• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Knajpa "Jolly Roger"

Stolica Federacji znajduje się na najbardziej na zachód wysuniętej wyspie. Ba, cała ta wyspa jest stolicą - Nassau. Zwana też Czarnym Portem lub Stolicą Śmierci, stanowi miejsce z największą śmiertelnością wśród mieszkańców i przyjezdnych. To tutaj ulice wręcz tętnią życiem. Tutaj ubija się najlepsze interesy, znajduje najlepsze prochy, wynajmuje najlepszych fachowców no i, co istotniejsze, to tutaj najłatwiej zarobić kosę w plecy. W centrum miasta stoi niewielka wieża, zwana przez wszystkich rezydentów Wieżą Obrad. Gdy tylko pojawi się problem wymagający obradowania: z wieży bije dzwon, w niebo leci pióropusz czerwonego dymu, a na wszystkie wyspy zostają rozesłane papugi. Federacja nie posiada jednego władcy, za to każda wyspa ma swojego. Ze względu na tryb życia tutejszej ludności, zmieniają się oni dość szybko, to żeby mieć pewność, kto i kiedy jest władcą wyspy, dla każdego z nich przygotowano złote pierścienie ze szmaragdowym oczkiem.
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Knajpa "Jolly Roger"

Knajpa "Jolly Roger"
ObrazekJedna z lepiej wyglądających miejscówek na Nassau. Stara knajpa zbudowana na brzegu wyspy na wzór wywróconego statku. Niektórzy mówią że do budowy rzeczywiście wykorzystano stary piracki statek, jednak nie wiadomo czy jest to prawda, czy też może legenda rozpuszczona przez właścicieli, którzy oficjalnie nie chcą powiedzieć jak to było. Malowniczy wizerunek miejsca niestety potrafi zwieść wielu przyjezdnych, którzy wychodzą z przybytku "wydając" więcej pieniędzy niż by tego chcieli. Jest to jedno z tych miejsc, w których można dobić prawie każdego rodzaju nielegalnego interesu. Narkotyki, lewe dokumenty, niewolnice. Wystarczy znać odpowiednią osobę, a przy naprawdę dobrym jedzeniu i alkoholu można zdobyć wszystko, czego tylko dusza zapragnie.
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Seiju stanął przed drzwiami głośnego przybytku. Knajpa wyglądała najporządniej spośród wszystkich, które do tej pory widział. Nie czyniło to z niej oczywiście żadnego pałacu. Nie, smród rumu oraz potu można było wyczuć stojąc już kilka metrów przed wejściem, a hałas ze środka aż ostrzegał przed wejściem do miejsca, w którym większość osób posiada niewiele ponad promil krwi w alkoholu. Każda niezbyt ogarnięta osoba powinna zrezygnować z wejścia do środka już po samym hałasie wydobywającym się z wnętrza. Śpiewom i przekleństwom wręcz nie było końca.
Wszedł do środka i od razu stwierdził, że znalazł się w miejscu, do którego należało stado wyrzutków, a on był jednym z nich. Co prawda nie śmierdział tak jak inni dżentelmeni, a także jego ubrania były w znacznie lepszym stanie, ale ich pozycja na świecie była dokładnie taka sama jak jego. Bez domu, bez rodziny, bez kogokolwiek mógł odnaleźć się tylko w takim miejscu. Fakt był również taki, że nie miał już żadnych pieniędzy, a tutaj była szansa zarobić jakąś ładną kwotę. Należało tylko uważać na noże, po które tutejsi ludzie sięgali aż nader często.
Tutaj można by zapytać: "Skoro szukał pieniędzy to świat składa się z czegoś więcej niż piraci i tam też można zarobić." - osoba zadająca takie pytanie miałaby pełną rację. Co więc skłoniło go do zejścia w te strony świata? A no to, że nie posiadał domu. Od momentu upadku Otogakure kręcił się po świecie nie mając żadnego celu oprócz przeżycia. Nie w głowie było mu zostać gdzieś dłużej niż tydzień. Nie chciał przywiązywać się do miejsc, bo ostatnie rzeczy, do których się przywiązał bezpowrotnie zostały zniszczone. Wolał już po prostu nigdy nie ryzykować. Zapewne posiedzi na wyspach jakiś czas, a następnie wybierze się w dalsze podróże.
W czasie swoich rozmyślań podszedł do baru i zamówił piwo, które następnie zabrał do wolnego stolika w rogu, gdzie postanowił usiąść i nieco posłuchać pijanych ludzi. W końcu u pijanych język rozwiązuje się szybko, a on chciał wiedzieć jak najwięcej.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Szukając miejsca które jest oddzielone od polityki wielkich wiosek, trzeba było spojrzeć na mapę i sięgnąć pamięcią do lekcji geografii oraz historii. Choć mogło się to wydawać najmniej oczywiste, Niko postanowiła wybrać ZFWP jako miejsce swojego mentalnego odpoczynku. Choć było tu pełno osób które prowadziły szemrane interesy a ich życia od urodzenia wisiały na włosku, to nikt tu nikogo nie okłamywał pod jednym względem. Świat nie jest bajkowy, dzieci tutaj nie były karmione propagandą o ochronie innych. Tutaj wszyscy wiedzieli w jakie bagno człowiek się pakował przychodząc na ten świat.
-Kogo my tu mamy... Dawno się nie widzieliśmy, Seiju
Zaśmiała się dziewczyna, kiedy od razu po wejściu do speluny wypatrzyła znajomą twarz. Przyszła tutaj się napić i pomyśleć co dalej robić z życiem, które było z natury bezcelowe. Nie spodziewała się jednak spotkać dawnego przyjaciela ze starego kontynentu. Wojna była powodem zejścia i rozejścia się ścieżek wielu różnych ludzi, którzy za cel mieli tylko jedno. Przeżyć z dala od problemów wielkich wiosek.
-Co cię tu sprowadza? Nie spodziewałam się spotkać z tobą w takim miejscu!
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Seiju w spokoju popijał trunek z wątpliwą przyjemnością. Raczej nie przywykł do picia piwa o braku smaku sięgającym tak głęboko. Postanowił jednak nie wyrażać swojej dezaprobaty zbyt głośno, bo i nie chciał dostać kopa w dupę od właściciela lokalu i jego goryli. Nie to, że się ich bał. Po prostu wolał unikać bezpośrednio konfliktowych sytuacji w nowych miejscach. Jeśli chciał pozostać niezauważony, to należało zamknąć mordę i słuchać zamiast zgrywać kogoś ważnego, dla kogo piwo musi być przedniej jakości. Zresztą nie narzeka się na piwo, które jest tak tanie jak tutaj. I gdy tak słuchał rozmów o życiu wbrew powszechnemu prawu został zaskoczony przez osobę, której spodziewał się w tym miejscu najmniej spośród wszystkich.
- Och, Niko. A myślałem, że nic już mnie nie zaskoczy. - odpowiedział patrząc jak niskie dziewczę skraca dzielący ich dystans. Następnie zaczekał aż ta będzie w końcu przy samym stoliku i wreszcie usiądzie, do czego zapraszał ją gestem ręki - Od czasów wojny włóczę się po świecie to i musiałem skończyć w miejscu, w którym żaden mieszkaniec nie ma prawdziwego domu. - stwierdził wyjaśniając jej swoją obecność w tym wątpliwym miejscu - A ty? Myślałem że nie przepadasz za takimi miejscami. - zwrócił pytanie w stronę Uchihy, która była kojarzona raczej z bycia niezbyt towarzyską.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Zastanowiła się chwilę, dlaczego akurat w takim miejscu była taka drobna dziewczyna, która była idealnym celem dla miejscowych rzezimieszków. Oprócz już wcześniej wspomnianego powodu, którego nie chciała wylewać z siebie, musiało być coś jeszcze... tak, było
-Czy nie jest tu malowniczo? Miałam dość ciągłego martwienia się o mroźną pogodę przez pół całego roku. Tutaj jest idealnie. Zawsze ciepło, życie jest tanie. A dobrze wiesz, że ciężko komukolwiek mi zagrozić. Ach... Pójdę po coś do picia i jedzenia, zaraz wrócę
Zaśmiała się i wstała żeby zamówić sobie piwo z beczki, które uważnie obserwowała, tak samo jak i pieczone ziemniaki, które całkiem lubiła i nie chciała mieć nieprzyjemnych dodatków w postaci niechcianych trucizn, narkotyków i tym podobnych.
-Trzeba uważać na siebie, ale nie jest tu źle. Dość szybko można tu zdobyć pokaźne ilości pieniędzy. Czy to legalnie, czy nie... Ziemniaka?
Zapytała się, wskazując na swój talerz i popijając piwem z kufla. Głowy nie miała najgorszej, popić lubiła... nawet takiej jakości piwo jak to co dostała. A miało podobno być jedno z najlepszych. Z drugiej strony, nikt nie obiecywał że musi być gdziekolwiek tu dobre, może rzeczywiście to jest najlepsze z najgorszych?
-Kogoś jeszcze ze starego kontynentu spotkałeś? Powinnam zamówić sobie potem coś lepszego... tak
Ostatnio zmieniony 16 cze 2021, 0:07 przez Uchiha Niko, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

- Cóż... w tym jednym masz rację. Nie znam żadnej osoby na planecie, która byłaby w stanie ci bezpośrednio zagrozić... - odpowiedział do niej chcąc dodać "Poza mną.", ale ugryzł się w język zdając sobie sprawę, że w obecnym momencie nie mógł być tego twierdzenia absolutnie pewny w żadnym procencie. Zresztą nie potrzebował wywoływać między nimi złej atmosfery. Niko należała do osób, które lubiło się niezależnie od sytuacji. Ot taki mały promyk pozytywnego światła. Wiele osób już wpadło w pułapkę braku wiary w jej umiejętności. Zaczekał na jej powrót od barmana jednocześnie samemu wypijając połowę swojego piwa.
- Nie, dzięki nie jestem głodny. Na kontynencie również trzeba na siebie uważać. Bardzo łatwo jest niechcący wmieszać się w jakiś banalny konflikt między niezbyt rozgarniętymi włodarzami swoich ziem, a do tego niezbyt przychylnie patrzy się tam na ludzi o nadzwyczajnych umiejętnościach. - stwierdził zastanawiając się nad tym kiedy był ostatni raz, gdy mógł pozwolić sobie na chwilę relaksu. Cały czas starał się utrzymać swoją tożsamość w tajemnicy wiedząc, że inaczej wciąż ktoś by stąpał mu po piętach.
- Od pogrzebu Memoshiego w zasadzie jestem ciągle sam. Nikogo nie spotkałem, a nawet jakbym spotkał, to pewnie bym unikał. Zbyt wielu ludzi na starym kontynencie kojarzy mnie z bycia uczniem najsilniejszego Jonina Otogakure, a taka sława nie należy do najlepszych. - odpowiedział na ostatnie już pytanie - Jak sobie radziłaś od naszego ostatniego spotkania? - oddał pytanie, żeby to ona teraz mogła się wykazać umiejętnościami oratorskimi, a on sam zabrał się za dopicie reszty swojego trunku.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Zajadając się ziemniakami i popijając je piwem, słuchała uważnie Seiju, który odpowiadał na jej pytania. Wychodziło na to że niewiele ich różniło w tym co robili oprócz miejsca robienia tego. Kiedy zapytał się co Ona robiła, przełknęła kęs, przepiła i po przetarciu ust rękawem odpowiedziała
-Jeszcze przed wojną się błąkałam, zresztą wiesz. Tak i po naszym spotkaniu moje życie się nie zmieniło, tyle że przeniosłam się w bardziej tropikalny klimat. Robię jakieś drobne prace, to tu, to tam. Nie podejmuję się najczęściej czegoś, czego by nie zrobił przeciętny człowiek. Podoba mi się takie życie, które już od wielu lat mi się ciągnie.
Uśmiechnęła się i złapała kolejną ćwiartkę ziemniaka, maczając go w bliżej nieokreślonym sosie
-Umm, tak sobie pomyślałam... Masz może na oku coś, co chciałbyś tu robić? Jakieś pierdołowate pomoce przy budowie, czy może coś poważniejszego? Nie wiem w sumie na jak duże ilości pieniędzy jesteś nastawiony, ale z tego co mówiłeś, słabo u ciebie z kasą.
Zastanowiła się, wkładając kolejny kęs do ust. Co mogli by robić, z tego co wiedziała o Seiju, razem mogli by pewnie wszystko. Sadzić palmy, budować dzielnice biednym, zostać królami piratów i podbić trzynaście wysp... Było tyle opcji, mniej lub bardziej sensownych i opłacalnych.
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

- Tak, miło dla odmiany było zbudować komuś dom, czy skosić trawę zamiast zabijać kolejnych szlachciców oraz chłopów. Szkoda tylko że musiałem się przy okazji ukrywać. Bycie shinobi na każdym z nas odznaczyło swoje piętno. Teraz pozostało się z tym pogodzić i żyć dalej. Możemy się cieszyć tym, że niewiele osób jest porównywalna w sile do naszej dwójki. - powiedział wspominając jak z jednej wioski wygoniła go banda wieśniaków, którym nie spodobało się, że rozpalił ognisko w dość niestandardowy dla normalnych ludzi sposób. Chciał im tylko pomóc, bo drzewo było mokre i nie mogli go rozpalić, a w zamian omal nie został na tym samym ognisku upieczony żywcem. Gdyby był niedoświadczonym geninem, to zapewne dzisiaj byłby niczym więcej jak pyłem.
- Dzisiaj przyjechałem, więc nie miałem okazji się jeszcze nigdzie zahaczyć. Plan był taki, żeby znaleźć jakąś małą robótkę w okolicy, albo może wybrać się na wyprawę z jakąś porządniejszą ekipą. Pieniądze są tylko wartością dodaną. Obejdę się i bez nich, ale same w sobie są przydatne. Ile dostanę za pracę, tyle będzie starczyć. - stwierdził pamiętając jaką fortunę miał Memoshi, który kompletnie nie dbał o ilość zasobów w swoim portfelu. - A masz jakiś plan? Może tobie udało się coś znaleźć? - zapytał w nadziei, że może chociaż ona jest troszkę bardziej ogarnięta w kwestii poszukiwania zleceń do zrobienia na zaraz.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Stary Człowiek i Morzeby Arashi­
Biorący udziałTsukira Seiju _&_ Uchiha Niko
Licznik Postów1 / ...
Obrazek

To był bardzo przyjemny wieczór, morska bryza delikatnie wiała w stronę wyspy sprowadzając przy okazji woń słonej wody oraz ryb. Na spokojnym niebie leniwie płynęły chmurki, co jakiś czas odsłaniając zbliżający się do pełni księżyc. W okolicy knajpy zaczęło zbierać się coraz więcej marynarzy, którzy zostali już zwolnieni ze swoich codziennych obowiązków na zadokowanych w porcie łodziach i mogli udać się na trochę relaksu. "Jolly Roger" nie był wyborem tej grupy społecznej, gdyż, co mogło zaskoczyć ukrywających się shinobi, są tańsze lokale w tej okolicy. Tutaj najczęstszymi bywalcami są reprezentanci morskiej klasy średniej, bosmani i oficerowie niższego szczebla, bądź też marynarze, którzy postanowili uczcić swój sukces wizytą w lepszym lokalu. Co się dziwić, woń jedzenie unosząca się w powietrzu była niezła, obsługujące kobiety niebrzydkie i odpowiednio ubrane a alkohol na tyle znośny, że nie trzeba go było zagryzać. Czego więcej trzeba?? Ktoś by powiedział, że rozrywki, jednak nawet to dało się zapewnić. Otóż przy jednym ze stolików kilku cwaniaków ogrywało naiwniaków w karty, przy innym rośli marynarze siłowali się o resztki swoich pieniędzy czy też kolejne kolejki a z piwnicy dało się usłyszeć dźwięki uderzeń, gdzie zapewne panowie oddawali się ulicznym, a raczej piwnicznym walkom. Jedyną wadą był unoszący się w powietrzu dym tytoniowy oraz wrzawa tworzona przez donośne męskie głosy.
Dzisiejszego wieczoru była dodatkowa atrakcja, otóż umieszczona pod jedną ze ścian scena była zajęta. W jej rogu, na krzesełku siedział sobie mężczyzna po trzydziestce, o dosyć ostrych rysach twarzy, ciemnych włosach opadających na oczy i kilkudniowym zaroście. Ubiór niby typowy, jednak dodatki wskazywały, że nie należy do najbiedniejszych, całość utrzymana w niebieskich odcieniach - z klasą. Na kolanach trzymał on lutnię, której struny szarpał, tworząc dosyć spokojną, nastrojową melodię, ubogaconą swoim niskim i głębokim głosem. Jednak, to nie on spowodował, że dzisiejszego wieczoru ewidentnie było więcej ludzi niż zwykle. Otóż, przed nim, na środku sceny, wiła się do muzyki młoda kobieta - na oko 16-letnia. Jej szczupłe, powabne ciało odziane w skąpe ubranie powoli ruszało się w rytm pieśni, co jakiś czas wydając dodatkowe dźwięki za sprawą znajdujących się na kostkach i nadgarstkach dzwoneczków. Dziewczę o czarnych włosach i zielonych oczach skupiało uwagę większości gości, którzy podążali swoimi wyposzczonymi oczami za każdym jej powabnym ruchem.
Kolejną ciekawostką było coś, a raczej ktoś, kogo zawsze można było spodziewać się w takich miejscach. Przy stoliku w rogu, w ewidentnym cieniu, przesiadywał sobie zakapturzony osobnik. Jedyne, co dało się dostrzec, to żarzące się liście w trzymanej w jego ustach fajce. Po ruchach sylwetki bardzo łatwo dało się wywnioskować, że bywalec przygląda się gościom, w spokoju relaksując się tytoniem. Ci co bystrzejsi bez problemu mogli dostrzec, że na krześle tuż obok niego ustawiony był spory plecak a przez oparcie przewieszona była pochwa z kataną.
Ostatnim co zwróciło uwagę naszych bohaterów była pewna ciekawa sytuacja przy jednym ze stolików. Otóż, do grupki już dosyć mocno podpitych dryblasów, dosiadło się dwoje ludzi w podobnych do siebie ubraniach. Można by powiedzieć, że były to mundury, jednak czy aby na pewno? Dwójka mężczyzn o gładko ogolonych twarzach przez chwilę grało z mężczyznami w kości, jednak już po kilku rozgrywkach i kilku dodatkowych kolejkach alkoholu przeszli do rzeczy. Jeden z nich wyciągnął plik zapisanych papierów i podał go swojemu towarzyszowi, który korzystając z otumanienia rozmówców, zaczął nakłaniać ich do podpisania.
- Co taka urocza Panna robi w takim miejscu o takiej porze? - Padło zza pleców Niko, wyrywając ją z rozglądania się po sali. Kiedy odwróciła się, spostrzegła młodego chłopaka, dwudziestoparoletniego o niebieskich, spiętych z tyłu włosach, które delikatnie opadały mu na oczy o tym samym kolorze. Miał na sobie białą koszulę i szarawą kamizelkę. Wyglądał na dosyć eleganckiego młodzieńca, całkowicie nie pasującego do tego miejsca.
- Przepraszam, gdzie moje maniery... Nazywam się Tahiko. - wyciągnął w jej kierunki dłoń, dopiero po chwili zauważając towarzysza dziewczyny. Skinął do niego, powtarzając swoje imię.
- Czy mógłbym się dosiąść? Niestety dzisiejszego wieczoru moi towarzysze nie mogli do mnie dołączyć. - delikatnie uśmiechnął się, po czym skierował swoją dłoń w stronę jednego z krzeseł, które było dosunięte do ich stolika.
► Pokaż Spoiler | Tahiko
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Znajdując znajome twarze można było w zamian stracić poczucie upływającego czasu. Rozmowa z kimś ze starego kontynentu była dla niej ciekawą odmianą, nie miała okazji do tego każdego dnia. Czy spotkanie z inną osobą z dawnej ojczyzny było by w inny sposób emocjonujące? Pewnie nie. Pomimo tego że znała mężczyznę, nie mieszkał on w jej głowie w jakimś specjalnym miejscu. W sumie nikt już w tej głowie nie leżał powyżej bycia "dobrym, starym kolegą" po tym co zrobiła.
-Umm... co? Ugh... Parę robótek się znalazło, ale nie brałam się za nic poważnego. Nie chciałam na siebie ściągać niepotrzebnych problemów, szczególnie kiedy jestem na swoistych wakacjach. Właściwie to od dawna nie stawiałam na szali niczego więcej oprócz jednego czy dwóch siniaków
Odpowiedziała, wyrwana z zamyślenia na temat tego co kiedyś było. Wzięła kolejny łyk złotego szamba z już niewidoczną pianką i zaczęła się rozglądać po otaczających ją ludziach. Nie była tu sama z Seiju, mogła zobaczyć wiele ciekawych osobistości. Tak, podobało jej się życie które było sprawiedliwie brutalne. Wszystko jest lepsze od patrzenia na to, jak kolejne dzieci się rodzą żeby trafić do maszynki zwanej akademią. Tutaj nikt nie mydlił oczu propagandą, tutaj było... szczerze do bólu. I to było piękne w miejscach gdzie prawo było ostatnim o czym trzeba myśleć
-A co ciebie to kurna interesuje? Piję, nie widać? Urgh...
Odbiło jej się ,gdy spławiła zaloty niebieszczaka podpitym głosem. Normalnie odpowiedziała by o wiele milej, jednak niemały kufel piwa spuścił jej delikatnie hamulce. Zdążyła jednak się zreflektować i wskazać na krzesło, które było już upolowane wzrokiem przez Tahiko
-Przeprosiny przyjęte. Siadaj, pewnie. Mów mi Nira, a to jest mój przyjaciel... Ashiyo. Możesz powiedzieć co się stało z twoimi przyjaciółmi? Skończyli imprezę zanim się zaczęła czy może sztorm ich porwał?
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Seiju musiał przyznać jej pełną rację. Możliwość otrzymania paru siniaków nie była taka zła, gdy dla porównania miało się możliwość utratę jednej z kończyn, albo co gorsza samego siebie. Do tej pory pamiętał wielu shinobi oraz kunoichi z Otogakure, którzy w drodze do zostania najpotężniejszymi zapomnieli kim sami są. Siła i władza gubiła każdego. Jak widać nawet Maji Seitaro i Shabudiba spotkali w końcu swój los. Los, który nieubłaganie zmierzał w stronę każdej osoba.

- Przysięgam, że wioski shinobi były najgorszym tworem na jaki ktokolwiek mógł wpaść. Istna wylęgarnia małych potworów, która miała na celu wysłać w świat jak najwięcej ludzi, którzy nie mogli legalnie kupić alkoholu, ale za to byli w stanie niszczyć całe domy... - chciał kontynuować, ale zauważył, że ktoś się zbliża, więc przerwał rozmowę swoim i tak ściszonym tonem. Seiju nie odezwał się ani słowem pozwalając Niko na ingerencję. Skoro już zaczęła, to niech sama wymyśla imiona, nazwiska, czy inne bajeczki o ich pochodzeniu. On sam nigdy nie był najlepszy w takie zabawy, a był ciekaw, co facet o niebieskich włosach ma do powiedzenia. Bo jeśli nic ciekawego, to zdecydowanie wolał zająć się oglądaniem tańczącej dziewczyny niźli rozmową z nim. Że też jakiś pajac musiał się przypałętać akurat do nich... On to miał jednak szczęście...
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Stary Człowiek i Morzeby Arashi­
Biorący udziałTsukira Seiju _&_ Uchiha Niko
Licznik Postów4 / ...
Występ dziewczyny przyciągał coraz więcej chętnych. Czarnowłosa zapewne potrafiła rozbudzić uczucia w niejednym mężczyźnie, a co dopiero w takich, którzy już sporo złotego trunku wlali w siebie. Publiczność wręcz pożerała ją wzrokiem, zbliżając się coraz bardziej i bardziej do sceny. Zapewne by na nią wleźli, gdyby nie jedno spojrzenie grającego mężczyzny. Tylko tyle wystarczyło, aby rozochoceni panowie powstrzymali swoje żądze i wrócili do stolików, oczywiście pozostawiając wcześniej kilka monet w stojącym przed sceną pojemniku.
- Moi przyjaciele musieli zostać na statku. Jutro wypływamy i akurat wypadło, że to ich pora na sprawdzenie ładowni i innych drobiazgów. - uśmiechnął się niebieskowłosy, po czym zajął wskazane przez dziewczynę krzesło i machnął dłonią na jedną z kelnerek.
Poproszę trzy duże szklanki z lodem w środku. - uśmiechnął się, a kiedy kobieta poszła, wyciągnął na stół pękatą, szczelnie zamkniętą butelkę. Szkło było ciemne, więc ciężko ocenić co znajduje się w środku, etykieta także nic nie mówiła, gdyż jej nie było, jednak sam kształt naczynia mógł sugerować, że raczej jest to alkohol z górnej półki.
- Może pozwolicie, że zgodnie z tutejszym zwyczajem, poczęstuję was swoich najlepszym alkoholem. - uśmiechnął się delikatnie i podał butelkę dziewczynie, tak aby mogła ocenić, że nie było przy niej nic majstrowane i korek jest zabezpieczony dokładnie tak jak w dniu produkcji. Kiedy tylko kobieta przyniosła szkło, ten odkorkował butelkę i rozlał 3 solidne porcje. Powietrze od razu wypełniło się bardzo mocnym, przyjemnym aromatem cytrusów. Każdy, kto spędził trochę dłużej na tych wyspach, od razu wiedział z czym na do czynienia. Jest to legendarny wręcz Cytrusowy Rum produkowany na jednej z wysp.
A was co sprowadza w to miejsce? Też odpoczynek przed kolejnym rejsem? - uśmiechnął się, po czym upił pierwszy, chcąc zasygnalizować, że nie ma złych zamiarów.
Seiju nie był zbyt zainteresowany gościem przy stole. Czyżby to nieufność? A może po prostu nie lubił poznawać nowych ludzi? W każdym razie, zajął się on obserwacją lokalu, w tym głównie tańczącej dziewczyny. Było jednak coś dodatkowego, coś co na tyle go zainteresowało, że na moment odwrócił wzrok od sceny. Otóż mężczyzna w cieniu, który przyglądał się sali, złowieszczo patrząc z pod kaptura. Przez chwilę zawiesił wzrok na ich stoliku. Wpatrywał się chwilę, może dwie, po czym wstał, wziął swój miecz w dłoń i ruszył w stronę tłumu, wtapiając się w niego. Chwilę później dało się usłyszeć trzask drzwi. Czyżby tajemniczy gość wyszedł?
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Niko dokładnie się przyglądała temu co robił niebieskowłosy chłopak. Był okropnie podejrzany i za wszelką cenę chciał zrobić na nich dobre wrażenie. Nie podobało jej się to wszystko, przez co na polany trunek jedynie spojrzała ale nie miała zamiaru go brać do ust. Nie wierzyła losowemu typowi, który z takim wyglądem nie był ani razu zaczepiony w takim miejscu. Co nie zmienia faktu, że mogła to być okazja na zarobienie kilku złotych monet
-Zgodnie z moim zwyczajem, pozwolę sobie nie pić najlepszego trunku, który jest polewany przez osobę której kompletnie nie znam
Pokiwała głową, odstawiając szkło z trunkiem kilka centymetrów jeszcze dalej od siebie. Następnie, wymieniając się wzrokiem z Seiju
-Szukamy pracy. Skoro przychodzisz tu i polewasz nieznajomym, zakładasz że masz do nas jakiś interes
Pomimo tego że była delikatnie wstawiona, nie była na tyle pijana żeby nie myśleć logicznie. Facet nie miał żadnego powodu żeby im nalewać, tym bardziej jeżeli by nie chciał czegoś w zamian.
Awatar użytkownika
Tsukira Seiju
Posty: 82
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:01
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Seiju nie dość, że nie lubił poznawać nowych ludzi - w szczególności w taki sposób - to jeszcze, za sprawą swojego poprzedniego mistrza, był okropnym paranoikiem, który absolutnie nie ufał nikomu. Z Niko znał się już sporo czasu, a w dalszym ciągu nie ufał jej nawet w jednej czwartej słów, które wypowiadała, czy akcji które robiła. Nie chodziło tutaj o żadną wrogość, a o ostrożność. Seiju stracił wiele w swoim życiu przez fałszywość innych ludzi, więc nie zamierzał popełniać tego samego błędu i rozdawać swoje zaufanie wszystkim dookoła.
- To wypij sobie pierwszy, bo ja nie zamierzam. - odpowiedział nie dbając za bardzo o etykietę. Teraz zajęty był obserwowaniem dziewczyny tańczącej w rytm muzyki. Musiał przyznać, że przyciągała uwagę pomimo swojego młodego wieku. W żadnym innym miejscu na świecie nie pozwolonoby, aby ta dziewczyna tutaj przebywała, ale nie na wyspach. Tutaj prawo było tylko względne, a w zasadzie to go nie było. I to było tutaj piękne na swój sposób. Memoshi zapewne by się z nim nie zgodził, ale Seiju czuł, iż jest tutaj większy porządek niż kiedyś w wioskach shinobi.
- Wybaczcie mi, zaraz wrócę. Muszę na stronę. - powiedział do nich wstając z miejsca. Obserwujący ich mężczyzna nagle opuścił lokal, a po plecach Seiju przeszedł dreszcz. Takie sytuacje zazwyczaj kończyły się bardzo źle, a on musiał spróbować zorientować się w sytuacji zanim eskaluje tutaj jakiś większy konflikt. Nie chciał zobaczyć jak Niko rozwala połowę stolicy krajów wyspiarskich tylko dlatego, iż jakiś debil postanowił ją zaatakować. Trzeba było w miarę możliwości załatwić wszystko po cichu. Idąc śladem tamtego faceta złączył dłonie pod wielkimi rękawami płaszcza, tak aby nie było ich widać. Chciał złożyć pieczęci tak, żeby nie było tego widać. Chodziło tylko o przygotowanie się na nagły atak, a spodziewał się, iż taki może nastąpić w każdej chwili.
► Pokaż Spoiler | technika
Chiri Kawarimi no Jutsu | Dust Replacement Technique塵変わり身の術
KlasyfikacjaJinton, Transformacja Natury
PieczęcieSzczur → Ptak → Zając
KosztStandardowy
ZasięgStandardowy
Wymagania---
Technika "podmiany" wykorzystywana niegdyś przez klan Hokori. Tym razem jednak nie podmieniamy się z istniejącym wcześniej obiektem, tylko zamieniamy nasze ciało w pył. W tej postaci się przemieszczamy na krótki dystans. Jest on zależny od szybkości naszej postaci oraz rangi Jintonu. Najłatwiej to porównać, że tę samą prędkość jak w normalnej postaci otrzymuje się na randze B dziedziny klanowej. Na niższych rangach Jintonu przemieszczanie się jest powolne, a na wyższych nieco szybsze. Samo rozpadnięcie się w pył przypomina w swym efekcie rozpad klona, przez co odlatujące drobinki pyłu mogą, acz nie muszą, uciec uwadze napastnika. By technika się udała, ninja musi być świadomy ataku. Użytkownik musi się zmaterializować w przeciągu tej samej tury, w której dostał obrażenia. Jeżeli nie określi kierunku przemieszczania się, materializuje się w tym samym miejscu.

Posiadając przygotowane Chiri Kawarimi, użycie jakiejkolwiek techniki używającej chakry, innej niż techniki E czy skupiające się na samej kontroli chakry, jest w stanie rozproszyć Technikę Pyłowej Podmiany przed jej właściwym użyciem. Po nastąpieniu zamiany, przez krótką chwilę zdaje się jakby atak faktycznie dosięgnął celu. Dopiero po sekundzie widać rzeczywiste skutki techniki. Czas ten wprawiony ninja może wykorzystać do wyprowadzenia kontrataku.
Tsukira Seijuホコリの後継者
Obrazek
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Knajpa "Jolly Roger"

Stary Człowiek i Morzeby Arashi­
Biorący udziałTsukira Seiju _&_ Uchiha Niko
Licznik Postów7 / ...
Brak zaufania nie był czymś, co zaskoczyło niebieskowłosego. Na słowa dziewczyny jedyni uśmiechnął się, po czym dopił zawartość swojej szklanki. Zakorkował jeszcze butelkę i ustawił ją na środku stołu. Po czym zawołał przechodzącą kelnerkę i zamówił sobie coś do jedzenia. Po tych wszystkich czynnościach odprowadził wychodzącego chłopaka wzrokiem do drzwi, po czym wrócił na siedzącą przy stole dziewczynę.
- Twój kompan zostawił nas samych. - skwitował jego odejście, przenosząc przy okazji wzrok na tańczącą tancerkę. Jej czar nie działał na chłopaka tak jak na pozostałych, jednak i tak postanowił zawiesić na niej na chwilę oko.
- Nie mam żadnego interesu, po prostu wydaliście mi się najbardziej interesujący z całego tego towarzystwa, a tak jak mówiłem, moi towarzysze, z którymi przeważnie wypoczywam są dzisiaj zajęci. - zawiesił wzrok nad szklanką, po czym delikatnie poruszył nią, patrząc ile wody zdążyło wytopić się lodu. Szybkim ruchem wypił ją i odstawił naczynie na stół.
- Jeżeli szukacie pracy, to zapewne któryś z tutejszych kapitanów chętnie przyjmie kogoś do załogi. Na tych wodach pływa mnóstwo piratów, więc dobra ochrona jest w cenie. Oczywiście, jeżeli coś umiecie... Jeśli nie, to zawsze przydatki są też wioślarze na galerach albo inna obsługa. - rozejrzał się po sali, po czym odprowadził na stół właśnie lądującą miskę z zamówionymi przegryzkami. Chwycił za jedną z panierowanych krewetek i wrzucił w całości do swoich ust.
- Jeżeli chcesz to się częstuj, nie zmuszam, nie namawiam. - zjadł jeszcze kilka krewetek, po czym wstał i zasunął za sobą krzesło.
- Nie będę wam już więcej zawracał gitary. Muszę wracać.. Miłego wieczoru. - skłonił się delikatnie, po czym z uśmiechem odwrócił się w stronę drzwi i wyszedł z lokalu.
W tym czasie Seiju postanowił podążyć za zakapturzonym mężczyzną. Instynkt podpowiadał mu, że może wydarzyć się coś nieciekawego i wolał być na to przygotowany. Kiedy wyszedł na dwór, pierwsze co odnalazł to ciemność. Było już dosyć późno, więc minęła chwila nim jego oczy, które jeszcze chwilę temu był w jasnym pomieszczeniu, przyzwyczają się do mroku. Na szczęście na niebie przepięknie świecił księżyc, którego blask odbijał się od w miarę spokojnym wód, dzięki czemu nie musiał czekać długo na powrót do normalnego wzroku.
Niestety, po zakapturzonym nie było już żadnego śladu. W koło kręciło się trochę ludzi, którzy zmieniali lokale albo wracali do spania, jednak żaden z nich nie przypominał sylwetką tamtego konkretnego osobnika. Musiał on zniknąć gdzieś w bocznych uliczkach, bądź też po prostu rozpłynął się w powietrzu. O tyle dobrze, że przynajmniej atak, którego się chłopak spodziewał, nie nastąpił. Cisza i spokój, zwyczajne portowe miasteczko, a przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Kiedy tak stał w okolicach wejścia, minęła go grupka 4 mężczyzn. Wyglądali na marynarzy, każdy z nich był rosły, miał na sobie mundur z symboliką oznaczającą wysokiej rangi oficerów pokładowych. Szli spokojnie, rozmawiając między sobą. Dopiero po chwili dostrzegł on, że między mężczyznami szła jeszcze jedna osoba. Było to średniego wzrostu kobieta, ubrana w sięgającą za kolano, karmazynową sukienkę. Przy jej pasie wisiała saya z kataną. Jeden z facetów otworzył jej drzwi, po czym wszyscy weszli do środka. Zwracali oni na siebie tak wielką uwagę, że Niko bez problemu ich dostrzegła. Ich wejście wywarło na tyle mocne wrażenie, że zarówno rozmowy, jak i muzyka ustały, by po chwili zamienić się w szepty. Jeden z mężczyzn zmierzył wzrokiem sale, po czym przemówił swoim donośnym głosem.
- To wasz szczęśliwy dzień. Hijiri-Sama postanowiła w tym miejscu poszukać szczęśliwców do swojej floty. Jeżeli ktoś uważa, że może jej się przysłużyć i chce przy tym zarobić trochę grosza, to zapraszamy do naszego stolika. - odezwał się, na chwilę zawieszając wzrok na Niko. Jej obecność musiała mu rzucić się w oko, zdecydowanie nie pasowała do tutejszego lokalu. W tym czasie pozostali mężczyźni wraz z kobietą udali się do bocznej alkowy zasłoniętej ciemną zasłoną. Przed tkaniną pozostało dwoje mężczyzn, zajmując miejsce przy stolikach po obu stronach wejścia. Życie w karczmie wróciło po chwili do normy, chociaż wszyscy co chwilę zerkali na formującą się przed alkową kolejkę. Co więcej, bardzo łatwo dało się zauważyć, że jej przybycie zwiększyło liczebność gości, tak jakby wielu przyszło tutaj specjalnie, żeby w niej stanąć.
► Pokaż Spoiler | Kobieta
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Nassau”