• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Biblioteka

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Nara Yoshika
Posty: 29
Rejestracja: 18 gru 2023, 3:06
Ranga: Genin
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Shogo i Pani bibliotekarka sobie rozmawiali. O książkach i romansach. Tak zupełnie naturalnie, tak swobodnie, tak... normalnie. Nawet wymieniali się spostrzeżeniami i opiniami na temat paringów w romansie. O, od razu zaskoczyli. Jakby się od zawsze znali. Yoshika nie była pewna czy to zasługa przebojowej Risy, jakieś dzikie przeznaczenie czy... no może Yoshika tu była tu tą upośledzoną, która nie potrafiła rozmawiać z nieznajomymi. Nie z tak ładnymi nieznajomymi. Nie tak od razu, nie tak swobodnie jak oni. Zerknęła jednak zaskoczona na Shogo. Czytał romanse? Przyznawał się do czytania romansów? Risa też? I mówili o tym tak... bez wstydu? Znaczy to nie było coś, za co człowiek powinien się wstydzić - w ocenie Yoshiki. Ale ją jakoś bardzo wstydziły takie tematy. Jakby zbyt łatwo się przyznawała do tego, czego jej serduszko chciało. Albo do tego, czego jej brakowało.
Czuła się więc skrajnie niezręcznie w tej sytuacji. Jak piąte koło u wozu. Może między nimi właśnie budował się romans i właśnie im przeszkadzała? No bo - dalej - po co ona tu stała? Po co? To Shogo chciał znaleźć bibliotekarkę. Znalazł. Nie dość, że była całkowicie zbędna w tej sytuacji, nic do niej nie wniosła to jeszcze stała na drodze potencjalnej, pięknej miłości. No i zazdrościła im mocno. Że mogli tak sobie rozmawiać. I że się dogadywali. Na pewno życie było fajniejsze, jak się było taką Risą. Albo takim Shogo. Na pewno nie jak się było Yoshiką. Bycie Yoshiką było uwłaczające. Szczególnie teraz.
System wyrzucił error. "Nie umiem czytać". Powiedziane przez osobę, która była w bibliotece. Z tomikiem mangi w ramionach. Po tym, jak przeczytała tytuł na okładce. Z wszystkich możliwych wyborów jakie można było popełnić, jedynie gorsze było wydanie całego kieszonkowego Firefly w Honkaiu na żarcie. I pomyśleć, że przez jakieś dwie sekundy Yoshika była zadowolona i dumna z swojego planu awaryjnego. Ale potem wszystko się posypało i dotarło do niej, jaką ogromną głupotę powiedziała. Po pierwsze, zaczerwieniła się z wstydu - bo to było bardzo uwłaczające powiedzieć coś tak głupiego i... jakby, co? Czy ona miała 2 lata? Nie mogła normalnie powiedzieć? Dwa. Risa. Smutna Risa. Serce Yoshiki złamane na pół, bo właśnie sprawiła komuś przykrość. I to z jakiego powodu? Bo nie stykały jej kable w mózgu? Bo nie potrafiła normalnie rozmawiać? Bibliotekarka chciała jej tylko pomóc i uprzejmie włączyć do rozmowy, a Yoshika... słów brak. To nie tylko było uwłaczające, to było również bardzo niemiłe, niepotrzebne i ignoranckie z jej strony. I Yoshika to rozumiała. Risa nie zasłużyła na takie traktowanie.
- Um... - Książki artystyczne? Yoshika nie uważała, że brnięcie w narrację "nie umiem czytać" była na miejscu. Nie chciała nikogo oszukiwać. Z drugiej strony ogromnie było jej brak odwagi, aby naprostować tę sytuację. Jak miała to wytłumaczyć? "Przepraszam, jesteś za ładna, a ta książka sprawia, że moje serce szybciej bije i spanikowałam"? To. To było awykonalne. Więc też Yoshika patrzyła niepewnie na Risę, dość przepraszająco i zdecydowanie nie mając pojęcia co powinna zrobić.
No i wtedy z nieba spadł Shogo. Tylko nie jako anioł. Jako kowadło na głowę. Yoshika spojrzała na niego z niedowierzaniem, który przerodził się szybko w jeszcze większy smutek. Naprawdę zachowywała się aż tak źle, że podejrzewał u niej uraz? Wstrząs mózgu? Naprawdę? A może chciał aby sobie poszła? Bo dosłownie kazał jej usiąść GDZIEŚ i odpocząć. GDZIEŚ ale nie TU. Ale z tego wszystkiego najgorsze było poczucie, że zawiodła Shogo. Że odwaliła takie społeczne faux pas, że aż musiał interweniować i szukać dla niej wymówek i wypowiadać się za nią. No i to było za dużo. Zrobiła krok w tył i skłoniła się w stronę Risy. Skłon 90 stopni, w oczami utkwionymi w podłodze. Chociaż zaczął jej się wzrok mglić, bo szczerze zaczynało jej się chcieć ryczeć z tego wszystkiego.
- Przepraszam. Skłamałam. Nie wiem, dlaczego to powiedziałam. Nie powinnam tego mówić. Nie zasłużyła Pani na takie traktowanie po tym, jak chciała mi Pani tylko pomóc. - Łatwiej się mówiło, jak się wgapiało w podłogę. Bo w oczy na pewno nie mogła im teraz spojrzeć. No i to były rzeczy szczere... i takie, które powinno się powiedzieć. Risa nie zrobiła nic złego. Shogo nie zrobił niczego złego. Więc absolutnie nie powinna ich traktować tak jak wcześniej. - Ja... Wybaczcie, pójdę odłożyć tomik do czytelni. Nie będę wam przeszkadzać. I nic mi nie jest, nie uderzyłam się w głowę.
Ledwo jak wypowiedziała ostatnie zdanie, to żałowała, że nie ugryzła się w język. Po co ta złośliwość? Od kiedy w ogóle była w niej złośliwość? Przez to, że im zazdrościła? Zapewne. W każdym razie teraz, dla Yoshiki, jedynym wyborem było się usunięcie się im z drogi. Dosłownie gdy skończyła mówić, wyprostowała się - dalej nie patrząc nikomu z nich w twarz, obróciła i skierowała kroki do czytelni. Aby faktycznie odłożyć mangę na miejsce. I przede wszystkim: aby się uspokoić. Jeszcze tego by brakowało, aby się poryczała w bibliotece tylko dlatego, że nie potrafi rozmawiać z obcymi. A oni? Pewnie sobie teraz wesoło gadali bez niej. Na pewno. Bo po co była im Yoshika? Po nic. Nawet nie wiedziała, czy powinna potem wrócić do Shogo czy jednak... no zostawić go w spokoju? Na pewno teraz potrzebowała chwili na odsunięcie się od nich. Bo w końcu "powinna gdzieś usiąść i odpocząć". Bo była "skołowana". I "uderzyła się w głowę po wpadnięciu na drugiego człowieka i przez to nie wiedziała co mówi". Tsk.
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Biblioteka

Love is War - Chapter I: Gaze 愛は戦争 - 第一章: 視線
WątekPrzygoda
UczestnikNara Yoshika & Akuma Shogo
Tura6/?
Wspólne shipy łączą ludzi. Ewidentnie tak mogła podsumować uścisk dłoni Shogo i Risy. Nawet jak nie było wiadome jeszcze co czeka na nich w przyszłości, tak definitywnie był to początek wielkiej znajomości. Nie była to jednak jedyna ze znajomości jakie to zostały prawie zawarte w tym miejscu. Była jeszcze nie umiejące czytać Yoshika. To nawet Risę zatrzymało w miejscu i... nie była zbytnio pewna jak to ugryźć. Shogo? Postanowił ruszyć trochę na pomoc. Wytłumaczyć co nieco zachowanie swojej koleżanki, bo definitywnie coś tutaj nie trzymało się sensownej całości. Kiwnęła głową na jego wytłumaczenie dość niepewnie Risa, nim to wzrokiem przeskoczyła mimo wszystko na Narę. Potwierdzi, zaprzeczy? Nie było to wiadomo póki to w końcu ta się nie odezwała. Ona miała własne problemy jednak. W końcu, przed oczami jawnie na papierze, widziała romans. No jak nic Shogo właśnie z nią romansował, tak jakby byli sobie pisani, od razu uderzając w ten sam temat. I w tym wszystkim, niełączące się styki dziewczyny zraniły mimo wszystko dziewczynkę jaka to nie zasługiwała na zranienie. Zupełnie, jakby przebić ją od pleców wielkim ostrzem z ostatnimi słowami z jej ust będącymi "przepraszam".

W każdym razie, ratunek ze strony Shogo był nietrafiony. Został mocno chybiony, przeleciał wokół planety i trafił w tył głowy Yoshiki - praktycznie ją nokautując przez pęd jaki to nabrały jej myśli. Ukłoniła się mocno. Przeprosiła. Powiedziała że skłamała. Właściwie, stało się tyle rzeczy że Risa była lekko zdziwiona tym jak szczery był aktualny gest. Lekko się uśmiechnęła, gotowa powiedzieć że nic się nie stało co Shogo mógł ewidentnie dojrzeć na jej twarzy nim... Yoshika zwyczajnie się usunęła z tego miejsca. Z bólem serca, odłożyć mangę na miejsce. Czy Shogo od razu za nią ruszył? Dał jej moment na pobycie samą? To był jego wybór, jednak na pewno zdążyła się chociaż trochę oddalić tak jak to chciała.
- A-ah. Wybacz, Shogo-san. Zdaje się że spłoszyłam Twoją przyjaciółkę. Zbyt bardzo naciskałam. Nie powinnam. - skomentowała z mało szczerym uśmiechem Rise, łapiąc swoje przedramie drugą ręką i dość mocno ściskając. Chyba... chyba to jak bardzo właśnie spłoszyła Yoshikę lekko w nią uderzyło. Nie zdawała się już wcale taka radosna jak przed momentem, nawet kiedy to usłyszała, że Nara nie umie czytać. Westchnęła pod nosem, ewidentnie niezbyt pocieszona tym jak ta sytuacja się skończyła i... Shogo miał problem. Bo aż dwie dziewczyny jakie to potencjalnie musiał pocieszyć lub coś zrobić a był on jednak tylko Shogo...

Yoshice udało się dotrzeć do półki, na jakiej to miała odłożyć mangę na miejsce. Ot, bez problemu. Mimo wszystko dość dobrze orientowała się w terenie i nie gubiła się tak łatwo. Odłożyła książeczkę na półkę i tym samym... skończyła swoje zadanie. Miała się uspokoić. Co teraz? Gdzie? Jak? Nie była do końca pewna, ale emocje z poprzednie wydarzenia na pewno dalej silnie ją trzymały. Na tyle że dalej musiała walczyć, aby to obraz w jej oczach się nie zamazał, a łza nie uciekła. Ktoś obok akurat przechodził, ale łatwo było uniknąć jakiegokolwiek kontaktu ze wspomnianą osobą. Ot, zatrzymała się gdzieś obok wyciągając jakąś mangę z półki, nim z powrotem zaczęła się oddalać. Yoshika była bezpieczna, przynajmniej przez moment nim nieznajoma osoba się nie zatrzymała. Zrobiła krok w tył i wyciągnęła w jej stronę hawtowaną chusteczkę pełną wzorków małych, szarych wilczków. Sądząc po ukłuciach na palcach nieznajomej osoby, sama ją szyła. Unosząc wzrok w stronę jej twarzy dojrzała by jednak mało emocjonalne spojrzenie kobiety jaka to bez żadnego słowa oferowała jej zwyczajnie chusteczkę. Zdaje się, że było widać po Yoshice jak chciało jej się płakać. Tomisko mangi jaki wzięła? Pierwszy chapter serii jaką to właśnie Nara odłożyła na półkę. Kiedy tylko przyjęłaby podarek, lub ewidentnie go nie chciała, kobieta odwróciłaby się na pięcie idąc dalej w swoją stronę. Stronę stołu jaki to znajdował się dość niedaleko, przy jakim to zasiadła i zaczęła czytać mangę, ewidentnie nie zainteresowana jakoś bardziej Narą. Ot, ta zdawała się być na skraju płaczu i chłodnawa kobieta nie chciała chyba tak po prostu przejść bokiem.
Statusy
Nara Yoshika: hot, do wzięcia
Akuma Shogo: hot, do wzięcia
Lista NPC
Risa - pani bibliotekarka
? - nieznajoma
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2024, 2:21 przez Jelonek, łącznie zmieniany 3 razy.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Akuma Shogo
Posty: 27
Rejestracja: 16 sty 2024, 23:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Rzeczy nie zawsze szły tak, jak sobie zaplanujemy. A już na pewno nie szły tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Shogo naprawdę był przekonany że robi dobrze no i hej, że pomaga. Gdzieś tam było oczywiście zwątpienie że uda mu się cokolwiek wskórać, ale raczej przykryta głupiutką nadzieją że jednak będzie dobrze. No więc - nie było. Wyglądało na to że jego słowa zrobiły wszystko, tylko nie pomogły. Sprawiły że Yoshice chyba zrobiło się przykro i postanowiła ich opuścić.-Yoshika, zaczekaj-Chciał ją złapać za dłoń, ale zatrzymał się w trakcie wykonywania tego gestu, odprowadzając Yoshikę spojrzeniem. Od razu też spojrzał na Risę, która zdecydowanie obwiniała się za obecną sytuację. Życie, nie było jak powieści o których czytamy w książkach. Życie, było dużo bardziej skomplikowane. Mniej przewidywalne i zdecydowanie bardziej bolesne. Czuł że to jego wina. Ale widział również że Risa myślała podobnie a po słowach Yoshiki wnioskował że ta być może, obwiniała o to siebie. Coś pieprznęło w tej zbieraninie nomen omen obcych sobie ludzi i każdy z tych ludzi obwiniał o to siebie. To że się specjalnie nie znali, sprawiał, że mogli rozejść się i zapomnieć o tym mało przyjemnym incydencie. Zamieść ostatnie kilkanaście minut pod dywan i ruszyć ze swoimi życiami dalej, kompletnie nie przejmując się tym, co niedawno miało miejsce i spotkaniem z nowo poznanymi nieznajomymi. Rzecz w tym, że to nie było zakończenie jakiego chciał Shogo. Nie miało dla niego większego znaczenia czy znał Yoshikę minut naście czy miesięcy paręnaście. Nie miało dla niego znaczenia czy zamienił z Risą 2 czy 200 zdań. W obie te znajomości włożył wysiłek i czas. To były znajomości których chciał i o które chciał zawalczyć. Bo kiedy ma się tylu znajomych ilu miał Shogo, to każdy jeden był na wagę złota. A prawda była taka że nawet gdyby miał ich wielu, to pewnie dalej by o każdego walczył. Tą dwójkę, na razie ciężko było nawet zaklasyfikować jako "Znajomych". Ale Akuma chciał zadać sobie trud by te dwie osoby w znajomych przekuć. A nawet - w przyjaciółki. Przynajmniej spróbować. Poddanie się po jednym potknięciu? Nie wchodziło w grę. Jakkolwiek nie byłoby to ciężkie i bezcelowe, nie miał zamiaru się poddawać.-Yoshika jeszcze nie jest moją przyjaciółką-Odparł smutno. Ale no właśnie, jeszcze.-Poza tym, to nie twoja wina-Uśmiechnął się pokrzepiająco do Risy i przykucnął chowając twarz w dłoniach.-Zdecydowanie nie powinienem był się wtrącać. Nie w sytuacji kiedy znamy się tak krótko.-Nie rozumiał w pełni co zrobił źle. Nie wiedział dlaczego Yoshika była smutna. Zdecydowanie jednak - była. Właściwie czy miało znaczenie jak do tego doszło? Czy miało znaczenie kto był temu winien? W pewien sposób - na pewno tak. Ale nie było to coś na co w chwili obecnej Shogo mógł cokolwiek poradzić a już na pewno nie miał w sobie na tyle pewności by spróbować coś na to poradzić. To co się liczyło to samopoczucie Yoshiki i Risy oraz fakt że te znajomości rozpadały się nim zostały umocnione porządnym fundamentem. Ale jeśli miał być szczery, to zwyczajnie się bał. Bał się ruszyć z tego miejsca w którym kucał. Bał się opuścić dłonie i spojrzeć na Risę czy drzwi którymi przeszła Yoshika, mając przeczycie że odłożenie mangi oznaczało zwyczajnie zmycie się z tego miejsca i nie wrócenie już. Bał się tego że jeśli zrobi teraz COŚ to tylko popsuje wszystko bardziej. Nie mniej, wiedział że jeśli nie zrobi nic, to ryzykował że nie będzie już czego naprawiać. Może w ogóle zbyt bardzo to wszystko przeżywał? Odetchnął i wstał, przecierając twarz dłońmi, naciągając skórę.-Masakra.-Stwierdził i uśmiechnął się do Risy przepraszająco.-Nie znam się za bardzo na prawdziwych ludziach. Myślisz że powinniśmy za nią pójść?-Nie chciał zrzucać tego na głowę Risy, ale kiedy nie wiesz co zrobić - poproś o pomoc.-Nie znam jej za długo, ale to nie oznacza że nie chcę poznać jej lepiej. Oh, to się tyczy też ciebie.-Kto by pomyślał że w takich momentach znajdzie w sobie rezerwy odwagi której by się nie spodziewał. Tylko no właśnie, co dalej. Przestał chować głowę w piasek ale dalej nie wiedział co zrobić. A czuł, że zły krok może być druzgoczący w skutkach.
Awatar użytkownika
Nara Yoshika
Posty: 29
Rejestracja: 18 gru 2023, 3:06
Ranga: Genin
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Dla każdej normalnej osoby, sytuacja i odczucia postaci w tym wątku były skrajnie rozdmuchane, przesadne i zbyt dramatyczne. Jakby, żadne z ich trójki nie znało się dobrze. Ba, znali się dosłownie 5 minut. Mogli po prostu powiedzieć sobie "nara" (kekw tak po nazwisku?) i pójść w swoją stronę. Nikt normalny nie przejmowałby się tym, że jakiś facet, na którego się przypadkowo wpadło woli gadać z inną laską. Normalni ludzie też nie mieli problemu z odzywaniem się do innych i nie stresowali, gdy musieli obcej osobie powiedzieć więcej niż dwa zdania. Normalni ludzie też nie przejmowaliby się tym, że jakaś ledwo poznana im osoba dziwnie się zachowuje i zaczyna ryczeć bez powodu, odwalając jakąś dramę. Większość ludzi na miejscu Shogo i Risy wzruszyliby ramionami i zapomnieli o Yoshice. Tak samo dlaczego Risa przejmowała się opinią Nary na swój temat? Czyż nie rozmawiała w bibliotece z masą innych osób każdego dnia? Z perspektywy osoby, która potrafiła i radziła sobie z życiem w społeczeństwie to wszystko było... bez sensu. No właśnie. Z perspektywy normalnej osoby. Bo dla Yoshiki te wszystkie "rozdmuchane", pełne niepewności i sprzeczności uczucia miały absolutny sens. To była rzeczywistość Nary. Może gdyby Yoshika nie spędziła większości życia w domu, jedynie w obecności mamy i najbliższej rodziny to może potrafiłaby sobie lepiej radzić w takich sytuacjach? Albo zrozumieć, o co jej chodzi? Bardziej kontrolować swoje uczucia i nie ranić niepotrzebnie innych? Nabrać dystansu i nie przejmować się tak bardzo tym, co myśli druga osoba? Ale dla Yoshiki to wszystko było nowe. Dziwne i przerażające. Chciała zapoznać się z innymi, zdobyć przyjaciół. Ale również bardzo się bała, że jak palnie jakąś głupotę, to od razu ją znienawidzą albo wyśmieją. Dlatego ciężko było się odzywać, dlatego pojawiała się blokada, stres. A potem w stresie i tak odwalała.
...może... może jednak trzeba było nie wychodzić z domu.
Odłożyła tomik na miejsce i... i co dalej? Wrócić? Iść sobie? Zniknąć z życia Shogo i Risy? Bała się wrócić do nich, a jednocześnie jej serce nie chciało się jeszcze poddać. Zamiast tego wpatrywała się w grzbiet okładki mangi, walcząc z łzami i nie wiedząc co z sobą zrobić. Z impasu wyrwała ją jednak nieznajoma kobieta. Yoshika spojrzała skonfundowana na oferowaną chusteczkę, niezbyt będąc w stanie przeprocesować, co się dzieje. Haftowane... wilczki? Tak też niezbyt zareagowała i mogły sobie stać... i stać. Albo do czasu aż nieznajoma uzna, że Nara jednak jej nie chce i sobie pójdzie, albo - jak faktycznie minęło te ~20 sekund bardzo niezręcznego stania i Yoshika w końcu pokręciła przecząco głową. Jeszcze tego brakowało, aby nieznajomej brudziła chusteczkę. Było to jednak dziwne spotkanie. Na tyle dziwne, że wyrwało zielonowłosą z natłoku negatywnych myśli. Czy słusznie, że znów odrzucała pomoc i dobre intencje drugiej osoby? Nawet będąc aspołecznym i niezręcznym kretynem Yoshika wiedziała, że to nie tędy droga. Może... może trzeba było na chwilę chociaż schować tę nieśmiałość i niepewność do kieszeni. Upchnąć głęboko w szufladce w mózgu i nie pozwolić chociaż przez moment nie wypłynąć im na powierzchnię.
Yoshika więc usiadła dwa krzesła obok nieznajomej. Tak, aby było puste krzesło między nimi. Takie przysiadanie się tuż obok jednak było zbyt odważne - małymi kroczkami, małymi kroczkami.
- ...naprawdę tak to po mnie widać? - Pytanie było ciche, rzucone po dłuższej chwili ciszy. Jakby nieznajoma chciała, to spokojnie mogłaby udawać, że wcale go nie usłyszała. Sama Yoshika oparła łokcie na stole i przyłożyła rękawy swetra do twarzy, wręcz wciskając je do oczodołów nadgarstkami. Raz, by wytrzeć w nie ewentualną wilgoć, dwa... chowanie twarzy w tym pełnym załamania i zażenowania sobą geście było dość pomagające. - I dziękuję.
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Biblioteka

Love is War - Chapter I: Gaze 愛は戦争 - 第一章: 視線
WątekPrzygoda
UczestnikNara Yoshika & Akuma Shogo
Tura7/?
Nieprzewidywalność życia rozdzieliła parę naszych bohaterów. Ten który pozostał, Shogo, chciał dobrze ale nie wyszło. Nie zawsze wychodzi mimo naszych chęci. Życie doprawdy nie było powieść, było znacznie bardziej od takowych zawiłe - często na prośbę samych jego uczestników. Teraz jednak? Trio obwiniało samych siebie za to co to się stało, i tak jak faktycznie mogli się po prostu rozejść, tak przynajmniej chłopak z klanu Akuma nie chciał aby tak ta historia się zakończyło. Może krótkie znajomości, jednak nie chciał tak po prostu się poddać w ich kwestiach. Nie kiedy nie miał żadnych "zastępczych" znajomych. Wtedy te pojedyncze jednostki były na wagę złota, doprawdy. Ostatecznie odezwał się w stronę Risy, jaka się za to obwiniała. To nie była jej wina. Uśmiechnęła się lekko na jego słowa, ale nie odpowiedziała mu nic na jego słowa że nie powinien się wtrącać. Nie widział też jej przez to jak skrył twarz w dłoniach. Nie odzywała się również przez ten czas kiedy wewnętrznie ze sobą walczył, aby to coś zrobić.
- Nie wiem... - odpowiedziała wstępnie na pytanie, czy to powinni za nia pójść i również uśmiechnęła się przepraszająco. Nic dziwnego zresztą. Jedyna interakcji Risy z Yoshiką, to przepędzenie jej swoim zachowaniem, a raczej tak mogła to dalej odbierać. Ostatecznie westchnęła, nim ruszyła w stronę wózka z książkami. Zaczęła szukać czegoś między nimi. - Na pewno ja nie powinnam za nią iść... raczej nie teraz. Nie chcę się narzucać aż tak. Mam pewien pomysł, ale nie wiem na ile zadziała.
Odezwała się sama do siebie, aż to w końcu udało jej się coś znaleźć. Jakieś... niewielkie plakaciki? Takie, jakie to miałyby być przyczepione gdzieś na ścianę. Wyciągnęła jeden w stronę Shogo, a ten jeżeli go odebrał, to po rozwinięcie mógł dojrzeć zaproszenie do... "Czytelniczego Kółka Wiśni".
- Właściciel biblioteki wiedząc, że no... ciężej zawrzeć znajomości osobom kochającym czytać postanowił stworzyć taką małą... grupę? Mamy się spotykać, rozmawiać o książkach jakie wspólnie nam się podobają i generalnie no... jakoś lepiej się poznać. Może w przyszłości jakieś wyjścia. Nic na siłę, planujemy by te spotkania były no... dość delikatne? Tak by nikogo nie spłoszyć... jak to teraz zrobiłam... dopiero dzisiaj będę plakaty z zaproszeniem dla każdego rozwieszać. Tylko nie wiem czy Yoshika-san będzie zainteresowana... - powiedziała ostatecznie niepewnie i... zostawiała to trochę mu w ocenie.

W tym samym czasie Yoshika została pozostawiona w samotności. Walcząc ze swoimi uczuciami i przeżywając tą sytuację zdecydowanie bardziej, niż powinna. Gdyby była normalną osobą, rzecz jasna. A że jednak trio w te aż tak się nie wpasowywało, chociażby z samego powodu że podobno dużo czytali, to nie było co rozpatrywać normalności w tej sytuacji. Z rozmyślania co dalej po odłożeniu mangi wyrwała ją jednak nieznajoma. Poczekała też 20 sekund, widząc że Nara jeszcze nie odpowiedziała żadnym gestem. Nawet wzrokiem, bardziej była zagubiona niż odmawiała.
- W porządku. - odpowiedziała bez przejęcia nieznajoma, kiedy to ta odmówiła husteczki. Schowała ją z powrotem do swojej kieszeni, nim odeszła zostawiając Narę samą. Tylko ta, po tej chwili namysłu bardziej, postanowiła zaryzykować. Nie odrzucać tak kolejnej nieznajomej osoby jaka wyciągnęła jakoś do niej rękę. To też, zasiadła niedaleko. Tak, że tylko puste krzesło ich dzieliło. Nieznajoma nawet jakoś bardziej na to nie zareagowała, czytając dalej tomik mangi jaki to sobie wzięła. Yoshika rzuciła też w jej stronę pytanie, na jakie tak odpowiedziała po jakichś dwóch sekundach. - Widać. A przynajmniej, ja widziałam.
Stwierdziła neutralnie, tylko na moment zerkając na Narę. Nie, żeby ta to widziała biorąc pod uwagę jak skryła twarz w swoich rękawach. Definitywnie rozmowa, jeżeli tak to można było nazwać, nie przeszkadzała jej w czytaniu. Po podziękowaniach Yoshiki mogły tak nawet przez dwie minuty w ciszy siedzieć, bo kobieta definitywnie nie była prędka do odzywania się. To dobrze? Źle?
- Masz sugestię co do czytania jakiejś mangi? Nie mogę powiedzieć, abym ostatnio na złoto trafiała. - stwierdziła dalej dość neutralnie... tylko czy Nara miała w sobie na tyle siły socjalnych aby jej odpowiedzieć na to pytanie? Gdzieś też po drugiej stronie stołu i kawałek od nich usiadła bardziej ekstrawagancko ubranka kobieta z filiżanką herbatki w dłoniach oraz tomem "Serca Pandory" ale jakie miała znaczenie? Definitywnie przecież nie będą zaczepiać nieznajomej. Ta też nie zwracała na nich uwagi.
Statusy
Nara Yoshika: hot, do wzięcia
Akuma Shogo: hot, do wzięcia
Lista NPC
Risa - pani bibliotekarka
? - nieznajoma
? - przypadkowa czytelniczka
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2024, 2:21 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Akuma Shogo
Posty: 27
Rejestracja: 16 sty 2024, 23:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Widocznie Risa obwiniała się za to że Yoshika zachowała się jak zachowała. Eh, ciężko w życiu było. Sam też czuł się za to winny. Czy w takim razie tak jak i Risa i on powinien dać Yoshice czas i się nie narzucać? Jeśli chciała się z nim... nimi, przyjaźnić, to pewnie wróci za chwilę prawda? Może faktycznie podchodził do tego w jakiś turbo zły sposób i tylko coraz bardziej by się w tym wszystkim pogrążał, zamiast budować, demolując ich relację. No proszę, Risa była całkiem mądra, nawet jeśli nie wiedziała jak dużo jej drobna uwaga pomogła Shogo. Niemniej, na razie obdarzył Risę zainteresowanym spojrzeniem, gdy ta oznajmiła że ma pomysł. Jakiż to? I wtedy też, dała mu ulotkę która... woah. Oglądał ją uważnie, kiedy to RIsa tłumaczyła mu rzeczy. Kiedy zaś skończyła podrapał się z zakłopotaniem po głowie.-Trzeba przyznać że to dość zawstydzające kiedy ktoś głośno zauważa że jesteś socjalnie nieporadny-Mruknął z lekkim zażenowaniem i rozbawieniem.-Właściciel biblioteki musi być niesamowitym człowiekiem, skoro pomyślał o czymś takim-Stwierdził jednak, bo strasznie mu się ten pomysł podobał. Czy RIsa go teraz poniekąd zapraszała? A może było to tylko dla Yoshiki. Uh...-Myślisz, że sam mógłbym...?-Zapytał niepewnie, uznając że nie będzie leciał w domysły tylko zwyczajnie zapyta czy też może dołączyć.-Zaś co do Yoshiki to również nie wiem. Ale to fantastyczny pomysł i powinniśmy jej to zaproponować... kiedy już trochę ochłonie-Bo zgadzał się ostatecznie z Risą żeby jej teraz nie przeszkadzać. Pytanie, czy Shogo też mógł do tego kółka należeć. Zakładał że tak i robi z siebie głupka pytając, bo niby dlaczego nie? Z drugiej strony... nigdy nie wiadomo. Nie no, robił z siebie idiotę że w ogóle o to pytał, ale było już trochę za późno żeby cofnąć czas. Strasznie dużo tych interakcji jak na jeden dzień.-Oh, może moje siostry również będą zainteresowane...-I dziadek. Oni również dużo czytali. Przynajmniej dziadek. Pytanie, czy będą zainteresowani. Członkowie klanu Kurama nie byli szczególnie przychylnie postrzegani przez tych, którzy wiedzieli kim są. Zupełnie jak on.
Awatar użytkownika
Nara Yoshika
Posty: 29
Rejestracja: 18 gru 2023, 3:06
Ranga: Genin
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

No ciężko było. Tak żyć z ludźmi, obcować z nimi, kiedy się kompletnie nie potrafiło w kontakty międzyludzkie. Może Yoshice byłoby łatwiej w tej bibliotece i całej sytuacji, gdyby nie otaczały ją same tak onieśmielające osoby. Co to niby było, jakaś manga?! Dlaczego najpierw natrafiła na super przystojnego i oczytanego typa a potem na serię ładnych pań?! Czy to była ukryta kamera? Co się działo? I dlaczego serce Yoshiki było tak słabe? Onieśmielenie prowadziło do zawstydzenia, zawstydzenie do zakłopotania, zakłopotanie do zmieszania. I tak oto Yoshika robiła rzeczy, których zdecydowanie nie chciała robić. No bo zdecydowanie nie chciała sprawiać przykrości Risie ani Shogo. Ani płakać z tak błahych powodów. Jeśli jakoś mogłaby to naprawić... czy oni by chcieli zostać jej znajomymi? Może przyszłymi przyjaciółmi? Czy to było możliwe? Czy w ogóle chcieli?

"Widać". Ah. Yoshika poczuła, jak oblewa ją kolejna, paraliżująca fala zażenowania samą sobą. Gdyby tylko istniała jakaś dźwignia, którą można by było pociągnąć i zapaść się wraz z krzesłem w dół, w bezdenną przepaść. Póki co jednak musiała zadowolić się wciskaniem materiału swetra w oczodoły. Wdech wydech. Spokój. Może zrobiłaś z siebie kompletną debilkę przed trzema osobami, ale hej, to jeszcze nie koniec świata? Tak? Tak? Być może już nigdy więcej Yoshice nie będzie dane więcej zobaczyć nieznajomej-od-chusteczki, więc. To nie tak, że była już skreślona w oczach całej wioski? Całego świata? Ale wciąż... nawet jeśli to były zupełne obce osoby, to Yoshika chciała... aby mieli o niej dobre zdanie.
- Huh? - Nara była zdecydowanie zaskoczona faktem, że nieznajoma-od-chusteczki ponownie się do niej odezwała. Tak zaskoczona, że nie była pewna, czy to było do niej. Czy ona prosiła ją o radę? Mangę do polecenia? - To... - Spokojnie. To było normalne pytanie. Nie można było tego zepsuć. Przecież znała wiele tytułów, tak? Wystarczy, że rzuci paroma ulubionymi i pomoże nieznajomej. Tylko. Co jeśli podane przez nią tytuły zostaną wyśmiane? Co jeśli nieznajoma uzna je polecenie za bezsensowne? Oceni Yoshikę negatywnie po tym, co czyta? Pomyśli, że jest dziwna? Albo odpowie "czytałam, słabe. Tak jak myślałam. Niepotrzebnie cie pytałam". - ..zależy... - Spokojnie. Spokojnie. Spokojnie. To tylko parę tytułów tak? To manga, która ma sprawiać przyjemność czytelnikom? Przecież nie ocenia się ludzi po tym, co czytają, tak (chyba, że ktoś shipuje Aquę z Ruby w Oshi no Ko. Dla tych ludzi to jest wpis do bingo)? - ..od tego, co chciałabyś przeczytać? J-jeśli romans jak Fruit Basket to może... Last Game? Dość znane, ale zdecydowanie przyjemnie się czyta. Coś z fantasy to... hm.. Devil Number 4? Jeśli komedia to Beware the Villainess? - Trochę starała się rzucać propozycjami "na luzie", ale prawda była taka, że te serie NAPRAWDĘ się podobały Yoshice i w jej sercu miały mocne 10/10. - Zawsze... można porzucić serię, jeśli cię nie przekona po pierwszych rozdziałach. Więc... tak. M-może... jakie serie lubisz? Może będę w stanie coś dopasować! - Yoshika uśmiechnęła się dość nerwowo do nieznajomej. Ta sytuacja nie była łatwa, ale starała się być dzielna i zdecydowanie dawała z siebie wszystko. Ba, nawet pod koniec spojrzała pięknej nieznajomej prosto w twarz! Ale tylko na chwilę, gdzie potem wzrok w bok, na nową osobę, która dosiadła się do stolika. I. O mamo. Bogowie i narratorzy losu zdecydowanie nie mieli żadnej litości dzisiaj nad tym zielonowłosym stworzeniem. Czy wszystkie najładniejsze dziewczyny w Sakurze zebrały się w tej bibliotece? Yoshika szybko odwróciła od niej wzrok. Jak się nie patrzy, to mniej boli. Tak. Chociaż bardzo kusiło zerknąć znowu.
- ...to.. to też dobra seria. - Dorzuciła cicho, do fioletowłosej. Serce Pandory czytała zdecydowanie dawno, ale jej w pamięci pozostawała wciąż jedną z najbardziej ulubionych tytułów. Jeden z tych, co czuło się wręcz nostalgię, jak się go wspominało.
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Biblioteka

Love is War - Chapter I: Gaze 愛は戦争 - 第一章: 視線
WątekPrzygoda
UczestnikNara Yoshika & Akuma Shogo
Tura8/?
Drobna uwaga ze strony Risy sprawiły, ża nagle wszystko stało się bardziej jasne dla również dość zagubionego Shogo. Jak to czasem drobne rzeczy potrafiły bardzo pomóc, prawda? Na pewno było wiele książek o tym jak drobnostki przyczyniały się do wielkich zmian, zarówno dobrych i złych. Efekt motyla był raczej dość popularnym terminem, szczególnie w tych czasach. Jej kolejna propozycja jednak, a raczej obwieszczenie? Sprawiło, że Shogo podrapał się z zakłopotaniem po głowie, a ta słysząc jego słowa zaczerwieniła się mocno i pokręciła głową.
- Nie! Nie to miałam na myśli... po prostu czasem mamy problemy... - skomentowała chyba jednak niezbyt mając jak się wybronić z tego oskarżenia. No, nie użyła tak ostrych słów jak socjalna nieporadność, jednak kiedy tak to przedstawiał nawet jej zrobiło się źle. Na szczęście? Pomysł generalnie mu się podobał co ta mogła usłyszeć z kolejnymi słowami, tym samym trochę mniej zamartwiając się jak to wszystko ubrała w słowa. - Szczerze nawet osobiście go nie znam, bo głównie jego zastępczyni tutaj widujemy. Chyba jest już trochę zbyt stary na odwiedzanie nas...
Zaczęła mówić, nim pokręciła głową na boki. To definitywnie nie był temat o jakim to rozmawiali, a też chyba niezbyt miło było tak obgadywać poczciwego człowieka jakim na pewno był właściciel biblioteki, prawda? Uśmiechnęła się jednak szeroko na jego nieśmiałe pytanie, kiwając głową dwa razy.
- Zdecydowanie! Bardzo bym się ucieszyła widząc tam Ciebie. - przyznała kompletnie niewinnie, ale z przymkniętymi oczami posyłając mu szeroki uśmiech. I miała słodkie rumieńce na policzkach! Definitywnie była bardzo ładną panią. Nie zdawało się też, aby uważała go za idiotę za to pytanie. Ba! Nawet go nie wyśmiała z zadania go! Sama radość stosunkowo szybko została stonowana na wspomnienie o Yoshice i tylko niepewnie kiwnęła głową, zdając się na jego ocenę.
- Masz siostry? Dużo? - zapytała ciekawie słysząc jego głośne myśli, nim podrapała się po policzku. - Sama mam starszego brata, ale jest on trochę... głupkowaty. Raczej tutaj nas nie odwiedzi.
Jak na kogoś kto właśnie trochę obrażał swojego brata, to Risa nie zdawała się za grosz się z tym kryć. Taka to już była ta siostrzana miłość. Niewinna i bezlitosna. Zupełnie jak Aqua i Ruby w innej mandze, tak.

Tymczasem u Yoshiki znacznie bardziej bolesne sytuacje się działy. Widać było że płakała. Normalnie, bezlitosna strzała w serducho jaka wywołała paraliż. Nie była to strzała Amora, to na pewno. Na pocieszenie? Mimo tego jak miała chwilę dla siebie, aby bardziej się opanować poprzez wciskanie swetra w swoją twarz, nieznajoma nie zdawała się tym zbyt bardzo zrażona. Nie zdawała się też z niej śmiać? Była bardzo... neutralna i pasywna, jakby trzeba było jakąś ją opisać. To... może nie trzeba było się tym zbyt bardzo martwić? Na to pytanie tylko umysł Yoshiki mógł odpowiedzieć. Lub panikować przez kolejne pytanie, co też było bardzo poprawną reakcją. Najgorszy sort pytania. Polecanie rzeczy było ciężkie, szczególnie jak się nie znało drugiej osoby. Na szczęście ta jej nic nie pośpieszała, w ciszy oczekując odpowiedzi na pytanie. Nawet wzrokiem ją nie pośpieszała, dalej patrząc w tomik jaki to miała przed sobą. W ciszy wysłuchała słów Nary kiedy to ta w końcu zebrała się na odpowiedź. Na całe nieszczęście Yoshiki? Spotkały się razem wzrokiem przez te parę sekund, a jak jakoś miała opisać jej oczy to były bardzo... głębokie. Jakby wpatrujące się w jej dusze, ale jednocześnie nie oceniały nic?
- Hmmm. Najbardziej dotychczas do gustu przypadały mi trochę... poważniejsze romanse, jak chociażby Golden Time. Jest bardzo wiele szkolnych romansów, a łatwiej mi zrozumieć jak bohaterowie są jednak dojrzalsi. Ewentualnie coś z bardziej... tajemniczego. - przyznała po momencie zastanowienie się, nim to wyciągnęła z kieszeni jakiś niewielki notesik z długopisem i zanotowała coś na nim. Ciut bardziej zerkając, Nara mogła dojrzeć jak to notowała nazwę "Last Game" w nim. - Już parę razy słyszałam o Last Game... będę musiała sprawdzić skoro tak polecane.
Reszta jednak nie została zanotowana... czyli tak typowo fantasy i komedia raczej nie były jej półkami. Zawsze to była jakaś wiedza. Wzrokiem przeleciała jednak nieznajomą siedzącą niedaleko, kiedy to Nara odniosła się do serii jaką to tamta czytała. Ta? Ewidentnie była mocno zaczytana też nie zwracając na nich większej uwagi w aktualnym momencie.
- Hmm. Co możesz mi o niej powiedzieć? - zapytała fioletowowłosa wracając wzrokiem do Nary i tym razem, nie uciekając z powrotem w swoją mangę. Chyba zakładała, że odpowiedź będzie tym razem szybsza niż poprzednio.
Statusy
Nara Yoshika: hot, do wzięcia
Akuma Shogo: hot, do wzięcia
Lista NPC
Risa - pani bibliotekarka
? - nieznajoma
? - przypadkowa czytelniczka
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Akuma Shogo
Posty: 27
Rejestracja: 16 sty 2024, 23:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Aha, kopalnia nieskończonego zakłopotania. Tak można byłoby nazwać ten "Dungeon" gdyby byli w jakiejś grze. Ale to nie była gra. I nie była to kopalnia. Nieskończone zakłopotanie jednak zdawało się nieodzownym elementem tego co się dzisiaj działo. Teraz na przykład, jego komentarz doprowadził do podobnej reakcji u Risu, jak u niego jej wcześniejszy, co znowu spowodowało większe zakłopotanie u jego. Przeczesał włosy dłonią i zaśmiał się lekko.-Wiem, To... był żart. Wybacz-I tak, mówiąc to domyślał się, że to mogło pogrążyć ich jeszcze bardziej. Dlaczego rozmawianie z ludźmi było takie ciężkie? Nie wiedział. No ale nie pozostawało mu nic innego jak się starać. Trening czyni mistrza czyż nie? Może kiedyś będzie pewnym siebie, charyzmatycznym mówcą? No, na pewno nie w najbliższej przyszłości.-Więc może, klub powinien odwiedzić jego?-Zasugerował przyglądając się ulotce.-Czytać można wszędzie. Jeśli jest wykluczony przez swój wiek, na pewno znajdzie się sposób w jaki można go uwzględnić. O ile ma ochotę...-Do tego było by trzeba zapytać zastępczynię.-Istnieje też szansa, skoro nigdy go nie widziałaś, że cały czas tu jest! I tylko udaje że go nie ma. Kto wie, może nawet to ty jesteś dyrektorem, hmm?-Zasugerował lekko, znów, w ramach żartu. Idąc w ogóle tym tokiem rozumowania, jego też można było o to oskarżyć. Zaczerwienił się widząc jej entuzjazm na jego pojawienie się, więc podziękował cicho odwracając głowę i drapiąc się po poliku.-Chętnie więc dołączę-Stwierdził jeszcze, no i to nie tylko dlatego że Risa tam będzie. Faktycznie pomysł ten mu się bardzo podobał i chciał dołączyć. Temat rodziny był zaś tematem, który Shogo lubił. Przynajmniej w odniesieniu do Kuram.-Dwie. Yoake i Yuugure. Yoake jest młodsza, a Yuugure starsza.-Na chwilę się zamyślił, ale wyrwała go informacja o bracie, którego posiadała Risa. I o tym, że ten raczej nie był kimś, kto by pasował do klubu.-Głupkowaty?-Dopytał jednak nie pewien co Risa ma na myśli. Bardziej zachowanie? A może jednak jakiegoś rodzaju chorobę?
Awatar użytkownika
Nara Yoshika
Posty: 29
Rejestracja: 18 gru 2023, 3:06
Ranga: Genin
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Yoshika zdecydowanie nie spodziewała się, że nieznajoma zacznie zapisywać w notatniku jej polecenia. O nie... jeśli było to przenoszone na papier, to cała ta akcja z polecaniem mang zrobiła się o wiele poważniejsza. No bo ktoś to mógł zobaczyć. Mogła komuś pokazać, jakie mangi Yoshika jej polecała. I rozmawiać potem o tym, czy to polecanie było dobre czy nie. Poziom stresu ponownie, a Yoshika głośniej przełknęła ślinę. Poważniejsze romanse? Golden Time? Nie znała tej serii i co nieznajoma rozumiała poprzez... poważniejsze romanse? Na pewno nie chodziło jej o.... o nie.
- A... rozumiem. - Tak. "Rozumiem" to dobra odpowiedź. Yoshika przeszukiwała pamięć w poszukiwaniu czegoś pasującego do upodobań nieznajomej, jednak większość tytułów znanych Yoshice to były no... naiwne, szkolne romanse. Albo jakieś isekaie o księżniczkach i księciach. Nic nie brzmiało na "dojrzałe" czy "poważniejsze". O nie. Czy w teraz oczach kobiety wyjdzie na dziecinną? A propos oczów kobiety... Faktycznie miała bardzo głębokie spojrzenie i Yoshika złapała się na tym, że patrzyła w nie trochę dłużej niż zazwyczaj. - ...masz bardzo ładne oczy. -Odparła spokojnie, niezbyt rejestrując, że właśnie powiedziała swoje szczere myśli na głos. Zresztą, mówienie komplementów innym nie było niczym złym, to też Yoshika swobodnie wróciła do poprzednich tematów. - Wybacz... nie sądzę, że cokolwiek, co znam... przypadłoby ci do gustu. - Odparła Nara, spuszczając głowę. Brak wiary we własny gust był ciężką rzeczą. Rozmawianie też było ciężką rzeczą. W ogóle przebywanie w towarzystwie innych było ciężką rzeczą. Wtedy jednak Yoshika uświadomiła sobie, że popełniła bardzo poważne faux pas. Aż podskoczyła na krześle, zerkając ponownie, nerwowo na nieznajomą kobietę. - A! Przepraszam! Yoshika. - Rzuciła, wyciągając dłoń w jej stronę na przywitanie. - Nazywam się Nara Yoshika. Miło mi poznać! - W końcu strona 5 z podręcznika "Jak zapoznawać się z innymi i wywrzeć dobre pierwsze wrażenie" była ponownie przestrzegana. Ponownie z drobnymi potknięciami. Może za którymś razem się w końcu nauczy? Albo zejdzie na zawał, jeśli dziś przyjdzie jej poznać jeszcze kolejną nieznajomą. Pewnie to drugie.
A propos nowych nieznajomych - padło kolejne pytanie i Yoshice trochę zawiesił się system. Co mogła... o niej powiedzieć? Spojrzała ponownie na brunetkę po drugiej stronie stolika.
- E... to... kobieta w młodym wieku, z brązowymi włosami, bardzo ładna, czyta "Serce Pandory" i pije herbatę? - Zerknęła na fioletowowłosą niepewnie, potem na nieznajomą ponownie, potem ponownie na jej rozmówczynie. Niezbyt rozumiała sens tego pytania, ale chyba wypadało odpowiedzieć? - Um. Wybacz. Nie znam tej pani. Nie mogę chyba zbytnio więcej powiedzieć.
Dzwońcie po cyrk. Clowna zgubili.
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Biblioteka

Love is War - Chapter I: Gaze 愛は戦争 - 第一章: 視線
WątekPrzygoda
UczestnikNara Yoshika & Akuma Shogo
Tura9/?
Żart. Żartowanie z kolegami było ciężkie, definitywnie ich interakcje w przeciągu ostatnich paru minut trochę na to wskazywały. Słysząc jednak jak ten przepraszał, tamta szybko pokręciła głową. Wiadomo, że nie było za co. Wiadomo? Normalni ludzie by wiedzieli, ale dla nich to wszystko było ewidentnie bardziej skomplikowane. Jak ładnie pokazywało to jak dobre były oczytane osoby w całym tym przedsięwzięciu.
- Nie nie, to nie Twoja wina. Powinnam załapać! Zapomnijmy o tym poślizgu, hmm? - zaoferowała ostatecznie z uśmiechem, bo tak. Definitywnie tylko bardziej by się w tym wszystkim pogrążali, a tego raczej nie chcieli, prawda? Prawda! Rozmowa też ruszyła dalej i definitywnie było w tym trochę próby jednak zapomnienia o momencie sprzed sekund. - Moglibyśmy w sumie to zrobić... ale to brzmi jak coś trochę bardziej na potem? Sam klub najpierw lepiej musi się poznać przed wycieczkami takimi, nawet jak to tylko na drugi kraniec Sakury.
Słowa te wypowiedziane były z swoistym zamyśleniem jakiemu towarzyszył paluszek przy policzku, jakim to Risa się szturchała lekko. Zaśmiała się jednak lekko w momencie, kiedy to wspomniał że o to ona jest dyrektorem.
- Uważaj, bo jeszcze uznam że mało we mnie kobiety skoro mam być właścicielem! - bo tak, no właściciel definitywnie był odmianą męską. Uśmiech jaki miała na twarz też był bardziej zaczepny, aby przekaz był jasny. To był żart. Jego chętne dołączenie do klubu? Skwitowane w postaci zadowolonego klaśnięcia dłoniami ze strony Risy, jednak bez większych słów komentarzu. Nie były one potrzebne, widział dobrze że ta się cieszyła. - Hmmm. Jak to jest być tym środkowym rodzeństwem?
Zapytała trochę zaciekawiona, nim to też on miał dla niej pytanie. Głupkowaty brat? Zaśmiała się lekko na dopytanie i kiwnęła głową.
- Tak, nie jest on raczej z osób co lubią rozruszać swoją głową. Raczej z typów co działają, a potem myślą. - przyznała nim po chwili otworzyła szerzej oczy. Spojrzała za siebie, nim to podrapała się po głowie. - Ahh. Prawie zapomniałam o pracy. Powinnam do niej wracać...
Skomentowała nie do końca pocieszona nim to wróciła wzrokiem do Shogo. Nie powiedziała jednak aby sobie szedł. Może nie chciała tego mówić? Nie byłoby to też zbyt miłe.

Powaga pojawiła się w całej tej sytuacji. Mangi? Poprosiła o poważniejsze na jakich aż tak się nie znała. Jaki rodzaj poważności? No właśnie. W głowie Yoshiki ewidentnie pojawiły się różnorakie rodzaje tego jak dorosłość była pokazywana. Na tyle, że też ją zresetowało i odpowiedź jaką dała była bardzo prosta. Rozumiała. Tak, ewidentnie wszystko rozumiała. Bez dwóch zdań. To też, aby to potwierdzić trzeba było rzucić podkręconą piłkę jaka to miała zbić kobietę z tematu. Kompletnie przypadkowo i nieświadomie rzecz jasna. Miała bardzo ładne oczy. Kobieta na to tylko lekko, ale to bardzo lekko uniosła jedną brew. Jakby była lekko zaskoczona? Wyraz twarzy dalej był jednak bardzo neutralny.
- Dziękuję, ale uważam że Twoje są ładniejsze. Nie pochłaniają, lecz promieniują. - stwierdziła czysto bez większych emocji. Po prostu, jakby to był fakt, a nie coś dyskusyjnego czy zawstydzającego. Słysząc jednak jak to Nara nie znała niczego, co mogłoby przypaść jej do gustów, ta kiwnęła głową. - Rozumiem.
Nie było żadnego zawodu ani na jej twarzy, ani w jej głosie. Gotowa była nawet do wrócenia do tego co to teraz czytała, nim jednak Nara podskoczyła co przyciągnęło uwagę pochłaniających w nicość oczu do zielonowłosej. Widząc wyciągniętą rękę oraz słysząc imię, ta zamyśliła się tylko przez dwie sekundy, nim to uścisnęła bardzo delikatnie jej dłoń.
- Kyomu Yomi. Również mi miło. - przedstawiła się sama. W ten oto sposób, Yoshika wykonała kolejną poprawną interakcję tego dnia! A może pierwszą, bo z poprzednimi było coś nie tak z obiema? Niestety jednak w tym wszystkim pojawiło się pytanie jakie wyciągnęło z zielonowłosej klauna. Tak wielkiego, że nawet Yomi mrugnęła dwa razy wzrokiem nim kącik jej ust powędrował do góry. - Chodziło mi o "Serce Pandory".
Skomentowała bardzo prosto i... nie uciekała wzrokiem, zamiast tego chyba czekając tym razem na to jak to Nara zamierza zareagować po dowiedzeniu się o tym swoim błędzie. A raczej, niefortunnym nieporozumieniu.
Statusy
Nara Yoshika: hot, do wzięcia
Akuma Shogo: hot, do wzięcia
Lista NPC
Risa - pani bibliotekarka
Kyomu Yomi - nieznajoma
? - przypadkowa czytelniczka
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2024, 0:01 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Nara Yoshika
Posty: 29
Rejestracja: 18 gru 2023, 3:06
Ranga: Genin
Discord: virgovern
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

W pierwszej sekundzie, kiedy nieznajoma uniosła brew, Yoshika założyła, że palnęła coś złego. Że obraziła tym stwierdzeniem fioletowowłosą, że sobie tego nie życzyła i pewnie znów wyszła na jakąś nienormalną, niezrównoważoną psychicznie czy opętaną. Ale nie. Kobieta przyjęła komplement... i odpowiedziała tym samym. Huh? Że ona? Yoshika miała również ładne oczy? Nie, poprawka: ładniejsze? Nara zamrugała i z niedowierzaniem wskazała siebie palcem, jakby gestem dopytywała "na pewno chodzi o mnie?". Oczy Yoshiki były... zwyczajne? Nie takie jak miała jej mama na przykład.
- Dziękuję? - Skoro otrzymała komplement, to wypadało podziękować, chociaż zdecydowanie nie czuła się jakby był on zgodny z prawdą. Do tego ten dodatek? "Nie pochłaniają, a promieniują?". Oczy Yoshiki promieniowały? Nie... nie zauważyła tego wcześniej. No i też co znaczyło, że oczy nieznajomej "pochłaniały"? Aż z ciekawości zaczęła przyglądać się jej oczom dokładniej, jakby chcąc zobaczyć co było w nich takiego "pochłaniającego". Ale po krótkiej chwili się opamiętała i przestała - no bo takie wpatrywanie się w kogoś mogło uchodzić za niegrzeczne. No i wtedy też wpadł jej pomysł do głowy. - To chyba dobrze, prawda? To tak jak z światłem - jeśli coś go emituje, coś ostatecznie musi je pochłaniać. Jeśli nic by nie pochłaniało promieniowania światła... to na przykład w ogóle nie mielibyśmy na świecie kolorów! Więc oba są potrzebne, nie ma raczej tak, że jedno jest lepsze czy ładniejsze? - Yoshika uśmiechnęła się promiennie, wyraźnie dumna z swojego porównania. Czy nieznajomej było to potrzebne? Pewnie nie, ale Yoshi jakoś nie czuła się okej z tym, że druga osoba twierdziła, że posiada "coś gorszego".
Kyomu Yomi. Pyk. Zapamiętane. Yoshika kiwnęła głową, jakby tym gestem potwierdzała odnotowanie w pamięci imienia niezn.. znajomej! To już chyba była znajoma, skoro znała jej imię? Nara niezbyt była pewna tej granicy. W każdym razie potem została poproszona o opinię... informacje... no Yoshika niezbyt była pewna w sumie o co i po co, ale jak na dobrze wychowanego (doubt) człowieka przystało, odpowiedziała na pytanie. Tylko problem jednak leżał w tym, że kompletnie błędnie zrozumiała to pytanie.
"Chodziło mi o "Serce Pandory".". Yoshika zamrugała dwa razy. Trzy razy. Cztery razy. Co? Delikatny uśmiech, który wcześniej znajdował się na twarzy zielonowłosej dalej tam pozostał. No bo sama Nara na chwilę się zawiesiła. Może jak będzie dalej się uśmiechać i nie ruszać to zapomną o tym i ruszą dalej? Tak? Tak? Jednak zażenowanie było na tyle mocne, że Yoshika nie była w stanie ani udawać, że nic się nie stało ani dłużej trzymać swej mimiki w zawieszeniu. Niczym dzban (bo Yoshika była dzbanem) zalewany sokiem porzeczkowym cała poczerwieniała z wstydu i ukryła twarz w dłoniach.
- Haaa.... - Tego nie dało się ani skomentować, ani wybronić. Ale przynajmniej tym razem nikogo nie zraniła tym? Ani nie skłamała jak przy Risie? W tej sekundzie mogła jedynie się tylko modlić, aby wspomniana (zupełnie niepotrzebnie) nieznajoma tego nie usłyszała, nie zauważyła i że jedynie Yomi była świadkiem tej błazenady. Ponownie: najbardziej kuszącą opcją było zapadnięcie się pod ziemię. No dalej, gdzie była ta mityczna dźwignia aby posłać krzesło na którym siedziała w otchłań?! Nie było. Scam. No to pozostały dwie opcje: milczenie albo wytłumaczenie się i jakiekolwiek obronienie swojej twarzy. Pierwsze wydawało się potencjalnie łatwiejsze - ale im dłużej Yoshika milczała tym bardziej zażenowana się czuła. A druga? Jak miała to zrobić? Co w ogóle mogła powiedzieć? Ha.... "Haa" indeed. - Przepraszam. - Przepraszanie za pomyłkę - tak należy. To był dobry początek. - ...jak widać, rozmawianie z ludźmi zdecydowanie mnie przerasta.
W tym momencie mogła jedynie przyznać się do porażki i wywiesić białą flagę. Skoro prawdopodobnie nic już jej nie mogło uratować w oczach Yomi, to przynajmniej mogła być szczera.
Awatar użytkownika
Akuma Shogo
Posty: 27
Rejestracja: 16 sty 2024, 23:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Komunikacja level Laczki w szafie. No nie szło im za dobrze, ale hej starali się i to chyba było najważniejsze co nie? W związku z tym Shogo postanowił przystać na propozycję Risy i skinął jej z uśmiechem głową. Temat szedł do szafy, tam gdzie miejsce Laczków.-Tak, oczywiście, masz rację.-Rzucił z zakłopotaniem, słysząc jej uwagę co do swojego pomysłu. Nie wyglądała jednak na osobę niechętną do zrobienia tego, co zasugerował. A to dobrze, bo jemu samemu ten pomysł się podobał. Drugi koniec wioski co? Wyglądało na to że wiedziała o dyrektorze trochę więcej. -Płeć mogła być przykrywką-Odparł szybko bo głupio wyszło, ale i tak miało to sens w kontekście tej teorii spiskowej. Nie żeby ona sama miała jakiekolwiek logicznej podłoże. Co do jej kobiecości, niestety Shogo był zbyt Shogo by to jakoś bardziej skomentować niż ratować sytuację, ale po lekkim rumieńcu można się było domyślić iż wcale tak nie uważał. Ani troszkę.-Zapewne tak samo dobrze jak bycie najmłodszym? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem.-Uh, temat rodziny był bardzo słodko gorzki.-Brzmi jak dobry ninja. Jest jednym, czy to cywil?-Nie wiedział czy wypada o to pytać, ale grunt to tocząca się rozmowa czyż nie? Ale i to musiało kiedyś się skończyć kiedy to Risa stwierdziła że musi wracać do pracy. Tylko że nie wyglądała na zbyt chętną do tego. To dobrze. Nie spłoszył jej i chyba dobrze jej się z nim rozmawiało. Tylko no... co teraz?-Uh, no chyba nie powinienem ci tyle przeszkadzać.-Podrapał się po poliku.-Jako że dołączam do waszego klubu to na pewno się niedługo spotkamy...-Więc tak, zdecydowanie będą mieli jeszcze okazję porozmawiać. Poza tym Yoshikę musiał jeszcze znaleźć i też zaprosić. A może Risa chciała pomocy? Powinien jej ją oferować? Tylko czy w ogóle by potrafił. Uh... nie, nie mógł się jej tak narzucać. Skłonił się lekko.-Dziękuję i... do zobaczenia. Risa.-Uśmiechnął się i pomachał jej po czym żwawym krokiem ruszył do drzwi, przy nich jeszcze odwracając się za siebie by raz jeszcze pomachać Rizie i no... ruszył szukać Yoshiki. Było trzeba ją namówić do dołączenia. I przeprosić.
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Biblioteka

Love is War - Chapter I: Gaze 愛は戦争 - 第一章: 視線
WątekPrzygoda
UczestnikNara Yoshika & Akuma Shogo
Tura10/?
Płeć właściciela biblioteki definitywnie mogła być przykrywką, jeżeli ten ktoś był jakimś... tajnym agentem? W końcu komu innemu byłyby jakieś tajne przykrywki potrzebne? Nie mniej trochę niepewnie Risa kiwnęła na to głową, chociaż czy faktycznie wiedziała o dyrektorze więcej, czy może niektóre słowa były losowymi przykładami - to nie miało większego znaczenia. Co gorsze jednak, nie zaprzeczył że zbyt mało w niej kobiety. Jedyny lekki rumieniec jaki mógł pozwolić na domyślenie się... ale nie musiał! Ta mogła go zwyczajnie przeoczyć, bo to w końcu nie tak że każdy rumieniec był prosty do dojrzenia. Szczególnie lekki! Przez to zaistniało parę sekund ciszy na jakie to Risa chyba sama nie wiedziała jak zareagować, ewidentnie spodziewając się jakiejś odpowiedzi czy bardziej jasnej reakcji. Ops.
- Jest cywilem. Mimo tego jaki jest, moja rodzina ma trochę w genach mimo wszystko unikanie niebezpieczeństwa. - przyznała co też ewidentnie sugerowało, że ona sama też lubiła się w unikaniu niebezpieczeństwa. A on był Akumą. Był niebezpieczny! Nie mniej każda rozmowa kiedyś musiała się skończyć, a ta miała się zakończyć wcześniej niż później. - Nie przeszkadzasz! Tylko... no. Z pewnością się niedługo spotkamy.
Niby zaprzeczyła, ale jednak w pewnym sensie przeszkadzał. Nie że jej, a co najwyżej jej obowiązkom, ale no. Ewidentnie dziewczyna nie chciała aby ten uważał że przeszkadza. Pod koniec jednak, posłała mu ostatecznie miły uśmiech.
- Do zobaczenia, Shogo. - odpowiedziała również machając a ten? Ten mógł ruszyć na poszukiwania Yoshiki! Tylko gdzie ona mogłaby być?

Odbicie komplementu było dość niesprawiedliwym zagraniem. Ba! Nawet nie tylko odbicie, ale i wzmocnienie go mówiąc jak to oczy Yoshiki są ładniejsze. Ewidentnie w jej głowie musiała tutaj zajść jakaś pomyłka, no bo nie było to możliwe, ale to jej oczy faktycznie były jakieś ładne. Nie mniej podziękowała bo wypadało, chociaż starała się jeszcze dojrzeć to coś pochłaniającego w oczach nieznajomej. Definitywnie bardziej wnikliwie w nie spoglądając, tak że ich spojrzenia się spotkały, mogła odnieść wrażenie jakby krył się tam... kosmos. Nie gwieździsty jednak, a ciemny, opustoszały. Pochłaniający to co w nim się znajdowało. Nawet jak ona nie przerwała tego spojrzenia, tak spokojna kobieta sama odwróciła od niej wzrok nie pozwalając na głębsze ich zbadanie. Uśmiechnęła się jednak lekko na kolejne słowa Yoshiki, a raczej kącik jej ust poleciał w górę. Spojrzała na Narę tak... miło.
- Dziękuję. - powiedziała ponownie, to nawet jak ze słowami Yoshi mogłaby się nie zgadzać, tak ewidentnie te w jakimś stopniu wywołały u niej pozytywne uczucie. Sporo nieszczęście jednak, jak szybko ich rozmowa poszła w stronę jaka zawiesiła Narę wywołując dużą ilość czerwienie z zawstydzenia. Nic dziwnego. To ewidentnie była bardzo spora pomyłka. Na jej szczęście - a może nieszczęście? - nieznajoma o jakiej to była mowa zdawała się nie usłyszeć tych słów. Nawet jak dystans na to pozwalał, czasem skupienie na książce odbierało jednak zdolności słuchowe ludziom. Słysząc jednak przepraszanie, pokręciła głową. - Nie martw się tym. Sama mam problemy.
Odpowiedziała prosto, całkiem neutralnie nim to wróciła wzrokiem ostatecznie do swojego tomiska jakie to dalej powoli czytał, nie śpiesząc się z tym. To też nie tak, że ignorowała Yoshikę, ale też ewidentnie nie zamierzała jej zmuszać jakoś ponadprzeciętnie do rozmawiania. A może dalej czekała na odpowiedź co do "Serca Pandory" tylko nie chciała jej stresować swoim spojrzeniem? Kto wie, kto wie.

Na pewno nie Shogo, jaki to akurat wędrując sobie po bibliotece wyjrzał zza regałów książkowych i dojrzał Narę siedzącą przy sporawym stole w bibliotece z jakąś panią obok, oraz inną panią siedzącą ewidentnie dalej. Tak jak z tą drugą raczej nie rozmawiała, tak z tą pierwszą? No, raptem jedno puste krzesełko je dzieliło. Nie, żeby sama Yoshika go dojrzała, przynajmniej jeżeli nie wędrowała wzrokiem gdzieś mocno na boki.
Statusy
Nara Yoshika: hot, do wzięcia
Akuma Shogo: hot, do wzięcia
Lista NPC
Risa - pani bibliotekarka
Kyomu Yomi - nieznajoma
? - przypadkowa czytelniczka
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Akuma Shogo
Posty: 27
Rejestracja: 16 sty 2024, 23:12
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Biblioteka

Uh, unikanie niebezpieczeństwa... mina mu trochę zrzedła gdy to usłyszał i zwiesił nieco głowę.-Ty również jesteś cywilem?-Zapytał, nie wiedząc gdzie podziać wzrok.-Uh, pewnie więc nie wiesz... nie wiesz kim są Akuma?-Zrobił krok do tyłu, czując narastającą... panikę? Panika to złe słowo. Ale czuł się kiepsko. Jak ktoś zapędzony w kozi róg. Jak ktoś kto bardzo chciał zrobić krok naprzód, ale natknął się na coś, co go powstrzymywało. Czy miał prawo dołączać do klubu? Co jeśli wybuchnie gniewem i wszystko zniszczy? Co jeśli tylko im wszystkim zaszkodzi? Ostatnimi czasy dobrze mu szło kontrolowanie samego siebie. Na dodatek był w wiosce ninja, pełnej silnych osób którym pewnie nie byłby w stanie zrobić krzywdy. Nie dziadkowi. Ale, heh, tutaj też byli zwykli ludzie. Tak przywykł do życia wśród Kuram, nie wychodząc z obręb klanowej dzielnicy, że zapomniał kompletnie o tym że otaczali go też cywile. Ludzie, którzy mogli bardzo ucierpieć, tylko dlatego że postanowili mu trochę zaufać. Strach, oh tak. Bał się. To nie była panika. To był po prostu zwykły w świecie strach. Strach, z którym nie miał siły nic w tym momencie zrobić. Był całkowicie pokonany. Pokiwał głową na wieść o tym że się spotkają, średnio jednak rozmyślając nad słowami Risy, wychodząc zaś uśmiechnął się jeszcze do niej smutno i wyszedł, idąc poszukać Nary.

Dostrzegł ją siedzącą z inną kobietą. Co prawda było między nimi krzesełko dystansu, ale Yoshika nie wydawała się już w takim humorze jak wtedy gdy wychodziła. Podchodząc pewnie by tylko im przeszkadzał. Poza tym... poza tym był Akumą. Nie każdy był ninja. Nawet jeśli Yoshika była, co z kobietą obok niej? Co z tą, która siedziała nieco dalej. Zaczął oddychać nieco szybciej, czując narastający stres. Gdyby teraz wybuchł... nawet nie chciał o tym myśleć. Oparł się plecami o regał, chowając przed wzrokiem siedzących nieco dalej. Ile by dał, by dziadek tutaj teraz był. Żeby powiedział mu co zrobić... ale to była droga na skróty. Tak nigdy nie wyjdzie z miejsca w którym był obecnie - i nie chodziło o bibliotekę. Usiadł pod regałem o który się opierał i oparł głowę na swoich kolanach. Obiecał zaprosić Yoshikę, ale to może jeszcze chwilę poczekać co? Poza tym, czy faktycznie powinien dołączać? Chciał się zmienić. Chciał dołączyć. Ale czy powinien to... robić? Czy nie było za wcześnie? Nie było by lepiej zacząć od... czegoś bezpieczniejszego? Siedział tak chwilę, kontemplując wszystkie możliwe opcje, by ostatecznie wstać i dać jeszcze chwilę sercu na uspokojenie, po tym wyszedł zza regału i podszedł do Yoshiki, kładąc przy niej ulotkę od Risy.-Yoshika, Risa chciała cię zaprosić do klubu-Powiedział szeptem, bo w bibliotece należało zachować ciszę.-Myślę że powinnaś do niego dołączyć!-Uśmiechnął się do dziewczyny ciepło. Też chciał. Też chciał dołączyć. Nie podjął jeszcze jednak decyzji. Teraz gdy oblano go kubłem lodowatej wody zwanej rzeczywistością, musiał się dobrze zastanowić. By nie zniszczyć czegoś, co uważał za całkiem fantastyczne. Czasami, piękno należało podziwiać z daleka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”