Dziadyga w potrzebie utyka Misja rangi C
GraczUZUMAKI CHIYO
Tura11/...
Kobieta raczej nie zbyt chciała współpracować. No sam fakt że bez słowa po prostu poszła w stronę ubrania. Ochroniarz za to po rozejrzeniu się po okolicy zauważył najwyraźniej że ktoś ich obserwuje i też bez słowa zaczął iść w kierunku tajemniczego jegomościa. Uzumaki nie widziała co się tam dzieje bo była skupiona na podejściu do drzewa i strąceniu ubrania. Nie było to ciężkie. Będąc pod drzewem zauważyła że to fioletowy frak z cekinami. A to oznacza nowy trop! Najpewniej. Jest szansa że ktoś inny mógł mieć takie samo odzienie. W sumie mężczyźni nie dbali jakoś bardzo o to by ich stroje były w pełni oryginalne. Ale trzeba przyznać że frak wygląda całkiem ekstrawagancko.
Rudowłosa walnęła w gałąź i usłyszała lekkie trach nięcie. Jednakże sam badyl nie odleciał a trzymał się dzielnie na swym drewnianym okręcie. Za to ubranie definitywnie lecieć chciało, bo się na ziemie ochoczo poddało. Zdobyła frak, Ale co jej po ubraniu jak właściciela brak. Na całe szczęście ujrzała ścieżkę prowadzącą w las. Impasu w tej opowieści brak. Zawsze też mogła wrócić do stajni. A co jak bierze udział w misternej mistyfikacji? A frak to podpucha? Skusiła się ruda ropucha. Co wiatr w oczy jej dmucha,
*dmuch dmuch*
W każdym razie, rzecz to nie lada. Czy ruda to zbada? Co zrobi, co pocznie. Jak się skończy ta cała tyrada?
*dmuch dmuch*
W każdym razie, rzecz to nie lada. Czy ruda to zbada? Co zrobi, co pocznie. Jak się skończy ta cała tyrada?