Czym dłużej była w tym świecie, tym coraz bardziej była przekonana że Kicia chciała jej dać do zrozumienia, w jak bardzo zacofanym świecie żyła. Kusza, która była u niej bardzo sensowną bronią do wykorzystania, tutaj była... żartem? Coś, co nie było już postrzegane jako broń, a bardziej jako sport... hobby. Pojawiało się w takim wypadku pytanie, jeżeli nie mieli chakry, to co było szczytem przemysłu ofensywnego? Skoro ich świat był tak zaawansowany, czyli taka technologia była dostępna dla przeciętnych ludzi... Czym posługiwało się wojsko?
No i odpowiedź dostała chwilę później, widząc efekty swojego strzału który dla niej był... mizerny. Właściwie, to postrzegała to jako marnotrawstwo chakry, widząc że za taki koszt, dzięki któremu mogła by zrobić naprawdę poważne uszkodzenia w strukturze całego budynku... zrobiła co? Dziurkę w tarczy i niewielki uszczerbek na ścianie za nią. Niby wydała, niby poczuła odrzut, a dziura taka, jakby kot napłakał. Rozczarowana mocą broni, schowała ją sobie, pozwalając sobie nie komentować tego negatywnie ze względu na zwyczajną grzeczność. Plus taki że nie musiała składać pieczęci i mogła użyć zerodowanej chakry, która nie była tak wszechstronna jak ta zwyczajna "niebieska" energia.
Opowieść o Yabaru uspokoiła ją. To co mówił o niej Lynyx, oznaczało że maksymalnie mogła spodziewać się kogoś o sile przeciętnego, silniejszego shinobi. Nie żeby miała w planach z nim walczyć, ale nie ukrywajmy, aż tak głupia nie była i wolała wiedzieć tyle ile tylko się dało o swoim potencjalnym przeciwniku. Koniec końców, kradnąc jakąś zaawansowaną modyfikację z głównej siedziby policji, średnie miała szanse na powodzenie nieofensywnych negocjacji. Ale zawsze warto próbować, co nie?
-
Hmm... dobrze wiedzieć. W sumie, skoro nikt z was nie posiada jej naturalnie, to po co by komukolwiek było coś, do chowania energii. - kiwnęła głową, dając znać że przyjęła do zrozumienia fakt, że nie dostanie peleryny niewidki... Po chwili refleksji, miało to nadzwyczajnie dużo sensu. Takie rzeczy nie były zazwyczaj komukolwiek potrzebne, na pewno nie naturalnie, kiedy była to umiejętność dająca w przeciętnym życiu niewiele korzyści. Jej świat był inny, zdolność wyczucia chakry była kluczowa do przetrwania, dlatego tak wiele osób było w posiadaniu genów odpowiedzialnych za tą zdolność. Owszem, nie byli to wszyscy... ale wystarczająco dużo, żeby Yuki w ramach ostrożności mogła uznać, że jest to każdy o ile nie okaże się być inaczej. No i w tym momencie właśnie naszła ją myśl... dlaczego wcześniej nie pomyślała o maskowaniu swojej chakry? Czy podróże jako ktoś, kto wydaje się być przeciętnym obywatelem w stosunku do sensorów, były by mniej kłopotliwe? Czy może wręcz przeciwnie, wolała emanować pełnią swojej chakry po to, żeby ludzi zwyczajnie odstraszać od siebie samą jej ilością? Wiele, wiele rzeczy do przemyślenia miała, kiedy już wróci do swojego świata. Pomimo tego, że był wypełniony przemocą, śmiercią, wojnami... to jednak był JEJ świat i czuła się za niego odpowiedzialna. Tak, musiała do niego wrócić... trzeba było wreszcie zakończyć tą epicką przygodę w równie epicki sposób.
-
Długą, cienką żyłkę? - zapytała się, wyrażając mieszankę zaciekawienia, zdziwienia i rozczarowania -
Gdzie takie coś ma niby wylądować? Serce? Rdzeń kręgowy? - dorzuciła jeszcze kolejne pytanie, szczerze zastanawiając się gdzie można wszczepić "żyłkę". Miała nadzieję że to będzie jakaś rzeczywiście ciekawa maszyneria a nie... magiczna nitka? Oczywiście, pierwsze co pojawiło jej się w głowie, to czy nie mogła by jej wpleść w swoje nici i w razie czego wykorzystać. Ale skoro postanowiła im pomóc, to dlaczego miała by ich zdradzić? Tak więc, pomysł pozostał na liście rzeczy "możliwych do zrobienia". Takich rzeczy, co można do nich sięgnąć kiedy sytuacja rzeczywiście tego wymaga, jak na przykład przyszycie sobie trupiej ręki zamiast swojej, bo potrzeba odcisku palca na dokumencie.
Reszta podróży minęła oczywiście spokojnie. Kiedy Lynyx zrobił test krótkofalówki, odpowiedziała spokojnym "odbiór" pod nosem, tak żeby wyglądało naturalnie. To, co ją trochę podirytowało, to komentarz Andromedy która próbowała ją uczyć, jak używać czegoś takiego. Choć, musiała przyznać, komentarz o kamerach które nagrywały dźwięk, był całkiem przydatny. Było to coś, co "wrzuciła" sobie do mentalnych notatek gdzieś na sam szczyt, aby mieć to pod ręką i wszelkie problematyczne decyzje opierać o tą słuszną uwagę.
Samo wejście do budynku okazało się być bagatelnie proste. Przywitała się ze stróżem, przeszła przez barierkę... choć było trochę stresu, to wszystko poszło zgodnie z planem. Zdecydowanie za bardzo szło zgodnie z planem. Już słyszała ten kochany, uroczy i zarazem przeklęty chichot Kici. No i się nie myliła, jej jak i Andromedy karty nie były do piątego piętra, tylko do czwartego. W tym momencie, coś w niej pękło i bez większego namysłu nacisnęła przycisk na
trzecie piętro, od razu zwracając się do Andromedy -
Pójdę do łazienki, też idziesz? - spojrzała jej się w oczy, dając jej przy tym znak, jakby chciała powiedzieć "nie kwestionuj, nie pytaj, graj razem ze mną". Nie chciała wydawać się podejrzana przez kogoś, kto tutaj pracował. Dostępu nie miały, czwarte piętro wydawało się zbyt podejrzane. Tak więc jak wjechały już windą na trzecie piętro, aktywowała krótkofalówkę i zapytała się, niby Andromedy -
Ej, którędy się tu szło do łazienki? - też nie za głośno, żeby nikt nie zauważył że pracownik nie ma wiedzy o czymś takim jak łazienka, ale też nie za cicho żeby nie wyglądało jak jakaś dziwna konspiracja. Miała nadzieję że Lynyx to wyłapie. Czy mogła odpalić mapę na nadgarstku? Tak. Ale jeżeli dookoła byli ludzie lub kamery, wolała tego nie używać. Jeżeli mogła zaś tego użyć, bo nie widziała żadnych kamer ani ludzi innych niż Andromeda, oraz Lynyx nie odpowiadał to... no użyła.
Ale, ktoś mógłby się zapytać, dlaczego Yuki z takim uporem maniaka szukała łazienki? Bo to było jedyne miejsce w którym pracownik mógł zniknąć na wiele minut, jak nie nawet na całą godzinę i nikt nie będzie tego kwestionował tak, jakby kwestionował zniknięcie kogoś pośrodku korytarza między jedną a drugą kamerą. Jeżeli udało się, wybrała damską jeżeli miała taką możliwość i zamknęła się w jednej z kabin w której na pewno nie było kamery, trochę prywatności powinni pracownicy mieć.
-
Miejmy nadzieję, że nie mam nałożonych ograniczeń o których mi nie powiedziałaś... - pomyślała, będąc podirytowaną faktem że cały plan o którym jej Lynyx tyle bombił i trąbił, kompletnie nie wypalił. Miała dość udawania tego, że nie widzi jak beznadziejne są podchody tej dwójki i jak dziurawy był cały ten plan. Ona, jeżeli Kicia nie miała takiego kaprysu, miała lepsze o wiele lepsze możliwości. Więc jeżeli miała im pomóc, to postanowiła to zrobić na swoich warunkach. Złożyła więc odpowiednie pieczęci, skupiła chakrę i... liczyła na to, że znajdzie się w swoim fraktalnym wymiarze.
Jeżeli się uda, to bez największego namysłu, po prostu uda się na trzynaste piętro, tworząc sobie fraktalne schody z niczego i rozstępując kolejne piętra, obserwując przy tym "prawdziwy" świat jako półprzezroczystą nakładkę na tym jej prywatnym wymiarze. Aktualny cel? Znaleźć niebieską walizkę na trzynastym piętrze.
► Pokaż Spoiler
Klasyfikacjaninjutsu, technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Tygrys → Dzik → Tygrys → Smok → Koń → Małpa → Smok → Tygrys → Pies → Baran → Koń → Baran → Ptak → Wół → Ptak
KosztPodwójny za przejście do wymiaru fraktalnego
ZasięgNa siebie
WymaganiaSpecjalizacja w ninjutsu
Po złożeniu wymaganych pieczęci, użytkownik rozpływa się, przenosząc się do równoległego wszechświata. Wymiar ten, przypomina niekończący się fraktal złożony z fragmentów otoczenia w którym znajdował się użytkownik, przed momentem dostania się do niego. Podczas przebywania w tym wymiarze, użytkownik ma pełną kontrolę nad tym jak formują się elementy tego wymiaru, wszystko co on sobie wyobrazi, pojawia się błyskawicznie w miejscu w którym on chce. Oczywiście przez "wszystko" rozumie się każdy kształt jaki użytkownikowi pasuje, struktury te nie mają żadnych specjalnych właściwości które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na użytkownika. Również wszystko co jest wytworzone w tym wymiarze, za pomocą tej techniki nie może się z niego wydostać. Poruszanie się w tym wymiarze jest "tłumaczone" 1:1 na przemieszczanie się w wymiarze z którego przyszedł użytkownik techniki, dzięki czemu po powrocie do poprzedniego wymiaru, znajduje się on w nowym miejscu, do którego się przemieścił w równoległym świecie. Świat ten jest wypełniony gazem szlachetnym, który choć nie wpływa negatywnie na użytkownika, ten nie jest w stanie nim oddychać, co może dość limitować możliwości przebywania w nim. Użytkownik jest w stanie tylko i wyłącznie sam przebywać w tym wymiarze. A podczas wyjścia, wszystkie przedmioty które w nim zostały, wypychane są tak jak i użytkownik, w odpowiednich dla siebie miejscach, relatywnych do bazowego wymiaru. Każda osoba która wykonuje tą technikę, "ląduje" w swoim wymiarze, bez możliwości interakcji z innymi. Technika ta nie pozwala na ominięcie technik antyjikukanowych, które zwyczajnie blokują wydostanie się z tego wymiaru w danym miejscu, które jest pod wpływem takiej techniki.
Posiadając Sennina Ninjutsu użytkownik widzi "bazowy" świat z którego przyszedł jako półprzeźroczysta nakładka, dzięki czemu wie gdzie może wydostać się z tego wymiaru, bez wpadnięcia na coś lub kogoś.
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Chakra normalna: 8500 - 1000(2xS Ninjutsu: Heikō sekai no teiō) = 7500
Chakra pojebana zerodowana: 9500