• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Siedziba Amekage

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Shinohara Tsuru
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2023, 12:50
Ranga: Chūnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Po imprezie zwieńczającej wydarzenia w Taki, Tsuru miała nieprzyjemność przekonać się, że nie tylko techniki klanu Yamanaka były w stanie wywołać u człowieka migrenę i światłowstręt. Nie do końca rozumiejąc co tak naprawdę się z nią działo i przypisując owy stan nieszczęsnemu uszkodzeniu mózgu, którego nabawiła się w Wodospadzie, niesiona czystą siłą woli udała się pod budynek siedziby Amekage. Było około dziesiątej rano... nadal dość wcześnie, ale zdecydowanie później niż możnaby się spodziewać ujrzeć ją na ulicach wioski. Słońce przebijało się przez chmury, a jego ostre promienie raziły ją w oczy. Wyglądała na zmęczoną, ale ubrana była jak zwykle schludnie i czysto, w długą do kostek szaroniebieską sukienkę oraz czarny płaszcz. I nawet do głowy by jej nie przyszło, że Najwyższy oraz jego szanowna małżonka mogli wziąć sobie dzień wolny... nie, kiedy miała im coś ważnego do przekazania, coś przez co pomimo odurzenia alkoholowego nie pozwalało jej odpłynąć w krainę snów. Miała na ten temat sporo przemyśleń, a jak wiadomo, była tylko geninką i nic dobrego nie mogło z tego wyniknąć. Stając przy biurku recepcjonistki stacjonującej nieopodal pomieszczenia, w którym przyjmował sam Amekage, Tsuru skinęła jej głową na przywitanie.
- Shinohara Tsuru - przedstawiła się, bo w końcu nie często bywała w tej części budynku... albo w ogóle w jakiejkowiek jego części. Szczerze mówiąc zaczęła odczuwać lekką tremę na myśl o bezpośredniej rozmowie z samym władcą. - Muszę spotkać się z Amekage-sama, lub jego żoną. I tak, to musi być któreś z nich - uprzedziła pytanie kobiety, bo przecież najważniejsza para w wiosce z pewnością miała lepsze rzeczy do roboty niż zlecanie misji geninom. - Czy zastanę ich dzisiaj?
Zasięg sensora bez pieczęci: 6m
Zasięg z pieczęcią: 250m + 50pch na turę

Ubiór:
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyShinohara Tsuru
Zjawiając się ze swoimi myślami oraz zmęczeniem w siedzibie Kage, skierowanie się do recepcji były jedynym logicznym wyjście jeżeli to chciała mieć audiencje z liderem wioski. A tam? No spotkała dość młodą dziewczynę na recepcji. Pewnie była raptem parę lat starsza od niej i przywitała ją z uśmiechem. Wysłuchała tego co miała do powiedzenia, nim kiwnęła głową i zaczęła przeglądać coś w jakimś zeszyciku.
- W jakiej sprawie? - zapytała, bo to czy to akurat ta dwójka musiała to być nie było do końca oceną Tsuru. A raczej, biurokracja tak nie działała. Też pewnie im ważniejsza sprawa, tym większy priorytet będzie tego spotkania. Ostatecznie skończyła przeglądać swój zeszycik. - Amekage-sama przez ostatnie wydarzenia ma spory natłok pracy i wiele istotnych spotkań, jednak są przerwy między nimi. Jeżeli powiesz w jakiej sprawie, to będę mogła go zapytać czy Ciebie przyjmie. Byłoby to najpewniej za około 20 minut. W innym wypadku, za 3 dni o 8:00 ma wolny moment i mogę Ciebie wpisać. W ramach spotkania się z Sayori-sama, należałoby udać się do szpitalu i tam dopytać, tam ona przesiaduje. Myślę jednak, że ona może być jeszcze bardziej zapracowana.
Podpowiedziała jeszcze dziewczyna i no czekała na to co odpowie jej Tsuru.

I tak jak odpowiedź jej mogła być różna, tak efekt końcowy byłby identyczny. Miałaby spotkanie z Amekage za te 20 minut, lub za 3 dni. Czy było to jakoś wielce istotne, to już Shinohara sama musiała ustalić. Nie mniej stanęła w końcu przed drzwiami gabinetu władcy wioski, a otwierając je, dotarł do niej od razu intensywny zapach tytoniu jaki można było wyczuć z wnętrza pomieszczenia. Sam Kise? Siedział w swoim fotelu, z zadziwiająco pustym w papierologie biurkiem przed nim. Zamiast tego, stał kubek prawdopodobnie z kawą, gdy to sam władca trzymał w swej dłoni fajkę jaką to popalał co moment. Kiedy tylko weszła do środka, spojrzał na nią typowym dla niego spojrzeniem. Mądrym, doświadczonym i jednocześnie zmęczonym czymś. Nie mniej, zdawał się też... miły. Ot, jego twarz dawała takie wrażenie.
- Shinohara-san. Chciałaś się ze mną widzieć? - zapytał otwarcie, czekając na jej odpowiedź. Również, przed biurkiem było krzesełko jeżeli chciała na nim zasiąć, ale czy wypadało tak po prostu w nim siadać? To już sama musiała postanowić.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2024, 8:14 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Shinohara Tsuru
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2023, 12:50
Ranga: Chūnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Było tak jak Shinohara się spodziewała, władca wioski nie miał czasu na odpoczynek nawet w dzień po świętowaniu zwycięstwa nad Shi. Szanowała takie podejście, lecz informacje jakie miała do przekazania mogły mieć dla niego jakieś znaczenie i nie mogły czekać kolejnych trzech dni.
- Byłam w Takigakure z Kise Saiyori-sama, a ta sprawa dotyczy własnie ostatnich wydarzeń. - Zakodowała sobie również w pamięci, gdzie znajdzie kobietę jeśli będzie musiała akurat z nią porozmawiać. Być może była to oczywiste, ale dotychczas Tsuru nie miała takiej potrzeby, a szpital był jednym z najrzadziej uczęszczanych przez nią miejsc w wiosce. - Potrzebuję tylko kilku minut dlatego jeśli to pani nie przeszkadza, zaczekam tu aż będzie wolny.


Do gabinetu Cienia weszła wyprostowana jak struna, co nawet dla niej było pewnym wyczynem. Co jeśli popełniła błąd i jej informacje okażą się całkiem nieprzydatne? Co jeśli powie coś głupiego i ośmieszy nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę? Całe szczęście, że nie nosiła rodowego nazwiska, choć raczej nie ulegało wątpliwości, że Kise Ogumo wiedział kim była. Żywych członków rodu Yamanaka pozostała garstka, a tylko część z nich osiedliła się w Ame.
- Amekage-sama - przywitała się kłaniając tak nisko jak nakazywał obyczaj i dobre wychowanie. Stała kilka metrów od jego biurka, krzesełko zaś całkowicie zignorowała. - Wiem, że jest pan teraz bardzo zajęty dlatego postaram się zająć jak najmniej czasu. Pańska szanowana małżonka zapewne przekazała panu, że wspólnie przeprowadzałyśmy operacje na terenie Takigakure... nim połączyłyśmy się z grupą szturmową, udało mi się odczytać wspomnienia Meiry, kunoichi będącej na usługach Shi. Niektóre z tych informacji były dość wrażliwe dla bezpieczeństwa wioski dlatego nie przekazałam ich Kise-sama na miejscu, gdyż cały czas była otoczona przez obcych. W zasadzie to miałam nadzieję zastać ją tu z panem, bo nie chciałam robić tego za jej plecami, ale z pańskim przyzwoleniem chciałabym zrobić to teraz z pomocą techniki Yamanaka...

Zakładając, że władca wyraził zgodę, Shinohara użyłaby techniki Shindenshin no Jutsu, by przekazać mu scenę jakiej była świadkiem w głowie Meiry. Jeśli nie wyrazi zgody to będzie musiała opisać to wszystko słowami.

Bardzo ciemne pomieszczenie oświetlane jedynie kinkietami i dwie osoby w nim. Klęcząca Meira oraz siedzący mężczyzna ubrany w czarne szaty z kapturem oraz maską na twarzy. Na masce widniało jedno kanji „一”. Ich rozmowę Tsuru odtworzyła dokładnie tak jak ją zapamiętała.
jak… przekonać… Kise… stronę, nigdy… zgodzi – Głos zdecydowanie należał do Meiry. Wyłapywała jedynie wyrywkowe słowa z całego zdania, które wypowiadała.
Mam… sposoby…. ją… do mnie... – odparł mężczyzna.
- To nie wszystko - tym razem Kise Ogumo mógł usłyszeć w głowie głos samej Tsuru, nim sceneria zmieniła się całkowicie. - To wspomnienia innego poplecznika, gdy był werbowany na stronę Zero.

Blond włosy mężczyzna wyciągał dłoń w kierunku przesłuchiwanego mężczyzny, który leżał w deszczu i błocie. Uśmiechał się niby serdecznie, ale trochę złowieszczo i zdaniem Tsuru nieszczerze. Blondynka nie chciała naprowadzać na nic władcy wioski, ale jego głos był bardzo podobny do głosu mężczyzny z poprzedniej wizji, który nosił maskę ze znakiem „一”. Miała nadzieję, że ten potwierdzi jej przypuszczenia, bo choć zmiana wyglądu nie była problemem dla shinobi to warto było wiedzieć jak mógł przezentować się ich wróg. Jego słowa zaś?
Zero – sama jest gotów spełnić marzenia swoich najwierniejszych sług. Kto wie, może wskrzesi Twoją siostrę, jeśli wystarczająco mocno się przysłużysz?
- Ten człowiek twierdził, że Zero jest zdolny wskrzeszać ludzi... wydaje mi się, że jest zainteresowany pańską małżonką ze względu na jej zaawansowane renkinjutsu. - Nie wypowiedziała na głos swoich przypuszczeń, jakoby podobnej strategii miał zamiar użyć na kobiecie. Wszyscy stracili bliskich w ostatniej wojnie, ale nie wierzyła, by Kise Saiyori mogła zdradzić swoją wioskę oraz rodzinę. Oczywiście nie wierzyła w to dlatego że sama do tej wioski należała, ale wyjawienie takich informacji przy obcych mogło zaważyć na reputacji medyczki i właśnie dlatego Tsuru wstrzymała się od tego ostatnim razem. - Widziałam jak eksperymentuje na swoich poplecznikach wstrzykując im jakąś czarną substancję... - Na potwierdzenie swoich słów przekazała Amekage obraz całego procesu, który również znalazła w umyśle Sanji'ego. - To wszystko co miałam do przekazania - dodała już normalnie, swoim własnym głosem czekając na werdykt władcy.
Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2024, 14:44 przez Shinohara Tsuru, łącznie zmieniany 2 razy.
Zasięg sensora bez pieczęci: 6m
Zasięg z pieczęcią: 250m + 50pch na turę

Ubiór:
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyShinohara Tsuru
Kobieta na recepcji coś odnotowała w swoim zeszyciku na jej odpowiedź, nim ostatecznie kiwnęła głową. Wstała ze swojego miejsca, udając się do gabinetu Kage, nim po minucie wróciła.
- Amekage przyjmie panią. - powiedziała prosto, znowu coś notując w swoim zeszyciku i uśmiechnęła się do niej. No, wychodziło na to że będzie miała okazję spotkać się jeszcze dzisiaj z Cieniem Deszczu. I faktycznie, te 20 minut później miała okazję znaleźć się w gabinecie samego władcy. Ukłonem przywitała się, a także przeszła do rzeczy - zresztą, ten oczekiwał na jakąś jej odpowiedź w jakim to celu zjawiła się w gabinecie. Jak sama wiedziała i powiedziała, ten był bardzo zajęty. Wysłuchał jej słów w ciszy nie reagując bardziej, choć słysząc jak miała nadzieje zastać ją tutaj z nim uśmiechnął się lekko krzywo, jakby to go trochę rozbawiło. Nie komentował tego jednak bardziej otwarcie, a na pytanie o przyzwolenie do użycia techniki Yamanaka, ten widocznie zastanowił się nad tym moment.
- W porządku. Rób co musisz. - stwierdził ostatecznie, pozwalając jej też na przekazanie tej scenerii. Cały scen, jaki i zresztą komentarzy Tsuru wysłuchał bez widocznej większej reakcji, choć na wspomnienie o jego żonie zmrużył trochę oczy. Jakiś bardzo cichy w nich gniew mogła Tsuru dojrzeć, ale Kage zdawał się raczej zatrzymywać swoje myśli dla siebie. Po wszystkim też, milczał przez minutę absorbując wszystkie informacje jakie to mu przekazała. Ostatecznie wziął zaciągnął się tytoniem z fajki i powolnie go wypuścił, aby to kiwnąć głową w jej stronę. - Dziękuję za informacje. Im więcej wiemy o Pięciu, tym lepiej. Nie masz jednak czym się martwić. Zostaw ich kwestię póki co trochę bardziej doświadczonym osobom i skup się na sobie, hmm? Czasem im mniej wiesz, tym bezpieczniejsza jesteś i spokojniej śpisz.
Zaoferował lekko się uśmiechając pod koniec, nim sięgnął po jakiś zwój w biurku i odpieczętował z niego... kamizelkę. Wstał również ze swojego fotela, okrążając biurko i wręczając ją do rąk Tsuru.
- Dobrze założyłaś, że Sayori powiedziała mi to i owo o waszym zadaniu. Mądrze też zrobiłaś nie odkrywając tych informacji przy pierwszym lepszym spotkaniu, to nie mam wątpliwości, że się należy. To czy będziesz ją nosić jest już twoją decyzją, podobnie jak to czy pragniesz tej pozycji. - niby nie powiedział typowo że proponował jej awans na chuunina, ale ewidentnie właśnie to robił. Pytanie tylko czy Shinohara faktycznie chciała nim zostać. Na pewno towarzyszył temu jakieś obowiązki.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2024, 8:14 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Shinohara Tsuru
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2023, 12:50
Ranga: Chūnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

- Ha-hai - odpowiedziała Tsuru, dość umiejętnie ukrywając swoje zmieszanie. Nie była pewna, czy słowa Cienia miały ją upomnieć, czy zachęcić do dalszych treningów, lecz zdecydowała się przyjąć tą drugą opcję. Nieco ją to jednak ukłuło, gdyż nie mogła być pewna, czy podobnie postąpiłby z rodowitym Amejczykiem. Czy to rozróżnienie tkwiło wyłącznie w jej własnej głowie, czy też inni również postrzegali ją jako obcą? Być może nigdy się tego nie dowie, a jedyne co jej tak naprawdę pozostawało to cieszyć się szczodrością jaką okazał jej rodzinie Kise Ogumo oraz mieszkańcy Deszczu. Wszak teraz była tylko geninem, ale wraz ze zdobywanym doświadczeniem, rósł także jej prestiż... nawet jeśli nie dziś to pewnego dnia przekona do siebie wszystkich, którzy w nią wątpili. Nikt nie będzie miał wątpliwości, że jest kunoichi Wioski Deszczu. Toteż, pośród takich myśli oferta awansu wyraźnie ją zaskoczyła... dlaczego miałaby odmówić? Czy celem każdego shinobi i kunoichi nie było właśnie doskonalenie się i zdobywanie kolejnych rang, nawet, a może przede wszystkim kiedy wiązało się to z nowymi obowiązkami? Bycie docenioną w taki sposób sprawiło dziewczynie nie tylko radość, ale i ulgę. Być może w przyszłości będzie lepiej przygotowana na obronę wioski przed ewentualnym atakiem? Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby otwarcie okazała takie emocje i przygryzła policzek, choć ciężko jej było do końca powstrzymać uśmiech i Kise Ogumo mógł go dostrzec. I czy to rumieniec ozdobił jej blade policzki?
- Oczywiście, Amekage-sama. To zaszczyt i z pewnością tylko zmotywuje mnie do dalszej pracy. - Powiedziała, z pieczołowitością przyjmując kamizelkę. Czy jednak miała zamiar ją nosić to zupełnie inna sprawa, może ją nieco zmodyfikuje, by lepiej leżała na ciele? Tylko ten kolor... na misje poza wioską będzie jak znalazł, postanowiła sobie. Może nauczy się pieczętować, by móc ją szybko ubrać i zdjąć?- Zostawię już pana z pańskimi obowiązkami, Amekage-sama. Chyba, że jest coś co mogę zrobić? - Tsuru raczej na to nie liczyła, ale wypadało spytać szczególnie teraz, gdy była chuuninką. Jeśli władca nie będzie jej zatrzymywał to zrobiłaby jak planowała i opuściłaby budynek.

zt po poście kage?
Zasięg sensora bez pieczęci: 6m
Zasięg z pieczęcią: 250m + 50pch na turę

Ubiór:
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyShinohara Tsuru
Czy zachowanie Kage było inne niż byłoby w stronę rodowitych Amejczyków? Ciężko było jej powiedzieć biorąc pod uwagę, jak praktycznie nie znała go zbyt bardzo w takim bardziej personalnym stopniu. To też jakiekolwiek rozmyślania i wnioski w tej kwestii by miała, ciężko było ocenić na podstawie własnych doświadczeń z nim. Z plusów jednak, propozycja awansu sugerowała że jednak nie była traktowana wcale tak źle, prawda? A może rodowity Amejczyk dostałby go szybciej? Ponownie, były to kwestie o jakich to sama tylko mogła sobie rozmyślać. Nie mniej ciężko było nie cieszyć się z awansu nawet pośród tych zwątpień, co zresztą lekko ale pokazał. Kage też widząc to uśmiechał się.
- Mam taką nadzieję, Shinohara-san. - odpowiedział jej z uśmiechem i pokręcił głową na kolejne pytanie, ponownie z lekkim uśmiechem. Właściwie, ten zdawał się trochę taki... ojcowski, jakby miała go skomentować? Nie była pewna, ale takie wrażenie odczuła. Jak to miała zinterpretować było już typowo jej kwestią. - Teraz naciesz się awansem i potem pokaż mi że był zasłużony. To wszystko co możesz dla mnie zrobić.
Przyznał prosto z uśmiechem, nim to Tsuru faktycznie opuściła gabinet zostawiając go ze swoją robotą. Teraz? Już jako Chūnin wioski w jakiej to stosunkowo od niedawna mieszkała.

[z/t dla Tsuru]
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyInuzuka Nana
Jakiś czas już minął od ostatnich burzliwych wydarzeń. Shi został zatrzymany, a Ame udało się nawet wrócić do normalnego funkcjonowania. Problem klaunów praktycznie rozwiązany w pełni, bezpieczeństwo na granicach zapewnione i jedyne co było dla wioski bardziej wymagające to dalsze pomaganie ofiarom Shi. Rzecz jasna jednak, Ame było dla Amejczyków. Dla osób jakie to postanowiły w ich wiosce zamieszkać, jak i rodowitych jej przedstawicieli. Inne kraje nigdy nie były czymś, czym w znacznym stopniu się interesowała wioska. Nie różniliby się wtedy niczym innym od poprzednich jakie to skończyły jako upadłe. To też mimo tej pomocy priorytetem rzecz jasna było Ame i nikt nie mógł tego kwestionować. Ta w pewnym sensie była nawet ograniczona do minimum. I tak w ten sposób, shinobi Ame dalej żyli swoim życiem. Jedną z nich była kunoichi Inuzuka Nana. Jakaś misja tutaj, jakaś misja tam. Czasem z jej sensei, czasem bez kiedy to ta była zajęta. Treningu tu, trening tam. Generalnie, typowe życie kunoichi było tym co ta najpewniej przez ten czas odbywała. W tym wszystkim jednak pewnego dnia dostała wezwanie do gabinetu Kage. Po co? Nie było powiedziane, jednak kim ona była aby to odmówić spotkania z jej ulubionym Kage?
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nana była Naną – jak zwykle zawsze zabiegana, nie mająca czasu na nic poza treningami czy misjami. Po obiecanym Ameko – sensei odpoczynku, który sobie sprawiła po powrocie z Kaminari i zażegnaniu zagrożenia zarówno ze strony Shi jak i Trupich Klaunów, po których zostały co najwyżej niedobitki. To nie zmieniało faktu, że nie mogła sobie pozwolić na zbyt długie lenienie się. Wciąż z tyłu głowy miała, że w każdej chwili San mogła zaatakować, bowiem jedne niepowodzenie ze strony Go na pewno ich nie powstrzyma przed kolejnymi najazdami. Musiała być gotowa na taką ewentualność, by być w stanie obronić Amegakure. Trenowała nad lepszą Kontrolą Chakry, bowiem zarówno misja w Kaminari jak i wcześniejsza misja wykonana z Tsuyu uświadomiły Nanako jak bardzo nieefektowna w tej kwestii była. Pracowała również nad swoim ciałem, by być szybszą. Nie wspominając o tym, że dosyć mocno skupiła się na rozwijaniu swoich umiejętności w panowaniu nad Suitonem. Prezent od Ameko nie mógł się przecież marnować, prawda? Pozostawała jeszcze kwestia rozwinięcia się trochę w kwestii Genjutsu i odporności na iluzje, co będzie zapewne kluczowe w momencie walki z San. Jej mistrzyni mówiła, że spróbuje poprosić o pomoc kogoś z klanu Uchiha, więc Nanie pozostawało więc czekać i rozwijać się w innych kwestiach. Będzie musiała w sumie pogadać z Mou czy by nie pomógł jej w tym i owym, bo miała mimo wszystko wrażenie, że wciąż mogła się rozwinąć wraz z Tamą i Jyokō, tak by mogły tworzyć jeszcze bardziej zgraną drużynę.
Trzeba przyznać, że wezwanie do gabinetu Kage było dosyć niespodziewane. Nie żeby Nanako zamierzała narzekać, bo to była ponownie okazja na wysłuchanie mądrych słów Kise – sama, które zawsze bardzo mocno do Nnay przemawiały i jednocześnie podbudowywały. Zaczęła się zastanawiać, z czystej ciekawości jednak, o co mogło chodzić. Może Shodaime – sama miał jakąś misję dla niej (to by było zdecydowanie ekscytujące!), albo chciał zadać jakieś pytania w związku z wydarzeniami w Kaminari? To były jedyne rzeczy, które przychodziły Inuzuce do głowy. Nie zamierzała oczywiście kazać na siebie czekać czy też się spóźnić. Ubrała swoje standardowe ubrania na misję, a także na wszelki wypadek cały potrzebny sprzęt pochowany w torbach. Włosy spięte w wysokiego koczka, tak by nic jej nie przeszkadzało i najważniejsze – opaska Amegakure przewiązana trochę nad czołem. Upewniła się jeszcze, że ta jest równo, trzeba było się przed władcą prezentować, prawda?
Wparowała na szybko do kuchni, by w biegu chwycić onigiri, które matulka zrobiła, mówiąc że dostała wezwanie od samego Shodaime – sama i musi lecieć. Szybko całus dla mamy w policzek na pożegnanie, gwizdnięcie na Kulkę i Cesarzową, bo jeśli to była jakaś misja to musiała mieć ze sobą swoje psie towarzyszki, bez wątpienia, by po prostu wylecieć z domu, zakładając na siebie jeszcze kurtkę przeciwdeszczową.
Pojawiła się w siedzibie Amekage zgodnie z prośbą – nawet parę minut wcześniej, bo nie wypadało być spóźnioną. Nana czuła lekkie… podenerwowanie, choć ekscytacja może była lepszym słowem? Nie licząc tej krótkiej wymiany zdań ogrodach Spa, to nie miała okazji z Shodaime – sama porozmawiać od dłuższego czasu, więc fakt że przyjdzie się jej z nim spotkać był dla Inuzuki naprawdę poruszający. Kise dla Inuzuki był wzorem naśladowania, człowiekiem którego głęboko szanowała i podziwiała.
Dzień dobry, jak się pani miewa? Inuzuka Nanako, Shodaime – sama mnie wzywał – powiedziała Inuzuka, uśmiechając się do recepcjonistki. Bycie miłym zawsze było na miejscu! Jednocześnie, w razie potrzeby pokazałaby zwój poleceniem wstawienia się w gabinecie.
Gdyby trzeba było poczekać, to przycupnęłaby sobie grzecznie gdzieś, każąc też Tamie i Jyo warować przy jej nogach, tak by nie łaziły nigdzie i nikomu nie przeszkadzały. Swoją drogą jak tak teraz na nie patrzyła, to miała wrażenie, że jakby stanęły na tylnych łapach, to byłby na równi wysokością z Naną… Kiedy one tak urosły? Nana pamiętała jakby to było wczoraj, gdy odwiedziła Amekage niedługo po tym jak Cesarzowa dołączyła drużyny. Była wtedy na tyle mała, że Nanako mogłaby ją schować w kieszeni… oczywiście, gdyby Jyo na takie rzeczy pozwalała, czego oczywiście nie robiła. Była zbyt dumna na takie rzeczy.
Jak już przyszła ku temu pora, Nana weszłaby do gabinetu wraz ze swoimi psiakami, zamykając za sobą drzwi. Ukłoniłaby się nieco głębiej niż czterdzieści pięć stopni, zostając w tej pozycji na chwilę.
Wzywałeś, Shodaime – sama – powiedziałaby, jednocześnie się prostując jak już poczuła, że dostała na to pozwolenie. Spojrzałaby na władcę, wciąż czując tę lekką nutę podenerwowania zmieszanego z ekscytacją, zastanawiając się o co mogło chodzić. Znając życie, niewiele byłaby w stanie wyczytać po ekspresji Kise. Nigdy nie była w takie rzeczy najlepsza. Najchętniej zasypałaby też Amekage pytaniami co mogła dla niego czy wioski zrobić, bo była lekko niecierpliwa i w gorącej wodzie kąpana, ale walczyła ze sobą, żeby się nie wyrywać. Skoro tutaj została wezwana, to zapewne się dowie o co chodzi. Pewnie wcześniej będąc w jakiś sposób zmuszoną do myślenia. Minęły jednak prawie dwa lata odkąd trenowała pod skrzydłami Ameko, więc powoli się do tego przyzwyczajała. – W czymś mogę pomóc, Shodaime – sama? – A jednak poległa w tej nierównej walce.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2024, 13:49 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyInuzuka Nana
Duże ilości treningu były tym czym dziewczyna zaprzątała sobie głowę od dłuższego czasu jednak. Poprzednie zadania pokazały jej to i owo, że miała jeszcze wiele aspektów nad jakimi to powinna popracować. Czy to tak istotna dla shinobi kontrola chakry, czy to szybkość aby mogła mieć znaczną przewagę nad swoimi przeciwnikami, czy też nawet same techniki i rozwój Suitonu tak aby jej sensei była z niej dumna. W tym wszystkim też były chęci treningu nad obroną przeciwko Genjutsu, jednak te musiały trochę bardziej poczekać. Jej sensei powiedziała że poprosi kogoś o pomoc to też Inuzuka mogła tylko grzeczne czekać, ewentualnie ucząc się jakichś samych podstaw. Suma sumarum? Bardzo pracowite spędzenie czasu. Tak można było podsumować cały czas od ukończenia ostatniach poważnych zleceń. Teraz jednak została wezwana. Niespodziewane i niecodzienne. Właściwie, to chyba jeszcze ani razu nie została typowo wezwana przez Kage do siebie, raczej sama się zjawiając. Nie mogła narzekać licząc że uda jej się tym razem trafić na jakieś mądrości z jego strony, chociaż czy te nadejdą czas dopiero jej pokaże. Nie miała w końcu najmniejszego pojęcia dlaczego została wezwana i jedyne co miała, to domysły. Może to, może tamto. Żadnych konkretów czy jakoś bardziej pewnych założeń. Mentalnie gotowa jednak poprawiła opaskę tak by i fizycznie się prezentować, nim to w biegu ruszyła do budynku Kage mijając dość tłoczne ulice wioski jakie tętniły swoistym życiem pośrodku całego deszczu przez jaki to się przedzierała. Przynajmniej nie była to potężna ulewa.

Jak grzecznie wychowana dziewczyna i wcale nie jakoś bardziej dzika Inuzuka, przywitała panią siedzącą na recepcji jaka to popijała sobie akurat kawę przeglądając jakieś malunki. Lenistwo w pracy, a może zasłużona przerwa? Lekko podskoczyła w krzesełku jednak na przywitanie ze strony Nany, nim to posłała jej uśmiech odstawiając kawę na bok. Na oko musiały być w podobnym wieku, a może dziewczyna przed nią była nawet młodsza? Musiała być z pewnością utalentowana skoro już służyła samemu Kise. Nie, żeby była to robotą jaką Nana mogłaby nawet za nią wykonywać.
- Ah, Nana-san. Tak tak, widziałam wezwanie. Za jakieś... 10 minut Shodaime-sama powinien być wolny. - przyznała z uśmiechem i chyba nie zostało jej nic innego jak czekanie. Przycupnęła sobie gdzieś przy ścianie, a psiny w miarę grzecznie warowały przy jej nogach. Przynajmniej Cesarzowa jaka ewidentnie miała trochę całą sytuację gdzieś i ta nie była na tyle istotna by wymagać jej uwagi, kiedy Tama bardziej radośnie rozglądała się parę razy ewidentnie mając ochotę podreptać do nieznajomych aby się przywitać. Przez te chęci nawet momentami posyłała Nanie zdradzieckie spojrzenie, że ta kazała jej tak czekać. Definitywnie tak jak z wiekiem robiły się trochę spokojniejsze, tak jednak też bardziej charakterne.

Wspomniane minuty minęły, a w końcu gabinet Shodaime opuścił jakiś nastolatek w kamizelce Amegakure. Ewidentnie czymś trochę podekscytowany, a raczej z czegoś zadowolony? Raczej zbyt bardzo tym się nie interesowała, zwyczajnie udając się do wnętrza gabinetu kiedy to powiedziano że może się zjawić. Wewnątrz? Standardowo, bez większych zmian Kage siedział za biurkiem popalając sobie fajkę jakiej tytoń rozprzestrzeniał się po całym pokoju i drażnił lekko w nos. Same biurko było stosunkowo puste, przynajmniej na ten moment i nie było tam zbyt wielu papierów.
- Witaj, Nano, Tamo i Jyoko. - przywitał się na jej słowa i jednocześnie mogła poczuć że to odpowiedni moment na wyprostowanie się. Tak jak przewidywała z jego ekspresji niezbyt wiele mogła wyczytać, jednak był tam lekki uśmiech to nie mogło to być nic zbyt negatywnego, prawda? Nim też władca bardziej się wypowiedział dziewczyna poległa w nierównej walce zadając mu pytanie w czym to mogła pomóc. Jakoś widocznie facet na to nie zareagował, zwyczajnie przymykając oczy i wdychając kolejną dawkę niezdrowej substancji. - W wiosce jest aktualnie spokojnie, a z żadnymi zadaniami nie zalegamy. Muszę więc poprosić, abyś poczekała ze swoją pomocą.
Przyznał, nim to odłożył swoją fajkę przeglądając jakieś pojedyncze papiery na swoim biurku.
- Co więcej jednak, zwróciłem uwagę na Twoją dotychczasową pomocą. Praca na rzecz wioski, pomoc z Klaunami oraz z kryzysem z Shi. Rozmawiałem również z Tsuyu. Musisz jej wybaczyć ostatnie nieobecności, wykonuje dla mnie parę prywatnych zleceń jakie wymagały jej zdolności i lojalności. Niedługo z pewnością wrócicie do spotkań. Nie po to jednak Ciebie wezwałem. Jak wspomniałem, mocno pomogłaś wiosce swoimi działaniami. Zdolnościami oraz swoimi decyzjami podczas misji pokazałaś, że zależy Ci na Ame i jesteś w stanie wioski bronić lepiej niż przeciętny Genin. Służyć jej lepiej. - stwierdził podnosząc się ostatecznie ze swojego fotelu. Na jego twarzy widoczny taki mocno ojcowski uśmiech, jaki to czasami był u niego widoczny między całym zmęczeniem jakie było wręcz zawsze widoczne. - Przymknij oczy.
Powiedział coś, czego to najpewniej by się nie spodziewała od niego usłyszeć. Kim była jednak aby sprzeciwiać się Daddyemu mu? To też kiedy to tylko zrobiła mogła wyłapać swoimi czułymi uszami pewne kroki jakie to zmierzały w jej stronę. Moment ciszy, nim poczuła jak na jej ramionach coś jest kładzione, a następnie lekko przyciśnięte do nich silnymi dłoniami Kise.
- Gratuluję awansu, Nano. - stwierdził ostatecznie mężczyzna i było to też swoiste pozwolenie na otworzenie oczu, jeżeli ta jeszcze tego nie zrobiła. Zabrał też swoje ręce, robiąc krok w tył i splatając je za sobą. Stojąc tak w pełni wyprostowany górując nad nią, widocznie też czekając na jej reakcje. W końcu mogła odmówic... prawda?
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nanako miała zdecydowanie wiele nauki przed sobą… pod wieloma względami i to, że była odrobinę silniejsza niż parę miesięcy temu nie było powodem, by spoczywać na laurach. Nawet jeśli w chwili obecnej w Amegakure panował chwilowy spokój i wiosce nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo, tak gdzieś z tyłu głowy wciąż była ta obawa, która sprawiała, że Inuzuka nie dawała sobie zbyt wiele czasu wytchnienia, chcąc jak najbardziej się przygotować na przyszłe potyczki.
Może i była Inuzuką, ale to nie oznaczało, że nie miała w sobie za grosz kultury. No i mimo wszystko, Nana była człowiekiem, który dla swoich zawsze będzie miła, pomocna i uśmiechnięta. Po prostu już tak miała. Przez tą swoją otwartość do ludzi mogła czasem sprawiać wrażenie kogoś wchodzącego aż za bardzo w przestrzeń osobistą, zwłaszcza jak się rozgada, jednak to wszystko było z dobrej woli!
Haai, dziękuję! – powiedziała w kierunku recepcjonistki. Zdecydowanie praca, jaką wykonywała nie była czymś, co Nanako chciałaby w swoim życiu robić. Bez wątpienia bardziej „plenerowe” zadania były w jej guście, aczkolwiek odrobinkę może zazdrościła pracowania tak blisko Shodaime – sama… ale nie w złym tego słowa znaczeniu! Nie była w żaden sposób zawistna w stronę recepcjonistki. Ot, Inuzuka chciałaby mieć więcej okazji by widzieć Amekage i móc zamienić z nim chociaż parę słów. Niby zawsze mogła go odwiedzić, jak gdyby tylko tego potrzebowała, zgodnie z jego słowami, ale nie chciała zawracać mu głowy pierdołami, miał ważniejsze rzeczy na swoich barkach.
Cesarzowa w takich momentach była zdecydowanie prosta do obsługi – fakt, że nie była zainteresowana każdym człowiekiem, który przechodził był pomocny. W przeciwieństwie do Tamy, która najchętniej by od każdego zgarnęła jakieś pieszczoty. Musiało jej jednak wystarczyć bycie głaskaną i drapaną za uszkiem przez Nanę, bo nie każdy mógł sobie życzyć bycia zalizanym na śmierć, co było bardzo prawdopodobne w przypadku Kulki.
Nie patrz tak na mnie – powiedziała Nanako, komentując te zdradzieckie spojrzenie, jednocześnie czochrając Tamę po łebku. – Musisz zrozumieć, że nie każdy może być na pieszczoty chętny – dodała zaraz potem. Nie pierwszy raz to Kulce mówiła, ale czy to dotrze tym razem do kulkowego mózgu?
Nana nie interesowała się jakoś bardzo nastolatkiem w kamizelce – choć sama oczywiście chciała takową mieć. Jednakże posłała mu ciepły uśmiech, jak przechodził obok, no bo przecież była dla wszystkich miła i czemu nie? Wtedy też przyszła i pora na Nanako, by wejść do gabinetu władcy. Czuła swoiste motylki w brzuchu z tego podenerwowania wymieszanego z ekscytacją. Mimo że dym wypełniający gabinet Kage trochę drażnił w wyczulony nos Inuzuki, to mimo wszystko sprawiał że robiło się jej cieplej na sercu. Utożsamiała ten zapach z poczuciem bezpieczeństwa, zaufania i wiary, które to w nią Shodaime – sama pokładał. Bez wątpienia kojarzył się jej pozytywnie, a ta lekka niedogodność w postaci kręcenia w nosie była czymś praktycznie nieznacznym.
Była trochę w gorącej wodzie kąpana i pomimo wewnętrznej walki, nie mogła nie zapytać, czy jest coś w czym mogłaby pomóc. To było silniejsze od niej… chciała na każdym kroku pokazywać, że Amegakure mogło na nią liczyć, niezależnie od sytuacji. Teraz był spokój i z niczym nie zalegali – co było dobrą wiadomością – jednakże mogło się to w każdej chwili zmienić, prawda?
Gdyby coś się pojawiło, to wiesz gdzie mnie szukać, Shodaime – sama – odpowiedziałaby na słowa władcy, zupełnie ich pewna. Jakakolwiek nie byłaby to misja, to by się jej podjęła. Nawet jeśli to by oznaczało pielenie grządek w Publicznych Ogrodach. Mimo wszystko to jest robota, którą się geninom zwykle zleca. Te bardziej skomplikowane misje dostała bo raz miała polecenie ze strony Ameko – sensei, a drugi raz to dosłownie z nią na zadanie wyruszyła, więc to była trochę inna sytuacja, czyż nie.
Kolejne słowa padły ze strony Kise, których to wysłuchała z uwagą. Całkiem miłym uczuciem była świadomość, że Amekage – sama był świadom jej dotychczasowych czynów i to doceniał. Mimo wszystko, dawała z siebie wszystko by mieszkańcom Ame żyło się choć trochę lepiej, w większym spokoju i poczuciu bezpieczeństwa.
Rozumiem, że Ameko – sensei ma swoje obowiązki jako Fukei i doceniam, że pomimo ogromu pracy dla wioski, znajduje też czas dla mnie. Cieszę się też, że wróciła do formy – powiedziała, uśmiechając się delikatnie. Mimo wszystko pamiętała w jakim stanie była po wydarzeniach w Kaminari, a na same wspomnienie o swojej nauczycielce leżącej w kałuży krwi, czuła jak ściska ją w gardle. – Planowałam zwrócić się do moich braci z prośbą o pomoc, by doszlifowywać klanowe umiejętności, więc ta chwila spokoju wydaje się być idealną ku temu okazją. – To że nie było żadnych misji do wykonania, a Tsuyu była poza wioską nie oznaczało, że będzie się teraz tutaj opierdzielać, prawda? Trzeba było trenować, tak by ciągle się rozwijać. Kolejne słowa Kage? Nie dotarły do Nany w pełni. Jej mózg nie zarejestrował co te „jesteś w stanie wioski bronić lepiej niż przeciętny genin”. Zamiast tego, ten położył emfazę na „służyć jej lepiej”. Czyżby Shodaime – sama mimo wszystko miał jakieś zastrzeżenia wobec jej pracy? Nawet chciała coś powiedzieć, zapytać, prawie otworzyła usta, jednakże wtedy padło polecenie w postaci zamknięcia oczu. Nie mogła przecież być nieposłuszna, więc to zrobiła. I nie podglądała!
Tak jak nie spodziewała się „rozkazu” przymknięcia powiek, tak wydarzenia, które miało miejsce zaraz potem jeszcze bardziej. Gdy usłyszała Shodaime – sama zbliżającego się do niej, poczuła jak ściska ją w żołądku, nie była do końca pewna dlaczego. Potem coś zostało położone na jej ramionach i do nich dociśnięte, a następnie… te słowa. Nana otworzyła szeroko oczy, spoglądając na Amekage – sama przez ułamek sekundy z lekkim niedowierzaniem, by następnie spojrzeć w dół… by zobaczyć na sobie kamizelkę Chūnina. Czy to się działo naprawdę, czy może po prostu śniła? Miała ochotę poprosić Tamę o uszczypnięcie, ale się powstrzymała. Czuła jak wielka gula staje jej w gardle i chyba gdzieś w kącikach oczu czaiły się łzy szczęścia.
Shodaime – sama, ja… – wydusiła w końcu z siebie, spoglądając na władcę wciąż z lekkim szokiem i niedowierzaniem. Nie potrafiła nawet opisać tego co właśnie w chwili obecnej czuła. Mózg Nany procesował całą sytuację stosunkowo powoli i dopiero do niej docierało, co się właśnie stało. Dostała ten wyczekany awans. Pierwszy krok w kierunku dużego celu jakim było zostanie Fukei. I choć oczywiście droga przed nią była jeszcze długa i zapewne wyboista, tak dzięki osiągnięciu tego swoistego „kamienia milowego”, była bliższa spełnienia swojego największego marzenia. – Cieszę się, że mogę być dla Ame użyteczna. Czas który tutaj spędziłam… pozwolił mi wiele zrozumieć i się nauczyć. Też bez wsparcia Twojego i Ameko – sensei, nie byłabym też w miejscu, w którym jestem teraz. – Nana uśmiechnęła się… tak sentymentalnie? Na samą myśl o tych wszystkich miesiącach pod skrzydłami Ukrytego Deszczu, czuła jak robi się jej cieplej na sercu. Nie była w stanie opisać ile dobroci mieszkańcy Ukrytego Deszczu - zaczynając od samego Amekage, poprzez Tsuyu na zwykłych cywilach kończąc - jej udzielili. Pomimo bycia mimo wszystko „obcą”, swoistą przybłędą z kraju zniszczonego przez wojnę, została przyjęta z otwartymi ramionami. Pomimo początkowych głupot, które zrobiła, wciąż zostało jej okazane zrozumienie oraz wsparcie, którego w tamtym momencie najbardziej potrzebowała. Nie było swój, którymi Inuzuka mogłaby opisać wdzięczność, jaką czuła wobec Amegakure; Spojrzała na Kise z lekko zaszklonymi oczami. Zdecydowanie zrobiła się trochę emocjonalna! – Dziękuję za danie mi domu i otoczenie opieką. Obiecuję robić dalej wszystko co w mojej mocy, by chronić Ame i jej mieszkańców. Możesz na mnie liczyć, Shodaime – sama i postaram się Cię nie zawieść – powiedziałaby, kłaniając się w kierunku władcy. Po chwili by się jednak wyprostowała, by przełożyć ręce przez „rękawy” kamizelki, a następnie zapięłaby zamek, w ten sposób oficjalnie chcąc pokazać, że przyjęła awans.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyInuzuka Nana
Praca jako recepcjonistka? Coś czego definitywnie by nie pragnęła, nawet jak miałaby dzięki temu być bliżej Shodaime. Nie było się szczerze powiedziawszy co dziwić. Była Inuzuką. Ich naturą było wręcz bycie bardziej wolnymi, nie przywiązanymi aż tak do krzesła - nawet kiedy to zdarzały się od tego wyjątki. Nana akurat pod tym względem była jak reszta swojego klanu. Plener był definitywnie bardziej przyjemną lokacją, a Tama by ją chyba zagryzła gdyby kazała jej czekać przy biurku w takim gabineciku cały dzień. Już teraz patrzyła na nią tym zdradzieckim wzrokiem. Powtórzyła też jej, że nie każdy mógł być na pieszczoty chętny jednak psina jedynie przekręciła lekko główkę w bok. Jakby totalnie nie rozumiała tego konceptu że ktoś mógł nie być chętny na pieszczoty z nią. Prawdopodobnie, trochę pewność siebie Cesarzowej zaraziła lekko Tamę, ale nie mogła być tego w 100% pewna.

Czekanie z pomocą. To jak w gorącej wodzie była kąpana sprawiało, że wręcz natychmiast chciała jakieś zadanie. Niestety, została zmuszona do czekania. Ile? Nie wiedziała. Władca tylko kiwnął na jej zapewnienia, że gdyby coś się działo, wie gdzie jej szukać. Na twarzy miał lekki uśmiech, jaki to... nie był takim typowym. Zdawał się lekko rozbawiony? Nic jednak nie powiedział, to trochę ciężko było go rozczytać. Na jej słowa o Ameko pokręcił jednak lekko głową.
- Obowiązki jako Rodzic są ważne, jednak tak samo ważna jest rola nauczyciela. Nie, żebyś potrzebował bardzo aktywnych nauk. Zdaje się, że dobrze uczysz się sama. - przyznał Kage, bo jakby nie spojrzeć wiele też uczyła się poza jej spotkaniami z Ameko. Nawet więcej! Jak mówiła o swoich braciach też ewidentnie moment dłużej rozmyślał nad tą informacją, nim to kiwnął głową. Zdaje się, że zanotował ten fakt, chociaż raczej nie był on zbyt istotny dla kogoś o jego pozycji. Ostatecznie jednak nadszedł czas, kiedy to miała nie podglądać. Proste polecenie i kto wie co by się stało, jeżeli to by je złamała. Może eksmisja z wioski?

Nagroda jakiej się nie spodziewała ewidentnie nie była eksmisją. Wręcz przeciwnie, była czymś co tylko bardziej miało ją nakłonić do zostania. Awans na stopień wyżej o jakim na pewno to już marzyła. Jakby nie patrzeć, siłowo była dość silną Inuzuką. Proste zadania dla Genina? Były jednak trochę pod nią, a też nie była kimś kto dopiero dołączył do wioski i musiał udowodnić swoje dobre intencje wobec niej. To też... dostała awans. A temu? Burzliwe, pozytywne emocje wymieszane z szokiem. Chciała coś powiedzieć, jednak zebranie słów moment zajmowała. Istotny kamień milowy potrzebny do późniejszego osiągnięcia jej celu został ewidentnie w tym momencie wykonany. Minęła może minuta czy dwie nim udało jej się swoje podziękowania zakończyć, a Kise jej nie pośpieszał z nimi. Przyglądał się tylko z takim rodzicielskim uśmiechem.
- Jeżeli z mych słów oraz Tsuyu wyciągnęłaś jakieś lekcje, to mogę się tylko z tego powodu cieszyć. Cieszę się, że Ame stało się miejscem jakie jesteś w stanie uznać za dom. Wiem, że dla wielu osób jakie nie są rodowitymi jego mieszkańcami przystosowanie się było trudne, co dopiero faktyczne uznanie tej wioski za dom. Deszcz nie jest też najbardziej pozytywną pogodą. - zaczął, odchodząc już od niej po zadowolonym spojrzeniu na zapiętą kamizelkę. Wrócił bliżej swojego fotela, jednak zamiast zasiadać wyglądał przez szybę na całą wioskę. Wziął swoją fajkę, aby to ponownie napełnić płuca trującą substancją. - Świat wszędzie coraz mniej pragnie shinobi. To ile dobrego nasi ludzie robią szybko jest zapominane, a złe rzeczy podkreślane. Błędy paru potężnych ninja wpływają na życia wszystkich innych. Nawet Sakuragakure starające się jednak mieć pozytywne relacje z sąsiadami ma problemy, a wśród ludzi Taki i Kusy są osoby żywiące do nas negatywne uczucia przez tak późne nasze się pojawienie. W pewnym sensie, czuję jakby nasza era przemijała, a jednak... kto by miał nas zastąpić?
Zapytał, jednak nie zdawał się oczekiwać odpowiedzi. Było to też pytanie ewidentnie ponad wypłatę Nany. Kise pokręcił głową rozwiewając swoje myśli jak i dym jaki nabrał przed momentem do ust, nim to zasiadł w swoim fotelu.
- Nie wiem co przyniesie przyszłość, jednak dalej będę starał się uczynić nasz dom jeszcze bezpieczniejszym Nano. Tak abyś również i ty nie musiała podejmować niebezpiecznych misji. To mogę Ci obiecać. Inne wioski i shinobi mogą zajmować się ratowaniem czy niszczeniem świata. Dla nas priorytety są inne oraz zawsze były. Może to być postrzegane przez wielu jako samolubne czy nawet głupie, ale choćby państwa wokół płonęły ogniami wojny - zrobię wszystko co mogę aby ból jej nas nie dosięgnął, nawet gdy będzie to oznaczało porzucenie tych nie należących do naszej społeczności. Wszystko aby to Ame było ostoją, gdzie naprawdę shinobi mogą czuć się bezpieczni i akceptowani. - dość potężne i pełne przekonania słowa, jakie to mogły zostać różnie odebrane. Wielu ewidentnie nazwałoby Amekage głupcem. Ba, można by pewno napisać całe książki o jego decyzjach w tej kwestii oraz analizie polityki Amegakure, jednak... były to kwestie bardzo skomplikowane. Ponownie, ponad wypłatę Inuzuki. Najlepszą weryfikacją będzie jak zawsze tylko jedna rzecz. Czas. - Na ten moment jednak, to co Ci zostało to świętowanie awansu. Podejrzewam, że na dniach ponownie się zobaczymy, Nano. Myślę że jednak mogę mieć dla Ciebie pewne zadanie.
Sposób w jaki zakończył też swoje zdanie jasno sugerował, że to nie był moment na pytania bardziej o te potencjalne zadanie. To musiało ewidentnie poczekać do tej kolejne wizyty. Jednocześnie, zdaje się że no... miała pozwolenie na opuszczenie gabinetu, ale w sumie to tak wprost tego Kage nie powiedział? Zostało jej tylko świętowanie, a tego tutaj nie mogła robić, prawda?
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Tak jak Nana miała nadzieję, że będąc z Jyo Tama nauczy się od niej paru rzeczy, tak ze wszystkich cech jakie Cesarzowa miała, to ta ogromna duma była ostatnią rzeczą, jaką Inuzuka chciała, by Kulka odziedziczyła. Nie na wszystko jednak miała wpływ, niezależnie od tego jak dobrze starała się swoje psy trenować. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo z dwoma psami pod dachem.
Czy Nana nie potrzebowała wiele nauk? I tak, i nie – mimo wszystko, to właśnie Ameko ją inspirowała by się rozwijać w kwestii panowania nad Suitonem czy do przyłożenia się do technik czasoprzestrzennych. Uczyła Inuzuki amejskiej mentalności, którą ta próbowała przyswoić, pomimo swojej ognistej natury. Nie przychodziło to rudowłosej wbrew pozorom z łatwością. Ciężko było się pozbyć swoich starych przyzwyczajeń. Słysząc zaś słowa Amekage, uśmiechnęła się trochę zakłopotana. Nie przywykła do bycia chwaloną, mimo wszystko.
Ameko – sensei jest świetną nauczycielką. Za każdym razem uczę się od niej czegoś nowego. – Tsuyu nie raz, nie dwa jeszcze zapewne Nanako zaskoczy, powodując, że Nana będzie się w nią wpatrywać jeszcze bardziej w niczym obrazek. Jej mistrzyni była dla dziewczyny wzorem do naśladowania… niemalże na równi z Amekage, bo mimo wszystko ta była jego uczennicą, więc Ameko w oczach Inuzuki niosła jego wolę i mądrość.
Eksmisja z wioski byłaby zdecydowanie straszną karą – gorszą niż śmierć – więc nawet nie próbowała oszukiwać. I tak jak nie uważała, że proste zadania dla genina były czymś uwłaczającym dla niej, tak pragnęła mimo wszystko by Ame powierzało jej bardziej odpowiedzialne zadania. Nie dlatego, że czuła się „ponad” pielenie ogródków czy łapanie kotów, a dlatego, że to była oznaka, że wioska jej ufała, a wszystko co dotychczas robiła było właśnie w tym celu, aby pokazać, że Ukryty Deszcz może na nią i jej psiny liczyć.
Czymże jest deszcz w porównaniu do ciepła, którym wioska mnie otacza? – odparła, dosyć mądrze jak na siebie, Nana, uśmiechając się dosyć nostalgicznie do Kise. – Prawdę powiedziawszy, to nawet deszcz polubiłam. W te dni, które nie pada, czuję się nawet dziwnie bez dźwięku kropli obijających się o szybę. – Mówiła to szczerze. Już dawno przestała jej przeszkadzać ta wiecznie deszczowa pogoda… prawdę powiedziawszy, to bywała lekko nerwowa, gdy akurat pogoda była mniej pochmurna. Jakby coś było nie tak i zmuszało Nanę do bycia bardziej skupioną.
Kolejne słowa Kise były zdecydowanie bardzo… głębokie. Nanako próbowała jakoś je do siebie przyjąć i przetrawić, co nie należało do najłatwiejszego zadania, jej szare komórki właśnie pracowały na pełnych obrotach. Naprawdę chciała to zrozumieć i powiedzieć coś równie mądrego. Tylko jakoś nic nie przychodziło jej do głowy. Dlatego stała, wpatrując się w Kise i wysłuchując kolejne jego słowa, które były równie ciężkie do przetrawienia… jednak chyba były nieco bardziej zrozumiałe niż wcześniejsze. Tudzież dokładały dodatkowego kontekstu, że pozwoliły Nanie nieco pojąć, co Amekage miał na myśli. Miała również wrażenie, że te słowa skierowane w jej kierunku nie były przypadkowe. Może ręki nie dałaby sobie uciąć, jednak wydawało się Inuzuce, że Tsuyu mogła powiedzieć Kise o ich rozmowie i tym ziarnku chęci zemsty, które w niej kiełkowało względem San, za to co zrobiła Ameko, a jednak zostało zduszone w zarodku. Jeśli nawet nie w pełni, to słysząc słowa największego autorytetu… były chyba wystarczające, żeby zabić w Nanie chęć do ruszenia w świat po zemstę. Nie osobiste pragnienia Nany były ważne tutaj, a bezpieczeństwo wioski i to na niej powinna się skupić. Była jednak jedna rzeczy, która nie podobała się Inuzuce w słowach Kise i zamierzała to wyrazić.
Shodaime – sama. Wybacz, ale… nie chcę byś mi obiecywał, że nie będę musiała podejmować się najbardziej niebezpiecznych misji. To by oznaczało, że nigdy nie dołączę do Fukei, a to jest moje największe pragnienie. Zostać Rodzicem i być niczym Ameko – sensei czy Mitsuki – san. Użyć swojej siły, by bronić słabszych i zapewnić im bezpieczne życie w Ame – powiedziała zupełnie poważnie. Wszystko co robiła, to właśnie w tym celu. By Kise zaufał jej na tyle, by powitać ją w szeregach Fukei, by jeszcze bardziej mogła pomagać wiosce w dążeniu do celu, jakim było zapewnienie bezpieczeństwa Amegakure. Nana wyciągnęła przed siebie ręce, by spojrzeć na swoje dłonie. – Nie obchodzi mnie, co myślą inne nacje. Nie jako była Konoszanka, która wyruszyła na rozkaz brać udział w wojnie ratującej świat, tylko po to by się okazało, że nie mam do czego wracać. – Nana ścisnęła dłonie w pięść, by spojrzeć na władcę i się uśmiechnąć. – Wiem, że jeszcze przede mną długa droga. Wiele się muszę nauczyć i przyswoić. Wraz z Tamą i Jyokō będziemy jednak dla Ciebie swoistą cegiełką, która przyłoży się do zbudowania miejsca, którego wszyscy pragniemy, Shodaime – sama. – Bycie zmuszaną do myślenia miało widoczne skutki – Nana wpadła na dosyć głęboką jak na swoje pokłady umysłowe metaforę.
Nazwanie Naną w pełni oddaną sprawie było zdecydowanie niedopowiedzeniem. Dla Inuzuki wioska była najważniejsza, można powiedzieć że trzymała się jej wręcz kurczowo, bowiem cholernie obawiała się, że ponownie straci dom. Nie chciała, by to się stało, nie zamierzała ponownie przez ten ból przechodzić. Dlatego robiła wszystko, by stać się silniejszą i gdy przyjdzie co do czego – być gotową na obronę Amegakure przed zagrożeniem, skądkolwiek ono by nie przyszło.
Świętowanie awansu. Nie była pewna co zrobi, nigdy specjalnie tego nie planowała i ten przyszedł niczym grom z jasnego nieba. Nie to jednak było ważne, a fakt że na dniach PONOWNIE zobaczy się z Amekage, a na dodatek będzie mieć dla niej zadanie? Oczy Nany się zaświeciły, a wyimaginowany ogon zaczął machać jak szalony. Złapała analogię, że to nie był moment żeby pytać, co to za misja – choć ochota była ogromna! – jednak koniec końców udało się powstrzymać te swoje ogniste zapędy!
W takim razie będę czekać, Shodaime – sama – odparła Nana, przytakując głową, jednocześnie czując lekkie… podekscytowanie. Mimo wszystko to było zadanie zlecone bezpośrednio przez Kise, a nie przy pomocy biura podań, to były jednak inne rzeczy. – Shodaime – sama… zanim pójdę, to czy mogę zadać Ci lekko osobiste pytanie? – zapytała, spoglądając na władcę zupełnie poważnie, by jednak się uśmiechnąć, gdyby takową zgodę otrzymała. – W jaki sposób świętowałeś swój pierwszy awans? – Czy zamierzała się tym zainspirować? Być może.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2024, 22:00 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyInuzuka Nana
Deszcz był niczym w porównaniu do wioski jaka to otaczała ją ciepłem. Stwierdzenie to było pewnie czymś stosunkowo rzadkim nawet wśród mieszkańców Ame i jedynie nieliczni aż tak kochali wioskę, aby bez zawahania powiedzieć takie słowa przed samym jej władcą. Może po części była to próba w jakiś sposób przypodobania się mu? A może po prostu szczere uczucia? W przypadku Inuzuki z całą pewnością to drugie, choć fakt że zabrzmiała dość mądrze przy tych słowach z pewnością w jakiś sposób ją radował.
- Cieszę się. Też dziwnie się czuje w dni, kiedy to ten nam nie towarzyszy. - przyznał szczerze z uśmiechem wyglądając przez okno za jakim to jak można było przewidzieć, właśnie typowa dla mieszkańców Ame pogoda otaczała mieszkańców. Tak jak może przyzwyczajanie się do niej z początku nie było proste, tak rudowłosej się to udało. Mogła teraz jedynie narzekać na dni kiedy to deszcz nie zapewniał im bezpieczeństwa.

Mądre słowa Kise były zdecydowanie czymś co to jednak ją wstrzymało na moment. Dłuższy moment niż krótszy, a wraz z przemyśleniami na ich temat i próbą zrozumienia, pojawiło się ziarenko niepewności czy Tsuyu może nie rozmawiała z Kage o jej wcześniejszych słowach. Miało to znaczenie? Może tak, może nie. Na pewno na ten moment było to niepewnością i żadnego potwierdzenia że do takiej rozmowy doszło nie miała. Ważniejsze póki co było to, że jeden aspekt z tego co władca powiedział jej się nie spodobał. Nie mogła się powstrzymać od skomentowania tego aspektu, a władca? Jak zawsze wysłuchał jej, chociaż ciężko miała wyczytać cokolwiek z jego twarzy. O tym, jak to chciała dołączyć do Fukei, jak nie obchodził ich myśli innej nacji oraz jak przyczyni się do zbudowania miejsca jakiego to pragniemy. Ostatecznie, Kage uśmiechnął się lekko zaczepnie parę sekund po tym jak skończyła mówić i wziął łyk tytoniu, co by to ponownie wypuścić go w powietrze.
- Właściwie, mówiłem to z nadzieją na przyszłość gdzie nawet Rodzice nie będą musieli się podejmować tych niebezpiecznych misji. Każda z nich niesie ze sobą wysokie ryzyko śmierci, a nikt z nas nie chce widzieć śmierci członków swojej rodziny, prawda? - przyznał z lekko smutniejszym uśmiechem, nim wróciła trochę bardziej pozytywna nuta do niego. - Nie mniej, wątpliwe abyśmy osiągnęli to nim ty osiągniesz swoje największe pragnienie. Z chęcią przyjmę pomoc w stworzeniu naszej utopii kiedy tylko będziesz gotowa, nim będzimy mogli prawdziwie bezpiecznie żyć.
Jak tak mówił, to miała wrażenie że jednocześnie był zadowolony z jej determinacji ale też lekko... smutny? Nie była pewna, ale to jej instynkty jej podpowiadały. Nie, żeby była jakaś specjalnie dobra w ludzkie emocje czy rozmowy. Czy myślenie.

Radość z obiecanego zadania z całą pewnością była bardzo u niej widoczna. Nawet jak tego ogona (jeszcze) nie miała, tak w jej oczach nie dało się tego ukryć. Przywódca wioski tylko się uśmiechnął lekko zmęczony, jakby ekscytacja z potencjalnie niebezpieczniej misji była czymś co zbyt często widywał, jednak na jej prośbę co do osobistego pytania kiwnął głową. Otworzył trochę szerzej oczy kiedy to usłyszał jednak to, czego to pragnęła wiedzieć. Z zamyśleniem ponownie złapał za fajkę, opierając się wygodnie na fotelu i wbijając wzrok w sufit.
- Lata temu on był... pomyślmy... nie było to nic bardziej unikatowego. Trzy przyjęcia w różne dni tak naprawdę. Jedno osobiste z moją drużyną, drugie z naszym rocznikiem z akademii i trzecie z rodziną. Dwa pierwszy były zwykłymi wyjściami do restauracji oraz do baru, gdzie trzecie było domowy rodzinnym obiadem. Wtedy jednak byliśmy bardziej beztroscy, a świat spokojniejszy. - przyznał z nostalgicznym uśmiechem, nim to spojrzał ponownie na Nanę. Czy to było wszystko o co miała go do zapytania, czy może ciekawość na temat chociażby jego drużyny przyniosłaby kolejne pytania? Tylko Inuzuka wiedziała!
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nana jak najbardziej chciała, by Amekakge miał o niej dobrą opinię, jednakże Inuzuka chciała ją zdobyć nie słowami, a swoimi czynami. Dlatego to co powiedziała nie było chęcią przypodobania się władcy, a rzeczywiście szczerymi słowami. Odkąd zamieszkała w Ame wiele się w jej życiu zmieniło – i mogła bez najmniejszych wątpliwości mogła stwierdzić, że na lepsze.
Bardziej od faktu, że powiedziała coś mądrego cieszyło ją to, że Shodaime – sama miał podobne uczucia do niej, jeśli chodziło o fakt braku deszczu. Choć prędzej to było na odwrót, biorąc pod uwagę fakt, że Kise był w Ame od samego początku. Nana uśmiechnęła się jedynie na słowa władcy. Cieszyło ją, że z każdym krokiem jej uczucia i to w jaki sposób spoglądała na świat i Amegakure były bliższe wizji Shodaime – sama. Mimo wszystko ten był dla niej największym autorytetem i swoistym ideałem, do którego chciała dążyć.
Potwierdzenia na temat tego, czy Ameko się postanowiła z Kise podzielić tym, o czym miała okazję z Naną rozmawiać Inuzuka nie miała… i raczej mieć nie będzie, bowiem nie posiadała na tyle odwagi w sobie, żeby o to w ogóle zapytać. Jednakże po wymianie słów z władcą, tamte pragnienia, które się w niej pojawiły po misji w Kaminari już zupełnie Nanę opuściły. Najważniejsza była wioska i jej ludzie, nie zaś ratowanie świata i robienie za wielkiego bohatera. Musiała być tutaj na miejscu, by móc Ame w każdej chwili pomóc.
Trzeba przyznać, że umysł Nany nie wyleciał tak daleko w przyszłość. Czy stworzenie miejsca w pełni bezpiecznego, gdzie nikt nie będzie musiał chodzić na ryzykowne misje było możliwe? Nanie ciężko było to ogarnąć, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia na świecie czy w samej wiosce, jednakże… chciała wierzyć w słowa władcy. Skoro Amekage mówił, że to było możliwe, to zamierzała całym sercem w to wierzyć i do tego dążyć. Proste i jasne.
Och. Tak. Prawda. To zdecydowanie ma sens – powiedziała Inuzuka nieco zmieszana faktem, że nie pomyślała o tym. Podrapała się po tyle głowy, uśmiechając się lekko zakłopotana. – Z chęcią przyjmę wszelkie wskazówki, co mogę zrobić by się ku temu przybliżyć – dodała zaraz potem już nieco bardziej pewnie. Jakby ne patrzeć, nauki od samego Amekage były zdecydowanie wartościowe i pomagały w dalszym rozwoju!
Czy powinna się cieszyć z potencjalnie niebezpiecznego zadania? I tak, i nie. Mimo wszystko, jeśli to było coś zlecone bezpośrednio przez Amekage, więc wydawało się Nanako szczególnie ważne i cieszyło ją, że ten miał na tyle zaufania wobec niej. Na niczym tak jej nie zależało aniżeli na uznaniu ze strony Kise, by ten wiedział, że można na nią liczyć.
Osobiste pytanie wydało się być czymś zaskakującym dla władcy. Czy to nie było coś, czego się spodziewał? Mimo wszystko odpowiedział, a Nana wysłuchała z uwagą. Na jej twarzy pojawił się wyraz, który świadczył o skomplikowanych procesach myślowych, które się właśnie w mózgu Inuzuki właśnie działy. Z wiadomych powodów, nie miała jak świętować tego z rocznikiem z Akademii. Ludzie, z którymi do takowej uczęszczała byli rozsiani po całym Starym i Nowym Kontynencie… choć niektórych po wojnie przyszło jej pożegnać na zawsze. Jednak dwa z trzech punktów była jak najbardziej do realizacji! Nana uśmiechnęła się szeroko.
W takim razie najpierw z rodziną, a jak Ameko – sensei wróci, to poświętujemy drużynowo. Może zrobimy ognisko jak pierwszego dnia... – To zdecydowanie był dobry pomysł i tamten wieczór był całkiem miły… do pewnego momentu, który się nagle Nanie przypomniał, przez co uśmiech na chwilę zszedł jej z twarzy i jakoś mimowolnie trochę się skuliła. Nie miała okazji zbytnio z nikim porozmawiać o tym, co się wtedy stało i przypomnienie sobie o tamtych wydarzeniach nie było przyjemne. Szybko jednak starała się przybrać ponownie uśmiech, no bo nie ma co rozgrzebywać przeszłości. Zwłaszcza, że sytuacja z Klaunami się praktycznie rozwiązała i już nikogo nie skrzywdzą. – Wiem, że masz dużo obowiązków Shodaime – sama, ale jakbyś znalazł chwilę, żeby dołączyć do mnie, Tamy, Jyo i Ameko – sensei, to zapraszam. Jakby nie patrzeć, to dzięki Tobie stałyśmy się drużyną. Z chęcią posłuchałabym o tym jakie Ame było w przeszłości, by móc lepiej je rozumieć. – Czy zapraszane samego władcy wioski na świętowanie swojego awansu było zuchwałe? Być może, ale za tym szły tylko dobre intencje w postaci wdzięczności wobec władcy! – Nie będę zabierała Ci więcej czasu, Shodaime – sama. Jeszcze raz dziękuję za zaufanie. To wiele dla mnie znaczy – odparłaby, by się skłonić wyjść z gabinetu. Chyba że Amekage jeszcze by ją zatrzymał?

[z/t?]
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2024, 15:15 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1153
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Siedziba Amekage

FabułaKrótka pogawędka
UczestnicyInuzuka Nana
Potencjalnie niebezpieczne zadanie. Nie miało dla niej znaczenia jakie ono będzie biorąc pod uwagę jak było bezpośrednio zlecone przez Amekage. Już samo to czyniło dla Nany to zadanie bardzo unikatowym, a on sam również na pewno nie posyłałby ją na zadanie jakie wymagałoby od niej więcej niż była w stanie z siebie dać, prawda? Biorąc pod uwagę jego charakter nie był raczej kimś kto ryzykuje, co do tego Inuzuka mogła być pewna. Również jak ona wykona to zadanie to uznanie zdecydowanie będzie większe niż byłoby to w przypadku normalnego zadania. W skrócie, ilość plusów otrzymania takiego zadania była zdecydowanie większa od ilości minusów. Po tym została jednak kwestia bardzo osobistego pytania jakie mimo wszystko przyniosło dla niej odpowiedź. Taką, jaka to wprawiła ją w zamyślenie które z tych punktów będzie w stanie spełnić oraz przypomniała jej o mniej miłym wieczorze, jaki to tak dobrze się zaczął. Dzień kiedy to poznała Ameko był również bardzo okropnym dniem w jej historii i nic dziwnego, że nie miała okazji bardziej o tym porozmawiać. Czy nawet chęci, aby to bardziej o tym porozmawiać. Kiedy tak zatrzymała się w swojej wypowiedzi jednak, a potem trochę przymusowo przywołała uśmiech mogła dojrzeć jak to Amekage wbija w nią swój wzrok. Obserwuje. Z całą pewnością dojrzał ten moment "słabości". Nic go jednak nie skomentował, zamiast tego lekko się uśmiechając.
- Obawiam się, że mogę nie mieć na to czasu. Zobaczę jednak co da się zrobić. - czy były to słowa aby tylko dać jej złudną nadzieję, czy może faktycznie próbowałby jakoś się pojawić na świętowaniu jej awansu? Nie wiedziała. Definitywnie jednak, gdyby miał tak świętować każdy awans chuuninów wioski to nie miałby ani trochę czasu na samo zarządzanie wioską. Czy nawet spędzanie czasu z własną rodziną. Nie mniej... nadzieja umierała ostatnia, tak? Z tą potencjalną nadzieją oraz dziękując samemu władcy, opuściła gabinet za jego pozwoleniem udając się zająć swoim świętowaniem. I być może, po prostu chwaleniem się przed wszystkimi kamizelką?

Rainy Day雨の日
WątekMisja ?
UczestnicyInuzuka Nana
Tura1/?
Od ostatniej wizyty Nany u Amekage minął około tydzień. Na spokojnie wystarczająca ilość czasu aby to dokończyć świętowanie swojego awansu, chociaż niestety podczas imprezy jaką urządziła ze swoją sensei, sam Kise nie był w stanie się zjawić. Była na to gotowa. Wiedziała, że raczej na to szanse nie były wielkie, nie mniej odczucie smutku jakie pewnie temu towarzyszyło z pewnością nie było zakłamanym uczuciem. Czy po prostu zapiła smutki, czy może szybko ono minęło? To już tylko Nana wiedziała i na dłuższą metę, nie miało to specjalnie znaczenia. Jakby tamta impreza się nie skończyła, czas mijał i mijał aż to w końcu jednego dnia przed południem została zaczepiona przez niego. Bardzo znajomą mu twarz starszego brata w stroju dość typowym dla wysoko postawionego shinobi Amegakure, oraz ze swoimi psiakami tuż za nim. Gdzie to aktualnie ją zaczepił? A no, gdzieś gdzie ta nie była akurat jakoś szczególnie bardziej zajęta. Chociażby po śniadaniu.
- Szykuj się na miesięczną misję siostrzyczko. Kage chce nas w gabinecie za 2 godziny i wtedy dostaniemy konkretne informacje. Miałem po prostu Ciebie wziąć ze sobą. - przyznał zakładając rękę na rękę, oraz czekając na jakąś reakcję ze strony dziewczyny. Czy ta była? Czy wypytywała? Czy w ciszy przyjęła polecenie oraz zaczęła się szykować? Jej decyzja, jednak po chwili jej brat ją mimo wszystko zostawił dając jej się ogarnąć i pewnie samemu robiąc to samo.

Z dotarciem do gabinetu nie było najmniejszych problemów, nie w momencie kiedy to zostali zaproszeni na konkretną godzinę. Nawet pani recepcjonistka ich nie zatrzymywała. Po wejściu do gabinety dojrzała coś bardzo rzadkiego. Brak ogromnej ilości dymu z fajki jaki to przeważnie się tutaj znajdował. Ba! Pokój był nawet wywietrzony co mogła bez problemu wyłapać swoim nosem. Amekage? Siedział oparty o swój fotel jaki to był lekko przekręcony w bok i obserwował, jak to na kanapie pod jedną ze ścian pomieszczenia bawiła się... jego córka? Nie była tam sama i towarzyszyła jej jakaś nieznana kobieta z opaską Ame na ramieniu, i aktualnie grali w łapki, gdzie Mayu starała się zareagować na tyle szybko by klasnąć dłonie nieznajomej... nie, żeby jej to ani trochę wychodziło. Na moment tylko na nich zerknęła jak weszli do pomieszczenia, i tak to też jej wzrok utkwił, tracąc zainteresowanie grą. Białowłosa również przeniosła wzrok na dwójkę co weszła, a jej brat lekko ją szturchnął w plecy aby to zrobiła krok bliżej biurka Kage.
- Ah. Witam was, Nano, Mou. Dziękuję wam że tak szybko się zjawiliście. Jestem pewien, że jesteście bardzo ciekawi zadania. - odpowiedział Kage z lekkim uśmiechem obracając się na fotelu bardziej w ich stronę, a jego wzrok? Definitywnie kiedy to mówił skupiony był na Nanie. Taaak. Na pewno jej brat był lepszy w kwestii cierpliwości. - Nim jednak powiem konkretnie o co chodzi, jestem ciekaw czy widząc tą sytuację w gabinecie, podejrzewasz może na czym może polegać Wasze zadanie?
Zapytał Kise, a jego wzrok? Dalej skupiony był na Nanie. Ewidentnie, to pytanie było do niej. A fakt ile osób aktualnie jej się przypatrywało? Na pewno nie pomagał jej w byciu pewną siebie Naną, szczególnie kiedy wymagali od niej rzeczy najgorszej. Myślenia.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”