Na odpowiedź Yuzuki popatrzył się w jej pełne bólu i gniewu oczy. Ledwo się trzyma a mimo tego nie chce pomocy. Czy ona wie że zrobiłem to co zrobiłem ponieważ walczyliśmy? W każdym razie. Klon zamienił się w węża i zniknął.
-Jak sobie życzysz.
Powiedział oschle wypuszczając ją z uścisku włosów i węży. Po czym nawet na nią nie patrząc zeskoczył na ziemie. Okazało się że Yuuto już był w pogotowiu by złapać lecącą dziewczynę. A gdyby nie był? Czy wtedy Kira rzuciłby się by ją ratować? Nie. Doskonale widział w jej oczach że ona jest osobą która bez rąk i nóg dalej patrzyłaby się złowrogo gardząc litością swojego oponenta. Szanował to. Nie musiała się godzić na jego pomoc a on jej ofiarowywać jednakże kiedy odmówiła. Cóż, wtedy poczucie winy zniknęło. Ktoś by powiedział że raczej powinien czuć się jeszcze gorzej bo nie mógł zadość uczynić i wynagrodzić tego co jej zrobił. A jednak, Mimo złamanej ręki patrzyła na niego z determinacją. Jakby chciała wyrazić całym swoim jestestwem że ani Kira ani ona nie powinni przejmować się tym co się stało. Wszak walka może kończyć się tragicznie. Trzeba po prostu pogodzić się z konsekwencjami i ona to zrobiła. A w takim razie, dlaczego on miałby się nad tym rozwodzić, prawda?
-Jak sobie życzysz.
Powiedział oschle wypuszczając ją z uścisku włosów i węży. Po czym nawet na nią nie patrząc zeskoczył na ziemie. Okazało się że Yuuto już był w pogotowiu by złapać lecącą dziewczynę. A gdyby nie był? Czy wtedy Kira rzuciłby się by ją ratować? Nie. Doskonale widział w jej oczach że ona jest osobą która bez rąk i nóg dalej patrzyłaby się złowrogo gardząc litością swojego oponenta. Szanował to. Nie musiała się godzić na jego pomoc a on jej ofiarowywać jednakże kiedy odmówiła. Cóż, wtedy poczucie winy zniknęło. Ktoś by powiedział że raczej powinien czuć się jeszcze gorzej bo nie mógł zadość uczynić i wynagrodzić tego co jej zrobił. A jednak, Mimo złamanej ręki patrzyła na niego z determinacją. Jakby chciała wyrazić całym swoim jestestwem że ani Kira ani ona nie powinni przejmować się tym co się stało. Wszak walka może kończyć się tragicznie. Trzeba po prostu pogodzić się z konsekwencjami i ona to zrobiła. A w takim razie, dlaczego on miałby się nad tym rozwodzić, prawda?
Gdy zobaczył technikę leczącą Miyuny to zdał sobie sprawę z jej wcześniejszych słów. A więc tak chciałaś odwieść ich od śmierci. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Po pierwszych słowach kobiety, uniósł brew w lekkim zdziwieniu. Czy ona zakładała że ja zmasakruje te dzieci? Na Yuuto nie zwracał uwagi, wszak kiedy dorośli rozmawiają młodzież się nie wtrąca i czeka grzecznie aż zostaną poproszeni. Tego nauczył się w podróży bo w Oto pojęcie etykiety i kultury to czcze zabobony można by rzec. Na jej drugą odpowiedź lekko uniósł głowę w delikatnym ukosie gdy kącik jego ust drgnął gdy wypowiedziała jego imię. Następnie gdy podała mu sakwę, delikatnie skinął głową z ukosa biorąc zapłatę. Następna kwestia była dosyć interesująca bo kobieta zaoferowała mu w przyszłości współprace. Znowu drgnął mu kącik ust. Niezaprzeczalne jest to że Miyuna jest interesującą personą o interesujących zdolnościach i też pewnie wpływach. Potencjalna współpraca byłaby jak najbardziej ciekawa dla niego ale też i zapewne dla niej. Jednakże ma swoje zasady.
-Dziękuję za leczenie.-lekko skinął głową-Pochlebiają mi Twoje słowa Miyuna-chan,-powiedział to leciutko ironizując-jednak wpierw chciałbym wiedzieć o Tobie nieco więcej. Wszak współpraca wymaga zaufania prawda? Kim jesteś, jak wyglądasz, skąd pochodzisz?
Domyślał się że takie pytania mogą nie być jej na rękę skoro się ukrywa. Dlatego gdyby odmówiła pokazania prawdziwego wyglądu albo dopytywała się o jego intencje albo zwyczajnie byłoby widać że nie chce na to odpowiadać. Wtedy to zacznie.
-Jest pewna przypowieść. O skorpionie i żabie. Raz skorpion chciał przejść przez rzekę i poprosił żabę by ten mógł przypłynąć razem z nią tyle że on będzie na jej grzbiecie.-wsunął lekką pauzę-Żaba stanowczo odmawiała twierdząc że gdy tylko skorpion na nią wejdzie to ją użądli. Ten za to zarzekał się że nic jej nie zrobi wszak, stoją i rozmawiają czyli jest godny zaufania. Żaba niechętnie się zgodziła. Oczywiście nie dopłynęli na brzeg bo skorpion będąc w swej naturze drapieżcą, użądlił żabę gdy byli na środku rzeki i oboje utonęli.-zrobił kolejną pauzę po której spojrzał się głęboko w jej oczy-W naszym przypadku nie wiemy kto jest skorpionem. Żaba zaufała na słowo i zginęła. Jeśli o mnie chodzi to wolę być wężem i przepłynąć samotnie nikomu nie ufając i nikomu nie zawierzając własnego życia.-parę razy był zdradzony dlatego nie gryzł się w język i stawia mocne warunki by sytuacja była jasna-Nie zrozum mnie źle. To nie tak że nie chce współpracy po prostu chce szczerości. Chyba że oczekujesz że będę Twoim chłopcem na posyłki. Wtedy to raczej nie będzie współpraca a praca.
-Dziękuję za leczenie.-lekko skinął głową-Pochlebiają mi Twoje słowa Miyuna-chan,-powiedział to leciutko ironizując-jednak wpierw chciałbym wiedzieć o Tobie nieco więcej. Wszak współpraca wymaga zaufania prawda? Kim jesteś, jak wyglądasz, skąd pochodzisz?
Domyślał się że takie pytania mogą nie być jej na rękę skoro się ukrywa. Dlatego gdyby odmówiła pokazania prawdziwego wyglądu albo dopytywała się o jego intencje albo zwyczajnie byłoby widać że nie chce na to odpowiadać. Wtedy to zacznie.
-Jest pewna przypowieść. O skorpionie i żabie. Raz skorpion chciał przejść przez rzekę i poprosił żabę by ten mógł przypłynąć razem z nią tyle że on będzie na jej grzbiecie.-wsunął lekką pauzę-Żaba stanowczo odmawiała twierdząc że gdy tylko skorpion na nią wejdzie to ją użądli. Ten za to zarzekał się że nic jej nie zrobi wszak, stoją i rozmawiają czyli jest godny zaufania. Żaba niechętnie się zgodziła. Oczywiście nie dopłynęli na brzeg bo skorpion będąc w swej naturze drapieżcą, użądlił żabę gdy byli na środku rzeki i oboje utonęli.-zrobił kolejną pauzę po której spojrzał się głęboko w jej oczy-W naszym przypadku nie wiemy kto jest skorpionem. Żaba zaufała na słowo i zginęła. Jeśli o mnie chodzi to wolę być wężem i przepłynąć samotnie nikomu nie ufając i nikomu nie zawierzając własnego życia.-parę razy był zdradzony dlatego nie gryzł się w język i stawia mocne warunki by sytuacja była jasna-Nie zrozum mnie źle. To nie tak że nie chce współpracy po prostu chce szczerości. Chyba że oczekujesz że będę Twoim chłopcem na posyłki. Wtedy to raczej nie będzie współpraca a praca.
Atuty
Gatunek węża w użyciu
► Pokaż Spoiler | NISHIKIHEBI
Nishikihebi | Python錦蛇
Gatunek węży, który jest jednocześnie najprostszym wykorzystywanym przez klan Orochi. Węże te, choć posiadają kły, nie są jadowite, jednak nadrabiają to swoją siłą. Świetnie sobie radzą, jeśli celem jest złapanie i przytrzymanie przeciwnika, choć co silniejsi oponenci dadzą sobie z nimi radę.
Specjalne cechy
Wąż ten nie posiada zbytnio wyjątkowych cech. Ma jednak dość znaczącą Siłę, którą można porównać do poziomu 6.
Chakra
9.190
Techniki turowe
Czas trwania
Techniki
Ekwipunek
- Katana w brzuchu