Samomisja
Post3/?
Chłopak nie mógł nie kiwnąć głową kiedy Tsubaki wspomniała o tym jak dawno temu razem prowadzili zajęcia w akademii. To było... bardzo dawno temu. A chłopak dalej miał jednak wrażenie, jakby to było prawie wczoraj. No, mogła to być lekka przesada, nie mnie rok to zdecydowanie ogrom czasu jakiego nie czuł.
- Czas szybko leci. - skomentował po prostu, nie mając nic innego do powiedzenia w tej kwestii. Rok temu się poznali, ale właściwie w ciągu tego roku tych spotkań aż tak wiele nie było. Pokazywało to tylko jak pracowity był to rok. Jednocześnie też, przypomniało chłopakowi ile już minęło odkąd znalazł się w Sakurze. I ile minęło odkąd Akemi padła nieprzytomna. Czas... definitywnie leciał bardzo szybko. Chciałby mieć więcej czasu, aby wykorzystać lepiej ten czas jaki teraz miał, spędzić jeszcze więcej czasu z rodziną nim siostra już zupełnie przestanie bywać w domu z racji na misję... ale jeszcze czasu zatrzymać w stanie nie był. - Hmmm. Warunki nie takie złe, choć mam wrażenie że i tak to oni więcej na tym zyskali. Nic w tym złego jednak. To wszystko dla dobra Sakury. Grunt, że nie oddałaś go zupełnie nie zyskując czegokolwiek w zamian.
Warunki faktycznie nie były jakieś złe. Nie wiedział na ile ten awans na operatora był przydatny, ale otrzymanie nauczyciela definitywnie było sporym plusem. Sam pamiętał jak wiele go jego sensei nauczyła. Właściwie, to w sporej mierze wszystko czego Hikari dokonuje jest jakimś naśladowaniem jej. To ona pokierowała go na ścieżkę Kenjutsu i Ninjutsu. Już ją w niej przewyższył, przynajmniej biorąc pod uwagę jej zdolności jakie znał... ale nie mniej, niesamowicie wiele jej zawdzięczał.
- Postaraj się więc nauczyć wszystkiego co możesz od niej, a następnie ją przewyższ. Innej rady nie mam. Swoja drogą, jest ona znana może, czy niezbyt? - co jak co, na Tsubaki mu zależało, to też jakieś informacje o jej nauczycielce zawsze były dobre. Chociażby po to, aby ją potem wystalkować i sprawdzić własnoręcznie. Może Tsubaki nie była jego siostrą, aleeeee...
Tak. Porzucając tą kwestię, podzielił się faktem swojego awansu. I tak jak definitywnie nie była ta cała radość najbardziej ekspresywna, tak odpowiedział na jej ściśnięcie jego dłoni tym samym. Z szerokim uśmiechem.
- Pierwszy krok tak, ale wiele się nie zmieni. Dalej będę wykonywał misję dla wioski jak najlepiej potrafię. Kolejny stopień jednak... tam podejrzewam, że on już faktycznie byłby zmianą. I to prawda, nie będą mnie zapewne ciągle do misji D przypisywać. - zaśmiał się tutaj trochę, nawiązując do tego jak często razem ich przypisywali na te proste, relaksujące misję. Nie żeby na nie narzekał, nie mniej raczej jak już był chuuninem to nie będzie to takie częste zdarzenie. Na jej kolejne słowa kiwnął jednak głową. - Definitywnie dobrze byłoby się poznać. A jak wiemy, czas leci nieubłaganie, więc lepiej się z nią zapoznać wcześniej niż później. Tylko nie daj jej po sobie deptać. I jeszcze raz dziękuję za wyleczenie mnie, Tsubaki.
Podziękowania i ostrzeżenie jednocześnie. Nie chciałby, ale jeszcze więcej osób musiało zostać przez niego skorygowanych z racji na złe traktowanie Tsubaki. Już wystarczy, że musiał pomyśleć jak podejść jej rodzinę - poza jednym planem jaki to już był dla niego pewny - aby nie zostało to uznane za niesubordynację. Mogłoby być ciężko, tego był pewien.
Zajął sobie ramię Tsubaki jakby nigdy nic, definitywnie zaczepnie. Był ciekaw jej trochę reakcji i nie był to ani pierwszy, ani ostatni raz kiedy pewnie jakąś ją sprowokuje do czegoś. Nie spodziewał się jednak pstryknięcie w nos, jakie to go na chwilę ogłuszyło mimo zerowej siły za nim skrytej. Z jego zaskoczenia wyrwał go jedynie śmiech Tsubaki, jaki... no co no, dalej się szeroko Hikari uśmiechał.
- Pstrykasz jak baba. - odpowiedział jej, zaczepnie wystawiając język w jej stronę, nim trochę spoważnieli. Na ratunek psienie, tak. Dwójka bohaterów w akcji. On sprawdził bardzo ogólnie tereny swoim sensorem jaki działał lepiej niż kiedykolwiek, a ona swoimi oczyma dojrzała zgubę. - Poszło szybciej niż się spodziewałem.
Przyznał, ruszając zaraz za Tsubaki. I ciut bardziej przyśpieszył, tak aby ją trochę wyprzedzić. Wytknął jej ponownie język.
- Kto pierwszy ten lepszy~ A przegrany musi powiedzieć jakąś zawstydzającą rzecz! - stwierdził, nim mając kierunek o jakim Tsubaki wspomniała po prostu... ruszył pełnym sprintem przy swojej prędkości. Nie zatrzymując się nawet na moment, jedynie wzrokiem i pasywnym sensorem starając się wyłapać zgubę. Kwestia tego jak bardzo psina była ukryta... ale raczej nie musiał się aż tak martwić przegraną. Był szybki.
Psina znaleziona, ale trochę agresywna. Słysząc słowa Tsubaki, chłopak zaczął się zastanawiać jakby to do tej sytuacji podejść nim... w końcu coś mu wpadło do głowy. Uśmiechnął się.
- Zostaw to mi. Mam smykałkę do zwierząt. - i... nie było to kłamstwo, ale też nie była to pełna prawda. Przykucnął, co by to nie być taki "straszny" dla zwierzaka i z uśmiechem zaczął się do niego zbliżać. Ten warknął, to Hikari się zatrzymał. Poczekał aż się uspokoi i znowu to samo. Znowu zatrzymanie. I tak aż dotrze do psiny, wyciągając w jej stronę rękę... i psina go capnęła. Ouch!... wcale nie. Hikari spodziewają się tego, miał rękę otoczną powłoką ochronną z chakry, choć Tsubaki ze swojej prespektywy mogła tego aż tak nie widzieć, jeżeli oczy miała już wyłączone. - Shh, shh, shhh... jesteśmy przyjaciółmi. Nie martw się.
Postarał się przekonać pieska, dając mu siebie gryźć i drugą ręką głaskając go, tak aby to trochę się uspokoił.