Co dalej? To było bardzo dobre pytanie. Szczerze powiedziawszy trochę nie przewidywał, że będzie mógł spokojnie to sobie wszystko załatwić. To też właśnie. Co dalej? No musiał być czystszy. To już zrobił. Opcja numer jeden, to udanie się do Homury. Był czystszy, mógł wrócić, tak? Chyba tak to działało. Z drugiej strony robił jej problemy, to może jednak... lepiej było nie wracać? Jednocześnie, jak nie wróci to może ludzie z Ame robiliby jej problemy? Ehhhhh. Ciężko było. Ciężko. Przetarł łezki w oczkach, jakie to się zakręciły. Nic nie pamiętał. Nic co pomogłoby mu ustalić co teraz z jego życiem. Wiedział, że najlepiej aby się ukrywał. Tylko tyle wiedział. A tutaj czuł się pod nadzorem tej całej wioski. To było złe. Musiał z tego miejsca wybyć. Tylko... może jeszcze nie teraz. Może jeszcze przez moment sprawdzi czy ma to sens. Może uda mu się nie robić Homurze aż tyle problemów? Mógł mieć nadzieję! To też, ostatecznie wyszedł z jeziorka i postarał się wysuszyć... trochę nie miał czym, ale może jakoś dałoby radę. A jak nie, to słońce go na pewno nie wysuszy, to zarzuciłby ubranka na siebie. One go wysuszą. Postarałby się co prawda trochę jak pies najpierw wytrzepać, aby jak najmniej wody na nim był i aby jak najmniej przemókł. A potem? Z kapturem na głowę w stronę domku Homury... jaki mógł okazać się zamknięty, kiedy to do niego dotrze. Wtedy? No... może jej nie było? Poszedłby więc ze swoją sówką w stronę tej pani, co to im to zadanie zleciła. Może tam znajdzie Homurę? A jak nie, to chociaż... nie wiedział co.
- Lepsze robienie czegoś, niż nic, prawda? - zapytałby się sówki i podrapałby jej ciałko lekko, kiedy to nie było zbytnio ludzi wokół. Jeszcze nie wiedział gdzie było jego miejsce, ale mógł chyba chociaż spędzić tutaj trochę więcej czasu. Chyba. Oby.
- Lepsze robienie czegoś, niż nic, prawda? - zapytałby się sówki i podrapałby jej ciałko lekko, kiedy to nie było zbytnio ludzi wokół. Jeszcze nie wiedział gdzie było jego miejsce, ale mógł chyba chociaż spędzić tutaj trochę więcej czasu. Chyba. Oby.