• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Izakaya “Żółte Światła”

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Izakaya “Żółte Światła”

Trzeba przyznać, że ta krótka rozmowa z Larsem na temat shinobi i tego co się stało w trakcie wojny potwierdziła słowa, które usłyszała od swojej sensei – że ten nie bardzo wydaje się przepadać za ninja. Nana nie mogła go w sumie za to winić. Cywile mają jak najbardziej prawo do pałania do nich niechęcią po tym, co się stało. To zdecydowanie było dla nich ciężkie przeżycie. Nawet jeśli oni, jako shinobi nie mieli łatwo, to jednak umiejętności, które zdobyli ułatwiało im wiele rzeczy – byli w stanie się w dużej mierze obronić przed bandytami, zapracować na chleb w taki, a nie inny sposób… a co miał powiedzieć człowiek, który całe życie siedział w jednym miejscu, zajmując się jedną rzeczą, by następnie to stracić w przeciągu tak naprawdę chwili?
Prawdę powiedziawszy to niewiele słyszałam o Smoczym Imperium – przyznała. Prawdę powiedziawszy to Nana nie miała wielkiego pojęcia na temat Nowego Kontynentu. Kojarzyła Sakuragakure, bo kiedyś tam była, przejeżdżała również przez Banana no Kuni, aczkolwiek reszta była bardzo odległa i tajemnicza. Jeśli być zupełnie szczerym, to nie czuła też potrzeby, by ten nowy świat zwiedzać. Ame było dla niej wystarczające i zamierzała się skupić na jego dobrze, dbając o bezpieczeństwo wioski i jej ludzi.
Może trochę za bardzo weszła w szczegóły w kwestii bronienia wioski i jej wartości, jednakże… to było coś co czuła i zdecydowanie ciężko było Nanie to ukrywać. Może nie wszyscy to widzieli, ale ona zdecydowanie była w pełni oddana wizji, którą kreował Kise i pragnęła wierzyć, że świat, który ten sobie wymarzył były możliwe do osiągnięcia. O ile wszyscy będą odpowiednio ciężko na to pracować w ten, czy inny sposób. Nie wszyscy musieli się poświęcać i dokonywać aktów heroizmu, jednakże… jako wioska byli swego rodzaju organizmem, zbudowanym z wielu zależnych od siebie narządów. Ninja nie są w stanie bronić wioski bez pomocy kowali, którzy wykuwają ich ekwipunek. Ci rzemieślnicy nie mogliby wykonywać tych broni, gdyby nie praca górników i tak dalej, i tak dalej. Nie trzeba było być shinobi, żeby być częścią rodziny, wioski i przyczyniać się do jej rozwoju i dążenia do stania się istnym rajem.
Bez napiwku się w takim razie nie obędzie – odparła na potencjalne nadgodziny. Oczywiście to była swego rodzaju gra i Nanako była świadoma, że Larsowi chodziło zupełnie o coś innego, aniżeli posprzątanie mu domu… Miała nadzieję, że zanim dojdzie do tego, to Ameko – sensei skończy to, co cokolwiek robiła i będzie mogła się stąd zwinąć. Póki co, musiała robić dobrą minę do złej gry.
Romatyczna piosenka, tańczenie blisko siebie i próba odciągnięcia jego wzroku do korytarza. W sumie to gdyby miała możliwość, sama z chęcią by w tamtą stronę zerknęła, ale tak żeby nie wyglądało to jakoś bardzo podejrzanie, ciekawa co tam zobaczy, o ile w ogóle, bo cholera wiedziała jakimi sztuczkami Ameko – sensei potrafiła się posługiwać.
Czas jakoś się… zmył w jedną wielką całość. Nie wiedziała dokładnie ile czasu minęło i jak długo tańczyli, jednakże nagle ocuciła się z pewnego letargu, czując się… zdecydowanie dziwnie. Nogi zaczęły odmawiać jej posłuszeństwa i mogła się domyślać, co to znaczyło. Stało się to, czego się spodziewała z samego początku, ten musiał dosypać jej czegoś do tego cholernego alkoholu.
Nie, chyba wolę pójść do domu... – odparła słabym głosem, próbując zmusić nogi do współpracy, ale na niewiele się to zdało. Nagle poczuła również jak Lars przykłada jej coś do ust. Niedobrze. Chciała próbować się wyrwać, wierzgać działem, użyć tę siłę, którą miała – przecież w Akademii zawsze była najsilniejsza! Jednak teraz na nic to się zdało. Świat przed oczyma powoli zaczynał się rozmazywać, powieki stawały się ciężkie, mimo że probówała walczyć przez chwilę, te w końcu się zamknęły.
Nana bardzo często miała sny.
Czasem były one pozbawione w ogóle sensu, śmieszne, życiowe. Biegała z Tamą po łące, spędzała czas z rodziną, łowiła ryby czy inne tego typu pierdoły, na które często nie miała czasu przez tryb życia, który prowadziła. Dążenie do bycia silną dla wioski i do spełnianienia obietnicy złożonej Shodaime – sama pochłaniało ją niemal w całości. Bywało jednak też tak, że te były bardzo realne, nawiązując do przeszłości, przypominając jej o niej. Przez miesięcy niemal noc w noc przed oczami miała umierającego na jej rękach Riko. Po wojnie długo widziała gruzy Konohy. Odkąd zadomowiła się w Amegakure, miewała mary, w których to właśnie Ame upadało, a ona była za słaba, by cokolwiek z tym zrobić.
Tym razem było jednak inaczej.
Nanako została otoczona przez ciemność. Niektórzy by stwierdzili, że była ona nawet błoga, pozwalająca na odpoczęcie umysłowi od wszechobecnych bodźców. Po części i Inuzuka tak czuła. Nie musiała wysilać swoich szarych komórek do ciągłego myślenia, mogła po prostu trwać w tej błogości, pozwalając się przez tę ciemność po prostu pochłonąć. W tym wszystkim towarzyszło jej jednak jakieś uczucie niepokoju wymieszaną z samotnością, a cisza, która ją otaczała wręcz wwiercała się w uszy powodując ból głowy. Dziwnie było jej… tak samej. Bez szczeków Tamy i Jyo, bez matki poganiającej jej łyżką do zupy, za to że ukradła kawałek smażonego mięsa. Nie było mądrości Shodaime – sama, dźwięku kropel deszczu uderzających o dach – do którego tak przywykła i nawet polubiła. Amegakure może nie miało najlepszej pogody na Starym Kontynencie, jednakże ciepło, którym otaczała ją wioska zupełnie to rekompensowało. To było dla niej ważniejsze, aniżeli bezchmurne niebo.
Miała wrażenie, jakby coś się do niej dobijało. Jakby… podświadomość kazała się obudzić, biła na alarm. Z drugiej strony było jej naprawdę tak błogo i trochę się budzić nie chciała. Bała się… że zawiedzie siebie, Ameko – sensei, Shodaime – sama, czy, najgorsze, wioskę. Że okaże się dla tych wszystkich ludzi nieprzydatna. Przecież przez całe życie nie była nikim wielkim, prawda? Nie zasłużyła się w żaden specjalny sposób w trakcie wojny, nie była w stanie obronić miejsca, które tak wiele dla niej znaczyło. Czy cokolwiek w tej kwestii się zmieniło? Dostała niby ogromną szansę od losu, możliwość odmienienia swojej przyszłości, pokazać, że bycie najmłodszą córką nie oznaczało bycia kompletną nieudacznicą. Chciała wierzyć, że ponownie będzie mogła spojrzeć Kise Ogumo w twarz i ten powie, że jest z niej dumny, w ten sposób witając ją w szeregach Fukei. Zostanie rodzicem… to było tak naprawdę największe marzenie dziewczyny. Chciała chronić ludzi – i nie tylko – na których jej zależało, nie pozwalając by ponownie stracić przyjaciela.
Wioska. Shodaime – sama. Tama. Jyokō. Ameko – sensei. Rodzina. Midoro. Oni wszyscy na nią liczyli. Chciała pokazać, że była godna opaski, którą nosiła przewiązaną przez szyję. Pragnęła udowodnić, że szansa dana jej przez Amekage nie poszła na marne, by razem, u boku swojej nauczycielki, krok po kroku stawać się coraz silniejszą – dla siebie, ale też dla ludzi, którzy byli jej bliscy. Rodzina, mimo bycia z pozoru wspierającą dla niej, raczej nie widziała Nany jako potężnej kunoichi. Mido zaś… ktoś mu przecież musiał pokazać, jak używać tej zdobytej przez niego siły w odpowiedni sposób. Musiała być dla niego… swoistą granicą.
Usłyszała szczek. Ten jednak nie należał ani do Kulki, ani do Cesarzowej. Mimo że z tą drugą znała się niedługo, to była pewna, że byłaby w stanie go rozpoznać. Ten, który dotarł do uszu Nanako nie był jednak jej obcy. Wręcz przeciwnie. Znajomy, oceniający szczek, który słyszała każdego ranka, jeszcze w Konohagakure, gdy z lenistwa nie chciało się wstawać jej z łóżka. I pomimo bycia otoczoną z każdej strony ciemnością i nie będąc w stanie dojrzeć nawet własnych dłoni, wiedziała, że właśnie dostawała wykład od Riko, że znowu spała zdecydowanie zbyt długo. Minęło tyle czasu odkąd go słyszała… i rozdzierał jej serce tak samo jak wtedy, gdy wydobył się z tego psiego pyszczka po raz ostatni.
Ichi. Ni. San.
Zawsze liczyła do trzech nim otworzyła oczy. Tak było i tym razem. Mocne światło uderzyło w niedostosowane do jasności jeszcze źrenice, zmuszając Nanę do ponownego przymknięcia oczu. Odruchowo chciała przysłonić powieki dłonią, jednakże ta była skrępowana. Szarpnęła nieco ręką, co spowodowało ból. Mimo że nieprzyjemny… zdecydowanie to było coś, czego potrzebowała, pozwalając się nieco ocucić, jakby właśnie się wydostała spod działania genjutsu.
Rozejrzała się powoli po pomieszczeniu. Dosyć szybko zrozumiała, dlaczego nie była w stanie przysłonić tych nieszczęsnych oczu. Nie miała na sobie ubrań, o henge przyszło jej do głowy dopiero po chwili, gdy zaczynała sobie przypominać, co się działo. Misja z Ameko – sensei, miała odciągać uwagę Larsa od drzwi wejściowych. Coś wypiła, tańczyli… potem zaś była ciemność. Przeklęła w duchu, zaczynając łączyć ze sobą wątki. Nie zapowiadało się to w żaden sposób dobrze, bo zgodnie z umową, którą zawarła ze swoją mistrzynią, była zdana sama na siebie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby była tutaj sama, tak jak weszła do ich domu. To co jednak zobaczyła zaraz potem sprawiło, że serce niemal jej pękło na milion kawałków.
Tama! – Szarpnęła ciałem, chcąc podnieść się do góry, nie zważając zbytnio na liny, które kaleczyły jej nadgarstki i kostki. To nie miało teraz znaczenia. Przecież zawsze wszystko się goiło na niej bardzo dobrze, jak tylko się stąd wydostanie… to nie będzie po tym śladu.
Po chwili do uszu Nanako dotarła muzyka. Którą już wcześniej słyszała. Wraz z nim pojawił się głos, który – niestety – też znała. I teraz rozumiała co miał na myśli, że… czuł się z tą piosenką w pewien sposób związany. Co jak co, ale trzeba przyznać, że był creepem. Do Inuzuki z sekundy na sekundę zaczęło docierać, jak w cholernie beznadziejnej sytuacji była. I tu nie chodziło nawet o nią. Miała gdzieś, że leżała właśnie zupełnie naga w laboratorium jakiegoś psychopaty, totalnie poniżona. Ona w tym wszystkim była najmniej ważna. Nie przejmowałaby się tym tak bardzo, gdyby nie Kulka, która leżała nieprzytomna… ale jak do tego w ogóle doszło? Była przecież z klonem sensei. Ten musiał je znaleźć i zniszczyć kopię Ameko. Jyo znajdowała się z oryginałem, więc… powinna być bezpieczna, prawda? Tyle dobrze, chociaż nie musiała się martwić o Cesarzową. Nana się zaczęła zastanawiać, czy jej mistrzyni zacznie się o nią martwić i mimo wszystko nie przyjdzie z pomocą… Nie mogła jednak na to liczyć, że zostanie uwolniona niczym księżniczka z opałów.
Lars podszedł do niej i mocno chwycił za głowę… i coś znowu wstrzyknął, nie dając nawet możliwości obrony. Mimo wszystko po sile nacisku chciała spróbować oszacować, jak bardzo ten był silny – tak jak ona, może nieco bardziej, nieco mniej? Ciężko oczywiście dokładnie stwierdzić, ale chociażby nawet najmniejsze kalkulacje byłyby przydatne.
Trzeba przyznać, że Nana była wściekła. Na siebie, że dała się tak zrobić. Na Larsa, za to, co zrobił Tamie, choć nie wiedziała jeszcze, co dokładnie to było. Jednakże kolejne słowa, które padły z jego ust sprawiły, że istna furia przeszła przez jej żyły. Wiele była w stanie przełknąć. Mógłby wyzwać ją, jej najbliższych, może nawet i samego Shodaime – sama. Jednak mówienie takich rzeczy o jej wiosce w jej obecności było największą zniewagą, jaką można było wypowiedzieć. Szarpnęła się ponownie, znowu nie przejmując się potencjalnymi skutkami tego.
Gówno wiesz – odszczeknęła. Wioska nigdy by jej nie zdradziła. A Nana nigdy nie zdradziłaby wioski. Amegakure było miejscem, które dało jej dom po wojnie, otoczyło ochroną i ciepłem, którego nie czuła nawet w Konosze. I ten tutaj osobnik nie będzie Nanako wmawiać, że było inaczej. W dupie miała jego tarota i przepowiednie.
Chciała się szarpać… jednak czy to miało jakikolwiek sens? Przecież w ten sposób się nie wydostanie, nie miała siły, która pozwalała na rozrywanie metalu. Dlatego wzięła kilka głębokich wdechów, próbując się uspokoić. Myśl, Nana, myśl. Co mogła spróbować zrobić, by wydostać się z tych cholernych linek? Nie mogła składać pieczęci, więc Katon na niewiele się jej zda. Niby klanowe techniki w większości przypadku ich nie potrzebowały, ale w obecnej pozycji raczej nie była w stanie ich wykonać tak czy inaczej. Szare komórki Nany zaczęły pracować na wzmocnionych obrotach, gdy dostała olśnienia.
Podstawowa technika ninjutsu, której uczyli jeszcze w Akademii.
Skumulowała chakrę, chcąc ją przelać na pętające je węzły z nadzieją, że to, że były metalowe nie sprawi, że ta technika nie zadziała. W razie potrzeby była gotowa nawet nieco więcej tej chakry użyć, byle tylko poczuć, że to działa. Gdyby się okazało, że plan się powiódł, to nie zamierzała tak hop siup od razu się z tych linek wydostać. Raczej powoli je poluźniać, tak by nie zwrócić na siebie zbytnio uwagi Larsa, że coś kombinuje, a gdyby do niej podszedł, to wtedy najszybciej jak byłaby w stanie wywaliłaby mu gonga z lewej ręki – najlepiej w głowę, używając przy tym całej siły, aczkolwiek najważniejsze było po prostu uderzenie, może nawet udałoby się go nieco odrzucić w tył, tak by kupić sobie trochę czasu na wstanie z tego nieszczęsnego stołu i stanięciem na nogi. Ten coś wstrzyknął jej, cholera wie co… więc musiała działać jak najszybciej, zanim te gówno się rozprzestrzeni po jej organizmie. Starała się oczywiście uniknąć ewentualnego ataku, najlepiej poprzez odchylenie się w bok i wyprowadzenie kontry, chcąc w ten sposób spróbować w rytm, by zalać Larsa gradem uderzeń.
Nana chakra3980 - 5 / tyle ile trzeba (Nawanuke no Jutsu) = 3975 / ???
Tama chakra2970
Jyokō chakra980
► Pokaż Spoiler | Piemski
Tama
WielkośćMała
PoziomC
Chakra3000
AtrybutySiła 6 | Szybkość 7 | Wytrzymałość 5 | Refleks 6 | Siła Woli 5 | Kontrola Chakry 6
Tama jest niewielką, puchatą białą kulką, której ogon nigdy nie zaznaje spokoju - wiecznie nim macha, ciesząc się niemal cały czas. Jest psem lojalnym i przyjaznym wobec tych, którzy mają dobre zamiary. Ma się wrażenie, że pyszczek nigdy nie przestaje się jej uśmiechać. Ma bardzo wysoki, wręcz piskliwy szczek. Jeszcze wiele przed nią jeżeli chodzi o naukę, ale ogólnie jest całkiem inteligentna. Zdjęcie podglądowe
Znane techniki Rangi E

DAINAMIKKU MĀKINGU

Rangi D

JŪJIN BUNSHIN
SHIKYAKU NO JUTSU

Rangi B

TSŪGA
GATENGA
Misje do awansu2 / 3C
Jyokō女皇
WielkośćMała
PoziomD
Chakra1000
AtrybutySiła 6 | Szybkość 6 | Wytrzymałość 4 | Refleks 4 | Siła Woli 5 | Kontrola Chakry 5
Imię psiny zdecydowanie do niej pasuje, ponieważ jest niczym prawdziwa Cesarzowa - bardzo dumna, jednocześnie na samym początku mocno zdystansowana do obcych i nieco nieufna. Gdy się coś nie podoba to bardzo ostentacyjnie daje o tym do zrozumienia. Zdecydowanie nie jest typem łasucha i worek pełny smaczków nie jest czymś, czym zdobędzie się jej uznanie. Jest stosunkowo spokojna, merdanie ogonem nie jest u Jyokō czymś, co widzi się cały czas. Zdjęcie podglądowe

Zdobyta w trakcie dedykowanej fabuły
Znane techniki Rangi E

DAINAMIKKU MĀKINGU

Rangi D

JŪJIN BUNSHIN
SHIKYAKU NO JUTSU

Rangi B

TSŪGA
GATENGA
Misje do awansu0 / 3D
► Pokaż Spoiler | techniki
Regeneracja zdrowiaAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
Nawanuke no Jutsu | Rope Escape Technique縄抜けの術­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
Pieczęcie---
KosztStandardowy
ZasięgDotykowy
Wymagania---
Jedną z domen ninja jest możliwość umknięcia z każdej sytuacji i nie pozwolenie na złapanie swojej osoby. Gdyby jednak miało się to stać, wymyślono szereg technik pozwalających umknąć z niewoli. Najbardziej bazową sztuką, jednocześnie nauczanej już na wczesnych etapach akademii, stanowi Nawanuke no Jutsu. Poprzez przelanie stosunkowo niewielkiej ilości chakry na pętające ninja więzy, te stają się pod wpływem techniki luźniejsze i śliskie, przez co dużo łatwiej je zrzucić. Technika ta często łączona jest, przynajmniej przez tych bardziej wprawnych shinobi, ze zdolnością wyciągania własnych kończyn ze stawów jeszcze bardziej ułatwiając sobie ucieczkę i zwiększając swoją szansę na przeżycie.
Sen no Ichigeki | Thousand Blows千の一撃
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl ten polega na zadawaniu jak największej ilości celnych ciosów, a także wykorzystaniu ich pędu i płynności ruchu, aby każdy kolejny uderzony cios miał większą szybkość i siłę. Zasypywanie przeciwnika lawiną ciosów ma na celu zdekoncentrowanie go, rozbicie jego obrony i uniemożliwienie kontrataku.

Styl ten bazuje mocno na zachowaniu pewnego rytmu walki. Wykorzystuje płynne przejścia z jednego ruchu do kolejnego. Stąd też po ciosie pięścią może nastąpić szybkie uderzenie łokciem. Nie brakuje w nim licznych obrotowych ciosów i kopnięć, mających na celu stałe zwiększanie pędu wyprowadzanych ataków.

Specyfiką tego stylu jest to, że każdy kolejny trafiony cios zapewnia niewielką premię do siły i szybkości. Wypadnięcie z tego rytmu, które następuje przy nietrafionym ciosie, bądź jego utracie, powoduje wytracenie całego pędu, a co za tym idzie utratę siły i szybkości ciosów, przez co całą kombinację należy zaczynać od nowa. Wejście w ten rytm zaś wymaga pewnego skupienia, z racji iż postać zaczynając walkę tym stylem nie jest w stanie od razu walczyć z użyciem swojej pełnej szybkości i siły.

Posiadając rangę B Sen no Ichigeki użytkownik stylu przy źle trafionym ciosie, może wykonać specjalny ruch, dzięki któremu zachowa płynność i pęd zadawanych ciosów, dzięki czemu nie musi zaczynać całej kombinacji uderzeń zupełnie od nowa.
Posiadając rangę A Sen no Ichigeki i Wytrzymałość na 6 poziomie użytkownik stylu potrafi doskonale wykorzystać płynność swoich ruchów, przez co walka w przyśpieszonym tempie o wiele mniej go męczy.
Posiadając rangę S Sen no Ichigeki oraz Siłę i Szybkość na 8 poziomie użytkownik stylu dwukrotnie szybciej nabiera rozpędu, przez co każdy kolejny cios ma znacznie większą prędkość i siłę.
Posiadając Specjalizację w Sen no Ichigeki użytkownik stylu tak dobrze go opanował, iż potrafi na samym początku walki wejść w odpowiedni rytm uderzeń, dzięki czemu zaczyna walkę z normalną szybkością i siłą.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2023, 1:01 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Izakaya “Żółte Światła”

Pierwsza uczennica­
WydarzenieFabuła (?)
UczestnikInuzuka Nana
Post45/?
Niewielka wiedzy o Smoczym Imperium. Definitywnie coś za co nie można byłą winić z racji, że nawet mieszkańcy Nowego Kontynentu nie mieli wielkiej wiedzy o tej lokacji - czego rzecz jasna nasza Inuzuka nie wiedziała. Jej towarzysz kiwnął głową na temat tej niewiedzy, aczkolwiek jakoś specjalnie się nie rozgadywał. Może był to zbyt wielki temat na ich spotkanie jakiego to tematyką miało być sprzątanie i inne przyjemne rzeczy, a nie filozoficzne rozmowy o innych krajach? Pewno częściowo było to powodem. Sensownym powodem, z racji że przez brak rozgadania się o tym szybciej udali się w tango co decydowanie Larsowi pasowało. Nie było to może dosłowne tango, ale jednak.
- Oczywiście. Będzie to hojny napiwek. - stwierdził z uśmiechem jaki był... lekko martwiący. Zwyczajnie przypominający o tym co mu się tam w głowie z tyłu gdzieś kryło. Nie było jednak co więcej o tym rozmawiać, a oddać się tańcu jaki z każdą sekundą stawał się bardziej męczący. Tak męczący że nawet dla niej było to podejrzliwe. Stało się to, czego się obawiała. A mimo bycia najsilniejszą, teraz w momencie słabości? Mogła czuć się niczym zwykła cywilka nie będąca w stanie zdziałać nich w objęciach przebiegłego faceta. Wszystko jednak się dla niej skończyło, a rzeczywistość przeistoczyła się w sen.
Sen nie był przyjemny. Mógł mieć swoje plusy, mógł być odpoczynkiem, jednak... nie był przyjemny. Nie, kiedy myśli o tylu osobach pozostawały. O jej psinach. O Shodaime i Ameko. O rodzinie, czy o nawet takich lekko upośledzonych społecznie osobach jak Midoro. W tym wszystkim jednak, mimo ich znaczenia, nie było to wystarczająco by wyciągnąć ją z letargu. Było tutaj przyjemnie. Nie trzeba było myśleć czy działać. Wieczne lenistwo w pewnym sensie, na które wiele osób by się pokusiło. W tym wszystkim jednak ten jeden szczek. Jej dawnego towarzysza, jaki to kazał jej wstawać. I no... kogo jak kogo, ale jego by nie usłuchała?
Powieki mozolnie się otworzyły, nim zostały znapastowane przez światło. Próba zasłonienia oczu jaka skończyła się jedynie ocucającym bólem. Zerknęła w bok po chwili, mogąc dojrzeć... no wszystko właściwie. I tak jak większością rzeczy nie musiała się przejmować, tak akurat jeden detal sprawił, że ta się poderwała. Pokaleczyła mocniej swoje nadgarstki i kostki. Zakrzyknęła, wołając swoją psinkę, jednak tak nie zareagowała. Dalej leżała tak jak wcześniej, a była na tyle daleko, a stan Nany był na tyle niejasny, że nie mogła zobaczyć czy się nawet rusza. I w tym wszystkim piosenka, jaka to teraz nabierała więcej sensu. Kompletnego sensu. Co tutaj w ogóle robiła Tama? Tego nie była pewna. Nie mniej nie miała czasu teraz na zastanawianie się nad tym, kiedy to Lars wstrzyknął jej ponownie coś, nie dając nawet szansy na obronę. Czy był silniejszy w normalnym stanie? Nie, raczej nie. Ciężko było jej teraz ocenić bo czuła się zwyczajnie słabo, ale sprawiał wrażenie słabszego - a może to ona przeceniała swoje umiejętności? Nie miała czasu żeby się nad tym zastanawiać, kiedy słowa Larsa ponownie ją nabuzowały. Szarpnęła, ponownie wcinając sobie ostre żyłki w dłoni i kostki, wręcz niebezpiecznie głęboko. Zaczęły krwawić dość mocno.
- Wierz w co chcesz. Wioski od zawsze tak działały. Porzucały tych, których ratunek im się nie opłacał. Nawet jeżeli tu dotrą to będzie zbyt późno. Tak jak dla Twojej psiny. Spodziewałem się, że będzie bardziej wytrzymała. - stwierdził, odwrócony do niej, kiedy to akurat Nana wpadła na genialny plan wydostania się. A raczej ucieczki z więzów, bo do wydostania się to był jeszcze kawałek. Jego słowa? Z pewnością wzbudziłyby kolejną dawkę gniewu. Fortunnie, dość szybko pojawił się przy niej planując wstrzyknąć jej kolejną rzecz... a ta mu przywalił z pięści prosto w twarz. Upuścił serum jakie upadło na podłogę rozbijając się, a następnie zrobił parę kroków tył. - Ty suko!
Elokwentne słowa zostały rzucone w jej stronę, a tym samym miała ona czas na ustanie na stole. Tylko czuł się dość... chwiejnie. Słabiej niż zazwyczaj, a patrząc po twarzy faceta? Nie widziała tam nawet złamanego nosa. Definitywnie cokolwiek jej wstrzyknął i ile by tego nie było, osłabiało ją. Oj, nie będzie to prosta walka. Element zaskoczenia już pies wziął. Miała do niego raptem 3 metry, a ten już definitywnie szykował się do spacyfikowania - choć żadnych pieczęci nie składał.
Stan postaci
Inuzuka Nana: odurzona, czuje się słabo, pocięta od więzów nadgarstki i kostki
Tama: ?
Lista NPC
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2023, 10:50 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 374
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Izakaya “Żółte Światła”

Napiwek zdecydowanie nie okazał się tym, czego większość ludzi mogłaby się spodziewać.
Sen nie był może najprzyjemniejszy, ale rzeczywistość, w której się obudziła jeszcze bardziej. Zdecydowanie wolałaby znaleźć się w własnym łóżku z Tamą śpiącą w jej nogach. Jyo pewnie by była w swoim legowisku, bo Cesarzowej nie wypada spać z plebsem. To co jednak zobaczyła po otworzeniu oczu było znacznie gorsze aniżeli większość koszmarów sennych, które miała.
Nana się bała. Nie, nie o siebie – jej osoba w tym wszystkim wcale nie była taka ważna. Chodziło o Tamę, która nie reagowała na wołania, a zawsze przecież reagowała. Odwracała się z wywalonym na wierzchu językiem wesoło merdając przy tym ogonem. Teraz leżała jednak nieprzytomna, bez ruchu… bez życia. Nie. Cofnij. Inuzuka nie zamierzała dopuścić faktu, że z Kulki mogło pozostać tak naprawdę zimne ciało. Nie do czasu aż nie podejdzie do tej cholernej klatki, nie wyrwie siłą drzwiczek i nie dotknie swojej psiej kompanki. Do tego momentu zamierzała wierzyć i trzymać się myśli, że Tama żyła i jej obowiązkiem było ją teraz obronić i zapewnić jak najszybciej pomoc.
Rany na nadgarstkach i kostkach? Nie miały najmniejszego znaczenia w obecnej sytuacji. Nanako mogła się dziać krzywda, ten psychol mógł wstrzykiwać w nią co tylko sobie chciał, jednak nie zamierzała pozwolić na krzywdzenie istot, które były jej bliskie. Czuła jak wewnętrzna złość coraz bardziej w niej się kotłowała. W głowie Inuzuki zaczynały pojawiać się obrazy, co zamierzała z Larsem zrobić jak tylko się wydostanie z tych nieszczęsnych więzów i go dopadnie. Zdecydowanie to co teraz miała przed oczami nie było czymś, z czego Amekage byłby dumny. Nana miała ochotę rozszarpać Larsa na kawałki. Tak by jak najdłużej cierpiał przy tym wszystkim, tak by wymierzyć sprawiedliwość za to, co zrobił Kulce.
Nic nie rozumiesz – powiedziała, posyłając mu sarkastyczny uśmiech. – Wojna musiała cię mocno skrzywdzić i normalnie pewnie byłoby mi cię żal i przeprosiłabym może nawet za krzywdy, które shinobi mogli ci wyrządzić. Bo wiem, że nie jesteśmy niewinni. – Czemu z nim rozmawiała? Sama nie wiedziała. Po prostu czuła potrzebę wyrzucenia tego z siebie. – Jestem ninja Amegakure. I moim zadaniem jest bronić wioski i jej ludzi. Nie na odwrót. Dla Amegakure jestem w stanie umrzeć… i jeśli mam spotkać się dzisiaj ze śmiercią, to dopilnuję, żeby zabrać cię ze sobą. Byś już więcej dla Ame i jej ludzi nie był zagrożeniem – wycedziła przez zęby ostatnie słowa, by właśnie zaraz po nich wykonać te uderzenie z zaskoczenia, po wydostaniu się z uwięzi.
Komplementu w postaci nazwania jej suką nie skomentowała, choć czuła satysfakcję z tego, że go chociaż minimalnie wyprowadziła z równowagi. Trzymanie się na dwóch nogach zdecydowanie było ciężkie i czuła się słabsza, ku temu nie miała żadnych wątpliwości. Dlatego zamierzała bardziej stabilnie się „złapać gruntu”, korzystając z podstawowej techniki klanowej i zmienić pozycję na czworaka. Poruszając się na czterech łapach łatwiej będzie jej zachować stabilność aniżeli gdyby miała tylko dwie kończyny, prawda?
Wejście w ten tryb miał też dać jej też ten efekt zaskoczenia, który wcześniej straciła. Poruszając się w nim była bardziej dzika, mniej przewidywalna aniżeli gdyby zachowywała się jak… człowiek. Niemal od razu więc rzuciłaby się na Larsa, chcąc wydłużonymi przez technikę pazurami go chlasnąć w najbardziej odsłonięte miejsce – najchętniej szyja z nadzieją na trafienie w tętnicę, ale jakby to nie było możliwe, to zadowoli się klatką piersiową, ramieniem, udem – czymkolwiek, byle tylko zadać mu jakieś obrażenia. Zaraz potem by odskoczyła do tyłu, by wylądować na czterech łapach, gotowa do uniku poprzez skok czy to w bok, czy w tył – w zależności gdzie to było bardziej komfortowe i miała więcej miejsca – by zaraz potem ponownie się na niego rzucić, dając się totalnie ponieść zwierzęcym instynktom, ufając też przy tym swoim wyostrzonym zmysłom.
Hamulce? Zapomniała zabrać z domu.
Nana chakra3975 - 25 (Shikyaku no Jutsu) = 3950
Tama chakra2970
Jyokō chakra980
► Pokaż Spoiler | Piemski
Tama
WielkośćMała
PoziomC
Chakra3000
AtrybutySiła 6 | Szybkość 7 | Wytrzymałość 5 | Refleks 6 | Siła Woli 5 | Kontrola Chakry 6
Tama jest niewielką, puchatą białą kulką, której ogon nigdy nie zaznaje spokoju - wiecznie nim macha, ciesząc się niemal cały czas. Jest psem lojalnym i przyjaznym wobec tych, którzy mają dobre zamiary. Ma się wrażenie, że pyszczek nigdy nie przestaje się jej uśmiechać. Ma bardzo wysoki, wręcz piskliwy szczek. Jeszcze wiele przed nią jeżeli chodzi o naukę, ale ogólnie jest całkiem inteligentna. Zdjęcie podglądowe
Znane techniki Rangi E

DAINAMIKKU MĀKINGU

Rangi D

JŪJIN BUNSHIN
SHIKYAKU NO JUTSU

Rangi B

TSŪGA
GATENGA
Misje do awansu2 / 3C
Jyokō女皇
WielkośćMała
PoziomD
Chakra1000
AtrybutySiła 6 | Szybkość 6 | Wytrzymałość 4 | Refleks 4 | Siła Woli 5 | Kontrola Chakry 5
Imię psiny zdecydowanie do niej pasuje, ponieważ jest niczym prawdziwa Cesarzowa - bardzo dumna, jednocześnie na samym początku mocno zdystansowana do obcych i nieco nieufna. Gdy się coś nie podoba to bardzo ostentacyjnie daje o tym do zrozumienia. Zdecydowanie nie jest typem łasucha i worek pełny smaczków nie jest czymś, czym zdobędzie się jej uznanie. Jest stosunkowo spokojna, merdanie ogonem nie jest u Jyokō czymś, co widzi się cały czas. Zdjęcie podglądowe

Zdobyta w trakcie dedykowanej fabuły
Znane techniki Rangi E

DAINAMIKKU MĀKINGU

Rangi D

JŪJIN BUNSHIN
SHIKYAKU NO JUTSU

Rangi B

TSŪGA
GATENGA
Misje do awansu0 / 3D
► Pokaż Spoiler | techniki
Regeneracja zdrowiaAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
Shikyaku no Jutsu | Four Legs Technique四脚の術
KlasyfikacjaJŪJIN
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy na turę (minimum 3)
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Jedno z bardziej podstawowych jutsu klanu Inuzuka, będące nie tyle co stylem walki, a trybem w który ninja wchodzi. Zwiększa ona zmysły użytkownika do poziomu, które normalnie mogą posiąść tylko zwierzęta. Najbardziej wpływa na jego węch, który zostaje wyostrzony do poziomu psa, co znacznie pomaga np. w tropieniu. W trakcie trwania techniki ninja porusza się niczym zwierzę na czworaka. Paznokcie stają się dłuższe i ostre niczym pazury. Użytkownik ma bardziej zwierzęce odruchy, jego ataki są bardziej drapieżne. Ma możliwość korzystania z poznanych stylów taijutsu czy innych technik, oraz ograniczonej ilości broni takich jak kastety czy pazury. Jako że ruchy użytkownika stają się szybsze oraz bardziej zwierzęce, to ciężej jest przewidzieć następny ruch, a co za tym idzie – odpowiednio szybko reagować na ataki.

Posiadając rangę B w Jūjin: Pozwala na ominięcie pieczęci.
Posiadając Specjalizacje w Jūjin: Inuzuka jest na tyle wprawiony w swojej klanowej dziedzinie, że pozwala mu to na bardziej skuteczne wykorzystanie natury tej techniki. Ataki użytkownika stają się jeszcze bardziej nieprzewidywalnymi, czyli trudniejszymi do uniknięcia.
Sen no Ichigeki | Thousand Blows千の一撃
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl ten polega na zadawaniu jak największej ilości celnych ciosów, a także wykorzystaniu ich pędu i płynności ruchu, aby każdy kolejny uderzony cios miał większą szybkość i siłę. Zasypywanie przeciwnika lawiną ciosów ma na celu zdekoncentrowanie go, rozbicie jego obrony i uniemożliwienie kontrataku.

Styl ten bazuje mocno na zachowaniu pewnego rytmu walki. Wykorzystuje płynne przejścia z jednego ruchu do kolejnego. Stąd też po ciosie pięścią może nastąpić szybkie uderzenie łokciem. Nie brakuje w nim licznych obrotowych ciosów i kopnięć, mających na celu stałe zwiększanie pędu wyprowadzanych ataków.

Specyfiką tego stylu jest to, że każdy kolejny trafiony cios zapewnia niewielką premię do siły i szybkości. Wypadnięcie z tego rytmu, które następuje przy nietrafionym ciosie, bądź jego utracie, powoduje wytracenie całego pędu, a co za tym idzie utratę siły i szybkości ciosów, przez co całą kombinację należy zaczynać od nowa. Wejście w ten rytm zaś wymaga pewnego skupienia, z racji iż postać zaczynając walkę tym stylem nie jest w stanie od razu walczyć z użyciem swojej pełnej szybkości i siły.

Posiadając rangę B Sen no Ichigeki użytkownik stylu przy źle trafionym ciosie, może wykonać specjalny ruch, dzięki któremu zachowa płynność i pęd zadawanych ciosów, dzięki czemu nie musi zaczynać całej kombinacji uderzeń zupełnie od nowa.
Posiadając rangę A Sen no Ichigeki i Wytrzymałość na 6 poziomie użytkownik stylu potrafi doskonale wykorzystać płynność swoich ruchów, przez co walka w przyśpieszonym tempie o wiele mniej go męczy.
Posiadając rangę S Sen no Ichigeki oraz Siłę i Szybkość na 8 poziomie użytkownik stylu dwukrotnie szybciej nabiera rozpędu, przez co każdy kolejny cios ma znacznie większą prędkość i siłę.
Posiadając Specjalizację w Sen no Ichigeki użytkownik stylu tak dobrze go opanował, iż potrafi na samym początku walki wejść w odpowiedni rytm uderzeń, dzięki czemu zaczyna walkę z normalną szybkością i siłą.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2023, 2:00 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Izakaya “Żółte Światła”

Pierwsza uczennica­
WydarzenieFabuła (?)
UczestnikInuzuka Nana
Post45/45
Nic w tym momencie się nie liczyło, tylko bezpieczeństwo kulki. Tamy. Jej towarzyszki. Nie zamierzała wierzyć w to, że ta nie żyła. Że jej kolejna psina miałaby właśnie zostać stracona przez... przez co właściwie? Nie wiedziała. Nie miało to jednak teraz znaczenia. Widziała ranną, wręcz martwą kulkę i prowodyra tego wszystkiego. Larsa. To co chciała z nim zrobić? Amekage raczej nie byłby dumny. Definitywnie nie byłby dumny. Czy to miało jakieś znaczenie? Nie teraz. Czy jej słowa w stronę Larsa miały jakieś znaczenie? Też średnio, bo ten jedynie prychnął na nie. Jakby znudzony. Jakby tą gadkę słyszał już nieraz i jej zwyczajnie nieakceptował. Niektóre osoby były niereformowalne i Lars zdawał się być jedną z nich. Nie mniej, już po chwili oberwał i wtedy już tak różowo nie było. Faktycznie wyprowadziła go z równowagi. Teraz tylko go jeszcze powalić.
Wylądowała na czowrakach, co faktycznie ją bardziej ustabilizowało. Definitywnie w jej aktualnym stanie było to przydatne. Rzucił się na niego niczym dzika zwierzyna, chcąc go potraktować pazurami. Ten uniknął jednak odskakując lekko do tyłu, choć pazurami złapała kawałek jego obrona. Irytacja na jego twarzy się wzmogła. Chciał ją kopnąć, jednak ta uskoczyła, nim ponownie zaatakowałaby. Dając się ponieść swoim instynktom. W tym wszystkim był jednak jeden duży minus. Z każdym ruchem coraz bardziej słabła, a dalej nie mogła go trafić. Właściwie poza tym pierwszym razem, to nic jej wręcz nie chciało wyjść i obserwując go... zwyczajnie mogła zauważyć, że ten jest bardziej doświadczonym shinobi. A ona? Osłabiona. Znacznie osłabiona. Na tyle, że nim się obejrzała jej ciało odmawiało wręcz posłuszeństwa. Paliło całe. Mroczki pojawiły się przed oczami.
- Głupia. Myślisz, że aktywność fizyczna w przypadku otrucia pomaga? - prychnął rozbawiony, a Nana... nie mogła już nic więcej usłyszeć. Próbowała, ale... sytuacja była zbyt okropna. Zbyt niemożliwa do zwyciężenia.
Nie wiedziała ile czasu minęło nim ponownie się obudziła. Tym razem? Przybita była wręcz do stołu ciasno założonymi, metalowymi kajdanami. Bez możliwości ich rozluźnienia. Całe ciało paliło. Obok stał Lars i znowu jej coś wstrzykiwał, z zadowolonym uśmiechem na twarzy. Nie było od tego ucieczki. Tak teraz jej życie będzie wyglądało, mogła być tego prawie pewna. Mężczyzna uniósł dłoń i pogłaskał ją po policzku. Jej usta? Zakneblowane jakimś metalowym czymś. Cholernie nieprzyjemnym. Jakby na dodatek, ten zaczął ściągać swoje ubrania, a jaki był jego plan nie musiała długo nad tym myśleć. Zaraz znalazł się nad nią, dalej z parszywym uśmiecham na ustach nim... coś huknęło. Jakby potężne, stalowe drzwi gdzieś upadły. Lars uniósł głowę skonfundowany, a Nana mogła dostrzec jak w jego ciało trafia coś i go odrzuca z ogromnym impetem w tył pomieszczenia. Zerkając, mogła dojrzeć jak w jego klatce była ogromna dziura. Wielkości piłki do kosza. Padł bezwiednie na ziemię. Odwracając głowę natomiast, mogła dojrzeć jak... jej sensei wchodzi do pomieszczenia. Emanując cichą złością, jaka zmniejszyła się kiedy tylko spojrzała na Inuzukę. Zmartwienie pojawiło się w jej oczach, a wokół niej urosły dwa bicze wodne, jakie porozcinały wszystkie kajdany trzymające Nanę. Podeszła do niej natychmiastowo i... mocno ją przytuliła. Na tyle mocno, że nawet to trochę Nanę bolało, ale jednocześnie Inuzuka mogła dostrzec jak ciało jej sensei lekko się... trzęsło.
- Wybacz, że jestem tak późno. To było większe, niż się spodziewałam... Jak dobrze że żyjecie. - stwiedziała lekko chwiejnym głosem, nim zarzuciła jakiś płaszcz na Nanę. Owinęła ją. Sama Inuzuka nie miała zbytnio siły się ruszać. Ameko podeszła do klatki, w jakiej to Tama była zamknięta, rozwaliła ją ponownie biczami wodnymi, nim przyniosła psinę do Inuzuki. Żyła. Oddychała, choć z daleko nie mogła tego dojrzeć. Nim zdążyła coś powiedzieć, Ameko wzięła ją na ręce jak księżniczkę. - Wychodzimy stąd.
Proste, pełne siły stwierdzienie. I Nana mogła już wiedzieć, że jest bezpieczna. Mimo tej trucizny jaka to dalej raniła jej ciało.
Opuściły pomieszczenie w jakim wcześniej zamknięta była Nana trafiając do... podziemnego korytarza. Kompleksu nawet. Widziała wiele stalowych drzwi prowadzących do różnych miejsc, a także wiele rozwidleń korytarza. I wszędzie? Ciała. Nie były one poturbowane. Przyglądając się, mogła dojrzeć bardzo niewielkie dziury w ich głowie. Natychmiastowa śmierć. Ameko wiedziała którędy iść, to było pewne. Dotarły w końcu do większej sali, gdzie Nana mogłaby naliczyć z 50 trupów jakby się postarała... i 50 innych ludzi, nie wyglądających na shinobi Ame. Jej sensei jednak nie zatrzymała się nawet na moment, mimo że tamci wyraźnie byli wrodzy. Rzucil się w jej stronę z krzykami złości.
- Z drogi. - stwierdziła cicho jej sensei. Następne parę sekund było czymś czego nigdy nie miała okazji zobaczyć. Dojrzała siłę. Siłę jakiej celem była ochrona tej wioski. Siłę Fukei. Jej sensei, nie unosiła nawet dłoni. Wokół nich zaczęły jednak unosić się krople wody. Niewielkie, zupełnie niczym deszczowe... a po chwili wystrzeliły prosto w jej przeciwników. Zdawały się być jak skromne strumienie wody, a każdy kropla idealnie trafiła w czaszkę przeciwnika. Każda pojedyncza. Niektórzy próbowali tego unikać, ale atak był zbyt szybki. Ci co nawet odskakiwali, myślać że oberwą kroplą wody dziwili się, kiedy ta zmieniała kierunek i natychmiast i tak ich przebijała. Nie był to masywnie wielki atak. Nie były to ogromne płomienie zagłady. Były to ciche krople wody, jakie wywołały krzyk wśród wrogów, a po chwili przyniosły ciszę. Nanako nie zatrzymała się nawet na moment, omijając zgrabnie trupy. Na paru ich ciałach Nana była w stanie dojrzeć tatuaż jakiegoś klauna. Parę minut i... wyszły na powierzchnię. Były w lesie. Nana jednak nie mogłą dłużej utrzymać przytomności, dalej nafaszerowana. Co więc działo się po wyjściu? Nie wiedziała.
Obudziła się jednak w szpitalu, czując się znacznie lepiej. Z Tamą na niej śpiącą. Spokojnie śpiącą, definitywnie już wyzdrowiała. I sensei, jaka to siedziała obok, obierając jabłka.
[z/t] -> Szpital
Wynagrodzenie (wątek C, wydarzenie wioskowe Ame)
Uchiha Hikari (MG): 16 PB, 3 PD, 24 PT, 400 Ryō
Inuzuka Nana: 16 PD, 24 PT, 500 Ryō, nowa biegłość + bonus za długość misji (ilość postów jak i opóźnienia ze strony MG): 12 PD, 24 PT
► Pokaż Spoiler | Biegłość
Nabyta odporność na truciznyBiegłość
Organizm postaci na wskutek bycia poddawanym dużej ilości trucizn czy środków halucynogennych zyskał swojego rodzaju odporność na nie. O wiele lepiej znosi działanie wszelkiego rodzaju trucizn czy środków halucynogennych,. Nie oznacza to, że jest ona odporna na ich negatywne działanie. Zwyczajnie znosi to lepiej niż przeciętna osoba.

Kod: Zaznacz cały

[bieglosc name=Nabyta odporność na trucizny]Organizm postaci na wskutek bycia poddawanym dużej ilości trucizn czy środków halucynogennych zyskał swojego rodzaju odporność na nie. O wiele lepiej znosi działanie wszelkiego rodzaju trucizn czy środków halucynogennych,. Nie oznacza to, że jest ona odporna na ich negatywne działanie. Zwyczajnie znosi to lepiej niż przeciętna osoba.[/bieglosc]
Biegłość proszę zgłosić w odpowiednim temacie.
Lista NPC
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”