• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Miasteczko Souhoma

Chociaż największe pasma górskie występują jedynie wzdłuż wschodniej i zachodniej granicy, Kraj Dolin charakteryzuje się ogromnymi różnicami terenu. W jednej chwili nizinne, płaskie tereny potrafią obniżyć się przy korytach rzek tworząc wzniesienia, doliny i przełęcze, by zaraz po tym ziemia wypiętrzyła się ponad poziom morza, kształtując przed oczami wyżyny usiane mniejszymi i większymi kotlinami. Podobnie jak Kraj Rzek, Kraj Dolin jest rozlewiskiem rzek wypływających z partii pasma Mugen, gór Yama oraz Tsuchi no Kuni. Część z nich pozostawiła po sobie wyschnięte koryta, w których ludność często stawia miasta z kamienia i drewna. Jeszcze inne fragmenty porosły lasy, dając schronienie różnym gatunkom zwierząt. Na terenie Tanima no Kuni znajduje się jedyna przełęcz prowadząca przez Góry Mugen do Kraju Bananów i, tym samym, na Nowy Kontynent.
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Miasteczko Souhoma

Miasteczko Souhoma
Średniej wielkości miasteczko leżące tuż przy granicy z Tsuchi no Kuni. Jego położenie tuż przy głównym szlaku sprawia, że mieszkańcy utrzymują się głownie z usług, jakie oferują przejezdnym handlarzom oraz turystom - w miasteczku nie brakuje karczm i zajazdów, w których można się zatrzymać. Samo miasteczko nie różni się zbytnio od standardowego, tego typu miejsca. Niewielka dzielnica mieszkalna, podzielona na część dla zamożniejszych oraz biedniejszych mieszkańców, rynek znajdujący się w samym centrum oraz niewielki szpital, w którym pracują głównie lekarze-cywile.
W centralnej części znaleźć można również niewielka świątynia, w której wierni mogą czcić swoje bóśtwa.
Awatar użytkownika
Kurai Machiko
Posty: 19
Rejestracja: 01 lut 2022, 11:12
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: Destro #0111
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Miasteczko Souhoma

Machiko była osobą podróżującą z miejsca na miejsce, w poszukiwaniu przygód i co najważniejsze pieniędzy. Przemieszczała się z miasta do miasta, z kraju do kraju, oferując swoje medyczne ninjutsu potrzebującym i biorąc nieco mniej niż jej konkurencja. Nie utrzymywała kontaktu ze swoim klanem od czasu, gdy opuściła zniszczoną Sunę i nie przyznawała się do bycia członkinią Kurai. Takie to właśnie życie wybrała sobie różowowłosa.
Po opuszczeniu Suny podróżowała przez kraje Ognia, Błyskawicy i Ziemi, obserwując zniszcenia dokonane przez wojnę i starając się pomagać. Dawny świat, jaki kobieta ta pamiętała z czasów nastoletnich bezpowrotne odszedł, a ona musiała się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nogi zaprowadziły wreszcię panne Machi do miasteczka Souhoma w Kraju Dolin. Medyczka chciała przez jakiś czas w nim popracować a później ruszyć do "nowego świata", do którego powędorwali już przedstawiciele jej klanu. Nie zamierzała tam osiadać, po prostu ciekawość kazała jej udać się w tamtym kierunku.
Machiko opuszczała właśnie budynek szpitala, w którym to siedziała do rana i przeciągnęła się. Nie lubiła wstawania rano, ale takie już były wymagania jej pracy. Poprawiła kilka niesfornych kosmyków swoich różowych włosów i udała sięw stronę jednego z zajazdów, gdzie wynajęła sobie pokój na czas swojego pobytu tutaj. Niedługo będzie musiała wznowić swoją podróż i ruszać w dalszą drogę. Szkoda tylko, że większość zarobionych pieniędzy poszła na nowy ekwipunek...
Ostatnio zmieniony 17 lut 2022, 11:21 przez Kurai Machiko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez większych problemów udało jej się przekroczyć granicę kraju, tym samym stawiając swoje pierwsze kroki w Tanima no Kuni. Kraj Dolin wydawał jej się spokojnym miejscem, w przeciwieństwie do pozostałych Krajów Starego Kontynentu, będących epicentrum Wojny. Tak przynajmniej sądziła Yoganka, gdy planowała swoją podróż. O jak bardzo się myliła...
Już od pojawienia się w jednym z przygranicznych miasteczek, doszły ją słuchy na temat śmierci panującego dotychczas Daimyo. Nigdy nie interesowała się tym, co dzieje się w polityce, bo wszelkie tematy z tym związane bardzo ją nudziły - nie oszukujmy się, miała lepsze rzeczy na głowie, niż słuchanie o genialnych przywódcach z równie genialnymi pomysłami. Od czasu rozwiązania Iwagakure jej obojętność i podejście typu "mam wywalone" zmieniły się w nieufność oraz niechęć - do polityki, do Daimyo, ich decyzji.
Nastroje jakie panowały w miasteczku były napięte, coś ewidentnie wisiało w powietrzu - nawet ona to wyczuła. Ludzie zdawali się być mocno podzieleni i jak udało się wywnioskować z zasłyszanych plotek, spór dotyczył tego, które z dzieci powinno zasiąść na tronie. A co to za różnica? Zarówno córka jak i syn najpewniej troszczyliby się jedynie o siebie i swoje interesy, mając za nic dobro mieszkańców. Według niej równie dobrze królewskie dzieci mogłyby wyjść na ring i załatwić sprawę raz a porządnie, jeżeli faktycznie nie potrafiły dojść do sensownego kompromisu. Ewentualnie zrobić losowanie, albo o, niech się zamieniają i rządzą przez sześć miesięcy w roku. Genialne!
Może powinnam zostać politykiem...
Z zadowoleniem zapłaciła za spożyty posiłek i opatuliwszy się ciepłe ubrania, wyszła na zewnątrz. Pogoda była nieco łaskawsza niż kilka dni temu, śnieżyca straciła na swej sile; Sayu kierowała się jedną z uliczek w stronę sklepu, w którym zamierzała zaopatrzyć się na dalszą drogę. Kiedy szła, w jej oczy rzuciła się niewielka sakiewka; zmarszczyła lekko brwi i bez większego zawahania się schyliła się po nią. Wbrew pierwszej myśli jaka ją naszła, szybko zorientowała się, że zawartość zguby jest raczej uboga i poza drobnymi, nie ma tam niczego wartościowego. Uniosła głowę, dostrzegając różową czuprynę, idącą kilka kroków przed nią. Szybko ją dogoniła.
- Ej, zgubiłaś coś. - odezwała się różowej czupryny, którą okazała się być Machiko. Sayu uniosła dłoń i brzdąknęła sakiewką tuż przed oczami dziewczyny, o ile za zdecydowała się zatrzymać i odwrócić w jej kierunku.
- Uważaj, żebyś następnym razem nie zgubiła głowy. - dodała z lekkim, pogodnym rozbawieniem w głosie.
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Kurai Machiko
Posty: 19
Rejestracja: 01 lut 2022, 11:12
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: Destro #0111
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Miasteczko Souhoma

Zmęcznie naprawdę dawało się jej we znaki i wpływało na jej zdolność postrzegania rzeczywistości wokół niej jak i refleks. Teoretycznie byłą już do tego przyzwyczajona, w końcu pracowało w szpitalach i punktach medycznych już od jakiegoś czasu. Nie mniej zawsze najgorszy moment był tuż po opuszczeniu budynku, kiedy to sfatygowane ciało i umysł dawały o sobie znać. Szła spokojnie, nieświadoma tego co miało się stać kilka chwil później. Słysząc czyjś głos różowłosa odruchowo się zatrzymała i odwróciła, zastanawiając się kogo doczytyła ta krótka wypowiedź. Po brzdęku sakiewki, która zakołysała się przed jej oczami zrozumiała, że chodzi o nią samą. Spojrzała od razu na ciemnowłosą, starając się szybko ukryć zażenowanie tą cąłą sytuacją pod maską spokoju.
-Dziękuję. A głowy raczej nikt by nie wziął, więc szybko bym ją znalazła.
Odpowiedziała, chowając sakiewkę i zlustrowała swoją rozmówczynię. Była nieco niższa, o dość przeciętnym wyglądzie. Z pewnością nie przykuwała uwagi w tłumie ludzi. Innymi słowy, byłaby z niej dobra shinobi lub złodziejka. Sądząc po ubraniu nie pochodziła z wyższych sfer albo dobrze to ukrywała. Innymi słowy - przeciętna kobieta.
-Tanaka Machi, wędrowny medyk
Przedstawiła się i wyciągnęła do Yoganki dłoń, okrytą za pomocą Kinzoku Dastana, Oczywiście, nie podała swoich prawdziwych danych, tak jak to już miała w zwyczaju odkąd wyruszyła w podróż. Nie chciała by połączono ją z klanem, który już i tak miał mocno nadwątloną opinię. To zaś powodowało wiele problemów, których Kurai wolała unikać
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Miasteczko ulokowane na granicy pomiędzy Krajem Ziemi, a Krajem Dolin w okresie Exodusu definitywnie przechodziło swoisty renesans. W końcu gdzieś ci wszyscy ninja Iwagakure wędrujący w stronę Nowego Kontynentu, a wygnani ze swojego dotychczasowego domu, musieli się zatrzymać by chociażby zaczerpnąć tchu po męczącej wojnie. Z drugiej strony niektórzy z nich nie lubili tej miejscowości. Bliskość dawnego domu mogła budzić emocje, zaś groźba samurajskich kar, które na nich czekały w miejscu, które przez wiele lat mogli nazywać domem nie pomagały. Czy jednak Sayu w jakikolwiek sposób to odbierała? Czy dawna siedziba jej klanu, która została jej bezlitośnie zabrana mogła budzić w niej jakieś emocje? Były to kwestie, które tylko Yōganka była w stanie sobie odpowiedzieć.

I choć los na jej drodze postawił wędrownego medyka, tak samo szybko ją zabrał. Dziewczyna musiała się gdzieś śpieszyć, gdyż poza podziękowaniami i przedstawieniem się, wkrótce udała się w swoją stronę, a dawna kunoichi Ukrytej Skały pozostała sama sobie. Znowu. I choć faktycznie nastroje w mieście były wyczuwalnie podniesione, ze względu na zawirowania związane ze spadkobiercami poprzedniego Daimyō, tak coś innego przykuło jej uwagę, gdy sobie tak wędrowała. Jakaś grupa najemnicza rozmawiała o jakimś zbiegu z Tsuchi no Kuni, za którym tamtejsi przywódcy wyznaczyli nagrodę. I choć samo to mogło nie być czymś aż tak wyjątkowym, tak fakt, że dana osoba rzekomo władała lawą, więc musieli być ostrożni.
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Jej stosunek do konieczności opuszczenia Iwagakure był mocno ambiwalentny. Z jednej strony dało jej to szansę na wolność i podążanie własnymi ścieżkami, czego od zawsze chciała i potrzebowała. Nie zatrzymywały jej już ani kamienne mury otaczające wioskę, ani ci skretyniali chūnini za pięć ryō, którzy tylko czekali na nadarzającą się okazję, by pobiec z płaczem do Kage, że ta rozwydrzona geninka znów się nie słucha, Panie Pani Kage, ratunku. Mogła iść gdzie tylko chciała, robić co tylko sobie wymyśli, a jedynymi ograniczeniami były jej własna wyobraźnia, zdrowy rozsądek i... pogoda.
Z drugiej strony, klan Yōgan od wielu pokoleń zamieszkiwał Tsuchi no Kuni i tylko z powodu widzimisię jednej osoby, pożal się boże Daimyō zostali z kraju wygnani. To była poważna rysa na honorze, nawet dla kogoś takiego jak Sayu. Zresztą... to nie był pierwszy cios w dumę klanu, bo te posypały się wraz ze śmiercią dziadka Tadaokiego. Mogła mieć tylko nadzieję, że przyjdzie taki moment, że będzie mogła dołożyć cegiełkę w odbudowie renomy swojego nazwiska. A tymczasem...
Duża rotacja wędrowników sprawiła, że Sayu nieszczególnie dążyła do nawiązania z kimś większej relacji. Może to i dobrze? Ludzie pojawiali się i znikali, ruszając w swoją stronę. W końcu nadszedł ten dzień, że i na nią przyszedł czas. Gotowa do drogi, zmierzała w stronę Nowego Kontynentu, gdy na jej drodze stanęła grupa ludzi, rozmawiająca o czymś z przejęciem. Nieszczególnie by zwróciła na to uwagę, wszak ostatnimi czasy takich grup było od groma. Do jej uszu dotarło jednak jedno słowo, które sprawiło, że rozmowa stałą się znacznie bardziej interesująca. Zbieg z Tsuchi no Kuni władający yōtonem?
W pierwszej chwili miała ochotę podejść do grupy i bez większych ogródek oznajmić, że się przyłącza, czy tego chcą, czy nie. To był jednak strasznie głupi, nawet jak na nią pomysł; kompletnie nie spoglądając w ich stronę podeszła nieco bliżej, niby od niechcenia. Zdawała się być zajęta wnętrzem swojego plecaka - na pierwszy rzut oka wyglądało, że czegoś tam szuka. Miała jednak nadstawione ucho, chcąc wyłapać trochę więcej informacji. które mogłyby okazać się przydatne.
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Szczęśliwie, bądź nie, grupa najemnicza siedziała w ogródku jakiejś budki z przydrożnym żarciem, gdzie dwóch mężczyzn popijało sobie piwka, a pozostała trójka coś jadła. Dwie kobiety, które z nimi były akurat też coś jadły, acz przy nich znajdowały się puszki. To, że Sayu podeszła i szukała czegoś w plecaku mogło więc równie dobrze oznaczać, że szukała pieniędzy by kupić coś do jedzenia.
-Podobno uciekł samurajom w Wąwozie Gryfa. - powiedziała jedna kobieta gryząc jakiś rollo kebab.
-Zgadza się. Tuż przed granicą miał wypełnić go lawą, przez co przekroczył granicę Tanima no Kuni, gdzie nie mają jurysdykcji. - potwierdził umięśniony mężczyzna, który akurat pił piwo.
-Przynajmniej dzięki temu mamy robotę. - skomentował drugi mężczyzna popijając piwo. Wyższy i bardziej smukły z twarzy. -Wąwóz ten prowadzi do kotliny, nieopodal Souhamy. Z tego co wiemy, był ranny, więc powinniśmy go znaleźć właśnie tam jak się leczy. Zaskoczymy go i problem z głowy. - dodał jeszcze z wyraźną satysfakcją w głosie, a gdyby Yōganka zdecydowała się na spojrzenie w ich stronę, mogłaby dostrzec, jak się uśmiecha. Cóż, przynajmniej uzyskała już część informacji, prawda?
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Postanowiła nie integrować się z najemnikami, tak długo jak sytuacja jej na to pozwalała. Na pewno była szybsza i bardziej cwana od nich, dlaczego więc miałoby jej zależeć, żeby się do nich dołączać? Gdyby potrzebowała niepotrzebnego balastu, założyłaby sobie kule do obu nóg. Byli potrzebni jej wyłącznie do zebrania informacji, nad czym w chwili obecnej pracowała - rannego Yōgana dopadnie sama, bez ich pomocy. Cóż to za filozofia? W czym problem?
Unosząc głowę znad plecaka, wyminęła grupę i podeszła bliżej lady,
- Potrzebowałabym czegoś na wynos. Najlepiej dwie porcje... - urwała na moment. Pomimo niesprzyjających okoliczności, wciąż dbała o swoje podniebienie. - Średnio-wysmażone mięso. I dzień dobry. - dodała szybko, jeżeli ktoś przy ladzie stał. Jeżeli nie, cierpliwie poczekała, aż się zjawi. Zamówienie jedzenia na drogę nie było niczym dziwnym; już dawno nauczyła się pieczętować jedzenie w zwojach, dzięki czemu jeden problem miała z głowy. Oczywiście drugim uchem wciąż nasłuchiwała rozmowy, jaką prowadziła grupa; a nuż dowie się czegoś, co znacznie ułatwi jej wędrówkę.
Kotlina?
Skąd miała wiedzieć, gdzie dokładnie leży jakaś głupia kotlina? Jeżeli słowa kobiety były prawdą, znajdować się miała nieopodal miasteczka, w którym przebywali. To było jakieś ułatwienie - obawiała się jednak, że nie było wystarczające, by prześcignąć najemników, którzy najpewniej doskonale wiedzieli, gdzie powinni się kierować. W innych okolicznościach mogłaby pozwolić sobie na krążenie wokół miasteczka, tym razem jednak musiało obyć się bez wycieczek krajoznawczych.
- A ma pan_i na stanie mapę? Może być najbliższych okolic miasteczka. - zagadnęła do pani lub pana (both is good), u którego wcześniej złożyła zamówienie. Nadzieja matką głupich, a każda matka kocha swoje dzieci.
- Może być używana. Albo odręcznie narysowana przez pan_ią... - dodała szybko. Musiała tylko dowiedzieć się, gdzie leży ta durna kotlina...
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Sayu zdecydowanie była utalentowaną i uzdolnioną kunoichi. Jedynie służbiści za 5 Ryō nie byliby w stanie tego dostrzec. Jej zamówienie, które złożyła młodemu, ale dość uroczemu chłopakowi o szerokiej szczęce i wyraźnych rysach twarzy, oraz krótkiej, trochę rozwinej grzywce i ładnym uśmiechu, ten przyjął lekko go poszerzając.
-Dla takiej dziewczyny, na koszt firmy. - rzucił, puszczając do niej oczko. Był gładko ogolony i nawet przystojny, a więc i przyjemny dla oka. -Widząc Ciebie, na pewno jest już lepszy. - dodał z lekkim rumieńcem, co chyba wskazywało, że podryw nie był jego najlepszą cechą, choć definitywnie się starał. Zajął się przygotowywaniem jej zamówienia, które było dość proste, jak na budkę, gdzie sprzedawano głównie kebabopodobne twory. Słysząc jej pytanie o mapę, odwrócił się z uśmiechem. -Mogę ci pokazać najbliższe okolice. Za pół godziny powinien przyjść mój zmiennik, co ty na to? O-oczywiście, jeśli chcesz. - szybko się poprawił i wrócił do krojenia mięsa, możliwe, że nie chcąc pokazać tej swojej lekko zaczerwienionej twarzy. Widać było jednak, że od czasu do czasu zerkał na dziewczynę, oczekując jej reakcji i przygotowując jej jedzenie. Wkrótce, usłyszała jeszcze pytanie -Jakieś warzywa? Ogórki, cebula, pomidor, sałaty? - zapytał, uśmiechając się do niej uroczo.
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Służbiści za 5 ryo mieli to do siebie, że nie dostrzegali niczego, poza czubkami własnego nosa, a ich jedynym osiągnięciem życiowym było spłakanie się w gabinecie Tsuchikage, że nie radzą sobie z geninami. Mogła mieć tylko nadzieję, że Wojna w jakiej przyszło im wziąć udział albo nauczyła ich życia, albo sprawiła, że wąchają kwiatki od spodu - i nie, bez nacisku na tą drugą opcję. Dzięki swym wnikliwej obserwacji i zdolności rozkminiania ludzi mogła wywnioskować, że obecna tu grupa najemników jest na zbliżonym poziomie do służbistów, co napawało ją nie lada optymizmem. Z ich niewielką pomocą odnalezienie rannego Yōgana nie powinno być tak trudne - a uniemożliwienie im dorwanie go powinno być jeszcze banalniejszym zadaniem.
W pierwszej chwili nie zwróciła uwagi na chłopaka, do którego złożyła zamówienie; skupiona była na grupie, która lada moment mogła ruszyć swoje cztery litery ze krzeseł i ruszyć w drogę, a w końcu na to czekała Sayu. Dopiero gdy stojący za ladą jegomość odezwał się i zamiast standardowego podania ceny za zamówienie usłyszała coś całkiem innego, jej uwaga częściowo skupiła się na nim.
Takiej to znaczy...? - przemknęło jej przez myśl. No właśnie - takiej to znaczy jakiej? Niskiej, wysokiej? Kunoichi? Władającej lawą? W ostatniej chwili ugryzła się w język, zwłaszcza że bycie taką wiązało się z jedzeniem za darmo; a takich okazji nie wypuszcza się z rąk, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Absolutnie nie chciała, by chłopak się rozmyślił i nagle uznał, ze jest za mało taka, by otrzymać posiłek na koszt firmy.
- Jesteś pewien? Nie chciałabym, żeby taki chłopak jak Ty miał z tego powodu nieprzyjemności... - postanowiła zagrać w jego grę, cokolwiek to miało oznaczać. Rumieńca rzecz jasna nie dostrzegła; nietrudno zauważyć, że jej umiejętności obserwacji nie były na tak zaawansowanym poziomie jak zakładała.
- Wiesz, gdzie iść? - jakby na moment ożywiła się, gdy ten zaproponował towarzyszenie jej w odnalezieniu drogi do określonych terenów. - Prawdę mówiąc nie zakładałam, że będę miała towarzystwo, ale jeżeli oferujesz swoją osobę, to nawet lepsze niż kawałek papieru z rozrysowanymi drogami. - w końcu istniała szansa, że miejscowy będzie znał skróty i trasy, które nigdy na mapie nie zostały uwzględnione, prawda?
To, że chłopak raczej nie pisał się na to, co ona planowała to już sprawa drugorzędna, którą w tym momencie zdawał sobie nie zawracać głowy...
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Głową Yōganki zajmowała rozkmina na temat tego... jaką była dziewczyną. Ktoś mógłby powiedzieć, że była idealną prezentacją tego, za czym jej klan stał swego czasu. Ognisty temperament i wrażliwość godna skały. A gdy je się połączy? Destruktywna rzeka lawy. Na pewno nikt nie chciał stanąć jej na drodze. Jednak czasami zdawać by się mogło, że bez odpowiedniego powiadomienia jej samej, informacje do niej nie dochodziły, podobnie jak dwa kamienie nie mogą się połączyć. Jej rozmówca zdawał się jednak trochę bardziej rozpogodzić, gdy odpowiedziała mu, niejako kontynuując ich grę. Nawet, jeśli sama Sayu niezbyt wiedziała w co grała.
-O to się nie martw! - zapewnił ją spokojnie, nawet jeśli nie otrzymał odpowiedzi na zadane przez niego pytania dotyczące bardziej zdrowych dodatków do posiłku, który to zamawiała. Zaczął jednak powoli wszystko pakować, jednocześnie odpowiadając swoim jakże uroczym (przynajmniej dla bardziej wrażliwych na pewne czynniki zewnętrzne dziewczyn, choć może nie tylko dziewczyn) uśmiechem. Skinął jej głową. -Oczywiście, pobliskie okolice idealnie się nadają do zwiedzania. Piękny krajobraz, roślinność. Brakuje tylko trochę morza. - rzucił i się zaśmiał pogodnie. -Z chęcią więc cię oprowadzę. - dodał jeszcze kończąc pakować do torebki dwa zawiniątka. -A masz może coś konkretnego na myśli, co chciałabyś zobaczyć? - zapytał jeszcze podając wszystko Yōgance.
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Poza kontrolą lawy, Yōgan mieli inne, charakterystyczne dla nazwiska cechy. Niezwykła zdolność do pakowania się w kłopoty, temperament oraz impulsywność uniemożliwiająca podjęcie przemyślanego wyboru były cechami wręcz ikonicznymi dla klanu, do jakiego przynależała dziewczyna. Czy więc był jakikolwiek sens, żeby starać się je stłamsić i być przykładnym, grzecznym shinobi, który nie wychyla się poza szereg? Przecież pewnych rzeczy nie da się oszukać, niezależnie od starań i prób.
Nie znała reguł gry, do której nieświadomie dołączyła. To nie przeszkodziło jej w zdobyciu punktu - uśmiech chłopaka i zapewnienie, że jedzenie będzie na koszt firmy i nie jest to absolutnie żaden problem, tylko utwierdziły ją w przekonaniu, że umiejętnie rozegrała swoją turę. Wciąż miała poczucie, że od rozmowy z uśmiechającym się zarumienionym chłopakiem, znacznie łatwiejsze jest oklepywanie innych po twarzach, lub przypalanie im kończyn.
Wyglądało na to, że jeżeli chciała udać się na zwiady w towarzystwie chłopaka, musiała poczekać aż ten skończy swoją zmianę. Usiadła zatem na jednym z krzeseł stojących tuż przy ladzie (zakładając, że takie tam były), nieco bokiem - w taki sposób, by swobodnie rozmawiać z nowopoznanym typem, ale i kątem oka mieć podgląd na najemników za pięć ryō.
- Smród ryb, sztormy i mokre buty? Ugh, okropność. - wzdrygnęła się lekko, całkiem przypadkowo wyjawiając swoją niechęć do wody i wszystkim, co było z nią związane. Żywioł ten z dziecięcą łatwością kontrował cały arsenał zdolności, jakie posiadała Sayu - nic dziwnego zatem, że uznawała go za wroga i akceptowała jedynie w formie gorących źródeł lub długiej kąpieli. - I wiesz co jeszcze? Statki. Nie tylko pirackie, ale i turystyczne, z masą ludzi, którzy zakłócą spokój miasteczka. I tak po wojnie macie tu tłumy przyjezdnych... cywili, shinobi, co nie? Jak sobie z tym radzicie? - zagadnęła go. Luźna pogawędka sprawi, że oczekiwanie na wyruszenie w drogę nie będzie się aż tak dłużyć.
W pierwszej chwili chciała odpowiedzieć wprost, które miejsce ją interesuje. Szybko jednak ugryzła się w język, mając świadomość, że najemnicy również mają uszy i doskonale słyszą to, co dzieje się dookoła.
- Chyba po prostu chcę się wyrwać na moment z miasta. Słyszałam, że pobliskie kotliny są całkiem urokliwe. - odpowiedziała, a kąciki jej ust uniosły się lekko i niepozornie. Sięgając po pakunek, całkiem przypadkowo dotknęła swoją dłonią palców chłopaka - szybko jednak cofnęła rękę, chowając pakunek do plecaka. Nie wiedząc, jakie poglądy na temat shinobi ma chłopak, postanowiła póki co nie używać techniki pieczętowania - zrobi to później, co się odwlecze to nie uciecze.
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Tajemnicza gra, którą być może niektórzy postronni obserwatorzy (czy też czytelnicy) by już dawno rozpoznali i nawet nadali jej odpowiednią nazwę, zdawała się grać, przynajmniej w chwili obecnej, ku zyskowi Sayu. Zyskała przewodnika i jedzenie za darmo, co definitywnie należało do zysków, gdzie potencjalnie nie dało się dostrzec niczego, co mogłaby utracić. Usiadła więc przy jednym z siedzeń, które znajdowało się nieopodal lady i odpowiedziała, wyrażając swoją niechęć do morza. Chłopak zdawał się być lekko skonfundowany, jednak próbował chyba robić dobrą minę do złej gry, gdy najwidoczniej wylądował na niezbyt opłacalnym dla niego polu.
-Z drugiej strony są zachody i wschody słońca, a także cichy, kojący szum morza. - dodał, choć jego głos brzmiał bardziej niepewnie niż wcześniej. Mimo wszystko dalszy temat zdawał się być bardziej neutralny, gdyż odpowiedział niemalże od razu. -Wojna poszła w innym kierunku, z tego co wiem. Więc nas za bardzo nie dotknęła, a więcej turystów, póki nie robią problemów, to więcej zysków, prawda? Wiem, że mój szef się przynajmniej na to cieszy. - odpowiedział pogodnie, podając jej pakunek.
Jego rumieniec jedynie urósł, gdy delikatnie musnęła swoją dłonią opuszki jego palców, a jego wzrok lekko uciekł w bok, gdy wygiął do środka wargi, chyba myśląc nad jakąś reakcją.
-A-a są. - przyznał w końcu, trochę zakłopotany. -Będziemy też się do nich zbliżali podczas Złotej Godziny, więc promienie słoneczne, jak się uda, będą pięknie się odbijać od szczytów gór. - dodał.
Nie używanie technik pieczętowania miało jeszcze jeden, dodatkowy plus. Najemnicy za 5 Ryō nie zwrócili za bardzo uwagi na romansujący duet nastolatków i najwyraźniej powoli zabierali się do drogi. Z tego, co Sayu słyszała, chcieli jeszcze gdzieś skoczyć się w coś zaopatrzyć. Ale w co dokładnie - nie wiedziała.
Awatar użytkownika
Yōgan Sayu
Posty: 135
Rejestracja: 11 lis 2021, 19:18
Ranga: Muryō no ninja
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Tak jak znaczna większość osób wychowanych w Iwagakure, jej zdolności domyślania się oraz empatii były na poziomie kamienia. Nie można było mieć jej tego za złe - wszak dumnie brzmiąca nazwa Wioski, w której spędziła całe swoje życie do czegoś zobowiązywała. Nieszczególnie dotarło do niej rozczarowanie, jakie w chwilę wymalowało się na twarzy chłopaka - a trzeba przyznać, że każdy z nieco większym rozgarnięciem życiowym dostrzegłby je natychmiast.
Zarówno Słońce jak i to, co robiło w poszczególnych porach dnia nieszczególnie leżało w zakresie jej zainteresowań - ale jeżeli chłopak je lubił to dobrze, nie zamierzała tego wyśmiewać, wszak każdy miał prawo do swojego hobby, nawet jeżeli w jej oczach było to nieco dziwne. Czy nad morzem Słońce zachowywało się inaczej niż w miasteczku? Tu wschodziło i tam wschodziło. Tu zachodziło i tam również zachodziło. Może robiło to w jakiś spektakularny sposób? Gdyby miała wybierać pomiędzy wschodem a zachodem, zdecydowanie wybrałaby to drugie; gdyż ze zbliżającą się ciemnością wiązała się jedna rzecz, która mogła wynagrodzić niedogodności związane z wodą, rybami i mokrymi skarpetkami, fuj.
- ... do tego ognisko na plaży? - mrugnęła do chłopaka, posyłając mu krótki, acz porozumiewawczy uśmieszek. Przyjemnie trzaskające ognisko, które nie tylko ogrzewało duszę i ciało, ale również pozwalało przygotować pyszny posiłek. Powiedzmy sobie szczerze - kto nie lubił ogniska? Poza ofiarami poparzeń oczywiście, albo ludźmi, których domostwa strawiły pożary.
Zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią chłopaka. To co mówił, miało sens - na pewno większy niż jego wcześniejsze zachwycanie się Słońcem.
- A shinobi i samuraje? Pewnie macie ich od groma po tych dymach, które wydarzyły się w Tsuchi no Kuni. - zauważyła całkiem obojętnie, lekko wzruszając ramionami. Sprawiała wrażenie, (a przynajmniej miała nadzieję, że sprawia), jakby ten temat w ogóle jej nie dotyczył. Kątem oka dostrzegła, że ekipa najemników za pięć ryō powoli zbiera się do wyjścia. Plusem było to, że nie zwróciła na siebie uwagi, a grupa najpewniej nie miała pojęcia o jej istnieniu. Minusem, że musiała czekać z Kebsboyem, do czasu aż skończy swoją zmianę, by zaprowadził ją w miejsce, gdzie chciała trafić.
Poprawiła się na swoim siedzeniu, starając się trzymać na wodzy zniecierpliwienie. A co, jeżeli dotrą tam za późno?
Obrazek
think twice? I don't even think once
słowa
myśli
głos
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2767
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Miasteczko Souhoma

Bez drogi do domu帰れない
Rozmówca Sayu uśmiechnął się i z pewną werwą pokiwał głową, gdy ta niejako dokończyła jego wcześniejszą wypowiedź. Czyżby jednak miał zakończyć tę rozmowę na dość neutralnym gruncie, choć Yōganka chwilę wcześniej pokazywała się raczej z niezbyt pochlebnej dla morza strony. Teraz jednak zdawało się, że wszystko powoli kierowało się ku lepszemu. Choć pytanie o stan kraju po wielkich zmianach w Tsuchi no Kuni zdawało się go lekko zaskoczyć, tak nie wydawał się nabierać żadnych podejrzeń w stosunku do dawnej kunoichi Iwy.
-Szczerze? Niezbyt. Zaraz po było ich sporo, jednak przewędrowali dalej. Czasami robili niektórzy jakieś problemy, ale straż i armia była w gotowości, więc za bardzo tego nie odczuliśmy? Przynajmniej ja. - wyjaśnił początkowo coś, co dla niego nie miało tak wielkiego znaczenia, jak dla Shionki. -Samuraje raczej trzymają się Tsuchi no Kuni, nie słyszałem, by opuszczali granicę. Chyba gdyby to zrobili, mogliby do jakiegoś międzynarodowego incydentu doprowadzić. Shinobi chociaż na zlecenia przyjeżdżali, ale oni teraz tam chyba za armię najemników po prostu robią? - skomentował, dodając do tego odrobinę swoich domysłów, które mogły być prawidłowe bądź kompletnie błędne.

Niby od niechcenia spojrzała na odchodzącą grupę, która zamiast poza Souhomę, kierowali się chyba w stronę centrum. Chłopak też powoli już się ogarniał, zwłaszcza, że zamiennik za niego już przyszedł, więc przeprosił dziewczynę na moment, gdy poszedł się ogarniać zapewne na zaplecze. Po kilku minutach wyszedł w zdecydowanie bardziej codziennym stroju i podszedł do Sayu.
-To chodźmy. Jakieś konkretne miejsce cię interesuje? - zapytał, kierując dziewczynę kompletnie w inną stronę, aniżeli poszła grupa najemników, w stronę wyjścia z miasteczka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tanima no Kuni - Kraj Dolin”