• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Nawet jeżeli ta cała sytuacja, nie miała prawa mieścić się w cienkich granicach konwencjonalnie udanej misji. Nawet jeżeli ta sytuacja od czapy, w której się znalazł, nie stała obok jego wymarzonej „idealnej misji”. Nawet jeżeli wszystko, czego próbował, sypało się mocniej niż włosy starego Amekage. To dla dobra wszystkich, a przede wszystkim swojego własnego. Musiał sobie bardzo skutecznie wmówić kilka rzeczy. Po pierwsze i najważniejsze, że ta sytuacja nie jest tak bardzo tragiczna (jest okropna i nigdy nie przypuszczał, że będzie w tak tragicznym położeniu) oraz że jego zdolności medyczne, może, ale tylko może dało się jakoś przeżyć i mogły wystarczyć do szpitala (dosłownie zrobił opatrunek z ciuchów, bo nawet nie miał bandaży, a usztywnienie to kawałki głazów). Musiał więc w jego głowie utworzyć skomplikowany i przemyślany plan, jak tym wszystkim skutecznie zarządzać. Gdzie zachowanie świętego i ziemskiego spokoju było naprawdę cudowną rzeczą. Choć było to dla niektórych niesamowicie podstawową zdolnością, nad którą wywodzenie się mogło być marnowaniem czasu, to dawało mu to ten mały zalążek normalności w tej sytuacji, która przywodziła mu na myśl istny cyrk. Szczególnie że źle wykonane przedstawienie w tym cyrku, mogło się skończyć zamknięciem go jako organizatora na tej planecie wśród żywych. Tego oczywiście nie chciał i nie chciał temu w żaden sposób pomagać. Dlatego, kiedy nastąpił moment, że każdy jego błąd mógł kosztować go co najmniej jego życie, musiał być naprawdę ostrożny z tym, co robił. Naprawdę w takich momentach cieszył się, że wioska ukryta w kwiatach wiśni, nie postanawiała na osoby w krytycznym położeniu, nakładać jakiś dziwacznych pieczęci, które monitorowałyby poziom wykonania zadania. Po pierwsze, pewnie wynik, który by w takim wypadku otrzymał, nie byłby pewnie najlepszy, a po drugie było to okropnie creepy. Choć, nie był pewny, czy taka praktyka zdziwiłaby go na pierwszym miejscu. Patrząc, jakie inne moralnie wątpliwe decyzje była ona w stanie podejmować. Dlatego musiał wypracować jakąś zasadę, by zbytnio nie zwracać na siebie uwagi, po tym, jak uda mu się — jak miał nadzieję — dobrze przeprowadzić te misje. Może, dobrym pomysłem byłoby całkowite ignorowanie tych wszystkich wioskowych organizacji? Wtedy by był osobą bardziej poza systemem i by miał większą okazję, by być na low radar, przed wzrokiem urzędu, Z oczywistych powodów, dlatego wspinanie się na szczeblach hierarchii klanowej, też nie będzie takim dobrym wyborem. O co raczej nie musiał się martwić, nawet jeżeli pochodził od wcześniejszej głowy klanu. Po prostu miał go w czterech literach i niezbyt się przejmował jego życiem. Szczególnie po ostatnich wydarzeniach, niezbyt chciał mieć z nimi cokolwiek wspólnego. Szczególnie, jakby nagle zaczęli do niego przychodzić, po sobie o nim przypomnieli po tylu latach. Nie dzięki.
Problemy rodzinne klanu Maji, jednak były sprawą na później, bo teraz naprawdę musiał się skupić na tym, co rozgrywało się przed jego twarzą. I pewnie jacyś hejterzy powiedzieliby, że jest okropnie, bo dziecku kość wystaje i krwawi, ale... ale nikt nie pytał. I Eiji postanowił nie przejmować się tym więcej niż konieczne, bo dziecko działało. Nic mu się takiego nie działo i to, że dla niektórych to jak sobie poradził z sytuacją, mogło być nie dobre, to go absolutnie teraz nie obchodziło. Bo jedyne co miał teraz w głowie, to skończyć tę misję raz na dobre, i zaznać chociaż troszeczkę, nawet nie tak dużo upragnionego spokoju w swoim domu. Zdecydowanie będzie musiał sobie po tym wszystkim zrobić małą przerwę od chodzenia na misje. Przynajmniej na chodzenia na misję wyższej rangi, takie rangi D nie wydawały się znowu tragiczne, więc może w nich był klucz?
Na szczęście jednak inni uczestnicy misji postanowili z nim współpracować, nie tak jak mieli to w zwyczaju go nie słuchać i po prostu poszedł uspokoić swoją matkę. Albo to w sumie ona jego uspokajała? Jakkolwiek to było, to działało wyśmienicie, patrząc, że oboje potrzebowali, chociaż troszeczkę uspokojenia, to taka chwila z bliskim mogła być do tego bardzo dobra. Nie wyobrażał sobie, ile rodzice musieli się najeść stresu, gdyby wracali tędy sami. Nawet nie chciałby sobie, wyobrażać jak ta sytuacja mogłaby się wtedy skończyć. Więc z drugiej strony, bardzo dobrze, że tu był. Jednak powód, dlaczego tak był, o nie był tym najweselszym. Dlatego mimo wszystko cieszył się, że powoli, ale powoli wszystko szło do przodu.
Pokiwał głową, kiedy tylko dostał odpowiedź na pytanie, które zadał wcześniej starszemu Ogasawarze, ten, choć spanikowany odpowiedział mu i musiał przyznać, że brzmiało to całkiem dobrze, choć osobiście myślał, że gdyby się uparł, to dałby radę się wcisnąć z tymi bagażami. Widocznie po prostu nie chciał tego robić i Eiji postanowił, że nie będzie dłużej drążył tego tematu. Głownie dlatego, że nie miał na to siły i rozłamywania motywacji Ogasawary-seniora. — Skoro tak mówisz — Pokiwał głową i ruszył do przodu z wszystkimi rzeczami. I przysięga, że Masamura Ogasawara to był kawał głupka. Nie dość, że zamiast być wdzięczny, że jego córka żyje, to wyglądał, jakby miał go dosyć, to dodatkowo zdecydowanie szybciej jechał niż wcześniej. Widocznie już tak bardzo nie przejmując się tym, że droga była w sumie dziurawa i przed chwilą chciał na to uważać. I poruszał się na tyle szybko, że chłopak musiał przyśpieszyć kroku. Nie, żeby był to jakiś większy problem, patrząc, że dalej był trochę wytrzymałymi człowiekiem i w miarę szybkim, to mógł to dogonić. Jednak miał wrażenie, że tamten robił mu to na złość. Kiedy dosłownie nosił jego wszystkie bagaże i córkę. Która zresztą też musiała lecieć troszeczkę szybciej, przez co musiał o wiele bardziej uważać na nią. Niż by sobie tego życzył, przy okazji narażając dziewczynkę na zbędne i niepotrzebne niebezpieczeństwo. Gdzie podobno wszyscy mówili, że on był tym najmniej odpowiedzialnym! Widocznie się mylili! Problem numer dwa polegał na tym, że niezbyt mógł cokolwiek powiedzieć swojemu pracodawcy, bo był on w tym momencie w pozycji siły i musiał się zamknąć. Było to dosyć trudne zadanie, gdy miało się coś naglącego do powiedzenia, być może odmieniającego życie. I potem się zaczęło. Dziecko się obudziło i zaczęło płakać. I to dosyć głośno. Widocznie zaśnięcie spowodowane bólem, okazało się niezbyt skuteczne i nie wytrwało szybkiej podróży. Za co możemy oczywiście podziękować panu Ojcu. — Hej Kaori co się dzieje? Wiem, że noga musi cię okropnie boleć, ale zbliżamy się już powoli do miejsca, w którym cię przebadają. Dzięki temu będziesz zdrowa jak nigdy mowie ci to...— Mówił spokojnym tonem, próbując uspokoić dziecko, typowymi cii, czy czymś na ten wzór. Klepiąc ją delikatnie po ramieniu, że nic takiego się nie dzieje, że wszystko w porządku. Że jej rodzice są obok i strasznie się martwią i żeby mówić, jakby coś się działo więcej. Oczywiście wykorzystał to oprócz rozmowy motywacyjnej, do okazji, by sprawdzić, czy z dziewczyną wszystko jest tak. Tak na wszelki wypadek, by się nie zaskoczyć. Choć dalej nie był pewny jak dokładnie do informacji z techniki podchodzić, dlatego wypytał, co dokładnie jej jest i czy coś się z nią dzieje nie tak. Po tem, jeżeli by mu się udało, mogliby ruszyć dalej. W końcu jakiś budynek był za zakrętem i oby nie był to budynek trucicieli, zabójców i tym podobnych. Bo tych już odwiedzania miał dosyć.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462 -0(Bunseki no jutsu)
Klon 1: Satetsu374 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me) -20(Satetsu Fuyū)
Klon 2: Iwa657 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo-ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me, Satetsu Fuyū
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu.

Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
Jutsu Klon 2---
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura13/?
RangaB
Mówi się, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Możliwe więc, że gdy Eiji próbował sobie wmówić, że wszystko jest okej, ten opatrunek jest git, a usztywnienie super, że faktycznie tak było. Albo będzie! Na pewno nie mógł zacząć teraz panikować, gdyż jedyne co by mu to dało, to zwiększenie szansy na stracenie wzrostu tak o 20-30 centymetrów. A raczej swoją własną głowę lubił, prawda? Może, gdyby nie presja wywierana na niego przez wioskę, cała sytuacja byłaby dla niego łatwiejsza do przyswojenia? W końcu, gdyby nie ta presja, to czy w ogóle by się przejmował swoją osadą, jej fanatyzmem i wątpliwymi moralnie decyzjami? Najlepiej, przynajmniej według opinii chłopaka byłoby pozostać poza systemem. Tylko czy było to możliwe? Pozostało mieć nadzieję.
A nadzieja jest matką głupich. Ale przynajmniej umiera ostatnia. Tym samym mógł widzieć, jak powoli wszystko idzie do przodu. Kaori, choć osłabiona, była opatrzona w sposób polowy, a reszta także była gotowa do dalszej drogi. Fakt faktem, wizja bagaży na wózku wciąż plątała się w głowie Majiego, jednak nawet on był w stanie dostrzec, że choć pewnie dałoby się jakoś to wszystko skompresować, tak raczej trzymałoby się to wszystko jedynie na słowo honoru. A to nie zawsze był najlepszy z możliwych klejów. Masamura zdecydowanie panikował, jednak w gruncie rzeczy - nie było na powozie jego córki. Tylko zdrowa żona i syn. Mógł przyśpieszyć, licząc zapewne, że ninja podąży szybko za nimi razem z lewitującymi bagażami (które przez brak wybojów w powietrzu nie zostaną zgubione) oraz co ważniejsze - z ich ranną córeczką, by jak najszybciej otrzymała bardziej profesjonalną pomoc medyczną. Jego gniew mógł być więc bardziej spowodowany tym, że Eiji zamiast pomóc, zrozumieć w jak krytycznej sytuacji się znalazł, stwierdził, że dyskusja o bagażach jest ważniejsza niż dobrobyt Kaori-chan. Przynajmniej lewitując nie skakała i była względnie stabilna. Zwłaszcza z jego kontrolą chakry.
Dziewczynka się obudziła i zaczęła płakać, jednak Maji mógł usłyszeć coś jeszcze. To nie było tak głośne zawodzenie jak wcześniej. Znalazł się blisko chmurki z dziewczynką, która leżała i płakała.
-B-boli. - przyznała, spoglądając czerwonymi od łez oczami na ninję, który zaczął ją uspokajać.
Pokiwała głową, głośno pociągając nosem i chlipiąc. Chyba po prostu ją bolało. Takie same informacje otrzymał ze swojej techniki analizy. Rodzinka zaś, słysząc to, chyba też się trochę uspokoiła. I nawet nie musieli zakręcać. Droga bowiem wiodła prosto, a duży budynek był tuż przy niej. Z tego co widzieli po szyldzie - jakaś karczma. Ale w oddali też jakaś osada.
-Pojadę przodem, ogarnąć jakąś pomoc. - poinformował ojciec rodziny, przyśpieszając powóz.
I faktycznie, gdy Eiji chwilkę potem dotarł, dostrzegł jak kilka osób wychodzi z karczmy z prowizorycznymi noszami, a ktoś nawet pojechał konno na wieś.
-Połóż ją na stole, weźmiemy ją do jakiegoś pokoju i pomożemy. - powiedziała sympatyczna z twarzy, acz trochę otyła kobieta, przypominająca karczmarkę. -Daizō, herbata z melisą, pięć razy, już! - krzyknęła do środka, skąd rozległo się głośne "tajes!".
Obok stała dwójka mężczyzn, gotowa do noszenia "nosz", które były niczym więcej jak podłużnym stołem. Tylko czy Maji chciał zawierzać takim osobom?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin331
Iwa Bunshin651
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

(y) Maji Eiji
Istniała duża szansa, że sytuacja, w której się znalazł, była czymś na pozór samo spełniającej się przepowiedni. Tylko że zamiast słowa przepowiednia użyłby słowa powiedzenie, a przez mówienie, że była „samo spełniająca się”, ma na myśli to, że musiał ja wdrożyć cięższą pracą. Możliwość, która mogła równie dobrze być prawdziwa, szczególnie jeżeli wzięłoby się pod uwagę to jak Eiji, sympatyzował z powiedzeniami. Głównie dlatego, że zawsze mógł je łatwo naginać dla swojej własnej korzyści. Czy to przekręcając niektóre niepasujące ich fragmenty, aby cały wydźwięk grał mu z aktualnie przepychaną przez niego narracją. Dodatkowo znał je dosłownie każdy, więc potomek Majich nie musiał marnować dodatkowe czasu i energii, by dokładnie wytłumaczyć komuś sens powiedzenia. Bo przecież, każdy je znał więc jaki był tego sens. I tak wiedzieli, o co mu chodziło. Poza tym był prawie pewien, że istniały przysłowia, których wytłumaczenie stanowiłoby nawet dla niego wyzwanie. Bo jak miał wyjaśnić coś tak oczywistego? Przecież to samo w sobie siebie definiowało. Coś, co po prostu wiedziałeś. Takie podejście idealnie sprawdzało się w każdej sytuacji, w bardziej czy mniej tragicznych. Spośród kolekcji tysiąca powiedzeń, które zebrał rodzaj ludzki, trudno było znaleźć coś, co by nie pasowało. Oszczędzało mu to również przejmowanie się o stan swojego zaplecza kreatywnego i wydajność jego mózgu w tworzeniu wspaniałych zdań. Oczywiście dalej starał się on dbać o to, żeby to, co mówił, było całkiem rożnorodne, ładne i tym podobne, ale zdarzały się czasami momenty, w których jego mózg dostawał udaru. Te zaciemnienia, jak zwykł je nazywać, były naprawdę irytującym kawałkiem chleba. A dzięki takiej świadomości przysłów, był w stanie, bez żadnego problemu rzucić jakimś by ktoś się od niego odczepił, albo tym podobne. Choć wolał jak, nie musiał się posuwać, aż do tak skrajnych narzędzi.
Ku zadowoleniu chłopaka, życie dziewczynki wydawało się nie wchodzić w zasięg zaćmienia. Był to naprawdę dobry znak, bo umierające dzieci, nie były czymś, co chciał widzieć na misji, od której zależało jego życie. Dlatego przyjmował to z niejaką ulgą. W końcu udało mu się to dziecko uratować. Zostawić w nawet przyzwoitym stanie i nie pozwolić mu zginąć. Był to praktycznie idealny scenariusz. Na szczęście, życie dziewczynki nie wydawało się sięgać zaćmienia. Z ulgą przyjął to, że pomoc medyczna, którą był w stanie jej zapewnić, okazała się mimo wszystko bardzo skuteczna. Nawet jeżeli dla wielu to, co zrobił, było raptem marną imitacją zdolności medycznym. Jeżeli ktoś tak sądził i zamierzał to mu wykrzyczeć w twarz, to niech się goni. Nie zamierzał marnować wtedy na taką osobę swojego czasu. Czuł się już i tak wystarczająco dobrze, z tym że w ogóle udało mu się to osiągnąć. Przecież nie miał żadnego doświadczenia w tym, a był w stanie zadziałać w tak kryzysowej sytuacji! To był zdecydowanie punk dla niego i nikt nie wmówi mu inaczej. Był z tego dumny i powinien być. Choć nie miał żadnych przeciwwskazań, by dziewczynę przetransportować jak najszybciej do prawdziwego szpitala. Zwiększyłoby to szansę na poprawienie jej aktualnej jakości życia, zapobiegnięcie jakimś ewentualnym wypadkom, czy chociażby pozwoliłoby jej szybciej zlikwidować ból i wrócić do zdrowia. Póki co musiał ją, jak i pozostałe bagaże bezpiecznie przetransportować w dół szlaku. I nie było to wcale jakoś wymagające zadanie, nie rozumiał więc dlaczego Ogasawara-san zaczął się tak o wszystko pultać. Dorośli naprawdę byli dziwnymi ludźmi.
— Nie martw się, zaraz przestanie, to naprawdę chwilowe. Kiedy wszystko się skończy, będziesz mogła biegać i śmiać się do woli. — Uśmiechnął się w jej kierunku, chcąc dodać jej w jakiś sposób otuchy. Nie był człowiekiem idealnym do tej roboty, ale chciał zrobić wszystko, by poszkodowana czuła się jak najlepiej mimo tragedii, w jakiej się znalazła. Szczególnie że wszystko wydawało się pod kontrolą i ból, choć mógł stanowić niedogodność, to nie był złym znakiem. Był nawet dobrym, bo oznaczało, że nic więcej nie było nie tak. I jej układ nerwowy działał poprawnie. Na szczęście, brakowało jeszcze, żeby doznała jakiegoś wstrząsu o opóźnionym zapłonie. O ile takie istniały. — Jasne zaczekam z Kaori. — Odparł w kierunku odjeżdżającego mężczyzny. Budynek, który malował się na horyzoncie, wyglądał na godny zaufania. Przez co chłopak spodziewał się, że raczej powinni uzyskać jakaś pomoc, chociażby podstawową z miejscem, gdzie będzie można poprawić te wszystkie opatrunki, oczyścić rany i tym podobne. W sytuacji polowej, w której byli nie było to zbytnio możliwe, przynajmniej nie do tej pory. Teraz, jednak była nadzieja na to, by wszystko przebiegło zgodnie z planem. Wszystko zdawało się powoli wracać na swoje Tory. Nie było chyba już żadnej więcej możliwości, by bardziej się to wykoleiło. Po prostu nie było. Wątpił, że pomoc, którą zorganizują, będzie bandą seryjnych morderców. Tak, zdarzało się już na jego misjach, że ludzie, którym zaufał, albo chcieli go sprzedać na targu niewolników, albo po prostu zabić. Jednak nie było to statycznie możliwe, żeby każdy nieznajomy, którego spotykał, był niebezpiecznym i krwiożercom zabójcą. To po prostu nie mogło tak działać, że posiadał takiego pecha do obcych ludzi. Więc ufał, że Ogasawara-san ze swoim oceniającym tonem, oceni poprawnie ludzi, których sprowadzi na pomoc jego córce. Dlatego, też bezpiecznie ruszył z Kaori w swoim tempie, podczas gdy tamci galopowali.
Nie wyglądają na seryjnych morderców, więc jest to chyba dobry znak. Pomyślał, kiedy przyglądał się on ekipie ratowniczej skołowanej przez Ogasaware-san. I musiał przyznać, że wyglądała całkiem sympatycznie i kompletnie by nie pomyślał, że są to jacyś wybitni mordercy. Pewnie paru Łowców kopnęłoby go w głowę i powiedziało, że właśnie tak wyglądają najwybitniejsi mordercy, to postanowił się tym nie przejmować. Szanse na to były na jego korzyść i był to idealny czas, by przywrócić sobie wiarę w ludzkość. Przy okazji pozbywając się problemów z zaufaniem, które zdązyły się przez tyle lat w nim nabudować. Nawet jeżeli noszą, które przynieśli, nie były do końca noszami, widział w tych ludziach pewne dobro, któremu chciał po prostu zaufać. — Dziękuje bardzo za waszą pomoc Shi. — Odparł z grzecznością w kierunku kobiety, kiedy zaczął przekładać dziewczynkę ze swojej chmurki, którą mógł już anulować.— Jeżeli jest coś, w czym mogę jeszcze pomóc, to można mnie poinformować. —
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu331 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me) -20(Satetsu Fuyū)
Klon 2: Iwa654 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane. Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi. Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me, Satetsu Fuyū
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū. Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę. Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny. Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki. Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki. Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu. Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
Jutsu Klon 2---
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura14/?
RangaB
Czy obecna sytuacja była samospełniającą się przepowiednią? Czy może samowyjaśniającym się powiedzeniem? Ciężko było określić. Z pewnością jednak stanowiła pewnego rodzaju wyzwanie dla Eijiego, tak samo jak wyjaśnienie czegoś oczywistego. Doskonale znał swoje zdolności, a więc i swoje własne limity. I mógł być pewny, że zrobił co tylko mógł, by pomóc Kaori w podróży. Nieważne co hejterzy chcieliby powiedzieć. Albo Urzędnik-san. Faktycznie najlepiej było zwyczajnie nie przejmować się czymś takim. W końcu nie miał sobie nic do zarzucenia, prawda? Możliwe jednak, że Masamura w obliczu tych wszystkich emocji także zaczął pękać. Grunt, że nie wyewoluowało to do formy jakiejś kłótni. Zwłaszcza, jak potem zaczął uspokajać Kaori, która choć wyraźnie w bólu, próbowała chyba zrobić dobrą minę do złej gry. Plus... czy nie była to oznaka zaufania, zostawić rannej córki mimo wszystko obcemu mężczyźnie, gdy samemu ruszało się po pomoc? Wkrótce trafili przed budynek, gdzie pierwsza prowizoryczna pomoc już czekała. To co dostrzegł, to że poza karczmarką, większość zdawała się być trochę wychudzona, acz z sympatycznymi twarzami. Położył ostrożnie płaczącą dziewczynkę, a kobieta gestem nakazała wnieść stół do środka.
-To musisz poczekać na naszą znachorkę. - wyjaśniła, wchodząc do środka za ranną.
Wewnątrz zostali zaprowadzeni do bocznego pomieszczenia, które zostało zasłonione niewielkimi, drewnianymi parawanami z pożółkłym już ze starości papierem. Po chwili dołączył do nich młody chłopak z tacką i czterema naparami. Karczmarka kazała podać je rodzinie i ninjy, samej biorąc jeden z kubków i siadając na stole blisko Kaori. Ostrożnie uniosła jej głową i niemalże z babciną troską namówiła ją, by napiła się kilka łyków, mówiąc, że to jej pomoże.
Po jakichś piętnastu minutach do pomieszczenia weszła wychudzona kobieta, na około czterdziestoletnia, z dużą, wytartą już skórzaną torbą.
-To pacjentka? - zapytała i uśmiechnęła się delikatnie. -Hej, mów mi Hana. - Eiji mógł przysiąść, że w jego głowie rozbrzmiała złowieszcza muzyka na ponowne spotkanie z pradawnym demonem, "Haną-chan". -Pozwolisz, że zerknę i zobaczę co się dzieje, dobrze? - zagadała do dziewczynki, podchodząc bliżej i podając jakiś woreczek z proszkiem karczmarce -Dodasz jej do naparu? Uśmierzy ból i pomoże zasnąć. - wyjaśniła, po czym podeszła bliżej rany i spojrzała na resztę, na moment zawieszając wzrok na ochraniaczu umieszczonym na ramieniu Majiego -Proponuję się odwrócić. - zasugerowała, a Mihoko to zrobiła, zasłaniając synowi oczy. Masamura jednak zacisnął pięści i zagryzł wargi, będąc gotowym na to, co miało nadejść.
Dziewczynka powoli się napiła, a kobieta ostrożnie usiadła i zaczęła ściągać opatrunek, ciałem zasłaniając widok córeczki Ogasawarów. Uważnie przyjrzała się ranie i pokiwała trochę głową.
-Będę musiała podać jej silniejsze środki przeciwbólowe i usypiające, by zająć się tą nogą. - wyjaśniła, gdy już przykryła ostrożnie ranę. -Została ona dobrze opatrzona, ale widzę, że sporo krwi uciekło, więc możliwe, że będzie musiała dłużej odpocząć. - przyznała. -Mogłabym ciebie prosić o pomoc w zebraniu ziół z okolicznych pól? - spytała, słowa te kierując już do shinobiego. -To trochę zajmie, będziecie musieli tu zostać z kilka dni. - wyjaśniła.
-Możecie zostać w karczmie. Na nasz koszt. - zapewniła karczmarka z uśmiechem.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin331
Iwa Bunshin651
Ostatnio zmieniony 19 lip 2023, 18:56 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Chłopak naprawdę znajdował swoją osobę w bardzo niekonwencjonalnych i szczerze trochę przerażających go sytuacjach. Miał naprawdę okropnego pecha, że co druga misja, którą brał, kończyła się porwaniami, zabójstwami, morderstwami, kradzieżami, czy przeklętymi plotkami. To wszystko było praktycznie anormalne! I nikt i nic nie potrafiło go przekonać, że było inaczej. Bo jak inaczej wyjaśnić takie okropieństwa losu, jak nie tym, że ktoś robił sobie z niego żarty? Czy nie była to jedyna możliwa w tym momencie opcja? Przecież, to było statystycznie niemożliwe, szczególnie patrząc na to, jak małą ilość bardziej poważnych misji wykonywał. Dla tej wioski wykonał tylko 3, co mogło być również powodem, dlaczego tak bardzo cierpiał ostatnio na brak pieniędzy. Dla Ukrytego piasku jednak nie zrobił chyba ich tak znowu więcej. Teraz już jednak nie pamiętał dokładnie, ile cały jego licznik by wynosił, ale nie byłoby to zastraszająco dużo. Nawet jeżeli jego misje — wszystkie, które podejmował. Były misjami o najwyższej wadze, mimo że miały tylko rangę B. On to wiedział, gdyż podejrzanie na wielu z nich musiał udowodnić, że jest on wartym tytułu shinobi. Wtedy na piaskach pustyni, kiedy walczył o tytuł chunnina i teraz — kiedy próbował z całych sił udowodnić, że nie do twarzy mu bez głowy. Nie bez powodu to głowa była tym jego lepszym profilem! A bez głowy? To jak bez dobrego spojrzenia. No i podejrzewa, że wtedy by miał lekkie lub większe trudności, z typowymi dla ludzi zadaniami. Jakby chociaż myślenie, jedzeni, czy mycie zębów. Z pewnością wymyślanie kolejnych kreatywnych historii byłoby w takim stanie niemożliwe. Musiał więc zrobić wszystko by temu zapobiec. I robił, naprzeciw swojemu przeznaczeniu, które co chwile obrzucało go mięsem. Z każdym jego krokiem pozostawiając, coraz to bardziej wymyślne kłody pod jego nogami. Co ja gadam! Czasami te kłody nawet nie były wymyślne, a po prostu chamski. Teraz jednak wyglądało na to, że powoli wszystko zaczynało obierać dobry kierunek. I naprawdę się z tego cieszył, czemu miałby nie? Oznaczało to, że uratował nie tylko Kaori, ale również i swoje cztery litery.
A jeżeli już o Kaori była mowa. Był niezwykle zafascynowany jaką Silną Wole posiadała dziewczynka leżąca przed nim. To było wręcz niesamowite, że potrafiła mu zaufać i powstrzymać się od płaczu z bólu. Naprawdę zaimponowała mu tym, bo szczerze wątpił, że gdyby on był na jej miejscu, to czy umiałbym się tak grzecznie zachować. Uśmiechnął się więc jeszcze do niej, mówiąc szybkie „będzie dobrze”. Bo wszystko na to wskazywało. Nie było, żadnych oznak, że coś jest nie tak. I na razie wolałby, żeby raczej tak pozostało. Wiecie, żeby nie zrobiło się za bardzo nieciekawie. Bo takie zadania, nie były mu w smak. Naprawdę nie były mu w smak.
— Rozumiem, poczekam na Znachorkę-san — Odpowiedział grzecznie, siląc się przy tym na najmilszy uśmiech w jego arsenale i najprzyjemniejszy głos, jaki mógł z siebie wydobyć. Chciał sprawić wrażenie, bardzo miłej i pomocnej osoby. Bo kto wie, może i ci ludzie będą mieli jakiś wpływ na jego opinie, po tej misji. Jednak była jeszcze rzecz, która go szczerze trochę zaniepokoiła w stosunku do nich. Wydawali się być oni niesamowicie wychudzonymi. Nawet do tego stopnia, że mógł przysiąść, że widział niektórych z nich kości. Sam nie był jakoś specjalnie dożywiony, jednak to musiał przyznać, było troszeczkę strasznym widokiem. Widocznie jednak to co ludzie mówią o tym kraju, nie było przesadą, a prawdą. Tu naprawdę panuje okropna bieda. Westchnął spoglądając z powrotem na tych ludzi, kiedy mijali też dosyć wymownie wyglądające korytarze. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet jak chciał im pomóc. To niezbyt miał takie możliwości. Nie mógł przecież naprawić całego kraju, był w końcu tylko zwyczajnym nastolatkiem. No jeżeli odejmiesz chakre, limity krwi i kilka innych rzeczy, ale w tym świecie każdy to miał? Nie miał niczego specjalnego, co by go wyróżniało. Nie zrzeszał za swoimi plecami potężnej wioski, czy organizacji. Mógł więc tylko ubolewać nad tymi ludźmi, których widział. Ewentualnie wspomóc ich jakoś. Masakra. Nienawidził tego, kiedy utykał w stanie takiej bezradności. Czuł się bezużyteczny i trochę winny. Bo właśnie nic nie zrobił.
Znachorka, o której wspominali, również dzieliła z pozostałymi podobną cechę. Była okropnie wychudzona. Nie powinien pewnie zwracać na to uwagi, ale jakoś nie mógł odtrącić swojego umysłu od tej myśli. Gdyby chociaż nie było to w tak tragicznym miejscu. Może umiałby wtedy na to jakoś zaradzić? Dodatkowo wskazywało na to jej zużyta torba. Musiała przeżyć wiele, co mogło wskazywać na to, że ta czterdziestolatka miała już doświadczenie w zawodzie. Jak miło, że znajdywali się jeszcze tacy ludzie jak ona. Pomagający na takich zadupiach świata i niosących pomoc dla mieszkańców tych miejsc. Nawet jeżeli pewnie mogłaby lepiej zarobić, gdyby mieszkała ona w innych częściach tego kontynentu. To postanowiła zostać tutaj. Mimo że najpewniej posiadała ona zaufany talent leczniczy, mimo nie posiadania tytułu doktora. Może była ona samoukiem? W końcu wielu Medycznych Ninja, również nie posiadało tytułów doktora. Nic dziwnego, gdyby również inni ludzie podejmowali się takich zawodów, by przynieść ludziom radość. Jakby się nad tym zastanowić, to właśnie mógł być powód, dlaczego nie szukała pracy poza. Nie posiadała bowiem prawdziwego wykształcenia. Pewnie wielu ludzi by wtedy jej nie zaufało. Nawet jeżeli jej umiejętności były na zaawansowanym poziomie, albo nawet jeżeli by przewyższały one umiejętności reszty.
To nie z tym miał problem w jej osobie. Wyglądała na miłą i doświadczoną, jednak to całe dobre wrażenie, zaczynało się rozpadać w momencie, w którym ta się przedstawiła. Słysząc to imię, momentalnie jego oddech stał się nierówny. Czuł jakby powietrze wokół niego, momentalnie zgęstniało. Kolana przypominały watę. Cudem powstrzymywał się od nagłego upadku na uginające się pod ciężarem jego ciała kolana. Nie, nie, nie nie. To nie jest możliwe. To musi być jakiś chory żart. Na pewno, na sto procent ktoś zaraz wyskoczy i powie, że ja głupi dał się nabrać. Czy będą to Ogasawarowie, Urzędniczka, czy sama Sakurakage? Bo to po prostu nie było możliwe, to było powalone! Nie mógł przyjąć do wiadomości, że ta miła kobieta, która teraz przeglądała dziewczynkę, była w istocie nią. Kto by się spodziewał, że zastanie samą Ai no akuma pośrodku niczego. Demon miłości, który zwodził serca. Wszystkie trybiki w jego głowie zaczęły nagle pracować na najwyższych obrotach. No tak przecież. Nagle wszystko zrobiło się takie oczywiste. Nic dziwnego, że tak łatwo zaufał tej kobiecie. Dał się zwieść jej urokowi! To było jedyne rozwiązanie. Nie był w stanie na nią patrzeć już tak samo. Szczególnie teraz, kiedy przyjęła ona inną postać. Był to również ostateczny dowód na zmiennokształtną naturę bestii. Prawdziwy demon, nie przejmował się formą, jaką przybierał, gdyż mógł ją w każdej chwili zmienić. To był moment, w którym cieszył się, że jeszcze nie napił się przyniesionej herbaty, tylko trzymał ją uważnie w ręce. Bo co by było gdyby okazało się, że wrzuciła im tam coś? Coś, co mogło ich ogłupić, albo osłabić. Podejrzliwie przyglądał się jej uważnie, będąc gotowy na wszystko, co ona może zrobić. Jeden fałszywy ruch, w stronę dziecka i mogła pożegnać się ze swoim harcowaniem po ludzkim piedestale. Tylko czy miał siłę mierzyć się z pradawnym demonem? Wątpił w to bardzo, przez co jego położenie wyglądało na jeszcze bardziej tragiczne.
Musiał jednak jej jedno przyznać, dobrze potrafiła odegrać swoją rolę. Zachowywała się jak prawdziwa lekarka, może faktycznie przeszła specjalne szkolenie przed obraniem roli? Karczmarka musiała pokładać w niej nadzieję i zaufanie, a takich rzeczy nie dostaje się od razu. Chyba że w istocie było to kolejne dziwne zaklęcie Hany. Nie była to wcale tak abstrakcyjna opcja.
Czy było to głupie, że chłopak poczuł lekką radość w momencie, którym jego medyczna praca została pochwalona? Tak, jednak czy to go obchodziło? Nie. Cieszył się to chwilą bardzo, nawet na chwilę zapominając, że te słowa padły od jego najgorszego wroga, którego bardzo nie lubił za bycie pradawnym demonem. Mógł też do tego podejść tak, że uznałby słowa pochwały od wroga za jeszcze bardziej wartościowe. Bo czy nimi właśnie nie były? Ktoś, kto cię nienawidzi i najchętniej pozbawiłby cię życie, docenia to co robisz? Eiji z pewnością uznałby to za jego wygraną.
— Oczywiście mogę pójść je pozbierać, nie jest to żaden problem. Tylko potrzebuje wiedzieć, jak takowe wyglądają. Nie powinno mi to zając jakoś długo. — Mruknął wyrwany trochę z pociągu myśli. Teraz najważniejsze było zdobycie dobrej opinii, co równało się z zapewnieniem porządnej opieki dla Kaori, która teraz miała już drogę do wyleczenia z górki. Wystarczyło tylko poczekać no i dla niego zebrać te zioła. Jeżeli dostałby już instrukcje, skierowałby się do wyjścia, zostawiając tylko, klony. Nie był pewien, czy utrzyma je na tak dalekim, zasięgu, ale będzie próbował. Na wszelki wypadek pozostawił, że zostawi on w oku Satetsu klona, trzecie oka. Co by to mieć oko, na całą tą Hane-chan. Kto by się spodziewał, że spotka ją właśnie w tak ważnej dla niego misji. —Nie będzie to dla was za duże obciążenie? Naprawdę mogę pokryć koszta. — Odpowiedział karczmarce, która, choć była miła, to wydawała się pozbawiona zdrowego rozsądku. Przecież dosłownie wyglądali na głodujących i jeszcze chcieli ich ugościć? Nie mógł tego zrozumieć, nawet jeżeli nie palił się tak do wydawania pieniędzy.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu331 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me) -20(Satetsu Fuyū)
Klon 2: Iwa651 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo-ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me, Satetsu Fuyū
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu.

Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
Jutsu Klon 2---
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura15/?
RangaB
No, nie dało się ukryć, że żywot ninja nie był usłany różami. Może to też kwestia samego zawodu (i nie chodziło o takiego, jaki można sprawić rodzicom), aniżeli losu była głównym prowodyrem, gdzie zadania, których się Eiji podejmował, otoczone były czynnościami... no moralnie wątpliwymi, by tak to elegancko określić. Możliwe, że jako kucharz jedyne zabójstwa w jego pobliżu, to zwierzątek, które miałby następnie wypatroszyć i podać swoim gościom. A tak? No... niefajnie. I zdaje się, że życie faktycznie pokazywało mu same "negatywne" strony bycia ninją. Nie było tam romantyzmu czy wręcz pewnego patosu, który mógł się wkraść w historiach o Kage z pradawnych czasach. Mógł przecież słyszeć historie o Pustynnym Garze, Cieniu Wiatru dowodzącym największą armią ninja w tamtych czasach, przyjacielu dziecka przeznaczenia. Mógł słyszeć o jego dokonaniach. Ale... no Majiego tak życie nie rozpieszczało. Nie z Urzędnik-san najwidoczniej polującą na jego głowę.
Dziewczynka prawdopodobnie była też zmęczona. Płaczem, bólem i krwawieniem. Możliwe, że pewnego rodzaju obojętność ją dopadła i dlatego słowa pociechy tak dobrze działały. I robił dalej dobrą minę - i dla dziewczynki i dla mieszkańców Ringo no Kuni. Wychudzeni tubylcy zdawali się być jednak sympatyczni, a karczmarka - choć przy kości, zdawała się mieć raczej inne problemy. A mimo to... się starali. Naprawdę serce roście patrząc na tę biedną nację. Pozostało więc czekać na znachorkę. A gdy przyszła - no widać było, że z Ringo no Kuni. Nie była bogato ubrana i sam Eiji mógł zgadywać, że zapewne na podróż by nie było jej nawet stać. Możliwe, że była samoukiem. Albo uczyła się pod kuratelą innej znachorki, która tu mieszkała całe życie. I tak z pokolenia na pokolenie. Idealne miejsce dla demona, którego lekka nadprzyrodzona moc, może dać ulgę biednym chłopom Kraju Jabłek. Prawdopodobnie w ten sam sposób sprawiła, że sam Maji opuścił gardę i zaczął wiele rzeczy kwestionować. Jak choćby napar, z którym teoretycznie nie miała za wiele wspólnego - został on bowiem przygotowany na polecenie karczmarki, a nie demonicy. Mimo wszystko, ta miała dla niego zadanie - po tym, jak podprogowo pochwaliła go za jego pracę. Jakby wręcz grała na strunach jego uczuć i jakby tak pomyśleć... było to przerażające. Może jej zaklęcie? Istny Lovecronomicon. Słysząc pytanie o to, jak one wyglądają, kobieta uśmiechnęła się sympatycznie i zaczęła mu je opisywać, a nawet wyciągnęła ze starej torby jeszcze starszy notatnik. Kilka pożółkłych kartek wydawało się tak starych, że najmniejszy dotyk mógłby zamienić je w pył. Ale na nich były rysunki, które mogły mu pomóc. Słysząc zaś ofertę karczmarki, wolał się dopytać czy na pewno było to sensowne. Ta machnęła ręką.
-Kim bylibyśmy, gdybyśmy nie wyciągnęli do potrzebujących ręki. - powiedziała, po czym dodała -Poza tym niedługo dzień wsparcia i dobroci! - dodała uśmiechnięta.
Klony zaś zostały przy Hanie, gdy Kaori powoli oddalała się w większą głębię snu. Hana w tym czasie zrobiła szybki wywiad, dowiadując się, że shinobi nie jest częścią rodziny i poprosiła Ogasawarów, by udali się do swoich pokojów, gdyż nie chciała ich narażać na następne widoki. A co z doppelgangerami? Otóż... miały jej pomóc nastawić nogę. I to nie było coś, co było wizualnie atrakcyjne dla Eijiego. Z jego siłą czynność ta nie była problemem, zaś z Siłą Woli - nawet powstrzymał się od niechcianych ruchów żołądka. Choć dziewczynka obudziła się z krzykiem, tak wkrótce chyba zemdlała, ale jej klatka piersiowa wciąż się unosiła. Chyba... było po wszystkim i kobieta zajęła się oczyszczaniem i opatrywaniem ran. Głównie z użyciem naturalnych składników, choć czy mógł mieć pewność, że bandaże były tak czyste jak powinny? Raczej nie. Zwłaszcza patrząc po panującej tu biedzie. Szukał ziół z jednym okiem, co też trochę mu przeszkadzało, jednak po jakichś czterdziestu minutach miał ich całkiem sporo nazbieranych. Tylko... czy na pewno ufał Hanie-chan i chciał jej dać te konkretne zioła, by wykorzystała je w swoich niecnych planach?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin325
Iwa Bunshin645
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Nigdy nie postanowił się zatrzymać i zastanowić nad tym, jak mogło potoczyć się jego życie, gdyby jednak nie zostałby tym przeklętym shinobi. Był nim przecież praktycznie całe swoje życie. Otaczał się całe życie ludźmi pracującymi w tym właśnie zawodzie. Wystarczyło spojrzeć na jego rodzinę i dawnych przyjaciół. Każdy z nich co do joty pracował w jego zawodzie. Pewnie, gdyby było to inne miejsce pracy, można było oskarżyć kogoś o nepotyzm. Nie działało to jednak w ten sam sposób, kiedy pracowało się jako shinobi. Wszyscy odbierali taki sam trening w tej samej akademii. Wiedział, że system ten nie różnił się zbytnio w żadnej z Wielkich Wiosek Shinobi. Sam służył jako ninja zarówno w Iwagakure no sato, jak i potem po przeprowadzce w Wiosce Ukrytego Piasku. Gdyby się nad tym zastanowić to i Sakuragakure nie różniła się wcale tak bardzo od nich. Była to inna nazwa, z troszeczkę jak na jego oko skrajnymi poglądami. Jednak jeżeli udawało ci się latać pod radarem morderczych urzędników, to dało się jakoś to przeżyć. Wioska, wtedy nie wydawała się taka tragiczna. Nie, żeby on jakoś specjalnie umiał to robić, czego dowodem była ta właśnie misja. Musiał naprawdę zacząć słuchać swoich błyskotliwych rad. Inaczej skończy jak wszyscy ludzie, którzy jego rad nie słuchali. I co wtedy będzie za przykład? Uznają jeszcze, że jego rady są kompletnie bezcelowe. Albo będzie idealnym przykładem, dlaczego życie shinobi nie jest wcale kolorowe. Więc, dlaczego go po prostu nie zmienił? Miał przecież okazje, by to zrobić tyle razy, a nigdy z niej nie skorzystał? Głównie dlatego, że chłopak po prostu nie potrafił nic innego. Całe swoje życie spędził na treningach, by móc wykonywać takie zadania. Więc proste, że nie nadawałby się do żadnej innej normalnej roboty, przez co musiał przeboleć te wszystkie niedogodności jego życia. Czy jednak jeżeli by miał możliwość to, zmieniłby swoją decyzję w przeszłości? Oczywiście, że tak! Bez nawet najmniejszego zawahania się. Nie, żeby miał jakieś zdanie na ten temat, gdyż o wszystkim zadecydowali jego rodzice, którzy chcieli obydwu potomków wychować na godnych ich nazwiska shinobi. Mimo to pewnie dążył, by do tego, by nim nigdy nie zostać. Nawet jeżeli mieliby go wtedy wydziedziczyć. Lepiej dla niego, pozbyłby się tak ciężącego na nim, jak kula nazwiska. Naprawdę mogli go wcześniej ostrzec, że w przyszłości będą chcieli tak zniesławić to nazwisko. A teraz siedział tu pośrodku niczego, przywiązany do niego jak rzep do słupa.
Trochę żałował tego, że siedział teraz tutaj bez żadnego większego pojęcia o roślinach. Gdyby je miał, chociaż jakkolwiek szczątkowe. Wystarczyłoby, żeby je rozpoznawał, to pewnie wystarczyło, żeby dostał ich listę. Bez żadnych większych objaśnień i obrazków, które mówiąc szczerze, były bardzo dobre. Słyszał kiedyś, że przy tworzeniu rysunków flory i innych rzeczy w naukach przyrodniczych używano metody kropkowanej, przez co wychodziły one o wiele dokładniejsze niż przy liniach. Co wydawało się potwierdzać, gdy przyglądał się wytartym rysunkom bliżej. Oczywiście nie po to mu były one pokazywane, by podziwiał ich kunszt artystyczny, tylko by je zapamiętał. I naprawdę miał nadzieję, że uda mu się to zrobić, bez żadnych większych problemów na swojej drodze. Bo czasami, jego pamięć, płatała mu drobne figle. Potem mógł w spokoju wyjść pozostawiając Hane-chan samą. Przynajmniej tak mogła pomyśleć na początku jak oryginał wyszedł! Tylko że dalej na oku miała ją dwójka jego klonów i to dosłownie, gdyż przez jednego z nich, widział trzecim okiem. Oczywiście, tego stworzonego z żelaznego piasku, gdyż nie wyglądało to dziwnie. Gdyby próbował je wcisnąć w kamiennego geez.
I szczerze cieszył się, że udało mu się je pozostawić. Po pierwsze było to bardzo chakroszczędne, gdyż już wydał na ich istnienie całkiem sporo chakry i nie mógł sobie pozwolić na takie tworzenie i puszczanie chakry w eter ile chce. Nie miał on niesamowicie dużych zasobów tej niebieskiej energii, przez co musiał prowadzić jej bardzo oszczędną politykę. Zakładała ona, że nie będzie marnować klonów, poza tym bywały one bardzo przydatne nie tylko w szpiegowaniu demonów. Jako że był niesamowicie silny i przez to również klony posiadały ten atrybut, był w stanie na spokojnie pomóc Znachorkodemonowi z nastawieniem nogi dziewczyny. Mimo że wywoływało u niej to ogromny ból, musiał to jakoś przeboleć. Wiedział w końcu, że wszystko to było robione dla jej dobra. Była pod medycznymi szponami demona. Wiedział, że jakoś da sobie radę. Dobra opieka równała się w końcu dobremu samopoczuciu. Nie był to też najlepszy widok, ale do przeżycia.
— Zebrałem chyba wszystko, co pani ode mnie chciała. — Odparł, kiedy po mozolnych i dłużących mu się czterdziestu minutach wrócił z polowania na kwiatki. Nawet nie spodziewał się, że znalezienie takiej ich ilości, było rzeczą tak pozolną. Na szczęście, nie musiał się już dłużej zajmować i mógł z bezpiecznej odległości oglądać to co ta kobieta kombinowała. Był z nią praktycznie sam na sam, przez co ta mogła nagle postanowić pokazać swoje prawdziwe koloru. Na wszelki wypadek był przygotowany.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu325 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me)
Klon 2: Iwa645 -3(Utrzymanie)
Jutsu Eiji Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura16/?
RangaB
Żywot shinobi bardzo często był nepotyczny. Na swój sposób zdolności klanowe wręcz wymuszały na młodych członkach rodzin kontynuację tradycji i zawody, gdyż nawet chcąc porzucić ścieżkę ninja, to ich geny były potężną bronią w rękach wrogów. Eiji, jako członek klanu Maji, mógł to zdecydowanie odczuć. Niczym dziwnym nie było, że większość znajomych było z jego miejsca pracy. Większość ludzi znajomości zawiera właśnie w ten sposób, poprzez pracę, ewentualnie instytucje takie jak szkoła, albo uczestnicząc w swoim hobby. Ninja jednak uczeni byli nie przywiązywać się, więc może, nawet nieświadomie, nie miał okazji czy szans, by zaprzyjaźnić się z kimś spoza jego kręgu pracowniczego. Właśnie przez to podświadome wychowanie, na które nawet mógł nie zwracać uwagi. Jednak jedna rzecz pozostawała faktem. Większość wiosek się nie różniła między sobą. Jedynie ludzie u steru nadawali im kierunek przez co Sakura mogła dla Eijiego brzmieć bardzo skrajnie. Podobnie jak rodzice, którzy kierowali swoje pociechy. Maji ponownie był tego przykładem. Pozbawiony szans mógł teoretycznie myśleć o zmianie kariery. Jednak zdecydowanie byłby na gorszej pozycji niż ci, co od lat się do danego zawodu szykują. Czy jednak chciał podejmować takie ryzyko?
Podczas gdy klony pomagały nastawić nogę znachorce, sam Eiji zbierał kwiatki, a gdy skończył - wrócił. Kobieta uśmiechnęła się i odebrała od niego rośliny, powąchała każdą oddzielnie, dwie odrzucając. Z lekkim uśmiechem powiedziała:
-Będą starczyć. - przyznała i było w tym uśmiechu coś miłego - niczym czysty, matczyny uśmiech, gdy dziecko sprawi jej prezent. -Chciałbyś mi towarzyszyć? - zaproponowała, po czym podeszła do karczmarki.
W kilku niemalże żołnierskich słowach wyjaśniła jej, że Kaori musi teraz odpocząć i można jej podać napar, co wcześniej był przygotowany z tymi samymi ziołami przeciwbólowymi. Ogasawarowie zaś wrócili do córki, a widząc, że ta śpi, tak zdaje się mieć lekki wyraz ulgi, byli ukontentowani. Sama Hana wspomniała, że musi przygotować opatrunek, usztywnienie oraz maść i postara się dziś wrócić by dalej opiekować się dziewczynką. Następnie zaś ruszyłaby, oglądając się tylko czy Eiji ruszy za nią. Miała bowiem do niego pewien interes, który zaczęła dyskutować już w drodze w kierunku wioski, którą widzieli gdy zbliżali się do tej karczmy.
-Jesteś ninja, prawda? - zapytała, jakby smutnym tonem nagle.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin302
Iwa Bunshin642
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:pepecry: Maji Eiji
Nepotyzm, głównie ten przekazywany w rodach klanowych, był w istocie wielką patologią. Przekazywanie dalej z pokolenia, na pokolenia praca w jednej tak samo niewdzięcznej dla wszystkich jej pracowników firmie. Była okropną patologią, której przezwyciężenie dla wielu mogło graniczyć z cudem. Nie ważne jak bardzo oddani i jak bardzo by tego pragnęli. Ile w swoim życiu by poświęcili, by walczyć z okropnym losem. Ile rzeczy postanowiliby zrobić inaczej, niż zostało im predestynowane. Na co by się zgodzili, a co by uważali za nic niewarte. Gdziekolwiek zamierzali zmienić coś to i tak ostatecznie nie miało, żadnego znaczenia. W końcu urodzili się w złej rodzinie, ze złym zestawem genów. Dla wielu byłaby to wspaniała okazja, jednak Eiji z każdym dniem miał wrażenie, że zdolności kontroli sił magnetycznych, które zostały wpisane w jego DNA, były większym utrapieniem dla jego duszy niż przypadkiem. Bo co gdyby się z nimi nie urodził? Czy wtedy od najmłodszych lat nie byłby on zmuszany, do czegoś takiego? Zaślepiany wizjami, tego, jak życie shinobi jest idealne? Cóż nie wiedział tego, ale oddałby wiele by móc to spróbować. Chociaż na chwilę móc odpocząć w wiecznie biegnącym świecie. Stanąć i odetchnąć i spojrzeć za siebie. Jednak jak mógł to robić, gdy cały świat był jednym istnym wyścigiem zbrojeniowym? Gdzie, co chwilę ludzie stawali się silniejsi, a na jego oczach upadały całe narody. Ludzie odkrywali coraz to nowsze sposoby na manipulację czakrą, stawali się silniejsi. Przez co przetrwanie w takim świecie, dla niego samego, było naprawdę trudne. Jak miał przetrwać, jeżeli nie biegałby razem z nimi? Jeżeli zatrzymałby się na zbyt długo, mógł popaść w tył. Zbyt bardzo. Stać się łatwym celem do zabicia. A tego nie chciał, on naprawdę chciał żyć. Więc musiał jednocześnie uczestniczyć w grze, którą nie lubił. Trudno było w końcu się z niej wycofać, kiedy już się zaczęło. Kiedy twój umysł był spaczony przez wojny. Kiedy naprawdę były dni, których Eiji bez leków by po prostu nie przeżył. Były ciemne i straszne. Nie lubił ich mieć, jednak miał wrażenie, że z wiekiem, ma ich coraz więcej. Właśnie kwiatki. Pomyślał, kiedy udało mu się wyjść z tego pseudoletargiczne stanu i skończyć swoją robotę. Nie była ona jakoś trudna, jednak nie chciał jej przedłużać bardziej niż konieczne. Dziewczyna potrzebowała pomocy, teraz i szybko.
― To się ciesze, starałem się wybierać te wyglądające najpełniej. ― Poczuł, nawet lekkie ciepełko, na pochwałę i uśmiech kobiety. Była naprawdę miła, co niesamowicie kontrastowało z tym, kim w istocie była. Morderczym demonem ze zbiorową świadomością, który używał osób o imieniu Hana-chan jak swoich avatarów. Musiał o tym pamiętać i nie dać się zwieść na pozór miłej aparycji kobiety. Miał nawet plan jak to zrobić! I to bardzo sprytny. Wszyscy w końcu znamy powiedzenie, by zwalczać ogień, ogniem. Więc, czemu nie zwalczać mistycznej, wstaw cudzysłów, dobroci, wstaw cudzysłów. Czymś na pozór podobny. Może, jej systemy świadomości zbiorowej zwariują! Dlatego, tez postanowił być zaskakująco miłym. Choć z tymi kwiatkami, to zrobił specjalnie. Chciałby dziewczyna dostała najlepsze dostępne zioła, a nie takie prawie wysuszone. ― Jasne, skoro sobie tego życzysz. ― Był troszeczkę zbity z tropu, gdyż ludzie zazwyczaj rzadko chcieli z nim przebywać. Było to też miła odmiana, jednak musiał pamiętać o tym, by zachowywać pozory przed dziewczyną. Żeby ta nie podejrzewała go o to, że już zdążył odkryć jej tożsamość. Okazało się, jednak, że jeszcze przed ich wspólnym spacerem znachorka musiała załatwić kilka spraw u recepcji.
― Tak, jestem shinobi całe moje życie. ― Nawet, nie wiesz jednak jak, wolałbym nim nie być. Powstrzymał ostatnie słowa, tylko w swojej głowie, nie dając im opuścić ust. Nie było to teraz ważne i musiał dowiedzieć się, o co chodziło kobiecie. Szczególnie że ton głosu, który nagle przyjęła. Taki niesamowicie smutny, naprawdę zbił go z tropu, przez co był w kompletnej rozsypce, co takiego miał zrobić. Czy w końcu demony nie powinny być tymi strasznymi potworami? Więc skąd się to wzięło, czy był to jakiś sposób manipulacji?
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu302 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me)
Klon 2: Iwa642 -3(Utrzymanie)
Jutsu Eiji Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2023, 12:12 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura17/?
RangaB
Nie ulegało wątpliwościom, że świat shinobi był patologiczny, wypaczony i pełen wad. Nepotyzm, wymuszanie prac, nieustanny wyścig szczurów, w rzeczywistości będący walką o przetrwanie. To wszystko wywierało ogromny nacisk i wiele osób cierpiało z tego powodu. Zwłaszcza ktoś taki jak Maji, który na swój sposób był niezwykle czystą osobą. Owszem, miał na swoim koncie zbrodnie, co nie ulegało wątpliwościom, jednak on sam zmagał się z tym, jak musiał żyć. Jak został zmuszony żyć. Niektóre wizje mogły przyprawiać go o zawroty głowy i o zwroty zawartości żołądka. Jak sam określił, bez leków by niektórych nie przeżył. A to znaczyło, że ten świat nie nadawał się do życia. I niewielu było faktycznie gotów tak żyć i zwyczajnie istnieć. Może dlatego niewielu ninja przeżywało do późnego wieku?
Hana skinęła głową, uśmiechając się lekko do chłopaka. Emocje, które wtedy poczuł mogły być niczym innym jak jej demonicznymi mocami, które się objawiały i wpływały na kogoś z rodu Kazekage w tak silny sposób? Przerażająca wizja, jednak czy aż tak daleka od prawdy? Czy pradawny demon nie mógł mieć mocy wpływającej na innych w tak wielkim stopniu przez tak pozornie delikatny gest? Trzeba było z tym walczyć. Może właśnie przeciąży jej "system" swoim byciem miłym? Albo, niczym bohater jakiejś mangi, okaże serce swojemu przeciwnikowi i ten pierwszy raz od lat poczuje się kimś wartościowym, spojrzy na swoją przeszłość i zbrodnie, które dokonał i w jednym, heroicznym akcie poświęci się, by zadośćuczynić krzywdom, które wyrządził niegdyś? Zgodził się. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale to też było miłe. Czyżby chciała kontrować jego bycie miłym swoim? Szybko się opanował. To był demon. Potwór, na którego musiał uważać. I ruszyli, a w drodze, wdali się w rozmowę. Kobieta zmieniła ton głosu, co znowu go zaskoczyło. Manipulacja? Demony były z tego znane. Musiał być ostrożny. Zwłaszcza ze słowami, które wróg mógł wykorzystać przeciwko niemu samemu.
-Dobrze poznałam. - jej głos lekko się rozweselił, choć wciąż smutek grał w nim główne skrzypce. -Możliwe, że mogę ci jakoś pomóc. - mówiła spokojnie, jakby zastanawiała się nad czymś bardzo intensywnie.
Wioska się zbliżała, jednak odbiła w boczną, wydeptaną ścieżkę, niedaleko jakiegoś zagajnika. Znajdowała się tam niewielka chatka, a przed nią suszyły się jakieś zioła. Kobieta podeszła i otworzyła drzwi, gestem zapraszając chłopaka do środka. Silny, ziołowy zapach uderzył jego nozdrza. Niewielka izba posiadała kozetkę, biurko oraz biblioteczkę wypełnioną zwojami, książkami, ale także ziołami, słoikami z różnymi środkami czy obiektami, moździerz, ale także medycznym sprzętem, choć dość mocno wykorzystanym. Na tyłach znajdowały się drzwi, zapewne do prywatnej części chatki.
-Kiedyś znalazłam nieopodal jakiegoś ninję. Był ranny, a trucizna poczyniła zbyt duże obrażenia, bym była w stanie go ocalić. - zaczęła mówić, jednocześnie podchodząc do biurka, sięgając po moździerz oraz kilka rzeczy przechowywanych w słoikach i niewielkich pojemnikach, zapewne chcąc przygotować lekarstwo dla Kaori. -Dałam mu środki przeciwbólowe i towarzyszyłam w ostatnich chwilach jego życia. I... dał mi coś, co podobno może się przydać innym ninja. - zaczęła opowiadać -Nazywał się Fumihiko. - a imię to obiło się echem w głowie Eijiego - było to w końcu imię jego ojca, który podobno zginął w Bitwie pod Hien. -Z chęcią ci oddam ten zwój, i tak nic z niego nie rozumiałam. - nie przerwała nawet na moment, skupiona na miażdżeniu i mieszaniu składników, odpalając niewielki kociołek i wyciągając wagę i odważniki, chcąc odpowiednie proporcje zachować -Tylko... tylko... - jej głos zaczął się łamać, jakby walczyła sama z sobą. -Jesteśmy biedni. Słyszałeś Emi-san, nie chciała od was nawet pieniędzy za nocleg. - dodała, a jej wzrok uciekał od ninja. -Więc czy... czy mógłbyś nas trochę poratować finansowo? Ludziom i Emi-san przyda się trochę pieniądza na naprawy domów, mi na uzupełnienie zapasów. - jej głos się łamał i trząsł, aż miał wrażenie, że ta zaczęła płakać. -Przepraszam, że o to proszę. Sprzeniewierzam się temu, jacy powinniśmy być. - i teraz ton głosu nie pozostawiał żadnej wątpliwości - płakała, wciąż przygotowując lek, ale nie patrząc na Majiego.
Ale te demony są manipulujące... i jak uzdolnione aktorsko, prawda? Na pewno grała teraz na emocjach. Nie było innej opcji, prawda?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin279
Iwa Bunshin639
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:pepecry: Maji Eiji
Niestety to było jego codziennością. Poniedziałkiem, wtorkiem, czy środą. Czwartkiem, piątkiem i sobotą. Każdy z tych dni wyglądał tak samo. Był zanurzony w tym samym życiowym celu, by po prostu przeżyć do kolejnego dnia. Było to okropnego, jednak bardzo prawdziwe w jego zawodzie. Nie było sekundy, kiedy nie musiał uważać na swoje życie. Trucizny, podejrzane potrawki, czy wszystko inne potrafiło wypaczyć człowieka. Nie bez powodu, nie do końca zaufał temu naparowi podanemu przez miłą karczmarkę. Był zbyt przerażony wizją, że coś mogłoby się stać rodzinie, którą chronił, a on by nie mógł nic z tym zrobić. Obezwładniony i kompletnie pozbawiony szansy, by to zrobić. Nie tylko odbiłoby się to na jego psychice, na życiu ich bliskich, a również na jego prywatnym. Nie chciał wiedzieć, nawet co mogłoby go czekać, gdyby tak okropnie zawalił misje. Rozumie jeszcze małe potknięcia — które w jego sytuacji, były dalej niefajne, jednak musiał jakoś dać radę. -, ale śmierć całej rodziny? Nie chciał sobie tego nawet wyobrażać. Musiał więc obierać taktykę, najlepszą dla niego. By przeżyć i ci wokół niego. Świat, w końcu nie zamierzał zwalniać, nie zamierzał stawać się łagodniejszy. Nowy Kontynent, go przerażał. Z każdym nowo odwiedzonym miejscem, miał wrażenie, że coraz bardziej pochłania go strach. Przed tym co nieznane, przed niebezpieczeństwami czyhającymi w mroku. Nie znał tego miejsca, nie wiedział kompletnie, czego może się po nim spodziewać.
Oczywiście, że Eiji jako ninja zrobił dużo złego. Każdy, nawet mimowolnie to zrobił. Nie był z tego dumny, jednak czasami sytuacja od niego tego wymagała. Ten paskudny wyścig. Myśli, które go kołatały w takich momentach, były okropne. Męczyły i nie chciały go za nic puścić. Popadał, wtedy w drobną bezsilność, bo w końcu co takiego innego miałby on wtedy zrobić? Problem polegał na tym, że właśnie nie za wiele.
Nie mógł jednak tak długo spoglądać na to wszystko z kamienną twarzą, i wrócić do rzeczywistości. Ta nie była wcale lepsza, od odmętów jego umysłu, które teraz miło postanowiły płatać mu figle. Hana-chan, stojąca przed nim bez wątpienia była tym za kogo ją uwarzył. Pradawnym demonem, o potencjalnie wielo-avatarowej postaci, które są rozproszone po całym świecie. Wydawało mu się nawet, że udało mu się odkryć jej cel. Zmamić cały chodzący po ziemi rodzaj ludzki. Tylko, ostatnio zaczynał w to lekko wątpić, szczególnie po tym jak zobaczył tego specyficznego avatara, który zachowywał się troszkę inaczej niż standardowa Hana, ale czy na pewno? Czy na pewno nie była to jedna z jej wielu kolejnych sztuczek? Nie znał jej tak dobrze, by móc powiedzieć to z pełnym przekonaniem. Zawsze w końcu istniała opcja, że to wszystko gra aktorska, tylko po to, by on stracił czujność, a ona mogła go zaatakować. Tak to było przerażająco prawdopodobne, zagranie ze strony tak starego bytu.
― Taak od pewnego czasu pracuje w szeregach Sakuragakure, nawet dostałem taką opaskę. ― Uśmiechnął się w jej stronę, dalej grając w wymyśloną przez siebie grę, skoro jednak ona zamierzała być miła, on nie zamierzał od niej odstawać. Nie poddawał się tak łatwo, w końcu nie był byle...― Huh? Co masz na myśli? ― Zdziwiony i zbity z tropu, lekko przekrzywił głowę, spoglądając na domniemanego demona, który był kilka kroków przed nim. Wyglądała i brzmiała jak demon, jednak skąd ta nagła chęć pomocy mu? I jak zamierzała mu niby pomóc? Co jeżeli... nie to nie było możliwe, ale czy na pewno? Co jeżeli ona w rzeczywistości była Haną-chan. Z naciskiem na była. Była członkinią scalonego umysłu, której udało się wyrwać spod kontroli demona. Jednak pozostawiając ją z piętnem tego demona? Tłumaczyłoby to wtedy jej dużą dobroć i to jak ta go traktowała. Również zaskoczyło go to, że mimo zbliżania się polną dróżką do wioski odbili w całkiem inną stronę. Widocznie Znachorka miała przywilej posiadania domu z dala od wszystkich. Ciekawe czy to dlatego, była miała ciszę, żeby się skupić na mieszaniu leków? Dom, nie oszukujmy się, nie wyglądał najlepiej. Zachowując stan, jaki mógł się spodziewać po mieszkańcach biednej krainy. Tylko że miał coś w sobie. Co mimo jego stanu, było w nim całkiem przytulnego. A potem do jego nozdrzy dotarł zapach ziół. Ten na początku wydawał się całkiem delikatny, by pochwali zacząć go łaskotać i. ― A-a-a apsiu! ― Rozniosło się po całej chatce, a chłopak momentalnie zakrył swoją twarz. ― Przepraszam ― Wyszeptał delikatnym głosikiem, próbując jak najszybciej odwrócić uwagę kobiety, od tego zdarzenia. Nie jego wina, że jego nos był tak uczulony na rzeczy latające w powietrzu!
Uważnie słuchaj historii, kobiety o tajemniczym ninja, który zawitał do wioski. Skoro, ostatnio coraz więcej ich było na nowym kontynencie, to było całkiem możliwe, że jakiś się tu za pałętał prawda? Na początku szczerze myślał, że dziewczyna opowiadała historię miłosną ze słodkogorzkim zakończeniem. Jednak okropnie się pomylił, a historia, którą słuchał, zaczęła eskalować bardzo szybko. Zacisnął nieświadomie pięść, kiedy usłyszał kolejne słowa kobiety. Nie chodziło o jego śmierć, o ostatnie chwile, tylko o imię. Imię, które było imieniem jego ojca. Ojca, który miał być martwy od kilku lat w bitwie pod Hien. Jeszcze podczas wojny, która wybuchła przez jego rodzinę. To-to musiał być jakiś chory żart. Złapał się na cięższym oddychaniu, jednak szybko spróbował przywrócić się do rzeczywistości. Pomyśl logicznie, nie jest to przecież możliwe, że to twój ojciec. On umarł. Dostałeś informacje nawet w której bitwie. Przecież nie zostawiliby go na śmierć? Musiał nie żyć. Nie było żadnej innej opcji. To musiał być po prostu zbieg okoliczności. Imion w końcu na świecie było całkiem dużo. Chciał w to wierzyć. Chciał się uspokoić i móc z powrotem słuchać Znachorki, jednak w głębi wiedział, że nie do końca był przekonany. Pozostawało w końcu to „A co jeśli?”. No właśnie, co jeśli. Miał nawet wrażenie, że gdzieś w kąciku jego oczu, zbierał się słony płyn.
Tylko nie był on jedynym, który tutaj przeżywał tragedie. Kobieta, którą miał za bezgranicznego potwora. Okazała się być bardziej człowiecza, niż niektórzy shinobi, których znał. Oczywiście, że słuchał to co mówi i z ciężkim sercem patrzył, jak ta powoli się załamuje. Wraz z nim, pozwalała sobie na przejęcie ja przez emocje. Prosiła o pieniądze, jednak wyraźnie walczyła przy tym z samym sobą. Ten widok. Ten widok przeważył ostatecznie, na tym jak postrzegał kobietę. Jak mógł patrzeć na tego avatara, jak na demona? Robił wszystko by tylko przeżyć. Bezinteresownie pomagał. Bez pieniędzy, bo tak nakazuje zwyczaj. Niestety, na zwyczajach nie dało się przeżyć. Eiji wiedział to doskonale. Dlatego też delikatnie położył rękę na jej barku, by ukazać jej jakoś wsparcie. Mógł ją przytulić, jednak nie wiedział, jak ta to odbierze, a nie chciał jej stresować bardziej. Widocznie przegrał walkę z demonem.
― To nie jest absolutnie twoja wina. Ja... znaczy, zapłacę. Zasługujecie na to. To nie jest żaden problem. I tak planowałem to zrobić. ― Odsunął się od kobiety, delikatnie, po czym, wyjął wszystkie oszczędności, jakie miał przy sobie. Nie potrzebował ich. Miał już wystarczająco, a wszystko, co będzie potrzebował, opłaci sobie z wypłaty za misję, tą lub jakąś inną. Mógł to odrobić, jeżeli poświęci tylko na to trochę czasu. Wiedział, również że tym ludziom bardziej się to przyda. Tak też równo 12 tysięcy 75 Ryo, znalazło się na stole Znachorki. Po tem by po prostu poprosił o zwój i razem z nią dokończył to co mieli zrobić. Miał już dosyć tego miejsca. I chciał jak najszybciej się z niego wydostać. Te informacje o jego ojcu i to. To było za dużo. Zdecydowanie za dużo.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu279 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me)
Klon 2: Iwa639 -3(Utrzymanie)
Jutsu Eiji Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2023, 14:11 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura18/18
RangaB
Nie dało się ukryć, że długie lata życia jako shinobi odcisnęły swoje piętno na Eijim. I zapewne problemy z zaufaniem to był jedynie wierzchołek góry lodowej. Musiał starać się przeżyć i z tym żyć. Z zabójstwami, których dokonał. Ze zbrodniami. Z opinią - o nim samym, jak i całym jego rodzie. A wyścig szczurów trwał nadal nieprzerwanie. Co też było na swój sposób przerażające. Ile jeszcze Maji wytrzyma, zanim zwyczajnie pęknie? Czy może uda mu się to przetrwać? A może zwyczajnie się wyłamie? Tylko czy miał na to ostatnie odwagę? Czy znał coś, co mógłby robić gdzieś indziej? Wątpliwości były pierwszym krokiem do porażki. A porażka go najwyraźniej na tyle przerażała, czy też może zniechęcała, że wolał zostać w tym swoim rutynowym, acz psychicznie szkodliwym życiu.
Podobne wątpliwości pojawiały się, gdy szedł z Haną drogą. I naprawdę, ten demon był przebiegły. Nie zachowywał się jak typowa "Hana-chan", chcąc zapewne zmamić już obeznanego w jej niecnych sztuczkach shinobiego. Wdał się z nią w krótką rozmowę i nawet... zaoferowała pomoc. Co było chyba jeszcze bardziej przerażające. Jakakolwiek bowiem umowa z demonem zawsze kończyła się źle. A ich pomoc? Nigdy nie była bezinteresowna. Ale fakt odejścia w bok, z dala od zabudowań ludzkich? Mógł ponownie stawiać jego uwagę w pełną gotowość. Może i była miła, bo odłączyła się od wspólnej jaźni demonicy, ale może chciała zawrzeć umowę gdzieś, gdzie niewinne dusze nie usłyszą plugastw, które z jej ust padną niczym pradawne zaklęcie mające przypieczętować ich wspólny los? Domek? Biedny, skromny, ale przy okazji - jakiś taki swojski. Gdy kichnął, ze względu na zapach, kobieta lekko się spłoszyła, po czym spojrzała na niego i cicho zachichotała rozbawiona, jedynie mówiąc "nic się nie stało", najwidoczniej nie spodziewając się takiej reakcji po chłopaku. Wkrótce weszli do środka i historia zaczęła się wyjaśniać. I w jego trakcie myśli zaatakowały go niczym sztorm statek na morzu. Zalewały go wspomnienia i wątpliwości związane z jego ojcem. Czy to możliwe, że zostawili go na śmierć, a mu udało się przeżyć i zawędrować aż tutaj? Czy może byłą to zbieżność imion? A może... może... to Hana-chan grała na jego uczuciach, żerując nie tylko na uwielbieniu, jakim wielu młodych adoratorów darzyło jej wiele oblicz, ale także na rozpaczy?
-W-wszystko w porządku? - zapytała, widząc reakcję chłopaka, zanim nie wznowiła opowieści.
I każde jej słowo ją zdawało się niszczyć. Niszczyć niemalże tak samo, jak wspomnienie pewnego imienia Eijiego. Widział dobroć tych ludzi. Nie mieli wiele. Ale byli mili. Skorzy do pomocy. Nie chcieli pieniędzy. A Hana? Hana wiedziała, że potrzebują, ale tradycja, zwyczaj... sprzeniewierzała się im. Gdy położył na jej barku dłoń usłyszał, jak cicho łka, próbując zachować resztki profesjonalizmu. Pociągnęła mocno nosem, kilka razy mieszając w kotle.
-D-dziękuję. Przepraszam. N-nie powinnam, ale... ale wiem, że potrzebują... i nie poproszą. - jej głos się łamał i nawet nie maskował już płaczu.
Gdy więc kończyła ona maść, ten postanowił przygotować pieniądze. Zdawała się być zawstydzona, zniszczona. Jakby właśnie doznała publicznego obnażenia, chłosty i obelg. Jakby tłum ludzi rzucał w nią kamieniami i zgniłymi warzywami oraz owocami. W pierwszej kolejności maść spakowała do niewielkiego, ceramicznego słoiczka, po czym ruszyła na zaplecze, skąd przyniosła zwój, zanim dopiero spojrzała na sakiewkę.
-T-to za dużo shinobi-san! - krzyknęła niemalże w szoku. -Nie mogę aż tyle tego przyjąć. Za tyle... za tyle byłbyś w stanie kupić tutaj z pięć wiosek. Na własność! Nie mogę. Nie mogę. - łzy w jej oczach płynęły wręcz nieustannym ciurkiem, a ona sama się zachwiała, chyba ze słabości, musząc oprzeć się o biurko.
Eiji jednak był nieugięty, gdy kobieta najwięcej, co chciała od niego to chyba tysiąc ryō. Tak niewielka kwota w porównaniu do tego, co on jej zostawił. Jednak nie uległ. Kobieta poprosiła o chwilę, by mogła sama doprowadzić się do porządku, zanim nie wrócą. Usiadła na niewielkim pniaku przed domkiem, głęboko oddychając i spoglądając to na karczmę, to na osadę. Po jakichś piętnastu minutach poprawiła się i chyba była już gotowa. Ruszyli w drogę powrotną, a znachorka zdawała się być nieswoja. Na pewno się cieszyła. Jednak zdawało się, jakby złamała jakieś niepisane taboo i w karczmie robiła dobrą minę do złej gry. W pokoju z Kaori podała jej znowu środek przeciwbólowy i delikatnie posmarowała.
W tej miejscowości spędzili tydzień. Nikt nie chciał od nich pieniędzy, a tutejsi ludzie byli niezwykle mili i pomocni. Dzielili się niewielką ilością jedzenia jakie posiadali, a gdyby odwiedził dom Hany - dostrzegłby, że zaczęła ona już robić plany jak rozdzielić finanse - zarówno na leki, na remonty, jak i na zwyczajnie wyżywienie. Za każdym razem jednak zdawała się zachowywać, jakby była trędowata. Nieswoja. Po tygodniu, rana była na tyle zagojona, że dziewczynkę można było wpakować na wóz i z odpowiednią amortyzacją pod złamaną nogą wyprowadzić w dalszą trasę. Która, nie licząc wertepów, minęła im bezproblemowo. W ten oto sposób dotarli do Kaigan no Kuni, gdzie Ogasawarowie od razu umówili się na wizytę kontrolną do lekarza oraz zapłacili Eijiemu za jego usługi dziękując za wsparcie, zwłaszcza pierwszą pomoc medyczną, a potem zostanie z nimi w Ringo no Kuni. Nawet Masamura go przeprosił za to, że panikował, a jego syn podziękował za opiekę nad córką. Mihoko przygotowała mu jedzenie na podróż powrotną, a Kaori - kolejny obrazek - z Majim i Haną-chan. I tak też - mógł wracać do domu. Z wypłatą z misji. I chyba dobrą opinią. Chyba dobry sposób na zakończenie Sakura Matsuri, prawda?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin256
Iwa Bunshin636
Info od MG
Odejmij sobie 12 075 Ryō 両

Nagrody:
Maji Eiji:
  • 25 PD + 8 PD (Wydarzenie wioskowe)
  • 50 PT
  • 1 500 Ryō
Hokori Kensei (MG):
  • 25 PB + 8 PD (Wydarzenie wioskowe)
  • 6 PD
  • 50 PT
  • 1 000 Ryō
Zwój z Zanzō Bunshin - musisz zgłosić oczywiście w odpowiednim temacie

Musisz napisać Z/T, ale możesz też pogadać z NPCami - w tym drugim przypadku daj mi znać, bym odpisał.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2023, 15:13 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Eiji naprawdę miał dosyć tego wszystkie, szczególnie jak na jeden dzień. Najpierw został wezwany do Biura Kage, przed podejrzany list. Po tem dostał pod groźbą stracenia głowy — nową misję. I to dodatkowo rangi B. Na początku zapowiadała się ona całkiem dobrze, bo w końcu co takiego mogłoby, by pójść nie tak? Szczególnie że niby nawet wybrał bezpieczniejszą drogę dla czwórki rodziny, którą przyszło mu prowadzić. Więc o co w tym wszystkim chodziło? Co było z tym nie tak? No otóż problem leżał w podstawie. Jak zawsze. Tym razem tą podstawą były jednak stan dróg, w tej „podobno” bezpieczniejszej opcji. Gdyż zbytnio go nie było i tak przypadkiem sprawił, że jedno z dzieci spadło. Połamało się. Straciło przytomność, wprowadzając tym samym chłopaka na tor okropnych zawirowań psychiczno-fizycznych. Podczas których ledwie był w stanie utrzymać się na tej płaszczyźnie rzeczywistości. Dzięki pomocy mantr i innych tym podobnych haseł zdążył się opanować w porę. By zaraz zacząć nieść potrzebną dziewczynę pomoc. Na tyle ile umiał w swojej ograniczonej możliwości medycznej. Naprawdę kiedyś będzie musiał to rozwinąć, ale to kiedyś.
Kolejny problem, pojawił się z odwiedzinami tajemniczej Hany-chan. Dziewczyny, która nie do końca nią było. Chłopak, bowiem miał już przyjemność wcześniej spotkać się z takimi jak ona. Była jednym z licznych avatarów większej siły zła. Te tworzyły razem coś na wzór skomplikowanej umysłowej sieci, gdzie każda zachowywała jakieś oznaki anatomii. Finalnie były jednym bytem. Bytem czystego i nieprzemakalnego zła, które żerowała na emocjach. Jednak ona? Ona wydawała się być kompletnie inna od swoich pobratymców.
Musiał przyznać, że jak myślał o tym, to brzmiało to dla niego dosyć tanio i kliszowe, jednak nie miał lepszych słów, by oznajmić to, jak odbierał tę dziwną osobę. Gdyż, nie do końca czuł od niej to samo, co u innych morderczych jednostek specjalnych. Ta była wyjątkowo miła. Wadliwy model? Wyrwała się spod zbiorowej represji? Tego nie był pewny, jednak wiedział, że praktycznie od razu zrobiło mu się szkoda tej kobiety. Już w kwiecie wieku, zmęczonej życiem w nędzy i biedzie, która chciała zrobić wszystko by pomóc swojemu otoczeniu. Tylko ona nie wydawała się tego tak widzieć. Patrzyła na pieniądze, o których pozostawienie się zapierał, jak na jakąś klątwę. Kompletnie chyba nie rozumiejąc, że właśnie ona pokazała największą szczodrość. Poświęciła to co nakazała tradycja, by osiągnąć dobro. Czy to nie było to, co tak bardzo cenili mieszkańcy tego kraju? Dlatego też nie mógł do końca zrozumieć, postępowania kobiety. Nie zamierzał, jednak jej w tym przeszkadzać i pozwolił jej się oswoić z nowymi możliwościami.
Co wydawało się całkiem owocować, gdyż znachorka, zaczęła planowanie. Przez kolejny tydzień, jaki musieli spędzić w tej małej osadzie, mógł zobaczyć, jak ta próbuje rozdysponować pieniądze w jak najlepszy sposób. I to na dobra całej tej społeczności, co wręcz sprawiało, że Eijiemu robiło się cieplej na sercu. Nie mogli zostać tu oczywiście wiecznie. Gdy Kaori, tylko wyzdrowiała pożegnali się z bardzo miłymi mieszkańcami wioski. I udali w dalszą drogę w kierunku rodzimego Kraju jego klientów. Przez całą drogę ku jego zaskoczeniu, nie spotkały ich żadne niedogodności, przez co była to przyjemna i miła, podróż. Zakończyła się drobnym pożegnaniem, z rodziną i powrotem do domu. Chłopak marzył już tylko o tym, kiedy wraz z kupcami, przemierzał tereny powrotne. Spoglądał w horyzont, wyczekując znajomych widoków, z nie do końca pustymi rękami. Może, wydał całe swoje oszczędności, jednak dalej miał coś nowego. Zwój, który mógł należeć do jego ojca.

z/t
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Może się z Uryu nie znali zbyt dobrze, prawdę powiedziawszy to wcale, jednakże Tsubaki nie była tego typu osobą, by zignorować jego zmartwienia. Postanowiła też trochę zmienić swój sposób myślenia, wchodząc w tryb lekarki, która słucha zmartwień swojego pacjenta – ci potrafili w ciężkich chwilach się im zwierzać i Tsu zawsze ich słuchała. Nie zawsze była w stanie dać im jakąś radę, bo nie miała jak wejść w buty tych osób, ale czasem wystarczało, że ktoś po prostu chciał ich wysłuchać; Na słowa Uryu, że wyglądała lepiej, uśmiechnęła się.
Dzięki Aiko – sensei. Zanim stała się moją nauczycielką, była medykiem, który o mnie dbał i to dzięki jej pracy udało mi się wrócić do zdrowia – odparła. Ta wiadomość miała swoiste drugie dno – chciała w ten sposób chłopakowi przekazać, że Tamura będzie w dobrych rękach. Co do tego nie miała żadnych wątpliwości. Widząc jego reakcję, gdy zapytała o Szybującego Dorsza sprawiła, że na jej twarzy pojawił się nieco bardziej szczery, delikatny uśmiech. Choć nieco spoważniała, gdy usłyszała historię, która za tym statkiem stała. Nie wiedziała jednak, jak powinna na to wszystko zareagować. – Myślę, że powinieneś z Tamurą – san porozmawiać o swoich obawach – odparła w końcu, zupełnie szczerze. Naprawdę tak uważała. Kryjąc te uczucia w głębi siebie, te mogły jedynie narastać i sprawiać, że będzie się martwił tylko bardziej… a być może nie było o co?
Aiko i Tamura w końcu wyszli z gabinetu. Na pytanie, czy była gotowa do drogi, przytaknęła głową – oczywiście, że tak, nawet jeśli się lekko denerwowała, że została jej przypisana tak ważna misja. Tsubaki mimo wszystko wciąż była ledwo co po awansie i nawet pomimo posiadania swojej sensei, to wciąż było to wymagające zadanie i miała nadzieję, że podoła.
Rozumiała, dlaczego Yamanaka nie poruszyła od razu szczegółów ich wspólnej misji. Gdy usłyszała, że jadą do Kraju Latawców lekko się zdziwiła – mimo wszystko to był kawał drogi… z drugiej strony jednak, słyszała, że na wyższych rangach misje poza terenami wioski czy nawet kraju były czymś normalnym.
Tsubaki z ciekawością spoglądała na to, co robiła jej sensei. Kamelia znała tę technikę, miała też wiedzę teoretyczną dotyczącą paktów dzięki stażowi w Centrum Badań nad Pieczęciami – gdzie ta wiedza się ograniczała do tego, że owe pakty istniały – jednakże nigdy nie miała okazji zobaczyć tego na żywo. Gdy zobaczyła przywołanego wielkiego szopa, nie mogła odrobinę się nie zdziwić… tak samo na fakt, że ten szop mówił! Tsubaki się jednak skłoniła w stronę zwierzęcia.
Miło mi Cię poznać, Kimitsu - san – przywitała się grzecznie, posyłając zwierzęciu nawet uśmiech. Gdy dostały pozwolenie, ostrożnie weszła na grzbiet zwierzęcia, siadając za swoją sensei, słuchając opowieści szopa, której co prawda nie skomentowała werbalnie, ale się uśmiechnęła. Wydawał się być całkiem sympatycznym szopem. Zaraz potem Aiko zaczęła wprowadzać ją w szczegóły misji i… od razu zwróciło to jej uwagę. – Byłam w Królestwie Kupieckim jako medyk w trakcie trwania tego kryzysu… i jeśli to jest faktycznie ta sama zaraza, to Byakuganem będę w stanie ją rozpoznać. Zarówno cienie, jak i osoby zarażone nimi… mają bardzo dziwną chakrę. Czarną, obrzydliwą… jakby skażoną. Hikari ma zdolności sensoryczne i był ją w stanie również wyczuć. Ogień jest wyjątkowo skuteczny do walki z nimi – podzieliła się swoimi informacjami na ten temat. Tsubaki była co prawda w najsłabszej z grup, zajmując się głównie wsparciem w pobliżu barykad, gdzie pojawiające się cieniste potwory nie były tak silne, jednak… wciąż to dało jej pewną dawkę informacji. Była jednak jeszcze jedna sprawa. – Większość ludzi zarażonych przez cienie w pewnym momencie się w nie zamienia, jeśli nie udzieli się im pomocy… jednak znam jedną osobę, której udało się dokonać z nim… swoistej symbiozy. – Od razu do głowy przyszła jej Wakuri. Oprócz niej nie spotkała żadnej innej tego typu osoby, jednak jeśli w przypadku Kuramy to było możliwe, to Tsubaki nie wykluczała możliwości, że to było możliwe i dla innych. – Swoją drogą, Aiko – sensei, chcesz bym miała włączonego Byakugana? I jeśli tak to wizja sferyczna czy w dal? – zapytała. Ostatnim razem, gdy była na misji mając kogoś „nad sobą”, to dostała naganę za samowolkę w tym zakresie, więc wolała się upewnić. Gdyby Aiko przystała na tę propozycję, to by odpaliła swoje oczy, zgodnie z wolą Yamanaki, obserwując otoczenie.
SpecjalizacjaIryō Ninjutsu - Jūken - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninIryō Ninjutsu - Jūken - Ninjutsu
Chakra15 000 - 10 (Byakugan?) = 14 990?
Rzeczy
► Pokaż Spoiler | Atuty
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Współpracująca kontrola chakryAtut nabyty
Często zdarza się tak, że shinobi muszą podtrzymywać wiele technik w tym samym czasie. Nie jest to rzecz najprostsza, szczególnie kiedy techniki te skupiają się na jednej rzeczy np. na broni czy na oczach. Posiadacze tego atutu jednak tak często używali multum technik jakie trzeba było podtrzymywać, że w są w stanie to robić praktycznie bez skupiania się na nich. Wymaga to całkiem wysokiej Kontroli Chakry oraz długich treningów, jednak później nie muszą się przejmować ciągłym skupieniem na np. technice Hien.
Wymagany minimum poziom 7 w Kontroli Chakry aby zdobyć atut.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Bezgłośnie i za pomocą skinienia głowy podziękowała Suzu nie tylko za pomoc jaką oznajmiła, że spróbuje im udzielić, ale także za informacje, które od niej uzyskała na temat miejsca gdzie miały się udać. Jako Yamanaka wiedziała, że wiedza to potęga, a każde, nawet szczątkowe informacje mogą okazać się kluczowe. Pożegnała się z Tamurą oraz jego uczniem, będąc gotową do drogi. I choć chciała zostać na miejscu, wiedziała że nie może tego zrobić.
Przywołanie Kimitsu okazało się być dobrym pomysłem, a ona słysząc, że szop doskonale zna drogę do Tako no Kuni, posłała mu krótki, acz pełen wdzięczności uśmiech - to ułatwiało sprawę i niejako zdejmowało z niej obowiązek nawigowania zwierzęcia. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, chciałoby się rzec. Z tym, że Kimitsu zdecydowanie nie był człowiekiem, a szopem; nawet, jeżeli posiadał zdolność porozumiewania się z ludźmi. Pokiwała lekko głową, jakby rozważając to, co właśnie usłyszała. Zerknęła to na rozłożoną mapę to na słońce, chcąc ocenić ile postojów będzie koniecznych oraz gdzie najlepiej je zrobić. Czyżby pierwszy z nich miał odbyć się w Kraju Jabłek?
- Wygląda na to, że to będzie dłuższa podróż, Kimi-kun. Gdyby nie twoje towarzystwo i wsparcie, na pewno byłaby znacznie mniej przyjemna - zauważyła, nim wdrapała się na jego grzbiet. - Proponuję zrobić pierwszy postój w Ringo no Kuni, gdy tylko zacznie się ściemniać. Z informacji jakie posiadam, to całkiem przyjemne miejsce, a ludzie są życzliwi, oraz nie mają uprzedzeń do shinobi - dodała, mając na uwadze ostatnią wizytę dyplomatyczną dwóch przedstawicieli z Ringo no Kuni, w trakcie której ona i Rie miały zająć ich rozmową oraz pokazać odrobinę Sakuragakure. - Podobno co miesiąc obchodzą dzień wsparcia i dobroci, w którym większość mieszkańców wioski lub miasteczka spotyka się przy jednym stole - dodała, co w gruncie rzeczy było bardziej ciekawostką, aniżeli istotną dla misji informacją. Choć niejako potwierdzały jej słowa odnośnie stereotypu mieszkańca Ringo no Kuni. - Później zadecydujemy co dalej - podróż statkiem bezpośrednio z Ringo do Tako mogła okazać się utrudniona z wielu względów, jak chociażby pogodowych czy finansowych. Wiele zależało też od samego Kimitsu, którego życzliwości nie chciała nadwyrężać bardziej, niż było to potrzebne. W każdym razie, najrozsądniejsze w tym wypadku wydawało jej się wstrzymanie z decyzją do postoju w Ringo no Kuni.
- W takim razie nie możemy go przegapić następnym razem. - gdy tylko Tamura wróci do zdrowia - Czy Tanbō wspomniała co to za święto? - zapytała, niejako pociągając temat dalej. Dla własnej ciekawości oraz w myśl, że wiedza to potęga, a każda nawet pozornie nieistotna rzecz może okazać się kluczowa.
Szybkie nałożenie bariery i można ruszać. W razie potrzeby, co by nie spaść z rozpędzonego Szopa wprost na ziemię (a upadek zamortyzować twarzą), była gotowa użyć Ki Nobori no Shugyō, co znacznie ułatwiałoby jej utrzymanie się na jego grzbiecie. Bez potrzeby, nie planowała tego robić. Mogła natomiast skupić się na spokojnej rozmowie z Tsubaki - na czymś, na co zabrakło im wcześniej czasu.
To, że dziewczyna będzie w stanie rozpoznać cienistą chakrę, było zdecydowanie dużym ułatwieniem - z jej słów wynikało, że sensorzy również bez problemu ją rozpoznawali, a ona, jakby nie patrzeć, zdolności sensoryczne posiadała.
- Kraj Kupiecki sąsiaduje z Tako no Kuni, więc cienista chakra jaką spotkałaś tam nie miałaby większego problemu, żeby przedostać się poza granice kraju - odezwała się po krótkiej chwili namysłu. To były luźne przemyślenia, które jednak warto było wypowiadać na głos. - Z drugiej strony, wydaje mi się, że gdyby faktycznie była to cienista chakra, sensorzy Tako no Kuni wyczuliby to i przekazali nam, jakby nie patrzeć, takie istotne informacje. Chyba, że nie w Tako no Kuni nie ma osób z umiejętnościami sensorycznymi, ale tej informacji niestety nie posiadam - dodała. Co jakiś czas przerywała swoje dywagacje, w razie gdyby Tsubaki miała chęć dodać coś od siebie. - Co na pewno wiemy na temat Tako no Kuni, to że Fūjin-san, nasz zleceniodawca, jest ważną osobistością w kraju. Dzięki jego działaniom kraj w dziedzinie technologii rozwija się błyskawicznie, co zapewniło mu pozycję prawej ręki Daimyō. Wprowadził też reformy, całkowicie odsuwając rody szlacheckie od decyzyjności. Szczerze wątpię, by ten stan rzeczy im odpowiadał. Ludzie nie lubią tracić decyzyjności, zwłaszcza jeżeli dotychczas posiadali jej tak wiele... - mówiła, chcąc przekazać dziewczynie istotne informacje, jakie uzyskała od Suzu. Symbioza z cienistą chakrą? - uniosła lekko brwi, wyraźnie zaintrygowana słowami Hyūgi. Dzięki zwierzętom z jakimi nawiązała współpracę wiedziała, że możliwe jest czerpanie chakry z zewnątrz i wykorzystywanie ją na swoją korzyść, jednak chakra cieni? Czy ta opanowywała ciało shinobi wbrew jego woli i nielicznym udawało się ją opanować?
- Zaufam twojemu osądowi, Tsubaki-chan - odpowiedziała dziewczynie, posyłając jej lekki uśmiech i dając tym samym zielone światło do działania. Jako sensei nie wymagała bezgranicznego podporządkowania się jej woli - uważała, że odbiera to możliwość samodzielnego, krytycznego myślenia, które każdy shinobi powinien posiadać.
- Czy wiesz coś na temat techniki Kuchiyose, której użyłam wcześniej? - zagadnęła, odruchowo dotykając miękkiego futra zwierzęcia, na jakim jechały. - Niektórzy otrzymują niepowtarzaną możliwość nawiązania współpracy ze zwierzętami, które za pomocą wcześniej wspomnianej techniki jesteś w stanie przywołać do siebie. Żeby się to udało, musisz otrzymać pozwolenie na podpisanie się na zwoju. Takowego mogą udzielić wyłącznie zwierzęta lub powiernik paktu, który w oczach zwierząt jest kimś, komu bezgranicznie ufają - jej słowa, choć były w zasadzie wykładem na temat paktu ze zwierzętami, brzmiały bardziej jak przyjemna rozmowa i umilacz podróży - Zwierzęta żyją w odległych krainach i na próżno szukać ich na mapach. Są pilnie strzeżone, czemu zresztą trudno się dziwić, bo ludzie na pewno próbowaliby wykorzystać tą wiedzę do Amaterasu wie jakich celów - dodała.
SpecjalizacjaShintenshin no Jutsu
SenninIryō Ninjutsu | Shintenshin no Jutsu
Chakra8 700 - 0 (Ki Nobori no Shugyō) = 8 700
Sensor24 metry | 1000 metrów
Przyzwane zwierzęta
► Pokaż Spoiler | Kimitsu
Kimitsu ( 気密 )
GatunekRakūn ♂
RozmiarMonstrualny
Posiadane dziedzinyKaton C | Ninjutsu B | Doton B | Sen no Igeki A
Siła7
Szybkość7
Wytrzymałość7
Refleks5
Siła woli4
Kontrola Chakry5
Ilosc chakry7 500 E: 20 | D: 75 | C: 150 | B: 500 | A: x | S: x
Kimitsu to szop, który urósł do ponadprzeciętnej wielości, bo dużo jadł - taka przynajmniej jest jego wersja, jak było naprawdę, tego nie wie nikt. W każdym razie jest większy niż wszystkie szopy razem wzięte, dzięki czemu budzi respekt i wszyscy traktują go z należytym szacunkiem i powagą. Nieliczni wiedzą, że Kimitsu zdecydowanie woli być nazywany zdrobnieniem, do czego oczywiście nie przyznaje się przed obcymi - co by nie popsuć pierwszego wrażenia.
Jest cierpliwy i troskliwy. Za punkt honoru postawił sobie ochronę innych zwierząt ( większość z nich uważa za zbyt nieogarniętych ) oraz powierników paktu. Uważa, że dzięki swojej sile i wielkości jako jedyny z całej ferajny jest w stanie to zrobić.
Przeciętniak, jeżeli chodzi o umiejętności związane z chakrą. Zdaje się tym nie przejmować - braki nadrabia imponującą siłą oraz ponadprzeciętną szybkością. Ponadto, jego grzbiet z powodzeniem może służyć za środek transportu dla całkiem dużej grupy osób; a podróże z Kimi-kun nie są nudne, gdyż ma on w swoim arsenale potężną kolekcję opowieści.
Techniki
Genjutsu E // Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation // Standardowy
Ninjutsu E // Bunshin no Jutsu | Clone Technique // Standardowy za klona
Ninjutsu E // Henge no Jutsu | Transformation Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Kawarimi no Jutsu | Body Replacement Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice // Standardowy na turę
Ninjutsu E // Nawanuke no Jutsu | Rope Escape Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Sakki | KILLING INTENT // -
Ninjutsu E // Suimen Hokō no Gyō | Water Surface Walking Practice // Standardowy na turę
Ninjutsu C // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse Summoning Technique // standardowy
Ninjutsu C // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // standardowy
Ninjutsu C // Konbi Henge | Combination Transformation // podwójny
Ninjutsu B // Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique // standardowy
Katon E // Kaen | Flame // standardowy
Katon E // Taiyō Sesshoku | Touch of the sun // standardowy na turę
Katon D // Hi no Te | Fire Hands // standardowy
Katon D // Keikoku Furea | Warning Flare // pięciokrotny
Doton E // Dojō: Shukufuku | Blessing of the soil // standardowy na turę
Doton E // Doton: Renga no Jutsu | Earth Release: Practice Brick Technique // różny
Doton B // Doton: Nomi Numa | Earth Release: Swamp of the Underworld // standardowy
Doton B // Doton: Ganban Kyū | Earth Release: Bedrock coffin // potrójny
Doton B // Doton: Iwadeppō | Earth Release: Rock gun Technique// standardowy za 5 pocisków
Użyte techniki
► Pokaż Spoiler
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Seishin Kabe | Mental Wall精神壁
KlasyfikacjaNinjutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieSmok → Małpa → Szczur → Koń → Ptak → Smok → Wół
KosztZależny od rangi techniki
ZasięgDotykowy
WymaganiaKontrola Chakry 8, Fūinjutsu B, Sennin Ninjutsu
DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
Technika stworzona w celu zablokowana dostępu do sekretów jakie skrywa nasz umysł. Jest ona bezpośrednią kontrą na różnorodne techniki umysłowe, chcące przejąć nad nami kontrolę lub wydobyć jakoś informacje. Zakładanie takiej blokady przez użytkownika tej techniki ma dwa etapy. Pierwszy z nich, to przygotowanie na kawałku papieru odpowiedniej pieczęci. Nie jest ona wielka, mająca zaledwie wymiary 5x5 cm. Do jest stworzenia wymagana jest oczywiście znajomość Fūinjutsu. Drugim etapem, jest złożenie pieczęci do techniki oraz uformowanie z chakry wewnątrz nas swego rodzaju “bariery” wokół mózgu. Nie ma to jednak żadnego wizualnego efektu. Taka bariera nie jest jednak stała, dlatego potrzebna jest nam pieczęć. Przykładając karteczkę do tyłu naszej głowy i przelewając do niej dużą ilość chakry, naszkicowana pieczęć przechodzi na skórę użytkownika (najczęściej włosy ją zasłaniają) i jest mechanizmem podtrzymującym barierę wokół umysłu, nawet kiedy stracimy przytomność. Kiedy bariera zostanie raz złamana, należy ją nałożyć ponownie.

Siła bariery jest zależna od ilości chakry, jaką w nią wlejemy:
  • Poczwórny koszt D - bardzo słaba bariera, zdolna do zablokowania jedynie jakichś amatorskich technik przeszukiwania myśli.
  • Poczwórny koszt C - przeciętna bariera, zdolna częściowo ograniczyć dostęp jedynie do paru najważniejszych dla nas wspomnień jakie to sami wybieramy podczas jej nakładania.
  • Poczwórny koszt B - silna bariera, sprawiająca już generalne problemy przy przeszukiwaniu umysłu użytkownika. Np. Saiko Denshin jest w stanie odkryć mniej więcej 50% wspomnień, natomiast reszta jest ukryta za barierą jaką wpierw należy zniszczyć.
  • Poczwórny koszt A - jedna z silniejszych i najbardziej popularnych barier, całkowicie blokująca dostęp do naszego umysłu. Najsilniejsze techniki infiltracji jednak dalej są w stanie się przez nią przebić, bez potrzeby wcześniejszego jej zdejmowania. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu A.
  • Poczwórny koszt S - najsilniejsza możliwa bariera umysłowa przy wykonaniu tej techniki. Nie da się dostać do umysłu nawet najlepszymi istniejącymi technikami infiltracji go, bez wcześniejszego jej zniszczenia. Co samo w sobie również nie jest takie proste. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu S.
Ostatecznie to MG ustala jak bardzo efektywna jest taka bariera w zależności od różnych czynników, jak np. stan emocjonalny osoby czy jej Siła Woli.

Posiadając atut Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie nakładać taką barierę na inne osoby. Koszt jest jednak wtedy Sześciokrotny.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu wymogi kontroli chakry są zmniejszone o 1.
Posiadając Specjalizację w Fuinjutsu jesteśmy w stanie nałożyć pieczęć bez potrzeby wcześniejszego przygotowania pieczęci na kartce. Wystarczy zwyczajnie przyłożyć dłoń we właściwe miejsce i przelać chakrę.
Posiadając Shintenshin no Jutsu można traktować wymogi Ninjutsu w tej technice jako wymogi Shintenshin no Jutsu. Więc żeby opanować tę technikę można mieć Sennina Shintenshin no Jutsu, zamiast Sennina Ninjutsu, a zamiast Specjalizacji Ninjutsu można mieć Specjalizację w Shintenshin no Jutsu.
Atuty
► Pokaż Spoiler
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
DōhaiAtut nabyty
Pierwszy atut na wymarzonej ścieżce nauczyciela. Osoba posiadająca ten atut ma większą wprawę w nauczaniu innych ludzi, dzięki czemu robi to efektywniej. Jest w stanie pomóc im w treningu dziedzin do poziomu o 2 niższego od ich aktualnego i treningu atrybutów do poziomu o 3 niższego, od ich aktualnego. Przykładowo, Dōhai z Suitonem S, może komuś pomóc w nauce maksymalnie Suitonu B, zaś z Wytrzymałością 10 - Wytrzymałości 7. Również od tego momentu, osoba posiadająca ten atut jest w stanie uczyć innych ludzi swoich atutów nabytych oraz swoich technik prywatnych, tak długo, jak nie są one wspomaganiami. Bez posiadania tego atutu nie ma możliwości ich nauczania.

Bardziej konkretne informacje co do nauczania można znaleźć w tym temacie.
SenpaiAtut nabyty
Drugi już atut na wymarzonej ścieżce nauczyciela. Osoba posiadająca ten atut pomogła już nie jednej osobie przy treningu ich zdolności i jest w stanie umiejętnie wskazać błędy jakie druga osoba popełnia. Senpai jest w stanie pomóc innym w treningu dziedzin do poziomu o 1 niższego od ich aktualnego i treningu atrybutów do poziomu również o 1 niższego, od ich aktualnego. Przykładowo, Senpai z Suitonem S, może komuś pomóc w nauce maksymalnie Suitonu A, zaś ten z Wytrzymałością 10 - w nauce Wytrzymałości 9. Wciąż może nauczać innych swoich atutów nabytych oraz technik prywatnych, które nie są wspomaganiami. Może także nauczać innych technik ozwojowanych, nawet jeśli sam zwój gdzieś zaginął. Nie dotyczy to jednak technik będących wspomaganiami. Bez posiadania tego atutu nie ma takiej możliwości.

Bardziej konkretne informacje co do nauczania można znaleźć w tym temacie.

By wykupić ten atut należy posiadać wcześniej wykupiony atut Dōhai.
Telepatia/Wypowiedź9c6cb5
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”