalej lecz Maji, do którego podeszła, totalnie ją olał i paląc dalej papierosa zaczął coś mówić do Rie, mimo iż przed chwilą mówił by Yamanaka ich ogarnęła. Dziewczyna ani trochę nie była zdziwiona zachowaniem Jonina. W końcu cały czas był dla niej oschły, niemiły, zimny i nieczuły. Zamiast tego podszedł do niej Raion i zaczął zasypywać falą pytań. Kunoichi spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem, głównie iż nie spodziewała się takiej otwartości z jego strony w porównaniu do innego obecnego tu mężczyzny.
- Co? Eee tak. Umiem posługiwać się rodzinnym Dojutsu. Byakugan nie ma nic wspólnego z stworkami czy też raczej paktami i Kuchiyose no Jutsu. Więc nie, nie umiem ich przywoływać.
Aiya spojrzała w stronę Aiko, która była zajęta rozmową. Niemniej jednak przez maskę neutralności przeszedł cień zakłopotania. Wróciła swoimi mlecznobiałymi oczami na blondyna.
- Przepraszam na chwilę.
Po tych słowach odeszła te kilka kroków do Yamanaki wstrzeliwując się w przerwę między zdaniami dziewczyn.
- Wybacz Aiko-senpai, że przerywam ale powinniśmy chyba ruszać dalej. Mamy jeszcze kawałek drogi i coś do zrobienia przed celem naszej podróży. Z tego co słyszałam to twoi znajomi też mają do porozmawiania z naszą Kage.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Dlaczego nigdy nic nie może pójść gładko, miło i przyjemnie? Aiko miała wrażenie, że coś ewidentnie lubi robić sobie z niej żarty i wplątywać ją w dziwne sytuacje, z których żeby wyjść, musiała zrobić pięć fikołków w przód, pięć w tył, przy okazji salto w lewo i obrót w prawo. A weź przy tym jeszcze zachowaj twarzy i prezencję godną jonina i dawnej Radczyni.
Założyła dłonie na biodra, starając się wyłapać najważniejsze informacje z potoku słów, jakim zalała ich dwójka. Nietrudno było dostrzec, że Raion wypowiada się w sposób potłuczony i o ile Rie potrafiła się skupić, tak miała wrażenie że gdyby rozpętała się bitwa, blondyn kompletnie by tego nie zauważył. Kompletnym milczeniem pominęła jego pokrętne tłumaczenia, że chyba powiedzieli Kage, ale w sumie to chyba nie. Wchodzenie w bezcelowe dyskusje z geninem, który najwyraźniej nie ma bladego pojęcia jak działa świat shinobi, to było ostatnie na co miała ochotę. Niech się Sakurakage w to bawi.
Jej brew lekko drgnęła, gdy Rie w dosyć ostentacyjny sposób odezwała się do Hitoshiego. I o ile najchętniej odsunęłaby się i z boku obserwowała całą dyskusję, bo nie ukrywajmy, mogłoby być to całkiem zabawne, tak jako sensei Senju i przyjaciółka po fachu Hitoshiego... no, nie mogła. Przede wszystkim dla bezpieczeństwa dziewczyny i w pewnym sensie autorytetu Majiego.
- To nie jest sposób, w jaki powinnaś się zwracać do shinobi wyższych rangą.- odezwała się. Jej głos brzmiał poważnie; nie żartowała.
Nie jesteśmy już w Konoszy, nikt nie będzie patrzył na Ciebie łaskawym okiem. W Liściu miałam trochę więcej do powiedzenia niż tutaj, więc proszę, żebyś następnym razem ugryzła się w język, jeżeli wpadniesz na pomysł pyskowania do joninów. Trafisz na niewłaściwą osobę i wpadniesz w kłopoty, a ja nie będę mogła Ci pomóc.
Otworzyła usta, najpewniej z zamiarem podzielenia się jakąś superblyskotliwą myślą, gdy dotarło do niej, co właśnie usłyszała.
Shi. Go. Świątynia

Jajkolwiek by się starała, nie dała rady zachować nawet pozorów obojętności; zamarła, wstrzymując oddech.
- Co? Skąd te przypuszczenia? Jesteś pewna? - dopytywała ją. Nie, to musiała być pomyłka. Jakim cudem dwójka geninów z Sakuragakure trafiło na ślad Go w tak krótkim czasie i to całkiem przypadkiem?
Czego się dowiedziałaś?
Niczego na świecie Aiko nie pragnęła bardziej, jak dorwać ich. Tych, którzy podstępem przyczaili się na shinobi z Konohy i zaatakowali ich jak najwięksi tchórze. Nigdy wcześniej nie zaznała tak silnego poczucia złości, które okazało się dla niej siłą napędową. Dorwać Go. Udusić gołymi rękoma. Zniszczyć wszystko, na czym mu zależy.
Senju nie wydawała się zachwycona pochodzeniem Majiego i Aiko, choć nie popierała tego, była w stanie ją zrozumieć. Tak samo jak rozumiała prostą ludność cywilną, która patrzyła na shinobi z nieufnością i strachem. Ciężko było wygrać z uprzedzeniami.
- Nazwisko nie ma żadnego znaczenia.- dodała, bezgłośnie wzdychając. Kątem oka zerknęła na Hitoshiego, który gdzieś tam dalej zaciągał się petem. - Przede wszystkim liczą się czyny. Myślałam, że udało mi się zaszczepić w Tobie ten pogląd, Rie-chan.- dodała. Wszystko to ładnie brzmiało... tym bardziej biorąc pod uwagę, że nie miała pojęcia o przynależności Hitoshiego do Sunijskiego ANBU. O ironio.
Zerknęła na Ayię - dziewczyna miała rację, lada moment trzeba było ruszać. Z drugiej strony bała się puszczać Rie i Raiona samych; czuła się odpowiedzialna za czerwonowłosą. Czy jednak wzięcie ich nie byłoby większym narażeniem ich na problemy?
- Dziesięć minut przerwy. Nie wpłynie to na jakość naszego zadania.- zadecydowała i nim ktokolwiek zdążył zaprotestować, odsunęła się od grupy i sięgnęła do plecaka po jeden ze zwojów, w którym zapieczętowany była woda pitna.
Odwlekanie w czasie decyzji to jedyne, co przyszło jej do głowy. Może w trakcie tych dziesięciu minut wpadnie na jakiś genialny pomysł, który usatysfakcjonuje ich wszystkich i będzie najbezpieczniejszy dla całej ekipy?
- Jedliście coś?- zapytała dwójkę geninów, unosząc wzrok znad plecaka.
► Pokaż Spoiler
Mówiłeś, że po nocy wraca nam chakra, więc odejmuję od nowa.
Za poprzednią turę:
7000 - 5 - 30 - 75 = 6 890

I za tą:
6 890 - 5 = 6 885
Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Fūin no Jutsu | Sealing Technique封印の術
KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
PieczęciePies → Smok → Wół → Szczur → Baran
KosztStandardowy (pieczętowanie)
Brak (odpieczętowanie)
Zasięg1m
Wymagania---
Jutsu wymagane do pieczętowania przedmiotów w zwojach. Mając przygotowane przedmioty, po złożeniu pieczęci ninja może zamknąć je w środku zwoju. Zbawienie dla osób, które mają potrzebę noszenia ze sobą wielu rzeczy, które normalnie nie zmieściłyby się we wszystkich torbach i plecaku. Zwoje mają różne pojemności, zaś przedmioty zajmują różną ilość miejsca. Pieczętowany przedmiot może być maksymalnie metr od zwoju. Odpieczętowanie zawartości, bez względu na ilość wyciąganych obiektów, jest darmowe. Wymagana jest minimalna zdolność Kontroli Chakry (1), która pozwoliłaby przesłać niewielki impuls. Zwój z zawartością zapieczętowaną przez jedną osobę, może odpieczętować inna osoba zaznajomiona z techniką. Ponadto zawartość zwoju jest "zamrożona" w czasie. Oznacza to, że wszelakie obiekty mające skłonność do psucia się w czasie, będą po dłuższym czasie nienaruszone. Jedzenie będzie tak samo smaczne, a trzymane zapieczętowane narządy w takim stanie, w jakim zostały zamknięte. Doszczętne zniszczenie zwoju niszczy zamknięte w nim obiekty.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Rie miała dość prostolinijny charakter. Niekoniecznie najlepszy czy pasujący każdemu po kolei, jednak stosunkowo prostolinijny. Była zwyczajnie szczera, co w połączeniu z naiwnością często powodowało ciekawe grono wydarzeń. Osobiście np. uważała się za wygraną w dyskusji z Raionem. Zrozumiał jej punkt widzenia, a przynajmniej tak to zrozumiała. W końcu sam był w podobnej sytuacji. Dlatego, było tym ukontentowana. Spojrzała jednak trochę zdziwiona na Aiko. Czy pyskowała? Może nie odpowiedziała z tytułami, jednak czy zrobiła coś aż tak bezczelnego? Odpowiedziała na jego pytania i co najwyżej wyraziła szczerą troskę o osobnika. Może jednak faktycznie miał charakterek i takie coś go drażniło? Czerwonowłosa nie mogła ukryć lekkiego uśmieszku, gdy wyprowadziła taki ciąg rozumowy. Mimo wszystko skinęła lekko głową do swojej mistrzyni.
-Rozumiem, przepraszam. - powiedziała faktycznie szczerze i najpewniej nie zamierzała dalej na ten temat dyskutować. Z drugiej strony sama Yamanaka powinna znać złotowłosą na tyle, że nawet przed zawiązaniem przez nie relacji uczennica-nauczycielka, Senju zachowywała się bardzo zbliżenie jak przed chwilą. Nie potrzebowała protekcji od kogoś wysoko położonego, nawet gdy teoretycznie byłoby to wręcz wskazane.

Kolejna kwestia była sytuacją dość bolesną. Temat Go był czymś, czego nie lubiła poruszać. Skinęła jednak głową na słowa Aiko, choć trochę się zirytowała zachowaniem Majiego.
-Nie ładnie tak podsłuchiwać Hitoshi-k...san. - Aiko chciała, to Aiko dostała. Choć ostentacyjnie zachowanie Majiego zdecydowanie nie pasowało Rie. Ale się starała zachować.
Spojrzała na Yamanakę, gdy ta tłumaczyła, że czyny się liczą, a nie nazwisko. I to jak najbardziej rozumiała. To było okej. Nawet nie planowała jakoś tego negować. Po prostu... całość wydarzyła się tak gwałtownie, że nawet nie była zbytnio gotowa na to wszystko.
-Wiem. Po prostu... zaskoczyło mnie to. - przyznała szczerze, choć nie mogła sobie darować pewnej uszczypliwości. -Nie uważam jednak, że odchodzenie z rozmowy, a następnie jej podsłuchiwanie należy do tych pozytywnych w ocenie czynów. - ot, stwierdzenie faktu. Nie planowała tego ukrywać. Chciał dla niej być niemiły? No to Rie nie planowała nagle rozpływać się nad nim, jak nad cudownym bąbelkiem za 500 Ryō miesięcznie. -Tak samo nie uważam, że wysyłanie ważnych informacji przez dwójkę niedoświadczonych, upadniętych na głowę geninów przez kilka krajów było sensownym rozwiązaniem. - kolejne jasne i rzeczowe stwierdzenie faktu. Może nawet Senju poczuła się lekko zraniona, gdyż odniosła wrażenie, że jej "siostra" przyjęła stronę osobnika, który zwyczajnie zachowywał się chamsko w jej stosunku i jedynym argumentem, który był jej przedstawiony było to, że miał wyższą rangę. Nawet w myślach złotookiej dało się wyczuć lekki smutek tym faktem. Ostatecznie jednak trzeba poruszyć najważniejszą kwestię. Kwestię Go.
~Jestem pewna. I nie życzę sobie, by Hitoshi to wiedział.~ odpowiedziała w myślach. Była zła. Co mogło trochę szokować. Spoglądała swoimi oczami na Yamanakę, oczekując jej reakcji. Na razie nie zrobił niczego, by mu zaufała. Niczego, by podzielić się z nim tymi informacjami. A jedyne co zrobił, to zaczął ich obrażać.

Dyskusję jednak na swój sposób zakończyła Aiya, sugerując ruszenie dalej. Zmieniło to całą dynamikę i atmosferę, jaka zaczęła panować w tej dyskusji, gdyż zaraz Aiko zadecydowała o przerwie. No i jedzeniu.
-Straciłam apetyt. - przyznała beznamiętnie, po czym usiadła sobie pod jakimś kamieniem opierając się o niego plecami i podsuwając do siebie kolana. Objęła je rękoma i spoglądała w ziemię. Nie mogła zrozumieć, dlaczego jej "siostrzana mistrzyni" tak chroni kogoś, kto nie potrafi zapanować nad swoimi słowami. Czemu staje po stronie kogoś, kto jedyne co robi to krzyczy i wydaje polecenia, z dziurami większymi niż pewnie ta między jego uszami. Była zła, rozgoryczona i smutna jednocześnie. Prawdziwy wachlarz emocji.
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

- Aiko powinna ci łatwiej wyjaśnić, Aiya. To jej podopieczna...
Hitoshi złapał się za głowę. Poziom dyskusji staczał się bardziej, niż Seitaro za swojej kadencji.
"Aż trudno uwierzyć, że ma to 20 lat... Raion wygląda na niewiele młodszego, ale wypowiedź składa jak dzieciak, próbujący się wywinąć nauczycielowi w Akademii. Pewnie niektórzy młodsi genini są bardziej ogarnięci niż ta dwójka..."
Chociaż byli wciąż geninami, Maji miał nadzieję, że może liczyć od nich na nieco więcej. Jak widać, bardzo się mylił. Przynajmniej mógł liczyć na pomoc Aiko, która spróbowała ogarnąć Senju. Jak widać, ze skutkiem. Chociaż wzmianka "o czynach" lekko go ukłuła...
No tak. W końcu to czyny określają kim jesteśmy, racja?
Westchnął głęboko. Chyba nie był na dobrej drodze do swojego celu. W tym tempie, skończy jak poprzednio, tylko dla odmiany, pod symbolami Sakuragakure. Jednak misja rangi A to nie jest ratowanie kota z drzew. W ich przypadku to było namierzenie bazy szajki handlarzy genów - czyli innym słowy, miejsce, w które 2 geninów (a zwłaszcza Brygada RR) nie powinni iść. Głównie chodziło o niebezpieczeństwa, jakie niosła ta misja oraz niezbędną dyskrecję.
- Wiesz, obgadywanie ludzi ma swoje zasady. Pierwsza brzmi "Nie obgaduje się, gdy ta osoba stoi w pobliżu 5 metrów i wszystko słyszy". I jest starsza rangą. A skoro mamy tu przerwę...
Usiadł z boku, koło Aiko i Rie. Nie powie kobiecie na głos, że dziękuje za jej ogarnięcie. A telepatii też nie miał, przynajmniej, dopóki Yamanaka jej nie użyje. Więc na razie milczał.
- Skoro już mogę odetchnąć... Aiya.
Spojrzał na ich towarzyszkę.
- W dużym uproszczeniu, siedzi przed tobą Senju Rie... Może słyszałaś o niej historie jeszcze z Konohy. Jeśli nie - słynie ze sprawiania problemów każdej natury. A tutaj... To w sumie pierwszy raz go na oczy widzę. Ale widać, że nieszczęścia chodzą parami.
Hitoshi może i był szorstki. Ale nie był głuchy.
- A teraz posłuchajcie. Oceniam ludzi po doświadczeniu i tym co robią. Jesteście geninami - wasze doświadczenie nikłe i wiek tego nie zmieni. A zachowujecie się jak para nastolatków po wypiciu soku z kaktusa. Najchętniej bym was pogonił, byście dostarczyli zdobyte informacje... Ale teraz, gdy zdążyłem zebrać myśli...
Wypuścił tutaj kłąb dymu.
-...Zdrowy rozsądek mi na to nie pozwala. Patrząc na dwie rzeczy. Jeden - nie możemy was puścić, po tym co się dowiedzieliście. Jeśli nie kłamiecie, są one zbyt cenne, by móc je stracić. A nawet, jeśli to informacje pokroju, że Zero dostaje ostrej biegunki po spożyciu ramenu, to jest drugi powód. Wyszliście bez opieki z wioski, więc do naszego stosu zadań trafia jeszcze odprowadzenie was z powrotem. Nie chcę słuchać znowu wymówek o wieku. Nie jesteście cywilami. Po wojnie pozostaliście shinobi. Co oznacza, że zasady pozostają bez zmian. Jak chcecie sobie wybierać się na wycieczki krajobrazowe, zapraszam do cywila.
Spojrzał na koniec na każde z nich. Głównie na zespół AA (nie chodzi o Anonimowych Alkoholików - choć z Aiko nie wiadomo).
- Co o tym myślicie? Nie możemy zapominać, że mamy tutaj dosyć problematyczną misję, więc nici z rozdzielania się.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tanima no Kuni - Kraj Dolin”