Aktualności fabularne Obecna pora roku: Wiosna 164r.
Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.
24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda. Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
Stolica Kraju Żab została wybudowana w jednym, prostym celu. By wyglądać. Wysokie kamienne mury i powiewające flagi dumnie rozpostarte na wysokim klifie kilkadziesiąt metrów nad morzem. Z wysokich wież strażnicy obserwują przypływające do portów ulokowanych na dole klifu, a także mają idealny punkt widokowy. Jedna z wież spełnia również funkcję latarni morskiej. Ulokowana przy jednym z ujść rzek, jest bezpośrednio połączona drogą rzeczną do bagien. Mieszkańcy Hikigaeru dbają o to, by miasto wręcz lśniło. Prawnie zakazane jest śmiecenie. Pojedyncze drzewa, klomby kwiatowe czy niewielkie parki dodają temu miejscu urokowi, jednak dominującym widokiem jest tutaj jasny, białawy kamień. Niczym prawdziwa perła, ma stanowić przykład chwały i dobrodziejstwa tego kraju.
Budynek jak budynek. Co prawda był trochę zaniedbany i na odludziu jednakowoż nie oznacza że nie było tu ruchu. Wszystkie męty stolicy, schodziły właśnie tam gdzie gondolierzy się za bardzo zapuszczać nie chcieli. Tak samo jak porządni obywatele. Dlatego też to była gniazdo gnid i wsze go pospólstwa i marginesu. Oczywiście z daleka widać że budynek jest raczej zapuszczony. Nie ma jakiegoś zbyt dużego przepychu.
Gdy Okami doszedł na miejsce, co komuś takiemu jak on, nie zajęło jakoś dużo czasu. Od razu do jego nozdrzy mógł się dostać, nie typowy odór bagien. Wszystko przez to że sam "przybytek", jeśli tak go można w ogóle nazwać, znajdował się wśród bagien. Po zbliżeniu się mógł usłyszeć gwarę dochodzącą z wnętrza budynku. Na zewnątrz stało dwóch łebków, jednakowoż oni raczej nic sobie nie robili z chłopaka. Zwyczajnie kontynuując swoją dyskusje na temat alkoholi i dziwek. Jeśli chłopak będzie chciał wejść, to w środku zobaczy całkiem dużą grupkę ludzi. Jednakowoż da się normalnie przejść do baru nie popychając nikogo bądź się na nadziewając. Za barem będzie stał wąsaty jegomość. Czyżby to był nasz barman? Kto wie. Na pewno był zajęty czyszczeniem szklanki by nalać kolejnemu klientowi.
Także udał się w podróż, teraz trzeba było już zachować pełne skupienie, to było niezwykle ważne by nie zawalać misji, szczególnie na dalszych etapach misji, gdzie trzeba będzie też być parę kroków do przodu i tak nie ma nigdy pewności czy coś wyjdzie zgodnie z planem.
No nic z jego szybkim tempem udało się przemieścić w szybkim czasie, zalety bycia marionetką były nieocenione, ale też nie ma co wpadać w zachwyt, gdyż wiedział że jeszcze sporo pracy przed nim, lecz był na dobrej drodze by zaistnieć jako świetny marionetkarz.
To znalazł się pod barem, nie lubił takich miejsc aczkolwiek misja zawsze jest ponad to, więc zachowywał się pewnie zawsze mógł być obserwowany, nigdy nie wiadomo lepiej dobrze wypaść. Okami ruszył do baru i zobaczył tam jednego z barmanów, ok najpierw trzeba wiedzieć czy rozmawia się z tym właściwym barmanem, nie ma się co wygłupiać, dlatego zacznie od tego by zadać pytanie... Witam czy mógłbym pogadać z barmanem o imieniu Billy
Gdy będzie to właściwy barman, będzie mógł powiedzieć szyfr, który to będzie wprowadzeniem w dalsze etapy jego misji, które to będą kluczowe.
Dyskrecja. Czym że było to słowo. No dyskrecją. Tajemnicą. Okami miał się dostać tam dyskretnie a tymczasem wszedł i wprost zapytał się o to czy jest barman o imieniu Billy. Oczywiście, rzeczony się spojrzał w jego kierunku. Jednak sposób w jaki to zrobił, nie był zbyt życzliwy. Dlaczego? A dlatego że zapewne byle komu swojego imienia nie podawał. A fakt że pojawia się ktoś kto te imię zna, wzbudziło pewną awersje. Mężczyzna podszedł do niego i zapytał. -Tak to ja. A kto pyta?
Powiedział raczej oschle. W sumie, przychodzi jakiś obcy i od razu wyjeżdża z jego imieniem. Nie dziwne że mógł nie zbyt dobrze to przyjąć. Oczywiście nie uszło to uwadze ludziom wokół. Niektórzy, Ci bardziej posępni, zaczęli się przyglądać i analizować chłopaka. W sumie, niby wszedł do speluny ale z drugiej strony to mogła być jedna z siedzib mafii. Dlatego wiadomo że na obcych nie zbyt dobrze się patrzyło.
Okami czuł teraz ów obserwacje jaka teraz nastąpiła, cholera nie lubił takich sytuacji, ale jak to wcześniej wywnioskował shinobi musi się odnaleźć w różnych rolach, więc i teraz musi z tego wyjść, na razie nie dał po sobie poznać że wie co jest grane, by wyglądać jak zwyczajny klient. Miał nadzieję że szybko przejdzie ten kolejny etap, by przejść do głównego powodu swojej misji, a nie było to zadanie łatwe, wiedział że czeka go walka i musiał jak najlepiej wykorzystać chwilę, jak i wybrać odpowiednie miejsce by nie zrobić zniszczeń u cywili, za dobrze wykonaną misję czeka dobra wypłata, więc zachęta jak najbardziej konkretną.
Teraz zwrócił się do barmana tak by tylko on go usłyszał, zrobił też to tak jakby zamawiał jakiś trunek, trzeba było jakoś to ugrać Kanarki latają nocą bo świtu się boją
Powiedział szyfr, który został mu przekazany i czekał teraz na dalszą reakcję, zachowując pełne skupienie.
Barman wysłuchał, po czym lekko się rozejrzał czy nikt nie podsłuchuje i kiwnął chłopakowi by ten poszedł za nim. Nikt się tym jakoś bardzo nie przejął na szczęście. Dlatego przeszedł obok lady i skręcił w korytarz, Miał nadzieje że chłopak szedł za nim. Kiedy znaleźli się w następnym pomieszczeniu. Rozejrzał się czy ktoś słucha i odwrócił się do chłopaka by zacząć szeptem. -Dobra, jesteś od Gondolierów. Słuchaj. Pójdź tamtymi schodami-wskazał schody obok-na górę, pierwsze drzwi po prawej. Kiedy tam będziesz, powiedz że jesteś ode mnie okej?
Powiedział do chłopaka. Po czym wrócił do baru. No i się stało, Okami ma ruszyć i wejść w struktury mafii.
Udało się drugi etap jest już zaliczony, czas wstąpić do mafii, trzeba było teraz nieco zbadać struktury, a to wszystko pod płaszczem zainteresowania ich działaniami. To będzie spokojny etap, który zapewne zakończy się starciem, jedynie płotki będzie musiał pozbyć się szybko by nie przeszkadzać w walce z szefem, który zapewne będzie stawiał większy opór.
Teraz ruszył we wskazanym przez barmana kierunku już nie było odwrotu, po za tym misja to rzecz święta i trzeba ją wykonać, jeżeli chce się dojść daleko i zdobyć uznanie, trzeba było wykonywać też te trudniejsze misję, dzięki nim szybciej mógł tworzyć kolejne dzieło.
Zapukał do drzwi i pewnie wszedł do środka, teraz musiał grać rolę i to tak długo aż będzie odpowiedni moment, gdy ktoś tylko zapyta o coś od razu wie by powiedzieć że jest od barmana, a dalej niech się rozwija.
Tak to prawda, po wejściu na te schody, nie było już odwrotu. Teraz musiał przeć na przód. Ponieważ gdy spróbuje się zawrócić, może go spotkać śmierć albo gorzej. Jednakowoż może nie będzie tak źle. Może pójdzie szybko i składnie. Kto wie. Po wejściu na piętro i zapukaniu w odpowiednie drzwi i wejściu do środka. Okamiemu ukazało się biuro. Za drewnianym biurkiem siedziała, zapewne, odpowiedzialna za rekrutacje osoba. Gdy chłopak wszedł, ten spojrzał się na niego spode łba i rzekł -A więc to Ty jesteś tym nowym shinobi, który chce zasilić nasze szeregi tak?
Zapytał oschle. -Co możesz nam zaoferować młody?
To teraz musi przejść przez rekrutację, czas nieco uruchomić swój plan, raczej taką rozmowę powinien przejść bez problemu, ale trzeba jednakowo trzymać koncentrację pomyłka w tej fazie to kompromitacja. Tak zgadza się
Odpowiedział pewnie na pierwsze pytanie, również trzymał się poważnego tonu. Mogę bardzo się przydać, dzięki swym zdolnością, ponadprzeciętna szybkość i siła, nie potrzebuje snu i nie odczuwam zmęczenia, oraz kontrola marionetek, co przydaje się w walce, myślę że szukacie takich ludzi
Spogląda pewnie na osobę od rekrutacji, raczej wymienił rzeczy niezbędne w takiej organizacji jak ich, więc chyba nie będzie problemu z przejściem tego etapu, był ciekawy gdzie teraz szef i jakie są pozostałe struktury, ale jeszcze trzymał uwagę ich rozmowy, trzeba było trzymać ramy profesjonalizmu na misji tej rangi, zwyczaj nie było tu mowy o potknięciach czy też wrzuceniu na luz. To pozostało czekanie jak potoczy się dalej ta rozmowa, oraz jaki będzie jej dalszy przebieg, by wszystko wyszło i wchodzić w kolejne etapy.
To prawda że nie mógł sobie pozwolić na kompromitacje i że musiał dobrze grać role. Musiał wbić się w meandry mafijnej struktury i zrobić to co należało. Jednakowoż, najpierw czekała go rozmowa kwalifikacyjna. Ta co prawda różni się znacznie od normalnej rozmowy o prace ale no. To mafia, tutaj panowały inne zasady. Dlatego musiał to zaakceptować. Po wypowiedzeniu rzeczy przez Okamiego, mężczyzna prychnął i powiedział. -Tak? Nie śpisz i nie odczuwasz zmęczenia? I co, może powiesz mi że jeszcze nie potrzebujesz jedzenia? Dobra, zajmij się tym błaznem.
I w tym momencie to co można by uznać za wieszak na którym był gruby płaszcz i duży słomiany kapelusz, ożył. Jak się okazało, człowiek, a nie drewniany mebel. Dobył katany i ruszył na Okamiego. Który miał jakieś dwa metry do jegomościa. Czy to była próba? Kto wie.
Okami wiedział że gościu nie łyknie tego, nawet gdyby powiedział że jest marionetką, cóż pierwsze zlekceważenie, albo próba w każdym razie zawołał jakiegoś swojego człowieka, który zmierzał w jego kierunku, w sumie tego oczekiwał po wejściu do siedziby mafii, to mogło nastąpić w każdym momencie czy to próba czy nie w tym momencie nie mógł dać się poniżyć, jego wygląd był tylko nietypowy, tak naprawdę był z metalu i był niezwykle szybki i silny, o czym chyba ten gościu zapomniał, więc skorzystał z tych właśnie rzeczy, które mu przysługiwały od kiedy ów marionetką jest, chciał zadać cios w brzuch, by tylko obezwładnić przeciwnika, miał nadzieję że wyjdzie to spektakularnie, a ten osiłek nie powinien sprawiać problemu. Jeżeli jest to jakaś zwykła płotka nie chciał wyjawiać za dużo swoich zdolności to jeszcze nie ten etap, lecz cały czas pozostawał czujny i skupiony, by nie dać się zaskoczyć.
No cóż. Ciężko by było komukolwiek uwierzyć w to że Okami jest marionetką. Oczywiście, mogły zastanawiać takie rzeczy jak to dlaczego nie oddycha czy nie mruga ale kto by na to patrzył. Najwyraźniej osoba rekrutująca niezbyt. Jednakowoż wysłał swojego człowieka do zajęcia się chłopakiem. Z jakim skutkiem? Na pewno nie najlepszym dla tego z kataną. Ponieważ to czego obaj mafiosi nie wiedzieli to to że Okami jest niesamowicie szybki. Ponadto jego siła też nie ustępuje niczemu. Dlatego gdy gość z kataną się zbliżał. Okami wystartował i w mgnieniu oka zasadził potężnego dolnego w brzuch. Oponent lekko podskoczył i zwinął się w kłębek. Najwyraźniej podziałało. Rekruter rozszerzył oczy z niedowierzania i powiedział. -Ja pierdole. To było szybkie. Okej, powiedzmy że mi zaimponowałeś. Udaj się na trzecie piętro, jeśli ktoś Cię zatrzyma to pokaż mu to.-rzucił na stół srebrną monetę-Wtedy puszczą Cię dalej. Znajdź człowieka imieniem Bolo. On Cię wprowadzi.
Okami udowodnił szybko swoją wartość, bez zbędnego używania chakry. Tylko siła i szybkość na takiego zwykłego człowieka to wystarczyło, a przy okazji rekrutacja przebiegła pomyślnie zgodnie z planem, ale nie ma co się cieszyć, prawdziwa walka dopiero przed nim cały czas trzeba trzymać koncentrację, oraz zbierać informacje, które mogą pomóc w wykonaniu jego misji. Dobrze dzięki za informacje, z pewnością przydam się u was
Wziął monetę i udał się na trzecie piętro, gdzie ma zostać wprowadzony dalej, marionetkarz teraz będzie miał przed sobą kluczową część zadania, musiał zobaczyć struktury i oczywiście poznać głównego szefa i przy okazji też główny cel, lecz na razie trzeba grać dalej shinobi chętnego do wejścia w struktury mafii, co szło mu jak na razie dobrze.
Ciężko nie przyznać że młodemu Okamiemu szło całkiem nieźle. Już dostał się do mafii ale to nie jest wszystko. A można by rzec, to jest początek. Bo przecież jeszcze musi się dostać do dowódcy i wszystkich najwyższych rangą popleczników. Co już wymagało czegoś więcej niż siły. Ale czy na pewno? W sumie kto mógłby zatrzymać takiego predatora. Pojedynczo może i byłoby ciężko ale w grupie? To już inna bajka. No i też miał ograniczyć zniszczenia do minimum co że musiał działać inteligentnie i dyskretnie. W miarę możliwości. Kto wie? Może uda mu się go wyeliminować po cichu? Może.
Po dotarciu na trzecie piętro od razu zatrzymuje go chudy jegomość z blizną na oku. -Coś Ty kurwa za jeden i jak tu się dostałeś. Gadaj szybko bo inaczej zdechniesz.
Okami cały czas był skoncentrowany na swojej misji, co prawda fajnie było jak coś idzie zgodnie z planem jest to jakaś motywacja i od razu ta misja lepiej wchodzi, oraz lepiej się ją wykonuje. Oczywiście to nie znaczy że należy nie zachować koncentracji właśnie wchodził w struktury mafii, to nie był świat łagodny nie było co tutaj liczyć na osoby miłe i serdeczne.
Jak się później okazało miał rację i czekał na niego kolejny strażnik, oczywiście typowe przywitanie dla osób w tym środowisku, oczywiście dla niego marne zagrożenie w porównaniu z poprzednim osobnikiem, lecz na początek nie chciał robić zadymy. Szukam osoby o imieniu Bolo, przeszedłem proces rekrutacji, więc jestem po waszej stronie
Miał nadzieję że nie będzie co chwilę musiał kogoś obijać, to miało zostać na końcowy etap, chociaż jak będzie taka potrzeba to nie miał żadnych oporów by i tak postąpić, oczywiście wszystko należało robić z rozwagą nie można było przesadzać z emocjami, nie można dać się też podpuszczać, gdyż wiadomo że w nerwach puszczają hamulce i to pogarsza tylko sytuację.
