Przemierzająca pustynie z niewinnym uśmiechem nastolatka o mocnej opaleniźnie i niezwykle jasnych, niemalże białych blond włosach oraz oczętach niczym bursztyny, posiadająca tradycyjne dla Kraju Wiatru oraz Sunagakure malunki twarzy, które zapewne wyróżniają ją z tłumu. Oto Aneko, znana niegdyś jako Sabaku no Kumari, uczennica Shabudiby. Od czasów wojny, dziewczyna zapuściła dłuższe włosy, pozwoliła sobie również na okazywanie więcej ciała - zapewne dlatego, iż dłużej nie krępowały ją zapomniane przez amnezję tradycje i wierzenia wpojone przez jej matkę. Poza swymi malunkami twarzy Aneko nie wyróżnia się specjalnie, interesującym jest fakt, iż jej prawa ręka zdaje się lekko odstawać od reszty, odcień jej skóry różni się od reszty ciała, nie odpowiada również lewej ręce. Oczywiście, to dlatego, iż ręka ta nie należała do niej samej, a była "prezentem" od jej nauczycielki w poprzednim życiu przed ostatnią wojną shinobi.
Nawet utrata wszelkich wspomnień, nie pozbawiła Kumari jej delikatnej, optymistycznej, naiwnej i dziecięcej natury - zapewne ku rozpaczy jej drogiej Sensei. Aneko, czyli istotka będąca dawniej w Sunagakure znana jako Sabaku no Kumari, pod niektórymi względami jest dziś ledwie cieniem dawnej siebie. Fizycznie jak i mentalnie jest słabsza, pozbawiona wielu danych doświadczeń i życiowych lekcji jakie odebrała od Shabudiby. Niemniej, jej nowe życie pomogło ukształtować ją na bardziej otwartą, żywiołową nastolatkę. Dawna kunoichi nie uważa się obecnie za żadną shinobi, ot jest po prostu mieszkanką pustyni, obywatelką Kraju Wiatru. Pomimo tego, iż niby nic jej w kraju nie trzyma, tak jakaś trudna do opisania nostalgia sprawia, iż dziewczyna czuje się na pustyni niczym w domu. Gotowa jest opuścić jej granice, jednak zawsze czuje potem potrzebę powrotu, toteż dotychczas nie zapuszczała się za daleko w szeroki świat. Dotychczas Kumari nie miała żadnych przebłysków wspomnień z swego dawnego życia, jednak pewne imiona, nazwy jak właśnie Shabudiba, Seitaro, Hitoshi, Ejji, Hyakuzawa, Sunagakure, Iwagakure zdają się kryć gdzieś w jej głowie, wypływając na wierzch gdy przypadkiem je usłyszy. Zdarzają się jednak noce kiedy śni się jej gigantyczny, złowieszczy lis, te noce zdecydowanie nie należą do przyjemnych. Obecnie Aneko to bardzo żywa osóbka, która cieszy się każdym cudownym dniem na tej planecie, robiąca co w jej mocy aby pomagać ludziom w problemach codziennego życia, bawiąca się każdą chwilą, najmniejszym momentem, głośno śmiejąca się pomimo wewnętrznej pustki i samotności, pomimo strachu przed wszystkim co utraciła, wszystkim czym była. ...Bo co jeśli kiedyś była jakąś okropną, złą osobą? Przez ten właśnie lęk niczym aniołek śmiga przez pustynię bojąc się spocząć na laurach, napędzana chęcią pomagania wszystkim, którzy tego potrzebują!
1000 Ryo.
Przed amnezją.
-Wygląd za czasów Geninki-
Młoda dziewuszka, która okres dojrzewania ma jeszcze przed sobą, czasem zdarzy się, iż ktoś pomyli ją z chłopcem. Sięgając pamięcią w dal, w Sunie zawsze mawiano, iż mała wdała się bardziej w swojego ojca. W Wiosce Kamienia Kumari zwykle wyróżnia się wśród tłumu, poprzez swą ciemniejszą karnację i nietypowe ubranie, które prędzej ujrzeć by można na terenie Kraju Wiatru - przewiewne ale całkowicie chroniące przed słońcem. Włosy kunoichi nie należą do najbardziej typowych acz nie są również zbyt szalone, najprościej nazwać je blondem na tyle tlenionym, iż pod odpowiednim słońcem może wydawać się bielom. Wokół bursztynowych oczu Kumari posiada tradycyjny malunek, który dopełniany jest przez kropkę na czole, użyta farba jest koloru żółtego, co jakiś czas farbę trzeba nakładać na nowo - nie jest to tatuaż. Rzadkością jest ujrzenie dziewczynki bez kaptura na głowie jeśli tylko znajduje się wśród ludzi to zawsze ma go na sobie. Jeśli Kumari swobodnie pokaże się komuś bez kaptura to oznacza, iż traktuje go niczym członka rodziny.
-Wygląd za czasów Chuninki-
Kumari postanowiła nie zmieniać swych strojów, nie założyła nawet kamizelki chunina.
-Wygląd za czasów TJ'tki-
Po kolejnym awansie nastąpiły pierwsze poważne zmiany w wyglądzie Kumari. Prawa ręka została zakryta bandażami, kamizelka chunina została wreszcie założona, pojawił się również pasek na zwoje. W swym stroju kunoichi młodziutka dziewuszka wygląda dość ...zabawnie. Jednak w porównaniu do przeszłości, otacza ją aura drobnej profesjonalności i powagi jakiej wcześniej nie było widać.
-Charakter za czasów Geninki-
Przez swój ubiór zdaje się być osobą zamkniętą w sobie i stroniącą od jakiegokolwiek towarzystwa. Dodatkowo przez fakt, iż nikt nigdy nie widział aby z kimś rozmawiała wszyscy zdają się brać ją za jakiegoś ponurego smętacza. Sabaku no Kumari to jednak istota całkiem inna od tego co by się ludziom mogło by się wydawać. Tak naprawdę dziewczyna wcale nie różni się jakoś szczególnie od nastolatek w jej wieku. Pod warstwą żałoby i separacji od reszty społeczeństwa Iwy, kryje się w zasadzie prosta dziewuszka pasjonująca się nie jakimiś tam sztukami shinobi a... sztuką. Muzyka, dzieła malarskie, rzeźby, literatura - w szczególności literatura. O wszystkich tych zainteresowaniach Kumari mogła by rozprawiać całymi dniami! Jednym z jej ulubionych zabaw od zawsze było tworzenie rzeźb z piasku. Niemniej hobby to tylko niewielka część cudzego jestestwa więc skupmy się może na innych rzeczach. Poczucie humoru? Oczywiście! Co prawda nie jest ono zbyt wyrafinowane ale hej - czego się spodziewaliście po dziecku? To, że jest cichą myszką nie oznacza, że nie potrafi się bawić! No dobrze, wystarczy już tych pierdół - warto by opowiedzieć co nieco o ideałach dziewczyny oraz o tym jak wpłynęła na nią jej przeszłość. Jak już zostało napomknięte, młoda kunoichi jest tak właściwie ciągle dzieckiem, z tego też powodu jej ideologia jak i moralność może zostać uznana za niezwykle naiwną. Kumari pragnie wierzyć, iż dobro drzemie w każdym człowieku jako, że nigdy nie była w prawdziwej walce to lęka się skrzywdzenia drugiego człowieka - nie mówiąc nawet o zabiciu kogokolwiek! Świat byłby dużo lepszym miejscem bez tej całej przemocy - ciężko stwierdzić po co ci wszyscy dorośli tak się upierają aby ją wszędzie promować. No... ale dorośli to ogólnie dziwni są. Niezrozumiałe istoty. Jeśli jest coś czego dziewczynka nie znosi, to zdecydowanie będzie to jej własna bezradność. Zdaje sobie sprawę, że po upadku Suny wielu jej mieszkańców nie miało gdzie się podziać, masa z nich pewnie cierpiała katusze na pustyni a tymczasem ona sama znalazła kryjówkę w Iwie tylko dlatego, że nazywa się tak a nie inaczej. To wielce niesprawiedliwe a sama Kumari nie mogła nic na to wszystko poradzić. Jasne - w dużej mierze była to winna jej młodego wieku, jednak plotki mówią, że kobieta będąca odpowiedzialna za odrodzenie Suny zbyt stara nie jest - a i obecny Tsuchikage wiele starszy od niej nie jest! Więc czy wiek na prawdę może być usprawiedliwieniem? Nie. Wierząc w taką właśnie odpowiedź nasza kunoichi postanowiła już nigdy nie pozwolić sobie na bezczynność - co by się nie działo, Sabaku no Kumari będzie działać dla dobra wszystkich! ...A przynajmniej tak przez swój niewinny zapał postanowiła. Ostatnią kwestią wartą poruszenia jest samotność dziewczynki - ta będąc uchodźczynią z Kraju Wiatru, nie do końca odnajduje się w Iwie, komunikacja z dorosłymi jest sporym problemem, nie mówiąc już o innych dzieciakach, którzy najczęściej mają ją za jakąś totalną dziwaczkę. Pozostawiona sama sobie w obcym miejscu cały czas marzy aby w końcu znaleźć sobie jakieś towarzystwo, najlepiej jakąś przyjaciółkę bo chłopcy to takie dziwaczne głuptasy.
-Charakter za czasów Chuninki-
Tak dużo się wydarzyło w tak krótkim czasie... w ciągu kilku miesięcy nasza sierotka trafiła do rodzinnej wioski; gdzie została uczennicą niewiele od niej starszej Kazekage, która była odpowiedzialna za odrodzenie ich wioski. Po raz pierwszy od dnia w którym utraciła swą rodzinę Kumari stała się częścią czegoś większego niż ona sama - drużyny. Wraz z Kurose Arisu musiała zmierzyć się z złodziejaszkiem oraz w sparingu z samą Kage, dziewuszka zawsze marzyła o przyjaciółce a teraz miała okazję zdobyć aż dwie! Niestety, póki co nie było jeszcze czasu na zaciśnięcie więzów a egzamin na chunina zaskoczył nieprzygotowaną geninkę. Czy jednak było źle? Niezupełnie, nasza skromna dziewuszka wygrała swą walkę nie wykonując nawet jednego kroku, przy okazji zapewne bijąc jakieś rekordy co do tempa zakończenia walki. Z tego powodu awans nieco połechtał ego naszej drobnej duszyczki, która z nową zdobytą pewnością siebie zerkała na przyszłość z nadzieją na zostanie bohaterką godną Suny. ...Choć ta nowa, dość dziecinna pycha może jej w tym przeszkodzić.
-Charakter za czasów TJ'tki-
Kolejny rok, kolejne zmiany. Czas doprawdy płynął szybko - może nawet zbyt szybko. Kumari w dalszym ciągu nie zaznała smaku porażki, toteż jej ego i wiara w własne umiejętności ciągle rosła. Pomimo faktu, iż Sensei kazała jej odstawić sprawę Biju na bok, to dziewuszka nie mogła o nim zapomnieć, chcąc zdobyć więcej informacji na jego temat na własną rękę jeśli będzie potrzeba. Wszak jako przyszła, wielka bohaterka Suny musiała być proaktywna, prawda? Prawda. Ideologia Sabaku musiała zmierzyć się z trudnym światem podczas specjalnego egzaminu jaki przygotowała dla niej Kazekage, po raz pierwszy Kumari faktycznie pozbawiła kogoś życia - i to w dodatku, aż szóstkę osób na raz. Wierzyła, iż działała dla dobra jej ukochanej Wioski, jednak w dalszym ciągu była zła na samą siebie za dokonanie tego czynu. Lekcja z pewnością przyniosła efekty, jednak być może nie do końca takie jakich spodziewała się Shabudiba. Dla swej wioski, bezpieczeństwa i uśmiechów jej mieszkańców członkini rodu Sabaku, pomimo odczuwania ogromnego smutku z tego powodu, była gotowa pobrudzić swe ręce ale również zapamiętać twarz każdej zranionej osoby oraz zadość uczynić czyniąc dwa razy więcej dobra! Dziewuszka ma dwa marzenia, pierwszym jest oczywiście zostanie wielką bohaterką Suny, drugim natomiast odmienienia świata na lepsze poprzez uświadomienie ludziom u władzy, że warto być dobrym i współpracować z innymi dobrymi ludźmi aby stworzyć jeden wielki, wspólny organizm bez walk i bólu! Dość problematyczną kwestią są zmiany jakie jej przyjaciółka zaprowadziła w jej ciele. Oczywiście naprawienie jej ciała było rzeczą niezwykle miłą, jednak wykorzystanie do tego części ciał zabitych przez nią ludzi było ...obrzydliwe. Ostatecznie Kumari nie była w stanie patrzeć na doczepioną do niej rękę, dlatego też ukryła ją pod bandażami. Głos... słyszenie go miało na blondynę podobny efekt - pomimo tego, iż postanowiła nauczyć się z niego korzystać aby sprawić przyjemność swej przyjaciółce tak wolała by go nie słyszeć. To nie był jej głos. Oczywiście - nie planowała informować o tym Shabudiby, nie chciała jej urazić, wszak ta chciała pomóc dlatego też Sabaku postanowiła udawać przed władczynią Suny, iż wszystko jest w porząsiu.
Gdy nadszedł czas Wojny, jako uczennica byłej już Kage oraz jedna z obrończyń Sunagakure, Kumari stanęła do walki. Sama nie wzięła udziału w zbyt wielu bitwach, skupiała się na ochronie współobywateli oraz samej Suny. Niestety nie była na tyle potężna aby uchronić wszystkich. Kage - Seitaro zaginął, Shabudiba została zabita a wyzwolony dziewięcioogoniasty w szale zaczął niszczyć wioskę. Kumari robiła co mogła chcąc ograniczyć zniszczenia i pomóc jak największej ilości ludzi przy ewakuacji. Dziewczyna była gotowa do największego poświęcenia, wykorzystując ilości piasku większe niż kiedykolwiek zasłaniała uciekających, blokując przy tym ataki rozwścieczonego demona. Niestety. Czym jest moc jednego shinobi przy potędze Kyuubiego? W końcu rezerwy chakry Sabaku się wyczerpały, atak lisa w końcu ją dopadł. Tak nastał koniec uczennicy Shabudiby.
Po amnezji..
Dziewczyna obudziła się w zniszczonej wiosce shinobi, po środku wielkiej pustyni. Była ciężko ranna, wycieńczona, nie pamiętała kim jest ani czemu znajdowała się w tak specyficznym miejscu. Z trudem znalazła schronienie i zapewne nie przetrwała by w takim stanie długo, gdyby nie pojawienie się szabrowników, który zlitowali się nad dziewczyną i zaprowadzili w bezpieczne miejsce - do oazy, która pełniła rolę ich chwilowej siedziby.
Kunoichi spędziła sporo czasu z szabrownikami, który pomogli jej powrócić do zdrowia, dziewczyna znalazła wśród nich chwilowy dom. Pomimo tego, iż niewiele wiedziała o sobie czy świecie, instynkt Sabaku w niej pozostał, kontrola piasku była czymś naturalnym, nawet jeśli obecnie moc ta była znacznie słabsza, tak ciągle możliwość kontroli piasku pośród pustyni była niezwykle pomocna. Ta zdolność okazała się niezwykle przydatną podczas przemierzania pustyni, dodatkowo łagodna natura dawnej Kumarii i opieka jaką objęła szabrowników oraz ich rodzinny, sprawiły, iż zdobyła ona tytuł - Aneko. Od tamtego momentu, władczyni piasku przybrała właśnie ten tytuł jako własne imię. W końcu nadszedł czas, gdy drogi Sabaku oraz jej nowej rodziny się rozdzielili. Ci drudzy ruszyli poza pustynie, na poszukiwania nowego życia, sama Aneko natomiast pozostała w Kraju Wiatru czując do niego pewną trudną do określenia więź. Dziewczyna podjęła rolę przewodnika, za drobną opłatą zaczęła pomagać ludziom w bezpiecznym przekroczeniu pustyni, w wolnym czasie próbując odkryć więcej o samej sobie.