Aleje Biedoty

[Yasei Souh]

Co za popierdolona akcja. Wszystko działo się szybko, nagle no i przede wszystkim niezrozumiale. Nieważne jak bardzo starał się pojąć z jakimi wydarzeniami miał do czynienia, to za cholerę jego mózg nie był w stanie tego wszystkiego przetworzyć. Czuł się tak, jakby sam Tsukuyomi próbował grać z nim w jakieś okrutne gry. Najpierw człowiek chce odpocząć, a tu nagle lata jako płonący ptak. Potem nagle atakuje go latający wąż rozmiaru liny okrętowej, a na koniec o mało nie zostaje plackiem na ziemii. Zazwyczaj nie mógł spać przez powracające we śnie wspomnienia swojego przeszłego życia, czy raczej przez wydarzenia, które doprowadziło go do obecnego miejsca w czasie i przestrzeni. Teraz nie mógł spać, bo wszystko próbowało go zabić.

Na jego szczęście udało się spadek wyhamować i nie stracić przy okazji żadnej kończyny. No prawie żadnej, bo jego ramię wołało o pomstę do nieba. Szybkie oględziny sprawiły, że miał ochotę zwymiotować na widok własnej ręki. "Jebany latający makaron." stwierdził w myślach na wspomnienie o plującym potworze. Już lepiej byłoby spotkać latającego potwora spaghetti - przynajmniej mógłby zostać osobą w pełni wierzącą. A po wcześniejszym spotkaniu mógł co najwyżej zostać katem stworzeń wężowatych.
- Świetna porada. Dostanę jeszcze jakąś? - odpowiedział głosowi pełny irytacji - Może na przykład typu "Żeby oddychać należy wciągać powietrze, a następnie je wypuszczać. Czynność powtórzyć do skutku.". - dodał po chwili dalej patrząc jak zmasakrowaną miał rękę po tamtym ataku. Nie wiedział też przy okazji, czy ta substancja nie dostała się do krwioobiegu, ani tego czy może mieć jeszcze jakieś negatywne działanie. Dobrze, że przynajmniej było ciepło, to bycie nagim nie przeszkadzało mu aż tak jak mogło, gdyby znalazł się w środku tundry. Co on mógł teraz zrobić? Nie wiedział jakie jeszcze stworzenia może spotkać tutaj w nocy, więc wypadałoby znaleźć miejsce, w którym łatwo się schować, a przy okazji też rozpalić ogień, żeby zwierzyna nie podchodziła zbyt blisko.

Ruszył przed siebie używając techniki Futonu. Jego najważniejszym celem było znaleźć schronienie. W końcu nie da rady utrzymywać techniki lewitacji w nieskończoność. Poza tym rozglądał się dookoła chcąc uniknąć kolejnych możliwych zagrożeń, a wzrokiem szukał owoców, bądź innego pożywienia, które mógłby zabrać ze sobą lub zjeść w drodze. Znajdował się w dżungli - napewno było tu coś, co mógłby zjeść. Najlepiej gdyby były to owoce, ale jeśli się nie powiedzie, to pewnie będzie musiał zapolować przy użyciu technik. Nie wiedział czego się spodziewać, ale jego umiejętności powinny być w stanie pomóc utrzymać go przy życiu.
- To może mi się wreszcie przedstawisz, albo powiesz mi co ja tutaj właściwie robię. Gdybym miał tu umrzeć, to chciałbym przynajmniej wiedzieć z jakiego powodu. Albo najlepiej oba. - powiedział wreszcie po chwili, gdy złość minęła mi trochę.

Chakra

9.900 - 100(Hane no Mai) = 9.800

techniki

► Pokaż Spoiler

Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance風遁・羽の舞­­

KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury

PieczęcieKrólik → Wąż

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.

Posiadając rangę A w Fūtonie użytkownik kontroluje wiatr na tyle dobrze, że lot można już nazwać precyzyjnym i w pełni kontrolowanym.
Posiadając rangę S w Fūtonie koszt techniki spada do Połowicznego na turę.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie prędkość lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry użytkownika zwiększonej o jeden, mogąc wyjść nawet ponad poziom 10.

atuty

► Pokaż Spoiler

TolerancjaAtut nabyty

Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.

SurvivalAtut nabyty

Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.

[Norka]

Dzikie sny野生の夢

GraczeYasei Souh

Tury7

W życiu zapewne jeszcze wiele przyjdzie mu spotkać – jakby nie patrzeć po świecie chodziło wiele różnych osób, które potrafiły znacznie więcej aniżeli podstawowe rzeczy jakiś się każdy ninja uczy, więc zapewne jeszcze nie raz, nie dwa zostanie czymś jeszcze zaskoczony. Zwłaszcza, że Nowy Kontynent był również pełen nowych sposób na wykorzystywanie chakry, nie tylko te, które są znane ludziom ze Starego Kontynentu. Nie zmieniało to jednak faktu, że to co właśnie przeżywał mogło nosić miano popierdolonego i zapewne gdyby ktoś mu parę dni temu powiedział, że coś takiego przeżyje, to by stwierdził, że ta osoba musi brać mocny towar… a tu proszę! I jak bardzo nie próbowałby temu zaprzeczać, to logika mu podpowiadała, że to co się działo było prawdziwe i wszystko w chwili obecnej było przeciwko niemu i chciało go odesłać na wieczny odpoczynek… może nie była to wcale taka zła opcja?

Był względnie cały. Nie połamał sobie nóg, aczkolwiek ręka nie wyglądała ciekawie, nawet jak na jego nieprofesjonalne oko bez posiadania krzty wiedzy medycznej. Wypadałoby się pewnie tym jakoś zająć, bo mogło być tylko gorzej… ale jak? To jednak było mimo wszystko dosyć… drugorzędną potrzebą, mimo wszystko. Bowiem nie znajdował się w najbezpieczniejszej pozycji, więc w pierwszej kolejności schronienie; Już – nie – Birdsei mógł poczuć… jakby falę złości w niego uderzającą, gdy postanowił skomentować słowa swojej „towarzyszki” w jakże sarkastyczny sposób. I to nie była jego złość, należy doprecyzować.

– Mhm. Wiedziałeś, że możesz bardzo łatwo kogoś do siebie zniechęcić, jeśli będziesz dla tego kogoś niemiłym bufonem? – odezwała się kobieta, również będąc słyszalnie zirytowaną. Być może sytuacją, być może słowami Souha, może jeszcze czymś innym. Kto by tam zrozumiał babę?

Latanie wydawało się nieco lepszą opcją, bo chociaż szansa że stanie na jakiegoś jadowitego węża gołą stopą się zmniejszała, choć cholera wie co jeszcze go czekało, biorąc pod uwagę, że noc wydawała się jeszcze całkiem młoda. Jeśli zaś chodziło o owoce, to… znalazł drzewo które miało owoce przypominające trochę mango? Widział kilka nadgryzionych, więc nawet istniała szansa, że nawet były jadalne!

– Mówiłam. Poznajesz swoją prawdziwą naturę – powiedziała kobieta, widocznie zirytowana, że musiała się powtarzać. – To smutne, że nie wiesz kim jestem, mimo że byłam z Tobą całe życie – dodała zaraz potem, najwidoczniej nie śpiesząc się z odpowiedzią na jego pierwsze pytanie. – Jam jest Orion. Ostatni prawdziwy feniks królewskiej krwi. – Wypowiadając te słowa, Yasei mógł usłyszeć ogromną dumę w głosie kobiety. – I bez obaw. Nie umierasz – dodała zaraz potem, już nieco łagodniejszym tonem.

Informacje

Lewitujesz pół metra nad ziemią. Prawy bark i ramię poparzone dosyć poważnie - skóra jest bardzo napięta i czerwona oraz pokryta bąblami. Poruszanie, mimo że możliwe, sprawia spory ból, zwłaszcza przy gwałtownych ruchach.

[Yasei Souh]

- A wiedziałaś, że łatwo jest kogoś zdenerwować, kiedy grozi mu śmierć, a jedyna możliwa pomoc postanawia nie odpowiadać? - odpowiedział jej nie schodząc jeszcze za bardzo z tonu. Uważał, że jego pretensje są w pełni uzasadnione i choć odzywki tego typu były szczeniackie, to pozwalały mu opuścić poziom stresu w sposób znaczny. - Dobra, już nieważne. Muszę się zająć poważniejszymi sprawami niż kłócenie się z dziwnymi głosami w swojej głowie. - dodał po chwili, żeby ruszyć przed siebie. Musiał w końcu znaleźć żarcie i schronienie. Do tego musiał coś jeszcze wykombinować co zrobić z tą ręką, choć nie znał się na leczeniu ani trochę. Musiał sobie dopisać naukę technik medycznych na listę TODO.

Ruszył przed siebie unosząc się w powietrzu. Lecąc tak przy użyciu techniki wiatru zdał sobie z czegoś sprawę - latanie o własnych skrzydłach było o wiele lepsze. Może nie będzie miło wspominać uciekania przed jakimś wężem, ale to jak wcześniej mógł wznosić się, pikować robić zwroty sprawiało, że czuł się szczęśliwy. Jakaś wewnętrzna część niego samego zdawała się akceptować i lubić to dziwne zjawisko, które go spotkało. Złapał się nawet na myśleniu o tym, aby zmienić się w feniksa ponownie, żeby złapać się w następstwie tego na żalu, że nie potrafił się w ptaka z powrotem zamienić. Chociaż biorąc pod uwagę stan jego ręki - tak było lepiej.
Wreszcie znalazł drzewo z owocami. Dżungla musiała być pełna owoców i innego rodzaju jedzenia. Tak przynajmniej pamiętał z lekcji geografii, które przechodził w swoim pałacowym życiu. Nie myśląc wiele wziął do ręki jeden z owoców, który wyglądał na dojrzały, a następnie powąchał go, oderwał mały kawałek i najpierw zamoczył tylko trochę swój język w tymże kawałku. Chciał zaczekać chwilę, żeby upewnić się, że nie występują żadne objawy, które wskazywałyby na coś przykrego. Przede wszystkim chciał wystrzegać się uczucia drętwienia, zawrotów głowy, wymiotów oraz spadku sił.
- Mówisz, że byłaś ze mną całe życie, a jednak nigdy cię w nim nie widziałem. - zaczął konwersację, gdy czekał na negatywne objawy zjedzenia owoca. Wiadomo, że nie wszystkie objawy muszą występować natychmiast - Jeśli natomiast byłaś, to może opowiesz mi jakiś prywatny fakt. Taki, o którym mógłbym wiedzieć tylko ja. Możesz mi na przykład opowiedzieć dlaczego mój służący mnie zdradził donosząc do mojego ojca. - kontynuował. W końcu nie mógł wszystkim ufać na słowo. Musiał zastawiać w pytaniach pewne pułapki.
- Orion, miło móc w końcu cię poznać... Ja jestem Yasei Souh, ale to już zdajesz się wiedzieć. W takim razie może powiedz mi jakie jest moje prawdziwe imię. - mówił dalej. Był zdeterminowany, żeby ustalić czy faktycznie jakieś stworzenie było z nim przez całe jego życie, a on o tym nie wiedział.
- Co to są za owoce i czy wszystko z nimi w porządku? - zadał teraz ważniejsze pytanie. W końcu dotyczyło to jego posiłku - I dalej nie rozumiem, dlaczego miałbym nie znać siebie. Do tej pory byłem sam. Można powiedzieć, że znam tylko siebie. - zakończył wreszcie swój cały wywód.

Chakra

9.800 - 100(Hane no Mai) = 9.700

techniki

► Pokaż Spoiler

Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance風遁・羽の舞­­

KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury

PieczęcieKrólik → Wąż

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.

Posiadając rangę A w Fūtonie użytkownik kontroluje wiatr na tyle dobrze, że lot można już nazwać precyzyjnym i w pełni kontrolowanym.
Posiadając rangę S w Fūtonie koszt techniki spada do Połowicznego na turę.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie prędkość lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry użytkownika zwiększonej o jeden, mogąc wyjść nawet ponad poziom 10.

atuty

► Pokaż Spoiler

TolerancjaAtut nabyty

Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.

SurvivalAtut nabyty

Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.

[Norka]

Dzikie sny野生の夢

GraczeYasei Souh

Tury8

Yasei nie dostał odpowiedzi już na swoje kolejne słowa, będące dalszym przekomarzaniem się z głosem w swojej głowie. Być może doszli do podobnego wniosku, że nie ma sensu dalej się na tym skupiać, jednakże ta też wydawała się być zbyt ponad tym wszystkim, żeby wchodzić z Souhem w dalszą dyskusję. Mimo wszystko gdzieś w z tyłu głowy czuł, że jego mentalna współlokatorka jest trochę oburzona jego zachowaniem.

Bycie feniksem zdecydowanie dawało większe poczucie wolności, aniżeli latanie przy pomocy techniki Uwolnienia Wiatru, co do tego nie było żadnych wątpliwości. Ten sposób unoszenia się nad ziemią… nie był dla niego niczym ekscytującym w porównaniu do tego, co przeżywał będąc wolny w przestworzach – ach, zaczęło mu się nawet robić za tym tęskno, nawet pomimo tej nieszczęsnej walki z bazyliszkiem. Kto wie, może w przyszłości ponownie będzie miał ku temu okazję?

Znalazł jakiś owoc. Wydawał się niby znajomy, ale jednocześnie jednak był inny. Trzeba było więc początkowo spróbować… po przyłożeniu do języka poczuł słodko-kwaśny smak, który nie kojarzył mu się z żadnym konkretnym owocem. Trochę jakby połączenie jabłka, trochę mango, z nutą cytrusową. Ciekawe. I w sumie to nie wyglądało na to, żeby miało mu coś zdrętwieć.

– Bo nie byłeś na to gotowy – odpowiedziała, raczej neutralnie? Chyba ten początkowy foch powoli jej przechodził, więc to był jakiś początek. – Masz na myśli tą służkę, co się w tobie zakochała, a ty nie odwzajemniałeś jej uczuć? – zapytała. Jak bogów kochał, Yasei miał w tej chwili wrażenie, że ta właśnie podniosła brew, mimo że nie miał prawa tego widzieć. Była tylko głosem w jego głowie, ale wydawał się odczuwać każdy jej ruch, zachowanie, mimkę. Jakby… rzeczywiście byli jednością? – Nie musisz mi się przedstawiać, Tokugawa – odparła, lekko zaczepnie. Zdecydowanie bycie obrażoną już jej przeszło. – Możesz je zjeść, a owoce… cóż, jakieś, jakby nie patrzymy jesteśmy w Towjej podświadomości, to ona kreuje ten świat – powiedziala Orion. – Różnie w życiu bywa, Sugimoto. Czasem zaczynami zagłębiać się sami w sobie, by się nauczyć zupełnie nowych rzeczy… Bywają wydarzenia, które wpływają na nas, tworząc z nas zupełnie innych ludzi. Najwidoczniej coś sprawiło, że podświadomie stałeś się gotowy na poznanie prawdy o sobie – odpowiedziała. Wciąż dosyć enigmatycznie… więc czy to będzie odpowiednio satysfakcjonująca go odpowiedź?

Informacje

Lewitujesz pół metra nad ziemią. Prawy bark i ramię poparzone dosyć poważnie - skóra jest bardzo napięta i czerwona oraz pokryta bąblami. Poruszanie, mimo że możliwe, sprawia spory ból, zwłaszcza przy gwałtownych ruchach.

[Yasei Souh]

Souh wziął duże ugryzienie owocu, bo był głodny jak cholera. Posiłek został jednak przerwany, kiedy dotarło do niego znaczenie słów, które słyszał. Nikt nie znał jego strej tożsamości. Co prawda nie była to pierwsza nowa tożsamość chłopaka, ale nikt nie powinien być w stanie połączyć tych kropek bazując tylko na przypuszczeniach. Coraz mniej podobało mu się przebywanie w tym miejscu, którego zresztą praktycznie nie rozumiał, słuchanie głosu, którego do tej pory nie słyszał oraz walka ze stworami, których jeszcze nigdy nie widział.
- Zapytałbym o rozmiar mojego ogona, ale ten też zapewnie znasz. - zaśmiał się nerwowo patrząc na dół. W sumie w tym momencie to można było łatwo zobaczyć, więc nikt nie miałby z tym problemu. Żart ten jednak, jak było widać, został wypowiedziany bardziej z powodu przytłaczających go nowych informacji. Tak czy siak wziął do ręki kilka owoców trzymając je przy ciele i ruszył w dalsze poszukiwania kryjówki.
- Dlaczego moja własna podświadomość chciałby mnie zabić? Brzmi trochę nielogicznie jak na moje. - powiedział w końcu zupełnie pomijając wywód głosu na temat jego pochodzenia. Nie chciał wnikać w szczegóły i jeszcze bardziej rozdrapywać starych ran - skoro wiedziała to wiedziała. Nie mógł wpłynąć na to w żaden logiczny sposób. W międzyczasie zamierzał spróbować pewnego eksperymentu. Postanowił wyobrazić sobie, że owoc, który je smakuje jak najpyszniejszy owoc świata - smak o którym zawsze marzył, ale nigdy nie znalazł na świecie. Skoro on jest panem tego świata to powinno się udać... prawda?
- Prawdę o sobie znam od dawna. Przez mój egoizm zniszczyłem życie swoje oraz innych. Wątpię czy istnieje jeszcze jakakolwiek inna prawda o mnie. - dodał na koniec w międzyczasie bacznie obserwują otoczenie w poszukiwaniu schronienia oraz starając się unikać możliwych zagrożeń, które na niego mogły czychać.

Chakra

9.700 - 100(Hane no Mai) = 9.600

techniki

► Pokaż Spoiler

Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance風遁・羽の舞­­

KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury

PieczęcieKrólik → Wąż

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.

Posiadając rangę A w Fūtonie użytkownik kontroluje wiatr na tyle dobrze, że lot można już nazwać precyzyjnym i w pełni kontrolowanym.
Posiadając rangę S w Fūtonie koszt techniki spada do Połowicznego na turę.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie prędkość lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry użytkownika zwiększonej o jeden, mogąc wyjść nawet ponad poziom 10.

atuty

► Pokaż Spoiler

TolerancjaAtut nabyty

Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.

SurvivalAtut nabyty

Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.

[Norka]

Dzikie sny野生の夢

GraczeYasei Souh

Tury9

Owoc zdecydowanie smakował dobrze, nawet jeśli nie było to coś, do czego potrafił go przyrównać. Byl mięsisty – trochę w sumie jak mango właśnie – i przy tym bardzo soczysty, tak że Souh czuł, że po brodzie spływa mu sok. Dla głodnego żołądka była to jednak niczym ambrozja i mimo że będzie potrzebował więcej, aby się najeść – to był zdecydowanie jakiś start. Zaraz potem jednak pojawiły się rzeczy, które były mniej przyjemne aniżeli jedzenie. Yasei zdecydowanie nie spodziewał się tego, że rzeczywiście od Orion usłyszy o swojej prawdziwej tożsamości.

– Ile ty masz lat? Pięć? – rzuciła lekko ironicznie Orion, słysząc jego żart, najwidoczniej mając trochę inne poczucie humoru niż on w tej kwestii. Nawet jeśli to była swoista próba poradzenia sobie z natłokiem informacji i trochę rozluźnienia się. – Nie powiedziałabym… zabić. Po prostu wymusić zmianę – odparła. Czy to cokolwiek w sytuacji, w której się obecnie się Souh znajdował? Raczej niewiele, trzeba przyznać. Jednocześnie przyszła też pora na eksperyment… i ku jego zdziwieniu (bądź nie?), rzeczywiście to zadziałało. Owoc zasmakował tak, jak sobie tego zamarzył. – Czy przypadkiem jej nie odkryłeś, Tokugawa? Jakby nie patrzeć… dowiedziałeś się o moim istnieniu. – Orion wydawała się być teraz… znacznie cieplejsza w stosunku niego. Niczym trochę starsza siostra, która próbuje bratu pomóc w ciężkim momencie w jego życiu. – Przeszłość… jest przeszłością i na nią nie wpłyniesz. Możesz jednak zmienić swoją przyszłość. Ta nie jest z góry określona. – Zdecydowanie było w tym coś filozoficznego, a sam Souh mógł mieć wrażenie, że… no ta stara się w jakiś sposób podtrzymać go na duchu?

Swoją drogą – stojąc tak pod tym drzewem, jakieś 25 metrów na lewo od siebie zobaczył jakieś… duże zwierzę. Wcześniej miał do czynienia z bazyliszkiem, a teraz z gryfem. Lwi łeb, skrzydła i nogi niczym u orła. Na razie sobie powoli chodził wśród traw i nie spoglądał w stronę Souha.

Informacje

Lewitujesz pół metra nad ziemią. Prawy bark i ramię poparzone dosyć poważnie - skóra jest bardzo napięta i czerwona oraz pokryta bąblami. Poruszanie, mimo że możliwe, sprawia spory ból, zwłaszcza przy gwałtownych ruchach.

[Yasei Souh]

- Czasem jeszcze mam nadzieję, że uda mi się wrócić do tego czasu. - odpowiedział swojej rozmówczyni, gdy ta postanowiła zbesztać go za niedojrzałe żarty. Wywołała w nim nie wstyd, a zwykłe uczucie tęsknoty. Tęsknoty za czasami kiedy wszystko było proste, a on sam miał swoje miejsce na świecie. Obecnie? Błądził od miasta do miasta starając się nie zdechnąć z głodu. Mało to szlachetne biorąc pod uwagę status społeczny jego rodziny. Nie miał teraz zbyt wielkiego wyboru, ale kiedyś na pewno jeszcze odwdzięczy się swojemu ojca za te wszystkie wydaarzenia.
- Tak, masz rację dowiedziałem się o twoim istnieniu. Ale jak dalej będziesz mnie tak nazywać, to nie wiem czy będę chciał dalej wiedzieć. - odpowiedział wkurzony tym ciągłym zaczepianiem go przy użyciu starego imienia i nazwiska. Wywoływały one nieprzyjemny dreszcz na jego plecach i karku. O wiele bardziej nieprzyjemny niż goniący go bazyliszek. - Poniekąd jesteśmy podobni. Ja też zostałem całkiem sam. - powiedział wreszcie po chwili przerwy z wyraźnym smutkiem oraz współczuciem w głosie. Zaczynał powoli akceptować słowa feniksa, a także zaczynał odnajdować się w nowej sytuacji. On może i nie jest ostatnim paniczem, ale napewno jednym z najbardziej samotnych. Z kolei ona nie ma nikogo. Dlaczego nie ma? Tego jeszcze nie wiedział, ale dowie się z czasem. Ich sytuacja była podobna, więc może mogli czerpać z niej razem benefity.
- Jak to działa? Od kiedy jesteś ze mną? I dlaczego akurat ja? - zapytał wreszcie to co miał w głowie przez większość tej rozmowy. Teraz była jednak najlepsza okazja, żeby zadać to pytanie. Przy okazji postanowił sprawdzić także nową teorię, a w praktyce oznaczało to, że wyobraził sobie, iż jego ręka jest w pełni zdrowa i nie jest zraniona. Skoro na owoc zadziałało, to może i na niego samego? Niedaleko zobaczył też potencjalnego wroga, ale z uwagi na to że ten nie atakował, to Yasei wolał narazie go ignorować, obserwując tylko kątem oka.

Chakra

9.600 - 100(Hane no Mai) = 9.500

techniki

► Pokaż Spoiler

Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance風遁・羽の舞­­

KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury

PieczęcieKrólik → Wąż

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.

Posiadając rangę A w Fūtonie użytkownik kontroluje wiatr na tyle dobrze, że lot można już nazwać precyzyjnym i w pełni kontrolowanym.
Posiadając rangę S w Fūtonie koszt techniki spada do Połowicznego na turę.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie prędkość lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry użytkownika zwiększonej o jeden, mogąc wyjść nawet ponad poziom 10.

atuty

► Pokaż Spoiler

TolerancjaAtut nabyty

Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.

SurvivalAtut nabyty

Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.

[Norka]

Dzikie sny野生の夢

GraczeYasei Souh

Tury10

Powrót do lat dzieciństwa zdecydowanie był czymś, o czym wiele osób czasem marzyło – w wielu przypadkach, tamte czasy były bardziej beztroskie, pozbawione wielkich, poważnych problemów i po prostu… łatwiejsze. Mimo wszystko jednak, wraz z ubiegiem czasu dorastamy, zdobywamy nowe doświadczenia i zaczynamy zupełnie inaczej spoglądać na otaczający nas świat. Już ten przestaje być w takich żywych barwach i zaczynamy się mierzyć ze szarą rzeczywistością.

– Jak już się dowiedzialeś, to się ode mnie nie uwolnisz – odparła Orion z lekkim przekąsem. Czy chciał, czy też nie, byli zdecydowanie na siebie skazani, niezależnie jak bardzo mu się ta wizja podobała. – Nie jesteśmy sami. Mamy siebie – odparła, a Yasei mógł poczuć jak swoiste ciepło rozchodzi się po jego ciele. Przyjemne… jakby właśnie go ktoś w tej chwili do siebie przytulił. Ciężko też odmówić Orion racji – nawet jeśli cały świat się odwróci przeciwko nim, to wciąż będą mieli siebie i swoje wsparcie. To nie wydawało się być taką złą wizją… nawet jeśli to znaczyło, że do końca życia przyjdzie mu rozmawiać z głosem w jego głowie.

Souh zdecydowanie miał głowie wiele pytań dotyczących tego, jak dokładnie miała działać jego koegzystencja z Orion. I nawet jeśli powoli zaczynał się do tej wizji przyzwyczajać, to bez wątpienia było to czymś zupełnie nowym, więc zadawanie pytań jest czymś zupełnie naturalnym.

– Przecież mówiłam, że od zawsze. Od pierwszej sekundy Twojego istnienia, ja już byłam z Tobą. Dwie dusze w jednym ciele. Byłam przez te wszystkie lata uśpiona, bowiem… to Ty musiałeś być gotowy na to. I dlaczego Ty? Po prostu, czasem zdarza się tak, że ludzie rodzą się z dwoma duszami w ciele… Moja się w Twoim po prostu odrodziła – wyjaśniła, uchylając kolejny rąbek tajemnicy. Potem zaś postanowił spróbować kolejnego triku… chcąc zmusić swoją podświadomość do sprawienia, że jego ręka była znowu w pełni sprawna. I ku jego zaskoczeniu – bądź nie – to rzeczywiście się udało. Mógł usłyszeć śmiech Orion w swojej głowie. Ciepły, lekko dźwięczny. – Sprytne – pochwaliła go. Jeżeli zaś chodziło o gryfa, to ten sobie wciąż na spokojnie chodził wśród trawy, niespecjalnie się do Yaseia zbliżając.

Informacje

Lewitujesz pół metra nad ziemią. Ręka nówka sztuka nie śmigana.

[Yasei Souh]

Tak, myśl że nie był sam, nawet jak był zadowalała go. Nawet jeśli miał obcować z głosem w swojej głowie. Ostatnie czasy spędził przecież głównie rozmawiając sam ze sobą, a teraz miał nawet drugą stronę, która zdawała się mu odpowiadać na pytania. A do tego nie musiał się przed tą stroną ukrywać - po prostu wiedziała jaki on jest. Dla jednych mogło to być creepy, no bo jednak ktoś ich obserwował jak srają, ale dzięki temu Souh mógł w końcu wymienić się opiniami z kimś więcej niż tylko lustrem, czy inną miotłą. Czuł się tym wszystkim pocieszony - jak nigdy do tej pory. Na jego ustach zgościł wręcz szczery uśmiech, którego bardzo dawno nie przedstawiał nikomu. Nawet samemu sobie.
- Niewiele to dla mnie wyjaśnia, ale z czasem może lepiej poznamy łączącą nas relację. - odpowiedział na jej dość ogólne wyjaśnienia. Była to jakaś informacja, ale sam potrzebował dużo więcej niż to. - Daje nam to jakieś benefity poza tym, że jesteśmy ze sobą aż do końca? - zapytał wreszcie, gdy przeszedł w głowie wszystkie pytania i odpowiedzi, które sam był w stanie wydedukować, a których nie widział sensu teraz poruszać. W końcu teraz grali do tej samej bramki. Jego śmierć oznaczała jakiś koniec dla Orion, więc można powiedzieć, że nie miała sensu go oszukiwać.
- Mam jeszcze sprytniejszy plan. - odrzekł, a następnie wyobraził sobie, że jest ubrany. W końcu takie latanie nago mogło być dobre dla ptaków (może nie jego ptaka), ale on sam czuł się bezpieczniej mając na sobie cokolwiek. Następnie zamierzał swoją uwagę skoncentrować na gryfie pod sobą. Stworzenie jeszcze go nie zauważyło, więc miał okazję przyjrzeć się potworowi nieco bardziej. Souh nie chciał pod żadnym pozorem prowokować zwierzęcia do ataku, ale była kolejna teoria, którą musiał przetestować. Swoje myśli skierował ku gryfowi próbując wywrzeć na nim umysłową presję. Jaki był cel? Sprawdzić, czy przy użyciu siły swojej głowy będzie w stanie sprawić, że gryf stanie się przyjazny względem Yaseia i nie zrobi mu krzywdy. Oczywiście w każdej chwili był gotów zrobić unik, jesli zajdzie taka potrzeba.

Chakra

9.500 - 100(Hane no Mai) = 9.400

techniki

► Pokaż Spoiler

Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance風遁・羽の舞­­

KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury

PieczęcieKrólik → Wąż

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.

Posiadając rangę A w Fūtonie użytkownik kontroluje wiatr na tyle dobrze, że lot można już nazwać precyzyjnym i w pełni kontrolowanym.
Posiadając rangę S w Fūtonie koszt techniki spada do Połowicznego na turę.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie prędkość lotu jest porównywalna do Kontroli Chakry użytkownika zwiększonej o jeden, mogąc wyjść nawet ponad poziom 10.

atuty

► Pokaż Spoiler

TolerancjaAtut nabyty

Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.

SurvivalAtut nabyty

Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.

[Norka]

Zapraszam Tutaj