Lin nie znała się najlepiej na mentalnych treningach oraz subtelnych podejściach. Wychowała się w Hanie, gdzie nauczyła się wszystko robić siłowo. Można było więc założyć, że nie było problemu, którego nie dało się tym aspektem rozwiązać. Gdy znalazła lokację Pierwszej Bramy, zaczęła raz po raz ją bombardować impulsami chakry. Małe ilości, mimo iż taką energią mogła zasilić już niezgorsze jutsu, nic nie dawały. Raz po raz napierała na miejsce jakie spowalniało przepływ chakry, aż w końcu zaczęło ustępować. Ostatnia fala bólu zamroczyła jej wizję zmuszając do wstrzymania oddechu by przełknąć ból i nie krzyknąć jak jakaś pizda. Sekundy mijały a jej wzrok wrócił do normy a ukłucie w głowie ustępowało. Wraz z nim pojawiło się nowe uczucie. Jakby jej mięśnie rosły w siłę, lecz nie zmieniały swoich rozmiarów.
Smoczyca czułą, że coś się zmieniło. Że jej się udało. Efekt nie był powalający, nie była to boska moc, lecz jednak to uczucie było nieziemskie. Zwłaszcza, że to dopiero pierwsza brama. Ile jeszcze było przed nią? Jaki potencjał mogła osiągnąć jeśli zdejmie wszystkie limity jakie ograniczały jej ciało? Zdecydowanie będzie musiała się temu przyjrzeć bardziej. Jej chwila ekstazy jednak została przerwana przez nagły huk. Drzwi wleciały do środka a na nich rozłożył się jakiś frajer. No tak. Hana. Kilka godzin spokoju od rana to za dużo. Jebana patologia. Krew zagotowała się w Lin gdy podniosła się z ziemi zaciskając mocno pięści. Doskoczyła szybko do pierwszego leszcza i póki leżał, a ona miała wyższą pozycję, wzięła zamach znad głowy i z całą nową mocą przywaliła mu zamkniętą dłonią w środek twarzy. Nawet jeśli to go nie znokautuje, jego pusty łeb powinien odbić się tyłem od futryny oszałamiając go. Złapała by następnie za miecz i nie wyciągając go z pochwy wyprowadziła by najszybsze i najmocniejsze pchnięcie jakie byłą w stanie, celując w splot słoneczny drugiego frajera, ewentualnie w krtań jeśli była widoczna. Nie zamierzała ich zabijać. Nie byli warci brudzenia katany. Ale sponiewiera ich tak, że nawet w stanie upojenia odechce im się wpadać do cudzych mieszkań. Jakim cudem takie robactwo jeszcze weszło na piętro pod jej drzwi? Jeśli jej atak by się nie powiódł za pierwszym razem, w co wątpiła biorąc pod uwagę, że motłoch był najebany a ona w pełni sił a nawet ponad tym, powtórzyła by go tak, by każdy z leszczy był niezdolny do walki. Zakładając katanę na ramię złapała by tego na zewnątrz za fraki i bez najmniejszych skrupułów wyjebała za barierkę by spadł ze 3 metry na bruk. To samo by zrobiła z menelem jaki leżał na jej drzwiach. Za łachy i wyrzucamy śmieci na ulice.
- Zbliżycie się jeszcze raz do mojego domu to wam utnę te durne łby. - rzuciła by groźbą jeśli jeszcze któryś z nich był przytomny, a jeśli nie to splunęła by tylko na nich i wróciła do domu.
Należało sprawdzić co z zawiasami, czy były bardzo źle czy nie. Jeśli dało się to naprawić w kilka minut, na przykład przekręcić zawiasy i wstawić drzwi, zrobiła by to. W przypadku gdyby zostały wyrwane z futryny, cóż, przystawiła by kawał drewna z klamką i zastawiła go niewielką szafką by póki co wyglądały na zamknięte, a ona skupiła się na samej sobie. Skoro mogła otworzyć bramę, mogła też ją zamknąć. Miała wiele pytań na które sama musiała znaleźć odpowiedź. Czy przy następnych użyciach wystarczy impuls, jak dzwonek do drzwi, czy będzie musiała forsować je na nowo, czy z zamknięciem jest tak samo? Jeszcze chwilę mogła używać Ka Fuki, więc to wykorzystała. Skupiła się, kumulując energię, i tym razem zrobiła coś odwrotnego. Zamiast wysyłać energię i ją rozpychać, teraz zamierzała złapać za boki węzła, czy też może dwa płaty drzwi, i ściągnąć je do siebie by ograniczyć przepływ chakry do takiego stopnia, jaki był wcześniej.
Chakra:
4 800 - 50(Ka Fuka) - 750(impuls) = 4 000
► Pokaż Spoiler | Techniki
KlasyfikacjaRaiton, Transformacja Natury, Anty-genjutsu, Kinjutsu
PieczęcieWąż → Wół → Ptak
KosztStandardowy (minimum 3) na turę
ZasięgDotyk
Wymagania---
Technika Raitonu, która jest dość prosta w zamyśle - przyśpiesza przepływ elektryczności w ciele, co wiąże się także z ich zewnętrzną emanacją. Poza jednak efektem wizualnym (co oczywiście ma swoje plusy i minusy) technika ma inne zastosowanie. Im dłużej trwa, tym lepiej pracuje mózg użytkownika, pomagając niekiedy rozwiązać sudoku, zauważyć wskazówkę, którą wcześniej się pominęło czy dostrzec nieprawidłowości w świecie, a tym samym wykryć, że padło się ofiarą Genjutsu. Technikę można utrzymywać maksymalnie przez ilość tur równą połowie wytrzymałości postaci zaokrąglanej w dół. Następnie zaś wymagany jest porządny odpoczynek, jak np. sen. Dłuższe utrzymywanie techniki wiąże się z uszkodzeniami mózgu i możliwym zgonem.
Posiadając rangę A w Raiton użytkownik może znacznie łatwiej zorientować się, że padł ofiarą iluzji.
Posiadając rangę S w Raiton maksymalny czas bezpiecznego trwania w technice zaokrągla się w górę, nie w dół.
Posiadając Specjalizację w Raitonie maksymalny czas trwania techniki jest równy poziomowi Wytrzymałości.
► Pokaż Spoiler | Atuty
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.