Nie mogła się nie zaśmiać słysząc, że ten i tak by tam nie wchodził. Tak, definitywnie była to prawda. Trochę... no byłoby to bardzo niegrzeczne. Megu i Aiya z całą pewnością by go zamordowały, gdyby ot tak ten sobie postanowił do ich łazienki wejść. Nawet nie pomyślała o tym, że problem leży w tym, że dlaczego ten niby miałby się zjawiać na ich występach. Przecież nie trzeba było mieć powodu, aby to na występy najlepszych idolek się udawać, prawda? No. Pewnie że prawda. Komentarz co do ich fanów sprawił, że ta przyłożyła palec do policzka i spojrzała w sufit. O, różysty wzór! Na moment zdekoncentrował, nim to wróciła do myślenia nad tym co to facet powiedział. Ostatecznie, mogła się tylko uśmiechnąć.
-
Różnie. Zdarzyło się, że podczas występów z przebieralnie zniknęła którejś z nas bielizna, a niektórzy mają niezdrowe ilości naszych gadżetów. Czasem groźby do nas listowo docierają nawet, albo... noo, niektórzy w nas się bardzo zakochują. Tylko to nie ich wina! W końcu kto mógłby się oprzeć naszej magii. - powiedziała z nutą tajemniczości pod koniec i takim zaczepialskim uśmieszkiem, przykładając rękę tak do swojej klatki. Dosłownie, ich magia była ważnym elementem występów i mniej odporne na takie rzeczy osoby mogły czasem szaleć. Co prawda kiedy tylko Haruka to zauważyła, to starała się jakoś to naprawić kolejną dozą przeciwnej magii, bez mówienia o tym rodzeństwu. To nie musiała się zamartwiać, ona sama zajmie się całym niebezpieczeństwem jakie na nich czyhało! -
A właśnie!
Stwierdziła nagle, nim szybko wstała z łóżeczka i podreptała bosymi stópkami do swojej torby, nim zaczęła w niej grzebać szukając jednej rzeczy. Po takiej minucie lub dwóch ostatecznie wyciągnęła z niej zawiniątko. Ot, wyglądało jak... kawałek sporawego materiału ładnie złożonego? Podreptała w stronę Hitoshiego, co by to wyciągnąć w obu rękach materiał w jego stronę. A rozwijając? Był w stanie dojrzeć dużą
koszulkę. Taką, że nawet z jego rękoma powinna być komfortowa! Jakoś. Trochę. Hmmm. No wypadałoby przerobić, ale do tego była Megu potrzebna.
-
Za darmo! Wzięłam parę ze sobą, jakby ktoś chciał gadżety, tehehe~ ★ - stwierdziła pogodnie, dumna z siebie zakładając ręce na bioderka. No jak dla niej, to to była bardzo ładna koszulka.
Słysząc kawałek później komentarz w kwestii kaktusa, nadęła policzki i założyła rękę na rękę. Halo! Ona ciężko się starała, aby to coś wymyślić.
-
Wybacz, że nie mieszkam na pustyni i nie wiem jakie tam kwiaty rosną. Poza kaktusem... Kaktus to kwiat? - zapytała w sumie niepewnie, nim pokręciła głową. Bez znaczenia! Z pewnością pasował. -
Kaktusy czasem mają też te takie, odstające kawałki przez co potrafią wyglądać jak jakiś trójząb... a tym masz więcej rąk, także no. Pasuje.
Haruczkowa logika nie zawodziła w tej kwestii. Definitywnie kaktus pasował. I patrzyła tak na niego z założonymi rękoma, wbijając swoje spojrzenie aż ten się podda i się z tym zgodzi. Na informacje o babce piaskowej jednak przekręciła lekko głowę.
-
Że... jecie piasek? - zasugerowała niepewnie, widocznie gubiąc się w całym zrozumienia pojęcia "babki piaskowej". No, babki to takie co się piekło, faktycznie. Tylko w sumie to nie słyszała o takiej piaskowej... ale też jak gotowała, tak rzadko zajmowała się pieczeniem ciast. Częściej dostawały takie w prezencie lub kupowały. Ostatecznie też opuścili pokój i no... mieli trasę do wybrania. Bez mówienia niczego, po prostu zaczęła iść w lewo, bo... no nie wiedziała gdzie jest jedzenie. Na szczęście miała poziom 100 w perswazji i zaczepienie losowej osóbki, pytając o kierunek do restauracji, ułatwiło ich całą trasę! Korytarzem prosto, po schodkach w górę i będą tabliczki jak mają iść. Proste? Proste.
-
W sumie, co taki shinobi robi w wolnym czasie? Poza spędzaniem czasu na jachcie za milion ryo? - zapytała jeszcze, idąc sobie powolnie korytarzem i wcale się nie śpiesząc. Ot, rączki splecione z tyłu za nią i robiła dość sporawe kroki, radośnie uśmiechając się do każdej osoby po drodze. Ba! Niektórzy, głównie dzieci, nawet jej pomachały nieśmiało to ta im odmachała. Może ją znały? A może po prostu wyglądała tak niesamowicie? Nie wiedziała, ale o autograf nikt nie pytał!