• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Południowe Lasy

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Hōzuki Yūbari
Posty: 50
Rejestracja: 19 sty 2023, 17:59
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Miała zobaczyć świat. Pozwiedzać nowe miejsca. Poznać ludzi. To, co uświadczyła do tej pory, malowało Nowy Kontynent w niezbyt kolorowych barwach, a im dłużej o tym myślała, tym bardziej wyraźny zdawał się chłód przeszywający jej kości niechybnie przypominając dziewczynie, jak bliska była własnej mogiły. Jakby nie jej wprawa w podlewaniu pola i zamiany siebie w wodę, to zapewne nawet nie byłaby blisko, a zaczęłaby wstawiać do niej meble i dekorować ściany. Ale jak walczyć? Jeszcze z dziećmi? Opętanymi dziećmi, dla których niczym była śmierć? Dlaczego w ogóle musiała walczyć? Ehh... Sytuacja została opanowana. W miarę. Na tyle, na ile mogła być opanowana. Jeden z chłopaków leżał, dziewczyna leżała i w zasadzie pomijając powoli wstającego małolata, dalej zostawał chłopak z kamą, jakiego musiała zwyczajnie "przeczekać", aż tlen mu się skończy. Tylko ile mogła? Niewielka odległość, jaka ich dzieliła, nie pomagała, jednak ponownie: jeśli dałaby radę sięgnąć po swoją kamę, to z niej skorzysta. Głównie bijąc nią "w bok", chcąc zahaczyć ostrzem o drzewiec i szarpnąć bronią chłopaka z dala od siebie. Od razu po tym chciała zaś wykonać proste kopnięcie stopą w jego brzuch, głównie na wysokości mostka, byle zmusić go do wypuszczenia reszty powietrza, jakie jeszcze mógł mieć w płucach.

Miała nadzieję uporać się z tym, zanim drugi chłopak wstanie i również spróbuje szczęścia. Gdyby dalej dzierżyła kamę, trzymałaby ją mocno gotowa do potencjalnego machnięcia ostrzem. Czy wycelowałaby w jego rękę, żebra czy nogę zależałoby od tego, gdzie by się odsłonił bądź czym atakował. Rzecz jasna jakby chciał ją kopnąć, ostrzem próbowałaby rozorać mu nogę. Jak ręką, to rękę. Nie chciała, ale musiała. Taka to już jej dola tego dnia. Głównie jednak próbowałaby unikać. I może poczekać na Lathię z Shinem. Na Amaterasu, gdzie oni byli? Gdzie zniknęli? Czemu Yubari nagle była tak kapkę sama z tym wszystkim?

- A może skończmy tę bezsensowną walkę...? - rzuciłaby w międzyczasie, ratując się pradawną, legendarną sztuką ninja - Waszą siostrę może będzie można jeszcze odratować, a ja nie mam powodów, by chcieć waszych żyć.
O ile nie przestaną jej atakować, bo inaczej mała. Ich brak żyć równałby się zachowaniem życia przez nią, co zdawało się być całkiem konkretną ceną. Na tyle, że gdyby miała oberwać, dalej miała w pogotowiu Suikę. Dalej też podtrzymywała wodnego bąbla, nie chcąc za bardzo oddalać się od chłopaka z głową nią zwieńczoną. Gorzej, jak nici z rozmów. Wtedy chłopaka, jaki by ją akurat atakował, rzuciłaby kamą zmuszając do uniku, zaś sama ponownie tupnęłaby nóżką składając pieczęć Tygrysa i posłała po raz kolejny wodną falę. A jakby atakowali w dwójkę - podzieliłaby ją na dwie części. Byleby ich ponownie odepchnąć. Uszkodzić. Poturbować. Cokolwiek. Zwłaszcza, gdyby kamy nie sięgnęła w żadnym momencie. Wtedy tym bardziej polegałaby na Suice, unikach, wodnej fali i szczęściu. Póki Lathia z Shinem nie przyjdą.
A na pewno przyjdą.
Na pewno...
► Pokaż Spoiler
Suika no Jutsu | Hydrification Technique水化の術
KlasyfikacjaSuika no Jutsu, Suiton, Technika transformacji
Pieczęcie---
KosztZależny od unikanego ataku i poziomu dziedziny
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Sztandarowa zdolność klanu Hōzuki pozwalająca im zmienić ich ciało w wodę, co posiada szereg zastosowań. Użytkownicy tej techniki, poza wykorzystywaniem jej tylko do unikania obrażeń mogą też wykorzystać ją by zmienić swoją masę mięśniową, kontrolowac pobliskie zasoby wody czy wykorzystywać ją do ataku. Wszystko to jednak jest już dedykowanymi technikami, a tutaj skupimy się na tym, jak faktycznie umiejętność ta działa w przypadku zamiany w wodę.

Ze względu na to, jak potężne są obrażenia, można je sklasyfikować następująco:
  1. E - lekkie skaleczenia, zadrapania, siniaki.
  2. D - mocniejsze skaleczenia, bolące obicia.
  3. C - ataki silne, mocne, powodujące szerokie rany bądź pęknięcia kości czy naderwanie mięśni.
  4. B - ataki tego typu są w stanie złamać kości lub zadać obrażenia wewnętrzne. Jest to też poziom pozwalający na zamianę całego ciała w wodę przy odrobinie koncentracji i uniknięcie w ten sposób np. złapania czy więzienia.
  5. A - obrażenia, które mogą zabić w bardzo szybkim czasie, strata kończyn czy przebicia ciała.
  6. S - praktycznie natychmiastowy zgon, anihilacja przeciwnika.
Zależnie od obrażeń, jeżeli członek klanu zdecyduje się uniknąć obrażeń, płaci za nie standardowy koszt. By móc uniknąć konkretnych obrażeń należy mieć dziedzinę klanową rozwiniętą na odpowiedni poziom (Suika no Jutsu na B, pozwala unikać ataków rangi B itd.). Zmienić w wodę całe ciało można też na mniejszych rangach, jednakże jest to dłuższy proces i to od MG zależy, jak wiele czasu zajmie postaci zamiana w wodę i na powrót.

Zamiana w wodę ma również swoje minusy. Jak np. bycie wodą. Oznacza to, że techniki generujące spore temperatury jak Katon czy Shakuton są w stanie wypalić wodę i tym samym zadać ogromne obrażenia ciału, które nie ma jak się zregenerować. Podobnie trafienie elektrycznością z Rantonu czy Raitonu sprawi, że energia ta przejdzie przez całe zmienione ciało, czy zamrożenie wody spowoduje, że ciało zostanie w tej formie, aż chakra mu się nie skończy czy się nie roztopi, doznając przy okazji odmrożeń. Konkretny zakres efektów jest oczywiście zależny od MG. On decyduje w jaki sposób tego typu obrażenia wpłyną na przemienioną postać.

Podobnie w przypadku, gdy woda się rozleje na większym obszarze. Użytkownik może je zebrać, jednak każdy kawałek wody porusza się z prędkością użytkownika, zależnie od rozmiaru. Czyli taka mała kropelka będzie wolniej się przemieszczała niż cała kałuża, dążąca do odbudowy ciała. Użytkownik ponosi wówczas standardowy koszt B na turę. Jeżeli nie jest w stanie się połączyć, otrzymuje on obrażenia zależne od decyzji MG i utraconej części wody. Może to być np. stracenie ręki w przypadku utraty dużej ilości wody, czy zwykłe zadrapanie, gdy niewielka kropelka został wylana.
Dekishi Mizu Burobu no Jutsu | Drowning Water Blob Technique溺死水ブロブの術
KlasyfikacjaSuika no Jutsu, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieSzczur → Pies → Wół → Pies
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy
Wymagania---
Technika pozwala na otoczenie głowy dotkniętego celu przez wodny bąbel, który uniemożliwia ofierze oddychanie czy też komunikację z innymi. Po oddaleniu się od użytkownika na 5 metrów, woda traci przyczepność i po prostu spływa po twarzy.

Posiadając Rangę B w Suika no Jutsu zasięg zwiększa się do 10 metrów.
Posiadając Rangę A w Suika no Jutsu można pominąć 2 pieczęci.
Posiadając Rangę S w Suika no Jutsu zasięg zwiększa się do 15 metrów.
Posiadając Specjalizację w Suika no Jutsu można pominąć dodatkowe 2 pieczęci, jednak technika ma wtedy koszt standardowy rangi A.
Posiadając Sennina Suika no Jutsu woda jest tak gęsta, że odcina ofierze słuch a wzrok jest bardzo rozmazany.
Suiton: Mizu Kamikiri | Water Release: Rising Water Slicer水遁・水上切
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
Zasięg10 metrów
Wymagania---
Po złożeniu pieczęci Tygrysa oraz uderzeniu stopą w ziemię, od shinobi rozchodzi się gejzer wody mknący prosto w kierunku celu. Technika szybka i robiąca wrażenie, albowiem ciśnienie wody jest w stanie skruszyć skałę. Tym bardziej niebezpieczna w otoczeniu, gdzie potencjalne zniszczenia mogą skrzywdzić przeciwnika rykoszetem. Jeżeli ninja ma takie życzenie, może rozdzielić "wodne ostrze" na dwie części. Każde z nich staje się wtedy proporcjonalnie słabsze, ale można je wystrzelić w różnych kierunkach, bądź tym samym, acz w różnej odległości od siebie zwiększając szansę na trafienie przeciwnika. W przypadku rozdzielenia promienia, każda połówka traktowana jest jak o rangę słabszą.

Posiadając rangę A Suitonu zasięg wzrasta o 5 metrów względem bazowego.
Posiadając rangę S Suitonu zasięg wzrasta o 10 metrów względem bazowego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hoshigaki Yukkuri
Posty: 45
Rejestracja: 20 sty 2023, 4:09
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Ryba
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Południowe Lasy

Yubka nie miała nic przeciwko bliskim kontaktom fizycznym z osobami, jakie lubiła. No a Nilah lubiła. W końcu powiedziała, że ją kocha, więc z pewnością się lubiły bardzo motzno. Co za tym idzie, Rybka posmakowała policzka dziewczyny a ta chciała jej się odwzajemnić i posmakować jej ust. To się chyba nazywało całusem. Z tym też nie było nic złego bo w końcu była już w tym wieku, że to było legalne. Poza tym, dziewczyna była dziewczyną, więc to nie było nic złego. Zawsze myślała, że swój pierwszy raz przeżyje z Yubari przez robieniem tego z kimś innym, no ale co się miało stać, to się miało stać. Zbliżenie, napięcie, emocje, aż w końcu pocałunek. Nie smakowało jednak jak Nilah, ani było zbyt płaskie jak na usta. Może nie trafiły w siebie z zamkniętymi oczami? Yui otworzyła jedno z nich by zobaczyć, że Lotti też bardzo chyba chciała do nich dołączyć. Jaka ona była kochana i różowa! Albo to one dwie okazały się samolubne, bo nawet jej nie zapytały. Skąd jednak mogły o tym wiedzieć? Na przyszłość będzie musiała być uważniejsza! Posłała tylko przepraszający uśmiech to jednej to drugiej, po czym akcja przeszła sprawnie dalej.
Pytania zostały zadane, a odpowiedzi uzyskane. Czekanie. To było coś, w czym Yukkuri była niesamowicie beznadziejna. Jeśli nie miała nic w planach, pewnie, mogła leżeć do góry ogonem cały dzień. Ale skoro wiedziała, że coś na nią ma czekać, chciała to już zaraz, teraz, w tej sekundzie. Musiała być jednak grzeczna. Uzbroić się w nieskończone pokłady cierpliwości jakie się wyczerpią mniej więcej za 6 minut i 9 sekund. Ale chwila moment. Bo głos nie należał ani do Lotti jaka milczała zawsze ani do Pana Dziwnego. To była Magiczna Dziewczynka! Rybka odwróciła się do niej by ujrzeć jak ta ma jakieś inne oczy. Takie bardziej... Magiczne! Więc faktycznie umiała w czary! Nie. Sa. Mo. Wi. Te! Jej humor odstawał jednak od magii i przyjaźni. Zaczęła wytykać całej ich trójce rzeczy jakie zrobili albo jakich nie zrobili. Co więcej, rodzeństwo chyba mocno wzięło to do siebie. A to przecież nie była ich wina!
- Ale Nene-chan. To nie ich wina. To ja miałam ich pilnować, i to ja zgubiłam Nilah z oczu. Nie przyszliśmy bo jakiś wieśniak i drwal ją zaatakowali więc ją broniłam. No i nikt się nie utopił. I Nilah jest cała przecież, chociaż wygląda trochę inaczej. Ja... nie złość się na nich. I nie dorywaj Shina proszę... - powiedziała lekko zakłopotana klękając koło rodzeństwa i podkulając ogon pod siebie opuszczając lekko głowę przepraszająco. Mimo jej beztroskiego podejścia do życia, nawet ona zdała sobie sprawę, że trochę nawaliła z prostym poleceniem jakie zlecił jej Dyrektor Maruda.
- I o walki się nie musisz martwić. Ci wieśniako-drwale już pewnie uciekli. Złość nie pasuje do takiej ślicznej dziewczyny jak ty. - powiedziała jeszcze na koniec zginając się trochę bardziej w geście przeprosin.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 137
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Zdecydowanie, tego typu rana zabiłaby większość ludzi, którą Yumishi znał. Nawet jeśli byli shinobimi, to będąc przebitym w takim miejscu… raczej marna szansa na przeżycie. Sęk w tym, że zwykli ludzie nie mieli drugiego źródła energii życiowej, na dodatek tak… dziwnego, którego sam Sabatatya nie był zbytnio w stanie opisać słowami. Nie do końca też rozumiał, jak to działało, że ta normalna energia praktycznie nie istniała, a ta druga… była. I chyba wydawała się podtrzymywać szermierza przy życiu? Bo nawet kolejny – zresztą celny i krytyczny dla normalnego człowieka – strzał nie wystarczył, by powalić go na ziemię. Co do cholery się działo – nie wiedział. Tyle że był jakiś bardziej taki… sfatygowany. Nie było jednak czasu za bardzo na jakieś… myślenie zbytnio. Gdy zobaczył, jak fala powietrza uderza w szermierza, Yumishi skumulował chakrę do techniki Jūha Shō, zamierzając jej użyć w pełni dostępnej dla siebie mocny, by zamachnąć ręką, posyłając falę uderzeniową celując w nogi przeciwnika, choć bardziej w uda aniżeli łydki – nie będzie mógł biec w kierunku wozu, jeżeli mu utnie nogi, prawda? Albo chociaż jak będą bardzo poranione. Potem szybkie spojrzenie w kierunku łucznika, który z jakiegoś powodu przestał strzelać… i nie wiedział, co przerażało go bardziej. Lee bez energii życiowej, czy łucznik, który miał tę czerwoną… nieważne. Yumishi wziął się shunshinął w kierunku wozu, by zatrzymać się obok i przekazać mu informacje.
Ich się nie da zabić standardowymi metodami mają… dziwne źródło energii życiowej. Już dawno powinien być martwy. Nie wiem, może uciąć głowę, albo… – Myśl, Yumishi, myśl. – Może Shin coś zaradzi, spróbuj go zająć, postaram się Shina znaleźć. – Mieli na pokładzie Uzumakiego. Człowieka z klanu, który się specjalizował w pieczętowaniu. Sabataya potrafił co najwyżej schować rzeczy w zwojach, ale może Shin będzie wiedzieć coś więcej w tym zakresie? Nie czekając dłużej, po prostu zmienił tryb widzenia na dalekosiężny, zaczynając przeczesywać teren w poszukiwaniu Uzumakiego. Gdyby go zlokalizował? Cóż, po prostu by pobiegł w tamtym kierunku… i swoją drogą? Jeśli Fushi by chciał, to przestałby używać mgły, bo skoro się Lee zajmował łucznikiem, to nie musieli się martwić tą osłoną.
Gorzej jakby nigdzie w zasięgu Uzumakiego nie było (wtedy zacząłby się też martwić, gdzie do cholery on tak daleko się odłączył od zespołu)… to wróciłby do sferycznej wizji no i skupiłby się na pomocy Fushiemu. Złożyłby pieczęcie do Ranjishigami no Jutsu, by wydłużyć swoje włosy, starając się szermierzowi uprzykrzyć życie, może nawet spróbować go skrępować – najlepiej tak, owijając włosy wokoło jego tułowia, ściskając ręce do boków, tak by nie mógł nimi poruszać. Jak to nie było możliwe, to może zawinięcie włosów na ostrzu i próba wyrwania go? Albo chociażby złapanie za kostki, tak by go przewrócić na ziemię?
Yumishi obserwowałby cały czas wszystko uważnie, będąc gotowym na nadejście kolejnego ataku z wydłużonego miecza. W ramach możliwości, próbował odbić atak po prostu swoimi włosami, z nadzieją, że te będą wystarczająco twarde do tego, jednakże nie upierał się – jeśli byłoby to konieczne, to zaprzestałby używania techniki, by np. uchylić się przed atakiem, albo odskoczyć. Sabataya obserwował uważnie ruchy swojego przeciwnika, starając się je odpowiednio wcześniej przewidzieć – i w stosowny sposób zareagować na takowe.
Strzały42
► Pokaż Spoiler | Tsūjitegan
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
► Pokaż Spoiler | Techniki
Jūha Shō | Beast Tearing Palm獣破掌­
KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury
PieczęcieCzas kumulacji chakry równy złożeniu 6 pieczęci; wykonanie zamachu ręką bądź bronią
KosztRóżny
ZasięgBazowo 5m
DodatkoweTechnika kosztuje 10PT
Zdolność przesyłania do kończyny bądź oręża chakry Wiatru celem wykonania tnącej fali zdolnej przemierzyć dobry kawałek drogi pojawiała się na kartach historii pod wieloma nazwami w rękach wielu shinobi posługujących się Fūtonem. Z czasem też wszystkie zostały podciągnięte pod jedną technikę, dość elastyczną by dopasować się do sytuacji. Zasięg i siła ów tnącej fali rzecz jasna rozbija się w głównej mierze o ilość włożonej chakry oraz kontrolę samego elementu, jednak użyteczność tejże to już tylko i wyłącznie kwestia kreatywności danego shinobi. Samo wykonanie często zaś sprowadza się do jednego schematu: przelania chakry na naszą "broń" i wykonanie zamachu.
  • D: płacąc koszt standardowy D możliwe jest stworzenie powietrznej fali bez właściwości tnących. Fala taka ma zasięg 5 metrów i jest w stanie odepchnąć bądź powalić przeciwników o przeciętnej masie czy zmyśle równowagi. Możliwe jest złamanie pod jej naporem gałązki czy inne cienkie, niezbyt wytrzymałe obiekty. Fala ma długość 0.5m.
  • C: płacąc koszt standardowy C możliwe jest stworzenie powietrznej fali zdolnej zostawić płytkie rany cięte. Fala taka ma zasięg 10 metrów i jest w stanie odepchnąć bądź powalić przeciwników o ponadprzeciętnej masie czy zmyśle równowagi. Możliwe jest zniszczenie pod jej naporem grubsze gałęzie czy inne obiekty o niezbyt dużej wytrzymałości. Fala ma długość 1m.
  • B: płacąc koszt standardowy B możliwe jest stworzenie powietrznej fali zdolnej zostawić głębokie rany cięte. Fala taka ma zasięg 15 metrów i jest w stanie odepchnąć bądź powalić przeciwników o sporej masie czy zmyśle równowagi. Możliwe jest zniszczenie pod jej naporem drzewa, ściany budynków czy inne obiekty o sporej wytrzymałości. Fala ma długość 1.5m.
  • A: płacąc koszt standardowy A możliwe jest stworzenie powietrznej fali zdolnej zostawić bardzo głębokie rany cięte. Łączny czas koncentracji chakry zostaje jednak wówczas zwiększony do tego równego złożeniu 7 pieczęci. Fala taka ma zasięg 20 metrów i jest w stanie odepchnąć bądź powalić przeciwników o sporej masie czy zmyśle równowagi. Możliwe jest zniszczenie pod jej naporem drzew o bardzo grubym pniu, wzmocnione ściany budynków czy inne obiekty o sporej wytrzymałości. Fala ma długość 2m.
  • S: płacąc koszt standardowy S możliwe jest stworzenie powietrznej fali zdolnej zostawić śmiertelne rany cięte. Łączny czas koncentracji chakry zostaje jednak wówczas zwiększony do tego równego złożeniu 10 pieczęci. Fala taka ma zasięg 25 metrów i jest w stanie odepchnąć bądź powalić przeciwników o bardzo dużej masie czy zmyśle równowagi. Możliwe jest zniszczenie pod jej naporem bardzo wytrzymałe obiekty wykonane chociażby ze wzmocnionej stali czy nawet niszczyć domy jednorodzinne. Fala ma długość 2.5m.
Posiadając atut Jednoręczne Składanie Pieczęci możliwe jest w cenie skupienia chakry wykonać technikę dwa razy: raz jedną ręką/bronią w jednej ręce, i raz drugą/bronią w drugiej ręce. Finalny koszt techniki zostaje wtedy jednak podwojony.
Posiadając Sennina w Fūtonie można kontrolować kierunek lotu fali. Można zmienić jego kierunek lotu o 2 metry na każde 10 metrów przebytego dystansu.
Posiadając Specjalizację w Fūtonie płacąc dodatkowo koszt standardowy danej rangi, jesteśmy w stanie wysłać dwie fale za, w przenośni, jednym zamachem. Możemy wykonawszy odpowiedni gest posłać od razu kolejną falę bez potrzeby ponownego skupiania chakry, zyskując na czasie.
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgBazowo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Użycie tej techniki przez osoby z ponadprzeciętną, wręcz nieludzką prędkością nadal znajduje swoje zastosowanie. Pomijając możliwość utworzenia dodatkowego kamuflażu w momencie korzystania z techniki, zwyczajnie prędkość przemieszczania się, nawet na wyższych poziomach Szybkości, przy pomocy tego Jutsu jest zwyczajnie większa niż normalnie osiągalna. Takie osoby nie muszą się także martwić o odpowiednią manipulację własną prędkością, start czy wyhamowanie, gdyż technika niejako "zajmuje się tym za nie", co pozwala na bardziej efektywne jej wykorzystanie.

Specjalna zasada: każdy poziom Szybkości użytkownika zwiększa maksymalny zasięg techniki przy standardowym koszcie o 3m na każdy poziom Szybkości, do maksymalnego bonusu +30 metrów (łącznie 50m).
Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Ranjishigami no Jutsu | Wild Lion's Mane Technique乱獅子髪の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieWąż → Dzik → Wół → Pies
KosztPodwójny na aktywację
Standardowy na turę utrzymania (liczone od drugiej tury utrzymywania)
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Technika ta wykorzystuję chakrę do zwiększenia wzrostu włosów, których przyrost następuje w błyskawicznym tempie. Przepływająca przez nie chakra powoduje również, że stają się o wiele bardziej wytrzymałe, co przypominać może nawet stal, a gęste zwijanie się włosów zwiększa ich siłę. Użytkownik może nimi dowolnie manipulować, tak długo, jak utrzymuje technikę.

Posiadając rangę A Ninjutsu zasięg wzrasta o 10 metrów względem bazowego.
Posiadając rangę S Ninjutsu zasięg wzrasta o 20 metrów względem bazowego. Technikę możemy wykonać składając tylko pieczęć Węża.
Posiadając Sennina Ninjutsu istnieje możliwość tworzenia kolców z włosów, dzięki czemu nabierają one właściwości penetracyjne i mogą służyć do przebijania przeciwników.
Tsūjitegan: Kirigakure no Jutsu | Through Eye: Hiding in Mist Technique通じて眼霧隠れの術
KlasyfikacjaTsūjitegan, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieWół → Wąż → Baran
KosztPodwójny na turę
Zasięgdo 100m
WymaganiaZnajomość Kirigakure no Jutsu
Specjalna mgła wytwarzana przez członków klanu Sabataya. Zachowuje ona większość właściwości zwykłego Kirigakure no Jutsu. Zasłania całe pole walki ograniczając widoczność wszystkim w zasięgu. Można ją rozwiać dostatecznie silną techniką Uwolnienia Wiatru. Sama w sobie posiada dość unikalne cechy. Pierwszą z nich jest możliwość kontroli jej kształtu. Może ona otoczyć tylko wybrane osoby, czy rozpierzchnąć się po polu walki wedle woli rzucającego. Drugą zaś jest zdolność maskowania chakry. Zarówno przeniknięcie przez nią Byakuganem czy zdolnościami sensorycznymi jest trudne, jeśli nie niemożliwe. Każda ranga dziedziny klanowej blokuje zdolności sensoryczne oraz Dōjutsu rozwinięte na tę samą rangę. Oznacza to tyle, że mgła osoby z rozwiniętym Tsūjiteganem na B zablokuje zdolności Białego Oka rozwiniętego na poziomie maksymalnie B. W przypadku sensora - należy wziąć poziom Kontroli Chakry, podzielić go na pół, a następnie przyrównać do poziomu dziedziny klanowej. Do użycia techniki należy mieć w pobliżu źródło wody (chociażby wielkości butelki), bądź znajdować się na terenie o dużej wilgotności powietrza. Wielkość mgły jest zależna od ilości wody, jaką ninja ma pod ręką.
Posiadając rangę B dziedziny klanowej wystarczy sama Pieczęć Konfrontacji.
Posiadając rangę A dziedziny klanowej źródło wody nie jest potrzebne.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 2014
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Południowe Lasy

YuYuYu Bizzare Adventure Part I: End World Pilgrims - Chapter I: Friendship, again?
WydarzenieFabuła C
UczestnikYubari + Yukkuri + Yumishi
Post40/?
Jak walczyć z dziećmi - 103 porady dla początkujących patologicznych rodziców. Taka książka na pewno mogłaby być na liście życzeń Yubari, biorąc pod uwagę jej aktualne problemy w okiełznaniu zgrai nie dokońca grzecznych czy posłusznych dzieciaczków. Nie mając jednak doświadczenia w takich rzeczach trzeba było sobie jakoś radzić bo inaczej faktycznie Yubari zapozna się bliżej z modnymi modelami trumien lub innych sposobów pochówku. Sięgnęła więc po własną kamę i zbiła z jej pomocą kamę chłopaka, nie zdołała jednak wybić mu jej z rąk, bo kurczowo trzymający ją chłopaczek miał dość siły by przeciwstawić się Yubari. Nie mniej Hozuki wykorzystała chwilę którą w ten sposób zyskała, co by kopnąć chłopaczka, tak że ten przewrócił się na zadek a Yubari tym razem nie, ale czuła że potrzebuje więcej warzyw i mniej stresu w życiu bo wcale dużo lepiej od tych dzieciaczków sobie nie radziła. Zaraz jednak zaatakował ją drugi z chłopaczków, wykonując cięcie kamą - druga ręka zwisała bezwładnie - Yubari więc sama rónież wyprowadziła atak narzędziem ogrodniczym i ten jej był zdecydowanie skuteczniejszy, rozcinając rękę tamtego i sprawiający że ten upuścił kamę i przewrócił się z krwawiącą ręką. Wtedy też wydarzyły się dwie rzeczy! Po pierwsze Yubari wygłosiła przemowę godną pewnego historycznego bohatera w pomarańczowym dresie, która jednakowoż nie przyniosła żadnych rezultatów a chłopaczki znowu wstawały, a druga? Drugą rzeczą był fakt że wysłuchali ją Bogowie i zobaczyła jak we wstającego chłopaka z wodną bańką na głowie, wpada od boku Shin przewracając go na bok. Zaraz jednak zignorował chłopaka i dobiegł do Hozuki, łapiąc ją za barki.-Nic ci nie jest?-Widocznie był przejęty, oglądając Yubari z każdej strony.-Przepraszam Ja... nie powinniśmy cię byli zostawiać-Powiedział i spojrzał za siebie, ale chłopaczek z bańką na głowie stracił przytomność a ten z rozciętą ręką i drugą która chyba była połamana, nie bardzo miał jak wstać. Sam Shin miał rozcięty łuk brwiowy i pół twarzy zalane krwia, dodatkowo miał masę mniejszych lub większych ran na całym ciele.

Karta przetargowa o nazwie "Małe słodkie dziecko które żałuje swoich czynów i nie chce by inni obrywali więc robi smutną słodką minkę" działała tylko wtedy, kiedy robiło je dziecko. A Yubka już dzieckiem nie była. Nene spojrzała więc na nią i westchnęła.-Potem porozmawiamy, na razie, wracajcie na wóz i odpocznijcie.-Odparła więc jedynie i wróciła do obserwowania terenów w które zapuściła się Yubari.-Widzę że zaraz będziemy ruszać.-Dodała, poczym widząc że Ichigo i Nilah wstają i biorąc Yukkuri za ręce zaczęli iść w kierunku ich wozu, zamieniła jeszcze kilka słów z Messem i Lotti po czym zaczęła iść kilka metrów za nimi.
-Wow-Powiedziała Nilah.-To był bardzo imponujący pokaz-Zaklaskała Nilah, patrząc z pełną powagą na Yukkuri. Ichigo pokiwał potwierdzająco głową.
-Zdecydowanie masz talent aktorski i do perswazji. Powinnaś dołączyć do naszej trupy.-Dodał chłopak, zgadzając się ewidentnie z siostrą co do talenty Yubki.
-Dokończymy w namiocie-Wyszeptała Nilah pochylając się nad uchem Yukkuri. Ale cokolwiek miała na myśli - nie skonkretyzowała. Wyglądało jednak że Yukkuri miała więcej rzeczy na które musiała czekać. A przecież nie była dobra w czekaniu. Świat wystawiał ją na próbę!

Jak do cholery walczy się z nieśmiertelnymi? To coś, nad czym zastanawia się zawsze osoba walcząca z Jashinistą. Najgorszy typ przeciwnika to przeciwnik który nie umiera kiedy powinien. Ale nawet na takich znajdzie się sposób, tak długo jak nieśmiertelności nie towarzyszy ultra szybka autoregeneracja. A na szczęście dla Yumishiego, jego aktualny przeciwnik się takową nie wykazywał, co pozwoliło mężczyźnie wykorzystać ten fakt i posłać w nogi przeciwnika falę powietrza która zrobiła całkiem sporo, ale niestety nóg nie odcięła. Co nie zmieniało faktu że przeciwnik upadł i zaryczał z bólu niczym ranny łoś. Sabataya wykorzystał ten moment i korzystając z kolejnej techniki, znalazł się przywozie, szybko przekazując komu trzeba odpowiednie informacje. Na szczęście Yumishi miał dalszy plan, przed jego egzekucja powstrzymała go jednak dłoń Fujiego na jego ramieniu.-Spokojnie-Powiedział Terumi-Zaraz powinien umrzeć-Nie zadawał pytań skąd Yumishi wie co wie, a i samemu widocznie coś wiedział, dzieląc się z Sabatayą swoją wiedzą. I faktycznie patrząc we wskazane przez Fujiego miejsce, zobaczył jak szermierz wstaje, robi jeszcze dwa kroki aż nagle cała czerwona energia w nim nagle znika, a on sam upada martwy na ziemię.-W momencie gdy tracą życie, działają na "Pożyczonym" czasie. Byłoby gorzej gdyby to był ktoś silniejszy, ale ludzie na jego poziomie zwykle nie sprawiają problemów, jeśli umie się ich utrzymać. Dobra robota.-Powiedział, zdejmując dłoń z ramienia Yumishiego.-Możesz mi powiedzieć co z łucznikiem?-Zapytał jeszcze, ale widać było że odwraca się do wozu i zwyczajnie wolałby zająć się pasażerkami.
Stan postaci
Yukkuri: 2.370 chakry
Yumishi: 4.170 chakry, Tsujitengan, Tsujitengan: Kirigakure no Jutsu 6/X postów
Yubari: 630 Chakry, Dekishi Mizu 2/?
Setsuna: Strzała wbita w prawe ramię oraz w prawą parę żeber.
Prowadzone Wątki:
Senka - To już dwa lata... może więcej ;;
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy... jak by co - dalej nie odpisał.
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja. Ale czy kiedyś odpisze?
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało. A i tak nie odpisuje.
YuYuYu - Szczekający renifer i jego właścicielka pilnują podglądacza w klinice.
Hikari - "Szuka" Hyakuzawy flirtując z haremem trzech dziuń.
Tsubaki - Se przylazła. I se jest.
Awatar użytkownika
Hōzuki Yūbari
Posty: 50
Rejestracja: 19 sty 2023, 17:59
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Próbowała. Yūbari naprawdę próbowała, chwytając się chyba wszystkiego: nawet najbardziej nieskutecznych w tej sytuacji metod, jak chociażby dialog. Dialog, jaki można się domyślić, zawiódł. Nie można powiedzieć, by machanie kamą czy nawet te drobne próby zakończenia ich starcia w sposób pokojowy nie przyniosło żadnego skutku. Gdy bowiem robiła, co mogła, nieco blada i trzymając kame w drżącej od całej tej kuriozalnej sytuacji ręce, stało się "coś". I tym "czymś" był Shin, który niczym rycerz na białym koniu przybył dziewczynie na ratunek. Ciut późno, można powiedzieć, jednak tak jak nagłe jego pojawienie się zaskoczyło dziewczynę, tak nie przypuszczała, że tak bardzo ucieszy się w środku na widok drugiego człowieka. Może i strach był dalej na tyle silny w dziewczynie, że pojawienie się Uzumakiego nie wywołało u niej spodziewanego uśmiechu, jednak nie szło zignorować tej wielkiej ulgi, jaką poczuła wraz z jego przybyciem. Zdezorientowana przeniosła na niego zaskoczone spojrzenie, dalej mając w głowie, że chyba przecież jest w trakcie walki na śmierć i życie. Ten tymczasem chwycił ją za barki dokładnie oglądając, co początkowo w ogóle zignorowała sama patrząc na stan chłopaka.
- Ojej... - rzuciła cicho, zupełnie zdając się nie słyszeć wcześniejszego pytania - To chyba trzeba opatrzeć...
Stwierdziła nader spokojnie, a chociaż juha dość konkretnie zalała twarz chłopaka tak Yū nie pierwszy raz widziała cos podobnego. Ile to razy ktoś się potknął i rozciął skroń o kamień? Nic, czego plasterek i czas nie dałby rady załatać, to też bardzo się o niego nie martwiła. Stan Shina jednak był idealny do odciągnięcia własnej uwagi od tego własnego. Z resztą! To nie ona chyba potrzebowała ostatecznie pomocy.
- Myślisz, że można im jakoś pomóc...?
Zapytała, przenosząc uwagę na dzieciaki. Widząc, że jeden z nich zemdlał, pozwoliła sobie rozbić wodną bańkę wokół jego głowy. Na całą trójkę spoglądała jednak ze smutkiem i żalem, jakby wcale nie próbowali jej przed chwilą zabić. Jakby zupełnie nie cięli ją kamą raz za razem, pozostawiając ślady może nie na jej ciele, ale rozcinając ubrania. Nie nie, tego z pewnością nie było. A skoro tego nie było, to zdecydowanie nie ona finalnie doprowadziła bogu winne dzieciaki do takiego stanu, prawda? Bo w oczach Yūbari, może i próbowały ją zabić, ale... to dalej dzieci.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hoshigaki Yukkuri
Posty: 45
Rejestracja: 20 sty 2023, 4:09
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Ryba
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Południowe Lasy

Yubka nigdy w życiu nie pomyślała by, że udając się na zwykłą przejażdżkę powozami spotka ich coś takiego. Jakaś mgła, agresywni wieśniacy, jakieś problemy o których nie miała pojęcia. Nie sądziła również, że opieka nad kimś ją przerośnie i dostanie im się za to opierdziel. Miała o sobie trochę większe mniemanie i może to ją zgubiło? Nie wiedziała, i w zasadzie to po chwili przestała się tym przejmować. Bliźniaki wzięli ją pod rękę i ruszyli razem w stronę wozu, w jakim mieli zaczekać. Czuła się trochę jakby miała iść do konta za karę. No ale co zrobić. Przez nią Nilah została uszkodzona podobno, cokolwiek to znaczyło, oraz mieli wypatrywać zagrożeń. Zamiast tego, chyba za bardzo skupili się na ich grze.
- Nie zrobiłam nic takiego przecież. - odparła szczerze uśmiechając się niepewnie i drapiąc po tyle głowy.
- Jestem raczej normalna. - podsumowała siebie. No bo niespecjalnie umiała w aktorstwo. Była sobą i tyle. A co do dołączania do trupy, to zależało też od Yubari. A skoro o niej mowa, Rybka przypomniała sobie, że nie dość, że jej tu nie ma, nie otrzymała odpowiedzi co z nią, to jeszcze dawno się nie widziały. Tęskniła za nią. Bardzo. Wyszeptane do niej słowa były miłe, cokolwiek oznaczały.
- Pewnie. - odpowiedziała uśmiechając się lekko.
- Najpierw jednak zaczekajmy na resztę. Nie chcę sprawiać wam więcej kłopotów. - odparła lekko przygaszona. Zgodnie z poleceniem wdrapała by się na tyły wozu i podkulając nogi oplotła by je rękoma oraz oparła by o kolana brodę. Ogon owinęła by dookoła siebie i wpatrując się w drugą ławę, nasłuchiwała by tego co się działo na zewnątrz. Liczyła, że usłyszy niedługo znajome głosy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 137
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Jak powinno się walczyć z osobami, które wydawały się być nieśmiertelne? To nie była rzecz, której Yumishi był świadom. Nigdy wcześniej bowiem nie miał okazji spotkać się z tego typu przeciwnikiem i Sabatayę bardzo dziwił fakt, że zadane przez niego obrażenia jeszcze tego człowieka nie powaliły. Trochę się na łucznictwie znał i w większości wypadków… to zwykle by wystarczyło, żeby się „problemu” pozbyć. Z drugiej strony to był Nowy Kontynent i nie powinno go dziwić fakt, że był w stanie zobaczyć rzeczy, których wcześniej nie był świadkiem. Choć i tak dla niego najbardziej martwiące w tym wszystkim było to, że Azuya nagle również zaczęła mieć tą dziwną energię, której wcześniej u niej nie widział…
Nie ucięła nóg, ale odpowiednio przeciwnika przystopowała. To było dla niego może nie w pełni zadowalające, ale wystarczające na tyle, by móc sobie pozwolić na próbę realizacji dalszego planu. Nim jednak zaczął biec i szukać Uzumakiego, który może miał jakieś klanowe sztuczki w rękawie, to został powstrzymany przez Terumiego. Sabataya lekko zdziwił się na jego słowa, by zaraz potem spojrzeć w kierunku szermierza, który wstał… by zaraz potem paść martwym, co było dla Yumishiego zaskoczeniem, kolejnym zresztą.
Spotkałeś się z nimi już wcześniej? – zapytał, choć po chwili dotarło do niego jak głupie to było pytanie. Przecież gdyby nie wiedział, kim ci tutaj byli, to by mu właśnie nie tłumaczył, jak ta cała pożyczona energia działała. – Pierwszy raz coś takiego widzę… i z jakiegoś powodu pojawiło się i u Azu. Nie było tego u niej wcześniej – odparł szeptem do Terumiego, który zdecydowanie mógł usłyszeć, że w głosie Sabatayi pojawiła się nuta zmartwienia, a i sam mężczyzna przybrał nieco bardziej zafrasowaną minę. – Ostatni raz widziałem ja Lee – san trzymał go za gardło, normalna energia życiowa szybko uchodziła, ale ta… dodatkowa wciąż była. Już patrzę co się dzieje – odparł, zmieniając tryb widzenia swoich oczu na dalekosiężny, tak by móc zobaczyć co się dzieje z łucznikiem. Cokolwiek by zobaczył, od razu przekazałby informację w kierunku Terumiego. Był też gotowy ruszyć do pomocy Lee, gdyby było to potrzebne. – Co z Setsuną – san? – zapytał, bo jakby nie patrzeć… dziewczyna była mocno ranna, gdy ostatni raz ją widział. Nawet rozejrzał się, w poszukiwaniu zarówno jej, jak i swojej podopiecznej. Warto nadmienić, że gdyby został o to poproszony, to zaprzestałby również używania mgły.

Strzały42
► Pokaż Spoiler | Tsūjitegan
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
► Pokaż Spoiler | Techniki
Tsūjitegan: Kirigakure no Jutsu | Through Eye: Hiding in Mist Technique通じて眼霧隠れの術
KlasyfikacjaTsūjitegan, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieWół → Wąż → Baran
KosztPodwójny na turę
Zasięgdo 100m
WymaganiaZnajomość Kirigakure no Jutsu
Specjalna mgła wytwarzana przez członków klanu Sabataya. Zachowuje ona większość właściwości zwykłego Kirigakure no Jutsu. Zasłania całe pole walki ograniczając widoczność wszystkim w zasięgu. Można ją rozwiać dostatecznie silną techniką Uwolnienia Wiatru. Sama w sobie posiada dość unikalne cechy. Pierwszą z nich jest możliwość kontroli jej kształtu. Może ona otoczyć tylko wybrane osoby, czy rozpierzchnąć się po polu walki wedle woli rzucającego. Drugą zaś jest zdolność maskowania chakry. Zarówno przeniknięcie przez nią Byakuganem czy zdolnościami sensorycznymi jest trudne, jeśli nie niemożliwe. Każda ranga dziedziny klanowej blokuje zdolności sensoryczne oraz Dōjutsu rozwinięte na tę samą rangę. Oznacza to tyle, że mgła osoby z rozwiniętym Tsūjiteganem na B zablokuje zdolności Białego Oka rozwiniętego na poziomie maksymalnie B. W przypadku sensora - należy wziąć poziom Kontroli Chakry, podzielić go na pół, a następnie przyrównać do poziomu dziedziny klanowej. Do użycia techniki należy mieć w pobliżu źródło wody (chociażby wielkości butelki), bądź znajdować się na terenie o dużej wilgotności powietrza. Wielkość mgły jest zależna od ilości wody, jaką ninja ma pod ręką.
Posiadając rangę B dziedziny klanowej wystarczy sama Pieczęć Konfrontacji.
Posiadając rangę A dziedziny klanowej źródło wody nie jest potrzebne.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 2014
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Południowe Lasy

YuYuYu Bizzare Adventure Part I: End World Pilgrims - Chapter I: Friendship, again?
WydarzenieFabuła C
UczestnikYubari + Yukkuri + Yumishi
Post44/44
Shin uśmiechnął się delikatnie widząc że reakcją Yubari na jego troskę, była jej troska? Przynajmniej tak to odebrał. Pogłaskał ją po głowie.-Nic mi nie będzie-I spojrzał na dzieciaki, którym to Yubari mimo wszystko chciała pomóc. Shin westchnął ciężko.-Prawdopodobnie byłoby to możliwe. Zajęłoby to jednak dużo czasu. Bardzo dużo. Nie mówię tylko o pomocy medycznej, uleczenie tych głębszych szkód które im wyrządzono zajęłoby całe lata a i tak możliwe że nigdy nie stali by się... wzorowymi członkami społeczności.-Wrócił wzrokiem do Yubari, na jego twarzy odbijał się smutek i zmęczenie. Może nawet rezygnacja.-W tej chwili nie jestem już nawet w stanie skrócić ich cierpień. Niedługo powinna wrócić Lathia, ona... zajmie się tymi dziećmi. Zostawmy to jej, wracajmy do wozów-Chwycił Yubari za dłoń i pociągnął w kierunku z którego przybyli.

Biedna Yubka zapadła na syndrom odstawienia. Odstawienia od swojej towarzyszki podróży, która to podróżowała, ale nie z Yubką co było nielegalne! Nawet towarzystwo bliźniąt, zdawało się nie działać na rybkę zbyt budująco i ewidentnie była spąsowiała. Nie wyglądało jednak na to by bliźniaki dostrzegały ten fakt?-Normalni ludzie nie topią innych ludzi?-Zauważuł Ichigo przykładając palec do ust.-Chyba-Dodał, bo właściwie to się na tym nie znał i różnie to mogło z tym być. W każdym razie Yubka wdrapała się na wóz a bliźniaki zaraz za nią. Przez chwilę patrzeli po sobie niepewnie w końcu wzruszyły ramionami i zrobiły coś, czego nie spodziewały się same po sobie. Ichigo usiadł po lewej stronie Yubki a Nilah po prawej stronie Yubki i oboje ją przytulili co by wrócić nieco życia w Yukkuri. Ichigo zaczął głaskać ją po głowie a Nilah, zaczęła śpiewać jej piosenkę.

Głupie pytanie czy nie, ludzie często takie zadawali, szczególnie w stresie, tak więc Terumi tego nie komentował a jedynie skinął głową Yumishiemu, potwierdzając jedynie to, co ten i tak już wiedział. Podążając dalej za słowami Sabatayi, Fuji również zaczął wyglądać na zmartwionego.-To raczej nie dobrze.-Powiedział powoli.-Może Shin będzie wiedział co na to poradzić-Dodał, w celu uspokojenia Sabatayi.-Wpierw musimy dotrzeć do większej polany i rozbić obóz-Stwierdził patrząc na wóz, na którym leżała ranna Setsuna. Sprawdzając co u Łucznika i Lee, to ten pierwszy leżał już martwy a drugi zmierzał w ich stronę. Tak więc śmiało można powiedzieć że zagrożenie zostało zażegnane? Fuji gestem poprosił Sabatayę o rozwianie mgły i razem wrócili na wóz. Azu rzuciła się Yumishiemu w dłonie, a Setsuna odetchnęła z ulgą, opatrzona prowizorycznie przez Fushiego.

Dalej rzeczy działy się raczej dość szybko. Lee wrócił do swojego wozu, a do wozu Sabatayi podeszła Nene, z informacją że ruszają dalej, niedaleko była polana na której mogli będą rozbić obóz i porozmawiać. Wszystkie wozy ruszyły i faktycznie po kilkudziesięciu minutach ponownie się zatrzymały na polance w lesie, obok której płynął wartki strumyk. Zaraz Lee oraz Fuji zajęli się rozbijaniem namiotów - Yumishiemu, Yukkuri i Yubari nakazano na razie odpoczywać i generalnie w milczeniu oraz w niewesołych nastrojach każdy zajął się rozbijaniem obozu i doglądaniem Setsuny. Co do stanu tej drugiej to odbyła się krótka narada między nią, Shinem i Lotti, ale cieżko było powiedzieć o czym rozmawiali i nie wyglądało na to by coś w związku z jej ranami zrobiono, oprócz zatamowania krwawienia i oczyszczenia ran. Niezależnie od tego czy drużyna YuYuYu jakoś pomogła, nim słońce zaszło obóz był gotowy. Drużyna YuYuYu dostała przy tym swój własny ale wspólny namiot. Zaproszono ich też do wspólnego posiedzenia przy ognisku w celu porozmawiania o wydarzeniach które miały miejsce tego dnia. Yukkuri dodatkowo dostała zaproszenie do namiotu bliźniaków, musiała więc wybrać swoją truciznę~
Nagrody
Yukkuri: 12 PD, 24 PT, Uzumaki Fuin D
Yumishi: 12 PD, 24 PT
Yubari: 12 PD, 24 PT
MG: 12 PB, 3 PD, 24 PT, 400 Ryō
Ostatnio zmieniony 27 lip 2023, 19:53 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 1 raz.
Prowadzone Wątki:
Senka - To już dwa lata... może więcej ;;
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy... jak by co - dalej nie odpisał.
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja. Ale czy kiedyś odpisze?
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało. A i tak nie odpisuje.
YuYuYu - Szczekający renifer i jego właścicielka pilnują podglądacza w klinice.
Hikari - "Szuka" Hyakuzawy flirtując z haremem trzech dziuń.
Tsubaki - Se przylazła. I se jest.
Awatar użytkownika
Hōzuki Yūbari
Posty: 50
Rejestracja: 19 sty 2023, 17:59
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Cała ta sytuacja zdawała się być mocno nierealna, oderwana od rzeczywistości. Właśnie walczyła o własne życie. Z dziećmi. Jakie obecnie leżały przed nią w okropnym stanie. W stanie, do którego sama je doprowadziła, a jednak to ją pytano, czy wszystko z nią w porządku. I jakby mało było tego, że słowa te i gest zdawały się dziewczynę zupełnie minąć, tak sama zdawała się szukać czegokolwiek innego, byle nie myśleć o tym, co miało miejsce przed momentem: chociażby skupiając się na tym, jak miał się sam Shin i próbując szukać jakiejkolwiek wskazówki w jego ekspertyzie co do tego, co dalej. A co dalej? Nic. Nie dawał im szczególnie dużych szans. Może i była szansa, nawet nie najgorsza, by życie im uratować, ale co z samym tym, kim się stały? Ostatecznie więc bardzo krótkie stwierdzenie, jakoby Lathia miała się nimi zająć, musiały jej wystarczyć. Złapać się go wierząc, że Lathia naprawi to, co jest do naprawienia tak, jak należałoby to naprawić i zupełnie nie myśląc o tym, że równie dobrze może to oznaczać dobicie niewinnych dzieciaków, jakie padły ofiarą czegoś złego, potwornego i nieludzkiego. Co więc zostało samej Hōzuki? Ruszyć za Shinem, trzymając go kurczowo za dłoń jakby w obawie, że ten znowu zniknie, zostawi ją z kolejnymi, rządnymi krwi dzieciakami i całość będzie musiała przerabiać jeszcze raz. A jak nie to, to coś innego, może gorszego.
Dlaczego dzieci, na bogów?

Wróciła na wóz, jaki to zaczął zmierzać w kierunku okolicznej polanki. Chociaż jednak ciałem zdecydowanie była dalej z trupą teatralną, siedziała na nim patrząc gdzieś przed siebie nieobecnym wzrokiem. Jedynie co jakiś czas zerkała na boki jakby dla upewnienia się, gdzie są, czy słysząc, że ktoś zwraca się do niej. A skoro o tym mowa, to nie zamierzała kłócić się w kwestii odpoczynku. Na dobrą sprawę nie wiedziałaby nawet, w co włożyć ręce, by pomóc z obozem, a nawet gdyby wiedziała - jej myśli ciągle uciekały "gdzieś", także jej odpoczynek sprowadził się do usadowieniu zadka gdzieś na boku, patykiem dźgając ziemię obok siebie. Jakie to było... okropne. No bo czy na pewno nie dało się inaczej rozegrać sprawy z dzieciakami? Czy one w ogóle żyły jeszcze? Co Lathia z nimi zrobiła? Białowłosa bała się na samą myśl, by o to zapytać, woląc zwyczajnie tematu nie ruszać. Starczyło wszak, że ten ruszał Hōzuki. Czuła się jak najgorszy człowiek na świecie, a chociaż została postawiona pod murem teraz, siedząc w spokoju, miała wrażenie, że takie hasło jak "samoobrona" w żaden sposób nie usprawiedliwia jej czynów. Pobiła dzieci. Jedno z nich prawdopodobnie nie żyje, jak nie wszystkie. Uświadamiając to sobie mimowolnie zaczynało robić się dziewczynie niedobrze, a sama skuliła się bardziej czując nieprzyjemny chłód bijący ze środka jej własnych trzewi.

Zebrała się jednak na tyle, by usiąść przy ognisku. Gdzieś bardziej "z boku" wszystkich, nie chcąc ani bardzo rzucać się w oczy, ani izolować i niepotrzebnie wszystkich martwić. Już wystarczyło, ze chyba Setsuna była w niezbyt dobrym stanie, ale o co w tym chodziło i jak "źle" to wyglądało: zwyczajnie nie wiedziała. Nie pytała. Cokolwiek się działo, działo się gdzieś "w tle" i nawet nie była pewna, co z resztą. Czy z Yukkuri. Czy z Yumishim. Jakby wrzucono ją w środek jakiegoś chaosu, jaki miał miejsce tylko w jej głowie i ciężko było dojrzeć cokolwiek poza nim.
Ostatnio zmieniony 28 lip 2023, 13:45 przez Hōzuki Yūbari, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hoshigaki Yukkuri
Posty: 45
Rejestracja: 20 sty 2023, 4:09
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Ryba
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Południowe Lasy

Yubka została pokonana przez samą siebie. Nie często się jej zdarzało czymś przejmować oraz smucić, lecz teraz był jeden właśnie z takich momentów. Pierwszy raz od bardzo dawna postanowiła się postarać lecz chyba zawiodła wszystkich na całej długości zadania. Postanowiła więc zwyczajnie przeczekać burzę zawodu, chociaż podświadomie czuła, że i tak czekała ją jeszcze konfrontacja z Dyrektorem Marudą. Bo to on jej polecił opiekę nad bliźniakami. Życie na lądzie było trudne czasami zawsze.
- Nie znam się zbytnio na normalnych ludziach. Jestem rekinem. - odparła dyplomatycznie Ichigo nim wdrapali się w trójkę na wóz, na którym to mieli zaczekać na resztę. Rodzeństwo usiadło blisko koło niej i przytuliło ją co było bardzo miłym gestem. Zrobiło jej się troszkę cieplej na serduszku jak i po bokach gdzie ich ciała się stykały. Wyciągnęła prawą rękę do Ichigo a lewą do Nilah by przytulić ich do siebie bardziej. Oparła głowę o ramię chłopaka wsłuchując się w melodię jaką nuciła dziewczyna. Była bardzo piękna i kojąca.
Nie wiedziała ile czasu minęło nim ruszyli w dalszą drogę, lecz skoro tak się stało, to oznaczało, że wszyscy już raczej wrócili. Chciała bardzo zobaczyć się z Yubari, lecz bała się wyjść z wozu. Znów ludzie zaczęli by się topić, a jej bliscy byli by dźgani widłami. Lepiej było zaczekać tutaj. Yukkuri zamknęła oczy i wsłuchiwała się jedynie w miarowy stukot kół by odgonić od siebie złe myśli. W końcu się też zatrzymali na jakiejś polance. Gdy Rybka zobaczyła Yubari siadającą na uboczu, złapała bliźniaki za dłonie spoglądając im w oczy.
- Przepraszam na chwilę. - powiedziała z przepraszającym uśmiechem na twarzy po czym ruszyła do swojej przyjaciółki. Usiadła koło niej oplatając ją ogonem oraz łapiąc za rękę i przytulając się mocno do niej.
- Nie rozdzielajmy się więcej... - mruknęła wciskając twarz w jej ramię. Chwilę później wyprostowała ją bardziej by oprzeć się o nią polikiem.
- Dzisiaj byłam chyba złym rekinem. - powiedziała przed siebie, lecz Hozuki bez problemu mogła ją usłyszeć. Jej głowa była w końcu zaraz obok. Hoshigaki po prostu musiała to powiedzieć. Nie zmieniło to w zasadzie nic, lecz po prostu musiała. Była jeszcze jedna kwestia jaką chciała załatwić. Przytuliła mocniej Yu-senpai po czym podniosła się i nim ognisko zostało rozpalone, podeszła do Shina. Nie wiedziała jak zacząć rozmowę, więc pociągnęła go lekko za rękaw by zwrócić na siebie jego uwagę.
- Ja... chciałam przeprosić. - słowa utknęły jej w gardle lecz po chwili powiedziała to co zamierzała powiedzieć spuszczając lekko głowę.
- I udało mi się zapieczętować Nilah w zwoju. Dziękuję za nauki. - skłoniła by się lekko i by nie sprawiać Dyrektorowi Marudzie więcej problemów, obróciła się na pięcie i ruszyła dalej. Jeśli zauważyła by Wujka Yumishiego oraz małą Azu, podeszła by do niej by pogłaskać ją po głowie oraz przytulić również. Bez zbędnych słów. Jedynie ciepły przytulas. Po tym wszystkim udała by się do ich namiotu by wgramolić się w śpiwór, zwinąć w kłębek i zasnąć. Chciała by ten dzień się skończył a zaczął nowy, weselszy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 137
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Czasem, w sytuacjach stresowych, ludziom odbierana jest zdolność logicznego myślenia. To był właśnie ten moment. Yumishi był przejęty całą tą sytuacją z kilku powodów – po pierwsze, zastanawiał się co teraz. Kwestia Azuyi była naprawdę dla niego martwiąca, biorąc pod uwagę to, czego świadkiem właśnie był. Jednocześnie była kwestia jego wcześniejszego nieprzyznawania się do bycia shinobi, a także… pewnego naciągania faktów w kwestii tego, jak dokładnie to wyglądało, że dziewczynka z nim podróżowała. Jasne, według wspomnień, które Azu miała, to co mówił było prawdą – Sakurakage tak zmodyfikowała wspomnienia dziewczynki, że ta wierzyła, że jej rodzice byli na wycieczce, a Yumishi był jej przyszywanym wujkiem, który się opiekował nią pod ich nieobecność. Gdyby ktoś zapytał małą o to, tak by odpowiedziała. Sęk jednak, że prawda wyglądała zupełnie inaczej i powoli zaczynała Sabatayę… cóż deptać po piętach. Kłamstwo miało krótkie nogi, nawet jeżeli było ono podyktowane dobrymi pobudkami.
Oby – powiedział jedynie w stronę Terumiego. Chciał wierzyć, że Shin będzie w stanie coś poradzić, z drugiej… zaczął powoli żałować decyzji wcześniej podjętych w kwestii członka Uzumaki używającego na Azuyi swoich zdolności. Na kolejne słowa mężczyzny przytaknął jedynie głową.
Gdy było po wszystkim, mógł sobie pozwolić na zaprzestanie używania klanowych oczu, jak i mgły. Spojrzał na Azuyę, która pobiegła w jego stronę. Z jednej strony poczuł ulgę, że nic się dziewczynce nie stało, z drugiej – zaczął się martwić jeszcze bardziej. Trzymając ją na rękach, przytulił ją do siebie, jedną rękę trzymając na jej głowie, tak jakby chciał ją obronić przed całym złem tego świata. Wiedząc, kim była… matka tej dziewczynki, nie było opcji, żeby tak po prostu ją do tych chorych ludzi oddał. Cokolwiek oznaczało, że była „naczyniem”, nie brzmiało to dobrze. Mimo że z Azuyą nie byli w żaden sposób połączeni krwią tak… ta dziewczynka wzbudzała w nim ojcowskie instynkty i chciał ją chronić, za wszelką cenę. Nawet kosztem swojego życia.
To że Setsuna żyła sprawiło, że Yumishi poczuł swoistą ulgę na sercu, bo mimo wszystko ta poświęciła się dla Azu. W razie potrzeby pomógł z rozbijaniem namiotów, choć raczej był milczący, starając się jednak dla swojej przyrodniej córki jak najbardziej wspierający. Może nie był wybitnym medykiem, ale w razie potrzeby – był w stanie spróbować Setsunie pomóc. Posiedzenie przy ognisku? Nie wiedział ile dokładnie powiedzieć z tego wszystkiego. Powiedział o szermierzu, o łuczniku, o dziwnej materii. Przyznał się również do bycia członkiem klanu Sabataya. Czy tam bycia urodzonym w nim, bo ciężko było mu stwierdzić, czy wciąż do rodziny należał. Potem zaś… chciał porozmawiać z Shinem, najlepiej sam na sam, w momencie, gdy Azuya już słodko spała w namiocie.
Jest coś, o czym chciałbym powiedzieć i jeżeli stwierdzisz, że mamy z Azuyą odejść od trupy, to zrozumiem – zaczął spokojnie, gdyby okazja do porozmawiania z Uzumaki była. – To że zajmuję się Azuyą na prośbą jej ojca jest prawdą jednak… okoliczności, w jakich do tego doszło są o zgoła inne do tych, które Azu pamięta... – W tym miejscu opowiedział całą historię o zleceniu pana Okane, ojca dziewczynki, która została porwana przez niejakiego szalonego naukowca Steina. O wyprawie do Tsuchi no Kuni, gdzie musiał walczyć na arenie, by móc dziewczynkę uwolnić i w momencie zabicia przeciwnika została zabijana bliska osoba, która była do niego „przypisana”. O jego próbach ogrania systemu, starając się ocalić więcej żyć niż przewidywały to zasady gry tego szaleńca. O tym jak widział, jak widział Izuashiego i jego dziecko przysypywanych przez gruzy zapadającego się tunelu. I jak po powrocie do Banana no Kuni się okazało, że ojciec Azuyi zostawił jej list, prosząc by zajął się jego córką bo został „przez nich” dorwany, co było konsekwencją prób Yumishiego. Chcąc uratować życia, przyczynił się do śmierci dodatkowych ludzi. Z każdą chwilą mówienia o tym wszystkim, Sabatayi robiło się coraz ciężej na sercu, jak i ściskało go w żołądku z nerwów. – Postanowiłem pojechać do Sakury, w celu przekazania informacji. Jak się okazało, przyszło mi rozmawiać z samą Sakurakage… i gdy zapytała, co chcę w zamian, powiedziałem, że pomocy dla Azuyi. Stanąłem przed wyborem – mogłem albo ją zostawić w sierocińcu, bądź ją wziąć pod swoją opiekę. Uzumaki – sama zaproponowała również, że zapieczętuje wspomnienia Azu zarówno o porwaniu i rodzicach, myśląc, że ci są na wycieczce, a ja na ten czas się nią zajmuje. Istniał cień szansy, że uda się ojca dziewczynki uratować i miałem nadzieję, że wszystko skończy się dobrze… ale po dzisiejszych wydarzeniach, o tym co słyszałem, że jest jakimś „naczyniem”, a jej matka przewodzi temu kultowi… nie wiem czy chcę dalej szukać rodziny, której mogłabym Azuyę pod opiekę oddać. – Westchnął ciężko, zupełnie nie wiedząc co robić. Miał totalny mętlik w głowie i najchętniej by poszedł spać, ale chciał wyjaśnić tę sprawę do końca. – Ta dziwna energia się w Azuyi dopiero co przebudziła i jak było to nieświadome, tak naraziłem trupę na niebezpieczeństwo, dlatego rozumiem, jeśli będziesz chciał, by mamy odejść. Jeśli tego sobie życzysz, to wyruszymy z samego rana. – Był gotowy na każdą decyzję ze strony Uzumakiego, choć jak to było w przypadku Yumishiego, raczej nie zakładał pozytywnego zakończenia tego scenariusza. Był świadom, że Azuyi może być ciężko to zrozumieć i będzie pewnie musiał jej to jakoś wyjaśnić… jednak nie zamierzał się spierać, zamierzając uszanować wolę Shina.
Po rozmowie z nim zaś – poszedł do namiotu, by tam się położyć spać, koło Azuyi. Miał jedynie nadzieję, że Yukkuri z Yubari nie będą czuć się aż tak niekomfortowo śpiąc z nim w jednym namiocie, co jednak byłoby w pełni zrozumiałe.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 2014
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Południowe Lasy

YuYuYu Bizzare Adventure Part I: End World Pilgrims - Chapter II: Lonely Chapel
WydarzenieFabuła B
UczestnikYubari + Yukkuri + Yumishi
Post4/?
Grobowe nastroje. Te z całą pewnością dorwały w jakimś stopniu wszystkich, najzwyczajniej przytłaczając ich wyzwaniami dzisiejszego dnia. W mniejszym lub większym stopniu odbierając ludziom radość. Szczególnie tym którzy do takich wydarzeń nie byli przyzwyczajeni. Jak chociażby Yubari. Na szczęście z odsieczą przybyła Rekinek-chan. A przynajmniej tak mogło się wydawać ale i jej nastrój był w drzazgach. Nie miała w sobie mocy by rozwiać chmury nad głową Yubari zamiast tego podzieliła się z nią własnymi. Ale w grupie podobno łatwiej być smutnym? Chyba. Może. Kiedy już powiedziała koleżance co chciała, Yubka pognała do Shina. Ten spojrzał na nią skonsternowany gdy ta go przeprosiła, a gdy chciała czmychnąć złapał ją za rękę i pociągnął zmuszając do tego by usiadła obok.-Nie uciekaj, gdy przepraszasz tylko wytłumacz mi o co chodzi-Westchnął.-I dobra robota-Popatał Yubkę po głowie. I uśmiechnął się do niej niemrawo, raczej nie wyglądał na złego. Obok Yubari natomiast usiadła Lotti i spoglądając chwilę na dziewczynę złapała ją i przycisnęła jej głowę do klaty by następnie zacząć delikatnie głaskać po głowie. Ultimate boobshug no jutsu. Yumishiemu niestety nie było dane porozmawiać jeszcze sam na sam z Shinem. Na razie siedzieli przy ognisku i prowadzili rozmowę tutaj. Grupową. Przy ognisku siedziała ich trójka, Shin, Nene, Lotti i Lathia.
-Osoby które spotkaliśmy...-Zaczął Shin i podrapał się po głowie i westchnął.-To członkowie pewnego kultu. Bardzo nieprzyjemnego kultu. Nasi... wrogowie. Jak zapewne zauważyliście, tak jak i wy wielu z nas pochodzi z dużych klanów. Ci którzy nie, potrafią o siebie zadbać w inny sposób. Można nas nazwać całkiem silnymi ninja-Uśmiechnął się krzywo pod nosem, zupełnie jak by drwił sam z siebie.-Oprócz bycia członkami trupy tetralnej, można powiedzieć że podróżujemy po świecie eliminując członków tego kultu. Nie spodziewaliśmy się jednak że zostaniecie w to wciągnięci. Że spotkamy ich tu i teraz. Podróż do Banana no kuni miała być bezpieczna. Przepraszam was za to-Powiedział Shin i skłonił się. Nene westchnęła.
-Ich wciągnięcie w to, to całkowicie wina waszej głupoty i nieodpowiedzialności. Po kiego grzyba braliście ze sobą Yubari? Po kiego grzyba Ichigo ciągnął za sobą Yukkuri? Dlaczego Fushi nie obronił Setsuny a Fuji nie zajął się przeciwnikiem zamiast Yumishiego? Ilość błędów które popełniliście jest karygodna. To powiedziawszy częściowo odpowiedzialność spoczywa na mnie. Nie zatrzymałam tego... rozwoju sytuacji i pozwoliłam wydarzeniom toczyć się w ten a nie inny sposób. Za to również, przepraszam-I rónież wstała i skłoniła się.-Domyślam się że te sceny nie należały do najprzyjemniejszych...-Tutaj spojrzała na Yukkuri i Yubari.-Chociaż ty widocznie masz nieco doświadczenia-Stwierdziła przerzucając spojrzenie na Yumishiego, ponownie siadając.-Co do energii którą widziałeś...-Spojrzała na Shina a ten skinął głową i to on mówił dalej.
-Członkowie tego kultu podpisali... pakt. Pakt z demonem. Nie jednym z ogoniastych. Z czymś jeszcze bardziej... nienaturalnym. Czerwona energia którą widziałeś w ich ciałach to manifestacja jego daru. Pozwala akolitom utrzymać się przy życiu bo mimo ran przez pewien czas. Silniejsi wyznawcy posiadając tą energię, jeśli nie zostaną kompletnie zniszczeni to po upływie czasu zamiast umrzeć, przekształcają się w potworne pomioty pozbawione intelektu i zaprzeczające wszelkiej logice. Mielismy szczęście, że to z czym walczyliście, to byli świeżo upieczeni akolici Llorony.-Stwierdził Shin smutno patrząc w ziemię. Po chwili podniósł wzrok i spojrzał na Yumishiego.-Skoro widziałeś ich... "Energię". Wnioskuję, że widziałeś też naszą, prawda?-Zapytał spokojnie, czekając aż chłopak mu odpowie.
NPC
Prowadzone Wątki:
Senka - To już dwa lata... może więcej ;;
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy... jak by co - dalej nie odpisał.
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja. Ale czy kiedyś odpisze?
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało. A i tak nie odpisuje.
YuYuYu - Szczekający renifer i jego właścicielka pilnują podglądacza w klinice.
Hikari - "Szuka" Hyakuzawy flirtując z haremem trzech dziuń.
Tsubaki - Se przylazła. I se jest.
Awatar użytkownika
Hōzuki Yūbari
Posty: 50
Rejestracja: 19 sty 2023, 17:59
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Były rzeczy, jakich Yūbari nie spodziewała się aż tak bardzo opuszczając farmę. Wiadomo - takie podróżowanie po świecie często wiązało się s problemami. Wyzwaniami. Przygodami! Jednak wyobrażała je sobie ciut inaczej. W żywszy kolorach. Bez dylematów moralnych, jakie pojawiłyby się tak szybko, zjadając dziewczynę od środka. Siedziała więc próbując jakoś przetrawić to, co miało miejsce. Nie dane jej jedna było siedzieć samotnie. W pierwszej kolejności podbiegła do niej Yukkuri. Historia, jaka miała miejsce po jej stronie, raczej nie była wiele lepsza od wydarzeń w wiosce. Zdecydowanie była przybita. Opleciona ogonem, Yū sięgnęła wolną dłonią ku głowie dziewczyny, delikatnie głaszcząc ją po włosach. Jak na pierwsze słowa nic jej jednak nie odpowiedziała, tak jej drugi komentarz sprawił, ze chociaż dalej żyjąc losem dzieciaków z wioski, zmierzwiła rybce jej białą czuprynę.
- Nawet jeśli, to dalej jesteś moim ulubionym rekinkiem. Nie martw się tym.
Stwierdziła, uśmiechając się delikatnie do Hoshigaki. Nie zatrzymywała jej jednak, gdy zdecydowała się odejść. Wykazywała więcej energii od chodzącego akwarium, jakim była Yū. Gdziekolwiek chciała się jeszcze udać, miała do tego pełne prawo, prawda? Nie oznaczało to jednak, że resztę tego czasu przesiedziała bez nikogo obok. Nie spodziewała się Lottie. Zerknęła na nią początkowo niepewnie, zakładając, że może czegoś zwyczajnie potrzebuje. Zamiast tego jednak usiadła obok, przytulając wodną dziewczynę. Niespodziewane, jednak zdecydowanie nic, czemu myślałaby stawiać opór.
- Arigato...
Odparła cicho z głową w biuście różowowłosej, przymykając delikatnie oczy i próbując nie zasnąć. Nie wiedziała, czy to wina zmęczenia, czy głaskania ze strony kobiety, jednak zaczęło brać ją delikatnie na spanko, chłonąc przy tym całą tą dobroć i troskę, jakimi właśnie była obdarzana przez, jakby nie spojrzeć, kogoś, kogo znała może niecały dzień? Kto by jednak się tym przejmował.

W każdym razie siadając przy ognisku, jakoś tak odruchowo usiadła bliżej Lottie. Nic początkowo nie mówiła, siedząc z wyciągniętymi do przodu nogami i dłońmi ułożonymi na własnych udach, z każdą z nich splecioną luźno w pięść. Głos zabrał Shin, jakiemu naturalnie nie wchodziła w słowo. Nie, żeby w ogóle miała cokolwiek do powiedzenia. Wyjaśnienia rudowłosego rzucały jednak nieco światła na sytuację. O nich, o samej trupie... Nic z tego jednak nie stanowiło pocieszenia dla niebieskookiej. Nawet przeprosiny, jakie w tym wszystkim uważała za zbędne. Cokolwiek się stało, nie widziała tego jako winy kogokolwiek z grupy. Z pewnym niezrozumieniem obserwowała to Uzumakiego, to tłumaczenia Nene. Cały ten kult, jakaś energia, ninja, demony... Tego zdecydowanie było za dużo. Za dużo.
- To okropne... - stwierdziła nagle po ostatnich słowach Shina, zaciskając mocniej dłonie - Dlaczego w ogóle to robią? Po co? Jeszcze mieszają w to dzieci... To okropne.
Powtórzyła raz jeszcze, wzrok wbijając w ziemię. Nie rozumiała. Niepojęte było dla niej, by podpisywać jakieś pakty, a następnie bez strachu w oczach narażać swoje młode życie, takie pełne możliwości! Nie rozumiała, jak można zaprzedać samego siebie, a następnie bez wahania skrzywdzić kogoś, kto był przyjacielem czy częścią rodziny.
Bez sensu. I okrutne.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hoshigaki Yukkuri
Posty: 45
Rejestracja: 20 sty 2023, 4:09
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Ryba
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Południowe Lasy

Jeśli ktoś by powiedział Yui, że ten dzień będzie wyglądał właśnie w taki sposób, nigdy by mu nie uwierzyła. No bo kto to słyszał, by wesoła przejażdżka z trupą cyrkową może się skończyć... no właśnie tak. Gdy zatrzymali się na nocleg podeszła do Yubari i przytuliła się do niej. Gdyby nie była osobą lecz na przykład akwarium, nazwała by ją miejscem do którego może wrócić. Ale nie była akwarium. Była chodzącym akwarium. Osobą akwarium. Jej akwarium. Jednak przy niej, słysząc jej słowa, uspokoiła trochę niecodzienne dla niej emocje.
Yu, Yu-senpai, wujek Yu oraz mała Azu dostali jeden namiot, co zupełnie nie przeszkadzało Rybce. Nim jednak się udali spać, czekała ich jeszcze kameralna posiadówka przy ognisku. To był dobry moment by przeprosiła Shina co też uczyniła. Miała wrażenie, ze to wystarczy. Mimo iż mały ułamek swojego życia spędziła z rodzicami w Mizu no Kuni, to zdążyli ją nauczyć jak się zachować w różnych sytuacjach. Teraz gdy nie była sobą-sobą, był dobry moment na to. Przeprosić, podziękować i zaszyć się w namiocie. Zupełnie nie spodziewała się jednak uścisku na jej dłoni oraz zatrzymania. Dyrektor Maruda nie wyglądał na złego na to co zrobiła. Mało tego, pochwalił ją i zrobił jej pat pat. Miała mętlik w głowie więc zrobiła pierwsze co jej przyszło do głowy. Zrobiła śmiały krok do przodu i zaplotła ręce za plecami chowając głowę w jego klatce piersiowej i trzymając się mocno, by przypadkiem jej nie odsunął. Nie wiedziała czy będzie w stanie przyznać się do swoich win patrząc mu w oczy.
- Nie przypilnowałam Nilah i zepsułam jej ciało. Czy coś takiego powiedzieli. Niby mówią, że to nic takiego ale ten wieśniak ją nadział. I było dużo krwi. I potem straciła włosy i już nie wygląda jak wcześniej... - zaczęła mamrotać pod nosem ale biorąc pod uwagę fakt, że wciskała mu ten nosek w klatę to powinien ją słyszeć.
- Dałeś mi proste zadanie a ja zawiodłam. Przepraszam. - powiedziała jeszcze raz.
Przy ognisku Yubka myślała, że upieką sobie jakąś kiełbaskę albo jeśli mieli to pianki, lecz zaczęło się od rozmów. I to takich, na których Yukkuri niespecjalnie się znała. O kultach nie wiedziała nic. Duże klany również brzmiały jak coś co przespała w Akademii. Zapewne chodziło rodziny jak jej własna, ale ich nazwiska nic a nic jej nie mówiły. Jednak gdy przyszła pora na przeprosiny, na tym się znała. Wstała więc i również się skłoniła.
- Ja też przepraszam, że nie dałam rady wykonać mojego zadania. - powiedziała po czym usiadła z powrotem na swoim miejscu. Dalsza część rozmowy zeszła na tematy demonów i paktów, o których jak się można domyślić, Yubka nie miała pojęcia. Słowo ”ogoniasta” coś jej w głowie zabrzęczało, lecz nie mogła połączyć kropek w spójną całość. Przysłuchiwała się więc strasznym historiom na dobranoc na koniec spoglądając na wujka Yumishiego jaki to najwyraźniej miał coś do dodania i miał kontynuować opowieść.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 137
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Południowe Lasy

Grobowy nastrój zdecydowanie nie był Yumishiemu obcy, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie lata jego życia były jednym wielkim smutkiem i egzystowania z dnia na dzień, bez większego celu. Jedyne co go trzymało na tym świecie, to że gdyby umarł, to jego żona w zaświatach zapewne by mu przetrzepała tyłek za to, że śmiał umrzeć. Był pewien, że Hachi pragnęłaby, żeby żył i być może nawet spróbował ułożyć wszystko na nowo, ale… to nie było takie łatwe. Nie był w stanie tak po prostu zapomnieć o niej, o ich synu, pogodzić się z ich stratą i po prostu żyć dalej. Może między nim a Hachi nie było miłości w kwestii romantycznej, nie zmieniało to jednak faktu, że widział siebie obok niej i był przekonany, że to uczucie przyjdzie z czasem, gdy razem będą się starzeć i patrzeć, jak ich dzieci dorastają. Niestety, nie było im to dane… i przez to cierpiał.
Mimo wszystko, siadając przy ognisku i widząc, że wszyscy wyszli z sytuacji cało, czuł swoistą… ulgę. Nawet jeśli Setsuna była ranna, to wciąż żyła. Tak samo jak Azuya i reszty grupy teatralnej. Widząc Yubari i Yukkuri całe i zdrowe, odetchnął. O nie najbardziej się w tym wszystkim martwił, bo po grupie teatralnej był w stanie zobaczyć, że są silni. One zaś… nie były ninja i obawiał się, że mogły być w niebezpieczeństwie, choć wierzył, że w razie czego zostaną obronione przez innych.
Wysłuchał uważnie, co Shin powiedział… i zaczął się zastanawiać. Po części więc nie było to jego winą, że zostali zaatakowani, a chociaż miał takie rozumowanie. Kult, o którym nigdy wcześniej nie słyszał i dopiero zobaczył na własne oczy. Kwestię Azuyi zamierzał wciąż przemilczeć, by nie siać niepotrzebnej paniki i porozmawiać z Uzumakim na osobności, gdy przyjdzie ku temu pora.
Nene – san – odparł, spoglądając na kobietę, która zaczęła zarzucać, że nie powinni być w to mieszani i że Fuji miał się zająć przeciwnikiem. – To była moja decyzja, poprosiłem sam Fujiego i Fushiego, by zajęli się ranną Setsuną i Azuyą. Mgła, którą pokryłem teren utrudniała przeciwnikowi, jednakże ja w niej byłem w stanie widzieć bez problemu. Więc nie macie mnie za co przepraszać. Ani Ty, ani Shin – san. Bo sam się zaoferowałem. – Westchnął ciężko. Fakt, że czuł się wtedy też po części do tego zobowiązany, uważając, że sprowadził to na trupę był dodatkowym aspektem. – Odrobinę. Byłem ninja Iwagakure przed jej upadkiem. Nie poszedłem jednak za rodziną i… raczej nie nazwałbym się już ninja, a chociaż nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. – Oczywiście, posługiwał się umiejętnościami, które zdobył w Akademii, na treningach z ojcem czy wraz z doświadczeniem… nie nosił jednak przy sobie żadnej opaski shinobi, nie zamierzał dołączyć do żadnej z wiosek.
Wysłuchał co również Shin miał do powiedzenia na temat tego kultu, ich umiejętności i całej tej „energii”. Część z tych informacji zdążył już zauważyć. Strzał z łuku, który zabiłby każdego człowieka nie był od razu śmiertelny dla szermierza, a ten wciąż był w stanie walczyć. Kolejne informacje jednak były czymś nowym i zdecydowanie mało pocieszającym. Mieli jednak szczęście, że nie trafili na „grube ryby”; Spojrzał w kierunku Shina, gdy ten zadał mu pytanie, by przytaknąć głową.
Owszem. Nie wiem czy bardziej zaskoczyło mnie to, co zobaczyłem w Setsunie, czy Fushim i Fujim. – Nie wchodził w detale, jednak Shin zapewne wiedział, o co mu chodziło. I jeśli będzie chciał, to pewnie jakoś bardziej dogłębnie wyjaśni temat. Yumishi jednak nie miał chyba już mentalnie siły na dopytywanie co to w ogóle jest i jakim cudem dwójka mężczyzn w ogóle się poruszała, skoro nie mieli za grosz energii życiowej.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”