• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Nie ma co, śnieg, zło i mróz zostawiła za drzwiami. Mogła skupić się na dojściu do siebie, jednocześnie informując o celu swojej wizyty. Po tym zaś? Całość potoczyła się w swoim tempem. Homura w żadnym wypadku nie planowała czegokolwiek innego, jak ruszenie za kobietą w stronę kuchni - zwłaszcza, że trochę ciepła i możliwość złapania tchu pozwoliła jej ciut ochłonąć po znojach drogi. Nie oglądając się bardzo na samą karczmę, wkroczyła do kuchni od razu wyłapując wzrokiem tutejszego szefa kuchni. Rokku... No, to nie tak, że po wyjściu stąd będzie jej ono do czegoś potrzebne, ale na poczet dzisiejszej pracy równie dobrze mogła je zapamiętać.
- Homura.
Rzuciła krótko, podając mu przy tym dłoń nie bardzo zważając na stan jego. No... To nie tak, że trzymał ją w szambie, a Hōseki gotowanie nie było obce. Inna sprawa, że i tak wytarł ją wcześniej w ścierkę, to też i tym bardziej nie było powodu, by zwracać uwagę na takie detale. Przyjęła fartuch, zadanie i w sumie resztę kuchni dla siebie, bo najwidoczniej wszyscy ją zostawili w pomieszczeniu. W sumie to... ej, bardzo dobrze. Im mniej ludzi wokół, tym lepiej jednak podejrzewała, że szybko jej chwila spokoju się skończy i tyle z tego będzie. Zdjęła kurtkę, szalik i czapkę wieszając je w miejscu, gdzie by nikomu nie wadziły, po czym założyła fartuch i podeszła do maszyny. Grunt to zobaczyć, co to jest i do czego służy, bo jak do obierania ziemniaków to fenomenalnie. Wtedy sobie przy niej siądzie, przy ziemniaczkach i skoro dostała cały worek do obrania, to ruszyłaby do obierania całego worka. A jakby za cholerę nie wiedziała, jak to obsłużyć? Przecież nie będzie latała za mężczyzną, który pewnie i tak miał inne rzeczy na głowie. Najwyżej weźmie nożyk, usiądzie sobie wygodnie i obierze je ręcznie. Jakby nie było, Homura zręcznym człowiekiem była i jeszcze do pomocy by sobie dwa klony zrobiła. Ona przy maszynce, o ile ją ogarnie, reszta z nożykami w rękach. Albo wszystkie będą je obierać nożykiem, jeśli technologia miałaby Homurę tutaj pokonać. No i przy okazji rzuciłaby okiem, czy ziemniak, jaki w rękach trzyma, to w ogóle do jedzenia się nadaje. Cholera wie, czy wszystkie w worku są w porządku.


Chakra6 000 - 0 - 250x2 = 5 500
► Pokaż Spoiler | Shōton: Suishō Kyō | Crystal Release: Jade Crystal Mirror
Shōton: Suishō Kyō | Crystal Release: Jade Crystal Mirror晶遁・翠晶鏡
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieBaran → Pies → Małpa → Otwarte dłonie
KosztStandardowy
ZasięgBezpośredni
Wymagania---
Po wykonaniu pieczęci chakra z naszych rąk formułuje kryształowe, półprzeźroczyste lustro w kształcie płatka śniegu. Jego powierzchnia wynosi około 1,5m2 i jest cienkie i kruche niczym zwykłe lustro. Technika służy głównie jako podwalina do innych technik Shōtonu, np. Suishō Bunshin no Jutsu.
► Pokaż Spoiler | Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique
Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique翠晶分身の術
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieKoń → Baran
KosztStandardowy za klona na turę
Zasięg1m, Klony wychodzą bezpośrednio z kryształowego lustra
WymaganiaUtworzone Shōton: Suishō Kyō
Z odbicia Shinobi w kryształowym lustrze powstają klony, które wychodzą z ramy lustra. Same repliki są stworzone z kryształu, co tworzy je wytrzymalszymi od standardowych klonów, a ich uderzenia są boleśniejsze. Nie są w stanie mówić ani używać technik, jednak ze względu na swoją budowę są nieco trudniejsze do odróżnienia od zwykłych bunshinów.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Dzień z pracownika w gastro - Misja D
3/x
Nie no, pełen profesjonalizm. Homura nie bała się żadnych brudnych rąk! Zresztą, biorąc pod uwagę jak bardzo uboga w przyprawy była kuchnia Kraju Deszczu, to oprócz zapachu mięsa niewiele więcej mogła poczuć na swoich palcach, gdyby je postanowiła powąchać bo bardzo soczystym uścisku dłoni. No ale przecież nie przyszła tutaj zajmować się takimi rzeczami. Jak sama stwierdziła, były to tylko "detale". Więc co było dalej? Złapała za fartuch, olewając potrzebę umycia tej nieszczęsnej ręki. Rozebrała się z części ubrań, które potrzebne były do przetrwania w minusowych temperaturach, rozprowadzając cudowny aromat nieprzyprawionego mięsa po reszcie swojej garderoby. Kurde, chyba musiała lubić ten charakterystyczny aromat, prawdziwa weteranka kartonowej kuchni wioski ukrytej w deszczu!
Zadanie miała proste, "ogarnąć ziemniaki". Można było sobie zadać pytanie, co tak właściwie oznaczało ogarnianie ziemniaków. No bo to nie tak jest, że trzeba zawsze ziemniaki obierać. Można je na przykład umyć, wyszorować wręcz z piachu i ugotować w skórce. Ale, no właśnie było pewne "ale". Karczma była w Ame, więc taki zabieg nadałby jeszcze zbyt wiele aromatu ziemniakom, Homura dobrze wiedziała jak się z nimi oporządzić, aby nie nadwyrężały delikatnej, bladej niczym ściana, palety smaków tubylców. Ziemniaki trzeba było obrać, żeby woda mogła wyciągnąć resztkę smaku, jaki mógł w nich potencjalnie być. Tak więc, po krótkiej próbie wykorzystania maszyny, której... no nie potrafiła obsługiwać, poddała się niezwykle szybko i przeszła do ręcznego obierania ziemniorów, odrzucając te które nie wyglądały obiektywnie "dobrze".
- Jestem! - krzyknął mężczyzna, idąc z jeszcze czterema workami ziemniaków, o dziwo... jakiś innych, czerwonych i długich - Jeszcze te będą do obrania. - powiedział, tworząc mały fort dookoła dziewczyny. Następnie wrócił do mieszania mięsa z mięsem i z racji na brak czegoś ciekawego do roboty, zapytał się -Czym się zajmujesz na codzień?
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Gdyby jeszcze niedawno nie przyszło jej zbierać na bagnie żywicy z drzewa, jakie, nie oszukujmy się, nie pachniało fiołkami, może zapach mięsa jakkolwiek dał jej do myślenia. Obecnie jednak? Typowe kuchenne aromaty, jakie i bez jej niesamowitych przygód były jej czymś raczej znanym. Na dobrą sprawę jeśli szło coś sprać i nie przewracało jej żołądka na drugą stronę - było dobrze. Stąd też nie zawracając sobie głowy niczym podobnym, zajęła się ziemniakami. Jeśli szef kuchni nie miał na myśli ich obrania, to... no cóż mogłaby powiedzieć? Mógł doprecyzować! A tak, to zajęła się tym, co najbardziej kojarzyło się z ziemniakami. Zaczęła je obierać skupiając się głównie na nich i sama uniosła głowę dopiero wtedy, gdy ten wpadł z powrotem do pomieszczenia z... kolejnymi ziemniakami. Czerwonymi do tego. I do obrania. Przytaknęła mu na to jedynie głową, wracając wraz z klonami do pracy. A praca oznaczała dalsze obieranie ziemniaków ze skórki i odrzucanie tych, jakie nadawały się do jedzenia tak mniej. Skończy jedne, weźmie się za kolejne. Za czerwone też, jak przyjdzie na nie pora.
- Pracuję jako barmanka w jednym z barów. O ile akurat wioska nie chce mi w tym czasie pozawracać głowy innymi rzeczami.
Odparła bez wchodzenia w większe szczegóły, na ostatnie słowa wzruszając bezradnie ramionami. I tak to się toczyło to życie Homury. Mogła rzecz jasna jeszcze wspomnieć o próbie ogarnięcia bajzlu, jakie co moment w tym jej życiu jej się tworzy, jednak darowała sobie. Nie ma sensu o tym myśleć. Nie teraz. Teraz było czas osiągnąć pełen zen przy obieraniu ziemniaków w jakiejś losowej karczmie, nim znowu zdarzy się coś, przez co przyjdzie jej sobie rwać włosy z głowy.


Chakra6 000 - 0 - 50x4 = 5 800
► Pokaż Spoiler | Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique
Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique翠晶分身の術
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieKoń → Baran
KosztStandardowy za klona na turę
Zasięg1m, Klony wychodzą bezpośrednio z kryształowego lustra
WymaganiaUtworzone Shōton: Suishō Kyō
Z odbicia Shinobi w kryształowym lustrze powstają klony, które wychodzą z ramy lustra. Same repliki są stworzone z kryształu, co tworzy je wytrzymalszymi od standardowych klonów, a ich uderzenia są boleśniejsze. Nie są w stanie mówić ani używać technik, jednak ze względu na swoją budowę są nieco trudniejsze do odróżnienia od zwykłych bunshinów.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Dzień z pracownika w gastro - Misja D
4/x
Wszystko bardzo dobrze szło, ziemniaki pozbawione szans zatrzymania jakiegokolwiek smaku zgodnie z deszczowymi zwyczajami. Tylko mężczyzna jakiś taki był nie w sosie, patrząc się na to co działo się w kuchni. No bo przyszedł, postawił worki ziemniaków przed jedną z Homur i nie myśląc wiele, wrócił do mieszania mięsa. Ale w pewnym momencie, odkiwnął głową, odwrócił się i policzył kiwnięciami, wszystkie z dziewczyn -W barze mówisz? A w barze uczą takich sztuczek? Czy wy we czwórkę przyszłyście, ale jakimś cudem nie zauważyłem? - zadał kolejne pytanie, znów wycierając rękę o szmatkę, która nie wyglądała już w sumie zbyt świeżo, jakby Kunoichi się dokładniej przyjrzała ilości plam z cholera wie czego. Następnie, mając już prawie-że czyste ręce, sięgnął do jednej z szafek, wyciągnął worek mąki, jakąś metalową miskę którą postawił na stalowym blacie. Takim samym, obok którego siedziała dziewczyna. No i zaczął coś odmierzać -Też kiedyś uczyłem się na shinobi. Ale po pierwszej misji rangi... jakie tam są rangi, od A do Z, tak? No to chyba to była taka rangi C... albo D? Stwierdziłem że to nie dla mnie. - pokręcił głową, wyraźnie przypominając sobie coś, co było relatywnie daleko zakopane pod toną przepisów-Gastronomia, to jest to. Wiesz co mnie tylko irytuje? Że cholera nikt tu nie lubi przypraw. Słuchaj, nawet te ziemniaki. O właśnie, je obieraj do innej miski. I jak je obierzesz, to umyj i pokrój w frytki, takie jeden na jeden centymetr. Wiesz co to frytki, co nie? - spojrzał, nie wiedząc właściwie na którą Homurę się patrzeć. Wzruszył więc ramionami i wrócił do tłumaczenia swoich frustracji -No, to tak. Ludzie tutaj cholernie boją się jakichkolwiek przypraw, nawet te ziemniaki słodkie, obawiam się że będzie to szczyt tego, co można wyciągnąć w tej kuchni, nie tracąc przy tym potencjalnych gości... a jutro będzie ich... o matko. Całe szczęście, że przyszłaś mi pomóc.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Światynia spokoju. Niczym wagon pełen tybetańskich mnichów. Rzadki to widok ostatnimi dniami, taka Homura, która nie próbuje nikogo zabić! Znaczy nie, żeby faktycznie próbowała, ale niedaleko tejże do wizerunku kogoś, komu w każdej chwili może się ręka "omsknąć". No, może jakby jeszcze nikt nie oczekiwał od niej rozmowy, jednak nie można było mieć wszystkiego i gdy tylko odpowiedziała na pierwsze pytanie, zaraz pojawiły się inne. Cicho westchnęła, jednak nie odrywała się od pracy. Na szefa kuchni też nawet nie spojrzała.
- Takich... "sztuczek" nauczyłam się w domu. A raczej została nauczona. - odparła sucho, ściągając przy tym brwi. Lata kultywowania tradycji, szlifowania technik celem stworzenia jednej z bardziej zabójczej zdolności. I po co? Żeby Homura szybciej obierała ziemniaki. I wolałaby nie wykorzystywać ich zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem - Nie miałam większego wyboru. Moja rodzina jest dość... ambitna.
Widocznie się skrzywiła, definitywnie nie wygladając na kogoś, komu temat leżał i chciał go bardziej rozwijać. Właściwie, to im mniej rodziny Homury w jej życiu, tym lepiej. W jakiekolwiek szambo by się nie wtoczyła ostatnimi czasy, to i tak było dużo bardziej znośne niż rodzice z bratem. Na samą myśl aż kusiłoby zacytować pewnego sławnego shinobi z Oto jaki zapewne właśnie siedzi na bujanym fotelu gdzieś w Argentynie. Jej wyraz twarzy zelżał trochę, gdy rozmowa zeszła na gastronomię. O, o tym mogła rozmawiać. Z pewnym zrozumieniem słuchała rantu kucharza, co jakiś czas przytakując mu głową, jednak samej nie wchodząc mu w monolog. Co jak co, ale... brak przypraw? Właśnie jej przypomniał, dlaczego gotowała sobie sama. W tym wszystkim wyprostowała się w pewnym momencie, nieco żywiej zerkając w jego stronę, po czym wedle zaleceń: przygotowała sobie osobne naczynie, co by wskazane przez niego do niej wkroić.
- Sól? Pieprz? Nic...? - prędzej sól niż pieprz do frytek, ale w sumie Homura to i mogłaby do nich wpakować słodkie chilli może z czymś jeszcze i byłaby względnie szczęśliwa. Inna sprawa, że pytała dość ogólnie o zamiłowania tutejszej ludności - Jakoś nigdy nie lubiłam Ame. Chyba już wiem, dlaczego.
...bo Homura co najwyżej toleruje Ptysia, a lubi to chyba nikogo. No, ale nikt jej nie bronił dopisać sobie do tego jakiejś większej ideologii tylko po to, by wyjść może na trochę mniejszego gbura, niż może nim rzeczywiście być. W każdym razie skinęła mu głową na wieść o frytkach i gdyby tylko skończyła kroić: wskazane wcześniej ziemniaki umyłaby pod bieżącą wodą w miarę dokładnie, a następnie zabrałaby je do jednej z wolnych desek do krojenia. Centymetr na centymetr... No, miarki w oczach jako takiej nie miała, ale wierzyła, że raczej wymierzenie na czuja zażyczonych sobie "parametrów" frytek nie powinno być problemem. Z resztą, do cholery - to tylko frytki. Nie robi ich pierwszy raz w życiu. I nie kroi niczego pierwszy raz w życiu. W tym wszystkim znowu pomogłaby sobie klonami i jeśli też skończyłyby obierać, to zaprzęgnęłaby je do pracy przy krojeniu.
- Może faktycznie je doprawmy? Szkoda dobrych ziemniaków.
Jakieś resztki człowieczeństwa obudziły się w czarnowłosej, jakie chyba żądały jakiejkolwiek sprawiedliwości dla biednych ziemniaków. Homura to by nie miała oporów wepchnąć siłą im tych przypraw do gardła, ale no: nie jej cyrk. Dużo roboty jak na zapewne za małe wynagrodzenie, jakie by za to dostała. O ile by dostała, bo jeszcze klientela by uznała, że są za słabi na nie-kartonową kuchnię.


Chakra5 800 - 50x2 = 5 700
► Pokaż Spoiler | Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique
Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique翠晶分身の術
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieKoń → Baran
KosztStandardowy za klona na turę
Zasięg1m, Klony wychodzą bezpośrednio z kryształowego lustra
WymaganiaUtworzone Shōton: Suishō Kyō
Z odbicia Shinobi w kryształowym lustrze powstają klony, które wychodzą z ramy lustra. Same repliki są stworzone z kryształu, co tworzy je wytrzymalszymi od standardowych klonów, a ich uderzenia są boleśniejsze. Nie są w stanie mówić ani używać technik, jednak ze względu na swoją budowę są nieco trudniejsze do odróżnienia od zwykłych bunshinów.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Dzień z pracownika w gastro - Misja D
5/x
Mężczyzna na słowa dotyczące rodziny pokiwał głową ze zrozumieniem, najwidoczniej jego sytuacja musiała być bardzo podobna do tej, jaką miała Homura, albo po prostu miał w sobie bardzo dużo empatii. Cokolwiek by to nie było, spowodowało że nie kontynuował tego tematu. Ale, nie miał zamiaru za to zaprzestać nawijać o gotowaniu. -Nic. Ech, ty też nie stąd? Tutaj niczego nie przyprawiają, wiesz jak mnie to bolało, kiedy 3 lata temu się tu przeprowadziłem? EJ! - krzyknał, zauważając jak dziewczyna chciała zwyczajne ziemniaki, te żółte niczym głowa kultu w Asa no Kuni, próbowała pokroić na frytki -Te będą na placki ziemniaczane. Zaraz ci wyciągnę... - rzucił to co robił i zaczął grzebać w plastikowym pudle pod jednym z blatów. Po chwili wydawania nieprzyjemnych metalicznych dźwięków, związanych z przerzucaniem stalowego złomu, wyciągnął ten magiczny przedmiot który miał ułatwić Homurze zrobienie placków ziemniaczanych -Tadam! Tarka. Jakoś dwa czy trzy dni temu przyszedł handlarz i zrobił pokaz, od razu mi się spodobała. W sumie, to z trzech powodów. Bardzo dobrze działa, jest ostra jak cholera. To pierwszy. Drugi, niedawno nam się stara popsuła. No i trzeci, spójrz tutaj - wskazał jej napis wybity pod spodem -Wyprodukowano w Kusie. Po tym, co tam się działo... aż żal nie kupić. - postawił przedmiot na blacie obok i wrócił do monologu na temat przypraw -No, to... nic. Kompletnie niczym. Znaczy się, delikatnie tam dodaję, przychodzą tutaj często też imigranci, tacy jak ja. Ale no, jutrzejsi goście będą lokalnymi, takimi deszczowcami z dziada pradziada. Nie, nie chcę tracić pracy. - ewidentnie w jego głosie było czuć, że potrzebował tej pracy bardziej, niż udowodnienia że jednak frytki potrzebowały soli a pieprz nie był wyznacznikiem ostrości...
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Oho, zebrali się w kuchni Amejczycy lepszego sortu. Ci, którzy rozumieli, że przyprawy to jednak coś, co należałoby wsadzić do potrawy zamiast zajadać się żarciem o smaku papieru udając przy tym, że właśnie osiągnięto peak gastronomicznego kunsztu. Co prawda niektórzy nazwaliby ich tak, jak Rokku - imigrantami. Ale hej! Przynajmniej są bardzo porządnymi imigrantami.
- Można zapytać skąd pan przybył? Tsuchi? Hi? Może Oto?
No, mógł skąd indziej, jednak wymieniła dwa takie kraje, jakie najbardziej jej się kojarzyły z niedawnym ruchem ludów. No, mógł być też w sumie z jakiegoś Kaze no Kuni. Na dobrą sprawę nie miało to dla dziewczyny żadnego znaczenia. Polityka interesowała ją tak samo, jak stan gospodarki w Kraju Jabłek. Skoro jednak rozmawiali, a pytanie samo pojawiło się w jej głowie, równie dobrze mogła je rzucić dla podtrzymania dialogu. Nie, żeby jego przerwanie zrobiło jej różnicę. Przy okazji zostawiła nóż, jaki to już miał kroić ziemniaki w frytki.
- Czyli... tamte na frytki, te na placki. Zgadza się?
Dopytała pro forma, jednak prócz tego wzięła tarkę w dłonie i przytaknęła kucharzowi na jego recenzję przyrządu kuchennego. Kusa... No, tak. Biedna Kusa. Aś aś, czy coś. Naprawdę - kolejne miejsce, jakie było oderwane od rzeczywistości, w jakiej żyła Hōseki. Bardzo fajnie, że bohaterowie wykonali swoje obowiązki i uporali się z problemem z dala od dziewczyny. Tak. Ale no, to tyle. Wzięła vanilla ziemniaki do przemielenia przez tarkę, zaś jeśli tylko dostała potwierdzenie swojego pytania: czerwone zostawiłaby swoim klonom, jakie to zaczęłyby kroić je wedle instrukcji w frytki.
- Chyba bym się pocięła musząc tak pracować...
Mruknęła znad tarki, co było wyrażeniem opinii co do gotowania bez przypraw. Na bogów, przecież to herezja była i na samą myśl o tym, jak Rokku musiał masakrować te dania na poczet niewyrobionych kubków smakowych tutejszych, nóż jej się w kieszeni otwierał. Jak dobrze, że w barze jakich problemów nie było. Aż tak często. Alkohol to alkohol i jacyś pomyleńcy co przychodzili z jakimiś świętokradztwem jako życzenia co do trunku zdarzali się raczej rzadko. I dobrze.


Chakra5 800 - 50x2 = 5 700
► Pokaż Spoiler | Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique
Suishō Bunshin no Jutsu | Jade Crystal Clone Technique翠晶分身の術
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieKoń → Baran
KosztStandardowy za klona na turę
Zasięg1m, Klony wychodzą bezpośrednio z kryształowego lustra
WymaganiaUtworzone Shōton: Suishō Kyō
Z odbicia Shinobi w kryształowym lustrze powstają klony, które wychodzą z ramy lustra. Same repliki są stworzone z kryształu, co tworzy je wytrzymalszymi od standardowych klonów, a ich uderzenia są boleśniejsze. Nie są w stanie mówić ani używać technik, jednak ze względu na swoją budowę są nieco trudniejsze do odróżnienia od zwykłych bunshinów.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Dzień z pracownika w gastro - Misja D
6/6
Ach, cudowne czasy powojenne, kiedy wrogowie i sojusznicy mogli żyć w słodkiej prawie-że sielance pod jednym dachem. Mężczyzna spojrzał na dziewczynę, kiedy ta zadała pytanie o to skąd pochodził i uśmiechnął się, przypominając sobie swoją starą wioskę -No z Iwy. Najlepszej wioski jaka kiedykolwiek istniała. Pracowałem tam w restauracji, podwajającej najlepszą baraninę wedle rankingu ze 135 roku. Należała do mojego świętej pamięci Ojca. - napuszył się dumny jak paw, lecz po chwili posępniał. Czyżby zdał sobie sprawę z tego, że tamte czasy już nie wrócą? Że już nigdy nie odbuduje swojego rodzinnego imperium kulinarnego, pracując tu gdzie pracuje? Kto go tam wie, Homura nie miała żadnych zdolności telepatycznych. A nawet jeżeli, to nie używała ich w tym momencie, tu i teraz. -Tak, tak. Zwyczajne na placki, bataty... znaczy się, te czerwone na frytki. - odpowiedział, dość wypruty z sił, patrząc jak dziewczyna kroi tak dobry składnik i wiedząc, jak będzie pozbawiony jakiegokolwiek smaku.
Dalszy czas, minął z początku w ciszy. Nikt za bardzo nie miał pomysłu żeby się odezwać, każdy robił swoje. Mężczyzna kleił jakieś kluski, przypominające pierogi, dziewczyna dalej tarła ziemniaki. Co ręcznie zdecydowanie zajmowało okropnie długo czasu. Na całe szczęście, facet w pewnym momencie wpadł na genialny pomysł, aby włączyć jakąś muzykę na odtwarzaczu. Po włożeniu kasety, zaczęły przygrywać im jakieś miłe, dość spokojne kawałki. Które usprawniły, przynajmniej w ich głowach, pracę nad przygotowywaniem ogromnej ilości jedzenia.
Po kilku godzinach, które być może były spędzone na jakiś mniej znaczących pomocach, czy też dialogach. Dziewczyna została wreszcie puszczona wolno. Pieniądze dostała od kobiety przy kontuarze z alkoholem, a gdy poszła wziąć swoje ubrania, zauważyła kątem oka, że w kuchni unosił się jakiś szczypiący w nos aromat. Ostatnie co zobaczyła, to mrugnięcie jednym okiem od mężczyzny i kiwnięcie głową, aby spojrzała na nową porcję farszu mięsnego, który był wyjątkowo czerwony -Życie mamy tylko jedno, co nie?

Koniec.

Wynagrodzenie dla gracza(Hōseki Homura):
+6 PD
+12 PT
+250 Ryō

Wynagrodzenie dla MG(Shin'ya Yuki):
+6 PB
+12 PT
+200 Ryō
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pod Dziurawym Dzbanem"

Iwa. Dobre miejsce, tak jakby. Do samej wioski nic nie miała, właściwie to... no, mimo wszystko zżyła się z nią? Nie mniej, ta nigdy wielką patriotką nie była. Czy żyłą tu, czy tam, finalnie nie było większym problemem, dopóki miała dach nad głową. Jakiś sentyment do Kamienia jednak w dziewczynie siedział. Na tyle, że była w stanie przytaknąć mężczyźnie głową na jego śmiałe stwierdzenie, jednak kwestii baraniny nie komentowała. Nie próbowała raczej. Z resztą - prawie na pewno. Jej życie przypominało w domu rodzinnym kołchoz. Co najwyżej trochę lepiej karmili. Podobnie przytaknęła mu na kwestię batatów. Nie no, kojarzyła mniej więcej czym są. To nie tak, że przez ostatnie lata też żyła pod (he he) kamieniem, to też wiedza, że istniało więcej rodzajów ziemniaków dała radę się do niej przebić. Nie mniej, i tutaj przytaknęła mu nie widząc sensu w uświadamianiu go, że takową wiedzę posiada. Bo i po co?
I tak to sobie kucharzyli. Początkowo w ciszy, bo i rozmowy ucichły. Szło... no, tak sobie. Nie szło źle, jednak zdecydowanie czegoś przy tym ich gotowaniu brakowało. Nie narzekała jednak robiąc swoje i nie myśląc nad tym wiele do czasu, aż ten nie włączył muzyki. O! I już wiedziała, czego brakowało. Jej włączonego gramofonu tu brakowało, jednak w ostateczności była w stanie zaakceptować muzykę z kasety. Całe to ścieranie ziemniaków i krojenie batatów szło lżej, aż w końcu cała praca na dzień dzisiejszy się skończyła i zostało jedynie zabrać się do do domu. Pieniądze odebrała i już miała znowu wychodzić na tę zimnicę, gotowa do rzuceniem pod nosem tego i owego przy każdej następnej okazji, kiedy jej noga poleci nieco za bardzo do przodu na lodzie, jednak zatrzymała się. Huh. Czy to... przyprawy? Rzuciła okiem w stronę Rokku, a widząc, co zrobił z farszem, mimowolnie uśmiechnęła się. I to nawet szeroko. No i to można było nazwać jedzeniem. I tak jak ponownie jedyne, czym go uświadczyła, to skinienie głową - to było pełne uznania do poczynionego ruchu. Definitywnie, tylko jedno. Trzeba przez ten jeden żywot nauczyć tutejszą ludność, czym jest prawdziwe jedzenie.
I sprawdzić po tym, czy Rokku czasem tego nie przypłacił robotą.

z/t
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”