• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szlak Amegakure - Koga

Niewielka kraina położona w samym środku Starego Kontynentu, granicząca z aż trzema Wielkimi Nacjami. Sąsiedztwo z Krajem Wiatru oraz Ognia, wraz z ukształtowaniem terenu sprawia, że duża część deszczowych chmur gnana jest przez Ame no Kuni, a następnie wstrzymywana przez większe pasma górskie Hi no Kuni. Częste opady i pogoda "pod psem" nie jest więc niczym szczególnym, sprzyjając wraz z wysokimi temperaturami i gliną niesioną rzekami z Kawa no Kuni, uprawom ryżu. Stanowi nie tylko jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie ninja są mile widziani - mieści w sobie jedyną pozostałą osadę, Wioskę Ukrytą w Deszczu, jaka to zaczęła rosnąć w siłę po zakończeniu walk, zachęcając swoimi pacyfistycznym, prorodzinnym podejściem. Ponadto ze wszystkich krajów, jedynie Tetsu no Kuni - dom samurajów - zdaje się być bezpieczniejszym miejscem od tej niewielkiej krainy.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Na pytanie gdzie znajdowała się jej przyjaciółka, Yuki bez zawahania postukała się palcem wskazującym w klatkę piersiową, w miejscu gdzie było jej serce - O tu, zawsze tu będzie. - Andromeda mogła ją mieć za obłąkaną, ale średnio obchodziły ją jej poglądy. No i oczywiście, mogła powiedzieć że jej przyjaciółka była małych koto-karaluchem, ale... taka odpowiedź była dla niej bardziej naturalna, bo jednak większość czasu, właśnie tam była jej przyjaciółka, w sercu, przyczepiona gdzieś do jej duszy.

Test techniki czasoprzestrzennej okazał się częściowym sukcesem. Przeteleportowała się kilka metrów, choć była pewna że próbowała zrobić to tylko o jakieś maksymalnie pół metra. Czyżby miała ograniczoną precyzję? Było to warte zanotowania w wielkim mentalnym notesie "rzeczy wartych zapisania". W sumie, stworzenie takiej techniki było by całkiem ciekawe, taki mentalny notes... Tak, to było coś, nad czym Yuki mogła popracować w przyszłości. Albo znaleźć odpowiedź w już istniejących technikach, do których jeszcze w żadnej bibliotece do tej pory się nie dokopała. -Ee... i tak i nie. Mogą umieć, ale nie każdy się tego uczy. To jak z byciem chirurgiem. Każdy potencjalnie może nim zostać, ale nie każdy wybiera taką ścieżkę rozwoju. - odpowiedziała Andromedzie zgodnie z prawdą, nie wdając się w zbędne szczegóły. Czy mogła opowiedzieć o tym, że są ludzie którym konkretne dziedziny lepiej przychodzą, że mogą więcej niż inni. Że sztuka użytkowania chakry jest głównie nauczana w specjalnych wioskach, że przeciętni cywile nie mają dostępu łatwego do takiego treningu? No, mogła. Właściwie, to mogła by opowiadać bez końca o miejscu z którego przyszła, ale nie miała w tym żadnego interesu.

Kiedy siedząc w barze, dostała wyjaśnienia dotyczące tego jaki był plan. I wyglądał, całkiem mizernie. Wejść jako pracownicy, wyjść jakimś cudem. I tyle? To wszystko? Przecież to był plan godny dziecka w akademii ninja... -Hmmm... Czternaste piętro? Na ile w sumie pięter? - zadała pierwsze pytanie które przyszło jej do głowy -No i te żaluzje, dlaczego ich zasłonięcie jest takie ważne? Czy to one są odpowiedzialne za blokowanie modyfikacji, czy to jeszcze jakiś inny system ochronny? - kolejne pytanie, spoglądając przy tym na kajdany, które rzeczywiście przypominały jej działaniem kontroler chakry. I bazując na swoim doświadczeniu, wolała tego nie próbować. Szczególnie wtedy, kiedy całe jej ciało mogło się rozpaść poprzez brak możliwości użytkowania chakry, na której był w pełni oparty. W sumie, to jej się to wszystko cholernie nie podobało -Wejdziemy? Jak rozumiem, ja z Andromedą, tak? A ty, jaki będzie twój udział? Na ten moment, mamy niekompletne plany i brak jakiegokolwiek pomysłu jak uciec. - właściwie, to świeciła jej się czerwona lampka w głowie, mrygająca jak cholera. -Yuki. - odpowiedziała, nie podając mu ręki, nie uważała tego za stosowne. Szczególnie że mógł ją za nią złapać i szybkim ruchem zamknąć. -Zanim jednak dojdziemy do czegokolwiek sensownego, mogę poznać motywy waszej organizacji? Dlaczego uważacie się właśnie za tych dobrych? Warto wiedzieć o co się walczy, jaki ruch się popiera samym sobą. Jakie przesłanie niesiecie światu, oraz... w sumie najważniejsze. Co DOKŁADNIE jest waszym celem? - no i to było ostatnie pytanie jakie zadała, teraz tylko czekać na odpowiedź i uważać na wszelkie podejrzane ruchy Lynyxa jak i Andromedy.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury31
Yuki miała Kicię w swoim serduszku i tak też zamierzała odpowiedzieć Andromedzie. Ta jedynie podniosła brew nieco wyżej, nieco zdziwiona, ale nie wchodząc sprawę w jakoś bardziej, najwidoczniej nie mając ku temu większych powodów. Wypuściłaby jedynie więc powietrze z płuc, ruszając do przodu… co też uczyniła i sama Shin’ya testując technikę czasoprzestrzenną, która niby zadziałała, ale z nieco mniejszą precyzją niż planowała. Czy tu jakoś inaczej to działało, a może się po prostu zagapiła? Tego była kunoichi Oto nie była pewna, ale na wszelki wypadek zamierzała zanotować w mentalnym notesie. Zaraz potem odpowiedziała na ciekawskie pytanie Andromedy, na co ta też jedynie przytaknęła głową, przyjmując do wiadomości. Miało sens i najwidoczniej Carrier nie zamierzała bardziej drążyć tematu.
Plan, który ta dwójka miała wydawał się być Yuki słaby – zapewne byle genin by na niego wpadł. Może więc jej „żołnierskie” wyszkolenie będzie pomocne w celu osiągnięcia sukcesu, kto wie? Postanowiła zalać więc tę dwójkę pytaniami, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej z możliwych.
Czternaście, chodź pewnie da się też wejść na dach, jednak na planach nie ma zaznaczonego nigdzie wyjścia – odpowiedział Lynyx na pierwszą z wielu wątpliwości Shin’yi. Słysząc jednak kolejne, chłopak uniósł nieco brew i wyglądał na nieco… rozbawionego? – Żeby nie pozwolić wam się przez okna wydostać. Zrobione są z wybitnie wytrzymałych materiałów, że nie wiem z czym trzeba byłoby tam wejść, żeby je rozwalić… Dlatego musicie się wydostać zanim je spuszczą. Będę w stanie opóźnić ten moment i kupić wam trochę czasu. Teoretycznie pewnie byłbym w stanie i je odsłonić, ale wątpię byście w były w stanie w środku tyle czasu przetrwać – odparł, mówiąc zupełnie spokojnie, neutralnym głosem. Widząc, że nie zamierzała spróbować użyć kajdan, Lynyx wzruszył jedynie ramionami, chowając zabawkę z powrotem do plecaka. – Będę działał zdalnie, kupując wam czas na działanie. Jestem mózgiem, nie mięśniami. – Czy to Yuki przekonywało, biorąc pod uwagę fakt, że uważała cały ten plan za wybitnie słaby i najwidoczniej „mózg” operacji nie był wystarczająco mądry, żeby czymkolwiek zarządzać? Westchnął również ciężko, gdy ta nie zamierzała chwycić go za rękę, wycofując swoją dłoń.
Pytań ciąg dalszy. Kątem oka Yuki mogła zobaczyć, że Andromeda wyglądała na lekko… poirytowaną? To było chyba dobre słowo. Dosyć nerwowo poruszała nogą, tak że niemal kolanem uderzała w blat stołu od dołu. Prawa ręka, która leżała na stole co rusz zaciskała się w pięść, by zaraz potem się rozluźnić. Lynyx najwidoczniej również to zauważył, bo położył Carrier lewą rękę na ramieniu, zaciskając ją lekko i spoglądając porozumiewawczo, nic jednak nie mówiąc. Potem jednak zerknął na Shin’yę, uśmiechając się bardzo grzecznie w jej kierunku. Kicia zaś? Cały czas tajemniczo milczała i ex-jouninka Otogakure nie mogła nie mieć wrażenia, że ten mały demon coś po cichu knuł.
Yuki – odezwał się. Głos miał bardzo spokojny. – Slumsy, w których się spotkaliśmy to miejsce, które powstało w wyniku rządowej segregacji. Każdy w momencie urodzenia zostaje skategoryzowany. Teoretycznie ma to na celu pomóc w doborze „odpowiedniej kariery na bazie predyspozycji”. W praktyce zaś? Tworzy kasty społeczne i pozbywa się ludzi, którzy w oczach rządu nie znaczą nie więcej aniżeli karaluchy, które ci ludzie jedzą... – Lynyx wydawał się chcieć coś powiedzieć, jednakże wtedy w całym barze zapanowała cisza. Yuki na jednym z ekranów mogła zobaczyć mężczyznę. Na dole ekranu był zaś pasek z podpisem Prezydent Lynyx Jr. Chenguang zapowiada walkę z Amethyst Queens. Zaraz potem pojawiła się reporterka, która zaczęła mówić o wzrastającym w mieście poziomu przestępstw i że prezydent wygłosi orędzie… nie miała jednak możliwości go posłuchać, bo nagle ekran zrobił się czarny. Lynyx otworzył oczy, spoglądając z powrotem na Yuki. – Chcę obalić mojego ojca i przywrócić w mieście sprawiedliwość. – Lynyx Junior oparł się łokciami o blat, kładąc jednocześnie podbródek na swoich złączonych dłoniach, by spojrzeć na nią tymi niemal białymi oczami. Miała wrażenie, że coś się w nich jakby przekręciło? – Czy chcesz nam w tym pomóc i zostać bohaterką Neo Troy? – zapytał.
dodatkowe informacje
8 600 zwykłej chakry
Ostatnio zmieniony 24 lut 2024, 2:37 przez Norka, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Czternaste piętro, na czternaście pięter. Plan sam się pojawiał w głowie Yuki, dlaczego mieli by się narażać na wykrycie, przechodząc przez cały budynek, kiedy mogli przejść dachem? Właściwie, to można by nawet chamsko "zdjąć" dach z budynku, albo zrobić ogromną dziurę. Zaraz... Lynyx nie miał na planach zaznaczonego wejścia na dachu? Czy te plany znalazł w paczce po chrupkach? Całe to przedsięwzięcie wydawało się być coraz to mniej sensowne... znaczy się, zawsze można było po prostu wysadzić budynek w powietrze i zabrać fanty, ale ci tutaj się napalili na jakąś tajną misję, nie mając przy tym właściwie jakichkolwiek przydatnych danych.
-Czyli po prostu są materialne... ale bardzo wytrzymałe. - pokiwała głową, zastanawiając się nad tym jak to ugryźć. Kumoshin - in, kumoshin - out, ówcześnie analizując teren z równoległego wymiaru? Zbyt proste, żeby mogło się udać... ale warto wziąć taką strategię pod uwagę. - Co masz na myśli przez to, że będzie ciężko nam przetrwać? Jeszcze mają jakieś zabezpieczenia, czy po prostu tak dużo personelu? Właściwie, to może mi umknęło ale... po co tam tak właściwie chcecie iść? Wiem że jakaś modyfikacja, ale co ona daje, dlaczego jest tak bardzo wam potrzebna? - zadała pytanie, zanim jednak dostała odpowiedź. Na jednym z ekranów pojawił się facet, który jak się okazało jest ojcem Lynyxa... I to nawet nie takim zrobionym na boku, tylko takim... no kurde legitnym. Nikt normalny nie nazywa swojego syna swoim imieniem, tylko po to żeby siebie móc tytułować "seniorem". W sumie, chwila moment... syn który chce zdobyć władze swojego ojca? Ohoooo...
-Dlaczego wyłączyłeś? W sumie, jak mam rozumieć, to umiejętność tego twojego oka, to manipulacja sygnałami, zrobionymi z ch... tej energii, tak? - pokiwała głową, wyrażając podziw. Fajna umiejętność, jak na taki świat. -No, ale co do slumsów i kast. Rzeczywiście to nie brzmi jak coś, co powinno mieć miejsce. Tylko no, coś mi tu nie gra. No bo popatrz, na świecie są w gruncie rzeczy dwa typy rządów, co nie? Jeden to taki, który polega na tym że wybiera się jakąś osobę i ona sprawuje władze. Drugi to taki, w którym jest jedna rodzina władców i oni sobie dziedziczą prawo do zarządzania danym regionem, państwem... miastem czasami, może? No nie ważne, chodzi mi o to, że po prostu nie rozumiem tego, dlaczego Ty, ktoś wysoko urodzony, z ogromnymi perspektywami na to żeby objąć relatywnie pokojowo władzę, czy to w wyborach posługując się sławą ojca, czy też dziedzicząc władze po ojcu, uciekasz się do... tego. Za co były między innymi te listy gończe przed komisariatem? Ty produkujesz jakieś psychotropy, ona sprzedaje narkotyki... właśnie, czy wszystko jest z nią dobrze? - spojrzała na Andromedę która się trzęsła jak galareta -Nie mów mi że jesteś uzależniona od świństwa które sama sprzedajesz... ech - przetarła sobie twarz dłonią, zdając sobie sprawę z tego jakie to wszystko smutne i bagniste, i jakieś takie, bylej akie... mało to epickie. Rozpieszczony synek, który cholera wie co zrobi po objęciu władzy i jego kumpela ćpunka ze złomem zamiast połowy ciała. Cudownie.
-Wiesz co? W sumie to nie ważne jakie masz powody. Nie mój w tym interes. Powiedz mi co innego, dlaczego nie możemy po prostu pójść i poważnie pogadać z twoim starym, żeby oddał ci stołek?
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury32
Lynyx na stwierdzenie, że te są materialne ale bardzo wytrzymałe jedynie przytaknął głową, najwidoczniej wychodząc z założenia, że nie ma więcej nie trzeba w tej kwestii powiedzieć. Jednocześnie sama się zastanawiając jak podejść do działania i co mogła zrobić – jako osoba będąca chodzącą maszyną w tym świecie mimo wszystko miała chyba większe możliwości niż Andromeda z Lynyxem, których to plan… był w ocenie Yuki niezbyt dobry.
Zdecydowanie spora ilość personelu. Nie zdziwiłbym się, gdyby samego Yabaru nie postawili na nogi… ah. Nie wiesz pewnie kto to. Człowiek do zadań specjalnych. Ponad dwa metry, masa mięśni, jeszcze więcej różnych modyfikacji wzmacniająca jego ciało. – Andromeda prychnęła.
Jest mocny tylko wtedy, gdy ma obstawę plutonu ludzi z bronią palną. Sam na sam bym go zdjęła – odpowiedziała jakże pewnie siebie Carrier… na co Lynyx się zaśmiał, jakby sam nie wierzył w to co słyszał. Pokręcił nawet głową, wzdychając ciężko.
Przeżyłabyś z nim maksymalnie pięć minut w bardzo pozytywnym rozrachunku. – Wzruszył ramionami, znowu wbijając wzrok w Shin’yę, odpowiadając na jej dalsze pytania, choć też i lekko się skrzywił. – Ta modyfikacja daje dostęp do, teoretycznie, nieograniczonego dostępu do energii. By modyfikacje działały, należy je raz na jakiś czas zasilać… Zaś podobno dzięki temu wszczepowi, człowiek jest w stanie generować ją samemu i dzięki niej zasilać swoje inne modyfikacje i naturalnie ją regenerować. I jeśli to wpadnie w ręce osoby przy władzy… to będzie naprawdę nieciekawie. Operacja wszczepiająca ma mieć miejsce za trzy dni, bo jedyny legalny medyk, który może się tego podjąć jest poza miastem, dlatego też musimy działać szybko. – To co mówił Lynyx było… bardzo znajome, mimo wszystko. W realnym świecie, każda osoba będąca wytrenowana w używaniu chakry potrafiła takie rzeczy. Tutaj jednak, rzeczywiście to wydawało się czymś naprawdę bardzo silnym.
Niedługo zaraz potem wyszły na jaw pewne rewelacje, że siedzący przed nią Lynyx był… synem prezydenta i chciał przejąć po ojcu władzę? Zdecydowanie było ciekawe. Gdy zaś Shin’ya wyciągnęła pewne wnioski na temat jego umiejętności, Lynyx uśmiechnął się lekko zaskoczony, ale tak pozytywnie.
Ten dziad działa mi na nerwy – odparł zupełnie naturalnie. – W dużym uproszczeniu, tak. Pozwala mi również widzieć źródła energii. – Przytaknął głową. – Mój ojciec wygrał wybory po tym jak mnie wydziedziczył za bycie czarną owcą rodziny i jak poprzedni prezydent, który dążył do zatarcia różnic społecznych „umarł” w niewyjaśnionych okolicznościach. I wygrał je pewnie dlatego, że przekupił senatorów. – Słysząc kolejne słowa, Lynyx westchnął ciężko, by następnie przeczesać palcami włosy. – Widzisz, z wykształcenia jestem lekarzem. I mojemu ojcu nigdy się nie podobało to, że za darmo pomagałem ludziom ze slumsów, którzy nie mają pieniędzy na opiekę zdrowotną. Produkuję leki, które potem Andromeda daje potrzebującym ludziom. I to się władzom i wielkim firmom produkującym lekarstwa nie podoba, bo nie wpadają im pieniądze z medykamentów o irracjonalnie zawyżonej cenie. Śmiertelność zapalenia płuc wśród mieszkańców wyższych sfer jest poniżej procenta. Dla porównania, dla mieszkańca slumsów to praktycznie wyrok śmierci. – Lynyx mówiąc to wydawał się być poważny, a jednocześnie było słychać w jego głosie… swoistą złość, że do takich niesprawiedliwości dochodziło. Po jego wyrazie twarzy i ogólnej mowie ciała nie było niczego, co by sugerowało, że kłamał, jednakże stuprocentowej pewności nie mogła mieć mimo wszystko…
Oskarżenie rzucone zaś w stronę Andromedy spotkało się z dwojaką reakcją: najpierw Carrier spojrzała na nią dosyć zabójczym wzrokiem. Lynyx położył jednak kobiecie rękę na ramieniu, jakby starając się uspokoić.
Andromeda jest w gorącej wodzie kąpana, wybacz. Wierzę jednak, że po moich wyjaśnieniach Yuki już tak o Tobie nie myśli – powiedział Lynyx, spoglądając na kobietę, a ta widocznie się uspokoiła, siadając nieco bardziej wyluzowana w swoim krześle i przytakując głową, jednakże nic nie mówiąc. Kolejne słowa Yuki zaś? Spotkały się z lekkim uśmieszkiem kpiny ze strony Chenguanga. – Bo by jej nie oddał. – Ot, proste wyjaśnienie. Pytanie, czy wystarczające dla samej Shin’yi. Lynyx spojrzał również na zegarek, który miał na ręce. – Wybacz Yuki, ale trochę nie mamy czasu. Jeśli chcesz dołączyć i masz jakiś inny pomysł niż rozmowy z moim ojcem, to z chęcią umówimy resztę w trakcie przygotowań. Musimy się zaopatrzyć w odpowiedni sprzęt. Jeśli nie chcesz, to teraz jest ostatni moment, by się wycofać. – Uśmiechnął się grzecznie w jej kierunku, wpatrując się w nią. Jednocześnie Shin’ya mogła poczuć niewielki impuls „chakry” wydobywający się z oczu Lynyxa.
dodatkowe informacje
8 600 zwykłej chakry
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Duża ilość personelu... czyli był to problem skalowania ilości a nie jakości. Jeżeli chodzi o ilość, o ile jej demony mogą być przyzwane do tego świata... a były wcześniej możliwe w czarnej pustce, to na pewno powinno to pomóc. No i do tego ten cały Yabaru... w sumie, chwila. Miał dość, znajome imię - Yabaru? To imię wydaje mi się bardziej pasować do miejsca, skąd ja pochodzę? - Nie ukrywając, zaintrygował ją temat imion. Tak samo, jak temat nazwy samego miasta, gdy po chwili dotarło do niej że szeryf "Neo Troy" to nie było jego imię i nazwisko, lecz był szeryfem miasta o nazwie "Neo Troy". Co by oznaczało, że tamten facet którego Andromeda rozkwasiła to był właśnie ten cały szeryf... niemiło.
-Jeżeli widzisz źródła energii, to czy jesteś w stanie zobaczyć moje? - I chyba tutaj by było wyjaśnienie, skąd Lynyx wiedział że Yuki nie jest stąd. Pytanie nadal pozostawało, skąd wiedziała o tym Andromeda? Mieli podobne modyfikacje, czy może chodziło o sam ubiór, który miała dziewczyna na sobie? Był nowoczesny, ale jak na standardy jej świata. Może tutaj jej ubranie było odpowiednikiem, takiego worka na ziemniaki?
- Zapalenie płuc wyrokiem śmierci... - zatrzymała się na tym fragmencie, zdając sobie powagę sytuacji w ich świecie. Tam gdzie ona żyła, leczenie ludzi to była jedna z prostszych rzeczy. Wielu medyków pracowało za grosze... zresztą, nawet nie dało by rady kontrolować ludzi w takim stopniu medycyną, gdzie potencjalnie każdy człowiek może zostać, co najmniej, podstawowym medykiem. Techniki Iryo nie wymagały przecież ogromnej wiedzy. Na czym one polegały? Złóż pieczęcie, przyłóż do rany, wydaj chakrę... śmiesznie proste rzeczy - Jako ktoś, kto też może tytułować się lekarzem, ciężko mi nie zrozumieć tego przez co przechodzisz. Tam skąd pochodzę, medycy mają poczucie ratowania cudzego życia pomimo wszystko, a w szczególności... za pół darmo. Najwidoczniej niemożność używania energii do celów leczniczych, doprowadziła do tego stanu rzeczy. Nie wiem jak dokładnie u was działa ta energie i na ile mogłabym pokazać wam, ale... w sumie, jeżeli udało by mi się nauczyć kogoś z was, jak leczyć energią. To zdobycie tego generatora, było by rozwiązaniem na problemy z dostępem do medycyny wśród ubogich. - Chwila moment, czy Yuki nie wczuła się za bardzo? Czy empatia do marionetek Kici nie wyleciała właśnie w powietrze? Halo, Yuki... to tylko sen?
-Przepraszam za to Andromedo. Często najpierw coś powiem a dopiero potem myślę. - uśmiechnęła się krzywo, ukazując trochę skruchy w kierunku kobiety - Znając wasze motywy, ciężko mi się z wami nie zgodzić. Widziałam slumsy na własne oczy i to nie jest coś, co powinno mieć miejsce w tak rozwiniętym świecie... Oczywiście że wam pomogę. - przytaknęła. A na pytanie, czy ma jakieś jeszcze pomysły, odpowiedziała - Jeżeli mamy iść tam tylko Ja i Andromeda, która jak dobrze pamiętam chyba jest odporna na trucizny, tak? To... w sumie dobrze się składa, bo ja też. Znaczy się no, nic co by było do wdychania może mi zrobić. Jak dużo gazowej trucizny jesteś w stanie przygotować Lynyx? Zakładając że przeciętny personel nie ma na sobie non stop masek gazowych, to można by wyeliminować problem "ilości" przeciwników całkiem łatwo. - teraz tylko trzeba było poczekać na kontrargument... i na fajerwerki, jakie mogą zaraz się pojawić wraz z impulsem energii w oku Lynyxa. Co tym razem?
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury33
Imię, które Yuki usłyszała brzmiało zdecydowanie znajomo – niczym te, które można było spotkać wśród mieszkańców Starego Kontynentu. Gdy o tym wspomniała, Lynyx spojrzał na nią może nie tyle zdziwiony, co również lekko zaintrygowany.
Nie wiem skąd pochodzisz, ale wątpię, by Yabaru był z tego samego miejsca. Raczej zbieżność i przypadek – odparł chłopak, sprawiając wrażenie szczerego. Jeśli zaś chodziło o kolejne pytanie, to przytaknął głową. – W tłumie ludzi jesteś niczym żarówka – wyjaśnił. Wciąż pozostawała kwestia, skąd Andromeda wiedziała, że nie jest tutejsza, jednakże ta nie wydawała się czuć potrzeby wyjaśniania tego, a chociażby bez pytania.
W jej świecie, dostęp do chakry medycznej był stosunkowo powszechny. Ludzie nie umierali na takie choroby jak zapalenie płuc. Można było bez problemy wyleczyć znacznie poważniejsze dolegliwości niż to. Jednakże tutaj sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. To jednocześnie pokazywało, że świat bez chakry mógł być naprawdę okropnym miejscem do życia. Sytuacja Neo Troy była trochę… swoistym „demo” jakby mogło to wyglądać.
Nie ukrywam, że to brzmi dosyć surrealnie – powiedział Lynyx, słuchając słów Yuki z widoczną uwagą i widocznym szokiem na twarzy… że coś takiego w ogóle było możliwe. – Jeśli wyjdziemy z tego żywi, można spróbować. Doceniam chęci, naprawdę – dodał zaraz potem, przytakując głową w ramach wdzięczności. Jednocześnie Yuki zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem empatia wobec kukiełek Kici nie poszła za daleko… bo to wciąż był tylko sen, prawda? Ci ludzie znikną jak tylko się obudzi, czyż nie?
Współczucie Shin’yi pogalopowało do tego stopnia, że znając historię Andromedy, postanowiła przeprosić ją za swoje poprzednie słowa. Carrier spojrzała na nią, by przytaknąć głową i wyciągnąć rękę w jej kierunku. Znak pokoju, przysłowiowej „sztamy”… zwał jak zwał.
Mam podobnie, nie chowam urazy – odparła kobieta, która się nawet uśmiechnęła nieco szerzej, gdy Yuki postanowiła zgodzić się na pomoc im. W tym samym momencie, mogła poczuć, że ten impuls w oku Lynyxa zniknął… i nic się nie stało. Nic nie wybuchnęło, jej osobiście również nic się nie stało.
To znacznie ułatwia sprawę – odparł chłopak, na propozycję Yuki. – Nie chcę jednak, byśmy wyszli na bezdusznych morderców, nawet jeśli ci ludzie by się nie zawahali zabić mieszkańca slumsów. Na pewno wykorzystali by to przeciwko nam i podburzaniu opinii publicznej. Gaz usypiający powinien załatwić sprawę, na Andromedę nie będzie mieć też większego wpływu. – Spojrzał na obydwie dziewczyny. Carrier przytaknęła jedynie głową, zgadzając się z tym planem, pozostawała więc kwestia tego, co Yuki chciała użyć.
Zgodnie z tym co Lynyx powiedział, pora było się zaopatrzyć w odpowiedni sprzęt. Chłopak zaczął prowadzić je przez zatłoczone uliczki bogatszej części miasta… różnica była zdecydowanie widoczna w porównaniu do „krajobrazu” w slumsach. Ludzie mieli lepsze ubrania, na pierwszy rzut oka ich stan fizyczny wydawał się być lepszy, po prostu. Nigdzie nie widziała ludzi żebrzących czy bezdomnych, pomimo tego że widocznie poruszali się raczej bocznymi uliczkami. Lynyx dosyć sprawnie wymijał wszystkie patrole policji. Gdy skręcali nagle w prawo, kątem oka Yuki mogła zobaczyć, że zza rogu ulicy, którą jeszcze przed chwilą szli wychodzili funkcjonariusze. Po nieco ponad godzinie dosyć szybkiego marszu, znaleźli się na miejscu. Było to mocno na obrzeżach, ale wciąż nie były to slumsy, z których przyszli, wciąż raczej bogatsza część miasta. Stanęli przed ogromnymi metalowymi drzwiami, które się otworzyły automatycznie w górę, jak tylko Lynyx przyłożył rękę do terminala. Gdy weszli do środka – a drzwi się zamknęły za nimi – Yuki mogła dojrzeć, że znajdują się czymś w stylu magazynu… wysoka hala, która była wypełniona po sam sufit regałami z różnymi pojemnikami. Część przedmiotów wyglądała względnie znajomo (jak chociażby katany), inne zupełnie obco.
Walczysz wręcz, więc to może ci się przydać – powiedziała Andromeda, która się wspięła drabinie, by sięgnąć do jednego z pudełek, by następnie rzucić w kierunku Shin’yi… czymś. Były to rękawice z uciętymi palcami. Wydawały się być całkiem wygodne, nie powinny utrudniać poruszania w żaden sposób. – Uderzając przy ich pomocy w jakąś modyfikację, na chwilę ją wyłączysz – wyjaśniła co robią. Pytanie, czy Yuki chciała z podarku skorzystać. – Chcesz jakąś broń palną albo białą? – zapytała zaraz potem spoglądając na Yuki, czekając na jakąś decyzję.
Lynyx na chwilę zniknął, wracając po kilku minutach, w ręku mając dwa pakunku w folii, które to podał zarówno Yuki, jak i Andromedzie. Były to uniformy, o których wcześniej mówił Lynx, wraz z identyfikatorami, które miały… zupełnie inne zdjęcia, niż to jak wyglądały.
Po założeniu uniformu, będziecie mogły włączyć hologram, dzięki któremu zmienicie wygląd. Pozwoli na przedostanie się nierozpoznanymi, ale nie jest zbyt stabilne… byle uderzenie go rozproszy – wyjaśnił Lynyx. Brzmiało znajomo. Nawet bardzo, czyż nie? – Identyfikatory mają dostępy raptem do piątego piętra, jednakże to będzie wystarczające. Tam znajduje się bowiem biuro Akiko Silversmith. – W tym momencie dosłownie w powietrzu pojawił się hologram przedstawiający kobietę. – Jeśli się do niego dostaniecie, to będę mógł wejść w ich systemy i przypisać wam dostęp nawet do trzynastego piętra. Od tego momentu, szacuję że mamy jakieś… dziesięć minut gdy się zorientują, że coś jest nie tak i zaczną działać… w jakieś pół godziny pewnie będzie postawione całe biuro na nogi, może nieco mniej. Dzisiaj o trzeciej w nocy ma mieć miejsce jakieś spotkanie, w którym Akiko bierze udział, więc to nasza szansa na dostanie się do jej biura, choć pewnie będzie chronione, ale myślałem o potratowaniu ich środkami usypiającymi w końskich dawkach, co by szybko zadziałały… – W tym momencie, Lynyx podszedł do jednego z regałów, by wyciągnąć kilkanaście strzykawek wypełnionych jakimiś środkiem, które były na swoistym „pasie” połączone ze sobą. Były jednak łatwe do oderwania, biorąc pod uwagę, że chłopak podzielił je na pół, dając dokładnie po osiem każdej z nich. Zaraz potem, dostały z Andromedą po kilka… bombek, bazując po kształcie? – Granaty ziemne, wystarczy rzucić o ziemię – wyjaśnił. Po chwili podszedł też do Yuki, dając jej jakąś bransoletkę? Metalowa, bez większych ozdób. Jedynie z niewielkim niebieskim punkcikiem na środku. – Nie jestem w stanie ci przesłać planów budynku, tak jak zrobiłem to w przypadku Andromedy, więc spróbowałem wgrać mapę tutaj. Jeśli moja teoria jest prawdziwa, powinnaś być w stanie zasilić ją swoją energią i wtedy mapa się wyświetli. – To mogło być mimo wszystko przydatne, jeśli chodziło o potencjalne poruszanie się po tym budynku i ogólną orientację. Choć nie to wydawało się być największym problemem, a fakt, że… przestała czuć obecność Kici przy sobie. Znaczy wiedziała, że ten demon gdzieś był, jednakże na pewno nie znajdowała się nigdzie blisko Yuki i ta nie była nawet pewna, kiedy dokładnie się to stało.
dodatkowe informacje
8 600 zwykłej chakry
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Przypadek w historii Kici? Wszystkie, ale to wszystkie postacie miały unikalne imiona, jakich nigdy nie słyszała... a ten jeden człowiek, który miał być nieporównywalnie silny, dostałby akurat imię które idealnie pasowało do jej świata? W sumie, to miała problem... bo przez to, jak długo trwała ta historia, zaczynała powoli schizować, czy aby na pewno jest w sennym świecie. Ale nie no, Kicia nie miała ciała w prawdziwym świecie. Jej aktualne "Ja" nie dogoniło jeszcze przyszłości w której udało się stworzyć materialnej postaci Kici. Choć z drugiej strony, kompas. W jakiś sposób kompas pojawił się w prawdziwym świecie. A podróż do wymiaru jaszczuro-ludzi nie była poprzedzona żadnym pójściem spać... Czy Kicia mogła być aż tak uzdolniona w technikach czasoprzestrzennych? -Może to pytanie głupio zabrzmi, ale... jak nazywa się państwo w którym znajduje się to miasto? - miała ogromnie złe przeczucia i Kicia mogła ją też teraz okłamać w ramach śmieszków... ale co jeżeli, to nie był jednak sen?
-Spokojnie, ma też swoje wady ten mój świat... - westchnęła, przypominając sobie do czego sama była zdolna. Ilu ludzi poprowadziła do walki podczas ostatniej wielkiej wojny. Ale nie była to przymuszona decyzja przez system, sama to zrobiła z wolnej woli. A przynajmniej takie miała przekonanie, że to co robiła było słuszne i nawet jeżeli by się kiedyś okazało, że było kompletnie inaczej... pretensje miała by tylko do siebie, nigdy nie obarczając innych własnymi decyzjami. Była na tyle silna, że wioskowe rozkazy były co najwyżej sugestią tego, co mogła by robić.

Na słowa kobiety, odpowiedziała jej kiwnięciem głowy. A poczucie że jednak oczy Lynyxa nic nie zrobiły... sprawiły jej ulgę? Choć była ciekawa, co mógł jeszcze nimi zrobić. Może próbował kontrolować zdalnie JEJ układ chakry? Może jeszcze zobaczy te zdolności w akcji, czas i scenariusz Kici pokaże. -Uśpić, osłabić... na pewno nie zabijać ludzi, którzy są zbyt słabi żeby sprzeciwić się systemowi. W tym przypadku, ewidentny problem jest w tych, którzy mają realną władzę i nadal wspierają ten ustrój, nie w tych którzy nie mając żadnych sił, chcą tylko zapewnić sobie lub swojej rodzinie środki do życia. - wyjaśniła, co miała na myśli przez wyeliminowanie problemu... Po co zabijać niewinnych, słabych ludzi?

Podróż do nowego miejsca była dość spokojna, choć widziała że jak na tutejsze standardy, mogło to uchodzić za bardzo uważne skradanie. Dobra, nie tyle co skradanie, co bardzo sprawne wymijanie. W sumie, to... skąd wiedział? Czyżby jego oczy były jakoś zdalnie podłączone do systemu kamer? Możliwe, ale... to chyba nie był idealny moment na pytanie się o takie rzeczy. Jeszcze by go rozproszyła czy coś... Może zapyta się go w swoim czasie, nie ma co wychodzić na zbyt wścibskiego, bo się jeszcze obrazi i cała historia się tylko bezsensownie przedłuży. Już i tak była niepokojąco długa, jak na standardy wyznaczone przez pozostałe przygody jakie miała okazje odbyć.
Po godzinie szybszego marszu, znaleźli się w magazynie do którego weszli przez metalowe, rozsuwane drzwi. Andromeda po wejściu, od razu poleciała do drabiny grzebać w jakiś pudłach i rozdając losowe podarki -O... dzięki. - odpowiedziała, przyglądając się parze rękawiczek -One działają same z siebie, czy trzeba przelać do nich trochę energii? Jakieś limity w użytkowaniu? - zapytała o parę szczegółów, zakładając je sobie na dłonie. O wiele ciekawsza rzecz do przetestowania, niż kajdanki które równie dobrze mogły by ją od ręki zamienić w kupkę nitek z bijącym sercem pośrodku tego wątpliwego w smaku, spaghetti. -Em... palną - Broń palna? W sumie to nie miała pojęcia na co się zgodziła, ale jeżeli to było coś pokroju tego, co używał szeryf na kobiecie... to mogło być przydatne, coś jak jednoręczna kusza!
-Mówisz że byle uderzenie go rozproszy... Z całym szacunkiem, ale wole bardziej permanentne rozwiązania. Um, to może dziwnie wyglądać, ostrzegałam. - przyjrzała się dokładnie wizerunkowi kobiety który był na identyfikatorze, następnie jedną ręką złożyła wymagane pieczęci do Ito-Gae, przez co całe jej ciało zaczęło zapewne "bulgotać" od ruchu nici, które zaczęły się ruszać, przeszywać szwy i naciągać je na nowo, aby jej wizerunek równał się z tym, który był na zdjęciu identyfikatora. Po całym procesie, który maksymalnie trwał kilka sekund, przekręciła szyją i poruszała barkami -No... chyba wygląda to lepiej, co nie? - zapytała się dwójki, która mogła być w niemałym szoku po tym co zobaczyli na własne oczy. W sumie czekaj... tylko do piątego piętra? A jaki dostęp miałby dostęp potencjalnie sam szeryf? O ile martwemu nie zabrali już kompletnie... - zapytała się, wyciągając z kieszeni kartę która należała do bezgłowego mężczyzny, ofiary Andromedy sprzed kilku godzin. -Ale jeżeli ta wejściówka nic nie zmienia, to zajmijmy się tą Akiko. Na coś trzeba przy niej uważać, czy jest to zwyczajny, wyżej postawiony biurokrata? No i te strzykawki, to są takie standardowe, co trzeba by wstrzyknąć, czy można ją chamsko rzucić, a substancja w środku sama się wleje do organizmu? - bardzo ważne pytania, na które odpowiedzi warto by było znać teraz... a nie jak będą potrzebne. Podczas walki, która najlepiej żeby nie miała miejsca, będzie o wiele sensowniej się nie zastanawiać.
Na usłyszenie określenia "granat ziemny", pierwsze co jej przyszło do głowy, to granat który wybucha, tworząc dookoła ziemię. Ale sensowniejszym, było założeniem że sam efekt wybuchu jest istotny... a ziemny jest dlatego, że wybucha zazwyczaj na ziemi...tak? -Granat granatem, ale przydały by mi się lepsze specyfikacje. Jak potężny generuje huk, jakiś dym? Co może on zrobić, zdetonowany pod nogami przeciętnego cywila? - czy ten człowiek, może lepiej tłumaczyć co dana broń robi z łaski swojej? Przecież dobrze wie, że NIE JEST STĄD! -Hmm... - mruknęła, przelewając odrobinę chakry na bransoletkę aby wyświetliła się mapa budynku -Jeżeli sami nie generujecie energii z siebie, macie do tego jakieś baterie czy sztuczne generatory? Właściwie, to cały świat dookoła dla mnie jest przepełniony tą energią, czuję ją wszędzie dookoła, tylko nie w ludziach. Skąd przykładowo Andromeda czerpie moc, albo inni ludzie z modyfikacjami?
► Pokaż Spoiler
Ito-gae | Changing threads糸替え
KlasyfikacjaJiongu, Kontrola Chakry
PieczęcieDzik → Baran → Pies → Smok → Ptak → Dzik → Tygrys → Smok → Zając → Zając → Małpa → Tygrys
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
Technika o bardzo prostym działaniu, bo polegająca na zwyczajnej zmianie wyglądu użytkownika, zachowując jego wielkość w ramach standardowego wzrostu człowieka. Wykorzystując fakt że jego ciało jest dość jednolite w swojej budowie, bo stworzone z samych nici, użytkownik po złożeniu wymaganych pieczęci zaczyna przemianę. Trwa ona krótką chwilę, lecz jest ona na tyle niewygodna że średnio nadaje się do wykonania podczas walki, chyba że zmianie podlega tylko jakiś fragment ciała użytkownika.

Posiadając Jiongu S, Iryō Ninjutsu S oraz Refleks 7 użytkownik jest w stanie dodać sobie dodatkową kończynę. Takie coś jednak wymaga opłacenia kosztu, równego podwójnego rangi A od jednej kończyny.
Posiadając Sennina Jiongu użytkownik jest w stanie przemianę wykonać nawet podczas walki.
Posiadając Specjalizację w Jiongu użytkownik po zamianie spowrotem w ludzką formę, jest w stanie zachować swój nowy wygląd. Nie może jednak wtedy zachować dodatkowych kończyn, które wykraczają poza standardowy wygląd człowieka.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Chakra: 8600 - 100(1xB Ito-Gae) - ??(impuls do bransoletki) = 8500(??)
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury34
W głowie Yuki pojawiły się pewne teorie spiskowe na temat tego, czym dokładnie była historia opowiadana właśnie przez Kicie, nie chcąc wierzyć w przypadki jeżeli chodziło o narrację, którą ten demon tworzył. Czy rzeczywiście był to tylko sen i mentalna walka, a może jej towarzyszka była w stanie je przenieść… do innego wymiaru? Mimo wszystko bardzo ciężko nie było zacząć świrować od tego wszystkiego i już nie być do końca pewną co było prawdą, a co jedynie wymysłem Kici. Musiała więc o coś zapytać… czy te pytanie rozwieje jej wątpliwości?
To zależy co masz na myśli przez „państwo” – powiedziała Andromeda, spoglądając na Yuki. – Każde miasto jest niezależne, z własną władzą i prawami, jednakże wiele z nich podpisało pomiędzy sobą traktaty o współpracy ekonomicznej czy migracyjnej. Neo Troy jest częścią Federacji Wschodniej – dodała zaraz potem Carrier. Czy to odpowiadało Shin’yi na wątpliwości, które w niej się pojawiły?
Każdy świat miał swoje wady – Lynyx uśmiechnął się jedynie lekko na słowa Yuki, przytakując głową i nic więcej jednak nie dodając do tego. Nie było światów idealnych, wbrew temu co niektórzy fanatycy próbowali stworzyć. Ludzie mają też to do siebie, że nie potrafią zbyt długo żyć w pokoju. Nudzi się im czy co. Prędzej czy później, jak się społeczeństwu żyje za dobrze, wybuchną jakieś konflikty.
Yuki poczuła ulgę, że oczy Lynyxa nic nie zrobiły – mogła jedynie mieć kolejne domysły oraz spiskowe teorie na temat tego, co te potrafiły. Na ile były one prawdziwe? Tego nie mogła być pewna… ale może uda się jej jeszcze zobaczyć te cudeńka w akcji. Na wyjaśnienia, chłopak znowu przytaknął głową, dając jej do zrozumienia znać że zrozumiał i wydawał się nawet jakby spokojniejszy, że się zgadzają w tej kwestii.
Podróż była spokojna, pomimo lekkiego skradania się i sprawnego wymijania policji, będąc prowadzonymi przez Lynyxa, który wydawał się wiedzieć dosłownie wszystko. Czy domysły o tym, że był podłączony do systemu kamer miały prawo być prawdziwe? Biorąc pod uwagę, że co rusz czuła impulsy energii wydobywających się z jego oczu, Yuki miała prawo podejrzewać, że tak właśnie było. Warto też wspomnieć, że czuła energię też wszędzie wokół siebie, ale nie czuła się zbytnio… przybita? To było porównywalne uczucie jak do przechadzaniem się ulicami wioski ninja, gdzie każdy człowiek miał w sobie chakrę. Tylko tutaj, zamiast ludzi były maszyny nasilane nią.
Teoretycznie powinno się pod nie podłączyć źródło zasilania, ale… może sama będziesz w stanie to zrobić? Limity, cóż. Dopóki się nie rozwalą albo nie skończy się energia… w moim przypadku zwykle nie nadawały się do użytku zanim skończyły się zapasy w bateriach, czyli po jakiś czterech, pięciu użyciach – wyjaśniła Andromeda. Po założeniu rękawic na dłonie, Yuki nie poczuła niczego konkretnego. Były całkiem wygodne, nie ograniczały w żaden sposób ruchów, bez problemu mogła dłoń w pięść. Słysząc kolejne słowa o broni palnej, Andromeda uśmiechnęła się pod nosem, by odepchnąć się od regału u na tej drabinie (która miała kółka!) przejechać kilkanaście metrów. Wyhamowała, by zacząć coś szperać, by po chwili zeskoczyć, nie zważając na wysokość i podejść do Yuki, mając w rękach… coś. – Nie wyglądasz na kogoś z doświadczeniem, więc będzie idealny, ma stosunkowo niewielki odrzut. Czysto teoretycznie, jest zasilany energią z magazynka, którą przerabia na energetyczne kule, które się jednak wbijają jak zwykłe. Odbezpieczasz wciskając ten guzik, strzelasz spustem, o tu. Przed strzałem musisz się zatrzymać, bo inaczej będzie w chuj niedokładne. Celujesz w ten sposób. – Yuki dostała bardzo szybki kurs obsługi broni, która to została jej podana właśnie do ręki. – Spróbuj zasilić magazynek energią i strzel tam – odparła, wskazując na kawał wgniecionej blachy opartej o ścianę, będącej jakieś 10 metrów od Yuki. Swoją drogą, od broni nie czuła w chwili obecnej żadnej energii. Broń była nieco cięższa od kunaia, ale mimo wszystko dosyć poręczna.
Po nauce strzelania, przyszła też pora na dalsze planowanie w postaci przebrania. Yuki nie miała chęci na korzystanie z rozwiązania tak łatwego do rozproszenia, więc postanowiła zrobić coś innego. Po przyjrzeniu się kobiecie na identyfikatorze, przybrała po prostu jej wygląd przy pomocy klanowych zdolności. Widząc ten mały pokaz, Lynyx i Andromeda wyglądali na… mocno zbitych z pantałyku i jednocześnie widocznie zaskoczonych, że coś takiego jest w ogóle możliwe.
Dosyć… osobliwe, muszę przyznać – odparł chłopak, który chyba nie potrafił na to znaleźć lepszego słowa. – Nie jestem pewien, mogę? – odparł Lynyx, by następnie wziąć przepustkę w rękę. Yuki poczuła znowu energię wydobywającą się z oczu Chenguanga i te nawet lekko zabłysły. – Nieaktywna, czyli ktoś już odkrył jego trupa w komisariacie. Co prawda wyczyściłem zapisy z kamer, ale nie są głupi i raczej szybko połapią, że to my. Czyli mamy mało czasu, zanim ruszy za mną i Andromedą obława. Może ze trzy godziny maksymalnie. – Westchnął ciężko. – Akiko jest niegroźna, nie ma żadnych modyfikacji, głównie jej ochroniarze to problem. Wystarczy rzucić i trafić. – Wyjaśnił. Rozmowa z kimś, kto nie był stąd zdecydowanie nie była łatwa i Lynyx wydawał się o tym mimo wszystko trochę zapominać. – Granaty ziemne nazywają się tak, bo do ich użycia należy nimi rzucić… zwykle o ziemię, ale ściana czy inna twarda powierzchnia też zadziała. Potem się rozpadają uwalniając zawartość, więc też w zależności od zawartości są różne skutki. W tym przypadku – gaz usypiający o którym wcześniej rozmawialiśmy. Żadnego większego huku, jedynie dźwięk pęknięcia który można porównać do zbicia talerza. Są też granaty ręczne, gdzie należy wyjąć z niego zawleczkę i są rzucane w kierunku przeciwnika. Pomiędzy wyjęciem zawleczki, a ich efektem jest zwykle jakieś 2-3 sekundy opóźnienia. Nie mamy obecnie takich na stanie, ale mogą być wykorzystane przez ochronę. – To była jakaś… informacja, prawda? Zdecydowanie, zawsze jakieś wyjaśnienia. Po przelaniu zaś impulsu chakry w bransoletkę, to przez ułamek sekundy pojawiła się mapka, jednak zniknęła od razu jak przestała używać chakry… Ale hej, była kompatybilna z tutejszymi maszynami! Na kolejne pytania, Lynyx spojrzał na nią widocznie zainteresowany. – Mówisz, że czujesz energię? Ciekawe – powiedział najpierw, bez większego kontekstu wpierw. – Wszystkie urządzenia są podłączone do sieci energetycznej i zasilana generatorami, a paliwo do niej wykopuje się w kopalniach. Swoją drogą, większość ich pracowników to ludzie mieszkający w slumsach, wykorzystywani do mocno niebezpiecznej pracy za psie pieniądze, gdzie zaś same kryształy są warte fortunę. – Lynyx się skrzywił. – Modyfikacje działają zaś na bardzo mocne baterie, które wciąż jednak mogą się wyczerpać, więc aktywuje się je jedynie wtedy, gdy chcemy użyć modyfikacji, by nie marnować energii. W tym wszystkim jest też Yabaru, który chodzi dosłownie z mini generatorem przy sobie, dając mu znacznie większe pokłady niż większości. – Westchnął ciężko, by spojrzeć na Yuki, zaraz potem na Andromedę. Zarzucił też na plecy plecak. – A, bym zapomniał – Lynyx walnął się w czoło, by podejść do regału. – Krótkofalówka, ten sam model co mają pracownicy, więc nie będzie wyglądać to podejrzanie, a będziemy mogli się porozumiewać – podał im urządzenia. Te wyglądały bardzo podobnie do tych, z którymi Yuki była zaznajomiona, może trochę bardziej eleganckie i dyskretniejsze. Następnie zaś, Lynyx zarządził wymarsz. Andromeda założyła również na siebie swój hologram, chłopak również jakiś miał
Wyszli z magazynu i podobnie jak poprzednio, poruszając się dosyć sprawnie i dzięki przebraniom nie musząc się martwić wymijaniem policji. Nikt nie zwracał zbytnio na nich uwagi. Po jakiś dwudziestu minutach, znaleźli się jakiś kilometr od wieżowca, który był ich celem, przed jakimś budynkiem… który wyglądał na mieszkalny?
Będę wspierał was z odległości do czasu aż nie wejdziecie na trzynaste piętro, tam sygnał może być zaburzany, więc musicie liczyć same na siebie wtedy, choć zrobię co w mojej mocy. – Wziął głębszy wdech. – Jakieś ostatnie pytania? – zerknął na nie obydwie. Andromeda pokręciła jedynie przecząco głową, więc wzrok Lynyxa skupił się na Yuki.
dodatkowe informacje
8 500 zwykłej chakry
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Wyjaśnienia Andromedy rozwiały wątpliwości Yuki. Na pewno nie był to jakiś zakątek znanego jej świata. Jakkolwiek nie było by to irracjonalne, wolała się upewnić. Jak to mówią, "kto pyta nie błądzi"? Nadal oczywiście nie była pewna, czy nie były to bardzo odległe krainy o których jeszcze nie słyszała, czy też może inny wymiar... ale na ten moment postanowiła znów przypisać wszystkie zasługi Kici. Bo koniec końców, chyba powinny być tylko jej przypisane... właśnie, gdzie ona była? Od dłuższego czasu jej obecność dla Yuki stała się jakaś taka... nieistniejąca. Pytanie więc pojawiło się inne, gdzie teraz się pojawi... albo w jakiej formie?
Tak więc, na samą odpowiedź jedynie przytaknęła, dając sobie czas na przemyślenie tego, w jak pokręcony sposób funkcjonował ten świat. Niezależne miasta, które nie miały żadnej wyższej władzy? Czy one nie były zbyt wystawione na wojny między sobą? Tyle że istniały jakieś sojusze, to była mniejsza szansa że ktoś inny powybija mniejsze miasta. W sumie, czy Yuki była by w stanie stawić czoła takiej wiosce? Ich militaria nie wydają się na jakkolwiek wysokim poziomie, kiedy ona mogła ukształtować cały teren wedle swojej woli, podpalić wszystkie budynki... zamienić bezbronnych ludzi w popiół zanim... - Cholera jasna - zdała sobie sprawę znów z tego, jak dziwny był jej świat. Jak nienaturalne było to, że każdy był tak naprawdę chodzącą maszyną zniszczenia. Ale, czy to rzeczywiście było złe? Nie było w jej świecie ludzi, którzy nie mieli żadnego potencjału do tego aby nie być bezbronnym. No, oprócz tych po prostu chorych. Ale każda, zdrowa osoba mogła się obronić przed takim atakiem, wystarczył do tego tylko odpowiedni trening. Nie modyfikacje za ogromne sumy pieniędzy, tworzone przez naukowców, zasilane przez "obcą" energię... Czy właśnie przez to, w jej świecie praktycznie było granic, ludzie byli relatywnie wolni... Czy może to ona była nienaturalnie wolna w swoim życiu, a przeciętny zjadacz chleba był własnością pana feudalnego. Czy to był powód, dla którego Zero chciał wymazać shinobi z tego świata? Bo byli po prostu ciężcy do opanowania i podporządkowania?

Rękawice jakie dostała od Andromedy okazały się całkiem wygodne, ale nie zapowiadały się na coś, co miało wytrzymać specjalnie długo. Od biedy, mogła próbować wyłączyć czyjeś modyfikacje za pomocą kuli zerodowanej chakry, choć taki sposób można było porównać do ogłuszenia kogoś, poprzez wsadzenie mu granatu w dupę. Zadziałało by to równie subtelnie...
-Zgadłaś. Mam praktycznie zerowe doświadczenie z taką bronią. Jeżeli mam być szczera, najbliższa temu co trzymałam kiedykolwiek w dłoniach, była by... może jakaś jednoręczna kusza? Najwidoczniej, możliwość korzystania z energii również w bojowy sposób, spowodowała brak rozwoju technologicznego, szczególnie w sektorze zbrojeniowym. - stwierdziła, przyglądając się broni jaką dostała od kobiety. Nie była jakoś specjalnie ciężka, niewiele więcej ważyła od kunai'a, którego nigdy by nie posądziła o bycie w jakimkolwiek stopniu ciężkim. Chwilę jej zajęło przymierzenie się do strzału, nie wiedziała w sumie czego oczekiwać i... chciała coś przetestować. Koniec końców, był to świat Kici. Do tego Lynyx nie zdawał się być obrzydzonym jej zerodowaną chakrą. Więc, zamiast używać normalnej chakry, skupiła w broni "trochę" tej wypaczonej chakry, bo tyle, ile użyła by do techniki rangi S. Kierowała się prostą logiką, która mówiła jej że jeżeli broń miała by się rozwalić od samego skupienia chakry, to sama jest w stanie zrobić więcej niż ta broń. Tak więc no, skupienie chakry, strzał i... ?

Pokaz zdolności zmiany wyglądu okazał się czymś, czego Lynyx i Andromeda nie mogli się spodziewać. Sama pewnie by się nie spodziewała takich zdolności w jej świecie gdyby była zwyczajnym shinobi. Większość ludzi jak już zmieniała swój wygląd, to za pomocą prostego Henge, a nie kompletnie modyfikując swoje ciało zbudowane z czarnych nici. Ale, ją to w sumie średnio obchodziło, bo dla niej to było naturalne i przynajmniej była pewna tej przemiany, bo była w pełni permanentna. Mogła właściwie zamienić się w kogokolwiek, dodać sobie kolejne kończyny, ogon... Ale koniec końców, zostawała "sobą". Yuki, która wyglądała jak człowiek z wieloma szwami na całym ciele. Jeszcze raz przyjrzała się identyfikatorowi, żeby zapamiętać imię kobiety w którą się zamieniła (jeżeli nie skopiowała ubrania, to by się w nie oczywiście ubrała). A jeżeli nie było to zapisane na plakietce, to zapytała by się Lynyxa jak w razie czego się przedstawiać. - Czyli całe społeczeństwo jedzie na plecach najniższej klasy, która w zamian ma całe nic... - westchnęła, nie wiedząc co więcej o tym powiedzieć - O jak dużych pokładach energii mówimy, powiedzmy w porównaniu do mnie? - dla Yuki była to ważna informacja. Tam skąd pochodziła, porównywanie pen... siły, odbywało się często na podstawie ilości chakry jaką się posiadało maksymalnie. Tak więc mentalne przygotowanie się na to, kim właściwie był ten Yabaru, mogło być przydatne. - No i właśnie, jeżeli jestem taką żarówką... Nie masz może czegoś, co by maskowało ilość energii? Czy taka... modyfikacja jak twoje oko, nie należy do najpopularniejszych? - przez chwile chciała powiedzieć Doujutsu, ale raczej była niewielka szansa że Lynyx załapałby o co jej chodzi. Zdecydowanie, było to bardzo mało prawdopodobne.

Po założeniu krótkofalówki, która akurat nie była tak egzotyczna dla niej jak reszta świata, Lynyx zarządził wymarsz. Znów byli w stanie omijać wszelkie patrole, w sumie... to powtórka z rozrywki. Nie minęła chwila i znaleźli się jakiś kilometr od celu. Czy miała pytanie? W sumie to tak, nawet całkiem ważne - Jak dokładnie wygląda ta modyfikacja, po którą idziemy? No i w którym to ma być pomieszczeniu? - miała nadzieje że nie przegapiła momentu w przeszłości, w którym Lynyx już to pokazywał lub tłumaczył wygląd oraz dokładne położenie. Ale lepiej dwa razy się zapytać, niż nic nie pamiętając iść wprost do paszczy lwa.
► Pokaż Spoiler
Ninpō: Bukijutsu | Ninja Art: Weapon Techniques忍法・武器術
KlasyfikacjaShurikenjutsu, Kenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Każdy shinobi posiada podstawowe wykształcenie w zakresie korzystania z najbardziej klasycznych broni shinobi, takich jak kunai, shurikeny czy miecze. Dzięki temu jest w stanie miotać bronią na przeciętny dystans w sposób niezbyt wyróżniający się, z przeciętną szybkością, czy też walczyć mieczem czy kunai w zwarciu bez większych problemów i na pewno z jakimś doświadczeniem większym niż typowy amator. Ot, zwykłe wyszkolenie w najbardziej typowych broniach shinobi. Problemem jest starcie z kimś, kto specjalizuje się w konkretnym typie ekwipunku. Wówczas styl ten traktuje się jakby posiadał o jedną rangę niżej.

Styl ten dotyczy tylko shurikenów (zwykłych i dużych), kunai czy walki mieczem.

Posiadając Specjalizacje w Bukijutsu styl nie jest dłużej traktowany jak by był o rangę niższy od styli specjalizując się w konkretnych typach ekwipunku.
Update ekwipunku:
Saszetka przy prawym boku(przesunięta bardziej na tył, aby była zamaskowana przez plecak - Wszystkie strzykawki, zamiast shurikenów(te schowane do plecaka)
Przy lewym boku - Pistolet(o ile przetrwał), wsunięty tak aby lufa była w spodniach a chwyt wystawał
Saszetka ze strzykawkami jak i pistolet schowane pod ubraniami
Kabury na kunai'e przepięte tak, aby był schowane pod spodniami
Tanto zamiast przy boku, to zawieszone na plecach pod ubraniami, aby nie było widoczne

Chakra normalna: 8500
Chakra pojebana zerodowana: 10000 - 500(le'pistolet) = 9500
Ostatnio zmieniony 18 mar 2024, 14:54 przez Shin'ya Yuki, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury35
Sytuacja, w której znajdowali się mieszkańcy świata wymyślonego przez Kicię zdecydowanie dawała wiele do myślenia… Posiadając możliwość korzystania z chakry, wiele rzeczy po prostu odchodziło w zapomnienie, nie należało się tym martwić, co znacząco ułatwiało wiele rzeczy, pomagało w codziennym życiu. Oczywiście, gdyby chakry nie było, to zapewne ludzkość poradziłaby sobie inaczej, rozwinęła się bardziej technologicznie. I z jednej strony, wymazanie chakry przez Zero mogłoby rzeczywiście spowodować, że ludzkość byłaby łatwiejsza do opanowania, a zwłaszcza shinobi, którzy byli wytrenowani w korzystaniu z chakry. Z drugiej strony, Andromeda i Lynyx byli przykładami, że niezależnie jak duża presja by nie była ze strony władzy, zawsze znajdzie się ktoś, kto postanowi się jej oprzeć. Nie wspominając o tym, że brak możliwości korzystania z chakry byłoby swoistym… „kopem” dla ludzkości w kwestii rozwoju. Potrzeba matką wynalazku, czyż nie?
Rękawice były całkiem wygodne, nawet jeśli nie wydawały się być najbardziej wytrzymałe. Bardziej ciekawa była broń, którą dostała od Andromedy i której to działanie właśnie było jej tłumaczone. Ta z ciekawością wysłuchała tego, co miała do powiedzenia.
Kusza? U nas tego używają w ramach sportu, a nie jako broń – podzieliła się swoistą anegdotką, która… no niewiele raczej zmieniała, jednak nie wszystko musiało się kręcić wokół wiecznego planowania. I to zawsze była jakaś dodatkowa informacja na temat tego świata. Jednocześnie, pora była też na sprawdzenie jak te cacko niby działało. I zamiast wykorzystać zwykłą chakrę, postanowiła skorzystać z zerodowanej, ciekawa efektów.
Yuki przelała chakrę w broń i mogła zobaczyć, jak ta po bokach, na cienkich liniach „zaświeciła” od cienistej chakry. Na tym etapie nic się nie rozwaliło. Po naciśnięciu spustu zaś, po minimalnym opóźnieniu, wytrzeliła wiązka skoncetrowanej chakry, prosto w tarczę. Yuki poczuła, jak odrzuciło jej ramię do tyłu. Zaś jeśli chodziło o tarczę? Znalazła w niej dziurę o niewielkiej średnicy, ale ta przeszła na wylot i na dodatek jeszcze przebiła się na parę centymetrów w ścianę. Andromeda z Lynyxem spoglądali na to co właśnie zobaczyli z widocznym szokiem i niedowierzaniem.
Zwykle nie ma to… aż takich właściwości penetracyjnych – odparła Carrier, widocznie zaskoczona efektem testów od Yuki.
Zmiana wyglądu była zdecydowanie przydatną umiejętnością. Dzięki Andromedzie, która miała na sobie swój hologram, mogła bardzo dobrze skopiować ubiór pracownika, a także zapamiętać imię. Oda Ramos. Stosunkowo łatwe do zapamiętania, nawet jeśli brzmiało dla niej samej trochę obco. Na jej pierwsze słowa, Lynyx przytaknął jedynie głową, zgadzając się, jednakże w żaden sposób nie komentując. Na drugie zaś… podrapał się po głowie.
Ciężko powiedzieć… Miałem okazję zobaczyć Yabaru raz i przez krótki ułamek czasu, ale… był podobną „żarówką” do ciebie. Myślę, że bezpiecznie byłoby uznać, że jesteście na podobnym poziomie – odparł chłopak, wzdychając ciężko, widocznie niepocieszony, że nie posiadał bardziej dokładnych informacji. Na kolejne pytanie, się nieco skrzywił. – Takie rzeczy istnieją, ale to bardzo ograniczona i ciężka do zdobycia technologia, której niestety nie mamy w posiadaniu. Na szczęście, niewiele jest ludzi takich jak ja, którzy są w stanie energię widzieć czy wyczówać jak ty. – Nie wszystko może zawsze być idealnie, prawda?
Wymarsz… powoli zaczęli się zbliżać do nieubłagalnego w postaci całej operacji, która… mogła zdecydowanie różnie się skończyć. Pozostawała więc też… kwestia pytań.
Przypomina… bardzo długą, cienką żyłkę? Znajduje się w dedykowanej, niebieskiej walizce. Na trzynastym piętrze jest tylko jedno pomieszczenie, ale… gdzie dokładnie w nim ona jest, to nie mogę ci tego powiedzieć. W porównaniu do innych modyfikacji, energia w tej jest cały czas aktywna, więc… teoretycznie powinnaś być w stanie ją wyczuć. – To była zdecydowanie ważna informacja, która mogła usprawnić poszukiwania, a chociaż czysto teoretycznie. Jak będzie w praktyce? To się miało okazać.
Lynyx zarządził, że pora się rozdzielić i wszedł do budynku, przed którym się zatrzymali, a Yuki wraz z Andromedą ruszyły w kierunku budynku. Po chwili mogły usłyszeć głos swojego wspólnika w krótkofalówce.
Raz, dwa, raz, dwa. Słyszycie mnie? Odbiór. – Andromeda odpowiedziała jedynie krótkie odbiór, potwierdzając, że wiadomość do niej dotarła.
Przejście tego kilometra, nie zajęło wiele czasu, Andromeda szła dosyć sprawnym, szybkim krokiem, aczkolwiek Shin’ya nie miała większego problemu nad nadążeniem oczywiście.
Mówiąc przez krótkofalówkę, staraj się nie być bardzo bezpośrednia. Mogą mieć kamery z nagrywaniem dźwięku – odparła jedynie Carrier, by wejść po schodach i stanąć przed drzwiami, które automatycznie się otworzyły. Obydwie znalazły się w swoistym lobby, gdzie po prawej była kanciapa jakiegoś ciecia, któremu to Andromeda przytaknęła głową na powitanie (tak wiele ludzi wchodzących do środka robiło), a ten podniósł rękę w ramach powitania. Następnie należało przejść przez bramki. Nie wyglądało to jakoś skomplikowanie. Przykładało się identyfikator do panelu i po odrobinie opóźnienia, bramka się sama otwierała. Andromeda przeszła przez nie bez większych problemów, najwidoczniej Lynyx odpowiednio zadbał o dostępy. Przyszła więc też pora i na Yuki… Odrobina stresu czy zadziała? Może. Jednak obyło się bez komplikacji.
Następnie skierowali swoje kroki do wind, a chociaż tak mogła wnioskować po tabliczce. W świecie shinobi nie był to jakiś bardzo obcy koncept, ale raczej stosowany do transportu towarów, aniżeli ludzi i to bardziej przez ludność cywilną. Shinobi to albo biegali po ścianach, albo się teleportowali, tego typu rzeczy nie były im potrzebne. Był też i kolejny panel, przy którym stanęła Andromeda, przykładając swoją kartę i Yuki mogła zobaczyć, że wyświetlają się tylko piętra do czwartego, a miały dostać się na piąte. I na ich nieszczęście – identyfikator Yuki pokazywał to samo. Pytanie, co teraz?
dodatkowe informacje
8 500 zwykłej chakry
9500 pojebanej zerodowanej chakry
Ostatnio zmieniony 21 mar 2024, 14:13 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Czym dłużej była w tym świecie, tym coraz bardziej była przekonana że Kicia chciała jej dać do zrozumienia, w jak bardzo zacofanym świecie żyła. Kusza, która była u niej bardzo sensowną bronią do wykorzystania, tutaj była... żartem? Coś, co nie było już postrzegane jako broń, a bardziej jako sport... hobby. Pojawiało się w takim wypadku pytanie, jeżeli nie mieli chakry, to co było szczytem przemysłu ofensywnego? Skoro ich świat był tak zaawansowany, czyli taka technologia była dostępna dla przeciętnych ludzi... Czym posługiwało się wojsko?
No i odpowiedź dostała chwilę później, widząc efekty swojego strzału który dla niej był... mizerny. Właściwie, to postrzegała to jako marnotrawstwo chakry, widząc że za taki koszt, dzięki któremu mogła by zrobić naprawdę poważne uszkodzenia w strukturze całego budynku... zrobiła co? Dziurkę w tarczy i niewielki uszczerbek na ścianie za nią. Niby wydała, niby poczuła odrzut, a dziura taka, jakby kot napłakał. Rozczarowana mocą broni, schowała ją sobie, pozwalając sobie nie komentować tego negatywnie ze względu na zwyczajną grzeczność. Plus taki że nie musiała składać pieczęci i mogła użyć zerodowanej chakry, która nie była tak wszechstronna jak ta zwyczajna "niebieska" energia.

Opowieść o Yabaru uspokoiła ją. To co mówił o niej Lynyx, oznaczało że maksymalnie mogła spodziewać się kogoś o sile przeciętnego, silniejszego shinobi. Nie żeby miała w planach z nim walczyć, ale nie ukrywajmy, aż tak głupia nie była i wolała wiedzieć tyle ile tylko się dało o swoim potencjalnym przeciwniku. Koniec końców, kradnąc jakąś zaawansowaną modyfikację z głównej siedziby policji, średnie miała szanse na powodzenie nieofensywnych negocjacji. Ale zawsze warto próbować, co nie?
- Hmm... dobrze wiedzieć. W sumie, skoro nikt z was nie posiada jej naturalnie, to po co by komukolwiek było coś, do chowania energii. - kiwnęła głową, dając znać że przyjęła do zrozumienia fakt, że nie dostanie peleryny niewidki... Po chwili refleksji, miało to nadzwyczajnie dużo sensu. Takie rzeczy nie były zazwyczaj komukolwiek potrzebne, na pewno nie naturalnie, kiedy była to umiejętność dająca w przeciętnym życiu niewiele korzyści. Jej świat był inny, zdolność wyczucia chakry była kluczowa do przetrwania, dlatego tak wiele osób było w posiadaniu genów odpowiedzialnych za tą zdolność. Owszem, nie byli to wszyscy... ale wystarczająco dużo, żeby Yuki w ramach ostrożności mogła uznać, że jest to każdy o ile nie okaże się być inaczej. No i w tym momencie właśnie naszła ją myśl... dlaczego wcześniej nie pomyślała o maskowaniu swojej chakry? Czy podróże jako ktoś, kto wydaje się być przeciętnym obywatelem w stosunku do sensorów, były by mniej kłopotliwe? Czy może wręcz przeciwnie, wolała emanować pełnią swojej chakry po to, żeby ludzi zwyczajnie odstraszać od siebie samą jej ilością? Wiele, wiele rzeczy do przemyślenia miała, kiedy już wróci do swojego świata. Pomimo tego, że był wypełniony przemocą, śmiercią, wojnami... to jednak był JEJ świat i czuła się za niego odpowiedzialna. Tak, musiała do niego wrócić... trzeba było wreszcie zakończyć tą epicką przygodę w równie epicki sposób.

-Długą, cienką żyłkę? - zapytała się, wyrażając mieszankę zaciekawienia, zdziwienia i rozczarowania - Gdzie takie coś ma niby wylądować? Serce? Rdzeń kręgowy? - dorzuciła jeszcze kolejne pytanie, szczerze zastanawiając się gdzie można wszczepić "żyłkę". Miała nadzieję że to będzie jakaś rzeczywiście ciekawa maszyneria a nie... magiczna nitka? Oczywiście, pierwsze co pojawiło jej się w głowie, to czy nie mogła by jej wpleść w swoje nici i w razie czego wykorzystać. Ale skoro postanowiła im pomóc, to dlaczego miała by ich zdradzić? Tak więc, pomysł pozostał na liście rzeczy "możliwych do zrobienia". Takich rzeczy, co można do nich sięgnąć kiedy sytuacja rzeczywiście tego wymaga, jak na przykład przyszycie sobie trupiej ręki zamiast swojej, bo potrzeba odcisku palca na dokumencie.

Reszta podróży minęła oczywiście spokojnie. Kiedy Lynyx zrobił test krótkofalówki, odpowiedziała spokojnym "odbiór" pod nosem, tak żeby wyglądało naturalnie. To, co ją trochę podirytowało, to komentarz Andromedy która próbowała ją uczyć, jak używać czegoś takiego. Choć, musiała przyznać, komentarz o kamerach które nagrywały dźwięk, był całkiem przydatny. Było to coś, co "wrzuciła" sobie do mentalnych notatek gdzieś na sam szczyt, aby mieć to pod ręką i wszelkie problematyczne decyzje opierać o tą słuszną uwagę.
Samo wejście do budynku okazało się być bagatelnie proste. Przywitała się ze stróżem, przeszła przez barierkę... choć było trochę stresu, to wszystko poszło zgodnie z planem. Zdecydowanie za bardzo szło zgodnie z planem. Już słyszała ten kochany, uroczy i zarazem przeklęty chichot Kici. No i się nie myliła, jej jak i Andromedy karty nie były do piątego piętra, tylko do czwartego. W tym momencie, coś w niej pękło i bez większego namysłu nacisnęła przycisk na trzecie piętro, od razu zwracając się do Andromedy - Pójdę do łazienki, też idziesz? - spojrzała jej się w oczy, dając jej przy tym znak, jakby chciała powiedzieć "nie kwestionuj, nie pytaj, graj razem ze mną". Nie chciała wydawać się podejrzana przez kogoś, kto tutaj pracował. Dostępu nie miały, czwarte piętro wydawało się zbyt podejrzane. Tak więc jak wjechały już windą na trzecie piętro, aktywowała krótkofalówkę i zapytała się, niby Andromedy - Ej, którędy się tu szło do łazienki? - też nie za głośno, żeby nikt nie zauważył że pracownik nie ma wiedzy o czymś takim jak łazienka, ale też nie za cicho żeby nie wyglądało jak jakaś dziwna konspiracja. Miała nadzieję że Lynyx to wyłapie. Czy mogła odpalić mapę na nadgarstku? Tak. Ale jeżeli dookoła byli ludzie lub kamery, wolała tego nie używać. Jeżeli mogła zaś tego użyć, bo nie widziała żadnych kamer ani ludzi innych niż Andromeda, oraz Lynyx nie odpowiadał to... no użyła.
Ale, ktoś mógłby się zapytać, dlaczego Yuki z takim uporem maniaka szukała łazienki? Bo to było jedyne miejsce w którym pracownik mógł zniknąć na wiele minut, jak nie nawet na całą godzinę i nikt nie będzie tego kwestionował tak, jakby kwestionował zniknięcie kogoś pośrodku korytarza między jedną a drugą kamerą. Jeżeli udało się, wybrała damską jeżeli miała taką możliwość i zamknęła się w jednej z kabin w której na pewno nie było kamery, trochę prywatności powinni pracownicy mieć.
- Miejmy nadzieję, że nie mam nałożonych ograniczeń o których mi nie powiedziałaś... - pomyślała, będąc podirytowaną faktem że cały plan o którym jej Lynyx tyle bombił i trąbił, kompletnie nie wypalił. Miała dość udawania tego, że nie widzi jak beznadziejne są podchody tej dwójki i jak dziurawy był cały ten plan. Ona, jeżeli Kicia nie miała takiego kaprysu, miała lepsze o wiele lepsze możliwości. Więc jeżeli miała im pomóc, to postanowiła to zrobić na swoich warunkach. Złożyła więc odpowiednie pieczęci, skupiła chakrę i... liczyła na to, że znajdzie się w swoim fraktalnym wymiarze.
Jeżeli się uda, to bez największego namysłu, po prostu uda się na trzynaste piętro, tworząc sobie fraktalne schody z niczego i rozstępując kolejne piętra, obserwując przy tym "prawdziwy" świat jako półprzezroczystą nakładkę na tym jej prywatnym wymiarze. Aktualny cel? Znaleźć niebieską walizkę na trzynastym piętrze.
► Pokaż Spoiler
Ninjutsu: Heikō sekai no teiō | Ninja Art: Emperor of Parallel World忍術: 平行世界の帝王
Klasyfikacjaninjutsu, technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Tygrys → Dzik → Tygrys → Smok → Koń → Małpa → Smok → Tygrys → Pies → Baran → Koń → Baran → Ptak → Wół → Ptak
KosztPodwójny za przejście do wymiaru fraktalnego
ZasięgNa siebie
WymaganiaSpecjalizacja w ninjutsu
Po złożeniu wymaganych pieczęci, użytkownik rozpływa się, przenosząc się do równoległego wszechświata. Wymiar ten, przypomina niekończący się fraktal złożony z fragmentów otoczenia w którym znajdował się użytkownik, przed momentem dostania się do niego. Podczas przebywania w tym wymiarze, użytkownik ma pełną kontrolę nad tym jak formują się elementy tego wymiaru, wszystko co on sobie wyobrazi, pojawia się błyskawicznie w miejscu w którym on chce. Oczywiście przez "wszystko" rozumie się każdy kształt jaki użytkownikowi pasuje, struktury te nie mają żadnych specjalnych właściwości które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na użytkownika. Również wszystko co jest wytworzone w tym wymiarze, za pomocą tej techniki nie może się z niego wydostać. Poruszanie się w tym wymiarze jest "tłumaczone" 1:1 na przemieszczanie się w wymiarze z którego przyszedł użytkownik techniki, dzięki czemu po powrocie do poprzedniego wymiaru, znajduje się on w nowym miejscu, do którego się przemieścił w równoległym świecie. Świat ten jest wypełniony gazem szlachetnym, który choć nie wpływa negatywnie na użytkownika, ten nie jest w stanie nim oddychać, co może dość limitować możliwości przebywania w nim. Użytkownik jest w stanie tylko i wyłącznie sam przebywać w tym wymiarze. A podczas wyjścia, wszystkie przedmioty które w nim zostały, wypychane są tak jak i użytkownik, w odpowiednich dla siebie miejscach, relatywnych do bazowego wymiaru. Każda osoba która wykonuje tą technikę, "ląduje" w swoim wymiarze, bez możliwości interakcji z innymi. Technika ta nie pozwala na ominięcie technik antyjikukanowych, które zwyczajnie blokują wydostanie się z tego wymiaru w danym miejscu, które jest pod wpływem takiej techniki.

Posiadając Sennina Ninjutsu użytkownik widzi "bazowy" świat z którego przyszedł jako półprzeźroczysta nakładka, dzięki czemu wie gdzie może wydostać się z tego wymiaru, bez wpadnięcia na coś lub kogoś.
ninjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Chakra normalna: 8500 - 1000(2xS Ninjutsu: Heikō sekai no teiō) = 7500
Chakra pojebana zerodowana: 9500
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury36
Wnioski wyciągnięte przez Yuki w kwestii ukrywania chakry – tudzież energii – były jak najbardziej logiczne. W świecie shinobi, krycie się miało większy sens niż w tym świecie, gdzie tylko ograniczona ilość osób miała dostęp do tej „mocy”. Lynyx na słowa Shin’yi jedynie przytaknął głową, widocznie się zgadzając i nie komentując tego jakoś dalej, nie było w jego mniemaniu najpewniej sensu ciągnięcia tego tematu. Nie miał takiej modyfikacji tak czy inaczej, więc Yuki będzie musiała sobie poradzić jakoś sama. Zainspirowało to jednak na tyle dziewczynę, żeby pomyśleć nad jakąś techniką, która by pozwalała jej na ukrywanie własnej chakry. To jednak było sprawą na potem, Shin’yę bowiem zainteresowała kwestia jak wyglądał przeszczep modyfikacji, o której mówił Lynyx.
Tworzy się z tego zupełnie nowy układ, niczym krwionośny, który się „podłącza” do mięśni, wszelkich narządów. Ilość lekarzy, którzy mogą się takiej operacji podjąć można policzyć na palcach jednej ręki… a tych, którzy mogą zrobić to legalnie, to jak wspomniałem wcześniej jest jeden. Szansa na na powodzenie to jakieś 10%. – Blondyn wyjaśnił dosyć szczegółowo jak to działało. Jako medyk, Yuki mogła sobie wyobrazić, że tego typu operacja nie była czymś… łatwym. To nie przeszczepienie komuś kończyny. To tak jakby miała komuś przeszczepić cały układ krwionośny, co wydawało się wręcz surrealne.
Wszystko szło zgodnie z planem… aż za bardzo, można by rzec. Kicia przez dłuższą chwilę była milcząca. Nie było też jej tak… bezpośrednio przy niej, nie w postaci chociażby robaczka, jednakże mimo wszystko gdzieś z tyłu głowy Shin’ya czuła obecność tego małego demona i mogła jedynie się zastanawiać co ten planował. Mimo wszystko, nie mogła zapominać, czemu w ogóle w tym świecie się znalazła; Jak się też okazało, przepustki nie działały tak jak to powiedział Lynyx. Yuki nie zastanawiając się jakoś bardzo, po prostu wcisnęła przycisk, by dotrzeć na trzecie piętro. Andromeda nie dała po sobie poznać, że była jakoś zaskoczona słowami Shin’yi, tylko przytaknęła głową.
Miałam pytać o to samo – odparła, uśmiechając się, grając w grę, w którą Yuki postanowiła zacząć. Ta też miała dosyć sprytny plan. Trzeba było odnaleźć łazienki. I Lynyx to wyłapał bez większych problemów, by po paru sekundach podać im drogę do toalet. – Tędy – odparła Andromeda i wskazując podbródkiem kierunek, który się zgadzał z tym co powiedział im Lynyx. – Swoją drogą, jeśli będziesz potrzebować pomocy z tym raportem do daj znać. Początki bywają trudne – powiedziała zaraz potem. Jakby ktoś pomyślał, że to podejrzane, że Yuki nie wie, gdzie są łazienki, to te wytłumaczenie powinno być wystarczające.
Całe szczęście nikt za specjalnie nie zwracał na nie uwagi, ludzie mijali je, co najwyżej przytakując głową na przywitanie. Każdy miał swoją robotę do zrobienia, więc też nie było czasu zbytnio na pogaduszki, co było im raczej na rękę. Po pół minucie znalazły się w damskiej toalecie. Yuki weszła do jednej ze swoich kabin… i postanowiła działać na swój sposób. Pytanie, czy Kicia pozwoli jej na takie zagranie? To się miało okazać. Złożyła pieczęci… i znalazła się w fraktalnym wymiarze, tak jak planowała. Wspaniale, czyż nie? Zaczęła się wspinać po tworzonych przez siebie schodach, obserwując świat przy pomocy nakładki, by w końcu znaleźć się na trzynastym piętrze. Na jej nieszczęście – nie była tam sama. Jedną osobę znała. Był nim Lynyx Senior, którego widziała trochę z boku. Oprócz tego była kobieta, która trochę wyglądała na naukowczynię zmęczoną życiem, ze względu na spore cienie pod jej oczami. Oprócz tego był też… jeszcze mężczyzna. Nie licząc odrobiny lewej części ciała – dosyć muskularnej trzeba przyznać – oraz głowy, to reszta byłą pokryta żelastwem… albo raczej materia organiczna została nim zastąpiona.
Po rozejrzeniu się zaś? Nigdzie na pierwszy rzut oka nie widziała tej nieszczęsnej niebieskiej walizki. Udało się jej jednak mniej więcej oszacować wielkość pomieszczenia miało jakieś osiem metrów wzdłuż i podobnie, może niewiele mniej wszerz. Pojawiła się zaraz przy drzwiach wyjściowych, na przeciwko, zaraz przy olbrzymich oknach na całą ścianę stała ta urocza trójeczka. Same pomieszczenie było dosyć surowe, nie znajdowało się w nim zbyt wiele, nie licząc metalowych szaf po prawej i lewej, które ciągnęły się też przez całą ścianę. Podłoga była zrobiona z jakiś płytek, ciężko było określić jej materiał, na pewno nie drewno.
MapkaKlik
dodatkowe informacje
7500 zwykłej chakry
9500 pojebanej zerodowanej chakry
Ostatnio zmieniony 25 mar 2024, 23:04 przez Norka, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


A, no to pięknie... czyli cały ten świat był pozbawiony naturalnie regenerowanej chakry, tylko po to żeby ktoś stworzył sztuczny układ chakry. To był bardzo śmieszny, ale znając ludzi, niezwykle przewidywalny scenariusz. Był na tyle potencjalnie możliwy do wykonania, że aż będzie mogła go wykorzystać w przyszłości jako dość sensowny argument w rozmowie z Zero, jeżeli do niej kiedykolwiek dojdzie.
To co zaś zrobiła, to po prostu kiwnęła głową. No bo co więcej mu powiedzieć? Owszem, mogła skomentować o podobieństwach do układu chakry, jaki sama miała. Ale czuła, że bogowie jej szeptali na ucho, żeby zakończyć ostatnie fragmenty retrospekcji w jakiej ta wersja Yuki się jeszcze znajdowała. Widząc oczami wyobraźni, jak ilość otaczającego ją tekstu znikała, postanowiła zwolnić narratorów jej historii z przykrego obowiązku kontynuowania tego fragmentu. Puff.

Ale, to oczywiście nie był koniec rzeczy z przeszłości na które powinna jakoś zareagować. Na całe szczęście, te były trochę bardziej "aktualne", bowiem akcja z windą była dosłownie kilka minut temu. Dziewczyna widząc jak Andromeda natychmiastowo załapała co Yuki chciała zrobić, odetchnęła mentalnie, oczywiście fizycznie nie dając (a przynajmniej starając się nie dać) o tym znać. Dlaczego jakaś pracownica miała by odetchnąć z ulgą, że pójdzie z drugą pracownicą do łazienki? No nie, to by była bardzo dziwna reakcja. Więc jedynie kiwnęła głową. Tak samo jak przytaknęła, kiedy ta wspomniała o raportach. Przez chwilę chciała się zapytać, o jakie do jasnej cholery raporty jej chodziło, ale.. no tak, była pracownikiem biurowym w gmachu policyjnym. Oczywiście że miała dawać jakieś raporty. Przecież pracownicy biurowi robili tylko raporty.
Gdy zaś znalazła się w kabinie i złożyła pieczęci... to w sumie nie mogła trochę uwierzyć, że jednak wszystko się udało. Tak o, bez problemu? Postanowiła oczywiście nie marnować nawet sekundy i udała się w kierunku trzynastego piętra, nie mogąc przestać myśleć o tym jaki tym razem będzie haczyk. Jak tym razem Kicia zrobi jej na złość... - Właśnie, to nie miała być nasza wspólna przygoda, hmm? - pomyślała na głos, idąc sobie po fraktalnych schodach w jej prywatnym świecie. Choć ciągle czuła jej obecność, to miała wrażenie że została trochę opuszczona. Idąc po dziesiątkach, jak nie setkach schodków, miała okazję na chwilę refleksji, wsłuchując się w przyjemny dźwięk pustki. To, nawet w sennym świecie Kici, był jej prywatny świat. Była tu kompletnie sama, odseparowana od "prawdziwego" świata. Właściwie, to gdyby wszystko runęło, mogła się tu przenieść, czekać setki, może tysiące lat i powrócić, kiedy ludzie zapomną o chakrze, Zero czy czymkolwiek innym. Oczywiście, musiałby to być prawdziwy prywatny świat, nie ta senna imitacja. Ale, przebywając tu, czuła się tak samo jak w tym realnym i miała dokładnie takie same przemyślenia. Właściwie, to dlaczego jej zależało na tym żeby chronić cokolwiek? Jeżeli istniał ten wymiar, to równie dobrze mogą istnieć inne. Nawet takie ze swoimi mieszkańcami, państwami... czy serio był sens, aby ryzykować swoim jedynym życiem, za świat w którym była postrzegana za zło, pozbawiona domu, rodziny... miała tylko Kicię, ale ta mogła być wszędzie tam gdzie ona. Czy rzeczywiście był sens walczyć o to wszystko? Cóż, dopóki nie znajdzie alternatywy... to chyba przydało by się choćby kiwnąć palcem? Tak, to było dobre podejście. Zrobienie minimum, ale żeby jednak się przyczynić do pokonania Go a następnie Zero. Ale nie przesadzać, nie wychodzić przed szereg, znaleźć swoją niszę i zbijać bąki, robiąc przy tym coś przydatnego światu niskim nakładem pracy... Yuki jeszcze nie wiedziała, w jak bardzo dosadny sposób spełni ten plan.

Po "wejściu" do pomieszczenia, oczywiście, nie zobaczyła niebieskiej walizki. Czy poczuła się trochę podirytowana? No w sumie to trochę tak, lecz po przetarciu oczu i krótkim przemyśleniu sytuacji... miało to właściwie sens. Dlaczego mieli by trzymać coś tak cennego tak po prostu gdzieś na wierzchu? Stała przed dwoma potencjalnymi wyborami. Pierwszym, najmniej obiecującym i zachęcającym było wbicie na "pełnej kurwie", paraliż trójki ludzi i wyduszenie z nich, gdzie znajduje się walizka... beznadziejne, możliwe do wykonania ale beznadziejne. Drugim zaś polegał na większym graniu na czas. Jako że nie umiała czytać z ruchu warg, to nie mogła zrozumieć co mówili między sobą. Ale za to mogła im się chwilę poprzyglądać, zobaczyć jakimi emocjami się kierowali w swojej rozmowie. Czy ktoś był zły, zakłopotany, zmęczony. Do tego przyglądała się ich ubraniom, szukając luźnych kieszeni do których łatwo by było coś potencjalnie wsunąć. To była dla niej ważna informacja, na której jej dość zależało w przyszłym planie. Gdy zaś napatrzyła się na trójkę przyjemniaczków, postanowiła "przejść" się po wnętrzach szafek, przenikając przez ich zawartość w fraktalnym wymiarze, lecz obserwując ich realną zawartość za pomocą "nakładki". Ktoś mógłby się zapytać, ale w szafkach jest ciemno, więc jak miała by Yuki zobaczyć cokolwiek? Otóż... ta Kakuzu, potrafiła widzieć w ciemnościach o wiele, wiele lepiej niż w pełnym świetle. I choć traciła możliwość widzenia kolorów, to mogła przynajmniej znaleźć potencjalne umiejscowienie skrzynki w którejś z szafek, jeżeli takie było.
Dalej, jeżeli już się napatrzyła na zawartość szafek, to zerknęłaby szybko co dzieje się na dwunastym oraz jedenastym piętrze. Jakby nie patrzeć, to były piętra z których najszybciej ktoś by przyszedł, a przynajmniej tak twierdziła Yuki. O ile jakimś cudem nie znalazła niebieskiej skrzynki na 12 lub 11 piętrze, to wróciła szybko do trzech muszkieterów na trzynastym piętrze, aby obserwować ich działania.
► Pokaż Spoiler
Ninjutsu: Heikō sekai no teiō | Ninja Art: Emperor of Parallel World忍術: 平行世界の帝王
Klasyfikacjaninjutsu, technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Tygrys → Dzik → Tygrys → Smok → Koń → Małpa → Smok → Tygrys → Pies → Baran → Koń → Baran → Ptak → Wół → Ptak
KosztPodwójny za przejście do wymiaru fraktalnego
ZasięgNa siebie
WymaganiaSpecjalizacja w ninjutsu
Po złożeniu wymaganych pieczęci, użytkownik rozpływa się, przenosząc się do równoległego wszechświata. Wymiar ten, przypomina niekończący się fraktal złożony z fragmentów otoczenia w którym znajdował się użytkownik, przed momentem dostania się do niego. Podczas przebywania w tym wymiarze, użytkownik ma pełną kontrolę nad tym jak formują się elementy tego wymiaru, wszystko co on sobie wyobrazi, pojawia się błyskawicznie w miejscu w którym on chce. Oczywiście przez "wszystko" rozumie się każdy kształt jaki użytkownikowi pasuje, struktury te nie mają żadnych specjalnych właściwości które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na użytkownika. Również wszystko co jest wytworzone w tym wymiarze, za pomocą tej techniki nie może się z niego wydostać. Poruszanie się w tym wymiarze jest "tłumaczone" 1:1 na przemieszczanie się w wymiarze z którego przyszedł użytkownik techniki, dzięki czemu po powrocie do poprzedniego wymiaru, znajduje się on w nowym miejscu, do którego się przemieścił w równoległym świecie. Świat ten jest wypełniony gazem szlachetnym, który choć nie wpływa negatywnie na użytkownika, ten nie jest w stanie nim oddychać, co może dość limitować możliwości przebywania w nim. Użytkownik jest w stanie tylko i wyłącznie sam przebywać w tym wymiarze. A podczas wyjścia, wszystkie przedmioty które w nim zostały, wypychane są tak jak i użytkownik, w odpowiednich dla siebie miejscach, relatywnych do bazowego wymiaru. Każda osoba która wykonuje tą technikę, "ląduje" w swoim wymiarze, bez możliwości interakcji z innymi. Technika ta nie pozwala na ominięcie technik antyjikukanowych, które zwyczajnie blokują wydostanie się z tego wymiaru w danym miejscu, które jest pod wpływem takiej techniki.

Posiadając Sennina Ninjutsu użytkownik widzi "bazowy" świat z którego przyszedł jako półprzeźroczysta nakładka, dzięki czemu wie gdzie może wydostać się z tego wymiaru, bez wpadnięcia na coś lub kogoś.
ninjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Ikiryō no Tatari: Anshigan | Wraith’s Curse: Darkvision Eye生霊の祟り・暗視
KlasyfikacjaIkiryō no Tatari
ZasięgWzroku
Zdolność o nazwie, która mówi sama za siebie. Poprawia ona pasywnie wzrok osoby obdarzonej Klątwą na tyle, że w całkowitych ciemnościach widzi niemal tak dobrze, jak zwykli ludzie za dnia. Jest to jednak wizja w odcieniach szarości tak długo, jak nie ma w okolicy żadnego, nawet najmniejszego źródła światła. Pozwala jednak na spokojna egzystencję w miejscach, gdzie ów wroga ciemności zwyczajnie nie ma. W zamian jednak zwykłe światło słoneczne jest bardziej irytujące, a wszelakie bardzo jasne światła jak np. bombki świetlne - bardziej wydajne. Przebywanie na słońcu bez czapki z daszkiem czy okularów przeciwsłonecznych może relatywnie szybko doprowadzić do migreny. Nieco łatwiej również przeoczyć w bardzo oświetlonych miejscach szczegóły, jakie normalnie możliwe, że postaci by nie umknęły.

Posiadając Refleks na poziomie 8, światło słoneczne dalej jest bardziej irytujące dla oczu, niż w przypadku innych osób, jednak szansa na przeoczenie czegoś w dobrze oświetlonym miejscu bądź pomieszczeniu nieznacznie spada.
Posiadając Refleks na poziomie 10, pomimo drażniącej natury światła, percepcja postaci w oświetlonych miejscach bądź pomieszczeniach jest tak samo dobra, jak w całkowitych ciemnościach.
7500 zwykłej chakry
9500 pojebanej zerodowanej chakry
Ostatnio zmieniony 26 mar 2024, 0:54 przez Shin'ya Yuki, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 954
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Amegakure - Koga

The final trial of our friendship!Ikiryō no Tatari S
Tury38
Yuki czuła się przez Kicię porzucona – miała to być ich wspólna przygoda, a teraz biedna Shin’ya podróżowała sama, nawet jeśli gdzieś tam czuła obecność swojej towarzyszki. Będąc we fraktalnym wymiarze postanowiła nawet wyrazić swój zarzut wobec przyjaciółki… i ku zdziwieniu Yuki – albo i nie – ta odpowiedziała w jej głowie.
Gomen, Yuki – chan! Obiecuję, że wrócę, zajmuję się szykowaniem niespodzianki dla Ciebie~ – Czy to było wystarczające, żeby Shin’ya zrozumiała powód bycia opuszczoną? I ciekawe czym była ta cała niespodzianka, którą właśnie Kicia przygotowywała? Kto wie co przyszłość przyniesie~
Trzymanie walizki, której zawartość była podobno bardzo ważna na widoku zapewne byłoby bardzo głupie, więc miało sens, że najpewniej została gdzieś skryta, na nieszczęście Yuki, która musiała się trochę wysilić jeśli chodziło o jej szukanie. Żeby życie nie było zbyt łatwe, Shin’ya nie była tutaj sama, więc nie mogła tak po prostu wyjść ze swojego wymiaru i ręcznie przeszukać całe pomieszczenie. Wpadnięcie na pełnej kurwie zapewne było jakimś wyjściem. Kiepskim, ale jakimś. Postanowiła więc grać na czas… I jednocześnie żałować, że nie poświęciła czasu na czytanie z ruchu warg, bo nie miała zielonego pojęcia o czym ta trójka rozmawiała. Rozmowa jednak nie wydawała się być wzburzona. Prawdę powiedziawszy to toczyła się tylko pomiędzy Lynyxem Seniorem, a kobietą, typ który miał w sobie więcej żelaza niż fizycznego ciała był milczący. Jedynymi luźnymi kieszeniami, jakie Yuki zaś zobaczyła były ty we fartuchu kobiety i akurat nawet nie trzymała w nich swoich dłoni, które jednak były położone na biodrach. Senior miał zaś ręce w kieszeniach spodni garnituru, więc ciężko. A trzeci typ… no nie miał na sobie ubrań prawdę powiedziawszy. Po co komu ciuchy, jeśli Twoje ciało jest jedną wielką maszyną?
Po przyjrzeniu się tej trójce, Yuki postanowiła przejść się po szafkach, które były rozstawione po dwóch stronach pomieszczenia. Niestety, nigdzie nie było niebieskiej walizki. Trochę segregatorów, trochę broni, trochę jakiś mechanicznych części, ale nigdzie ani skrzynki, ani niczego co by przypominało bardzo długą żyłkę. Ech, życie nie może być za łatwe, prawda?
Yuki zeszła na niższe piętra – tam zobaczyła urzędników siedzących przy swoich komputerach, jednakże w porównywaniu do tych na niższych piętrach, każdy z nich miał jakąś widoczną modyfikację na swoim ciele i broń przy pasie. Łącznie na obu piętrach było ze trzydzieści ludzi, gdzie większość to byli przypakowani mężczyźni. Na dwunastym piętrze najbardziej rzucała się w oczy kobieta, która miała własne, wydzielone pomieszczenie, nie siedziała w „boxach” z innymi pracownikami. Jej biuro miało ciemne szyby, tak że nie dało się do niego zajrzeć zewnątrz. Ta też siedziała nago pośrodku tegoż pomieszczenia, a do jej ciała były podłączone cieniutkie kabelki, które prowadziły do maszynerii. Wydawała się… nieprzytomna? Nie. Lepszym słowem było „w transie”… wracając zaś na dwunaste piętro? Nic ciekawego. Dalsze ploteczkowanie, choć teraz Lynyx Senior stał przy oknie, odwrócony plecami do reszty, popalając papierosa.
MapkaKlik
dodatkowe informacje
7500 zwykłej chakry
9500 pojebanej zerodowanej chakry
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak Amegakure - Koga


Nawet nie była specjalnie zdziwiona tym, że Kicia jej odpowiedziała. Oczywiście że mogła jej odpowiedzieć. Kicia była istotą która siedziała w jej głowie, a cały otaczający ją świat był jej wytworem. Nawet ten, który uznawała za "swój prywatny" mógł istnieć tylko dlatego, że Kicia na to pozwoliła. Co jednak nie zmieniało faktu, że przejście do niego i zniknięcie z radaru "kukiełek Kici" było swoistym wylaniem wiadra zimnej wody na głowę. Wszechobecna cisza i brak obecności innej żywej duszy w tym całym sub-wszechświecie była bardzo... uspokajająca. Przyglądając się otoczeniu, które powoli wywijało się samo w sobie, zmieniając swój kształt, lecz nie na tyle aby być nierozpoznawalnym, nie mogła wyjść z podziwu do samej siebie. To, jak i zdolność do przywoływania demonów z innego wymiaru była czymś, co mało kto był w stanie wymyśleć. Chwila zastanowienia się nad samą sobą, dała jej do zrozumienia w jak beznadziejnej sytuacji życiowej się aktualnie znajdowała. Kiedyś geniusz Ninjutsu, teraz praktycznie nikt, bawiący się w proste życie. Dlaczego bawiący, a nie żyjący nim? Bo trzeba było sobie zadać okrutnie ważne pytanie, czy Yuki rzeczywiście żyła, czy może po prostu egzystowała? Jak mogła się utożsamiać z innymi ludźmi, kiedy nie musiała jeść, pić, oddychać czy nawet spać. Bliżej było jej do maszyny niż człowieka... i tak właśnie to wyglądało w tym świecie. Była napędzana czymś, co tu było odpowiednikiem prądu. Ale nie musiała mieć nawet tak dobitnej analogii, żeby to zauważyć. W prawdziwym świecie, jej "życie" mogło być bardziej porównane do kłębka nici, nawiedzonego przez ducha, potrzebującego z ludzkiego ciała choć jednego sprawnego serca. I nawet nie musiało to być jej serce....

- Beznadziejne to wszystko... - westchnęła, nie mogąc znaleźć przeklętej niebieskiej walizki. Znalazła za to multum potencjalnych przeciwników. W tym takich całkiem nietypowych, jak ta naga kobieta z poprzyczepianymi cienkimi kablami do ciała. Wpatrując się w trójkę ludzi rozmawiających o czymś, o czym oczywiście nie miała pojęcia, postanowiła dać sobie chwilę na przeanalizowanie swojej aktualnej sytuacji.
-Cel misji to zdobycie niebieskiej walizki z nicią, która pozwala na przeprowadzenie zabiegu utworzenia układu chakry. - mówiąc to, zwizualizowała sobie za pomocą właściwości fraktalnego wymiaru niebieską walizkę oraz ludzką sylwetkę -Na ten moment, nie sposób znaleźć walizki na trzynastym piętrze. Na piętrach niżej znajduje się około 30 osób, które mogą sile dorównywać... w sumie cholera wie komu. Ale posiadają broń przy sobie, więc nie można ich trzymać w klasyfikacji cywila. - podrapała się po brodzie, wizualizując sobie kolejne elementy układanki -Andromeda została na trzecim piętrze. Dziesięć pięter różnicy, licząc około 3-4 metry na piętro, mamy od 30 do 40 metrów. Bez problemu jest to zasięg Kumoshin no Jutsu - dorzuciła sobie poglądową mapkę budynku oraz odległość siebie od Andromedy -Brak możliwości rozczytania ruchu ust, bo zamiast się uczyć podstaw, to grzebało się w innych wymiarach... Teoretycznie powinnam być w stanie się pojawić na trzynastym piętrze i... i co? - podrapała się po głowie, rozglądając się dookoła -Przecież pojawienie się tu, dosłownie nic mi nie da, a do tego ilość przeciwników jest zbyt przytłaczająca, żeby przetrwać tylko się broniąc... Tylko, jest jedno ale. - Zrobiła pauzę, zdając sobie sprawę z czegoś - W tym pomieszczeniu, dosłownie niczego nie ma istotnego. Dlaczego ten facet, Lynyx Senior oraz ta babka, czekają na kogoś lub coś? - zaczęła robić kółka, mając coraz większe podejrzenia... że to wszystko było jakoś ustawione. Dlaczego Lynyx, którego na samym początku zwyzywała od marionetek, miałby z nią współpracować? Skąd Lynyx wiedział że na 13 piętrze ma cokolwiek być, a teraz kiedy nic nie ma... to i tak ktoś na ich czeka. W głowie dziewczyny zaczęły pojawiać się teorie spiskowe, dosłownie w liczbie mnogiej. Bo tutaj były dwie opcje, cholera... nawet trzy!
Pierwszą z nich było wystawienie informatora Lynyxa, żeby on albo Andromeda zostali złapani. "Nić energii" była łakomym kąskiem dla kogoś, kto już wcześniej ukradł modyfikacje warte kupę kasy.
Druga polegała na tym, że Lynyx wystawił Andromedę aby przypodobać się swojemu ojcowi. Zawsze to była jakaś potencjalna opcja, może by mu tatuś wybaczył jakby przytargał kogoś tak ważnego? Ale to była średnia opcja.
Trzecia... cóż. "NIĆ" bardzo przypominało to, z czego sama była zbudowana. Czy było możliwe że Andromeda razem z Lynyxem współpracowali, żeby dostarczyć samą Yuki na trzynaste piętro? Plan taki trzy na dziesięć, ale po coś był tam ten naukowiec... w pustym pokoju.
Mając te trzy scenariusze zwizualizowane przed sobą, musiała wziąć jeszcze jedną rzecz pod uwagę. Czyli slumsy które rzeczywiście istniały, ludzie którzy wyglądali tak, jakby byli na skraju śmierci głodowej. Tylko, czy Lynyx Junior rzeczywiście był kimś, kto mógł temu wszystkiemu zapobiec? Chyba trzeba było postawić na tą kartę.
Wyszła więc z trzynastego piętra na dach budynku i po znalezieniu miejsca które było by pozbawione jakichkolwiek kamer(oraz innych gapiów), trzykrotnie się o tym upewniając, wróciła do "realnego" świata. -Tu Yuki. Jestem na dachu budynku, przeszukałam trzy ostatnie piętra i nie znalazłam żadnej walizki, skrzynki ani niczego, co mogło by być waszym celem. Oczywiście, nikt mnie nie zauważył... nie miał prawa. Do tego, na trzynastym piętrze jest twój ojciec, jakaś babka... chyba naukowiec, oraz typ zbudowany w połowie z żelastwa. Do tego wszystkiego, na dwunastym piętrze znalazłam jakąś nagą babę z białymi włosami i przyczepionymi cienkimi kablami. Była jakby, uśpiona. Jakieś dalsze pomysły, czy zmywać się? - nadała Lynyxowi przez komunikator. Będąc tak wysoko nie powinna mieć raczej problemów z zasięgiem.
► Pokaż Spoiler
Ninjutsu: Heikō sekai no teiō | Ninja Art: Emperor of Parallel World忍術: 平行世界の帝王
Klasyfikacjaninjutsu, technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Tygrys → Dzik → Tygrys → Smok → Koń → Małpa → Smok → Tygrys → Pies → Baran → Koń → Baran → Ptak → Wół → Ptak
KosztPodwójny za przejście do wymiaru fraktalnego
ZasięgNa siebie
WymaganiaSpecjalizacja w ninjutsu
Po złożeniu wymaganych pieczęci, użytkownik rozpływa się, przenosząc się do równoległego wszechświata. Wymiar ten, przypomina niekończący się fraktal złożony z fragmentów otoczenia w którym znajdował się użytkownik, przed momentem dostania się do niego. Podczas przebywania w tym wymiarze, użytkownik ma pełną kontrolę nad tym jak formują się elementy tego wymiaru, wszystko co on sobie wyobrazi, pojawia się błyskawicznie w miejscu w którym on chce. Oczywiście przez "wszystko" rozumie się każdy kształt jaki użytkownikowi pasuje, struktury te nie mają żadnych specjalnych właściwości które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na użytkownika. Również wszystko co jest wytworzone w tym wymiarze, za pomocą tej techniki nie może się z niego wydostać. Poruszanie się w tym wymiarze jest "tłumaczone" 1:1 na przemieszczanie się w wymiarze z którego przyszedł użytkownik techniki, dzięki czemu po powrocie do poprzedniego wymiaru, znajduje się on w nowym miejscu, do którego się przemieścił w równoległym świecie. Świat ten jest wypełniony gazem szlachetnym, który choć nie wpływa negatywnie na użytkownika, ten nie jest w stanie nim oddychać, co może dość limitować możliwości przebywania w nim. Użytkownik jest w stanie tylko i wyłącznie sam przebywać w tym wymiarze. A podczas wyjścia, wszystkie przedmioty które w nim zostały, wypychane są tak jak i użytkownik, w odpowiednich dla siebie miejscach, relatywnych do bazowego wymiaru. Każda osoba która wykonuje tą technikę, "ląduje" w swoim wymiarze, bez możliwości interakcji z innymi. Technika ta nie pozwala na ominięcie technik antyjikukanowych, które zwyczajnie blokują wydostanie się z tego wymiaru w danym miejscu, które jest pod wpływem takiej techniki.

Posiadając Sennina Ninjutsu użytkownik widzi "bazowy" świat z którego przyszedł jako półprzeźroczysta nakładka, dzięki czemu wie gdzie może wydostać się z tego wymiaru, bez wpadnięcia na coś lub kogoś.
ninjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
7500 zwykłej chakry
9500 pojebanej zerodowanej chakry
Ostatnio zmieniony 30 mar 2024, 21:43 przez Shin'ya Yuki, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ame no Kuni - Kraj Deszczu”