• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Domek nad morzem

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się Event Walentynkowy 2024: Miłość rośnie wokół nas!

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Domek nad morzem

Domek nad morzem
Dość, nowoczesny, stylowy, w pełni wyposażony domek znajdujący się w spokojniejszych rejonach Tsuki no Kuni daleko od zgiełku tłumu. Dla wymarzonej pary, nie brakuje w nim praktycznie niczego w kwestii wyposażenia. Nowoczesna kuchnia, czy nawet telewizja na jakiej to razem można by obejrzeć romantyczne filmy. Wielki taras z leżakami aby to się opalić czy gablotką z winem również jest niesamowicie przyjemny. Rzecz jasna jednak, domek nie jest jedyną zaletą tej lokacji. Niebieski zbiornik wodny rozpościerający się obok niego - to jest prawdziwa niesamowita część. Drewniane schodki prowadzą z tarasu w dół wzgórza na jakim to ten się znajduje, prowadząc do stosunkowo niewielkiej i prywatnej plaży. A tam? Nawet kładkę da się znaleźć z niewielką łódką idealną do romantycznego rejsu, jeżeli to taki się spędzającej dni w tym domku parze zachce.

Jak się tutaj znaleźli? Przypadek, a może przeznaczenia, a może po prostu wygrana loteria jaka ich tutaj przyprowadziła. Opcji było wiele. Kto był pierwszy, kto pojawił się moment później? Nie znali siebie jednak, widząc się pierwszy raz na oczy. Co zamierzali z tym faktem zrobić? To była ich decyzja. Oboje jednak znaleźli się przed wejściem do tego pięknego domu, przed momentami tutaj dowiezieni bryczką.
Info od MG
Hello, hello! Nadzoruję tutaj wasz wątek! Generalnie, jak wiecie może to być sen lub coś co faktycznie gdzieś kiedyś w waszej historii się wydarzyło. Wasz wybór, wspólny. Jeżeli zbyt mocno poszalejcie z czynami, może wyjść że będzie to musiał być sen... ale generalnie raczej sami sobie jesteście tutaj MG. Możecie sobie dodawać co chcecie do tego miejsca, a ja będę co jakiś czas zerkał czy może nie przesadziliście z czymś etc. W razie czego, śmiało do mnie piszcie! Proszę też nie robić rzeczy, jakie powodowałyby smutek innemu graczowi zbytnio, mamy się tutaj dobrze bawić!
Ostatnio zmieniony 11 lut 2024, 14:31 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Domek nad morzem

UbranieTBD, ale pewnie jakaś yukata biało-fioletowa
Kiedy dotarła na miejsce, nie bardzo wierzyła własnym oczom. Lekkim skinieniem głowy podziękowała woźnicy, który być może był na miejscu, lub jeżeli nie - skinęła głową w stronę, w której powinna go dostrzec; szczerze mówiąc, nieszczególnie zwróciła na to uwagę. Ta z kolei skupiła się na miejscu, w którym się znalazła. Pozwoliła sobie obrócić się wokół własnej osi, zachwycona niczym dziecko widokiem morza i blasku światła, jakie odbijało się od spokojnej tafli. To był jakiś sen? Jeżeli tak, dlaczego uczucie ciepła słońca na skórze było tak silne, a charakterystyczny dla słonej wody zapach tak wyraźny? Na moment zamarła; czy to powtórka z ostatniego snu? Czy ponownie... ponownie tu trafiła?
Powolnym krokiem, zupełnie tak jakby bała się, że niewłaściwy ruch sprawi, że wizja przestanie być tak wyraźna i obudzi się, wracając tym samym do bolesnej i znacznie trudniejszej rzeczywistości. Krok po kroku, ten stopniowo stawał się pewniejszy. Coś chce, żeby była szczęśliwa. To nie minie, niezależnie od tego, jak szybko zmierzała w stronę domku.
- Jak tu pięknie... - odezwała się cicho, gdy przystanęła na tarasie, z którego widok rozpościerał się na morze. Zmrużyła lekko oczy, starając się dostrzec horyzont, którego jednak nie potrafiła zauważyć - Ciekawe gdzie jestem... - dodała ciszej. I czy będę tu sama, jakby momentalnie przeszło jej przez myśl, a gdy uświadomiła sobie, że być może wcale nie i lada moment spotka tą osobę, wzięła głębszy wdech.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2024, 22:30 przez Yamanaka Aiko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Kasane Sazanami
Posty: 38
Rejestracja: 07 paź 2023, 3:43
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Domek nad morzem

ubranieKoszula + czarne spodnie
Co go podkusiło aby wypełnić ankietę walentynkową? Desperacja? Głupia nadzieja? Okropna wola Wielkiego Boga Obuwia? Ciężko powiedzieć. Nie szukajmy logiki. Po prostu zjawił się na miejscu, przywieziony tutaj bryczką. Wciąż był w Tsuki no Kuni, to było pewne. Powietrze, słońce, słony zapach morza - to wszystko było tak charakterystycznie znajome. Flora i fauna dokładnie taka, do jakiej przywykł od dzieciństwa. Nawet miał na sobie koszulę z tkaniny barwionej w stolicy, w jednym z dumnych warsztatów ich Królestwa. W kroju przypominającym yukatę, była chyba dobrym wyborem łączącym elegancję i wygodę. W końcu to był domek letniskowy, tak? Ale wciąż pozostawał Kasane. Nawet będąc "na luzie" musiał bać o prezencję. Więc wiele rzeczy było znajomych - takich, do jakich przywykł.
Wszystko poza blondwłosą kobietą na tarasie domku.
Westchnął pod nosem. Czy aż naprawdę był takim głupcem, że spodziewał się tutaj zobaczyć... no tak. Oczywiście, że był. W tym momencie mógł zrobić w tył zwrot i sobie iść. Po prostu. Ale biorąc pod uwagę, że druga osoba właśnie poświęciła mu czas oraz również się tutaj pofatygowała - uznał, że chociaż należy jej się powitanie.
- Królestwo Księżyca. Tsuki no Kuni. - Odpowiedział spokojnie na jej pytanie, stawiając ostatnie kroki z schodków prowadzących na taras. Na twarzy miał uprzejmy, subtelny uśmiech. To było... interesujące. Nie wiedziała, gdzie się znajdowała? Czy to było możliwe? W jego lewej dłoni znajdował się bukiet czerwonych astrów. Chociaż... może powinien kupić chabry? Cóż, teraz i tak to nie miało znaczenia. - Na wstępie zacznę od tego, że jestem żonaty. I też nie będę ukrywał, że spodziewałam się spotkać tu inną osobę. - Kimkolwiek była ta kobieta - zasługiwała na szczerość. Nie miał ani zamiaru udawać osoby wolnej ani nie uważał, ze to byłoby fair. Wobec kogokolwiek. Sezam posłał Aiko przepraszające spojrzenie. Co jeśli ta chciała tu spotkać miłość życia, a trafiła na... no zajętego typa? To było dość przykre. - Jeśli jednak ci to nie przeszkadza, to możemy spędzić tutaj czas... po przyjacielsku? Skoro i tak się tutaj znaleźliśmy. - Spojrzał również na bukiet kwiatów w swojej dłoni i uniósł jedną brew. No tak. Jedyne, co mógł z nimi zrobić, to przełożyć do prawej ręki i podarować Yamanace. - W tym wypadku są dla ciebie. Jako prezent na zapoznanie się. - Chyba lepiej było je podarować nieznajomej niż aby zwiędły w koszu. No i Aiko chyba nawet nie musiała się domyślać, że kwiaty były oryginalnie kupione dla innej kobiety. Wystawił również dłoń w jej stronę, wnętrzem do góry. Cóż, od niej również zależało - czy uściśnie mu rękę "jak normalny człowiek" (a sam Sezam odwzajemni delikatnie lecz pewnie uścisk) czy poda mu dłoń. W drugim wypadku uniósł by jej dłoń do twarzy - ot, jakby chciał ją ucałować, ale ostatecznie tego nie robiąc. Zdecydowanie bardziej chodziło tutaj o wyuczony, kurtuazyjny gest niż ślinienie kogoś po nadgarstkach. - Kasane Sazanami. Miło mi poznać. I równie miło byłoby mi poznać twą godność. - Uniósł jeden z kącików do góry. Cóż, zawsze było miło wiedzieć z kim rozmawia.
Po powitaniu zaś? Oparł się o barierkę tarasu, tyłem do morza. Przez chwilę wlepił wzrok w domek. Kto by pomyślał, że jego prośba zostanie tak dokładnie spełniona? Spokojny, położony nad morzem domek... W ciszy i z daleka od zgiełku i obowiązku stolicy. No. Tylko kobieta się nie zgadzała.
- Co cię tu sprowadza, jeśli mogę zapytać?
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 477
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Domek nad morzem

UbranieTBD, ale pewnie jakaś yukata biało-fioletowa
Mimo, że doskonale słyszała kroki, w pierwszej chwili nie zareagowała na nie; ot, stała w miejscu ze wzrokiem ukwionym gdzieś w oddali - zupełnie jak bohaterka jakiegoś ckliwego filmu z gatunku kdrama, który mimo masy zawirowań i zwrotów akcji, w ostateczności miał swój happy end. Niestety, w przypadku tej dwójki szczęśliwe zakończenie nie mogło mieć miejsca i to z bardzo prostej przyczyny - on był zajęty węzłem małżeńskim, a jej serce chyba należało do kogoś innego. Chyba. Ciężkie to były sprawy.
Odwróciła się w stronę Sazanamiego, a jej twarz, pomimo raczej niekomfortowej sytuacji w jakiej oboje się znaleźli, nie wyrażała żadnych negatywnych emocji, żalu czy irytacji. Pełen spokój, stuprocentowa neutralność.
- Dziękuję za szczerość - odezwała się dosyć oficjalnym, choć łagodnym tonem. W pierwszej chwili chciała spytać - dlaczego więc nie zaprosiłeś żony osobiście? Rozumiałaby, gdyby to była jakaś pierwsza, niespełniona miłość, a walentynki jawiły się jako szansa na spotkanie... ale żonę? Małżeństwo było najwyższym stopniem w relacjach ludzkich, więc powinni już dawno mieć za sobą niepewność i wstyd, jakie towarzyszyły początkom związku. Postanowiła jednak nie pytać, bynajmniej teraz. I mimo, że ona i ten drugi być może nigdy nie wzniosą swojej relacji na taki poziom, poczuła się trochę jak hipokrytka; również powinna zaproponować spotkanie w takich klimatach, otwarcie. Dopiero po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech - Jeżeli Cię to pocieszy, ja również spodziewałam się spotkać kogoś innego - dodała, bo i on zasługiwał na postawienie sprawy jasno. Bez zawahania kiwnęła głową; propozycja przyjacielskiej rozmowy bez podtekstów zdecydowanie brzmiała dobrze, jak coś w czym oboje powinni czuć się komfortowo, mimo falstartu - Szkoda byłoby stracić możliwość odpoczynku od codzienności... i to w takich okolicznościach - odruchowo zerknęła w stronę krajobrazu, jaki malował się za oknem - Skąd wiedziałeś, że to Tsuki no Kuni? Nigdy chyba nie miałam okazji tu być. Mieszkasz tutaj? - całkiem naturalnie zmieniła temat; Sazanami zdawał się czuć jak u siebie. Kwestia kwiatów sprawiła, że to na jej twarzy pojawił się przepraszający uśmiech, gdy lekko pokręciła głową.
- Wydaje mi się, że powinny trafić w ręce tej, dla której je kupiłeś - odezwała się - W wazonie z wodą nie powinny zwiędnąć, wystarczy lekko przyciąć końcówki łodyg, tak na ukos, wtedy dłużej zachowają świeżość... - chyba trochę rozpromieniła się; wyglądało na to, że nawijanie o kwiatach przypadło jej do gustu. Nim uścisnęła jego dłoń lekko się skłoniła; mimo, że spotkanie nie miało być wiążące na co wspólnie przystali, etykieta wciąż obowiązywała - Yamanaka Aiko. Mi również jest miło Cię poznać - przedstawiła się.
Pytanie sprawiło, że wzięła nieco głębszy wdech. Powinna postawić na szczerość i wyrzucić z siebie coś, czego nikomu jeszcze nie powiedziała? Chcąc kupić sobie odrobinę czasu do namysłu, odwróciła się ponownie w stronę wody, opierając łokciami o drewnianą barierkę; nie patrzyła na mężczyznę.
- Chyba podobnie do Ciebie, liczyłam że spotkam tu konkretną osobę - odezwała się w końcu, czując jak zrzuca z siebie ciężar, jaki się w niej nagromadził. Przecież i tak się nie spotkają już więcej - To... skomplikowane. I głupie
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Kasane Sazanami
Posty: 38
Rejestracja: 07 paź 2023, 3:43
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Domek nad morzem

ubranieKoszula + czarne spodnie
Dlaczego Sazanami nie zaprosił Sany osobiście na randkę? Oh, było wiele powodów. Pomijając już całą niezręczność pomiędzy dwójką Kasane, niepewność uczuć i fakt, że Sezamowi zawieszało się oprogramowanie, gdy chciał porozmawiać z swoją żoną... To przede wszystkim nie chciał jej dodatkowo do czegokolwiek zmuszać. Oferując randkę, zapewne musiałaby się zgodzić, niezależnie od swoich uczuć - nie ważne czy chciała, czy nie. A Sazanami nie chciał, aby Sana spotkała się z nim z przymusu czy kurtuazji "bo nie wypada odmówić mężowi", tylko... aby zrobiła to całkowicie z własnej woli. I właśnie, gdyby spotkali się poprzez wydarzenie walentynkowe - czy to nie byłby właśnie sygnał, że jej także na nim zależy? Taką logiką trochę się zasłaniał. Istniała jeszcze druga strona. Jeśli chodziło o Sanę, Sezam był okropnym tchórzem. Co, jeśli by ją zaprosił, a ta - mimo swojej pozycji - odmówiła mu? "Nie chce z tobą spędzać czasu". To zdecydowanie by zabolało i zdeptało tę resztkę urojonej nadziei w jego głowie. A tak to - skoro nie zapytał, to nie został odrzucony. Fakt, że nie został z nią sparowany również nie wskazywał jednoznacznie na odrzucenie - w końcu wieść o wydarzeniu do niej mogła nie dobiec albo mogła nie mieć okazji wzięcia udziału w ankiecie.
..kto nie ryzykuje, ten nie przegrywa, tak?
Ale również nie można powiedzieć, że wygrywa.
Reakcja nieznajomej kobiety była chyba jedną z najlepszych reakcji, jakich mógł oczekiwać. To było zdecydowanie... mniej problematyczne niż radzenie sobie z niechcianymi zalotami z jej strony czy obchodzenie się z nią jak z jajkiem (kek), aby nie zranić jej uczuć. Tak przynajmniej miał jakieś zapewnienie, że druga osoba niczego od niego nie oczekuje i nie mają wobec siebie żadnych ukrytych zamiarów. Przyjacielskie spotkanie, gdzie dwójka dorosłych ludzi postawiła sprawę jasno. To zdecydowanie bardziej mu odpowiadało.
- W takim razie przykro mi, że moja obecność cię rozczarowała. - Chociaż kompletnie nie wyglądał, jakby było mu przykro - wręcz poczuł się faktycznie swobodniej. Nie wiedział, czy to był jej ukochany, narzeczony, chłopak, nieodwzajemniona miłość... ale nie zamierzał dopytywać. Jeśli chodziło o tematy uczuciowe, to zdecydowanie nie czuł się dobrze o nich dyskutując. Fakt jednak pozostawał faktem: oboje mieli konkretną osobę w głowie podczas wypełniania ankiety i nie interesowały ich jakiekolwiek zamienniki. Uczucie swobody jednak na chwilę zamarło, kiedy Aiko wróciła do tematu Tsuki. Więc była obca. Przez chwilę bacznie jej się przyglądał, zdecydowanie... chłodniej niż wcześniej.
- Od urodzenia. - I pewnie do śmierci tu pozostanie. - Przyznam, że rzadko miewamy tutaj... gości zza granicy. Optymistycznie jednak założę, że cel twojej wizyty w mojej ojczyźnie jest czysto turystyczny oraz że posiadasz odpowiednie dokumenty zezwalające na pobyt tutaj. - Posłał jej uprzejmy uśmiech, chociaż z łatwością było wyczuć większą rezerwę i ostrożność w jego podejściu do Yamanaki. Cóż, mieszkańcy Tsuki no Kuni zdecydowanie nie lubili obcych. I obecność kogokolwiek zza granicy poza Głównym Portem była co najmniej podejrzana. Może w innych okolicznościach jego poczucie obowiązku kazałoby mu działać mocniej w tej sytuacji... o, przykładowo wymusić okazanie pozwolenia czy podejść do kobiety bardziej rygorystycznie, tak... dziś miał wolne, prawda? Przyszedł się tutaj zrelaksować. I do tej pory nie wyglądało, jakby blondynka miała złe zamiary. Postanowił więc dać jej kredyt zaufania. - I liczę, że się nie mylę. - Jego ton jednak pozostawał dalej uprzejmy. Czy to była groźba? Nie, ale zdecydowanie jakiegoś rodzaju ostrzeżenie. Jeśli Aiko miała inne zamiary i nie miała przy sobie pozwolenia... to zdecydowanie nie powinna się z tym obnosić. - Skąd pochodzisz w takim razie?
A kwestia kwiatów... cóż, mógł się tego spodziewać. I może właśnie to była granica której nie wyczuł i nie powinien przekraczać? Dać je tej, dla której je kupił, huh? Jakby kwiaty na jego żonie robiły jakiekolwiek wrażenie. Niestety związki nie były takie proste, że wystarczyło podarować bukiet i wszystko się układało. Trochę scam, w męskiej ocenie Sezama. Miło jednak było zobaczyć, jak temat kwiatów ożywił kobietę.
- Przyciąć w ten sposób? - Zapytał z szerszym uśmiechem i ruchem nadgarstka obrócił bukiet tak, że Aiko spokojnie mogła się przyjrzeć końcówkom łodyg. Przyciętych na skos przez kwiaciarkę. Cóż, ani on ani kwiaciarki w Ushioshi nie byli amatorami w tych kwestiach. Odnotował również jej imię i nazwisko w pamięci, chociaż ich nie rozpoznawał. Nic dziwnego, jeśli nie pochodziła z stolicy.
- Wybaczysz na chwilę? Zastosuję się do twojej rady, Yamanaka-san. - Mówiąc to lekko podniósł rękę z bukietem, aby było jasne, co ma na myśli. Po tym udał się do domku, gdzie bez większego problemu odnalazł pusty wazon. Napełnił go zimną wodą, włożył bukiet i postawił na stoliczku kawowym. Na chwilę się zatrzymał, patrząc dość chłodnie na czerwone płatki astrów. Nie mógł powstrzymać obrazu z wyobraźni tego samego bukietu za kilka dni, zwiędłego, w zgniłej wodzie. Jaka była różnica czy wsadzał je do wazonu czy wyrzucał do kosza? Żadna. Bo i tak nie było szans, że trafią do Sany.
Westchnął cicho, przybrał swój neutralnie uprzejmy wyraz twarzy i wrócił do Aiko na tarasie. Całość zajęła mu może z parę minut.
- Dlaczego głupie? - Zapytał spokojnie, bardziej z uprzejmości niż ciekawości. Dalej, rozmowa o uczuciach - szczególnie obcej mu osoby - nie była czymś, co go specjalnie interesowało. Mógł jednak dać rozmówczyni się wygadać. To chyba mu nie zaszkodzi, prawda?
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Event Walentynkowy 2024: Miłość rośnie wokół nas! [ZAKOŃCZONY]”