• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Tablica Ogłoszeń

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Fuuka
Posty: 114
Rejestracja: 27 sie 2023, 16:45
Ranga: Muryō no ninja
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Pieniądze, pieniądze, pieniądze... ciężko było żyć bez nich. Nawet jak Fuuce nie przeszkadzało być biedakiem, to bez dopływu ryō nie mogła sobie pozwolić na wiele. Owszem, zdarzało się, że tu lub tam coś ukradła, pożyczyła na zawsze czy przymusowo zmieniła właściciela przedmiotu... cel jednak uświęcał środki. A jej cel? Dobrze bawić się w życiu. Nie nudzić się. Odkrywać, co ten świat ma do zaoferowania. Spróbować każdych radości, smutków, pozytywów i przykrości, jakie istniały. Jeśli musiała przy tym skrzywdzić kogoś po drodze... no to ups! To byli inni ludzie, nie ona. A Fuuka patrzyła na świat z własnej perspektywy.
Szła ulicami Hany spokojnym, wręcz spacerowym krokiem. Spieszyło się jej gdzieś? Niezbyt. Mogła poświęcić ten czas na podziwianie tego miejsca. Każdy robił co chciał, żył jak chciał... no, nie licząc tego, że musiał podporządkować się obecnemu Kage. Jedyny powód, dla którego Fuuka nie zamierzała należeć do tej wioski. To już było zbyt wielkie ograniczenie wolności, jaką chciała się bawić w życiu. Pojawiała się jednak w Hanie częściej, niż w innych osadach. Powodów było kilka. Po pierwsze, łatwiej było znaleźć tutaj robotę. Życie bez zleceń było ciężkie a i zlecenie w Hanie były... bardziej odpowiadające kobiecie niż te, które znajdowały się w innych miejscach. Po drugie - często ludzie dawali sobie w morde za nic na ulicy i lubiła w tym a) uczestniczyć lub b) przyglądać się. Czyż wioska nasycona przemocą nie była cudowna? Brak względnych praw (poza tym, że nie wolno było sprzeciwiać się woli Yomeia) był idealnym miejscem dla kogoś takiego jak Fuuka. No i ostatnie, a najważniejsze - w wiosce znajdowała się świątynia Jashina, a sama osada wiedziała o istnieniu jej Pana i względnie szanowała ich wyznawców.
Dlatego Hana rulez. Ale tylko tak trochę. Jakby miejscem rządził jeszcze Jashin zamiast jakiegoś Akumy, to byłoby jeszcze lepiej. Ostatnie szare komórki Fuuki jednak pilnowały, aby nie wypowiadała tego przekonania na głos. To jeszcze nie był czas na umieranie.
W wiosce kwiatów chciała odwiedzić dwa kluczowe miejsca. Pierwszym przystankiem okazała się tablica ogłoszeń. Praca, praca! Nienawidziła pracy! Powinna dostawać pieniążki z nieba tylko za to, że ładnie wygląda. Tak niestety nie było i z bólem zatrzymała się, westchnęła i podeszła do wspomnianej tablicy. Stała przy niej już jakaś rudowłosa kobieta - którą Fuuka niezbyt się przejęła. Zaczęła czytać ogłoszenia (a więc Fuuka jednak potrafiła czytać!), marudząc pod nosem, tak, że kobieta obok spokojnie mogła wszystko usłyszeć.
- Nuda. To też nuda. Nuuuda. - Jej głowa odlepiała się od jednej kartki, aby zaraz znaleźć się przed kolejną. - To już robiłam. A tu szukają jakiegoś frajera za psie pieniądze. - Przy kolejnym ogłoszeniu zatrzymała się trochę dłużej, jednak również westchnęła z rozczarowaniem. - Eksperymenty na żywych ochotnikach? Też już to robiłam. I płacili więcej. - Po oględzinach większości zleceń jednak zerwała kartkę z ostatnią skomentowaną ofertą, niedbale chowając ją w kieszeni. Lepszy rydz niż nic. Może tym razem przynajmniej nie podadzą jej na siłę znieczulenia.
- Przepraszam. - Zwróciła się do kobiety, obracając do niej przodem i wlepiając w nią wzrok. Co jak co, ale manier Fuuce nie można było odmówić. - Czy wiesz może jak stąd przejść do świątyni Jashina?
Uśmiechnęła się delikatnie, wręcz niewinnie jakby pytała o zwyczajną świątynie... a nie świątynie boga, który życzył sobie ofiar z innych ludzi. Nawet nie wiedziała, czy czerwonowłosa była tutejsza... ale kto pytał nie błądził, czyż nie?
Obrazek
memosz frajer kliknął niżej
Oto link do fajnej muzyczki

Awatar użytkownika
Uzumaki Chiyo
Posty: 78
Rejestracja: 19 lip 2023, 22:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

Pieniądze nie były dla Chiyo czymś wybitnie ważnym. Nie potrzebowała ich wybitnie dużo, byle tylko móc sobie pozwolić na swoje podróże, które w chwili obecnej były dla Uzumaki chyba najważniejszą częścią życia. Prawdę powiedziawszy to był jedyny jej cel obecnie – włóczyć się po Nowym Kontynencie, poznawać nowe jego zakątki i może po drodze stanie się coś, co odmieni jej życie. Nie spodziewała się zbyt wiele, bo zawsze lepiej być pozytywnie zaskoczonym aniżeli zawiedzionym. Wciąż żyła w przekonaniu że swoje najlepsze lata miała za sobą, ale kto wie… może jeszcze los sprawi, że spojrzy na tę kwestię nieco inaczej? Na razie była jednak dosyć zobojątniała jeżeli chodziło o życie.
Hana miała swoje plusy. Zwłaszcza, jak się tu żyło jako „niewinny cywil”. Dla Uzumaki to było stosunkowo wygodne, bo nie musiała się przejmować ograniczeniami narzucanymi przez wioskę, raczej jakiś pan urzędnik nie zapuka jej do drzwi mówiąc, że została jej przypisana jakaś misja… Tak zdecydowanie było dla niej lepiej. Mogła w każdej chwili wyjść z domu i wrócić kiedy się jej podobało, by spędzić w wiosce tyle czasu, ile uzna to za konieczne i ponownie wyruszyć, gdzieś. Równie dobrze może wcale nie wracać, bo przecież co ją tutaj trzymało? Ta rudera, która służyła jej za miejsce do spania? Nie miała żadnego powiązania z tym miejscem – ani materialnego, ani emocjonalnego. Równie dobrze, na Hana mogłaby przestać istnieć i jakoś wiele w życiu Chiyo to by nie zmieniło. W sumie to też przywykła do upadających wiosek ninja. Przeżyła upadek Uzushiogakure, Konohy… jedna wioska wte czy wewte nie robiła większej różnicy.
Na spokojnie sobie przeglądała ogłoszenia, gdy do tablicy podeszła jakaś kobieta. Uzumaki zrobiła nawet krok w bok, żeby nieznajoma mogła na spokojnie sobie sięgnąć po co chciała. To że czytała na głos – było dziwne. Fakt, że była zainteresowana eksperymentami na ludziacj? Intrygujące. Chiyo zerknęła w jej kierunku. W sumie to ta pasowała do standardów Hany, w tej wiosce żyli sami pojebani ludzie.
Ta z eksperymentami raczej nieaktualne, jej klinika od dawna jest zamknięta na cztery spusty. No i większość ludzi nawet nie dostało swojego wynagrodzenia… A za darmo to chyba raczej nie chcesz? – Nie żeby to była jakaś propozycja ze strony Chiyo. Po prostu logicznym się Uzumaki wydawało, że jak już ktoś chcial się podjąć tego typu roboty, to chociaż dobrze, by za to płacono. – Swoją drogą, ciekawe zainteresowania, mało ludzi lubi… powtarzać tego typu prace – dodała zaraz potem. Trzeba też przyznać, że powód, dla którego nieznajoma była pojebana bardzo szybko się wyjaśnił. Jashinistka. Chiyo jako mieszkanka Hany mniej więcej orientowała się w ich wierze… Zabijaj a zostaniesz zbawiony poprzez nieśmiertelność. Czy jakoś tak to szło. – Gdzieś na obrzeżach wioski, ale nie miałam powodów nigdy się tam udać… i serio potrzebujesz świątyni? Nie znam się na Twojej religii, ale ból możesz sobie zadać w dowolnym miejscu chyba, hm? – rzuciła. W sumie to nie wiedziała, czemu tak wchodziła głęboko w tę konwersacje. Może dlatego, że nigdy wcześniej nie miała okazji porozmawiać z Jashinistą i to była swego rodzaju szansa na nauczenie się czegoś nowego? Mimo wszystko, Uzumaki miala dosyć otwarty umysł… na tym jakby nie patrzeć polegało jej życie i bycie swoistą wagabundą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuuka
Posty: 114
Rejestracja: 27 sie 2023, 16:45
Ranga: Muryō no ninja
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Hana cuchnęła. Cuchnęła desperacją, przemocą i przytłaczającym brakiem poszanowania moralności ludzkiej. A do tego cuchnęła również tak dosłownie. Ciężko było się nie skrzywić czując smród portu zmieszanego z smrodem ulicy, brudu, śmieci i nawet pozostawionych samych sobie ciał. No, większości osób było ciężko się nie skrzywić - nie licząc Fuuki, która oddychała w tym miejscu pełną piersią. Ten zapach przynajmniej zwiastował, że w tym miejscu nie można się nudzić i sama lokalizacja leżała w kręgu tych ciekawszych. Ludzie tu byli ciekawsi: zarówno mieszkańcy jak i odwiedzający ją goście. No bo spójrzmy na przykład na Fuukę - czyż nie była wyjątkowa, wspaniała, nieskazitelna, zaskakująca i zniewalająca? Podpowiem: była. Hana w sumie powinna jej płacić za to, że się w niej pojawiała... ale niestety świat nie działał tak dobrze. Kasę musiała zarabiać sama. Albo zabierać innym sama.
Życie-było-takie-ciężkie!
W ten też sposób - bardzo niesprawiedliwy i krzywdzący - została zmuszona do przeglądania tablicy ogłoszeń. Los jej zdecydowanie nie sprzyjał, gdyż większość ogłoszeń była zdecydowanie... nudna. Komentarze Fuuki jednak wzbudziły zainteresowanie w czerwonowłosej nieznajomej. Może jednak los jej sprzyjał?
- Nieaktualne? Eh. Jak zwykle omija mnie najlepsza zabawa. - Bąknęła pod nosem niczym obrażone dziecko, zgniatając wcześniej zerwaną kartkę z ogłoszeniem i rzucając ją gdzieś w trawę. Jeden śmieć więcej w Hanie nic więcej nie zrobi. - Bezczelnie tak robić ludziom nadzieję. - Podparła się pod boki, teatralnie kręcąc głową. Potem jednak jej głowa obróciła się w kierunku Chiyo, która zadała dość... oczywiste pytanie. Nawet na jej ekspresyjnej twarzy było widać zaskoczenie i uniesienie brwi. Serio pytała? Serio? Chyba serio. Uśmiechnęła się lekko. - Po co za darmo, jak można za pieniądze? Znaczy. Teraz, jak się okazuje, że nie można za pieniądze, to pozostaje już tylko za darmo. - Wzruszyła ramionami, nie miała większego wyboru. - To jak z seksem. Sam w sobie jest fajny, ale jest jeszcze lepiej jak dodatkowo ci ktoś za to płaci, prawda? - Zapytała niewinnie i tak, jakby mówiła o czymś oczywistym. No cóż... jeśli nie jest się wychowanym, to nikt raczej cię nie nauczył, że istnieją pewne tematy, których nie powinno się poruszać przy pierwszym spotkaniu. Fuuka nie miała żadnych hamulców, zahamowań ani granic. Chciała coś powiedzieć - mówiła.
No, czasem tam jakaś szara komórka się odezwała ale nie dziś. Dziś miała ona spanko. Śniła o czerwonym drzewie czy coś.
Czerwonowłosa kobieta okazała się na tyle super, że nawet wiedziała gdzie znajduje się świątynia Jashina. Fuuka na jej odpowiedź wyraźnie się ucieszyła i rozpromieniała, a gdy Uzumaki wspomniała o zadawaniu sobie bólu - wyglądała na tak uradowaną jak małe dziecko, które właśnie otrzymało lizaka. Klasnęła z entuzjazmem w dłonie.
- Niesamowite! Wiesz o tym jak składać ofiary dla Pana Jashina! - I słyszała o Jashinie! Co prawda w Hanie łatwiej było spotkać takie osoby, ale poza nią... biedna Fuuka była zazwyczaj zmuszona do opowiadania innym i demonstrowania kim jest Jashin. Świadomość o tym, że ktoś od razu wiedział o filozofii i darach jej boga był zdecydowanie uszczęśliwiający. Radość jednak zgasił fakt, że musiała odpowiedzieć na pytanie i w sumie... Chiyo zadała całkiem dobre pytanie. - Hm? No tak. W sumie to mogę. - Zamrugała, przyznając kobiecie rację. - Ale czy w świątyni... nie będzie jakoś... ten tego... specjalniej? - Przekrzywiła głowę. - Lepsza atmosfera? Większa szansa na bycie wysłuchanym? Może znajdę ciekawe narzędzia do modlitwy? Skoro mam okazję, to chciałabym spróbować. - Uśmiechnęła się ponownie, stawiając na swoim. - Chcesz, to możesz iść ze mną. Jako przewodnik i obserwator. Zapewniam, że twoja krew się nie poleje... no, chyba że będziesz chciała. - Mrugnęła do niej. Czyżby właśnie nawracała Chiyo na Jashinizm? Uwah, ale by kapłani byli z niej dumni. I z jaką klasą to robiła! Z jakim stylem!
Obrazek
memosz frajer kliknął niżej
Oto link do fajnej muzyczki

Awatar użytkownika
Uzumaki Chiyo
Posty: 78
Rejestracja: 19 lip 2023, 22:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

Hana może nie była najlepszym miejscem do życia dla rodzin z dziećmi i wiele można było jej zarzucić w kwestiach takich jak poczucie bezpieczeństwa. I jak asystent Hanakage niby zabraniał ranić „niewinnych” cywilów, tak nawet będąc nim Chiyo uważała, że lepiej się mieć na baczności i jednocześnie będąc w stanie się samej obronić, gdyby przyszło co do czego. Bo przecież nikt inny tego za nią nie zrobi. I jak zdecydowanie na Nowym Kontynencie było dużo miejsc, które nie śmierdziały – dosłownie i w przenośni – jak Hanagakure, tak… mimo wszystko życie tutaj było wygodne. Nie musiała się przejmować potencjalną kontrolą ze strony swojego klanu – nie wspominając że ze swoją daleką kuzynką i jaśnie panującą Sakurakage nie miały wspólnych poglądów i raczej nie było im po drodze – ani potencjalnym znalezieniem pracy. Nawet jeśli zlecenia w Hanagakure należały do bardziej aniżeli mniej parszywych, tak Chiyo wychodziła że żadeń pieniądz nie śmierdzi.
To jest Hana, znając życie, to jak dobrze poszukasz, to znajdziesz kogoś chętnego, kto ci jeszcze za to zapłaci – odparła pocieszająco do nieznajomej. W tej wiosce zdecydowanie nie brakowało różnych pojebów, więc Uzumaki była przekonana, że na pewno nie jedna osoba byłaby w stanie rzucić groszem, by na kimś zrobić jakieś eksperymenty. – Żaden pieniądz nie śmierdzi – odparła, uśmiechając się lekko. Kim ona była, żeby umoralniać kogokolwiek i jego wybory. Ona może nie dałaby się poddać testom czy za darmo, czy za pieniądze, a i w sumie obcowanie płciowej raczej średnio ją interesowało także. Nie zmieniało to jednak faktu, że białogłowa przed nią mogła mieć zupełnie inne podejście do życia, własny kompas moralny i to było… no w porządku? Tak długo, jak poczynania Fuuki nie zagrażały samej Chiyo, to trochę ją to nie obchodziło, co ta robiła w swoim życiu.
Czy Uzumaki znała się na Jashinizmie? Ani trochę. Nie zmieniało to jednak faktu, że żyła w wiosce, gdzie ci występowali, więc ciężko było nie usłyszeć czym się oni zajmowali. Zapewne dla wielu ludzi to byłoby oburzające – zabijać w imieniu jakiegoś Boga znaczy się. Jednak czym się to różniło od np. zabijania bo wioska, której ninja jesteś kazała ci to zrobić? W oczach Chiyo – niczym. Tak długo, jak żaden Jashinista nie próbował złożyć jej w ofierze, tak rudowłosa nie przejmowała się zbytnio ich czynami i obecnością.
Coś tam słyszałam – odparła w kierunku nowej „znajomej”. Uśmiechnęła się również, widząc jak ta odrobina wiedzy, którą posiadała uszczęśliwiła kobietę. Odrobina uprzejmości nigdy nie zaszkodzi, czy coś. – Czy w trakcie modlitwy to Ty musisz zadawać sobie ból, czy… może to być osoba trzecia? Jeśli tak, to czy to musi być inny wyznawca Jashina? – zapytała. Kłamstwem byłoby powiedzieć, że bez powodu. – Można iść, i tak nic ciekawego tutaj nie znajdziemy... a o spuszczaniu ze mnie krwi pomyślę – dodała również puszczając oczko w stronę Fu i ruszając przy tym w odpowiednim kierunku, choć zatrzymała się w pół kroku, by się odwrócić w stronę białogłowej, zakładając przy tym ręce za plecy i uśmiechając się przy tym delikatnie. – Swoją drogą… gdzie moje maniery. Mów mi Chiyo. Zapisywane znakami na „krew” i „wieczór”. – Zwykle nie precyzowała tego szczegółu, ale… pomyślała, że wyznawczyni Jashina taka ciekawostka może się spodobać.
Ostatnio zmieniony 26 paź 2023, 14:22 przez Uzumaki Chiyo, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Fuuka
Posty: 114
Rejestracja: 27 sie 2023, 16:45
Ranga: Muryō no ninja
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Kto by się spodziewał, że w Hanie Fuuka znajdzie tak przyjemne, ładne i wyrozumiałe towarzystwo? Większość mieszkańców Hany była... dość opryskliwa i nieprzyjemna. A przynajmniej Ci, których Fu miała okazję spotkać. Jeśli chodziło o tę wioskę - wchodziła, robiła co musiała robić i wychodziła. Zaś Chiyo była... bardzo pozytywną odmianą. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. A przecież wszyscy wiedzieli, że pierwsze wrażenie było zdecydowanie najważniejsze. I chyba Fu robiła też dobre wrażenie na Chiyo? No, przynajmniej ta nie wyzywała jej od wariatek i dalej z nią rozmawiała. I nawet się z nią zgadzała!
- Hmmm.... um, tak. Tylko tak pójść do byle kogo? A co jeśli będzie chciał mnie oszukać? Nie będzie się znał na swojej robocie i będzie nudno? Albo nie wiem, potnie mnie na organy i sprzeda? Na to jest jeszcze za wcześnie. - Może Fuuka była ryzykantką, ale nie aż taką. Gdyby chodziła po Hanie ogłaszając, że odda się jako obiekt eksperymentów... pewnie by zgłaszały się i osoby, które nie miały żadnych eksperymentów w planach! Nie potrzebowała amatorów. Już więcej sensu by miało, jakby sama miała robić sobie krzywdę. Słysząc odpowiedź czerwonowłosej o tym, że żaden pieniądz nie śmierdzi, Fuuka kiwnęła jej głową zadowolona, że udało im się zgodzić w tej kwestii. Skoro ludzie byli gotowi zabijać się dla pieniędzy, to raczej w zdobywaniu ich nie istniała żadna moralna granica.

Kobieta kontynuowała zadawanie pytań odnośnie religii Fuuki i Fuuka... szczerze to naprawdę mało wiedziała o Jashiniźmie, jak się okazywało. Cóż. Zdecydowanie wolała praktykę niż teorię. Czy Jashinizm miał jakieś ściśle określone zasady? Czy to w ogóle było w "stylu" tej religii? Chyba niezbyt, skoro wyznawcy boga przemocy lubowali się w szerzeniu chaosu. Słysząc pytanie Chiyo, Fu na chwilę zamilkła, szukając odpowiedniej odpowiedzi. I zaraz? Czy to była propozycja? Po chwili namysłu jednak miała już odpowiedź.
- Tak długo jak szerzony ból, to będzie w porządku. - Pokazała kobiecie uniesionego kciuka w górę na znak okejki. Gdyby nie można było składać ofiary w ten sposób, to Pan Jashin by inaczej ten świat stworzył - cytując klasyka. - Jeśli jesteś zainteresowana... toooo... to będziemy mogły się w tej kwestii dogadać. - Odparła lekko mrużąc oczy. Czyżby Chiyo właśnie została zielone światło na rytualne ranienie Fuuki? - Ale wpierw musiałabym cię lepiej poznać. Wiesz, kwiaty, postawić mi drinka, nie tak od razu na pierwszej randce. Ponoć tak wypada. - Zażartowała, szczerząc zęby. - ...no i dowiedzieć się, co mogłabyś mi zrobić. - Dodała niższym tonem głosu. Kluczowa kwestia. Oh? Wizja oddania się w ręce nieznajomej i kompletna niepewność, co może z tobą zrobić? Tak ekscytujące, że Fuuka aż poczuła jak szybciej bije jej serce, a gardło przysycha. No, ale to zależało od tego na co było stać intrygującą nieznajomą. Może i Fuuka była łatwa niczym tryb fabularny w grze komputerowej, ale nie zamierzała powierzać swojego ciała byle komu.
- Chiyo. Chi-yo. - Powtórzyła spokojnie, nie mogąc powstrzymać rozpościerającego się na jej ustach uśmiechu. Znak na krew i wieczór? To doprawdy było interesujące. - Fuuka, wystarczy samo Fu. Znak na... um. Możesz sobie wybrać. - W sumie nie była pewna czy kiedykolwiek musiała zapisać swoje imię, jak powinno się je zapisywać no i: czy to w ogóle było jej imię. Brak tej wiedzy jednak kompletnie nie przeszkadzał w życiu.

Tak też dwie kobiety miały ruszyć uroczo, prawie trzymając się za rączki w kierunku świątyni Jashina. Kto komu zada ból? Kto komu zrobi przyjemność? Odpowiedź na te pytania musiała poczekać, bo gdy po wykonaniu paru kroków do tablicy ogłoszeń przybiegł jakiś shinobi z Hany, przybił garść nowych zleceń i z plikiem kartek ruszył dalej. Wydawał się być... bardzo w pośpiechu - przynajmniej jak na standardy Fuuki. Chociaż ninja zawsze byli w biegu? Albo w ogóle się teleportowali? Było to na tyle intrygujące, że Fuuka nie potrafiła tego zignorować.
- Huh? Zaczekaj proszę chwilkę. - Rzuciła do swojej nowej koleżanki, idąc wstecz aż ponownie znalazła się przed tablicą. Przeskanowała wzrokiem nowe ogłoszenia i po chwili uśmiechnęła się. W końcu coś dobrego. Chyba los jej dzisiaj sprzyjał. - Chiyo-san? Co powiesz na okaleczanie innych za pieniądze zanim pójdziemy okaleczać się nawzajem dla przyjemności?
Wlepiła czerwone oczy w kobietę wyczekująco. To chyba była dobra okazja aby się lepiej poznać? W końcu nic nie łączyło i zapoznawało ludzi jak ból.
Obrazek
memosz frajer kliknął niżej
Oto link do fajnej muzyczki

Awatar użytkownika
Uzumaki Chiyo
Posty: 78
Rejestracja: 19 lip 2023, 22:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

Hana była miejscem, w którym można było spotkać… naprawdę wiele różnych ludzi, po których można było się spodziewać naprawdę wszystkiego. Sama Chiyo nie była też jako tako shinobi wioski, zamieszkiwała ją na zasadach cywila i pojawiała się w niej i znikała, może też dlatego Ukryty Kwiat nie miał na Uzumaki aż tak większego wpływu. Może to było też jej podejście do życia – jako że przeżyła już swoje i wiele w nim widziała, wychodziła z założenia, że mimo wszystko ludzie ogólnie byli dla rudowłosej obojętni. Ich życie, ich sprawa – tak długo, jak nie wchodzili w drodze samej Chi, kim ona była żeby kogokolwiek oceniać i jego wybory? Każdy jest kowalem własnego losu.
Chyba jesteś nietutejsza, co? – odparła Uzumaki, unosząc lekko brew i spoglądając na Fuukę. – Każdy człowiek w Hanie jest byle kim. Każdy może cię oszukać, niezależnie od tego czy wystawił ogłoszenie, czy też nie. Z drugiej strony… czyż ta nutka niewiadomej nie dodaje wszystkiemu dreszczyku? – zapytała, unosząc lekko kącik ust w zawadiackim uśmieszku. Kwestia tego „jeszcze”? Oczywiście zauważona przez Chi, ale nie skomentowała jej jakoś bardziej.
Chiyo była odrobinę zafascynowana osobą Fu. Była zdecydowanie… swoistą osobliwością. Nigdy mimo wszystko nie miała okazji tak bliżej poznać i porozmawiać z osobą wyznającą Jashina, więc to była swoista bardzo… fascynująca szansa na nauczenie się czegoś nowego.
Interesujące – odparła, całkiem szczerze. I cieszyła się w sumie, że białogłowa miała w sobie na tyle pomyślunku, że wiedziała, do czego Uzumaki piła. Czy w Chiyo była jakaś nutka sadystki? Może. – Naprawdę interesuje Cię, co wypada? – zapytała, spoglądając na Fu i ująć jej podbródek w dwa palce i spojrzeć prosto w oczy. Tymi swoimi… wręcz hipnotyzującymi. Uzumaki zdecydowanie miała bardzo unikalne tęczówki. Mimo że różnica wzrostu nie była między nimi duża, to Chiyo wciąż była wyższa. Słysząc kolejne słowa Fuuki… uśmiechnęła się, puszczając jej podbródek by zrobić też krok do tyłu, oddając dziewczynie trochę przestrzen, aczkolwiek wciąż będąc na zasięg ręki. Zaraz potem sięgnęła na plecy… by zdjąć z nich łańcuch. – To moja zabawka. Głównie wiązanie. Takie, że aż zapiera dech w piersi. Odpowiednio mocno zaciśnięty łańcuch może się wrzynać w skórę. Mam też… specjalne łańcuchy, ale te zdecydowanie nie na pierwszej randce – odparła Uzumaki, zarzucając ponownie żelastwo na plecy. Zdecydowanie nie zamierzała od razu używać swoich klanowych zdolności. Jeśli Fuuka była zainteresowana – musiała zasłużyć, jakoś Chiyo zainteresować.
Imię. Niby taka banalna rzecz, a potrafiła tyle powiedzieć o człowieku. Uzumaki odwzajemniła uśmiech, widząc reakcję Fu. Och, jak niewiele było by uszczęśliwić tę pobożną istotkę. Trochę krwi i od razu ma lepszy humor. Problemem było jednak to, że ta nie wiedziała jakimi znakami zapisywało się jej imię… Chiyo na chwilę się zamyśliła, by następnie chwycić białe pasmo włosów dziewczyny pomiędzy palce.
Wiatr i kwiat. W połączeniu te znaki oznaczają śnieg, który został przyniesiony przez wiatr – odparła, jednakże nie pozwalając Fuuce na reakcję, kontynuowała. – Na śniegu krew jest najlepiej widoczna. Nawet w nocy. – Było w tym coś z poezji. Zdecydowanie. Choć raczej ciężko nazwać to romantycznym.
Nim ruszyły w kierunku świątyni Jashina, pojawiło się na tablicy ogłoszeń… nowe zlecenie. Zatrzymała się w pół kroku, łaskawie spełniając prośbę Fuuki, by się odwrócić w jej kierunku i podejść parę kroków. Wzięła w rękę kartkę z nowym zleceniem, by wczytać się w jego szczegóły.
Czemu nie? – powiedziała, unosząc lekko kącik ust, ponownie w tym lekko zawadiackim uśmieszku.
Ostatnio zmieniony 07 lis 2023, 1:02 przez Uzumaki Chiyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Tablica Ogłoszeń

Ranny ptaszek傷ついた鳥
Wątek?
UczestnikUzumaki Chiyo & Fuuka
Tura1/?
Wieczorna krew i śnieżynka spotkały się przypadkowo. Ot, nie przez znajomych, nie przez wspólne zlecenie, nie przez wspólne mokre sny o Hanakage - choć może gdzieś tam jakieś sny o łańcuchach i byciu czyjąś własnością, albo posiadaniem takowej, były przymiotem o jakim to wspólnie mogłyby porozmawiać. To też jak zostało wspomniane, przypadek. A może czerwona nić przeznaczenia jakiej zrozumienie było ciężkie? Nie wiedziały. Mogły zgadywać. Może czas pokaże, może nie. Na ten moment, miały wspólne biczowanie jako zajęcie, chociaż nikt tak otwarcie tego nie nazwał. Co innego jednak można robić w świątyni Jashina, czyż nie? Nie będą przecież pielić grządków.

Nim jednak miały okazję się tym zająć, nowe zlecenia na tablicy przyciągnęły oko Jashinistki, a starsza kobieta z rodu Uzumaki? Również mu się przyjrzała. Może coś ciekawszego od tego co do tej pory bywało uda im się znaleźć? I tak, i nie. Nic specjalnie nowego, nic specjalnie ciekawego. Dalej typowo Hanijskie zlecenia. To, jakiemu to akurat się przyglądały? Też nie było aż tak inne, a jednocześnie, bardzo inne. Poza tym zleceniem jakie to teraz trzymały, mogły dojrzeć nawet ogólną informację o przestępstwach dokonanych przez mafie i jak to władca wioski w jakiej to aktualnie przesiadywały, chciał aby to nauczka została sprawiona członkom mafii. A zlecenie jakie to trzymały? Dokładnie tym się zajmowało.
► Pokaż Spoiler | Zlecenie
W budynku mieszkalnym państwa Inugawa zaszyła się spora ilość płotek z mafii. Robota? Pozbyć się ich. Metodyka? Dowolna, ale krwawe żniwa doceniane są dodatkowo. Ewentualne trupy mile widziane, aby wysłać je do Muho jako miła wiadomość.
Jakiś tam jonin z Hany
To też, miały zlecenie. Czy aby na pewno takie im pasowało? Ciężko powiedzieć. Chciały krwi, a tu była okazja. Tylko czy ta okazja była na tyle intersująca dla duetu antagonistek? O tym już same musiały zadecydować, ale definitywnie Jashin byłby z nich zadowolony za to zlecenie. Definitywnie. Gdyby nie to zlecenie jednak, to na tablicy zawsze była tona innych. Wiele związanych ze wspomnianą mafią, ale też wiele powiązanych z bardziej typowymi dla nich rzeczami. Tu komuś przywalić, tu kogoś okraść, tu kogoś zabić. Znajdowało się raptem jedno zlecenie potencjalnie ciekawsze, mówiące o kapłanie Jashina jaki to potrzebował pomocy. W czym? Nie było napisane. Nie brzmiało to jednak jak zlecenie, jakie to miało szybko uciec.
Lista NPC
Kiedyś, coś - not now, not yet.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Fuuka
Posty: 114
Rejestracja: 27 sie 2023, 16:45
Ranga: Muryō no ninja
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Na wzmiankę o tym, że Fuuka jest nietutejsza - szarowłosa nie zareagowała jakoś szczególnie. Czy była z Hany? Może? I tak i nie. Do samej wioski zdecydowanie nie należała, ale za to często bujała się na terenie Kraju Kwiatów i okolicach. Przynajmniej przez ostatnie lata. A wcześniej? Nie miała pojęcia, co robiła wcześniej.
- To mam nadzieję, że ty mnie nie oszukasz. Byłoby mi bardzo przykro. - Odparła zgodnie z prawdą. Czyżby to była próba szantażu emocjonalnego na nieznajomej? Raczej wątpiła, że Chiyo by się przejęła tym, że Fuuce będzie smutno. A może? A może czerwonowłosa była już w Fuuce zakochana?! W końcu - popatrzmy na Fuukę - kto mógłby jej się oprzeć? Temu ciału, twarzy i wdzięku? Ah, tak. Chiyo na pewno już była uwiedziona! Nie było innej opcji. Słysząc jednak uwagę Chiyo o tym, że nuta nieznajomego dodaje dreszczyku ciężko było dziewczynie nie zachichotać. Co prawda to prawda. Nie zmieniało to jednak faktu, że póki... póki nie dostanie największej nagrody od Jashina, nie mogła sobie pozwolić na śmierć. Nie tak szybko, nie teraz. Miała przecież plany.

Im dalej szła rozmowa, tym bardziej Fuuka miała wrażenie... że dogadają się z Chiyo. Czerwonowłosa niosła ze sobą odpowiednią aurę, można by było rzec. Taką aurę, że Fuuka miała ochotę do niej przylec, objąć rękoma i nogami i puścić dopiero, gdy się znudzi. Ale to były przyszłe plany. Teraz jednak? Teraz była jej niezmiernie ciekawa i jak widać było - napotkana kobieta również była ciekawa Fuuki. Do tego stopnia, że nie mogła powstrzymać swych rączek i ujęła podbródek Fu w dłoń. Ohoho. Jashinistka zdecydowanie odebrała to za komplement, zuchwale nie odwracając wzroku i uśmiechając się szerzej do Chiyo.
- Hm? Może? Widzisz, teraz jestem grzeczna. - Odparła potulnie i jak na dowód, przekręciła głowę tak, aby otrzeć się polikiem o dłoń Chiyo. Jak zwierzę, potrzebujące czułości. Również przy tym przymknęła powieki, jednak kompletnie ich nie zamykała. Czy Fuukę interesowało, co wypada? Absolutnie nie. Zawsze robiła to, na co ma ochotę. Teraz na przykład miała ochotę na to, aby zakręcić się wokół Chiyo. Ta kobieta pachniała jak masa dobrej rozrywki, rozrywki idealnie w guście Fuuki. Gdy nieznajomo-znajoma pokazywała jej swój łańcuch, obejrzała go dokładnie i zaciekawieniem, kiwając z uznaniem głową. Zapieranie tchu w piersi, wrzynanie się w skórę? To nie było obce Fuuce. Czy umiejętności Chiyo jej imponowały? Cóż, nie było to nic... nowego. Miała przynajmniej dobrą intuicję, iż Chiyo nie była kompletnie nudną kobietą. Jej skillset na pewno się przyda. Bardziej jednak Fuukę zaciekawiła wzmianka o specjalnych łańcuchach - nawet przekrzywiła głowę w pytającym geście. Nie na pierwszej randce? No dobrze. To zaraz pójdą na drugą w takim razie.

- Zacznę pobierać opłaty za dotykanie mnie, Chiyo. - Odparła rozbawiona, gdy ta wzięła kosmyk jej włosów w ręce. W sumie to nie zamierzała, ale to było zdecydowanie zabawne - kiedy po paru minutach druga osoba już nie mogła powstrzymać swoich rączek, aby położyć je na Fuuce. Czy Fuuka ją za to winiła? Ani trochę. Obserwowała jednak reakcję na tę uwagę. Czy Chiyo w ogóle miała świadomość, że to ona pierwsza podejmowała kontakt fizyczny? Ciekawe. Może rudowłosa również była łakoma dotyku i czułości? To Fuuka mogła jej dać. Ale tylko troszkę. Wszystko zależało od tego, czy będzie chciała. - Ładnie. Może być. - Odparła, słysząc co wybrała jej Chiyo. Nie oszukujmy się, jeśli do tej pory Fuuka nie wiedziała, jak zapisywać swoje imię - to dalej nie było dla niej to zbyt istotne. Postanowiła jednak to zapamiętać i od tej pory używać. Krew na śniegu, czyż to nie brzmiało pięknie? Również Fuuce było bardzo ładnie w krwi, więc wszystko się zgadzało. Chociaż? Ładnemu we wszystkim ładnie.

- Wiesz może gdzie to? - Podała Chiyo kartkę z zleceniem, gdy już sama dokładnie je przeczytała. Zabijanie ludzi za pieniądze? To były dwie pieczenie na jednym ogniu. Oczywiście w słowniku Fuuki "pozbyć się ich" było jednoznaczne z "pozbywaniem życia" - inna metoda nie wchodziła w grę. I jak najbardziej będzie krwawo. Jashin lubił krwawo, a Fuuka lubiła dbać o zadowolenie swojego boga. Przy okazji w oczy rzuciło jej się inne zlecenie, dotyczące kapłana Jashina. Zerwała je i schowała "na później". Skoro i tak zamierzała potem udać się do świątyni, to ponownie mogła połączyć przyjemności z pracą. Ale Fuuka była dziś efektywna! Aż siebie nie poznawała.

Problem z obecnym zleceniem jednak polegał na tym, że Fuuka nie miała bladego pojęcia, gdzie znajdował się "budynek mieszkalny państwa Inugawa". I jeśli Chiyo również nie miała pojęcia - trzeba było się dowiedzieć. Dlatego też zaczęła rozglądać się za potencjalnymi przechodniami, mieszkańcami Hany. Cel? Zapytać się, czy wiedzieli, gdzie ów budynek się znajduje. Prosto i bez ogródek - i w sumie bez większego pomyślunku. Pierwsza osoba nie będzie wiedziała? Przejdą się z Chiyo dalej i poszukają kolejnej osoby, aby zapytać. Grzecznie, miło i uczynnie. Jak będzie trzeba, to nawet zatrzepota rzęsami albo pochyli się tak, aby dekolt było bardziej widać. Wszystko w imię informacji.

No, chyba, że ktoś - Chiyo - miał lepszy plan i miał zamiar ją powstrzymać. Obecnie była całkiem grzeczną Fuuką i nawet zamierzała się jej posłuchać.


SpecjalizacjaBUKIJUTSU
Chakra2500
Techniczki
AtutyRegeneracja zdrowia, Ninja
► Pokaż Spoiler | Regeneracja zdrowia
REGENERACJA ZDROWIAAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
► Pokaż Spoiler | Ninja
NINJAAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl walkiChēnkēji - A + Specka
► Pokaż Spoiler
Chēnkēji | Chain Cageチェーンケージ
KlasyfikacjaKusarijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki przeznaczony głównie do użytku z Kusarigamą, opracowany aby móc bardziej efektywnie złapać i uwięzić swoje ofiary. Wymyślony został przez Jashinistę, który musiał składać ofiary rytualne, a łapanie ich żywych nie było najprostsze. Ze względu na charakter Kusarigamy, jest ona świetnym narzędziem do związania kogoś oraz uniemożliwienia mu poruszania się dzięki ciężarkowi na końcu łańcucha. I właśnie na tym skupia się ten styl walki. Drugą charakterystyczną jego cechą jest używanie broni do upuszczania krwi ofiary nawet płytkimi cięciami. Wynika to z potrzeb ugrupowania lubiącego smakować krew swoich ofiar.

Styl walki opracowany jest głównie do pochwycenia przeciwnika, rozbrojenia go lub zadania powierzchownych ran ciętych tak, aby zebrać krew przeciwnika. Oplatanie pojedynczych kończyn lub broni przy pomocy łańcucha z ciężarkiem jest głównym sposobem walki tym stylem, a pobocznym są częste rzuty sierpem w celu zdobycia krwi wroga. Nie jest on jednak do tego ograniczony. Użytkownik potrafi wykorzystywać wszystkie zalety broni jaką jest Kusarigama, więc potrafi również bez problemu przywalić komuś z ciężarka. Wprawa w tym stylu pozwala nawet na odbijanie broni rzuconych, takich jak shurikeny czy kunai.

Posiadając rangę B w Chēnkēji użytkownik jest w stanie odbijać lecące w jego stronę bronie i pociski przy pomocy łańcucha.
Posiadając rangę A w Chēnkēji użytkownik ma wystarczające doświadczenie w oplataniu kończyn, by znacznie ciężej było się wyrwać z sideł łańcucha, jeżeli jest ktoś słabszy od użytkownika stylu.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu styl staje się jeszcze bardziej niebezpieczny i nacelowany na unieruchomienie ofiary. Dzięki temu oprawca podświadomie wie gdzie celować by przeciąć istotne dla poruszania się ścięgna czy mięśnie a oplątujący kończynę łańcych zaciska się z taką precyzją by bez większego trudu łamać kości w unieruchomionej kończynie u co słabszych (6 i mniej wytrzymałości) jednostek.
Obrazek
memosz frajer kliknął niżej
Oto link do fajnej muzyczki

Awatar użytkownika
Uzumaki Chiyo
Posty: 78
Rejestracja: 19 lip 2023, 22:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

Chiyo się trochę sama podkopała własnymi słowami, trzeba przyznać. Czy Chiyo zamierzała Fuukę oszukać? Ciężko stwierdzić. Lepszym słowem chyba jednak było „użyć” dla własnej przyjemności. Białowłosa zdecydowanie zainteresowała Uzumaki i chciała nieco więcej czasu z nią spędzić i się przekonać, czy rzeczywiście była taka ciekawa, na jaką się wydawała na pierwszy rzut oka, czy jednak nie. Słysząc słowa Fu, mimo wszystko uniosła lekko kącik ust w tajemniczym uśmiechu.
Kto wie? – odpowiedziała jedynie. To już zależało od Fuuki, czy zamierzała Chiyo zaufać, wiedząc, że ta była „tutejsza” i jak wyglądały prawa w Hanie. Nutka dreszczyku mogła jednak być ekscytująca, zwłaszcza dla kogoś takiego jak Fuuka właśnie. Wydawała się być ryzykantką, która nie boi się pójść nieco bardziej niebezpieczną ścieżką, która jednocześnie mogła dać zdecydowanie ciekawsze nagrody niż ta „standardowa”.
To czy kobiety się ze sobą dogadają było czymś, co miało się dopiero okazać, jednakże na chwilę obecną wszystkie znaki na niebie pokazywały, że tak właśnie będzie. Myślały podobnie, Chiyo była zaciekawiona Fuuką do tego stopnia, że miała ochotę poznać nieco bliżej. Choć „poznać” to może zbyt wielkie słowo. Uzumaki nie zwykła przywiązywać się do ludzi i tworzyć z nimi bliższych relacji. Była samotną wagabundą, podróżującą po tym świecie i czasem zawierająca jakieś znajomości w celu obopólnych korzyści… kto wie, może będzie i w tym przypadku.
Zwykła robić to co chciała – a że czerwonowłosa miała ochotę objąć podbródek Fuuki, tak też uczyniła, jednocześnie trochę badając grunt, jak wiele mogła sobie w przypadku Fu pozwolić, aczkolwiek jak po kimś, kto uważał, że seks jest super, a zwłaszcza wtedy, gdy ci za niego płacą – to spodziewała się dużo.
Ciekawe czy będziesz taka grzeczna potem. – Czy brzmiało to dwuznacznie? Oczywiście. Tak zabrzmieć miało. Postanowiła jednak zostawić domysły czym było te „potem” samej Fuuce, pozwalając jej również na otarcie się policzkiem o dłoń. Ach, jakie pocieszne stworzenie, zdecydowanie nie wydawała się być jakoś wyjątkowo trudna w obsłudze i nie trzeba białowłosej zbyt wiele do szczęścia; Aczkolwiek, bez wątpienia te „potem” mogło mieć coś wspólnego z łańcuchem, który pokazała Fuuce, choć jego zastosowanie mogło być dwojakie. – Co powiesz w takim wypadku na barter? Ja cię trochę podotykam, a potem… odpłacę się przy pomocy moich łańcuchów? Może nawet tych specjalnych, jeśli będzie to tego warte – zaproponowała. Prosto z mostu, bez większych ogródek, wstydu – takowego to Chiyo nie miała za grosz – czy skrępowania. W głowie Uzumaki to była dosyć sprawiedliwa wymiana. Fuuka chciała czuć ból, oddać go w ramach ofiary dla Jashina i Chi zdecydowanie mogła jej w tym pomóc, ale… nie była bezinteresowna. Chciała coś w zamian. Uśmiechnęła się jedynie na słowa, że wybrane przez nią imię przypasowało białowłosej. Zostało wymyślone przez Uzumaki, nie było innej opcji.
Przyjemności przyjemnościami, ale miały zadanie do wykonania, choć te zdecydowanie również było być miłe, zwłaszcza dla kogoś takiego jak Fuuka, która składała ofiary swojemu Bogowi. Sama Uzumaki nie miała większych oporów przed zabijanie ludzi, więc nie stanowiło to dla czerwonowłosej większego problemu. Jak zostało bowiem wcześniej powiedziane – żaden pieniądz nie śmierdzi. Spojrzała również na kartkę obracając ją i szukając, czy gdzieś nie został zapisany adres, jeżeli nie kojarzyła kim ci Inugawa byli. Może to jakieś ważne osobistości w wiosce i tutejsi powinni go kojarzyć. Gdyby jednak nie było adresu, ani nie wiedziała gdzie to jest – to postanowiła pozwolić Fuuce popytać tutejszą ludność, samej się przy tym jednak nie wtrącając. Trzymała przy tym łańcuch pod ręką, w każdej chwili gotowa go użyć do ewentualnie obrony, bowiem to czego się nauczyła w kwestii Hany, to że trzeba było być gotową na wszystko.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Tablica Ogłoszeń

Ranny ptaszek傷ついた鳥
Wątek?
UczestnikUzumaki Chiyo & Fuuka
Tura1/?
Piękne panie jakie ku sobie ciągnęło miały zlecenie - a nawet dwa, choć drugie było odłożone "na potem". Gdzie jednak znajdowało się miejsce, jakie to było celem tego całego zlecenia? Tego już do końca nie wiedziały. To też, musiały faktycznie przejść do bardziej prymitywnych metod. Pytania ludzi. W Hanie? Za takie rzeczy, to często zgarniało się wpierdol. Na szczęście dla nich jednak, ciut schylenie się Fuuki i pokazanie nieco więcej wystarczyło, aby jakiś nieprzyjemny i brzydki nastolatek z zaczerwionymi polikami powiedział im kierunek. Jak się okazywało, ich cel był niedaleko portu w Hanie, to też najprościej było się tam udać i potem działać. Tuptając przez wioskę rzecz jasna, widział standardowe dla wioski rzeczy. Ktoś obok kogo akurat przechodziły został zadźgany, i podobno był z mafii, to skopano jego ciało. Gdzieś z ciemnych uliczek obok? Jakieś dźwięki rozkoszy wymienane na przemian z wołaniami tej samej osoby aby to "przestali". Gdzieś indziej zawierucha pijaków jacy to lali się po mordach. Cała Hana. Niby cel jakiś mieli jako wioska, ale tak na przedmieściach, to głównie aspekt chaosu był tym żywym aspektem.

Bez zbędnych farmazonów jednak, dotarły do budynku mieszkalnego jaki to prawiczkowy chłopaczek im polecił. Nie był on specjalnie wielki. Dwa piętra, po 10 pokoi na każdym, standard "niski, ale się nie rozpada". W dodatku obok jakaś tam mini recepcja, gdzie to siedział starszy facet popijający kawę i patrzący z niepokojem na budynek. No. To chyba tutaj miały jakieś czystki zrobić, nie? Nie żeby było wiele informacji o zadaniu. Nasłuchując jednak definitywnie ściany budynku nie były najlepsze. Na wyższych piętrach definitywnie w którymś z pomieszczeń mogły usłyszeć sporą imprezę, kiedy to w innych była cisza lub bardzo ciche rozmowy. Na parterze? No, też ktoś tam sobie przyjemność uprawiał bez zapraszania ich, a znowu z innego apartamenciku właśnie wyrzucony został przez kobietę facet z lutnią i czapeczką z piórem, oraz nawet bogatymi ubrankami. I gdzieś tam sobie biegł, chociaż mogły go zatrzymać jakby chciały.

[z/t] -> Port Hanagakure
Lista NPC
Kiedyś, coś - not now, not yet.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Boby budownicze - Misja D
1/x
Jak nie ma o czym mówić, to mówi się o pogodzie, co nie? Ale jak już się rozmawiało niedawno o pogodzie, to nawet jak ktoś nowy dołącza do dyskusji, to przecież się nie wróci do starego tematu? Więc pozostawał dylemat, czym można było zająć wymagany czas antenowy, aby dyrekcja nie zdjęła z anteny produkcji, jaką jest misja dwójki shinobi, które jedyne czym się mogli pochwalić, to... nieograniczonym potencjałem w rozwoju?
Może więc zastanówmy się, dlaczego ktoś wybrałby z własnej woli mieszkanie w Hanie, albo właściwie przebywanie w tej wiosce? W ramach swojej "oferty", dawała zerową ochronę Geninów i w gruncie rzeczy, jakichkolwiek jednostek uznawanych za słabe. Prawo i sprawiedliwość, nie istniały tutaj w żadnej formie. Nawet nikt nie próbował tutaj kogokolwiek oszukiwać. Jedynym pozytywem było to, że za jakiekolwiek zlecenia dostawało się rzeczywiście wynagrodzenie. Ale czy było one lepsze od takiego, jakie można było dostać w Ame, Sakurze czy jakimkolwiek innym zakątku świata? No z pominięciem Kraju Jabłek, to właściwie... nie. Było dosłownie identyczne! Więc, dlaczego, pewnego, kompletnie nie-słonecznego, zimowego dnia, dwójka nieznanych sobie nawzajem ludziuf, postanowiła pojawić się przed tablicą ogłoszeń i rozpocząć kontemplowanie nad jednym z zadań. Jakie ono było? Tapetowanie ścian w mieszkaniu, podobno wszystkie materiały były przygotowane i tylko brakowało rąk do pracy. Adres podany... Tylko, czy dwójka nie-znajomych, właściwie będzie chciała się podjąć czegoś takiego? Następne sekundy, a może minuty, przesądzą o ich losie.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Sōryūin Reon
Posty: 43
Rejestracja: 25 sty 2024, 14:22
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

Czy był jakiś konkretny powód, dla którego Reon była w Hanie? Właściwie, to nie. Nie miała powodu by być gdziekolwiek, błądząc bez celu od miejsce do miejsca. Fakt, że znalazła się w Wiosce Kwiatów był podyktowany zwykłym zrządzeniem losu aniżeli czymkolwiek więcej. Z całą pewnością nie warunkami, jakie ta zapewniała. Te zdecydowanie nie stanowiły żadnej konkurencji dla... no, dowolnego innego miejsca, już nawet abstrahując od wiosek ninja. Nie mniej, miała też swoje plusy. Plusem na przykład była swego rodzaju wolność. Mogła wyjść z niej kiedy chciała, pójść w zasadzie gdzie chce (z kilkoma wyjątkami), zjeść co chce i, na dobrą sprawę, wyrazić swoje zdanie też mogła. A robiąc to umiejętnie i z kulturą, nawet nie musiałaby w większości przypadków martwić się złamanym nosem. Rzeczy całkiem oczywiste i normalne dla każdego, tylko nie Reon. W tym wszystkim jednak potrzebowała jednej, istotnej rzeczy - pieniędzy. Tworu, jaki początkowo był dla niej całkiem obcy i dość dziwny, by ostatecznie zaakceptować go jako część nowej rzeczywistości. By jednak mieć monety w kieszeni, musiała z kolei pracować. Nic nowego tak naprawdę, skoro praca była czymś, w co sama była angażowana od dziecka. Ta jednak wiązała się z hodowlą słoneczników i wypasaniem alpak, a nie... um, pracami budowlanymi. Z drugiej strony Hana no Kuni nie wyglądało ani jako miejsce, gdzie ludzie parają się rolą, ani hodowlą zwierząt. Niczego podobnego zdawała się nie nie widzieć również na tablicy ogłoszeń przed sobą, w jaką wpatrywała się tępo z dłońmi opartymi o biodra skrytymi pod długim, filcowym płaszczem.
Pocieszeniem nie był również chłopak, jaki zdawał się wpatrywać w to samo zlecenie. No bo co, jak i to jej ktoś zabierze? Co wtedy? Albo gorzej! Co, jeśli to ONA je zdejmie z tablicy, a ten uzna, że tak być nie może po czym pobije biedną dziewczynę i ruszy sam kłaść tapetę? Zerknęła raz czy dwa nerwowo w stronę nieznajomego, bijąc się przy tym z myślami. Naprawdę, najchętniej porwałaby kartkę i ruszyła na miejsce od razu, może nawet unikając większych problemów. Tylko z drugiej... Ehh, bez sensu.
- Um... Skoro znaleźliśmy się o jednym czasie pod tą samą tablicą, zerkając na to samo ogłoszenie może nie będzie problemu, by również wykonać je wspólnie?
Rzuciła do Uchihy, ściągając ostrożnie kartkę, a następnie łapiąc je za górne rogi uniosła ją na wysokość własnych barków. Mocno jednak jej nie trzymała. Kto wie? Może stwierdzi, ze jednak woli on sam się tym zająć i zwyczajnie będzie chciał jej ją wyrwać z rąk? Jak nie to, to inne. Gdzieś indziej. Może. Z drugiej strony może w ogóle nie patrzył na kładzenie tapety tylko na jakąś kartkę wiszącą obok. Too... Wtedy lepiej dla niej.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2024, 12:06 przez Sōryūin Reon, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Shuto
Posty: 49
Rejestracja: 31 paź 2023, 19:35
Discord: @khazisab
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

To miejsce chyba idealnie pokazywało postawę wioski wobec wolności jaka tu panuje. Tablica służyła do wszystkiego, od ogłoszeń władz do zleceń wszelakich zabójstw. Władze miały to gdzieś i chyba było to jedyne co podobało mi się w ty miejscu. Nieograniczona przestrzeń do rozwoju oraz możliwość zdobycia doświadczenia w różnych dziedzinach, a czego potrzebował shinobi jak nie takiego doświadczenia? Co prawda tego typu zlecenia nie są dla takich jak ja, słabych jednostek mogących co najwyżej ukraść jabłko ze sklepu, ale było to perspektywiczne miejsce, bo jeżeli sobie tu poradzę i przetrwam wszystkie niedogodności oraz tą swobodę pozwalającą na wszystko, to poradzę sobie w każdym zakątku na świecie, a siła, którą dzięki temu zdobędę na pewno pozwoli mi stawiać się nawet tym silniejszym jednostkom.
Dotarłem na miejsce i przedarłem się przez tłum ludzi, którzy wypatrywali co nowego znajduje się na tablicy, ale także takich, którzy akurat stali, bo spotkali kogoś znajomego. Po chwili stałem tuż przy tablicy rozglądając się dookoła czytając zlecenia, które akurat miałem przed oczami. Czy było coś ciekawego? Ciężko stwierdzić. Parę starych ogłoszeń od władz, których płynący czas nie zdążył jeszcze uszkodzić na tyle, aby zerwały się same pod wpływem wiatru, parę ogłoszeń szukających zaginionych, jakieś zlecenia czy chociażby poszukiwania drugiej połówki. Mnie interesowały te trzecie, a trzeba było przyznać, że bałagan jaki tu panował nie ułatwiał mi zadania poszukiwania czegoś dla siebie. Co prawdę uchwyciłem wzrokiem parę takich ogłoszeń, natomiast żadna specjalnie nie przykuła mojej uwagi.
Co prawda słyszałem głosy dookoła natomiast byłem zbyt skupiony, aby się nimi przejmować. Dopiero w momencie gdy przekręciłem lekko głowę w prawo, aby spojrzeć na ogłoszenia wywieszone nieco dalej ode mnie zauważyłem, że pewna... dziewczyna? Kobieta? Ciężko było mi stwierdzić, tym bardziej, że w sumie nie wiedziałem w jaki sposób określić, kto zasługuje na to miano. W sumie czemu rozwodziłem się nad tym teraz? Dziewczyna trzymała ogłoszenie przede mną i pokazywała mi je. Nie wiem w jaki sposób, ale czułem się jakbym przypomniał sobie teraz co mówiła do mnie chwilę wcześniej. Spojrzałem na ogłoszenie i przeczytałem je, co mogło spowodować chwilę krępującej ciszy. Mój wzrok zaraz po tym powędrował na nią. Była niska, starsza ode mnie i od razu zwróciła moją uwagę. Było to spowodowane kolorem Jej włosów, ponieważ był taki sam jak mój. Przypadek? Wierzyłem w los, ale nie wszystko było nim podyktowane. Czy teraz przesadzam, czy może słusznie zwróciłem na to uwagę? Spojrzałem Jej w oczy, aby odpowiedzieć na propozycję, która nie pasowała mi mówiąc szczerze, ale coś wewnątrz pchało mnie, aby się zgodzić.
- Zgoda.
Krótka odpowiedź wynikająca z mojego wycofania powinna wystarczyć, choć pierwszy raz miałem taką sytuację, więc nie miałem pojęcia czy dobrze robię. Ciekawy byłem czy taki samotnik jak ja będzie umiał współpracować, poza tym nie byłem człowiekiem potrafiącym sobie radzić w relacjach międzyludzkich przez co martwiłem się czy nie będę za bardzo skrępowany. Dotarło do mnie jednak, że jak mogę być dobry w swoim fachu, skoro tak prosta rzecz sprawia mi problem? Musiałem rozwiązać ten problem, a być może miałem do tego świetną okazję, aby chociaż w nieznacznym stopniu się przemóc. Tym bardziej, że to nie ja postawiłem pierwszy krok.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2024, 18:21 przez Uchiha Shuto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Shin'ya Yuki
Posty: 438
Rejestracja: 26 mar 2023, 23:39
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Junior Katoniarz
Discord: athrevin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Tablica Ogłoszeń

Boby budownicze - Misja D
2/x
No tak, wolność to był jakiś powód dla którego można było zawitać do tej przeklętej przez bogów wioski. Niegdyś utworzonej po to aby ściągnąć najsilniejszych, czy też ich wyłonić z tych ówcześnie słabych. Teraz zaś? Brud, smród i ubóstwo. Znalezienie budynku który wyglądałby obiektywnie ładnie, było wręcz niemożliwe. Ale jak widać, niektórzy postanowili wziąć sprawę w swoje ręce... no, może nie swoje, raczej cudze... i wyremontować swoje cztery kąty. Ślepym trafem ogłoszenie wpadło niestety do dwójki, która nie dość że była kompletnie dla siebie nieznajoma, to nawet nie chciała tej znajomości wytworzyć. Cudem udało im się dojść do porozumienia relatywnie szybko, najwidoczniej napędzani perspektywą szybkiego zarobku. Pytanie właśnie, ile za to wszystko dostaną i czy nie wyjdzie tak, że w sumie bardziej by się opłacało to wykonać w jedną osobę? Nie no, tapetowanie nie brzmiało jak coś, co się robi w pojedynkę, więc chyba dobrze wyszło że taka para się utworzyła.
No i ten no, po zgodzeniu się na wykonanie wspólnie tej arcytrudnej misji... no w sumie co? Mieli adres i tylko jedna osoba była tutejsza, więc miała informację o tym gdzie właściwie się powinni udać. Dla Reon była to pewnie idealna sytuacja, jakby się tak zastanowić. A Shuto, cóż. Przynajmniej miał z kim wykonać zlecenie. No, właśnie... zlecenie. Tak więc, jeżeli Uchiha postanowił podzielić się informacją o tym gdzie powinni iść, co raczej była logiczne skoro zgodził się na wykonanie zadania razem, poszli na miejsce. Podróż? W sumie, nie było wiele do opisywania. No, Hana. Taka jaka była wczoraj i będzie jutro, o ile to tapetowanie nie oznaczało wytapetowania jednak całej wioski, wtedy być może jutro wioska by była inna, zdecydownie. Podczas całego spaceru, mogli się nie wiem, na przykład przedstawić? Chyba by to było całkiem stosowne... lepiej niż podczas roboty ciągle mówić na "ty".
Po dotarciu na miejsce, zobaczyli... no dom z podwórkiem, otoczonym żywopłotem. Znaczy się, zobaczyli najpierw żywopłot, taki baaardzo wysoki. A kiedy znaleźli w nim wyrwę na furtkę, zobaczyli wreszcie dom. Do tego całkiem bogato wyglądający? Pytanie tylko, jak się właściwie zabrać do wejścia na posesję? Nasi bohaterowie mogli się nad tym wspólnie zastanowić.
Jeżeli nie jest powiedziane inaczej, Yuki jest w postaci szmacianej lalki.
Awatar użytkownika
Sōryūin Reon
Posty: 43
Rejestracja: 25 sty 2024, 14:22
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Tablica Ogłoszeń

To... tak, to było zadziwiająco szybkie. I trochę dziwne, jednak zdążyła zauważyć, że w Hanie nic nie było na tyle dziwne, by je ostatecznie tak nazywać, a przecież bywała tu co najwyżej przelotem. W każdym razie stała przez moment czekając, aż nieznajomy namyśli się nad trzymaną przez nią kartkę, zaś gdy dostała dość prostą i jakże suchą odpowiedź, w pierwszej chwili przechyliła głowę zaskoczona, jak wyjątkowo szybko przebiegło uformowanie tej sklejonej na mączkę i słowo honoru ekipy remontowej. No, ale skoro zgoda, to zgoda, prawda? Kiwnęła jedynie głową składając kartkę na pół i wkładając ją do torby, przed tym jeszcze sprawdzając adres. I podając go chłopakowi wierząc, że może zna tą wioskę lepiej, niż Sōryūin. I w to, że nie zaciągnie jej w międzyczasie w jakiś podejrzanie wyglądający zakątek wbijając jej kosę pod żebra. Na dobrą sprawę, patrząc tak na dość mało ekspresyjnego Uchihe, za nic nie wiedziała, czego się spodziewać. Ani nie wyglądał jak skończony złol, ani jak dobry gość. Jajko niespodzianka, jaka mogła okazać się czymkolwiek. Nie napawało to startowym optymizmem, jeśli miałaby być szczera.

Taka podróż przez wioskę to zdecydowanie świetny czas na zacieśnianie więzi! Tylko, że nie? Właściwie, to Reon szła spięta licząc na Shuto w kwestii nawigacji po wiosce, wzrokiem rozglądając się co moment na boki, jakoby szła co najmniej jakąś ciemną doliną. W tym wszystkim nawet nie myślała szczególnie o przedstawianiu się, licząc jedynie na szybkie wykonanie całego zlecenia i ruszenie dalej. Z resztą! Stanęła na wysokości zadania zagadując przypadkowego chłopaka i w sumie może i lepiej, że nie wiedziała, że gdyby nie zwróciła jego uwagi na tapetowanie jakiegoś domu to, pewnie... w sumie błądziłaby teraz po wiosce, więc może i dobrze wyszło. A tak? Żywopłot. I posiadłość, jaką okalał, a która chyba była ich celem. Skoro był żywopłot (swoją drogą ciekawy widok patrząc na to, jaki cały ten kraj zdawał się jałowy) to musiała być też i furtka, dzięki której można było rzeczywiście rzucić okiem na budynek. Dziewczyna szczególnie wiele nie myślała i zwyczajnie ruszyła nią, naciskając na potencjalną klamkę próbując ją otworzyć. Ewentualnie szukając jakiegoś dzwonka. Nie, żeby zamykanie furtki w wiosce pełnej ninja miało zapewnić całemu domostwu magiczne +50 do ochrony. Ważniejszym celem i tak były drzwi, do których chciała zapukać. Albo zadzwonić. Obie opcje były równie akceptowalne przez Reon, a jakby Uchiha chciał ją ubiec z którąkolwiek z nich - droga wolna. W sumie taktyka na ja pukam, ty mówisz brzmiała całkiem kusząco w tym wszystkim, zostawiając dialog swojemu tymczasowemu (chyba) kompanowi.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2024, 22:32 przez Sōryūin Reon, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”