Maji Eiji
Niestety pierwsza i najłatwiejsza zcoocjinzdawakabsie właśnie zanikać. A szansa że uda im się znaleźć portfel na tym stoisku sięgała zera. Nawet jeżeli dalej mogła istnieć możliwość że pod tym piekielnym stoiskiem znajdzie własność należąca do kobiety. Naprawdę nie wygląda to najlepiej. Podrabiał się zakłopotany po szyi po czym przymknął oczy. Musiał to przemyśleć. Wszystko to. Wygląda na to, że jednak kieszonkowiec grasował na ulicach Sakury. I to taki bardziej chciwy Co było bardzo widoczne kiedy zobaczyło się na ilość ofiar jakie zostawił okradzione, jednocześnie pozostając całkowicie niezauważony przez przechodniów. Gdyby postanowił się jednak ograniczyć tylko do kilku portfeli bardzo możliwe że nikt by nie zwrócił uwagi na te kradzieże. W końcu takie incydenty stanowiły codzienność i prawdziwą plagę wszelkiej maści obchodów i świat. Tylko, że liczba osób pozbawionych swoich własności była wręcz przerażająco duża. A to jak poczynał sobie złodziej było objawem prawdziwej bezczelności. Jakby nie mógł pozostać tylko na kilku portfelach? Oczywiście że takie duże kradzieże zwrócą swoją uwagę. — Rozumiem i dziękuję za informację — Rozejrzał się jeszcze szybko bo znajdującym się straganie. Dalej nic. Portfel nie postanowił magicznie pojawić się za panią w niecodziennych włosach. I choć były niecodzienne były całkiem ładne. Szczególnie wiśniowy kolor, który dopasowywał się praktycznie idealnie w temat festiwalu. Było to całkiem urocze. Ciekawe, czy zmieniła je specjalnie by pasowało. Może robiła tak za każdym razem? Biało-czerwono-białe na święto śniegu, a ogniście pomarańczowe na dzień wyznawców Amaterasu. — Jeżeli jednak przyszedłby ktoś do pani z nim, bardzo prosiłbym o informacje —
Zapomniał przesłać czakrę do płaszcza. Oczywiście, że zapomniał przesłać czakry do płaszcza. Czemu miałby nie zapomnieć przesłać czakry do płaszcza!? Uhh Wziął głęboki oddech. Był to już drugi raz na jednej misji. Naprawdę zaczynał się o siebie martwić. Jakim cudem zapominał cały czas o czymś. Najpierw na jej samym początku zapomniał uformować pieczęci dla techniki, a teraz przesłać impulsu czakry by utrzymać żelazny płaszcz. Zaczynał naprawdę powoli się starzeć. Co było też trochę prawdą, niedługo miał osiągnąć osiemnastkę. To było, aż straszne że to tak szybko mijało. Miał jednak małą nadzieję, że ten stan ciągłego zapominania jest spowodowany tylko częściowym oszołomieniem. I nie będzie to coś stałego dla niego w przyszłości. Na pewno by tego nie chciał. Choć miał wrażenie,że pozostawienie żelaznego piasku za nim było w pewien sposób pomocne dla jego planu. Prędzej ukradnie się z kieszeni osoby, która raczej nie jest chroniona przez warstwę morderczej broni.
Przekręt - choć w jego skromnej opinii był całkiem sprytny, okazał się być dalej niewystarczający by zwabić potencjalnego kieszonkowca do jego kieszeni. Czyżby nie był tak świetnym aktorem jak zakładał? Czyżby jego gra aktorska była mierna... Miał wszelką nadzieję że nie. Że była ona cudowna i na tyle przekonująca, że złodziej postanowił okrążyć go bokiem. Był tak autentyczny, że żalem byłaby kradzie.. Mam cię. Przywołał żelazny piasek po czym ruszył zadowolony przed siebie. Choć zobaczył właśnie kolejna biedna ofiarę festiwalowej plagi, zobaczył coś jeszcze. Zobaczył kieszonkowca. Przynajmniej tak mu się wydawało, że zobaczył go idącego w stronę alei. I na wiatry Sussano oby to był on. Inaczej mógłby przypadkiem odstraszyć prawdziwego winnego. Wyskoczył przy użyciu czakry z tłumu, po czym używające Shunshin no kursu wystrzelił przyspieszony w kierunku, gdzie mógł znajdować się winny. By następnie odgrodzić drogę ucieczki żelaznym piaskiem. Oby temu nie uszło to płazem.
Zapomniał przesłać czakrę do płaszcza. Oczywiście, że zapomniał przesłać czakry do płaszcza. Czemu miałby nie zapomnieć przesłać czakry do płaszcza!? Uhh Wziął głęboki oddech. Był to już drugi raz na jednej misji. Naprawdę zaczynał się o siebie martwić. Jakim cudem zapominał cały czas o czymś. Najpierw na jej samym początku zapomniał uformować pieczęci dla techniki, a teraz przesłać impulsu czakry by utrzymać żelazny płaszcz. Zaczynał naprawdę powoli się starzeć. Co było też trochę prawdą, niedługo miał osiągnąć osiemnastkę. To było, aż straszne że to tak szybko mijało. Miał jednak małą nadzieję, że ten stan ciągłego zapominania jest spowodowany tylko częściowym oszołomieniem. I nie będzie to coś stałego dla niego w przyszłości. Na pewno by tego nie chciał. Choć miał wrażenie,że pozostawienie żelaznego piasku za nim było w pewien sposób pomocne dla jego planu. Prędzej ukradnie się z kieszeni osoby, która raczej nie jest chroniona przez warstwę morderczej broni.
Przekręt - choć w jego skromnej opinii był całkiem sprytny, okazał się być dalej niewystarczający by zwabić potencjalnego kieszonkowca do jego kieszeni. Czyżby nie był tak świetnym aktorem jak zakładał? Czyżby jego gra aktorska była mierna... Miał wszelką nadzieję że nie. Że była ona cudowna i na tyle przekonująca, że złodziej postanowił okrążyć go bokiem. Był tak autentyczny, że żalem byłaby kradzie.. Mam cię. Przywołał żelazny piasek po czym ruszył zadowolony przed siebie. Choć zobaczył właśnie kolejna biedna ofiarę festiwalowej plagi, zobaczył coś jeszcze. Zobaczył kieszonkowca. Przynajmniej tak mu się wydawało, że zobaczył go idącego w stronę alei. I na wiatry Sussano oby to był on. Inaczej mógłby przypadkiem odstraszyć prawdziwego winnego. Wyskoczył przy użyciu czakry z tłumu, po czym używające Shunshin no kursu wystrzelił przyspieszony w kierunku, gdzie mógł znajdować się winny. By następnie odgrodzić drogę ucieczki żelaznym piaskiem. Oby temu nie uszło to płazem.
Czakra9 857 -0(Habitabi no jutsu) -100(Shunshin no jutsu) -60(Satetsu no sōju)