• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wszystkiego Najlepszego...? / Hōseki Homura / D

Chociaż wszystkie misje wykonywane są w działach fabularnych, istnieją przypadki, kiedy potrzebują one swojego działu. Tyczy się to przede wszystkim misji samodzielnym, oraz tzw. samomisji, jakie należy zgłaszać w odpowiednim, zamieszczonym tutaj temacie. Więcej o misjach można znaleźć w regulaminie misji, znajdującym się w dziale Regulaminy.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Hōseki Homura
Posty: 164
Rejestracja: 31 paź 2021, 11:42
Ranga: Genin
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Wszystkiego Najlepszego...? / Hōseki Homura / D

Był pewien problem w byciu osobom, jaka nie szczególnie chce być ninja, no ale już tym ninja jest, ma na to papier i jest wpisana na Wielką Listę Ninja Ame. Otóż - misje. Każdy ninja utrzymuje się ze zleceń. Prócz Homury, dla której te są cierniem w jej biednym, delikatnym boku. Jej pasowało takie spokojne życie za ladą, polewając co mniej gustownym i nieeleganckim gościom napoje alkoholowe. Sęk w tym, że jej rodzinie nie bardzo podobało się, by "szlachetna" krew "szlachetnego" klanu - swoją drogą tyle lat minęło, a dalej słysząc podobne wywody chce jej się parsknąć głośno - marnowała się w tak niegodnym miejscu. W jakiejś spelunie, ludzi alkoholizując. A tfu. Ostatecznie więc została skazana na ciągłe życie w strachu, że wioskowa ruletka zleci jej jakieś mega uporczywe zadanie, a nie daj Amaterasu, każą jej z wioski wychodzić i jeszcze może ludzi zabijać. Nie, żeby miała coś do zabijania ludzi. Nawet szacunku. Krew jest tak czasami uporczywa do zejścia, jak się wystarczająco dużo mydła w tkaninę nie wetrze, że to koniec. Zupełnie nie na jej biedne nerwy, jakie i tak ostatnio zostały nadszarpnięte przez próbę wywabienia plam wina z koszuli. Szczęśliwie jednak coś czuwało nad dziewczyną dzisiaj, bowiem wyglądało na to, że że miała być zesłana tylko do Pierwszego Kręgu Piekieł, a nie, dajmy na to, Siódmego. A oznaczało to mniej więcej tyle, że zastała wsadzoną w skrzynkę pocztową misję D, a nie C. Po rozwinięciu zaś, któremu towarzyszyło zmęczone, długie westchnięcie, ukazała się treść. I nie było aż tak źle, jak mogłaby zakładać.

Zwój niósł dobrą i złą wiadomość zarazem. Dobra była taka, że w zasadzie miała robić to samo, co do tej pory w pracy, w jakiej płacili jej lepiej za podobne usługi. Czyli serwowanie wszelakich napoi. Idealnie. Zła? Nie mogła rozpijać ośmiolatków, których pragnienie miała gasić prawdopodobnie sokiem pomarańczowym, bo co innego miała dać dzieciakom? No ale jakiś ojciec chciał dla syna barmana, co stanie za barem i będzie podawać napoje, to co miała zrobić, jak nie złapać za ten sok, wrzucić kilka kostek lodu i uznać, że jej praca została wykonana? Wzięła szybki prysznic przed wyjściem, założyła w białą koszulę oraz spódnicę na szelkach, po czym ruszyła pod wskazany adres.
- W czym pomóc...?
Mężczyzna, jaki stanął w drzwiach, był swojego wieku. Około czterdzieści lat, czarne włosy zaczęły być ozdobione siwizną. Na nosie okulary, pod nosem gruby wąs. Widać, że ubrany trochę mniej "codziennie", bowiem stał w wyprasowanej koszuli w kartę i ciemne spodnie. Albo to zwyczajnie dziewczyna przywykła do gości, prezentujących się co najmniej poniżej przyjętej przeciętnej.
- Hōseki Homura. - przedstawiła się krótko, unosząc zwój z zadaniem - Poproszono, bym zajęła się barem na urodzinach pewnego gentelmena. W menu kolorowe soki, jak zgaduję.
- A, tak. Zapraszam.
Przesunął się w drzwiach, poprawiając szybko okulary na nosie. W salonie ozdobionym balonikami stał stolik z kilkoma krzesełkami oraz różnymi, słodkimi dobrami na blacie. Gdzieś w rogu wisiała piniata, w innym z kolei siedział chłopak z akordeonem. W wieku podobnym do Homury, siedział na pufie strojąca instrument. Na moment podniósł głowę, początkowo z ciekawości, by widząc kogoś innego niż gospodarze i dzieci pomachać nieco zaskoczony na przywitanie. Ta odmachała, chociaż trochę leniwie i "z grzeczności", nie zwracając na niego dużo więcej uwagi. To, co ją interesowało, to pastelowy stół pod ścianą. Również w balonikach, ze szklaneczkami oraz lodówką tuż za nim. Na stanowisko spojrzała dość krytycznie. Nie przez brak profesjonalnego stanowiska, ale - no nie oszukujmy się - jak miała się o tą swoją ladę "oprzeć"? Musiała przyciągnąć sobie krzesełko, już czując bolący kręgosłup od nachylania się nieznacznie bardziej nad blatem, niż do czego przywykła. Spojrzała jeszcze do lodówki, jednak ta jej szczególnie nie zawiodła. Kostki lodu, kilka listków mięty i kilka kartonów soków, jakie to sobie mroziły się w środku. Spojrzała jeszcze, dla pewności, na datę ważności. Wszystko jednak zdawało się nadawać do spożycia.

Sama impreza była irytująca. Nie miała nic do chłopaka z akordeonem. Nie grał źle, dało się słuchać i miał w akompaniamencie więcej, niż trzy otwory na krzyż. Ale dzieci? Chciała wierzyć, że istnieje gdzieś granica wieku, po której człowiek przestaje losowo krzyczeć bez ładu i składu, jednak widziała za dużo przykładów osób starszych, którzy nieszczególnie krzyczeli mniej. Zwłaszcza, jak próbowano im wyjaśnić, że bar jest zamykany, bo pracownicy muszą do domu spać. Albo, że ktoś jest dość pijany, że więcej alkoholu więcej w tym przybytku w siebie nie wleje, bo się do końca życia nie wypłaci. A bardzo pijani ludzie chcąc być bardziej pijani czasami pieniędzy już nie liczą. Dzieci zaś? Ciągłe darcie przenosiło się z jednej części pokoju do drugiej, robiąc niemal kółko pomiędzy stolikiem, grajkiem, piniatą i barem. Co chwilę ktoś chciał sok pomarańczowy, tu ktoś wolał w sumie jabłkowy, tu ktoś multiwitaminę by wypił. I. Tak. Wszyscy. Na raz. Rzecz jasna lała. Lała jak szło, a dzieciaki jedynie donosiły jej szklanek. Głowa ją dość bolała, by nawet nie myśleć o jakiś wymyślnych napojach czy sugerowania mięty do tego soku jabłkowego, jedynie patrząc, jak te od razu odbiegają próbując spalić te kilotony cukry pochłonięte z ciastek i zapite słodzonym napojem. Nie mniej - zdawali się zadowoleni? Dzieci jakoś wiele do szczęścia nie potrzebowały. Ot, trochę słodyczy, soczek i wydrzeć się przez kilka godzin, to też jedyne co, to raz poszła do sklepu po dodatkowe dwa kartony. Rzecz jasna nie ona płaciła. Głupich nie ma.

Impreza w końcu dobiegła końca, z czego Homura cieszyła się dość, że jakby była nieco bardziej religijną osobą, to może złożyłaby podziękowania jakimś kosmicznym, magicznym bytom. Tymczasem zaś pomogła nieco posprzątać szklanki, tak samo jak sprzątnęła balony ze swojego mini-baru. Przetarła blat, a chociaż o nic takiego nikt jej nie prosił - przyzwyczajenie wygrało, ku uciesze gospodarzy, jacy to mieli dzięki temu mniej pracy. Nawet grajek nieco pomógł, zajmując się swoim kątem i pozostawiając mniej pracy dla zleceniodawców. Szybkie pożegnanie, uściśnięcie dłoni i odebranie wynagrodzenia poprzedziły wyjście na chłodne, nocne powietrze, jakie zdawało się być remedium na jej bolącą głowę. Co prawda od hałasu bolała dalej, jednak zdawało się, że trochę mniej. Na tyle, że dojście do domu nie było aż tak wielką katorgą. No ale jakąś było, na pewno. Wystarczającą, by od razu po powrocie zakopać się pod kołdrą.
Awatar użytkownika
Cerberus
Posty: 229
Rejestracja: 28 kwie 2021, 14:53
Discord: lamozaur
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Wszystkiego Najlepszego...? / Hōseki Homura / D

Obrazek
Hōseki Homura
+2 PD
+4 PT
+125 Ryō
+1 misja D
+ brak odnotowanego wzrostu skrzywienia kręgosłupa - w tym też moralnego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Misje”