• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni
Szlak dzielący Kraj Kwitnącej Wiśni i Kraj Jabłek łączy obie stolice tych nacji. Odpowiednio: Nichibotsu oraz Kaju-en. Jest to jednak tylko częściej sieci dróg, która odbija się i pozwala skierować się także w inne miejsca, jak chociażby Kraj Chmur, Wybrzeża, Gór, Bananów czy Lisów czy pomniejsze i większe osady, z których chyba najbardziej wyróżniającą się jest Sakuragakure no Sato. W Sakura no Kuni szlak jest w większości kamienny lub z ubitej ziemi i wygodny w wędrówce. W Ringo no Kuni... jest gorzej. Droga często jest wybrakowana i dziurawa, przez co należy uważać w podróży. Co bardziej zmęczeni kupcy zostawiają za swoimi karawanami niewielkie ich części, jak pojedyncze jabłko czy drzazga z powozu, gdy wpadł on w dziurę w ziemi. Jeśli jednak inny wędrowiec natrafi na takie zagubione jabłuszko - podniesie je i zje. Nie zawsze jednak zdąży, przez co zdarza się dostrzec rozkładające się tu i ówdzie owoce i warzywa. Zwłaszcza jabłka, które spadają z dzikich, rosnących przy drodze jabłoni.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:kitty: Maji Eiji
Uśmiechnał się wkierunku dziewczynki, kiedy ta postanowiła zawrzeć jego dusze i słowa w okrutnym pakcie. Pakcię dziecięcej przysięgi, który raz na zawsze i na wieki więził dusz erzucającego. Mógł jej nie przyjmnować - ochraniając się tym samym przed okrutnym przeznaczeniem związanym z przypadkowym złamaniem piećzeci. Legewndy miejskie w końcu powiadały, że ludzie którzy ich nie dostrzegali kończyli w najliczniejszych slumsach wielkich stolic. Pozbawieni wszedlkich kości i organów wewnętrznych. Zupełnie - jakby jakaś wyższa siła- albo sama natura i przeznaczenie patrronowało tym przysięgą. A co on zrobił? Oczywiście przyjął ją. Nie bacząć, na żadne ewentualne konsekwencje. — I niech tak się stanie — Skinął głową. Już nie było odwrotu. Przysięga stara jak wieczny płomień Amaterasu zapadła. Zrobił to oczywiście tylko z wzgląd na dziewczynkę i jej niesamowicie miłą i troskliwą postawę. Życzyła mu wszystkiego dobrego - a to już oznaczało, że była człowiekiem o wielkiej inteleginecji. Niestety na tym świecie chodziło tyle ludzi, którzy rzyczyli mu dobrze, że mógłby policzyć to na palcach jednej ręki. A teraz do ich grona mógł również zaliczyć ją. W przeciwieństwie do jej brata, który pewnie w myślach przejechal go już dwoma wałkami. Oznaczało, to że trafiał na listę osób, które kazały mu się turlać. A nie była to lista, z której bycia członkiem powinno się być dumnym. Wręcz przeciwnie! Ten człowiek powienien być zawstydzony całym sobą i postawą, którą reprezentował. Jak można było być odrazu obrażonym na kogoś kogo się nie znało! Może i ja tak robię, ale jakie prawo daje to mu, żeby oceniać ludzi zanim się ich pozna? Odpowiedź na to pytanie w jego głowie była dosyć prosta - nie było go. I wydawał się to rozumieć, praktycznie każdy. No może poza tym jednym małym wyjątkiem, który zamiast skupić się na szczegółach patrzył się w okno. Nic dziwnego, że przy wychodzeniu technika analizy, na którą nikt nie zwrócił uwagi nie wykazała niczego. Pewnie posiadał taki wachlarz przypadłości, że system się zapchał i algorytm nie wiedział co takiego popdać

I chyba widocznie za wcześnie mówił o tym "niezauważeniu przez nikogo", bo okazało się, że jednak to zauważyli. I byli ciekawi. Całkiem bardzo ciekawi co miał na myśł. Jednak nie postanowili zapytać odrazu jak wychodzili, tylko czekali. Czekali, aż powoli uda się im wyjechać przez zachodnią bramę, prosto na szlak, prowadzący w kierunku ringo no kuni. Był tak wdziećzny, że to nie on jest odpwoeidzialny, za oprowadzanie tych ludzi. Czy chcociażby ich lierowanie. Oznaczało to, że miał jeden problem z głowy. Zakładając, że rodzinka była w pełni świadoma w którą stronę jedzie. Przypadkiem nie skręcając na szlak, do tego przeklętego zachmurzonego kraju. Naprawdę musiał trochę poduczyc się z dziedzin Nowego Świata. Szczególnie, że już na drugiej misji wysokiej rangi. pokazuje swoją niewiedzę w tymz akresie. Oczywiście nie dosłownie, ale no wciąż. Niesamowicie zawstydzające. Zaraz się okaże, że kolejna misja będzie jakimś zmutowanym quizem przyrodniczym o władcach smoczego impierum. Wtedy to by polegał po całości. Nie był nawet pewien jak się nazywał ten aktualnie władający. Może powinien się nauczyć używać czakry, jak tamc Zaklinacze Natury? Czy wtedy mógłby się bardziej wpasować jako obywatel tych krain? A co jeżeli każda z nich dzieliła inny odrębnyh system? Czy powinien znac je wszystkie? Zmniejszałoby to pewnie szansę ewentualnego zaskoczenia związanego z nieznaniem tajników wroga. W końcu kto wie, czy zaraz nie wyskoczą ludzie, którzy używają jej poprzez flety! A nie czekaj. To już chyba było. Nawet chyba kiedyś słyszał jeden. — No więc — Nie spodziewał się szczerze, że nawet jak to usłyszą to będą chcieli jakichś większych szczegółów. Szczególnie kiedy wszystkie słowa, które wypluł z swojej buzi były czystymi naokołoprawdami. Przecież nie powiedziałby im teraz, że próbował lekko rozkojarzyć ich syna. Przysłowiowo zagrać na jego nosie. Patrząc, że ta misja jest szczególnie ważna musiał znaleźć rozwiązanie, które ich zadowoli. — Na szczęście nie jest to tak straszne jak może się wydawać. — Odpowiednio dobierał ton, by przypadkiem nie zaniepokoić Ogasawarów. — Ciało pańskiego syna, jest na dobrej drodzę do zostania ciałem cukrzyka. Nie onacza, to że już nim jest, ale ma ku temu skłonności. By tak to elefancko nazwać — Tak ukradł ten zwrot od Urzędniczki Poważnej. Jednak jakoś nie widział, by zastrzegała to jako swoisty znak towarowy. — Wystarczy, żeby wyłączył z swojej diety przynajmniej na pewien czas słodycze. Oczywiście, warto zostawić trochę, ale nie za dużo. — Może było to trochę na złość. On na jego miejscu by się załamał z takiej informacji. Dobrze, że tryb życia ninja w pewnym stopniu zabezpieczał go przez pewnymi niedogodnościami. Oh. Nigdy nie sądziłem, że uznam tryb życia jaki prowawdzą shinobi za pożyteczny w jakimkolwiek aspekcie życia. Poza dawaniem niesamowitych pokładów traumy i coraz bardziej dziwacznych wspomnień. Dam sobie głowę uciąć, że kiedy byłem młodszy nie wydawały się takie dziwne... Cały czas się zaskakiwał. — A po pewnym czasie, pana syn całkowicie zniknie z listy do zarażenia przez cukrzyce. Naprawdę nie chciałby jej nikt. Podobno wampiry lubią się w takich. — Co by miało jak największy sens. Słodsza krew była o wiele przyjemniejsza dla istot się nia pożywiąjacych. Kto nie lubił słodszych rzeczy? Może, wampir z cukrzycą? Wampiry mogły mieć cukrzyce w pierwszym miejscu. Nie wiedział. Miał nadzieję, że rodzina przyjmię to wytłumaczenie, bez żadnego ale. Byłoby to super dla niego. I nie musiałby więcej wymyślać co takiego wyczytał w głowie bad boya. Nawet podał im sposób radzenia sobie z tym probleme, a nawet nie był Iryonninja! Oni pewnie wzieli by za to sporwą sumkię, a on z dobrocui serca zrobił to za darmo. Prkaktycznie zapomniał, że tak naprawdę to wszyst5ko bylo zmyślone. Choć, czy napewno. Kiedy go w końcu badał, żaden wynik nie pojawił się. Mogło to oznaczać wiele rzeczy. Również, to że jego przypadkowy strzał był poprawny, jak i również to że miał raka. Zawsze pozostawał też mały margines mówiący, że może wykonał technikę niepoprawnie. Ale to nie zdarzało się praktyczni enigdy. W końcu złożył pieczęcie, użył czakry. Czego potrzeba więcej?

Trasa, którą obrali wydawała się być całkiem ładna i spokojna. Ponadto na pierwszy rzut oka nie wydawało mu się, żeby mogły zaistnieć tu jakiekolwiek zbrodnie. O ile te porozrzucane wszędzie owoce - jedne bardziej zgniłe od drugich. Nie były właściwie oznaką jakiegoś szemranego interesu dziejącego się na tych ulicah. Byćmoże, ale tylko byćmoże. Szła tędy szajka owocowych złodzieji. Złodzieje owoców, jednak nie tacy zwykli. A mali. I nazwa była trochę myląca. Oczywiście by zmylić swoich wrogów. Nie kradli oni ich, ale używali jako swego rodzaju linki komunikacyjnej. Dzięki czemu byli w stanie okraść każdego w mgnieniu oka na terenie całego konstynentu. Ten system oczywiście zawodził jak zresztą każdy z nich. Nie przemyśleli oni tego, że ktoś weźmie owoc i go zje. A mogli uważać na historii i wiedzieliby że szlaki zrobione zjedzenia nie są najtrwalsze. Pewnie gdyby użyli skradzionego złota i bogactw zostało by to na dłużej. Tylko jaki byłby sens okradania go najpierw? Mimo to, musiał się zabezpieczyć nawet przed tymi najgłupszymi z złodzieji. Kto wie czy nie posidają oni jakiś morderczych sztuczek w swoim rękawie. Dzięki, którym mogą zaskoczyć nawet jego? Dlatego szybko utworzył z żelaznego piachu oko, które w try miga ruszyło na zwiady. Miało ono wystarczająco zasięgu by mógł oglądać to wszystko z góry i mieć pewną perspektywe. Dwa punkty widzenia, oczywiście były lepsze od jednego! Jedyną wadą było to, że pozbawiali go tym samym oka. Ale coś za coś. — Nie jest to prawdziwe oko, a tylko je przypomina. Dzięki niemu będę w stanie zapewnić wam bezpieczeństwo jeszcze lepiej. — Widział już reakcje ludzi na jego "niecodzienne, dziwaczne, potworne" zdolności - oczywiście w ich mniemaniu. I wolałby przypadkiem nie wywoływać żadnego zamieszania, czy czegoś temu podobnego. Krzyki i wrzaski mogłyby przyciągnać uwagę nieproszonych osób.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra10 000 - 0(Mała ilość żelaznego piasku) - 20 (Daisan no Me)
JutsuDaisan no Me
► Pokaż Spoiler
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura6/?
RangaB
Hachirō definitywnie swoim zachowaniem przerąbał sobie u Majiego. Niczym prawdziwy członek rodziny Kazekage. Chłopak w sumie nic nie zrobił poza złym spojrzeniem, jednak wyrok już zapadł. Ocenił go po okładce tak samo, jak Eiji zrobił to z nim. I teraz musiał za to zapłacić. Seitaro, gdyby żył, byłby zapewne bardzo dumny. Może nie na tyle, by zapomnieć ewentualne inne problemy, które ten mógł mu sprawić jeszcze w Ukrytym Piasku, jednak z pewnością byłby to jakiś krok ku polepszeniu ich relacji... gdyby Sunagakure nadal istniało. Tak jednak... nie było. Nie miało w końcu jak.
Istniała spora szansa, że krzyk dzieciaka, że "co on robi" zwrócił uwagę reszty rodziny na tyle, by też usłyszeć bądź domyślić się, co się wydarzyło. Mógł próbować zachować się cicho, jednak teraz... trochę sam się wkopał. Zaczął się tłumaczyć, a rodzice - uważnie wysłuchali. Odezwała się Mihoko.
-To pewnie po mojej mamie. - powiedziała, nawet nie wątpiąc w szczerość wypowiedzi Eijiego -Na szczęście już trochę wyrósł ze słodyczy. Jak był młodszy, to nie mógł wytrzymać dnia bez tabliczki czekolady. - powiedziała uśmiechając się ciepło na to wspomnienie.
-M-mamo! - krzyknął chłopak, który nawet się wygramolił zaczerwieniony i zawstydzony na wspomnienia swojej rodzicielki.
-Rozumiem, dziękujemy. Czy wobec tego chcesz sprawdzić też naszą córeczkę? - zapytał zaś Masamura.
Choć wyczuwał... lekką podejrzliwość? Lub zaciekawienie? Czemu sprawdzić tylko młodego, a nie całą resztę? Co w ogóle nim kierowało? Czy te pytania mogły się pojawić w głowie ich pracodawcy? A może to Maji zwyczajnie nadinterpretował wydarzenia, pozwalając sobie wpaść w hiperboliczny wir przemyśleń, z którego na pewno nic dobrego nie wyniknie?
Trasa zaś upływała im przyjemnie. Zwłaszcza w Sakura no Kuni. Proste, ubite drogi, zadbane. Bez walających się owoców. Przynajmniej jeszcze. Wędrowali już kilka godzin, ewentualnie dyskutując o stanie zdrowotnym dzieci (a może i rodziców), a w międzyczasie Eiji utworzył także trzecie oko i wyjaśnił czym ono w praktyce jest. Lewitując nad grupą dawało widok na cały gościniec i... nie widział tu żadnych bandytów, złodziei czy przestępców. Czasami ktoś wędrował szlakiem i się witał, ale to tyle. Po kilku godzinach jednak dało się dostrzec, że Masamura był trochę zmęczony już. Eiji, jako wyszkolony shinobi, nie miał zaś tego problemu.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego9 980
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:kitty: Maji Eiji
Tak tak tak! Udało się kupili to! Kupili! Zaśmiał się w swoim umyśle, z tego jak bardzo nieprawdopodobne to było. Ale jednak. Rodzina mu uwierzyła i kupiła tą jego wersje wydarzeń, którą złożył na poczekaniu. I wydawało się, że całkiem nieźle mu poszło. Przez co jego umysł wręcz wiwatował na ta samą myśl. Gdyby tylko był tutaj sam, pewnie jeszcze spróbowałby wykrzyczeć to na całe mieszkanie. Tylko miał obok ludzi, których właśnie udało mu się skołować i raczej nie chciał, żeby przypadkiem odkryli ten jego mały niewinny przekręt. Mogło by to skończyć się nie najlepiej, nie tylko dla tej misji ale na całej jego kariery! Więc nawet jeżeli nie potrafił czasami usiedzieć w miejscu i trzymać języka za zębami musiał teraz ładnie się uśmiechnąc. I pomachać rączkami, by tamci nie mieli żadnych więcej podejrzeń. Nawet dobrze się złożyło, że ktoś w ich rodzinię był cukrzykiem. Sam dla bezpieczeństwa opisywał raczej Cukrzycę nabytą niż tą genetyczną - o ile takową wogóle miała ich matka. Ale pewnie mógłby jakoś z tym materiałem pracować mówiąc coś o predyspozycjach w rodzinnych genach. A to, że Ogasawara-san wydawała się być całkiem ukontentowana z jego odpowiedzi jeszcze bardziej go zadowoliło. Z pewnością musiała mieć doświadczenie z tą chorobą, jeżeli jej matka na taką chorowało. Życie cukrzyka mogło być naprawdę trudne i przykre. Jednak w tym wszystkim brakowało mu wiedzy medycznej. Po prostu znał podstawy, żadnego mechanizmu więcej. — Nie wątpie, że może nosić w sobie skłonności do zostawania diabatykiem. Jednak wydawało mi się, że moja technika wskazała tylko na Cukrzycę nabytą. Może po prostu nie jestem na tyle rozwinięty w medycznych sztukach, by móc je rozróżnić. Więc najszczersze przeprosiny z mojej strony. — Musiał jakoś grać wokół tego, kiedy nie miał żadnego raportu i bladego pojęcia o czym takim mówił. — Jak mówiłem nie wydaje się być to jednak żadnym większym zagrożeniem dla jego zdrowia. Przynajmniej na ten moment. — Podsumował. Było to trochę masło maślanę, które już powtarzał, ale kto nie lubił słyszeć takich oklepanych tekstów? O tym, że mimo wszystko będzie raczej dobrze i nic takiego się nie stało. Więc jaki był w takim razie sens wyciągania tego? No nie wiedział. Nie zamierzał jednak zatrzymywać się dłużej nad rzeczami, które wprawiały go w ten dziwaczny dyskomfort informacyjny. Nikt przecież nie lubil nie wiedzieć.

Wbrew wszelkim protokołom. Wbrew wszelkim zasadą. Wbrew każdemu zaleceniu głównego biura do spraw misji. Parsknął śmiechem w momencie, którym usłyszał historię o pożerającym czekoladę, niczym odkurzacz chłopaku. Nie był to żaden napad chihotów, ani jeden z tych dziwniejszycH śmiechów, gdzie osoba śmiejąca się potrafiła stracić cały tlen w procesie. Był to zwykły, któtki i pogodny. Eiji jako człowiek obdarowany niesamowicię bójną wyobraźnią, nie musiał długo czekać by umysł podsunął mu pierwsze obrazy. Apokalipsa całej czekoladowej cywilzacji, która w jednym momencię została wciągnięta w odchłanie odkurzaczo-człowieka. Czy znikające raz dwa tabliczki czekolady, były jednymi z nielicznych, które przychodziły mu do głowy. I tymi, które niesamowicie go ponadto rozbawiły. Na tyle, że zaśmiał się z swojego klienta. Wizja takiej osoby na jaką się portretował w tak silly goofy sytuacji była niesamowicie komiczna. Na tyle, by przestał się na chwilę przejmować wszystkimi zasadami dobrego.... dobrego... zachowania? Niech będzie na ten moment i dobrego zachowania. Dlatego, też szybko jak do niego dotarło co zrobił zakryl swoje usta i wydukał cichę przepraszam. Ledwo słyszalne przez ciasno przylegające do ust dłonie chłopaka. Nie ma co się martwić. Może nie zauważyli? Błagam nic nie mówcie, błagam nic nie mówcie. Kogo ja oszukuje! Jestem skończony! Jedyne co mu już pozostało to oddać się w ramiona otchłani i pozwolić się pochłonąc pierwotnym siłą. Nie było już dla niego ratunku! Może że w Baibai mają jakieś stanowisko wolnego. Jeszcze nie było za późno by dołączyć do Cienii. I żyć z nimi w cieniu? Cóż może jeżeli mu sie poszczęści to szybko znajdzie jakąś nową prace. Zawsze też pozostawało zostanie nomadem, ale to brzmiało głupio i nie praktycznie. Bo na co wtedy będzie narzekał? Na pogodę? Jak jakiś starzec? Choć to w sumie robił, ale to mniejsza. — He? — Odparł lekko zbity z tropu w momencie, kikedy ten zapytał go o zbadanie jego córki. Czemu miałby to robić? To było dobre pytanie, w końcu jakoś mu specjalnie nie dokuczała. Wręcz przeciwnie. Że też teraz musiało o to zapytać! Był wkurzony! Akurat w tej chwili z wszystkich momentów. Musiał się szybko jednak zreflektować. Do tego momentu jego twarzy przypominała mieszankę skołowania z odklejem. — E,,,, Tak, tak, tak. Bezproblemowo mogę spojrzeć również na państwa córkę. Tylko potrzebuję sekundy by wymieszać chakrę i najlepiej gdyby pańska córka podeszła trochę, żebym nie zakłócał niczego wchodząc na powóz. — Złożył pierwsze pieczęci, po czym jego ręce pokryły się cieńką warstwą niebieskawej chakry. Mimo wszystko byłą to całkiem przydatna technika, nawet jeżeli sam nie był medycznym ninją posiadanie takich zdolności w arsenale było niesamowicie pomocne. Nawet jeżeli była to tylko jedna zdolność... Pracował nad tym dobra? Nauczenie się dużej ilości rzeczy w małym interwale czasowym było mega giga trudne. Przyłożył dłonie do najmłodszej Ogasawary, oczekując uważnie na wyniki. — W razie czego mogę również państwa przebadać, jeżeli bylibyście tym zainteresowani — Rzucił, bardziej jako formułkę, niż rzecz, którą rzeczywiście chciał zrobić. Szczególnie, że zajmowało to dobry kawałek czasu. Gdyby, oczywiście technika nic nie wykryła, przekazałby dobre wieści rodzinię, gdyby jednak coś mu się nie spodobało. Wtedy również by to przekazał, razem z potencjalnymi wskazówkami jak sobie zaradzić. MIał jednak nadzieję, małą i lichą, że żadne z tej gromadki nie choruje na nic poważnego. Byłoby to niesamowicie przykre zwieńczenie ich podróży. A ta nawet jeszcze w pełni nie mogła się zacząć.

Następny etap ich drogi, mijał w zadziwiającym spokoju. Co wiązało się z wielkim zdziwiem Eijiego. Wywołując przy tym w nim nieznany mu dotąd niepokój i uczucie nieznaneog. Oczywiście jak każdy normalny człowiek był zadowolony z tego, że nic nie próbowało ich zabić i zjeść wnętrzności. Ale przyzwyczajony do Misji Shinobi i tego, że zaraz z krzaka mogła wyskoczyć cała armia, był wręcz zszokowany i bardzo niepewny. Lubił, to że nie było żadnego widocznego zagrożenia, ale jednocześnie wydawało się być to troszeczkę niewłaściwie i igrać sobie z jego zmysłami. Wydawał się być jednak jedyną osobą, która tak się czuła - rodzina, którą bronił wydwawała się być całkiem rozluźniona podczas tej wędrówki. Twójka dzieci, leżała no wozie, Mihoko powoziło uważnie wóz, a pan Masamoru. Pan Masamoru nie wyglądal najlepiej. Byli co prawda już w kilko godzinnej podróży, więc nic dziwnego, że ciągłe utrzymywanie tępa z wozem dawało mu już siwe znaki. A do najmłodszych nie należał, więc nie spodziewał się, by tamten posiadał lepszą wytrzymałość ukrytą w rękawie. Niby mógłby poprosić, żeby któreś z dzieci zamieniło się z ojcem. Albo spróbować ich upchać na pojeździe. Tylko, że w jego głowie zakwitł inny plan. — Ogasawara-san — Obrócił się w kierunku dorosłego, jednak nie zwalniając kroku. — Wie Pan, że nie wygląda Pan teraz najlepiej?— Starzy ludzie nie lubli słyszeć takich rzeczy, więc miał nadzieję, że nie odbierze tego personalnie. Nie czekając jednak na reakcje złożył kilka pieczęci i część żelaznego piasku z jego grudy stała się chmurką. Bardzo wygodną chmurką. Co zaprezentował klepiąc ją delikatnie. — Niech Pan na niej usiądzie i sobie odpocznie. Dobrze panu to zrobi. I spokojnię, raczej nie powinno zmienić się w latające oko. Przynajmniej nie kojarzę, żeby to robiło. Choć muszę kiedyś to wypróbować. — Uśmiechnąl się na myśl na jakie genialne rozwiązanie wpadł. Pobił chyba samego siebie. A pomysł z specyficznym wykorzystaniem Daisan no Me? Trzeba było go w najbliższej sytuacji przetestować. Wielkie oko lewitujace w powietrzu mogłoby nie tylko dać mu większy zasięg wzorku, ale ewentualnie również przestraszyć przeciwników! Może mógłby użyć tego piasku jako medium potem do techniki strzelania? Napewno był to kreatywny sposób na ich połączenie i do przetestowania na później.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra9 980 - 0 (Mała ilość żelaznego piasku) -20 (Duża liczba żelaznego piachu) - 20 (Daisan no Me) - 20 (Satetsu Fuyū) - 0 (Bunseki no Jutsu0
JutsuDaisan no Me, Satetsu no Sōju, Satetsu Fuyū, Bunseki no Jutsu |
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu.

Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
► Pokaż Spoiler | Iryo Ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura7/?
RangaB
Kłamstwo nie wyszło na jaw. Dobra robota Eiji. Jednak jednocześnie wymagało to od niego więcej akcji. Więcej słów. Więcej... przemyślunku. Bowiem rodzice chcieli wiedzieć trochę więcej, a być może przez to, powtarzał on się w swoich wypowiedziach. Czy była to jakaś oznaka paniki, zakłopotania czy zwyczajnie oszustwa? Możliwe. I jeśli nie chciał wiedzieć jakie kary go czekają, lepiej by nic takiego nie wyszło na jaw.
-Rozumiem. - odparła matka uśmiechając się i skinieniem głowy dziękując za wcześniejszą diagnozę. Coś jednak ją zastanowiło -Coś dostrzegłeś w jego zachowaniu, że zdecydowałeś się go zbadać? - zapytała zwyczajnie zaciekawiona, bo w końcu... kto normalny losowo podchodzi i bada ludzi?
-No właśnie?! - oburzył się jej syn lekko, na co ojciec westchnął.
-Hachirō, uspokój się. Dzięki niemu wiemy, że musisz bardziej uważać na dietę. - upomniał go Masamura.
Uprzednio jednak, wspomnienie o zjadaniu czekolady sprawiło, że chłopak się zaczerwienił niczym burak i schował za niewielką ścianką powozu. Było mu głupio. A matka dzielnie wyciągała brudy z przeszłości na wierzch. Szczęśliwie, zdawało się, że rodzicom jego śmiech nie przeszkadzał, bo lekko zachichotali, zaś Kaori, także głośno się zaśmiała. Każdy ma takie rzeczy, co jak się o nich wspomina czujemy się głupio, choć powodujemy śmiech na twarzach innych. I nie ma z tym nic złego. Jedynie "ofiara" takich wspominek jest zażenowana, jak chłopak w tym momencie, który niezdarnie się ukrywał, gdy jego siostra ze śmiechu prawie z wozu wypadła. A po tym? Mógł zbadać córkę, ewentualnie udzielając odpowiedzi na wcześniejsze pytania pracodawców. Ta podeszła bliżej i wychyliła się lekko za powóz. Zanim jednak jego dłonie spoczęły na dziewczynce, podobną opiekę zaoferował rodzicom.
-My regularnie się badamy w Kaigan no Kuni. Nie ma potrzeby, chyba, że chcesz. - odpowiedziała Mihoko z uprzejmym uśmiechem.
Całe więc szczęście, że Kaori, podobnie jak po prawdzie jej brat, byli zdrowi i nic im nie doskwierało. Przynajmniej nic, co by on mógł wykryć.
Wędrówka trwała i w końcu - opuścili granicę. Bardziej dziurawa droga i porozwalane tu i ówdzie owoce "upiększały" szlak i sprawiały, że był na pewno bardziej zróżnicowany niż to, co było w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednak tak długa podróż mogła się dać w znaki starszemu mężczyźnie, co nasz ninja oczywiście zauważył.
-Tylko zmęczony trochę. Zaraz sobie przerwę zrobimy. - odparł z lekko wymuszonym uśmiechem. Dobrze, że wszystkie bagaże były na powozie, a nie na jego plecach czy w ręce. No i w sumie aż tak stary nie był. Na pewno starszy od Majiego, jednak dziadkiem nazwać go nie wypadało. Wkrótce jednak pojawiła się żelazna chmurka, a mężczyzna lekko podejrzliwie, choć zaintrygowanie, usiadł na chmurce. Ta wzleciała, a ten lekko się jej złapał, jednak... zdawało się, że mu się to spodobało.
-Woow! - zakrzyknęła Kaori i podbiegła do wozu z przodu i wychyliła się by pomachać ojcu -Ja też chcę, ja też chcę! - krzyknęła uśmiechnięta.
-Uważaj, bo spadnie... - upomniała ją matka, bo nie zdołała dokończyć.
Dziurawe drogi Ringo no Kuni sprawiły, że pojazd nagle podskoczył, a niewielka dziewczynka, wychylając się w przód poleciała do przodu, spadając na ręce i dotkliwie je sobie zadrapując. Nie to jednak było najgorsze. Matka nie zdążyła zatrzymać konia, który ciągnął wóz. Koło przejechało po jej nodze, a trzask raczej nie zwiastował niczego dobrego. Krzyk bólu i płacz przeciął powietrze, a krew zaczęła lecieć z nogi, która zdecydowanie nie była już prosta. Przerażenie malowało się na twarzy Mihoko, która nie wiedziała co zrobić. Jej syn zaczął patrzeć przeraźliwie, ale zeskoczył jako pierwszy, krzycząc imię swojej siostry. Sam Masamura tak spanikował, że prawie spadł z chmurki, a gdyby była na niskiej wysokości - zeskoczyłby na dół. Tylko zdaje się... że żadne z nich nie wiedziało jak się powinni zachować.
-Oddychaj Kaori. Spokojnie. Oddychaj. - powtarzał ojciec.
-Mamo, tato. Zróbcie coś! - błagał jej brat, gdy dziewczynka cały czas zawodziła z bólu wniebogłosy.
-Proszę pomóż! - krzyknęła do Eijiego matka rannej.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego9 920
Ostatnio zmieniony 20 cze 2023, 23:37 przez Tora, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:kitty: Maji Eiji
Masa ludzi uwielbiała powtarzać utarte frazesy. Jeden z takich frazesów wyjątkowo zwrócił uwagę chłopaka. Nie było to spowodowane, jego mądrością, ani jego głupotą. Bardziej tym, że nie do końca wiedział, jak ustosunkować swoje istnienie do niego. Mowa, oczywiście o tym dogmacie, który głosił „By osiągnąć większe dobro, umożliwiające uratowanie wielu istnień, trzeba przyzwolić — jeżeli to konieczne — na mniejsze zło w tym świecie”. Byli ludzie, którzy siadali przy tym i zgadzali się z opiniami rabinów, byli również tacy, którzy podnosili głosy w przeciwnej manierze. Wraz z banerami i pochodniami walczyli z obaleniem stanowiska. A Eiji? Eiji jak już to miał w zwyczaju miał stosunek ambiwalentny. A przez „stosunek ambiwalentny” rozumiał prostą zasadę polegającą na prostym osądzie umysłu i racji „Która strona rozprawy będzie korzystniejsza dla mnie w tej chwili?”. Jeżeli w danym momencie, do uargumentowania swoich poczynań musiał powołać się na dziwnie przekształconą zasadę balansu. Robił to. Bez chwili poświęconej wątpliwości. Co jednak miało to do obecnej sytuacji, otóż zaskakująco dużo. Z kłamstwami było podobnie. Kłamstwo, które zaczął, historia, którą być może nieświadomie ruszył jak małe dziecko wtykające kij do mrowiska morderczych Mrówków. Nie było to coś, czego żałował, wręcz przeciwnie wydawał się nie poświęcać temu większej myśli. To, co wymyślił, leciało przez niego, niczym potok świadomości, który wybił z rzeki. Czym bowiem było małe zło w postaci delikatnego kosztu energii i tłumaczeń wobec możliwości większego chaosu. Cóż praktycznie niczym. To był moment, w którym postanowił, że stronienie z tym dziwacznym powiedzeniem będzie korzystne dla jego retoryki do czasu. A wszystko było tak piękne! Oczywiście, że dalej musieli zadawać pytania! Oczywiście, nie wszystko szło tak jak w powiedzeniu. Chłopak więc zastanawiał się chwilkę, jak odpowiednio odpowiedzieć swoim pracodawcą. Zaskakująco ciekawskim na dodatek, co troszeńku krzyżowało jego plany szybkiego udania się na misje! A miało być tak spokojnie. Teatralnie wzruszył więc ramionami. — Oczywiście odpowiedź jest prosta Ogasawara-san. „Instynkt”. — Powiedział z pełnym przekonaniem w głosie, traktując to jak największą oczywistość świata. Nie spodziewał się, żeby ludzie przed nim wiedzieli, o czym takim do licha mówił. Nawet jeżeli użył ogólnego terminu. W sumie nie spodziewałby się, żeby ktokolwiek zrozumiał, o co mu chodzi, nawet jeżeli byliby shinobi. Przynajmniej nie w taki sam sposób. Cały termin bowiem zmyślił i naprawdę nie było czegoś takiego. Choć kto wie, co czekało go na nowym kontynencie. Nie wiedział jednak tego, więc musiał kontynuować, opierając się w pełni na swojej wyobraźni. Dla wielu pewnie byłyby to raczej te z mniej solidnych fundamentów oszustwa. On skromnie, uważał je za te z solidniejszych. — Jest to coś, co zaczyna dosyć niepozornie, jako pewien zbiór myśli. Z czasem, jak ninja jednak dobiera doświadczenia, zaczyna on zauważać coraz więcej rzeczy, każde jego przeżycie sprawia, że zaczyna zwracać na co innego swoją uwagę. Czasami taka ilość przetwarzanych informacji, może stanowić dla mózgu niezwykłe przeciążenie. Najpewniej mogliście się spotkać z takimi przypadkami, pracując w biurze. Ludzie się wypalają, gdy zbyt przeciążają swoje umysły. Dla zawodu ninja, coś takiego. Powiedzmy sobie, mogłoby, a nawet często kończy się ich śmiercią. Naszym głównym zadaniem jest, by w końcu żyć i wykonywać najdziwniejsze zadania. Wiele umysłów więc musiało się zmienić, na oczywiście rzecz przetrwania. Analizowanie sytuacji zostało zamknięte do małego pojemniczka, który następnie został pozostawiony naszej podświadomości. Podświadomości, która nie jest w stanie przemówić inaczej, niż przez dziwne uczucie w postaci impulsu. To jest to, co ja znam jako „Instynkt”. Choć ta nazwa, się może zmienić, jeżeli lepiej poznam mechaniki za nimi stojące. Można to jednak uznać za adekwatną nazwę, przynajmniej tymczasowo. Jak lepiej poznam zjawisko. W każdym razie był to powód, dlaczego sprawdziłem waszego syna. Coś w nim musiało aktywować przeczucie, które musiałem sprawdzić, by mnie potem wredne uczucie nie męczyło potem całą drogę. — Zakończył z uśmiechem na twarzy, upewniając się, że wyliczył wszystko. Wkładał dużo wysiłku w udawane przekonanie, które towarzyszyło słowom. Miał więc nadzieję, że ewentualne mniejsze dziury w logice, nie zostaną zauważone przez państwa Ogasawara. Póki nie byli bardziej podejrzliwi i otwarcie o nic go nie oskarżyli, było dobrze. Wizja bycia zgilotynowanym wydawała się powoli znikać za horyzontem zdarzeń. Co przyjął z dosyć dużą aprobatą w głosie. Pozostało mu czekać na rezultaty.— Mam nadzieję, że było to klarowne. Wracając, jednak do obecnej sytuacji, mam nadzieję, że nie najadą nas wojowniczy będący z czekolady. Byłaby to prawdziwa zguba. — Zaśmiał się lekko na swój własny żart. No co był to ten z bardziej udanych!

— Nie ma co się przejmować. — Machnął ostentacyjnie dłonią na słowa swojego pracodawcy. I faktycznie mogły być one całkiem mądre, a dla osób kierujących się racjami zdrowego rozsądku pewnie całkiem mądre, to chłopak miał inne plany. Kto w końcu mówił, że kieruje się on w jakimś stopniu zasadami rozsądku, który nie wpada w jego ramy? Nie oznaczało, to, że stracił rozum kompletnie, choć pewnie niektórzy mogliby z tym polemizować. Chodziło mu o niedanie przypadkiem sposobności podstępnym typkom do zasadzenia się na nich, kiedy ci będą odpoczywali w pełnym słońcu. Z doświadczenia wiedział bowiem, że taki typ człowieka lubił najbardziej atakować i zaskakiwać go, kiedy ten dawał sobie przerwę na odpoczynek i regenerację. Oczywiste więc było, że na misji, od której zależało jego jutro, musiał przeboleć brak przerwy i wymyślić coś innego. W takich chwilach był zadowolony z tego, że miał pewne zdolności. Szczerze to ostatnimi, czasy o wiele bardziej je doceniał niż wcześniej. Mógł dzięki nim przecież cały swój dom kontrolować! Kosztowało go to tylko pojedynek z klejem, kiedy przyklejał wszędzie stalowe blaszki, ale się w końcu udało. Nie polecałbym tylko zaglądać do jego szafy. Teraz, jednak mógł zrobić chmurkę. Nie do końca wiedział, jak to działa, w końcu wydawało się to trochę dziwne, ale nie zamierzał dyskutować z zasadami. Mimo wszystko czakra jest czakrą i wie lepiej co może, a czego nie. Wydawało się więc, że wszystko szło całkiem dobrze, mężczyzna, który zaczął podbijać niebo, nie wypadał. Na drodze nic niespodziewanego do tej pory ich nie spotkało, więc oczywiście, że coś musiało się stać. Oczywiście.

Sam nie zauważył tego od razu, gdyż stało się to naprawdę szybko. W pierwszej chwili zdawał się ze spokojem oglądać starszego Ogasawarę, który pokonuje wyzwania niebios. Nie minęła chwila, jak zaczął słyszeć jakieś wierzganie się Kaori. Wydawała się mu dzieckiem, które robiło od czasu do czasu takie nikczemności. Dosyć zrozumiałe, więc niezbyt zwrócił na to uwagę. I to był jego błąd. Tak przynajmniej powiedziałaby mu Urzędnikpoważna-san. Była to raptem chwila, podczas której nawet nie był w stanie dobrze zareagować. Usłyszał, krzyk, trzask i jak tylko się obrócił, było już za późno. Dziewczyna w jednej chwili wypadła przy towarzyszącym temu krzyku matki, po czym ziemia pod wozem zabarwiła się na czerwony kolor. Zdarzyło się to tak strasznie szybko, że chłopak potrzebował chwilę, by przetrawić jaka masakryczna scena rozgrywała się przed jego oczami. Myśli zalały wspomnienia, a wyraźne obrazy ukrzyżowanych Zaklinaczy przebiły się przez jego umysł. On po prostu nie mógł uwierzyć. Nie był w stanie pojąć sytuacji, której był świadkiem. Płomienie Amaterasu, co zrobić. O boże, jak do tego doszło. Przecież to dziecko najpewniej zaraz umrze. Co zrobić, co zrobić. Jego umysł, zaczął panikować okropnie panikować. Został zalany tysiącami poszarpanych misji, które nie chciały i nie mogły ułożyć się w całość. Dopiero słowa kobiety, wyrwały go z tego dziwnego stanu. Musiał coś zrobić albo faktycznie będzie mega krucho. Moment, potem z lewego nadgarstka chłopaka wystrzelił żelazny piasek.

Całkiem duże ilości żelaznego piasku. Nie wezwał oczywiście, wszystkich zapasów, które trzymał w domu, choć go trochę kusiło. Było ich natomiast wystarczająco. Głównym powodem było raczej to, że nie chciał potem tego tachać z powrotem do domu. Bywało to upierdliwe, szczególnie przy większej jego liczbie. Naprawdę, czy osoba projektująca tę technikę, nie mogła pomyśleć o jakimś odsyłaniu? Życie byłoby wtedy o wiele prostsze. Wraz z myślą i kilkoma pieczęciami, uformował się pierwszy klon. Stworzony w całości z żelaznego piasku. O ile sobie przypominał, nigdy wcześniej nie wytwarzał go w boju. Teraz jednak był potrzebny bardziej niż kiedykolwiek. Co udowodniły żelazne ramiona, ruszające w kierunku wozu. Miały one podtrzymać go przed jakimkolwiek dodatkowym ruchem, jednak nie uszkodzić go przypadkiem. Siła gwarantowana przez tę technikę była wystarczająca, by nie musiał się tym przejmować. Miał przynajmniej taką nadzieję. Dlatego nie wiele myśląc, sprowadził na ziemię chmurkę, którą (Pod warunkiem że dorosły zsiadł) ulokowałby pod ciałem dziewczynki, by je przenieść bez żadnego uszkodzenia. Odpowiednio dostosowując uprzednio technikę, by mogła wejść pod ciało dziewczynki. W międzyczasie, gdy dziewczyna była wynoszona spod wozu, wytworzył on jednego kamiennego klona. Potrzebował asystenta, który zajmie się pewnymi rzeczami. Dodatkowo takiego znającego Doton. Nie miał więc zbytnio większego wyboru. Wytworzył on małą platformę z pomocą techniki kształtującej ziemie, na której następnie znalazło się ciało dziewczynki, do którego natychmiastowo przyłożył technikę analizującą w kilka partii jej ciała, chcąc wiedzieć jak poważnych urazów dostała. Wiele mogło być niewidocznych, a dodatkowo to uderzenie w głowę. Wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Naprawdę wiele. — Przydałoby się coś do odkażania, nie jednak nie. Potrzebuje coś, by zatamować to krwawienie, a następnie doprowadzić nogę do większego porządku i ją usztywnić — Odparł w kierunku rodziny. A w tym czasie klon wykonał polecenie, przekazując mu dwie ziemne deseczki. Następnie, gdyby dostał trochę materiału, ucisnąłby ranę. Położył "deseczki po obu stronach nogi, a następnie związałby nogę usztywnić. Nie znał się na tym, więc były to jedyne rzeczy, które przychodziły mu do głowy. Zależnie od werdyktu techniki, mógłby trochę zmienić postępowanie. — Nie mam umiejętności zasklepiania ran innych, więc warto znaleźć miejsce, gdzie można będzie zająć się nogą porządnie. — Bał się, że może wystąpić jakieś zakażenie, przez to, że nie przemył rany. Skoro jednak była otwarta, chyba wolał, żeby nie dostała ona krwotoku.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra9 920 - 0 (Mała ilość żelaznego piasku) -20 (Duża liczba żelaznego piachu) -20 (Satetsu Fuyū) -0 (Bunseki no Jutsu) -509(Iwa Bunshin) -709(Satetsu Bunshin) -0(Kuchiyose: Raikō Kenka)= 8 642
Klon 1: Satetsu709 -3(Utrzymanie) -200(2 ramiona Kurogane no Kobushi) -40(Duża ilość żelaznego piasku)
Klon 2: Iwa709 -3(Utrzymanie) -40(2xC Doton: Chikyū Sōzō)
Jutsu EijiSatetsu no Sōju, Satetsu Fuyū, Bunseki no Jutsu,Kuchiyose: Raikō Kenka, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu.

Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Ninjutsu
Kuchiyose: Raikō Kenka | Summoning: Lightning Flash Blade Creation口寄せ・雷光剣化
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Smok → Koń → Ptak → Zając → Odwrócony Baran → Dotknięcie zwoju → Dotknięcie plakietki (Przygotowanie), Odwrócony Baran → Dotknięcie wcześniej przygotowanej plakietki (Przywołanie)
KosztStandardowy za powiązanie, minimalny za przyzwanie
Zasięg---
WymaganiaKuchiyose no Jutsu, Fūinjutsu C, wcześniej przygotowana plakietka,
Technika ta pozwala połączyć zwój z wcześniej przygotowaną plakietką. Następnie pozwala nam to przywołać zawartość zwoju poprzez dotknięcie plakietki, tak jakbyśmy mieli zwój gdzieś obok siebie.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć pieczęć Odwróconego Barana przy przywoływaniu.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo Ninjutsu
► Pokaż Spoiler | Iryo Ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Kurogane no Kobushi
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Kurogane no Kobushi | Black Iron Fist黒鉄乃拳
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja natury
PieczęcieZając → Wąż → Małpa → Smok → Zając → Dzik → Pies
KosztStandardowy na turę za ramię
Zasięg10m
WymaganiaŻelazny piasek
Jedna z bardziej ofensywnych technik w arsenale klanu Maji. Jak sama nazwa wskazuje pozwala ona na wytworzenie z żelaznego piasku wielkich - pięści. Te "wyrastają" z naszego ciała i muszą utrzymywać z nim kontakt. Można ich używać zarówno w sparingach na krótki dystans, jak i by łapać uciekający cel. Pięści wytwarzana są z całymi ramionami, jakie mają możliwość wydłużenia się aż do 10 metrów. Możliwa jest nimi swobodna manipulacja. Po przekroczeniu zasięgu, tracą swoją efektywność i zaczynają się rozpadać. Są w stanie wytrzymać ataki osób o dużej sile, jak i zadać takowe. Ich siła i wytrzymałość jest zależna od rangi Jitonu (B-6 A-7 S-8), tak samo jak szybkość. Szybkość jest jednak znacznie mniejsza z racji na samą siłę ramion. Dla rangi B szybkość ta wynosi 5, dla A 6, a dla S 7.

Posiadając otwarty Raiton jesteśmy w stanie zwiększyć zasięg o 10 metrów w postaci wiązek elektrycznych łączących ręce z piaskiem i zastępujących ramiona. Takie zwiększanie zasięgu wymaga jednak dopłaty w postaci połowicznego kosztu B na turę za każdą kontrolowaną tak pięść.
Posiadając Rangę A w Jiton możemy pominąć trzy pieczęci.
Posiadając Rangę S w Jiton możemy wykonać technikę pomijając wszystkie pieczęci.
Posiadając Sennina w Jiton jesteśmy w stanie wytworzyć więcej niż dwa ramiona.
Posiadając Specjalizacje w Jiton szybkość pięści jest zwiększona o 1 poziom.
Jutsu Klon 2Doton: Chikyū Sōzō
► Pokaż Spoiler | Doton
► Pokaż Spoiler | Doton
Doton: Chikyū Sōzō | Earth Release: Earth Creation土遁・地球創造­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Dzik → Ptak → Pies → Wąż
KosztRóżny
ZasięgPoczątek obok siebie
Wymagania---
DodatkoweTechnika kosztuje 10PT
Technika uosabiające twórczą naturę Uwolnienia Ziemi. Za jej pomocą użytkownicy Dotonu są w stanie tworzyć wszelakie przedmioty wedle swoich upodobań. Czy będzie to broń, budowla, droga, most czy prosta rzeźba? Nie ma żadnego problemu - tak długo póki shinobi jest doświadczony oraz posiada odpowiednie zasoby chakry. Techniki tej można także użyć do modyfikacji już istniejącej ziemi, a nie tylko do tworzenia z nich nowych obiektów. Ze względu na specyfikę techniki, wielkość i poziom skomplikowania obiektów zależy w dużej mierze od chakry wykorzystanej do techniki oraz wprawie używającej go osoby:
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D. Ninja może tworzyć proste, niewielkie obiekty jak klucze, sztućce czy naprawiać przygotować bądź naprawić kamienną drogą o powierzchni 3m2. Tworzone kształty nie wykazują żadnych detali, będąc zwykłym kawałkiem kamienia.
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C. Obiekty zyskują na wielkości. Nie jest problemem stworzenie laski do podpierania, większej skrzyni czy kamiennej broni pokroju maczugi czy młota bojowego. Kształty charakteryzują się już pewnymi szczegółami, pozwalającymi na proste modyfikacje kształtu czy rzeźbienie w kamieniu uproszczonych, geometrycznych kształtów. Warto jednak zaznaczyć, że tworzone obiekty nie są idealne, a kreowane ostrza przypominają raczej prymitywne bronie tnące, które zadadzą raczej rany szarpane aniżeli cięte. Chcąc tworzyć drogę bądź płaskorzeźby, można ją utworzyć na obszarze 5m2.
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B. Tworzone obiekty są kreowane przez czas równy złożeniu dwudziestu pieczęci. W przypadku zdolności zmniejszających ilość pieczęci czas na ich złożenie oraz utworzenie jest liczony wspólnie. Możliwe jest już tworzenie prostych mebli czy większą klatkę zdolną pomieścić dwójkę ludzi. Biegłość w dziedzinie pozwala na okraszanie tworów detalami pozwalającymi stawiać rzeźby zawierające ludzkie twarze, czy szczegółowe figurki, nawet jeśli niewielkich rozmiarów. Można tworzyć drogi, płaskorzeźby bądź place, których powierzchnia zajmuje 10m2. Wymagania: Doton B.
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A. Tworzone obiekty są składane przez czas równy złożeniu trzydziestu pięciu pieczęci. W przypadku zdolności zmniejszających ilość pieczęci czas na ich złożenie oraz utworzenie jest liczony wspólnie. Twory sięgają wielkością niewielkich domów jednorodzinnych. Nie stanowi problemu stworzenie wielkiego kontenera czy klatki zdolnej pomieścić kilkanaście osób. Biegłość w dziedzinie pozwala na odwzorowanie detali, które nie są z reguły widoczne na pierwszy rzut oka, nadając im wartości artystycznej. Użytkownik nie ma też problemu z utworzeniem 25m2 drogi, płaskorzeźb bądź placu. Wymagania: Doton A.
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S. Tworzone obiekty są składane przez czas równy złożeniu pięćdziesięciu pieczęci. W przypadku zdolności zmniejszających ilość pieczęci czas na ich złożenie oraz utworzenie jest liczony wspólnie. Obiekty osiągają wielkość bloków mieszkalnych, górując nad pobliską okolicą. Nie są jednak na tyle duże, by dorównać Ogoniastym Bestiom. Biegłość w dziedzinie Dotonu sprawia, że każdy twór ninja jest w stanie zamienić w istne dzieło sztuki. Na tym poziomie możemy stworzyć również ogromne, szczegółowe i pięknie zdobione ulice, place czy płaskorzeźby o powierzchni 50m2. Użytkownik na tym poziomie ma także dostęp do bardziej rzadkich minerałów, jak np. marmur. Wymagania: Doton S.
Posiadając Specjalizację w Doton możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas potrzebny na utworzenie tworu, wymagany przy wyższych rangach pozostaje bez zmian.
Posiadając Sennina Dotonu możliwe jest przelanie większych ilości chakry, przez co można jednocześnie utworzyć wiele obiektów bądź zwiększyć zasięg np. tworzonej drogi. Umożliwia to też budowanie np. mostów, gdzie wraz ze ścieżką, tworzone są jednocześnie odpowiednie filary.
Posiadając rangę B w Fūinjutsu oraz Doton na minimum randze B możliwe jest użycie tej techniki do przygotowania miejsc rytuału. Wymaga to odpowiedniej wiedzy z zakresu technik pieczętowania, jednak pozwala wyrzeźbić w podłożu odpowiednie wzory, przygotować ołtarz bądź filary niezbędne do Fūinjutsu.
Posiadając rangę B w Fūinjutsu oraz Sennina Dotonu możliwe jest łączenie tej techniki także z innymi żywiołami oraz technikami, by utworzyć najlepsze warunki do wykonania pieczęci. Czy będzie to wykorzystanie łatwopalnego minerału, który zadziała jak od razu zapalone świeczki do rytuału, dzięki zastosowaniu podstaw Katonu, czy może wypełnienie wyrytych w kamieniu symboli wodą dzięki zastosowaniu podstaw Suitonu.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura8/?
RangaB
Eiji nie chciał by jego kłamstwo wyszło na jaw. Tylko od słowa do słowa musiał się tłumaczyć, czy tego chciał, czy nie chciał. A raczej chodziło o to drugie. W normalnej sytuacji taka rozmowa byłaby zwykła, a i dwójka jego rozmówców nie wydawała się "wrednie" drążyć tego tematu, tylko rozwiać pewne wątpliwości. Zupełnie jak u lekarza, gdy ten stwierdza, że coś jest nie tak i przyda się dodatkowe badanie. "Ale dlaczego", "po co", "co się dzieje". Tak było i w tym przypadku. Chwila ciszy, w oczekiwaniu na jego odpowiedź mogła być podejrzana. Czy jednak Ogasawara się zorientuje?
-Ach, rozumiem. Ninja są niesamowici, co nie kochanie? - odparła z uśmiechem Mihoko, spoglądając na swojego męża, który z podobną mimiką twarzy skinął głową
Owszem, przerwa w wypowiedzi mogła być podejrzana, jednak pewność siebie w tej wypowiedzi? Wręcz jak pewna próba podniosłości, która mogła być zwyczajnie jego "dziwactwem". Zdaje się jednak, że "to kupili". A więc i dobrze. W końcu instynkt nie był jakimś neologizmem. Był zwykłym słowem. Jednak mimo to zaczął wszystko tłumaczyć i się rozwijać w tym zakresie. I choć większość zgromadzonych pewnie to wiedziała (a Hachirō nawet "ughnął" słysząc ten słowotok), tak Kaori zdawała się być nim zafascynowana. Ale w sumie była najmłodsza.
-Rozumiem, dziękujemy więc. - odparł Masamura gdy wreszcie miał ku temu możliwość.
Na jego twarzy malował się lekki uśmiech. Raczej jednak politowania niż sympatii, może bardziej kurtuazyjny niż szczery. W końcu to, czym jest instynkt, raczej większość dorosłych wiedziała. Jego lekki żart sprawił już bardziej szczerą mimikę na twarzach rodziców i cichy chichot siostry ofiary tego "oszustwa" pewnego Majiego.
Gdy Kaori upadła panika także "spadła" na cały zdrowy kwartet. Przeraźliwy krzyk dziecka, płacz i przerażenie jego bliskich, lejąca się krew. Na szczęście wóz już nie jechał, choć koń trochę wierzgał, najwidoczniej niezbyt podobało mu się, jak głośna była w tym momencie córka jego właścicieli. Musiał jednak działać. Krzyk matki, błagający o pomoc był katalizatorem jego następnych działań. Przywołał piasek i utworzył klona. Ten zaś złapał za wóz, uniemożliwiając jego ruch. Bardzo logiczne podejście. Następnie zaś próbował chmurkę umieścić pod dziewczynką. Pierwszy problem - była na ziemi. Piasek próbował i kombinował, jednak poruszał nią, co przyprawiało ją o wiele bólu i krzyku pełnego płaczu i bólu. W tym wszystkim słyszał wręcz błaganie by przestał, bo ją to strasznie boli. Hachirō podbiegł szybko do shinobiego i zaczął go okładać drżącymi ze strachu o siostrę pięściami.
-Przestań! Ją to boli! - krzyczał spanikowany, ale ojciec go zabrał.
-Próbuje jej pomóc. Uspokój się. - powiedział Masamura, choć widać było, że też ledwo trzymał emocje na wodzy.
Matka była spanikowana i wręcz sparaliżowana. Łzy zaczęły jej ciec po polikach, choć usta nie wydawały najmniejszego dźwięku, jedynie drżały, próbując coś sformułować. W tym czasie zaś jego klon wytworzył niewielkie podwyższenie, na które udało mu się położyć wyciągniętą spod wozu dziewczynkę. Już bez Bunseki wiedział, że to coś wystające z nogi raczej wystawać z niej nie powinno. Szczęśliwie, Bunseki no Jutsu nie wskazało żadnych obrażeń w okolicach głowy, nie licząc jej bólu, zadrapań na ramionach i złamanej nogi oraz przerwania w tamtym miejscu ciągłości układu krwionośnego. Dobrze, że krew nie tryskała, bo z nieszczelną tętnicą szanse małej na przetrwanie byłyby niewielkie.
-N-nie mamy nic do odkarzenia! - szybko wypowiedział ojciec, przełykając ślinę na samym początku wypowiedzi, przypadkowo się przez to jąkając -Może jakieś moje ciuchy? Są w tej brązowej walizce. - powiedział szybko, gdyż mocno trzymał swojego syna.
Chłopak chciał zapewne biec do siostry albo powstrzymać Eijiego od "zadawania jej niepotrzebnego bólu". A jej nieustanny płacz i krzyki nie były tym, co chciał słyszeć w tym momencie. Dobrze więc, że klon przygotował dwie deseczki, tylko bez materiału... było to ciężkie.
-Co z ciebie za lekarz! - krzyknął przez łzy oskarżycielsko brat rannej.
Obecnie niestety tak to wyglądało. Ktoś, kto ma dość instynktu by wykryć cudzą cukrzycę, nie potrafi nawet zasklepić rany gdy jest to najbardziej potrzebne.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin486
Iwa Bunshin666
Info od MG
Coś ci się koszta z Iwa Bunshinem pomieszały chyba, bo w rozpisce chakry masz 509, w kosztach utrzymania 709. Uznałem tę drugą opcję.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

grrcat Maji Eiji
Cholera Przeszło mu przez głowę na widok przed jego oczami. Chmurka żelaznego piasku, którą wysłał z myślą dobrego spełnienia zadania, nie spełniała go dobrze. A do spełnienia zadania najlepiej brakowało jej okropnie dużo. Co mógł przewidzieć. Nie było w końcu wystarczająco przestrzeni, która by pozwoliła mu na ewentualne uniesienie dziewczyny. Czemu tego nie przewidział wcześniej? Piasek tworzący chmurkę wydawał się próbować naokoło obejść dziewczynkę i uformować domyślny kształt, praktycznie wbrew woli chłopaka. Czemu wtedy tego nie zatrzymał? Czemu nie postanowił użyć innej drogi? No nie był pewien. Mógłby przecież spróbować ją wynieść spod powozu, gdyby trochę go przesunął, a następnie ją podniósł. Dziewczyna na pierwszy rzut oka nie wydawała się w końcu jakoś specjalne ciężka, a on był w stanie podnosić spore ciężary. Tylko bałby się wtedy niespodziewanego. Źle by ją złapał i jeszcze zaraz coś by odpadło. Kończyna ledwie się trzymająca nagle zrobiłaby siuu! I nie mógłby nic więcej zrobić, a dziewczynie pozostałoby życie kaleki. Nie było to fajne życie, więc wolał takiego życia oszczędzić młodej. Musiał jednak jakość ją z tego wyciągnąć mimo wszystko. Słowa chłopaka, które następnie wykrzyczą, wydawały się mu po prostu zbędne. Wskazywał on na fakt, którego był świadom. Miał oczy i uszy całkiem sprawne. Oczywiście, że ją to bolało. Mało kto nie zawodził z bólu, kiedy jego kość dosłownie wystawała na zewnątrz! A ze swojej niewielkiej wiedzy lekarskiej wiedział to, że kości raczej na zewnątrz ciała nie powinny wystawać! I powinny sobie grzecznie siedzieć wewnątrz. Mam nadzieję, że mi wybaczysz Kaori. Trzymaj się, proszę. Pomyślał spanikowany, ledwo będąc w stanie oglądać dziewczynkę w takim stanie. Było to naprawdę okropne. Raptem kilka minutek wcześniej — kiedy ta jeszcze siedziała na, nie pod wozem — widział ją całą uśmiechniętą. Gdzie teraz? Teraz była w tak beznadziejnym stanie. Okropność. Zawsze tak kończyła się misja, w której ktoś mu towarzyszył. Dostawał on albo kunaiem, albo zostawał otruty! Teraz jeszcze dorzucić do tego wypadki lokomotoryczne i mamy pełen komplet. Dlatego tak nie przepadał za misjami ochronnymi, czy w towarzystwie innych ludzi. To zawsze kończyło się tak samo i zawsze było tak bardzo stresujące. Musiał doglądać i patrzeć, czy przypadkiem nie zrobią sobie jakiejś krzywdy, że powoli miał wrażenie, że popada w paranoje. Teraz będzie bardzo uważał na drogi, co następne? Meteoryt spadnie z nieba i będzie musiał teraz patrzeć, czy przypadkiem niebo nie obraziło się na daną osobę? No bez przesady. Może jak by to zgłosił w urzędzie, że chce misje, które nie dotyczą ochrony. Nie, pewnie by go za to wyśmiali i zgilotynowali. Naprawdę ta wioska, miała zbyt duże ciągoty do ucinania głów różnym osobą. Może Sakurakage miała jakąś urazę z przeszłości związaną z głowami? Dlatego lubiła tak bardzo pozbawiać ich ludzi. Byłoby to jakieś wytłumaczenie, jednak czy dobre? Wymagałoby to udania się do jej biura i zadania dosyć osobistego pytania. Niestety stanie w kolejnych do niej pewnie zajęłoby wieczność, więc takie spotkanie raczej nie byłoby możliwe.

Na szczęście starszemu Ogasawarze udało się odciągnąć swoje potomka w momencie napadu złości. Byłoby nieprzyjemnie, gdyby zaczął go okładać i bić. Nie mógłby się wtedy skupić na zadaniu, które wymagało. — Jeżeli będziesz tak wierzgał i na mnie krzyczał, bardzo możliwe, że popełnię jakiś błąd. Tego raczej nie chcemy. Więc na litość Wiatrów uprzejmie proszę cię Ogasawara Hachiro, żebyś się, chociaż chwilkę nie odzywał, kiedy próbuje się skupić. Potem możesz na mnie wrzeszczeć, ile twoja dusza zapragnie. Teraz daj mi pracować, chyba że chcesz pomóc. — Wytknął chłopakowi po pewnej chwili ciszy. Nie lubił ludzi, którzy marudzili, mieli napady, a potem i tak nic nie robili. W końcu, jeżeli już się produkujesz, to zrób coś, nawet małą rzecz. A nie tylko rzucaj pejoratywy w stronę wszystkich osób na około. Bo to nie pomoże. W żadnym stopniu. Najwyżej rozproszysz osobę, która chce pomóc. A Eiji naprawdę chciał, nieważne jak czasami ironiczny był w swoim zachowaniu. Po prostu chciał pomóc dziewczynce, która wydawała się jednym z nielicznych dzieci, które go nie irytowały. Gdyby tylko jeszcze nie spadała z wozu. Wtedy byłoby idealnie, ale nie mógł mieć wszystkiego. Niestety. Czasu już nie cofnie ani nie powstrzyma dziecka przed spadaniem. Może gdyby, przystał na tamten odpoczynek i nie wezwał chmurki, to by się nie zaciekawiła. Jednak co wtedy mogło ich spotkać na tej trasie, tak daleko od domu? Może, wtedy byłoby jeszcze gorzej niż teraz? Nie wiedział i wolał tego nie doświadczać. Już i tak marnowali czas i pozostawiali siebie na widoku. Miał tylko nadzieję, że nie na widoku chciwych, zepsutych do szpiku kości oczu. — Wiem, że to trudne w tej chwili, kiedy ogarniają cię te wszystkie emocje. Buzują sygnały alarmowe w całym twoim ciele, ale naprawdę nie jest źle Kaori. Nie masz się o co martwić. Wyjdziesz z tego cało, obiecuje ci. Co najwyżej trochę cię boli chwilę, ale to minie. I zaraz, zanim się obejrzysz, wrócisz do dawnej siebie, może będziesz musiała trochę oszczędzić swoją nogę na początku, ale będzie dobrze. — Mówił do niej delikatnym głosem, kiedy analizował ją techniką Buretsu. Miał nadzieję, że uda mu się ją trochę uspokoić, więc powtarzał co jakiś czas miłe słowa, lub takie mające na celu ją uspokoić. — Nie widzę u niej żadnych ran wewnętrznych, co jest dobrym sygnałem. Brak znaków krwawienia wewnętrznego, uszkodzenia mózgu, czy innych organów w jej ciele. — Przekazał zdrowej części rodziny to, co wywnioskował dzięki technice. Był to naprawdę dobry znak, szczerze nie wiedziałby, co zrobić, gdyby jednak wnętrze dziewczynki również było uszkodzone. Wymagało, by to o wiele bardziej specjalistycznej wiedzy niż aktualnie posiadał i byłby w stanie zapewnić. Nie miał w końcu również odpowiednich przyrządów do przeprowadzania takich skomplikowanych napraw ludzkiego organizmu. Cieszył się więc, z tego — jakkolwiek to brzmiało- że miała tylko obrażenia zewnętrzne. Krew nietryskająca tak bardzo i wystająca kość oraz liczne — naprawdę liczne zadrapania. Oczywiście dalej było to coś, czym powinien się zająć i to jak najszybciej. — Dobrze, dziękuje najwyżej, jeżeli zostaną uszkodzone odkupie je panu. — Rzucił, szybko, kiedy rozkazał trzymającemu wcześniej wóz klonowi z Satetsu zając się sprawą walizki, pewnie, gdyby była ona z metalowymi częściami, to użyłby jutsu magnetyzmu i po prostu przyzwał ją tym samym do ręki i wyciągnął jakieś zdatne do użycia w tej sytuacji ubrania. Gdyby jednak nie pewnie zrobiłby to tradycyjnymi metodami i następnie przekazałby to oryginałowi. Niestety, jednak gdyby to się nie udało, a żadnego ubrania by nie było. Użyłby tego przeklęte płaszcza, którego dalej nie wyrzucił i dalej miał na sobie. W końcu i tak pozbawiony on był już jednego rękawa. Co więc by się stało, gdyby dostał ten materiał do rąk. Najpewniej zacząłby obwiązywać wszystko. W końcu otwarte złamania — tak mu się przynajmniej wydawało — powinno się traktować podobnie do krwotoku. Odpowiednio dużą ilością czegoś go przykryć. Miał nadzieję, że niczego nie pomieszał i usztywnienie, które chciał zrobić, nie obróci się przeciwko niemu. Wydawało się na tyle jednak porządne, że odrzucił takie myśli. Był pewien, przynajmniej na razie. — Punktem jest to, że nigdy nie powiedziałem, że jestem lekarzem. Jestem shinobi i jako taką osobę mnie zatrudniliście, jako ochroniarza na waszej drodze powrotnej. — Zaczął powoli, odpowiadając na oskarżenia chłopaka. — Przypadkiem trafiła się wam osoba, która zna medyczne sztuki ninja — jednak dalej w ograniczonym stopniu. Co już wspomniałem dzisiaj kilkukrotnie. Nie specjalizuje się w tym, więc nie mam tak zaawansowanej wiedzy medycznej jak biegli w tej sztuce Iryō-nin. Dlatego, też nie jestem w stanie wyleczyć jej czakrą. Niestety nawet jakbym chciał. Staram się więc zrobić co w mojej mocy. — Spojrzał ponownie na leżącą dziewczynke. To z pewnością był dla niej okropny dzień, problem polegał głównie na tym, że niezbyt mógł zrobić cokolwiek więcej. Wysłał wcześniej swojego klona na obserwację terenu, więc pozostawało mu czekać, albo co najwyżej dać dziewczynce pić i ją uspokoić. — Już jest wszystko dobrze, widzisz? Nic się nie dzieje, twoja noga jest cała i zdrowa. I nie musisz się dłużej martwić. Jak dojedziecie już do domu, to zostaniesz zbadana w szpitalu przez specjalistów. Oni dokończą zajmowanie się twoją raną i dadzą ci nowy opatrunek. —
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462 -0 (Bunseki no Jutsu)
Klon 1: Satetsu466 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu)
Klon 2: Iwa666 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo Ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Jutsu Klon 2---
Ostatnio zmieniony 21 cze 2023, 10:03 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura9/?
RangaB
W stresie i emocjach czasami ciężko się zatrzymać i zmienić plan w biegu. Czy dało się łatwiej podnieść dziewczynę, zapewnić jej bezpieczniejsze miejsce i transport, a także zadać jej mniej bólu? Zapewne tak. Tylko w krzykach i płaczu, wszystko to wpływało na emocje osób dookoła. Nie zapominajmy - Ogasawarowie byli zwykłą rodziną cywilów. Właśnie ich córka cierpiała. Hachirō, który był najmłodszy z tych "zdrowych" panikował zdecydowanie najbardziej. Jego zachowanie może i było nie na miejscu. Jednak atak nie był "brutalny". Był wręcz słaby. Jakby paniczny krzyk wołający o pomoc. Coś takiego to przypominało. Eiji stwierdził, że musi go uciszyć. Pierwsze zdanie wystarczyło, by zamarł, a wtedy jego ojciec go zabrał.
-Proszę... pomóż mojej siostrze. - wyszeptał w chwili spokoju, gdy ojciec zaczął go delikatnie głaskać po głowie, z paniką w jego oczach i strachem, nad którymi to próbował zapanować.
Krzyk, krew i łzy. To było ich otoczenie. Żadnych innych ludzi w zasięgu wzroku, żadnych oczu, dobrych i pomocnych, czy złych i chciwych. Jedynie zepsute owoce. Zaczął słowami uspokajać dziewczynkę, choć ciężko to szło. Próbowała go słuchać, widział to w jej oczach, jednak promieniujący zapewne ból był wręcz ogłuszający i delikatny dotyk, szturchnięcie, rozpalał go na nowo, niczym rozżarzony węgiel rzucony na ciało. Wydał "wyrok". Jej wnętrze było w porządku. Tylko cały akompaniament, cała "oprawa muzyczna" była groteskowa i okrutna. Choć pan rodziny trochę bardziej się uspokoił i usadowił syna przy swojej żonie, która go objęła i zaczęła płakać. Masamura zaś pomógł klonowi z walizką i wyciągnięciem materiałów. Niektóre miały guziki, jednak niewiele metalowych części. Razem z kopią podał je shinobiemu.
-Nie są teraz ważne. Ważne jest jej zdrowie. - powiedział lekko łamiącym się głosem.
Potężny, głośniejszy krzyk wydał się z gardła dziewczynki, gdy rana zaczynała być obwiązana. Ból związany z dotykiem był zapewne jeszcze gorszy niż ten, do którego zaczynała się pewnie przyzwyczajać i jedynie panika generowała kolejne krople łez i jęków. Teraz to wszystko czuła na nowo. W tych odgłosach próbował usztywnić jej nogę i jego nieprofesjonalne oko mówiło, że chyba było ok. Kolejne tłumaczenie było prawdopodobnie zbyteczne, ale równie dobrze mogło być konieczne. Teraz nie potrzebowali ochroniarza. Potrzebowali lekarza. Hachirō mu przerwał.
-Dobra, nieważne! Pomóż jej, błagam! - krzyknął przez łzy.
Tylko no właśnie. Krzyk. Dziewczynka nie krzyczała. Oczy miała zamknięte. W tym wszystkim, w tym całym chaosie i przekrzykiwaniu się mu to umknęło, a nawet może było jak pewien oddech ulgi. Ale teraz? Co jej się stało?
-Kaori? Kaori! - zaczął jej ojciec, stopniowo chyba także ulegając przerażeniu i podnosząc ton głosu.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin483
Iwa Bunshin663
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

:pepecry: Maji Eiji
Gdyby ktoś teraz postanowił dokładnie przyjrzeć się, w jakim stanie znajdowało się ciało młodego shinobiego, doszedłby do zastraszającej konkluzji. Konkluzji, głoszącej o tym, że coś nie było tak, jak być powinno i z całą pewnością coś się działo. I to coś grubego. W końcu towarzyszyły mu lekkie pojedyncze drgawki ciała. Starał się sprawić, by były praktycznie niezauważalne, by przypadkiem nie wzbudzić podejrzeń jego kochanych pracodawców, ani innych obaw, czy wątpliwości z ich strony. Nie mógł jednak w pełni tego opanować, nawet jak chciał. Stres ogarnął go całego. A całe ciało przypominało jeden wielki kłębek nerwów. Stres go pochłoną na tyle, by ciało Majiego, przypominało bardziej Wielki Chaos. Z głową jako epicentrum tego bałaganu. Ktoś pewnie mógłby powiedzieć, że przecież to praktycznie normalny i zwyczajny stan, w którym był Eiji (Jeżeli odjedlibyśmy kawałek o stresie i drgawkach). W końcu jego głowa cały czas była gnącym do przed siebie chaosem, który tylko cudem trzymał się kupy. I faktycznie tak było, przez większość czasu. Tym razem było troszeczkę inaczej, nie było tu bowiem mowy o znanym i przyjemnym dla niego szlaku niewiadomej. Tego, któremu zawsze dawał się ponieść, by odkryć coś nowego o samym sobie i otaczającym go świecie. Temu uczuciu nawet nie było blisko, by tak o nim powiedzieć, było wręcz przeciwnie. Miejsce ciekawych szlaków, zajęły autostrady zapełnione wozami konnymi. Te pędzące przez siebie z przerażającą prędkością, sprawiały, że tylko jeden ruch dzielił chłopaka od katastrofy. A winna za to spoczywała, na sytuacji, której niestety był świadkiem.

O Sussano powiedz mi szczerze. Byłaby jakaś szansa, żeby dzieci no nie wiem. Mogły przestać — chociaż na rok, tyle by mi wystarczyło — spadać z przeróżnych miejsc? Pomyślał chłopak, wpatrując się w ciało przed nim, kiedy zawiązywał wszystko i próbował to robić ostrożnie. Oczywiście, by nie bolało jej to tak bardzo, jak aktualnie robiło. Nie chciałby tego naprawdę. Wiedział, jaki ból bywał okropny i nie życzyłby nikomu, żeby zacząć odczuwać go w takiej ilości. Gdybym tylko miał przy sobie jakieś anestezje, czy inne materiały mogące znieczulić. Nawet jakaś technika mogąca znieczulać byłaby dobra, jeżeli taka opcja istniała gdziekolwiek w tych wszystkich zwojach. A jeżeli nie to może udałoby się coś opracować? Może tamte techniki medycznego magnetyzmu, o których ostatnio myślał. Musiałby to bardziej przyczynić, może efekt tej jednej techniki rangi S udałoby się mu poprawić i zmodyfikować do otępiania tylko i wyłącznie nerwów. Do piachu z tym jego podstawowym „wykształceniem medycznym” niby podstawowe, a teraz był w wielkiej kropce co takiego zrobić. Nigdy przenigdy, nikt mu nie wytłumaczył, co miałby zrobić w takiej sytuacji. Nie pamiętał żadnej leki pod tytułem „Spadające dzieci i wystające kości: Co zrobić?”, jedyne co pamiętał to wiązanie bandaży i inne drobniejsze sytuacje. Z drugiej strony miał pewne pojęcia po prostu z wiedzy ogólnej, ale bał się, że popełni jakiś ogromny błąd i wszystko Shinigami do kieszeni weźmie. A na to z oczywistych przyczyn nie mógł przyzwolić, byłby to dosłownie koniec. Niestety dla niego i wszystkich innych.

Dlatego też był teraz w kropce, a to nawet było mało powiedziane. Tylko niezbyt lubił mówić, że był w jakiejś, więc nietrudno było się domyślić, że mówienie, że problem, w którym się znalazł, był jednak jeszcze gorszy niż ta głupia kropka. Było czymś, co z pełną świadomością i oślim zaparciem wolał unikać i chodzić naokoło tego. No, nie ukrywał, że nie była to najprzyjemniejsza rzecz do przyznania. Sugerowało to, że nie mógł sobie z czymś poradzić, wielkim wyzwaniem, którego nie był w stanie przezwyciężyć, nawet jakby chciał. A patrząc, że była to tylko misja rangi B, sprawiało, że miałby ochotę zapaść się pod ziemie. Było to przecież takie zawstydzające, by utknąć na typie misji, do którego był tak przyzwyczajony. Ba był prawie pewien, że wykonywał w większości właśnie te misje. Co tylko pogarszało całą sytuację. Gdyby ktokolwiek by się o tym dowiedział, stałby się pośmiewiskiem, więc oczywiście by ratować swoją dumę, nie mógł na to pozwolić i musiał skupić wszystko na znajdującym się przed nim ciele. Ciele, które wydawało ledwie chwytać się nitki spokoju, przez ból towarzyszący jej za każdym razem, kiedy próbował jej pomóc. To było tak okropne, musiał dosłownie przemyśleć wszystko, co chciał zrobić kilka dobrych razy!

— Tak jak mówiłem, staram się z całej mojej mocy i zdolności uratować ją. — Odpowiedział szybko, w kierunku chłopaka. Oczywiście, że jej pomagał! Chciał to robić i to było jego zadanie, poczuwał się do tego mimo wszystko. Nawet jeżeli nie pokrywało się to do końca z wcześniejszymi słowami, to użył ich jako dwóch różnych argumentów, do dwóch różnych sytuacji. Przytoczył tylko warunki jego zatrudnienia. Ni więcej, ni mniej. Dlatego nie rozumiał zbytniego oburzenia, jednak nie miał czasu, by nad tym się zastanawiać dłużej. Szczególnie że jak spojrzał na ciało dziewczyny, to zobaczył coś, co sprawiło, że aż podskoczył w miejscu. A jego serce momentalnie znalazło się w jego gardle. Była to oczywiście naturalna reakcja, strach połączony z niewiedzą, co w końcu innego mogło spowodować, że cały świat w jednym momencie na jedną chwilę wydawał się zamknięty w bańce czasu i niezdolny do żadnego najmniejszego ruchu. Nic innego jak brak tego ruchu u młodej Kaori Ogasawary. Zamarła. Zupełnie jakby zapadła sen w żelazny — myśl, którą postanowił odrzucić tak szybko, jak tylko przybyła do drzwi jego świadomości. Na pewno nie było to, to prawda? Na pewno nie. Nie było to możliwe, nie tak szybko. Nawet on to wiedział i był pewny, że dziewczyna żyła. Musiał przynajmniej w to wierzyć, na razie. Następne myśli, które docierały do niego, wydawały się wspierać tę ideę. Mogła przecież po prostu zasnąć, wycieńczona spowodowanym bólem, lub emocjami, które jej towarzyszyły cały czas. Było to dosyć normalne. Mogła też stracić przytomność, już trochę straszniejsza opcja, dla niego. Zakładała ona brak świadomości, a to było dla nich o wiele gorsze, choć też możliwe. Musiał to sprawdzić.

— Kaori-chan — Powiedział delikatnie w kierunku dziewczyny, by spróbować ją wybudzić, jeżeli faktycznie był to tylko sen. Był to sposób na sprawdzenie tego, przynajmniej jeżeli pamięć go jeszcze nie zawodziła tak bardzo. — Kaori-chan — Złapał ją delikatnie za ramię i potrząsnął, nie chcąc przy tym jej uszkodzić. Raczej, nie chciałby dostarczać, jej kolejnej dawki bólu z powodu wybitego barku, albo złamanej kości. Dziecięce szkielety były niesamowicie kruche, więc musiał z tym bardzo uważać. Błagam, powiedz, że to tylko sen, spowodowany emocjami. Pomyślał chłopak, mając małą nadzieję, że dziewczynka się wybudzi, gdyby to zrobiła, odetchnąłby z ulgą. Zadbałby wtedy o jej komfort termiczny i pozwolił jej chwilę odpocząć, co jakiś czas patrząc, czy nic takiego złego się jej nie dzieje. Zapewniłby jej jakąś wodę, by trochę ostudzić jej temperaturę ciała i pozwolić jej ochłonąć. Był to najbardziej optymistyczny z wszystkich wyników tej sytuacji. Drugi zakładał bowiem, że dziewczynka jednak nie była w śnie. I nie obudzi się na jego słowa czy ruchy. Wtedy będzie musiał sprawdzić jej oddech. Udrożniłby więc najpierw jej drogi oddechowe, odsuwając głowę do tyłu, delikatnie łapiąc dwoma palcami za brodę i przytrzymując za czaszkę, by zaraz przystawić swoje ucho do jej ucha i skierować wzrok na jej klatkę. Robił to by zobaczyć czy jest w stanie oddychać i go nie straciła. Dlatego, odliczając odpowiednią ilość czasu obserwowałby ruchy klatki i dźwięki wydychane i wdychanego powietrza. Wiedział, że brak, czy nawet jeden oddech nie były znakiem świadczącym o dostępie do tlenu osoby. Dlatego, poczekałby na pojawienie się większej ilości, zanim ogłosiłby werdykt. I gdyby faktycznie okazało się, że oddycha, zrobiłby to samo co w przypadku wcześniejszym. Obracając ją w pozycji bocznej bezpiecznej, przykrywając ją jakimś kocem, nie pozwalając jej nadwyrężać bardziej jej ciała. Oczywiście wraz z informacją do jej rodziców. Najgorszą opcja byłoby to gdyby nie zarejestrował z jej strony oddechów, lub tylko ten „ostatni dech”, gdzie powietrze uciekało z płuc. Musiałby przystąpić wtedy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Ułożył dłoń pośrodku klatki piersiowej w dolnej połowie mostka, po czym przy wyprostowanej prostopadle ręce, przystąpiłby do wykonywania RKO — wyjaśniając to rodzicom. Na przemian z 15 uciśnięciami dwa wdechy. Do skutku, dopóki dziewczyna nie wróciłaby do żywych, albo stałoby się coś niespodziewanego.
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462 -0 (Bunseki no Jutsu)
Klon 1: Satetsu463 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me)
Klon 2: Iwa663 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo Ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 2---
Ostatnio zmieniony 25 cze 2023, 13:37 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura10/?
RangaB
Faktem, który Maji musiał kilkukrotnie już powtarzać na tej misji, było to, że medykiem nie był. Jako ninja był bardzo odporną osobą na wiele rzeczy i czynników. Sytuacja, która była winna jego stanowi, była jednocześnie zapewne powodem, dla którego nikt z Ogasawarów nie dostrzegł lekkich drgawek, będących tikiem nerwowym, gdy stres zaczął go zalewać, niczym fale sztormu wbijające się w skały wybrzeża. Musiał opanować się i poprawić sytuację Kaori, zanim będzie gorzej. A jako osoba wychowana na Starym Kontynencie - zawołał do znanych sobie bogów w głowie. Czyżby kolejny objaw stresu, paniki, która mogła chcieć zapanować nad jego ciałem? Być może. Jednak w tej sytuacji... niestety. Odpowiedzi nie usłyszał. Może to i lepiej, gdyż nie zawsze bogowie byli ludziom przychylni. Zębatki w jego głowie pracowały na najwyższych obrotach, podsuwając różne pomysły i rozwiązania. Czy jednak miał czas próbować zrobić je w locie? W locie stworzyć od zera technikę medyczną do otępienia nerwów i zanegowania bólów dziewczynce? Patrząc po podjętych przez niego decyzjach - wolał nie ryzykować. Obwiązał ranę do głośnego krzyku dziewczynki, nawet jak starał się być najdelikatniejszy. Szybko jednak dostrzegł, że materiał, niegdyś jasnozielonej koszuli, szybko przybiera karmazynowego odcienia. Rzeczywiście - "znalazł się w kropce". Nie mógł jednak tego teraz pokazać. Dla Hachirō... dla jego rodziców, a w szczególności dla jego siostry - musiał być opanowany. Odpowiedział młodemu, uważnie obserwując wszystko to, co rozgrywało się przed jego oczami. Czyli cisza, jaka nastąpiła ze strony dziewczynki. Brak krzyków, jęków, czegokolwiek, co towarzyszyło im przez ostatni czas. Czyżby umarła? Nie, nie mogła. Odrzucił tę myśl tak szybko jak mógł, przytaczając sobie logiczne argumenty. Odezwał się do niej delikatnie - w przeciwieństwie do panikującego Masamury. Brak reakcji na ich obu mógł sprawić, że jego serce bardziej podskoczyło do gardła. Lekko nią potrząsnął. Kolejny brak reakcji, a on sam miał wrażenie, jak resztki jego ostatniego pokarmu zawracając powoli w żołądku z paniki. Sprawdził jej oddech... i był w normie. Chociaż tyle. Dla pewności jednak udrożnił jej drogi oddechowe, by nie miała problemu z oddechem. Wszystko zdawało się być w normie, może trochę słabsze niż zazwyczaj, ale mogło być to też spowodowane jej niewielkim, dziecięcym ciałkiem. Informował o wszystkim na bieżąco co pomagało uspokoić jej rodzinę. Do czasu, aż zaczął ją ustawiać w pozycji bocznej. Miała złamaną kość. Przekręcenie jej w bok, nawet jak była ona usztywniona mogło nie być najlepszą decyzją. Czy miał inną? Niezbyt. Już miał ją przykrywać gdy dostrzegł, że delikatnie (w trosce o dziewczynkę) zawiązany materiał, niemalże był już cały przesiąknięty krwią i ledwo się trzymał. Nawet nie miał obecnie pewności, że noga, po przekręceniu dziewczynki na bok, pozostała usztywniona.
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin440
Iwa Bunshin660
Info od MG
Dwa posty wcześniej nie uwzględniłeś Daisan no Me, przez co mieliśmy dysproporcje w ilości chakry Satetsu Bunshina. Uznałem, że nie dezaktywowałeś tego trzeciego oka, ale na przyszłość miej takie rzeczy na uwadze.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Czasami znalezienie spokoju w nas samych, wymagało czegoś, czegoś więcej. Ludzie radzili sobie z tym na przeróżne sposoby. Jedni byli melisę o uspokajających właściwościach inni potrzebowali chwili spokoju, przy muzyce. A jeszcze inni — do których niestety zaliczyć musiał się Eiji — potrzebowali sobie coś powtarzać. Niczym mantra, która dzięki swoim magicznym i mistycznym właściwością mogła sprowadzić upragniony pokój dla duszy. Bo nie ukrywając, nie kłamał w tej mantrze. Przez co ta opcja wydawała się najlepsza dla niego samego. W końcu był kimś, kto faktycznie wiedzą medyczną niezbyt grzeszył, pewnie mając zdolności porównywalne do muchy. Przez co zastosowanie zdolności medycznych w prawdziwej sytuacji było ponad jego siły. To też wydawało mu się odpłacać. To, że umyślnie postanowił zaniedbać jedną część szkolenia większości ninja, którą większość ludzi — dla swojego dobra i swoich towarzyszy — miało przynajmniej rozwiniętą na poziomie średniozaawansowanym. By gdyby i tylko gdyby doszło do sytuacji, w której byłaby potrzebna, choćby zwykła pomoc na miarę medycyny polowej, nie stali oni bezczynnie. Tak jak on. Teraz, mogący co najwyżej udzielać pierwszej pomocy w zaawansowanym stopniu. Nie znał mistycznej ręki, by jakoś naprawić uszkodzenia ciała. Nie znał, żadnej techniki, która mogłaby znieczulić dziewczynę i uwolnić od bólu. Nawet żadnego specyfiku nie trzymał przy sobie! Gdyby tylko mógł mieć nieskończenie wielkie kieszenie, to życie byłoby o wiele prostsze. Bandaże, prowianty, wodę, wszystko mógłby wyjąć z jednego miejsca. To by było o wiele bardziej poręczne niż te męczące człowieka zwoje. Nie dość, że ważyły, to wcale nie posiadały one znowu tak dużo miejsca.
Zawołanie do sobie znanych bogów starego świata, nie było do końca wynikiem aktu desperacji. Nie spodziewał się też otrzymania żadnej odpowiedzi od takich słów, czy tam myśli. Traktował to bardziej jako swoiste ujście dla jego niestabilnych emocji. Odwoływanie się do czegoś znanego, co kojarzyło mu się z dzieciństwem i dorosłych wyklinających na przeróżnych bogów. Czy którykolwiek z nich oczekiwał, że zaraz z nieba spadnie na nich błogosławieństwo Amaterasu, Sussano, Inariego, czy któregokolwiek z wielu Kami zamieszkujących tamte ziemie? Pewnie znaleźliby się ludzie, którzy by podnieśli rękę w górę z przekonaniem, że tak, to od początku zakładali, ale raczej była to mniejszość. Sytuacja Eijiego więc nie różniła się od głównego nurtu. Użył tego, by odgonić swoje myśli trochę od tej sytuacji. Bo nie ukrywając, był ogromnie zestresowany, a to, że rodzina poszkodowanej również była zestresowana i na pograniczu paniki mu nie pomagało. Naprawdę nie pomagało, wręcz wspierało ten pod maniakalny stan, który powoli go opanowywał. Był zbyt przerażony, z jakimi konsekwencjami może się wiązać coś takiego. Czy jego pracodawcy o tym wiedzieli? Nie był tego pewien, jak nadzieję, że nie, bo mogliby go jeszcze o jakieś dziwne rzeczy posądzić. A on naprawdę nie chciał się tłumaczyć z takich rzeczy, bywały bowiem strasznie irytujące. I naprawdę jak tylko mógł, chciałby sobie oszczędzić oceniających spojrzeń z ich strony. Nie były one ani trochę pomocne, a tylko dodatkowo mogły go nakręcić. Zazwyczaj się nie przejmował czymś takim, ale to była niezmiernie wyjątkowa sytuacja. Dlatego starał się, by wszystko było przynajmniej w miarę idealnie. Oczywistością jest to, że nie wyszło to, do końca tak jak zaplanował, ale chyba również, nie była to taka wielka tragedia? Wszyscy żyli, na razie, a jedyny uszkodzony członek rodziny wydawał się trzymać na nogach. I oby to szybko się nie zmieniło. Zawtórował sobie w myślach, nie chcąc przypadkiem zapeszyć. W końcu nie było to, to czego teraz potrzebował.
Możliwe było jednak, że troszeczkę zapeszył. Tak tylko troszeczkę, gdyż dziewczynka, która wydawała się mieć już powoli kontrolowany stan, wydawała się, w większej potrzebie niż na początku zakładał. Co niestety nie było idealnym miejscem do robienia czegoś takiego. Byli dosłownie na granicy niczego, w jakimś no name Ringo no Kuni. To naprawdę nie było miejsce na większe krwawienie. Szczególnie patrząc po jakości drogi, która to spowodowała, to naprawdę nie powinno się tu krwawić. Troszeczkę wątpił, że opieka medyczna w tym miejscu była wystarczająco zaawansowana. A nawet jeżeli była ona zaawansowana to, pewnie była ograniczona do stolicy, a i tam mogła niezbyt działać. Pewnie kompletnie nie działała, znając jego zakichane szczęście. Dlatego musiał szybko działać, kiedy dziewczynka, mimo że została o obwiązana, dalej krwawiła. Widocznie dalej było to mało wystarczająco. Niestety. Jednak ponowne zawiązanie mogłoby wywołać u niej kolejne fale bólu — a tego oczywiście nie chciał. Nie był psycholem. Tylko jakoś musiał spróbować zając się tą sytuacją. I chyba miał pomysł, choć mógł wiązać się on z lekkim bólem dla dziewczynki. — Potrzebuje trochę więcej ubrań, by odpowiednio zatkać źródło krwotoku, póki się nie rusza, będę to w stanie po prostu nałożyć na siebie, nie zawiązując ich jeszcze. Jak powstanie pewna grubsza warstwa, na tyle by państwa córa tego nie odczuwała, zawiąże to. — Poinformował ich szybko o swoim planie. Wydawała się to najbardziej logiczna rzecz, którą mógł aktualnie zrobić. Jeżeli więc jego teoria była prawdziwa, jeżeli wiele ubrać sprawi, że dziewczynka będzie miała warstwę chroniącą wokół siebie, to zawiązanie tego, nie będzie koniecznie tak bolące. Miał tylko naprawdę nadzieję, że to prawda. Nie mógł tego od razu sprawdzić, po prośbie o udzieleniu większej ilości ciuchów zauważył, że dziewczynka lekko odleciała i straciła przytomność. Przestraszony, kiedy kilka razy zdążył zwrócić śniadanie, lecz szybko zbadał dziewczynę. Jednak już pierwsze oględziny wykazały, że nie działo się nic takiego strasznego. Oddychała, a to było najważniejsze, oznaczało to bowiem, że mogła po prostu zasnąć z bólu, którego doświadczyła. Miałoby to sens. Udrożnił tylko jeszcze te drogi oddechowe i ułożył ją w pozycji bocznej bezpiecznej. Nie chciałby, żeby ta przypadkiem się zadławiła przez nagły odruch, czy czymś podobnym. — Wszystko dobrze, pana córka oddycha, mogła po prostu ze zmęczenia przymknąć oczy. — Te nerwy, nawet sobie nie wyobrażał, ile to dziecko stresu musiało się najeść podczas tej sytuacji. I patrząc, że straciło trochę krwi w tym małym ciałku. Na pewno należało się jej trochę odpoczynku. I mu też, ale to dopiero jak wróci do domu. Miał wrażenie, że przez dłuższy czas nie wyjdzie ze swojego mieszkania/pokoju/łóżka. Szczególnie jak zawinie się jako naleśnik.
Niestety przewrócenie dziewczyny do pozycji bocznej bezpiecznej miało swoje wady. Jedną z nich było to, że przypadkiem mógł naruszyć trzymające się na słowo honoru usztywnienie. Jeszcze bardziej pogłębiając problem uciekającej krwi i musiał to szybko załatwić. Dlatego lekko poprawił usztywnienie na jej nodze, będąc przy tym niesamowicie uważny. Delikatny ruch w złą stronę i mogło się skończyć nie ciekawie. W następstwie zaczął oplatać uszkodzoną część ciała częściami garderoby rodziny Ogasawara, by powstała swoista bariera oddzielająca nogę od zewnętrznego świata. Warstwa musiała być wystarczająco gruba, według jego opinii, by blokować nieprzyjemne uczucie związane z zawiązaniem innego ubrania, na nim, by utrzymać to wszystko ze sobą. Wymagało to od Eijiego lekkiego zgadywania, jednak postanowił zdać się na swój zmysł. Ten jeden raz naprawdę mógł go nie zawieść. I oby to było teraz. — Powinno być już wszystko dobrze. — Odetchnął, odstawiając ciało dziewczynki. To było naprawdę wyczerpujące i miał nadzieję, że żadne więcej powikłanie nie wyjdzie z tego. Z wyjątkiem konfrontacji z rodziną. Odszedł kawałek od dziewczynki, jeżeli nie zauważyłby niczego wartego uwagi, po czym skonfrontowałby się ze swoim otoczeniem. Przez chwile jego trzecie oko było wyłączone, jednak po tym znowu się na nim skupił. Musiał mieć w końcu wgląd w całą sytuację i wydawało się, że one niczego takiego więcej nie zauważyło. Co było niesamowitą wiadomością, bo wskazywało, że nie miał więcej żadnych niespodzianek na drodze. W postaci złodziei, czy rabusiów. A musiał przyznać, przez te liczne owoce, powoli miał takie podejrzenia. Był to praktycznie idealny plan na takie coś!
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462
Klon 1: Satetsu460 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me)
Klon 2: Iwa660 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 2---
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura11/?
RangaB
Mantra była jedną z metod radzenia sobie ze stresem. Była pewnym constantem w tym niepewnym, zmieniającym się świecie i nieustanne jej powtarzanie mogło ukoić nerwy, które w przeciwnym razie biegłyby w chaosie i bez jakiegokolwiek zapanowania. Mogło to być coś niezwykle prostego, jak powtarzanie "wszystko będzie dobrze" czy "to nic takiego", ale też mogło być coś bardziej skomplikowanego, jak powtarzanie wiersza czy powiedzenia, które utkwiło nam w pamięci. Mogło to też być zwykłe zapewnianie sobie o tym, że robiło się co w swojej mocy, w myśl zasady, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Tak próbując się opanować, nie mógł jednak nie zauważyć swoich własnych braków i niedociągnięć. Coś, co potrafiło wbijać bolesne, długie szpile, w długo tworzoną pewność siebie. Jego znajomość medycyny była bardzo podstawowa, nie miał nawet odpowiedniego sprzętu by pomóc dziewczynie. Jedyne co mógł zrobić to wykorzystać swoją ograniczoną wiedzę oraz to, co miał pod ręką by jej pomóc. Kto wie, może to wydarzenie sprawi, że w przyszłości będzie bardziej gotowy na taką ewentualność... pod warunkiem, że jakaś przyszłość po tym dla niego nadejdzie.
Zapewne na świecie znaleźliby się tak bardzo wierzący, że wzywanie bogów na daremno byłoby wielką zbrodnią, jednak nie dało się ukryć, że (przynajmniej wśród bardziej praktycznych ninja) tego typu rzeczy weszły wręcz do użytku codziennego. Nawet jeśli nie miało to dla Eijiego wielkiego znaczenia, stanowiło, jak sam zauważył, pewne ujście dla emocji, które się w nim kotłowały. Był na pograniczu paniki, jednak to jego zadaniem było przewiezienie rodziny całej i zdrowej do miejsca docelowego. Jak można się domyślić, punktu drugiego raczej już nie dopełni. Co mogło być problemem. Może więc pocieszeniem było to, że żadne istoty wyższe się nie odezwały, bo mogłyby dodać więcej zamieszania w umyśle ninja niż byłoby to faktycznie warte. Przynajmniej wszystko powoli zaczynało się klarować i wychodzić na prostą, prawda?
Otóż nie do końca. Bo gdyby wszystko szło do przodu Kaori dalej byłaby przytomna prawda? No i rana by tak nie krwawiła. Było wiele problemów, którymi musiał się jeszcze zająć, a jej najbliżsi - zaczynali panikować. Matka płakała, mocno przytulając syna, który zdawał się być sparaliżowany ze strachu o swoją młodszą siostrzyczkę. Ojciec, który najwięcej podawał, także padał ofiarą strachu, co dało się dostrzec po jego drżących dłoniach, gdy głęboko oddychał, chcąc zapewne być najlepszym wsparciem dla Eijiego, a co ważniejsze - dla swojej córeczki. Słysząc więc słowa ich jedynego "medyka" skinął szybko głową i zaczął podawać mu resztę ciuchów, czekając wpierw aż weźmie, nim da mu kolejne, nie chcąc go zapewne zbytnio przytłoczyć, co było dość realne, patrząc po tym, o czyje życie walczyli. Nawet w wolnej chwili wybrał takie materiały, które bardziej się nadawały na polowy "bandaż" aniżeli jakieś koszule z dużą ilością guzików. Słowa pocieszenia zaś Masamura przyjął z wyraźnym odetchnięciem ulgi, podobnie zresztą do Hachirō. Jaki ojciec taki syn.
Po tym, jak dziewczynka była już ułożona, miał inne rzeczy do załatwienia. Poprawił usztywnienie i gdy tylko sięgnął po materiał, który wcześniej obwiązywał widział, że niezbyt się na cokolwiek jeszcze nada. Musiał więc zmienić opatrunek, choć patrząc po tym, jak delikatnie to wiązał, nie miał pewności, że utrzyma się to dłużej.
-M-może mocniej. Nawet jak ją to zaboli, to dla jej dobra? - rzucił niepewnie jego pracodawca, próbując powstrzymać atak strachu i paniki.
Jednak czy Maji posłucha? Cóż, gdyby pewnie inny Maji kiedyś posłuchał głosu rozsądku lub innych Kage na Szczycie, pewna wojna nigdy by się nie wydarzyła? Niezależnie czy się posłuchał czy nie - wkrótce, wedle własnej nieprofesjonalnej opinii zawiązał i koniec. Poinformował o tym też rodzinę rannej. Masamura trochę odetchnął, jednak nie zdawał się być w pełni przekonany.
-Musimy ją zawieźć do jakiegoś lekarza. Dasz radę ją przelewitować? I nasze bagaże? Nie chcę ryzykować wstrząsów na tej trasie w jej stanie. - mówił lekko pośpiesznie, wciąż zestresowany i przestraszony.
Odpowiedź należała do Eijiego. Zdążył w tym czasie się zorientować w otoczeniu i na pewno pocieszające było to, że nie widział żadnych bandytów, przestępców czy innych łotrów. Pytanie tylko no właśnie... co dalej?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin417
Iwa Bunshin657
Info od MG
Nie odjąłeś ostatnio 20 chakry za Daisan no Me.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 335
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

sadok Maji Eiji
Niestety sytuacja, w której Eiji znalazł swoją osobę, nie była tak idealna, jakby tego chciał. I tym razem ku zaskoczeniu wielu, to nie on był odpowiedzialny za ten stan! No, nie on w całości. Dlatego też wymagało od niego ogarnięcia jakiejś metody na uspokojenie samego siebie, a nie miał takiego przywileju posiadania przy sobie substancji o takim działaniu. Będąc szczerym jedyne leki uspokajające, jakie posiadał, zostały w jego łazience. Poza tym nie był nawet pewien, czy to opakowanie było dalej pełne. To też naturalnie musiał radzić sobie z tym problem, używając wszystkiego, co miał pod ręką. Pech chciał, że jedyne co miał przy sobie to niezwykle błyskotliwy umysł i według niektórych niewyparzona buzia. Stąd, też zrodził się raczej szybki pomysł mantry, która powtarzana nawet tylko do siebie, dawała mu poczucie normalności i to choćby chwilowe. I nawet jeżeli pod pewnymi względami krytykował w niej swoje zdolności medyczne, jakoś nie przyjmował tego jako obrazę. Było to tylko narzędzie, które chciał skutecznie wykorzystać. A musiał przyznać, że mogło to być krytyczne dla sytuacji, w której się znajdował. Gdyż, zachowanie spokoju w momencie, którym twój pacjent, lub klient, nagle traci świadomość, zaczyna krwawić, a jego kości zdecydowanie nie są tam, gdzie powinny, to zachowanie spokoju staje się krytycznym i podstawowym czynnikiem powodzenia misji. A było to dodatkowo trudnym zadaniem w momencie, którym całe otoczenie wokół ciebie również traciło swoje zmysły przez falę stresu. Krzyki, płacz, śmiechy i ledwo zachowanie tożsamości, członków rodziny Kaori, były naprawdę rozpraszającą częścią krajobrazu. Wyzwanie, na przejście, którego chwilowo nie miał zbytnio czasu. Musiał więc dlatego to przeboleć, nieważne jak rozpraszające to było. Musiał mimo trudności dalej podejmować działania, mające na celu uratowanie dziewczynki i odłożyć uspokojenie reszty rodziny na później. Nie wiedział jeszcze, jak tego do kona, patrząc, że sam miał w tym podstawowym zadaniu trudności, ale był pewien, że do tego czasu to wymyśli. I były to zmartwienia dla Eijiego z przyszłości. Do tego czasu Matra dla niego, nie wydawała się taką tragiczną opcją.
Niestety nie wszystko szło tak idealnie, jak by tego chciał, czego dowodem było to, że ta sytuacja i tak miała miejsce. To, że Kaori, nie naprawiła się od razu, jak założył jej uciskową opaskę, i usztywnił jej nogę. Czemu choć raz to, co chce, by się trzymało, nie może tego dobrze zrobić? Przeklął siebie w myślach, bo w tym wypadku nie miał kogo innego winić, z wyjątkiem osoby, która odkryła grawitacje, gdyż niezbyt dobrze umiał robić w opatrunki, więc robił to wszystko trochę na ślepo, kierując się w większości swoją intuicją i szczątkową wiedzą z empirycznej obserwacji i książek, niż faktyczną praktyką, którą mogliby poszczycić się pracujący w szpitalu ludzie. Co wręcz komicznie przelewało cały ten słoik goryczy pod tytułem „jestem pozbawiony jakichkolwiek zdolności medycznych w dobrym stopniu opanowania”. Jednak tak już się działo, kiedy podczas misji, shinobi pozbawionych takowego medycznego doświadczenia, zostaje nagle wrzucony w bardzo medycznie scentrowaną sytuacje. Gdzie pewnie najefektywniej wykazałby się właśnie ninja, w tych sztukach obeznany na zaskakująco wysokim poziomie. Nie on. On musiał improwizować, co nawet nie szło mu najgorzej. Przynajmniej nie tak źle, jak się tego na początku spodziewał i nie tak źle, by była to kompletna porażka. I na pewno, nie tak źle, żeby go wieszać, pozbawiać głowy, czy innych części ciała. Więc jeżeli przypadkiem widziała i słyszała jego myśli Pani Bardzo-poważna-urzędnik, to było to bardzo udane przeprowadzenie misji, jeżeli maiłby wyrażać swoje zdanie. Szczególnie że po tym, jak poprawił to, to nie wydawało się to wyglądać tak okropnie. Szczególnie że dziecko nie krzywiło się z bólu, a krew nie leciała tak mocno. Zwłaszcza, jak udało mu się to wszystko dobrze obtoczyć i faktycznie, rana była całkiem dobrze uciśnięta. — Hachiro-san mógłbyś, zając się proszę Ogasawarą-san, wydaje się trochę poddenerwowana, a pan jako jej syn, pewnie dobrze sobie z tym poradzi. Pana ojca, będę potrzebował do asysty. Nie ma się czego martwić, gdyż wszystko ze stanem Kaori-san jest w normie.— Odparł w kierunku dwójki mężczyzn, która trochę stała jak słupy, po tym, jak zauważył, że trochę się uspokoili. Czego nie mógł powiedzieć, o ich matce, która wyglądała na okropnie zatroskaną w tej sytuacji. Sam nie miał czasu, by ewentualnie udzielić wsparcia emocjonalnego i nie był w tym najlepszy, a młody bad boy nie był w tym momencie zajęty niczym specjalnym. Następnie zostało, mu tylko zawiązanie, tego, choć to, co miał niczym linkę, problem polegał na tym, że nie wyglądało najlepiej. Więc poprosił szybko, o coś nowego, co mogłoby pełnić tę funkcję. Jednak, kiedy już miał wszystko zawiązywać, usłyszał słowa mężczyzny, które kierowały go w trochę inną stronę. —Dobrze, zrobię to trochę mocniej. — Miało to sens, jeżeli chciał zapobiec ponownemu rozwiązaniu się bandaża w przyszłości. Po czym zrobił to zgodnie z rozkazami mężczyzny.
Kiedy skończył wszystko, jeszcze szybko przejrzał dziewczynę analizie Bunseki no Jutsu, by na wszelki wypadek upewnić się, że nic złego nie działo się z jej ciałem. I przypadkiem nie doszło u niej do uszkodzenia jakiejś ważnej części jej jestestwa. Mógł spokojnie ruszyć dalej, przynajmniej tak mu się wydawało. Jednak pozostawał właśnie problem, jak do tego mieli się zabrać na pierwszym miejscu. Przynajmniej taki problem był ze strony zlecających, gdyż widocznie wyobrażali sobie inaczej. Chłopak, albowiem nie widział na początku żadnego problemu w tym, że włożą dziewczynę na wóz i pojadą dalej. Tylko, argumenty, które wytoczył, mężczyzna sprawiły, że trochę wątpił w tę decyzję. Oczywiście, zazwyczaj by pewnie pozostawał przy swoim, jednak teraz wolał trochę nie denerwować pana zleceniodawcy jeszcze bardziej. Gdyby już za to, co spotkało jego córkę miał w planach pozostawienie jakiejś bardzo negatywnej opinii, na jego temat. — Myślę, że nie byłoby problemu, z przetransportowaniem, pańskiej córki na chmurce. — Odpowiedział, poddając się już kompletnie, z rozpatrywaniem która opcja byłaby bardziej ergonomicznie, pozostając przy tezie, że klient twój pan. I w tej sytuacji wydawała się idealną tezą do podążania. Tylko że ta druga, część prośby nie do końca wydawała mu się w tej sytuacji konieczna, dlatego mimo wszystko musiał zapytać. — Tylko dlaczego, akurat bagaże? — Dodał, bo to wydawało się dziwne, na pewno teraz by się zmieściły na tym małym wozie, skoro wcześniej się mieściły. — Oczywiście, nie zrozum mnie źle, spokojnie je przelewituje, bo to nie będzie jakiś niesamowity wydatek chakry. Tylko chciałem wiedzieć, głównie dlaczego?— I nawet nie kłamał, z tym użyciem chakry. Szczególnie jeżeli będzie działał tylko siłą magnetyczną, na kawałki walizki, to nie powinien być to koszt większy od impulsu. Taki też miał aktualnie plan, do całej logistyki tego przedsięwzięcia. Dlatego, też jeżeli nie byłoby żadnych więcej wątpliwości ze strony jego pracodawcy, to by zaczął formować pierwsze pieczęci i wkrótce przed nim pojawiłaby się wygodna chmurka z żelaznego piasku. Nie pod dziewczynką, gdyż już ochłonięty ze stresu, był w stanie na spokojnie to przemyśleć. I stwierdzić, że było to dosyć głupie i lepiej jak ją ostrożnie podniesie i położy na niej. A, że był całkiem silny w kwestiach fizycznych, to miał nadzieję, że da radę ją podnieść — oczywiście uprzednio uważając, jak to robi, by niczego bardziej nie uszkodzić. By ta finalnie spoczęła delikatnie na piasku, który był całkiem wygodny, i choć utrzymanie tej chmurki, trochę kosztowało, jednak miał nadzieję, że wystarczy mu na wszystko chakry. Sama chmurka, również nie była jakoś wysoko, bo była trochę nad ziemią, żeby uchronić dziewczynkę przed ewentualnym upadkiem. Następnie uniósł on również zamknięte i ogarnięte walizki, za metalowe uchwyty. Był to w sumie jedyny sposób, w jakie mógł je unieść i był całkiem chakro wydajny, gdyż była to raczej mała ilość metalu. Pozatym postanowił użyć do tego wszystkiego najpierw chakry klona, gdyż musiał ją jakoś zmusić, a nie ją marnować. — To chyba wszystko i możemy ruszać ta?—
SpecjalizacjaNinjutsu
SenninNinjutsu
Chakra8 462 -0(Bunseki no jutsu)
Klon 1: Satetsu417 -3(Utrzymanie) -0(Mała ilość metalu) - 20(Daisan no me) -20(Satetsu Fuyū)
Klon 2: Iwa660 -3(Utrzymanie)
Jutsu EijiBunseki no Jutsu, Satetsu Bunshin, Iwa Bunshin
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu Bunshin | Iron Sand Clone砂鉄の分身
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Technika Klonowania, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Pies → Tygrys → Pieczęć Klonowania
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
Standardowy E utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻelazny Piasek, Jiton rangi A lub Specjalizacja w Jiton
Jeden z wielu materialnych klonów, jednak w tym przypadku za medium zostaje użyty właśnie Żelazny Piasek. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Jitonu (póki posiadają chakrę i niezbędne materiały) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylów walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Po zniszczeniu, materiał może zostać ponownie użyty do technik Jitonu. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.
► Pokaż Spoiler | Doton
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni, Doton A lub Specjalizacja w Dotonie
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Iryo-ninjutsu
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Jutsu Klon 1Satetsu no Sōju, Daisan no me, Satetsu Fuyū
► Pokaż Spoiler | Jiton
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 5 slotach.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 15 slotach.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 40 slotach.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Taką ilość żelaznego piasku możemy zapieczętować w 100 slotach. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Satetsu Fuyū | Iron Sand Suspension砂鉄浮遊
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Dzik → Baran → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na turę od platformy
Zasięg10 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek
Technika Żelaznego Piasku, która polega na utrwaleniu formy do tego stopnia, że można się na niej unosić. Dzięki temu, jesteśmy w stanie podróżować, nawet na wysokich pułapach. Znajdowanie się na takiej ruchomej platformie nie wyklucza użycia innych technik Uwolnienia Magnesu.

Specjalne: Stworzenie jednej platformy wymaga posiadania co najmniej Dużej ilości Żelaznego Piasku.
Jutsu Klon 2---
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Szlak Sakura no Kuni - Ringo no Kuni

Chronić za wszelką cenęあらゆる犠牲を払って守る
PostaciMaji Eiji
Tura12/?
RangaB
Oj tak, zachowanie spokoju w takiej sytuacji było wręcz niezbędnym kluczem do sukcesu. Jeśli o sukcesie można mówić w sytuacji, gdy córka pracodawcy leży nieprzytomna z wystającą kością i krwawiącą raną. Zdecydowanie, to nie brzmiało jak "sukces". Mimo to, urzędniczka-san jeszcze nie zjawiła się obok niego z podręczna gilotyną, by skrócić go o głowę, więc może istniała jakaś nadzieja dla Majiego? Radził sobie mimo wszystko jak tylko mógł, próbując się uspokoić. Co było w sumie najważniejsze w chwili obecnej. Inaczej... mogłoby być tu więcej problemów niż to warte. Być może przykładem takiej paniki, która przejęła kontrolę, było właśnie usztywnienie, które nie utrzymało swojego pierwszego "przechylenia" Kaori. Oczywiście, było to też zapewne bardzo związane z jego zdolnościami medycznymi, których no... wielkich nie posiadał. No i sama misja nie brzmiała jak coś, gdzie osoba z przeszkoleniem medycznym byłaby wymagana. Tylko Eiji obecnie był ofiarą nieprzewidzianych sytuacji. A takie w tym zawodzie także się zdarzały. Musiał improwizować. Odezwał się do Hachirō, zapewne powstrzymując uczucia, które próbowały się ukazać poprzez zachwianie jego głosu. Udało mu się zabrzmieć zdecydowanie, co w takiej sytuacji na pewno było wymagane, a młody skinął głową i przytulił matkę, próbując ją uspokoić, choć pewnie uspokajał też siebie. Ojciec skinął głową i chyba robił teraz dobrą minę do złej gry. Jak inaczej wytłumaczyć lekki uśmiech, którym zapewne próbował zmotywować swojego syna do działania? Na prośbę ojca mocniej zawiązał opatrunek, a na twarzy Kaori wymalował się grymas. Nadal jednak bez żadnego dźwięku. Przeanalizował jej stan. I nową rzecz odkrył. Była słaba, osłabiona. Prawdopodobnie przez ubytek krwi, który po porządniejszym zawiązaniu opatrunku znacząco zmalał. Jednak poza tym? Było okej. Pytanie jednak brzmi - na jak długo?
Maji też stwierdził, że jakiś problem z transportem ich pracodawcy odwalają. Może i normalnie by się uparł, jednak teraz? No nie było to tak łatwe. Jego głowa była na łasce Urzędnik-san. No i recenzji Ogasawarów. Wyraził swoje wątpliwości, a Masamura wydawał się lekko spanikowany. Mimo to odpowiedział, na wątpliwości z bagażami.
-Moja żona nie da rady powozić, a Hachirō nie umie. Nie zmieścimy się wszyscy na wozie. - powiedział, co przy przyjrzeniu się wozowi i temu, że wcześniej w trójkę się nie mieścili - miało jak najbardziej sens.
Ale to, co było bardziej nieciekawe to to, że zleceniodawca wydawał się lekko... zirytowany. Może to troska o córkę i fakt, że Maji, zamiast spełnić jego prośbę postanowił dyskutować? Była to jakaś teoria. Tak samo sens miało to, by nie jechać wozem z osobą, ze złamaną nogą na trasie, gdzie pojazd co chwila skacze z powodu dziur w drodze. No, chyba, że stan Kaori byłby Eijiemu kompletnie obojętny. Mimo to, nie miał problemu z utworzeniem chmurki, gdy Masamura zajął się pakowaniem bagażu i pomocy swojej rodzinie w przeniesieniu się na tyły. Faktycznie... bardzo mało miejsca. Wszystko zrobione w pośpiechu, ale Maji, z jego wyjątkową Kontrolą Chakry nie miał problemu z kontrolą i chmurki, i bagaży.
Ruszyli w drogę, gdy Ogasawara skinieniem głowy potwierdził wszystko ninjy. Tempo powozu było znacznie większe niż wcześniej i Eiji musiał się bardziej starać by nadrobić. Zdaje się, że panika wkradała się w Masamurę, który chyba chciał jak najszybciej dostać się do jakiegoś lekarza. Nawet w oddali dostrzegł jakiś większy budynek. Tylko do jego uszu dobiegło coś nowego. Płacz, głośne zanoszenie się z chmurki. Kaori chyba się obudziła i płakała z bólu. Dostrzec też mógł, że Ogasawarzy spojrzeli w tamtą stronę i lekka panika się w nich wkradła. Tylko... co z tym zrobi Eiji?
NPCOgasawara Masamura - ojciec
NPCOgasawara Mihoko - matka
NPCOgasawara Kaori - córka
Chakra Eijiego8 462
Satetsu Bunshin374
Iwa Bunshin654
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”