• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Fu - Świerszczykowe Nutki

Chociaż wszystkie misje wykonywane są w działach fabularnych, istnieją przypadki, kiedy potrzebują one swojego działu. Tyczy się to przede wszystkim misji samodzielnym, oraz tzw. samomisji, jakie należy zgłaszać w odpowiednim, zamieszczonym tutaj temacie. Więcej o misjach można znaleźć w regulaminie misji, znajdującym się w dziale Regulaminy.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Fuuka
Posty: 114
Rejestracja: 27 sie 2023, 16:45
Ranga: Muryō no ninja
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Fu - Świerszczykowe Nutki

Jeśli człowiek raz zwęszy łatwy biznes, to będzie się tego trzymał. Tak i też stało się z Fuuką. Co prawda to prawda - dzieci były parszywe, nieznośne, głośne i najchętniej by je wypatroszyła. Ale dziewczyna nie mogła zaprzeczyć, że ten cały przedszkolankowy biznes to były naprawdę łatwe pieniądze. Pensja za to, że mogła bawić się fajnymi zabawkami i cały dzień obijać? Istne marzenie. Właśnie dlatego niedługo po swojej pierwszej misji jako przedszkolanka podjęła się kolejnego zlecenia, w innym przedszkolu o zagadkowej nazwie "Świerszczykowe Nutki". Właściciel tej placówki - mężczyzna w średnim wieku o imieniu Don - wyglądał, jakby cierpiał na skrajny niedobór kofeiny. Dodatkowo, zawsze ze sobą miał coś do jedzenia i właśnie to spożywał. I za każdym razem był to inny posiłek: kanapka, onigiri, kubek z ramenem... i tego właśnie strasznie mu Fuuka zazdrościła. Też by chciała sobie tak bezkarnie w kółko coś jeść! I to w miejscu pracy!
Zamiast tego skończyła z wiadrem wody i mopem w ręce, szorując korytarze budynku. Była szósta rano, a jej kazano sprzątać! Szarowłosa poczuła się oszukana. Miała to być łatwa robota: zabawa z dziećmi, podwieczorek za darmo i jak niebiosa się zlitują, to może jeszcze załapie się na popołudniową drzemkę. Zamiast tego, w pocie czoła i przeklinając tego całego Dona, latała z mopem i przecierała brązowawe podłogi. Całe szczęście, że w klasach były wykładziny, to ich nie musiała wycierać. Jej zleceniodawca spojrzał jednym okiem na - dzięki jej sumiennej pracy - lśniące podłogi i mlasnął pod nosem "może być". Za godzinę zaczęły pojawiać się pierwsze dzieci.
I tutaj zaczęła się ta lepsza część dnia. Fuuka ponownie mogła bezkarnie spędzić dzień - dzień za który ktoś miał jej zapłacić! - na zabawie i wygłupianiu się. Jej pierwszym zajęciem była zabawa lalkami i ogromnym domem dla nich z małą dziewczynką o imieniu Sachiko. Przedszkolak upierał się, że koniecznie w domu muszą mieć psa i tym psem powinna być Fuuka. Tak też nasza główna bohaterka spędziła kolejne dwie godziny na ruszaniu plastikową figurką terriera oraz szczekając w odpowiedzi na wszystko, co było do niej mówione. Przez pewną chwilę nawet miała ochotę obsikać meble w przedszkolu (w końcu pieski lubią znaczyć teren), ale ostatecznie w jej głowie zapaliła się ta mityczna lampka rozsądku i powstrzymała się przez tym. Wizja tego, że pewnie zostałaby za takie czynności wyrzucona z placówki i pozbawiona wypłaty sprawiała, że jej się odechciało. Nawet, jeśli sam pomysł był wybitny i skrajnie zabawny - przynajmniej w skromnej ocenie Fu.
Następnie przyszła pora na czytanie bajki. Dzieciaki zebrały się na wielkim, pluszowym dywanie a Fuuka usiadła na czerwonym stołku, trzymając książkę dla dzieci. Oprócz czytania, pokazywała im również obrazki na każdej stronie.
- Ekhem, no więc tak. Za górami, za lasami, za jeziorami... czyli tak na oko bym powiedziała, że to będzie Kraj Żab? Kraj Jabłek? Nieważne. Za górami, za lasami, jeziorami żyła sobie pewna księżniczka. Była to księżniczka Dynia i żyła w Dyniowym zamku w Kraju... Kraju Dyni?! - Fuuka spojrzała z oburzeniem na książeczkę, dokładnie przyglądając się literkom i temu, czy na pewno dobrze ją przeczytała. Dzieci wyglądały na co najmniej zakłopotane. - Nie ma czegoś takiego, jak "Kraj Dyni". No nie ważne. Pamiętajcie dzieci proszę, że nie wszystko, co przeczytacie będzie prawdą. Nawet kolorowe książeczki kłamią! Wracając. Żyła sobie księżniczka Dynia w dyniowym pałacu w Kraju Dyni. Codziennie rano jadła zupę dyniową w miseczce zrobioną z dyni i jeździła karocą, która była wielką dynią. Koronę miała zrobioną z dyni, a jej sukienka była pomarańczowa jak dynia... - i tak oto Fuuka dzielnie spędziła kolejną godzinę na czytaniu przygód Dyniowej księżniczki z kraju Dyń. Większość dzieci w międzyczasie zaczęła przysypiać, inne dzielnie i pełne entuzjazmu słuchały o tym, jak Księżniczka Dynia musiała walczyć z złym gangiem ślimaków. Osobiście Fuuka oceniała fabułę tego dzieła literackiego na mocne 5/7. Największą wadą książeczki zdecydowanie była niezgodność geograficzna z tą rzeczywistą jak i fakt, że główna bohaterka miała zdecydowaną obsesję wokół pewnego warzywa. Poza tym, książeczka była całkiem spoko. Może nawet kiedyś doczeka się ekranizacji?
Reszta dnia minęła równie szybko, co i jego początek. Po czytaniu książki o Dyniowej Księżniczce naszedł czas na obiad dla dzieciaków. Dziś w menu były pyzy z mięsem i ku zdziwieniu Fuuki, tym razem wszystkie dzieci zajadały ze smakiem. Również jej zleceniodawca - Don miał swój własny talerz pełen pyz. Fuuka dostała dziecięcą porcję - dwie malutkie pyzy na czerwonym talerzyku. Z marchewek i innych - bliżej nieznanych Fuuce - warzyw miały dorobione oczka, noski i uśmiechnięte buźki. Aż żal było wbić w nie widelec... jakby się było normalnym człowiekiem. Szybko dokonała teksańskiej masakry plastikowym widelczykiem na swojej populacji pyz a następnie spożytkowała ich rozczłonkowane ciałka. O ile pyzy można było w ogóle rozczłonkować. Musiała również przyznać - jedzenie było wyborne i przestała dziwić się dzieciom, że wszystkie zajadały ze smakiem swoje porcje.
I tak oto minął kolejny dzień Fuuki w karierze przedszkolanki. I tym razem nawet nie dostała zakazu zbliżania się do przybytku... czyli szło jej coraz lepiej, prawda?!

Zbieżność imion i nazwisk oczywiście wciąż jest dalej przypadkowa.
Obrazek
memosz frajer kliknął niżej
Oto link do fajnej muzyczki

ODPOWIEDZ

Wróć do „Misje”