• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kagura #1

Chociaż wszystkie misje wykonywane są w działach fabularnych, istnieją przypadki, kiedy potrzebują one swojego działu. Tyczy się to przede wszystkim misji samodzielnym, oraz tzw. samomisji, jakie należy zgłaszać w odpowiednim, zamieszczonym tutaj temacie. Więcej o misjach można znaleźć w regulaminie misji, znajdującym się w dziale Regulaminy.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Terumi Kagura
Posty: 28
Rejestracja: 21 lip 2023, 13:19
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Kagura #1

Samodzielka no. 1 - Terumi Kagura
Życie życie jest nowelą... czy jakoś tak. Nie znała się najlepiej na książkach, a chociaż kilka w życiu przeczytała, głównie za namową matki, tak zdecydowanie szkoda było jej szczupłych funduszy na stos kartek ujętych w ładną oprawę, jakie to siłą rzeczy były już zapisane jakimś tekstem. Te, które miała zaś na półce, były albo po rodzicielce, albo "za darmo", bo tutaj ktoś coś rozdawał, tutaj ktoś chciał za coś podziękować i takim oto sposobem półki dziewczyny pod tym względem nie świeciły, jako jedne z nielicznych w jej domu, pustkami.
Drugim takim miejsce była lodówka, w jakiej zawsze coś było. Dzisiaj jednak? Kagura dość widocznie skrzywiła się, stojąc nachylona nad niewielką lodówką sięgającej jej może do pasa, a nad którą znajdował się blat i szafka. Chwyciła ostatecznie serek, jakiego data ważności zbliżała się już dużymi krokami, a następnie rozsiadła się z nim na starej kanapie tuż za aneksem kuchennym, nie kwapiąc się do zapalenia światła czy rozsunięcia żaluzji. Metalowa łyżka zaczęła kopać w pojemniczku, podczas gdy sama Terumi usiadła po turecku, czasem jedynie zerkając w stronę kalendarza zawieszonego w ciemnym koncie kuchniosalonu. Jakkolwiek wolałaby zostać w domu, tak wyglądało na to, że trzeba było powoli myśleć o wyjściu. Tak, żeby generalnie to mieć później za co opłacić rachunki i mieć dom, w jakim mogłaby siedzieć.

- Ohaayo...?
Rzuciła zaspana do mężczyzny za ladą niewielkiego sklepu. Wychyliła się przy tym zza jednego z klientów, jakiego nawet chyba starała się lekko przesunąć w bok, jednak skończyło się tylko na położeniu mu ręki na ramieniu, przez to ten obrócił się skonsternowany, odsunął od dziewczyny, zabrał swoje zakupy i wyszedł bez słowa, zapominając zabrać resztę. Asortyment na półkach? Głównie warzywa i owoce.
- Terumi-san, czy mogłabyś, tak z gwoli przyzwoitości, przestać płoszyć mi klientów?
Zapytał, biorąc przy tym głębszy wdech. Jegomość niewiele wyższy od Kagury, a zważywszy na jego wiek, bowiem wyglądał na coś koło 50-tki, raczej będzie tylko maleć. Człowiek widocznie przy kości, z ciemniejszą karnacją zgrywająca się z jego grubym, czarnym wąsem i ciemną, krótko przystrzyżoną czupryną przyozdobioną łysym plackiem. Na żółto-czerwonej koszuli w paski i krótkim rękawem przewiązany miał prosty, ciemnozielony fartuch. Całą resztę przysłaniała lada.
- Nie mogę spłoszyć kogoś, kto i tak już wychodził... chyba. - odparła spokojnie, jednak na dobrą sprawę sama nie była pewna, jak takie płoszenie działało. I chyba ją to nawet nie interesowało. - Będzie pan to potrzebował?
Wskazała głową na pozostawioną resztę, jakiej klient nie wziął. Miyazaki-san, właściciel sklepu, ponownie westchnął, po czym zgarnął pieniądze pod ladę, z dala od wzroku dziewczyny. Ta zaś jedynie machnęła ręką, domyślając się, że odpowiedź najpewniej to "nie". Nie, żeby spodziewała się innej, ale i tak warto było sprawdzić, prawda?
- Skrzynie i pudła są za sklepem, na wozie.
Rzucił krótko, nie musząc tłumaczyć nic więcej. Wiedziała, co się od niej wymaga jako, że nie był to pierwszy raz, kiedy pomagała przy rozładunku. Półki świeciły niemalże pustkami i to na jej barkach spoczywała odpowiedzialność za to, by problem ten niejako rozwiązać. Nie, żeby nadawała się do wielu innych rzeczy niż prace siłowe, do których wyjątkowo posiadała niezgorszą krzepę.
Wyszła tylnymi drzwiami podchodząc do wozu, jaki siłą rzeczy był większy od niej. Zaprzężone do niego aż cztery konie, jakie były w stanie pociągnąć cały ten asortyment, a jaki zaczęła powoli ściągać. Wzięła niewielka drabinę rozwiązując sznury trzymające plandekę, jaką zrzuciła ze skrzyń i kartonów. Te dodatkowo przewiązane były linami, by nie przewracały się na wozie, jednak i te zaczęła powoli rozplątywać. Nie lubiła ten części. Sznury często były grube, a jeśli robił się na nich supeł, prawie łamała sobie paznokcie na próbie rozsupłania tegoż. Palce siłą rzeczy bolały, podobnie jak poczucie tego, ile czasu potrafiła na to stracić ze swoimi dwoma lewymi rękami do podobnych prac manualnych.
Dużo lepiej szło jej rozładowanie wszystkiego. Pierw obok wozu, nim w ogóle zaczęłaby myśleć o wciągnięciu wszystkiego do sklepu. Na samej górze były najlżejsze kartony. Z tego co się orientowała, nie było w nich nic na tyle delikatnego, by trzeba było na to uważać i za samą radą Miyazakiego, zwyczajnie zrzucała je tuż obok wozu. Głównie jakieś pietruszki, jakie niewiele ważyły, a których nikt nie pakował w skrzynie przez to, jak bardzo lubiły uciekać przez szpary w szczebelkach. Inaczej już było z drewnianymi. Wszelakie ziemniaki, cebule czy inne ogórki oraz cukinie zdecydowanie nie były czymś, co mogła od tak zrzucić z metra czy dwóch na ziemię. Każdą skrzynkę musiała wziąć oburącz i zejść z nią z drabiny. Miyazaki nienawidził tej części. Po dwóch czy trzech skrzyniach zawsze kręgosłup go bolał, co szczęśliwie nie było szczególnym problemem dla Kagury. Stopniowo, skrzynia po skrzyni, znikały z wozu. Jedna okazała się jednak pęknięta, ale to dała znać Miyazakiemu. Ten polecił postawić ją od razu w środku sklepu, co by połamanym dnem nie kłaść jej na gołej ziemi.
Terumi tymczasem nienawidziła wyciągania wszystkiego na półki, zwłaszcza wtedy, kiedy te były zwyczajnie puste. Nigdy nie pamiętała, czy to, co trzyma, to już sałata, czy jeszcze kapusta. Ani gdzie je położyć. Albo czy to, co trzyma, to bardzo duży ogórek, czy cukinia. Zaczęła wyciągać wszystko tak, jak pamiętała, że CHYBA leżało, jednak widać było, że nie jest tego do końca pewna. Na tyle, że nawet Miyazaki oparł się o ladę, a kiedy kolejny klient wyszedł, spojrzał w stronę białowłosej.
- Po prawo... Bardziej po prawo, nad cu... Nie, niżej.
Zaczął ją instruować, co w niektórych momentach przyśpieszało pracę, a w niektórych naprawdę ciężko było powiedzieć, co ma na myśli mówiąc "bardziej na lewo". Na tyle, że dwa czy trzy razy musiał podejść i pokazać, gdzie co ma leżeć, rzucając coś "tyle razy już to robisz, a dalej nie pamiętasz?" bardziej zaskoczony niż zły. Ale hej! Nie on musiał się z tym bawić.

Ostatnie, co zostało, to władowanie skrzyń i kartonów z powrotem na wóz. Chyba najprostsze, co było, bowiem i jedno, i drugie po rozpakowaniu było na tyle lekkie, że mogła na spokojnie wrzucać wszystko po kolei na wóz, pamiętając jedynie, by kartony wrzucić na samą górę. Ot, żeby się nie pogięły niepotrzebnie, na co i tak były narażone przewiązane grubymi linami oraz zakryte plandeką. Nic jednak, co sprawiałoby jakiekolwiek, większe problemy, dzięki czemu przed południem mogła wrócić do sklepu, wchodząc do środka drzwiami prowadzącymi na jego podwórkową część tuż za budynkiem.
- Skończone. - rzuciła krótko, na co Miyazaki otworzył szufladę pod ladą i zaczął wyciągać z niego pieniądze. - Plandekę też tym razem zawiązałam.
- Tak tak. Trzymaj.
Przysunął w jej stronę wynagrodzenie za pracę. Tuż po tym w sklepie rozległ się dźwięk mocniejszego zamknięcia szuflady, jaką to wsunął własnym brzuchem, nie sięgając już nawet do niej ręką.
- Dam znać, jakby jeszcze coś się dla ciebie znalazło. Póki co jutro chyba wraca Mikasa.
- Haai, hai. Pamiętam.
Schowała pieniądze w kieszenie spodni, po czym spojrzała jeszcze na Miyazakiego nie wiedząc, czy czasem czegoś jeszcze nie chce. Nie mniej na to się nie zapowiadało, to też pożegnała się krótko, odwróciła na pięcie i przeprosiła szybko starszą panią, jaką omyłkowo zahaczyła ramieniem. Nie spojrzała jednak w jej stronę, jedynie dłonią pilnując, by ta się nie wywróciła, a następnie sama wyszła ze sklepu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Cerberus
Posty: 229
Rejestracja: 28 kwie 2021, 14:53
Discord: lamozaur
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kagura #1

Obrazek
Wynagrodzenie:
  • 2 PD
  • 4 PT
  • 125 Ryō
ODPOWIEDZ

Wróć do „Misje”