• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Niektórzy twierdzą, ze alkohol - Napój Bogów - powstał przez przypadek. Ile w tym prawdy, a ile zwykłego, wrodzonego geniuszu rodzaju ludzkiego, tego zapewne nigdy nikt się dowie. Tak jak sam trunek zdolny zawrócić każdemu w głowie występuje wszędzie i w każdej odmianie, tak jest jedno miejsce, którego całe życie kręci się wokół nie tylko jego "zbawiennych" skutków, ale też dochodowi jakie przynoszą receptury doskonalone latami. W porównaniu do sąsiadującego obok Hana no Kuni, wyciągnęli "dłuższą słomkę" w kwestii urodzaju ziem. Zielone niziny, łagodne wzniesienia oraz żyzne gleby sprawiły, że mieszkańcy wzięli przykład z Kraju Farm obsadzając je uprawnymi roślinami oraz sadami. Główną władzę od wieków sprawuje ród Matsuhiro. Aktualny Daimyō, Matsuhiro Kantaro, jest już w dość podeszłym wieku, a jednocześnie zgorzkniałym typem z licznym potomstwem. Pomimo bardzo dobrego stanu zdrowotnego, obecnie myśli nad wybraniem następcy.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura1
Ishida Orikichi, Specjalista ds. Rekrutacji

Chciałby serdecznie zaprosić jegomościa, przedstawiającego się nazwiskiem i imieniem Kurogane Hao, do udziału w walkach eliminacyjnych Konfederacji Jadeitowego Smoka.
Wstępne starcia odbędą się w prywatnej placówce w Sake no Kuni, leżącej na północ od wioski Ogata. Dokładna lokalizacja jest przedstawiona na załączonej mapie. Uprzejmie informujemy, że dysponujemy najlepszą pomocą medyczną w całym kraju, jednak sama organizacja nie odpowiada za trwałe uszczerbki na zdrowiu uczestników. Oczywiście przegrana nie oznacza uniemożliwienia dalszego udziału w potyczkach. Pretendenci z imiennym zaproszeniem od członków kadry rekrutacyjnej są zwolnieni z opłaty wpisowej.
Przypominamy, że od naszych wojowników wymagamy pełnego profesjonalizmu, ze względu na widownię wysokiej klasy. Osoby, które nie będą w stanie spełnić nałożonych wymagań zostaną natychmiastowo usunięte z turnieju.

Minęło wiele tygodni od wydarzeń w Kaeru no Kuni. Hao stał na kamiennej drodze, ściskając w swoim ręku imienne zaproszenie od Orikichiego. Czy Kurogane był pewien, że właśnie to chce zrobić? Wizja ogromnych nagród i występu przed śmietanką towarzyską Nowego Kontynentu na pewno była kusząca. Jeszcze sobie jakieś koneksje wyrobi! Albo będą mówić o nim na całym kontynencie:? Wyobrażacie to sobie - gdziekolwiek by się nie pojawił, to by wiedzieli, że to wojownik tak dobry, że Daimyo sami się wpychali na jego walki. To by dopiero była reputacja. Jak widzimy, Hao miał wiele powodów, by się zgodzić. Jednak teraz, gdy stanął w miejscu, w którym miał się stawić, poczuł odrobinę wątpliwości. Skrzętnie wykonana mapka nie kłamała o lokalizacji, a pół godziny temu zapytał się nawet ludzi w pobliskiej wiosce o kierunek. Właśnie mieszkańcy wskazali mu tą dziwnie dobrze zrobioną dróżkę. To musiało być to miejsce. I co przed nim stało? Wejście do pieczary. To musiały być jakieś żarty. Turniej miał być organizowany ku uciesze szlachciców i innych wysoko postawionych jegomości. Dlaczego chcieliby się zjeżdżać do takiej zapyziałej nory? To nie było miejsce, gdzie przeciętny wysoko urodzony szlachcic z wielotysięcznym majątkiem chciałby postawić nogę. A może to wszystko to był jeden wielki żart? Przecież nikt normalny nie miałby powodu, aby przychodzić do właśnie tej zarośniętej jaskini w środku lasu.
Chwilę frustracji i zastanowienia przerwał mu zbliżający się dźwięk. Ze swoim uchem nie miał wątpliwości, że zza jego pleców zbliża się koń. Tętent kopyt nie był bardzo głośny, ponieważ widocznie jeźdźcowi się nie śpieszyło. Odwrócił się i zobaczył w oddali zwykłego, aczkolwiek zadbanego, kasztanka, na którego grzbiecie siedział mężczyzna w kapeluszu i znoszonym ponczo. Hao dość szybko zauważył, że za nim na siodle siedzi pasażer. A raczej pasażerka. Kobieta wyglądała dość młodo i na sobie miała dodatkowo podróżny płaszcz. Już na pierwszy rzut oka nie było wątpliwości, że dwójka przyjechała tutaj z daleka. Gdy jeździec znalazł się przy Hao, zatrzymał swojego konia.
- A ty co tak stoisz? - Zapytał, przyglądając się uważnie Hao. Facet wyglądał na takiego, co spędził wiele czasu w siodle. I dawno nie był u fryzjera. I pewnie nie brał prysznica. - Niech zgadnę, kolejny świeżak, którego ściągnął Orikichi? Czego to ten facet nie znajdzie dla szefa, ha! - Zaśmiał się na tą myśl, zupełnie, jakby ta sytuacja zdarzyła się już parę razy. Facet chwycił lejce i ruszył koniem. - No dalej! Nie zamierzasz chyba tutaj sterczeć tutaj cały dzień, w końcu czekają na ciebie!
Jeździec śmiało wjechał do jaskini, znikając zupełnie w mroku. Wyglądało to dość... Nienaturalnie. W pewnym momencie ich widział, ale gdy weszli do środka jaskini i przejechali parę metrów, rozpłynęli się w mroku. Nawet tętent kopyt ustał. Był pewien jednego. Jaskinie tak nie działają.
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Hao ostatnio miał wrażenie, że z jednej trudnej sytuacji wchodzi do drugiej. Widząc jaskinie przez chwilę, aż sprawdził na ulotce czy walczą na śmierć i życie. O dziwo nie. Do tego jacyś ludzie wjeżdżając konno, do wcale nie jaskini kryjącej nielegalne pojedynki. Sprawa była ewidentnie tragiczna. Co mógł jednak zrobić Hao. Spokojnie wszedł do środka. Przyzwyczajając swoje oczy do panującego tutaj mroku. Mając nadzieję, że jak naprawdę będzie przepierdalał, to może pozwolą mu się chociaż poddać? Pewności nie mógł mieć. W końcu miejsce śmierdziało mu na kilometr. Kto by się spodziewał, że podczas oficjalnego pięknego turnieju rekrutują do czegoś takiego. Jednak płacić płacili, w teorii miał opiekę medyczną i do tego była to jakaś forma treningu. Więc jak na razie zamierzał spróbować. Gorzej, gdy okaże się, że jednak tamten stary drań to kawał drania i sprawa nie wygląda jak na papierze. Zakładał, że za przegraną i tak mu nic nie zapłacą.
W każdym razie szedł sobie spokojnie. Jaskinią starając się ustalić, gdzie też to właściwie on wlazł. Czy był z tego powodu szczęśliwy ciężko powiedzieć. Na pewno był zaniepokojony. Dlatego też klasycznie zamierzał się trzymać raczej nisko. Nie to żeby się ukrywał, po prostu starał się nie wystawać za mocno. Od szary osobnik wchodzi do jaskini. Pełnej nielegalnych walk arenowych pewnie do tego niewolnictwa handlem żywym towarem i cholera wie czym jeszcze. Tak sobie jakoś to w głowie Hao wyobrażał.
Aczkolwiek uciszone kopyta konia świadczyły o tym, że może jakieś fuinjutsu tu działało w razie, gdyby próbował uciec. Tak zdecydowanie to miejsce wyglądało na jakieś zaawansowane podziemie.
Chakra
11000
Atuty
► Pokaż Spoiler
Sensor- 2m pasywny, 120 aktywny
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl waki
► Pokaż Spoiler
Suna no ken S
Suna no Ken | Sand Fist砂の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Metoda walki, którą naucza (lub bardziej nauczało) się w Akademii Wioski Ukrytej w Piasku. Z tego powodu trudno znaleźć ten styl poza byłymi mieszkańcami Sunagakure. Sama historia poznania stylu sięga wiele, wiele lat wstecz do shinobi o imieniu Shira - urodzonego specjalisty w zakresie Taijutsu. Oprócz tego stylu, stworzył on kilka innych technik do walki wręcz, uległy one jednak zapomnieniu.

Walka z wykorzystaniem tego stylu skupia się bardziej na defensywie - walczący tym stylem są w stanie umiejętnie blokować i unikać ciosów wroga przez długi czas. Doprowadza to do momentu, gdzie nasz przeciwnik męczy się ciągłym atakowaniem shinobi, ostatecznie doprowadzając do wyczerpania i zdaniu się na łaskę oponenta. Walka więc opiera się na powolnym zyskiwaniu przewagi, aż do momentu, gdy wróg nie jest w stanie kontynuować walki.

Mimo to istnieją pewne ciosy ofensywne. W głównej mierze polegają one na umiejętnym atakowaniu wroga tuż po zablokowaniu lub uniknięciu ciosu - co odzwierciedla metodę powolnego wykańczania wroga, nie męcząc się za bardzo samemu. Jednak same ciosy nie są zbyt ograniczane i można zauważyć kopnięcia różnymi częściami nogi, jak i ciosy zamkniętą pięścią. Wszystkie są jednak skierowane tak, by zadać jak najdotkliwsze obrażenia przeciwnikowi, jednocześnie samemu nie męcząc się za bardzo - to styl walki dla ludzi cierpliwych, a pojedynki nierzadko mogą zająć sporo czasu.

Posiadając rangę B w Suna no Ken użytkownik podczas defensywy męczy się nieznacznie mniej niż w przypadku innych działań.
Posiadając rangę A w Suna no Ken oraz Szybkość większą od przeciwnika użytkownik jest w stanie wyprowadzić kontratak niemalże w momencie, gdy przeciwnik wycofa swoją rękę bądź nogę po ataku.
Posiadając rangę S w Suna no Ken oraz posiadając Wytrzymałość maksymalnie o jeden poziom niższy od Siły przeciwnika użytkownik jest w stanie praktycznie zanegować wszystkie negatywne efekty wynikające z bloków. Techniki, które przejdą i trafią użytkownika wciąż zadają pełne obrażenia, jednak jeśli zostaną zablokowane, użytkownik Suna no Ken nie cierpi żadnych negatywnych efektów, które w innym przypadku mogłyby wystąpić. Podobnie jeśli ofensywa przeciwnika jest wycelowana w gardę bądź ręce - takie obrażenia traktowane są normalnie.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu postać nie męczy się używając tego stylu do walki z widocznie słabszymi przeciwnikami, co więcej jej Wytrzymałość traktowana jest jak o 1 stopień wyższa przy rozpatrywaniu walki wręcz oraz kondycji podczas pojedynku. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura2
Przepraszam bardzo, jakie nielegalne pojedynki. Są w pełni legalne. Nawet zaproszenia mają! Poza tym, nasz bohater zdążył poznać Orikichiego, który wydawał się przeciętnym biznesmenem, który po prostu chciał zarobić. A ponieważ posiadał wtyki w takiej prestiżowej organizacji, to pewnie mówił prawdę. Chociaż dziwne, że Hao nigdy wcześniej nie słyszał o Konfederacji Jadeitowego Smoka. Chyba że faktycznie organizowali turnieje dla śmietanki całego świata. Bo wtedy po co mieliby się reklamować? To byłoby ciutkę bez sensu. No i pewnie to wszystko jest o zrobieniu show, a nie prawdziwych walkach. Może nawet scenariusze dostaną, o.
Hao mimo nagłego zniknięcia jeźdźca postanowił wejść do środka jaskini. Było tutaj ciemno jak... No ciemno bardzo no. Może gdyby miał pochodnię, to by coś widział. Bez niej jednak cały obraz był czarny jak smoła. Zrobił więc parę kroków do środka, starając się być dość nisko. Z tyłu głowy mógł myśleć, że to pułapka, więc musiał być ostrożny. Krok po kroczku. Krok. Krok. Kroczek. I ciemność zniknęła. Zupełnie jakby właśnie przeszedł przez ścianę niematerialnego mroku. Spodziewał się, że dalej ciągnie się jaskinia, ale zamiast tego ukazał mu się dość przyjemny widok. Zauważył, że znajdował się teraz w jakimś niewielkim kraterze czy małej kotlinie, pewnie stworzone sztucznie przez jakiegoś użytkownika Dotonu. Okolica była cała pokryta roślinnością, zupełnie jakby wszedł w jakiś dziki, egzotyczny las. Dużo jakiś krzaczków i małych drzewek. Dróżka przed nim prowadziła dalej, gdzie zobaczył kilka budynków. Wyglądały dość ładnie, aczkolwiek prosto. Nie wiedział jakie funkcje pełniły, więc to zostało wyłącznie jego domysłowi. W kolei na klifie zauważył jakąś kamienną konstrukcję. Nie zdążył się jej jednak przyjrzeć, bo...
- Napatrzyłeś się już? - Usłyszał już znajomy mu głos. Jeździec z pasażerem wciąż stał obok. - Tia, szefuncio zrobił ładny zakątek. Nawet nie chcę myśleć, ile Ryo na to wyłożył. Chodź, zaprowadzę cię do Orikichiego, pewnie macie parę słów do zamienienia.
Facet ruszył, pokazując całą placówkę bohaterowi. Hao mógł zobaczyć ładne ogrody, w której pracowała jakaś służba. Bez wątpienia chcieli utrzymać jakość miejsca godną przybywającej tu szlachty. Dalej mógł zobaczyć, że jeden mały budynek służył za stajnię dla koni - nie było tam jednak żadnego. Pewnie przydają się, gdy przybywają goście. Kolejne budynki w dość tradycyjnym stylu musiały być mieszkaniami dla uczestników, bo zauważył pewną znajomą twarz. Była to Kiwako, która siedziała sobie na schodku. Nigdzie nie widział jednak jej psa. Sama dziewczyna go nie zauważyła, bo była pochłonięta rozmową z innym facetem, którego Hao nie kojarzył.
- Nazywają mnie Ratimir. A ciebie? - Jeździec zagaił rozmowę z Kurogane. - Mam nadzieję, że nie miałeś doświadczenia w walce przed tym turniejem u Żabojadów.
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Przytulnie mieli w tym nielegalnym sekretnym miejscu do tłuczenia ludzi. Zapewne handlującym żywym towarem. Co nie robili tego? A niby jak ktoś chce to Hao udowodnić. Pokazać nie niewolników? Trochę posiedzi, może zmieni zdanie, obecnie widział tajną dziuplę do walk. Słowo nielegalne samo się pojawia. Jednak tak to było ni cholery, nie znał jakichś jadeitowych smoków. A że mieli konfederację, to już całkiem nie słyszał. O reklamach nie słyszał, dostał tylko prywatne zaproszenie. Więc też o takich nie miał pojęcia. Wydawało mu się, że to jakiś wewnętrzny krąg. Stąd też ostrożność.

Konny podjechał, wyrażając swoją opinię o ilości przepitych ryo. Hao jak przystało na dziwnego bezdomnego, stwierdził.
-Chyba tak, ale pełni swoją funkcję więc nie tak źle wydał.
Aby następnie usłyszeć, jak konny mu się przedstawia, Hao jako ktoś, kto jakby to ująć jeszcze nie spaprał sobie imienia, odpowiedział.
-Hao, ale chyba trzeba wymyślić sobie pseudonim artystyczny. Kiedyś trzeba. Co do mojego doświadczenia to Arenowego zbyt wiele nie mam.
Stwierdził w końcu, jak ma brać udział w nielegalnych walkach, to wydawało mu się to oczywistą rzeczą. Zanim samurajowie jakiegoś Daymio zaczną go ścigać. Albo jakieś fanki czy też inne popaprane ludzie, którzy obstawili dwa ryo a teraz płaczą, że nie tak jak trzeba. Klasyka gatunku. W każdym razie Hao jak to ten dobry Człowiek normalnie rozmawiał, zatajając tylko mały detal o byciu ex shinobi. Ale chyba o to nie pytał prawda? Kiwako by pomachał jednak zajęta była, skupiona na czymś innym. Jeśli jednak spojrzała w jego kierunku, w pełni przypałowo pomachał by z dystansu, bez pchania się do niej.
Chakra
11000
Atuty
► Pokaż Spoiler
Sensor- 2m pasywny, 120 aktywny
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl waki
► Pokaż Spoiler
Suna no ken S
Suna no Ken | Sand Fist砂の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Metoda walki, którą naucza (lub bardziej nauczało) się w Akademii Wioski Ukrytej w Piasku. Z tego powodu trudno znaleźć ten styl poza byłymi mieszkańcami Sunagakure. Sama historia poznania stylu sięga wiele, wiele lat wstecz do shinobi o imieniu Shira - urodzonego specjalisty w zakresie Taijutsu. Oprócz tego stylu, stworzył on kilka innych technik do walki wręcz, uległy one jednak zapomnieniu.

Walka z wykorzystaniem tego stylu skupia się bardziej na defensywie - walczący tym stylem są w stanie umiejętnie blokować i unikać ciosów wroga przez długi czas. Doprowadza to do momentu, gdzie nasz przeciwnik męczy się ciągłym atakowaniem shinobi, ostatecznie doprowadzając do wyczerpania i zdaniu się na łaskę oponenta. Walka więc opiera się na powolnym zyskiwaniu przewagi, aż do momentu, gdy wróg nie jest w stanie kontynuować walki.

Mimo to istnieją pewne ciosy ofensywne. W głównej mierze polegają one na umiejętnym atakowaniu wroga tuż po zablokowaniu lub uniknięciu ciosu - co odzwierciedla metodę powolnego wykańczania wroga, nie męcząc się za bardzo samemu. Jednak same ciosy nie są zbyt ograniczane i można zauważyć kopnięcia różnymi częściami nogi, jak i ciosy zamkniętą pięścią. Wszystkie są jednak skierowane tak, by zadać jak najdotkliwsze obrażenia przeciwnikowi, jednocześnie samemu nie męcząc się za bardzo - to styl walki dla ludzi cierpliwych, a pojedynki nierzadko mogą zająć sporo czasu.

Posiadając rangę B w Suna no Ken użytkownik podczas defensywy męczy się nieznacznie mniej niż w przypadku innych działań.
Posiadając rangę A w Suna no Ken oraz Szybkość większą od przeciwnika użytkownik jest w stanie wyprowadzić kontratak niemalże w momencie, gdy przeciwnik wycofa swoją rękę bądź nogę po ataku.
Posiadając rangę S w Suna no Ken oraz posiadając Wytrzymałość maksymalnie o jeden poziom niższy od Siły przeciwnika użytkownik jest w stanie praktycznie zanegować wszystkie negatywne efekty wynikające z bloków. Techniki, które przejdą i trafią użytkownika wciąż zadają pełne obrażenia, jednak jeśli zostaną zablokowane, użytkownik Suna no Ken nie cierpi żadnych negatywnych efektów, które w innym przypadku mogłyby wystąpić. Podobnie jeśli ofensywa przeciwnika jest wycelowana w gardę bądź ręce - takie obrażenia traktowane są normalnie.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu postać nie męczy się używając tego stylu do walki z widocznie słabszymi przeciwnikami, co więcej jej Wytrzymałość traktowana jest jak o 1 stopień wyższa przy rozpatrywaniu walki wręcz oraz kondycji podczas pojedynku. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2023, 17:11 przez Kurogane Hao, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura3
Hao szedł przed siebie, oglądając okolicę. Coś mu tutaj nie pasowało, więc starał się zachowywać odpowiednią ostrożność. Może słusznie, patrząc, że znajdował się w obcym sobie miejscu. Ładnym bo ładnym, ale wciąż obcym i dość nieznanym. Prywatny charakter ośrodka tylko to potęgował. Może, gdyby to było bardziej znane miejsce, czułby się znacznie swobodniej. Jednak nikt tu nie wyglądał tak w 100% podejrzanie. Poza tym sam Hao nie miał jakiegoś pajęczego zmysłu, który mógł by mu zdradzić, że faktycznie wpakował się w paszczę lwa. Może to wszystko przez tą sielankę? Jak robotnicy pracują przy tych małych ogródkach. Bez konkretnego pytania ich Kurogane raczej nie stwierdzi, czy są tutaj wbrew swojej woli. Może to nie są niewolnicy, tylko wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowie o dzieło? To pozostawało wyłącznie w sferze domysłów.
- Tia, całkiem nieźle, panie Hao. Szefuncio chciał, by ci, co się do czegokolwiek nadają mieli dobre warunki. - Ratimir skomentował słowa Hao, powoli jadąc na koniu. - Nawet jeść wam dają i to całkiem niezłe. - Zaśmiał się. - Tak długo, jak cię nie wyleją, to możesz liczyć na to, że będzie ci tu dobrze. Chociaż, jak mówisz o swoim doświadczeniu, to od razu buzia się cieszy. Lubię patrzeć, jak gniotą świeżaków!
Ratimir był chyba należał do tych, co lubią oglądać ten sport. Sam nie wyglądał na takiego, co by się nadawał do takiej bezpośredniej bitki, więc pewnie bycie widzem to jedyne, co może doświadczyć z takich starć. Podjechał razem z Hao pod jeden z budynków. Wyglądał do bólu podobnie co pozostałe. Typowo Starokontynentowa architektura, która pewnie była mniej spotykana w tych okolicach. Domek postawiony na dość wysokim kamiennym fundamencie. Drewno, dachówki i tradycyjne papierowe ściany, więc można spokojnie otwierać je w różnych miejscach. Ratimir zatrzymał konia i zeskoczył z niego.
- Dobrze panienko Tsugumi... - Powiedział, podając kobiecie rękę, by pomóc jej zsiąść. - To już tutaj. Zaprowadzę panią do Pana Sentaro, jak ten będzie już wolny.
- Mam nadzieję, że nie będę czekać długo. - Skomentowała. - Nie wypada kazać gościom czekać.
- Tak, tak, proszę się nie martwić. A Pan, panie Hao... - Zwrócił się do Kurogane. - Poczekaj tutaj, jak skończą suszyć łeb Orikichiemu, to pewnie będziesz chciał z nim pogadać o uczestnictwie. A w międzyczasie, życzę powodzenia w obrywaniu w mordę. - Ukłonił się, zdejmując kapelusz i zaprowadził Tsugumi, opowiadając jej jakieś bzdurne historyjki.
Hao został sam. Znaczy nie do końca, po prostu mu nikt nie towarzyszył. Co prawda parę osób się kręciło, ale każdy wyglądał raczej na przeciętnego pracownika, zajmującego się ogarnianiem tego małego zakątka, niż kogoś od papierologi. A NA PEWNO ŻADEN NIE WYGLĄDAŁ NA KOGOŚ, KTO MIAŁBY BYĆ WYSTAWIANY DO WALK. Ale Kurogane nie był w złej sytuacji, bo na jego wybawienie przybyła ona.
Ławeczka stojąca przy fundamentach budynku.
Hao mógł sobie usiąść i poczekać. Nawet nie w kolejce, bo nikogo inny nie chciał się widzieć z Orikichim, ani Sentaro, kimkolwiek był ten drugi. Może jakiś współpracownik Ishidy? Tylko wtedy o co chodziło z tym suszeniem głowy? Nie musiał się nad tym zastanawiać długo, bo zdołał usłyszeć krzyki z wnętrza budynku. I to dość niedaleko, by słyszeć przebłyski dość energicznej wymiany zdań.
- ...I POTEM TRACIMY ŚRODKI NA TAKIE PORAŻKI! - Usłyszał nieznajomy głos. Był wyraźnie zdenerwowany, chociaż Hao wtedy nie widział czym. - KTÓRY TO JUŻ TWÓJ WIELKI, POTĘŻNY KANDYDAT? JEDENASTY?
- CHCIAŁEŚ, BYM TO JA ZAJMOWAŁ SIĘ SZUKANIEM, TAK?! - Usłyszał Orikichiego. Wszystko wskazywało, że dwójka mężczyzn była dość niezadowolona tym, co się działo w ramach turnieju. - JAKOŚ NIE WIDZĘ, BY TWOI KANDYDACI WYGRYWALI WALKI. A NIE CZEKAJ, TY NIE MASZ ŻADNYCH!
- BAŁWANIE, NIE O TO CHODZI! ŻADEN Z TYCH, CO WYTYPOWAŁEŚ, PO PROSTU SIĘ NIE NADAJE!
- TA?! TO ZOBACZYSZ! TO NIE BYŁ JEDYNY, KTÓREGO ŚCIĄGNĄŁEM Z KAERU!
- I LEPIEJ SIĘ MÓDL, BY TAMCI NIE BYLI PORAŻKAMI. DOSTAJEMY KROCIE OD SZLACHTY, A CI NIE DOSTAJĄ TEGO, CO CHCĄ! CHCESZ, BY ŁBY POURYWALI?!
- NIE MOJA WINA, ŻE MAJĄ JAKIEŚ CHOLERNIE WYSOKIE WYMAGANIA. ICH NIGDY NIE ZADOWALA TO, CO MAJĄ. ZAWSZE PODNOSZĄ TĄ PIEPRZONĄ POPRZECZKĘ!
- CZY TY NIE ROZUMIESZ DEBILU, ŻE TO NASZA OSTATNIA SZANSA?! 2 DNI. SZLACHTA PRZYJEŻDŻA I JEŚLI REZULTATY ICH NIE ZADOWOLĄ, TO ZABIJĄ NAS NA MIEJSCU! ALBO GORSZA, OBETNĄ KOSZTA!
- WIESZ CO SENTARO, PIEPRZ SIĘ. IDĘ PIĆ!
Hao usłyszał dźwięk rozsuwanych drzwi i zobaczył, jak Orikichi wychodzi, gwałtowanie je zamykając. Mężczyzna był dosłownie czerwony na twarzy i bez wątpienia na skraju wytrzymałości psychicznej. Nasz bohater z rozmowy mógł się domyślać, w jaki dołek się wpakowali.
- Ja mu pokażę, brak dobrych rezultatów? Zaraz sobie zoba... - Zawiesił się, dostrzegając czekającego przed budynkiem Hao. - A... Hao, dobrze pamiętam? Cieszę się, że jednak postanowiłeś się pokazać. Mam nadzieję że podróż nie sprawiła dużo problemów? - Mężczyzna dość szybko zamaskował targające nimi emocje. Widocznie myślał, że Hao nie usłyszał rozmowy lub coś w tym stylu. No i pewnie wolał go nie mieszać w konflikt pomiędzy organizatorami. - No, a skoro jesteś, to chodź, napijemy się za nasze spotkanie!
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Hao przysłuchiwał się jeźdźcowi opowiadającemu go nieceniu świeżaków. Co sprawiło że sam się uśmiechnął.
-Może nie będzie aż tak źle że będą mnie gniotli...
Będąc delikatnie zakłopotany. Po chwili rozmowy dowiedział się że dziewczyny zdawała się że miała do porozmawiania z tym opierdzielającym. A Hao z opierdzielanym, a może z oboma ciężko powiedzieć. Jeździec stwierdził że będą bili Hao po głowie on nie zaprzeczył.
-Pewnie się dostanie swoje.
Hao nie był optymistą jeśli chodzi o cokolwiek raz jak wygrał wojnę to mu dom zabrali więc można było powiedzieć że pesymizm bardzo się w nim zalęgł. Jednak na szczęście był to zdrowy pesymizm. I tak panienka Tsugumi została odstawiona i odprowadzona gdzieś. Nie sprawdzał. Sam miał teraz przed sobą ławeczkę.
Ławeczka wybawienia tak ją nazwał. W końcu trochę przeszedł więc usiadł sobie w najlepsze siadając i rozsiadając się wygodnie. najpierw oczywiście sprawdził ławeczkę wzrokowo a nawet i Sensorem. W końcu wybuchowa ławeczka to było coś. Aby następnie bezpiecznie usiąść sobie na ławeczce. Czekał i słuchał. Papierowe ściany to jednak był problem jeśli chodzi o szpiegostwo. Cichutko Hao nie wyróżniał się zupełnie jak by całe życie tych niewolników tu sprowadzał. I tak stanęło się ramka którą zwą drzwiami przesunęła się i dostrzegł. Szanownego pana Orikichiego. Hao niemal od razu zagadał.
-Problemy w raju?
Dając trochę znać że słyszał co nieco.
-Tak Hao, ma pan rację wypijmy coś, Podróż była spokojna. Mało kto napada bezdomnych. Dla pieniędzy, porywać do niewoli też nie chcą. Nie to żebym im to specjalnie ułatwiał.
Stwierdził z trochę żartującym uśmiechem. Cóż Hao jak to dziwna osoba na swój sposób próbował rozweselić Orikichiego. W końcu Wyglądało na to że wszystko się sypie. Znał tą sprawę, Hao jak na ninja był dziwnym przypadkiem który zachował resztki współczucia gdzieś tam głęboko. Często go nie używał ale zdarzało się. Idąc razem z w pewien sposób zleceniodawcą przeskanował go też tak przy okazji. Nie pamiętał czy to zrobił na arenie jednak trochę chłopa zna.


Chakra
11000
Atuty
► Pokaż Spoiler
Sensor- 2m pasywny, 120 aktywny
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl waki
► Pokaż Spoiler
Suna no ken S
Suna no Ken | Sand Fist砂の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Metoda walki, którą naucza (lub bardziej nauczało) się w Akademii Wioski Ukrytej w Piasku. Z tego powodu trudno znaleźć ten styl poza byłymi mieszkańcami Sunagakure. Sama historia poznania stylu sięga wiele, wiele lat wstecz do shinobi o imieniu Shira - urodzonego specjalisty w zakresie Taijutsu. Oprócz tego stylu, stworzył on kilka innych technik do walki wręcz, uległy one jednak zapomnieniu.

Walka z wykorzystaniem tego stylu skupia się bardziej na defensywie - walczący tym stylem są w stanie umiejętnie blokować i unikać ciosów wroga przez długi czas. Doprowadza to do momentu, gdzie nasz przeciwnik męczy się ciągłym atakowaniem shinobi, ostatecznie doprowadzając do wyczerpania i zdaniu się na łaskę oponenta. Walka więc opiera się na powolnym zyskiwaniu przewagi, aż do momentu, gdy wróg nie jest w stanie kontynuować walki.

Mimo to istnieją pewne ciosy ofensywne. W głównej mierze polegają one na umiejętnym atakowaniu wroga tuż po zablokowaniu lub uniknięciu ciosu - co odzwierciedla metodę powolnego wykańczania wroga, nie męcząc się za bardzo samemu. Jednak same ciosy nie są zbyt ograniczane i można zauważyć kopnięcia różnymi częściami nogi, jak i ciosy zamkniętą pięścią. Wszystkie są jednak skierowane tak, by zadać jak najdotkliwsze obrażenia przeciwnikowi, jednocześnie samemu nie męcząc się za bardzo - to styl walki dla ludzi cierpliwych, a pojedynki nierzadko mogą zająć sporo czasu.

Posiadając rangę B w Suna no Ken użytkownik podczas defensywy męczy się nieznacznie mniej niż w przypadku innych działań.
Posiadając rangę A w Suna no Ken oraz Szybkość większą od przeciwnika użytkownik jest w stanie wyprowadzić kontratak niemalże w momencie, gdy przeciwnik wycofa swoją rękę bądź nogę po ataku.
Posiadając rangę S w Suna no Ken oraz posiadając Wytrzymałość maksymalnie o jeden poziom niższy od Siły przeciwnika użytkownik jest w stanie praktycznie zanegować wszystkie negatywne efekty wynikające z bloków. Techniki, które przejdą i trafią użytkownika wciąż zadają pełne obrażenia, jednak jeśli zostaną zablokowane, użytkownik Suna no Ken nie cierpi żadnych negatywnych efektów, które w innym przypadku mogłyby wystąpić. Podobnie jeśli ofensywa przeciwnika jest wycelowana w gardę bądź ręce - takie obrażenia traktowane są normalnie.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu postać nie męczy się używając tego stylu do walki z widocznie słabszymi przeciwnikami, co więcej jej Wytrzymałość traktowana jest jak o 1 stopień wyższa przy rozpatrywaniu walki wręcz oraz kondycji podczas pojedynku. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2023, 11:35 przez Kurogane Hao, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura4
Ratimir tylko zaśmiał się na reakcję Hao. Nieco słabiej. Może się spodziewał po Kurogane że się wystraszy lub zaprzeczenia jego stwierdzenia. Ten jednak stwierdził "To w sumie dobrze". I tyle. Dosyć niespodziewana reakcja. Jednak ani on, ani Tsugumi nie rozmówili się dalej z naszym bohaterem, bo nie ukrywali, że mają coś do załatwienia na terenie placówki. Koń najemnika był na tyle inteligentny, że nawet sam ruszył w stronę tamtych stajni, co mijali wcześniej. Normalnie zwierzę, którego nie trzeba było parkować. Pewnie gdyby Hao takie miał, to nie musiałby tyle łazić z buta po tych wszystkich głupich polnych drogach. Ale przynajmniej mógł sobie odpocząć teraz, siadając na tej ławeczce. Po uważnych oględzinach był pewien, że nie było pod nią żadnych ukrytych wybuchowych notek, które miałyby stanowić zagrożenie dla jego życia. Poza tym, trochę głupio by było coś takiego montować, patrząc, że znajdowało się to dość blisko samego budynku. Na stówę by zniszczyło trochę ściany, a raczej każdy wolałby tego uniknąć. Znowu trzeba by było wołać fachowców, by jakoś to zaklepali. A to kolejne koszta! Konfederacja pewnie nie ma dość zasobów, by pozwolić sobie na cotygodniowe burzenie ściany. Wtedy to i tak byłaby dość dziwna tradycja. Dobra, mniejsza o to, Orikichiemu udało się przeżyć dość emocjonalną i głośną rozmowę. Na tyle głośną, że Hao usłyszał. Mężczyzna dość się zdziwił, jak Kurogane się o to zapytał.
- A... To? Nie, nie, skądże znowu! - Zaśmiał się, nieco nerwowo. - Po prostu ja i mój współpracownik jesteśmy w dość stresującym okresie. Niedługo kolejne walki i chcemy, by wszystko wyszło dokładnie tak, jak planujemy. - Wytłumaczył. Oblizał nerwowo wargi i dodał. - Jednak kilku ostatnich kandydatów nieco zawiodło wymagania Senatro. Wspominałem już chyba, że potrzebujemy najlepszych! Dobra, dość o tych smutach, chodź za mną.
W końcu ruszyli do miejsca, gdzie mogli się napić. Nie było to daleko. Orikichi zaprowadził Hao do budynku, który stał naprzeciwko kwater mieszkalnych uczestników. Przechodząc pomiędzy nimi, znowu zauważył Kiwako. O dziwo, ta również zobaczyła Hao. Przywitała się z nim z daleka, ale nie podchodziła i nie zaczynała rozmowy, patrząc, że jeden z organnizatorów właśnie ciągnął Kurogane za sobą. Mężczyzna uchylił drzwi i nasz bohater zobaczył pokój z niskimi stołami i poduszkami, na których można było usiąść. No typowa jadalnia. Orikichi zaczął coś gadać o lokalnym przemyśle alkoholowym, sięgając po jedną z butelek. Rozlał ją do szklanek i podał Hao przy stole.
- No, no to za spotkanie! - Organizator krzyknął i wypił wszystko duszkiem. - Uh... Dobre robią. - Stwierdził, nalewając sobie więcej. - Szczerze, bałem się, że nikt więcej się nie pojawi. A widownia zbiera się tutaj za 2 dni. Więc jeśli jesteś gotów na moją propozycję, to przybyłeś w samą porę! Mam nadzieję, że udowodnisz tamtemu bałwanowi, że się mylił co do mojego osądu! Ma szczęście, że nasza doktor w końcu przyszła się z nim rozmówić, bo wtedy jeszcze bym mu docisnął...
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

No i Orikichi się wykręcał, niedobrze zaprzeczenie nie pomagało w problemach. Hao wiedział, że jest słaby, więc musiał stać się silniejszy. Jeśli Hao okłamywałby się, że jest dobrze i że jest silny, to jak miał by uzyskać rozwój? To było tak proste. Dlatego też Hao nie zamierzał popuścić I zamierzał porozmawiać z Orikichim o problemie. Był kompletnym randomem w tej sprawie, jednak nadal właśnie temu miał przewagę w pewnym neutralnym postrzeganiu sprawy. W poszukiwaniu sedna problemu.
-Zawiodło oczekiwania? Co takiego zrobili podczas walki?
Zapytał najpierw podczas drogi, aby nieco zrozumieć sedno problemu. W końcu jak gladiator mógł zawieść? Nie walczyć? Paść zbyt szybko? Było to ciężkie pytanie.
Na miejscu Orikichi zaraz wziął jakąś butelkę i rozlał, wypijając do dna. Hao jeszcze miotnął pasywnie senosrem czy im stolika nikt nie zaminował. Bądź co bądź Hao nadal miał to miejsce za nieco podejrzane. Albo czy w cieczy nie czuje jakiejś chakry. Truciznę niestety musiałby wziąć na klatę, ale takie życie. Więc spokojnie wypił polany trunek również na raz. W kocu skoro Orikichi tak to wypił, to tak należało to pić, czymkolwiek to było.
-Więc za dwa dni w pewnym stopniu igrzyska. Jak na razie planuję wziąć udział. W końcu dla mnie to dobra okazja do rozwoju.
Stwierdził. Czy utrze nosa? Wątpił, wbrew tego, co myślał, oboje są wspólnikami. Rozumiał, że może z jakiegoś powodu gladiatorzy nie nadawali się jednak to już inna kwestia, którą starał się zrozumieć. Hao jednak polał i sobie miał 2 dni więc nawet gdyby dziś zapił w trupa, za 2 dni powinien być cały.
Chakra
11000
Atuty
► Pokaż Spoiler
Sensor- 2m pasywny, 120 aktywny
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1--
2-5
3-10
4-20
5-40
6-60
72120
85200
98350
1012500
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Styl waki
► Pokaż Spoiler
Suna no ken S
Suna no Ken | Sand Fist砂の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Metoda walki, którą naucza (lub bardziej nauczało) się w Akademii Wioski Ukrytej w Piasku. Z tego powodu trudno znaleźć ten styl poza byłymi mieszkańcami Sunagakure. Sama historia poznania stylu sięga wiele, wiele lat wstecz do shinobi o imieniu Shira - urodzonego specjalisty w zakresie Taijutsu. Oprócz tego stylu, stworzył on kilka innych technik do walki wręcz, uległy one jednak zapomnieniu.

Walka z wykorzystaniem tego stylu skupia się bardziej na defensywie - walczący tym stylem są w stanie umiejętnie blokować i unikać ciosów wroga przez długi czas. Doprowadza to do momentu, gdzie nasz przeciwnik męczy się ciągłym atakowaniem shinobi, ostatecznie doprowadzając do wyczerpania i zdaniu się na łaskę oponenta. Walka więc opiera się na powolnym zyskiwaniu przewagi, aż do momentu, gdy wróg nie jest w stanie kontynuować walki.

Mimo to istnieją pewne ciosy ofensywne. W głównej mierze polegają one na umiejętnym atakowaniu wroga tuż po zablokowaniu lub uniknięciu ciosu - co odzwierciedla metodę powolnego wykańczania wroga, nie męcząc się za bardzo samemu. Jednak same ciosy nie są zbyt ograniczane i można zauważyć kopnięcia różnymi częściami nogi, jak i ciosy zamkniętą pięścią. Wszystkie są jednak skierowane tak, by zadać jak najdotkliwsze obrażenia przeciwnikowi, jednocześnie samemu nie męcząc się za bardzo - to styl walki dla ludzi cierpliwych, a pojedynki nierzadko mogą zająć sporo czasu.

Posiadając rangę B w Suna no Ken użytkownik podczas defensywy męczy się nieznacznie mniej niż w przypadku innych działań.
Posiadając rangę A w Suna no Ken oraz Szybkość większą od przeciwnika użytkownik jest w stanie wyprowadzić kontratak niemalże w momencie, gdy przeciwnik wycofa swoją rękę bądź nogę po ataku.
Posiadając rangę S w Suna no Ken oraz posiadając Wytrzymałość maksymalnie o jeden poziom niższy od Siły przeciwnika użytkownik jest w stanie praktycznie zanegować wszystkie negatywne efekty wynikające z bloków. Techniki, które przejdą i trafią użytkownika wciąż zadają pełne obrażenia, jednak jeśli zostaną zablokowane, użytkownik Suna no Ken nie cierpi żadnych negatywnych efektów, które w innym przypadku mogłyby wystąpić. Podobnie jeśli ofensywa przeciwnika jest wycelowana w gardę bądź ręce - takie obrażenia traktowane są normalnie.
Posiadając Specjalizację w Taijutsu postać nie męczy się używając tego stylu do walki z widocznie słabszymi przeciwnikami, co więcej jej Wytrzymałość traktowana jest jak o 1 stopień wyższa przy rozpatrywaniu walki wręcz oraz kondycji podczas pojedynku. Nie łączy się z podobnymi bonusami z innych stylów walki.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2023, 11:38 przez Kurogane Hao, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura5
Tak, mężczyzna bez wątpienia znalazł się w niezbyt przyjemnej sytuacji. Definitywnie nie chciał zdradzić od razu całej prawdy, możliwie, by chronić swój biznes. Lub aby najzwyczajniej nie spłoszyć Hao. Gdy Kurogane się go zapytał w jaki sposób poprzedni uczestnicy go zawiedli, ten stwierdził dość jasno, że wszystko mu wytłumaczy, jak już usiądą i się czegoś napiją. To tylko sprawiło, że Hao mógł się poczuć nawet bardziej niezręcznie. Odpowiedź go czekała, ale przez tą chwilę jeszcze był nieco niepewny, co może być tą problematyczną kwestią. To wcale nie pomogło jemu paranoi, która była i tak dość mocna. Naprawdę sprawdzał wszędzie czy nie ma notek lub nie ma żadnej chakry w otoczeniu. Szczęśliwie, nie wykrył nic podejrzanego. Co najwyżej czekała go trucizna w alkoholu, ale wyraźnie widział jak Orikichi nalewał mu trunku do szklanki. Jeśli coś było, to musiało być w butelce, z której na razie to organizator wypijał najwięcej.
- Tak, możesz to sobie tak nazwać. Igrzyska. - Stwierdził Orikichi. - Najbardziej znamieniti goście. Wysoko urodzeni i bogaci ludzie. Z Kraju Alkoholu, Królestwa Kupieckiego, Kraju Kwiatów, Kraju Bananów, Kraju Chmur... Długo by wymieniać. - Westchnął. To była dość spora lista wbrew pozorom. Ludzie nawet z daleka chcieli tu przyjeżdżać. - I tu właśnie wkracza problem, z jakim spotkałem się ja i Sentaro. Mamy pewien... Wymagany stopień jakości od naszych uczestników. - Nalał kolejną dawkę napoju i wypił. - Od czasu ostatnich walk, tylko dwóch wojowników spełniło nasze wymogi. Mamy pewien rygor, jednak tylko dwóch godnych uwagi widowni? To porażka. Absolutna porażka. - Powiedział zawiedziony. Hao był prawie pewien, że Orikichi mówi szczerze i martwi się zastałą sytuacją. - Pokazanie jakich amatorów to będzie splunięcie im w twarz, a nie chcesz stawać na odcisk tak potężnych ludzi! O nie! Dlatego musimy przejść do bardziej ekstremalnych środków. Musimy sprawdzić, którzy z pretendentów mają jakiekolwiek szanse sprostać tym wygórowanym wymaganiom. Potrzebujemy osób na szczycie kondycji fizycznej. W idealnej formie. Takich, którzy pokazaliby widowni, że nie są tylko kolejnym workiem mięsa do bicia. - Wyjaśnił. Szklanka była ponownie pusta. Orikichi się zamyślił na dość długo, po czym spojrzał na Hao. - Widziałem, co zrobiłeś w Kaeru no Kuni. Myślę, że nawet Sentaro i Tsugumi będą zaskoczeni twoimi... Zdolnościami. Szybki, silny, wytrzymały. Chyba nie ma w tym świecie rzeczy, która mogłaby cię tak łatwo zabić. Właśnie takich osób szukamy od miesięcy, a ty im udowodnisz, że należysz do nich!
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Jaka tam paranoja. To lekki nawyk. Paranoja nie pozwalałaby mu podejść bez sprawdzenia. Nawyk sprawiał, że zazwyczaj po prostu sprawdził, gdy miał czas. W pewien sposób bezpiecznie zbierał informacje. W nowym niepewnym środowisku. Które no właśnie było obce. Równie pił najlepsze więc nie była to paranoja. Zaczynał jednak rozumieć problem Ishidy. Ludzie z łapanki byli zbyt słabi, aby zagrozić faworytom, przez co doszło do zacementowania podium. A to z kolei było nudne.
-Chyba rozumiem macie dwójkę wysoko postawionych zawodników, do których reszta nie ma startu. Sprawia to, że całość widowiska staje się przewidywalna nudna. Wydaje mi się, że problem nie tkwi w jakości zawodników a pojedynczej strukturze i stałej formie igrzysk. W końcu Ilość mega silnych walczących jest ograniczona. Nie codziennie trafia się jakiś S rank. Chętny brać udział w walkach arenowych. Myślę, jednak że można by spróbować wprowadzić inne kategorie np kategorię junior, aby spróbować ściągnąć młode perełki, które nie mają szansy ze starymi wygami. Ograniczyć uczestnictwo wiekiem. Wówczas Oglądający również patrzyliby na najlepszych z najlepszych jednak nieco zawężonych. Patrzyliby na swoistą przyszłość. Również łatwiej by było w przyszłości o zawodników, ponieważ na swój sposób byście ich wychowywali. Co wspomagałoby ich rozwój i sprawiałoby, że są lepsi.-
Hao przedstawił dość spokojnie, swoją opinię w końcu turnieje wywodziły się od egzaminów. Albo i nie cięzko powiedzieć jednak właśnie walki były lepsze, gdy rywalizacja była silniejsza, gdy każdy widział szanse na wygraną. Nowa forma nie była czymś na teraz, jednak w opinii Hao walki dzieci spokojnie kupiłyby nieco czasu biznesowi. Albo też jakieś inne formy eventowych turnamentów. Nijak ujmowałyby one najważniejszemu turniejowi. A jednak przykuwałyby oko innych i zachęcały do przybycia, ujmowałyby poczucia nudy. Następnie postanowił dodać.
-Nie wiem, jakie mam szanse na faworytów. Zapewne nie są największe, nie znam ich, oni nie znają mnie. I tak jak ja coś potrafię, to oni zapewne potrafią jeszcze więcej.
Stwierdził, czy to znaczy, że się bał? Nie zwyczajnie liczył się, z tym że mogą być potężniejsi od niego. A wystawienie go od razu naprzeciw najsilniejszym przeciwnikom było zwyczajnie słabe. I możliwe, że było problemem tego interesu. Lepiej było tworzyć legendę pomniejszymi walkami, tworząc drogę, aby następnie walka przeciwko takiemu faworytowi miała sens. Niosła za sobą uderzenie emocjonalne. Czy Hao mówił, aby jakoś fałszować wyniki losowania? Niekoniecznie. Zwyczajnie większa liczba przyzwoitych uczestników potrafiła wypromować tych najsilniejszych. Ale to raczej organizator rozumiał. Przynajmniej miał taką nadzieję. No, chyba że było to coś innego, niż myślał.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2023, 11:18 przez Kurogane Hao, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura6
Ta. Yhm. Nawyk. Już to widzę.
- Można w sumie tak to ująć. Do tej pory nikt nie dorównał naszym mistrzom. - Wyjaśnił Orikichi. Hao widocznie dobrze rozumował sytuację, w której organizator się znalazł. - Jednak dalej to jest wyłącznie komplikacja. Osoby, które tutaj przybywają nie szukają... Amatorów. Właśnie chcą oglądać najlepszych. Dlatego właśnie takich próbujemy ściągnąć. - Mężczyzna mimo wszystko pozostawał przy pierwotnych założeniach. Hao jednak już dobrze wiedział, jaką opinię Ishida ma o zwykłych amatorach. Wspominał też wielokrotnie, że przybywający tutaj goście właśnie chcą oglądać wyżyny możliwości. - Rozumiem twoje pomysły, ale to nie jest to, czym Jadeitowy Smok chce się zajmować. Nie chcemy młodych perełek, które może się wytrenuje by osiągnęły taki poziom. Chcemy czempionów. Niezwyciężonych. Bogaci nie chcą płacić tych setek tysięcy Ryo za byle kogo! A ty - ty jesteś jedyny w swoim rodzaju. Naprawdę, wbiłeś mnie w fotel, gdy zobaczyłem cię na arenie. Takich rzeczy się nie zapomina! - Opowiedział mu, wyraźnie gestykulując.
- Czy to nieodpowiedni moment? - Hao usłyszał znany głos. Odwrócił się, by zobaczyć wchodzącą do pomieszczenia Kiwako. - Akurat skończyłam rozmawiać z Harukichim.
- Nie, nie, skądże! W końcu nie mógłbym odmówić tak dostojnemu gościowi! W końcu panienka Kiwako dała przepiękny pokaz swoich umiejętności, by zyskać sobie miejsce w naszej placówce! - Orikichi zakrzyknął wesoło. Następnie wskazał na Kurogane. - Pozwól, że przedstawię, Kurogane Hao, też sobie zaskarbił miejsce tutaj!
- Wiem. - Stwierdziła. - Walczyliśmy przecież na tej samej arenie.
- N-naprawdę? - Zapytał się zaskoczony, po czym spojrzał na butelkę. - Ojej, musiałem przesadzić. Dobrze, panie Hao, ja się żegnam, jak ma pan wątpliwości, to proszę się zgłosić do Sentaro. To tamten bud... Z resztą, byłeś tam. Jeśli zostaniesz do jutra, to sprawdzimy kto okaże się godny wystąpienia przed naszymi goścmi! - Dodał, po czym opuścił budynek, mijając Kiwako.
- Dziwak. - Stwierdziła kobieta. - I tak to się kończy. Najpierw cię zachwala i nazywa najlepszym odkryciem sezonu... - Usiadła naprzeciwko Hao i spojrzała do, niestety, pustej butelki. - ...A potem zapomina gdzie cię spotkał. Orikichi chyba faktycznie jest tylko łasy na kasę co zarabia z walk. - Stwierdziła niezadowolona. - Gdzie ma barek?
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Wyglądało na to, że trafił w sedno jednak Ishida, zdawał się średnio zainteresowany realną zmianą z jakichś powodów. Zapewne myśli no będzie spoko najsilniejsi najlepszy. A Hao wiedział, że fajnie jest być mega potężnym silnym S rankiem. Jednak życie nie było uczciwe, czasem po prostu się przegrywało z dziwnych powodów choćby błędu czy nietypowej sytuacji. Tak że to sztywność zasad tworzyła potencjalnie. Najsilniejszych a zwyczajnie osoby, które najlepiej odpowiadały tego typu zmaganiom. Hao jednak planował tu po prostu powalczyć. Nie chciał zbawiać świata. Chaotyczny świat w jego opinii miał plusy. Uniemożliwiał takim tworom jak Daymyo całkiem przejąć władzę. Ale to już inna historia.
- Skąd, siadaj z nami. - Powiedział zadowolony, widząc towarzyszkę z ostatniej areny. Ishida zdawał się mieć dziury w pamięci, jak mógł nie pamiętać Kiwako. Wyglądało jednak na to, iż Ishida stwierdził, że za dużo wypił. Cóż pewnie tak Hao dziabnął na pewno dwa, może miał polanego trzeciego. Słyszał jednak, żę ma się stawić, w tamtym budynku, na co odpowiedział.
- Jasne, niedługo się stawię.
Aby następnie no właśnie. Popatrzyć jak sobie poszedł. Aby wysłuchać Kiwako.
- Zdecydowanie dziwak. Pewnie próbuje utrzymać pozytywną relację, abyśmy nieociekli. Jednak coś słabo mu to idzie. - Sttwierdził z uśmiechem, aby następnie na pytanie odpowiedzieć, w końcu widział raczej, skąd wziął alkohol Ishida.
- Gdzieś stamtąd wziął.
Wstając powolutku i szukając kolejnej buteleczki, takiego samego trunku. Najlepiej wyglądającej dokładnie tak samo. Aby następnie odłożyć Kiwako. I tak powstał poważny dylemat. Iść najpierw na spotkanie rekrutacyjne, a potem się napić czy na odwrót. Był to dylemat ciężki jak cholera. Jednak suipnął sobie obok Kiwako.
- No to za kolejne spotkanie. -Stwierdził z uśmiechem. Wypijając, kolejną czarkę. Aby następnie uprzejmie przeprosić.
- Chciałbym zostać, jednak muszę szybko skoczyć, zanim się zasiedzę i wypiję troszkę zbyt wiele. Wyobraź sobie takie zapisywanie to tego powiedzmy turnieju po pijaku. - Uśmiechnął się mocniej. - Jeszcze mnie do turnieju nie przyjmą. Ale obiecuję, że zaraz postaram się wrócić najszybciej jak to możliwe. Też mam nadzieję, że nie ma kolejki. - Powiedział lekko zamyślony w końcu ta pani w okularach. Miała z nim porozmawiać jednak to chyba już po tej rozmowie nie prawdaż? W każdym razie Hao powolutku zaczął się podrywać. Myślał o od chodniczku, jednak wiedział, że te potrafią się nie kończyć to lepiej nie polewać. I tak powiedział, kłaniając się lekko.
-Więc pani wybaczy.
Spoglądając jeszcze troszkę czy nie jest zła, że ją tam zostawia.
I poleciał nie tak powolutku w kierunku domku organizatora. Z zamiarem wejścia śpieszyło mu się jak nigdy. W końcu picie z Kiwako stygło. A Sam Hao może bardzo pijany nie był to jednak coś tam wypił. Zapewne był już lekko znieczulony. A to też sprawiało, że zazwyczaj strapiony umysł bezdomnego pozbywał się części głupot. I panowała w nim taka wielka jasność umysłu. A brzmiała ona, weź to załatw i wracamy pić.
Kiedy przybył pod drzwi, nie miał jak zapukać w papier, to też zapukał w ramkę i powiedział.
- Można na chwilkę przeszkodzić? - Wyciągnął przy tym zaproszenie tak, żeby w razie, gdyby brakło mu słów, kartka go poprowadziła. Spoglądał więc trochę to na nią, trochę to na to, co się dzieje.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura7
- Albo to, albo sprowadza alkohol z lewego źródła. - Skomentowała odpowiedź Hao. Teoria była jednak mało prawdopodobna, ponieważ znajdowali się w Sake no Kuni - słabej jakości alkohol tu nie istniał. - Możliwe, że od picia metanolu głowę mu przeżarło. - Kiwako zażartowała, wstając i sprawdzając wskazane przez Hao miejsce. Pootwierała parę szafek z marnym skutkiem, ale ostatnia... Kobieta aż zagwizdała. - Fiu, fiu... Te tutaj jednak nie wyglądają tanio. Mają nawet atest Daimyo. Przynajmniej tak pisze na naklejce. - Wróciła z nową butelką i usiadła przy stole z Hao, nalewając sobie porcję. - Ta, za spotkanie! - Wypiła razem z Kurogane porcję trunku. - Ta... Faktycznie dobre. Mam nadzieję, że nie ukręcą nam łbów za otwieranie czegoś tak... Specjalnego? Nie wiem. - Skomentowała swoją porcję alkoholu. Hao ze swojej porcji mógł poczuć, że też nie pije byle jakiej lury zrobionej w jakiejś brudnej piwnicy. To był chyba jeden z najlepszych alkoholi jakie pił. Jednak Hao dość szybko postanowił się ewakuować, by porozmawiać z drugim z Organizatorów. - Jak chcesz. Ja jeszcze muszę się dobrze zastanowić. W końcu równie dobrze mogę im wypić cały barek i ewakuować się, zanim ogarną co się stało. - Zażartowała na pożegnanie.
Hao wyszedł dość trzeźwy na zewnątrz. Wieczór był dość bliski, bo pojawił się przed jaskinią dość późnym popołudniem. Jedyne co mu pozostało dzisiaj do roboty to zapisać się i może jeszcze napić się z Kiwako. I pewnie się przespać. Swoje kroki pokierował do poprzedniego budynku. Ławeczka wciąż stała, ale najpierw musiał sprawdzić, czy Sentaro skończył rozmawiać z Tsugumi. Dlatego zamiast czekać, udał się prosto pod wejście do pomieszczenia. Światło już się paliło w środku i Hao zobaczył 3 sylwetki znajdujące się w powieszczeniu.
- ...A co z Raido? - Usłyszał głos Sentaro. - Nie wyglądał najlepiej.
- Wszystko z nim w porządku. Przynajmniej na razie. Słabo znosi unieruchomienie, ale potrzebuje tego. - Odpowiedział znajomy głos, choć Hao słyszał go tylko raz. - Obecnie robię wszystko, by ustabilizować jego stan. Musimy to zrobić, bo w przeciwnym razie może stanowić zagrożenie.
- Dobrze, rozumiem. - Westchnął Sentaro, dość niepewnie wypowiadając się o usłyszanej sytuacji. - Informuj nas na bieżąco kiedy będzie gotowy. Tymczasem to będzie na tyle. Ratimir, odprowadź ją do pokoju. Jutro będziemy musieli zobaczyć, czy faktycznie reszta się do czegoś nadaje.
Dwie sylwetki opuściły pomieszczenie. Dla bezpieczeństwa Hao odczekał chwilę i dopiero potem zapukał.
- Wejść! - Usłyszał głos Sentaro. Kurogane wszedł do środka, a mężczyzna spojrzał na niego. Hao zobaczył, że zwinął zwoje i rozłożone na biurku i schował je do szuflady. Nie zauważył jednak co się na nich znajdowało. - O co chodzi? Kolejny kandydat od Orikichiego? - Powiedział dość poważnym i nieco szorstkim tonem. Odebrał kartkę, którą wręczył mu Hao. - Dobrze, skoro masz zaproszenie, to znaczy, że mój współpracownik sam cię wytypował. Jutro sprawdzimy twoje zdolności, panie... Hao. - Przeczytał na zaproszeniu. - Do tego czasu, proszę wypocząć i zebrać energię. Oczekujemy od naszych kandydatów, że będą w szczytowej formie. Będziecie wezwani jutro o 11. Jeszcze jakieś pytania?
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
Awatar użytkownika
Kurogane Hao
Posty: 234
Rejestracja: 07 cze 2021, 10:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

Hao nie znał się aż tak na trunkach, ale jak Kiwako zaczęła mu tłumaczyć, to aż lekko pobladł. W Końcu sam planował wziąć taką samą butelkę, ale jakoś Kiwako ruszyła jeszcze szybciej niż on, po lepsze trunki. O dziwo, nawet go wyprzedzając. Więc oboje mieli chwilę do stolika, aby usiąść. Więc i do otwarcia butelki skoro i ona miała wątpliwości. Widząc napis. - Atest Daymio brzmi dziwnie, może sprawdzony pod względem bezpieczeństwa. Czekaj! -Powiedział, nim było za późno, gdy połączył kropki - Powinniśmy wziąć coś innego. Ja się cholera nie znam na alkoholu. Ale to nie atest Daymyo tylko atest dla Daymio. Tym trunkiem serio możemy Ishidę zdenerwować, wygląda to jak jakieś sake specjalnie oznakowane na wizytę Daymio za dwa dni. Możliwe, że nie wolno podać Daymio trunku bez atestu. Może nie mieć rezerwowego, łby nam naprawdę pourywa, jak się dowie. Będzie afera jak diabli. - Powiedział nieco pewniej. Chłopak chciał dobrze, nie wpakować Kiwako na minę razem z sobą. - Lepiej weźmy taką, jak sam Ishida podał, to lokalny trunek. Ishida naprawę zachwalał ten alkohol. - Powtórzył kawałek o trunku, Ishida na pewno opowiadał cuda. Ale Hao jeszcze bardziej to dobarwił. - Można by go spokojnie wypić bez obaw. A i mniejsze ryzyko, że nas całkiem wywalą z turnieju. A jak podkopiemy im biznes, to zapłacimy nie tylko za alkohol... Mogliby być na nas naprawdę wkurwieni. - Był szczery i starał się użyć argumentów, które dotarłyby, do Kiwako pamiętał, że lubiła pieniądze. Ale zapewne nie chciała być obciążona kosztem jakiegoś trunku dla Daymyo. Hao w końcu trochę wypił jednak. Sprawa w oczach Hao wyglądała jak śmierć. Szczególnie że może i głowę kosztować. Kiwako do tego była i trzeźwa więc raczej rozsądne argumenty kogoś pijanego o dziwo mogły do niej trafić. Podsumowując, Hao starał się, aby jednak wzięli lokalny trunek. Jak początkowo planował. Bez atestu dla Daymio. I Hao oczywiście, że słuchał o lokalnych trunkach. Hao zawsze słucha. Dopiero gdy miał pewność, że nie będzie musiał, odwiedzać Kiwako w lochu zamierzał ruszyć dalej. Ba możliwe, że nawet wspólnie spędziliby w lochu miłe chwile, jednak Hao wolał bez lochu.

Przechodząc jednak do tego, gdy wypili troszkę lokalnego trunku i Hao poleciał zrobić swoje. Słyszał naprawdę coś ciekawego. Jakieś leczenie rehabilitacja. Jednak dziwnym elementem było to, iż ten ktoś może stanowić zagrożenie. Hao wyglądało to, jak wierzenie kogoś w piwnicy. Hao miał taki zwyczaj, że nie zaglądał ludziom do piwnicy, jednak teraz wiedział, że lepiej im nie podpaść. Jak i posiadał delikatną kartę przetargową, gdyby potrzebował Casus belli. Dlatego też zachował to dla siebie. W końcu on nic nie wie. Aby za jakiś czas zrobić wszystko jak należy.
- Tak jest proszę pana. Poza tym, gdzie przenocować brak.
Bardzo Hao nie podobało się to, że miał być bardzo wypoczęty. Oznaczało to, że nie może się napić jak bąk a tylko trochę. i że przy piciu musi odpowiednio zjeść, coby problemów nie było więc picie u Ishidy, powoli odpadało. W każdym razie może coś wymyśli. No zgadywał, że z noclegu go zawiną na ten plac. Miało to jakiś sens, skoro ktoś miał być po niego posłany, a do tego ten kompleks raczej nie był mega wielki. Przynajmniej tak mu się wydawało. Więc posłaniec raczej szybko znajdzie Hao.

Cóż dalej? Oczywiście zamierzał powrócić do Kiwako. Mając nadzieję, że nie zrobiła nic głupiego.
Awatar użytkownika
Fawkes
Posty: 407
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:29
Ranga dodatkowa: Moderator Kuźni | Mistrz Gry
Discord: poprostujakub
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Placówka Konfederacji Jadeitowego Smoka

What do you fight for?Przygoda Rangi X
UczestnicyKurogane Hao
Tura8
- Jesteś pewien? - Zapytała się go Kiwako, zdziwiona jego słowami. Atest dla Daimyo brzmiał dość dziwnie. Kobieta przyjrzała się uważniej butelce, o której mówił Kurogane. - O tu, spójrz na butelkę. "Butelka w całości wyprodukowana w browarze Konegasaki. Przedsiębiorstwo posiada atest Daimyo Matsuhiro Kantaro." Coś takiego. - Zamrugała. Literki były dość malutkie. - Jak dla mnie przesadzasz. Pewnie nie trzymaliby poczęstunku dla gości w tak łatwo dostępnym miejscu... - Kiwako stwierdziła i jednak zdecydowała się napić. - Weź nie maż się, tylko pij.
Niemniej jednak Hao postanowił najpierw się udać do Sentaro i porozmawiać na temat turnieju. Podsłuchał nieco rozmowę (a raczej rozmowa sama wepchnęła mu się w uszy), jednak postanowił na razie zachować te informacje dla siebie. Może po prostu nie chciał wpadać w konflikt z organizatorami, zwłaszcza po tym, co już usłyszał. Facet przy biurku schował zwoje i dość szybko przeszedł do rozmowy z Kurogane. Ten dowiedział się jakiś tam oczywistych bzdetów o udziale w eliminacjach czy czymś. Na jego pytanie o noclegu Sentaro dość jasno wytłumaczył, że mają wolne pokoje w budynku dla uczestników. I to w miarę dużo. Nie miało to być nic specjalnego ani luksusowego, ale powinien tam dobrze wypocząć. Ponieważ żaden z nich nie miał już więcej pytań do drugiego, to Hao został wyproszony, ponieważ Sentaro musiał się zająć "pewną ważną robotą". Cokolwiek to znaczyło. Nasz bohater więc wrócił do Kiwako, która sobie cały czas siedziała w jadalni. I wcale nie czekała na Hao z piciem. Zamiast tego, siedziała z kimś innym. Hao poznał, że to facet, z którym wcześniej rozmawiała. Długawe włosy i bardzo ciemne okulary.
- O, Hao. Już jesteś? - Zagadnęła rudowłosa. - Nie wiem czy poznałeś, ale to...
- Harukichi. - Przedstawił się. - Kiwako namówiła mnie, by dołączyć do wspólnego picia. - Wyjaśnił, lekko się uśmiechając. Jednak dość szybko skupił swoją uwagę na Kiwako. - Szczerze, nie spodziewałem się po tobie, że masz głowę do takich rzeczy.
- Oj, przestań. - Zaśmiała się. - Dalej Hao, samo się nie wypije. - Wskazała na przygotowaną dla niego szklankę.
Informacje
  • Nothing interesting here...
Postacie

Obrazek

Prowadzenie misjiRangi Dowolne
  1. Find Your Own Way - Przygoda Rangi A dla Kurogane Hao.
  2. Lekarzu lecz się sam! - Misja Rangi D dla Orochi Sairai.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sake no Kuni - Kraj Alkoholu”