• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Dom Okamoto Yoriego

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Dom Okamoto Yoriego

Dom Okamoto Yoriego
Znajdujące się na południowych obrzeżach Amegakure no Sato domostwo to typowe przedstawienie przedwojennej struktury, która jeszcze zdołała się utrzymać dzięki tutejszemu wojsku lub zwykłemu szczęściu. Wykonanie ścian oraz ogrodu zostało utrzymane w bardzo tradycyjnym stylu, gdzie jedynie posadzką są słomiane maty nad drewnem albo na przykład dopełniająca uroku Tokonoma. Całe mieszkanie posiada również niskie meble, a całość wydaje się niesamowicie asymetryczna. Niestety budynek był prawdopodobnie od wielu lat nieremontowany, bo zdaje się w kilku miejscach podupadać. Rodzina posłańca musiała nie mieć pieniędzy na renowację własnych czterech kątów. Całkiem smutny widok, lecz przechodnie zazwyczaj doceniali resztki zachowanej kultury pierwotnych mieszkańców Ame.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Opiekun doraźny
Misja C20/?
Ich spacer trwał piętnaście, może siedemnaście minut po rozpoznaniu adresu. Wszystko przejawia się tym, że niestety ów adres kierował ich wprost do najbiedniejszej dzielnicy Wioski Ukrytej w Deszczu. To tutaj znajdowały się rodziny najbardziej poszkodowane przez konflikt światowy, a także pozostawione na pastwę losu z braku pracy czy też zarazem niemożności spłaty zaciągniętych długów. Pomimo serdeczności oraz dobrej woli Ogumo, nie każdy mógł szybko stanąć na nogi. Rzeczywistość ukazywała to w nader brutalny sposób, lecz zawsze pozostała nadzieja dla tych ludzi i to, że przyjdzie czas ich wspomóc. Kto wie, czasami trafiają się dobroduszni ludzie z porządną sakwą wypełnioną Ryo.
Trafili jednak na podupadłą chatę, jednak z funkcjonującymi oknami oraz drzwiami. Całość była na tyle minimalistyczna ile się dało, lecz zachowywała pewien smak kultywowania dawnego, prostego budownictwa. Gdy zbliżyli się do czegoś, co przypominało główne, szerokie drzwi z dzwonkiem to ktoś wyglądał na jedną z okiennic. Kobieta w średnim wieku o kasztanowych włosach splecionych z tyłu w warkocz. Bez ich pukania od razu uchyliła wejście, aby przywitać ich delikatnym ukłonem. Nosiła zmarszczki tu i ówdzie, aczkolwiek nie wydawała się być w jakiś sposób chora. Ot wymęczona życiem z zapewne trudnościami w utrzymaniu pełnego piękna oblicza. - Dzień dobry, mogę Państwu jakoś pomóc? Szukacie mojego syna, prawda? Coś przeskrobał? - od razu wyszła z zapytaniem, gdzie strach ukazywała jej przejęta twarz i kurczowe trzymanie klamki.
NPC #1Matka Yoriego

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Udało im zdobyć adres dzieciaka, który wyglądał trochę jak ten, który doręczył im przesyłkę z „misją” dla Midoro. To zawsze był jakiś trop, może niewielki ale jednak. A nuż się okaże, że był właśnie tą osobą i będzie w stanie im pomóc? Wychodząc, jeszcze raz bardzo podziękowała panu Aracie za pomoc, kłaniając się; Gdy już wyszli z ratusza, zaczęli omawiać plan działania. Nim jednak do tego doszło, Nananko… pacnęła Mido w tył głowy.
Nie gadaj głupot – powiedziała, karcąc go jakby to on był jej podopiecznym, a nie na odwrót. – A, tak. Jasne – dodała zaraz potem, oddając chłopakowi jego notes. Chciała w nim jedynie zapisać imię, nazwisko i adres tego chłopaczka.
W porównaniu do Midoro, Nana wiedziała, gdzie znajdowała się ta ulica. Była w biedniejszej części Amegakure, gdzie ludzie nie mieli tyle szczęścia, pomimo starań Amekage… To już rysowało dziewczynie pewien obraz w głowie. Ktoś mógł mu po prostu zapłacić, żeby ten list dostarczyć, no bo czego się nie zrobi dla kilku ryo, prawda?
Nie zdążyli nawet zapukać, gdy z okna odezwała się kobieta. Zdecydowanie wyglądała na zmęczoną życiem, co wcale Inuzukę nie dziwiło. Od razu zapytała o swojego syna – czyli sprawiał jej problemy. Zanotowane w umyśle. Jednocześnie jeszcze bardziej utwierdziło to Nanę w przekonaniu, że jej scenariusz mógł być prawdziwy. Dziewczyna ukłoniła się delikatnie.
Dzień dobry – przywitała się najpierw, posyłając jej uśmiech. Nana upewniła się, że jej opaska była widoczna, dzięki czemu kobieta będzie bardziej ufna wobec nich. – Nazywam się Nanako, a to mój kolega Midoro. Szukamy Yoriego, mieszka, tutaj, prawda? I nie, niczego nie przeskrobał. Wręcz przeciwnie, może się okazać dla nas bardzo pomocny, dlatego chcielibyśmy z nim porozmawiać. Jest w domu? – zapytała, jednocześnie uśmiechając się przyjaźnie do kobiety i próbując ją uspokoić, widząc przerażenie w jej oczach. Wolała jej nie mówić, że jej syn był potencjalnie zamieszany w dostarczenie w fałszywej misji od „Amekage”.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Po wyjściu z siedziby Kage, Midoro zarobił pacnięcie w tył głowy. On. Pacnięcie. Od Nany. Podstępny atak od tyłu. Znienacka. Haniebny. Niehonorowy. Na dodatek uważa, że gada głupoty. On. Jej mistrz, nauczyciel i życiowy przewodnik. Teraz to już się miarka przebrała. Jeszcze on jej pokaże, że tak się nie traktuje swojego senseia. Może się lubili. Może byli na dobrej drodze ku przyjaźni. Ale coś takiego? Skandal. Niemniej jednak chłopak uśmiechnął się tylko w milczeniu gdy ta oddawała mu notes. Po przekazaniu roli przewodnika po Ame ruszył za nią lecz tym razem oboje milczeli. W końcu nie trzeba było cały czas gadać. 15 minutowy spacerek dobrze robił na ułożenie sobie wszystkiego w głowie i tak też Douhito zrobił. Sprawa była naprawdę zagadkowa. Bo w końcu kto mógł o nim wiedzieć. Ludzie ze starej Iwy? Mało prawdopodobne. Ktoś z Baibai albo ekspedycji? Równie mało prawdopodobne co poprzednia opcja. Ktoś z samej Ame? Jeśli tak to w grę wchodzili tylko strażnicy gdyż tylko im podawał swoje jakiekolwiek dane a dokładniej imię i nazwisko. Tak czy inaczej nie mógł wykluczyć żadnej z możliwości. Mieli zwyczajnie za mało informacji.
W końcu jednak dotarli pod adres jaki spisali sobie z dokumentów dzieciaka. Nim zdążyli się zbliżyć do drzwi, kobieta, która okazała się matką chłopaka ich przywitała. Nanako w zasadzie powiedziała wszystko co trzeba więc Iwijczyk jedynie kiwnął lekko głową gdy ta go przedstawiała. Jak by nie patrzeć miała właśnie swoje 5 minut. On by tutaj nic nie zdziałał gdyż nawet geninka znaczyła więcej niż on. Logicznym więc było, że póki co to ona będzie załatwiać większość spraw, zwłaszcza, że miała ten papierek od Kage.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Opiekun doraźny
Misja C23/?
Matka posłańca w pierwszej chwili otworzyła szerzej oczy. Mogła pomyśleć - ninja chcą coś od mojego syna? Pewnie coś popsuł po drodze w sprawie własnego zachowania. Ot to gnojek! Aczkolwiek nic z tych rzeczy nie padło na głos. Nie mogła zwyczajnie przestraszyć gości z powodu własnego gniewu, prawda? W ten oto sposób kobieta jedynie kiwnęła delikatnie głową, oddalając się z bardzo delikatną wypowiedzią. - Już po niego idę… - i zniknęła gdzieś w głębi pomieszczenia. Na ich szczęście nie musieli zbyt długo czekać na poszukiwanego chłopaka. Co prawda pogoda do stania na świeżym powietrzu nie należała do najgorszych, ale po co męczyć nogi? I wtedy Nana z Dohito posłyszeli tylko jakieś pomrukiwania gdzieś w głębi pomiędzy rodzicem, a dzieckiem. Oczywiście wszystko w jak najbardziej “należyty” sposób…
- No już, chwila! Nie dadzą mi odpocząć, mamo! - wykrzyczał gdzieś w drodze na parter z góry domostwa, twardo stąpając po panelach drewnianych, a gdzieniegdzie para shinobi miała prawo także usłyszeć skrzypienie. No wykonanie sprzed wielu lat teraz pozostawiało wiele do życzenia. Gdy wreszcie zjawił się w przejściu to tylko uniósł jedną brew do góry. Wiele się w jego wyglądzie nie zmieniło od czasu natknięcia się na nich w biegu na placu, aczkolwiek brakowało mu opaski. A nosił też piżamkę. O tej godzinie jeszcze co najlepsze. Ktoś miał urlop. - Hej, uhmm… nie przyjmuję dzisiaj żadnych misji. Mówiłem Aratowi, że mam wolne. I też nie przyjmuję reklamacji za zwoje. Co to, to nie! - okazał się być bardzo marudny. Przetarł oczy, poprawił bujną grzywkę i podrapał się po policzku. Wzruszył ramionami jakoby odruchowo, ale co to mogło znaczyć? Miał ich gdzieś? Małolatowi możliwie brakowało kultury albo po prostu jego zdenerwowali swoją obecnością. Czas pokaże.
NPC #1Matka Yoriego
NPC #1Okamoto Yori

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Po dotarciu pod wskazany adres szybko się okazało, że zarówno matka jak i synalek należą go grona ludzi, którzy swoim charakterem by drażnili chłopaka. Ot zwykła różnica w stylu bycia oraz tym co się w życiu przeżyło. Nic jednak na to nie mógł poradzić. Zwyczajnie zapyta o co ma zapytać i się zwiną stąd. Yoriego było słychać już z wnętrza domu jak łaskawie do nich zmierza. Midoro posłał jedynie wymowne spojrzenie do Nany nim dzieciak stanął przed nimi w pidżamie i od razu z miejsca zaczął się tłumaczyć. A przecież on jeszcze nawet nie zdążył nic powiedzieć. Wyjął rękę z kieszeni i z westchnięciem przetarł sobie oczy by zebrać myśli i siły na miłe podejście do sprawy.
- Hej to sobie możesz mówić do kolegów. Widzę, że jesteś mega zarobiony więc może przejdę do sedna. Zadam ci kilka pytań, ty mi na nie odpowiesz po czym my wrócimy do robienia ważnych rzeczy a ty będziesz mógł spać dalej ok? - oczywiście nie miało to znaczenia co chłopak powie bo i tak będzie musiał im na te pytania odpowiedzieć jeśli nie chce kłopotów. W najgorszym wypadku Douhito użyje swojej tajnej broni czyli Prawej Ręki Amekage zwanej potocznie Nanako.
- Mówisz, że masz dziś wole i nie przyjmujesz misji ale list mi jednak dostarczyłeś. Ale spokojna twoja rozczochrana. Nie przychodzimy z reklamacją lecz z pytaniem. Kto ci dał ten list i zlecił dostarczenie go do mnie?
Szybka akcja. Pytanie i odpowiedź. Każdy się rozchodzi w swoje strony. Przynajmniej tak to Midoro widział. Pomijając fakt, że Yori był już w pidżamie gdzie maksymalnie kilka godzin temu biegał jeszcze po mieście i roznosił zadania. Bez wątpienia coś tu się mocno nie zgadzało.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Pacnięcie. Może i niehonorowe, ale miała chociaż nadzieję, że wybije mu z głowy gadanie głupot. I to że mianował się jej mistrzem nie oznaczało, że zacznie go mianować senseiem i co jeszcze tylko. Zwłaszcza, że różnica wieku pomiędzy nimi nie była jakaś duża. No i oficjalnie jeszcze nie był jej nauczycielem. A Nana niczego bez zgody Amekage nie zamierzała robić.
W sumie to Nanako się cieszyła, że nie matka Yoriego nie wypytywała o szczegóły i nie było potrzeby wyciągania papieru od Amekage. Bała się, że gdyby coś takiego było potrzebne, to mogłaby chłopaka wystraszyć i ten by im niczego nie powiedział, a tak istniała szansa, że będzie bardziej skory do mówienia. Z drugiej strony słyszeli jego narzekanie już od samego początku. Nana również spojrzała porozumiewawczo na Midoro.
Tym razem to Midoro postanowił mówić pierwszy. Trzeba przyznać, że dosyć… ostro zareagował, ale po części się nie dziwiła, bo podszedł do nich zdecydowanie niemiło. To co ją dziwiło to fakt, że chłopak o tej godzinie był w piżamie i twierdził, że miał wolne – a przecież widzieli go (a chociaż tak im się zdawało) wtedy w parku. Nie minęło od tamtego zdarzenia jakoś wiele czasu. Nana na jego miejscu nie zdążyłaby porządnie zasnąć w takim okresie, no ale nie była tutaj by oceniać czyjeś umiejętności zasypiania.
A co się stało z tymi zwojami? – zapytała. Najprawdopodobniej nie było to w żaden sposób związane z ich misją, jednakże zapytać nie zaszkodzi.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Opiekun doraźny
Misja C26/?
Młody człowiek definitywnie nie spodziewał się tego “ataku” ze strony Midoro. On to miał tupet! Przyszedł z innego miejsca i jeszcze posłańcowi wytyka takie niespójne zeznanie! Ot co za typ! Tak mógł pomyśleć dzieciak, lecz do końca nie dał tego po sobie poznać. Co uczynił w zamian? Stał z szeroko otwartymi oczami, niczym ciele wpatrzone na malowane wrota. Podrapał się po głowie, a powieki zaczęły nerwowo u niego mrugać. - Yhhh… To znaczy, no… od Pana Ogumo był zwój, tyle że… W sumie to nie wiem jak to powiedzieć. - rozejrzał się dookoła. - Dostałem go od kogoś, kto mówił że jest od Pana Ogumo… Nie znam jej imienia, ale wydawała się… w porządku. - na tym jego odpowiedź się skończyła. Patrzył się odruchowo jeszcze w ziemię, trochę jakoby wykazując wstyd z własnych czynów. A więc miał skruchę, no kto by pomyślał. Matka póki co nie przeszkadzała im w tej rozmowie. Mieli pełno przestrzeni na przesłuchanie młodzika.- Zaraz, jakie zwoje? O czym wy mówicie? Moje godziny pracy są nieregularne, a nie tylko sam Amekage mi je wręcza. Bywają to różni ludzie. Nie znam wszystkich, no! I dzisiaj to był jeden, wyjątkowy raz w mój urlop gdy coś zaniosłem. Dostałem za to zapłatę. - dodał, może nie przemyślanie, ale coś się od razu zaczęło wyjaśniać. Piżama zaczęła lekko przesiąkać wodą u Okamoto, szczególnie w okolicach z gruczołami potowymi. Ciekawe co było tego powodem.
NPC #1Matka Yoriego
NPC #1Okamoto Yori

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Dom Okamoto Yoriego

No i proszę. Z każdą kolejną informacją jaką odkrywali, pogrążali się coraz bardziej w bagnie. Nie trzeba było być mistrzem wyczucia pobudek by wiedzieć, że dzieciak ma coś za uszami. Jego odpowiedź, mruganie, uciekanie wzrokiem, nadmierne pocenie się. Nie było ciepło. Wręcz przeciwnie. Zima była za pasem a w przeciwieństwie do Sakury, w Ame dość mocno pizgało. Niemniej jednak trzeba było się skupić na sprawach obecnych jakim było małe przesłuchanie dzieciaka. Westchnął wymownie po czym spojrzał na niego uważniej.
- Dla twojej informacji, wracamy właśnie od Amekage i list wcale nie był od niego. Co za tym idzie, kobieta wcale nie jest ”w porządku”. Potrzebujemy jej opisu oraz gdzie ci przekazała ten list. Padłeś ofiarą jej oszustwa lecz jeśli nam pomożesz do niej dotrzeć, nie będzie z tego konsekwencji.
Midoro spojrzał dodatkowo na Nanę przekręcając głowę tak, by Yori widział go z profilu.
- A ty się się skup. To dobra okazja by poćwiczyć twoją technikę do wykrywania kłamstw. - rzucił do swojej uczennicy puszczając jej oczko. Oczywiście to, którego dzieciak nie widział. Może i była to nieczysta zagrywka a oszukiwanie chłopaka było mało fair, lecz było to z pewnością lepsze niż zastraszanie go czy używanie na nim Sakki. Czemu w ogóle Sakki przeszło mu przez myśl? Co ten świat robił z biednym Midoro...
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Powoli wszystko zaczynało się rozjaśniać – to co mówił chłopak, pasowało do scenariusza, który Nanako stworzyła. Ktoś go zaczepił, mówiąc, że ma dla niego „robotę od Kage”. To co go dziwiło, że nawet nie zapytał jak się nazywa ta osoba. Może płaciła na tyle dużo, że go to nie interesowało? Jedna rzecz została wyjaśniona, to w głowie Inuzuki zaczęły się pojawiać kolejne pytania i wątpliwości. Mido dosyć mocno cisnął chłopaka… Mógł nawet poczuć jak Nana delikatnie, dyskretnie muska go dłonią o jego, żeby dać mu znać, żeby trochę przyluzował, bo niepotrzebnie Yoriego tylko straszył.
Pomyśl proszę, to naprawdę ważne. Ktoś się podszywa pod samego Shodaime – sama – powiedziała spokojnym głosem, uśmiechając się jednocześnie delikatnie do młodego. Kolejne słowa Mido sprawiły, że miała ochotę mu… przywalić. Zastraszanie nie było jej sposobem, na załatwianie problemów, z drugiej stron nie mogła teraz podważyć słów Midoro. – Wierzę, że nie będzie to potrzebne, prawda Yori – kun? – zapytała, patrząc na chłopaka wymownie. Chciała żeby powiedział wszystko co wiedział sam z siebie, nie zaś dlatego, że go do tego zmusili. – Sam powiedziałeś, że nie przyjmujesz reklamacji za zwoje, więc pytam o jakie zwoje chodzi – dodała. W sumie to Nana zaczęła się zastanawiać, czy pan Arata rzeczywiście był taki czysty i niewinny jak im się mogło wydawać.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Opiekun doraźny
Misja C29/?
Trząsł się jak ryba w galarecie, ale próbował odgrywać kogoś nie do złamania. No tylko próbował, bo pot oraz jego trzęsienie się rąk wskazywały na coś innego. Czy był winny? Czy popełnił błąd po drodze? Czy został oszukany? Tego jeszcze nie wiedzieli, ale bacząc na zachowanie młodzieńca to mogli się szybko o tym przekonać. Yori spoglądał nerwowo wpierw na Midoro, a potem z błaganiem w oczach na Nanę. Poniekąd coś go tknęło w tym wszystkim, że nie wpadł w panikę z zamiarem ucieczki. Niektórzy tak właśnie na strach mieli prawo reagować. - O kurcze, nie wiedziałem o tym! Powiedziała, że jest z Ame za poleceniem Pana Ogumo… Mówiła, że żyje gdzieś na północy wioski, w bogatszej dzielnicy targowej. Przedstawiła się jako Gina, wysoka brunetka w czerwonej sukni. Nie wiem ile lat ma. Trzydzieści? No starsza od nas… znaczy ode mnie. Dlaczego miałem jej nie uwierzyć? Podeszła przy fontannie w centrum wczesnym rankiem, dała mi list i poszła… Zapłaciła mi, to to jak zawsze jest częścią całej sprawy! - bardzo nerwowo wypowiadał każde z kolejnych słów, zaznaczając niezwykle dobitnie podwyższonym tonem głosu swoją niewinność. Nie odczuwał jednak zimna z zewnątrz. Poniekąd był sparaliżowany nagłym “atakiem” ze strony Dohito, co wprowadziło młodzieńca w stan udawania niemalże statuy. No poza dłońmi rzecz jasna. - Wszystko okej, Yori-kun? – odezwała się w międzyczasie matka młokosa z wewnątrz domu. - Tak, nie przejmuj się! - dodał do niej, lekko obracając głowę w lewo. - Zwoje z misji, no reklamacje za ich wygląd i takie tam. Czasami się gniotą. - co teraz z tym wszystkim zrobić? Stał w piżamie jak stał w progu, a oni sobie gdybali na podwórku. Metoda shinobiego zadziałała. W niekoniecznie miły sposób, ale zadziałała. Hej, czasami takich środków zastraszania się używa, prawda? - Wykonywałem tylko moją pracę dodatkową. Kiedyś to mi się przytrafiło, dlatego nie oponowałem z tym listem do was. Warto byście zajęli się tą kobietą. Może to organizacja przestępcza? Oby nie. - nadmienił w stresie, niby zainteresowany ich prawym postępowaniem. Sam może pobawiłby się w strażnika Amegakure no Sato, lecz... no nie do końca się pewnie do tego nadawał. Dlatego też jest zwykłym posłańcem.
NPC #1Matka Yoriego
NPC #1Okamoto Yori

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Yori był po prostu głupim, naiwnym dzieciakiem chcącym zarobić na chleb. Nie było go co winić za to. Niemniej jednak musiał im powiedzieć co wiedział. Może i Midoro go trochę za mocno przyciskał lecz za to Nana była dla niego wybawieniem. Widział jak patrzy na nią błagalnym wzrokiem. Niestety kolego Inuzuka była jego. Po jego stronie oczywiście. Zupełnie nieświadomie odegrali dobrego ninje i złego ninje. Więc za wszystkim stała jakaś Gina. Kobieta koło 30 z północy wioski. Bogata dzielnica. Czerwona suknia. Spotkanie przy fontannie. Generalnie tyle informacji co nic. Tak czy inaczej chłopak zaczął współpracować a to już coś. Midoro zignorował pacnięcie Nany i uśmiechnął się do chłopaka po czym klepnął go lekko w ramię i wrócił do stania z założonymi rękami na piersi.
- No widzisz. Jak chcesz to potrafisz. Już coś wiemy. Opisz mi jej twarz, figurę, krój sukni jeszcze i będziemy spadać.
Midoro wyjął swój notatnik i zgodnie z tym co chłopak mówił zaczął sporządzać szkic dziewczyny co jakiś czas mu pokazując go i upewniając się czy dobrze rysuje. Gdy już skończyli kiwnął głową do rudowłosej, że mogą się już stąd zawijać.
- Serdecznie dziękujemy za współprace. - rzucił do Yoriego skłaniając się teatralnie.
Odczekał chwilę na Inuzukę po czym mogli ruszać dalej. Po oddaleniu się jakiegoś kawałka, tak by nikt ich nie słyszał spojrzał by na dziewczynę.
- Pamiętasz z rejestru ludności jakąś Ginę? Wolał bym uniknąć wracania się do biura.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Całkiem niezły zrobili teatrzyk przed Yorim – dobry i zły glina. Nanie się zrobiło jednak trochę żal chłopaka, bo ten widocznie się przejął i naprawdę się denerwował. Midoro był dla niego nieco zbyt surowy, jednakże z drugiej strony to sprawiało, że nieco bardziej zaufał Inuzuce i mówił to co wiedział. Nie wyglądał jakby zamierzał kłamać. Gorzej, że jego mama zaczęła się sprawą interesować. W sumie to trzeba było się sprężyć, bo na dworze nie było za ciepło, a Yori stał w samej piżamie.
Za chwilkę mu damy spokój, Okamoto – san! – zwróciła się do matki. – Spokojnie Yori – kun, rozumiem że chciałeś sobie dorobić i zostałeś jedynie wykorzystany. Jestem pewna, że Shodaime – sama nie będzie cię o nic winić. – Uśmiechnęła się ciepło, chcąc chłopakowi dodać trochę otuchy. Pozwoliła jednocześnie zadać kolejne pytania Mido, a także poczekała aż chłopak odpowie. – Yori – kun. Masz może coś, na czym mógłby być zapach tej całej Giny? Nie wiem, może dała Ci pieniądze w sakiewce? Nie zabiorę ci niczego, bez obaw. Mówiła, że dostała te zlecenie bezpośrednio od szanownego Shodaime – sama, czy może pośredniczy? – zapytała. W razie czego mieli niby ten zwój z „misją”, jednakże był on już pomacany przez tyle osób, że Nana się obawiała, że zapach tej kobiety mógł z niego zniknąć. Jednakże zamierzała i tak spróbować i poniuchać zwój, czy czuła na nim jakiś inny zapach aniżeli jej, Midoro, Amekage i Yoriego. Kucnęła również przed Tamą, by ta mogła powąchać papier – Czujesz jakiś nowy zapach, Tama? – zapytała suczkę. Jednocześnie, gdyby Yori miał coś, co mogłoby im pomóc, to również najpierw sama to powąchała, a potem dała to Kulce. – Naprawdę nam pomogłeś Yori – kun. I na przyszłość bierz tylko zlecenia bezpośrednio z biura podań – pouczyła chłopaka, by go następnie poklepać go po ramieniu. – Do widzenia Okamoto – san! – rzuciła jeszcze do jego matki, kłaniając się, jeżeli ta się pojawiła w zasięgu ich wzroku.
Następnie wraz z Midoro odeszli od domu Yoriego, by następnie zacząć się zastanawiać co dalej – niezależnie od tego czy Nana wyłapała jakiś zapach czy też nie – musieli się udać do tamtej części Amegakure i to zbadać. To zawsze był jakiś trop… marny, bo marny, ale zawsze. Był też ten „urzędnik”, jednakże żaden taki człowiek nie istniał w ewidencji wioski, więc najprawdopodobniej z nim się będzie trzeba skonfrontować w dniu „misji”.
Gina, Gina… hm. Też wolałabym tam nie iść ponownie, moglibyśmy wzbudzić podejrzenia. Nie do końca ufam Aracie – przyznała, jednocześnie próbując sobie przypomnieć, gdzieś jej takie imię nie przemknęło.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Opiekun doraźny
Misja C32/?
- Zaraz, co? Krój? Nie znam się na tym. Nie przyglądałem się jakoś długo. Dała mi list i poszła, co miałem zrobić? Obserwować ją jak wraca uważnie? Nigdy tego nie robię. - nadal mówił podwyższonym głosem, a pacnięcie w ramię tylko sprawiło, że płochliwie odsunął się do tyłu niczym przestraszony szczeniak. Nie wiedział co ma jeszcze powiedzieć, aby zostawili go w spokoju. Zdaje się powiedział tyle, ile był w stanie przekazać tej parze detektywów. W tym wypadku poza pierwszą wypowiedzią nie dodał nic więcej w stronę drugiego przedstawiciela swojej płci. Na prośbę dziewczyny jednakże cofnął się do wnętrza domostwa. - Poczekajcie chwilę. - i na minutę zniknął, wracając potem z czymś przypominającym woreczek. Tak, to był zwyczajny, skórzany oraz brązowy woreczek wiązany u góry sznurkiem. Yori wręczył go, stojąc już bardziej skierowanym do Nany. - Proszę, już wyciągnąłem tamte pieniądze no i… gdzieś może je mam. z tym usprawiedliwieniem na pustą sakiewkę podrapał się widocznie po karku, a stres nie pozwolił mu utrzymać maski pozorów. Z pewnością młody Okamoto gdzieś przerzucił walutę lub oddał całość matce. Kto wie, może nawet zdążył to wydać w przeciągu godziny czy dwóch. I dopiero wtedy zauważył psa. Skąd on się tutaj wziął?! Strach mu chyba mieszał nieco w głowie, a przejęty skupiał się nader na sylwetkach shinobiego oraz kunoichi. - No dzięki, dzięki. Życzę wam… powodzenia. Pa! - gdy tylko uprzejma Inuzuka postanowiła opuścić okolicę progu wraz z towarzyszem to młokos czym prędzej zamknął drzwi. Ot tak, mieli okazję zauważyć pośpiech nastolatka. Rodzic przesłuchanego nie pojawił się w ich zasięgu wzroku.
No mieli coś, do czego mogli się odwołać. Co prawda przerażony nagłą wizytą posłaniec nie dał im nazbyt wiele szczegółów, lecz nic nie było zupełnie stracone. Tama definitywnie coś skojarzyła z mieszka. Ba! Inuzuka z Dohito sami mogli wyczuć po wzięciu przez dziewczynę małego wora do rąk, że niesie on woń… palonego drewna. Hmm, zaskakujące. Piesek bez problemu był w stanie ich pokierować. Do jakiego miejsca? O tym przekonają się za kilkanaście minut. Bez ruchu inaczej będą marznąć na zewnątrz bez powodu.
NPC #1Matka Yoriego
NPC #1Okamoto Yori


~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Dom Okamoto Yoriego

Zdecydowanie to, co teraz oglądał nie była Nana do której zdążył się już przyzwyczaić. Widać wystarczyła drobna lub większa różnica zdań i jej ognisty temperament się pojawiał. Iwijczyk dalej słuchał niewzruszony chociaż w głębi serca mały Dotonowy kamyczek spadł mu z serca, że cała ta akcja nie odbiła się źle na dziewczynie. Wielką wyrozumiałość Kise miał raczej w głębokim poważaniu lecz to chyba już Nana zdążyła zauważyć. Tak samo część o Yorim przemilczał gdyż nie chciało mu się zwyczajnie wałkować po raz kolejny tematu tego gówniarza. Może był kuzynem jego dawnego przyjaciela, może był Iwijczykiem, może zrobił co zrobił. Nie miało to znaczenia. Skupił się więc bardziej na dalszej wypowiedzi. Czy to był moment gdy cała wina za to zajście spadała na niego. Bez wątpienia. Czy powinien się bronić? Cholera wie.
- Bo w tamtej chwili podjąłem taką, a nie inną decyzję. Tak samo ty nie powiedziałaś mi bym czekał ani ogólnie nic. Wybrałem może trochę przesadną formę złapania go lecz nic lepszego nie przyszło mi do głowy patrząc na stan moich rąk. I tak ledwo go zakułem w kajdanki, które prawie mi z tych rozjebanych rąk wyleciały. - w sumie jak teraz o tym sobie wspomniał to wyglądało to komicznie i w nieco żałośnie lecz nie przyznał tego na głos.
Jej twarz złagodniała więc był to jakiś krok w przód. Może jednak nie wszystko było aż tak tragicznie stracone. Chociaż z pewnością nie będzie już tak jak wcześniej, lub tak jak to sobie wyobrażał wcześniej. Wspomnienie wczorajszych słów wciąż go kuło w sercu lecz nie odzywał się na ten temat. Może sam się rozwiąże gdy rudowłosa ochłonie w pełni. Tak czy inaczej, w przypływie dobrej woli, łaski i wspaniałomyślności, Nana zgodziła się, że mogą ruszyć do Okamoto. Przewrócił lekko oczami i zaczekał aż to ona wykona pierwszy krok, by po chwili samemu się obrócić i ruszyć obok niej. W zasadzie szedł prosto ulicą. Nie wiedział jak blisko mogą iść obok siebie więc pozostawił również i tą kwestię po stronie dziewczyny.
- Nie przepraszaj mnie. Nigdy nie musiałaś i nigdy nie będziesz musiała tego robić. Po prostu... bądź. - rzucił ostatnie słowo z lekką pauzą. W sumie nie wiedział czy powinien to mówić, lecz powiedział.
- To co chce zrobić nie jest miłe. Jest normalne. Masz dużo miększe i dobre serce od mojego więc na pewno to rozumiesz.
Koniec końców, wreszcie ruszyli się spod nieszczęsnego miejsca zwanego aresztem. Pierwszym przystankiem jakim chciał chłopak zrobić to jakaś poczta by jednak kupić list. Po chwili namysłu uznał, że nie chce mu się rozmawiać z matką Yoriego gdyż wystarczy mu już trudnych rozmów na dziś. A dziś się dopiero zaczęło. Nim jednak dotarli do sklepu Nana wyskoczyła z przywitaniem się. Tak zupełnie przypadkowo. Odwrócił powoli głowę w jej stronę z uniesioną lekko jedną brwią.
- Lepiej późno niż wcale huh? Cześć Ru... Nana. – siła przyzwyczajenia zrobiła swoje lecz powstrzymał się w połowie słowa. W końcu miał jej tak nie nazywać chodź sam nie wiedział czemu. Znów nic nie wiedział. Był niczym mały Midoro wypuszczony z Akademii błądzący po brutalnym świecie po omacku bez żadnej przydanej informacji.
Obrazek
九死一生。
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”