• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szpital

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szpital

Ci, którzy wiele znaczą大きな意味を持つ人たち
Tura6/?
Szef chirurgii miał swoje obowiązki oraz zachowania i pewnie też swoje własne dziwactwa. Czasami dobre chęci przynoszą złe rezultaty. Gdyby tak nie było, powiedzenie, że "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane" nie miałoby racji bytu. Możliwe, że tutaj wyszła taka sytuacja. W sumie, bądź co bądź, mówiła właśnie starszemu od niej mężczyźnie, zapewne z dłuższym bagażem wiedzy i doświadczenia o rzeczach, o które ją nawet nie prosił. Kulturalnie, acz jednocześnie z dystansem skrócił on ten temat, a ona... formalnie przeprosiła. Mężczyzna westchnął.
-Nie przepraszaj, tylko na przyszłość, wyczuj sytuację. - wyjaśnił poprawiając się na krześle. -Dobry medyk musi umieć słuchać i zadawać pytania. Nie od razu wystawiać diagnozę. - pouczył ją, zanim ta nie wyszła z gabinetu.
Emocje, które jednak w niej się wówczas pojawiły? Te musiały chwilę się w niej pogotować. Nie zależało jej na randze. Ale zależało jej na uznaniu. Na tym, czego jej własna rodzina jej odmawiała. A teraz? Jej ranga była powodem, przynajmniej wedle jej własnych przemyśleń, dla których Katō-sama nie chciał wysłuchać jej rad. Nie miała dość jego uznania. Czy może zabrakło jednego prostego pytania, poprzedzającego jej wypowiedź, by cała ta sytuacja była inna? Możliwe. Ale równie dobrze, mogło skończyć się tak samo. Ukróceniem tematu i wypomnieniem jej rangi.
Zabieg przeprowadzany na Hikarim dobiegał końca, a wraz z nim pewna lekcja, której sama Hyūga nie przewidziała. O własnych emocjach. Te trzymała z reguły na wodzy, kontrolowała je i nie dawała im uciec. Jednak teraz, podczas eksperymentalnego procesu? Czuła stres. Panowała nad nim, jednak gdy już wszystko się skończyło czuła, jak się spociła zwyczajnie z tego powodu. Dobrze, że miała towarzyszy. Których obecność spowodowana była warunkami szefa chirurgii. Mężczyzna, który choć zranił jej emocje poprzez wypomnienie rangi, tym samym stał się pewnego rodzaju architektem spokoju jej ducha, gdy cała drużyna jej pomagała wykonać swój cel. Mogli mieć różne opinie i charaktery, jednak miała wrażenie, że każda osoba, która znajdowała się w tym pomieszczeniu (i była przytomna) robiła wszystko co w jej mocy, by wspólnie osiągnąć sukces.
Wkrótce zabieg się "zakończył", ale z racji na podanie kolejnych leków Kamelia zdecydowała dokładnie zbadać stan chłopaka. Ponad trzysta pięćdziesiąt punktów do indywidualnego sprawdzenia oraz weryfikacji zajęło jej trochę czasu. Jednak było to formalnością, przy której reszta jej towarzyszyła i pilnowała stanu Uchihy, nie przeszkadzając jej w działaniu. I w końcu oczy. Ich stan się nie poprawił. Nadal były uszkodzone. I choć tenketsu w nich zawarte było naprawione, zdawało się, że uszkodzenie tych oczu było czymś innym. Związane z chakrą, owszem, ale nie z samym tenketsu. Definitywnie coś związane z jego Dōjutsu. Ale co? Nie miała pojęcia.
Ostatecznie podziękowała reszcie, która także się skłoniła. Hara-san oraz Andō-san zaczęli przygotowywać Hikariego do przetransportowania go na salę pozabiegową, gdy Sakai udała się uzupełnić papierologię i przebieg procesu. Takaki zaś lekko się uśmiechnął do dziewczyny.
-Zatrzymalibyśmy go na minimum dwa dni do obserwacji i przygotowali jakieś proste testy korzystania z chakry. - zaproponował, choć konstrukcja zdania nie brzmiała jak propozycja -W ten sposób będziemy w stanie z czystym sumieniem go wypuścić, a wioska - wysłać na misje. - dodał, gdy już w sali obok ściągał z siebie strój operacyjny, opłukiwał ręce i twarz. Następnie zaś, gdy Sakai do nich dołączyła po uzupełnieniu całej biurokracji i podaniu jej Tsubaki do podpisania, zaczekał, aż obie dziewczyny skończą, by puścić je przodem i zwolnić wreszcie tę salę zabiegową dla reszty szpitala.
Za drzwiami zaś? Znaleźli Katō-sama. Szef chirurgii zapewne z sąsiedniej sali, z lustrem weneckim, coby nie rozpraszać lekarzy, przyglądał się w wolnej chwili zabiegowi. Czy przez cały czas? Ciężko powiedzieć.
-Dobra robota. - powiedział spokojnie, po czym wręczył jej zalakowaną kopertę, gdzie pieczęć miała okrągły symbol. -Znalazłem ci mentorkę, jak rozmawialiśmy. Yamanaka Aiko, może ja kojarzysz? Wyraziła zgodę na prowadzenie ciebie. - wyjaśnił, po czym westchnął. -Uważaj tylko na jej drugą uczennicę, bywa... specyficzna. - dodał, po czym poprosiłby o raport z zabiegu, z którym to udałby się w swoją stronę, jednocześnie się z nim zapoznając. No chyba, że ktoś by go zatrzymał.
► Pokaż Spoiler | Treść listu
Hyūga Tsubaki-san
Otrzymałam list od samego Katō-dono na temat prośby, jaką do niego skierowałaś w kwestii przeprowadzenia eksperymentalnego zabiegu. Nie omieszkał się wspomnieć o predyspozycjach, jakie przejawiasz w dziedzinie Iryō ninjutsu. Zasugerował również, bym stała się twoją mentorką, na co rzecz jasna przystałam i będzie mi bardzo miło, jeżeli Ty również się zgodzisz.
Chciałabym spotkać się z Tobą, tak szybko jak tylko możliwe. Nie ukrywam, że chętnie posłucham więcej na temat eksperymentalnego zabiegu, jaki przeprowadziliście.
Z wyrazami szacunku
Głowa klanu Yamanaka, Sensei
Obrazek
NPCKatō-sama - szef chirurgii
NPCTakaki-san - medyk do pomocy, z prawem odsunięcia Tsubaki od stołu
NPCSakai-san - medyczka do pomocy
NPCMiyasaki-san - recepcjonistka
NPCHara-san - pielęgniarka
NPCAndō-san - pielęgniarz
Chakra Tsubaki7 730
Czas trwania zabiegu1:42
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Tsubaki zdecydowanie jeszcze wiele się musiała nauczyć, jeżeli chodziło o bycie ninja i funkcjonowanie w środowisku shinobi. Zdecydowanie wiele osób by stwierdziło, że bywała zbyt naiwna i… po prostu dobra, co zdecydowanie mogło się odbić na niej samej. Zapewne przyjdzie się jej jeszcze nie raz, nie dwa sparzyć na tym, aż może w końcu się nauczy… bądź zostanie przez kogoś naprostowana, choć czasem nauka na własnych błędach była najbardziej owocna.
Hai. – Ot, proste stwierdzenie, że przyjęła do siebie tę wiadomość. To był ten moment, w którym nie było sensu wchodzić w jakąkolwiek dyskusję, czuła to wewnętrznie. Zdecydowanie bardziej na miejscu było zwykłe przyjęcie do siebie faktu, to było też coś, czego zapewne szef chirurgi od niej oczekiwał. Zwykłe „hai”, było jednak bardzo wymowne i wystarczające.
Nie było łatwo Hyūdze to znosić z jednego, prostego powodu – nasłuchała się wiele deprawujących słów ze strony członków klanu, tak więc słuchanie ich z innych źródeł było mało miłym doświadczeniem. I jak z jednej strony jakąś odrobinę uznania miała, biorąc pod uwagę fakt, że dostała pozwolenie na leczenie Hikariego, tak koniec końców – wciąż pozostawała jedynie nic nie znaczącą geninką.
Wyznaczeni przez Katō – sama medycy nigdy nie byli dla Tsubaki problemem. Nie spoglądała na nich jak na swoiste niańki, a właśnie na osoby, które miały taki sam cel jak ona – pomóc Hikariemu. Może trochę uwierał ją fakt, że Takaki – san miał prawo w każdej chwili ją odsunąć od stołu, jakby nie do końca jej ufano, nie zmieniało to jednak faktu, że była mu wdzięczna za pomoc w trakcie zabiegu. Jak i reszcie drużyny. Gdy ten więc się skończył, poczuła jak cały ten stres z niej schodzi. Wręcz spływa, pozwalając się nieco zrelaksować. Było już po wszystkim – tenketsu Hikariego zostały naprawione, choć oczy były wciąż w tym samym stanie, co potwierdziło, że ich uszkodzenie było związane z jakimś innym czynnikiem. To będzie wymagać dodatkowych kroków, ale zdecydowanie zamierzała się tym zająć.
Hai, zgadzam się w pełni – odparła w kierunku Takakiego, sama zdejmując z siebie ubrania chirurgiczne, by następnie podejść do jednej z umywalek i zmyć chociaż pot z twarzy. Zerknęła również w lustro, w którym to zobaczyła siebie z wciąć odpalonym Byakuganem… który znacząco ułatwił jej pracę. Wzięła wdech, by przymknąć oczy i dezaktywować Dōjutsu, które nie było już Kamelii potrzebne.
Gdy Sakaki do nich dołączyła, Tsubaki spojrzała na dokumentację, sprawdzając czy wszystko się tam zgadza i jest jak powinno – gdyby coś wymagało poprawek, to zostałyby one wprowadzone, zanim Hyūga się podpisała. Oczywiście podziękowała medyczce za sporządzenie raportu, kolejny przykład nieocenionej pomocy z jej strony.
Katō – sama – odparła, skłaniając się lekko ku mężczyźnie, gdy wyszła z sali i go zobaczyła. – Dziękuję bardzo – dodała zaraz potem, by następnie spojrzeć na kopertę ze zdziwieniem, które jednak trwało ułamek sekundy. Nie zwykła zbytnio pokazywać swoich uczuć w miejscach publicznych. – Hai, Aiko – sensei mi pomogła znacząco swego czasu. To zaszczyt móc się od niej uczyć. Dziękuję. – Nie trzeba było dużej zdolności domyślania się, żeby wiedzieć, że Tsubaki nie użyła tutaj tego „sensei” w znaczeniu „nauczyciela”, a że w ten sposób zwraca się również do lekarzy. Choć teraz nabierze to zdecydowanie podwójnego znaczenia. – Katō – sama. W trakcie leczenia tenketsu Hikariego – san, znalazłam również uszkodzenia oczu, które najpewniej są związane z Sharinganem. Niestety, zarówno ja, jak i Takaki – san nie byliśmy w stanie określić przyczyny. Co prawda zamierzam zapytać Hikariego – san, czy wie co mogło doprowadzić do wady, jednakże mam wrażenie, że nie obędzie się bez odpowiedniego wsparcia ze strony klanu Uchiha, który ma dokładniejsze informacje na temat Sharingana. – Miała nadzieję, że to był wystarczający opis tego, o co jej chodziło. Tsubaki była świadoma, że jakby teraz pojawiła się w progu rezydencji klanu Uchiha, to zapewne nie zdziałałaby wiele… ze względu na swoją rangę właśnie. Nikt by jej tam pewnie nie potraktował poważnie. Po tych słowach dała mu raport, na którym mu zależało. – Na pewno znajdziemy nić porozumienia z senpai – odparła, uśmiechając się, choć czy rzeczywiście miała to na myśli? Ciężko stwierdzić. Zdecydowanie można było to wziąć za typową, kulturalną gadkę, którą Tsubaki karmiła wiele osób ze swojego otoczenia.
Po dokonanym zabiegu, Tsubaki wróciła do swoich codziennych obowiązków. W międzyczasie, gdy nic się nie działo, pisała list to Aiko, bo nie wypadło zostawić Yamanaki bez odpowiedzi, prawda? Regularnie też sprawdzała czy przypadkiem Hikari się nie obudził, chcąc mu opowiedzieć o przebiegu zabiegu, o tym, że przyjdzie mu spędzić najbliższe dwa dni na obserwacji. Część, w której mu wypominała, że nie powinien w takim stanie nakładać na nią w Baibai tej pieczęci zostawiła na później, gdy chłopak wyjdzie ze szpitala. Aczkolwiek o oczy zamierzała zapytać się nieco później, aczkolwiek wciąż w trakcie pobytu Uchihy w szpitalu. Tyle że czekając aż leki w pełni „zejdą” i chłopak po prostu przestanie być otumaniony po przebudzeniu. Wtedy istniała większa szansa na to, że podzieli się z nią szczegółami, jak tej wady wzroku w ogóle się dorobił.
► Pokaż Spoiler | List do Aiko
Aiko - sensei,

Sakury pięknie zakwitły w tym roku, sprowadzając do nas wiosnę. Mam nadzieję, że jesteś, Aiko - sensei, otoczona ciepłem tak przyjemnym, jak promienie słońca, które stopiły zimowe śniegi, pozwalając życiu i nowym nadziejom zakwitnąć.

Dowiedziawszy się, że Katō - sama wybrał Ciebie na moją mentorkę, poczułam radość na myśl, że przyjdzie mi się szkolić pod tak wybitną medyczką jak Ty. Mam nadzieję jednak, że w trakcie naszych wspólnych treningów znajdzie się odrobina czasu na herbatę, której nie miałyśmy okazji jeszcze wspólnie wypić.

Niezmiernie miło mi jest słyszeć, że Katō - sama skierował w moją stronę uznanie, aczkolwiek wierzę, że jeszcze wiele przede mną w kwestii nauki i szlifowania swoich umiejętności jako Iryōninki.

Nie potrafię wyrazić również w słowach swojej wdzięczności, że postanowiłaś zgodzić się wziąć mnie pod swoje skrzydła. Chyba nigdy nie przyjdzie mi spłacić długu wdzięczności, jaki wobec Ciebie mam.

Muszę Cię, Aiko - sensei, przeprosić i poprosić o odrobinę cierpliwości. Jak z przyjemnością się z Tobą spotkam i porozmawiam o przeprowadzonym przeze mnie zabiegu, tak wpierw muszę doprowadzić to co zaczęłam do końca. Pragnę upewnić się, że rekonwalescencja mojego przyjaciela przebiega prawidłowo.

Katō - sama wspominał, że masz również drugą uczennicę. Nie zdradził jej imienia, ja zaś byłam na tyle przejęta zabiegiem, że zapomniałam o to zapytać, za co przepraszam. Przekaż jej jednak moje najszczersze pozdrowienia oraz że nie mogę się doczekać naszej wspólnej pracy i treningów.

Życzę Ci, by nadchodzące dni były dla Ciebie tak piękne, jak płatki sakury tańczące na wietrze.
Z wyrazami szacunku,
Hyūga Tsubaki
Ostatnio zmieniony 20 cze 2023, 3:08 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szpital

Ci, którzy wiele znaczą大きな意味を持つ人たち
Tura7/?
Ustalenia zostały zakończone, tak samo jak negocjacje. Należało zwyczajnie wziąć się do roboty i oczekiwać tego, co się wydarzy. Oby tylko były to najlepsze rzeczy. A te zdawały się dokonywać. Zabieg zakończył się sukcesem, a Takaki-san nie zdawał się mieć w planach odebrać jej przodownictwa w całym procesie. Co może też dobrze wnioskowało na przyszłość? Tylko czy potrafiła na to spojrzeć w ten sposób? Dobre pytanie. Powoli się ogarniali po zabiegu, a mężczyzna skinął głową, gdy Tsubaki zgodziła się z jego "propozycją", po czym oboje się kończyli ogarniać. Wraz z wodą, która zmywała pojedyncze kropelki potu, zmywały się także emocje, stres i przemyślenia, jakie mogły się podczas operacji pojawić. Ale te wkrótce znikły i mogła zweryfikować dokumentację. Wszystko starannie i szczegółowo opisane, bez żadnych problemów. Tak naprawdę podpis był tylko formalnością, a na podziękowanie kobieta lekko się uśmiechnęła i też się ogarnęła, zanim nie wyszła z resztą z sali zabie
Tsubaki po wyjściu z sali wdała się w krótką rozmowę z szefem chirurgii. Mężczyzna na powitanie Hyūgio także lekko skinął jej głową i wysłuchał jego słów. Machnął lekko ręką.
-Tak jak się umawialiśmy. - odparł i nawet lekko się uśmiechnął, jakby to było nic, ale szybko spoważniał i podrapał się po brodzie. -Napiszę do Kagamiego-dono z tą informacją. Zobaczymy co z tego wyjdzie. - zaproponował, po czym przyjął raport. -Powodzenia w takim razie. - dodał jeszcze na pożegnanie, po czym udał się w swoją stronę, choć wdał się w rozmowę z Takakim, zapewne o przeprowadzonej operacji.
Jakieś trzy godziny później ocknął się Hikari. Jego ciało było ciężkie, a także dziwnie obolałe. Ale nie jakby z powodu obrażeń. Raczej z powodu rozwoju mięśni. Jak zakwasy. Tylko na całym ciele. Ale z każdą upływającą minutą czuł ulgę. Tylko nie poniżej pasa. Po jakichś piętnastu minutach był nawet w stanie usiąść, choć nóg nadal nie czuł. Tsubaki w tym czasie mogła go odwiedzić i opowiedzieć o przebiegu zabiegu. W przeciągu kolejnych zaś trzydziestu minut zaczął odzyskiwać czucie w nogach, co mogło go trochę odstresować. Poznał też Takakiego - medyka, który pomagał Tsubaki. Dostał od niego niewielką karteczkę, taką samą, jaką się wykorzystuje do odkrycia żywiołu chakry oraz zapowiedział, że będzie leżał w szpitalu dwa dni. Jak zje kolację przyjdzie zobaczyć jak idzie Uchihie kontrola chakry, zaczynając od prostych elementów, po bardziej skomplikowane testy z wykorzystaniem przedmiotów czy miski z wodą. Początkowo miał z tym lekkie kłopoty, możliwe że podświadomie spowodowane bólem, którego tak niedawno doświadczał gdy korzystał z własnej energii, a możliwe, że dlatego, że musiał się na powrót do tego przyzwyczaić. Jednak na wieczór dnia następnego - czuł się już dobrze i do południa trzeciego dnia jego obecności w szpitalu mieli go już wypisać.
Z samego rana, gdy dostał śniadanie, miał też gościa. Może nie znał go osobiście, ale grzechem byłoby go nie znać. Uchiha Kagami był liderem klanu Uchiha w Sakuragakure i przyszedł go odwiedzieć.
-Witaj Hikari-kun. - przywitał się z lekkim uśmiechem i podszedł bliżej, wskazując na niewielkie krzesło obok. -Mogę? - zapytał spokojnie, czekając na jego werdykt, a potem, niezależnie od jego decyzji lekko ściszył głos. -Słyszałem, że masz uszkodzone oczy i lekarz, który się tobą zajmował stwierdził, że może być to związane z sharinganem. Czy to prawda? - mówił spokojnie, bez gniewu czy zniecierpliwienia w głosie. -Chciałbym jakoś pomóc, jeśli tak. - dodał.
Uwagę Hikariego mógł przykuć fakt, że w chwili obecnej na sali był sam, a jego rozmówca mówił ciszej, choć wciąż słyszalnie. Najwidoczniej nie chciał, by ktoś go usłyszał.
NPCKatō-sama - szef chirurgii
NPCTakaki-san - medyk do pomocy, z prawem odsunięcia Tsubaki od stołu
NPCSakai-san - medyczka do pomocy
NPCMiyasaki-san - recepcjonistka
NPCHara-san - pielęgniarka
NPCAndō-san - pielęgniarz
Chakra Tsubaki7 730
Info od MG
Uchiha Hikari - Zaleczona wada "Przepalony układ chakry"
Hyūga Tsubaki - Po wynagrodzenie zgłoś się w tym temacie, jesteś wolna, acz musisz napisać z/t
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Trzeba przyznać, że dla Tsubaki cały ten zabieg był czymś, co sprawiło że nauczyła się wiele, swoisty test, który jednak uważała, że zdała i co najważniejsze – pokazywał jej wartość jako medyka. O to w tym wszystkim przecież chodziło, by ufano umiejętnościom Kamelii jeśli chodziło o bycie medykiem. Bo jak nie lubiła się przechwalać, tak zdecydowanie znała swoją wartość w tym zakresie. To były jedne z przemyśleń, które pojawiły się w głowie kunoichi po zabiegu i które to zdecydowanie nie zostały zmyte wraz z potem i stresem.
Oczywiście – powiedziała jedynie do szefa chirurgi, przytakując głową. Zawarli w tej sprawie swoisty układ, z którego zamierzała się oczywiście wywiązać. Następnie pojawiła się kwestia Hikariego i jego oczu. Z jednej strony, przez chwilę zastanawiała się czy o tym mówić. Z drugiej, Takaki – san również był tego świadom, plus koniec końców chciała chłopakowi pozbyć się wady, którą miał, a ku temu nie miała odpowiedniej wiedzy. – Dziękuję bardzo. – Skłoniła się pod kątem czterdziestu pięciu stopni w kierunku mężczyzny. Jakby nie patrzeć – jeśli on napisze do Kagamiego – sama, to zdecydowanie będzie miało to lepszy efekt, niż gdyby Tsubaki wybrała się do siedziby klanu Uchiha na własną rękę.
Tsubaki zdecydowanie nie omieszkała nie zajść do Hikariego, gdy ten się obudził z narkozy, choć nie pojawiła się od razu, a jakieś pół godziny po tym, gdy się dowiedziała, że chłopak się ocucił. Ot, mimo wszystko wciąż była w pracy i musiała najpierw uzupełnić dokumentację nim postanowiła złożyć wizytę swojemu przyjacielowi. Zastukała w ramę drzwi, uśmiechając się do chłopaka.
Można? – zapytała, spoglądając na niego, choć nie czekając zbytnio na pozwolenie, wślizgnęła się do środka, zamykając za sobą drzwi. Nie żeby te dawały im jakąś prywatność, bo nie bez powodu były ze szkła. Mimo wszystko, podeszła do łóżka i cupnęła sobie na metalowym taborecie. Pierwsze kilka minut spędziła na opowiadaniu mu o przebiegu zabiegu, że wszystko potoczyło się zgodnie z planem. – Swoją drogą, nie wspominałeś, że masz uszkodzony wzrok. – Tutaj spojrzała na niego z lekkim wyrzutem. – Ani ja, ani Takaki – san nie mieliśmy odpowiedniej wiedzy, żeby się tym zająć, więc pewnie będzie potrzebna pomoc ze strony Twojego klanu – wyjaśniła. Ot, miał prawo o tym wiedzieć również, bo to była… jakby nie patrzeć część jego stanu zdrowia. W końcu jednak wstała z krzesła. – Odpoczywaj. Jak Cię wypiszą to zabieram Cię na ramen. Stawiam – dodała zaraz potem, posyłając mu ciepły uśmiech. Szpital zdecydowanie nie był miejscem na wyjaśnianie prywatnych spraw i na to przyjdzie pora.
Tsubaki zjawiła się w szpitalu w dniu, w którym Hikari miał zostać z niego wypisany. Akurat miała wolne, nie zmieniało to jednak faktu, że wciąż pozostawała jednak kwestia do rozwiązania w kwestii układu, który miała z Katō – sama. Dlatego wzięła wyciągnęła zwój z techniką ze swojej bardzo tajnej skrytki w pod futonem, by zaraz potem pojawić się w szpitalu. Jeśli mijała kogoś znajomego, to skinęła głową na przywitanie, by pojawić się przed gabinetem szefa chirurgii i zapukać, czekając na magiczne słowo pozwalające jej wejść.
Katō – sama – powiedziała, gdy już była w środku, skłaniając się w jego kierunku. – Zgodnie z naszą umową, zwój z techniką, której użyłam do leczenia Hikariego - san – powiedziała, by potem podejść te parę kroków do przodu z zamiarem podania całkiem pokaźnego zwoju mężczyźnie.
► Pokaż Spoiler | technika
Shinzui no Saisei | Core Rebrith真髄の再生
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Szczur → Tygrys → Smok → Pies → Ptak → Wąż → Pies
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy
WymaganiaAktywne Dōjutsu umożliwiające dokładny wgląd na układ chakry, precyzyjne umiejętności sensoryczne bądź zaawansowana wiedza na ten temat (Fabuła rangi A)
Kontrola Chakry 9
Bycie ninja to profesja, która naraża człowieka na różnego rodzaju urazy i problemy zdrowotne. To co też shinobi odróżnia od przeciętnego człowieka to fakt, że potrafi korzystać ze swoich pokładów chakry w celu wykonywania różnych technik. I tak samo jak możemy złamać sobie rękę od przyjęcia na nią bardzo silnego uderzenia, tak nasz nasz układ chakry może doznać uszkodzenia, jeżeli nie będziemy korzystać z niego w odpowiedni sposób czy w wyniku innych czynników.

Ze względu na fakt, że układ chakry jest naprawdę bardzo skomplikowaną rzeczą, by być w stanie dotrzeć do tego, gdzie stoi źródło problemu należy albo mieć wyjątkowe doświadczenie i widzę w tym zakresie, bądź pomoc w postaci Dōjutsu jak np. Byakugan, pozwalającego na dokładne zobaczenie jak wygląda układ chakry pacjenta. Oczy takie jak Sharingan umożliwiające dostrzeżenie jedynie masy chakry w organizmie nie jest wystarczające i wciąż jest potrzebne zdobycie stosownej wiedzy, jednakże ranga fabuły, na której można ją uzyskać, spada wtedy do B. Osoby ze zmysłem sensorycznym potrzebują zaś odpowiedniej biegłości w tym zakresie.

Ze względu na naturę techniki, takowej nie można użyć na sobie. Jednocześnie, jako że wymaga ona dużego skupienia i precyzji, nie ma możliwości wykonywania jej w trakcie walki.

Leczenie tenketsu odbywa się na zasadach przeszczepu. Musi mieć więc ono miejsce pod okiem MG, który ocenia przebieg zabiegu. W zależności od sposobu przeprowadzenia leczenia, posiadanych Atutów, Biegłości czy rangi Iryō Ninjutsu, może się zakończyć potencjalnie na trzy sposoby:
  1. Porażka - nie tylko układ chakry pacjenta nie został wyleczony, ale może również dojść w nim do dodatkowych uszkodzeń, przez co osoba leczona może mieć jeszcze większe problemy z używaniem chakry (np. obecna wada zostanie w jakiś sposób wzmocniona).
  2. Częściowy sukces - leczenie udało się połowicznie i będzie najpewniej potrzeba kolejna sesja po pewnym czasie, by móc pacjenta w pełni wyleczyć. Posiadane przez pacjenta wady zostają pomniejszone. Istnieje szansa, że zostaną nawet w pełni wyleczone, jednakże jest przy tym ryzyko nawrotu problemów.
  3. Pełen sukces - zabieg się w pełni udał, a układ chakry pacjenta został całkowicie wyleczony, w ten sposób pozbywając się wszelkich problemów z nich związanych. Postać może w pełni korzystać ze swojej chakry beż obaw na jakieś efekty uboczne.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu możliwa jest próba przeprowadzenia zabiegu na kimś, kogo układ chakry został niemalże całkowicie anihilowany i pozostały po nim jedynie niedziałające, niewielkie resztki. Istnieje możliwość, żeby w przeciągu 3 postów od czasu zniszczenia 100% tenketsu danej osoby spróbować ją ocalić od śmierci, która w przeciwnym razie by ją czekała.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Posiadając Sennina w Iryō Ninjutsu medyk ma możliwość nie tylko leczenia samego układu chakry, ale także oczyszczania go z wszelkich anomalii jak nietypowe rodzaje chakry czy też np. z trucizn.
Posiadając Sennina i Specjalizację w Iryō Ninjutsu oraz Kontrolę Chakry 10 na podstawie przepływu chakry w swoim organizmie, użytkownik jest w stanie dokonać diagnozy i zlokalizować problem, a następnie uleczyć się samemu. Wymaga to jednak dwa razy więcej czasu, aniżeli w przypadku użycia techniki na drugiej osobie, a koszt leczenia wzrasta wtedy do podwójnego.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2023, 23:12 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 662
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Nie dane mu było zostać przytomnym na czas zabiegu. Może to i lepiej? Wątpił aby to było coś szczególnie ciekawego, a potencjalnie mógłby sprawiać jedynie problemy Tsubaki jaka to postanowiła mu pomóc. Choć szczerze powiedziawszy, był zdziwiony ilością papierkowej roboty przy tym wszystkim oraz tym jak "oficjalne" to było. Spodziewał się raczej skromnego leczenia w wolnej sali, a nie pełnego zespołu medyków. Może... wada jaką nabył była poważniejsza niż mu się zdawało? Albo zwyczajnie nie doceniał placówek medycznych Sakury. Coś tam leczyć potrafił, jednak dalekie to było do orientowania się w tym jak działał szpital. Właściwie, kompletnie nie wiedział jak działał szpital poza tym, że wyganiali go w momencie gdy czas odwiedzin się skończył, a on dalej siedział w pokoju Akemi i obserwował ważną osobę w jego życiu. Ostatecznie jednak to oni mieli mu pomóc i nie zamierzał narzekać bardziej na to, jakie to były ich metody. Jeżeli był potrzebny cały zespół to nie zamierzał tego kwestionować. Tsubaki z pewnością wiedziała lepiej. Znała się bardziej na tego typu rzeczach.

Wyrywając się z przyjemnych obłoków snu, poczuł jak to jego ciało jest... inne. Ociężałe, ale ulga jaką po chwili odczuł raczej sugerowała, że to nic poważnego. Co prawda istniał problem, że miał problemy z czuciem nóg... jednak nie przejmował się tym aż tak, jak w normalnej sytuacji by się przejmował. Głównie z dwóch powodów. Jednym było zwyczajne zaufanie, że Hyuuga nie spartaczyła roboty. Co jak co, ale kunoichi zdawała się akurat bardzo dokładna w swojej pracy. Drugi? Nawet na logikę, jego ręce były w gorszym stanie. To też cierpliwie czekał, trzymając panikę na wodzy, choć jakieś tam jej ziarenko pojawiło się gdzieś z tyłu głowy. Nie na tyle by jakkolwiek przejąć kontrolę nad jego akcjami czy myślami, ale jednak istniało. Mimo tej jego pewności, że wszystko było dobrze. I jak to się okazało po dłuższej chwili? Faktycznie, zaczynał odzyskiwać również czucie w nogach. Kwestia czasu więc nim dojdzie do siebie.

Na ten moment jednak, miał gościa. Nikogo innego zresztą jak Tsubaki, jakiej to posłał od razu uśmiech na powitanie. Co by nie było, w pewnym sensie była jego zbawczynią, prawda? I dalej mieli kwestie o jakich to musieli porozmawiać, ale jeszcze nie mieli okazji. Hikari był bardziej zarobiony po powrocie z Baibai niż przypuszczał.
- Pewnie. - odpowiedział bez chwili zastanowienia, nie mając żadnego problemu aby ta sobie przycupnęła. Zresztą, nie mógł jej przecież wygonić po tym jak ta mu pomogła, prawda? No. Kiedy jednak wspomniała o uszkodzonym wzroku, chłopak zaśmiał się lekko. Ciut niekomfortowo drapiąc się po policzku bo... - ...zapomniałem? Zdążyłem się tak przyzwyczaić, że jakoś uciekło mi z głowy, hehe~
Zaśmiał się bezpardonowo, kompletnie deflektując wyrzut jaki to rzuciła w jego stronę. Co by nie było, to uszkodzenie wzroku nie było aż tak poważne jak układu chakry więc nawet się na nim nie skupiał. Planował jej powiedzieć!... Przynajmniej kiedy by mu się przypomniało. Na słowa jednak o ewentualnej potrzeby pomocy ze strony jego klanu, mina mu trochę zrzedła.
- Tego... wolałbym uniknąć. Nie jest to jednak nic poważnego, to nie przejmuj się tym zbyt bardzo. Z pewnością sam raz dwa się poprawi jego stan. - odpowiedział prosto, nim jeszcze dostał polecenie odpoczywania na jakie zasalutował z dziecięcym wręcz uśmiechem. - Tak nie może być. To ty mnie wyleczyłaś, więc ja stawiam ramen. I będę musiał Ci się jeszcze jakoś inaczej wynagrodzić.
Ciut poważniejszy uśmiech wkradł się na jego twarz i chłopak sięgnął, co by to złapać kunoichi lekko za dłoń. Spojrzeć jej prosto w oczy i w pełni szczerze powiedzieć.
- Dziękuję, Tsubaki. Za pomoc. - najszczersze podziękowania z serca jakie mógł wykrzesać własnie miały miejsce. Ot... nie mógł tak po prostu jej puścić nie mówiąc tego. Znacznie ułatwiła ona jego życie i pozbawiła go spędzenia kto wie jak długo na misjach D i C z racji na jego słabe zdolności używania chakry. Po podziękowaniach jednak, puścił jej dłoń i dałej jej odejść. Czekało go parę dni, podczas jakich to z pewnością urządziłby sobie luźne pogawędki z Takakim, a także sprawdzał swoją kontrolę chakry. Była ona na tak wysokim poziomie, że testowanie się na karteczce papieru było trochę upokarzające, ale... skoro musiał. Nie śpieszył się też z tym, wiedząc mimo wszystko jak po zabiegu lepiej było nie nadwyrężać natychmiastu układu chakry. Nawet taką niewielką ilością chakry.

Czego jednak się nie spodziewał, to dojrzenie lidera klanu Uchiha w swoim pomieszczeniu. Ba, oczywiście że go znał. Mimo wszystko widywał go czasami na jakichś rodzinnych spotkaniach czy obiadach, na jakch to musiał być z racji na... no, jakieś tam rzeczy. Chociażby siostrę jaka to przebudziła niedawno swojego Sharingana. Sam jednak nigdy nie miał okazji rozmawiać z liderem.
- Kagami-sama. - przywitał się, delikatnie kłaniając się głową mimo swojej pozycji siedzącej w łóżku. Również posłał delikatny uśmiech, choć bardziej zakłopotany. Czego od niego chciał patriarcha Uchihów? Nie wiedział, ale kiwnął głową na pytanie czy ten może się przysiąść. Słysząc natomiast temat jaki poruszył, Hikariemu przypomniało się nawet jak zapomniał o tym detalu powiedzieć Tsubaki. Zaśmiał się delikatnie, drapiąc się po policzku. - Tak. Podczas walki z przeciwnikiem w Królestwie Kupców udało mi się go przebudzić, ale sytuacja była tam na tyle ciężka że... parę razy przekroczyłem wytrzymałość swojego układu chakry. W pewnym momencie również obraz stał się bardziej rozmazany kiedy używałem Sharingana, więc podejrzewam że może to być związane, skoro tak lekarze stwierdzili. Nie wiem tylko, jak mógłbyś pomóc, Kagami-sama?
Sama prawda. Nie miał specjalnie potrzeby jakoś bardziej tego kryć przed liderem klanu. Do samego lidera nic nie miał, bardziej do większości rodziny. Też, to nie tak że jakoś ta informacja mogła zostać wykorzystana przeciwko niemu, prawda? No prawda. Chyba. Też, słowa Hikariego były trochę cichsze, skoro i sam Kagami tak się do niego zwracał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szpital

Ci, którzy wiele znaczą大きな意味を持つ人たち
Tura8/?
Zdecydowanie Tsubaki mogła być z siebie dumna. Operacja się udała, choć pacjent nie zmarł. Do tego zaraportowała swojemu przełożonemu co jeszcze się o pacjencie dowiedziała, tym samym sprawiając, że pewne zębatki zaczęły się kręcić i doprowadzając w przyszłości do pewnych wydarzeń. Ostatecznie jednak... nie było dla niej, przynajmniej na ten moment, powodów do zmartwień i spokojnie mogła, gdy już znalazła chwilę, odwiedzić Hikariego, który się wreszcie obudził i mogli porozmawiać chwile we względnej "prywatności", a może też trochę pewnego rodzaju czułości. Gdy akurat trzymał ją za dłoń, do pokoju wszedł Takaki, ale widząc to lekko odchrząknął i opuścił pomieszczenie. Wrócił dopiero po kilku minutach, gdy Uchiha ponownie był sam.
Praktycznie przez te kilka dni, to właśnie Takaki odpowiadał za weryfikację jego stanu zdrowia. Tsubaki zapewne sama by go odwiedziła w wolnej chwili, a nawet czasami dostała przykaz ze strony szefa chirurgii, by z pomocą swoich oczu weryfikować postępy Hikariego. A ten mógł je naprawdę poczuć. Sprawdzenie kontroli chakry na kartce było oczywiście formalnością, jednak Uchiha czuł, że nie był taki jak dawniej. Miał z tym trochę większe kłopoty. Każde jednak proste testy, żywcem wręcz zabrane z akademii, przywracały mu sprawność, o której nawet nie wiedział, że ją zatracił. Prawie jak osoba po złamaniu, która musi ponownie nauczyć się stawiać kroki i chodzić bez pomocy kul. Szybko jednak robił postępy i już drugiego dnia by wyszedł, gdyby nie biurokracja, która kazała mu zostać jeszcze do rana. Cholerna papierologia.
Tego dnia, gdy Hikari miał być wypisany, Tsubaki przyszła w trochę innym celu, choć zapewne wizja wybrania się z Uchihą na ramen była dla niej kusząca, zwłaszcza w dniu wolnym. Chciała jednak domknąć wszystkie sprawy, które były z tym związane. Akurat gdy zbliżała się do gabinetu Katō-sama dostrzegła szefa chirurgii doń wracającego. Zapewne miał swoje sprawy do załatwienia, ale zrządzeniem losu - spotkali się idealnie na miejscu. Mężczyzna otworzył drzwi i zaprosił ją do środka. Mężczyzna także skinął głową na powitanie i kazał położyć zwój na biurku.
-Bardzo dziękuję Tsubaki-san. - powiedział spokojnie, oglądając zwój, choć go nie rozwijając. Czyżby okaz zaufania? -Poczyniłem już odpowiednie kroki w kierunku jego zabezpieczenia. Nie musisz się o to na razie martwić. - dodał. -Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni. Słyszałem od Takakiego oraz Sakai, że dobrze sobie poradziłaś. Wobec tego chciałbym cię poinformować, że choć jako ninja jesteś wciąż geninem, jeśli nadarzy się taka konieczność, masz w tym szpitalu prawo przeprowadzać zabiegi. Już nie jako asystent, ale jako operator. Dobra robota. - powiedział, ściągając w końcu zwój z biurka i opierając go na stojąco o nie. Usiadł sam na krześle i zapytał -Kawy, herbaty?
Lider klanu Uchiha zdecydowanie nie był kimś, kogo Hikari spodziewał się dostrzec z rana. Mężczyzna zdawał się być pozytywnie nastawiony, choć twarz mogła być tylko grą. Usiadł więc i wysłuchał spokojnie tego, co miał młody członek jego rodziny do powiedzenia, po czym skinął głową i chwilę się zastanowił.
-Rozumiem, rozumiem. - zaczął spokojnie, jakby ważąc swoje słowa, choć wciąż mówił trochę ciszej niż normalnie go kojarzył. -Zdarzyło mi się spotkać kogoś, komu wzrok zaczął się psuć przez korzystanie z naszego Dōjutsu. Bardzo rzadka, wręcz niespotykana sytuacja. Nie słyszałem o jej odwracalności choć... kto wie. - rzucił lekko się uśmiechając. -Muszę jednak znać szczegóły. Czy podczas walki skorzystałeś z naszych oczu w sposób... o jakim nie słyszałeś wcześniej? - zapytał, spoglądając na niego uważnie.
Hikari natomiast wiedział jedno. Jego zmysł słuchu wyczuł pewne... nuty nostalgii w wypowiedzi Kagamiego, gdy tak opowiadał.
NPCKatō-sama - szef chirurgii
NPCTakaki-san - medyk do pomocy, z prawem odsunięcia Tsubaki od stołu
NPCSakai-san - medyczka do pomocy
NPCMiyasaki-san - recepcjonistka
NPCHara-san - pielęgniarka
NPCAndō-san - pielęgniarz
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Dla Tsubaki najważniejsze było to, że udało się Hikariemu pomóc. To że przy okazji zdobyła w ten sposób uznanie w szpitalu i pewne rzeczy wydawały się ruszyć nieco do przodu – to była mimo wszystko rzecz drugorzędna. Jasne, zależało jej na tym, bo miło jest, gdy ktoś docenia Twoje starania i nie dezawuuje wszystkiego, co się robi. Jak chociażby rodzina Kamelii. Nie zmieniało to jednak faktu, że najważniejsze w tym wszystkim było to, że udało się Hikariemu pomóc – a w przyszłości być może nawet i innym ludziom, bo nie bez powodu zgodziła się na przekazanie techniki w ręce szpitala. U niej ten zwój będzie się tylko kurzyć, a tak może zdziałać jeszcze coś dobrego, prawda?
Oboje byli mocno zajęci po Baibai. Tsubaki miała jakby nie patrzeć pracę w szpitalu, ale także staż w centrum badań nad pieczęciami, Hikari również miał swoje rzeczy do ogarnięcia przez co się mijali. Hyūga jednak była cierpliwa i zdecydowanie mogła poczekać jeszcze trochę, zanim o wszystkim porozmawiają.
Ah, zapomniałeś, to wiele wyjaśnia – powiedziała, spoglądając na niego z lekkim politowaniem. Jak można było zapomnieć, że się widzi gorzej niż dotychczas? – Po części rozumiem, że chciałbyś tego uniknąć… ale raczej się nie będzie dało tego zrobić. I nie, Hikari. Widziałam te uszkodzenia na własne oczy i one same z siebie się nie naprawią. Trzeba z tym coś zrobić, tylko jeszcze nie wiem jak, ale się dowiem. – Jeśli zamierzał się w jakikolwiek sposób wykłócać, to słysząc z jaką stanowczością Tsubaki to mówiła, to zdecydowanie powinien odpuścić. Po chwili jednak złagodniała, posyłając mu lekki, aczkolwiek szczery uśmiech. – Niech będzie z tym ramenem, choć nie musisz w żaden sposób tego mi wynagradzać. Po prostu uważaj na siebie, tak żebym nie musiała tego robić ponownie, dobrze? – Wiedziala, że to było naiwne myślenie i Hikari będzie ryzykował swoje zdrowie i życie, bo uważał to za swoją powinność, mimo wszystko jednak – im mniejsze szkody przyjdzie dziewczynie leczyć, tym bardziej z tego powodu będzie zadowolona. I nie dlatego, że przeszkadzało Tsubaki w jakiś sposób pomaganie Hikariemu. Po prostu jednak wychodziła z założenia, że zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby takowa nie była potrzebna.
Gdy chłopak chwycił ją za dłoń, mimowolnie na nią zerknęła, by potem delikatnie zacisnąć palce. Drobna czułość, na którą zdecydowanie nie powinna była sobie pozwolić. Bo przecież co w Baibai to zostaje w Baibai, ale tutaj miał Akemi i nie miała prawa wchodzić butami pomiędzy nimi. Mimo wszystko to było silniejsze od niej. I przecież to mógł być zwykły przyjacielski gest, nic wielkiego, prawda? Nie trwał on jednak długo, gdyż został przerwany przez Takakiego, co spowodowało wyswobodzenie się i lekki rumieniec – choć dobrze, że stała plecami do lekarza, bo nie był widoczny, choć Uchiha zdecydowanie był w stanie go zobaczyć.
Nie ma za co, Hikari. Przecież Ci obiecałam, że dopilnuję, byś zawsze był w formie. – odpowiedziała. Dla postronnego słuchacza te słowa mogły brzmieć raczej zwyczajnie, jednakże dla ich dwójki? Zdecydowanie miały większe znaczenie. Tsubaki chciała dać Hikariemu w ten sposób znać, że pamiętała, pomimo alkoholu, który wtedy wypili. – Nie forsuj się. I słuchaj Takakiego – san. To dobry lekarz. No i czekam na ten ramen. – Uśmiechnęła się do niego ciepło, zanim wyszła z sali.
Wizja ramenu z Hikarim zdecydowanie była kusząca i jak miała odrobinę nadzieję, że uda im się na niego pójść szybciej, niż później, tak nie liczyła na to, że to będzie akurat dzisiaj. Spędził w szpitalu parę dni, niczym dziwnym nie będzie jeśli postanowi wrócić do domu spędzić czas z rodziną. No i ona sama miała sprawy do załatwienia z szefem chirurgii i kto wie ile czasu to zajmie, bo nie wypada przecież tak wpaść ze zwojem i sobie pójść, to by było bardzo niekulturalne.
Nie ma za co, Katō – sama. Niech szpitalowi służy. – Tsubaki już miała wiedzę zawartą w tym zwoju, więc tak tylko u niej by się kurzył, a tak? Chociaż będzie źródłem wiedzy dla kolejnych medyków, którzy będą walczyć ze skutkami spowodowanymi przez demony. – Bardzo dziękuję za zapewnienie, choć się nie martwiłam o to nawet przez chwilę. Wiem, że jest w dobrych rękach. – Uśmiechnęła się lekko do szefa chirurgii. Skoro twierdził, że zwój zostatnie odpowiednio zabezpieczony, tak nie miała powodów, żeby temu nie wierzyć. – Cieszę się, że mogłam szpitalowi oraz wiosce pomóc – powiedziała zupełnie szczerze. Wszystko co Tsubaki robiła w swoim życiu, wiązało się z jej przekonaniem, swoistym nindō, którym to się kierowała. Chciała bowiem zostawić ten świat lepszym, aniżeli go została. Trzeba równiż przyznać, że kolejne słowa szefa chirurgii dosyć mocno ją zaskoczyły. Na tyle, że nawet na chwilę było do możliwe do zauważenia na jej twarzy. Nim się jednak odezwała, ukłoniła się nieco głębiej niż te zwyczajowe czterdzieści pięć stopni, aczkolwiek nie „łamała się” w pół. – Bardzo dziękuję, Katō – sama. To wiele dla mnie znaczy. – odparła, zupełnie szczerze. To był jeden z nielicznych momentów w jej życiu, gdy ktoś naprawdę ją decenił. Owszem, był brat, który ją wspierał, jednakże… słowa miały trochę inną wagę, jeśli nie były powtarzane przez daną osobę wiele razy; W końcu się jednak wyprostowała. – Poproszę herbatę, dziękuję – odparła jakże grzecznie, siadając naprzeciwko mężczyzny, choć oczywiście najpierw poczekała, aż on zajmie miejsce. – Jest coś, w czym mogę jeszcze jakoś pomóc, Katō – sama? – zapytała. Bo skoro mężczyzna zaproponował jej herbatę, to chciał, żeby została, by jeszcze o czymś porozmawiać… a chociaż tak to rozumiała sama Tsubaki.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 662
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Irytujące. Jeszcze przed samym zabiegiem był w stanie używać chakry lepiej, ale z bólem. Teraz? Używał jej trochę gorzej, ale bez większego bólu. Co... no miało niejako sens. Nie chciał przecież nadwyrężyć swojego układu jaki po leczeniu mógł być nawet bardziej delikatny niż przed tym leczeniem. Wrażliwy. Chyba. Przynajmniej zgadywał że tak to mogło działać. W jego aktualnym stanie szkoda byłoby nawet pojawiać się naprzeciwko kogokolwiek kto znał jakoś bardziej jego umiejętności. Byłoby to dość... zawstydzające. Na szczęście stan szybko się poprawił i jedyne co przed nim zostało najgorszego to biurokracja. Ugh. Miał nadzieję, że w przyszłości nie będzie musiał jej więcej wypełniać. Szczerą nadzieję... i zapewne złudną nadzieję. Im wyższy stopień w wiosce, tym pewnie więcej papierków do wypełniania. Nie, żeby zamierzał z tego powodu zatrzymać się na poziomie genina na wieczność.

Przełknął trochę ślinę, kiedy to kunoichi powiedziała "to wiele wyjaśnia". Z jakiegoś powodu nie zdziwiłby się gdyby za moment dostał jakimś Sakki. Tak się jednak nie stało, więc ten drobny stres wywołany potencjalnym zirytowaniem kunoichi przed nim uciekł dalej. Kolejne jej słowa jednak były na tyle stanowczne, że... nie wiedział co zrobić. Chciał otworzyć usta i się jakoś wybronić, ale... nie mógł. Podrapał się z tyłu głowy.
- Znam... hmmm... no, nie Iryoninkę bo to nie są sztuki medyczne... w grupie trzeciej była jedna osoba odpowiedzialna za leczenie nas jakimiś niekonwencjonalnymi sposobami. Myślałem, że gdyby to nie chciało przeminąć, a nasze konwencjonalne metody nie byłyby w stanie nic na to zaradzić... no to żeby ją odwiedzić i zobaczyć czy ona by potrafiła. Nie miałem na to okazji, z racji że podczas walk jej... chyba najlepszy przyjaciel, a może nawet brat zginął. - wyjaśnił poniekąd dlaczego to udanie się do lidera klanu aby się coś o tym dowiedzieć nie było jego pierwszym rozwiązaniem. Szpital, jakby tu się nie dało to Kegawa, a gdyby tam się nie dało... no to klan Uchiha. Zdaje się jednak, że było na to już zbyt późno. Uśmiechnął się drocząco jednak słysząc jej kolejne słowa. - Ah, jestem pewien że to nie pierwszy i ostatni raz kiedy będziesz musiała mnie wyleczyć. Raczej misje będą coraz trudniejsze niż łatwiejsze, a jeszcze opracowałem...
W sumie, to w tym momencie zatrzymał się bo chyba nie chciał jej jednak mówić o teorii techniki, jaka to mocno forsowała jego układ chakry kompletnie na nim polegając. Taaak. To nie byłby odpowiedni moment.
Drobny gest w postaci złapania dłoni dziewczyny. Powinien, nie powinien? Nie wiedział. Fakt jednak, ze ta zareagowałą zaciśnięciem palców a nie ucieczką był... miły. I tylko zwiększa jego chęci szerokiego uśmiechu. Fakt, że Takaki akurat przyszedł go sprawdzić i zepsuł ten moment? Tsk. Mógł chociaż nie chrząkać, to Tsubaki by go nie zauważyła. Kiwnął głową na jej słowa. Nie no, na pewno będzie się forsował... ale też czekał na ten ramen.
- Pamiętam. - powiedział tylko odnosząc się do obietnicy. Choćby chciał - lub nie chciał - tak nie był wtedy na tyle pijany by zapomnieć o tej sytuacji. Jeszcze nie wiedział co z tym wszystkim zrobić, ale... niedługo powinien.

Wizyta lidera klanu mimo wszystko nie była byle czym. Może i chłopak nie był... aktywnym członkiem klanu. Ani kimś specjalnie bliskim klanu... jednak dalej do niego należał. Gdzieś tam na pograniczu, ale jednak. To też wizyta Kagamiego była czymś czym zdecydowanie powinien się przejąć. Zaistnienie w oczach lidera klanu nie było specjalnie czymś, do czego dążył, choć przyznał że prawdopodobnie jeżeli zamierzał się rozwijać to nie będzie to coś łatwego do uniknięcia. Odpowiedział mu też na jego pytania, tłumacząc sytuację... no bo nie miał powodu żeby tego nie robić, najzwyczajniej w świecie. Prosząc o szczegóły jednak, Hikari podrapał się po policzku. Ominął ten detal, że jego znajomość Sharingana była niezbyt... wielka. Nie mniej, to czego dokonał nie zdawało się niczym niesłychanym biorąc pod uwagę słowa kompanów z grupy III. Fumeia i Shiko, jacy nie byli niczym zdziwieni.
- Niezbyt... widzenie chakry, na tyle dobre aby móc powtórzyć technikę kompana bez znania jej wcześniej... i lekko czas spowolnił, kiedy przebudziłem Sharingana? Ale to mogło być tylko wrażenie. Głównie to widzenie chakry. - powiedział zamyślony, starając sobie przypomnieć czy było coś innego... ale nie. Nic takiego innego nie doznał... chyba. Nie pamiętał przynajmniej, lub nie zwrócił tak bardzo na to uwagi. O co mu chodziło? Niezbyt wiedział... choć może? Midoro wspominał o kimś, jakimś znajomym, jakiego to zdolności Sharingana były... podobne do Hiraishina? Nie pamiętał już dokładnie ich rozmowy, jednak to definitywnie nie brzmiło jak standardowa zdolność ich oczu. Z drugiej strony, nic więcej nie wiedział to też raczej nie było warto o tym wspominać.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szpital

Ci, którzy wiele znaczą大きな意味を持つ人たち
Tura9/9
Wymiana zwoju i uprzejmości trwała w najlepsze. Także zapewnienie o bezpieczeństwie wiedzy. A jak wiemy - wiedza to potęgi klucz. I była tego żartobliwa kontynuacja, którą możliwe, że narrator wykorzysta w swojej postaci. A nie ma sensu powtarzać przecież za często tej samej wypowiedzi prawda? Mężczyzna skinął głową.
-A my jesteśmy szczęśliwi, że są osoby skore do takiej pomocy. - odpowiedział spokojnie, może nawet z lekkim uśmiechem.
Możliwe, że pewną radość sprawił ten moment emocji widziany na jej twarzy. Machnął lekko ręką.
-Zasłużyłaś. - powiedział spokojnie, po czym udał się zaparzyć jej odrobinę herbaty, którą po chwili jej podał -W sumie tylko jedna rzecz. Czytałem raport, jednak chciałbym od Ciebie usłyszeć o tej operacji oraz jak się czułaś. Lubię znać swoich operatorów. - przyznał spokojnie, będąc ciekawy jej odpowiedzi.
A potem, jeśli sama Tsubaki nie miała do Katō więcej spraw - była wolna. I spokojnie pozwoliłby jej wyjść, gdy zapewne z pełną kultura i szacunkiem by się zachowała, zbierając się do opuszczenia jego gabinetu.
Zdecydowanie Hikariego mógł irytować fakt, że przez pewien czas jego kontrola chakry nie była tak dobra, jak jakiś czas temu. Na przełomie jednak dni wróciła do swojej normalnej formy. Bardzo dobrej. I bardzo szybko. Z kolei wizyta Kagamiego była... niespodziewana. Mężczyzna spokojnie rozmawiał, ale czy chłopak zaistniał w jego oczach? Ciężko powiedzieć. Nie było tu jakichś wielkich pochwał, a i starszy Uchiha nie wydawał się być nad wyraz przejęty adeptem Ninjutsu. Jednak pewna ulga wymalowała się na jego twarzy, po czym się uśmiechnął, jakby usłyszał dobrą nowinę.
-Dobrze to słyszeć. - powiedział i nawet lekko poklepał pacjenta po ramieniu. -To naturalne. Czasami aktywacja naszych oczu sprawia, że odblokowujemy ich pełny potencjał. W tym zdolność analizy wroga i przewidywania ruchów. Przynajmniej częściowo. To musiało być to "spowolnienie czasu". - wyjaśnił spokojnie. -Gdybyś jednak napotkał się na coś... innego. Daj znać, zanim będzie za późno, dobrze? - po czym się wyprostował i wstał, a jego ton głosu wrócił do normy. -Gdybyś chciał kiedyś porozmawiać, wiesz gdzie mnie znaleźć. Wróć szybko do formy. - i z tymi życzeniami opuścił pomieszczenie.
Ciekawe spotkanie. Na pewno. Wkrótce też mógł się wypisać ze szpitala. Na szczęście było znacznie mniej biurokracji z wypisem, aniżeli z wpisaniem się. Wkrótce był wolny.
NPCKatō-sama - szef chirurgii
NPCTakaki-san - medyk do pomocy, z prawem odsunięcia Tsubaki od stołu
NPCSakai-san - medyczka do pomocy
NPCMiyasaki-san - recepcjonistka
NPCHara-san - pielęgniarka
NPCAndō-san - pielęgniarz
Info od MG
Jesteście wolni, acz Tsubaki musi napisać z/t. Hikari nie musi lub Tsubaki może napisać z/t x2. Chyba, że chce dłużej pogadać z Katō.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Tsubaki nie zwykła używać Sakki – zwłaszcza na osobach, które były jej bliskie. Po prostu fakt, że Hikari na nic miał jej prośby o uważaniu na siebie sprawiał, że nie miała słów, po prostu. Jasne, obiecała mu że będzie dbać o to, by zawsze był w formie i zamierzała się z tej obietnicy wywiązać, ale zdecydowanie bardziej wolałaby, gdyby nie było to potrzebne. Trochę naiwne myślenie, biorąc pod uwagę fakt, że oboje byli shinobi i ich zadaniem było narażanie swojego życia dla bezpieczeństwa wioski. Nawet Tsubaki jako medyk będzie musiała to kiedyś robić, nie zawsze będzie w bezpiecznych czterech ścianach szpitala.
Wysłuchała z uwagą co chłopak miał do powiedzenia i nawet na chwilę… jakby się zamyśliła? Mógł zobaczyć, że na twarzy Tsubaki pojawiło się lekkie zaciekawienie, które jednak szybko zostało zastąpione współczuciem.
To musiał być dla niej ogromny cios, biedna dziewczyna – odparła zupełnie szczerze. Tsubaki nie wyobrażała sobie, jakby się czuła, gdyby straciła Rena, albo… Hikariego. Imię Uchihy samoistnie pojawiło się jej w głowie. I na samą myśl, że ten mógłby z jakiejś misji nie wrócić ściskało ją w sercu. – Jeśli tradycyjne metody nie pomogą, to może być to jakaś opcja, jeżeli jej ufasz. Prawdę powiedziawszy to mnie trochę zaciekawiłeś i jestem ciekawa czego dokładnie używa… Nowy Kontynent wydaje się znajdować inne sposoby na użycie chakry niż my – odparła. Jeśli ktoś spodziewał się po Tsubaki jakiś objawów zazdrości – to zdecydowanie takowych nie miała. Przede wszystkim zależało jej na tym, żeby Hikariemu te oczy wyleczyć. Nie miało dla niej jednak znaczenia czy to będzie ona, czy jakiś inny medyk. – Wiem, Hikari. Po prostu postaraj się mi dawać jak mniej pracy, dobrze? Milej się spędza z Tobą czas, gdy nie jesteś pod wpływem środków nasennych – odparła z lekkim uśmiechem. Tsubaki zdecydowanie przy Hikarim się otworzyła. Mógł zobaczyć zdecydowanie ogromną różnicę w porównaniu do tego, jak go traktowała na początku, a jak to robiła teraz. Była… bardziej naturalna, pokazując cechy, które dla większości ludzi były niewidoczne. Zaś kwestia tego co Hikari opracował? Została puszczona mimo uszu. Domyśliła się, że Uchiha przerwał mówienie nie bez powodu. I jeśli nie chciał jej mówić, nie zamierzała w żaden sposób na niego naciskać.
Fakt, że Takaki postanowił chrząknąć zdecydowanie był niefortunny – choć nie tak bardzo jak pewne wydarzenie z yukatą w roli głównej – bo wewnętrznie Kamelia chciała go potrzymać za tą rękę choć chwilę dłużej. Mimo wszystko jednak była w pracy i chciała jednocześnie pokazać, że jej uczucia wobec Hikariego nie wpływały w żaden sposób na bycie dobrym lekarzem i potrafiła te dwie kwestie rozdzielić.
To dobrze – powiedziała posyłając Hikariemu uśmiech. I to nie byle jaki. Taki, który był swoistą bazą do tego, którym uraczyła go wtedy, gdy skitrali się w tym schowku, po yukatowym incydencie. Może i nie był aż tak szeroki jak tamten, ale mógł zobaczyć jak Tsubaki lekko przymyka oczy, a i w prawym policzku pojawia się dołeczek. Potem zaś wyszła z sali.
Z sercem bijącym jej tak, jakby miało wyskoczyć jej z piersi.
Miła wymiana uprzejmości pomiędzy nią a szefem chirurgii. Tsubaki była skora do pomocy z kilku powodów. Pierwszym z nich był zwykły altruizm. Po prostu chciała pomagać innym. Tylko tyle i aż tyle, można by rzec. Wiedziała, że podarowanie szpitalowi zwoju sprawi, że ten będzie mógł się rozwinąć. Choć za tym wszystkim były nieco… mniej altruistyczne pobudki, z których zapewne pewna Kurama byłaby dumna. Hyūga mimo wszystko chciała też osobiście coś na tym zyskać – uznanie ze strony szpitala, uzyskanie nauczyciela. To były pierwsze kroczki by zaistnieć w wiosce i być więcej niż szarym geninem, z którego zdaniem nikt się nie liczył.
Dziękuję bardzo. – Ciężko powiedzieć, czy to były słowa skierowane z powodu kolejnej pochwały, czy może ze względu na herbatę, którą jej mężczyzna podał. Wzięła czarkę zgrabnie w dwie ręce i upiła łyk. – Czułam się… dobrze. Z tym, że mogłam przetrzeć ścieżki dla szpitala i umożliwić tego typu leczenie w przypadku innych osób. Gdy pojawiły się pierwsze komplikacje co prawda poczułam się lekko nerwowa i gdzieś we mnie była ta świadomość, że mogę zrobić Hikariemu – san krzywdę, jeśli podejmę złą decyzję, aczkolwiek skupiałam się na tym, że spędziłam wiele czasu na studiowaniu i ćwiczeniu tej techniki, by właśnie wiedzieć, jak mu pomóc, nie zranić. Wiara w moje własne umiejętności oraz fakt, że Hikari – san mi w tej kwestii zaufał zdecydowanie mi pomagały. – Mówiła szczerze, choć nie otwierała się w pełni w kwestii swoich uczuć wobec Uchihy. Zapewne skrzywdzenie kogoś, kto byłby bliski bolałoby bardziej aniżeli w innych przypadkach. – Nie ukrywam, że wsparcie zespołu było również dla mnie bardzo pomocne – dodała zaraz potem. Była wdzięczna tym ludziom za pomoc, którą od nich uzyskała. I nawet jeśli mieli robić w trakcie tej operacji za swoiste „przyzwoitki” to tak na nich nie patrzyła. Byli zespołem i mieli wspólny cel do którego dążyli. I to się dla niej liczyło.
Tsubaki nie miała zbytnio więcej spraw do szefa chirurgii. Po odpowiedzeniu na pytania i dopiciu herbaty przy krótkiej rozmowie, grzecznie wyszła z gabinetu, wcześniej się kłaniając mężczyźnie na pożegnanie, by skierować swoje kroki w stronę wyjścia ze szpitala.
Gdy zaś znalazła się w poczekalni, zobaczyła Hikariego zapewne wypisującego papiery o wypisaniu ze szpitala. Prawdę powiedziawszy to nie potrafiła tak obojętnie przejść i sobie po prostu pójść, więc podeszła po prostu do niego. Tym razem nie miała na sobie lekarskiego fartucha, co oznaczało że nie była w pracy. Była ubrana w bardziej… ninja sposób, choć z lekką domieszką elegancji tak typowego dla jej klanu w postaci haori w kolorze złotego różu. O ile chłopak był w stanie taki kolor określić. Włosy miała związane w warkocz, który swobodnie opadał na plecy kunoichi, sięgając jej prawie do bioder. Uśmiechnęła się lekko do chłopaka.
Hikari – kun? – powiedziała najpierw, tak żeby nie było, że podchodzi do niego bez ostrzeżenia. Choć wciąż miała w planach go kiedyś zaskoczyć tym dźgnięciem, tak jak mu to powiedziała na biesiadzie. – Czyżbyś był już wolny? Jak się czujesz? – zapytała spoglądając na chłopaka. Może i nie była w pracy, ale mimo wszystko wciąż się martwiła; Zapewne wyszli razem z placówki medycznej, po dokonaniu przez niego wszystkich formalności. – Którędy wracasz? Planowałam przejść się spacerem przez sad wracając do domu i jeśli też tamtędy idziesz to pomyślałam, że może… chciałbyś... – To nie tak, że siedziba klanu Hyūga była w inną stronę. Ani również nie tak, że nieopodal wiśniowego sadu była ramenownia. Skądże znowu. I wcale nie miała problemów by się wysłowić i zaproponować Hikariemu wspólny spacer. I ani trochę nie uciekała teraz wzrokiem w bok, totalnie zawstydzona i przy okazji zawiedziona sama sobą, bo zdecydowanie nie powinna tego robić. Powinna życzyć Hikariemu zdrowia i pójść do domu. Nie wchodzić butami między niego a Akemi. Jednak bycie egoistką i chęć zadbania o samą siebie... wygrały.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2023, 2:45 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 662
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Tradycyjne metody definitywnie nie były czymś popularnym na Nowym Kontynencie. Z uśmiechem przytaknął tutaj głową. Właściwie doświadczył tego wręcz w pełni w Baibai, gdzie dojrzał sporo tych nowych sposobów używania chakry. Jak i starych, lecz mu nieznanych. Chakra natury do nich należała i z pewnością będzie musiał jeszcze ten temat zbadać. Na ten moment jednak... miał zbyt wiele do ogarnięcia, aby się tym zająć. Obietnice do spełnienia, organizacje do dołączenia, techniki do opanowania... miał od groma rzeczy jakich to musiał się jeszcze nauczyć. I nie tak wiele na to czasu jakby chciał.
- Hmm. Jest szansa, że może się dowiem czego używa konkretniej jak się do ich kraju udam. Jak nie będzie to ich sekret, to podzielę się z Tobą tą wiedzą. Tak aby zaspokoić zaciekawienie. - odpowiedział luźno, nie mając też żadnych problemów z zaufaniem Kegawie. Nie wyczuł od niej niczego, co mógł by nazwać złymi intencjami. Emocje co prawda lubiły nią ponosić, a na pewno było to widoczne w tamtej sytuacji, nie mniej bardzo by się zdziwił gdyby ta chciała go jakoś... "uszkodzić. - To prawda, prawdopodobnie jestem mało gadatliwy śpiąc. Postaram się więc aż tak nie uszkadzać, aby te środki były potrzebne.
Odparł z nutą droczenia, nim magiczny moment prysł i musieli się pożegnać. Do czasu jednak, to też nic nie było straconego. Szczególnie że niedługo mieli się na ten ramen wybrać.

Rozmowa z liderem klanu... była. Tak mógł ją właściwie skomentować Hikari. Trochę dziwna też, jeżeli miał być szczery. Kagami chciał zaoferować pomoc, ale ostatecznie nie udzielił mu żadnych specjalnych... rad? Niczego właściwie. Zdaje się, że było to bardziej po prostu sprawdzenie stanu Hikariego niż jakaś idea co poradzić na tą ewentualną ślepotę. Patrząc na ulgę na twarzy mężczyzny tym bardziej zdawało się, jakby lider chciał po prostu dowiedzieć się... na jakim poziomie znajdowały się jego oczy? Może? Nie był pewien, ale kiwnął mężczyźnie na pożegnanie. Trochę zmieszany. Ostatecznie... niczego chyba się nie dowiedział, nie? Poza tym, że spowolnienie czasu mogło być efektem przebudzenia co też chłopak niejako przewidywał. Nagła ogromna różnica między światem widzialnym przez Sharingana, a zwykłym jakiej to wcześniej nie doznawał mogła mu dać takie wrażenie. Ostatecznie, pokręcił głową nie przejmując się tym już bardziej. Zdaje się więc, że jego plan będzie możliwy i Uchiha zostaną ostatnią grupą jaką poprosi o pomoc w ślepocie.

Kiedy to już się wypisywał, natrafił na Tsubaki. Czy tego się spodziewał? Niejako... w końcu mieli razem wybrać się zjeść. A biorąc pod uwagę jak czasem życie było nieprzewidywalne i jedno z nich mogło nagle wylądować na jakiejś misji daleko od wioski, trzeba było korzystać ze wszystkich momentów wolności jakie się miało. Uśmiechnął się to też na jej widok.
- To definitywnie ja Tsubaki-chan. Żaden sobowtór. - przyznał, biorąc pod uwagę pytającą nutę przy wymawianiu jego imienia. Dokończył papierologię, oddał ją do recepcji i zaczął kierować się w stronę wyjścia ze szpitala razem z Tsubaki. Kiwnął głową jednak na jej kolejne pytanie, przeciągając się lekko. - Jak nowo narodzony. Daję jeszcze układowi chakry lekko odpocząć, ale póki co nie wyłapałem żadnych problemów.
Przyznał i... była to właściwie prawda. Nie zamierzał jakoś znacznie czekać nim ponownie zacznie używać wysoko rangowych technik, ale jednak te powiedzmy 5 dni będzie się w stanie bez nich obejść. Jeszcze tylko 2. Akurat na załatwienie wszystkich kwestii nie wymagających intensywnego używania chakry. A potem? Potem zajmie się tym intensywniejszym, podczas treningu techniki jaką to obiecał sobie przetestować. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to będzie kolejną potężną techniką w jego arsenale. To jednak było kwestią na potem. Teraz? Teraz było pytanie ze strony Tsubaki o wspólny spacer. Nawet jak nie dokończyła swoich słów to nie był aż tak tępy, aby nie zrozumieć. Szczególnie z tym delikatnym, ale widocznym zawstydzeniem. Z dłońmi w kieszeniach, szturchnął ją lekko swoim barkiem, co by to spojrzała na niego. I posłał uśmiech.
- Spacer brzmi dobrze. Już się należałem w szpitalu, to trzeba trochę kości rozprostować. I obiecaliśmy sobie ten ramen. - stwierdził prosto, i wiedząc o jakim to sadzie zresztą mówiła, skierował swoje kroki też w jego stronę. Zerkając tylko na kunoichi czy za nim podąża. - Jak praca w szpitalu? Coś się wydarzyło ostatnio ciekawego?
Proste pytanie, co by to jakoś zagadać i... był też zresztą ciekaw. Niedawno wrócili z Baibai. On... ah... chyba nie powiedział jej o swoim awansie, prawda? Ups. Przyjdzie na to czas.

[z/t x2 -> Wiśniowy sad]
Obrazek
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szpital

Zdravotník v terénu - Misja C
1/x
Czy to w sumie nie jest zabawne? Ktoś, kto kilka dni temu zabrał komuś życie, teraz siedział w wiosce i naprawiał innym. I to nie zwyczajnej wiosce, tylko takiej "ukrytej", takiej z shinobi. Właściwie to jakby się nad tym zastanowić, czy Tsubaki nie leczyła dokładnie takich samych morderców, jakich zabiła? Czy przez to, że półgodziny temu uleczyła pewnemu człowiekowi rękę, może doprowadzić do tego, że ten człowiek za dwa albo trzy lata, wybije jakąś bogu ducha winną rodzinę. A jaki miała motyw? Kto by ją tam wiedział, prawdę mówiąc, była tylko i wyłącznie kolejnym trybikiem w maszynie do zabijania za pieniądze. Koszary od samego urodzenia i brak wolnej woli w decyzjach które może podejmować... Piękne życie.

-Tsubaki? O jesteś, wołają cię do recepcji - powiedziała Yue, chuda brunetka z okularami grubymi jak denka od słoika. Była laborantkom pracującą w szpitalu od kilku lat. Następnie zamknęła drzwi za sobą, wychodząc z pomieszczenia socjalnego w którym znalazła młodą Hyuge. Co tam robiła? A kto ją tam wiedział, chyba szykowała sobie coś do picia albo jedzenia po dłuższej zmianie.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Tsubaki zdecydowanie nie uważała tego za „zabawne”, a raczej za smutną konieczność, na którą została wtedy wystawiona. Trzeba przyznać, że dziewczyna następnego dnia poprosiła o dzień wolnego w szpitalu, tak by móc pozbierać myśli i się trochę… ogarnąć? Tak to można nazwać. Po prostu potrzebowała trochę czasu na przyswojenie sobie, że nie zrobiła niczego złego, tak jak zostało jej to powiedziane przez jej zleceniodawcę. Gdyby nie postąpiła w taki, a nie inny sposób, to po prostu skończyłoby się to śmiercią wielu innych ludzi. Była też shinobi i nawet jeśli w większości czasu pracowała w szpitalu, nie oznaczało to, że nie będzie musiała zabić – by bronić siebie, swoich bliskich czy pacjentów. W Hyūgi ludzie, których musiała wtedy zabić była demonami, zagrożeniem dla społeczeństwa. Demony zaś – należy likwidować. Ludzie których zaś leczyła? Były osobami, które przez takowe demony były poszkodowane i należała im się stosowna opieka, by mogli wrócić do swoich obowiązków i pilnować bezpieczeństwa wioski, jak i całego kraju.
Dziewczyna chciała sobie zrobić przerwę po wykonaniu niewielkiego zabiegu – ot, nałożenie kilku szwów na rozcięte czoło, nic wielkiego, ale nie było jej to najwidoczniej dane, gdyż do środka weszła Yue. Kojarzyła mniej więcej dziewczynę, czasem podrzucała jej jakieś próbki do badań. Jakby nie patrzeć, to jeśli się pracuje w jakiś miejscu dłuższy czas, to zaczyna się ludzi po prostu znać – chociażby z widzenia.
Hai, dziękuję, Yue – san. Już idę – odparła jedynie, uśmiechając się do dziewczyny, by następnie wstać z krzesła, na którym ledwo co usiadła, by zaraz potem skierować swoje kroki do recepcji. Zastanawiała się, co to mogło w ogóle być, nic za specjalnie nie przychodziło jej do głowy. – Dzień dobry, podobno mnie ktoś wołał? W czymś mogę pomóc? – zapytała, gdy już na tej recepcji była. Bo skoro ktoś chciał z nią rozmawiać, to zapewne miał do niej jakąś sprawę, prawda?
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szpital

Zdravotník v terénu - Misja C
3/x
Przerwa jakby na to nie patrzeć i z jakiej strony by tego nie robić, skończyła się szybciej niż zaczęła. Ale to jest Tsubaki, na pewno sobie da radę bez przerwy. Pewnie zrobi sobie zaraz po tym jak załatwi co miała do załatwienia w recepcji. Ile to coś mogło zająć, kilka, kilkanaście minut? Gdyby to było coś rzeczywiście ważnego, powinna już wiedzieć o tym wcześniej.
-Hyuga Tsubaki? - odezwał się wysoki, wręcz wielki jak stodoła mężczyzna z bujnym wąsem, trzymając w jednej dłoni jakieś dokumenty - 10 minut, zbiórka przed szpitalem. Dalsze pytania później. - facet ewidentnie nie miał zamiarów czekać na jakąkolwiek odpowiedź ze strony dziewczyny. Odwrócił się w stronę wyjścia i poszedł na dwór, gdzie Tsubaki mogła już zauważyć że kręci się tam ewidentnie zbyt dużo osób niż powinno o tej porze dnia. Właściwie więcej, niż powinno się kręcić przed szpitalem kiedykolwiek. Sprawa musiała być bardzo poważna skoro dostała tak niewiele czasu żeby spakować się i... w sumie co? Stanąć przed szpitalem? Wyruszyć na wyprawę do zaginionego miasta El Dorado? Nie miała pojęcia, bo nikt jej nie powiedział. Jednakże po minie kobiety która siedziała na recepcji, widać było że był to mężczyzna którego się nie kwestionuje. Czyżby to był jakiś Jonin którego dziewczyna nie znała, a znać powinna? Mogła się pytać ludzi, mogła nie kwestionować niczego i wykonać coś, co brzmiało jak rozkaz. Jej decyzje pewnie będą miały konsekwencje w przyszłości...
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szpital

Praca w szpitalu zdecydowanie miała to do siebie, że czasem się na przerwy czasu po prostu nie miało. Bo dużo pacjentów, bo papierologia… jednak gdy była taka okazja, to zdecydowanie starała się z niej korzystać, bo jednak dbanie o siebie również było bardzo ważne. Jeżeli ona miała siły, to wtedy mogła pomóc zdecydowanie większej ilości osób. No i zdecydowanie nie byłoby niczym dobrym, gdyby Tsubaki na przykład straciła przytomność z przepracowania. To zdecydowanie było coś, czego powinna unikać. No ale jedna przerwa to do przeżycia, zwłaszcza, że pewnie szybko się uda to załatwić i zje sobie ten lunch, prawda?
Hai – odparła w kierunku mężczyzny, który był… wielki. Tsubaki musiała zapewne zadrzeć nieco głowę do góry, by móc na niego w ogóle spojrzeć. To co nie umknęło jej uwadze to fakt, że… miał na sobie kamizelkę. Osoba wyższa rangą. Hyūga dostała też od niego polecenie, na które… nie wiedziała do końca jak zareagować. – Hai – powiedziała więc, dając znać, że przyjęła informację do wiadomości, a potem zwróciła się do recepcjonistki. – Mogłabyś proszę przekazać Hiro – san, żeby zajął się moim pacjentem z piątki? Dziękuję. – Uśmiechnęła się do recepcjonistki. Zostawienie pacjenta zdecydowanie nie byłoby mądrym pomysłem, więc po tym Tsubaki szybkim krokiem do szatni, by tam zostawić kitel i przebrać buty, bo w innych chodziła na zewnątrz, w innych po szpitalu, wiadomo. Oprócz tego nie było wiele do spakowania się, nie licząc narzucenia na siebie szpeju. Robiła to sprawnym tempem, tak by się wyrobić się w tych dziesięciu minutach. Wstawiła się przed szpitalem, spoglądając na tą grupę ludzi. Czy to byli ninja, czy jacyś cywile? Miała się ustawić z tymi ludźmi, czy gdzieś indziej? Tyle pytań, brak odpowiedzi. – Mogę panu w jakiś sposób pomóc? – zapytała Jōnina, bo skoro po nią przyszedł… to pewnie miał dla niej jakieś zadanie, prawda?
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”