• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Szlak Ame - Tanima

Ciepły i wilgotny klimat pozwoliło zarówno Tori, jak i Ishi no Kuni stać się niewielkim pasmem zieleni oddzielający Kraj Ziemi od Kraju Wiatru. Tymczasem słowo "niewielkim" nabrało jeszcze większego znaczenia po Wielkiej Wojnie, gdzie duża część łąk, lasów czy pól przestało istnieć. Wszelakie rośliny i zwierzęta natywne dla tych ziem zostały w ostatnich miesiącach przetrzebione, a wiele z nich zdaje się w obecnej chwili straconych. Wszelakie bitwy toczone na terenie kraju zupełnie zmieniły krajobraz i wpłynęły bezpowrotnie na ekosystem. Niebo pełne niegdyś gołębi, srok czy jastrzębi na północy, obecnie zdominowane są przez sępy grasujące nad rozległymi, pustymi połaciami nawiedzanymi przez silne wiatry. W całym kraju dalej można spotkać charakterystyczne dla tych obszarów kojoty, jednak przez ostatnie zawirowania zdaje się ich mniej niż do tej pory. Wielu mogłoby powiedzieć, że polityka Kamienia względem Sunagakure stała się ogniskiem zapalnym, przez które cała ostatnia wojna miała miejsce. Z tego też powodu zniszczenia na terenie kraju bardziej przynoszą ulgę innych na myśl, że "mogło być jeszcze gorzej" nich żal względem Ishi, a niezbyt dobra sytuacja w innych krajach sprawia, że ciężko liczyć na wparcie sąsiadów.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Szlak Ame - Tanima

Szlak Ame - Tanima
Szacowana długość838km
Przechodzi przezAme no Kuni ⇔ Ishi no Kuni ⇔ Tori no Kuni ⇔ Kuma no Kuni ⇔ Tanima no Kuni
Jest to główna, acz nie jedyna, droga prowadząca z Amegakure no Sato na północ Kraju Dolin. Przechodzi ona przez stolicę Kraju Deszczu, resztę mijając w niewielkiej odległości. Ze względu na przechodzenie przez wiele krain o dość zróżnicowanej geografii, droga ta nie przechodzi klasycznie przez same lasy. Część w Kraju Deszczu stanowi wydeptany trakt prowadzący pomiędzy niewielkimi wioskami i miasteczkami, głównie mijając polany i łąki. Lasy okalają ją w niewielkim stopniu głównie przez wykarczowanie części z nich pod uprawy ryżu. Bywa też, że wozy często grzęzną w drodze po dość obfitych deszczach. Tam, gdzie droga nie została wybrukowana, można podziwiać koleiny, na których wozy wesoło podskakują wioząc swoje towary.

Ostatnia część przed przekroczeniem granicy faktycznie wiedzie przez las - rzadki i raczej posępny, jaki kończy się po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Tam znowu rozpoczyna się trasa przez tereny porośnięte krótką bądź wypaloną trawą. W większości wozy zmagają się z przemierzaniem pagórków czy mijają większe bądź mniejsze wzniesienia. Ostatnia wojna oraz zniszczenia, jakie spotkały zarówno miasta oraz sam krajobraz sprawiają, że niegdyś oficjalna część szlaku stała się mocno opcjonalna, a wielu podróżnych próbuje alternatyw: czy to ze względu na chęć uniknięcia niebezpieczeństwa, czy zwyczajnie celując w spędzenie nocy chociażby w obskurnej karczmie, zamiast pod chmurką. Chmury idące często znad Ame raczej nie zachęcają do spania w dziczy. To tak, jakby potencjalni bandyci i inne jednostki wyjęte spod prawa stanowiły mało solidny argument.

Fragment w Kraju Ptaków wydaje się przy tym bardziej przyjazny. Więcej jest pasm drzew ciągnących się do samego Otaru, jednak jeżeli ktoś kojarzy wygląd kraju po wojnie może stwierdzić, że terenów zielonych pozostało stosunkowo niewiele. Stąd też w drodze łatwo napotkać spory zakres ekosystemu panującego na ów terenach. Szczęśliwie składa się on głównie na ptactwo wszelakiej maści, jednak podobny stan rzeczy spawił, że zwiększyła się ilość wypadków związanych z pojawieniem się dużego zwierza na trakcie. Łatwiej również o gospodę czy karczmę w drodze, przez co nie trzeba martwić się o dach nad głową jak w przypadku Ishi no Kuni: zwłaszcza, że parny klimat i często deszcze od wschodu nie sprzyjają podobnym poczynaniom.

Wjeżdżając do Kuma no Kuni od wschodniej, mniej zaludnionej części może początkowo dziwić. Łatwiej napotkać na drodze szakala niż żywego człowieka. Ze względu na małą żyzność czy różnorodność terenu, przypomina monotonne rubieże Tsuchi no Kuni - niewielkie pasma górskie porośnięte świerkami, jodłami i kosodrzewiną. Podążając jednak dalej człowiek zaczyna rozumieć, że Kuma no Kuni rozpoczyna się dopiero dalej. Tam, gdzie temperatury stopniowo maleją, tam pojawiają się miasteczka i kolejne, solidne przystanie. Droga zaczyna prowadzić pod górkę, przemierzając wysypany kamieniami szlak. Wielu kończy podróż w Kakamigaharze. Szlak jednak tutaj się nie kończy, a ci, którzy pragną udać się dalej, zmuszeni są do przedostania się przez pasmo górskie oddzielające Kraj Niedźwiedzi od Kraju Dolin. Istnieją trzy drogi prowadzące na drugą stronę. Rzecz jasna najbardziej oblegane jest to w najniższych partiach gór, przez co pozostałe są dużo mniej chronione.

Trasa kończy się w Nabari. Łatwo jednak zjechać na inne, lokalne szlaki wiodące w inne rejony kraju. W końcu też można nieco odetchnąć, bowiem prócz potencjalnej zwierzyny i dość falistego ukształtowania terenu, przemieszczanie się po Tanima no Kuni przebiega w miarę sprawnie. Oddzielona od reszty kontynentu nie ucierpiała też szczególnie w walkach, to też kraj jest w stanie utrzymać w miarę możliwości przestępców w ryzach. Zalecana jest jednak czujność bowiem nigdy nie wiadomo, czy kiedyś sytuacja nie przybierze nagle innego wyglądu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

Nara Shizu
Ah, zdawało się, że jej tymczasowi towarzysze mieli nawet powód do zostawania na festiwalu tylko przez jeden dzień. Drugi dzień, miał być już gorszy, co zdecydowanie było smucące. Festiwal Sera. Coś o tak wielkie nazwie, powinno być obchodzone przez cały tydzień, i każdy dzień powinien być wyjątkowy na swój sposób - rzecz jasna w towarzystwie sera. Niestety jednak, zdawało się że to przedsięwzięcie nie miało być aż tak wielkie, jak Nara sobie wyobraziła. Jednak nie zamierzała tracić nadziei. Nawet Rugia-dono powiedział, że będzie mógł pomyśleć o jej prośbie. W przypadku gdyby drugi dzień był mniej emocjonujący, definitywnie będzie musiała coś wykombinować aby uczynić go ciekawszy. Być może przekonać parę osób, do jakichś występów czy atrakcji? Jeszcze nie wiedziała. Na pewno jednak, skoro już wyruszyła na Festiwal Sera, nie mogła pozwolić na to aby jakiś dzień na nim był mało pamiętliwy. Drugi dzień zatem, również musiał zostać najlepszym dniem. Rzecz jasna, jeżeli już na niego zostaną. To jeszcze pewne nie było, a sama Shizu dobrze wiedziała że kupcy lubią być skąpi o ten jeden dzień. Że dla nich to może być strata. Na szczęście Hanamatsu wydawał się facetem... pociesznym. Bardziej starającym się czerpać jakieś przyjemności z życia niż pieniądze? Ciężko było go całkowicie rozgryć, ale taką tymczasową opinię miała geninka. Pozostałą jego tajemniczość postanowiła zostawić na razie z boku, tak jak z tym kim była ona o jakiej mówili. Interes miłosny starca? Córka, lub wnuczka? A może jakaś legendarna postać w świecie serów? Wiele możliwości, wymagających od niej dalszej rozmowy. Nie potrzebowała jednak na ten moment tej wiedzy. Zapyta jak już dotrą, kim była ta tajemnicza ona. Wrogów również, podobno, nie miał.
- Jestem pewna, że z czasem by pana polubiła, Rugia-dono. - odpowiedziała z uśmiechem na wspomnienie to o barmance i... faktycznie tak myślała. Cechą starca zdawało się to, że z czasem ludzie zaczęliby lubić tą jego dziwotę. Najpewniej. Może i nie miał on zadatków na jakiegoś heroicznego bohatera, ale zdawał się być kimś z kim dałoby się pośmiać przy jego głupich historyjkach. Nie mniej, swój wzrok przeniosła już na kufle. Kufle, które... dało jej zagadkę o jakiej to już wcześniej myślała. Patrząc na nie przez minutę, ostatecznie postanowiła co zrobi. Złapała jeden kufel i przesunęła go w stronę starca, puszczając mu przy okazji oczko.
- Lepiej nie przesadzać przed tak istotnym zadaniem. - słowa, dość ciepło powiedziane zresztą, ponownie były szczerze. Częściowo. Wolała nie przesadzać, kiedy nigdy tego trunku nie próbowała. Kto wie jak by się to skończyło? Jeszcze by ją ktoś próbował podrywać, a ona by mu nie powiedziała nie. W sumie, na trzeźwo też by raczej nie odmówiła. Shizu pokręciła głową na te myśli, nim złapała za kufel i przysunęła go do ust. Delikatnie przechyliła, co by to spróbować trunku. Skrzywiła twarz, z racji że smak tego był... beznadziejny. I nie widziała zbytniej przyjemności w piciu tego, poza tym że mogłaby dla innych wyglądać twardo. Nie musiała. Nie był to jej priorytet. Nie mniej, spróbowała jeszcze raz z nadzieją że może to zyska smak. I ostatecznie też, postarałaby się wypić kufel. Może jak się cały wypije to zyska to smak? Ostateczny werdykt brzmiał jednak inaczej. To było chujowe, i nic temu pomóc nie mogło. Aż musiała zadać to pytanie na sam koniec. - Nie wiem jak wy możecie to pić. Nie ma niczego lepszego?

Wyruszyli. Po drodze jeszcze na szybko Shizu wleciała do sklepiku, co by to zakupić trochę strategicznego wyposażenia. Wolała już być jednak lepiej uzbrojona niż gorzej, szczególnie gdy była to jej pierwsza wyprawa. Nie zamierzała ryzykować, bo było to potem zbyt problematyczne. Powozy jakie to Ci podróżni kupcy posiadali... no, jeden był dla niej niebem. Tyle sera... jak dobrze stwierdzono, zielonowłosa chętnie by się w nim wylegiwały cały tydzień i go podjadała. Nie mogła jednak tego zrobić. Nie pozwolono by jej, to przede wszystkim. I, prawdopodobnie, gdyby zbyt bardzo napsuła reputację ich wioski, to potem by się jej czepiali. A Nara lubiła "stress-free" życie. Czyli musiała się dobrze spisać, by nikt nic od niej potem już nie chciał. Oczywiście też, nie mogła się w takim wypadku zbyt bardzo wykazać. Wtedy to by tylko ją jeszcze bardziej ciągali na misje. Musiała być perfekcyjnie przeciętna na tej misji. Taki był werdykt. Problematyczne. Plus był taki, że prowiant też miał ser. I tak to zaczęła się ich podróż. Piesza podróż, pełna opowieści od jadącego Rugii. Shizu, z racji że nie miała zbytnio co robić, co jakiś czas jednak go wysłuchiwała. W lekkich przerwach między uważnym obserwowaniem ich otoczenia. Też, bywały momenty gdzie starał się znaleźć miejsce na wozie, gdy dalej jechali a jej nóżki już się zmęczyły. Byli w Ame no Kuni. Tereny te pewnie były w większej części już z bandytów przeczyszczone, a też pogoda nie zawsze była najwygodniejsza do ataków. Oczywiście, był to topór obusieczny. Kupcy też wtedy byli łatwiejsi do zaatakowania. To też, przystosowani bandyci, bardzo chętnie mogli się na nich rzucić. Ciekawe ile członków ich drużyny potrafiło jakoś lepiej walczyć. W końcu kto wie ile ich zaatakuje przy potencjalnym napadzie. Sama raczej nie będzie w stanie ogarnąć zbyt wielu bandytów. Jeszcze nie.

I tak im minęły, dość spokojnie, 4 dni. Ishi no Kuni. Jedno z miejsc, jakie najbardziej ucierpiały podczas wojny, nie było zbyt bogate w gospody. To też, mieli spać pod gołym niebem. Czy przeszkadzało to Shizu? Ani trochę. Tak naprawdę, to nawet bardziej jej to pasowało. Lubiła noc. Mogła ją teraz też lepiej obserwować. Noc, między drzewami. Minus był taki, że potencjalni bandyci mogli się do nich zakraść. Problematyczne. Deszczowa pogoda jaką wszędzie dało się wyczuć, sugerowała też dość niekomfortowe warunki podczas nocy. Dzięki życiu w Ame przyzwyczaiła się trochę do deszczu, jednak nie mniej nigdy w nim nie walczyła. Problematyczne. Czemu to wszystko musiało być takie problematyczne?.. Najpewniej przez to jak cenna była nagroda. Festiwal Sera. Shizu westchnęła na tą myśl.
- Postarajcie się w miarę blisko siebie te namioty postawić. I wozy tak ustawić by każdy z nas ciągle widział ich wnętrze. - powiedziałaby do Hanamatsu, grzebiąc już dłonią w tylnej torbie na biodrze jaką miała. W poszukiwaniu... o. Było. Wyciągnęła trochę stalowej żyłki, a konkretniej całe 30 metrów jakie miała. Szkoda że nie wzięła ze sobą dzwoneczków. Lub jeszcze większej ilości żyłki. Eh. Dziecinne błędy. - Chociaż trochę nas tym otoczę, tak na wszelki wypadek. Gdyby ktoś chciał się zakraść, powinno go to wydać.
I... właściwie to właśnie na tym by się skupiła. Na stworzeniu obwodu wokół nich ze stalowej żyłki, obwiązując ją wokół drzew na wysokości łydki. Ktoś kto próbowałby się zakraść raczej by jej nie zauważył. Najbardziej starała się, aby ten obwód chronił wozy. Namioty... jakby zaatakowano namioty to by zaczęła słyszeć krzyki. Ktoś skradający się do wozów, aby je okraść, mógł być bardziej niezauważalny. To też na kogoś takiego się szykowała. Po założeniu już obwodu, który prawie na pewno ich nie otaczał w pełni, cofnęłaby się tylko po ciemny śpiwór i jakąś kanapkę z serem. Czy ludzie zamierzali iść już spać, czy jeszcze balować? Nie wiedziała. Na ten moment jednak, postanowiła założyć że pójdą spać. Podeszła do drzewa, na którym to kończyła wiązać obwód. Położyła tam śpiwór i usiadła na nim, opierając się o drzewo. Linkę odwiązała od drzewa i zamiast tego obwiązała ją wokół Tebukuro. Tak, by gdy ktoś ruszy stalową żyłką poczuć to na własnej dłoni. Może pociągnie to jej dłoń. A może poluźni, gdy ktoś zetnie żyłkę? Różne były opcje. Nie mniej, powinno to pomóc w czasie snu. Oczywiście starała się nie spać. Lepiej, by ktoś pilnował przez noc jak reszta śpi. Potem najwyżej odeśpi na wozie swoją wartę i obudzą ją w trakcie ataku. Czy coś w tym stylu. Z jakiegoś powodu jednak, miała wrażenie że ktoś podejdzie do niej i jej drzewka, i przerwie jej tą wartę nim jeszcze pójdą spać. Może to były jednak zbędne zmartwienia. Tak czy siak, zamierzała obserwować tereny na jakich to się rozbili. Najbardziej obserwować wozy, a na drugim miejscu namioty. Czy nikt się przy nich nie kręci.
- Ciekawe co robi ślepotka? - powiedziałaby sama do siebie, trochę tęskniąc to za Hyuugą z jaką miałą dobrą zabawę w gorących źródłach. I poszukiwaniu zboczeńca. Jej reakcje były najlepsze do zagrywek Shizu.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 9/?
UczestnicyNara Shizu
Barmanka zdecydowanie nie wyglądała jak wróg. Może co najwyżej jak ktoś, komu obecność Rugii nie w smak, chociaż hej! Czy właśnie nie kumulował przybytkowi dochodu? Jak tu nie uwielbiać takiego złotego klienta? Były pytania, na które jednak odpowiedzi nie jawiły się nazbyt klarownie w tej chwili. Podsumowanie Nary spotkało się z szerokim uśmiechem starca, który to oparł się z powrotem o krzesło.
- Oby! Byłaby wielka szkoda, gdyby nie. Ciężko później omijać zakazy wstępu. - zauważył zerkając co jakiś czas w kierunku baru, skąd barmanka spojrzała jedynie na oblegany stół, westchnęła ciężko i wróciła do swoich zajęć. Niewiele było potrzeba, by przed zielonowłosą pojawiła się pierwsza zagwozdka. No bo... co zrobić z dwoma kuflami? Wypić? Brzmiało to co najmniej ryzykownie. No i czy w ogóle zawartość podejdzie jej kubkom smakowym? Z nadmiarem darowanego trunku postanowiła więc poradzić sobie w bardzo prosty sposób. Rugia spojrzał na przysunięte naczynie z drobną konsternacją wymalowaną pod wąsem. Chwila jednak przetwarzania słów Nary sprawiła, że ten kiwnął ze zrozumieniem głową, gładząc wolną dłonią zaplecioną brodę, nim chwycił nią za kufel.
- Słuszna uwaga. Za zdrowie panienki, w takim razie. - stwierdził sam unosząc trunek do ust i chociaż nie było widać, by starzec jakkolwiek grymasił czy wybrzydzał, tak nieco inaczej sprawa miała się z Shizu. Pierwszy łyk nie powalał. Mogłaby pewnie wymienić dziesiątki lepszych rzeczy w smaku niż klasyka serwowana w podobnych przybytkach. Drugi łyk wcale nie sprawiał, że ten się poprawiał. Może należało wychylić całość? To jednak również nie wydawało się odpowiedzią na powstały problem, a rzucony komentarz sprawił, że wszyscy na moment zamarli.
- Chyba rozumiem... - stwierdził Rugia obserwując dziewczynę - Czyli mamy konesera. Nic dziwnego, że nie smakuje. Ale spokojnie! Na miejscu znajdzie się coś lepszego. - zapewnił ponownie kiwając głową.

Chwila czasu pomiędzy poznaniem pracodawcy, a wyruszeniem pozwoliła na nieco lepsze zaopatrzenie się w sklepie. A dalej? Już tylko podróż. W zasadzie jakby tak pomyśleć, to mogła być bardziej problematyczna niż do tej pory. W końcu byli w miarę bezpieczni, przynajmniej przed potencjalnymi rabusiami i serową mafią. Z drugiej strony tworzyło to brak lepszego zajęcia niż słuchanie opowieści Rugii i podziwianie przyrody, która w wielu miejscach nie miała już wiele do zaoferowania. Tyle dobrego, że wśród drzew znalazła się polana na tyle spora, by pomieścić cały konwój. Dalej jednak nie naprawiało to problemu ze spaniem w miejscu narażonym na atak - czy to ze strony łotrów i bandytów, czy fauny i flory. Serowi Bogowie jednak sprzyjali im do tej pory, to i może noc minie spokojnie? Jeszcze nie padało, nic nie chciało ich zjeść - prawie idealnie, prawda? Szczęściu zawsze jednak warto dopomóc. Instrukcje dane Rugii ten przyjął kiwając głową. Od razu też zaczął chodzić pomiędzy ludźmi instruując ich co do namiotów i wozów, a nadstawiając ucha mogła stwierdzić, że pokrywają się z jej sugestią. Nara tymczasem zabezpieczyła dodatkowo teren żyłką. Nie okalał obozu w pełni, ale lepsze to niż nic!

Po ustawieniu obozu i posileniu się przy rozkładanej kuchni jakąś ciepłą zupą, dość szybko wszyscy ruszyli do namiotów i śpiworów. Mieli wstać dość wcześnie, co by nie leżeć nazbyt długo w środku dziczy. Stąd też zero zabaw i szybkie pójście w spanko bez dobranocki. Zostały jeszcze tylko wyznaczone cztery osoby do pełnienia warty: dwie do połowy nocy, i dwie od połowy do ranka. Shizu więc nie została z ochranianiem obozu sama. Przywiązała nawet kawałek żyłki do tebukuro i z ambitnym planem nie pójścia spać ułożyła się na swoim posterunku. Z planami jednak bywało tak, że nie do końca idą tak, jakby się zakładało. Brak zajęcia ostatecznie sprawił, że znużona co jakiś czas zamykała oczy, przez to czas momentami przyśpieszał w niekontrolowany sposób przy dźwiękach świszczącego wiatru i szelestu liści. Coś jednak w końcu trąciło żyłkę. Nie jakby miał ktoś się o nią przewrócić, ale co chwila wydawało się, jakby coś unosiło ją delikatnie w górę, to stawało na niej, aż w końcu dość szybko coś ją ścięło. Szelest zdawał się przy tym nasilać, świst coraz bardziej przypominał dźwięki melodii, a ruch na wysokości ściółki leśnej zdecydowanie nie napawał optymizmem. Ciemna plama przemieszczała się dość żwawo w kierunku wozu z serem, zaś obu wartowników siedziało na ziemi w pozie sugerującej oddanie się przez nich czynności, którą zdecydowanie nie mieli się teraz zajmować. Spanko jednak jest potężną siłą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

Nara Shizu
Zakazy wstępu... to trochę brzmiało, jakby Rugia mówił z praktyki. Czy miał on gdzieś już jakieś zakazy wstępu?.. Nie zdziwiłoby to Nary tak naprawdę. Specyficzne osobowości nie wszędzie są tolerowane. Tutaj? Byli w wiosce shinobi. I jakiego motta ta wioska by nie miała, każdy wiedział że shinobi są specyficzną grupą osób. Tutaj było bardzo łatwo o dziwność, kiedy tak naprawdę ich życie obracało się wokół mordowania ludzi - nawet jeżeli było ono przykryte pozytywną warstwą chronienia własnej rodziny i dbania o jej dobro. Nie były to w końcu kłamstwa, ani trochę. Shizu wiedziała jednak, że światłość i przyjazność jaką chcieli emanować, skrywała w sobie też ciężką ciemność. Nie każdy wytrzymywał stres bycia shinobi czy kunoichi, a jeszcze częściej uświadamiali to sobie dopiero po fakcie. To też, specyficzne charakterystyki? Były swojego rodzaju odskocznią. Odskocznią od bycia chłodną maszyną do zabijania. Czymś, co przypominało im wszystkim i upewniało ich wszystkich w tym, że... byli dalej ludźmi. Nara pokręciła głową, chcąc wyrzucić te misji. Nie planowała się teraz aż tak w nie zagłębiać. Skupiła się za to na tym jak Rugia zerkał na barmankę. Sama na nią zerknęła. Uśmiechnęła się nim odwróciła się do szefa.
- A może tu nie chodzi o zakaz wstępu, a to że podoba Ci się barmanka? - szepnęła do niego konspiracyjnie i puściła oczko. Kiwnęła jeszcze dodatkowo głową. - Nie dziwie się, wyglądem definitywnie ją rodzice obdażyli.
Totalnie ignorowała fakt, ile to Hanamatsu-dono miał lat. Szansa na to, że akurat o to chodziło była niewielka. Jaki był cel więc? Gra. Jak zareaguje on na to co zasugerowała? Zaczerwieni się, wyśmieje ją, a może się oburzy i zwolni? Tyle różnych opcji. Może to było właściwe przyjemne w grach. Nigdy nie było wiadomo czego oczekiwać.
Oczywiście, kwestia kufli musiała zostać jakoś mądrze rozwiązana. Ba, sam jej przełożony zgodził się z nią, to też nic nie straciła oddając jeden kufel. Szczególnie po tym jak już poznała jego smak. Nie spodziewała się jednak, że Ci zamrą jak trupy. Przypatrywała się im oczekując jakiejś reakcji. Dostała... taką, jakiej nie oczekiwał. Na jej twarzy pojawiła się pasywność, nim Shizu się uśmiechnęła. Kiwnęła głową na kiwnięcie głową Rugii. To prawda, w pewnym sensie można było nazwać ją koneserką. W końcu jak byle co jej nie smakowało, to musiała się znać, prawda? Na pewno to tak działało. Przyłożyła jeszcze tylko rękę do ust, aby powstrzymać śmiech jaki chciał się z niej wyrwać. Pewnie przez ten alkohol. Ciekawe czy dużo wypiła, jak na siebie? Hmm... będzie wymagało to testowania. Ostatecznie, udało jej się nie zaśmiać.

Zielonowłosa też nie mogła powiedzieć, że nie była zadowolona kiedy Rugia faktycznie wziął pod uwagę jej instrukcje. To dobrze, że nie wyśmiał jej. Wiele osób, myślało gorzej o shinobi. Że nie wiedzieli co robią. Że stosują jakieś głupie metody. Nie dziwiła im się. Nie po reputacji jaką posiadali, i nie gdy... mieli trochę racji. Wymogi Nary co do sytuacji w końcu zdawały się specyficzne, dla osób które nie pełnił wart całe swoje życie i nie byli wytrenowani w wyłapywaniu wrogów pośród tłumu. Czy sama Shizu się na tym znała?.. Nie do końca. Znała teorię. Była w stanie zaufać trochę swojej logice. Ponad to? Nic. To było jej pierwsze doświadczenie własnoręczne. Podczas podróży z ruin Konohy do Ame, dziewczyna mogła obserwować jedynie starszych shinobi jak dbają o ich bezpieczeństwo. Nie mniej - cała grupa shinobi poruszająca się była inna od grupy jednej kunoichi + ewentualnych najemników. Trochę inne warunki, i inna skala dbania o bezpieczeństwo.
Kolejnym plusem - na szczęście - był fakt że ludzie szybko zebrali się w spanie. Częściowo spodziewała się jeszcze jakiejś imprezy, jednak widać że Rugia-dono był w stanie się skupić na rzeczach istotniejszych. Ich bezpieczeństwie. Zmęczeni, po imprezie? Byliby łatwymi celami. Nawet z jej obecnością, raczej tego ryzykować nie chcieli. Dodatkowi wartownicy zresztą to pokazywali, i była za nich wdzięczna. Wolała jednak nie zostawać sama, bo jeden jej błąd mógł kosztować życie kogoś. A tak, to błąd pięciu wartowników mógł kosztować życie kogoś. Odpowiedzialność zbiorowa. Jak się jednak okazało, wszyscy bardzo dobrze opierali się spaniu. Oczywiście był to sarkazm. Spanko zdawało się być potężniejsze w takiej atmosferze, niż normalnie. Nie mogła też poświęcić uwagi czemuś, co... no powstrzymałoby ją od spania. Wtedy jej zmysły byłyby mniej wyostrzone. Nie wyłapywałaby świszczącego wiatru i szelestu liści. I tak jak irytujące było takie połowiczne spanie i ciągłe pobudki, tak sytuacja tego wymagała. Aż w końcu stało się coś co lepiej ją rozbudziło. Trącenie żyłki. Unosiło do góry, stawało, w końcu przecięło... to nie był raczej bandyta. Wytrenowany shinobi pewnie też nie. Wniosek? Zwierzę. Dzik? Lis? Jeleń? Nie wiedziała. Wartownicy jednak spali, to potencjalnym zwierzęciem jakiego to jeszcze nie widziała musiała się zająć.

Odczepiając linkę od swojej dłoni, wstała z ziemi. Ruszyła dość żwawo w stronę wozu, jednak starała się aby zwierzę nie wykryło jej obecności. Prawdopodobnie, było skupione na zapachu sera. Jakie zwierzęta lubiły ser? Nie pamiętała. Wątpiła jednak, by to człowiek się poruszał w ten sposób. A nawet jeśli, plan miała jeden. Bardzo konkretny. Genjutsu. Magen: Narukami no Jutsu. Jaki obraz zamierzała temu czemuś pokazać? A no... niedźwiedzia w wozie z serem, jaki to miał zaryczeć na cokolwiek co się zbliżało. Dwie pieczęci, i genjutsu miało zostać rzucone. Oczywiście też, planowała się zbliżyć na tyle do wozu by w ogóle mogła użyć techniki. A jak już wystraszy to coś - a naprawdę wierzyła że to zrobi, bo co do cholery nie przestraszy się niedźwiedzia - to planowała przyjrzeć się temu lepiej. Wyciągnęła kunai i trzymała go w gotowości, jednak nie chciała jeszcze go rzucać dopóki nie upewni się że jest to jakiś dzik lub coś w tym stylu. Co jakby to jednak okazał się być człowiek? A no właśnie. To też, genjutsu a potem obserwacja. W razie niebezpieczeństwa dla kogoś, to rzuciłaby kunaiem w "cień". Tylko wtedy jednak.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 1000 - 25 = 975
Magen: Narakumi no Jutsu | Demonic Illusion: Hell Viewing Technique魔幻・奈落見の術
KlasyfikacjaGenjutsu, Iluzja wzrokowa
PieczęcieWąż → Szczur
KosztStandardowy
Zasięg5 metrów
Wymagania---
Iluzja wpływa na zmysł wzroku, ukazując celowi realistyczne i makabryczne widoki, które mogą doprowadzić go do stanu szoku lub paniki. Użytkownik techniki musi jednak sam wymyślić przedstawiany obraz, co sprawia, że im lepiej znamy cel, tym łatwiej jest nam osiągnąć zamierzony efekt. Iluzja jest w stanie modyfikować jedynie niewielką część otoczenia (przestrzeń zawierająca dorosłego człowieka oraz obszar do 1 metra w jego okolicy)

Posiadając Genjutsu na randze B można tworzyć iluzje składające się maksymalnie z 3 osób lub o przestrzeni trzykrotnie większej. Koszt techniki jest wówczas zwiększony do dwukrotnego. Zasięg techniki zwiększa się o 5 metrów.
Posiadając Genjutsu na randze A można tworzyć iluzje składające się maksymalnie z 5 osób lub o przestrzeni pięciokrotnie większej. Koszt techniki jest wówczas zwiększony do trzykrotnego. Zasięg techniki zwiększa się o kolejne 5 metrów.
Sposoby wyjścia
  • Przelanie chakry
  • Techniki rozpraszania iluzji
  • Siła Woli 6+
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 11/?
UczestnicyNara Shizu
Jak długa była lista przybytków, w których Rugia nie był najmilej widzianą osobą? Aż strach pytać, jednak czuć było, że ma doświadczenie w temacie. Z resztą! Po tym jak specyficzną był osobistością można wnioskować, że z pewnością trafią się grupy, które niekoniecznie musiały nadawać na tej samej fali. Czy shinobi do tej grupy należeli? Jakby nie było - nikt go jeszcze nie wykopał z Ame. Z drugiej: może Ame było jedyną wioską, gdzie JESZCZE nie musieli się go pozbywać? Ah te pytania! Te jednak nie padły i Nara mogła się zastanawiać nad ów kwestią dowoli. Rozmowa zaś została pociągnięta w nieco innym kierunku, ku uciesze zielonowłosej zaczepiającej własnego pracodawcę. Uwaga posłana w jego stronę sprawiła, że mimowolnie wyprostował się dumnie, wolną ręką gładząc się po brodzie.
- Ależ wszyscy oficjalnie wiedzą, że to właśnie tutaj można przed podróżą wypić najlepsze piwo! - rzucił sztucznie podniesionym głosem, nim uśmiechnął się pod wąsem nachylając delikatnie nad stołem. - ...mniej oficjalnie wolałbym jeszcze pożyć. Za młody jestem na mogiłę. - odszeptał w odpowiedzi, chociaż po tonie głosu nie szło stwierdzić, czy jego komentarz zawierał chociażby krztę powagi czy jedynie postanowił zagrać w grę dziewczyny. Z pewnością natomiast nie wydawał się jakkolwiek przejęty, a po całokształcie osoby starca można by nawet śmiało zaryzykować stwierdzeniem, że wyglądał na rozbawionego.

Zdecydowanie jeżeli pierwsza lepsza rzecz komuś nie smakowała, to mógł nazywać się koneserem. To tak działało. Musiało. Z pewnością. Nie było ku temu żadnych wątpliwości. Prócz zaś wyrafinowania w doborze alkoholi, Nara zdawała objawiać zdolności na polach wartowniczych. Chociaż... czy koniecznie? Jej propozycja została rozważona pozytywnie, a Hanamatsu nawet nie zamierzał podważać jej planu. Czy wynikało to z zaufania, czy może sam uznał, że Nara zna się na temacie lepiej: zostawało kwestią nierozwiązaną. Ostatecznie z resztą można jednak było uznać, że dokonane zabezpieczenia zdawały egzamin. W końcu zauważyła zwierzynę? Zauważyła, sukces! Należało się z nią tylko rozprawić. Najlepsza metoda zaś? Odstraszenie, a jakże! Podeszła więc na tyle, by móc użyć własnej techniki. Jej wyniku nie musiała długo oczekiwać, bowiem chwilę po tym rozległ się pisk i zamieszanie w trafie. To jednak wyjątkowo szybko ustało, a szelest w trawie rozpoczął się na nowo. Co więcej znajdując się bliżej mogła zauważyć, jak w pewnej chwili jakieś niewielkie, czarne istoty zaczęły wskakiwać na wóz, uderzając o niego łapkami. A sądząc po ciemnej plamie podążającej w stronę serowego skarbca mogła stwierdzić, że ów istot musi być całkiem sporo. Może z 15? Ciężko było powiedzieć, a szacować można było jedynie po niewyraźnych, drobnych sylwetkach wskakujących na wóz. Tymczasem jeden z mężczyzn słysząc zamieszanie mruknął coś przez sen odwracając się niespokojnie na drugi bok.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

Nara Shizu
Gra aktorska Hanamatsu nie była taka zła. Zielonowłosa musiała mu to przyznać, kiedy to dostała swoją odpowiedź co do pytania. Nie przejął się nim zbyt bardzo. Nie zareagował jakoś żywo. Interesujące. Ilość osób jaka by się oburzyła, była ogromna. Ten jednak tego nie zrobił. Shizu nawet nie zdawała sobie sprawy, że w najgorszym wypadku jej gierki mogły zdenerwować pracodawcę jaki to jest jej drogą do krainy sera. Tak jakoś jej to... umknęło. Nie ciągnęła jednak dalej tego "romantycznego" wątku i zwyczajnie pokręciła głową z uśmiechem słysząc jego komentarz. Powaga, czy własna gra Rugii? Nie wiedziała. Nie mniej, rozbawiło ją to - czymkolwiek "to" było.

Jej przeciwnikami były szczury. Wiedziała to od razu, kiedy to czarnych istot było wiele i zaczęły wskakiwać na wóz. Czemu szczury? Każdy wiedział że lubiły ser. Lub to myszy lubiły, ale one były prawie szczurami. Wniosek? Tak czy siak, byli to jej odwieczni wrogowie którzy również polowali na ser. Pozostawienie ich samych sobie, definitywnie źle się skończy. Jednak ser na wozie powinien być jakoś przykryty, prawda? Lub ukryty w skrzynkach? Cokolwiek, co powstrzymałoby problematyczne istoty od natychmiastowego dorwania się do sera. Musiało być. Inaczej, to Nara nie brała odpowiedzialności za wyrządzone szkody.
Problem było tylko jak pozbyć się kreatur. Głodne, mogły zignorować genjutsu. Jej genjutsu zresztą, też często ograniczało się do pojedynczych celi. Nie całej grupy. Wodne techniki? Trafienie stworów będzie ciężkie, a bardziej obszarowe mogą uszkodzić ser. Wniosek? Zostawało jej ninjutsu i przedmioty jakie miała. Na szczęście, posiadała ich... parę.
Kunoichi więc szybko ruszyła w stronę wozu. Wskoczyła tak, by widzieć małe kreatury własnymi oczami. By przyłapać je na gorącym uczynku. Jeżeli przy okazji obudziła strażników to... trudno. Może to nawet dobrze. Nie była do końca pewna. Czy by ich jednak obudziła czy nie, zamierzała wyciągnąć ze swojej torby notkę świetlną. Szybko przykleić ją do "podłogi" wozu, co by była blisko szczurów. I odpalić. Może jak faktycznie dostaną po oczach, to opamiętają się ze swoim głodem. A jak to nie wystarczy?... To Henge no Jutsu. W jakiegoś kota. Tygrysa, maksymalnie dużego w jakiego mogła się zamienić. I zaryczała. Oby tylko ludzie nie zamierzali jej szybko zaatakować. Wtedy... no szybko by musiała anulować swoją przemianę. Czemu szczury były takimi skomplikowanymi istotami, trudnymi do wyłapania?
► Pokaż Spoiler
Chakra: 975- 5 = 970
Henge no Jutsu | Transformation Technique変化の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Transformacji
PieczęciePies → Dzik → Baran
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Technika transformacji polega dokładnie na tym, co głosi nazwa. Po złożeniu pieczęci pojawia się niewielka chmurka białego dymu, która na moment otacza postać ninja. Po opadnięciu zaś - wygląd tego zostaje całkowicie odmieniony. Technika ta rządzi się jednak kilkoma zasadami, które sprawiają, że jest ona skuteczniejsza. Im lepiej znamy cel, w jaki chcemy się zamienić, tym bardziej dokładna transformacja. Im lepsza i dokładniejsza wizualizacja, tym łatwiej zmylić przeciwnika. Modyfikacji podlega również głos, jednak nie takie rzeczy jak zachowania czy charakter. Jakiekolwiek doznane obrażenia są w stanie rozproszyć transformację, co następuje po krótkiej chwili po otrzymaniu ciosu. Istnieje również ograniczenie co do wielkości celu, w jaki można się zamienić. Henge jest w stanie dodać nam lub odjąć kilkanaście centymetrów. Nie więcej, nie mniej. Niemożliwe jest więc zamienienie się w skrajnie małe czy duże obiekty. Nie zyskamy też właściwości takowych, bowiem zmienia się tylko nasz "wygląd", a nie fizjonomia. Zamieniając się w ptaka nie polecimy, a zamieniając w rekina - nie będziemy w stanie oddychać pod wodą.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 13/?
UczestnicyNara Shizu
W przypadku sera, Shizu mogła wyróżnić przynajmniej jedną nemezis, które to dziurawe, smaczne złoto chciałoby od niej zabrać. Szczury! Albo myszy. W każdym razie gryzonie zdecydowanie stanowiły problem w obecnej chwili. Genjutsu zdecydowanie sprawdziłoby się z mniejszą ilością przeciwników, ale z taką chmarą? Zwierzęta zdawały sobie nic nie robić z samej obecności Nary. Jakby ludzie nie byli wystarczająco straszni, by zaczęły uciekać w popłochu czy piszczeć jak przed poprzednio wyczarowanym niedźwiedziem. Tuptały więc sobie radośnie, aż pierwsze sztuki zaczęły zębami skrobać po drewnianych skrzyniach przechowywujących cenne, naprawdę cenne, towary. Wyłapywanie ich po kolei również zapewne nie brzmiałoby jak właściwe rozwiązanie, to też pozostało sięgnąć po inne narzędzia - te bardziej namacalne jak i trochę mniej. Notka świetlna została przyklejona i już po chwili ci bardziej nie bojący się życia mogliby obserwować oślepiający blask, jaki uderzył w większość szczurów. Te zaczęły piszczeć, część cofnęła się nawet zrzucając kilku swoich współbraci z powrotem na dół. Po tym jednak zaczęły ponownie podejmować próby dostania się do sera, chociaż bardziej nieporadnie. Nie był to jednak koniec, a chociaż światło z tak blisko również uderzyło w Shizu pozostawiając ją mimo wszystko z irytującymi plamkami na jej wizji, nie zamierzała oddać im dobytku na wozie. Zamiast tego w ruch poszła kolejna technika. Jak wygląda lew, każdy zapewne wie - chociażby z książek dla dzieci. Ten Shizu wyszedł trochę mniejszy niż te przeciętnie spotykane, jednak nie odejmowało to wiarygodności. Ryk zaś, czy był bardziej lwi, psi, koci czy jakikolwiek inny, to już temat, na jaki odpowiedź mogą znać już faktyczni znawcy. Czy szczury nimi byli - może nie do końca, bowiem taki lew trochę odbiegał od przeciętnego kota domowego. Nie mniej nawet jeśli część zwierzęcia nie widziała, to z pewnością wszyscy go usłyszeli. Zagrożenie. I to takie konkretne, przez co wszystkie jak jeden mąż stwierdziły "Abort the mission. Now". Zaczęły szybko wytupywać z wozu kierując się ponownie w stronę lasu. Tymczasem ryk zbudził niemal cały obóz. Drzemiący strażnicy od razu podnieśli się na nogi chwytając za broń i podchodząc bardzo powoli do wozu. Nawet Rugia wychylił się z jednego z namiotów całkowicie zaspany.
- Co do... - rzucił tylko, nim sylwetka dużego kota zaczęła być bardziej widoczna. Przynajmniej na moment przed tym, jak Shizu z powrotem wróciła do swojej standardowej formy. W końcu lepiej uniknąć nieporozumień, zwłaszcza tych prowadzących do przypadkowej śmierci spowodowanej zatruciem metalami ciężkimi i skończenia jako skórzany pasek.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

Nara Shizu
Udało się! Wygoniła szczury nawet kosztem własnego wzroku, jednak to zrobiła! I być może ryk nie był aż tak przemyślany, w kwestii obudzenia całego obozu. Wiadomo jednak było, że są priorytety. Ser nimi definitywnie był. Nawet jak przez to będą trochę, lekko, bardziej niewyspani. Nie mogła gryzoniom pozwolić na pałętanie się po skrzyniach, bo w końcu na pewno by się dostały. Takie stworzenia był przebiegłe, i kto jak kto, ale Shizu wiedziała doskonale ile dla sera można zrobić. A można było zrobić wiele.
Anulowanie przemiany w momencie, kiedy to strażnicy ją przyłapali było jak najbardziej dobrym ruchem. Definitywnie. Takim, który to nawet przewidziała! W końcu... no. Ryknęła. Tehehe~~
- Przychodzę w pokoju~ - powiedziała z uśmiechem, widząc jak strażnicy trzymali broń niebezpiecznie skierowaną w jej stronę. Uniosła nawet ręce do góry, definitywnie się poddawając. Oh no, co teraz ci niedobrzy strażnicy zrobią z biedną i bezbronną Shizu?~... Być może przez zadowolenie ze swojego dobrego wykonania roboty trochę jej odbijało. I trochę teraz przypominać mogła ze sposobu bycia bardziej osobę pod wpływem alkoholowym, ale! Nie była. - Dużoo szczurów wam się zakradło na wóz z serem. Trochę porysowało skrzynie, sami możecie zobaczyć. To musiałam na nie ryknąć. Proszę zapomnijcie o tym, z racji że nie przystoi damie pokazywać tej części siebie.
Dalej miała uśmiech na twarzy. Słowa ty były wypowiedziane i w stronę strażników, i Rugii jeżeli ten zainteresował się na tyle by podejść bliżej. Rzecz jasna, gdyby to zrobił, to też pomachałaby do niego, dalej kompletnie niewinnie. Jakby nic takiego się nie zadziało.
- Ah... ale wybaczcie panowie że przerwałam wam drzemkę. Wracajcie do swoich słodkich snów, a ja... może posiedzę tym razem na wozie. Na wszelki wypadek gdyby znowu szczury próbowały. Obiecuję nie ryczeć drugi raz.
Innocent smileee~~
► Pokaż Spoiler
Chakra: 970
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 15/?
UczestnicyNara Shizu
Zadanie zakończone sukcesem! Co prawda jeszcze brakowało im ładny kawałek drogi do celu, ale - no właśnie! Shizu dokonała czegoś, z czego mogła być dumna. Uratowała ser! Feat godny pochwały. Mężczyźni spojrzeli na dziewczynę zdezorientowani i tylko ktoś rzucił pod nosem "cholerni shinobi" chociaż ciężko było stwierdzić, czy było w tym więcej dezaprobaty dla sztuczek dziewczyny czy może dość specyficzna pochwała przepleciona drobnym westchnięciem. Opuścili też miecze, ale póki co ich nie chowali. W końcu skąd pewność, że zagrożenie już minęło? To jednak nie powstrzymało Rugii przed wyjściem z namiotu i podejściu bliżej wozu. Przez przypadek nadepnął też na jedno szczurze truchło - nieszczęśnik, który najpewniej wpadł początkowo w Genjutsu dziewczyny! Nie został potraktowany zbyt dobrze przez własnych braci i siostry. Wszedł też na wóz biorąc jedną z lamp i zaczął oglądać skrzynie. Nikt nie siadał. Po chwili wyszedł z powrotem. Gdzieś ulotniła się jego wesołość zastąpiona przez powagę. W końcu ktoś polował na jego towary!
- Na skrzyniach są dość głębokie żłobienia, pewnie po zębach. Nie wygląda na to, by dorwały się do środka. - stwierdził rozglądając się jeszcze wokół wozu. Zdawał się również wyjątkowo ignorować wesołość Nary, będąc bardziej skupionym na istotniejszej kwestii. Odwrócił się jednak w jej stronę, popatrzył na nią przez chwilę unosząc wyżej lampę, po czym odwrócił głowę w kierunku krzaków.
- Dużo ich było? - zapytał, po czym szybko pokręcił głową. - Znaczy, tak. Dużo. Jak dużo? - poprawił się gdy tylko zrozumiał, jak bezsensowne pytanie zadał. Ręką dłoni przywołał też do siebie dwóch mężczyzn: tych, którzy mieli pełnić wartę.
- Macie, przejdźcie się i roześpijcie. Sprawdźcie, czy są w okolicy. - rzucił do dwójki wręczając jednemu z nich trzymaną lampę, nim znowu jego uwaga powędrowała ku Shizu.
- Może mają jakieś gniazdo w okolicy. Na pewno bezpiecznie będzie to zostawić i zostać przy obserwowaniu wozu? - zapytał z czystej ciekawości. Jak człowiek, który sam nie był do końca pewien, jak to ugryźć. No bo jak często człowiek w swoim życiu był atakowany nocą przez szczurzą armię?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

Nara Shizu

Duma rozpierała młodą dziewczynę, biorąc pod uwagę jakiego to wielkiego osiągnięcia dokonała. Bandyci? Na pewno byliby mniejszym wyzwaniem od tych szczurów! Szczególnie że wygoniła je bez mordowania, czym na pewno niewielu shinobi byłoby w stanie się pochwalić! No właśnie. To też dobry nastrój Shizu nie mógł być zniszczony przez... cokolwiek. Nawet potencjalna dezaprobata ze strony prostych strażników! Rugia również nie zdawał się być niezadowolony z niej, to też obserwowała tylko jak facet faktycznie sprawdza skrzynki. Co, nie ufał jej na słowo? Bardzo nieuprzejme! Shizu założyła rękę na rękę przyglądając się mu i trochę krzywiąc się kiedy usłyszała jak ten na truchle jednego szczura ustał. Nieprzyjemny dźwięk. Zadał jej jednak po chwili pytanie, a z racji że on był poważny to... trochę porzuciła tej swojej wesołości starając się przypomnieć sobie jak konkretnie dużo ich było. I... nie wiedziała. Shizu pokręciła głową.
- Ciężko stwierdzić. Nie widziałam ich dobrze, a ciężko policzyć chmarę. - odpowiedziała, nim po chwili pojawiło się jeszcze drugie pytanie. Pytanie, nad którym to bardziej musiała pomyśleć, bo... każda opcja miała swoje plusy. I miała swoje minusy. - Jeżeli zostanę przy obserwowaniu wozu, będzie większa pewność że nic towarowi się nie stanie. Mimo największych chęci strażników, wybicie lub wygonienie gryzoni samą bronią nie będzie łatwe. Najpewniej uszkodziłoby to również towar. Szczury mimo bycia problemem, w momencie gdy oddalimy się od gniazda nie będą już naszym problemem dopóki nie będziemy wracać. Moim zdaniem nie jest zabezpieczenie drogi, tylko przeprowadzenia was przez nią.
Wyjaśniła Rugii, z racji że faktycznie mógł na to inaczej patrzeć. Nie zdziwiłaby się też. Większość osób, uważała uderzenie w serce jakiejś chmary za rozsądne. Nie koniecznie jednak było. Nie dodała też faktu, że nawet jeśli zniszczyłaby gniazdo, to te mogły się przenieść gdzieś indziej. Jej zdolności... niszczenia rzeczy również był ograniczone. Shizu westchnęła, nim uniosła jedną rękę i odgarnęła kosmyk włosów jaki wpadał jej w oczy.
- To jest jedna opcja. Drugą opcją jest faktycznie udanie się na poszukiwanie gniazda. Znalezienie go może być i problematyczne, i podczas moich poszukiwań mogą się z powrotem dostać do obozu. Nie będę mogła wtedy pomóc. Również, podczas mojej nieobecność mogą zjawić się jacyś bandyci znajdujący się w okolicy. I tak jak wasi strażnicy mogą sobie z nimi poradzić, tak zatrudnił mnie pan do ochrony was i waszych towarów, nie zabezpieczania drogi. To też, likwidacja gniazda nie jest bezpieczniejsza. Jest rozwiązanie problemu, jednak dalej niesie przy sobie ryzyko jakie może nas wszystkich kosztować... was, bardziej niż mnie, ale jesteśmy w tym razem. - wyjaśniła sprawę, aby miał pełną perspektywę jaką ona widziała. Być może, pominęła niektóre części jakie stawiałyby likwidację gniazda jako faktycznie korzystniejszą opcją. Zwyczajnie dlatego, że... nie wpadła na nie. To też ostatecznie spojrzała w oczy Hanamatsu.
- Którą opcję preferujesz? Większe bezpieczeństwo naszego obozu gdy tu będę, czy zaryzykowanie bezpieczeństwa obozu na rzecz przyszłych podróżników tej trasy - w tym nas. - proste pytanie, i Shizu czekała na prostą odpowiedź. Jeżeli będzie wolał by została, lub nie powie co preferuje, to faktycznie usiądzie na deskach wozu i będzie obserwować miejsca. Nie tylko okolic wozu, ale też dalej obserwując obóz. Czy coś tam się nie porusza. W innym przypadku? No ruszy no. Zeskoczy z wozu. Sprawdzi ziemię, aby dojrzeć ślady i gdzie mogą prowadzić. A jak nie znajdzie? To raczej kojarzyła w którą stronę chociaż szczury zaczęły uciekać. Maybe. Oby.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 970
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 17/?
UczestnicyNara Shizu
Z czego wynikała chęć sprawdzenia samemu skrzyń, to już Nara mogła sama się domyślać. W każdym razie Hanamatsu nie pytany, nie zamierzał odpowiadać na pytania nie zadane. Zamiast tego skupił całą swoją uwagę na zielonowłosej. Dwójka, jaka miała udać się w stronę lasu również stanęła jakby z nadzieją, że Rugia się jeszcze rozmyśli. No bo hej! Chodzić po ciemnym lesie, w środku nocy, jeszcze gdzieś w Ishi no Kuni? Te tereny same w sobie nie cieszyły się szczególną renomą, to też ich chęci do ruszenia w drogę były stosunkowo niewielkie. No, żeby nie powiedzieć, że zerowe. Rugia tymczasem słuchał, a odpowiedź Shizu zdecydowanie była rozbudowana. Brała pod uwagę plusy i minusy, które zaczął sam rozważać przed podjęciem ostatecznej decyzji. Kiwnął kilka razy głową, po czym znowu spojrzał na dwóch mężczyzn.
- Rozejrzycie się po okolicy. Na skrzyni po lewo jest druga lampa. Krzyczcie jakby coś się zbliżało do obozu, ale nie odchodźcie za daleko. - stwierdził wskazując na drugie źródło światła, jakie mogli zabrać. Kiwnęli głowami jak na zwykłe miniony przystało i niechętnie wyszli z obozu. Tymczasem starzec skierował się do namiotu.
- Pozostawiam ci pilnowanie obozu. Daj znać, gdybyś potrzebowała z kimś się zamienić na warcie. - stwierdził wracając do siebie. Jego praca została zakończona, a po tym nie zostało dziewczynie nic innego, jak obserwowanie wozu. Do świtu prawdopodobnie i tak wiele nie zostało...

...i rzeczywiście dość szybko zaczęło świtać. Wyglądało na to, że obeszło się bez niespodzianek. Shizu oznaczyła własne terytorium i żaden inny drapieżnik na nie nie wkroczył. Robiło się powoli widno, a chociaż miała wrażenie, że kilka razy na moment przysnęła, nic nie wyglądało "nie tak". Prawie. Shizu mogła bowiem dostrzec, jak jeden z mężczyzn wysłanych do lasu rozmawia o czymś z Rugią siedzącym na pieńku przed swoim namiotem. W obu dłoniach trzymał lampy, z czego jedna wyglądała na rozbitą. Tak szybko jak mogła to dostrzec, w oczy rzucił jej się też gest Manamatsu, który ruchem ręki zdawał się dawać obudzonej zielonowłosej znak, by podeszła bliżej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

WCIELENIE JELENIA
Nara Shizu

Gadu gadu. Tym właśnie zajmowała się teraz Nara, która aż tak bardzo nie lubiła gadu gadu. Często mało kto był w stanie zrozumieć jej logikę, szczególnie kiedy obok myślącej jednostki nigdy nie stali, a co dopiero nią byli. W Hanamatsu jednak, miała trochę nadziei. I dalej była bardziej energiczna przez swoją jakże udaną bitwę ze szczurami, to ciężko było jej happy mood zbić, nawet jak przez chwila skupiła się na profesjonalnej analizie sytuacji! I dała do myśleniu liderowi tej ekspedycji, oj dała. I na jej szczęście? Chyba go przekonała do swoich racji.
- Tak jest szefie! - zasalutowała na wiadomość, że w razie czego będzie mogła z kimś się zamienić na warcie. Mogła dalej sobie spokojnie tutaj siedzieć wyczekując problemów, a nich ich szukając otwarcie. Jedynie dwóch nieszczęśników miało sprawdzić okoliczne tereny. Cóż... nic nie powinno im się stać. Odgłosy walki raczej usłyszy, lub ich ewentualne krzyki jak fala szczurów ruszy na biedaków. Wniosek? Wszystko było pod kontrolą. Zadowolona więc usiadła sobie na wozie, co jakiś czas pociągając nosem z nadzieją wyłapania zapachu sera. Tak jak to zrobiły szczury. Teraz, trochę rozbudzona, raczej dłużej powinna wytrzymać noc.

I tak jak parę razy może przymknęło jej się oko, tak nikt o tym nie wiedział, prawda? Towary również nie zostały gdzieś zagubione, więc... wszystko było dobrze. Idealnie wręcz. Prawie. Obserwując jak to Hanamatsu rozmawia sobie ze strażnikiem, trzymającym dwie lampy? Już wiedziała że coś musiało pójść nie tak. I ktoś musiał się oddalić zbyt daleko, skoro nic nie zauważyła. Szef rzucił gest by podeszła, i Shizu zeskoczyła z wozu. Zaczęła sobie do nich spokojnie dreptać, przeplatując dłonie za plecami.
- Czyżby Twój kompan zniknął bez śladu, a ty zastałeś tylko rozbitą latarnię, i jest ona jedynym szlakiem po nim? - proste pytanie skierowane w stronę drugiego strażnika, w jakim to skrywała się też spora ilość spekulacji. Mogło to być coś innego. Drugi strażnik równie dobrze mógł zostać znaleziony martwy. Wtedy jednak raczej zniszczonej lampy by nie trzymał. To też lampa musiała być istotna, to też drugiego strażnika raczej nie znaleziono. Taką logiką posługiwała się Shizu, jednak nie mogła nazwać jej w 100% trafną. Właśnie dlatego zapytała, a nie zwyczajnie stwierdziła. I czekała chwilę przeskakując między facetami wzrokiem, aż któryś jej odpowie. Jeżeli zgadła i by to potwierdzili, to zerknęłaby w stronę Rugii.
- Jak też dobrze rozumiem, nie zostawiamy swoich. Postaram się go znaleźć, jeżeli nie macie nic przeciwko? Ewentualnie mógłbyś tylko wskazać mi miejsce, gdzie latarnię znalazłeś. - rzecz jasna, gdyby nie zgadła to by nie poprosiła o to wszystko. Tylko wysłuchała tego co od niej chciano, i tego co to się musiało wydarzyć. Jeżeli w ogóle wiedzieli. Mogli nie wiedzieć, co byłoby jeszcze bardziej problematyczne, ale... czuła się znacznie lepiej z tropieniem ludzi, niż z walką.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 970
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 19/?
UczestnicyNara Shizu
Ser? Był. Zarówno widoczny jak i wyczuwalny, to też drapieżnik pod postacią Shizu mógł być spokojny. Co jak co, ale ser przed jej wyostrzonymi - wcale nie - zmysłami nie ucieknie. Kilka razy przymknęła oko, czego nikt jej przecież i tak nie udowodni, aż w końcu nadszedł ranek. A z rankiem - kłopoty! Definitywnie wisiały w powietrzu, a widok przed namiotem już dawał Narze pojęcie o tym, co się święci... chyba. Podeszła, wygłosiła własną wersję wydarzeń, po czym mogła zauważyć dwie rzeczy. Mężczyzna trzymające lampy otworzył szerzej oczy zupełnie zaskoczony. Chciał nawet coś powiedzieć, ale ruchem ręki przerwał mu Rugia. Ten z kolei chyba kiwnął kilka razy głową.
- Tak tak, w rzeczy samej. Pożarty przez szczury, z pewnością! Ta lampa, ta biedna lampa, to jedyna rzecz po moim dzielnym pracowniku. Trzeba go odnaleźć. Znaczy jego zwłoki, bo z pewnością zostały z niego same kości i...
- Ale szefie, Fusu tylko poszedł... no... - podrapał się po tyle głowy, patrząc niepewnie na Shizu. - no w krzaki, no. - monolog Rugii, pełen dramatyzmu i przejęcia, został bezczelnie przerwany. Starzec spojrzał na swojego początkowo jak na kompletnego durnia, po czym westchnął ciężko. No i szlag jasny trafił jego cały, piękny plan. No.
- Aaaaa sprawdzałeś, czy w międzyczasie go co nie użarło w tych krzakach? - rzucił jeszcze, jakby chcąc ratować sytuację. Ostatnia deska ratunku, by wybrnąć ze swoją ciekawszą wersją wydarzeń.
- Nie no, to by krzyczał pewnie. Z resztą kto by chciał Fusu jeść, jeszcze jak... no. - znowu podrapał się po głowie, a zawiedziony ujemnym IQ swego podwładnego, Rugia zwiesił głowę. Pokonany przez żelazną logikę mężczyzny przed nim machnął dłonią w powietrzu.
- ...ja ci nie potrącę tej lampy z wypłaty. Ale błagam, na Bogów, nie próbuj nią następnym razem mordować drzewa. Idź już. - rzucił załamany, na co mężczyzna obok mu tylko odsalutował i ruszył do swojego namiotu. Zostawił również obie lampy przy wozie. Obóz zaczął powoli odżywać. Coraz więcej osób rozpoczęło wynurzanie się na polanę, a jakby niuchnąć za serem w powietrzu, to zza drugiego wozu dochodziła delikatna woń ciepłego śniadania.
- No więc przede wszystkim - zaczął Rugia splatając przed sobą dłonie - to chciałem podziękować. Gdybym zostawił pilnowanie tego wozu swoim ludziom, to nie miałbym wozu. Wybacz, że ta banda gamoni akurat zasnęła i zostawiła cię ze wszystkim, ale chociaż trochę później nogi rozprostowali. Zaraz powinno być śniadanie. Tosty z serem chyba i szynką jakąś. Mam nadzieję, że nie jesteś z tych, co tylko warzywa i owoce jedzą. Ściągani gorącej szynki wtopionej w ser bywa upierdliwe. Nie polecam. Zostało nam jeszcze trochę drogi. Będziesz chciała może odespać tę noc na wozie? - zapytał przyglądając się jej dokładnie. Co by nie było, quality spanka ostatniego stało pod dużym znakiem zapytania. A raczej pod dużym wykrzyknikiem, bo w sumie to to quality nie istniało. I jakby nie było, Nara również nie czuła się jakaś wypoczęta. Ktoś nie ma spanka, żeby spanko mógł mieć ktoś jak to mówią w niektórych stronach.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Szlak Ame - Tanima

WCIELENIE JELENIA
Nara Shizu
Widząc kiwnięcia głową ze strony Rugii od razu wiedziała, że ma racje. Strażnik definitywnie był zaskoczony tak trafną dedukcją z jej strony. Niezbyt wiele osób było przyzwyczajonych do mądrości jakimi Nara się czasem dzielili. W tym Shizu od swoich klanowiczów się nie wyróżniała. Czasem potrafiła wylecieć znikąd z niesamowicie trafną dedukcją. Tak też było tym razem. Jak sam Rugia powiedział! Mężczyzna pożarty przez szczury. Okropna sprawa. Naprawdę nieprzyjemna. Shizu nawet przez chwilę nie chciała się zastanawiać jakie to musi być uczucie. Bycie zjadanym przez małe kreatury wbijające się w Twoje ciało kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze. Widząc przejęcie na twarzy Rugii i dramatyzm, wiedziała już że będzie trzeba odnaleźć ciało. Nie było innej opcji.
- A więc poszedł w krzaki, a jak sprawdziłeś to go już nie było? Nie martw się, znajdziemy Twojego przyjaciela. - odpowiedziała strażnikowi, dalej przekonana że wcale sobie z nią Rugia nie pogrywa i nie zauważając poślizgnięcia faceta. Przynajmniej w tym momencie. Kolejna już wymiana między szefem Rugia, a szefem ochrony najemnikiem numer 2 uświadomiła ją... że w sumie to nic się nie stało. Założyła rękę na rękę i spojrzała z wyrzutem na Hanamatsu. Tak sobie z nią pogrywać... jeszcze się zemści. Niech on tylko czeka. Shizu sprawi, że ten nie będzie mógł spać w nocy! Tak bardzo go przestraszy!
- Nie ma za co dziękować, to moja misja Rugia-dono. Możliwość zwiedzenia festiwalu sera to wystarczająca zapłata dla mnie. - stwierdziła machając ręką aby się tym nie przejmował. Bo faktycznie nie było co się przejmować. Nie, kiedy to w dodatku mogła w ten sposób ochronić swój ukochany ser! - I szynka też dobra! Wolałabym więcej sera... nigdy zbyt wiele sera. Ale tak długo jak jest ser, to nic nie może być złe. Chyba że ktoś popsuje ser, to wtedy... wtedy jest poważne przestępstwo. Nie znalazłam jeszcze takiego złoczyńca, i ma on szczęście!
Zadowolone słowa Shizu były... właśnie takie. Zadowolone. Na pytanie jednak czy chce odespać, podrapała się po policzku. Chciała. Tylko ile. Hmm...
- Odeśpię część. 6 godzin abym mogła działać dobrze też kolejnej nocy... zaryzykujemy. Tylko niech będzie ktoś obok gotowy do szturchnięcia mnie, w razie gdyby coś się zadziało. - Shizu trochę strzelała z tymi 6 godzinami. 4 to by było zbyt krótko, a 8... tak jak kochała spanie, tak de facto nie dałoby ono jej więcej energii na kolejną noc. A szansa że w oknie 8 godzinnym ktoś ich zaatakuje była sporo większa od tego, że zrobią to w 6 godzinnym oknie. Chociaż i tak ryzyko duże. Nie mniej, by zadbać o resztę, musiała zadbać o siebie! To też zjadłaby jedzonko jakie dostała. I skierowała się w stronę wozu, na którym to mogłaby się zdrzemnąć. Najlepiej tak, by być jeszcze ukrytą. W razie czego, bandyci jej się nie będą spodziewać jak wyskoczy jako tygrys!
► Pokaż Spoiler
Chakra: 970
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Szlak Ame - Tanima

Komu sera?
Misja C 21/?
UczestnicyNara Shizu
Tak pogrywać z Shizu - zdecydowanie się za to odgryzie! Mężczyzna nieco jeszcze był zagubiony słysząc odpowiedź zielonowłosej poczuł się jeszcze bardziej zagubiony i widać było, że chciał się już jak najszybciej wycofać. Udało się to po jeszcze krótkiej rozmowie z pracodawcą, który to już zajął się w zupełności Narą. Na pierwsze słowa kiwną głową, po czym wysłuchał z szerokim uśmiechem życzeń dziewczyny.
- Ha! I to rozumiem. - stwierdził odwracając się w stronę miejsca, gdzie rozstawiono kuchnię. - Dla Zielonej podwójnego sera dajcie! - zakrzyknął, na co ktoś wychylił się zza wozu pokazując okejkę. Czyli zamówienie przyjęte~! Została jeszcze kwestia odpoczynku, gdzie Rugia przybrał już nieco bardziej poważny wyraz.
- Przygotuję wszystko, byś mogła wypocząć. Nie ma problemu. - stwierdził jeszcze, po czym Shizu mogła zająć się... czymkolwiek! Ludzie zaczęli powoli zbierać się obok źródła jedzonka, gdzie zapewne mogła odebrać swoje śniadanko. Ci, co już zjedli zaś, zaczęli powoli zbierać namioty. Jeżeli Shizu zaś po śniadanko by nie przyszła, śniadanko przyszłoby do niej. Chociaż już nie gorące, a ciepłe. Nie mniej czas obozowania kończył się i po jakiejś godzinie od wykarmienia obozu, wszystko zostało pochowane. I gdzieś na pograniczy polany, Shizu mogła usłyszeć niski pisk. Pojedynczy, ledwo słyszalny i ciężki do namierzenia...

Paradoksalnie jednak nic ich nie atakowało. Mijał dzień za dniem, gdzie Shizu dała radę wypocząć. Gdzieś jednak ciągle miała wrażenie, że coś ich obserwuje. Coś podąża, chociaż nic nie słyszała i nic nie widziała. Dziwne uczucie ciągnące się od opuszczenia polany. Czy jej się wydawało? Czy można było to zignorować? To zdecydowanie już leżało do decyzji zielonowłosej. Nie mniej trasa do Kraju Dolin przebiegła nader spokojna i dużo więcej karczm, chociaż rożnej jakości, znalazło się po drodze. Kilka razy złapał ich w drodze niewielki deszcz, który jako jedyny mógł robić za niespodziewany encounter. Im bliżej Tanima no Kuni, tym pogoda robiła się ładniejsza. Jedynie zimniej się zrobiło krążąc pomiędzy dolinami i pasmami górskimi. Na granicy rozmówili się tylko z celnikami i nim się obejrzeli, zaczęli mijać również inne powozy wypchane serem. Jedni jechali szybciej, jedni wolniej. Wszystkie jednak mijały się w pewnej odległości, nie chcąc spowodować kolizji na czasami wymagających drogach. Wszyscy jednak zmierzali w to samo miejsce. Budynki Kutori zaczęły być widoczne z daleka, a w bramie raz jeszcze sprawdzono wóz. Prócz tego przydzielono Rugii miejsce, gdzie może rozstawić swoje stoisko. Powóz starca zajechał na rynek, gdzie zaparkował w jednej z bram.
- Przydałoby się pomocy panienko Lepiej się będziesz czuła przy rozstawianiu stoiska, czy może dla rozespania nie miałabyś nic przeciw dźwignięciu kilku skrzyń wraz z kolegami? Kilka z nich będzie trzeba dostarczyć do głównej hali. Żadna sztuka nie może się zgubić. - zapytał, po czym sam ziewnął. Koniec końców zajechali rano i zapewne nie było dalej jak 5 rano. Gdzieniegdzie nawet delikatna mgiełka była widoczna na ulicach, zaś poranny chłodek zachęcał do cieplejszego odzienia. Nie mniej wszelakie potrzebne stoły czy stelaże z pewnością znajdowały się na drugim wozie, to też tam mogła znaleźć potrzebne rzeczy. Skrzynie zaś dalej stały na wozie numer jeden i będzie trzeba część ściągnąć. Większy budynek, który rzeczywiście mógł pełnić funkcję głównej hali, zdawał się znajdować przy jednej z ulic odchodzącej od rynku.

Zapraszam tutaj => Kutori
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ishi no Kuni - Kraj Kamieni”