• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szlak w kierunku stolicy

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 127
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

-Nie ma sprawy-Odparła jedynie Kiki na te niepewne przeprosiny Ruki. Teraz to Kiki było głupio i czuła że powinna przeprosić bo widocznie przysporzyła Ruce kłopotów swoim zachowaniem. Ale uznała że jak przeprosi, to Ruka będzie mieć tylko więcej pytań, a z kolei przemilczenie tego było niegrzeczne. Tak więc wybrała takie a nie inne rozwiązanie problemu, ruszając z dziewczyną w miejsce w którym powinien znajdować się Yoru wraz z Yasu-chan. I trzeba przyznać że szło to Ruce całkiem zwinnie! Kiki uważała że była całkiem zwinna, ale Ruka? Kurczaczki, skakała po korzeniach jako kozica po górskich stokach. Niczego innego nie spodziewała się po kimś kto nomen omen był liso dziewczynką.

Kiedy dotarli na miejsce - a raczej w połowie drogi, bo okazało się że Yoru i Yasu też ich szukali, wychynęła nieśmiało zza Ruki która wyprzedziła ją na trasie. Słysząc reakcję Yasu, pewniej stanęła obok Ruki.-Niesamowite prawda Yasu-chan? W jednej chwili siedzę i gram na flecie a w następnym puff! I są dwie mnie. CO TERAZ?-No... śmiejcie się. Cyrk przyjechał. Chcąc nieco rozluźnić atmosferę i podbić sobie punkty bycia "Tą cool i zabawną dziewczyną z okolicy" postanowiła zrobić z siebie błazna, ale im dłużej nad tym myślała i im bardziej docierało do niej co odpierdala, tym bardziej rósł poziom wstydu aż po kilku sekundach stania tak niczym olimpijczyk na podium, zawstydzenie w Kiki wyjebało poza skalę i wydając z siebie pisk przypominający powietrze spuszczane z balonika, Kiki odwróciła się do towarzystwa plecami, przyklęknęła i zasłoniła twarz dłońmi.-Zabijcie mnie-Jęknęła cichutko, mając jednak nadzieję że nikt nie potraktuje jej słów dosłownie. Wystarczyło że umierała ze wstydu, nie potrzebowała do tego dziury w brzuchu.

Kiedy Kiki walczyła z czerwonymi policzkami, potem spływającym po czole i przechodzonym zawałem, Ruka prowadziła dialog z Yoru. A raczej z Yasu plus monolog. NIm więc Yoru zdążył się zgodzić - bo nie wątpiła w szlachetne serce wielkiego samuraja, wstała i spojrzała znów na towarzystwo, dalej mając zdecydowanie zbyt czerwone poliki na jej bladą cerę i jasne włosy. Do boju biało-czerwoni.-To konsensus wywalczony z Ruką! Więc ruszamy razem z wami. Twoja przyjaciółka-Mówiła do Yasu głośno Kiki-zgodziła się-powiedziała trochę ciszej-Pomóc mimo tego-Jeszcze ciszej-że byłaś niegrzeczna-Właściwie już szeptała, zjedzona traumą. Panicznie rozejrzała się na boki aż jej wzrok utkwił w Yoru. Yoru był facetem... ale znała Yoru już długo (Licząc oba spotkania zapewne kilka godzin!)w odróżnieniu od Ruki i Yasu. Z dwojga złego, tak będzie lepiej. Podeszła więc do Yoru i gestem poprosiła żeby się nachylił, sama również stanęła na palcach co by mu do ucha wyszeptać.-Musisz powiedzieć Yasu-chan że to nie ładnie tak kraść cudze rzeczy i ich szantażować, zwłaszcza jak się przyjaźnicie i że Ruka działała w dobrej wierze i że Yasu powinna teraz przeprosić.-Wytłumaczyła Yoru co ma im powiedzieć, mając nadzieje że im powie mimo tego że właściwie nie szeptała, po prostu mówiła w stronę jego ucha. Ah te zwiększanie komfortu psychicznego.-A!-Krzyknęła mu do ucha-I powiedz jeszcze Ruce że musi czasem pokazać Yasu że nie podobają jej się takie zabawy jak kradzież rzeczy. I w ogóle za karę powinny iść do tej mistrzyni trzymając się za ręce, to pomoże im umocnić ich przyjaźń!-Dzieci w przedszkolu tak robiły, więc to musiało mieć sens. Odsunęła się od Yoru i spojrzała na Rukę i Yasu.
-To teraz zbieramy miecz, dajemy naszemu zleceniodawcy i prosimy o podwózkę!-Stwierdziła totalnie zadowolona i pewna swojego genialnego planu. Przecież jak ładnie poproszą to im nie odmówią prawda? Anyway, była gotowa pójść po miecz, a potem oddać go zleceniodawcy. Rozmowę - zostawiła Yoru.
Awatar użytkownika
Chiba Yoru
Posty: 140
Rejestracja: 10 wrz 2022, 1:02
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Yoru stał spokojnie i czekał aż dziewczyna przetrawi informacje. Miał nadzieje, że może tym razem przemówi jej do rozsądku. Ku jego nieokazywanego zaskoczeniu. Stało się! Niebieska zrozumiała i nawet zgodziła się na zaprzestanie walki, by ponowić rozmowy. Świetnie! Teraz mógł zdobyć to po co tu przyszedł i prawdopodobnie nie patrzeć na dalszą rzeź futrzastych zwierzaków. - Dobra decyzja.- Odpowiedział jedynie, zaraz kierując się za bardem. Brak dźwięków fletu, wskazywało na to, że Kiki również się udało i możliwe będą na miejscu nawet przed nimi.
Już z daleka dostrzegł dwie białowłose osóbki, jedną z nich była Kiki, a drugą, ewidentnie wspominana Ruka - dowódczyni wiewiórczej armii. Co było interesujące, ta posiadała zwierzęcy ogon jak i uszy, jak również dość dużą zręczność. Niecodzienne. W sensie, w kwestiach wizualnych.
Wyglądało na to, że obie dziewczyny znały się dość dobrze, co tylko potwierdzały gesty, czy też słowa jakimi się dzieliły. Chwilowo też został wytrącony z rytmu poprzez Kiki i jej samokrytyczne zachowanie. Dość niespodziewany żart, a później ucieczkę i "samo piętnowanie" podsumował lekkim uniesieniu brwi w zdziwieniu. No tak.
Kiedy już chwilę, podczas której raczej nikt nie próbował zabijać młodej białowłosej, mieli już za sobą, mógł na spokojnie skinąć głową Ruce w odpowiedzi na ukłon i wysłuchać jej słów.
- Miło poznać. Chętnie wysłucham jaki to plan omówiliście. - Powiedział spokojnie, cóż. Ufał, bo raczej nie miał innego wyboru. Poza tym, Kiki wywiązała się ze swojej części zadania i nawet jeśli robiła to w dość hm... chaotyczny sposób. Otwierał usta by powiedzieć coś jeszcze, ale cóż. Kiki go uprzedziła. Wyglądało na to, że ostatecznie i tak wzięli tą robotę. - Wygląda na to, że spędzimy jeszcze ze sobą trochę czasu. Jednak zanim zrobimy cokolwiek, mógłbym obejrzeć miecz?- Teraz pytanie, czy mieli zapomnieć o całej tej sprawie kradzieży? Ruka jak i Yasu, wyglądały że miały jakąś relację, ciężko było powiedzieć w tej chwili czy była ona dobra, czy zła. Ale ewidentnie dużo je łączyło.
Nachylił się zgodnie z życzeniem Kiki, by wysłuchać jej "szeptu", tak, tego samego który demonstrowała podczas jazdy wozem. Skrzywił się minimalnie, kiedy jego ucho zaatakowały dodatkowe decybele, ale ostatecznie uśmiechnął się lekko słysząc całość wiadomości, które miał przekazać białej i niebieskiej. To trochę ironiczne. Przytaknął, prostując się.
-Myślę, że obie strony będą musiały przemyśleć swoje podejście do "kradzieży", ale na wykład przyjdzie czas później.- Tutaj przeskoczył spojrzeniem z jednej dziewczyny na drugą. - Uniknąłbym proszenia naszego zleceniodawcy o pomoc w tej sprawie. Obecnie, nie ma w tym żadnego interesu, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest na tym dużo stratny, patrząc po stanie ostrza. No chyba, że jakoś go przekonasz, ale to już zostawię w Twoich rękach. Dasz radę, prawda? - Cóż, taka była prawda. Dla ich zleceniodawcy liczył się czas i towar. Z czasem już był w plecy i każda kolejna minuta stawiała go w coraz gorszym położeniu. Trzeba będzie teraz wraz z mieczem, wrócić do zleceniodawcy. Co będzie dalej... zobaczymy.
Kolejny. Cudowny. Dzień.
SpecjalizacjaBushidō
Techniki
► Pokaż Spoiler
Iaidō | A Way Of Drawing Out Sword居合道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Odnosi się do specyficznego stylu kenjutsu, który polega na płynnych, kontrolowanych ruchach wyciągania miecza z pochwy, uderzania lub cięcia przeciwnika oraz też usuwania krwi z ostrza, a następnie umieszczania go z powrotem w pochwie. Liniowy ruch i siła zastosowana do wyciągnięcia broni skutkuje cięciami, które są szybsze i silniejsze niż te wykonane mieczem już wyciągniętym. Powoduje to, że znający ten styl definitywnie mocniej atakuje z zaskoczenia. Skupia się on przede wszystkim na refleksie, niżeli typowej sile czy szybkości ciosów. Można go używać przy krótkich ostrzach (katana, wakizashi itd.). Pochwa miecza musi znajdować się przy pasie aby móc korzystać z stylu.

Szybkość, z jaką te techniki mogą być wykonywane - w szczególności początkowe uderzenie - jest taka, że ​​gdy jest wykonywana przez wprawnego użytkownika, może uniemożliwić wrogiemu ninja tworzenie pieczęci dłoni (a tym samym ninjutsu), wykorzystując małe luki w obronie przeciwnika, które te ruchy tworzą. To sprawia, że ​​są bardzo skuteczne przeciwko większości shinobi, a także w przypadku samoobrony. Nie jest skuteczny podczas wykonywania kombinacji oraz w totalnej ofensywie, gdyż ten styl opiera się przede wszystkim na odparciu ataku wroga oraz jego obezwładnieniu (czy to poprzez odpowiednia kontrę w ciało lub wybicie broni o ile to możliwe) podczas wyciągnięcia broni. Podczas dłuższych pojedynków, szermierz korzystający z tego stylu walki często odkłada miecz do pochwy by zyskać możliwość na ponowne potężne uderzenie.

Posiadając range B w Iaidō możemy dobyć miecza z pochwy i wykonać początkowy atak podczas szybkiego i dynamicznego ruch np. bieg bądź wyskok.
Posiadając range A w Iaidō możemy dobyć ostrza i wykonać atak bez utraty siły z niemal każdej pozycji, nawet tych mniej wygodnych, tak długo jak jest to fizycznie możliwe do wykonania.
Posiadając range S w Iaidō schowanie broni po wykonanym ataku jest znacznie szybsze i płynniejsze, dzięki czemu łatwiej o powrócenie do początkowej pozycji, pozwalającą na ponowne dobycie ostrza wraz z wykonaniem ataku.
Posiadając Siłę na poziomie 8 do stylu walki wykorzystać można również większe ostrza posiadające pochwę, jak np. No-dachi.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu użytkownik dobywając miecza, wykonuje cięcie z taką szybkością, że w rzeczywistości - są to trzy cięcia. Tak są też traktowane dla różnych technik - jako trzy oddzielne ataki mieczem, a nie jeden.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Wszystko za miecz­
WydarzenieFabuła rangi C
UczestnikUzumaki Kiki | Yoru
Post46/?
Nic tak nie rozluźnia atmosfery jak dobry żart. Absolutnie. Była to podstawowa wiedza, jaką wynosiło się ze szkoły, to też Kiki, jako ta dobra przyjaciółka (kiedyś! na pewno!) postanowiła wykorzystać okazję, jaka to się nadarzyła. Czy ktoś się spodziewał pierwszych słów Uzumaki? Prawdopodobnie nie, włącznie z nią samą. Jej słowa, chociaż przez Yoru zostały ostatecznie skwitowane w całości uniesieniem brwi, tak Yasu w pierwszej chwili spojrzała na Kiki, to na Rukę, absolutnie zaskoczona, z wyrazem twarzy godnym żółtego, elektrycznego gryzonia z pewnej bajki. Definitywnie można było mówić o pewnego rodzaju chwilowym szoku wymieszanym z czymś, co można by nazwać podziwem. I kilotonami naiwności, bowiem Niebieska zdawała się łyknąć początkowo słowa Kiki niczym młody pelikan. Ruka tymczasem odwróciła wzrok ku Kiki nie mniej zaskoczona i zdezorientowana, nie mając absolutnie pojęcia, co się dzieje. No bo... tak? Ale jak to? To... Ojej. Lisiodziewczynce zdecydowanie nie dodawała się matma i dopiero po chwili chyba zrozumiała, że to był żart, co zaznaczyła cichym "Oh...". I chyba Kiki nie czuła się najlepiej ze swoim żartem? Yasu parsknęła śmiechem pod nosem, chociaż ciężko powiedzieć, czy przez szopkę Kiki, czy przez jej późniejsze zachowanie. Tymczasem białogłowa mogła poczuć delikatne, acz ciut niepewne "pat pat" wykonane za pośrednictwem dłoni drugiej białogłowej, na której twarzy dało się dostrzec niewielki uśmiech.

Były jednak ważniejsze kwestie do omówienia, niż potencjalny żywot Kiki po dość dyskusyjnym pokazie umiejętności stand-upowych. Wymiana uprzejmości pomiędzy nowopoznanymi przebiegła w miarę sprawnie, podobnie jak nakreślenie planu działania. Wyglądało też na to, że Yoru nie miał większych problemów z porozumieniem, jakie wyszło pomiędzy Ruką, a Kiki, na co ta pierwsza ruszyła nieco energiczniej ogonem, chociaż na jej twarzy ciężko było o większy uśmiech czy porażający entuzjazm.
- Oczywiście, Yoru-san.
Odparła jeszcze krótko, nim ponownie chwyciła za flet i zagrała kilka nut. Nie szło zignorować drobnego poruszenia ze strony pola bitwy, jak i szelestu liści pod wpływem przedzierającej się, sporej wielkości wiewiórki z mieczem w łapkach. Gryzoń bez żadnych oporów podał oręż lisicy, jaka to wzięła go oburącz, sama rzuciła na niego okiem i trzymając go na dłoniach, z jedną pod rękojeścią, a drugą mniej więcej w połowie ostrza, przybliżyła go w kierunku samuraja. Sam miecz był... w stosunkowo dobrym stanie. Definitywnie nikt nie trzepał klingą o drzewa czy kamienie, to też ostrze nie było w żaden sposób wyszczerbione. Jedyne, co można mu było tak naprawdę zarzucić, do bycie umorusanym we krwi szczurów, w jakie klinga wchodziła jak w masło. Inna sprawa, że miecz był zaginiony może przez pół dnia? To też nie tak, że było kiedy, żeby coś poważniejszego mu się stało.

Sama Yasu zdawała się przy tym wszystkim nieco zmieszana. No bo z jednej strony "chciała sama", ale z drugiej dopięła swego? Stąd też ciężko było powiedzieć, by była szczęśliwa... ale też nie wydawała się smutna. Taki dziwny stan, co poradzić? Nie mniej kiedy Ruka nr 2 zaczęła tłumaczyć, że to wszystko to konsensus, do jakiego doszły i to pomimo tego, że Yasu nie była całkowicie w porządku, siłą rzeczy spojrzała na Kiki, jakiej to odpowiedziała ostatecznie niezręcznym uśmiechem.
- Domo arigato... Ruka-chan.
Odparła po chwili namysłu, uśmiechając się w stronę Kiki i definitywnie próbując ciągnąc jej wcześniejszy żart. Bo to definitywnie było łatwiejsze niż skupianie się na tym, że trochę tak okradła koleżankę i narobiła problemów. Definitywnie. Swoją drogą, skoro już o kradzieżach mowa, ciężko było nie usłyszeć super sekretnego dialogu pomiędzy Kiki oraz Yoru. Tak sekretnego, że Ruka, znowu zdezorientowana i chyba nie rozumiejąc dlaczego i z nią ktokolwiek miałby o kradzieżach rozmawiać, odwróciła mimowolnie głowę. Chyba nie miała tego słyszeć. Chyba. A usłyszała. Wolną ręką przygłaskała nawet jedno ze swoich długich, lisich uszu jakby to właśnie one były winą tego jej faux pas, a nie to, że Kiki zwyczajnie nie umiała w szeptanie. No, ale jak zignoruje, to chyba wszystko będzie ok, tak? Yasu tymczasem znowu uśmiechnęła się niezręcznie, rzucając pod nosem cichym "gomene..." ni to do Ruki, ni to do Kiki z Yoru.

Zostawała jeszcze jedna sprawa - kolejna wycieczka. A jak wycieczka, to dobrze mieć autokar. Albo w ogóle coś, by człowieka zawieść na miejsce. A tak się składało, że mieli na przykład takiego woźnicę! No jak znalazł. Wystarczyło do niego podejść i zagadać, bo przecież tak robią dorośli ludzie, a nie szukają problemów i wymówek. Definitywnie. Jakkolwiek jednak słowa samuraja nie były w punkt, Ruka chrząknęła cicho, po czym uniosła dłoń jakby zgłaszając się do odpowiedzi w szkole.
- Wybaczcie że się wtrącę, nie mniej tam, gdzie ruszymy... jakikolwiek środek transportu może nie poradzić sobie z podróżą, tak sądzę. Droga również nie powinna być szczególnie długa. - stwierdziła spokojnie, po czym w końcu opuściła rękę. - Powoli zmierzcha, a jak rozumiem macie również swoje sprawy do załatwienia. Proponuję zostawić ruszenie na jutro rano. Miejsce zbiórki jest mi obojętne. Razem z Yasu-chan odpoczniemy i przyjdziemy was odebrać.
- ...jesteś pewna, że do tego czasu Manaka-sama nie pójdzie sobie... gdzieś?
Zapytała niepewnie Yasu, na co Ruka odpowiedziała jej jedynie kiwnięciem głowy. Definitywnie nie tylko chyba chciała "sama" iśc na miejsce. Chciała iść "teraz". Nie mniej westchnęła jedynie BARDZO ciężko, jak zupełnie zmęczony człowiek. W sumie ciekawe, ile już ten całej swojej mistrzyni szukała. W każdym razie jak o szukaniu mowa, to chyba zostawało jedynie znaleźć woźnicę. O ile nic więcej ich nie trzymało przy dziewczynach.
NPC
Woźnica/Matamune
Maniwa
Ruka
Yasu
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 127
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Została popatana po główce! CHOCIAŻ KTOŚ WIEDZIAŁ JAK SIĘ ZACHOWAĆ. Nie to co jeden Samuraj o empatii tarana który nigdy nie patał po główce. Ruka wiedziała jak się obchodzić z bezbronnymi Kiki w stanie w którym ewidentnie wymagały popatania po główce. Kiki posłała jej więc pełne łez ale i wdzięczności spojrzenie a usta wykrzywione w podkówkę jasno dawały do zrozumienia "Nie przestawaj". No ale ile można było być rozpieszczanym przez dobrą duszę w postaci Ruki? Nie wiele, zwłaszcza że byli w trakcie misji a Kiki to w ogóle musiała pokazać że twarda jest a nie mientka bo samurajowie nie mieli uczuć. Jedli żelazo a głowę myli krwią wrogów i w ogóle rar~ nie patamy po główce kiedy KIki tego potrzebuje. 100% samurajów których znała świetnie pasowało do przedstawionego opisu.

Miecz okazał się w świetnym stanie - poza plamami krwi - dokładnie tak jak zakładała to Kiki! Więc wszystko poszło zgodnie z planem! W każdym razie, kiedy Yasu podziękowała, trybiki w głowie Kiki zaczęły zdecydowanie szybciej pracować i się przegrzewać. Bo właściwie komu dziękowała teraz Yasu? Dziękowała Kiki ciągnąc dowcip? Dziękowała Kiki bo nie wiedziała że Kiki to Kiki? A może dziękowała Ruce ale mówiła do Kiki, bo wstydziła się do Ruki? Powiedzieć jej teraz że to był żart i nazywa się Kiki? A może Yoru już jej powiedział że Kiki to Kiki i nie było potrzeby? CO ROBIĆ? Postanowiła więc że to najwyższa pora uśmiechnąć się i przybrać najlepszy możliwy w tej sytuacji wyraz twarzy - obraz umysły myślą niezmąconego. I tak uśmiechając się i patrząc w przestrzeń, czekała na lepszy czas dla skonfundowanych Uzumakich.

Te nadeszły nad wyraz szybko, gdy Yoru odezwał się i poinformował Kiki że właściwie to Ruka nie była wcale taka lepsza od Yasu i... i... Yoru miał rację! Ale... może nie miał? Ale chyba miał? Ale co jak nie miał? Patrzyła to na Yoru, to na Rukę, to znowu na Yoru. No przecież dobra dusza która patała Kiki nie mogła być zła?-Ale to wiewiórki a nie Ruka-Stwierdziła w końcu madrze Kiki, bo widocznie Yoru pominął ten istotny element. Ruka była tutaj niewinna, była jedynie ofiarą systemu. Wszystkiemu winne były machlojki i podstępy Yasu. Ale tak naprawdę też nie, bo za wszystko odpowiadał przypadek! Przypadek, który popchnął te dwie grające na instrumentach dziewczęta w macki chaosu. Na szczęście na ich drodze stanęli Yoru wraz z Kiki i uratowali te dwie damy w opałach. Tak było. Kolejne słowa senseia sprawiły jednak że uśmiech spełzł z buzi białowłosej i stała tak teraz obok Yoru patrząc na niego z na wpół otwartymi ustami jak beznogi inwalida przed ogromną górą na którą ktoś mu właśnie kazał zapierdalać w podskokach. Ale jak to? Jak to Kiki miała przekonać? To nie było tak że ja zaczepiam ty pytasz? Zaczepienie to na razie był szczyt zdolności negocjacyjnych Kiki. Ale nie mogła zawieść Yoru. Ale nie mogła też negocjować. Co robić? Z odsieczą przybyła najjaśniejsza dusza w tym lesie. Promyczek nadziei, złoto szczerozłote, dziewczyna na medal - Ruka we własnej osobie.

Szkoda że Kiki była Kiki bo tak pewnie Ruka by ją polubiła i nawet by się zaprzyjaźniły. Ruka brzmiała jak super potencjalna przyjaciółka i jeszcze pewnie była w pakiecie z Yasu. Ale niestety - kto by chciał przyjaźnić się z Kiki? Może spróbowa....ła....by...w sumie to nie. Kiki była wyznawczynią potężnej filozofii "Nie dotykaj gorącego to się nie oparzysz". Albo tłumacząc bardziej na język Kiki "Jak nie masz przyjaciół to nie możesz ich stracić", "Jak nie rozmawiasz z ludźmi to nie mogą ci powiedzieć nic złego", "Jak nie spróbujesz się z kimś zaprzyjaźnić to ten ktoś ci nie odmówi". Tak, Kiki była geniuszem filozofii.-No to pozostaje oddać miecz i wrócić tutaj jutro.-I spojrzała na Yoru czy gotowy by ruszać i jak tak to skłoniła by się Ruce i Yasu-chan po czym ruszyłaby za Yoru by oddać miecz. A potem siup do wioski i łóżeczka, bo nowy dzień zapowiadał się ekscytująco.
Awatar użytkownika
Chiba Yoru
Posty: 140
Rejestracja: 10 wrz 2022, 1:02
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Czy przypadkiem patanie po główce nie było jednym wielkim - no no - jeśli chodziło o wykonanie tego gestu przez Yoru? Całe szczęście, że nic takiego się wcześniej nie wydarzyło, bo całkiem prawdopodobnie Yoru miałby i niemiałby połamanej ręki w trzynastu rękach. Czasami lepiej było dmuchać na zimne, prawda?
Całe szczęście sytuacja tutaj zdawała się dogasać. Samuraj odebrał ostrożnie miecz. Samo ostrze faktycznie było w nienajgorszym stanie, ale niestety, jakikolwiek zmiany na ostrzu były czymś za co ich zleceniodawca będzie musiał odpowiadać. Chociaż patrząc na to z innej perspektywy, równie dobrze mógł tej broni już nigdy nie zobaczyć na oczy, więc chyba powinien być zadowolony. Yoru wykonał lekki zamach, by pozbyć się krwi z ostrza i delikatnie wytarł resztki swoim rękawem. Trzeba było przyznać, że sama broń prezentowała się naprawdę dobrze.
Słysząc przy okazji jak to wiewiórki były temu wszystkiemu winne, a nie biedna Ruka. Szczerze mówiąc zaniemówił. Znaczy, jakaś jego część definitywnie sięczegoś takiego spodziewała, ale to nie było tak, że rozważał te słowa by przyszykować odpowiedź.
- Taak.. Niech będzie.. - Mruknął w odpowiedzi. Bojąc się, że jak odpowie głośniej. to dojdzie to do uszu lisicy... bo była lisem? Chyba, znaczy może nie koniecznie lisem, ale miała takie cechy? Czy powinien zapytać? Raczej nie, to mogłoby być nieuprzejme.
Wyzwanie dla Kiki szybko się rozpadło kiedy to Ruka poinformowała ich, że tam gdzie będą chcieli się udać, nie da rady zaciągnąć wozu, więc będą musieli iść pieszo. Najlepiej zacząć jutro. Z tym akurat samuraj by się zgodził. Ten dzień był męczący. Dodatkowo ich przewodniczka z przyjaciółką, na pewno też potrzebowały odpoczynku po takim starciu. - W takim wypadku, spotkajmy się na wejściu do lasu od strony wioski.- Tym samym oni nie będą mieli tak długiego marszu i jest to jakiś konkretny punkt, w którego okolicy będą mogli się spotkać. - Do zobaczenia. - Pożegnał się z Yasu i Ruką, powoli wracając do zleceniodawcy, by oddać mu zgubę, a przynajmniej do miejsca gdzie go ostatni raz widzieli. - Poszczęściło Ci się, Kiki. - Zaśmiał się cicho, w duszy żałując, że nie będzie mógł zobaczyć całego tego tłumaczenia dziewczyny.
SpecjalizacjaBushidō
Techniki
► Pokaż Spoiler
Iaidō | A Way Of Drawing Out Sword居合道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Odnosi się do specyficznego stylu kenjutsu, który polega na płynnych, kontrolowanych ruchach wyciągania miecza z pochwy, uderzania lub cięcia przeciwnika oraz też usuwania krwi z ostrza, a następnie umieszczania go z powrotem w pochwie. Liniowy ruch i siła zastosowana do wyciągnięcia broni skutkuje cięciami, które są szybsze i silniejsze niż te wykonane mieczem już wyciągniętym. Powoduje to, że znający ten styl definitywnie mocniej atakuje z zaskoczenia. Skupia się on przede wszystkim na refleksie, niżeli typowej sile czy szybkości ciosów. Można go używać przy krótkich ostrzach (katana, wakizashi itd.). Pochwa miecza musi znajdować się przy pasie aby móc korzystać z stylu.

Szybkość, z jaką te techniki mogą być wykonywane - w szczególności początkowe uderzenie - jest taka, że ​​gdy jest wykonywana przez wprawnego użytkownika, może uniemożliwić wrogiemu ninja tworzenie pieczęci dłoni (a tym samym ninjutsu), wykorzystując małe luki w obronie przeciwnika, które te ruchy tworzą. To sprawia, że ​​są bardzo skuteczne przeciwko większości shinobi, a także w przypadku samoobrony. Nie jest skuteczny podczas wykonywania kombinacji oraz w totalnej ofensywie, gdyż ten styl opiera się przede wszystkim na odparciu ataku wroga oraz jego obezwładnieniu (czy to poprzez odpowiednia kontrę w ciało lub wybicie broni o ile to możliwe) podczas wyciągnięcia broni. Podczas dłuższych pojedynków, szermierz korzystający z tego stylu walki często odkłada miecz do pochwy by zyskać możliwość na ponowne potężne uderzenie.

Posiadając range B w Iaidō możemy dobyć miecza z pochwy i wykonać początkowy atak podczas szybkiego i dynamicznego ruch np. bieg bądź wyskok.
Posiadając range A w Iaidō możemy dobyć ostrza i wykonać atak bez utraty siły z niemal każdej pozycji, nawet tych mniej wygodnych, tak długo jak jest to fizycznie możliwe do wykonania.
Posiadając range S w Iaidō schowanie broni po wykonanym ataku jest znacznie szybsze i płynniejsze, dzięki czemu łatwiej o powrócenie do początkowej pozycji, pozwalającą na ponowne dobycie ostrza wraz z wykonaniem ataku.
Posiadając Siłę na poziomie 8 do stylu walki wykorzystać można również większe ostrza posiadające pochwę, jak np. No-dachi.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu użytkownik dobywając miecza, wykonuje cięcie z taką szybkością, że w rzeczywistości - są to trzy cięcia. Tak są też traktowane dla różnych technik - jako trzy oddzielne ataki mieczem, a nie jeden.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Wszystko za miecz­
WydarzenieFabuła rangi C
UczestnikUzumaki Kiki | Yoru
Post49/49
Kto by pomyślał, że patanie Kiki było aż tak fenomenalnym posunięciem ze strony lisodziewczynki? Z pewnością nie Ruka, jaka to na reakcję Uzumaki, na moment stanęła w bezruchu jakby próbując odgadnąć, co się kryje za tym dziwnym uśmiechem przebijającym się na twarzy pełnej rozpaczy! Nie mniej, ku uciesze Kiki, ta kontynuowała patanie, delikatnie nawet drapiąc Kiki za uchem. Trochę jakby była jakimś zwierzątkiem, chociaż biorąc pod uwagę zwierzęce cechy Ruki... to chyba dla mnie było to całkiem normalne?

Cała wymiana, przynajmniej od strony dziewczyn, skupiła się głównie na uśmiechach (głównie Yasu) oraz kiwaniu głową (głównie Ruka). Definitywnie zagubienie Uzumaki stanowiło powód do tego, by Niebieskowłosa parsknęła cicho pod nosem. Czy jednak Kiki zrozumiała, do czego sie odnosiła? Może nie? Sądząc po zagubieniu dziewczyny, to pewnie nie, co było tym bardziej powodem, by się zaśmiać z całej tej kuriozalnej sytuacji, jaka może była trochę głupiutka, ale najwidoczniej zabawna dla samej Yasu. Ruka tymczasem kiwnęła głową na wzmiankę Kiki, że to przecież wiewiórki zabrały miecz, a nie ona, jakby Uzumaki właśnie powiedziała coś absolutnie mądrego, z czym zwyczajnie nie zgodzić się nie można. Święta prawda.
- W takim razie jutro rano w wejściu do lasu. Będziemy czekać.
Odparła spokojnie Yoru i właściwie na tym wszystkim można było zamknąć cały leśny wiec. Obie pomachały Kiki i Yoru na pożegnanie, z czego Yasu dużo bardziej energicznie i z większą werwą niż Ruka, a następnie same odwróciły się w kierunku drzew i ruszyły spokojnie w swoją stronę. Z Ruką jako przewodnikiem, trzymającą dłoń na ramieniu Yasu.

Definitywnie zaczęło się ściemniać. Na tyle, że gdy wyszli z pomiędzy drzew, słońce zdążyło się schować i jeszcze tylko jaśniejsza łuna gdzieś zza horyzontem dawała w miarę światło. I pochodnia, jaka była przymocowana do wozu, a jaki stał niedaleko od miejsca, gdzie dwójka samurajów wyszła na drogę. Woźnica siedział widocznie znudzony, podczas gdy Maniwa zdawała się spać z głową na jego kolanach, skulona na przodzie wozu. Widząc zaś wynajęty personel, chłopak machnął ręką, co by podeszli bliżej. Widok miecza definitywnie go ożywił, bez słowa wyciągając po niego dłoń. Po tym zaś, gdyby żadne z samurajów nie miałoby z przekazaniem oręża problemu, sięgnął po sakiewkę z niezgorszą sumą pieniędzy.
- Macie, podzielcie między sobą. - rzucił cicho, chyba nie chcąc obudzić dziewczyny. - Podwieźć was do wioski czy jak?
Dopytał jeszcze, bo szczerze powiedziawszy, to nie wiedział. Do Sakury pewnie jechał tak, czy inaczej, ale czy tam też chcieli się udać Yoru z Kiki? Oto było pytanie. Jakby nie było, jutro zapowiadała się wycieczka, to kto wie, co planowali?
Wynagrodzenie - Fabuła C
Wynagrodzenie
  • Kiki
    • 15 PD,
    • 24 PT,
    • 625 Ryō
  • Yoru
    • 15 PD,
    • 24 PT,
    • 625 Ryō
  • MG
    • 12 PB,
    • 3 PD,
    • 24 PT,
    • 400 Ryō
Inne
Jeśli chcecie coś porobić, odwiedzić sklep czy cokolwiek, na co pozwala pobyt w wiosce - feel free to do it. Możecie śmiało opisać, jak spędziliście sobie wieczór i noc, zwłaszcza jeśli planujecie zrobić coś konkretnego. Możecie założyć, że bez problemu dotrzecie na miejsce umówione z Ruką i Yasu.
NPC
Woźnica/Matamune
Maniwa
Ruka
Yasu
Ostatnio zmieniony 07 lip 2023, 15:35 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 3 razy.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 127
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Ruka nie przestawała rozpieszczać Kiki, więc Kiki nie przeszkadzała jej w tych czynnościach póki to jej własne czynności nie zmusiły jej do odsunięcia się od Ruki. Doprawdy, każdy powinien brać przykład z lisodziewczynki i rozpieszczać Kiki kiedy tylko się dało. A to że przy tym ktoś mógł stracić rękę albo życie... co było ważniejsze, ręka lub życie czy może Kiki!? W każdym razie, rozdzielenia nadszedł czas a ona wraz z Yoru wrócili po całych tych przygodach do pracodawcy. Kiedy ten wspomniał że jej się poszczęściło to zaśmiała się nerwowo patrząc gdzieś w bok. Chciała nawet odpowiedzieć że dałaby radę ale wolała nie kusić losu.-Tak do wioski prosimy-Stwierdziła dzielnie i wskoczyła na wóz, pokazując Yoru że to wcale nie tak, że nie umiała sama transportu załatwić! Po prostu czasami jej było mocno nie po drodze. I tak też wrócili do wioski...

...A potem przyszedł nowy poranek! A wraz z nim Kiki, która szybko ubrała sukienkę, złapała za katanę, tosta z dżemem w zęby i wybiegła, ruszając na spotkanie przygodzie. Do lasu miała nadzieję dotrzeć jako pierwsza i spokojnie poczekać na resztę. A że i tak słabo jej się spało to była na miejscu już o siódmej rano! W zasadzie nie umówili się o której godzinie konkretnie. Po prostu że... jutro. Co jak będzie musiała teraz na wszystkich czekać do 12? Albo do 15? Na jednym toście z dżemem? Klapnęła więc sobie na ziemi podwijając kolana pod brodę i zastanawiając się trzy pozostała trójka towarzyszy przygody też miała takie rozterki i była tak clumsy jak Kiki. Czy może oni wiedzieli o której mieli się spotkać i to po prostu Kiki nie ogarnęła przekazu podprogowego? Nie wiedziała, więc sobie siedziała i miała nadzieję że nie będzie czekać za długo. Oh, a co jeśli, to wszystko było kłamstwo? I ją po prostu wrabiali i wystawili żeby potem się z niej śmiać że przyszła i czekała do końca dnia? To nie było takie nieprawdopodobne, każdy chciałby się trochę pośmiać z Kiki. Ludzie lubili mieć swoje ofiary. Oparła czoło o podciągnięte kolana.-Na pewno by mnie nie okłamali-Powiedziała próbując przekonać samą siebie, w oczekiwaniu na towarzystwo.
Awatar użytkownika
Chiba Yoru
Posty: 140
Rejestracja: 10 wrz 2022, 1:02
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Z cichą ulgą, Yoru pożegnał się z leśnymi bardami, mając przy sobie poszukiwane ostrze. Miał tylko nadzieje, że kupiec nie zacznie zadawać jakiś głupich pytań typu "gdzie był miecz" czy "jak go odzyskaliście". Już samo wspomnienie o armii wiewiórek.. walczących z armią szczurów.. brzmiało tak absurdalnie, że sam sobie nie chciał wierzyć, a widział to na własne oczy.
Słońce skończyło swój bieg po tej części globu i schowało się za horyzontem, kiedy to wrócili do wozu. Samuraj bez sprzeciwu oddał poszukiwane ostrze, zleceniodawcy i przytaknął jedynie na pytanie o powrót do wioski. Całe szczęście, że Kiki dała radę to wszystko załatwić!
Starczyło mu na dzisiaj przygód, przynajmniej do następnego ranka...
Poranne przygotowania nie trwały zbyt długo. Nawet jeśli odniósł wrażenie, że mógłby złapać jeszcze z godzinę snu, może dwie... Tylko był jeden problem, faktycznie nie doprecyzowali która to miała być ta godzina "rano". Po drodze wstąpił jeszcze do sklepu by wyposażyć się w dodatkowe ostrze. Jego siły powoli wracały do tych sprzed wojny, więc małymi kroczkami szykował się do dalszej podróży, by przyznać się do własnych porażek i takie tam... Jednak to mogło jeszcze chwilę poczekać. Ruszył w stronę umówionego miejsca, by pojawić się tam... trochę po ósmej? Idealny czas, który można było zdefiniować jako "rano", nie za wcześnie... nie za późno.
Już z daleka dostrzegł znajomą istotkę, co wywołało u niego lekkie zaskoczenie, ale takie pozytywne. Podejrzewał, że raczej to on pojawi się pierwszy i będzie czekał na resztę, a przynajmniej zjawi się tutaj przed Kiki. Mylił się. Podszedł bliżej, zatrzymując się kilka kroków przed nią, unosząc lekko dłoń na przywitanie.
- Dzień dobry, nie spodziewałem się, że zjawisz się tutaj tak wcześnie. - Uśmiechnął się lekko. - Gotowa na kolejne zadanie?
SpecjalizacjaBushidō
Awatar użytkownika
Uzumaki Runa
Posty: 40
Rejestracja: 13 lip 2023, 20:50
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Słoneczko ledwo co wstało, a niektórzy już spacerowali po wiosce. Te pracowite główki tak rano się budziły. Lub te jakie to nie mogły spać. Lub te jakie to miały w nawyku budzenie się rano. Generalnie... jednak trochę ludzi się już budziło o tej godzinie. Mniej lub bardziej chętnie. Akurat w przypadku nowej bohaterki tej powieści fantastyczno historycznej był to raczej nawyk. Nie było nawet zaspania w oczach dość atrakcyjnej szmaragdookiej. Zamiast tego? Typowe dla niej ubranka i bieganie ulicami wioski. Raczej tymi bardziej odludnionymi co by to na kogoś przez przypadek nie wpaść. Czy był jakiś cel tego biegu? Niespecjalnie. Przyzwyczajenie z dawnych lat jakiego to się dalej nie pozbyła. Nie chciała się nawet pozbyć. Na swój sposób było to zwyczajnie... wyciszające. A to zawsze było dobre o poranku, nim zbyt długie leżenie w łóżku zmusiłoby ją do myślenia o rzeczach.

To też, tup, tup, tup. Dość spokojny bieg bez specjalnie obserwowania gdzie biegnie. Gdzieś biegła, jednak cel nie miał dla niej znaczenia, a sam proces. Parę razy musiała kogoś ominąć. Raz krzyknęła nawet przepraszam komuś bo przez przypadek prawie na niego wpadła i pięć razy pokazała komuś środkowy palec, każąc nauczyć się chodzić. Taaak... ta druga reakcja definitywnie był bardziej dla niej typowe. I sobie tak tuptała, tuptała... aż w pewnym momencie trafiła na kolejnych ludzi do ominięcia. Eh. Zaczęła już swoją trasę zmieniać trochę okrężną, nim... potknęła się. Tak zwyczajnie, noga utknęła w nierównym podłożu i z głośnym.
-EEEEP! - wywalił się na... kogoś. Jakąś białowłosą istotą, sprawiając że obie teraz leżały na ziemi. W sumie było to nawet miękkie lądowanie. Nawet wewnętrznie słyszała lekkie "boing" wpadając na tą osobę. Z przymkniętymi oczami, zaczęła się podnosić na czworaka i pomasowała się po głowie. - Cholerni shinobi, kto do chuja taką krzywą drogę zrobił... ja pierdolę... ouch...
Przeklęła trochę pod nosem na sytuację, nim otworzył w końcu oczy co by to spojrzeć na osobę pod sobą. Jakaś białowłosa dziewczyna. Nawet nie wiedziała, że te istotka była zupełnie jak ona.

Upośledzona.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Repeated Nightmare­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury1/?
Każdy miał swoją wizję tego, jak spędzi wieczór przed wyruszeniem w drogę. Była na przykład Kiki. Kiki, jaka dzielnie wstała rano, zjadła tost z dżemem i odwalona niczym szczur na otwarcie kanału przybyła na miejsce już o 7 rano. Wcześnie. Bardzo wcześnie, jednak Uzumaki nie miała zamiaru spóźnić się na taką wyprawę. Co to, to nie! Wyglądało jednak na to, że przybyła pierwsza. Ale to oznaczało, że nikogo jeszcze nie było. Czy długo będzie czekać? Na jednym toście? A może ją wystawią, bo przecież wiadomo, że nikt Kiki (ale tylko wedle Kiki) nie lubi? Tragedia.

Po jakiejś godzinie czekania pojawił się też Yoru. Samuraj zamierzał przygotować się trochę bardziej konkretniej, bowiem odwiedził sklep. W sklepie, jak wiadomo, można kupić rzeczy. Zwłaszcza takie przydatne na podróż, jak chociażby zestaw tostów z dżemem, jakie zdecydowanie mogłyby robić za prowiant. W każdym razie tak na prawdę jedyne, co zostało po przybyciu, to przywitać się ze znajomą Uzumaki i poczekać na chodzącą mini orkiestro-zwierzyniec. Yasu oraz Ruki bowiem nigdzie nie było jeszcze widać.

No i była jeszcze jedna Uzumaki, jaka na wyprawę przygotowała się... czekaj, jaką znowu wyprawę? Runa jedyną wyprawę, jaką mogła mieć, to jogging dookoła kraju, bo chyba właśnie to miała w planach wybiegając daleko w szlak prowadzący do stolicy, i to jeszcze w las. Ale tak to jest, jak się nie patrzy na drogę. Runa tym bardziej nie patrzyła podwójnie, bowiem z drogą pomyliła Kiki. Kiki pewnie by była całkiem smutna (chyba), jakby ktoś ją pomylił z ubitą ziemią. Koniec końców obie wylądowały na ziemi, z Kiki pod Runą. I jak tak sobie leżały, Yoru mógł zobaczyć, jak Niebieska i lisiodziewczynka wychodzą akurat zza drzew, patrzą na obie i... Yasu zasłoniła dłonią usta wydając z siebie ciche "Oh...", zaś Ruka patrzyła to na Rune z Kiki, to na Yoru kompletnie nie wiedząc, co się dzieje.
- Przeszkadzamy...?
Zapytała w końcu zupełnie szczerze, jakby weszła w trakcie czegoś, w trakcie czego pojawiać się nie powinny. Nawet, jeśli to "coś" miało miejsce w miejscu, gdzie chyba nie powinno, a to oznaczało na drodze pomiędzy jedną połową lasu, a drugą.
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 127
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Samotne spędzanie czasu pod drzewem przy lesie mogło należeć do bardzo przyjemnych. Na przykład można było liczyć źdźbła trawy, obserwować mrówki, wyobrażać sobie że ma się kolegów czy nawet, próbować nie umrzeć z nudów. Spędzając całe życie w swoim własnym towarzystwie Kiki nauczyła się spędzać czas aktywnie, przyjemnie i przydatnie. Dlatego teraz w oczekiwaniu, myślała o tym jak to by było fajnie mieć jednak jakichś przyjaciół super nie? Na szczęście (Lub nie) jej fantastyczna rozrywka dla jednej osoby została zakończona oczekiwanie nieoczekiwanym pojawieniem się Yoru, wcześniej niż zakładała. Bo zakładała wcale albo po 15. Widząc go i słysząc aż się zapowietrzyła ze szczęścia i próbując wstać ze swojej pozycji pod drzewem, zwyczajnie potknęła się i przewróciła. Fantastycznie.-Z-zawsze-Stęknęła, szybko jednak poprawiając swoją pozycję i wstając z ziemi. Otrzepała kolanka i próbując ukryć szeroki uśmiech poprzez opuszczenie głowy podeszła bliżej Yoru. Tylko jakoś tak będąc już bliżej niego, tak że właściwie stali w ramię w ramię, zapomniała języka w gębie i słowa tak jak i myśli zwyczajnie uleciały jej z głowy. Po prostu endżojowała obecność drugiego człowieka, zwłaszcza takiego którego szanowała i na którego przyjście nomen omen liczyła.

Całą tą miłą chociaż trochę niezręczną atmosferę pojawiło się nagłe uderzenie Uzumaki w Uzumaki, sprawiające że obie się przewróciły a to było już drugie przewrócenie się Kiki w niedużym odstępie czasu co odebrać można było jako co najmniej zły omen.-Uwah-Jęknęła uderzona a następnie przewrócona przez inną dziewczynę która tak jak Yoru wykorzystała chwilę nieuwagi Uzumaki by się do niej podstępnie zbliżyć. Czy to był jeden z tych momentów o jakich czytała w nielegalnych novelkach pełnych miłości kobieco kobiecej? Przyciśnięta do ziemi przez tajemniczą nieznajomą która to brzydka nie była. Spoglądały teraz na siebie gdy blondynka znajdowała się nad nią, zaledwie kilka centymetrów od jej twarzy. To było takie... zawstydzające, biorąc pod uwagę co się potem działo w takich novelkach? I w sumie Kiki chyba nie lubiła dziewczyn? W sumie nie była pewna. I w ogóle co się dzieje? Co się zaraz wydarzy? Tak przy Yoru? Nie powinny... mózg Kiki zaczął się przegrzewać a twarz robić coraz bardziej czerwona i nie mogąc wytrzymać dłuższego wpatrywania się w dziewczynę odwróciła twarz na bok, zasłaniając się dłońmi.-Nn-Wydała z siebie obronny dźwięk, licząc że spłoszy amantkę-napastniczkę nim będzie za późno. Z tego wszystkiego też jakoś nie miała jak powiedzieć dziewczynie że jej słownictwo było zwyczajnie, nieodpowiednie.

Żeby tego wszystkiego było mało właśnie ten moment na pojawienie się wybrała sobie Ruka oraz Yasu. Na dodatek obie chyba wyczytały z tej sytuacji tyle co Kiki co sprawiło że jej poziom stresu i zawstydzenia wzrósł jeszcze bardziej z okrzykiem-Nie-Poderwała się więc do góry i uderzyła głową w twarz znajdującej się nad sobą blondynki i ponownie upadła na ziemię tym razem łapiąc się za bolące czoło.-To nie tak-Dodała obronnym głosem i spojrzała na dziewczynę nad sobą która to napastowała ją seksualnie (Wcale nie) od jakichś 15 sekund (???)-R-ratunku-Powiedziała cicho Kiki ze łzami w oczach dochodząc do wniosku że nie potrafi powiedzieć dziewczynie na sobie by sobie poszła, albo się odsunęła bo zwyczajnie zjadała ją trema. A co jak ta jej zaraz wyzna miłość... to było już za dużo dla biednej białogłowej która zrezygnowana spojrzała gdzieś na bok, uśmiechając się jak osoba myślą nie skalana. Pusty umysł. Nikogo nad nią nie było. Po prostu tu leżała, bo ziemia byłą wygodna.
Awatar użytkownika
Chiba Yoru
Posty: 140
Rejestracja: 10 wrz 2022, 1:02
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Spotkania z młodą Uzumaki, były zawsze trochę specyficzne, a to wszystko za sprawą charakteru dziewczyny, czy też raczej.. przyciągania do siebie dziwnych zrządzeń losu. Pomijając jej różnoraką mimikę na jego widok, to po chwili z pozycji stojącej, wylądowała na ziemi. Odruchowo chciał pomóc jej wstać, ale ta poderwała się z ziemi dość szybko, tak że nawet nie dała mu szansy na reakcje. Może to i lepiej? Może po prostu grzecznie uda, że nic się nie stało, by nie wpędzać dziewczyny w większe zakłopotanie? Tak. To było chyba rozwiązanie.
- Świetnie, teraz wystarczy poczekać na nasze przewodniczki... - Powiedział spokojnie, próbując sprowadzić rozmowę na bardziej naturalne tory. Chociaż nie bardzo mógł doczekać się odpowiedzi, bowiem Kiki udowodniła po raz kolejny, że jest magnesem na różnorakie zrządzenia losu, kiedy to została uderzona przez Niezidentyfikowany Blond Włosy Ludzki Pocisk. Zamrugał kilka razy, równie zdziwiony co obie uczestniczki stłuczki. Cóż, droga jak droga... wątpił by shinobi przejmowali się jakoś szczególnie stanem dróg, jeśli były one przejezdne... sami raczej bardziej uważnie patrzyli pod nogi. Westchnął cicho.
- Jesteście całe? - Spytał nieco zbity z tropu, obserwując to reakcję jednej i drugiej dziewczyny. Krew się nie lała więc chyba nie było tak źle, prawda? PRAWDA? Na domiar złego z lasu wyłoniły się ich przewodniczki, co najwyraźniej zmotywowało Uzumaki... a przynajmniej jedną z nich do entuzjastycznego poderwania się do góry... By uniknąć dalszych obrażeń, którejkolwiek ze stron, szybko złapał blondynkę i podniósł ją z Kiki, stawiając kilka kroków dalej. - Żyjesz? - Tak... dziś upewnianie się o czyjeś dobre samopoczucie będzie chyba jego rutyną... takie odnosił wrażenie. Jak tylko dostanie potwierdzenie, czy też znak, że blond Uzumaki jest w stanie sama utrzymać pion po próbie nokautu, to wtedy wróci do Kiki, podając jej rękę by pomóc jej wstać.

- Przeszkadzacie? Mam nadzieje, że nie. - Powiedział kiedy to udało się ogarnąć całą sytuację. - Dobrze was widzieć, ruszajmy zanim sprawy zupełnie się skomplikują. - Westchnął ciężko, po czym wrócił wzrokiem do blond Uzumaki - Tak właściwie... to kim jesteś? - O tak, właśnie, wypadałoby poznać imię osoby, która niemalże zamordowała Kiki, a zaraz później została również przez nią zamordowana.
SpecjalizacjaBushidō
Ostatnio zmieniony 18 lip 2023, 20:23 przez Chiba Yoru, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Uzumaki Runa
Posty: 40
Rejestracja: 13 lip 2023, 20:50
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Niezidentyfikowany rakietowy pocisk typu Uzumaki-Uzumaki zamiast Niebo-Ziemia trafił idealnie w cel i rozbił defensywę jakiej to nie trzeba było nawet rozbijać, bo i po co? W każdym razie, przeznaczeniem zdawało się być jednak to że trafiła tam gdzie trafiła. Obie też były takie, że przewrót był wręcz pewnością i niczym tak naprawdę specjalnym. Podwójny jęk obu dziewczyn i upadek. Tak jak jedna z nich myślała o nielegalnych nowelkach pełnych miłości kobieco kobiecej, tak ta druga myślała o tej chujowej drodze, a nie dziewczynie na jaką to wpadła. Przynajmniej póki co. Kiedy ta wydała z siebie obronny dźwięk dopiero wtedy zwróciła jakoś uwagę, mrugając dwa razy. Zawstydzona białowłosa pod nią? Dziwne. W sensie, bardzej spodziewała się podobnego przeklinania co ona. Nawet inne osoby się pojawiły, chociaż specjalnie nimi się nie przejmowała. Bardziej zainteresowana była dziewczyną pod nią. I tak jak Runa raczej nie była miłym dziewczę, tak mimo wszystko wypadało przeprosić. Otworzyła już usta żeby to zrobić... i dostała z główki. Jęknęła z bólu, łapiąc się jedną ręką za twarz jakby to miało jakkolwiek pomóc. O jaki ratunek jej chodziło? Myśli Runy się lekko procesowały w tym wszystkim, jednak nie zdąrzyły się przeprocesować nim ktoś jej nie poderwał.

Parę niezidentyfikowanych przekleństw pod nosem i czuła jak to ktoś ją podciąga z ziemii. Nie przeciwstawiała się temu zbytnio, przynajmniej przez moment. Masując jeszcze swój nos, bo teraz ją bolał po tym zderzeniu, zerknęła za siebie kto to ją tyknął. Facet jakiś. Hmm.
- Mogłam sama wstać. - odpowiedziała patrząc na niego z podejrzeniem. Ona to już wiedziała jacy Ci samce byli. Zawsze tylko łapski chcieli na nich położyć. Postanowiła jednak być jeszcze grzeczna, no bo w sumie jej pomógł, nawet jak sam na tym skorzystał dotykając jej... ramienia, czy czegoś. Kiedy jednak ruszył pomóc dziewczynie w jaką to ona trafiła, Runa przeszkodziła mu w tym... zwyczajnie pierwsza łapiąc białowłosą za obie dłonie i podciągając ją do góry. Też by upewniła się, że może stać na nóżkach, podtrzymując ją. Nawet jej wybaczyła to przywalenie jej z główki. - Wybacz. Shinobi robią chujowe drogi.
Stwierdziła prosto, klepiąc dziewczynę lekko po główce, nim zerknęła ponownie na nieznajomego faceta. Hm. Dziewczyna poprosiła ją o ratunek... czyżby... skupiła swój wzrok nawet trochę bardziej na Yoru. Przebijając go po prostu na wylot wzrokiem. Tak, mogło tak być. Wszystko już rozumiała. I tak jak nie miała pojęcia kim są nowe osóbki, tak jako przedstawicielka płci pięknej rozumiała kiedy inna jej przedstawicielka potrzebowała pomocy.
- Uzumaki Runa, podejrzany facecie jaki to sam się nie przedstawił nim zapytał o imię. Potrenuj swoje umiejętności podrywu. - niewyparzony język dziewczyny wkracza do akcji! Przeskoczyła jeszcze wzrokiem między nim, białowłosą a nowymi przybyszami. Przekalkulowała wszystko przez moment. - Nie wiem gdzie idziecie, ale na pewno jest mi to po drodze.
Stwierdziła dość prosto. Było to ryzykowne, ale hej. Ktoś potrzebował ratunku od tego złego... samuraja? Może. Tak, ktoś potrzebował ratunku, a też białowłosa była na tyle urocza że źle czułaby się zostawiając ją z nim samą. Nie, żeby to nie było dwóch innych osób tutaj, ale ich intencje? Tym bardziej nieznane.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2023, 12:42 przez Uzumaki Runa, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 601
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak w kierunku stolicy

Repeated Nightmare­
WydarzenieFabuła rangi D
Tury2/?
Można by dyskutować, kto miał obecnie cięższe życie: Kiki bez przyjaciół (według Kiki), jaka ciągle borykała się z dziwnymi perypetiami życiowymi? A może Yoru, który przebywał w jej towarzystwie? A może w ogóle Runa ze swoim dalece od przesłodzonego podejściem do życia, nazywając rzeczy po imieniu? Zdecydowanie mogła z tego wyjść całkiem długa dyskusja, na jaką żadna ze stron nie miała obecnie dużo czasu. Wyobraźnia Kiki zerwała się ze smyczy, dość szybko znajdując w swojej sytuacji podobieństwa do tych scen z bardzo ciekawych, acz zdecydowanie nie przeznaczonych dla dzieci novelek, na których widok kto wie jak jej siostra by zareagowała? Koniec końców obie dziewczyny zderzyły się głowami, bliższy chęci znokautowania kogoś niż czegokolwiek innego. Yoru też nie stał biednie, próbując coś zrobić z całą tą sytuacją i pomagając blondynce, jaka... Cóż, ciężko było powiedzieć zapewne, by obie strony zrobiły na sobie na wzajem dobre wrażenie, prawda?

Tak jak Yasu co raz bliżej była do śmiechu przez całą tą kuriozalną sytuację, tak Ruka dalej stała kompletnie skołowana, że nawet słowa Yoru nie szczególnie w czymkolwiek pomogły. No bo... co się właściwie dzieje? Czemu? Dlaczego? Przecież... Przecież rzeczy tak nie działają? Nawet chciała podejść do Kiki, jaka to zaczęła wołać o pomoc, jednak zgiełk wokół niej był taki, że ostatecznie nie była pewna, czy jest potrzebna.
- Um... Runa-san, tak? Najmocniej przepraszam, ale wydaje mi się, że droga, jaką będziemy ruszać może, z całą pewnością nawet, nie być... um, po drodze..
Zaczęła niepewnie, ale nagle Yasu położyła jej dłoń na ramieniu, uśmiechając się szeroko.
- Ale czy to ważne? Im więcej nas, tym raźniej, prawda? Na pewno nic się nie stanie, jeśli Runa-san ruszy z nami. A może faktycznie idzie w tym samym kierunku? - stwierdziła, zaś Ruka zwróciła ku niej jeszcze bardziej zmieszany wzrok, nim gdzieś pod nosem rzuciła cichym "Haai..." , chociaż bez zbyt dużego przekonania. - Yasuhanami. A to jest Ruka-chan! Aaa ta dziewczyna, na którą wpadłaś - wskazała żywo na Uzumaki - to Kiki-chan. A to Yoru-kun.
Zaczęła wszystkich przedstawiać, czy tego chcieli czy też nie, zabierając im samym tą możliwość. Niebieska zdawała się z resztą być zbyt podekscytowana, czy to podróżą, czy to powiększającą się "drużyną", by w ogóle przejmować się tym, czy powinna tak zdradzać imiona wszystkich, czy też nie. Ruka tymczasem złapała przed sobą oburącz flet, patrząc na całą trójkę niepewnie.
- W takim razie, jeśli nie macie nic przeciw, by Runa-san również się z nami zabrała - przeniosła wzrok na moment na blondynkę, jakby nie do końca rozumiejąc dalej jej toku rozumowania - To myślę, że możemy ruszać. Przejdziemy lasem. To nie będzie najbardziej wygodna podróż, ale najszybsza i całkiem bezpieczna. Zadbam o to
Stwierdziła spokojnie, po czym ruszyła w kierunku drugiej części lasu, przeciwnej do tej, z której wyszły. Do tej, w której Kiki była ostatnim razem!

Droga, w rzeczy samej nie była łatwa. Nie mniej rzeczywiście jedynym faktycznym zagrożeniem to bardzo nierówna droga, która nawet nie była drogą, a trasą wiodącą przez wybijające się mocno z ziemi korzenie, przeszywające ziemię pełną uskoków, wyrw i innych spadków terenu. Ruka zdawała się iść przez te tereny tak, jakby była na spacerze w parku, co jakiś czas zatrzymując się jakby przypominając sobie, że Yasu jest jednak mniej skoczna od lisiej dziewczyny. I o tym, że reszta jej drużyny mimo wszystko również nie byli niczym kozice na górskich stokach w tych warunkach. Inny problem? Gałęzie. Masa gałęzi, które może okazjonalnie były "podcięte" przez jelenia czy innego, przechodzącego w okolicy dzika. Sprawiało to jednak, że co chwilę trzeba było je unikać czy schylać się, jeśli nie chciało się skończyć z kawałkiem drewna w oku. Nie była to też najjaśniejsza część lasu. Ciemno, nieco mroczno, generalnie prezentowała się niezbyt zachęcająco. Zwłaszcza, że gdy tylko szło się przyzwyczaić do ciszy, tak ta co jakiś czas była przerywana pohukiwaniem sowy. Ten samej, którą spotkali wcześniej, a jaka pojawiła się znikąd, krążąc pomiędzy Yasu, a Ruką. Ostatecznie jednak wyszli na coś, co zdawało się niewielką polanką przylegającej do jakiejś niewielkiej górki o całkiem kamienistej ścianie. W tej ścianie zaś widać było wejście do ciemnej jaskini. Ruka zatrzymała się na skraju, dodatkowo łapiąc Yasu, która to praktycznie wyrwała do przodu na widok całego miejsca.
- To tutaj. - stwierdziła zerkając na Yasuhanami, która najwidoczniej tej jednej rzeczy domyśliła się sama - Tak jak jednak mówiłam, to nie jest zbyt... bezpieczne. Nie wiem, co zastanie nas w środku prócz Manaki-san
Przypomniała spokojnie, patrząc po wszystkich i jakby czekając na jakąś informacje, że nikt się nie rozmyślił i są gotowi. I na Rune, która dalej nie wiedziała, gdzie szła, skoro całe to miejsce było jej "po drodze". Bo w zasadzie nie było "po drodze" do czegokolwiek, jakby tak pomyśleć. O ile Runa ruszyła, bo kto wie, czy czasem Kiki z Yoru nie wnieśli veta?

Zapraszam waszą przemiłą gromadkę tutaj -> Północne Lasy
NPC
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”