Po otrzymaniu przepustki na pozwiedzanie Sakury oraz rozstaniu się z kapitanem oraz jego znajomym, Midoro zaproponował Shunie wspólne zabicie tego czasu. Ku jego miłemu zaskoczeniu zgodziła się więc ruszyli na zakupy jakie ta chciała zrobić. Chodzenie po sklepach z dziewczyną nie brzmiało jak coś, co było spełnieniem marzeń mężczyzny, lecz lepsze to niż samotne siedzenie w parku i patrzenie się w niebo tworząc z chmur przeróżne abstrakcyjne obrazy. Shopping nie był jakiś wielki ani typowy dla płci pięknej. Otóż nie chodzili po jakichś butikach czy sklepach z kosmetykami, lecz kupowali żelastwo dla ninja oraz zapas papieru dla Hoseki. Skoro teraz mógł się nazwać Amejczykiem, chociaż jakoś jeszcze mu to zbytnio w ustach nie leżało, uznał by, że powinna zaczekać aż wrócą by kupić trochę papieru od Kamich jacy to ostatnimi czasy odnieśli lekkie straty w eksplozji fabryki. Przemilczał to jednak zagadując ją co jakiś czas jakimiś rozmówkami o niczym. Oczywiście gdy już miała notatniki i jak mu odpowiedzieć.
Czas jednak szybko im zleciał na dobrej zabawie. Wieczorem spotkali się ponownie z resztą Drużyny 2137. Musieli wracać do Ame, co chłopakowi było na rękę. Powrót na smoku brzmiała jak zadowolona Shuna, a to było coś na co chłopak zwracał uwagę. Drugim pomysłem było cofnięcie się nowo nauczoną techniką. Ekipa przy okazji zapoznała by się z uczuciem błyskawicznego przenoszenia by nie byli zaskoczeni w środku walki z Hyaku, gdy Douhito to zrobi. Po daniu Shunie wyboru padło na Hiraishina, więc Iwijczyk wręczył kunaia z pieczęcią ich liderowi, po czym biorąc Hoseki pod rękę, zwyczajnie wyparowali pojawiając się u niego w sypialni. Spojrzał na nią z zaciekawieniem jak jej się podobało oraz jak się trzyma po skoku, który raczej nie miał żadnych skutków ubocznych. Poza tym, Dziedzic Bakutonu skakał pierwszy raz z kimś. To też było więc dla niego pierwszy raz z Shuną. Czy w ogóle z kimś. Jeśli było wszystko tip top, puścił by jej oczko i zniknął pojawiając się przy Morino. Złapał by Ogę za ramię i przeniósł się z nim koło Shuny. Na koniec kostał ich przywódca by w nie spełnia 5 sekund wszyscy znaleźli się setki kilometrów dalej.
Gdy wszyscy byli już u Midoro w apartamencie, dziewczyna czując się już całkiem jak u siebie oznajmiła, że niedługo wróci. Midoro jak na dobrego gospodarza przystało, wpierw odebrał kunai od Saku, a następnie zaprosił gości schodami na dół do salonu. Mogli się rozgościć na kanapach gdy on przyniósł kilka szklanek i napoi. Poza tym, podzielił się Bunretsu tłumacząc się, że jego połówka zacznie się szykować na jutro, kiedy on może śmiało spędzać z nimi czas. Zadaniem drugiego Midoro było nic innego jak pieczętowanie. Zrobienie dziesiątek pieczęci. Tylu, na ile mu starczy chakry i sił. Wpierw 3 na swoim ciele, jako możliwość skoku do innych swoich połówek przy podziale Bunretsu, a resztę na kunaiach. Douhito jako został na dole, cóż. Imprezował jak się okazało. Shuna wróciła z piwami, których chłopak oczywiście nie odmówił. Wypicie czteropaku nie było dla większym wyzwaniem. Tak więc miło spędzał czas, aż nie uznali, że wypadało by iść spać. Dwójce z Sakury zaproponował kanapy oraz koce gdyby chcieli się przykryć, mimo iż w domu miał zawsze idealną temperaturę. Shune oczywiście ułożył w jego łóżku, gdyż jakoś mu się nie widziało by dziewczyna spała na kanapie. Tak się zwyczajnie nie robiło. On sam zamierzał się ułożyć na leżance na balkonie, lecz jego opiekunka nie wyraziła na to zgody, więc finalnie wylądował w tym samym łóżku co ona. Oczywiście leżąc na drugiej jego połówce. W trakcie imprezy nie obyło się bez odwiedzenia drugiej połówki na górze by przekazać mu chakrę na dalsze pieczętowanie.
Rankiem Midoro wstał trochę wcześniej przed wszystkimi by dokończyć to, co zaplanował sobie wczoraj oraz mieć jeszcze trochę czasu nim wyruszą by zregenerować tyle chakry ile mógł. Gdy Hoseki się pojawiła w kuchni robiąc im śniadanie w samych majtkach i jego koszulce jaka szczęśliwie była na nią odrobinę za duża, przyciągała wzrok Douhito. Mimo iż już widział ją taką wczoraj, nie mógł nie docenić piękna jako artysta którym był. Wszystko było więc usprawiedliwione prawami sztuki. Zdecydowanie się czuła swobodnie w jego domu oraz przy obcych. Aż strach pomyśleć co będzie jutro nie mówiąc już o przyszłym tygodniu. Gdy Morino klepnął go w ramię a Douhito połączył kropki, uśmiechnął się tylko życzliwie.
Wszystko co piękne kiedyś się kończy, tak samo jak widoki zgrabnych nóg Shuny. Każdy miał czas by się ogarnąć w łazience, która jak na apartament przystało była wyposażona na wypadek niespodziewanych gości jacy mogli nie zabrać nic ze sobą przyborów do mycia paszczy czy coś. Wolne 40 minut jakie mięli zwyczajnie chłopak spędził na leżeniu na balkonie i podziwianiu miasta. Działało to kojąco oraz pozwalało zebrać myśli. Zaprosił również resztę chłopaków by pochillowali razem z nim. Małe oswojenie się z swoją obecnością zawsze było dobrym rozwiązaniem. W końcu jednak udali się na place treningowe kawałek za Ame. Midoro widział je wcześniej i słyszał, że tu są, lecz był na nich osobiście po raz pierwszy. Grupka geninów rzucająca kunaiami do ich śmiertelnego wroga jakim była groźna tarcza wywołała u Iwijczyka lekki uśmiech i nawrót wspomnień, kiedy to on sam ciskał tym bezużytecznym żelastwem. Dopiero po długich latach wrócił do korzystania z niego jako główne źródło Hiraishina. Jeśli jakiś dzieciak zainteresował by się nimi, również genin nie omieszkał by im pomachać wesoło wystawiając język na jego dłoni. Na miejscu Shuny jeszcze nie było, więc uznał, że to dobry moment na szybką rozmowę z chłopakami.
- Chciałbym, byście je wzięli. - powiedział podając im po dwa kunaie jakie wczoraj zrobił.
- Mogę się do nich przenieść tak jak przeniosłem nas z Sakury do Ame. Jeden miejcie zawsze przy sobie na wszelki wypadek, a drugim możecie śmiało rzucać by umiejscowić go tam gdzie trzeba, lub gdzie miałbym się przenieść. Jak mówiłem, kiedy i po co, będziemy ustalać na bieżąco i za twoją zgodą kapitanie. - wytłumaczył by chłopakom z Sakury przekazując mały podarek. Póki byli drużyną, lepiej by je mieli. Jak przestaną być je sobie odbierze.
Pojawienie się Shuny wywoływało uśmiech na twarzy chłopaka, jako iż zaczynał ją nawet lubić. Pojawienie się faceta natomiast wywoływało jedynie przygnębienie. Jak to zsumować, twarz Midoro nie drgnęła nawet o milimetr. Słysząc jego tekst na pierwsze wrażenie najchętniej przywalił by sobie plaskacza w czoło albo zagrał na werblu i crashu bardzo klasyczną melodyjkę zatytułowaną ”Ba dum tsh”. Niestety czoła mu było szkoda, a perkusję miał w innych spodniach. Jedyne co Douhito mógł przyznać jako ninja, że jego kolekcja plakietek przy pasie była pokaźna. Było to jednak za mało. Znaczy, Midoro nic do niego nie miał. Nawet szacunku. Ale przez to, że miał im pomóc oraz najwyraźniej był to jakiś znajomy Shuny, nie zamierzał póki co odwalać. Zdecydowanie jednak chęć do oszczędzania przeciwnika podczas sparingu mu minęła. Zwłaszcza, gdy ten się do niego przyczepił i zaczął o nim gadać. Z włożonymi dłońmi w kieszenie spodni spojrzał tylko z politowaniem na Hoseki z niemym zapytaniem ”Serio?”.
- Pomyliłeś mnie chyba z moim bratem. Żaden ze mnie terrorysta. - odparł spokojnie. Słysząc natomiast o wpuszczaniu dziwek do celi ponownie zaszczycił Hoseki spojrzeniem z uniesioną jedną brwią oraz założył ręce na piersi. Szkoda było o tym gadać, a co dopiero o tym myśleć. Lecz pan Belzebul biadolił dalej.
- Niesamowity wachlarz osiągnięć. No i dzięki za informację odnośnie dziewczyn. Jak się kiedyś jakichś dorobię, będę pamiętał by trzymać je z dala od ciebie. - uśmiechnął się życzliwie przez maskę sarkazmu. Niemniej na cios Shuny uśmiechnął się szczerzej, mimo iż komentarz debila rujnował każdą sytuację.
Ich lider wypowiedział się co i jak, a sam Douhito nie widział powodu by się przedstawiać skoro wychodziło na to, że każdy i tak go zna. Wszystko zależało od odpowiedzi Yogana, lecz skoro tu przyszedł, to raczej im pomoże. Takie przynajmniej było założenie. Jeśli nie, cóż, jest to trochę problem Morino oraz ewentualnie Hoseki. Ich znajomy, ich bałagan. Jak dla Iwijczyka, mógł zrobić prezentację na sucho by poznali swoje umiejętności i ruszać szukać tropu Hyaku. Póki co więc stał tylko z założonymi rękoma i czekał. Jeśli obijanie pysku rzekomego lidera klanu miało dość do skutku, zamierzał pewnie podzielić się krótkofalówkami jeśli ktoś nie miał swojej oraz może ustalić jakiś wstępny plan albo coś. Jeśli było na to za wcześnie, przysłuchiwał by się domyślnie obserwując bacznie Yogana.
Meanwhile:
Mido robi z 26 kolejnych pieczęci, ale że to sporo chakry, to rozbijam to na 2 dni. ~9k wczoraj, ~5k dziś. Ile mi się zregeneruje chakry podczas nic nie robienia od rana do teraz to już up to u.
► Pokaż Spoiler | Technikes
KlasyfikacjaNinjutsu, Fūinjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
PieczęcieNałożenie pieczęci: Tygrys → Wół → Zając → Ptak → Wąż → Baran → Szczur → Wół → Dzik → Tygrys
Skok: brak
Kosztpołowiczny na skok dla pojedynczej osoby, standardowy za nałożenie pieczęci
ZasięgNieograniczony, jedynie do specjalnych pieczęci
WymaganiaKontrola chakry 8, posiadanie przynajmniej 1 innej techniki czasoprzestrzennej, Fūinjutsu rangi B
DodatkoweTechnika traktowana jest jako wspomaganie
Jedna z najznamienitszych technik czasoprzestrzennych. To uniwersalne jutsu pozawala użytkownikowi na natychmiastową teleportację do wcześniej pozostawionych pieczęci.
Każda pieczęć różni się w zależności od tego, kto ją nałożył. Wzór jest indywidualny i ustalany przez użytkownika. Pieczęci można nakładać również na ludzi. Nie znikają one nigdy - nawet po śmierci użytkownika, chyba że ten sam je usunie.
Każda pozostawiona pieczęć odbiera na stałe 100 chakry. Zniszczenie przedmiotu, na którym jest pieczęć lub jej usunięcie przez użytkownika nie zwraca chakry.
Posiadając Sennina w Ninjutsu poprzez kontakt fizyczny możemy przenosić również jedną inną osobę, przedmiot lub summon do rozmiaru wielkiego wg standardowych kosztów techniki.
Posiadając Sennina oraz Specjalizację w Ninjutsu możemy również przenosić summony do rozmiaru monstrualnego kosztem potrójnym.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy pominąć pieczęci potrzebne do nałożenia symbolu Hiraishina.
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Klonująca
Pieczęcie---
KosztChakra dzielona równo między twory, a oryginał
ZasięgDowolny
Wymagania---
Specyficzna technika klonująca, która zamiast tworzyć kopię shinobi: dzieli go fizycznie na pół. Ciało dzieli się na dwa osobne byty, gdzie oba można zakwalifikować jako oryginał. Całkowicie materialne, z krwi i kości, przeczą wielu "stałym" cechującym techniki klonujące. Pierwszą ważną zmianą jest ich wytrzymałość. Klony takie nie znikają od wpływem otrzymanych obrażeń. Żadne techniki nie są w stanie poznać, która część jest faktycznym użytkownikiem techniki jako, że obie traktowane są jako oryginał. Oznacza to również, że stracenie przytomności czy zaśnięcie przez jedną z połówek, nie ma żadnego wpływu na drugą, a każda z nich posiada własną świadomość oraz wolną wolę. Same zasoby chakry dzielone są zawsze po równo na wszystkie stworzone części.
Klony mogą w każdej chwili połączyć się razem, o ile są obok siebie. Nie mogą za to zwyczajnie zniknąć w obłokach, ze względu na stworzone medium. Wraz z wchłonięciem połówki, ninja wchodzi w posiadanie zdobytej przez niej wiedzy oraz pozostałą część chakry oraz otrzymanych obrażeń. W przypadku utraty przez klona kończyny bądź narządu, po połączeniu połówek staje się on sparaliżowany bądź niewydolny. Klony te, ponieważ nie znikają same z siebie, mogą również umrzeć. Ze względu na to, że postać się podzieliła, zasoby chakry martwego ciała "są tracone", a progi wykupywania zostają bez zmian. Po wchłonięciu martwego ciała chakra jest normalnie przywracana, zaś oryginał przez kwartał nie może ponownie skorzystać z tej techniki. Jego statystyki Siły, Szybkości, Wytrzymałości i Refleksu spadają także na ten czas o 3. W przypadku wątpliwości co do reperkusji na ciele po połączeniu, szczegóły określa MF.
Takie dwie połówki mogą oddzielnie chodzić na misje i zarabiać PD, jednak by się rozwinąć muszą ponownie się połączyć. Jeśli ze względów fabularnych nie jest możliwe odzyskanie drugiej połówki, można zgłosić
prośbę do administracji, która może pozwolić by ocalone ciało mogło się rozwijać, nawet bez połączenia z martwym.
Ekwipunek podczas podziału nie jest kopiowany. Użytkownik jednak jest w stanie go podzielić w ustalony przez siebie sposób na obie połówki, co oznacza, że posiadając np. 10 shurikenów możemy jednej połówce przeznaczyć 8 shurikenów, a drugiej 2. W przypadku jednej sztuki przedmiotu otrzymuje go wybrana kopia. Ekwipunek zużywa się w normalny sposób, przedmioty nie znikają jak w przypadku np. Kage Bunshin no Jutsu. W podobny sposób działają wszelkiego typu pieczęci czy wspomagania ograniczone ilościowo. Tylko jeden klon będzie posiadał np. zapieczętowanego Bijū, Kāmę, Nue czy Kamień Gelel. Tak samo, jeśli ciało posiada na sobie np. pieczęć Hiraishina to tylko jeden klon będzie na sobie ją posiadał itp.
Posiadając Sennina Ninjutsu możliwe jest podzielenie się na trzy osoby, a nie dwie.
KlasyfikacjaNinjutsu, Iryō Ninjutsu, Kontrola chakry
PieczęcieWąż → Ptak → Koń
KosztPrzekazywana chakra
ZasięgDotykowa
WymaganiaKontrola Chakry 8, Sennin Ninjutsu
Technika ta jest dość prosta w swym działaniu. Przy dotknięciu danej osoby, jesteśmy w stanie przekazać jej nasze zasoby chakry. To, ile chakry przekażemy jest całkowicie zależne od nas. Prędkość przekazywania chakry to 5000 na turę.
Technika nie przekazuje żadnych specjalnych właściwości chakry, jak np. Senjutsu czy konkretnego żywiołu. Za jej pomocą jedynie uzupełniamy cudze zasoby chakry.