Czas akcji: Zima, 164 rok
Miejsce akcji: Spa "Subarashi" w Yu no Kuni na Starym Kontynencie
Dodatkowe: Wątek jest kontynuacją walentynkowego spotkania.
Miejsce akcji: Spa "Subarashi" w Yu no Kuni na Starym Kontynencie
Dodatkowe: Wątek jest kontynuacją walentynkowego spotkania.
Post zawiera elementy 18+, jeśli więc nie jest to dla ciebie to zrezygnuj z dalszego czytania. Chociaż pewnie będziesz żałować.
Nie ma co mówić, że ta relacja była zdecydowanym powiewem świeżości w świecie Senju. Jej życie wypełnione było ludźmi, a może raczej pustką po ludziach, którą to zastąpiły głosy w głowie. Uśpiła się na wszelkie potrzeby poza odbudowaniem swojej straconej wioski i dumy. Przy Kaede czuła się inaczej czuła, że w tych pozornie pustych pocałunkach i namiętnościach odnajdowała część siebie. Część, którą straciła, albo do której nigdy nie chciała się przyznać. Pamięta jak słyszała kiedyś, że jeśli pozwoli zapanować swoim namiętnościom nad sobą to stanie się niewolnikiem tych pragnień. Do dupy z takimi mędrcami! Cała ta dyscyplina, prowadzenie życia według wskazówek udzielanych przez społeczeństwo, wyrzekanie się najgłębszych, zwierzęcych, pragnień - ludzie nie wiedzieli, co tracili! Zresztą, czy można było te pragnienia nazywać zwierzęcymi? Przecież zwierzęta zaspokajają się tylko na tyle, żeby przeżyć. Nie ma u nich miejsca na marnowanie energii na zbyteczną aktywność - nawet gdy chodziło o prokreację. Ale ona? Ona właśnie robiła coś zupełnie przeciwnego od zwierząt. "Marnowała" swoją energię na cielesne obcowanie, które w żadnym stopniu nie mogło dostarczyć jej potomstwa. Z punktu widzenia czerwonookiej to inni byli zwierzyną, a nie ona. Robiła, to na co miała ochotę i czuła się z tym dobrze. I to bardzo dobrze. Lepiej być nie mogło.
Kaede nie protestowała, choć było po niej widać, że pragnęła spotkać się jeszcze bliżej, intymniej. Mimo wszystko zaufała Senju, nawet jeśli nie powinno się tego robić. Tym razem jednak Akinori zeszła ze swojej zwyczajowej ścieżki bycia wiecznym szpiegiem, wiecznym narzędziem zemsty. W tym momencie była tylko i aż sobą. Z dziką satysfakcją prowadziła Kaede tam, gdzie czekała na nich kolejna seria doznań. Nawet lekki chłód, który spotkał je w momencie wyjścia z łaźni nie ostudziła zapału czerwonookiej. Bez zbędnych ceregieli ustawiła Kaguyę obok miejsca do masażu i składając bardzo mokry pocałunek na ustach zaczęła układać ją na macie. Nie omieszkała się z pożądaniem przyjrzeć pośladkom i talii fiołkowej pani. Nie zdjęła jej w dalszym ciągu jednak improwizowanej opaski z oczu - jeszcze nie na to była pora.
Zapaliła świeczkę pod olejkiem, żeby go ogrzać, a w międzyczasie zajęła się jeżdżeniem po ciele towarzyszki paznokciami. Lekko, delikatnie, tak żeby mogła wywołać dreszcze. Przy okazji planowała poznać wrażliwe punkty kobiety, które będzie mogła wykorzystać przy masażu. Wiedząc, że olejek potrzebuje jeszcze krótkiej chwili zaczęła składać pocałunki na szyji, plecach i pośladkach zanim przejechała palcami po wewnętrznej stronie uda Kaede delikatnie tylko muskając palcem pewne miejsce pomiędzy nogami. Następnie wzięła w ręce naczynie z ciepłym olejkiem, który rozlała w odpowiedniej ilości zaczynając od górnej części pleców aż do najniższego ich punktu. Następnie usiadła nad pośladkami Kaede pozwalając, żeby ich tyłki się spotkały. Bez przedłużania zaczęła rozcierać olejek po ciele Kaede nie zapominając o wrażliwych punktach, które wcześniej starała się czule odnaleźć. Z czasem schodziła rękami coraz niżej, aż musiała wreszcie zjechać z tyłka Kaede na jej nogi, żeby zacząć masować seksowny tyłek, na który oczywiście wcześniej wylała kolejną część gorącego olejku. Ręce czarnowłosej coraz częściej schodziły w dużo bardziej prywatne części Kaede, żeby po chwili się wyprostować. Fiołkowa zapewne musiała czuć jak w tym czasie Akinori ociera się o jej nogi sobą zostawiając mokry ślad. Nie był to jednak koniec przygody, a dopiero jej początek. Celem Akinori nie było danie masażu życia, choć zapewne musiał być choć trochę przyjemny. Otóż Seigi wylała na swoje piersi kolejną część olejku zauważając, że ten jest niesamowicie ciepły i lepki. Potem zgięła się mocno tak że Kaede musiała czuć jej naolejowane piersi na tyle nóg. Po chwili Akinori zaczęła sunąć swoim ciałem w górę, a po drodze językiem "przypadkiem" zachaczyła o bardziej wrażliwe części ciała pomagając sobie rękami, żeby ułatwić dostęp. Sunęła coraz wyżej, aż wreszcie dotarła swoimi ustami nad ucho walentynki, które również "ucałowała" swoim językiem. Na tym jednak nie było końca, bo wciąż wiła się po niej przez kilka minut, żeby potem dać jej znać, że pora się odwrócić na plecy, a gdy tylko ta wykonała poleceni natychmiast zaczęłaby pracować językiem tam, gdzie światło dziennie rzadko dociera.