• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Mizutamari

Niewielka kraina położona w samym środku Starego Kontynentu, granicząca z aż trzema Wielkimi Nacjami. Sąsiedztwo z Krajem Wiatru oraz Ognia, wraz z ukształtowaniem terenu sprawia, że duża część deszczowych chmur gnana jest przez Ame no Kuni, a następnie wstrzymywana przez większe pasma górskie Hi no Kuni. Częste opady i pogoda "pod psem" nie jest więc niczym szczególnym, sprzyjając wraz z wysokimi temperaturami i gliną niesioną rzekami z Kawa no Kuni, uprawom ryżu. Stanowi nie tylko jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie ninja są mile widziani - mieści w sobie jedyną pozostałą osadę, Wioskę Ukrytą w Deszczu, jaka to zaczęła rosnąć w siłę po zakończeniu walk, zachęcając swoimi pacyfistycznym, prorodzinnym podejściem. Ponadto ze wszystkich krajów, jedynie Tetsu no Kuni - dom samurajów - zdaje się być bezpieczniejszym miejscem od tej niewielkiej krainy.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Wioska Mizutamari

Wioska Mizutamari
Ulokowana w południowo-wschodniej części Ame no Kuni, niedaleko granicy z Sora no Kuni. Swego czasu przeżywała ona swój złoty okres, stanowiąc punkt przejściowy dla kupców podróżujących między tymi krajami, ale także krajami trochę dalej sąsiadującymi, jak Kawa no Kuni czy Hi no Kuni. Niestety, Największa Światowa Wojna Shinobi uderzyła mocno w Mizutamari, sprawiając, że wioska podupadła. Wciąż da się dostrzec trochę bardziej bogatą zabudowę, dobre drogi czy niegdyś eleganckie hotele i stajnie dla zaprzęgów karawan. W czasach pokoju wioska próbuje odzyskać swój wcześniejszy status, jednak jest to ciężka praca, a wcześniej odłożone finanse poszły na utrzymanie wioski i nie kompletne zapadnięcie się w sobie. Mizutamari z pewnością dąży do zostania w przyszłości miastem handlowym i to widać zarówno w ich zabudowie, jak i nastawieniu ludzi. Tereny te wciąż jednak cierpią na nieustanne deszcze Ame no Kuni, z tą różnicą, że tutejszy teren jest mniej regularny, czasami wchodząc w niewielkie wzgórza czy coś, co niektórzy mogliby nawet nazwać górami.
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Mizutamari

Rozmowa z Homurą nie należała do najprostszych na świecie. Midoro z każdym wypowiedzianym przez nią słowem umacniał się w przekonaniu, jak bardzo Hoseki nie chce tu być i najwyraźniej też z nikim rozmawiać. Mimo to, kontynuowała jakoś tą konwersację jakiej tematyka obecnie znajdowała się na jej rodzinie. Douhito słuchał o bracie Shuny z zainteresowaniem. Co prawda wolał by to usłyszeć od samej liderki, lecz póki co nie miał na to wpływu. Lepiej więc tak wiedzieć, niż nie wiedzieć wcale. Kiwnął jedynie więc głową na to czego się dowiedział nie ciągnąć dalej tematu. Widać ich rodzina również nie miała zbyt łatwo. Iwijczykowi było to bardziej znajome uczucie niż można było się spodziewać. Homura jednak nie była tą dziewczyną z którą chłopak chciałby o tym rozmawiać.
Po załatwieniu transportu oraz chwili na zakupy, z jakich sam Midoro nie skorzystał, nadeszła chwila na poważniejszą rozmowę a mianowicie ustalenie jakiegoś wstępnego planu. Tutaj entuzjazm Homury również nie wystrzelił poza skalę, a nawet Douhito był gotów stwierdzić, że nie drgnął nawet o milimetr. Nie było się jednak co dziwić. Koniec końców jednak wysłuchała go i po odrobinie sarkazmu przyjęła zarówno kunaie jak i krótkofalówkę. Na jej streszczenie planu jaki powiedział skinął jedynie głową. Nie zamierzał jej póki co męczyć bardziej niż to było konieczne skoro sprawy miały się tak jak było to widać. Pytanie o jej karierę mimo wszystko zadał i odpowiedź na nie otrzymał.
- Skoro posiadasz pewne zdolności jakie wykraczają poza przeciętny poziom genina to wioska cię wystawi na próbę. Następnym razem możesz się chyba odwołać do ich decyzji czy coś. W sumie nie wiem. Mogę zapytać Kise jeśli chcesz. - zaproponował nowej koleżance. Skoro i tak dość często rozmawiał z wyższymi autorytetami w wiosce jak na przeciętnego genina, to równie dobrze mógł poruszyć inne tematy.
Gdy dorożka ruszyła siedział sobie spokojnie podziwiając widoki kraju w jakim postanowił się osiedlić. Jeśli Homura miała ochotę o czymś porozmawiać lub o coś zapytać, oczywiście był chętny. Wątpił jednak by Hoseki sama z siebie rozpoczęła dialog. Świat jednak był pełen cudów, więc kto wie? Z biegiem czasu pogoda zaczęła się psuć, co samemu chłopakowi osobiście nie przeszkadzało. Jedną ręką złożył kilka pieczęci by nad ich głowami utworzyła się niewidzialna bariera jaka przekierowywała krople deszczu poza dorożkę. Samą rękę chłopak trzymał dość luźno pomiędzy nimi by parasolka z chakry ochraniała ich oboje przed opadem. Po dotarciu do Mizutamari chłopak podziękował staruszkowi płacąc mu umówioną kwotę. Następnie rozejrzał by się po okolicy by próbować zlokalizować kierunek lub góry, w których Mitsuki i inni ninja zlokalizowali siedzibę odłamu Klaunów. Rozejrzał by się również póki co po samym miasteczku w poszukiwaniu ważniejszych budynków czy też rozejrzeć się po ludziach. Opaskę ninja skrył nieco bardziej w swojej arafatce by na pierwszy rzut oka nie było jej widać. Przed deszczem dalej chronił się chakrą trzymając ją tak, by Homura również mogła z niej skorzystać jeśli miała ochotę.
Chakra:
25 000 - 0(Kasa) = 25 000
► Pokaż Spoiler | Techniki
Kasa | Umbrella
KlasyfikacjaNinjutsu, Suiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Wąż → Małpa
KosztStandardowy na turę
Zasięg1m
Wymagania---
Jak sama nazwa mówi, za pomocą chakry jesteśmy w stanie ochronić się przed wodą. Po złożeniu pieczęci kumulujemy chakrę nad naszą ręką, by wytworzyć niewielką, półkolistą barierę o promieniu pół metra. Utrzymuje się ona około 0,5-1m nad naszą dłonią i jest zawsze nad nią. Jeśli więc wystawimy rękę przed siebie, parasolka będzie przed nami, chroniąc nas na przykład przed ochlapaniem wodą przez kogoś. Jutsu działa jednak jedynie na naturalną wodę, zupełnie jak zwykły przedmiot jaki ma imitować. Każda ciecz jaka zawiera chakrę w sobie przejdzie przez nią bez większych problemów, tak samo jak większe ilości wody, jakie napierały by na barierę. W końcu, jeśli będzie na nas spadał cały basen wody, parasolka nic nam nie da. Bezbłędnie jednak sprawdza się w zwykłym deszczu, nawet tym silniejszym. Nasza anty-wodna tarcza jest bezbarwna i przeźroczysta, a jedyny dowód na to, że istnieje, to krople wody spływające po niej.

Posiadając Sennina Ninjutsu, jesteśmy w stanie ”przekazać” komuś naszą barierę. Wtedy taka osoba musi płacić koszt chakry za nią, i wystarczy, że będzie ją zasilała swoimi zasobami. Taka osoba nie musi mieć otwartej dziedziny Suitonu, lecz Ninjutsu jest wymagane.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Mizutamari

Westchnięcia, widoczne zmęczenie i zirytowanie to było za mało, by zamknąć w ten oto prosty i kulturalny sposób temat jej "ninjowania". Nie nie, skądże. I to nie tak, że podejrzewała, by Midoro robił to specjalnie. By ciągnął ten bezsensowny wątek, jaki najwidoczniej rozumiał tak samo, jak sama Hoseki rozumiała podekscytowanie profesją shinobi. Czyli wcale. Sęk w tym, że osoby takie jak Dohito były najgorsze. Osoby, jakie starały się być miłe i pomocne, mając przy tym wyczucie rosyjskiego czołgu. Sięgnęła dłonią do skroni, z trudem powstrzymując się przed jakimś skomentowaniem najwidoczniej jej "wykraczającego poza rangę genina" zdolności ugotowania fenomenalnego leczo - bo mianowicie tak te jej umiejętności, jakie niby wykraczały poza nowicjuszy świeżo po akademii wykraczały.
- Midoro-san, ostatnia rzecz, jakiej bym chciała, to obca osoba robiąca za mojego chłopca na posyłki przed samym Kage... - stwierdziła BARDZO powoli i spokojnie, jakby niesamowicie jej zależało, by ten zrozumiał wszystko w należyty sposób, a czego najwidoczniej do tej pory nie robił. - Doceniam chęć pomocy, jednak Midoro-san - nie bierz tego personalnie, ale znamy się może od godziny licząc nasz spacer i zakupy. Nie oczekuję od ciebie niczego, zwłaszcza rozwiązywania problemów osoby, której sam nie znasz.
...co było również niesamowicie kulturalnym jak na Homure stwierdzeniem, by nie wtykał nosa w nie swoje sprawy. Bo sprawy Homury, jakie by nie były w tym momencie, zdecydowanie nie były sprawami Midoro i jego chęci udzielenia wsparcia nie były zdecydowanie czymś, co magicznie sprawiało, by czuła się lepiej. Właściwie niewiele to różniło się od patrzenia, jak kompletnie obca osoba wchodzi do jej mieszkania i pozwala sobie bez pytania na rearanżację wnętrza przesuwając meble i stawiając puszki z farbą pod ścianą.

Podróż jak podróż. Właściwie od woźnicy też niczego nie oczekiwała prócz dowiezienia ich na miejsce. Dowiezienie ich na miejsce zdecydowanie zaś nijak miało się do lepszego gustu w trunkach, to też po przelotnym spojrzeniu na butelkę jedynie wzruszyła ramionami, kompletnie niezainteresowana tematem. Jechał? Jechał. I nie spadał z kozła. Fenomenalnie. Oznaczało to, że spełniał właściwie prawie wszystkie wymogi, jakie ta mu postawiła, a finalnie i rzeczywiście wszystkie, gdy dojechali na miejsce. Ta podczas drogi błądziła co jakiś czas wzrokiem po okolicy, ni to zawieszając na czymś na dłużej wzrok, ni próbując jakiejkolwiek rozmowy. Jedynie czując kropiący deszcz zaczęła sięgać po swoja parasolkę, jednak zrezygnowała, gdy Midoro zrobił jakąś swoją magię i zabezpieczył ich przed mżawką po swojemu. Kim była, by robiąc w takim razie cokolwiek?
- Czy ta wioska nie miała być w górach?
Zapytała Midoro od niechcenia, za cholerę nie widząc tych całych gór, o jakich była mowa. Górzysta część... Czy ten cały Mitsuki widział kiedykolwiek góry na oczy? Bo to, to była jakaś wyżyna. Pagórki. Góry? Co najwyżej góra rozczarowania. Nie, żeby jej to coś zmieniało. Finalnie jej wzrok spoczął na samej wiosce. Huh... Wyglądała równie żywo, co dialog pomiędzy nią, a Dohito. Bosko. To znaczy, że chociaż te całe Klauny (fenomenalna nazwa swoją drogą, bo za cholerę nie szło po niej stwierdzić, czy mowa o przeciwnikach, czy ich duecie) miały swoje obozowisko gdzieś w okolicy, to najpewniej byli obecni w samym Mizutamari. Czyli wejście to wioski to bezapelacyjne wpakowanie się w kłopoty. Czyli... Ehh. Chciała do domu.
- Możesz woleć tę póki co. - wyciągnęła własną parasolkę. Najzwyklejszą, rozkładaną, a nie utkaną na magię. - I pochować wszelakie emblematy wioski jakie masz. Nie, żebym pewnie musiała to mówić...
Stwierdziła zmęczona, przymierzając się do ruszenia w kierunku wioski. Bardzo nieśpiesznie, bo i nie mając w tym wypadku większych możliwości podróżując z Midoro, rozglądając się przy tym po okolicy. Najpewniej dojrzą więcej będąc bliżej. I będą w większym niebezpieczeństwie, ale tak jakby "eliminacja terrorystów" i "bezpieczeństwo" nie bardzo kleiło się od samego początku.
No, i ten. W razie niebezpieczeństwa, to unika.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Mizutamari

Wspomnienia Przeszłości過去の記憶
Tura6/?
RangaB
Wiele rzeczy się chce, niewiele się posiada. Jak np. chęć usłyszenia czegoś od Shuny. Ciężko usłyszeć słowa z ust niemowy, jednak jak z wieloma przypadkami osób z niepełnosprawnościami - chcą one czuć się normalne. Temu osobom niewidomym można mówić "do widzenia", a w przypadku niemów nie powinno (przynajmniej w teorii) zaszkodzić stwierdzenie, że coś się od nich usłyszało... nawet jak sposób komunikacji polegał na kartce papieru. Choć, może na kartce papieru ich komunikacja byłaby zdecydowanie lepsza niż miała miejsce w rzeczywistości. Homura zdecydowanie nie należała do tych zadowolonych z życia i sytuacji, w jakiej to została postawiona. Względnie kulturalnie poprosiła Midoro, by ten nie próbował za nią rozwiązać jej własnych problemów, jednak czy dawny Iwijczyk posłucha. Cóż, to była inna kwestia, zależna w pełni od niego samego. Podróż minęła im dość cicho, szczęśliwie Dōhito ochronił ich przed deszczem, sprawiając, że żaden, nawet dorożkarz nie zmókł, na co ten wypił za zdrowie samego mężczyzny. Niestety, widoki nie były jakieś imponujące, więc podróż się mogła dłużyć, ale w końcu trafili na miejsce. Jako ludzie dawniej wychowani w Iwie na pewno te tereny górami dla nich nie były. Jednak były dość strome i skaliste, by mniej uświadomieni ludzie z nizin mogli nazwać je górami.
Tak czy inaczej - Midoro zdecydował się ukryć trochę swoje emblematy, a sama Homura zaoferowała mu swoją parasolkę. Kilku ludzi jednak ich już widzieli, gdy na miejscu przybyli z transportem, a Midoro szybko się rozglądając zobaczył trzy spore budynki, które rzuciły mu się w oczy i wiele pomniejszych. Dużo z nich było hotelami lub domami handlowymi, co dało się poznać po szyldach. Ludzi zaś trochę było, jednak zdawali się być zajęci swoimi sprawami i interesami. Zaraz jakiś obcy zza granicy podszedł do ich kierowcy i zapytał o transport jego i jego dóbr do Amegakure. A z tych trzech dużych budynków? Jeden był chyba hotelem z dobudowaną stajnią obok, a drugi domem handlowym, większym od pozostałych. Trzeci zaś znajdował się bardziej w głębi wioski i był zasłaniany przez inne budowle, więc o jego ogromie świadczył raczej fakt z jak daleka był on widoczny. Ale jaką pełnił funkcję? Nie wiedzieli. Wiedzieli natomiast, że drogi były tu bardzo zadbane.
Info od MG
Dōhito Midoro: 25 000 Chakry, Siła, Szybkość, Wytrzymałość i Refleks na poziomie 3, -500 Ryō 両
Hōseki Homura: 6 000 Chakry
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Mizutamari

Bycie Midoro nie należało do prostych w większości przypadków. Chłopak był jaki był i raczej nie dało się tego już zmienić. Czegoś, co było kształtowane dawno temu gdy jego charakter był jeszcze plastyczny niczym glina. Był pomocny z natury, zwłaszcza dla płci przeciwnej, co było jedynym powodem dla którego zaproponował Homurze pomoc z jej problemem z misjami na które najwyraźniej nie chciała chodzić. Czy był to jakiś wielki problem? Raczej nie. Dla niego było to dość typowa rzecz. Fakt, że się nie znali nie był tu problemem gdyż dzięki temu mogli zawsze się poznać lepiej. Sama rozmowa z Kise nie była niczym strasznym gdyż robił do dość często. Zamierzał jednak uszanować zdanie dziewczyny uśmiechając się jedynie przepraszająco.
- Wybacz. Przyzwyczajenie. - odparł spokojnie kończąc niejako temat, a przynajmniej nie wracając do niego.
Sama trasa zeszła im na podziwianiu widoków. Deszcz jaki zaczął padać po drodze nie był większym kłopotem. Będąc osobą mocno przyzwyczajoną do używania chakry nie mógł się powstrzymać by nie stworzyć ochrony z niej utkanej, mimo iż nie powinien. Jego choroba układu energii jakiej się nabawił w Kusie zmuszała go do pilnowania się by nie szastać technikami na lewo i prawo. Tak podstawowe jutsu jednak powinno być w granicy bezpieczeństwa. Samo patrzenie na krople wody spadające z nieba również mogło być przyjemne i kojące. Przynajmniej przez jakiś czas. Cały dzień wpatrywania się w ulewę brzmiał jak przesada, lecz ten krótki dystans jaki jechali był w porządku. Na miejscu skorzystał z tego co oferowała Homura faktycznie nieco ukrywając opaskę na szyi oraz zamieniając swoją parasolkę na taką zwykłą zaoferowaną przez dziewczynę. Rozłożył ją i ponownie ustawił ją tak by i ona mogła z niej skorzystać.
- Jaki kraj takie góry. - skwitował jej retoryczne pytanie.
- Poudajemy turystów sobie. Trekking i takie tam. - mruknął do dziewczyny dość cicho by tylko ona to usłyszała a nie przechodnie jakich mogli mijać. Zamierzał rozejrzeć się za jakimś punktem informacyjnym, turystycznym lub w najgorszym wypadku, barem gdzie mogli się napić. Skoro Hoseki była barmanką poza byciem kunoichi, to może drink poprawi jej nieco humor? Gdyby nie mógł znaleźć takiego miejsca od czegoś byli tu przechodnie oraz mieszkańcy, którzy z pewnością wskażą mu drogę. Tak czy inaczej po dotarciu do jednego lub drugiego miejsca, nie omieszkał by zapytać o okoliczne góry w których rzekomo miała znajdować się siedziba Klaunów.
- Witam, zamierzamy się wybrać z przyjaciółką w góry na odrobinę aktywnego relaksu. Czy są jakieś ścieżki które mogłby/-łaby pan/pani nam polecić? Ewentualnie jakąś mapę okolicy? Jakieś niebezpieczniejsze regiony na które powinniśmy uważać? - zapytał, z uśmiechem na ustach, kogoś, kto takiej informacji mógłby mu udzielić. Łażenie po górach nie brzmiało nijak podejrzanie a gdyby ktoś nie chciał im uwierzyć, albo wątpił w to, że są turystami, zawsze mogli się bronić tym, że plecaki zostawili w hotelu jaki mijali a chcą wyruszyć dopiero jutro gdy deszcz może przestanie padać. Tylko czy komuś chciało się robić takie dochodzenie? Raczej wątpliwe, lecz lepiej być ubezpieczonym.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Mizutamari

Tak szczerze, to w tym miejscu kończyła się wiedza Homury spod szyldu "Co dalej? Eksterminacja terrorystów krok po kroku". Znaleźli się na miejscu, zaś miejscowość, jaka z daleka zdawała jej się raczej podupadła, nie była podupadła AŻ TAK. Spodziewała się... w zasadzie sama nie wiedziała. Wieśniaków z widłami? Garstkę mieszkańców patrzących krzywo na przyjezdnych? No, coś takiego. Nie spodziewała się zaś dostać podupadłej wioski napędzanej żywo handlem. No, nie aż tak żywo patrząc na nią w obecnej chwili, jednak zdecydowanie dom handlowy czy hotel zaskoczyły dziewczynę. Nie na tyle, by ów zaskoczenie było po niej widać, a na tyle, by w myślach rzuciła krótkim "Oh...", nim przeszła do bardziej palącej kwestii: co teraz? Szczęśliwie tutaj wkroczył Midoro. Na jego propozycję nic nie odpowiedziała. Nie spojrzała nawet w jego kierunku, jedynie odnotowując rzucony pomysł z zamiarem podążenia za nim. Przecież nie stanie teraz na środku wioski dyskutując na temat dalszych poczynań, mając za widownię całkiem sporą grupkę ludzi, nie? Czas na to był w drodze, a teraz mogła jedynie przystać na niegłupio brzmiący pomysł z wycieczką górską. Szkoda tylko, że w okolicy za cholerę nie było gór, ale może tutejsi widzieli je oczyma wyobraźni.
Podczas gdy Midoro szukał... w sumie cholera wie czego lub kogo, punktu informacji? Homura dzielnie szła tuż obok korzystając z dobrodziejstw parasolki. Pozwoliła sobie też na rozejrzenie się, niby chcąc pomóc towarzyszowi, jednak w rzeczywistości gdy zdawała się rozglądać niczym typowa turystka po wiosce - wypatrywała rzeczy, jakie jej się z ów wioską mogły nie kleić. Może ludzie zachowywali się w charakterystyczny sposób? Zwłaszcza ci, którzy mogli akurat stać w oknach. A może znalazła się osoba lub dwie, jakie zwróciły na ich dwójkę niezdrową dawkę uwagi, śledząc ich w ten czy inny sposób? Może na budynkach widać jakieś mniej standardowe oznakowania? Innymi słowy zwróciłaby uwagę na wszystko, co mogłoby świadczyć o obecności Klaunów w samej wiosce. Bo to, że mieli swoją bazę gdzieś w okolicy, to w sumie już wiedzieli. Pytanie tylko, czy już weszli w paszczę smoka, czy z jakiegoś powodu Mizutamari stanowi jakiś dziwny, neutralny grunt pod tym względem, w co właściwie nie wierzyła.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Mizutamari

Wspomnienia Przeszłości過去の記憶
Tura7/?
RangaB
Będąc na miejscu trzeba było działać dalej. Jak? Cóż, to na szczęście Midoro wiedział jak. Zasugerował plan, a Homura postanowiła na niego niemo przystać, co zdecydowanie zdawało się być trochę lepszym rozwiązaniem od ich wcześniejszych dialogów, które nie zakończyły się tak bardzo na wspólnym froncie jak teraz. Cóż, może wynikało to trochę z niewiedzy barmanki pod kątem tego co należało faktycznie wykonywać na misjach zlecanych ninja, ale od czegoś miała tego bardziej doświadczonego towarzysza, czyż nie? Nie znaleźli punktu informacji, a za samym barem chwilkę musieli się rozejrzeć. Nie długą, bowiem niedaleko hotelu, który widzieli z tego miejsca się znajdował, acz no musieli podejść by szyld zobaczyć. Weszli do środka, a miejsce to zdawało się, podobnie jak osada, mieć swoje złote czasy za sobą. Z trzy osoby piły przy jednym stoliku piwa czy jakieś drinki, barman rozmawiał z kelnerem oraz z jakąś kobietą, ubraną elegancko, a w środku była nawet scena, może dla jakiegoś zespołu muzycznego. Nikt specjalnie się nimi nie przejął, co najwyżej barman się bardziej wyprostował, acz nie wziął szmaty i szklanki by jakże schematycznie zacząć czyścić. Podeszli więc i chłopak zaczął rozmawiać.
-W taką pogodę? - zapytał barman, bo choć miejsce to może nie miało najlepszego podglądu na zewnątrz, tak okna i deszcz w nie uderzający wiele zdradzał. -Poczekajcie, prześpijcie się, jest wiele hoteli, które z chęcią was przenocują. Z reguły deszcze tu są krótsze niż w centrum kraju. - zasugerował.
-Poza tym, ja zdecydowanie bardziej polecam godzinną wycieczkę do lasów Kraju Ognia. To dość niedaleko, a zupełnie inna sceneria niż w tym otoczeniu. Może to nie góry, ale są wzgórza i widoki, których pochmurne chmury z głębi Kraju Deszczu tak bardzo nie psują. - zasugerował drugi, elegancko odziany mężczyzna, opierając się luźno o szynkwas, głową jednak rzucając na jedyny zajęty stolik. -Przepraszam na chwilkę. - powiedział i odepchnął się plecami, a kobieta, który z nimi była przysunęła się bliżej Homury.
-Przyjaciel... czy może chłopak? - zapytała, puszczając jej oczko i dwukrotnie pstrykając palcami, a następnie wystawiając do barmana dwa palce - wskazujący i środkowy, prawie jak w geście zwycięstwa, Victorii.
-Już się robi. - powiedział, odwracając się plecami i zaczynając przygotować im drinki.
-Musicie wybaczyć Mizutamari, ostatnia wojna mocno zaszkodziła drogom handlowym, choć ostatnio jest coraz lepiej. - powiedziała kobieta, bardziej melodycznym głosem. -Jestem Aria, w bardziej ruchliwe dni śpiewam tutaj. - przedstawiła się, wystawiając rękę do Homury, gdy barman przygotowywał drinka.
-Jak skończysz, to tamten stolik chciał jeszcze jedną kolejkę. - powiedział kelner, który właśnie wrócił. -Właśnie, jeśli się wybieracie, to na pewno nie w deszczu. Wąwóz jest piękny, ale ostatnio przy Leżu Qilina bardzo często pioruny uderzają. - dodał jeszcze.
-Proszę bardzo drogie panie. - powiedział barman, kładąc dwa Cosmopolitany, dość elegancko podane, jak na wprawne oko Homury.
-Na mój koszt. - powiedziała kobieta, puszczając oczko do Hōseki. -I w sumie tak, zapomniałam. Niewiele mamy tu turystów. Raczej właśnie jako miejsce przesiadkowe dla kupców. Choć ci też potrafią się bawić, zwłaszcza po długiej podróży. - powiedziała, zasłaniając usta jedną dłonią i cicho się śmiejąc, zanim nie wzięła drinka w dłonie, chcąc chyba zbić z kunoichi toast.
Info od MG
Dōhito Midoro: 25 000 Chakry, Siła, Szybkość, Wytrzymałość i Refleks na poziomie 3, -500 Ryō 両
Hōseki Homura: 6 000 Chakry
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Mizutamari

Gdy podróż mieli już za sobą trzeba było się rozejrzeć w wiosce. Zdobyć jakieś informacje i takie tam. Midoro nie przepadał za tego typu misjami, lecz nie był w pozycji do narzekania. Wolał takie gdzie już było wiadomo co i jak i trzeba było tylko iść pozamiatać. Doświadczenie i wielokrotne misje podobnego typu dawały mu wiedzę co robić. Czyli iść się napić. Znalezienie baru nie było większym problemem i niedługo już znaleźli się przy ladzie. Trzeba było rozeznać się w terenie więc Douhito od razu przeszedł do działania. Już wystarczająco czasu marnowali na to, jak wolno się poruszał i jak bardzo nie był przyzwyczajony jeszcze do nowych kończyn. Barman jak na miłego gościa przystało odpowiedział mu, co Iwijczyk zamierzał wykorzystać i nieco pociągnąć lub wydobyć trochę wieści więcej, wdając się w luźną rozmowę.
- Nie no, dziś to już nie. Najpewniej jutro. Nad lasami Hi no Kuni też myśleliśmy, lecz to jeśli byśmy szybko się uwinęli z wyprawą w góry. - wytłumaczył by ich zaimprowizowany na kolanie plan działania, jaki nie odbiegał aż tak bardzo od prawdy. To, że szli w góry tłuc się z Klaunami nie musiało być mówione głośno. Pięć ryo jakie dorzuciła Aria przyjął jedynie z skinieniem głowy.
- Midoro. Miło mi. - odparł przedstawiając się jedynie z imienia, oraz nie wtrącając się w jej małą zagrywkę w stronę Homury. Darmowy drink był zawsze w cenie. Sam Douhito skupił się na barmanie jaki wrócił do tematu.
- Właśnie nad wąwozem myśleliśmy. A to Leże Quilina gdzie jest dokładnie? Lepiej wiedzieć gdzie uważać, ewentualnie co ominąć. - powiedział spokojnie dbając o bezpieczeństwo wyprawy. Przy okazji spojrzał by też na nową koleżankę czy zainteresowała się napojem postawionym przez Arię. Jeśli tak, zamówił by sobie whiskey na lodzie. Chwila spokoju im nie zaszkodzi a być może będą w stanie wyciągnąć z tego miejsca jeszcze trochę wiedzy na temat terenów w jakie mieli się udać. Gdyby tylko Mitsuki postarał się bardziej w wiosce...
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Mizutamari

Generalnie, jakby się uprzeć, bar to właśnie taki "punkt informacji turystycznej". Z doświadczenia wiedziała, że barmani miewają w zwyczaju wiedzieć więcej za sprawą bycia blisko przyjezdnych, jakim alkohol lubił rozwiązywać języki. Może i Homura byłaby jednym z nich, jakby historie życia innych ją szczególnie obchodziły. Nie za to jej płacili, naprawdę. Wiedziała, co ma wpisane na umowie o pracę. Weszła do środka nie puszczając jednak Midoro, a zamiast tego podeszła razem z nim w kierunku szynkwasu. No, nie ma co, świetny początek. W góry w środku deszczu. Dobrzy są w udawanie turystów.
- Przyznam, że póki co ten deszcz wydaje mi się jakimś permanentnym stanem pogody w tych stronach...
Wtrąciła pół żartem, pół serio, wysilając obecnie wszelakie pokłady energii, jakie miała na socjalizowanie się z innymi. Co prawda nie miała na nie kompletnie ochoty, jednak jakie zdolności interpersonalne wyniosła z "Zapitego Łba", to jej. Kiedyś jak wyprosiła klienta z lokalu, to nieironicznie jej podziękował przed wyjściem. A kiedyś jak ktoś wszedł, to razem z drzwiami. No, i tak to się toczyło to życie w Ame. Zdolności te pozwoliły jej także nie parsknąć śmiechem słysząc o "lasach Hi no Kuni", zerkając ku pomysłodawcy. No, tak. Pagórki. Wzgórza. Nie to co te... ee... "GÓRY" w Mizutamari. W tym miejscu była śmiejąca się emotka, ale jej już nie ma. Ale serio: to co oni tam zastaną, łyse pole równe jak od profilometru? I jeszcze lasy. Na bogów, tylko nie lasy. Po ostatniej przeprawie przez bagno miała dość drzew. W szczególności drzew. Szczęśliwie mogła zostawić większość rozmowy w rękach Midoro, modląc się jedynie, by nie rzucił niczym... dziwnym. Cokolwiek to znaczyło, a mogło stać obok "cześć, chcemy w góry w środku deszczu, jaką trasę polecacie?".
Kwestie dialogowe Homury nie mogły się jednak na tym skończyć, podobnie jak jej wkład w całe to zgromadzenie. Kiedy tylko jeden z mężczyzn odszedł od szynkwasu, do niej samej przysunęła się nieznana jej kobieta, jaka przy okazji zagaiła ją w całkiem specyficzny sposób. Jakaś część Homury, ta bardziej "homurowata" miała ochotę spojrzeć na nią martwym wzrokiem z cichym "Serio?". Druga jednak złapała pierwszą za ramię, jakby dla przypomnienia, że może przeżyje trochę dłużej na tej samobójczej misji, jeśli pociągnie ten teatrzyk nieco dłużej. Finalnie więc na moment na moment ją wryło, nim wzrokiem pozwoliła sobie uciec ku potencjalnym butelkom z alkoholem, jakie pewnie stały w okolicach barmana.
- P-przyjaciel, nic poza tym.
Stwierdziła spokojnie, z trudem wyrzucając z siebie pierwsze słowo. Na bogów, ile ona znała Midoro? To już Ptyś był jej bardziej przyjacielem niż losowy ninja Ame. Z całym szacunkiem, nic osobistego. Zwyczajnie nie bardzo go znała. Brakowało w tym wszystkim jeszcze jakiegoś rumieńca, jednak tutaj zdolności dziewczyny się kończyły. Nie w tak trzeźwym stanie. Szybko jednak zerknęła z powrotem w jej stronę, słuchając o Mizutamari... może nie z zainteresowaniem, ale słuchała. Nie bardzo miała nic innego do roboty aż do chwili, gdy wyciągnęła ku kobiecie dłoń.
- Homura. Miło poznać, Aria-san.
Przedstawiła się dziewczynie niewiele po Midoro, w sumie tylko po to, by znowu zwrócić wzrok na kelnera, jaki to wcześniej zasugerował wypad do Kraju Ognia. Wąwóz, w okolicy którego często uderzają pioruny, huh? Midoro zdawał się tematem nieco zainteresować, to też sama nie wtrącała się, siedząc dalej bez jakiegoś większego, konkretnego wyrazu na ustach. Dopiero większe zainteresowanie spotkało się z postawionym przed nią drinkiem, jaki odruchowo zaczęła oceniać swoim profesjonalnym okiem. No, jak na podupadający bar, to wyglądał całkiem solidnie. Za sam wygląd była w stanie dać okejkę.
- Arigato.
Odparła zarówno do barmana, jak i Arii, z drobnym uśmiechem. Może trochę alkoholu sprawi, że cała ta misja będzie no... znośna? Zbiła toast nim pociągnęła łyk. Drobny jednak, jakby dla sprawdzenia, czy Cosmopolitan faktycznie smakuje jak Cosmopolitan (Ulepszony Zmysł: Smak, Refleks 7, Rekninjutsu S) i gdyby nie miała zastrzeżeń, pociągnęłaby drugi, większy. I raczej zastrzeżenia w stylu "wypicie tego najpewniej położy mnie snem wiecznym", aniżeli "wyczuwam 10ml więcej wódki, shame on you, on your family and your cow".
- Przyznam, Aria-san, że jak na ilość hoteli w okolicy aż trudno uwierzyć, że turystyka nie rozwija się tu nazbyt prężnie. Zwłaszcza, jeśli ów wąwóz rzeczywiście jest tak piękny, jak dało się słyszeć.
Głową wskazała na kelnera, jaki to dosłownie sam tak stwierdził. Czego chcieć więcej dla turystów? Dostawić budkę z goframi, dwa kebaby i interes sam się kręci. Jakoś dla Homury wydawali się najmniej... ciężka do przyciągnięcia grupą. Może poniekąd przez to, że widziała ich w dużej mierze jako bandę niewychowanych, a co gorsza - przy ryō, idiotów.
► Pokaż Spoiler
Ulepszony zmysł - Smak | DotykAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Smak - wzmocnienie tego zmysłu, choć nie posiada zastosowania stricte bojowego, pozwala natomiast niemalże od razu rozpoznać skład czegokolwiek co tylko spróbujemy, a także określić, czy będzie to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na użytkownika. Nawet, jeśli trucizna nie posiada smaku sama w sobie, tak osoba, z tym wzmocnieniem wyczuje, że w napoju czy potrawie jest coś więcej, co wpłynęło na smak. Dodatkowo, jest w stanie jasno określić, składniki potraw.
  2. Dotyk - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie wykryć najdrobniejsze zmiany w fakturze zarówno przedmiotów, jak i osób. Ba! Nawet nie musi dotykać ich bezpośrednio dłonią - jakakolwiek część ciała jest w stanie to wykryć, także najdrobniejszy impuls. W trakcie walki, pozwala także odczuć, jak ataki wypływają na ciało i elementy pancerza przeciwnika, przez co dłuższa, analityczna walka, może takiej osobie dostarczyć cennych informacji o słabych punktach, a receptory na skórze wykryją nawet najdrobniejszą zmianę temperatury - także tę nienaturalną, wywołaną np. jakimś jutsu.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Mizutamari

Wspomnienia Przeszłości過去の記憶
Tura8/?
RangaB
Midoro wdał się w rozmowę z barmanem. Z pewnością wydawał się uspokojony, gdy Dōhito stwierdził, że nigdzie się dziś nie ruszają. Może była to jakaś ulga dla jego ducha, że nikt wieczorem w góry nie idzie. Mimo wszystko mężczyzna zostawił ten temat, przerzucając się bardziej na temat owej góry, w międzyczasie zamawiając sobie whisky, widząc, że Homura pije swojego drinka bez większych problemów. Opcje miał dwie, gdzie obie były tak samo płatne, bo 20 Ryō. A różnica była taka, że albo szklanka samego whisky, albo z dodatkiem jakiegoś napoju. Cokolwiek by wybrał, mógł w smaku wyczuć, że jakość alkoholu była dobra. Na swój sposób przyjemna, nawet jak paliła lekko w gardło. Ale cóż, taki urok tego nałogu prawda?
-Praktycznie najwyższa góra w okolicy? Idzie się przez wąwóz, a na jego końcu jest strome podejście na nie. Według legend kiedyś mieszkał tam prawdziwy Qilin, który terroryzował najbliższą okolicę. Dopiero Hanzō Salamandra go zabił, kończąc kres jego tyranii i tym samym wysyłając wiadomość Wielkim Nacjom, że ninja tutaj są silniejsi niż mogliby się spodziewać. - powiedział, dzieląc się także najwidoczniej jakąś tutejszą legendą.
-Hahah, znowu z tymi legendami? - zapytał kelner, który akurat wrócił z wcześniejszego odebrania zamówień i złożenia kolejnego. -Musisz mu wybaczyć, lubi czytać historię i mity. Nie wiem ile z tego to faktyczne legendy, a ile opowieści, których historie ktoś po prostu umieścił w tym regionie.
-Hej! Co jak co, ale Hanzō Salamandra to prawdziwa postać! Jeden kupiec miał kiedyś o nim książkę, a ochraniający go shinobi Ame nawet powiedzieli, że setki lat temu był liderem Ame, więc ta historia ma sens! - obronił się barman, mimo wszystko lekko rozbawiony tym wtrąceniem.
-Tiaaa, i co jeszcze? Ze smokami też walczył? A może zmieniał się w jaszczurkę? - rzucił rozbawiony, zabierając nalaną kolejną kolejkę dla wspomnianego stolika.
-P-podobno... - skwitował trochę zażenowany barman, do odchodzącego kelnera, choć nie wydawało się, by ktokolwiek miał tu komuś coś za złe.
Tak naprawdę Homura miała trochę swoją własną rozmowę w całej tej sytuacji. To nie tak, że nie słyszała tego co się działo u Midoro, czy on nie wiedział co się dzieje u niej. Zwyczajnie ich rozmówcy się podzielili, sprawiając, że każdy zajmował się czymś innym. Jej komentarz o pogodzie umknął - czy to Midoro zdecydował się tego nie komentować, czy było to niczym tajemnica poliszynela, którą w tej chwili szkoda było komentować - nie miało to aż takiego znaczenia. Na pewno się powstrzymywała od różnych reakcji, gdy słyszała o tutejszej naturze, która dla kogoś, kto widział góry Tsuchi no Kuni nie były niczym wyjątkowym. To, co było istotniejsze to Aria i jej rozpoczęcie rozmowy. Kobieta uśmiechnęła się, gdy Hōseki się lekko zająknęła, ale nie skomentowała. Uścisnęły sobie dłonie, a wkrótce został jej podstawiony drink. Wizualnie - naprawdę dobrze zaprezentowany, nic, do czego mogłaby się doczepić. Następnie zaś lekko pociągnęła pierwszy łyk, chcąc go ocenić. To, co wyczuła - to że alkohol był dobrej jakości, nie kupiony po taniości, przez co drink mógł lśnić w swoich proporcjach. Choć lepszym słowem byłoby "mógłby". Bo te proporcje były trochę zaburzone. Nic, co by psuło przeciętnym bywalcom przyjemność ze spożywania, jednak ile osób było tak wyczulonych jak sama barmanka? Niewiele. Nie wyczuła w nim nic podejrzanego czy coś takiego. Ot - zwykły cosmopolitan. Z jej wyczulonym smakiem wiedziała jednak, że barman dał trochę za dużo likieru, a za mało soku z limonki, co mogło też wynikać z tego jak dużą limonkę wykorzystał. Nic, co by przeciętniakowi przeszkadzało, ale taka profesjonalistka jak Homura - wyczuła. Mimo wszystko - wzięła kolejny łyk, co zachęciło jej kolegę z drużyny do zamówienia sobie whisky, a ją samej - do zarzucenia większej wypowiedzi w stosunku do kobiety, z którą rozmawiała.
-Hah, cóż, pogoda jest tu raczej utrapieniem. Nawet jak nie są to takie deszcze jak w centrum kraju, tak wciąż - pada tu przez większość czasu, co nie zachęca turystów. - wyjaśniła samej upijając łyk swojego drinku. -Miejsce to raczej się rozwijało jako punkt handlowy i transportowy. Kupcy sprowadzają tu towary, odsprzedają i wracają do siebie. Opłacane są cła i tak dalej. Po wojnie ruch wreszcie zaczyna wracać, a te kilka atrakcji? Co bardziej zainteresowani kupcy idą zwiedzić, gdy czekają na przeładowanie towaru czy karawany, które zabiorą ich dobra. - podsumowała, lekko palcem krążąc po skraju szkła, w którym cosmopolitan został jej nalany. -A czym wy się zajmujecie? - zapytała, chcąc chyba kontynuować rozmowę.
NPCAria
Info od MG
Dōhito Midoro: 25 000 Chakry, Siła, Szybkość, Wytrzymałość i Refleks na poziomie 3, -520 Ryō 両
Hōseki Homura: 6 000 Chakry

Zaktualizowana wada, by na przyszłość nie było problemów:
Odporność na specyfikiWada
Przez chorobę która trawiła ciało postaci oraz zażyty eksperymentalny specyfik Doppi, ciało użytkownika przestało reagować na przyjmowane specyfiki. Tym samym wszystkie specyfiki zażyte przez postać działają w tak nieznaczny sposób iż jest to nie zauważalne. Specyfiki zaczną ponownie działać na postać po jednym roku. Nie dotyczy to jednak "codziennych" przedmiotów, jak np. leki przeciwbólowe czy piwo, a raczej specyfików posiadających konkretną techniczną rangę. Na co dokładnie działa jest zależne od MG.

Data otrzymania wady: 19.12.23

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Odporność na specyfiki]Przez chorobę która trawiła ciało postaci oraz zażyty eksperymentalny specyfik Doppi, ciało użytkownika przestało reagować na przyjmowane specyfiki. Tym samym wszystkie specyfiki zażyte przez postać działają w tak nieznaczny sposób iż jest to nie zauważalne. Specyfiki zaczną ponownie działać na postać po jednym roku. Nie dotyczy to jednak "codziennych" przedmiotów, jak np. leki przeciwbólowe czy piwo, a raczej specyfików posiadających konkretną techniczną rangę. Na co dokładnie działa jest zależne od MG.

[b]Data otrzymania wady:[/b] 19.12.23[/wada]
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2024, 15:31 przez Tora, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Mizutamari

Zawitanie do baru zdawało się póki co dobrym rozwiązaniem. Mogli sobie na spokojnie usiąść, napić się oraz zdobyć kilka informacji. Dla samego Midoro to nie był pierwszy raz gdy jako shinobi musiał robić coś takiego, lecz Homura była dla niego zagadką. Z tego co zrozumiał, nigdy nie była na misji B, a na niższych rangą zadaniach nie zawsze są takie zadania szpiegowskie. Jako barmanka jednak powinna mieć gadane. Tak więc zwracał cały czas uwagę na to co mówiła, w jaki sposób i tak dalej, samemu zajmując się konwersacją z barmanem. Co do jego drinka, jeśli w tej samej cenie mógł otrzymać alkohol z dodatkiem jakiegoś napoju, potocznie zwany drinkiem, to kim był by nie skorzystać? Upił łyka nie spiesząc się zbytnio, słuchając tego co było mówione dookoła. Rozmowa jego towarzyszki zdawała się zdecydowanie ciekawa gdzie Aria ją zwyczajnie podrywała przy okazji wypytując o rzeczy, jakich nie ustalili wcześniej. To oznaczało, że dziewczyna będzie musiała skłamać i wymyślić im jakąś historyjkę na biegu. By ułuda i ich przebranie turystów miało ręce i nogi, wypadało by wiedzieć kim tak naprawdę byli i dopasować się do wersji Hoseki. Mimo to jednak Douhito nie zamierzał jednak w to ingerować a jedynie się dostosować. Siedzieli obok więc wszystko słyszał, a samemu skupił się na konwersacji z barmanem, tuż po tym jak kelner odszedł.
- Proszę się nie przejmować. - zaczął z uśmiechem na ustach upijając kolejny łyk trunku.
- Ja tam panu wierzę. Może nie tyle panu, co mitom i legendą. Jestem zdania, że wszystkie zawierają mniejsze lub większe ziarno prawdy. Przez lata zostało pewnie podkolorowane do obecnego poziomu i proszę, epicka opowieść gotowa. - starał się nieco podnieść na duchu faceta jaki został zrugany przez kolegę z pracy.
- Może Hanzo wcale nie zamieniał się w jaszczurkę, lecz nie widzę powodu by nie mógł takiej przyzwać. Miałem kiedyś znajomego ninję, który umiał przyzywać gryzonie. Właśnie tak powstają pewnie te legendy. - podsumował swoją wypowiedź zapuszczając kolejne kłamstwo na identycznej zasadzie. Im większe ziarno prawdy zasiejemy, tym lepsza ułuda powstanie. Swoją drogą, dawny sensei Iwijczyka faktycznie przyzywał szczury do walki.
- Wracając jednak do samej wycieczki, dziękujemy za informację. Będziemy mieli to na uwadze. - zakończył spokojnie biorąc kolejnego łyka drinka. Póki co nie miał więcej pytań. Raczej otrzymali jakiś trop, który mógł ich zaprowadzić do Klaunów. Wystarczyło teraz tylko porównać te informacje z tymi jakie zostawił im Mitsuki. Chwilowo więc zajął by się swoim napojem, no chyba, że ktoś kontynuował by z nim konwersację.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Mizutamari

Każdy miał swoją rozmowę, to prawda. Prawdą było też, że Homura wcale by się nie obraziła, gdyby Midoro zgarnął sobie też atencję Arii, pozwalając Homurze egzystować sobie we względnym spokoju. Tak dobrze jednak nie było i chociaż sama czarnowłosa po ludzku męczyła się w tym towarzystwie, tak nie mogła poradzić nic więcej, jak zagrać rolę dziewczyny koleżanki Midoro nieco żywszej niż klasyczni okupanci najbliższego cmentarza. Z jednej strony nic, czego nie robiłaby okazjonalnie w pracy. Z drugiej - nic, co chciało jej się robić. Ale mus to mus, a Aria zdawała się być na tyle wygadana, że może przy tym small talku dowiedzą się czegoś ciekawego. Jednym uchem słuchała o całym tym Hanzo i legendach, jednak dwójkę mężczyzn musiała pozostawić Dōhito.
- Więc tak to wygląda... - rzuciła myśląc nad czymś, upijając w międzyczasie łyk drinka - A skupiają się na handlu czymś konkretnym? Przyznam szczerze, że ostatnio próbowałam kupić sobie nowy płaszcz i jak na złość nie mogę znaleźć niczego, co by wstrzeliło się w mój gust.
Rzuciła szczerze niezadowolona - tym bardziej, gdy przypominała sobie, jak bardzo został zdezelowany po wycieczce na bagna. Nie, żeby go nie odratowała. Skądże. I nie, żeby faktycznie potrzebowała przez to nowego, jednak zawsze to jakiś powód, by rozpytać nieco bardziej o tutejszy handel. Na co jej to? Cholera wie. Nie była ninja. Równie dobrze mogła strzelać w każdy jeden temat licząc na to, że ustrzeli ten, jaki da im wartościowe wskazówki.
Nie tylko Homura postanowiła jakoś pociągnąć dialog z kobietą, bo oto właśnie zarzuciła kolejnym tematem. Tematem, jaki przynajmniej nie był szczególnie problematyczny. Przecież Hōseki nie powie, że jest ninja. Bo nie jest ninja. Szach mat, ateiści. Od początku mówiła, że ta robota jest do kitu.
- My? Ja na co dzień pracuję w barze za ladą, także gdybyś była ciekawa, mogę wymienić ci przepis na wszystkie klasyczne drinki. - oby nie była ciekawa. Wierząc optymistycznie, że pytać nie będzie, pozwoliła sobie na drobny uśmiech nim zerknęła na Midoro - A mój towarzysz zajmuje się projektowaniem ogrodów. Z różnymi skutkami.
Puściła mu oczko głęboko wierząc, że właśnie wyświadczyła mu przysługę. Przecież mogła rzucić jakimś zawodem kompletnie od czapy. Jakimś garncarstwem czy leśnikiem, a tu proszę: coś, czym NA PEWNO się interesował. Sam mówił. A tym bardziej powinien być Homurze wdzięczny za to, że darowała sobie żarty o trupie cyrkowej.
Ehh... mogła już wyjść?
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Mizutamari

Wspomnienia Przeszłości過去の記憶
Tura9/?
RangaB
Rozmowy nadal trwały i duet z mniejszym bądź większym sukcesem kontynuował swoje rozmowy. Oczywiście, mieli jakieś swoje drobne problemy, wynikające raczej z wcześniejszego niedogadania się czy ustalenia wspólnego planu, co Midoro, jako ten bardziej doświadczony, postanowił zostawić Homurze i grać tak, by się dostosować do jej gry. Czy jednak słysząc, że był projektantem ogrodów mógł być zadowolony? Cóż... to należało tylko do niego. Na pewno jednak barman uśmiechnął się, słysząc jak Dōhito się z nim zgadza. Energicznie kiwnął kilka razy głową.
-Dokładnie! Dokładnie tak! To samo im mówię. - powiedział uśmiechnięty, a następnie z uwagą i lekkimi iskierkami podekscytowania w oczach wysłuchał tego, że być może legendarny Hanzō przyzywał jaszczurki. -Ninja są niesamowici, co? - powiedział wyraźnie rozmarzony, lekko opierając się o blat. -Masz szczęście takich znać. - zakończył, a kelner akurat wrócił do lady, po dostawieniu jedynym innym klientom w barze ich alkoholu.
-Hm? Cóż, nie jesteśmy z Ame, a nasi rodzice i tak raczej woleli mieć nas tutaj, bezpiecznych niż wysyłać nas do akademii byśmy ryzykowali życie z dala od domu. - powiedział, jakby mentalnie chciał "popatać" kolegę po głowie. -Choć przyznam szerze, że wiele bym dał za możliwość pomachania rączkami i sprawienia, że drinki same polecą do klientów, a ci upierdliwi wyrzucą się sami za próg, haha! - roześmiał się trochę głośniej, na samą myśl.
W podobnym czasie zresztą trwała też rozmowa Homury. Przeszła do rzeczy, którą Aria mogła uznać za bardzo kobiecą. Zakupy! Czy jednak Aria była taką osobą? Na pewno z zaciekawieniem na nią spojrzała i chwilę się zamyśliła, zanim nie odpowiedziała.
-Handlują różnymi rzeczami. Zapewne znalazłby się jakiś z płaszczami, ale to by trzeba było w domach towarowych zapytać. Niewiele jest tu takich... typowych sklepów. Jak chcesz jednak możemy jutro z rana skoczyć na drobne zakupy, co ty na to? - zaproponowała puszczając jej oczko, a następnie dając się dalej wypowiedzieć, wyraźnie szerzej się uśmiechając, gdy usłyszała, że Hōseki jest barmanką, a nawet i z zaciekawieniem spojrzała na Midoro, gdy usłyszała o jego rzekomym zawodzie. -Może przepisy na drinki mnie nie interesują, ale może Sakichi byłby zainteresowany? O, albo pojedynkiem na drinki! Co wy na to? - zapytała wyraźnie podekscytowana tym tematem, na co barman spojrzał na nią, na moment odrywając się od rozmowy z shinobim płci męskiej.
-A kto za to wszystko zapłaci, co? - skontrował, uśmiechając się do niej cwanie, na co Aria lekko nadęła policzki i wychyliła się znad Homury, spoglądając na Midoro.
-Nie wyglądasz mi na kogoś, kto zajmował się projektowaniem ogrodów. - przyznała, choć nie wyglądała podejrzliwie, raczej na rozbawioną wciąż, mimo wcześniejszego zbycia jej idei. -Projektowałeś na terenie Ame no Kuni? Tutejsza pogoda nie wydaje mi się dobra do kwiatów, ale może znasz jakieś, które nawet w ciągłym deszczu potrafią ładnie kwitnąć? Swój balkon bym ozdobiła. - przyznała, uśmiechając się do niego słodko.
NPCAria
Info od MG
Dōhito Midoro: 25 000 Chakry, Siła, Szybkość, Wytrzymałość i Refleks na poziomie 3, -520 Ryō 両
Hōseki Homura: 6 000 Chakry
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 541
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Mizutamari

Wizyta w barze okazała się dość owocna dla ich sprawy i gdyby to od Midoro zależało, mogli by się już zawijać do hotelu czy też innego miejsca gdzie mogli by się przespać do rana. Niestety taka zagrywka mogła tylko wzbudzić podejrzenia. Trzeba było więc zostać z grzeczności przynajmniej do końca drinka. Podczas gdy Homura sobie rozmawiała z Arią, Iwijczyk prowadził dalej konwersację z barmanem jaki najwyraźniej był zafascynowany historiami o ninja. Zwłaszcza tymi starymi, o których Douhito uczył się na historii. Niestety jego pamięć sama w sobie nie należała do najlepszych i pamiętał raczej tylko ważniejsze rzeczy. Jak na złość, wiedza historyczna, zwłaszcza innych krajów Starego Kontynentu nie była jego forte. Nie mówiąc już o datach. Poza garścią ciekawostek o Tsuchi no Kuni czy jego przodku Deidarze nie mógł się zbytnio pochwalić wiedzą. Na potrzeby jednak gadki szmatki w barze to wystarczało.
- Kilku by się znalazło. - odpowiedział dyplomatycznie to na to, że ninja są niesamowici oraz, że miał szczęście ich znać. Z jednej strony można było tak powiedzieć. Ninja byli niesamowici i miał szczęście, że ich znał. By nie szukać daleko, grupa z Kusy. Gdyby nie oni, wąchał by kwiatki od spodu teraz. Drugą stroną medalu była grupa, która urządziła go w ten a nie inny sposób. Oni również potrafili niesamowite rzeczy, lecz z zupełnie innej kategorii. Z tego powodu chłopak ani trochę się nie cieszył, że ich poznał.
Po powrocie kelnera jaki najwyraźniej lubił dopiekać barmanowi wysłuchał tego co i on miał do powiedzenia upijając sobie łyk swojego trunku. Jego wypowiedź jednak nie była niczym zaskakującym ani jego rozumowanie wcale nie było wybitnie oryginalne. Każdy by chciał umieć korzystać z chakry tak jak on umiał bez konieczności dawania czegoś w zamian w postaci służbie kraju. Pod tym względem trochę zazdrościł Wakuri. Umiała to wszystko co on, lecz nie podlegała nikomu. Miała swój warsztat w Hi no Kuni i tyle. To, że stawiała się w miejscach gdzie działo się źle i walczyła w dobrej sprawie było tylko i wyłącznie jej dobrą wolą.
- Nie musisz być ninja by to wszystko umieć. Niemniej łatwiej znaleźć nauczyciela w Akademii niż poza nią. - powiedział znów dyplomatycznie do kelnera uśmiechając się lekko. W końcu ciężką pracą można osiągnąć wszystko. Wystarczyło chcieć.
- A co do niebezpieczeństw, ktoś musi ryzykować by ktoś mógł polewać drinki lub chodzić sobie po górach z koleżanką. Kolesia z mojego bloku często posyłają gdzieś i tak długo jak wraca, tak długo wiem, że jest tu względnie bezpiecznie. - wytłumaczył swój punkt widzenia nieco broniąc swoją robotę. Nieco szacunku do ludzi jacy wykonywali brudną robotę by cywilom żyło się lepiej nie zaszkodzi.
Rozmowa Homury dość szybko eskalowała do tej bardziej ciekawszej. Przede wszystkim ujawniła kim są, czyli barmanką i architektem ogrodów. Czyli tak naprawdę szczera prawda. Co prawda w przypadku samego Midoro było to tylko małe marzenie lub też raczej plan emerytalny po przestaniu bycia ninja, lecz miał w tym odpowiednią wiedzę, by ich gra aktorska się utrzymała. Mało tego, miała właśnie zostać wystawiona na próbę.
- A jak pani zdaniem wygląda ktoś, kto projektuje ogrody? - zapytał szczerze zainteresowany. Bo nigdy nad tym się nie zastanawiał. Typowy biurokrata by pewnie chodził w garniaku, robotnik pewnie nie przykładając wagi do ubioru nosił cokolwiek, strażnik pewnie koszula wciągnięta w spodnie lub praktyczny ubiór. Oczywiście to były stereotypy i po pracy każdy mógł zakładać coś zupełnie innego. Tak więc to, że on lubił zieleń oznaczało co? Że ma nosić przypinkę „Dotykam Trawę”? Nie był żadnym Senju czy kimś takim.
- Ame no Kuni faktycznie jest nie małym wyzwaniem. Projektowałem głównie w Tsuchi no Kuni oraz pomagałem w renowacji ogrodu publicznego w Konohagakure, z takich głównych prac. Tutaj jednak póki co moim największym osiągnięciem jest mój własny balkon i kilku sąsiadek. Co do kwiatów na pani balkon, zależy od balkonu. Jeśli jest otwarty i będzie na niego padało często polecał bym potocznika wąskolistnego. Lubi wilgoć, chociaż to nie jest najpiękniejszy kwiat na świecie. Jeśli balkon jest kryty w części lub całkowicie, polecał bym róże, pelargonie lub bluszcze, bądź jedno i drugie. Są dość pospolite i mają wiele gatunków, które na pewno trafią w pani upodobania i sprostają warunkom Ame. - walnął by małym monologiem sprzedając jej niemal całą wiedzę jaką pamiętał bez otwierania swoich notatek.
- Wszystko zależy co się pani podoba. - podsumował by upijając kolejny łyk. Zamieszał by też resztką jaka mu została w szklance spoglądając w międzyczasie na drinka Hoseki oraz na samą dziewczynę.
- Chyba się będziemy zbierać co? Musimy wypocząć przed jutrem. - powiedział do Homury dając jej tym znać, że chyba czas się zwijać. Nic więcej tu raczej się nie dowiedzą a jutro z rana lub nawet dziś w nocy dobrze by było ruszyć. Nie przybyli tu w końcu pić w barze tylko uporać się z Klaunami.
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2024, 15:59 przez Dōhito Midoro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
九死一生。
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ame no Kuni - Kraj Deszczu”