• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Sady nad Kitakamikawą

Nadmorski kraj, graniczący od północy z morzem, Krajem Wybrzeża i Krajem Chmur. Na wschodzie graniczy z Krajem Kwitnącej Wiśni, a na południowym wschodzie z Krajem Bananów. Jest to niski, nizinny kraj, pełen sadów i drzew owocowych, z których zdecydowanie najpopularniejszym są oczywiście jabłka. Ringo no Kuni może pochwalić się swoistą niezależnością i statusem quo wśród sąsiednich nacji właśnie z powodu swojej gospodarki. Bo ta nie istnieje. Kraj Jabłek wierzy w dobroć i wsparcie. Mieszkańcy są zbyt biedni, ale jak ktoś sam niewiele ma, z większą chęcią się dzieli. Jest to nastawienie, które przeszło po każdym szczeblu społecznym w Ringo no Kuni. Można do każdego podejść, poprosić o jedzenie i nocleg. I się zgodzą. Taki to dobry kraj.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury1/?
Jeden, wielki scam - tak można było określić całą tę sytuację, jaka miała miejsce. Z sadem, jego zatrudnieniem i zbieractwem. Może nie koniecznie burzyło to krew w żyłach ciężko pracującego chłopaka, jednak budziło masę pytań, jakimi zasypał wręcz blondyna, jak ten pojawił się na horyzoncie. Ten spojrzał na niego ciut zaskoczony, nie spodziewając się nagle podobnej serii ze strony Reiny. I chyba zarzucono mu kłamstwo!
- Nigdy nie mówiłem, że sad jest mój. Sad nie ma właścicieli. Jest wspólny, dzielony z mieszkańcami okolicznych wsi. Jeżeli należałoby wskazać prawnego właściciela tych sadów, byłby nim sam Daimyō, - wyjaśnił spokojnie, z pewnością w żaden sposób nie urażony wcześniejszymi oskarżeniami. - Pomoc w okresie zbiorów to jedna z inicjatyw naszej grupy. My pomagamy w pracach, mieszkańcy odpłacają się w ten czy inny sposób na miarę swoich możliwości. Lub wcale, jeśli nie mają jak. Część jabłek w tym wypadku jest zapłatą dla nas, podczas gdy zdecydowana większość z nich zostaje dla tutejszej społeczności. Jabłka dla ciebie są z naszego udziału.
O, tak to wyglądało. Z resztą, hej! Reina zawsze mógł zapytać, dla kogo pracuje, prawda? Niewiele by to zmieniło, bo na dobrą sprawę i tak pewnie wyszłoby, że robi dla Hachiro... No, ale chociaż części pytań by nie było. Z drugiej strony dobrze, ze dopytywał. Dobra cecha, nie tylko wśród dzieci, jakby nie patrzeć!

Prawdopodobnie proste "tak" lub "nie" wystarczyłoby, a tymczasem dostając całą historię życia chłopaka, Hachiro spojrzał na niego zakłopotany, trochę chyba żałując pytania. Nie przerywał mu jednak, dając się chłopakowi wygadać i zarzucić kolejnymi pytaniami. Rzuconymi jednym po drugim tak, że można by się zastanawiać, na które najpierw odpowiedzieć.
- To... nie do końca dom. Ale w miarę wygodny, jak się człowiek przyzwyczai. Obawiam się, że możemy jednak nie mieć mamy na pokładzie. Ciepła strawa i sok jabłkowy jednak brzmi wykonalnie. - stwierdził, uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka. - Część koszy nie nadaje się szczególnie do czegokolwiek, więc jutro planujemy zapleść nowe. Chciałbyś nam pomóc? Pokażę ci, co i jak. To nie jest aż takie ciężkie.
Zaproponował, wyjaśniając bardziej, co jutro planują. I w zasadzie, to dalej czekając na odpowiedź, bo na dobrą sprawę Reina nijak nie zadeklarował chęci zabrania się z blondynem i przenocowaniem dziś czy przez następne kilka dni gdziekolwiek indziej, niż pod biednym, drewnianym mostem przecinającym rzekę.
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurokawa Reina
Posty: 32
Rejestracja: 20 lip 2023, 22:59
Discord: vr4y
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Sady nad Kitakamikawą

To nie fair. Niemówienie prawdy to też ukrywanie prawdy, a to już jest bliższe kłamstwa, Hachiro-chan. Dobrze wiesz o tym, że tak jest... — Powiedział lekko wzburzony Reina, który poczuł się nawet można było powiedzieć oszukany przez blondyna, który zresztą wyciągnął do niego pomocną rękę jeszcze jakąś dłuższą chwilę temu. I dlaczego powinien mu teraz zaufać? Z drugiej strony... To on był jednym z ostatnich od dłuższego czasu ludzi, którzy jakkolwiek zaangażowali się w jego życie i chcieli dodać jakiejkolwiek wartości. Zdawało się nawet, że wraz z kolejnymi słowami Kurokawa przestawał być jakkolwiek niemile nastawiony do swojego nowego towarzysza. I dodatkowo dawał mu jabłka z jego puli. Nikt nie dał mu nic od siebie, zawsze musiał sam brać. Wziął jedno jabłko do ręki i wgryzł się w nie, zaraz zalewając buzię pysznym sokiem. — Najlepsze w tym sezonie, Hachiro. Rok temu nie smakowały tak dobrze jak teraz. — Kompletnie zapomniał już z jakiego powodu był tak naprawdę na niego pogniewany. Może po prostu musiał znaleźć ujście na kogoś swoich trzymanych emocji. Chociaż i tak się na niego nie denerwował nader długo. Zaraz skończył jabłko, słysząc jak ten powoli kończył już mówić o kolejnej sprawie.

Musiał się zastanowić. Nie było mamy. — A ty, Hachiro-chan, miałeś kiedyś mamę? Co się z nią stało? Masz ją nadal? — Dopytywał nadal, zaraz jednak starając się skupić na clue całego kolejnego problemu. — Ja, splatanie koszy? Nie wiem czy się nadaję... Ale... Ale mogę spróbować. Jak jeszcze zrobimy sok z jabłek to już w ogóle jestem kupiony. Tylko przepraszam jak coś zepsuję, nie chcę jak coś tego. — Schylił potulnie głowę starając się przeprosić Hachiro już teraz. Zaraz wyprostował się jednak, wziął swój koszyk i powiedział. — Jestem głodny, chodźmy coś zjeść i zrobić jutro te kosze, Hachiro-chan! — Ponownie był gotowy do działania.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury2/?
Bywały pewne rozbieżności w tym, jak świat postrzegali dorośli, a jak dzieci. W większości jednak wynikała z wiedzy i doświadczenia, którymi Reina nie miał co szastać. Hachiro zaś zdecydowanie wyglądał na zakłopotanego słowami chłopaka, jakby nie do końca wiedząc, co ma mu na to odpowiedzieć, ale widocznie nie czując się dobrze z doklejoną łatką kłamczuszka.
- To raczej powszechna wiedza, jakbym miał oceniać... Z resztą skąd miałem wiedzieć, młody, że nie wiesz? Nie pytałeś!
Zaczął bronić się przed dwunastolatkiem, patrząc na niego ciut zmęczony. Wiele słów w temacie nie padło, przynajmniej nie AŻ TYLE ile by mogło, jednak temat zdecydowanie był dość ciężki, grząski i upierdliwy. Pewnie jak sady nad rzeką deszczową porą, jak woda z koryta zaczyna za bardzo wylewać. Widząc, jak Reina wgryza się w owoc i chwali jabłka w tym sezonie, uśmiechnął się ciepło i kiwnął głową. Wiele więcej ich jednak nie komentował, dając dzieciakowi nacieszyć się jedzeniem. Zwłaszcza, że jak jadł, do nie ciągnął poprzedniego tematu, a i sam Hachiro nie musiał się tłumaczyć. Pełne zwycięstwo, można by rzec!
- Każdy miał kiedyś mamę, młody. Moja ma się całkiem dobrze, ale już nieco schorowana jest, to i w domu spokojnie siedzi na bujanym fotelu. - odparł spokojnie na kolejne pytanie, jakie się pojawiło, chyba przy okazji ignorując zdrobnienie, jakim dostał od Kurokawy. Dość sprawnie i bez większego namyślania się. Na kolejne zaś, Reina mógł poczuć, jak ręka mężczyzny czochra mu włosy, podczas gdy sam zaśmiał się pod nosem. - O nic się nie martw. Wszystko ci pokażemy!
Stwierdził wesoło, kiwając głową jeszcze na kwestię soku jabłkowego.

Można było śmiało rzec, że była to całkiem dobra noc. Reina bowiem został zaprowadzony do sporego, drewnianego wozu zaprzężonego w dwa dziwne, beczułkowate koniki, jakich w życiu nie widział. Sam wóz zaś jak na pierwszy rzut oka wyglądał na zdecydowanie drogi, tak po przyjrzeniu się można było śmiało stwierdzić, że nie wyszedł z żadnej linii produkcyjnej, a został zbity ręcznie, deska po desce, na co wskazywały niedoskonałości i niedociągnięcia widziane nawet dla Reiny. Może nie dostał pryczy, na których spało kilka osób nie zwracających uwagi ani na Hachiro, ani na Reine, jednak znalazł się materac, poduszka oraz kołdra, że o sporym kącie nie wspominając. Dostał nawet jedzenie! Gotowane warzywa na parze z dodatkiem sałaty z pomidorkami, takim białym, śmiesznym serkiem pokrojonym w kostkę i polany kwaskowatym sosem. Albo przynajmniej czymś, co można było tak nazwać z braku innych określeń na podobne dodatki. Do tego zaś - sok jabłkowy. Kurokawa, w porównaniu do dotychczasowego trybu życia, został potraktowany niczym król na zamku.
Pracę mieli zacząć z samego rana. Poranek jednak okazał się całkiem dżdżysty. Co prawda jeszcze nie padało... aż tak, a jedynie delikatna mżawka padała z szarych chmur, jednak nie było widać, by ktokolwiek czuł się nią zrażony. Jeżeli Reina sam nie miałby lepszego odzienia, sam Hachiro narzuciłby mu na ramiona płaszcz przeciwdeszczowy.
- Słuchaj młody, mamy dwa zadania. Pierwszym z nich jest oczywiście plecenie koszy, z jakim pomogę w miarę możliwości. Nie mamy jednak dość wikliny, to też drugim zadaniem jest udanie się na drugi brzeg rzeki, znalezienie wierzb i pościnanie wici. Resztą się zajmiemy. Pytanie tylko, z którym wolisz pomóc?
Wyglądało na to, że Reina miał wolną rękę w tej jednej kwestii, móc wybrać to, w czym czuł się lepszy. Tylko czy wolał iść splatać kosze, na czymś się nie znał, czy ponownie stawać na przeciw drzew i ryzykować, że znowu coś złamie i ludzie będą na niego źli?
NPC
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2023, 13:48 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurokawa Reina
Posty: 32
Rejestracja: 20 lip 2023, 22:59
Discord: vr4y
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Sady nad Kitakamikawą

Każdy miał kiedyś mamę. To stwierdzenie wydawało się tak bardzo proste w swym brzmieniu, że kiedy Reina usłyszał o tym zastanowił się przez chwilę... Czy on nadal miał swoją własną mamę? Kiedy wrócił jeszcze kiedyś do swojego domu, widział jedynie rozgrabione przez bandytów ruiny, przypalone przez rzezimieszków ściany, a nawet jego pokój, który wcześniej choć był zadbany, był jedynie miejscem, gdzie wszelkie wspomnienia związane z jego rodziną bladły wraz z kolejnymi dniami jego braku obecności. Nie miał nikogo. Był sam. To jedno wspomnienie było jak kawałkiem szkła wbitym w jego młodzieńcze, a może i szczeniackie serce. Wciągnął jednak powietrze do płuc, aby powstrzymać otaczające jego powieki łezki. — To dobrze. Przynajmniej wie, że może na ciebie liczyć. — Powiedział można powiedzieć to smutnym, to radosnym tonem. Łatwiej było mu być radośniejszym na wiadomości jak miał ktoś inny niż on sam. Cieszył się, że przynajmniej życie Hachiro toczyło się tak jak być może sobie planował. Poczochrane włosy Reiny zaraz zostały przez niego ugładzone, a on sam poszedł radosnym krokiem za swoim nowym... przyjacielem? Znajomym? Nie wiedział kim mógłby być Hachiro. Nie miał w swoim życiu starszego brata, więc nie wiedział nawet czy mógłby go tak traktować. A jednak... zaufał.

Chociaż wóz Hachiro nie wyglądał na doskonale zrobiony to jak na umiejętności ludzi z Ringo i ich stopień majętności, prezentował się on w oczach Reiny jako coś naprawdę ładnego. Czy podobnymi podróżowali też możnowładcy z Ringo? A może chociaż było ono w innych kolorach? Bardziej dostojnych niż te farby na które było stać Hachiro? W sumie Reina nie narzekał, starając się usadzić się w wygodnym miejscu i podziwiać widoki za szczelina bądź też oknem wozu. Cieszył się z tego wszystkiego. Nie był w tym momencie sam i nawet fakt, że mógł zjeść coś nowego i pysznego sprawiło, że ten wieczór był naprawdę przyjemny. Zdawało się, że nawet w którymś z momentów szarowłosy powiedział do Hachiro: "To jest przepyszne", a reszty już nie pamiętał, bo w pewnym momencie padł już po prostu zmęczony z emocji na jedno z przyszykowanych dla niego miejsc. Następnego dnia, kiedy był jeszcze zmęczony a pod oczami miał jeszcze poranne śpiochy, ziewnął, widząc jak kolega narzucał mu na ramiona płaszcz przeciwdeszczowy. Trochę przyduży, ale to tu to tam wcisnąć go za spodnie i był już krótszy.
Chcę pomóc z obo... obie... obu... z jednym i drugim... Tylko najpierw chcę zacząć od zebrania gałązek... A potem... Potem chcę pomóc z koszykami, okej? — Faktycznie chciał pomóc. Trzeba było podziękować za jedzenie i nocleg.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury3/?
Każdy miał różne przeżycia. Te Reiny niestety nie należały do najlepszych, a i chyba Hachiro nieco baczniej przyjrzał mu się słysząc odpowiedź chłopaka. Odpowiedział mu jedynie kiwnięciem głowy, po czym zostało tak naprawdę zebrać się na wóz. Ten, chociaż pewnie w oczach osób z poza Ringo nie wyglądałby jako nic niesamowitego, tak dla ludzi z Kraju Jabłek mógł faktycznie uchodzić jako swoisty symbol statusu. Na wozie jednak nie miał szczególnie z kim porozmawiać prócz Hachiro. Niektórzy albo spali, albo przyszli dopiero wtedy, kiedy najedzony Reina sam uderzył już dawno w spanko. Nie mniej jedno mógł stwierdzić - oj, wyspał się. Nie obudził go deszcz czy zimno. Mógł nawet znaleźć kubek parującej herbaty i drożdżówkę nadziewaną jabłkami, a gdy wyszedł, dodatkowo dostał nawet przeciwdeszczowy płaszcz, bo pogoda definitywnie nie sprzyjała.
- Oboma mówisz... - stwierdził uśmiechając się, po czym gwizdnął. - To może dzisiaj jednak oddam cię pod opiekę kogoś konkretnego.
To powiedziawszy odwrócił się ponownie w stronę wozu, patrząc na jego dach.

Wcześniej tego nie zauważył, jednak na dachu znajdowała się dość intrygująco wyglądająca dziewczyna, jaka słysząc gwizdnięcie uniosła się na rękach, leżąc na brzuchu z wikliną w dłoniach, jaką częściowo uplotła w... coś, co pewnie miało być kiedyś koszykiem, ale obecnie przypominało spleciony warkocz. Miała ona czarne włosy spięte z tyłu w kok, jednak zdecydowanie ogrom kosmyków dalej wisiał luzem, będąc poznaczone wszędzie różowymi i niebieskimi pasemkami. Co więcej, miała na sobie tylko prostą, białą sukienkę z kokardką, jakby nic nie robiła sobie z pogody.
- Nie mogłabyś chociaż raz dać przykładu innym i narzucić na siebie płaszcz? Przeziębisz się.
Skarcił ją, jednak zdecydowanie zamiast być złym na dziewczynę, zdawał się dużo bardziej zmęczony zwracaniem jej uwagi po raz kolejny. Ta zrzuciła nogi z dachu wozu, pozwalając im wisieć, po czym spojrzała różowymi oczami to na Hachiro, to na Reinę, na którym wzrok zatrzymała. Jakby tak pomyśleć, chyba była jedną z tych osób, jakie dawno spały na pryczy, kiedy chłopak wszedł do wozu.
- No nie wiem, nie wiem... Czy powinnam słuchać rad od kogoś, kto definitywnie właśnie porwał dziecko z wioski?
Uśmiechnęła się szeroko, patrząc rozbawiona na Kurokawę. Dłonie zaś splotła przed sobą na udach, odkładając to, co uplotła, gdzieś z boku na drewnianym dachu. Hachiro zaś? Westchnął ciężko.
- Nikogo nie porywam. Z resztą, Kyouka - nie powinnaś mówić takich rzeczy przy dzieciach. Co jak uwierzy?
Stwierdził zakłopotany, na co ta zeskoczyła finalnie z dachu, nachylając się nad Reiną. Nie bardzo, bo sama zbytecznie wysoka nie była i, jakby tak oceniać, zdawała się chyba młodsza od Hachiro. Ile on sam lat by nie miał.
- Nie martw się, nie gryziemy. To? Czego potrzebujesz, Hachiro-kun?
Wyprostowała się, skupiając uwagę ostatecznie na blondynie.
- Wiesz, co dzisiaj mamy robić. A Reina jest naszym pomocnikiem. Pokaż mu, gdzie rosną wierzby, jak zbierac wici i jak je splatać. To i tak miała być też twoja robota. A ja pójdę ocenić, ile w ogóle będziemy koszy potrzebować.
Kyouka splotła dłonie za plecami, wyglądając jakby myślała o czymś przez chwilę, po czym westchnęła cicho. Nic jednak dalej nie mówiła, a zamiast tego weszła na moment do wozu, zabrała z niego torbę i dwa kosze, po czym wróciła do dwójki. Obecność blondyna zdawała się jednak już ignorować, patrząc tylko i wyłącznie na Reinę.
- Jeden z koszy jest dla ciebie. Czeka nas kilka rundek w tę i we w tę, nim weźmiemy się do splatania czegokolwiek. Ah! Jestem Kyouka. - wyciągnęła dłoń ku dwunastolatkowi, uśmiechając się do niego pogodnie. - Gotowy do drogi?
Zapytała jeszcze, zarzucając torbę przez ramię oraz duży wiklinowy kosz na plecy, po czym spojrzała wyczekująco na białowłosego.
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurokawa Reina
Posty: 32
Rejestracja: 20 lip 2023, 22:59
Discord: vr4y
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Sady nad Kitakamikawą

Kolejne długie ziewnięcie wyszło z ust młodego chłopaczka, a które mogło ponieść się szerokim echem wokół miejsca zamieszkania Onii-chan, który postanowil przygarnąć go na jakiś czas. Faktycznie jedzenie było dobre, a Reina nie mógł narzekać na to, że nie został ugoszczony jak jakiś, ten no, szlachcic. Oj tak. Iście szlachecka uczta jak na standardy w których dane mu już wcześniej było żyć. Kiedy poczul na sobie przeciwdeszczowy płaszcz to zauważył, że był lekko przyduży, ale wziął podwinął lekko rękawy, aby jego ręce mogły swobodnie przez niego przechodzić. — Onii-chan, mogę go zatrzymać, mogę? Patrz jak mi pasuje. Nigdy nie sądziłem, że płaszcze będą mi pasować. Teraz to ja wyglądan, ten, eee... legancko, co? — Zdawało się, że nawet robił się z niego bardziej szanowany mieszkaniec tego szlachetnego kraju symbolizującego się jabłkami. Nikt już na pewno nie mógłby patrzeć na niego jak na prawdziwego obdartusa, co to to nie. Teraz miał coś, co wskazywało jakiś status. Status wyższy. I to było w tym wszystkim najlepsze.
Zaraz jednak twarz dzieciaka pokryła się bardzo różowym rumieńcem z obu stron, kiedy tylko zauważył opadającą mu dosłownie przed twarzą dziewczynę. Dziewczyna! Na bogów, to była dziewczyna. Spal pod jednym dachem z dziewczyną. No i ten... ee... Tak mocno się tym wszystkim zaaferował, że nic nie wydukał z siebie czując jakby odebrało mu mowę i schował się bardzo szybko za Onii-chanem, przysłuchując się tylko o czym to tylko rozmawiają. Aha, coś o ten... o koszykach, wiklinie, gdzie je zbierać i tak dalej. Zaraz jednak Hachiro mógł poczuć jak ten uderza go lekko w kość ogonową, aby odwrócił się do niego.
Onii-chan, czemu nie powiedziałeś, że będę spał z dziewczyną. Teraz będzie m-miała o mnie z-złą opinię. I dlaczego muszę z nią? Jeszcze mnie... — wziął głęboki wdech, zniżył głowę, szturchnął go, aby ten się zniżył do niego i zasłonił usta ręką, aby wyszeptać mu do ucha... — Zbabamuci i będe musiał zostać jej, tym... ee... mężem. Bo tak jest z dziewczynkami. Przywiążą się i nagle jesteś mężem. A potem cię opuszczają. — Powiedział otwarcie, tak jak zresztą wiedział jak to się wszystko kończy. I wtedy Hachiro zostanie sam i nikt mu nie będzie mógł pomagać z koszami. Nie mógł na to pozwolić. — Zgodzę się pójść z nią jak obiecasz mi, że nie zostanie moją żoną... — Dopowiedział, wyciągając rękę na znak zawiązania umowy. A potem najwyżej z nią pójdzie.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury4/?
Na pytanie o płaszcz, ten zastanowił się moment, ale ostatecznie kiwnął głową. Chyba nie taki był pierwotny plan, ale jak tu takiemu poczciwemu chłopakowi jak Reina odmówić? Zaraz po tym zaś pojawiła się Kyouka, jaka to zaczęła rozmawiać z blondynem i... Ojeej! Ale się porobiło! Pod jednym dachem spał, z dziewczyną! Kto to widział, przecież tak nie wypadało! No bo... no bo... no, nie wypadało i tyle, a Reina miał ku temu jeszcze zasadne argumenty. Zdecydowanie był za młody na żeniaczkę, co należało zaznaczyć teraz, kiedy jeszcze pod niczym się nie podpisał. O ile umiał pisać. Dość szybko ściągnął na siebie uwagę Hachiro, jaki to nachylił się do białogłosego, zaś słysząc o jego rozterkach, nie dał rady w czas powstrzymać się przed głośnym parsknięciem śmiechem. To zdecydowanie nie było coś, czego się spodziewał. Widział jednak, że ten jest całkiem poważny w swych słowach, przez co postarał się jak najszybciej opanować, a następnie mocno uścisnął dłoń dwunastolatka.
- Zgoda, masz to jak w banku. Kyouka - ten młody panicz nie pisze się na zostanie twoim mężem. Tak do twojej informacji.
Poinformował ją niemalże z kamienną twarzą, jakby ignorując fakt, że ten przecież z jakiegoś powodu przekazał mu to wszystko dyskretnie. Nie mniej chyba nie mógł odpuścić sobie widoku dziewczyny, jaka stała przypatrując się ich dwójce kompletnie zbita z tropu, nie mając pojęcia skąd w ogóle wyszedł pomysł, jakoby już planowała ślub z, jakby nie patrzeć, dzieckiem. Wzięła głębszy wdech, po czym oparła dłoń o biodro.
- No wiecie wy co? Jeszcze nigdy tak szybko nikt mi nie dał kosza. - stwierdziła ciut zawiedziona, jednak nie trzeba było być wcale żadnym biegłym, by poznać, że jej zawód był dużej mierze na pokaz. Podeszła też ostrożnie do Reiny, a następnie nachyliła się na nim lekko, dłonie splatając za sobą - Nie martw się, wolę starszych.
Uśmiechnęła się delikatnie, a następnie po rozdaniu koszów, ruszyła w kierunku, gdzie miały rosnąć wierzby, A za nią? Kurokawa, bo kto inny!

Kawałek drogi musieli przebyć, to na pewno. Zdecydowanie tereny, w jakich jeśli się bywało, to raczej niezbyt często i w towarzystwie kolegów, bo prócz szuwar przy brzegu rzeki oraz wierzb, jakich wici zdecydowanie urosły i przydałoby im się przycięcie, to niczego tutaj nie było. Kyouka prowadziła, niemalże w podskokach przemierzając drogę przez często wyższą trawę. Pomimo mżawki, Reina miał jednak wrażenie, że krople jakoś tak dziewczynę omijają i nawet jej biała, zwiewna sukienka wyglądała na suchą. Przystanęła dopiero przy drzewach, wyciągając ze swojego kosza dwa sierpy.
- Zadanie całkiem proste. Spróbuj uciąć wici jak najbliżej miejsca, z jakiego wyrastają. Nie BARDZO przy samym drzewie, by zostawić kilka centymetrów do odrośnięcia, ale żeby te wici faktycznie zebrać najdłuższe, jakie możemy..
Podała mu jedno z narzędzi, po czym sama ruszyłaby przez rzekę na drugi brzeg, brocząc w wodzie po kostki odziana w drewniane chodaki na stopach. Jeśli jednak miałby jakieś pytania - zdecydowanie nie szła szybko, to też z całą pewnością mogła jeszcze przystanąć i rozjaśnić, co rozjaśnienia wymagało.
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurokawa Reina
Posty: 32
Rejestracja: 20 lip 2023, 22:59
Discord: vr4y
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Sady nad Kitakamikawą

Uściśnięcie ręki było nawet bardziej wiążące niż jakaś umowa. To był pakt. Męski pakt między jednym i drugim mężczyzną mówiący, że ten przestrzeże go przed pójściem w sukurs z tą... tą całą Kyouką. Przerażało to szczerze mówiąc Reinę, który zamierzał czym prędzej zgodzić się na jakiekolwiek warunki przedstawanie przez Hachiro, ale ten... W żaden sposób nie zamierzał go wykorzystać. To był dobry interes. Dobry handlarz. Solidny. Dlatego tak dobrze mu wychodziło. Dlatego miał taki dobry wóz. I taki legancki płaszczyk, zielony, idealny na Reinę, który zaraz pokiwał poważnie głową. — To pakt krwi. I żadne skurwysyny... eee... to znaczy węże... Żadne węże w postaci dziewczyn nie zabiorą nam tego. Od teraz musisz mnie Hachiro chronić przed ślubem... Rozumiemy się. — W komitywie z Hachiro nie słyszał nawet za bardzo co miała do odpowiedzi Kyouka. Towarzysz Hachiro i towarzysz Reina nawiązali ze sobą porozumienie. Następne wydarzenia miały jedynie potwierdzić te ciężkie próby przed którymi postawi go los. Kyouka podeszła bliżej, starając się nachylić nad Reiną, ale ten znowu cofnął się o dwa kroki, jakby nie wiedząc co zamierzała zrobić... Jeszcze by go pocałowała. A to już w ogóle wtedy wpadłby w jej pułapkę i tragedia byłaby gwarantowana. Wyciągnął palucha przed siebie, wskazał na nią i burknął. — No i dobrze... Bo nigdy nie chcialbym z tobą ślubu... — I w ogóle zrobil przerwę, odwrócil się do niej plecami i powiedział odważnie... — Zresztą... Nie jesteś w moim typie. — Oczywiście nie wiedział co znaczyło "w moim typie", ale gdzieś usłyszał wcześniej, że tak się mówiło jak ktoś nie pasował. Całe szczęście sobie to wszystko uzgodnili i czym prędzej mogli przejść do tego co najważniejsze, pójść zbierać wici. Odwrócił się jeszcze do Hachiro i powiedział: — Zobaczysz, nazbieram więcej niż ona... Nim się obejrzysz wrócimy i będę miał więcej niż ona. — Zasalutował i... tyle ich było widać.

Wędrówka wydawała się długa, ale Reina skupiał się też na rzeczach wokół niego, pozwalając podziwiać sobie naturę. Było za cicho i w ogóle, a Kyouka nic do niego nie mówiła. To czemu nie zająć jej trochę czasu. — Może i nie będziesz moją żoną i nie musisz się za to obrażać, ale... fajnie byłoby porozmawiać. Śnią Ci się czasem jakieś ciekawe sny, Kyouka-chan? Że jesteś gdzieś indziej i widzisz wszystko inaczej? Tak jakbyś była po drugiej stronie, gdzie wszystko jest możliwe? — Ale raczej nie było możliwe, by takie coś istniało. Był to w końcu sen. Jednak istnaiała szansa, że takie sny były ukrytymi marzeniami, które nie udawało się Reinie tak łatwo odgadnąć. Tak czy siak powoli doszli do miejsca w którym należało coś zrobić. Biorąc do ręki swój sierp, Reina zaczął ostrożnie podchodzić do miejsca z którego wyrastały wicie i ostrożnie zamierzał je wycinać. — Czemu podróżujesz z Onii-chan? Gdzie wędrujecie? Daleko to jest? — Ciekawskie to było dziecię.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury5/?
Definitywnie mieli między sobą umowę. Umowę, jaka to gwarantowała, że Reina w ręce Kyouki oddany za męża nie będzie! Nie szło jednak przeoczyć konsternacji na twarzy Hachiro, gdy ten dość elokwentnie nazwał przedstawicielki przeciwnej płci. Spojrzał na Reinę zaskoczony, westchnął ciężko i zmierzwił mu dłonią włosy.
- Nie wypada tak mówić, młodzieńcze. A tym bardziej o damach. To baaardzo obraźliwe. - wyjaśnił najwidoczniej wierząc, że w gruncie rzeczy ten nie miał nic złego na myśli. Reina przecież dobry chłopak, tylko pod mostem wychowywany. - Ale tak, ślubu z Kyouką nie będzie. Z cała pewnością. No chyba, że zmienisz zdanie.
Stwierdził dość pewnie, na co Kyouka przechyliła się bardziej w bok, pokręciła głową i koniec końców zostawiła ich samych. Nie zareagowała też w żaden sposób na to, jak ten później odsunął się od niej. Jakby podejrzewała, że może zdarzyć się i tak, to też kiedy ten cofnął się o dwa kroki, sama już nie podchodziła. W każdym razie wyglądało na to, że wszystko w kwestii zmiany stanu cywilnego kogokolwiek z ich dwójki zostało już za w czasu uzgodnione. Oboje mogli spać spokojnie!

Krajobrazy były raczej monotonne, jakby tak pomyśleć. Szli głównie równinami, z dobrze mu znaną rzeczką ciągle po prawej stronie. Tak jak trawy zaczynały rosnąć w tych rejonach nieco wyżej, tak rozglądając się jeśli nie widział zarysu drewnianych chat świadczących o obecności wioski w tamtym kierunku, to można było podziwiać to, z czego Ringo słynęło najbardziej - biedę sady. Sady tak dobrze mu znane, skoro jego most sam znajdował się w okolicy jednego z nich! Kyouka szła przodem, a raczej podskakiwała z nogi na nogę zupełnie nie przejmując się deszczem. Słysząc jednak Reinę, zwolniła nieco i zerknęła przez ramię na młodego.
- Oh, zedeeeecydowanie nie -chan... - stwierdziła spokojnie, zupełnie oderwana od głównego wątku. - Kyouka... Kyouka... O! Kyouka-senpai! Definitywnie. Tak!
Oznajmiła żywo, najwidoczniej zadowolona ze swojego świetnego, jakże błyskotliwego pomysłu. Kyouka-senpai! Jakże to ślicznie brzmiało!
- Na tym chyba polegają sny, tak? Jesteś kim chcesz, gdzie chcesz, robisz co chcesz. A czasami dzieje sie dokładnie to, czego nie chcesz. I wtedy mowa o koszmarach. Tak. Myślę, że tak, chociaż nie zawsze je pamiętam. Właściwie, to szybko o nich zapominam...? Gdzieś kiedyś słyszałam, że ponoć każdy ma sny i śni, tylko, no właśnie, są osoby, które bardzo szybko o tym zapominają!
I to najwidoczniej szybciej niż Kyouka, skoro twierdzi, że jednak sny ma! Nie zagłębiała się jednak w to, jak te sny wyglądają, co niejako również nie było pytaniem. W końcu też znaleźli się na miejscu. Reina zaczął wspinać się po drzewach, ścinając wicie tak, jak został poinstruowany. Te jednak, jak szybko zauważył, chyba najlepiej było najpierw ściąć co trzeba, a później zejść i rzeczywiście wpakować wszystko do koszyka. Zadał też swoje pytanie, odpowiedzi jednak nie otrzymał! Powód jednak zdawał się całkiem prosty po rozejrzeniu się - Kyouka, jakiej pytanie zadano, nie była w okolicy. Żeby być jednak bardziej dokładnym, ta przeszła na drugą stronę rzeki i gdyby się tak przysłuchać, to prócz szumu wody, chyba było słychać też nucenie. Kto wie, może jak krzyknie, to usłyszy?
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurokawa Reina
Posty: 32
Rejestracja: 20 lip 2023, 22:59
Discord: vr4y
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Sady nad Kitakamikawą

Jakie obraźliwe? Ludzie z sadu mówili, że tak się mówi o kimś, kto jest... Nieuczciwy? Zły... No w każdym razie niedobry. Tak się mówi też o wężach. A węże nie są dobre, A Kyouka to jak wąż jest. Więc dobrze mówię... — Powiedział bardzo mądrze Reina, zaraz zakładając ręce na klatkę piersiową i wręcz szatańsko się uśmiechając. On dobrze wiedzial czego go nauczyli starsi ludzie. A jak starsi, to znaczy, że mądrzejsi. Puknął się jeszcze w skroń. — Nie można Kyouka ufać. Jak juz tak smaliła chocholewki to i nie wiadomo czy to nie jakaś zasadzka na później. Będę bacznie się jej przyglądał, Onii-san. — No i w końcu zawarli między sobą umowę. Trzeba było więc wziąć sierp, ruszyć się z jego niedoszłą żoną i zacząć czynić prawdziwą, fachową robotę!

Idąc z Kyouka, ta oczywiście musiała wykorzystywać wszystkie sytuacje i naigrywać się z niego. Co to to nie, nie będzie mogła sobie tak z nim poigrywać. — Żadna senpai. Po pierwsze, nie masz wyglądu na senpai, ani nawet nie jesteś tak mądra jak Onii-san. Masz charakter węża i dobrze wiesz, że będąc sami, będziesz starała się zrobić ze mnie swojego męża, bo nie ma tutaj teraz Onii-san. Więc oznajmiam Ci wszem i wobec, że nie zamierzam Cię poślubić! — Wybąkał na nią ze złością w głosie. Co też ona sobie myślała. Przecież wiadome było, że samotna kobieta z samotnym mężczyzną będą mieli się ku sobie. Ona chyba musiała być jakaś niespełna w te sprawy, skoro nie wie co się w takich sytuacjach może stać. A Ringo zdecydowanie chyba nie pomieściłoby kolejnego małżeństwa. No nic, zmieniła przynajmniej temat.
Bo ja dużo śnię. Czasem śni mi się, że jestem w takiej krainie, gdzie wszystko może się zdarzyć. Jest tam też mój stary dom... Ale jest pusty. Nie ma mamy, nie ma papy, nie ma też psa. Jest pusty. Ale jak tam wchodzę i się rozglądam to w końcu jakiś cień widzę za sobą... I to zawsze się kończy w tym momencie. Nie wiem czemu tak jest... — Sny zawsze takie były. W końcu finalnie znikały, ale wszystkie w jakis sposób zapamiętał. Chciałby kiedyś dowiedzieć się kim był ten cień. Może pewnego dnia mu się to uda. Trzeba było skupić się jednak na zadaniu. A zadanie było proste, chociaż wymagało więcej skupienia i tego w jaki sposób obchodzić się z wiciami. Reina wiedział juz, że lepiej je ścinać, brać w rączki i dopiero potem wsadzać do koszyczka. Więc dlatego tak robił. Ostrożnie, zdyscyplinowanie. Potem jeszcze zerkał na Kyoukę jak jej idzie... I jej pomachał. Ale zaraz przestał... Nie mogła widzieć jego machania... Nie.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sady nad Kitakamikawą

The Apple's Workshop on the run­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury6/6
Reina mógł myśleć, że jest sprytny i mądry, jednak Hachiro? Hachiro słysząc jego wnioski, bez wahania pstryknął go w nos, kręcąc przy tym ciut zawiedziony głową.
- Tak się nie mówi o wężach. Wąż to wąż, Reina. I zdecydowanie jest obraźliwe. Nazywając tak kogoś, mówisz jednocześnie niemiłe rzeczy o mamie tego kogoś. Ludzie miewają tak nazywać innych w przypływie emocji jednak nie zmienia to faktu, że mówić się tak nie powinno i gentelmanowi nie przystoi. Zwłaszcza mówić tak w stosunku do kobiet.
Wyjaśnił spokojnie, nie burząc się przy tym w żaden sposób bo, jak tak na to spojrzeć - Reina został wprowadzony w błąd. Bardzo nieładny błąd wedle blondyna, skoro określenie, jakie ponoć było przeznaczone dla węży, w gruncie rzeczy znaczyło coś zgoła odmiennego i niestosownego! Ponownie też westchnął słysząc jego opinię o Kyoce, jednak tym razem obeszło się bez pstryczka w nos.
- Znam ją na tyle długo, by wiedzieć, że można jej ufać. Ale ostrożność zawsze w cenie, młody.
Rzucił jeszcze, nim cały pakt między nimi został zawarty i na dobrą sprawę nic więcej w jego kwestii mówić nie było trzeba. Ot, jedynie wziąć się do pracy.

Reina może i był młody, ale nie głupi i takie sztuczki, jakie to Kyouka na nim próbowała, to znał na wylot. A przynajmniej dużo o nich słyszał, co właściwie pewnie znaczyło jedno i to samo. Ta jednak zdawała się mieć zupełnie w nosie jego oburzenie i wybuch, jakoby to wcale na -senpai nie wygląda i w ogóle to dobrze wiedziała, że z niej zwykła żmija co go zaraz będzie chciała przed ślubny kobierzec zaciągać. Ta jedynie machnęła kilka razy ręką, zbywając jego słowa prostym Haai haai...~, nie odwracając się nawet szczególnie w jego stronę, a dalej idąc przed siebie. Zdawała się też nie do końca słuchać Reiny. Przynajmniej z początku, bo dalej szła krok czy półtora przed nim, nie patrząc na Reinę zupełnie.
- Czasem jeśli jakiś sen wraca, może nie być snem. Może być, na przykład, wspomnieniem, jakiego nie pamiętasz. Albo próbą mózgu na przekazanie ci w ten sposób czegoś. Właściwie takie powracające sny mogą sygnalizować w tym świecie wiele rzeczy.
Odpowiedziała całkiem ogólnie, jednak czy słowa chłopaka wymagały innej odpowiedzi? Koniec końców Kyouka nie zdawała się być szczególnie porwana snem Kurokawy, a sama też widocznie nie rwała się do dzielenia się własnymi przeżyciami w tej sprawie. Ot, powiedziała co wiedziała, a skoro dochodzili powoli na miejsce, ta jedynie upewniła się, czy ten nie ma pytań. Nie miał - ruszyła na drugą stronę płytkiej rzeki, co już miało miejsce, gdy Reina zajęty był ścinaniem wici. Ścinał i ścinał, a co mógł zauważyć - jego jeden kosz nie starczy na to wszystko. Kiedy więc zapełnił go po raz pierwszy śmiało mógł stwierdzić, że wypadałoby go zanieść i wrócić to z powrotem. Kyouka zaś? Kiedy spojrzał w jej stronę, jej kosz nawet nie był pełen - był przepełniony, wici dosłownie gdzieś tam leżały już na szczycie tych, jakie weszły do kosza jakby chciała zanieść ze sobą więcej, niż ten mógł pomieścić. Machanie chłopaka jednak zauważyła! Spojrzała w jego stronę i widząc, że jego kosz też był już pełen, dosłownie przebiegła w podskokach po tafli wody.
- Myślę, że możemy zanieść tę część.
Stwierdziła, patrząc oceniająco na kosz Reiny, a sama próbując wolną ręką przytrzymać od góry wici leżące luzem na szczycie tych, jakie zmieściły się jej do kosza.

Tak w gruncie rzeczy, to pozostała część pracy wyglądała dosłownie tak samo. Wrócili z koszami, ścinali wici, ładowali je do koszy i zanosili, robiąc tak z kilka rundek - a im więcej wprawy nabierał Reina, tym kursy szły szybciej, aż w końcu wszystkie wici zostały ścięte i doniesione.
- Oddaję ci z powrotem tego pomylonego kawalera w twoje ręce, Hachiro.
Stwierdziła Kyouka, teatralnie dygając przy tym z sierpem w dłoni, po czym nie patrząc nawet na Reinę - oddaliła się! Nawet trochę ciężko stwierdzić, gdzie, bo jak tylko Reina mrugnął, to jej nie było i za nic nie szło powiedzieć, gdzie się schowała. Hachiro przed tym jedynie skinął jej głową, siedząc wraz z innymi mieszkańcami na progu jednego z domostw, do którego finalnie znosili wici. Te zostały zabrane do dalszego przerobienia na wiklinę, podczas gdy Hachiro siedział i plótł z gotowej już... no, rzeczy. Kosze zapewne, skoro o nich wspominał, jednak póki co jednak na kosz nie wyglądał. Niewiele wikliny na nie splótł, a przynajmniej na ten konkretny przy którym teraz pracował.
- Zgaduję, że twój stan cywilny nie uległ zmianie. - rzucił na przywitanie, uśmiechając się pod nosem - Siadaj młody. Weź te grubsze wici, potnij je na kawałki. Tak każdy mniej więcej długości... hm, od twojego nadgarstka do łokcia myślę. Chcesz takich sześć. Jak je utniesz, to wrzuć je tutaj do wiadra z wodą.
Wskazał na wiadro, samemu nie odrywając się szczególnie od pracy. Tak patrząc, to chyba denko robił, bo im więcej wyplatał, tym bardziej kształt tego, co robił, zdawał się bardziej widoczny.
Wynagrodzenie
Kurokawa Reina:
  • 6 PD,
  • 12 PT,
  • ...więcej pracy
MG:
  • 6 PB,
  • 12 PT,
  • 200 Ryō
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ringo no Kuni - Kraj Jabłek”