• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Zachodnie Pasmo Gór

Chociaż największe pasma górskie występują jedynie wzdłuż wschodniej i zachodniej granicy, Kraj Dolin charakteryzuje się ogromnymi różnicami terenu. W jednej chwili nizinne, płaskie tereny potrafią obniżyć się przy korytach rzek tworząc wzniesienia, doliny i przełęcze, by zaraz po tym ziemia wypiętrzyła się ponad poziom morza, kształtując przed oczami wyżyny usiane mniejszymi i większymi kotlinami. Podobnie jak Kraj Rzek, Kraj Dolin jest rozlewiskiem rzek wypływających z partii pasma Mugen, gór Yama oraz Tsuchi no Kuni. Część z nich pozostawiła po sobie wyschnięte koryta, w których ludność często stawia miasta z kamienia i drewna. Jeszcze inne fragmenty porosły lasy, dając schronienie różnym gatunkom zwierząt. Na terenie Tanima no Kuni znajduje się jedyna przełęcz prowadząca przez Góry Mugen do Kraju Bananów i, tym samym, na Nowy Kontynent.
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Zachowanie Raiona może i mogło sprawiać wrażenie mało poważnego i nieodpowiedzialnego. Tyle, że chłopaczek niespecjalnie się tym przejmował. Jeśli ktoś miał z czymś tutaj problem, to na pewno nie on. Gdzieżby tam? Chłopak chyba jako jedyny wciąż się cieszył z tego przypadkowego spotkania. Mimo, że Hitoshi coś tam marudził, że jest obgadywany, Aiko to w ogóle go chyba ignorowała, zaś Rie posłusznie zbierała ochrzan. Raion w sumie też tym trochę obrywał, ale odbijało się to od jego umysłowej ściany, która w tym momencie skupiała się wokół Ayii i jej Bakugana.
- Nie umiesz potworków? - zdziwił się Raion, kiedy Ayia powiedziała, że nie umiała w przywołania. Raionek lekko się rozczarował i posmutniał. Ale tylko na chwilę, gdyż szybko sobie przypomniał, jak poprawny Bakugan powinien działać. - Ach! Wybacz. Moje niedouczenie. Bakugan to jest to, że umiesz zrobić zeza rozbieżnego? Dookoła głowy? Tak? Zgadłem?
Niestety, dziewczyna nie podzielała z Raionem entuzjazmu do chwalenia się swoimi zdolnościami. Raiona trochę to dziwiło. Gdyby on miał Bakugana, to byłby to dla niego prawdziwy powód do dumy. Bez opamiętania strzelałby laserami z oczu w każdą możliwą stronę i od razu przywoływałby Phoenixa9000. Jednak dobrze, że jego zdolności były bardzo mocno ograniczone...
Potem przyszła chwila powagi, bo Hitoshi zaczął coś tam ważnego mówić. Chyba. Raion był trochę oderwany od kontekstu. Nie rozumiał, co oni byli tacy ponuro poważni, jakby wyjście poza wioskę było jakąś straszliwą zbrodnią. No dobra. Coś tam wyłapał, że Aiko i Hitoshi chyba byli w trakcie jakiegoś zadania. I chyba musiało to być bardzo stresujące zadanie, skoro się tak zachowywali. Normalnie to chyba nie powinno się geninów na takie zadania zabierać i Raion nawet to rozumiał. To pewnie było to przytłaczające poczucie odpowiedzialności za osoby słabsze i niższe rangą. Samemu Raionowi by to nie przeszkadzało, gdyby był w stanie odpowiednio zatroszczyć się o takie osoby. Gorzej, jeśli nie mógł. Chłopaczek miał dobre serduszko i nie chciał nikogo narażać na niebezpieczeństwo. Za wyjątkiem samego siebie.
- Czyli macie jakąś misję? Mogliście od razu tak powiedzieć - rzekł Raion, zbierając się na jeszcze odrobinę powagi. - Jeśli to ważne zadanie, to oczywiście, nie powinniśmy w nim przeszkadzać, ani sprawiać kłopotów. Geninom, czy komukolwiek to nie wypada - powiedział i pokornie skulił główkę. - Dlatego proszę się nami nie przejmować. Jeśli będzie trzeba, grzecznie wrócimy do wioski. Skoro przeżyliśmy, żeby tutaj dotrzeć, to i chyba przeżyjemy, żeby stąd wrócić. Gdybyśmy jednak mogli się do czegoś przydać... Chętnie pomożemy, prawda Rie? - Raion zerknął na swoją towarzyszkę. Wychwycił momentalnie, że zepsuł się jej humor. Straciła apetyt? Ona? Musiało być naprawdę z nią źle. Raion spojrzał jeszcze krótko na Aiko i Hitoshiego. Chyba potrzebowali tej przerwy. - Będzie dobrze, jeśli się nad tym zastanowicie. Obiecuję, że nie będziemy się za bardzo naprzykrzać - a skoro coś Raionek obiecał, to obietnicy tej miał zamiar dotrzymać. Chętnie też zjadłby coś, ale postanowił zsolidaryzować się z Rie. Dlatego wdzięcznie się tylko uśmiechnął do Aiko i rzekł: - Dzięki, ale zostało mi jeszcze trochę kanapek.
Potem zaś podszedł do biednej, smutnej, zdradzonej i porzuconej Rie, przykucnął obok niej i zastanowił się, co takiego mogłoby poprawić jej humor.
- Ummm... Wiesz jak witają się ludzie bez rąk? - zapytał, odczekał pół sekundy, po czym dał odpowiedź. - Czołem! Hehehe. He? W porządku Rie-chan? Wiesz, że mogli nam zaproponować ciastka? Jestem pewien, że gdzieś je ukrywają. I myślę też, że mogą to być naprawdę dobre ciastka - ciężko uznać, żeby Raion wybrał dobry sposób, aby pocieszyć dziewczynę, no ale się starał chłopaczek. Miał dobre chęci i w ogóle. Zdawał sobie sprawę, że zapewne w oczach innych dzielnie wspinał się na górę idiotyzmu, poszukując jej szczytu, ale niespecjalnie go to trapiło. W końcu nikomu nie działa się krzywda. Tylko Rie była smutna, a to akurat w porządku według niego już nie było.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty37/...
Przypadkowe spotkanie pośrodku niczego rozdzieliło się samoistnie na dwie grupki. Aiko rozmawiała z Rie i po chwili dołączył do nich ponownie Hitoshi, zostawiając Aiyę samą z Raionem. Blondyn zaciekawiony wypytywał kunoichi o jej zdolności nie odpuszczając nawet na chwilę. Przeprosił ją za swoje braki w wiedzy lecz mimo to nie odpuszczał.
- Nie masz za co przepraszać. Nie do końca tak działa Byakugan lecz tak, mogę widzieć wszystko dookoła.
Po tych słowach wróciła do Yamanaki by przekazać jej swoje przemyślenia na obecny temat. Blondynka zarządziła krótką przerwę lecz nastrój był bardzo ciężki. Mimo iż Hyuuga przerwała jego narastanie, między Senju a Majim rosła coraz większa ściana nienawiści. Aiya oczywiście nie miała prawa wiedzieć o co chodzi. Hitoshiego znała raptem kilka dni a Rie kilkanaście minut. Usiadła koło Aiko lecz za jedzenie podziękowała tym razem po czym sama odpieczętowała niewielkie pudełeczko, z którego wyjęła pałeczki i zaczęła jeść kolorową zawartość.
Podczas i tak dość niezręcznego odpoczynku, Jonin postanowił nakreślić białookiej sytuację.
- Znam klan Senju. - to było jedyne skwitowanie jego wypowiedzi, po którym wróciła do swojego bento. To jednak nie był koniec wypowiedzi Hitoshiego. Shinobi szczerze przedstawił co o tym wszystkim myśli w klasyczny dla siebie sposób. Zapadła po nim chwila ciszy, którą postanowiła przerwać była Konoszanka.
- Jeśli mają iść z nimi mogę zająć się osłanianiem ich chociaż uważam, że bardziej się przydam przy tropieniu i na froncie jako wsparcie. Decyzja jednak jest wasza.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Czy Aiko była z siebie zadowolona, musząc zwracać uwagę Rie w obecności wszystkich, w tym jej kolegi? Nie. Czuła się paskudnie! Gdyby tylko mogła, schowałaby głowę w piasek i nie wychodziła stamtąd do czasu aż doktorek sam się tu zjawi, zaintrygowany dziwnymi wydarzeniami, odbywającymi się kawałek drogi od jednej z jego kryjówek. Tytuł senseia zobowiązywał jednak to wielu rzeczy, w tym tych nieprzyjemnych. Jako mistrzyni wiedziała, że to na niej spoczywa obowiązek wychowania Senju na porządnego obywatela, a jej zachowanie jako kunoichi niejako świadczy o samej Yamanace. Jako siostra, zwyczajnie po ludzku martwiła się, że kiedyś czerwonowłosa odezwie się do niewłaściwej osoby i o ile Maji pobuczy sobie pod nosem zaciągając się fajką, tak inny jonin wyciągnie wobec niej nieprzyjemne konsekwencje. Rie mogła się na nią gniewać ile tylko chciała - to wszystko było dla jej dobra. Kiedyś jeszcze jej podziękuje.
Kiwnęła głową, gdy Rie przyznała, że nazwisko nie ma większego znaczenia. Dobrze, że w tej kwestii zgadzały się bez większego ale; zbyt wiele krwi przelano podczas Wojny, by po jej zakończeniu dalej żyć w uprzedzeniu, które nigdy nie kończy się dobrze. Słowa na temat podsłuchiwania pominęła, bo... temat w sumie nie bardzo ją dotyczył. Jeżeli chciała, żeby nikt nie dowiedział się o czym rozmawia z kimś innym, używała telepatii. Gdyby uznała, że rozmowa z Rie musi zostać na poziomie prywatnym, połączyłaby się z nią przekazem myśli, niwelując jakiekolwiek ryzyko, że usłyszy je ktoś niepożądany.
Wydawało się, że udało jej się załagodzić atmosferę. Niestety, wyglądało na to, że nie tylko Rie powinna dostać żółtą kartkę.
Czy Tobie też mam pogrozić palcem na oczach wszystkich?
Krótka, wymowna wiadomość do Majiego. Miała nadzieję, że będzie na tyle dosadna, by zrozumiał że Yamanaka nie żartuje. W innych okolicznościach sypnęłaby jakąś sarkastyczną zaczepką; miała jednak inne problemy na głowie. Najważniejszym z nich było bezpieczeństwo Rie oraz Raiona, dostarczenie ich w kawałku do Wioski... jak i powodzenie ich misji, która była nieco bardziej skomplikowana od eskorty dziadka z bagażem.
Nie zamierzam rzucać takimi informacjami na lewo i prawo, Rie-chan.
Już wcześniej rozważała wtajemniczenie Majiego w swój plan, jednak wciąż się wahała. Nie chciała obarczać go tak wielką odpowiedzialnością jaką jest wiedza, co planuje w przyszłości, bliższej czy dalszej.
Zerknęła na blondyna. Wyglądało na to, że wbrew pierwszemu wrażeniu, zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Gdyby to było takie proste, Chisan-kun...- z cichym westchnięciem skomentowała słowa, że dwójka może pójść z nimi, ale równie dobrze może wrócić do wioski. Z tej sytuacji nie było dobrego wyjścia i Aiko doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Jeżeli pozwolą im wracać samodzielnie, jest milion przyczyn, by nie dotarli bezpiecznie do Wioski. A na to nie mogli pozwolić i nie chodziło tylko o informacje, jakie posiadali. Z drugiej strony wzięcie ich ze sobą wydawało się bardzo ryzykowne - to jak proszenie się o katastrofę.
Popijając wodę z butelki, starała się zebrać myśli do kupy. Oba rozwiązania miały plusy, oba miały ogromne minusy. Wyprzedził ją Hitoshi; Yamanaka uniosła lekko głowę i spoglądając na niego, wysłuchała uważnie co miał do powiedzenia.
- Tak czy inaczej, niezależnie od decyzji jaką podejmiemy, będzie czekała nas pogawędka z Kage. Nie ma idealnego wyjścia z tej sytuacji.- mruknęła cicho.
Już nie mogę się doczekać...
Ah, jaka szkoda że to Uzumaki dzierżyła ten tytuł zamiast Eijiro... Hyuuga na pewno by ich zrozumiał. Jeżeli jednak i tak mieli trafić na dywanik, zdecydowanie wolałaby, by Rie i Raion nie trafili na niego samodzielnie. To co, wygląda na to, że decyzja podjęta? Dźwignęła się na nogi i podchodząc do skulonej Rie i siedzącego obok Raiona próbującego ją rozweselić, wyciągnęła w ich kierunku porcję żywnościową.
- Jeżeli macie z nami iść, musicie być pełni sił. Ty też, Rie-chan. Chyba, że chcesz żeby przez większość drogi Hitoshi niósł Cię na plecach.- mruknęła. Czy to było odpowiednia zachęta, by nie urządzała protestu głodowego?
- Potrzebujemy twoich zdolności, Ayia-san. Osłanianie tej dwójki nie powinno być konieczne...- rzuciła bardzo wymowne spojrzenie dwójce geninów. -... prawda?
Wyprostowała się. Miała tylko nadzieję, że nie będzie żałowała tej decyzji - jej pierwotny plan wkręcenia się w ekipę Staina i tak nie miał szans na sukces, musieli wymyślić coś innego.
Odchrząknęła. Pewne słowa musiały zostać wypowiedziane, by później nie było żadnych wątpliwości czy rozterek.
- Rie-chan, Raion-san, misja na którą idziemy wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem. Być może jest to najtrudniejsze zadanie, z jakim do tej pory się spotkaliście. Dlatego chcę, żebyście byli świadomi, że każdy wasz błąd czy bezmyślne działanie może doprowadzić was lub towarzysza do śmierci. Na żarty i odpoczynek przyjdzie czas, gdy bezpiecznie wrócimy do Wioski.- odezwała się, a jej głos był spokojny, choć poważny.
Może zorganizujemy nawet kolację w siedzibie Yamanaka.
- Dbajcie o siebie wzajemnie, ale nie zapominajcie o celu naszej misji. Jeżeli padnie rozkaz, że macie nas zostawić i uciekać... robicie to bez mrugnięcia okiem. To co, zapoznasz ich ze szczegółami...- tu posłała spojrzenie Majiemu, a jedna jej brew lekko się uniosła. Nie wypadało jej grozić mu paluszkiem na oczach innych. Mogła to rozegrać w inny sposób. -... Kapitanie?

► Pokaż Spoiler
6 885 - 5 = 6880
Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Jednak wciąż trwała też jej mentalna dyskusja z Aiko. Gdy kobieta uspokoiła swoją uczennicę, że tymi informacjami nie dzieli się na prawo i lewo (co w mniemaniu złotookiej znaczyło, że Hitoshi był tylko randomem i nie miał tak dobrej relacji z Yamanaką jak sama Senju), zdecydowała się podzielić informacjami. Odchrząknęła, jakby chciała mówić, choć de facto, zaczęła (ku zdziwieniu pewnie niektórych) myśleć:
~W świątyni widzieliśmy malowidła ścienne. Pierwszy przedstawiał liczbę Shi. Następne zaś opowiadały historię mężczyzny. Wyglądał na emerytowanego shinobi z Kumogakure no Sato, który w wyniku walki stracił rękę i nogę. Mimo to, miał rodzinę. I stracił wszystko. Dom w płomieniach, a rodzina w krwi. Został żebrakiem, mieszkającym w rynsztoku, aż odziana w czerń postać z białą maską z symbolem "Zero" nie wyciągnęła do niego pomocnej ręki. Następnie zaś mężczyzna ten był przedstawiony jak stoi w rozkroku z rozpostartymi rękoma. Ze wszystkimi kończynami.~ wyraźnie to zaznaczyła, by nie było jakichkolwiek niedomówień. ~Były one podkreślone lekko białą poświatą. Za nim był Zero, dotykający Pieczęcią Konfrontacji jego pleców. I ostatnie malowidło przedstawiało w pełni zdrowego Shi kłaniającego się Zeru. Tak przynajmniej wygląda pierwsza część tej historii.~ musiała podsumować. Wzięła głęboki oddech, zupełnie tak, jakby naprawdę dużo mówiła. Ale tego nie robiła. ~Po walce z dwoma... stworami, wracając korytarzem znaleźliśmy inne malowidła. Shi walczył z ogromem przeciwników wspomagając się Dotonem oraz Raitonem. Został przebity przez trzech przeciwników na wylot mieczami, a mimo to, kolejne malowidło pokazywało, że to jego przeciwnicy umarli, a Shi był w pełni żywy, z kolei pokryty zielonkawo-niebieską aurą.~ ta część historii była krótka. Jednak czy oznaczało to, że to wszystko, czego się dowiedziała? ~Stwory, z którymi walczyliśmy, stworzone były właśnie z Dotonu i Raitonu. Z kolei po przejściu drugiego korytarza natrafiliśmy na mgłę. Raion chciał włożyć tam rękę, by sprawdzić co by się stało, ale go powstrzymałam. Sprawdziłam jedną teorię, a następnie razem z Asao-san udało się nam rozproszyć ją przy pomocy Iryō Ninjutsu.~ w końcu nie dokonała tego sama. Nawet, jeśli to był jej pomysł. Rie nie walczyła o to, by być w centrum uwagi, więc tego nie rozwijała. ~Zdaje się, że natrafiliśmy na przeszkody, które były powiązane z Shi. Dwa... golemy reprezentujące jego żywioły, mgła rozpraszana leczniczą chakrą, a także tajemniczy ogień, który leczył każdego, z kim wszedł w kontakt.~ to, że zapomniała o nim wspomnieć wcześniej było przypadkowe. Jednak było to dla niej dość istotne. ~Dodatkowo, znaleźliśmy jeszcze bibliotekę, przez co mogą wiedzieć naprawdę sporo. Przy wychodzeniu ze świątyni zaś natrafiliśmy na kolejnego przeciwnika. Jakby kukiełkę samuraja? Ale nie władał żadną ze zdolności, które wcześniej widzieliśmy. Temu myślę, że było to coś jakby... zapowiedź zdolności Zero. Cała świątynia skupiała się na Shi i San. Nie mam informacji o San, ale wiem, kto zlecił nam zbieranie tych danych. I wiem, że świątynia w środku była wręcz... zbyt idealna. A ten samuraj wydawał się kompletnie do niej nie pasować. Więc dlatego... wydaje mi się, że pasował. Gdy przejdziemy przez Shi i San... wtedy dotrzemy do Zero... albo do Ni bądź Ichi.~ zakończyła podsumowywanie, zanim jeszcze zdążyła się w pełni obrazić i zdenerwować i usiąść z boczku.

Rie zignorowała większość słów czarnowłosego. W chwili obecnej była na niego zła. Coś tam gadał, jednak nie stanowił on żadnej istotnej osoby dla potomkini Hashiramy. Raczej okazał się w jej oczach chamem i prostakiem, który jakimś cudem zyskał protekcję tak wspaniałej kunoichi jak Aiko. Brak kontroli nad emocjami i językiem, jaki wykazał wcześniej też nie należał do tych czynów, po których Senju miałaby nagle zacząć traktować go lepiej. Jego ograniczone pojmowanie całości, brak dopytywania się i tylko negatywne założenia także w żaden sposób nie zmieniały negatywnego nastawienia czerwonowłosej siewczyni chaosu do jego osoby. Ale przynajmniej się przyznał, że się uspokoił i zebrał myśli.
~Nie można było wcześniej?~ mruknęła do siebie w myślach. Trochę już była wówczas w stanie, gdzie niezbyt ją interesowało to, czy Aiko odczyta tę jej pyskówkę czy nie. ~Yua by mu od razu przywaliła.~ pomyślała jeszcze, wspominając swoją tymczasową mentorkę. Kobieta była ostra. No i sama nie tytułowała się jako Iryōnin. Ale jednak posiadała wiedzę. I wkrótce męża. Prawdziwa kobieta z jajami. Ale mimo to, wciąż to Yamanaka stanowiła centrum uczniowskiej uwagi. Rie uważała się za medyka. Więc to do prawdziwego medyka powinna się kierować. Nie do osoby, robiącej tę robotę tylko "od czasu do czasu". Jedynie skinęła potwierdzająco głową, gdy Raion zapytał się jej czy pomogą. Może mieć focha, ale jest profesjonalistką.

Jakby jednak spojrzeć na to wszystko z perspektywy czasu i jako zewnętrzny obserwator można byłoby dojść do być może szokującej rzeczy. Cała karuzela emocji, jakie posiadała w sobie obecnie Rie wzbudziła się w czasie. Bo sam opieprz ze strony Aiko nie był czymś nowym (w końcu to Rie). Czerwonowłosa o tym wiedziała. Ale im dłużej sama chciała "dopiec oponentowi", tym bardziej czuła się niesamowicie podirytowana. Sama sobie dołek gniewu wykopała i w niego wpadła. Co nie znaczy, że emocje te były skierowane na samą Senju. Co to to nie. Tak po prawdzie na starszy rangą duet - jej mistrzyni i siostry oraz kuzyna Kazekage. Przy czym to ten drugi stał się jakby większym epicentrum gniewu złotookiej. Ktoś inny zaś mógłby określić, że może nawet była lekko zazdrosna o niego. Czyżby podświadomie bała się, że Yamanaka przestanie zwracać na nią uwagę, co już się mogło zapoczątkować, gdy broniła czarnowłosego? Lekko zaskoczona spojrzała na Raiona, który przyszedł ją pocieszyć. I to żartem. Lekko się uśmiechnęła, słysząc puentę. Prawą ręką złapała lekko za tył jego głowy i przyciągnęła go do swojej, tak by dotknęli się... czołami. Choć kto wie jak by to wyglądało z innej perspektywy, np. z tyłu?
-O tak? - rzuciła już trochę lepszym tonem głosu. A czy to go zawstydzi... cóż. Możliwe. Przeniosła wzrok na Aiko, gdy ta wyciągnęła w ich stronę porcję żywnościową. Wizja, jak ten zły kuzyn Kazekage ją niesie była kusząca. Naprawdę. I gdyby Yamanaka zdecydowała się przeczytać jej myśli, pewnie znalazłaby tam faktyczną zagwozdkę. Jednak ostatecznie wygrał profesjonalizm i to, że nie mogli być ciężarem dla mistrzyni Rie. -Niech będzie. - mruknęła pod nosem, ale przyjęła nagrodę i otworzyła w poszukiwaniu ciastek. -Masz jakieś? - rzuciła z lekkim uśmiechem do Chīsana, czy może on jakieś ciastka znajdzie. W końcu co to za porcja żywieniowa bez deseru? Spojrzała jeszcze na blondynkę, gdy ta wyraziła swoje obawy w kwestii ich bezpieczeństwa. -Daliśmy sobie radę w świątyni, powinniśmy dać radę ochronić się sami. - zapewniła swoją mistrzynię. Zwłaszcza, że byli pewnie silniejsi, niż gdy wyruszali. Może nie najpotężniejsi, ale na pewno silniejsi. Niezbyt podobała jej się wizja ucieczki i pozostawienia Aiko i Hitoshiego samych sobie. Niechętnie, ale jednak skinęła głową. To była poważna misja. Rie zakrztusiła się z kolei słysząc słowa Yamanaki. "Kapitanie"? Aż musiała odkaszlnąć. Wszystko jasno. Pan kapitan z manią wielkości, który nie lubi, jak ktoś wytyka mu błędy. Temu ją ochraniała! To miało teraz sens. Z podejrzanym uśmiechem kontynuowała posiłek, będąc gotową do wysłuchania ich dowódcy z problematycznym charakterem.
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

...Chyba Rie i Raion mieli wywalone w jego wykład. Trudno. Może kiedyś zmądrzeją i to zrozumieją.
Sytuacja wydawała się beznadziejna, niezależnie co teraz zrobią. Najlepiej by było, gdyby w ogóle nie spotkali tej dwójki, bo wtedy niczego nie ryzykowali. Znając jednak tendencję Rie do pakowania się w kłopoty (a przynajmniej tak wnioskował po opowiadaniach Aiko, just saying~), puszczenie ich i liczenie po cichu że nic im się nie stanie nie wchodziło w grę.
"Chyba nie próbujesz mi wmówić, że to co powiedziałem było nieprawdą, raaaacja?"
Odpowiedział w myślach Aiko. To ona mu tyle naopowiadała o Rie, a potem się dziwi, że Hitoshi mówi zgodnie z tym co wie. Trzeba wiedzieć, kiedy trzeba być szczerym, a kiedy powiedzieć kłamstwo. Chęć dopieczenia pewnej dziewoi, która nie wie kiedy trzeba zamknąć jadaczkę, należała do tych pierwszych.
Postanowił jeszcze wysłuchać na koniec, co każda z osób ma do powiedzenia. Aiko już wytłumaczyła Aiyi że nie musi mieć na oku dwójki geninów i może działać jak wcześniej. Jednak jej następne słowa zaskoczyły go jeszcze bardziej. Zaraz, chwila, moment. Kiedy niby się zgadzał objąć przywództwo nad tą ferajną? Chociaż... Mógłby w ten sposób łatwo ogarnąć Rie i Raiona. Albo przynajmniej trzymać ich z dala gdy będzie potrzeba. Bądź co bądź, właśnie zostali wcieleni do tej drużyny, więc jego promocja oznaczała, że nie mogą go traktować jak starego zrzędę którym jednak był.
Hitoshi milczał chwilę. Aż zrobiło się niezręcznie.
-...Słyszałaś ją.
Spojrzał na Rie.
- Od teraz ja tu rządzę.
Uśmiechnął się krzywo. Pora chyba jednak by nakreślił im w jakie bajoro wpadli.
- Żeby było jasno. Oczekuję od was tylko trzech rzeczy - nie plątali się naszej trójce pod nogami, nie pozabijali się i wykonywali nasze polecenia.
Spojrzał na każdego po kolei.
- A teraz do szczegółów. Naszym bezpośrednim celem jest Kraj Piasków. Mamy tam namierzyć kryjówkę Staina, który trudni się porwaniami ludzi należących do potężnych klanów. Wśród nich pojawił się nawet ktoś o twoim nazwisku...
Wskazał na Rie.
- Z tego co nam przekazano, podejrzewa się go o pozyskiwanie od nich genów. Nie wiadomo co z nimi robi, ale nasuwają się 2 opcje - albo je sprzedaje, albo zbiera je na własny użytek.
Tu się zatrzymał. Liczba porwań za które odpowiadał nie była znana.
- Brak jednak konkretnych informacji o położeniu jego kryjówki, dlatego postanowiliśmy zbadać te, o których wiemy. Na razie z marnym skutkiem. Jeśli w następnej nie znajdziemy nic, będziemy szukać po omacku, co tylko komplikuje całą sprawę.
Ah tak, chodzenie na pustyni w kółko i pytanie się "dzień dobry, czy to tutaj kryjówka pana Staina". Niezawodna metoda.
- Jeśli skończyliśmy przerwę, możemy iść. Przed zachodem powinniśmy być w ostatniej kryjówce.
Powoli wstał z pozycji siedzącej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Raion był trochę zaskoczony reakcją Rie na jego żart, ale za specjalnie to się nie speszył. Dziewczyna próbowała już go rozbierać, więc takie stuknięcie czołami raczej nie było niczym złym, ani strasznym.
- Prawie - odpowiedział, uśmiechając się miło. - Oni zapewne robią to z większym rozmachem. I bez użycia rąk. Bo w sumie, to ich nie mają.
Gdy to wyjaśnił, odsunął się nieco od Rie i skoro ona przyjęła jedzenie, to on też mógł. Nie był może jakoś szczególnie głodny, ale Raionowi to niezbyt przeszkadzało. Na darmowe jedzenie zawsze się w jego brzuszku znajdzie miejsce. Liczył też na to, że jakieś ciastka tam znajdzie. Bardzo lubił ciastka.
- Naprawdę myślisz, że jak jakieś znajdę, to tak zwyczajnie się nimi podzielę? - zapytał, rzucając wyzwanie na walkę o ciastka. Coś też trochę słuchał przy okazji Hitoshiego. Raion nie bardzo wiedział, na czym dokładnie miałoby polegać plątanie się pod nogami, lub czemu niby mieli się wzajemnie zabijać. Przez ciastka? - Wiesz... W sumie jak ci na nich bardzo zależy, to możesz je wziąć - zwrócił się do Rie.
Nie chciał jej zabijać z powodu ciastek. Nie chciał także, żeby ona go zabiła. Hitoshi chyba nie byłby z tego ucieszony. Ogółem to sprawiał wrażenie bardzo ponurego, smutnego i poważnego, jakby mu chomik zdechnął. Rozumek Raiona szybko zakodował tę przypadkową myśl i nawet trochę zaczął współczuć kapitanowi ich drużyny utraty ulubionego zwierzaczka. Zapewne musiało mu być z tym wszystkim bardzo ciężko. Wpierw umiera mu chomik, potem zostaje wysłany na trudną misję i jeszcze mianowany zostaje kapitanem. Tyle problemów i tyle odpowiedzialności...
Na wysłuchaniu szczegółów zadania Raionek skupił się już nieco bardziej. Rzeczywiście, mogło być trochę niebezpiecznie. Ktoś kto miał tyle siły, żeby porywać członków wyjątkowych klanów, raczej nie urządzał sobie kryjówki tak, żeby przyjmować w niej niespodziewanych gości herbatą i biszkoptami. Poza tym, taki ktoś dysponował też wyjątkowymi genami. Raionowi, aż się w żołądku zamieszało, kiedy pomyślał, jak można było takich użyć. Nie miał jednak zamiaru ani narzekać, ani okazywać strachu, lęku, czy niepewności. Właściwie to był nawet trochę podekscytowany. Mogło to być spore wyzwanie, które nawet gdyby miało się okazać przytłaczająco ciężkie dla młodego Raiona i Rie, no to mieli jeszcze w zanadrzu Hyugę z Bakuganem! No i Aiko i Hitoshi też raczej coś potrafili.
- Yup. Zadbamy o siebie - przytaknął Raion. - Ale myślę, że zamiast uciekać w razie niebezpieczeństwa, będzie lepiej jak wcześniej się na nie odpowiednio przygotujemy, tak żeby z nim sobie poradzić, a nie bezsensownie umierać i się poświęcać dla wzajemnego dobra, czy czegoś tam. Powinniśmy od razu opracować jakąś taktykę i działać ze wzajemnym wsparciem, a nie z góry zakładać, że będziemy sobie tylko przeszkadzać - tak tylko napomknął, żeby dać do zrozumienia, że w razie czego liczył na inne polecenia niż "uciekajcie", "ratujcie swoje życia" i tym podobne. Może i był geninem. Może i nie był wybitnie uzdolniony. Ale w razie czego na pewno było coś, do czego mógł się przydać
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty42/...
10 minutowa przerwa minęła szybciej niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Podczas tej krótkiej wymiany zdań został w końcu ustalony kapitan drużyny. Co prawda kandydatów było dwóch, jeden zrezygnował a drugi się nie opierał, lecz liczył się sam fakt. Hitoshi szybko wyjaśnił sprawę oraz cel ich wspólnej misji. Nikt nie sprzeciwiał się również jego trzem wymogą a przynajmniej nie otwarcie więc sprawę można było uznać za zamkniętą. Zebranie się do drogi zajęło im niecałą minutę i po chwili już byli ponownie w drodze. W jakiej formacji szli zależało już tylko do nich.
W zależności od tego jak dowódca rozkazał, mogli iść pieszo utrzymując stale dobre tempo, lub starać się używać chakry lecz finalnie i tak niewiele by zaoszczędzili. Zaczęli zbliżać się powoli do miejsca oznaczonym na mapie. Gdy byli jeszcze spory kawałek Aiya poprosiła o chwilę postoju. Dla ciekawskich, którzy jeszcze nie widzieli Byakugana mogli mieć właśnie szansę zobaczyć go w akcji. Hyuuga złożyła dość specyficzną pieczęć przypominającą Konfrontacji, lecz w górze był jedynie palec wskazujący. Jej oczy stały się jakby bielsze a dookoła nich pojawiły się widoczne żyły. Stałą tak chwilę patrząc w dal ignorując swoje otocznie. Po kilku minutach mrugnęła kilka razy i przetarła oczy dwoma palcami.
- Znalazłam ją. Około 2 kilometrów przed nami. Musimy niedługo zejść z szlaku w dół zbocza. Gdy zacznie się las jest wejście do jaskini. Gdy podejdziemy bliżej sprawdzę wnętrze dokładniej. Przed nią jednak nikogo nie było.
Mając już jasny cel swojej podróży nie mieli innego wyjścia jak ruszyć w stronę kryjówki Staina. Nim podeszli bliżej, Aiko rozszerzyła swój zmysł sensoryczny by zbadać szybko okolicę. I coś wykryła. Potężne źródło chakry jakieś 500 metrów przed nimi. W miejscu, którym według Hyuugi było wejście. Aiya sprawdziła za pomocą Byakugana okolicę lecz stwierdziła, że nie ma tam nikogo. Gdy podeszli na około 50-60 metrów przed wejście bezpiecznie kryjąc się za drzewami, byli w stanie dojrzeć trójkątne wejście do jaskini, wysokie na dobre 5 metrów. Tuż przed nim znajdowała się dość niewielka, w porównaniu do ogromu groty, istotka. Niewielkich rozmiarów czerwona panda. Nie był to w sumie aż tak dziwny widok, w końcu byli w lesie, gdyby nie fakt, że stała zupełnie jak człowiek. Chodziła na tylnych łapkach z rękoma założonymi na biodrach to w lewo to w prawo wzdłuż wejścia. Co jakiś czas gestykulowała łapką jakby mówiła sama do siebie. W końcu zatrzymała się centralnie przed wejściem i z całą furią i złością kopnęła jakiś mały kamyczek, który odbił się od ściany, wrócił w jej stronę i uderzył ją w sam czubek główki. Mała panda kucnęła i nakryła się łapkami. Była tak skulona przez jakąś chwilę aż w końcu stanęła w rozkroku, łapki uniosła w górę i otworzyła pyszczek jakby chciała wykrzyczeć całą swoją frustrację. Żaden dźwięk jednak do nich nie dotarł mimo iż nie stali tak daleko. Nagle zwierzak spojrzał w stronę drzew, za którymi kryła się drużyna ninja. Panda zamarła. Gdyby mogła się pocić, pewnie teraz po niej spływały by krople zakłopotania. Szybko położyła dłoń na bioderku a drugą oparła się o niewidzialną ścianę. Po chwili pacnęła się w czoło i wbiegła na czterech łapkach w mrok jaskini.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

To nie był ani czas ani miejsce na wchodzenie w dyskusję z Hitoshim, który najwyraźniej nie widział niczego złego w swoich słowach. Czemu wszyscy towarzysze Aiko mieli jakieś upośledzenia społeczne? Rie, według której obgadywanie innych w ich towarzystwie i wściekanie się że reagują jest okej oraz Hitoshi, którzy przedstawiał Senju w nie do końca fajny sposób. Czy jakby Aiko powiedziała mu, że Sakurakage ma przetłuszczone włosy i źle dobrany cień do powiek, przy najbliższej okazji wyskoczyłby do Uzumaki z tekstem " hej, faktycznie musisz zadbać o higienę głowy"? No właśnie. Czy naprawdę po misji będzie musiała zorganizować lekcję manier dla obojga?
Szybko odłączyła telepatyczne połączenie z Majim, by nie zdążył rzucić jeszcze jakimś tekstem który wciągnąłby ją w dyskusję. Może pomisjowe spotkanie przy dobrym posiłku to jednak zły pomysł.
Gdy Rie zaczęła opowiadać, co wydarzyło się w Świątyni, Aiko znieruchomiała, kompletnie odcinając się od świata zewnętrznego. Przymknęła oczy, starając się zwizualizować sobie wszystko to, co widziała i w czym brała udział dziewczyna. Wyglądało na to, że Zero zjawiał się w życiu ludzi, gdy ci byli w najgorszym możliwym punkcie. Wybierał tych, którym było już wszystko jedno i sprawiał, że widzieli w nim zbawienie i bóstwo. Bóstwo, które odmieniło ich żywot i sprawiło, by nabrało ono sensu. Był zwykłym śmiertelnikiem z psychopatycznym kompleksem Boga? Nic dziwnego, że ślepo za nim podążali, nie bacząc na konsekwencje. Opowieść Rie pozwalała przypuszczać, że w taki sam sposób zmanipulował całą resztę drużyny, która zgodnie z najświeższymi informacjami liczyła Pięć Osób, włączając w to Zero. Być może było ich więcej? Nie zdziwiłaby się, gdyby Zero nie próżnował i wyszukiwał kolejne zbłąkane duszyczki, którym mógłby objawić się jako Pan Władca Twórca i Zbawiciel. Po Wojnie nie trudno o takich ludzi. W końcu okrucieństwa, jakie wtedy miały miejsce wpływały nawet na najpotężniejszych i najbardziej uzdolnionych ninja. Zdziwiłaby się, gdyby Zero przepuścił taką okazję. Był tchórzem i manipulantem, ale nie sposób odmówić mu inteligencji i strategii.
To były jedynie przypuszczenia bez żadnego potwierdzenia, dlatego Aiko zachowała je dla siebie, nie chcąc robić jeszcze większego mętliku, ani sobie ani Senju.
Pierdolony psychopata.
Ich czas na postój się skończył, dlatego Aiko zabrała swoje rzeczy, upewniła się, że raporty dalej spoczywają bezpiecznie w plecaku i ruszyła. Tempo dostosowywała w dużej mierze do Majiego, który całkiem przypadkowo został mianowany Kapitanem ich drużyny. Jej to było zdecydowanie na rękę, a że Hitoshi nie protestował... wyglądało na to, że jemu również. Wilk syty i owca cała.
- Czasem pomimo skrupulatnych przygotowań, niebezpieczeństwo i tak może nadejść. Nie patrzę na Ciebie z góry, ani nie zakładam że będziesz nam przeszkadzał, jeżeli to Cię martwi, Raion-san. Nie chcę po prostu, byście niepotrzebnie się narażali. - dodała, nim wyruszyli w drogę.
A gdy kapitan drużyny mówi, że masz skakać, nie pytasz się dlaczego, tylko jak wysoko...
Gdyby Hitoshi kazał jej go zostawić, było wręcz oczywiste, że złamałaby regułę i odmówiła. Jak to się nazywało... hipokryzja?
Utrzymując właściwe dla całej ekipy tempo, Aiko postanowiła odezwać się do Rie, nawiązując do jej opowieści. Nigdy nie wątpiła w jej zdolności i ogarnięcie, które w odpowiednim momencie aktywowało się ze zdwojoną siłą.
Jeżeli według Ciebie Świątynia skupiała się na Shi i San...
W tej kwestii Aiko ufała intuicji i domysłom dziewczyny.
...być może marionetka samuraj była nawiązaniem do San?
Szansa, że Marionetka znalazła się w takim miejscu przez przypadek była raczej niewielka. Mówi się, że przypadki chodzą po ludziach... tym razem nie było o tym mowy. Słyszalnie westchnęła.
Cieszę się, że wyszliście z tego w jednym kawałku, Rie-chan. To była cholernie ryzykowna zabawa. Skupmy się na misji, mamy robotę do zrobienia.
Do działania wkroczyła towarzysząca im Hyuuga. Gdy Aiko dostrzegła, jak dziewczyna składa charakterystyczną pieczęć, nieco zwolniła, z nieskrywanym napięciem obserwując jej twarz. Słysząc, że odnalazła wejście do kryjówki, Aiko przystanęła, wysłuchując uważnie reszty szczegółów.
- Miejmy nadzieję, że wewnątrz również nikogo nie będzie. Dobra robota, Ayia-san.- skinęła z uznaniem głową. Nie ukrywajmy - Aiko żywiła ogromną nadzieję, że tym razem ich poszukiwania będą nieco bardziej owocne i dowiedzą się czegokolwiek, co pomoże w namierzeniu doktorka.
Gdy zbliżyli się, Aiko uniosła dłoń, aktywując swój sensoryczny zmysł. Odczekała chwilę i aż wzdrygnęła, czując potężne źródło chakry w okolicy kryjówki.
- Jedno źródło. Ogromne. Około pół kilometra od nas. - mruknęła, informując resztę. Chciała dodać jeszcze, by nie robili gwałtownych ruchów i byli przygotowani, jednak ten zaszczyt postanowiła zostawić Majiemu. Niech się bawi, może się trochę rozchmurzy i przestanie buczeć na wszystko i wszystkich.
Ostrożnie i powoli ruszyła w stronę wejścia, starając się być możliwie cicho. Miała nadzieję, że potężne źródło chakry nie zorientuje się, że jest obserwowane, co znacznie utrudniłoby im działanie i skomplikowało plany. Kiedy zbliżyli się na tyle blisko, że wejście do kryjówki było widoczne... Yamanaka zatrzymała się, przez moment starając się ogarnąć, co się właściwie dzieje. Jej brew lekko uniosła się do góry z niedowierzaniem. Zaraz, że co?
Z niemym zainteresowaniem przeplatającym się z zachwytem, jak zahipnotyzowana obserwowała zwierzaka, którego pokłady chakry były znacznie większe od niej samej. Czy to ona była tak słaba, czy stojący przed nią rudy pluszak był tak silny? Panda zachowywała się, jakby pełniła wartę - to była pierwsza myśl, która przyszła jej do głowy. Człap człap w jedną stronę, człap człap w drugą. Chyba nie do końca podobało jej się otrzymane zadanie, albo coś zdążyło ją wcześniej zirytować; tego Yamanaka nie mogła wiedzieć. Pewne rzeczy wiedziała jednak panda. Tak jak na przykład doskonale wiedziała, że ktoś ją obserwuje; gdy tylko dostrzegła stojącą grupę zajebiście przyczajonych, wcale nierzucających się w oczy shinobi, spłoszyła się i wbiegła do wnętrza jaskini.
Aiko odruchowo złożyła dłoń w pieczęć barana.
Poczekaj! Nic Ci nie zrobimy!
W zależności do tego, czy jej wiadomość zadziałała, Aiko ponownie złożyła pieczęć sensora, rozszerzając swój zasięg maksymalnie; chciała sprawdzić, czy wewnątrz kryjówki nie ma więcej źródeł chakry.
► Pokaż Spoiler
Chakra Jajko6880 - 75 - 5 = 6800
AtutySensor: 16 m / 700 m

Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Raion naprawdę był niezbędnym członkiem tej ekspedycji. Równoważył poziom dzbanowatości i chamstwa ich, jak się miało okazać, kapitana. Posiłek z nim był naprawdę przyjemny i wręcz sprawiał, że nie mogła się doczekać tego obiecanego obiadu w Sakuragakure. Lekko się uśmiechnęła do blondyna.
-Z ciekawości pytałam. Jak masz to smacznego. - nie planowała go w końcu okradać z jego porcji ciasteczek. Ale jego porcja mogła rozbudzić jej nadzieję, że jej porcja także posiada ciasteczka. I tak sobie spokojnie konsumowała, aż do szokującego obwieszczenia z ust Aiko, że Maji jest tu dowódcą. Odkaszlnęła kilka razy, chcąc nie umrzeć z tego szoku.

Gdy już Rie opanowała próbę zamachu na jej życie w połączonym wykonaniu Aiko-sensei-nee-san i kuzyna Kazekage trochę się uspokoiła. Wszystko stało się o wiele bardziej klarowne, zwłaszcza po słowach ich "kapitana". Widać, że Sunijczyk z manią wielkości. Pokiwała twierdząco głową, acz raczej kiwała dla siebie, że udało jej się to wszystko rozgryźć, aniżeli potwierdzając słowa Hitoshiego. Choć pewnie Maji i tak uzna po swojemu. Gdyby tego nie robili przecież nie byłoby wojny!
~Nie!~ skarciła się nagle w myślach. Czyny. Nie nazwisko. Ale w sumie... na razie jego czyny to wszystko potwierdzają... prawda? Tak czy inaczej wysłuchała go uważnie. Skoro doczepiali się do takiej misji, to nie mogli po prostu tego wszystkiego zignorować. Jego pierwsze słowa trochę wpuszczała jednym uchem, a wypuszczała drugim. Zdecydowanie większą uwagę i renomę budziła tutaj blondynka i to nie dlatego, że znała ją wcześniej czy dlatego, że miała kolor włosów Raiona. Po prostu zachowywała się tak, jak w opinii czerwonowłosej powinien lider się zachowywać. Jednak nie dało się ukryć, że w tym wszystkim, było też trochę ważnego przekazu. Jak choćby to, czego dotyczyła misja. Niezbyt jej się podobał fakt, że ktoś porywał osoby z potężnych klanów. Pewna "ruda wredota" kusiła Senju, by się zapytała czy jakiegoś Maji też porwano. Byłoby śmiesznie, gdyby jednak klan ten nie był tak potężny. Może i w innych warunkach lekko by się uśmiechnęła, a w myślach nawet zachichotała, ale nie teraz. Teraz dziewczyna spoważniała. To nie był powód do żartów. I to wiedziała. Ktoś wykorzystuje chaos po wojnie, rozbicie klanów by prowadzić swoje niecne interesy. Rie to bolało nie dlatego, że kogoś z jej rodziny porwali. Nawet potraktowała to jak trochę żałosną zagrywkę, może próbującą ją zmotywować, może stawiając czyjś klan na piedestale. Ktokolwiek porwany zasługuje na powagę. Nie tylko Senju. Nie skomentowała tego jednak. Niestety, dalsze "informacje" nie przyniosły ciekawych "informacji". Wiedzą, gdzie mają się udać, ale poza tym wiedzą całe nic. Niefajnie... niefajnie. Mimo wszystko skinęła głową, że wszystko zrozumiała. Posłała też blondynowi lekki uśmiech, gdy wytknął ich "kapitanowi", że takie negatywne założenia nie są w jego opinii sensownym rozwiązaniem. Zgadzała się z tym, ale już nie skomentowała. Wiedziała, że w razie czego może zaufać Aiko. Ona takich błędów zapewne nie popełni.

Tak czy inaczej ruszyli dalej. Początkowo Rie miała zamiar podejść do Aiyi i zapewnić ją, że razem z Aiko robią co w jej mocy by ocalić członków jej klanu przed nadciągającą nieuchronnie ślepotą, ale miała wpierw ważniejsze rzeczy do roboty. Rozmowę telepatyczną ze swoją siostrzaną mistrzynią.
~Nie.~ odpowiedziała mentalnie niemalże bez zastanowienia. ~W świątyni były dwa korytarze. Na jeden wskazywał posąg mężczyzny, prawdopodobnie Shi, na drugi posąg kobiety, prawdopodobnie San. Część poszła korytarzem San, część korytarzem Shi. Po tym jak się połączyliśmy i... odpoczęliśmy po pułapce...~ jeśli Yamanaka posiadała umiejętności widzenia wspomnień mogłaby dostrzec jak Rie i dwójka nieznajomych osób przytrzymuje jednego z badaczy, gdy jakiś mężczyzna odcina mu rękę, która zaczynała schnąć i rozpadać się. Raion w tym czasie siedział gdzieś w szoku z boku. ~Szliśmy dalej już wspólnie. Nie wydaje mi się, by po dwóch korytarzach, najpewniej jednego związanego z Shi, drugiego z San, trafiliśmy do komnaty dedykowanej tylko jednemu z nich. Prędzej im razem. Jeśli ta marionetka samuraja miała kogoś symbolizować to albo ich połączone zdolności, albo kogoś następnego.~ tak uważała i faktycznie tak była przekonana. Oczywiście wiadomo, mogła się mylić, jednak na razie nie natrafiła na nic, co mogłoby zmienić jej zdanie w tym temacie.

Jeśli to było wszystko, przyszedł czas na kolejną sprawę. Zrównała się z Aiyą, akurat zaraz po tym, gdy przeprowadziła skan swoim Byakuganem. Na szczęście trochę o tym wiedziała. W końcu Hyūga to prawie rodzina. Jeden chciał wyjść za mąż za jej kuzyna. A jeszcze inna dała jej cenne informacje dotyczącego tego Dōjutsu.
-Pamiętaj, by się oszczędzać. - powiedziała z wyraźną troską do Aiyi. -Z Aiko-sensei-nee-san przed wojną rozpoczęliśmy analizę waszych problemów i robimy wszystko, byście nie tracili wzroku. - mówiła szczerze. Jakby chcąc pokazać, że mówi z głębi serca, umieściła na nim swoją prawą dłoń. Była skupiona i poważna. Aiya musiała wiedzieć, że nie jest w tym sama. Że to nie jest dłużej długo skrywana tajemnica rodzinna. I ma ludzi, którzy mogą jej w tym pomóc. Ludzi, którym może zaufać. Po tej prostej prostej, ale jakże istotnej mowie, postanowiła znowu zrównać się ze swoją "siostrzaną mistrzynią", licząc, że Raion też będzie gdzieś w pobliżu. W końcu, zawsze to lepiej być w tym milszym, a nie bardziej chamskim gronie.

Wkrótce jednak miało zacząć się dziać. Zbliżyli się do kryjówki, a Aiko wykryła ogromne źródło chakry. Rie wiedziała, że to nie moment na żarty. Musiała być poważna, nie ulegać emocjom jak niektórzy czarnowłosi i uprzedzeni kapitanowie drużyn. Dobrze, że miała inny wzór do naśladowania. Wzięła jeden głęboki oddech, chcąc się dodatkowo uspokoić. To nie czas na jakieś głupie potknięcie się. Ostrożnie, razem z resztą zbliżali się do kryjówki. Senju starała się nie wykonać żadnych głupich pomyłek, nie wydać żadnych przypadkowych dźwięków, aż w końcu mogła przyjrzeć się naprawdę niespotykanej sytuacji. Zwierzak. Całkiem uroczy, zachowujący się jak człowiek. Aż chciałoby się powiedzieć "awwwwww". Ale nie mogła. Wciąż trzeba było uważać na tamto ogromne źródło chakry. A zwierzak nagle... ich dostrzegł. Gdyby to był człowiek mogłoby to być przerażające, ale jak wiadomo, zwierzęta mają bardziej wyczulone zmysły. Mimo wszystko, nie wyglądało to dobrze, gdy nagle uciekł do środka rzeczonej kryjówki. Czyżby zwierzak na patrolu? To mogły być kłopoty.
-Co teraz? - wyszeptała cicho. Najbliżej niej, patrząc po tym jak chciała się ustawiać byliby zapewne Aiko i Raion. Ale może jednak pan podsłuchiwacz chciałby też coś usłyszeć. Kto wie.
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

- Nikt nie mówił tutaj o umieraniu.
Bo nikt nie zamierzał. W przypadku ataku najzwyczajniej by kazał geninom czekać w defensywie, podczas gdy reszta zajęłaby się zagrożeniem. Przynajmniej większość zrozumiał, co było już dobrym krokiem. A i Aiko dołożyła coś od siebie, więc jego sprawę miał załatwioną. A Rie przynajmniej się nie odzywała i kiwała głową. Może jednak wzięła do serca co powiedział. W końcu każdy z wyjątkiem pewnych osób gdyby usłyszał że skrzywdzono jego rodzinę by wziął cel misji bardziej osobiście. A jak wiemy, to lepsza motywacja niż pieniądze.
Zarządził wymarsz, więc wkrótce ruszyli. Jak najszybciej, bo i tak wkrótce czekał ich długi odpoczynek. Wysłuchał słów Aiyi i kiwnął do niej głową. W tej kwestii wolał bardziej na niej polegać. Jednak gdy znaleźli się bliżej, słowa Jajko nieco go zmartwiły. No to mają ogromny problem.
- Musimy zachować ostrożność. Podejdźmy bliżej i rozejrzyjmy się. Jeśli jednak jest tak duże jak mówisz, mogą nas czekać kłopoty...
Żeby tylko nie wykrakał o walce. Przewidywał że bandę Staina spotkają dopiero w Sabaku no Kuni, więc był dość zdziwiony. Ale jego zdziwienie było jeszcze większe, gdy zobaczył co stoi przed wejściem. Rzucił do Aiko szeptem.
- Nie mówisz chyba o tym zwierzaku, racja?
Spojrzał jeszcze raz. Ta pandka... Wyglądała jak pandka. Ogon jak pandka, głowa jak pandka i uszka też jak pandka... Czyli to pandka. Jednak jej zachowanie było mało pandkowate, co nasuwało podejrzenia. Akurat w momencie, gdy zwierzak kopnął kamyk, odwrócił się do Yamanaki.
- On się z cyrku urwał czy jak?
Jednak zauważył, że futrzak spojrzał na nich po czym wbiegł do jaskini. Kurna! A co jak ktoś jest w środku?
- Aiya, możesz sprawdzić wnętrze jaskini? Jeśli pobiegł po kogoś do środka, możliwe że będziemy musieli się szykować do starcia.
To przynajmniej da mu pewność. Paranoja to jedna z podstaw jego byłego zawodu i właśnie teraz było to widać. A bez wiedzy, kto siedzi w środku, mógł być to jeden z ich kardynalnych błędów.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2021, 8:29 przez Maji Hitoshi, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Może Raionek nie był zbyt bystry, ale wyłapał, że jedną z głównych zasad było, żeby się nie zabijać. Teraz zaś kapitan powiedział, że nie było żadnej mowy o umieraniu. Czyżby więc wycofał swoją drugą zasadę? Czy to znaczyło, ze mogli się teraz na legalu wzajemnie mordować? Raion zmarszczył lekko brwi, bardzo intensywnie myśląc. Namyślił się nieco i nawet udało mu się wyprodukować w główce coś na tyle mądrego, że nie było całkowicie głupie.
- Rozumiem, Aiko-San. Jak jednak wspomniałaś, to trudna misja. Już samym tym, że na nią idziemy się wystarczająco narażamy na niebezpieczeństwo. A będzie pewnie tylko coraz gorzej, trudniej i brutalniej. I cóż... Nawet ktoś tak niezbyt rozgarnięty jak ja, nie chciałby się niepotrzebnie narażać. Tylko, że jeśli wydarzy się coś, że to będzie potrzebne, to dla powodzenia misji i dla dobra towarzyszy wolałbym dać z siebie jak najwięcej, niż miałbym zrobić coś, czego potem mielibyśmy wszyscy żałować - rzekł, a przez jego oczy przemknął przebłysk determinacji, że cokolwiek miałoby się nie wydarzyć, to był na to mentalnie gotów.
Może i w świątyni nie poszło mu najlepiej. Może za bardzo się nie wykazał, lecz to właśnie motywowało go, żeby na następny raz się poprawić. Nie chciał wymięknąć, ani też nie chciał być tylko przeszkadzajką, której przy poważniejszej walce trzeba byłoby bronić i niańczyć.
Kiedy już to wyjaśnił, zjadł jedzonko, a przerwa się skończyła, zajął swoje miejsce w szyku, no i ruszyli. Raionek nie wyłapał, żeby padło polecenie, że ma się nie odzywać. A, że podróżowanie w cztery osoby w kompletnej ciszy wydawało mu się czymś bardzo dziwnym, niezręcznym i nudnym, to rzecz jasna przemówił, żeby tej markotnej ciszy nie pogłębiać.
- Ej, jak myślicie? Tacy źli złoczyńcy, to sami budują i urządzają sobie kryjówki, czy może mają do tego swoich ludzi? Wiecie, takich architektów, inżynierów, specjalistów od złowrogich kryjówek? Myślicie, że taka praca to się jakoś w ogóle opłaca? I jakiego też musi wymagać wykształcenia? Byle jaki budowniczy chatek przecież nie zbuduje budzącej grozy, złowieszczej i dobrze ukrytej kryjówki - i tak sobie gadał, aż do momentu, gdy się nie zatrzymali.
Zrozumiał, że skończył się czas na pogawędki i trzeba było spoważnieć i się skupić. Tak więc Raion zamilkł, z niemałym trudem, ponieważ bardzo chciał jeszcze omówić, jak wyglądają wszelkie formalności związane z budową kryjówek i czy istniało coś takiego, jak zezwolenie na budowę takich. Bo co jeśli na przykład doszłoby do tego, że...
Raion potrząsnął głową, wyrzucając z główki niepotrzebne myśli, by zrobić miejsce na te potrzebne. Nie szło mu łatwo, gdyż właśnie był świadkiem użycia Byakugana. I nie wyglądało to tak, jak sobie wyobrażał. Nie było magicznego rozbłysku, epickich światełek, tylko napuchnięte żyły wokół oczu. Na szczęście wiedział, że nie był to najlepszy moment, aby narzekać na ubogość efektów specjalnych, więc nic się nie odezwał. Trochę też mu się dziwnie jakoś zrobiło, jak usłyszał, co Rie powiedziała do Ayii. Mimo, iż dziewczyna z pewnością bardzo się starała, jej słowa nie zabrzmiały zbyt pocieszająco. Przynajmniej w odczuciu Raiona, który to do tej pory nie miał pojęcia, że od Byakugana można oślepnąć. Wątpił, żeby Ayia o tym myślała za każdym razem, kiedy używała swojej mocy. Zaś Rie pomimo dobrych chęci mogła jej o tym przypomnieć. Tak więc Raionek w swoim zwyczaju, tak na wszelki wypadek postanowił wylać na Ayię dodatkowe wiadro pozytywnej energii.
- Yo, Rie bardzo się stara. Na pewno coś wymyśli. Do tego czasu staraj się jednak nie oglądać nieprzyzwoitych rzeczy - bo zapewne to właśnie od tego się ślepło. Tak mamusia uczyła.
Byli już dość blisko celu podróży, więc Raion starał się zachowywać odpowiednią dyskrecję. Nawet wstrzymał się przed zapytaniem, czy to co widzieli przed wejściem do jaskini, to była panda, czy zmutowany lis, czy może zbiorowe halucynacje z niedożywienia. Niby brzuszek Raiona był pełny, ale zawsze przecież mógł być jeszcze pełniejszy. Dzięki ogromnemu skupieniu nie zapytał również, czy zwierzątko było jadalne. Nie odzywał się więc, bo raczej do powiedzenia mądrego nic nie miał. Skoro zaś nie musiał się odzywać, to zdjął swój plecaczek i otworzył go, żeby w razie czego móc szybko sięgnąć po przydatny w walce sprzęt.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
Posty47/...
Podróż mijała im bez większych problemów. Co prawda część drużyny postrzegała spotkanie grupy RR jako problem lecz to nie był temat przewodni tej historii. Niemniej jednak Rie z Raionem postanowili wprowadzić trochę dialogu do ich wędrówki podchodząc do Aiyi. Gdy tylko skończyła używać Byakugana i przetarła oczy, zalali ją falą troski i ostrzeżeń by się nie przemęczała. Ta spojrzała na nich jedynie zdziwiona.
- Ale Hyuuga nie tracą wzroku. Nie znam nikogo z mojego klanu, komu by się pogorszyło. To Uchiha tracą wzrok podobno gdy są za bardzo rozwiną Sharingana.
Chwilę później byli już pod jaskinią i mieli okazję zobaczyć jak przedziwna panda kręci się dookoła wejścia. Wszyscy zachwali ciszę oraz, jak na ninja przystało, cicho dostali się na stosunkowo bliską odległość. Mimo to zwierzak wyczuł ich i po dość niezręcznej dla pandy sytuacji, futrzak zaczął uciekać w głąb tunelu. Kapitan wydał polecenie Hyuudze, która od razu przeszła do działania. Aiko oczywiście w tym czasie działała na własną rękę lecz nikt poza nią o tym nie wiedział.
- Panda biegnie korytarzem. Czekajcie... Zatrzymała się. Wygląda jakby... zastanawiała się nad czymś. O. Tupnęła nogą.
Raport Hyuugi był niczym relacja na żywo. Bo w sumie właśnie to robiła. Czemu jednak to wszystko się działo mogła wiedzieć tylko Yamanaka. Nawiązała połączenie mentalne z zwierzakiem, który o dziwo jej odpowiedział.
- He? N-n-nani!? Oszalałam. Na pewno. Kamień mnie tak mocno pacnął, że słyszę głosy... To wszystko ich wina... Baka, BAKA!
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Jajkolwiek kwestia Go i wszystkie tematy poboczne, które mogłyby ułatwić jej dorwanie grupy stały się dla Aiko priorytetem, tak misja nie była miejscem na tego typu rozmowy i rozmyślania. Zostali wysłani w niebezpieczne miejsce, a zadanie które zostało im zlecone było dalekie od relaksującego szukania kotów czy innych zagubionych zwierzaków. Co więcej, na własne życzenie utrudnili sobie misję, biorąc dwójkę geninów za których byli odpowiedzialni. Postanowiła zatem nie drążyć tematu Świątyni dopóki nie powrócą bezpiecznie do Wioski. Tam na spokojnie będą mogły spróbować wyciągnąć jakieś sensowne wnioski z wydarzeń, jakich świadkiem była Senju i jej nowopoznany kolega. Wciąż nie bardzo wiedziała, czy dwójka powinna dzielić się tymi informacjami z Sakurakage; na szczęście do spotkania z tą personą mieli jeszcze trochę czasu i mogła się martwić nieco później.
Umknął jej też moment, gdy Rie zagadała do Ayiii na temat Byakugana, a ta bez większego namysłu podjęła próbę zniszczenia jej światopoglądu. Oczywiście jasne było, że Senju tak łatwo się nie podda - w końcu wiedziała lepiej z czym wiąże się użycie Dojutsu klanu Hyuuga od nich samych i czy tego chcieli czy nie, musieli zostać uratowani właśnie przez nią. Aiko nie podjęła też próby uciszania Raiona; w końcu nie działo się nic takiego, by musiał milczeć. Nie przeszkadzały jej jego rozkminy, nawet jeżeli z samą misją miały niewiele wspólnego. Nie była jednak ślepa i szybko dostrzegła, że atmosfera w grupie po dołączeniu się RR uległa... znacznej poprawie. I nawet W końcu nie przemierzali trasy w kompletnej ciszy,
Nie sposób zignorować tego, że atmosfera w grupie po przybyciu geninów uległa... poprawie. I nawet docinki Rie i Hitoshiego nie były w stanie tego zburzyć. W końcu ktoś coś gadał, coś tam rozkminiał, nawet jeżeli nie miało to większego sensu. Ale od takich pozornie głupawych rozkmin rozpoczynały się wielkie genialne pomysły i idee.
Spotkanie ze zwierzęciem było niespotykane. W końcu nie codziennie spotykało się pandę rudą, która miała większe pokłady chakry i rozumie więcej od niejednego shinobi.
- Słuchaj, doskonale pasuje do naszej ekipy. Może zaproponujemy mu dołączenie?- mruknęła cicho do Hitoshiego, na wspomnienie o cyrku. Śmiechy śmiechami - trzeba było działać. A co, jeżeli w jaskini było ich więcej? I wcale nie były pokojowo nastawione?
Gdy usłyszała odpowiedź, która nie była bezpośrednio skierowana do niej, drgnęła mimowolnie. Prawie się udało! Nie mogła popsuć okazji, jaka się pojawiła.
Nie, nic z tych rzeczy! Widziałaś nas przed chwilą na zewnątrz. Ta grupa ludzi, których dostrzegłaś w lesie. Tak wyszło, że umiem rozmawiać z innymi za pomocą myśli. Przepraszam, to było niespodziewane. Nie chciałam Cię wystraszyć. Mocno się uderzyłaś? Nie potrzebujesz uleczenia medyczną chakrą?
Negocjacje na najwyższym poziomie. - ironiczny komentarz przemknął jej przez myśl. Tego jednak nie posłała do Pandki, zachowując go tylko dla siebie.
- Nie spłoszcie jej tylko. Jeżeli chcecie coś jej przekazać, macie ku temu możliwość.- mruknęła cicho Aiko, nie otwierając oczu.
Po chwili cała reszta ekipy mogła poczuć dziwne uczucie świdrowania w głowie. To uczucie doskonale znali Hitoshi i Rie- wyglądało na to, że Aiko rozszerzyła swoją umiejętność telepatii i postanowiła nawiązać połączenie z całą grupą, nie tylko z samą Pandką.
To twój dom? Mieszkasz tu sama? - zagadnęła pandkę, co tym razem słyszeli już wszyscy. Cokolwiek chcieli jej powiedzieć, mogli to uczynić bez większego problemu.


► Pokaż Spoiler
Chakra Jajko 6800 - 75 - 5 = 6 720
AtutySensor: 16 m / 700 m

Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Biedna Aiya. Więc trzymali ją w niewiedzy. Wiedziała, że starszyzna klanu Hyūga nie należała do tych najbardziej postępowych. Za cenę renomy klanu mogli poświęcić miłość, wolność i zdrowie swoich członków. Najpierw biedny Ikochi i Ichiro nie mogli być razem przez ich staromodny pogląd, a teraz jeszcze zatajali straszną prawdę przed własnymi członkami. Czerwonowłosa z smutnym wyrazem twarzy położyła obie ręce na barkach dziewczyny, chcąc ją zwyczajnie pocieszyć. Pokazać, że nie jest w tym wszystkim sama i w razie potrzeby może na nią liczyć. I na Aiko. I pewnie na Raiona. I... chyba to wszystko.
-Spokojnie. Im też pomożemy. Nie pozwolimy, by tajemnica, którą przed tobą zatajono wpłynęła na zdrowie twoje i twoich bliskich. - nie kłamała. Nie pozwoli. Skinęła z wdzięcznością głową ku Raionowi. Jego słowa na pewno też dodały otuchy biednej, niedługo ślepej kunoichi. -Jakbyś kiedyś czegokolwiek potrzebowała. Rozmowy, rutynowego badania, zawsze możesz udać się do mnie lub do Aiko-sensei-nee-san. Jesteśmy tu dla ciebie. - a słowa te płynęły z serca. Nawet jak to serce nie miało prawa decydować za samą Yamanakę. No, ale cóż. Takie ryzyko zawodowe związane z decyzją edukacji tej jednej, konkretnej Senju.

Wkrótce jednak ruszyli dalej i napotkali naprawdę niesamowity widok. Złotooka, jeśli usłyszała oczywiście, spojrzałaby zdziwiona na Hitoshiego. Że taki uroczy zwierzak miałby tak dużo chakry?! W sumie nie wiedziała co to znaczy tak dużo, ale skoro Aiko-sensei-nee-san tak mówi, to musiało to być naprawdę dużo, może nawet za dużo. Przełknęła ślinę, ale nie komentowała, czekając na wyniki negocjacji i ewentualne, dalsze postępowania. Niestety, przeurocza istotka została spłoszona. Jednak relacja ślepnącej powoli kunoichi pozwalała im wiedzieć co się dzieje w środku tejże jaskini. Co więcej, znając swoją "siostrzaną mistrzynię" mogła się domyślać, że część tego, co się dzieje było zwyczajnie spowodowane zdolnościami wybitnej członkini klanu Yamanaka. A gdy ich umysły uległy połączeniu lekko ją zamroziło. Co powinna powiedzieć?! Nie może wyjść na Hitoshiego chama i prostaka z manią wielkości. Musi wyjść na siebie! Słodką, szczerą i oddaną osobę, która dla bliskich zrobi wszystko.
~Cześć.~ zaczęła skromnie ~Jestem Senju Rie, miło mi było cię dostrzec Panda-chan. Czy masz jakieś imię?~ w końcu każda rozmowa z nową istotą powinna się zacząć zwyczajnie od... przedstawienia się. Część pytań zadała pewnie już wcześniej prawdziwa kapitan ich zespołu, ale odpowiedzi do nich nie znała. Wolała więc sama zapytać. ~Chciałam powiedzieć, że byłaś naprawdę urocza tam przy wejściu.~ dodała jeszcze komplement uśmiechając się do wnętrza jaskini. Może i pandka ruda tego nie dostrzeże, ale intencje czerwonowłosa miała szczere!
Awatar użytkownika
Maji Hitoshi
Posty: 217
Rejestracja: 02 maja 2021, 16:24
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kapitan ANBU
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Zachodnie Pasmo Gór

Hitoshi przewrócił oczami po usłyszeniu rozmyślań Raiona. Tak, jest na pewno jakieś przedsiębiorstwo Pana Bogusława Łęciny, zajmujące się robienie kryjówek dla nukeninów... Tak naprawdę to nie, to był sarkazm.
- Dobra, ale ty ją karmisz.
Jak widać Aiko postanowiła skomentować jego wypowiedź. Tak, będzie pasować do nich idealnie. Normalnie drużyna 5, a ze zwierzakiem 6 klaunów. claun Normalnie będą piruety robić na scenie czy jeździć na monocyklach. Aiya dała radę tylko dostarczyć informację, gdzie poruszała się panda, więc przyjął że jest tam jedynym stworzeniem. I nie muszą się martwić o gości. Albo właściwie mieszkańców, bo to oni przychodzili, a nie na odwrót. Ręka Hitoshiego powoli puściła rękojeść miecza - aż sam nie poczuł, kiedy się tam znalazła.
- Chwila... Ty z nią rozmawiasz? W sensie jak z człowiekiem?
Chwila zastanowienia. Wydawało mu się, że coś słyszał o gadających zwierzakach. W sumie to nie powinno być nic dziwnego w świecie Chakry i Bijuu. Chociaż jego próby dialogu z Mao kończyły się niepowodzeniem. Zaczął intensywnie myśleć, gdzie mógł słyszeć (lub widzieć) podobną sytuację...
Nope, nic sobie nie przypomniał.
- Daj znać, jak coś ustalisz. Aiya...
Spojrzał na Hyuugę.
- Widzisz coś dalej za tą pandą?
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tanima no Kuni - Kraj Dolin”