• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Ptysiowa mila (jakby Homura miała więcej kartonów na dłuższy tunel) / Hōseki Homura / D

Chociaż wszystkie misje wykonywane są w działach fabularnych, istnieją przypadki, kiedy potrzebują one swojego działu. Tyczy się to przede wszystkim misji samodzielnym, oraz tzw. samomisji, jakie należy zgłaszać w odpowiednim, zamieszczonym tutaj temacie. Więcej o misjach można znaleźć w regulaminie misji, znajdującym się w dziale Regulaminy.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Ptysiowa mila (jakby Homura miała więcej kartonów na dłuższy tunel) / Hōseki Homura / D

Ptyś zaczął sobie wyrabiać bardzo dziwny i, na swój sposób, irytujący nawyk. Nie była to pierwsza jego noc w domu Homury, bynajmniej, jednak z reguły spędzał ją w swoim kącie na kocyku. Wiadomo, że czasem w nocy chodził po domu, jednak nie było to nic, co zbudziłoby czarnowłosą. Czego zaś oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc jak coś wymagało pilnej naprawy po przejściu Ptysia, to o tym nie wiedziała. Zazwyczaj. W każdym razie - Ptyś upatrzył sobie nowe miejsce spoczynku. Kocyk mu nie wystarczał, a zamiast tego przeniósł swój futrzany tyłek na pościel dziewczyny, zwijając się na szerokim łóżku obok niej. I byłoby to pewnie urocze gdyby nie to, że kładł się na tyle blisko, że byle zmiana pozycji i machnięcie ogona przed jej twarzą starczyło, by czerwonooka obudziła się z sierścią kota w ustach. Owa noc zdecydowanie dostałaby całkiem słabą recenzję przez jakość pobudki, która zmusiła zaspaną i zdezorientowaną dziewczynę do udania się do łazienki i zrobieniu coś z faktem przyklejenia części ptysiowego futra do warg. Co swoją drogą zmusiło ją do zastanowienia, czy coś takiego było w ogóle u kotów normalne. A nawet jak nie, to kto niby miał z Ptysiem do weterynarza iść?

Ze skwaszoną miną siadła do śniadania, dalej jeszcze znajdując koci prezent na języku podczas gryzienia zrobionej na szybko kanapki. Ptyś tymczasem zdawał się dość nieprzejęty sytuacją, zamiast tego szwendając się po salonie, ryzykując nawet wdrapanie się na jeden z kuchennych blatów. A to, chociaż nie wróżyło dobrze dla późnego przygotowywania obiadu, stanowiło element dość interesujący. Do tej pory jedynie chodził po podłodze, leżał i z wielkim trudem wszedł na wyłączony obecnie gramofon. Wyglądało to tak, jakby zrobił się minimalnie bardziej ruchliwy niż poprzednio, co po raz kolejny plasowało go w rankingu jako mniej leniwą kluskę niż jego posiadacze. W obliczu podobnych efektów ciągania kota po Ame, zignorowała fakt, że kuchenny blat to nie koniecznie to miejsce, na którym powinien się znajdować.

Podobnie było też z umywalką w łazience, na którą nie była do końca pewna, jak wszedł, jednak wnosząc po koszu na ubrania, wannie i sedesie, zapewne któreś z nich mogło mu posłużyć za pomoc. Wyjątkowo na uwagę zasłużyły kurki, jakie trącał łapką do momentu, aż nagle jeden z nich odkręcił się puszczając strumień wody. Sytuacja na tyle niesłychana, nieprawdopodobna i nagła sprawiła, że Ptyś w swej dezorientacji ześlizgnął się z obrzeży ceramiki wprost pod ciecz, jaka jeszcze bardziej wprawiła go w panikę i nim się kto obejrzał, cały mokry wyskoczył na kafelki łazienki. Zmoczony, wystraszony Ptyś zdecydowanie nie wyglądał na zadowolonego Ptysia. Patrzył jeszcze na lecącą wodę, podczas gdy Homura nie wiedząc, co się właściwie dzieje, wpadła do łazienki już licząc potencjalne koszty strat. Odkręcony kurek jednak nie wymagał nakładu finansowego do zakręcenia i tylko Ptyś wymagał nieco więcej, niż prosty ruch nadgarstka celem naprawienia jego problemów.

Nie znała się na tym. Na zwierzętach, opiece, uspokajaniu ich i tym podobnym. Jednak posiadała jakieś ludzkie odruchy, pomimo powszechnie panującej opinii, jakie kazały podejść jej do Ptysia spokojnie i powoli, zgarniając go do siebie ręką i delikatnie głaszcząc za uchem. Dopiero po dłuższej chwili dźwignęła opasłego kota na ręce, wychodząc z nim z łazienki i biorąc wolną ręką ręcznik i szczotkę. Należało go bowiem wytrzeć i, ponownie z resztą, wyczesać. Miała jednak wrażenie, że nie ważne, jak długo szczotka będzie zgarniać ptysiową sierść, ptysiowa sierść do wyczesywania nie skończy się nigdy. Trochę jak przenoszenie w sitku piasku na pustyni, tak samo opornie to szło. Po jakiejś godzinie, kiedy incydent z umywalką zaczynał iść w niepamięć, przyszła w końcu pora na najważniejszy punkt dnia. I takim oto sposobem, Ptyś znalazł się w progu domu Homury z obrożą i smyczą, jaki drugi koniec trzymała dziewczyna. Wzięła też ze sobą piłeczkę, szczęśliwie nie aż tak drogi zakup, udając się powoli w stronę parku. Rzecz jasna nie za szybko, żeby kot mógł za nią nadążyć.

Pech jednak chciał, że zaczynało powoli padać. Mało przyjazne wydarzenie biorąc pod uwagę, że Ptyś już zdążył się tego dnia zmoczyć. Spacer wyszedł więc krótszy, niż planowała. Co prawda doszli do parku, jednak nie zatrzymali się w nim jak ostatnim razem. Zamiast tego wpadła na nieco inny pomysł. Trochę zbyt ambitny jak na zwykłe zajmowanie się kotem, jeszcze nie swoim, ale z drugiej strony... co jej szkodzi? To nie tak, że za samo spacerowanie z Ptysiem dostawała większe wynagrodzenie. Mogła go nawet puścić samopas po mieszkaniu i udawać że nie istnieje. Po powrocie do mieszkania, zostawiła kota na dłuższą chwilę samego. Homura tymczasem zeszła do piwnicy, wyciągnęła z niego kilka kartonów i przyniosła je ze sobą, szybko wycierając z kurzu. Części rozbroiła denko, zostawiając jeden czy dwa w swej pierwotnej formie. Dość szybko znalazły nawet lokatora pod postacią czarnego, puchatego kota. Kartonowy korytarz też jednak nacieszył się chwilą uwagi nim Ptyś uznał, że zrobi mu remanent. Po nim jednak zdecydowanie nie wyglądał już jak korytarz.

Gospodyni ptysiowego domu przyszła go odebrać. Przyszła, jednak z Ptysiem nie wyszła. Widząc masę kartonów i zaabsorbowanego nimi kota uznała, że bawi się fenomenalnie i czy byłaby możliwość, by jeszcze na dzień Ptyś został ze względu na komplikacje w domu. Rzecz jasna za opłatą, co wystarczyło Homurze, by dzień więcej spędził z czworonogiem. Nie, żeby fenomenalnie szalała za jego obecnością, jednak że nie zaburzał jej szczególnie atmosfery w jej małej samotni, to też nie widziała powodu, dla którego miałby nie zostać. A w zasadzie - jakiekolwiek powody były, bo były, prezentowały się na tyle trywialnie, że nie widziała powodu, by myśleć o nich w jakikolwiek inny sposób.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Misje”