Zawsze czułby przyjemność, a teraz była w nim tylko jakaś dziwna złość. I nie było mu też źle króliczka, mimo tego jak idealna była. To były... dziwne uczucia jakich jeszcze nie rozumiał, ale stan w jakim aktualnie się znajdował nie pozwalał mu na specjalne rozumienie siebie. Nie do końca podobał mu się ten brak przyjemności, ale kim on był aby sprzeciwiać się temu co mówiło mu jego ciało? To nie zdawało się być już czymś co ten głos chciał mu narzucić. Przynajmniej nie zdawało mu się aby to było coś tego pokroju. Bleh. Nieistotne. Skupił się na tej okularnicy co to mówiła to niego rzeczy, a on odpowiedział. Żyłka wyskoczyła mu jednak na czole na jej komentarz o królowej.
- Królowie też mają korony, do chuja. - odpowiedział po prostu nie zgadzając się na jakieś mówienie że chciałby być królową dla zabawy własnymi cyckami. Chociaż... przez chwilę się nad tym zastanowił. Podrapał po policzku. To... nie brzmiało tak źle. Wcale nie brzmiało źle. I już chciał Shionkę zhejtować kiedy to ta nie była w stanie zbić pionka, jednak zamiast tego? Powiedział "mat". Nie wiedział czemu. Nie umiał tej gry. Nie mniej z tymi słowami, na siłę przez niego wypowiedzianymi, wszystko zaczęło się rozmywać. Kobiety... meh. Nie było mu ich żal. Były podstępne. Ale przyjemne. Ale podstępne. Yyyyyh. Ból. Okularnica jednak? Ta już nie była taka zła. I jej dziwne rozpadanie się było przyjemniejsze. Hm. Pewnie gdyby był kimś innym to jakoś nad tym wszystkim by bardziej pomyślał, ale jako Kyoki? Niezbyt. Przejął się bardziej tym głosem jaki go zirytował. Zezłościł. To przez niego to wszystko musiał przechodzić. Dziunie... nie wiedział jak na nie patrzeć. I fikcyjne wspomnienia. Iluzje. Głos był po prostu chujem i Kurogane zamierzał dać mu sam nauczkę. - Dla Twojego dobra, lepiej żebyśmy nie.
Z takim oto komentarzem pozostawionym wybudził się. W szpitalu, jaki to widział podczas całych tych wspomnień. A obok? Ona. Prawdziwa. Tak jak nie zależało mu na niej jakoś specjalnie, tak... eh. Wstał ze szpitalnego łóżka, wyrywając potencjalnie jakieś tam rzeczy co w niego to powbijali. Wziął Rin, śpiącą i chorą na ręce po czym... zwyczajnie wrócił do ich domu. Nie mówił też nic gdyby to kobieta się przebudziła. Nie zamierzał gadać o tym co widział. Nie w najbliższym czasie.
[z/t]