• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Port w Kokū

Ogromne miasto portowe znajdujące się na południu kraju. Jest zarówno głównym miejscem produkcji oraz zbytu i eksportu alkoholu. Stanowi również miejsce rezydowania najważniejszych osobistości Sake no Kuni, w tym samego Lorda Feudalnego. Kokū przez lata podzieliło się w sposób naturalny na kilka dzielnic. Południe zajmuje największy krajowy port, witający dziennie w swych dokach mnóstwo statków z różnych zakątków świata. Obok zaś łatwo znaleźć slumsy - miejsce tych, do których życie się nie uśmiechnęło. Jedynie przy głównej ulicy prowadzącej w te rejony znaleźć można lepsze, bardziej okazałe domy kontrastujące z brudem i bezrobociem spotykanym w każdym zaułku. Tanie speluny serwują jednak dalej lepszy alkohol niż podobne tego typu przybytki w innych krajach... i tylko o trunkach można powiedzieć cokolwiek dobrego. Centrum miasta prezentuje już rzeczywisty poziom. Targi oraz rynek otoczone są ładnymi, często piętrowymi domami, których drugi poziom często wystaje delikatnie nad ulice, a ceramiczne dachówki odbijają część słońca. To tutaj kwitnie handel i komercja, gdzie ze wschodu i zachodu Kokū, z największych browarów i zakładów produkcyjnych spływa większość towaru. Północ miasta stanowi najbardziej ekskluzywną. Mniej zatłoczona stanowi dzielnicę najbogatszych mieszkańców, polityków czy rodziny Matsuhiro wraz z jej odłamami.
Awatar użytkownika
Kiyohime Ryutaro
Posty: 35
Rejestracja: 18 wrz 2023, 7:42
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Port w Kokū

Ryutaro był zdziwiony, że nie mieli tutaj sokolego gniazda. Z drugiej jednak strony, nie była to duża łódź, a zatem i była z pewnością bardzo zwrotna, co pomaże im uniknąć ewentualnych niebezpieczeństw czyhających na wodzie. Poza tym, Kiyohime ufał kapitanowi i sternikowi, że znali te wody jak własną kieszeń. Dlatego też, po uściśnięciu dłoni i krótkiej wymianie uprzejmości, smok skinął głową na znak, że uda się na dach. Stamtąd będzie wypatrywał zagrożeń.
Jak postanowił, tak też zrobił. Szybko wyszedł z mostka i korzystając z techniki KI NOBORI NO SHUGYŌ | TREE CLIMBING PRACTICE wspiął się na dach i w ten oto sposób przyczepił się do niego, by nie spaść, gdy statek bujał się na boki uderzany przez fale.
Gdy Ken zapalił światła na statku, to Kiyohime przystąpił do swojej warty. Byli dobrze oświetleni, a zatem podatni na ataki, chociażby piratów. Z drugiej jednak strony, widoczność była teraz doskonało, więc jeśli sternik nie uśnie, to nie powinno być problemów z ominięciem przeszkód.
Także oby sternik nie usnął, bo o ile Ryutaro mógł stać na wodzie, tak nie mógł robić tego w nieskończoność.
Dlatego, czy reszta rejsu, a przynajmniej jego warty przebiegnie spokojnie, czy też coś się wydarzy w niedalekiej przyszłości?
► Pokaż Spoiler | Chakra + Techniki
Czakra: 3000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice) = 2995
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
► Pokaż Spoiler
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Port w Kokū

Ostatni RejsMistrz Gry
Posty13/...
Początek warty Ryutaro miał sporo plusów jak i minusów nad którymi chłopak mógł porozmyślać. Gdy uprzejmości ze sternikiem miał za sobą faktycznie wszedł na dach sterowni jaki był najwyższym punktem obserwacyjnym na pokładzie. Jego widoczność faktycznie nieco się polepszyła gdyż z góry zawsze lepiej było widać okolicę. Nie, żeby to miało większe znaczenie na morzu przy tak dużej otwartej przestrzeni, lecz lepiej wykorzystać każdą przewagę jaką się miało pod ręką. Poza tym, pozostawała kwestia płynięcia przez noc jak i oświetlenia. Z każdą mijającą minutą jaką wynajęty ochroniarz spędzał na dachu, noc stawała się coraz ciemniejsza. Światła jakie były sprawiały, że byli doskonale widoczni z daleka. Płynięcie bez nich, zwłaszcza przednich, brzmiało jak samobójczy rejs. Znajomość wód to jedno, lecz możliwość natknięcia się na skałę i rozerwanie kadłuba to drugie. W końcu w świecie przepełnionych chakrą stworzenie nowych formacji skalnych było dziecinną zabawą jaką zdolniejsi absolwenci Akademii już potrafili.
Noc zapowiadała się na spokojną. Przynajmniej jeśli chodziło o samą żeglugę. Kiyohime zdecydowanie poczuł, że zwolnili odrobinę gdy mrok ich otoczył w pełni. Fale były na tyle niewielkie, że nie bujało łajbą na tyle, by trzeba było się przyczepiać techniką do dachu, lecz smok był już przygotowany na wszelkie ewentualności. Księżyc był skryty za chmurami więc nie było widać więcej niż to, co oświetlały lampy a i tak była to tylko morska toń kilka metrów dookoła burty. Wiatr wiał dość lekko a słychać było jedynie miarowe rozbijanie się fal o dziób statku, oraz ciche warczenie silnika z tyłu. Ile czasu dokładnie minęło chłopak nie wiedział, lecz miał sporo czasu na rozmyślenia. Przynajmniej do czasu, gdy nie usłyszał metalicznego stuknięcia pod nimi.
Awatar użytkownika
Kiyohime Ryutaro
Posty: 35
Rejestracja: 18 wrz 2023, 7:42
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Port w Kokū

Ryutaro miał całą masę leniwie płynącego czasu na to, by pomyśleć o czym tylko chciał. W końcu obserwacja otoczenia oraz rozmyślanie o innych rzeczach nie stanowiły dla niego wielkiego problemu. Był shinobi, więc jego zmysły były domyślnie w stanie wyczulenia. Dlatego też raz po raz obracał się o dziewięćdziesiąt stopni, by popatrzeć na inny skrawek oceanu. Co prawda, ten nie różnił się niczym od wcześniej obserwowanego, ale przecież nie mógł patrzeć tylko tępo przed siebie, skoro nie mieli tutaj sokolego gniazda i człowieka siedzącego w nim. Kilka metrów jasności dookoła statku nie było zatem zbyt pocieszające, w razie gdyby nagle wyrosła przed nimi góra. Tak czy inaczej, widocznie to wystarczyło. Nie był żeglarzem, nie zamierzał wchodzić w kompetencje innych.
Gdy jednak usłyszał metaliczne stuknięcia pod nim to zerwał się na równe nogi i najszybciej jak potrafił, popędził na mostek. Tam spotkawszy sternika spojrzał na niego twardo.
- Słyszysz te stuknięcia? To normalne na statku? - zapytał. Jeśli uzyskał odpowiedź przeczącą, to pierwsze co zrobił to popędził do ładowni, by sprawdzić, czy ładunek miał się dobrze. Coś mu jednak podpowiadało, że powinien mieć się na baczności. Dlatego też chwycił swój kunai i dzierżąc go w dłoni, chodził bezszelestnie pomiędzy kolejnymi ładunkami.
► Pokaż Spoiler | Chakra + Techniki
Czakra: 2995
► Pokaż Spoiler | Atrybuty, atuty i inne pierdoły
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2024, 20:13 przez Kiyohime Ryutaro, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Port w Kokū

Ostatni RejsMistrz Gry
Posty15/...
Duża część pracy wartownika jest raczej nudna. Siedzi się, nic się nie robi, obserwuje monotonnie to samo otoczenie a szczytem rozrywki jest zrobienie obchodu, z jakiego Ryu zrezygnował podczas swojej zmiany. Nie pozostawało nic więcej jak zatopić wzrok w mrocznej toni jaka ich otaczała. W zasadzie, gdyby nie sporadyczne prześwity księżyca oraz nieco jaśniejszy odcień nieba, można było by pomyśleć, że dryfują w absolutnym mroku. Nikt na zegarek nie patrzył gdy zapadła całkowita noc, a Kiyohime usłyszał coś, co zdecydowanie nie było szumem fal rozbijanych o kadłub czy też regularnym warkotem silnika. Poza tym, dochodziło najpewniej spod pokładu, co mogło być nieco podejrzane. Smok zamierzał porządnie wykonać swoją pracę dlatego też ruszył się z dachu na którym siedział by zejść trochę niżej do sternika.
- Nie, raczej nie. - odparł mu nie patrząc na niego lecz wpatrując się intensywnie w mrok.
- Za wcześnie jeszcze do niebezpieczniejszych wód. I dźwięk był inny. - poinformował go puszczając na chwilę ster sam sobie podchodząc do szafki na tyłach mostku i wyciągając z niej kuszę i zaczynając ją ładować.
Kiyohime zamierzał sprawdzić co się działo na dole. Dobył po drodze kunai i skierował swe kroki dość szybko na drugą stronę statku gdzie było zejście do ładowni oraz kajut. Gdyby się obrócił, zobaczył by, że Ken stoi znów za sterem lecz kuszy jaką miał naładowaną nie było widać. Smok zaczął schodzić na dół. Pięterko niżej było jeszcze widno gdyż na korytarzy gdzie były kajuty świeciły się lampy. Niżej, w ładowni jednak panował całkowity mrok i w zasadzie poza kawałkiem na dole schodów, nie było widać nic. Smoczy potomek jednak nie był tak wielki i nieporęczny jak te z książek i bajek. Wręcz przeciwnie. Poruszał się niemalże bezszelestnie i jedynie osoby o dużo lepszym słuchu niż jego były by w stanie usłyszeć delikatne stąpanie po metalowych stopniach. Docierając na sam dół i wytężając wzrok oraz wpatrując się w mrok, ujrzał zarys dwóch postaci oraz ciche szmery skradania się, lecz dużo gorszego niż jego. Jedna postać stała centralnie na środku magazynu a druga bardziej z boku, chyba koło regałów. Obok niego był włącznik światła, lecz czy na pewno chciał to robić? Póki co był niezauważony przez kogokolwiek tu spotkał.
Awatar użytkownika
Kiyohime Ryutaro
Posty: 35
Rejestracja: 18 wrz 2023, 7:42
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Port w Kokū

Ryutaro upewniwszy się, że to stukanie nie było normalną częścią odgłosów statku, już wiedział, że musiał ruszyć do ładowni. W tym przekonaniu upewnił go również sternik, który sięgnął po kuszę. Byli gotowi na ewentualny atak? A może zawsze ze sobą wozili jakiekolwiek uzbrojenie, w razie czego?
Kiyohime nie tracił jednak czasu na czcze domysły, gdyż, przede wszystkim, chciał jak najszybciej dotrzeć do ładowni, by sprawdzić, co tam się działo. Dobywszy kunaia, skierował się ku ładowni przez całkiem nieźle oświetlony korytarz - przy nim bowiem znajdowały się kajuty marynarzy.
Zszedłszy bezszelestnie po schodach, dojrzał w mroku zarys dwóch sylwetek oraz odgłosy skradania się, które jednak były stosunkowo niedbałe, żeby nie powiedzieć "niechlujne".
Smok mógłby co prawda bez większego problemu zabić intruzów, ale z drugiej strony, może warto byłoby ich przesłuchać najpierw? A przynajmniej jednego. Dlatego wciąż poruszając się cicho niczym cień, zbliżył się ostrożnie do intruzów. Będąc parę metrów od nich przystanął i zaczął nasłuchiwać licząc na to, że zaczną jakąś cichą rozmowę. Jeśli istotnie zaczęli szeptać pomiędzy sobą, to wytężyłby słuch, by cokolwiek słyszeć. W razie gdyby jednak miał problemy z dosłyszeniem rozmowy, podszedłby najbliżej jak się dało, uważając, by nie zdradzić swojej obecności.
Jeśli jednak włamywacze nie zamierzali rozmawiać, to podszedłby do tego, który stał dalej od włącznika światła i skradając się, kucając i kryjąc w ciemności, chciał podejść na odległość ramienia. Następnie szybko się wyprostować, zadać błyskawiczny cios w splot słoneczny celem pozbawienia napastnika przytomności. Natychmiast po oddaniu ciosu zatkałby mu usta, by nie wydobył się z nich żaden szmer, natomiast upadające ciało podtrzymałby i położył delikatnie na ziemi.
Jeśli to wszystko poszłoby zgodnie z planem, to zamierzał podejść do drugiego intruza od tyłu i przyłożyć mu kunai do szyi.
- Ani drgnij, bo poderżnę ci gardło. Odpowiadaj jedynie na pytania. Kim jesteście i co tutaj robicie? - zapytałby, będąc gotowym do odparcia ewentualnego ataku.
► Pokaż Spoiler | Chakra + Techniki
Czakra: 2995
► Pokaż Spoiler | Atrybuty, atuty i inne pierdoły
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Port w Kokū

Ostatni RejsMistrz Gry
Posty17/...
Gdy Ryutaro upewnił się od sternika, że usłyszany wcześniej dźwięk nie był ani trochę naturalnym odgłosem statku, ruszył zaalarmowany do ładowni w której był wcześniej i którą dość nieźle zapamiętał. Na dole dojrzał w mroku dwie sylwetki jakich ruchy zdecydowanie były podejrzane. Jego podchody jak i skradanie się nie zostało zauważone czego nie można było powiedzieć o jegomościach jakich widział w ciemności. Smok miał znaczącą przewagę elementu zaskoczenia jaką mógł wykorzystać w dowolny sposób. Owszem mógł dość szybko pozbyć się obu, lub przynajmniej spróbować z raczej sporą szansą powodzenia. Postanowił jednak wziąć ich żywcem by ich przepytać i wyciągnąć informację. Wpierw, zszedł z oświetlonych schodów w mrok ładowni. Jedna z sylwetek obróciła się w tamtą stronę, lecz Kiyohime już dawno tam nie było. Po chwili przyglądania się wróciła jednak do swojego zajęcia, co dało chłopakowi możliwość wprowadzenia swojego planu w życie. Oboje byli mniej więcej w tej samej odległości od włącznika światła, gdyż musieli by podejść do schodów. Wybór padł więc na tego, który stał najbliżej. Było to o tyle proste, że akurat się nadarzyła ku temu okazja, gdyż jego kompan odszedł kawałek do regału i odpinał kolejną beczkę z niego. Ryu podszedł więc do tego który stał na środku, wyskoczył przed niego i z całej siły uderzył go w splot słoneczny by pozbawić go tchu i najlepiej też przytomności. Coś poszło jednak nie po jego myśli. Wpierw poczuł, że faktycznie uderza w twarde ciało, lecz po chwili jego ręka zanurzyła się w tym ciele jak w rzadkiej galarecie.
- Co jest! - usłyszał przed sobą zdziwiony i zniesmaczony głos opryszka gdy po chwili za nim zapaliło się światło latarki naświetlając mu trochę sytuację. Pirat jakiego zaatakował stał na samym środku pokładu w którym była dziura miej więcej metr na metr z rozerwanej blachy. Co dziwne, jego ciało od pasa w dół było wodą i znikało pod pokładem, dzięki czemu zapewne statek nie zaczął jeszcze tonąć. Ręka Kiyohime również była zanurzona w jego piersi aż po nadgarstek, lecz smok czuł, że w każdej chwili może ją wyszarpnąć. Przeciwnicy byli na chwilę obecną w fazie szoku i zaskoczenia, lecz ten stan nie będzie trwał długo. Poza tym, nie wiedział co robił złodziej za nim, jaki stał maksymalnie 2-3 metry dalej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Kokū”