Za tym co odległe - Arc III: Komplikacje
WydarzenieWielka Przygoda
UczestnikKamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten i Mirai Akane
Post68/? (317/?)
Kamaboko Wild Adventures
Randka niczym z bajki. To było bardzo dobre określenie tego wszystkiego co zadziało się do tej pory. Żadnych przeciwności losu. Żadnych wrogów jacy to nagle chcieli na jego oczach zabić najważniejszą dla niego osobę jaka to już i tak była martwa. Po prostu... nicość. Musiał się zmuszać rzecz jasna do wszystkiego, ale widocznie na tyle odgrywał dobrze starego siebie, że wszelkie niedociągnięcia jego żona szufladkowała do gorszego dnia. Wszystko było idealne, wszystko co zaplanował. Na koniec to ona jednak przejęła całe planowanie prowadząc ich do tej ławeczki. Zasiadając na niej i zadając pytanie, zmusiła go ponownie do większego przemyślenia tego wszystkiego. Myśli nad odpowiedzią, jaka zapewne ponownie byłaby kłamstwem. Nim jednak zdołał się jakoś głębiej w te rozmyślenia oddalić, ona go z nich wybiła. Kompletnie. Rzucając na niego ogromną ilość stresu. Stresu, chęci wymiotów, a nawet... łez. Czegoś czego to już od dawna nie doświadczył. Emocje, tak często dla niego odległe, teraz przyciskały go do ziemi. Nie układały się nawet w sensowną całość, a jednak... jednak były. Dlaczego to wszystko? Dlaczego ta cała szopka? Dlaczego wymagała od niego tego, aby na siebie uważał? Wiedział, ale też nie chciał wiedzieć. Nie był w stanie spotkać się z jej wzrokiem, a też nie usłyszał natychmiastowej odpowiedzi na jego pytanie. Czy chciał ją słyszeć? Pewnie nie. Może dlatego właśnie jej nie mówiła? Nie mógł być tego pewny. Jedno jednak było pewne. Teraz był on lepszy w niszczeniu. Niszczeniu i... uciekaniu jak to się po chwili okazało. Wstał. Podziękował. Przeprosił. Chciał uciec, a jednak... upadł. Bezsilnie. Mając nadzieję że to wszystko przeminie.
Nadzieja ta jednak nie mogła trwać zbyt długo. Nie, kiedy poczuł oplatające go od tyłu ręce. Ciepło ciała, dawniej tak znajome, a w obecnych czasach wręcz obce. Świat się nie rozmazał. Dalej byli w Iwie, a on dalej był w swoim dawnym ciele. Nawet, jak nic z dawnego niego już nie zostało. Jego żona przytuliła go mocno. Przyciągają go wręcz do siebie, sprawiając że jego kart spoczął między jej piersiami, a na własnej głowie poczuł muśnięcie ust.
- Mylisz się. Dalej Cię Kochamy. Dalej jesteś moim Bakaboko. - ksywka jakiej dawniej wobec niego używała, nim jeszcze ze sobą byli. Głupia ksywka, stworzona w celach droczenie się. Nie można było powiedzieć, że dawniej byli normalni. Szczególnie on. Fakt że ona z nim była też chyba o tym trochę świadczył. A jej głos w tym momencie... nie wiedział. Nie potrafił rozczytać w nim emocji, jednak był tak ciepły, że to mogło go aż boleć. - Obserwowałam Cię. Wraz z naszym synkiem, patrzyliśmy na Twoje losy. I było to... bolesne. Nie dlatego, że nie byłeś z nami, a dlatego że to my nie byliśmy z Tobą. Przepraszam, że Cię zostawiliśmy samego. Za to, że to wszystko było takie nagłe. Proszę jednak... nie uciekaj od nas.
Wyszeptała delikatnie, z lekko trzęsącymi się rękoma. Dalej jednak silnie go przytulała i nie wypuszczała. Choć gdyby chciał się obrócić, to na to by mu pozwoliła. Dojrzałby wtedy zaszklony wzrok swojej żony, jaka to klęczała na twardej ziemi tuż obok niego. I... prosiła go. Pytanie jednak, czy on zamierzał na tą prośbę odpowiedzieć. A może postarać się jeszcze dalej uciec?
- Mylisz się. Dalej Cię Kochamy. Dalej jesteś moim Bakaboko. - ksywka jakiej dawniej wobec niego używała, nim jeszcze ze sobą byli. Głupia ksywka, stworzona w celach droczenie się. Nie można było powiedzieć, że dawniej byli normalni. Szczególnie on. Fakt że ona z nim była też chyba o tym trochę świadczył. A jej głos w tym momencie... nie wiedział. Nie potrafił rozczytać w nim emocji, jednak był tak ciepły, że to mogło go aż boleć. - Obserwowałam Cię. Wraz z naszym synkiem, patrzyliśmy na Twoje losy. I było to... bolesne. Nie dlatego, że nie byłeś z nami, a dlatego że to my nie byliśmy z Tobą. Przepraszam, że Cię zostawiliśmy samego. Za to, że to wszystko było takie nagłe. Proszę jednak... nie uciekaj od nas.
Wyszeptała delikatnie, z lekko trzęsącymi się rękoma. Dalej jednak silnie go przytulała i nie wypuszczała. Choć gdyby chciał się obrócić, to na to by mu pozwoliła. Dojrzałby wtedy zaszklony wzrok swojej żony, jaka to klęczała na twardej ziemi tuż obok niego. I... prosiła go. Pytanie jednak, czy on zamierzał na tą prośbę odpowiedzieć. A może postarać się jeszcze dalej uciec?
Akane Part
Nie miała dziury, a to mogło wywołać oddech ulgi. Znaczy no, tej dodatkowej dziury, bo tam parę to jednak miała. Wiadomo, nozdrza do oddychania i te sprawy. Zatrzymując jednak tą karuzelę śmiechu i słabych żartów, sama rzuciła słabym żartem. Mówiąc o śmierci jakby była codziennością... i właściwie w ostatnim czasie była. Po Hou, definitywnie stało się to normą. Na stwierdzienie, że straci to dla Any walory rozrywkowe, demonica nic nie odpowiedziała. Na zadane pytanie jednak... przeciągnęła się. Położyła na podeście na jakim to sobie siedziała.
- Nie. Poczucie czasu nasze, jest inne od Twojego. Ty jesteś tu gościem. Widzisz świat zewnętrzny i nas. My jesteśmy tu mieszkańcami. Widzimy świat wewnętrzny i Ciebie. Zapomniałam już, jak czas płynie w waszym świecie, ale... nie byłaś tutaj długo. - zdaje się że tylko tyle była w stanie jej powiedzieć, przy okazji obserwując jak ta się przemieszcza. To wszystko definitywnie brzmiało dzwinie. Jak wyglądał ich świat? Tego Akane pewnie dowie się jedynie po faktycznej śmierci. Na ten moment jednak musiała znosić słowa mieszkańców. Nawet, jak jedne z nich były bardzo trafne i na moment ją zatrzymały. Bezkształtne istoty wyczuły tą słabość. Zaczęły bardziej powtarzać, że jej zniknięcie sprawi, że reszta ich przyjaciół będzie żyła. Musiała tylko tutaj zostać jeszcze na moment. Akane, na złość im jednak, opuściła to miejsca wykonując swój plan.
- Nie. Poczucie czasu nasze, jest inne od Twojego. Ty jesteś tu gościem. Widzisz świat zewnętrzny i nas. My jesteśmy tu mieszkańcami. Widzimy świat wewnętrzny i Ciebie. Zapomniałam już, jak czas płynie w waszym świecie, ale... nie byłaś tutaj długo. - zdaje się że tylko tyle była w stanie jej powiedzieć, przy okazji obserwując jak ta się przemieszcza. To wszystko definitywnie brzmiało dzwinie. Jak wyglądał ich świat? Tego Akane pewnie dowie się jedynie po faktycznej śmierci. Na ten moment jednak musiała znosić słowa mieszkańców. Nawet, jak jedne z nich były bardzo trafne i na moment ją zatrzymały. Bezkształtne istoty wyczuły tą słabość. Zaczęły bardziej powtarzać, że jej zniknięcie sprawi, że reszta ich przyjaciół będzie żyła. Musiała tylko tutaj zostać jeszcze na moment. Akane, na złość im jednak, opuściła to miejsca wykonując swój plan.
Wróciłą do świata żywych, jednak badacza nie posłała tam skąd przyszła. Szkoda. I tak jak chciała obie swoje przyjaciółki wyściskać kiedy tylko dojrzała, że te były żywe, tak... nie mogła tego zrobić. Musiała się skupić na innych rzeczach. Rzuciła słowa do Mózga, o potrzebowaniu chyba dwóch minut, a ten kiwnął szczurzą głową. Z lekką kropelką potu po niej spływającą, co sugerowało, że raczej takie dwie minuty to nie będą proste. Chikai Akuma natomiast? Nie wykryło badacza, co sugerowało, że demonem to on nie był. Nawet, jak był gorszy od wielu demonów jakie znała. W sumie, to znała tylko dwa demony. Detale. Wydała polecenie do Jinko, jednak ta się na moment zatrzymała. Spojrzała na Ruri, a Ruri spojrzała na Akanę.
- O mnie się nie martw. Ja sobie radę dam. - stwierdziła, nim... kliknęła językiem? I pozostałe szczurki oraz panda przyszły do niej, kierując się z nią w stronę prawego korytarza. Jinko wzrokiem przeskoczyła na Akane.
- Z tego co widziałam, to to coś jest bardzo szybkie. Przydam Ci się tutaj. - stwierdziła dość stalowo i zdaje się, że nie zamierzała zbytnio ustępować w tej kwestii. Nie mieli też specjalnie wiele czasu na kłótnie, bo Akane musiał działać już po chwili. Mogła tam rzecz jasna parę słów rzucić, jednak lepiej było nie zmuszać Mózg do dłuższego powstrzymywania płomieni.
- O mnie się nie martw. Ja sobie radę dam. - stwierdziła, nim... kliknęła językiem? I pozostałe szczurki oraz panda przyszły do niej, kierując się z nią w stronę prawego korytarza. Jinko wzrokiem przeskoczyła na Akane.
- Z tego co widziałam, to to coś jest bardzo szybkie. Przydam Ci się tutaj. - stwierdziła dość stalowo i zdaje się, że nie zamierzała zbytnio ustępować w tej kwestii. Nie mieli też specjalnie wiele czasu na kłótnie, bo Akane musiał działać już po chwili. Mogła tam rzecz jasna parę słów rzucić, jednak lepiej było nie zmuszać Mózg do dłuższego powstrzymywania płomieni.
Co by nie było jednak, wróciła do świata czerni i bieli. Tym razem nie widziała jednak nigdzie Any, choć raczej zbyt daleko ona się nie oddaliła. Nie było ważne ile już czasu w nim spędziła, ważne było tylko powstrzymanie ich przeciwnika. To mogła jednak zrobić jedynie sama, bo nikt inny nie potrafił tak przez ataki przenikać jak właśnie ona to robiła. Zaczęła po schodach wbiegać na górę i już po 10 metrach dojrzała swojego wroga. Teraz jednak było w nim coś innego. Wrócił do swojej ludzkiej formy, jednak jego oczy stały się całe czarne, a ubranie jakby... żyło? Nie dało się tego inaczje opisać. Co gorsze jednak? Wzrok miał wbity właśnie w Akane. Jakby ją widział. I kapłanka wiedziała, że mimo istnienia w tym świecie, istniały osoby zdolne do dojrzenia jej. Dostała tą wiedzę z założeniem maski. Fakt, że badacz posiadał tą wiedzę, nie powinien też być dużym zaskoczeniem. W końcu był badaczem. Tylko no właśnie... co chciała z tym całym fantem zrobić? Jak chciała go podejść?
Oryginał Shuten Part
Norn zjawił się na pomoc, jednak ta nie była w stanie mu odpowiedzieć. Nie była nawet w stanie się nim specjalnie przejmować, z racji że Shogun szykował się do swojego ataku. Zignorowała go więc kompletnie, a ten nic nie powiedział więcej. Co tutaj mówić, skoro towarzysz rozmowy nic ci nie odpowiadał? Shuten nie obserwowała nawet więc tego co on robi. Poleciała do przodu z w pełni własnym planem. Małż został rzucony, w celu przerwania Shogunowi "ładowania" ataku. Na pewno to robił, prawda? Tak jak to wcześniej zrobił i kompletnie przebił się przez jej lustro. Sama natomiast? W planach obejście go, co by to nie oberwać na zaś z jego ataku. Shogun nawet niespecjalnie się obracał w jej stronę, a kiedy tylko małż się zbliżył? Błyskawicznie zamachnął się na niego ostrzem pokrytym czerwonym dymem, a wszyscy mogli usłyszeć jakiś skrzek. Małża, jakiego to skorupa została przebita. Nie został rozcięty w pół, tego była pewna, ale impet uderzenia Shoguna posłał go w budynek. Wbił się w ściane i nie odpowiadał na wezwania Shuten, nawet gdyby próbowała. Nie mniej... no "anulował" atak Shoguna, prawda? To się liczyło!
Cierpienie jej broni z pewnością nie zniżyło jej złości. Wybiła się pędem w stronę Shoguna. Postać za nim nie zniknęła jednak, a ten uniósł ponownie ostrze jakie to właśnie zraniło jej małża. Dalej był szybszy i zdawało się, że miał przeciąż ją wpół, nim błysk się ponownie zjawił na miejscu. Norn wleciał z kopniakiem w w lewą dłoń Shoguna, zbijając cięcie trochę na bok. Ostrze jak masło przecięło ziemię, jednak Shuten tylko wycięło parę kosymków włosów. Ta nie przejmowała się tym zbyt bardzo, mając ten swój konkretny plan na atak. Zamachnęła się na Shoguna ostrzem wujaszka, a ten uniósł broń pokrytą błyskawicą przyjmując atak na siebie. Ugiął się tylko delikatnie w nogach jednak, co sugerowało że miał więcej siły niż przedchwilą. Definitywnie musiała to być sprawka tego dymnego ostrza. Czy był silniejszy od niej?... Odpowiedź na to mogła być niepocieszająca. Shogun odskoczył od nich, korygując swoją formę, jednak czerwony demon i błysk za nim natychmiast ruszyli. Bez słów wymienionych.
Sabataya aktywowała swoje wspomaganie zgodnie z planem i kolejnego momentu nie można było porównać do niczego innego od niesamowicie błyskawicznej bitwy. Samurajowie inni uciekali wręcz, co by to nie wpaść na tor ich walki. Shuten, przyśpieszona jeszcze Ura Renge mogła jakoś dorówać pozostałej dwójce jaka definitywnie była szybsza. Też, definitywnie silniejsza. Byli o "poziom" wyjżej zwyczajnie od niej, a na tym etapie była to wielka różnica. Nie mniej, dając z siebie wszystko i wypalając się wręcz od wewnątrz, była w stanie jakoś za nimi nadążyć. Kiedy Miyamoto miał jakoś rozciąć ją w pół? Norn się zjawiał i zbijał jego cios. Jak posyłał jakieś fale chakrowe ze swoich ostrzy? Tamten łapał je w dłonie, choć definitywnie odpychały go do tyłu. W skrócie? Bardzo mocno asekurował Shuten, która dzięki temu mogła z dość... niewielkim sukcesem obciążać Shoguna. Zwyczajnie problem się pojawiał w momencie, kiedy chciała go uderzyć wolną dłonią. Mimo wszystko, tak bliski dystans między nimi nie był na rękę Shogunowi który używał dłuższych broni, to też zawsze dbał on o ten dystans zachowany. Nie mniej, kopnięcia czasem trafiały. Lekko nawet go przemieszczały, choć nie było widać aby zbroja pękała. Zawsze je jakoś asekurował. Raz tylko mu się nie udało, kiedy Shuten w niego wleciała od przodu, a Norn z tyłu. Cios otwartą dłonią w mostek i kopnięcie owinięte świetlistą energią z tyłu. Wywołali taki napór nawet, choć Shuten czuła jak cios Norna spycha nawet ją, że zbroja Musashiego pękła lekko w miejscach uderzenia. Nie całkowicie jednak, choć pęknięcie było wyraźne. W zamian, oboje oberwali szybkimi cięciami w klatkę. Nie był jednak bardzo głębokie, to nie musieli się raczej martwić. I pojedynek trwał dalej...
Info od MG: Nie musisz pisać w najbliższej turze, z racji że muszę czasowo lekko twoich towarzyszy zrównać.Stany postaci
Stan Kamaboko: ?, jesteś w swoim dawnym, ludzkim ciele. Wszystko wokół Ciebie sprawa wrażenie cholernie realnego, ale nie może być... prawda?
Stan Akane: w sumie to... żyjesz chyba. Trochę brudna, trochę krwi na twarzy, ale hej! Bez dziur w ciele!
Stan Shuten: Płoniesz od wewnątrz. Nie czujesz bólu. Nie widzisz własnych ran. Nie czujesz zmęczenia. Hachmion, uruchomiona 4 brama. Nie liczysz jej tur, to też nieograniczony dostęp do technik jakie te tury kosztują. Chwiejna kontrola chakry, więc rzeczy wymagające jej wysokiego poziomu lub podzielnej uwagi mają niską szanse na powodzenie. Twój cel? Zabicie Shoguna i tylko to.
Stan Akane: w sumie to... żyjesz chyba. Trochę brudna, trochę krwi na twarzy, ale hej! Bez dziur w ciele!
Stan Shuten: Płoniesz od wewnątrz. Nie czujesz bólu. Nie widzisz własnych ran. Nie czujesz zmęczenia. Hachmion, uruchomiona 4 brama. Nie liczysz jej tur, to też nieograniczony dostęp do technik jakie te tury kosztują. Chwiejna kontrola chakry, więc rzeczy wymagające jej wysokiego poziomu lub podzielnej uwagi mają niską szanse na powodzenie. Twój cel? Zabicie Shoguna i tylko to.
Lista Zwierzaków
► Pokaż Spoiler | Guoba
Guoba | The Great Devouer
GatunekNiedźwiedź Brunatny
RozmiarŚredni
Posiadane dziedzinyMokuton B | Fūton C | Katon C
Siła4
Szybkość4
Wytrzymałość7
Refleks5
Siła woli4
Kontrola Chakry6
Ilosc chakry5 000
E: 10 |
D: 50 |
C: 100 |
B: 400 |
A: 1 500 |
S: ---
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany tym, kto był pierwszym niedźwiadkiem dokonującego włamania do pszczelego ula - Guoba. Tym niedźwiedziem Guoba był. Naturalny wróg Ibarakiego. Nie dlatego, że się nie lubią rzecz jasna. Pasje obu jednak momentami nakładają się w sposób mało kompatybilny, przez co w brzuszku Wielkiego Pożeracza wylądowały już dwie talie kart, trzy zestawy kości, cały set do Mahjonga oraz Ibaraki. Tego ostatniego jednak dało radę wyciągnąć dość szybko po tym, jak jego zgrabny kuper utknął w szerokim gardle Gouby. Jeżeli coś mieści się w pyszczku niedźwiadka - jest spora szansa, że odczuwając nawet delikatny głód spróbuje to pochłonąć. A że niemal nigdy nie jest w pełni najedzony, należy strzec się tego stworka o każdej porze dnia i nocy. Wieli fan jedzenia do tego stopnia, że sam nauczył się obsługi garnka i patelni, a w miarę sprawne, uzbrojone w pazurki łapki pozwalają na przygotowanie sporej części produktów - no, dopóki nie wymaga się od niego doskonałej precyzji czy krojenia cebuli "w piórka". Co więcej po latach jedzenia dziwnych rzeczy, dorobił się niemal stalowego żołądka. Dużo mniej substancji jest również dla niego szkodliwa. Nie jest zbyt werbalny, jednak jego zdolności gestykulacji są tak wyborne, że nie da się go nie zrozumieć.
Guoba jest przykładem, że jedzenie nie zawsze idzie w łapki. Czasem idzie w brzuszek. Co prawda odrósł od ziemi bardziej niż Ibaraki, jednak dalej daleko mu od górowania nad ludźmi, sięgając im gdzieś do pasa. Jasnobrązowe, miłe w dotyku futerko zapewnia ciepełko nie tylko niedźwiadkowi, ale również tym, którzy postanowiliby się w niego wtulić. Czasami użycza nawet własny brzuszek za poduszkę po zapłaceniu daniny z czegoś dobrego, jednak bywa, że obywa się i bez wcześniejszego haraczu. Brzuszek, okolice noska i część łapek jaśnieje, przybierając kremową barwę kontrastującą z czarnymi obwódkami wokół oczu - i nawet nie pytajcie, ile niedźwiedzi sobie żartuje z tego, że ten ma w sobie pand krew - oraz ciemnym wykończeniem łapek. Łebek zdobi również jasny, odwrócony półksiężyc rozciągający się pomiędzy jego brwiami.
Guoba jest przykładem, że jedzenie nie zawsze idzie w łapki. Czasem idzie w brzuszek. Co prawda odrósł od ziemi bardziej niż Ibaraki, jednak dalej daleko mu od górowania nad ludźmi, sięgając im gdzieś do pasa. Jasnobrązowe, miłe w dotyku futerko zapewnia ciepełko nie tylko niedźwiadkowi, ale również tym, którzy postanowiliby się w niego wtulić. Czasami użycza nawet własny brzuszek za poduszkę po zapłaceniu daniny z czegoś dobrego, jednak bywa, że obywa się i bez wcześniejszego haraczu. Brzuszek, okolice noska i część łapek jaśnieje, przybierając kremową barwę kontrastującą z czarnymi obwódkami wokół oczu - i nawet nie pytajcie, ile niedźwiedzi sobie żartuje z tego, że ten ma w sobie pand krew - oraz ciemnym wykończeniem łapek. Łebek zdobi również jasny, odwrócony półksiężyc rozciągający się pomiędzy jego brwiami.
Techniki zwierzęcia
Mokuton B // Mokuton: Mokujōheki | Wood Release: Wood Locking Wall // Standardowy
Katon E // Kaen | Flame // Standardowy
Katon E // Taiyō Sesshoku | Touch of the Sun // Standardowy na turę
Katon D // Keikoku Furea | Warning Flare // Pięciokrotny
Katon C // Katon: Hōsenka no Jutsu | Fire Release: Phoenix Sage Fire Technique // Standardowy na 5 pocisków
Katon C // Katon: Kasumi Enbu no Jutsu | Fire Release: Mist Blaze Dance Technique // Standardowy
Fūton E // Habuyō | Leaf Dance // Standardowy na turę
Fūton E // Kaze Hitokuchi | Breeze Bite // Standardowy na turę
Fūton D // Hatsukaze | First Wind // Standardowy
► Pokaż Spoiler | Mózg
Mózg
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton S
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Siła5
Szybkość7
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli10
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15.000
E: - |
D: - |
C: 20 |
B: 100 |
A: 250 |
S: 500
Mózg jest geniuszem zbrodni. Wielkim mastermindem planów. Uwielbia knuć, szydzić i wywyższać się nad innymi. Uwielbia żółty ser i nachosy z sosem serowym. Gderliwy i marudny. Udaje niedostępnego i chłodnego, ale tak naprawdę kocha Pinkiego i łatwo przywiązuje się do innych. Osoby pod paktem traktuje jak dostawców sera, więc z łatwością można mu się podlizać i uzyskać jego względy, obdarowując go ów dobrem. Do Kamaboko pochodzi z dystansem - lubi go, ale nie bardzo mu ufa ze względu na jego dziwne i często niejasne zachowania. Z wyglądu jest to biały szczur z nieco przerośniętą główką, co utrudnia mu walki luchadorskie. Ma czerwone oczka i typowy, szczurzy ogon.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Technique // Przekazywana chakra
Ninjutsu // PaktS // Densenbyō | The Plague // Trzykrotny, minimum 10 000 Chakry
HyōtonS // Hyōgaki | Ice Age // Dwukrotny za użycie, standardowy B na turę za utrzymanie
FūinjutsuS // Bōkyaku no tatchi | A touch of oblivion // Standardowy C za dzień
SuitonA // Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique // Standardowy
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonA // Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique // Standardowy na turę
► Pokaż Spoiler | Pinky
Pinky
GatunekMysz
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton D
Katon D
Ninjutsu C
Katon D
Ninjutsu C
Siła5
Szybkość4
Wytrzymałość4
Refleks4
Siła woli4
Kontrola Chakry4
Ilosc chakry2.500
E: 30 |
D: 100 |
C: 250 |
B: x |
A: x |
S: x
Pinky jest debilem. Ale kocha Mózga. Ale jest głupi. Głupi jest jak but. Generalnie robi to, co każe mu Mózg, tak jak mu każe Mózg i najlepiej - kiedy każe mu Mózg. Pinky lubi Mózga i patrzeć w ścianę. Jego ulubioną potrawą jest woda z podajnika i sianko, a o walkach luchadorów wie tyle, że nie umie tego wymówić. Kamaboko wręcz uwielbia. To jego ulubiony człowiek i zrobi dla niego wszystko - tak długo, jak Mózg mu nie zabroni. Pinky jest wysoką białą myszą o czarnych oczach. Posiada długi różowiutki ogon i pchły.
Techniki zwierzęcia
Hyōton D // Kōri no Kishitsu | Ice substrate // Standardowy za pole o promieniu 3m
Hyōton D // Hyō | Hail // Standardowy za trzy pociski
Katon D // Hinote | Fire hands // Standardowy na turę od dłoni, minimum 3 chakry
Katon D // Katon: Hōsenka Tsumabeni | Fire Release: Phoenix Sage Flower Nail Crimson // Standardowy za 5 broń miotaną na turę
Ninjutsu C // Kawara Shuriken | Roof Tile Shuriken // Standardowy za 5 przedmiotów
Ninjutsu C // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
Ninjutsu C // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
► Pokaż Spoiler | Zią
Zią
GatunekGolec
RozmiarŚredni
Posiadane dziedzinyDoton S
Ninjutsu A
Hyōton A
Katon B
Ninjutsu A
Hyōton A
Katon B
Siła6
Szybkość6
Wytrzymałość6
Refleks8
Siła woli7
Kontrola Chakry7
Ilosc chakry10.000
E: 5 |
D: 25 |
C: 75 |
B: 300 |
A: 750 |
S: 3500
Zią jest ziomkiem. Przyjacielem każdego. Władcą leżingu, imprez i pieniędzy. Naczelny alkoholik krainy szczurów. Szef kasyna i nielegalnych zakładów luchadorskich. Fan narkotyków i nikotyny. Z Kamaboko dogaduje się znakomicie, widząc w nim pokrewną duszę. Zawsze chętnie mu pomaga - tylko nie zawsze jest przy tym trzeźwy. Krążą plotki, że od używek wyłysiał, ale to tylko plotki. Jest golcem - one z reguły są gołe. No i ślepe, więc i Zią jest niemal ślepy. Widzi baaaaaardzo słabo. Dlatego woli siedzieć pod ziemią, gdzie jest chłodniej i ciemniej.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique // Dwukrotny
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonB // Ishi no kami no abatā | God of Stones avatar // Dwukrotny, standardowy C na turę za utrzymanie
KatonC // Katon: Gōkakyū no Jutsu | Fire Release: Great Fireball Technique // Różny
HyōtonA // Ekitai chisso | Liquid Nitrogen // Dwukrotny
► Pokaż Spoiler | Speedy
Speedy
GatunekMyszoskoczek
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyNinjutsu A
Hyōton B
Futon B
Raiton C
Hyōton B
Futon B
Raiton C
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość4
Refleks8
Siła woli5
Kontrola Chakry6
Ilosc chakry7.500
E: 10 |
D: 50 |
C: 100 |
B: 400 |
A: 1500 |
S: x
Speedy jest niewielkim myszoskoczkiem o brązowym futerku. Ma długi i cieniutki ogonek. Ubrany chodzi w białe spodenki i koszulkę, zaś na głowie nosi sombrero. Uwielbia grać na mandolinie i marakasach, a poza tym biegać, ruszać się i płatać figle! Jest wiecznie wesoły, rozradowany i wręcz wypełniony energią. Nienawidzi nudy. W większości wykonując zadania, opiera się na tym, czy będzie co robić, czy nie bardzo. Zadania pokroju czujki czy strażnika to nie dla niego. Ale bieganie? Zabijanie? Figlów płatanie? Zawsze. Z Kamaboko się zwyczajnie nie dogadują. Pracuje dla niego, ale lubi wykręcać mu numery czy robić rzeczy "po swojemu".
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique // Dwukrotny
Hyōton D // Kōri no Kishitsu | Ice substrate // Standardowy za pole o promieniu 3m
HyōtonC // Yukidama | Snowball // Standardowy
FūtonB // Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance // Standardowy na turę
RaitonC // Hagane piasuinparusu | Steel-piercing impulse // Dwukrotny
RaitonC // Ka jūden | Overcharge // Różny
Lista NPC
- Hatsu Ruri
- Ichiwa Rei
- Onimaru - DIED
- Jinko
- Saki Moto
- Raiko
- Kugane Touru - DIED
- Omon
- Asanami Keito
- Seinaru
- Ni
- Ishi - DIED
- Karui
- Suroi
- Norn - vice-lider drużyny
- Hou - pojemnik demona, a może i sam demon?
- ? - chłodna dziewczynka
- Ana
- Badacz