• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Większość zabiegów operacyjnych nie było ładnym widokiem, biorąc pod uwagę że pojawiała się krew, kucha i cholera wie co jeszcze. Tsubaki doskonale zdawała sobie z tego sprawę i rozumiała doskonale, że kobiecina postanowiła sobie pójść do kuchni by nie musieć tego oglądać. Tsu pamiętała swoje pierwsze operacje, które obserwowała i wcale nie było to łatwe doświadczenie. Jasne, z czasem przywykła, bo jednak… jak się widuje to często, to można się przyzwyczaić.
Wycięcie martwej tkanki okazało się być swoistym strzałem w dziesiątkę – i zdecydowanie sprawiało, że cały proces leczenia będzie bardziej efektywny. Widząc to, poczuła swoistą ulgę, bo to oznaczało, że może staruszek jeszcze trochę sobie podycha. I na dodatek nie będą potrzebne aż tak silne leki przeciwbólowe, które będą aż go otumaniać.
Nie chciała nawet żadnych pieniędzy za to co zrobiła – wbrew pozorom, Tsubaki nie robiła wszystkiego w swoim życiu dla pieniędzy. Kierowała się dosyć prostym myśleniem – zostaw świat nieco lepszym, niż go zastałaś. I jak to nie było jej zadanie, tak po prostu nie mogłaby zostawić tego człowieka. Nie w takim stanie, w jakim go zastała, sumienie po prostu na to by jej nie pozwoliło. Dlatego zapewniła kobiecinę, że nie ma za co i wszystko jest w porządku, a gdy wyszła, to – jeśli nikt nie zajebał tych jabłek spod drzwi – wzięła jedno jabłko z sitki co by mieć do pochrupania w trakcie drogi, a resztę jej dała, bo jedno jabłko dziennie trzyma doktora z daleka. Czy jakoś tak to szło.
Potem zaś… po prostu skierowała się w stronę miasta, w którym to mieszkał syn Ryutaro. Używała znaków, ewentualnie pytała ludzi. Bo mimo że Tsubaki miała bardzo dobry wzrok, to… jednak dwadzieścia kilometrów nie było dystansem, który nawet Byakugan był w stanie zobaczyć. Szła dosyć sprawnym krokiem, aczkolwiek nie był to bieg. Miała przecież jeszcze czas przed wypłynięciem. Dobrze, że postanowiła przyjechać do Ryokufuso z odpowiednim wyprzedzeniem, bo dzięki temu nie musiała walczyć z czasem.
Gdy dotarła na miejsce o jakiejś ludzkiej godzinie, to poszłaby od razu pod wskazany na karteczce adres, oczywiście pytając ludzi gdzie daną ulicę znaleźć, bo mimo wszystko nie była stąd. Jakby dotarła jakimś późnym wieczorem, to pewnie by skorzystała z jakiegoś najtańszego motelu czy coś, bo jednak spanie w namiocie w środku lasu trochę przypał. I wtedy poszłaby następnego dnia, późnym rankiem pod ten adres, by zapukać do drzwi, a gdy ktoś jej otworzył, uśmiechnęła się i lekko ukłoniła.
Dzień dobry, nazywam się Hyūga Tsubaki, jestem kunoichi Sakuragakure i została mi przydzielona misja zlecona przez pana Yamagi Kato. – Teraz chociaż wiedziała, jak ten człowiek miał na imię, co nie?
SpecjalizacjaIryō Ninjutsu - Jūken - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninIryō Ninjutsu - Jūken
Chakra 10 660
Ostatnio zmieniony 15 lip 2023, 12:33 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tańcząca z sardynkami - Misja [x]
18/x
Shinobi, narzędzie do zabijania w rękach wioski, twierdzące że zostawia świat "trochę lepszym". Może w sumie coś w tym było, biorąc pod uwagę co sobą reprezentowała Tsubaki. Gdzie by się nie znalazła, tam miała kogo leczyć. No może oprócz pewnej eskorty...tam nie leczyła. Ale generalnie stara się leczyć! To co się liczy, to średnia czynów, nie pojedyncze wybryki... chyba tak to działało, prawda? Ale nie no, w tamtym momencie chroniła większej ilości ludzi, co prawda bo jej zapłacono, ale no chroniła. Dobra, narrator musi kiedyś skończyć moralne pierniczenie i zacząć opisywać co się właściwie dzieje z główną bohaterką, a więc.

Podróż minęła dość szybko, może nie zajęło to godziny, tak jak dziewczyna zakładała, bo bieg w takim ukropie nie był najlepszą decyzją jaką mogła podjąć. Wspaniałomyślny narrator uznał więc, że Tsubaki z racji swojej przyszłej rangi Chunina, była na tyle doświadczona, żeby jednak nie biec. Szczególnie biorąc pod uwagę że miała jeszcze "trochę" czasu. Jeżeli jednak uznała, że znaki na niebie nie były wystarczająco przekonywujące do zwolnienia tempa, zawsze mogła dać znać. Boską mocą można było naprawić wydarzenia w przeszłości i wpłynąć na jej aktualny stan, i potencjalne wydarzenia. Czy tego chciała? Dowiemy się w następnym odcinku.

Zakładając powolną drogę i tak udało jej się dotrzeć do miejscowości portowej, której nazwa nie miała większego znaczenia, na kilka godzin przed zmrokiem. Również odnalezienie adresu "Portowa 5" nie było ciężkim zadaniem. Z której strony by nie patrzeć, nazwa ulicy dość dobitnie sugerowała umieszczenie jej w planie miasta, które do tego nie należało do największych na świecie, ale te kilkanaście tysięcy osób miało tu swoje miejsca pracy. Tak przynajmniej na oko, dokładnych statystyk dziewczyna nie znała, choć pewnie były dostępne w jakiejś bibliotece czy urzędzie, jeżeli bardzo chciała.

Pod adresem "Portowa 5" mieściła się dość sporej wielkości willa, dziewczyna nie miała legalnego dostępu do drzwi żeby w nie zapukać. Ale za to, miała dostęp do dzwonka przy furtce, z którego raczej skorzystała. I jeżeli to zrobiła, to pojawił się w drzwiach na oko 30-40 letni mężczyzna w garniturze -Pan Yamagi wspominał o kunoichi, ale... w niedzielę. Dziś jest czwartek. Czy coś ważnego sprowadza panienkę 3 dni przed zleconą misją? Coś ma panienka ważnego do przekazania? - zapytał się mężczyzna, nie dzieląc się swoim imieniem. To co mogła zauważyć dziwnego w nim, to bordowa plama na czole oraz dość pogniecione ubrania, jak na rolę lokaja, którą pewnie pełnił w tym wielkim, nadmorskim domostwie.

Ostatnio zmieniony 15 lip 2023, 22:01 przez Shin'ya Yuki, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Ninja byli narzędziami – to prawda. Za pieniądze wykonywali różne zadania – mniej bądź bardziej moralne, które na zlecenie wykonywali. Nie zmieniało to jednak faktu, że zawsze można było próbować, prawda? Tsubaki nie potrafiła odwrócić wzorku od krzywdy staruszka, mimo że nie było to jej zadaniem. Nie musiała mu pomagać. Mogła powiedzieć, że to była pomyłka… jednakże tego nie zrobiła. Z czystej, dobrej woli i chęci pomocy postanowiła zostać i dopilnować, żeby mężczyzna był w… jakimś względnie przyzwoitym stanie. To czego ją nauczyła misja z eskortą, to… że nie zawsze ma się na wszystko wpływ. Nie wszyscy będą mieli przyjazne zamiary tak jak ona. Przecież w pierwszym odruchu ich nie zabiła. Chciała porozmawiać… a to że oni chęci do rozmowy nie przejawiali, to już nie była jej wina. Zrobiła to, co musiała, by wykonać swoje zadanie i zdecydowanie nie zamierzała się o to obwiniać. Wyższe dobro. Czasem trzeba pozbyć się kilku demonów, by społeczeństwo mogło żyć w spokoju i być bezpieczne.
Autorka poprzedniego posta nawet napisała, że Tsubaki szła sprawnym tempem, nie był to jednak bieg, bo przecież i tak miała trzy dni do wypłynięcia statku, więc nie było co się śpieszyć. W razie potrzeby pewnie nawet i wzięła robiła jakieś przerwy by się wody napić. I zjadła te jabłko, co jedno wzięła. Udar zdecydowanie nie był czymś, co Tsu by chciała i jako medyk miała odpowiednią wiedzę, jak takowego unikać.
Była na miejscu, ba znalezienie nawet domu nie było takie ciężkie, biorąc pod uwagę fakt, że znajdował się na ulicy Portowej. To co zaś zobaczyła sprawiło… że ciężko było nie wyciągnąć jakiś negatywnych wniosków. Pan Ryutaro, dosłownie, gnił w jakiejś norze zabitej dechami, jego syn zaś pławił się w luksusach, nie zważając na los ojca. Tak to wyglądało na pierwszy rzut oka. Tsubaki zaś… starała się nie oceniać. Naprawdę. Zwłaszcza, że to nie była jej sprawa. I nie mogła sobie pozwolić by jakieś osobiste uczucia wpłynęły na sposób wykonywania zadania.
Drzwi otworzył jej lokaj… a chociaż na takiego wyglądał. Zauważyła tą dziwną bordową plamę ma czole (krew?) oraz fakt, że jego ubrania było pogniecione. Nie komentowała tego, a chociaż nie od razu, chcąc do sprawy podejść delikatnie. Uśmiechnęła się do jegomościa grzecznie.
Nic pilnego, po prostu wolałam wyjechać wcześniej, gdyby po drodze coś nieoczekiwanego się stało, zawsze lepiej być przed czasem, prawda? – Kto wie, gdyby była na styk, to być może nie mogłaby sobie pozwolić na luksus pomocy panu Ryutaro. By potwierdzić swoje słowa, wyciągnęła w kierunku lokaja potwierdzenie przyjęcia misji. – Czy Yamagi – sama byłby w stanie mnie jeszcze dzisiaj przyjąć? Jeśli nie, to nie ma problemu, przyjdę jutro. Chciałabym po prostu dopytać o szczegóły zlecenia, tak bym mogła w pełni sprostać oczekiwaniom. – Nie była pewna, czy dzisiejszy dzień był dobrym na wspominanie o jego ojcu… ale zdecydowanie nie zamierzała zachować tego dla siebie.
SpecjalizacjaIryō Ninjutsu - Jūken - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninIryō Ninjutsu - Jūken
Chakra 10 660
Ostatnio zmieniony 16 lip 2023, 0:54 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tańcząca z sardynkami - Misja [x]
20/x
Mężczyzna wydawał się być dość rozbawiony tym co mówiła dziewczyna. W sumie, jakby tak na to popatrzeć z boku, to jak to wyglądało? Kunoichi była wynajęta na niedzielę, a ta trzy dni wcześniej już się pojawiła na miejscu, prosząc o przenocowanie. Gdyby się zastanowić nad całą tą sytuacją, jeżeli mężczyzna, który ją wynajął, był dość wpływowy, mogło to nadszarpnąć reputację Sakury, bądź samej Tsubaki. Kto w sumie widział, żeby ochroniarze pałętali się przy rezydencji, na tak długo przed zleceniem? Pół tygodnia przed zadaniem do wykonania, a ta się wprasza komuś do domu, jak jakiś bezdomny żul. Ładnie, ładnie...
-Proszę przyjść w niedzielę, w dzień na który została panienka wynajęta. Pan Yamagi ma ważne spotkania biznesowe i nie będzie mógł panienki przyjąć - Odpowiedział dość profesjonalnym i pewnym tonem, dając do zrozumienia że Tsubaki nie jest w kalendarzu pana Yamagi. A przynajmniej nie wcześniej niż w niedzielę za 3 dni. Lokaj również zauważył, jak dziewczyna wpatruje mu się na czoło. Potarł więc otwartą dłonią, co pozwoliło mu zrolować plamę z twarzy... Było to trochę za daleko dla dziewczyny żeby zobaczyć czym to było, ale za to ujrzała delikatny grymas zakłopotania i jakby zawstydzenia, który się wymalował na jego facjacie -Ykhm, w takim więc razie, jeżeli to wszystko co miała Panienka do przekazania, pan Yamagi będzie oczekiwał w niedzielę.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tsubaki nie oczekiwała, że zostanie w jakikolwiek sposób przenocowana. Zamierzała sobie wynająć jakiś hostel i przeczekać do tej niedzieli tam. Nie zmieniało to jednak faktu, że porozmawianie wcześniej z panem Yamagim zdecydowanie byłoby jej na rękę – mogłaby powiedzieć mu o ojcu i nie musieć tematu poruszać już w niedzielę, mogąc w pełni skupić się na misji. Nie chciała jednak o tym wspominać w obecności jego pracownika z jednego, ważnego powodu – szanowała prywatność swojego zleceniodawcy i tak delikatna sprawa zdecydowanie nie była czymś, o czym powinna rozgadywać na prawo i lewo.
Oczywiście, w takim razie przyjdę w niedzielę – odparła, nie zamierzając w żaden sposób się narzucać, bo jak zostało powiedziane – Tsubaki nie oczekiwała od swojego zleceniodawcy że ją przenocuje. Chciała jedynie szczegółowo porozmawiać na temat zadania, które przyszło jej wykonywać.
Potem? Poszła szukać jakiejś gospody, hostelu czy innego względnie taniego miejsca do spania. W sobotę postanowiła połazić trochę po mieście – skoro nigdy tu nie była, to zamierzała trochę z miejscem się zapoznać. W ramach posiłku zamierzała zjeść część rzeczy, które miała w zwoju, co by oszczędzić trochę na pieniądzach. Poszłaby również i do portu, by się zapoznać z jego strukturą, swoiste rozeznanie. Wczesnym wieczorem zaś – po prostu się wykąpała i poszła spać, tak by wstać odpowiednie wcześnie.
Ogólnie pan Yamagi wydawał się być człowiekiem… wymagającym, więc doszła do wniosku, że wypadałoby jakoś po ludzku przy nim wyglądać. Włosy spięła w warkocz, który był dla niej najwygodniejszą formą fryzury. Świeże ubrania – mimo że wciąż „robocze”, to jednak zawsze lepiej będą wyglądać takie ledwo co wyciągnięte ze zwoju niż przenoszone parę dni, prawda?
No i jak przyszła pora, to wstawiła się w wyznaczonym miejscu, tak z dziesięć minut przed czasem. Bo jednak bardzo, ale to bardzo nie lubiła być na styk. Gdyby najpierw znowu napotkała lokaja, przywitałaby się z nim grzecznie, wykonując przy tym jego prośby… jakby miała poczekać czy coś. No a w momencie, gdyby w końcu miała możliwość się spotkać ze swoim zleceniodawcą? Ukłoniła się pod kątem czterdziestu pięciu stopni.
Dzień dobry. Nazywam się Hyūga Tsubaki i została mi przydzielona zlecona przez pana misja. – Ile razy już mówiła podobne zdanie? Zdecydowanie za dużo. Tsubaki wyprostowała się w końcu, posyłając mężczyźnie grzeczny uśmiech. – Yamagi – sama, zależałoby mi na zadaniu kilku dodatkowych pytań w kwestii zlecenia, tak bym mogła w odpowiedni sposób wykonać moje zadanie, mam nadzieję, że to nie problem? – Tsubaki weszła w tryb pełnej formalności, używając oficjalnego języka… to pozwalało jej się trochę zdystansowany od sytuacji z panem Ryutaro i zachować pełen profesjonalizm.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tańcząca z sardynkami - Misja [B?]
22/x
Kilka dni w wcale-nie-Ryokufuso minęły dość spokojnie. Tsubaki, choć była w pracy, mogła poczuć się jakby zrobiła sobie wolne na kilka dni. Życie w tym mieście płynęło dość spokojnie, nie widziała też żadnych shinobi. A przynajmniej nie dawali się zobaczyć, lub byli ubrani na tyle "po cywilnemu", że ciężko było ich odróżnić od przeciętnych obywateli. Większość przemysłu krążyła wokół portu oraz stoczni, które były jakby sercem tego miasta. W barach oraz restauracjach, ludzie rozmawiali o handlu, połowach ryb, interesach z innymi krajami. Nie było tu w żadnym wypadku źle, choć oczywiście Tsubaki mogła natrafić na jednego bądź dwóch żuli, choć niekoniecznie bezdomnych. Ot, przeciętne wyrzutki każdej społeczności, które nie do końca potrafią zrozumieć że powinni pracować, żeby mieć coś w życiu. Może zbyt wiele dostali podane na tacy, przez co teraz pod koniec swojego życia, nie potrafią dać sobie rady.

Kiedy nadszedł czas misji, Tsubaki stawiła się przy jego posesji. Jakiekolwiek podejrzenia by nie miała w czwartkowy wieczór, okazały się prawdopodobnie bezpodstawne. Pan Yamagi żył, był białowłosym, szczupłym starszym mężczyzną o ponadprzeciętnym wzroście. Na sobie miał frak, na twarzy jeden monkl oraz wąs który był perfekcyjnie horyzontalny i długi na 10 cm w prawo i 10 cm w lewo. Pół człowiek, pół komedia, przynajmniej pod względem wyglądu. Choć jego włosy dawno straciły jakikolwiek kolor, jego ciało nie należało do najbardziej pomarszczonych. W sumie... nie miał ten facet ani jednej zmarszczki. Jakby go ktoś dobrze wypolerował, mógłby robić za całkiem dobrej jakości lustro. To co mogło zdradzać jego datę przydatności, to laska przy pomocy której się poruszał, delikatnie kulejąc na prawą nogę.
Jego córka była dla odmiany... normalna. Wyglądała jak przeciętny człowiek, którego się mija i zapomina po 5 minutach. Przeciętnego wzrostu, około 20 letnia dziewczyna, brunetka z długimi włosami. Niewiele mówiła, tylko łaziła za swoim ojcem i...tyle, no i przedstawiła się. Miała na imię Akari Yamagi.
-Wiem wiem, Yamagi Kato, miło mi poznać. Roshi opowiadał mi o Panience, podobno już od czwartku tu jest, to prawda? - zapytał się, dając po chwili kiwnięciem głowy pozwolenie na dodatkowe pytania, kiedy szli od rezydencji w kierunku portu, gdzie powinien czekać już statek.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Trzeba przyznać, że Tsubaki nie miała zbyt wiele okazji by poczuć się jak na wakacjach. Nawet jeśli wybywała poza wioskę, to zwykle jako część pracy i nie miała zbytnio czasu na zwiedzanie i tego typu rzeczy… bo jednak miała wtedy inne rzeczy na głowie. Teraz, ze względu na to że przybyła wcześniej na miejsce, miała po prostu trochę czasu wolnego. Trzeba przyznać, że… życie wydawało się jakieś spokojniejsze tutaj w porównaniu z tym, co było w Sakurze. Czy to było życie, które mogłaby prowadzić codziennie? Zdecydowanie nie. Jednakże jako kilkudniowy wypad, żeby trochę odsapnąć od tych wszystkich spraw związanych z byciem shinobi? W sumie to nie był taki zły pomysł… ciekawe czy Hikari dałby się kiedyś wyciągnąć na taki wspólny wypad poza wioskę, nie związany w żaden sposób z pracą?
Nie wpatrywała się w swojego zleceniodawcę zbyt wiele. Jakby nie patrzeć, to takie gapienie się na ludzi nie było zbyt grzeczne. Po oficjalnym przedstawieniu się, ruszyli w stronę portu. Tsubaki od razu zaczęła jakby… być bardziej uważna, choć jeszcze to nie był moment do odpalenia Byakugana. Trzeba jednak przyznać, że czuła się dziwnie będąc nazywaną „panienką” przez swojego zleceniodawce. Tak to najwyżej zwracali się do niej pracownicy w klanowej rezydencji… i to jeszcze za czasów Konohagakure. Szlachetny ród liścia i te sprawy.
Zgadza się. Wyruszyłam z wioski wcześniej, nauczona doświadczeniem, że po drodze mogą się zdarzyć różne niespotykane sytuacje, które mogą podróż opóźnić – odparła zupełnie szczerze. Taki miała motyw jeżeli chodziło o jej wcześniejsze przybycie. Wciąż w głowie miała pana Ryutaro. Gdyby była na styk… nie mogłaby sobie pozwolić na luksus pomocy mu, prawda? – Chciałam się zapytać, czy spodziewają się państwo jakiegoś konkretnego niebezpieczeństwa, czy po prostu wolą państwo dmuchać na zimne? I czy mają państwo może jakieś dodatkowe prośby, informacje, które nie były wypisane na zleceniu? – zapytała. Ot, może mieli ze sobą jakieś wartościowe przedmioty, które chcieliby, by Tsubaki również chroniła ale… pytanie się o to bezpośrednio byłoby dosyć podejrzane i nie na miejscu, więc wolała zostawić to jako pytanie otwarte. Tsubaki wzięła głębszy wdech, zbierając się w sobie. Pora powiedzieć o panu Ryutaro. – Yamagi – sama… jest sprawa, którą chciałam z panem omówić jak przyszłam w czwartek, aczkolwiek nie chciałam poruszać tego przy pana pracowniku. – Mimo wszystko to był bardzo delikatny temat, a jednocześnie nie wiedziała, jakie relacje pan Yamagi miał ze swoim lokajem – czy ufał mu bezgranicznie czy może to polegało na zwykłym wydawaniu poleceń? – W wyniku… niedomówienia, początkowo trafiłam do Kurortu „Ryokufuso”, a tam, z tego co zostało mi powiedziane, do pana ojca. – Tsubaki mówiła bardzo spokojnym tonem, neutralnym, nie zamierzając pokazać ze swojej strony żadnej oceniającej postawy. Tsu wychowywała się w klanie, który srał dalej, niż widział, kurtuazja była zdecydowanie czymś, czego uczono ją od samego początku. Spoglądała uważnie na swojego zleceniodawcę, jak reagował na jej słowa. – Opiekunka pana ojca zamówiła od nas z wioski medyka… i jak medykiem jestem, tak nie byłam tym, który został przypisany do tego zlecenia. Mimo wszystko postawiłam się panem Ryutaro zająć, widząc jak w poważnym był stanie. Pozwolę sobie przy tym oszczędzić drastycznych szczegółów. I w pełni obiektywnie, jako medyk, śmiem wątpić by ta starsza pani, która się nim zajmuje była odpowiednią osobą do opieki. – Była między młotem a kowadłem – z jednej strony nie znała tych ludzi i nie wiedziała jaka była między nimi relacja. Z drugiej jednak, ciężko nie spojrzeć na to nieco krzywo, biorąc pod uwagę, w jakich warunkach żył pan Kato, a w jakich jego ojciec. – Proszę nie zrozumieć mnie źle, Yamagi – sama, to nie jest moja sprawa i chcę jedynie przekazać panu informację i nie oczekuję niczego w zamian. To co pan z tym zrobi nie jest w mojej gestii, pragnęłam jedynie temat poruszyć jak najszybciej, bym mogła w pełni się skupić na moim faktycznym zadaniu. – Bo jakby nie patrzeć, leczenie pana Ryutaro nim nie było. Tsubaki miała się zająć ochroną swojego zleceniodawcy i jego córki w trakcie podróży do Haru no Kuni. Jednakże, nie byłaby w stanie w pełni się na tym skupić i wykonać jak najlepiej. Miała nadzieję, że wspomnienie o tym jednak nie sprawi, że pojawi się między nią, a Kato jakaś kość niezgody. Mimo wszystko – Tsu starała się nie oceniać. Widziała tylko jedną stronę z tego, nie miała pojęcia jak wyglądała sytuacja z perspektywy jej zleceniodawcy. Dlatego starała się mówić jakby raczej przekazywała mu suche fakty, aniżeli brzmiała jakby go oceniała czy była oburzona… bo w sumie to nie była? Życie pisze różne scenariusze i Tsubaki doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
SpecjalizacjaIryō Ninjutsu - Jūken - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninIryō Ninjutsu - Jūken
Chakra 10 660
Ostatnio zmieniony 16 lip 2023, 23:01 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tańcząca z sardynkami - Misja [B?]
24/x
Idąc tak sobie w trójkę do portu... doszli wreszcie do niego, niesamowite prawda? Tak sobie iść i w końcu dojść do swojego celu. No, tak więc kiedy już się im udało dojść do miejsca dojścia, Tsubaki ujrzała dość spory statek, jednak nie największy o jakich dziewczyna mogła słyszeć. Mogło się na niego zmieścić kilkadziesiąt osób, tak na oko. Oczywiście nie miała ona tyle wiedzy na temat statków, żeby dokładnie oszacować jego pojemność. Ale patrząc na to, że rodzinka Yamagi nie była jedyną która wchodziła na pokład, można było jednak jakiś okropnie ogólny szacunek wyrobić. Czasu do odpływu było jeszcze sporo, więc mężczyzna postanowił nie czekać w kolejce która się uformowała, tylko dał znać że będą siadać, na jednej z ławek które były kilkanaście metrów od całego zgiełku
-Chciałbym powiedzieć że nie spodziewam się spotkać czegokolwiek. Niestety... - zaczął pan Kato, podśmiechując nerwowo - Jakby to ująć... na mężczyznach z rodu Yamagi, od wielu pokoleń, ciąży coś na wzór klątwy. Podążają za nami duchy sardynek. Nie da się ich złapać rękoma, pojawiają się zawsze kiedy jesteśmy na środku oceanu i jedyny sposób żeby nas nie wciągnęły do niego, to pokonanie ich za pomocą chakry - spojrzał na dziewczynę, poważniejąc - Rozumiem jak to brzmi, jednak jest to poważny problem, który zawsze pojawia się w środku lata. Gdyby nie to, że muszę załatwić pilne interesy związane z biznesem mojej ukochanej córeczki, nie wybieralibyśmy się w morską wyprawę.
I nie, nie było żadnego słowa typu "hehe, żart". Nie, sytuacja wydawała się być realna, choć pewnie dziewczyna uwierzy w to wszystko dopiero jak to ujrzy, będąc przekonana, że starzec kompletnie bredzi.
-Ten człowiek od 40 lat nie jest moim ojcem i kompletnie mnie nie obchodzi to, jak on żyje. Proszę nie poruszać tego tematu panienko Tsubaki.
Zabił temat w samym zarodku, zanim dziewczyna była w stanie powiedzieć cokolwiek więcej o tym, co się działo w kurorcie. Najwidoczniej był to na tyle drażliwa dla niego sytuacja, że dla dobra relacji z wynajętą kunoichi, wolał o niej nie rozmawiać.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 376
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Dobrze w końcu zacząć faktyczną robotę, prawda? Tsubaki to statki widziała parę razy w swoim życiu, płynęła takowym w porywach dwa. W sumie to cieszyła się, że jednak będzie zajmować się bronieniem dwójki ludzi, aniżeli całego statku. To zdecydowanie było lepszą opcją. Wysłuchała również uważnie co jej zleceniodawca miał do powiedzenia… i przez chwilę się zastanawiała, czy rzeczywiście dobrze usłyszała. Klątwa? Duchy sardynek? To brzmiało naprawdę surrealnie. Z drugiej strony… gdyby ktoś jej powiedział, że przyjdzie jej walczyć z cienistymi potworami jakiś rok temu to również by nie uwierzyła. Dlatego zamierzała potraktować słowa swojego zleceniodawcy zupełnie poważnie.
Rozumiem. Jest pan w stanie podać przybliżoną ilość w jakiej się pojawiają? Wiele naraz, czy może falami? – zapytała, chcąc jak najbardziej się na tę okoliczność przygotować i wyeliminować jak najwięcej potencjalnych czynników zaskoczenia. Zdecydowanie sprawniej można działać, jeżeli się wie czego się spodziewać i wie się, z kim – bądź czym – walczy.
Temat pana Ryutaro musiał być najwidoczniej bardzo osobistym, jeżeli jego syn nie chciał na ten temat rozmawiać. Tsubaki jednak zamierzała to uszanować. Tak jak zostało to przez nią powiedziane – ona jedynie chciała przekazać mu informacje na temat tego, co spotkała. Co zaś Kato zamierzał z tym zrobić, nie było sprawą Kamelii. Mimowolnie jednak zaczęła się zastanawiać… co musiałby zrobić jej ojciec, by ona się w ten sposób go wyrzekła? Mimo tego wszystkiego, co jej zrobił i w jaki sposób ją do dzisiaj traktuje, nie byłaby w stanie odwrócić od niego wzroku i pozwolić by znalazł się w takim stanie jak pan Ryutaro. Kato musiał mieć jednak jakiś powód, skoro przez ostatnie trzydzieści lat nie miał z nim kontaktu. Hyūga przytaknęła jedynie głową, dając w ten sposób znać że zrozumiała. Ona swoją powinność zrobiła, teraz mogła w pełni skupić się na swojej misji.
SpecjalizacjaIryō Ninjutsu - Jūken - Fūinjutsu - Ninjutsu
SenninIryō Ninjutsu - Jūken
Chakra 10 660
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Tańcząca z sardynkami - Misja [x]
26/x
Uleczyła, to uleczyła. Była to jej własna decyzja. Nie musiała się dzielić tym, o czego zrobienie nie została poproszona. Ważnym punktem, który umknął dziewczynie, jest to że Pan Kato, nigdy nie powiedział że to ON wyrzekł się swojego ojca. Może to było kompletnie na odwrót, może był bity? Może jak był mały, to go ojciec trzymał w piekarniku za karę? A może ten starzec był alkoholikiem i doprowadził do rozpadu rodziny?
Dziewczyna nie musiała tego wiedzieć, była to dla niej kompletnie obca rodzina i jej kompletnie obce problemy. Prawdopodobnie dobrze będzie, jeżeli już przestanie myśleć o tym co się działo kilka dni temu i skupi się na tym, co będzie teraz, podczas rejsu który miał trwać dwie noce.

-Hmmm... - zamyślił się biznesmen, próbując sobie przypomnieć ostatnią sytuację w której miał okazję spotkać się ze swoim nemesis - 25 lat temu, zaczęło się od jednej, dwóch unoszących się w powietrzu, jakby półprzeźroczystych ryb... w ciągu godziny, ich ilość zwiększyła się do setek, tysięcy... było ich zbyt wiele... - przestał mówić, jakby przypomniał sobie coś, czego pamiętać nie chciał. Czyżby jakiś nieszczęśliwy wypadek? Tego już dziewczyna się nie dowiedziała, bo ten postanowił wstać i dać znać że trzeba się szykować do wejścia na pokład. Kolejka przez ten czas kiedy sobie siedzieli, dość zmalała, a i też czas do odpłynięcia się zmniejszył. Choć oczywiście nie byli spóźnieni w żadnym stopniu, to mężczyzna chciał najwidoczniej ciągle mieć trochę zapasu, tak na wszelki wypadek.

Po wejściu na pokład, dziewczyna została poprowadzona przez niewielki korytarz, do swojej kajuty. na prawo od niej, swoje 4 kąty miała córka zleceniodawcy a na lewo, on sam we własnej osobie. Każdy miał trochę swojej prywatności.
Sama kajuta nie była niczym nadzwyczajnym. Przypominała pokój w tanim hotelu. Proste, czyste łóżko, małe okienko z którego widać morze, drzwiczki do małej toalety z prysznicem i stolik, na której była szklana butelka wody i ceramiczny kubek.

z/t -> viewtopic.php?t=2134
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”