• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Chociaż największe pasma górskie występują jedynie wzdłuż wschodniej i zachodniej granicy, Kraj Dolin charakteryzuje się ogromnymi różnicami terenu. W jednej chwili nizinne, płaskie tereny potrafią obniżyć się przy korytach rzek tworząc wzniesienia, doliny i przełęcze, by zaraz po tym ziemia wypiętrzyła się ponad poziom morza, kształtując przed oczami wyżyny usiane mniejszymi i większymi kotlinami. Podobnie jak Kraj Rzek, Kraj Dolin jest rozlewiskiem rzek wypływających z partii pasma Mugen, gór Yama oraz Tsuchi no Kuni. Część z nich pozostawiła po sobie wyschnięte koryta, w których ludność często stawia miasta z kamienia i drewna. Jeszcze inne fragmenty porosły lasy, dając schronienie różnym gatunkom zwierząt. Na terenie Tanima no Kuni znajduje się jedyna przełęcz prowadząca przez Góry Mugen do Kraju Bananów i, tym samym, na Nowy Kontynent.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Jedna z trzech Świątyń Nowego Świata, jakie to pojawiły się w 161 roku. Według wszelakich doniesień jest najłatwiejsza do eksploracji. Znajdująca się na swoistym połączeniu między Starym a Nowym Kontynentem w Kraju Dolin. Prowadzące tu drogi są dość bezpieczne a okolica spokojna mimo drobnych konfliktów wewnętrznych. Świątynie odkrył pewien mieszczanin jadący ze swoich rodzinnych stron na południu do stolicy kraju, Nabari. Wieści szybko się rozeszły po świecie a Yoruichi Megano połączył kropki i posłał ekspedycje. Wejściem do tutejszej jaskini była sporych rozmiarów głowa demona z otworzonymi ustami i wystawionym językiem. Na ścianach po bokach widniały nieznane znaki a jedyne co można było odczytać to dwie runy wyryte w oczach, San i Shi. Do paszczy został poprowadzony drewniany most a na jego końcu znajdował się niewielki obóz z kilkoma rozłożonymi namiotami.
Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]Mistrz Gry
GraczeNPC -|- Akuma Ao -|- Kami Nozomi -|- Kami Zetsubo -|- Arashi Akuman
Grupa Hinoshiego Masatatsu dotarła wieczorem do obozu rozbitego u podnóża świątyni. Sama podróż była dość nużąca lecz z pewnością wygodna. Widać, że organizator wyprawy nie oszczędzał na karawanie. Wszyscy mogli wreszcie rozprostować kości i rozejrzeć się trochę po okolicy. W blasku księżyca już było widać w oddali wejście w nieznane. Każdy miał jeszcze chwilę na rozmowy z nowymi towarzyszami czy też z samym liderem grupy, który wydawał się bardzo podekscytowany. Wymarsz miał się odbyć z samego rana by nie marnować czasu. I tak też się stało. Padł jeden komunikat by wszyscy się zebrali przy moście. Jeśli ktoś ma mocny sen to może przegapić jedyną okazję na wejście tam. Gdy wszyscy się już zebrali mogli zobaczyć młodzieńca stojącego na jakimś pudle robiącym za podest. Obok niego stał mężczyzna o czerwonych włosach i kobieta w czarnych.
-Dzień dobry moi drodzy! Nastał wreszcie ten dzień, w którym ruszamy zbadać tę świątynie! Jak uzgodniłem podczas drogi, pan Ragoshi Doro oraz pani Asao Yua, będą moją osobistą ochroną. Reszta z was ma za zadanie chronić drużynę badaczy. Resztę będziemy ustalać, gdy dowiemy się co nas czeka w środku. Jeśli macie jakieś pytania to prosił bym je teraz.
Na odpis macie 72h godziny od mojego ostatniego odpisu.
Ostatnio zmieniony 28 lip 2021, 2:08 przez Kakarotto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Akuma Ao
Posty: 24
Rejestracja: 14 lip 2021, 14:14
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Jeżeli człowiek spędza czas w przyjemnych okolicznościach jakim był pałac jednego z kupców - wtedy przemija bardzo szybko. Rudy był pierwszy na miejscu i mógł obserwować każdego, kto przybywał po nim. Lustrował dane osoby wzrokiem i złożył pieczęć sensora, by zapamiętać ich Chakrę i rozpoznać przyjaciela w razie potencjalnej konfrontacji. W karawanie, która miała zawieźć grupę na miejsce zrobił to samo. Odległości pomiędzy ludźmi były niewielkie, więc nie powinno być z tym problemu. Akuma nie odzywał się do nikogo. Obserwował widoki i podziwiał to, co jest na zewnątrz. Nie zawsze jest dane człowiekowi podróżowanie, a jeszcze za darmo? Czy można chcieć więcej? Ao miał prosty plan - zdobyć wiedzę, zarobić odpowiednią sumę pieniędzy i wrócić do domu. Wręczyć pieniądze rodzinie. Kupiec był obrzydliwie bogaty, a więc nie powinno to stanowić jakiegokolwiek wyzwania. Po całkiem długiej podróży grupa dotarła na miejsce. Ao mógł zauważyć specyficzną świątynie, do której prowadził most. Wysłuchał uważnie wypowiedzi jednego z przywódców wyprawy. Wciąż milczał. Wolał na chwilę obecną obserwować wydarzenia. Nikt nie wiedział, co czai się w środku. Skarby? Pieniądze? Może zmutowani ludzie? Wszystko przed Rudowłosym, który sam... jest chyba potworem. Tak można go nazwać. Byle nikt nie zauważył jego oblicza. Prawdziwego oblicza. Akuma Ao jest gotowy do ruszenia do środka! Będzie skupiony na celu, będzie słuchał instrukcji. Podąży za grupą.

► Pokaż Spoiler
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
Awatar użytkownika
Arashi Akuman
Posty: 41
Rejestracja: 20 lip 2021, 18:42
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Akuman nie przejął się jakoś za bardzo ugryzieniem pchełki. Młokos miał temperament i to znaczyło dla niego o wiele więcej niż wzrost czy umięśnienie. W jego oczach dziecinka miała już jakąś wartość, czy ją zwiększy zobaczymy. Co do samej podróżny to dłużyła mu się niemiłosiernie. Nie było żadnych bandytów czy innych zabijaczy czasu. Zamiast tego musiał raczyć się kwaśnym winem i dziwnie smakującym piwem, które ani trochę nie przypominało tego rozlewanego w drewnianych kubkach w jego ulubionych karczmach. Może i nie było najlepsze ale z całą pewnością najtańsze - pomyślał widząc oczami wyobraźni wąsacza w brudnym fartuchu, który stawia przed nim zimny trunek. Reszta to już tylko błyskotliwa przemowa na temat tego co już do tej pory wiedzieliśmy oraz zachęta do zadawania pytań, za którymi olbrzym nie za bardzo przepadał. Wolał raczej być zaskakiwany w ten mniej czy bardziej pozytywny sposób. Nie będę oczywiście ukrywał że ten drugi wariant zdecydowanie bardziej mu odpowiadał.
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Spojrzał na siostrę przelotnie, no wlaśnie, dlaczego ich dom taki nie był?-Czy życzysz sobie wlaśnie takiego domu siostro?-Osobiście nie kręcił go przesadny przepych, nie był też jednak fanem minimalizmy. Schludność, czystość, piękno. Było wiele rzeczy których poszukiwał w idealnym lokum, ale przede wszystkim było to lokum które miało się podobać Nozomi. Jeśli właśnie takiego jak to pragnęła, to takie musiał dla niej pozyskać. Proste. Mogła również chcieć większego i lepszego, by pokazać swoją wyższość nad innymi i w takim razie również w porządku. Dopiero teraz, gdy Nozomi kopnęła jakiegoś grubasa, zauważył że ten chyba coś do niego mówił. Zmarszczył nieco brwi, zauważając że niestety nie usłyszał treści opuszczającej słowa otyłego faceta. Nie żeby to specjalnie interesowało Zetsubo, bo cóz ciekawego mogło mieć do powiedzenia pospulstwo? No właśnie, nic. Ale mógl go na przykład obrazić, było to dość prawdopodobne, patrząc na reakcję Nozomi. Rzecz w tym że to była Nozomi. A to oznaczało że równie dobrze mógł za głośno oddychać.-He!?-Warknął jedynie na grubasa, stając obok siostry. Trochę było mu szkoda grubasa, ale lepiej żeby pokłócił się z Zetsubo, niż żeby go Nozomi zabiła. Do rękoczynów i eskalacji konfliktu na szczęście nie doszło, ponieważ objawił im się gospodarz i chyba nadszedł czas ruszać dalej.

-Ha!?-Warknął słysząc co ma do powiedzenia ich tak zwany "Dowódca", czy przewodnik, czy szef, czy cholera wie jak chciał się tytułować zniewieściały chłopaczek. Aktualnie przedstawił bowiem plan, który wymyślił chyba szybko na poczekaniu, stawiając kloca na środku namiotu. Ten plan był bez sensu. Był zły. Idiotyczny i niepotrzebny. Prezentował sobą tylko jedną zaletę której, cholera, dzieciak pewnie nawet nie zauważył. Eh. Dlaczego musiał współpracować z idiotami? Jakieś testy na inteligencję przed tak ważnymi zadaniami ktoś, coś?-Więc... mówisz mi że mamy wejść do niezbadanej świątyni, razem z cywilami? Potencjalnie niebezpiecznego miejsca, w którym uprzedni wspomniani cywile mogą stracić życia na więcej niż jeden sposób?-Parsknął śmiechem-Nie wiem, dlaczego zaproponowałeś tak durny plan i to ty tutaj dowodzisz więc zrobię jak sobie życzysz, jednak życia tych ludzi są na tobie, nie na nas-Wskazał dłonią resztę grupy-Żaden szanujący się dowódca nie wprowadza cywili w niebezpieczne miejsce bez ówcześniejszego rekonensansu i oczyszczeniu potencjalnie niebezpiecznego miejsca. Wprowadzanie tam cywili zywczajnie nie tylko nie ma sensu, ale też nie daje nam niemal żadnego potencjalnego plusa. Za to minusów? Całkiem sporo. Zacznijmy od faktu, że energię którą moglibyśmy poświęcić na zbadanie i oczyszczenie terenu, będziemy musieli dodatkowo rozdzielić na chronienie cywilów. Zmniejszy to nasz potencjał bojowy i sprawi że percepcja oraz skupienie nie będą mogły w pełni wypatrywać pułapek i ukrytych przeciwników. Idąc dalej, pamiętaj że nomen omen jesteśmy najemnikami. W pierwszej kolejności każdy z nas będzie myślał o własnym życiu, nie życiu cywili. Czcza wiara w ludzkie dobro i to że własnym ciałem zasłonimy cywila, to głupota. To może bardzo szybko doprowadzić do uszczuplenia naszych zasobów cywili. Kolejną sprawą jest wyćwiczenie bojowe. Cywil-naukowiec zakładam że w wielkim stresie i mierząc się z zagrożeniem życia, zacznie uciekać, panikować lub popełni błąd który może kosztować życie nie tylko jego, ale i nas. Nie ma zwyczajnie powodu by brać ich tam teraz, a nie dopiero po wcześniejszym zbadaniu terenu.-Zgrzytnął zębami, lustrując jednocześnie ich "Szefa" wyzywającym spojrzeniem. W końcu jednak skłonił się, chociaż żyłka wściekłości pulsowała mu na skronii-Proszę, przemyśl swój plan, lub wytłumacz nam jego zalety tak, by przeważyły nad wadami-Patrz Nozomi. Czasem trzeba zdeptać własną dumę. Czasem trzeba udawać uległego. Wszystko w celu uzyskania lepszych rezultatów. Chociaż "Księżniczce" potrzebującej obstawy, chętnie rozszarpałby gardło-Jeśli zaś sam jesteś cywilem potrzebującym ochrony, rozumiem że nie możesz zostać na zewnątrz, przez wzgląd na pilnowanie nas i umowę z gospodarzem tego wydarzenia, proszę jednak o to byś nie delegował konkretnych osób do roli twoich ochroniarzy. Jak ważne nie było by twoje życie, w miejscu w którym będziemy i nie wiedząc z czym się mierzymy, prościej będzie jeśli reagować będą osoby najbliżej ciebie. Zdejmie to ciężar odpowiedzialności z konkretnych jednostek i pozwoli im skupić się na tym co najważniejsze, a najważniejsze jest wykonanie zadania, w skład którego jeśli nie mylę się nie wchodzi ochrona ciebie. I nie zrozum mnie źle, dla dobra relacji z gospodarzem, jestem gotów ochronić cię gdy zajdzie taka potrzeba, nie jest to jednak nasz cel. Pamiętaj również jak mówiłem wyżej że my wszyscy-Spojrzał po reszcie by upewnić się że faktycznie tak jest-jesteśmy najemnikami. Walczymy za siebie i dla siebie. Nawet ochrona ciebie to część chłodnej biznesowej kalkulacji. Miej to zawsze z tyłu głowy bo nigdy nie wiesz kiedy i który trybik zawiedzie, zwyczajnie ważąc twoje życie i uznając je za zbyt mało warte, by się szarpnąć na jego ochronę-Ale się nagadał. Coś czuł że go przewodnik nie polubi, ale w sumie on już też go nie lubił, więc chyba wszystko było ok?

-W każdym razie nazywam się Kami Zetsubo. Specjalizuje się w leczeniu i wspieraniu kombatantów. Możecie liczyć z mojej strony na ochronę gdy zajdzie taka potrzeba a także na pomniejsze wyleczenie waszych ran. Wciąż brakuje mi jednak wiele w sztuce leczenia, tak więc proszę o rozwagę i uwagę, jestem w stanie zaleczyć jedynie pomniejsze rany. Mogę też obserwować teren z lotu ptaka, oraz atakować z dystantsu-Fajnie gdyby reszta też powiedziała co potrafi, bo to zwiększy ich szanse na przeżycie. Spojrzał jeszcze na Nozomi-To natomiast jest moja siostra Kami Nozomi. Najsilniejsza i najwspanialsza z was wszystkich. Zapamiętajcie to-To było istotne. Dobrze żeby wiedzieli KTO był tutaj najważniejszy i najlepszy. I była to Nozomi. Nozomi mogła przejąć władzę tutaj, jeśli tylko by tego chciała. Koniec końców również Zetsubo był gotów porzucić ich wszystkich byle tylko pomóc siostrze. Zresztą był na każde jej słowo i skinienie palcem. Jej słowo > Slowo typa który tu rządził. Proste. I dobrze gdyby wszyscy wiedzieli, kto tak naprawdę tutaj dowodzi.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Czy takiego domu pragnęła? Wcześniej oczywista odpowiedź, teraz wymagała jeszcze raz rozejrzenie się po holu. Bogatym, wręcz krzyczącym że mieszka tutaj ktoś ważny. A prawda była taka, że mieszkał ktoś mniej istotny od niej i jej brata. Niedorzeczne. Kompletnie niedorzeczne.
- Tak. Mając pałac, wszyscy będą dobrze wiedzieć kim jesteśmy i nie będą mieli czelności się pomylić. - odpowiedziała w końcu, już spokojniejszym i chłodniejszym tonem, bez żadnych większych emocji przy tym stwierdzeniu. Czy kompletnie go potrzebowali? Raczej nie. To był tylko obiekt, który z czasem mógł rozpaść się jak wszystkie. Nie mniej, zasługiwali na taki pałac bardziej od wszystkich tutaj zebranych. Kiedy przejmą już władzę w Ame, tak jak im się należy z racji na ich królewskie pochodzenie, podwładni zbudują im pałac z przyjemnością. Na ten moment jednak, Nozomi musiała wrócić do rzeczywistości. Do świni co obraziła jego brata, jednak która dalej się nie awanturowała. A raczej, przeszkodzono im nim mieli w ogóle okazję do awantury. W nich Nozomi, do czego by się nie przyznała, była dość dobra. Też, host który im przerwał nie wydawał się zbyt gadatliwy. Czy potrzebny. Po co ich tutaj zbierał? Czemu nie mogli od razu przybyć pod te całe świątynie? Czy on wiedział jak długą drogę musiała z bratem przebyć, tylko po to aby się potem cofać do Kraju Dolin? Zero pomyślunku. Przynajmniej, podróż im dość wygodną zaoferował. Wygodniejszą od tej jakiej wraz z bratem się podjęła.

Mieli przewodnika. Chłopczyka, patrząc po jego wzroście - i Nozomi kompletnie ignorowała fakt, że wcale lepsza w tym departamencie nie była. Oraz podwładn... znaczy kompanów. W tym tą obślizgłą świnię co to jej brata obraziła. Czy była to dobra okazja do załatwienia mu tego kagańca? Dylematy, dylematy... skąd by tu wziąć kaganiec. Nim jednak księżniczka miała okazję zająć się tak przyziemnymi sprawami, jej brat się odezwał i zaczęła mu wtedy poświęcać całą uwagę. Nie zasługiwał na mniej, szczególnie kiedy nie była zajęta żadnymi istotnymi sprawami. Wzrok miała skierowany jednak w stronę lidera, do którego to Zetsubo się zwracał. To on był w ich duecie osobą, która bardziej lubiła rzeczy przemyśleć. Czy sama Nozomi widziała jakiś problem w planie ich lidera? Z racji nie do końca go słuchania, nie widziała. To co jednak jej rycerz mówił definitywnie było prawdą. Zwykli ludzie, nawet nie wytrenowani, pchający się do świątyni pełnej niebezpieczeństw. Niedorzeczne. Miała nadzieję jednak, że osoby jakie ich zatrudniły bardziej przemyślały sytuację i widziały jakiś powód ku temu. Na pewno był on głupi, z racji że nie było szans aby Zetsubo się w swojej ocenie sytuacji mylił. To on był tym, który ludzi poprawiał. Był jedyną osobą mającą prawo poprawiać to co ona robiła. Wiedział też pewnie lepiej, jak udobruchać lud jakim władali. Tak jak ona definitywnie wiedziała co dla nich najlepsze, tak ludzie czasem sami nie wiedzieli co dla nich najlepsze i się opierali. Wtedy wkraczał jej perfekcyjny brat... no, prawie.
- Proszę bracie. Nie ma tu osoby na tyle godnej by im się kłaniać. - powiedziała podchodząc do niego, nie widząc celu w deptaniu własnej dumy. Udawanie uległego? Tak jak była w stanie zrozumieć po wielu latach, że nie mogli się ciągle wychylać z tym że należała im się władza nad Ame, tak kłanianie się przed ludźmi to było zbyt wiele. Wzrokiem przeskoczyła z powrotem na przewodnika, rozmyślając teraz. Ograniczać się. Ograniczać w pokazaniu mu gdzie jego miejsce. - Mądrzejszej rady w swoim życiu nie usłyszysz. Weźmiesz ją pod uwagę lub nie, my na pewno przeżyjemy by powrócić... a ty możesz nie.

Hmm... czy to nie brzmiało trochę jak groźba? Chłodne spojrzenie i kompletnie neutralny ton głosu raczej nie pomagał. Spojrzała dyskretnie na Zetsubo, aby ocenił jej słowa. Była właściwie z ich duma. Płynęły naprawdę ładnie ze sobą. Była w stanie poczuć, że jej królewskie korzenie wpłynęły na zdanie. Nie mniej, był też drugi etap wypowiedzi jej brata. A raczej, przedstawienie się. Pokręciła głową z lekkim uśmiechem. Ah, tak skromnie się przedstawił kiedy to był drugim najpiękniejszym stworzeniem na świecie. Nie było jednak szans, aby powstrzymywał się w swojej opinii o niej. I dobrze. Była najsilniejszą - nawet jak jeszcze tego nie wiedzieli - i najwspanialszą z nich wszystkich. Kiedy tylko ją przedstawiał, Nozomi przeleciała wzrokiem po każdym z tutaj zebranych. Ha! Nie było szans aby uwierzyli w ich wspaniałość tylko po słowach. Ludzie nigdy tego nie robili. Będą musieli udowodnić to czynami, tak jak zawsze przed tymi głupcami.
- Kiedy walczę, to rozrywam przeciwników. Personalnie, z bliska. Podążajcie za mną i wspierajcie, a nic się wam nie stanie. - stwierdziła chłodnym głosem i wzrokiem, nie przejmując się faktycznie ich życiem dopóki nie postanowili być im oddani. Współpraca była możliwa, jednak z całego grona przejęłaby się śmiercią tylko 1 osoby, i tylko do tej 1 śmierci by nie dopuściła. Proste stwierdzenie, po którym tylko mogła wrócić wzrokiem do ich faktycznego "lidera", czekając na jego zamiary. Mądre, lub mniej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Wszystko dlatego, że Raionowi kaczka zdechła przez ulotkę. Ta pozornie prosta historia sprawiła, że z kłótni o ulotki, duet wybrał się na nieudaną randkę, a następnie na pewnego rodzaju misję. Czy też zlecenie. Wszystko by się oczywiście udało, gdyby nie Rie i jej cholerne ulotki, które rozwieszała i dawała na każdym kroku. Niestety, nie przewidziała, że tak daleka podróż powinna się wiązać ze znacznie większą ilością ulotek. I zanim dotarła do posiadłości Yoruichiego już żadnych nie miała. No cóż, mówi się trudno. Miało to też jeszcze jeden skutek. Uboczny, ale niestety prawdziwy. Spóźnili się. Tak troszku w cholerę. Po wyjaśnieniu sobie wszystkich wątpliwości z głównym zainteresowanym całego zamieszania, zostali skierowani do Kraju Dolin, gdzie mieli dołączyć do ekspedycji badającej tamtejszą świątynię. Więc z podróży w podróż. Niestety, tutaj też zdaje się, że dotarli na ostatnią chwilę wręcz.
-Dzień dobry! - krzyknęła z dystansu, gdy tylko dostrzegła grupę, ciężko dysząc. Naprawdę dawała z siebie wszystko, chcąc dotrzeć na miejsce. Kilka głębokich oddechów, coby się uspokoić. -Nazywam się Senju Rie, a to jest Chīsan Raion. Przepraszamy za spóźnienie. - wszystko na dość szybkim wydechu. Normalnie by jeszcze powiedziała, że jest to spowodowane długami chłopaka w zabraniu jej na obiad. Ale cóż, nie do końca miała na to siły. -Spóźniliśmy się na odprawę. - wyjaśniła jeszcze i podała ewentualne dokumenty czy inne rzeczy, które pan Yoruichi mógł im przekazać, coby potwierdzić prawdziwość ich słów. I w sumie to tyle. Musieli sobie radzić. Jak na spóźnialskich przystało.

Post za zgodą Jelenia i Midoro
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Młody Raion nie wiedział z czym przyjdzie mu się mierzyć w dalekich krainach, ale wiedział jak odpowiednio się przygotować. Do swojego szkolnego plecaczka spakował spodenki na zmianę, koszulkę, a także mnóstwo kanapek. Kanapki były tu rzecz jasna najważniejsze. Podczas drogi nie śpieszył się specjalnie, podziwiając widoki wielkiego, wspaniałego świata, kiedy to Rie była zajęta wciskaniem ulotek w każde możliwe miejsce. Momentami się zastanawiał, czy by jej w tym nie pomóc, ale obawiał się trochę, że mogłoby to źle wpłynąć na jego i tak już wystarczająco mocno zszarganą reputację naciągacza i dłużnika. W końcu jednak udało im się dotrzeć na miejsce. Z drobnym opóźnieniem, lecz młody Raion niezbyt się tym przejmował.
- Najwspanialsi bohaterowie zawsze pojawiają się w ostatniej chwili - powiedział, stając u boku Rie, po czym obszernym ruchem zaczesał włosy do tyłu. - Yo, Chīsan Raion jestem. Ominęło nas coś ważnego? - zapytał jeszcze, po czym zdjął z ramienia swój plecaczek, otworzył go, roztaczając wokół woń jajecznej pasty i tuńczyka. - Komuś kanapeczkę może? - spytał wyciągając srebrne zawiniątko o bardzo intensywnym zapachu.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]Mistrz Gry
Odprawa rozpoczęła się z samego rana, kiedy to Hinoshi Masatatsu zwołał wszystkich pod most prowadzący do wejścia. Szybko przedstawił sytuację i jak się mógł spodziewać jakieś pytania jednak były. Ao stojący w tłumie mógł wyczuć swoim zmysłem, że większość osób posiada tyle chakry ile przeciętny człowiek. Nie zbliżali się nawet do połowy jego zasobów. Trzy jednostki jednak go przebijały. Dostojny blondyn z kataną przy pasie miał trochę ponad połowę pokładów chakry niż on. Kobieta przy liderze grupy miała jakoś dwukrotnie więcej a czerwonowłosy z dwuręcznym mieczem również coś koło tego. Z tłumu dobiegł głos niejakiego Kami Zetsubo, któy skrytykował dokładnie plan lidera. Chłopak słuchał go spokojnie z lekkim uśmiechem jaki miał od samego rana. Nie można było tego jednak powiedzieć o czarnowłosej Asao Yua.
- Jeśli ci się nie podoba to możesz tam nie wchodzić. Damy sobie...
W tej chwili dowódca grupy jej przerwał ręką. Ta tylko prychnęła robiąc naburmuszoną minę.
- Niema takiej potrzeby Yua. Rozumiem twój punkt widzenia. Osobiście myślałem, że skoro jesteście „najemnikami” jak to powiedziałeś, to płacone jest wam za wykonywanie rozkazów jakim jest ochrona ludzi. Ale skoro to tylko chłodna kalkulacja i uważasz, że nie dacie rady obronić kilku badaczy to rozumiem. Pójdę w takim wypadku tylko ja i szef badaczy. Dwóch cywili raczej obronicie bez problemu prawda? - uśmiechnął się do niego na koniec trochę szerzej.
Po tej wymianie uwag młody Kami się przedstawił co było akurat dobrym pomysłem by się poznać. Oczywiście pomysłodawca zapoczątkował to a jego siostra poszła jego przykładem. Wtedy to też dobiegła spóźnialska dwójka. Na słowa Raiona o bohaterach dwójka ludzi przy podeście uniosła tylko jedną brew do góry. Gdy ten jednak wypalił jak gdyby nigdy nic z kanapkami jakby urządzali tu jakiś piknik można było usłyszeć plaśnięcie dłoni o czoło kobiety stojącej koło lidera. On sam wyglądał jakby chciał to zrobić lecz pozycja mu na to nie pozwalała.
- Cieszymy się, że jednak dotarliście na czas. Co was ominęło się dowiecie od nowych towarzyszy broni. Pomysł Zetsubo z poznaniem się jest bardzo trafny. Wy też powinniście to zrobić.
Spojrzał na swoją obstawę a następnie na tłum. Kobieta popatrzyła na czerwonowłosego lecz ten tylko wskazał dłonią publikę by to ona zaczęła. W końcu panie mają pierwszeństwo. Chyba każdy zobaczył jej wymowny przewrót oczami.
- No dobra. Jak już słyszeliście jestem Asao Yua. Specjalizuje się w Iryojutsu i Genjutsu. Średni dystans. Dodatkowo umiem wyczuwać chakrę z otoczenia.
Masatatsu uśmiechnął się do niej i przeniósł wzrok na mężczyznę stojącego koło niego. Czerwonowłosy ze skrzyżowanymi rękoma na klatce rozejrzał się po tłumie dokładnie.
- Ragoshi Doro. Katon oraz dwuręczny miecz.
Przez chwilę nastała cisza gdyż każdy myślał, że powie coś jeszcze. Niestety to nie nastąpiło. Ktoś z zebranych postanowił przerwać tę niezręczną ciszę. Był to dostojnie ubrany blondyn z kataną przy pasie.
- Liczę, że w walce jest pan lepszy niż w prezentacji panie Ragoshi. Jestem Hōseki Ranga. Posługuje się głównie kataną oraz Raitonem. W rodzinie, z której pochodzę posługujemy się również Dotonem i Shotonem. Co prawda znam kilka technik lecz nie powiedział bym by były na jakimś wybitnym poziomie.

Lider ekspedycji wyczekał aż każdy powie coś o sobie po czym sam powiedział kilka słów o sobie.
- No więc ja jestem Hinoshi Masatatsu gdyby ktoś nie wiedział i jestem badaczem oraz archeologiem. Może nie tak dobrym jak liderka grupy trzeciej, Touga Yuri, lecz ma trochę więcej lat doświadczenia he he – podrapał się z tyłu głowy śmiejąc się kilka razy dla rozładowania atmosfery.
- Tak jak było mówione Baibai, odpowiadacie przede mną i wykonujecie moje polecenia. Stosując się do porad Zetsubo, ja oraz szef badaczy, Tagamoto Bashi, będziemy jedynymi cywilami. Bazując na naszej wiedzy oraz zdolności analizy myślę, że odpowiednio zbadamy świątynie. Jeśli to wszystko i nikt nie ma nic do dodania to zapraszam pod wejście. Za 10 minut wchodzimy.
Po tych słowach udał się na drugi koniec mostu wraz z Bashim, Yuą oraz Doro. Podczas gdy on z drugim badaczem przyglądali się runom wyrytym na ścianach, czerwonowłosy wraz z kobietą stali obok patrząc w głąb paszczy w niknący mrok. To była ostatnia wolna chwila nim wejdą w nieznane.
Na odpis macie 72h godziny od mojego ostatniego odpisu.
Awatar użytkownika
Akuma Ao
Posty: 24
Rejestracja: 14 lip 2021, 14:14
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Pomysł z zapoznaniem się i ujawnieniem swoich możliwości bojowych był bardzo dobry. Rudowłosy nie miał nic przeciwko, by wyjawić swoim towarzyszom, bo tak można ich nazwać. Teraz wszyscy tworzymy jedność i całość. Grupa musi dobrze funkcjonować, by wiedzieć jak zachowywać się w sytuacji kryzysowej, która prędzej czy później - nastąpi. To jest nieuniknione. Słysząc pierwszych ludzi - przekrój jest ogromny. Genjutsu, miecz, Katon... Każdy potrafi coś innego. Ao poczekał na swoją kolej.
- Jestem Ao. Preferuję walkę na krótki dystans. Walka w zwarciu. Dodatkowo - Futon.
Bez kłamstw, spokojnym głosem. Może z delikatnym zatajeniem prawdy o napadach złości w trakcie walki. O tym, że Ao potrafi stracić kontrolę. Oby jednak nie doszło do takiej sytuacji. Nie jest to nikomu potrzebne, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi życie niewinnych ludzi. Rudy będzie musiał kontrolować się za wszelką cenę. Po swojej wypowiedzi poczeka na istotne informacje ze strony reszty grupy i ruszy razem z nimi.
Awatar użytkownika
Arashi Akuman
Posty: 41
Rejestracja: 20 lip 2021, 18:42
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Tak jak Akuman myślał. Większość z tych ludzi była silniejsza od niego co nie przeszkadzało mu oczywiście w zgarnięciu nagrody za to zlecenie. Może po prostu nie będzie się wychylał, a robota sama się wykona. Pozostaje też opcja że będzie mózgiem tej operacji w co sam raczej wątpił. Nie dlatego że był głupi, po prostu znał swoje ograniczenia.

Przemowa młodego rozsierdziła Akumana. Nie lubił gdy ktoś tak pitoli i biadoli, a przede wszystkim jojczy. No młody, płacą ci za wykonywanie rozkazów, a nie za przemowy, które można zmieścić w trzech zdaniach - warknął marszcząc nos. O jejku, a co jeśli coś się stanie cywilom - przedrzeźniał białaska czarnoskóry olbrzym. To coś przetnie ich na pół, pokroi w kostkę, zje, spali czy inne licho - dodał mrużąc oczy. Arashi Akuman. Tak naprawdę to nie potrafię niczego szczególnego - przedstawił się wyciągając rękę do jegomościa z kanapkami zanurzając się tym samym w cudownej woni. Ja jeśli łaska, a najlepiej to dwie - dodał uśmiechając się na swój obrzydliwy sposób.
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

A więc pałac. Trzeba policzyć ile to będzie kosztować i odpowiednio zadbać o ty by pozyskać finanse. Tu się zje mniejszy obiad, tam będzie spać pod namiotami zamiast w zajeździe, kilka misji mniejszej bądź większej rangi lub tego typu zadań dla durnych bogaczy i faktycznie taki pałacyk postawią za 5-10 lat. Jeśli się postarają i sprężą. Chociaż kto wie, może szybciej? Jak by nie spojrzeć byli ponadprzeciętni. Byli niesamowicie wspaniali, więc to co innym zajmie 10 lat, im winno maksymalnie dwa, czyż nie?

No tak, jego wspaniała i mądra siostra, jak zwykle rzuciła blask na jego błędne życiowe decyzje. Kłaniać się? Nawet w akcie dobrej woli, w teatralnym geście, tym świniom? Temu robactwu, w ludzkiej skórze? Istotom których mózgi już dawno zgniły nieużywane w ewidentnie za dużych czaszkach? Eh. Cóż za bląd, cóż za upokorzenie. Przyłożył dłoń do twarzy i spojrzał w niebo-Ah, twój blask i mądrość słów, oślepia mniej bardziej niżli słońce-Powiedzał pełnym miłości głosem. Zapewne gdyby byli sami, łezka wzruszenia spłynęła by po jego poliku, gdy tak sobie myślał nad tym jaka Nozomi była cudowna, wspaniała i mądra. Teraz jednak, brodzili wśród plugawego robactwa. Mieli zadanie do wykonania. Nie mógł więc pozwolić by emocje wzięły nad nim górę. Musiał nad sobą zapanować. I wtedy jego siostra przedstawila reszcie swoje umiejętności. I aż mu kolana zmiękły i omal nie upadł. Jaka ona była wspaniała! Jaka szczodra, dobroduszna i wspaniałomyślna. Nawet w otoczeniu tych... tych świń. Brudnego robactwa. Nie wartego jej spojrzenia a co dopiero uwagi pospołu, gwarantowała im bezpieczeństwo jeśli za nią podążą! Radujcie się śmieci! Radujcie! Bo zaszczyt jaki was kopnął, to było zbyt wiele. Zbyt wiele. Nawet nagłe pojawienie się DWÓCH SPÓŹNIONYCH dziwolągów, mu go nie zepsuło, oj nie! Chociaż absurdem było dopuszczać ludzi, którzy się spóźnili. To było wręcz komiczne. Na dodatek "Najwaspanialsi bohaterowie"? Prychnął z pogardą i spojrzał na Raiona wyzywająco, dłonią wskazując na Nozomi-Nie martw się kundlu. Najwspanialnsza "Bohaterka" twoja przyszła królowa, już od dawna tutaj jest-Niech zna swe miejsce ten pies.

W międzyczasie również odpowiedziano na jego zarzuty. No i trzeba przyznać że ich szef miał szczęście. Gdyby nie to że Nozomi dała mu tyle szczęścia i radości, to by go chyba osobiście zabił. Nie zrozumiał chyba NIC z przekazu Zetsubo. Resztę przekręcił i wysrał z ryja w formie która ledwo przypominała to, czym go próbował nakarmić. Ah, czyżby słowa tak wspaniałej istoty jak on, to było zbyt dużo dlatego robaka? Czy powinien użyć prostszych, bardziej przyziemnych słów? Określeń zrozumiałych dla pospołu? Mówić pojedyńczymi zdaniami i po każdy pytać czy rozumie? Dlaczego, dlaczego zawsze trafiał na takich idiotów? Spojrzał w niebo zastanawiając się czy tłumaczyć mu to po raz kolejny, po czym zwyczajnie zrezygnował. Znów spojrzał na światło swojego życia, czerpiąc radość, po okropnym zderzeniu z ludzką głupotą. Poza tym chyba jakiś grubas coś do niego mówił, ale postanowił absolutnie odciąć się od jego słów. Nie były warte. Był gotów po prostu poczekać i ruszyć z siostrą, jak tylko minie te 10 minut.
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Spóźnili się, ale na szczęście nie zrobili z tym większych problemów. To dobrze. Rie mogła odetchnąć z ulgą. Sama też się zdziwiła, gdy Raion wyraził się o nich jak o "bohaterach", ale było to miłe. Punktował po wcześniejszym failu z obiadkiem. Wyprostowała się, pozwalając kręgosłupowi odpocząć, poprzez przyjęcie bardziej naturalnej, a nie pochylonej pozycji (w końcu jakoś musiała się biedna zregenerować) i się odezwała.
-Mimo to, jeszcze raz przepraszamy. - no było jej głupio. Gdyby opracowała technikę tworzenia ulotek... Ach, marzenia. Ale jak by czasu zaoszczędziła. Mogłaby wtedy też opracować papier nieszkodliwy dla kaczek. Wszystko po to, by dogodzić wszystkim. -Jak już wspomniałam, Senju Rie. Specjalizuję się, podobnie jak sensei-onee-san, w Iryō Ninjutsu, a dodatkowo władam odrobinę Mokutonem w jesiennym stylu. - o co chodziło? O Rie. Szkoda się tu dalej rozpisywać w tym wszystkim. Po prostu.

Gdy Akuman sięgnął po kanapki, ta się uśmiechnęła.
-Proszę się śmiało częstować. Przygotowałam je na jasnym chlebie, z ziołowym masłem, dzięki czemu powinieneś poczuć dodatkową nutę smakową. Pozostałe składniki, choć proste, gwarantują sporą różnorodność, tak więc na pewno znajdziesz coś dla siebie. W razie czego, mam też przygotowane alternatywne na ciemnym oraz pełnoziarnistym pieczywie. - to wszystko oczywiście z szerokim uśmiechem ukazującym jej lekko większe niż u przeciętnej osoby kły. Jednak jej oczy rozbłysły jakimś dziwnym blaskiem, gdy usłyszała słowa Zetsubo. -Kundel? JEST TU PIESEK!? - o mój Hagoromo, tak. Who's the good boy? Yes you are! Rozejrzała się z ciekawości i w podskokach zbliżyła się do Kamiego, wręcz z oczekiwaniem na niego spoglądając. -Gdzie piesek? Umiesz się z nimi komunikować, że im odpowiadasz? Czy wołasz na swojego "królowa"? To takie urocze! - no jak ją rozczulił ten białowłosy nieznajomy. Mają pieska w zespole. O tak. Z tego wszystkiego... zapomniała w sumie zapytać o co do końca chodzi i co mają robić. Ale mają królową-pieska.
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Trafili na świetny moment, gdyż akurat wszyscy dopiero się przedstawiali. Młody Raion z nieukrywanym podekscytowaniem wyczekiwał na swoją kolej, by się przedstawić. Do tej pory nikt jakoś nie zrobił na nim szczególnego wrażenia. Jedynie grubasek, który przyznał się do tego, że niewiele umiał, wzbudził w Raionie drobne zainteresowanie.
- Brachu, nie mów, że nic nie potrafisz! - powiedział pocieszająco, wciskając Akumanowi trzymaną w ręku kanapkę. - Jestem pewien, że skrywasz w sobie moc tak wielką, jak twoje brzuszysko, tylko jeszcze nie udało ci się jej światu ujawnić! To, że jesteś wielki i duży, wcale nie czyni cię gorszym, lub mniej ważnym, bro. Wszystko tak naprawdę zależy od twojego podejścia! Zresztą, nieważne są umiejętności, które może posiadać każdy przeciętny ninja. Najważniejsze, to mieć swój niepowtarzalny styl!
A skoro już o stylu było mówione, to nadeszła pora, żeby i Chisan Raion opowiedział coś o sobie. Zaczął od zakręcenia epickiego salta w tył, po którym wylądował, zastygając w dramatycznej pozie.
- Zwą mnie Chīsan, Chīsan Raion, bejbe - powiedział, po czym zakręcił potrójny piruet i wylądował na jednym kolanie przed "królową" Nozomi, akurat tak na nią wypadło. Prędko wstał, odwrócił się, zaczesał włosy do tyłu, zastygając w kolejnej dramatycznej pozycji. - Jam jest złocisty blask Sakuragakury - przerwa na przejście do kolejnej epickiej pozy z ugiętym łokciem prawej ręki i daleko wyrzuconą wyprostowaną lewą ręką w tył. - Jam jest moc nieposkromionej młodości! Pełen nieokiełznanej energii i niezłomnej determinacji. Tak, to właśnie ja! Umiem robić kanapki i specjalizuję się w taijutsu tak epickim, że wszelkie inne sztuki są mi zbędne. Poza sztuką robienia i zjadania kanapek. Kiedyś też próbowałem nauczyć się rysować, ale średnio mi to wychodziło - na koniec tej prezentacji skłonił się przed zebranymi, wyczekując oklasków. Choć zapewne jedyne, co udałoby mu się wzbudzić, to zażenowanie. I tym się chłopak zbytnio nie przejmował, bo koniec końców wyprostował się i krótko zaśmiał.
Słowa Zetsubou jakoś mu umknęły i tyle z nich wywnioskował, co i Rie. Gdzieś tu był piesek, który nazywał się Królową. Rozejrzał się, lecz nigdzie takiego nie dostrzegł. Chwilę się zastanowił i w końcu załapał.
- Może to jego duchowe zwierzę? - zasugerował przyjaciółce. - Wiesz, wymyślony przyjaciel, do którego zawsze się można zwrócić, kiedy czujesz się smutno i samotnie. Też kiedyś takiego miałem. Nazywał się Kinton i był chomikiem.
Cicho westchnął na wspomnienie o wymyślonym chomiku, ale w życiu przychodzi taki moment, że wymyślonych przyjaciół trzeba zastąpić prawdziwymi.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Zdawał się, że ich "lider" niejako wysłuchał mądrości jakie zostały wygarnięte w jego stronę. W końcu zmniejszył liczbę badaczy jaka miała oryginalnie iść. Nie mniej, napluł na resztę mądrości, i tego Nozomi spodziewała się od samego początku. Ludzie zawsze to robili, i zawsze sprawiało jej to wielką złość. To, jak nieposłuszni byli. Dobrze, że wyrwała swego brata z tych prób podpasowania im. Czasami każde z nich miało momenty słabości, dlatego prawdziwą perfekcją byli jedynie razem. Wiedziała jednak, że głupota nie była taka prosta do wybicia z głów ludzi. Wielokrotnie próbowała. Sam atak na ich "lidera" i klapse nie sprawiłyby wiele. Lepiej było poczekać. Aż stanie się coś złego, przez co będzie mogła im wytknąć wadliwe dowodzenie. A takie coś na pewno się stanie, patrząc po ich drużynie która to się jeszcze rozrosła przez spóźnialskich. Tsk. Upomnienie jakie powinni otrzymać powinno być znacznie poważniejsze od tego co ich spotkało. 10 ciosów biczem dla każdego, i kolejne 10 za ich chaotyczne charaktery. Inaczej ich nazwać nie mogła. Chwila słuchania ich, wystarczyła aby księżniczka wiedziała już kto będzie najbardziej irytującą osobą z jaką dla ich celu będzie musiała wytrzymać najbliższe godziny. Chłodne spojrzenie, chłodniejsze niż normalnie jakie został posłane tej całej Rie było mówiące samo za siebie.

Osoby się przedstawiały, a królowa powinna umieć zarządzać swoimi pionkami. Mimo takiej opinii, białowłosa jednak nie zapamiętywała zbyt wielu szczegółów o osobach jakie się przedstawiały. Imię raptem, a czasem nawet go nie zapamiętywała. Mieli za nią podążać. Od sterowania ich ludem, był już Zetsubo. On posiadał predyspozycje do bycia taktykiem, jakich ona zwyczajnie nie posiadała. Przedstawił ją też jako bohaterkę, co... musiała przyznać że nie do końca było czymś o czym marzyła.
- Bohaterowie są głupcami. Porzucają własną ambicję w celu tak bezsensownym jak ochrona ludzi kompletnie nieistotnych. Chęci bycia bohaterem, i samo nim bycie to jak proszenie się o śmierć. Jeżeli tak ci nim być chętno, mogę spełnić twą prośbę. - wypowiedź skierowana była do spóźnialskiego rzecz jasna. Naiwny człowiek, nie wiedzący nawet że jego prawdziwym celem powinna być służba jej. Nieistotne. Dylematy jakie on sam ze swoją koleżanką mieli również takie były. Nie zamierzała tracić na nich głosu, więc w momencie kiedy tylko mieliby się zbierać, stałaby w pierwszej linii gotowa ruszyć do wnętrza świątyni, wiedząc że jej rycerz będzie krył jej pleców przed wszelakim niebezpieczeństwem
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]

Świątynia Nowego Świata [Kraj Dolin]Mistrz Gry
Różnice poglądów i charakterów było widać już na samym wstępie wyprawy a jeszcze nie weszli nawet do środka Świątyni. Zainteresowane osoby mogłyby zobaczyć jak Yua powstrzymuje się przed wkroczeniem w tę komedię. Niemniej jednak czas oczekiwania dobiegł końca. Pod wejściem było zebranych łącznie dziesięciu najemników oraz dwóch badaczy. Dwunastu ludzi, którzy mieli zagłębić się w nieznane by poznać sekrety tego miejsca. Hinoshi Masatatsu stanął ponownie na froncie grupy.
- Dobra wszyscy. Pamiętajcie oczy dookoła głowy! Osoby walczące na krótki dystans niech podzielą się na dwie grupy. Jedna z przodu jedna z tyłu. Dystansowi w środku. Ruszamy!
Po tych słowach odczekał chwilę aż ludzie zrobią to o co ich poprosił. Doro stanął w grupie pierwszej i ruszył do środka wraz z innymi, którzy by się ustawili koło niego. Jeśli został by sam to nie przeszkadzało mu to. Dobył swój miecz i trzymając go jedną ręką wzdłuż dłoni wkroczył w paszczę. Za nimi w środkowej grupie znaleźli się na pewno Asao Yua wraz z Liderem oraz Tagamoto Bashi. W tylnej grupie znalazł się Hoseki Ranga.
Po wejściu znaleźli się w okrągłym tunelu który wił się chaotycznie to w lewo to w prawo. Obadał i wznosił się. Nie były to wielkie różnice lecz odczuwalne. Po chwili światło poranka zostawili za sobą więc zarówno Masatatsu jak i Bashi stworzyli dwie świecące kule światła. Jedyne co mogli dojrzeć to mrok przed sobą i niknące światełko za nimi. Szli długo, zagłębiając się coraz dalej do wnętrza góry w której znajdowała się Świątynia. W monotonni marszu coś zaczęło się wreszcie zmieniać. Po pierwsze szli w sztucznie stworzonej bańce światła. Widzieli tylko pojawiający się tunel przed nimi oraz zanikający za nimi. Ściany były bez wątpienia z kamienia lecz były idealnie wyrzeźbione w okrąg. Nagle dostrzegli kolejną zmianę. Okrągły tunel zamienił się w kwadratowy a gdy tylko pierwsze osoby do niego weszły na ścianach zapaliły się ogniki. Po obu stronach prostych już ścian znajdowały się kamienne wypustki a nad nimi pojawiały się błękitne płomyki. Wystarczyły by oświetlić otoczenie trochę lepiej niż kule światła badaczy. No może poza tą różnicą, że wszystko wydawało się niebieskawe.
- Uważajcie. To jest chyba prawdziwe wejście. - powiedział dość cicho Masatatsu lecz mimo to było go dobrze słychać.
Akustyka była tu dość dobra i było dało się usłyszeć każdy najmniejszy krok czy szmer. Bashi podszedł do jednego z lampionów i przyjrzał mu się.
- Wyglądają jakby były z robione z czystej chakry... niebywałe! - rzucił raczej do całego tłumu niż do kogoś konkretnego.
W miarę jak poruszali się do przodu zapalały się kolejne światła lecz te za nimi już nie gasły. Nagle zamiast kolejnych dwóch płomieni chakry, zapalił się jeden duży. Przed nimi buchnęło prawdziwe ognisko wysokie na dobre dwa metry ukazując niewielką kwadratową komnatę. Ściany miały może po dziesięć metrów a sufit był na około czterech. Po jego dwóch stronach stały kamienne posągi wielkości przeciętnego człowieka. Z lewej figura przedstawiała kobietę w płaszczu z kapturem, który majestatycznie odrzucała wyciągając spod niego dłoń i wskazując na lewą ścianę. Z prawej natomiast była rzeźba wyższego trochę mężczyzny w identycznym ubiorze i pozie wskazujący przeciwną ścianę. Oboje mieli proste uniformy pod spodem, spodnie i japońskie, krótkie kimono przepasane grubym pasem, oraz maski na twarzach. Zebrani w środku mogli dojrzeć zarówno na lewej jak i prawej ścianie przejścia dalej. Spory kamienny łuk szeroki na dwa metry i sięgający prawie sufitu. Wewnątrz niego majaczyła cieniutka błękitnawa błona falująca niczym tafla wody będąca widoczna trochę lepiej przy samym kamieniu. W głąb była tylko ciemność.
Na odpis macie 72h godziny od mojego ostatniego odpisu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tanima no Kuni - Kraj Dolin”