Zapomniana Wiedza - Misja A
8/x
Jak na ten moment, Akinori zdecydowanie nie miała się czego bać. Trójka mężczyzn nie wykazywała żadnych tendencji do tego, aby skrzywdzić dziewczynę w jakikolwiek sposób. Najwidoczniej zachowanie Aokiego było jakimś dziwnym uprzedzeniem, które nie miało żadnego poparcia w ich dotyczasowych czynach. Niewinne pytania, odpowiedzi bez zbędnych problemów... O co więc chodziło zleceniodawcy, to dziewczyna nie mogła mieć żadnego pojęcia, oprócz samych domysłów.Odpowiedź dziewczyny została przyjęta samym przytaknięciem, jakoś nie wiedzieli co dokładnie odpowiedzieć, albo wszyscy po prostu uznali że odpowiedź dziewczyny, była równoznaczna z końcem tego wątku. Można było się zapytać, że skoro jej życie zostało zniszczone przez Piątkę, to dlaczego nie szukała zemsty na nich? Dlaczego nie brała udziału w ochronie dziury zabitej dziurami zwanej Kusa, tylko po to aby mieć okazję na spotkanie jednego z tych, który doprowadził do aktualnego stanu rzeczy? Kolejne pytanie jakie mogło się pojawić, to dlaczego nie szukała Maji Seitaro, który powrócił z martwych? Ale te pytania nie zostały zadane, bo najwidoczniej te wieści tu jeszcze nie dotarły, lub po prostu... średnio obchodziły przeciętnych ludzi, takich jak trójka mężczyzn. Każdy za to odwrócił głowę w swoją stronę, oglądając przemijający krajobraz za burtą powozu. A ten wyglądał naprawdę przyjemnie, nawet jak na taką porę roku. Zima w tych stronach była zdecydowanie łagodniejsza, niż tam skąd przybyła Senju. Choć, czy to nie jest bardzo nietrafna nazwa, kiedy Kraj Ognia, był... tym zdecydowanie zimniejszym krajem, w porównaniu do Kraju Kukurydzy?
Dwa dni później
Młoda Senju miała dużo czasu żeby poznać się lepiej z całą czwórką jej kompanów. Przez ostatnie dwie noce, sypiali w przydrożnych karczmach, spędzali razem właściwie to całe dnie, bo nie mieli zbytnio niczego więcej do roboty, jadąc tak przez kraj, który wydawał się jakby... spokojny? Ciężko jej było znaleźć coś, co było by niepokojące. Nie byli to oczywiście jakoś bogaci ludzie, ale byli zwyczajnie szczęśliwi ze swojego życia, jakie im się toczyło w tych przyjaznych warunkach.
Gdy tak się przetoczył jej cały krajobraz i dotarli wszyscy do granicy z krajem Lata, spotkali się ze strażą graniczną. Aoki wytłumaczył jaki jest ich cel podróży, że jest to kraj pustyń, oczywiście pomijając całą część o poszukiwaniu zaginionych ruin. Z nim, jak i z czarnoskórymi kamratami nie mieli problemu, jednak zdecydowanie coś krzywo się jeden z nich przyglądał dziewczynie. Grubszy mężczyzna, wysoki gdzieś na dwa metry, podszedł do burty wozu i skierował się do Akinori -Czy można prosić o zejście z wozu i pójście za mną do środka? - zapytał się, wskazując parterowy budynek za swoimi plecami. I choć jego słowa nie były niemiłe tak obiektywnie, to dziewczyna mogła czuć że coś jest nie tak jak powinno być. Szczególnie, kiedy sam Madara, po długim czasie zaczął coś cmokać pod nosem w jej głowie, choć nie mówił jeszcze nic konkretnego.