Ulice Hanagakure

[Uchiha Shuto]

Po zdemolowaniu większej części w kuchni postanowiłem zakończyć robotę. To pomieszczenie co prawda nie wyglądało tak jak druga część lokalu, ale już nie chciałem bardziej ryzykować. Zresztą, robota według mnie i tak została wykonana bardzo dobrze. Straty są bardzo duże, a lokal na pewno w najbliższym czasie nie da rady funkcjonować. Tajemniczy zleceniodawca powinien być zadowolony, dlatego wyszedłem z kuchni i ostatni raz rzuciłem spojrzenie na porozbijane szkło, porozrzucane i połamane krzesła oraz stoliki. Spojrzałem również na swojego klona, którego w tym momencie odwołałem i podszedłem do okna mieszczącego się koło drzwi, aby sprawdzić czy nikogo przypadkiem nie ma przed lokalem. Zrobiłem to jednak nie wychylając się zbytnio. Będąc tuż przy nim schyliłem się i kucając powoli przysunąłem się w Jego stronę, tak, aby w razie jakiś niespodzianek nikt mnie nie zauważył. Chciałem wybiec z niego, ale jeśli ktoś tam był i na mnie czekał, plany mogły się zmienić.

[Kiyohime Ryutaro]

Aby jego misja przebiegła bez problemów, Ryutaro musiał poświęcić pewien czas na obserwację. Musiał wiedzieć kto do domu wchodzi, kto wychodzi, kto zostaje. Nie chciał zabijać postronnych osób, ale wiedział, że jeśli nie będzie miał wyjścia to i takiego czynu będzie się musiał dopuścić. I chociaż, na ogół, nie byłby z tego dumny, tak w jego przypadku motywacją do życia było przetrwanie. Nie kierował się więc jakimiś większymi zasadami moralnymi wobec społeczeństwa, które wykluczyło go tylko ze względu na jego dziwny wygląd.
Dlatego też, gdy tylko wszedł do domu i znalazł potrzebne do wykonania zlecenia przedmioty, od razu przystąpił do dyskretnej obserwacji. Usiadł na mało wygodny krześle stojącym koło okna i zaczął za nie wyglądać notując najważniejsze rzeczy. Starał się rozpracować plan dnia mieszkańców tego przybytku i, chociaż wiedział, że dzisiaj najprawdopodobniej nie uda mu się podpalić tego domu i wykonać misji, tak może jutro nadarzy się stosowna okazja? Tak czy inaczej, póki co siedział, patrzył i notował, od czasu do czasu jedynie robiąc sobie przerwę na toaletę czy przekąszenie czegoś na szybko. Starał się jednak na zbyt długo nie odchodzić od okna, by nie umknął mu żaden ważny szczegół, który mógł zaważyć na pomyślnym przebiegu misji.

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura7/?

Ryutaro miał teraz poważniejsze zadanie, niż szukanie kotka. Ta misja wymagała dużo cierpliwości i rozwagi, musiał też pamiętać aby nie przesadzić to jednak misja rangi C i nie mógł od tak wejść tam, ubić wszystkich i podpalić dom, gdyż to jednak mafia, która w Hanie jest naprawdę bardzo rozwinięta, dlatego każdy shinobi ma tu pełne ręce roboty.
Na chwilę obecną z jego obserwacji wynikało że dom jest dobrze obstawiony, zawsze przed wejściem stało dwóch wielkich chłopów z katanami, ale również w środku mieli swoją ochronę, także widać że nie szczędzili kasy na ochronę, w końcu dysponowali dużymi sumami pieniędzy, zdobytych z ich działalności. Ochrona się wymieniała by każdy miał czas na odpoczynek, także bezpośredni atak był tu nie na miejscu i mogła by zakończyć się porażką, przez co brak zapłaty to mógł być najmniejszy problem.
Dlatego teraz musiał podsłuchać rozmowę, gdyż zauważył że zebrali się w pokoju, być może uzyskać on informacje kiedy będzie dobra chwila do zrealizowania swojej misji, tylko musi to zrobić tak by nikt go nie widział, no cóż zbieranie trudnych informacji to podstawa życia każdego shinobi, dobre uzyskania informacji bardzo ułatwiają nie jedną misją i przyczyniają się do sporego sukcesu.

[Kiyohime Ryutaro]

Ryutaro zauważył, że ochrona tego miejsca była dosyć szczelna. Przy wejściu zawsze stało dwóch osiłków, którzy zmieniali się co jakiś czas, ale nigdy nie było takiego momentu, że wejście do domu było nie obstawione. Ponadto ochrona była wszędzie, więc widać jak na dłoni było to, że rodzina zamieszkująca ten dom nie oszczędzała na bezpieczeństwie. Zwłaszcza, że musieli sobie zdawać sprawę z tego, że nadepnęli Hanakage na odcisk.
Tak czy inaczej spotkanie, które odbywało się w tym domu raczej nie miało się zakończyć zbyt szybko, toteż już Ryutaro chciał sobie uciąć przerwę na drzemkę, gdy dostrzegł, że dwie postacie podchodzą do okna. Uznał, że to świetna okazja, by podsłuchać ich rozmowę, więc narzucił na siebie płaszcz podróżny i wyszedł z domu nawet go nie zamykając. Korzystając ze swoich talentów shinobiego bezszelestnie próbował podejść do okna, przy którym rozmawiały dwie postaci. A to skrył się w cieniu, a to przykucnął za jakąś przeszkodą. Uważał przy tym, aby jego ruchy nie wywołały najmniejszego nawet odgłosu. Jeśli więc udało mu się dostać pod okno, to wytężył słuch, chcąc usłyszeć cokolwiek. Coś mu we wnętrznościach podpowiadało, że będzie warto być świadkiem tej rozmowy.

[Cerberus]

MG

Wydarzenie wioskowe - D11/?

Gracze Uchiha Shuto

Plan został wykonany, szybkie spojrzenie na lokal całościowo pozwalał stwierdzić, że można było powoli wracać do zleceniodawcy z dobrymi nowinami. Jednak zanim będzie można świętować zwycięstwo, trzeba było jeszcze zabezpieczyć swój odwrót. Szkło trzeszczało pod podeszwami, w momencie gdy shinobi zbliżał się do witryny. Poza tym, w lokalu wciąż panowała cisza.
Odesłanie klona i szybkie, rozejrzenie po okolicy pozwoliło upewnić się, że na ulicy nikt nie stał, a przynajmniej w najbliższej okolicy. Półmrok, który panował ze względu na późną porę, nie pozwalał na zbyt dokładny rekonesans, niemniej front kawiarni wyglądał na 'czysty'. To też można było udać w miarę bezpiecznie (jak na standardy tego miejsca), oddalić się z miejsca zbrodni i pójść do zleceniodawcy.
Tylko gdzie dokładnie? Mężczyzna nie wyznaczył żadnego konkretnego miejsca spotkania, ale zbyt nierozważnie byłoby trzymania się kawiarni, to też, shinobi udał się przed siebie, co jakiś czas zmieniając kierunek poprzez 'zniknięcie' w jakiejś bocznej uliczce.

- Brzmiało na to, że ci się udało... - Znajomy głos dobiegał przy wyjściu z jednej z uliczek i jak by skupić tam wzrok, można było ponownie dostrzec postać, której część twarzy wciąż ledwo rozjaśniał żar papierosa, kiedy ten się nim zaciągał. Wychodzi na to, że zleceniodawca przez cały ten czas musiał być jakoś w pobliżu całego tego zmieszania. - Masz zdjęcie?

Chakra Shuto 5970

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura9/?

Ta misja z każdą kolejną chwilą była coraz ciekawsza, oraz wymagała już pewnych umiejętności, które są niezbędne do wykonania trudniejszych misji.
Tym razem Ryutaro wykorzystał moment zebrania, kiedy to lepiej były chronione drzwi do pomieszczenia, niż cały budynek, ale również sytuacja była nagła, bowiem coraz więcej ninja były zwerbowane w różnego typu działania za ich akcje.
Dlatego też odbyło się to zebranie, na którym mieli właśnie omówić dalsze działania w tej sprawie, więc ich sytuacja nie była za ciekawa, lecz do Ryutaro zaczęły dochodzić fragmenty rozmowy
Cholera sytuacja jest słaba, musimy się udać do głównej kwatery, potrzebują pomocy.
Tak siła wyższa możemy tu zostawić tylko jednego człowieka na warcie

Także to co usłyszał mogło być kluczowe, będzie to niebywała okazja do ukończenia misji sukcesem, jedynie co będzie trzeba jakoś ominąć jednego strażnika, lecz lepiej jeden strażnik niż cała obstawa, przy okazji mógł wracać do bazy, gdyż powoli zebranie dobiegało końca, więc zostało poczekać aż reszta opuści budynek i wybrać moment na wykonanie tego zadania, mógł też pomyśleć o tym jak pozbyć się strażnika, by wymagało to jak najmniej czasu, gdyż nie wiadomo było kiedy reszta będzie wracać.

[Kiyohime Ryutaro]

Ryutaro przez chwilę zastanawiał się, czy się aby nie przesłyszał. Zamierzają wszyscy opuścić to miejsce i zostawić tylko jednego strażnika? To lepiej nie mogło się złożyć! A co więcej, taka okazja może się prędko nie powtórzyć.
Dlatego też Kiyohime bezszelestnie wycofał się spod okna i wrócił po własnych śladach do swojej "bazy". Krył się w cieniu, odwracał się, kiedy ktoś przechodził, czasem musiał kucnąć za jakimś elementem otoczenia. A wszystko po to, by przejść na drugą stronę ulicy! Hana była zdecydowanie zbyt ruchliwa, więc Ryutaro postanowił opuścić teren tego kraju, jak tylko wykona tę misję.
Wchodząc do swojej bazy, sprawdził czy wszystko miał. W sumie dużo tego nie było. Kanister z ropą i jakieś zapałki do podpalenia. Ostatecznie przecież sam mógłby podpalić dom jakąś techniką Katonu, ale wolał nie zdradzać się z tym, że odpowiedzialny za rychłe spłonięcie tego budynku był shinobi. A tym bardziej Kiyohime. Mógłby co prawda użyć Ryku, ale jednak mogłoby to zaalarmować stacjonującego strażnika i sprowadzić go szybciej do miejsca pożaru, a co za tym idzie, do jego szybkiego ugaszenia. A tego shinobi chciał uniknąć. Dlatego będzie musiał się zadowolić staromodnymi, "cywilnymi" metodami.
Dlatego też, gdy upewnił się, że miał wszystkie potrzebne rzeczy, to usiadł z powrotem na swoim krześle i wrócił do obserwacji, czekając na dogodny moment do wykonania swojego zlecenia.

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura11/?

Prawdą było że zamieszanie jakie mafia wykonała, było na tyle spore że popełniali oni różnego rodzaju błędy, jeszcze nigdy w historii Hany nie było takiego zmasowanego ataku na ich działalności, to była słona zapłata za ich niegodziwe uczynki. Dlatego nic dziwnego że teraz inne odłamy mafijne musiały też wykonywać jakieś ruchy, by bronić swoich interesów, co teraz nie było takie proste.
Ryutaro udało się bez problemu trafić do domku, z którego mógł bezpiecznie prowadzić dalsze obserwacje, a było to niezbędne w szczególności że wkrótce całość ów mafii znajdzie się na zewnątrz, a bezpośrednie starcie nie tyczyły się jego misji.
Po kilku chwilach wszyscy zaczęli zbierać się przed domem, widać było poddenerwowanie, z pewnością cała sytuacja nie była im na rękę, gdy wszyscy odeszli został jeden strażnik, musiał teraz pomyśleć jak to zrobić by zrealizować misję do końca.

[Kiyohime Ryutaro]

Ryutaro nie musiał na szczęście czekać długo, aż wszyscy domownicy wyjdą zostawiając jednego, smutnego ochroniarza przy drzwiach wejściowych. Shinobi odczekał jeszcze parę minut, by sprawdzić, czy nikt się nie wrócił i jeśli nikogo nie zobaczył, to spakował zapałki, chwycił kanister z ropą i wyszedł z domku. Zobaczył, że ochroniarz stał przy wejściu, więc Kiyohime ruszył w inną stronę, by oddalić się nieco od posiadłości, a następnie skradając się wrócił pod okno, pod którym wcześniej podsłuchał rozmowę, licząc na to, że owo okno zostało zostawione otwarte. Jeśli tak faktycznie było, to wszedł przez nie najciszej jak się dało.
Jeśli okno było zamknięte, to poszukał alternatywnej drogi wejścia. Może jakieś inne otwarte okno lub drzwi uchylone? Jeśli takowe znalazł, to wszedł do środka czy to za pomocą siły własnych mięśni, sprytu, czy też używając techniki KI NOBORI NO SHUGYŌ | TREE CLIMBING PRACTICE. Następnie rozeznał się w najbliższej okolicy i zaczął polewać pokój ropą. Gdy to już miał za sobą to przeszedł do następnego pokoju i jeszcze jednego. Za każdym razem upewniał się, że każdy następny pokój był pusty.

► Pokaż Spoiler | Czakra + techniki

3000 - 20 (Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice) = 2980

Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­

KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry

PieczęcieBaran

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura13/?

Ryutaro przeczekał aż wszyscy odejdą i to na odpowiednią odległość, w końcu gdyby się wrócili cały misterny plan by się zawalił, dlatego ostrożność i cierpliwość to dobre i cenione cechy.
Gdy już nasz shinobi uznał iż to odpowiedni moment, wziął wszystko co potrzeba i zaczął skradanie to był dobry wybór otwarte okno znajdowało się na piętrze, ale to nie problem dla shinobi, który trenował podstawy kontroli chakry, a wtedy wchodzenie po pionowych twardych powierzchniach nie były problemem, chociaż miał chwilę grozy bo słyszał strażnika, który robił sobie obchód, lecz w porę znalazł się w środku budynku.
Teraz została mu główna część misji, a potem trzeba szybko się ulotnić gdyż ogień i benzyna to niezbyt bezpieczne połączenie, ale za to bardzo skuteczne w sytuacji w jakiej się znajdował, dlatego teraz musiał wszystko zgrać i misja zostanie wykonana, a już reszta dokona się sama, z pewnością z ich kryjówki nie wiele zostanie, być może cała ta akcja przyniesie pewne zmiany w Hanie.

[Kiyohime Ryutaro]

Ryutaro polał benzyną trzy pokoje i uznał, że to wystarczy, by puścić ten kurwidołek z dymem. Z benzyny zrobił jeszcze ścieżkę pomiędzy pokojami, by ogień był w stanie się szybko przenieść i zająć jak największą część budynku zanim ktoś się zorientuje. Kanister zostawił, by, jeśli ktoś dociekliwy zacznie sprawdzać co tutaj się zdarzyło, nie miał wątpliwości, że było to podpalenie, a zatem i zemsta Hany za zuchwałe poczynania mafii. Gdy już miał te wszystkie działania za sobą i stał w pomieszczeniu, w którym znajdowało się okno, przez które dostał się do tego domu. Następnie wyjął z kieszeni paczkę zapałek, odpalił jedną, by ostatecznie rzucił ją na benzynę. Odczekał chwilę, by sprawdzić, czy benzyna zajmie się ogniem, a jeśli tak było to szybko wyskoczył za okno łapiąc się parapetu, następnie korzystając z KI NOBORI NO SHUGYŌ | TREE CLIMBING PRACTICE przyczepił się do ściany i zbiegł po niej na sam dół. Jeśli benzyna z jakiegoś względu nie zajęła się ogniem, to odpalił kolejną zapałkę i tak aż do skutku. Dopiero później zaczynał ewakuację. Gdy zaś był już na trawniku, to spokojnym krokiem oddalił się z miejsca zdarzenia i okrężną drogą wrócił do swojej bazy wypadowej, by tam obserwować skutki swoich działań. Okrężna droga w tym przypadku zakładała nadłożenie około stu metrów, przejście na drugą stronę i zawrócenie w stronę swojej siedziby.

► Pokaż Spoiler | Czakra + techniki

2980 - 20 (Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice) = 2960

Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­

KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry

PieczęcieBaran

KosztStandardowy na turę

ZasięgNa siebie

Wymagania---

Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura15/?

Właściwie wydawało się że została tylko formalności, tak więc wykonywał swoje zadania, w tym czasie strażnik był kompletnie nieświadomy, że może tu powstać największy grill w okolicy. Ryutaro świetnie sobie radził, ładnie wylewał ciecz dzięki której płomienie rozejdą się w błyskawicznym tempie, wszystko szło idealnie, więc została ostatnia faza, czyli ogień który zakończy dzieło.
Wtedy jednak stało się coś co ten plan psuje, a mianowicie wszedł strażnik który postanowił aby zobaczyć co dzieje się w domu, to bardzo nawet niszczyło plan, lecz coś trzeba było zrobić, inaczej misja mogła być skończona porażką, a tego raczej każdy shinobi chce uniknąć, bo to wiązało się z brakiem zapłaty i innymi może nawet gorszymi konsekwencjami, dlatego potrzebna była szybka i skuteczna akcja, która załatwi ten problem.

[Kiyohime Ryutaro]

Wszystko szło dobrze. Aż za dobrze. Dlatego Ryutaro nawet nie był zdziwiony, gdy w jednej chwili pojawił się problem - i to poważny. Strażnik postanowił bowiem zrobić obchód po domu, by sprawdzić czy wszystko było w porządku, przez co przyłapał Kiyohime na swoich niecnych uczynkach. Shinobi zamarł na chwilę w bezruchu, a ich spojrzenia się spotkały. Ryutaro niewiele myśląc rzucił pustym kanistrem w mężczyznę, by zmusić go do uniku lub obrony. W tym czasie już skoczył do niego chcąc wyprowadzić szybki i, miejmy nadzieję, nokautujący cios w grdykę. Jeśli to by się nie udało, to z całej siły kopnął by przeciwnika w bok kolana, ustawiając się wcześniej bokiem do mężczyzny, a następnie wymierzyłby mu potężny cios w szczękę.
W każdej chwili był jednak gotów do obrony i odparcia ewentualnych ataków nadchodzących ze strony strażnika czy poprzez zgrabne uniki, czy też podniesienie swojej żelaznej gardy i przyjmowanie ciosów na nią w oczekiwaniu na dogodny moment do kontrataku.

[Okami]

Wydarzenie wioskowe - C

GraczKiyohime Ryutaro

Tura17/?

Nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem, dlatego warto mieć przewidziany plan na każdą ewentualność, natomiast misja to nie tylko forma zarobku, ale też zwiększenie własnego doświadczenia, a im więcej doświadczenia tym lepiej wykonywać trudniejsze misję, które to mogą mieć dużo elementów wymykających się z planu.
Niestety panowie spotkali się, oczywiście obaj byli w szoku przy tym spotkaniu, Ryutaro okazał się górą i nie grał czysto, użył beczki z benzyną, a impet uderzenia wytrącił strażnika z równowagi, oraz nieszczęśliwie stoczył się że schodów.
Jeszcze Cię dopadnę, zapłacisz za to
Krzyknął strażnik był nieco obolały, lecz jeszcze wstał młody shinobi musiał jakoś obezwładnić strażnika by w końcu dokończyć dzieła, zakończyć misję i odebrać swoje wynagrodzenie

[Kiyohime Ryutaro]

Ryutaro zobaczył, że strażnik oberwał kanister z benzyną. To było zaskakujące, gdyż shinobi spodziewał się, że tamten się uchyli lub też zasłoni. A ten nic, po prostu przyjął pocisk na czoło. Zupełnie tak, jakby w mózgu strażnika wystąpił sprzeczne komunikaty, przez co ten nie podjął nie tyle właściwej decyzji, co nie podjął żadnej. Kiyohime ruszył więc za nim i zbiegając po schodach wybił się z nich mniej więcej w połowie i skoczył na przeciwnika. Korzystając z impetu lotu wymierzył zabójczy cios w nos, który powinien wyłączyć tego jegomościa z dalszej gry. Czy tak się faktycznie stało? Tego nie wiedział. Jeśli jednak strażnik jakimś cudem nie oberwał, to Kiyohime zbiegając po schodach stanął naprzeciw mężczyzny i spojrzał mu w oczy. Było to krótkie spojrzenie, po którym zaraz nastąpił kolejny szturm. Ryutaro zaatakował wściekle chcąc zadać kończący cios. Najpierw zaatakował przeponę, by wydusić z niej całe powietrze, następnie kopnął przeciwnika w jaja, a na sam koniec wymierzył podbródkowy.
Jeśli wreszcie strażnik legł nieprzytomny, to Ryutaro wyniósł go z domu i ustawił przy ulicy, a następnie wrócił szybko do budynku, by dokończyć swojego dzieła. Odpalił zapałkę i rzucił ją na ścieżkę z benzyny. Będąc pewnym, że paliwo zajęło się ogniem, wyszedł z domu oknem - czyi w ten sam sposób, w jaki się tutaj dostał.
Ryutaro miał przy tym nadzieję, że nikt więcej nie przeszkodzi mu w wykonywaniu misji, dzięki czemu będzie mógł odebrać zapłatę i wrócić do wynajętego pokoju, by zgarnąć resztę swoich rzeczy. Zamierzał jeszcze tej nocy opuścić tę wioskę i udać się w tylko sobie znanym celu.