Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Arc I-B: Daleko od normalności
WydarzenieWIECZNA PRZYGODA
UczestnikKaguya Kaede
Post33/? (88/?)
Przesłyszła się. Tak jak pierwsza myśl mogła być bardzo sensowna w tej kwestii, tak bardzo szybko kolejne słowa mogła wybudzić Kaedę z tych podejrzeń. Nie, definitywnie się nie przesłyszała. Nawet jak to co usłyszała nie miało żadnego sensu. Poza faktem że było wręcz uwłaczające to jak to ona miałaby być dodatkową zapłatą. Nie była żadnym towarem handlowym, prawda? Prawda!... Chyba... Yugiri w każdym razie jej broniła, więc chociaż taki plus że jej Nee-san nie sądziła tego co one. I tak jak mogłaby mieć ochotę wciąć się w tą wymianę tak wysłuchała jej do końca. Dlaczego tak im na niej zależało? Dlaczego Yugiri tak o nią walczyła? To było dobre pytanie. Przyjaźń? A może zwyczajnie jakieś uczucie odpowiedzialności za Kaedę skoro do tego miejsca ją zabrała? Nie było to wiadome. Nie mniej... zrobiła krok przed nią. I dostała Sakki, jednak te aż tak bardzo jej nie uszkodziło. Mai przerzuciła swój wzrok z Yugiri na Kaedę kiedy to ta zaczęła mówić. Słysząc jej słowa uniosła kącik ust w górę.
- Gdyby tu był? Zagroziłby mi. Skoro go tu nie ma? Tak długo jak włos z głowy jej nie spadnie, nic sobie z tego nie zrobi. Nie byłoby to warte jego fatygi, koścista. - odpowiedziała pewne siebie Mai jakby to nie była już pierwsza taka sytuacja. Brzmiało to też, jakby faktycznie nie była to pierwsza taka sytuacja... albo jakby miała już jakąś większą styczność z Hanakage. Tylko kim ta dwójka była? Nie wiedziała. Zapytała jednak o powód dla jakiego to ją chciały i Nai tym razem zaśmiała się słysząc to.
- Nie musisz być istotna dla Nee-sama, jeżyczku. Wystarczy że masz ogień w oczach, ładną buzię i żyjesz walką... a chociaż na pewno pachniesz krwią. - stwierdziła, oblizując też własne usta i dalej przytulając swoją siostrę. Mai przeszła wzrokiem ponownie na Yugiri i wbijała go w nią, tym razem bez Sakki. A tamta... skrzywiła lekko twarz. Przeszła wzrokiem na Kaede i uśmiechnęła się smutno.
- W Hanie rządzi siła... nie mogę ich powstrzymać Kaede-san, ale to wszystko z pewnością sprawi, że będziesz silniejsza. Tak jak mi na sile nie zależy, tak domyślam się że dla Ciebie to może być inna kwestia... i jest to tymczasowe. Jak Ciebie wypuszczą to przyjdź do mnie ponownie. Przejdziemy do kolejnego etapu Twojego "treningu". - powiedziała, pod koniec już tracąc ten smutek z twarzy. Taka była kolej rzeczy w Hanie. Kto był silniejszy trzymał smycz.
- Nai, odprowadź Yugiri. Koścista, choć za mną. - stwierdziła Mai robiąc krok w tył i idąc gdzieś w las. Nai natomiast? Naburmuszyła policzki, widocznie niezadowolona ze swojego zadania i spojrzała na parę. No... to chyba było pożegnanie. Póki co. Kto wie co Kaede czeka tam dalej?
- Gdyby tu był? Zagroziłby mi. Skoro go tu nie ma? Tak długo jak włos z głowy jej nie spadnie, nic sobie z tego nie zrobi. Nie byłoby to warte jego fatygi, koścista. - odpowiedziała pewne siebie Mai jakby to nie była już pierwsza taka sytuacja. Brzmiało to też, jakby faktycznie nie była to pierwsza taka sytuacja... albo jakby miała już jakąś większą styczność z Hanakage. Tylko kim ta dwójka była? Nie wiedziała. Zapytała jednak o powód dla jakiego to ją chciały i Nai tym razem zaśmiała się słysząc to.
- Nie musisz być istotna dla Nee-sama, jeżyczku. Wystarczy że masz ogień w oczach, ładną buzię i żyjesz walką... a chociaż na pewno pachniesz krwią. - stwierdziła, oblizując też własne usta i dalej przytulając swoją siostrę. Mai przeszła wzrokiem ponownie na Yugiri i wbijała go w nią, tym razem bez Sakki. A tamta... skrzywiła lekko twarz. Przeszła wzrokiem na Kaede i uśmiechnęła się smutno.
- W Hanie rządzi siła... nie mogę ich powstrzymać Kaede-san, ale to wszystko z pewnością sprawi, że będziesz silniejsza. Tak jak mi na sile nie zależy, tak domyślam się że dla Ciebie to może być inna kwestia... i jest to tymczasowe. Jak Ciebie wypuszczą to przyjdź do mnie ponownie. Przejdziemy do kolejnego etapu Twojego "treningu". - powiedziała, pod koniec już tracąc ten smutek z twarzy. Taka była kolej rzeczy w Hanie. Kto był silniejszy trzymał smycz.
- Nai, odprowadź Yugiri. Koścista, choć za mną. - stwierdziła Mai robiąc krok w tył i idąc gdzieś w las. Nai natomiast? Naburmuszyła policzki, widocznie niezadowolona ze swojego zadania i spojrzała na parę. No... to chyba było pożegnanie. Póki co. Kto wie co Kaede czeka tam dalej?
Stan postaci
Kaguya Kaede - bolą ją wszystkie kończyny, ale nie jest to jakiś poważny ból. Taki... no boli, ale będzie żyć. Trochę opalona twarz i generalnie przód ciałka, ale nie są to poważne poparzenia. Takie pierwszego stopnia, więc nic cię nie bolą w praktyce. Dużo jakiś zadrapań i mniejszych ran na ciele, ale nic poważnego ani co wymagałoby jakiegoś większego przejęcia. Jedynie miejsca na ramionach i nogach gdzie wilki się wgryzły, co by to blizny nie zostały na jej ciele.
Lista NPC